Czy dobry kryminał musi być brutalny i krwawy? Co

Transkrypt

Czy dobry kryminał musi być brutalny i krwawy? Co
Czy dobry kryminał musi być brutalny i krwawy? Co, skoro już się nad tym zastanawiamy, stanowi o
istocie porządnego, zapadającego w pamięć i doskonałego w lekturze kryminału? Z jednej strony
interesująca zagadka (kto zabił?), z drugiej, ciekawie dobrane postaci, ze szczególnym
uwzględnieniem głównego bohatera. Jedno i drugie znaleźć można w „Magicznej zagadce”, powieści
Pierdomenico Baccalario i Alessandro Gattiego, będącej już drugą odsłoną cyklu „Na tropie sensacji”.
Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że książka ta przeznaczona jest – teoretycznie – dla
czytelnika młodszego. Praktycznie zaś dla każdego mieszczącego się w przedziale od lat jedenastu do
stu jedenastu, być może nawet z hakiem. I to bez grama przesady!
Bohaterami „Magicznej zagadki” jest grupa fascynatów kryminałów, których oprócz niezwykłego i
fascynującego hobby łączy także wspólny adres zamieszkania, a konkretnie kamienica przy zaułku
Woltera. Oprócz kilku przedstawicieli młodzieży, którzy są siłą napędową tego tajemnego klubu,
znaleźć pośród nich można również byłego adwokata o uznanym dorobku, antykwariusza, listonosza
o kryminalnej przeszłości i… dwie mamy, które zapewniają wsparcie zarówno intelektualne, jak i
bardziej materialne, w postaci doskonałych wypieków, nad którymi łatwiej przychodzi łamać
najtrudniejsze nawet zagadki! Malownicza ekipa pogromców kryminalnych tajemnic spotyka się po
kryjomu w dobrze ukrytym gabinecie pewnego słynnego detektywa. Tym razem postanawiają
rozwikłać aferę niedoszłego zabójstwa słynnego magika, Offenbacha. Biedaczek został uderzony
alabastrowym wazonem w głowę i trafił do szpitala. Podejrzanym – jedynym, a tym samym głównym
– jest jego konkurent, Fenomenalny Fox. Czy jednak nie jest to rozwiązanie nazbyt oczywiste?
Zagadka w sam raz dla klubu z zaułku Woltera!
„Magiczna zagadka” to bardzo udana kontynuacja „Kieliszka trucizny”, w którym pierwszy raz
spotkaliśmy się z detektywami-amatorami. Kto czytał tamtą powieść, ten wie, czego się spodziewać i
z pewnością ucieszy go wiadomość, że w „Magicznej zagadce” to, co stanowiło o sile powieści
Baccalario, zostało zachowane, a nawet dopracowane jeszcze bardziej! Mamy zatem niezwykle
sympatycznie opisane grono bohaterów, do których wprost nie sposób nie żywić sympatii. Są
zróżnicowani i mimo stosunkowo prosto nakreślonych charakterystyk, żywi i autentyczni. Każdy z
nich ma swoje słabości i dziwactwa, w sam raz, aby dali się odróżnić i aby się uzupełniali. Przejrzysta,
bardzo sprawna narracja, dobrze opowiedziana (i nieźle przemyślana) fabuła dopełniają pulę
najważniejszych zalet książki. Dodać można jeszcze, że uświadczymy w niej zarówno szczypty
smacznego humoru, jak i prawdziwie kryminalnych uniesień – w skali lajt, ale bez obrażania
inteligencji czytelnika, zwłaszcza że nasi detektywi potrafią korzystać z narzędzi, które doskonale
opanowali ich bardziej znani literaccy kuzyni. O wypiekach była już mowa, ale właściwie nie zaszkodzi
się powtórzyć – Baccalario i Gatti umiejętnie wzbogacili fabułę książki o… zapach kilku wyśmienitych
potraw. Uważny czytelnik znajdzie nawet na kartach powieści przepis na cassoulet, a pewnie
niejeden z nas pamięta jeszcze cieknącą z ust ślinkę na samą myśl o naleśnikach, które to wrażenie
towarzyszyło lekturze „Kieliszka trucizny”.
„Magiczna zagadka” jest powieścią przeznaczoną przede wszystkim dla czytelnika młodszego, jednak
książka jest napisana tak sprawnie i zręcznie, że nawet bardziej doświadczony pogromca literatury
przeczyta ją z przyjemnością.

Podobne dokumenty