Wesołych Świąt!!! - Zespół Szkół Budowlanych ZSB Wrocław
Transkrypt
Wesołych Świąt!!! - Zespół Szkół Budowlanych ZSB Wrocław
Nieregularnik Samorządu Uczniowskiego Zespołu Szkół Budowlanych Im. Gen. Józefa Bema Nr 3/2012/13 Wesołych Świąt!!! Jak obyczaj stary każe, według naszych ojców wiary, z dniem Bożego Narodzenia przesyłamy Wam życzenia. Niechaj gwiazdka betlejemska, co zaświeci nam o zmroku, zaprowadzi Was do szczęścia w nadchodzącym Redakcja: p. Beata Telatyńska, p. Agata Kazek, p. Marta Borończyk, Kasia Spławska, Monika Markowska, Daria Sikorska 1 Nowym Roku nie skąpiło koniecznego pokarmu dla człowieka i bydła. Stół był przykryty białym obrusem, przypominającym ołtarz i pieluszki Pana, a pod nim dawało się siano dla przypomnienia sianka, na którym spoczywało Boże Dziecię. Zwyczajem było również, że cały dzień obowiązywał post ścisły. Także w czasie Wigilii podawano tylko potrawy postne, w liczbie 12 nieparzystej, ale tak różnorodne, by były wszystkie potrawy, jakie się zwykło dawać w ciągu roku. TRADYCJE BOŻONARODZENIOWE 24 grudnia - Wigilia Narodzenia Pańskiego Wieczór wigilijny w tradycji polskiej jest najbardziej uroczystym i najbardziej wzruszającym wieczorem roku. Punktem kulminacyjnym przeżyć adwentowych w rodzinach chrześcijańskich jest wigilia Bożego Narodzenia. Posiada ona bardzo bogatą liturgię domową. Geneza tej liturgii sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa. Obrzędy te i zwyczaje mają więc starą tradycję. Wigilie znane były już w Starym Testamencie. Obchodzono je przed każdą uroczystością. Było to przygotowanie do odpoczynku świątecznego. Izraelici zwali je "wieczorem". Słowo "wigilia" pochodzi z języka łacińskiego i oznacza czuwanie. Taki był dawniej zwyczaj w Kościele, że poprzedniego dnia przed większymi uroczystościami obowiązywał post i wierni przez całą noc oczekiwali na tę uroczystość, modląc się wspólnie. W Polsce wigilia weszła na stale do tradycji dopiero w XVIII wieku. Główną jej częścią jest uroczysta wieczerza, złożona z postnych potraw. Wieczerza ta ma charakter ściśle rodzinny. Zaprasza się czasami na nią, oprócz krewnych, osoby mieszkające samotnie. Łamanie się opłatkiem Najważniejszym i kulminacyjnym momentem wieczerzy wigilijnej w Polsce jest zwyczaj łamania się opłatkiem. Czynność ta następuje po przeczytaniu Ewangelii o Narodzeniu Pańskim i złożeniu życzeń. Wieczerza wigilijna nawiązuje do uczt pierwszych chrześcijan, organizowanych na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy. Zwyczaj ten oznacza również wzajemne poświęcenie się jednych dla drugich i uczy, że należy podzielić się nawet ostatnim kawałkiem chleba. Składamy sobie życzenia pomyślności i wybaczamy urazy. Parzysta ilość osób Do tradycji wigilijnej należy, aby do stołu zasiadała parzysta liczba osób. Nieparzysta zaś ilość uczestników miała wróżyć dla jednego z nich nieszczęście. Najbardziej unikano liczby 13. Jeżeli ilość biesiadników była nieparzysta, wówczas w bogatszych lub szlacheckich domach zapraszano do stołu kogoś ze służby, w biedniejszych domach jakiegoś żebraka. Do stołu zasiadano według wieku lub hierarchii. Według wieku dlatego, aby "w takiej kolejności schodzić z tego świata", a według hierarchii dlatego, gdyż osoba o najwyższej pozycji, najczęściej był to gospodarz, rozpoczynała wieczerzę. Wolne miejsce przy stole Znany i powszechny jest obecnie w Polsce zwyczaj pozostawiania wolnego miejsca przy stole wigilijnym. Miejsce to przeznaczone bywa przede wszystkim dla przygodnego gościa. Pozostawiając wolne miejsce przy stole wyrażamy również pamięć o naszych bliskich, którzy nie mogą świąt spędzić z nami. Miejsce to może również przywodzić nam na pamięć zmarłego członka rodziny. Ilość potraw Według tradycji, ilość potraw wigilijnych powinna być nieparzysta. Aleksander Brückner w słowniku etymologicznym języka polskiego podaje, że wieczerza chłopska składała się z pięciu lub siedmiu potraw, szlachecka z dziewięciu, a u arystokracji z jedenastu. Wyjaśnienia tego wymogu były różne: 7 - jako siedem dni tygodnia, 9 - na cześć dziewięciu chórów anielskich itp. Dopuszczalna była ilość 12 potraw - na cześć dwunastu apostołów. Nieparzysta ilość potraw miała zapewnić urodzaj lub dobrą pracę w przyszłym roku. Potrawy powinny zawierać wszystkie płody rolne, aby obrodziły w następnym roku. Wskazane też było skosztować wszystkich potraw, żeby nie zabrakło którejś podczas następnej wieczerzy wigilijnej. Wieczerza wigilijna jest posiłkiem postnym, ale nasi przodkowie potrafili uczynić z tego ograniczenia prawdziwą ucztę dla podniebienia, Pierwsza Gwiazda W Polsce wieczerzę wigilijną rozpoczynało się, gdy na niebie ukazała sie pierwsza gwiazda. Czyniono tak zapewne na pamiątkę gwiazdy betlejemskiej, którą według Ewangelisty, św. Mateusza, ujrzeli Mędrcy, zwani też Trzema Królami. Zwyczaj ten był i nadal jest głęboko zakorzeniony w polskiej kulturze. Wieczerza Wigilijna Przyjęła się w Polsce w wieku XVIII, a stała się powszechną tradycją w wieku XX. Nabrała cech czegoś świętego, sakralnego, czego się nigdzie nie spotyka. Oto najpierw gospodynie urządzają generalne sprzątanie, mycie, czyszczenie. W czterech rogach głównej sali umieszczało się na wsi i po dworach cztery snopy zbóż: snop pszenicy, żyta, jęczmienia i owsa, aby Boże Dziecię w 2 tak, że polski post słynął szeroko na całym świecie. W zamożnych domach szlacheckich i mieszczańskich Wigilia składała sie się z dwunastu dań - tylu ilu było apostołów. Dominowały dania rybne przyrządzane na różne sposoby, a zwłaszcza nie mogło zabraknąć słynnego karpia lub szczupaka w szarym sosie. Niekiedy dań rybnych było tyle, że tradycyjna liczba dwunastu potraw okazywała się niewystarczająca. Ale i na to była rada - wszystkie potrawy z ryb uważano za jedno danie! Wigilię otwierała jedna z tradycyjnych zup wigilijnych - najczęściej barszcz czerwony z uszkami, zupa grzybowa lub rzadziej - migdałowa. Oprócz dań rybnych podawano staropolski groch z kapustą, potrawy z grzybów suszonych, kompoty z suszonych owoców a także łamańce z makiem lub pochodząca ze wschodnich rejonów Polski słynną kutię oraz ciasta a zwłaszcza świąteczny makowiec. Samochód Jeżeli zastosujemy się do paru zasad, nasze auto poradzi sobie z nieprzyjaznymi urokami zimy. Przede wszystkim powinniśmy pamiętać, żeby zawczasu wymienić opony letnie na zimowe. Jest to kluczowa kwestia, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo na zaśnieżonej drodze. W harmonogramie zimowego przeglądu powinno się znaleźć również sprawdzenie stanu zawieszenia pojazdu, a przede wszystkim zainstalowanych tam amortyzatorów. Niesprawne amortyzatory mogą bowiem znacznie wydłużyć drogę hamowania. Ważna zimą jest także kontrola akumulatora. W tym czasie jego rozruch wymaga pobrania dużo większej dawki energii. Powinniśmy upewnić się czy skutecznie działają świece żarowe, które rozgrzewają powietrze przed uruchomieniem mechanizmu. Dom Zwykle przyczyną zbyt niskich temperatur we wnętrzach zarówno w domach, jak i blokach są nieszczelne okna. To przez nie ucieka najwięcej ciepła. Zanim przyjdą największe mrozy warto ocenić ich szczelność. W razie potrzeby możemy użyć odpowiedniej uszczelki piankowej. Dodatkowo powinniśmy przejrzeć instalację grzewczą zarówno piece, jak i kaloryfery. Nie zaszkodzi również żeby sprawdzić drożność kanałów wentylacyjnych. Nie zapomnijmy również o wyregulowaniu okien i drzwi. Częste otwieranie latem mogło sprawić poluzowanie zawiasów, a właśnie zimne powietrze najczęściej dostaję się przez przestrzeń pomiędzy drzwiami a futryną dolną. Po Wieczerzy Dawniej po Wieczerzy, oprócz śpiewania kolęd, w wielu częściach Polski praktykowano różne zwyczaje. I tak, na Warmii i Mazurach, kiedy jeszcze biesiadnicy siedzieli przy stole, spod obrusa ciągnięto słomki. Jeśli wyciągnięto słomkę prosta, to osobę, która ją wyciągnęła, czekało życie proste, bez niebezpieczeństw. Jeśli słomka była pokrzywiona, to daną osobę czekało w przyszłym roku życie kręte. Na Mazowszu resztki jedzenia dawano zwierzętom. Wierzono bowiem, że o północy, przynajmniej niektóre z nich, przemówią ludzkim głosem. Dotyczyło to zwłaszcza bydła, bo ono było obecne przy narodzinach Dzieciątka i w nagrodę otrzymało dar mówienia ludzkim głosem w noc wigilijną. Na Podlasiu resztki wieczerzy ustawiano kolo pieca, a przed nim ławę posypaną piaskiem lub popiołem. Pokarmy te były przeznaczone dla zmarłych przodków. Rano, po śladach na piasku, odgadywano kto przyszedł w nocy i czy w ogóle przyszedł. W wielu rejonach Polski w ten wieczór wyruszali kolędnicy. Obowiązkowo musiały być minimum trzy postacie: bocian, koza i niedźwiedź. Bocian symbolizował nowy rok i nowe życie, koza płodność, a niedźwiedź - wrogie siły przyrody, które należało obłaskawić. Zdrowie W okresie jesienno-zimowym zdecydowanie częściej skarżymy się na zdrowie. Częste wahania temperatur, przemęczenie oraz zarazki powodują, że częściej chorujemy. Wielu z nas nie zdaje sobie dodatkowo sprawy, że możemy się ustrzec zawczasu nieplanowanego leżenia w łóżku. Jeśli chcemy uniknąć choroby powinniśmy jeść dużo owoców i warzyw, a także pić dobrą butelkowaną wodę źródlaną i świeżo wyciśnięte soki owocowe. Podobnie jak w czasie upału, podczas mrozów potrzebujemy więcej wody, gdyż mróz potrafi odwodnić nasze ciało. Dodatkowo nasze posiłki warto wzbogacić dodając czosnek czy cebulę. Wiele osób unika tych warzyw, ze względu na intensywny zapach po spożyciu, ale pamiętajmy, że są one bardzo zdrowe. Najlepiej jeśli dodamy je do kolacji, wówczas rano po mocnym smaku nie zostanie już śladu. Na koniec należy wspomnieć o aktywności fizycznej. Planując nasz dzień warto zarezerwować sobie czas na ćwiczenia lub dłuższy spacer. Jeśli z powodu natłoku spraw nie mamy na to czasu, to należy przynajmniej chwilę pospacerować. Nasze ciało momentalnie poczuje się bardziej dotlenione, niż JAK PRZEŻYĆ ZIMĘ (kilka praktycznych porad) Zima każdego roku nas zaskakuje. Niespodziewane mrozy i opady śniegu pojawiają się często już w listopadzie. Razem z pierwszymi śniegami, narzekamy zwykle, że samochód nie odpalił, w mieszkaniu nie jest wystarczająco ciepło, a my w dodatku mamy katar i gorączkę. Tak nie musi być-wystarczy się trzymać kilku zasad, aby bez szwanku dotrwać do wiosny. 3 gdybyśmy spędzili ten zimowy dzień wyłącznie w ogrzewanych, przesuszonych pomieszczeniach. ona znowu mu uciekła. Chwycił kluskę, ale ona znowu mu wypadła, tym razem na bramę. Zaczął się wspinać i kiedy już wszedł na górę kluska skamieniała. Konrad zszedł, zabrał miskę i poszedł do domu. Następnego dnia czekał, ale miska była pusta. I tak od tej pory kamienna kluska leży na jednej z wrocławskich bram. POLECAMY HIT FILMOWY „Niezniszczalni 2” Mr. Church znów zwołuje najbardziej zabójczą ekipę najemników na świecie. Zadanie jest proste jak dziecinna igraszka: znaleźć, wytropić, zabić! Niestety wkrótce sprawy zaczynają się komplikować, a niezniszczalni po raz pierwszy zaczynają czuć się przyparci do muru. Szczególnie, gdy jeden z nich ginie wciągnięty w pułapkę. "Zemsta" tego słowa żadnemu z nich nie trzeba powtarzać dwa razy. Uzbrojeni po zęby, wściekli jak nigdy, gotowi na największą zadymę, wyruszają wykończyć wszystkich złych kolesi jacy znaleźli się w scenariuszu. I tylko ktoś, kto nie wie nic o kinie akcji może zapytać: "no i co?". Odpowiedź jest oczywista: "Hasta la vista, Baby!". Jeszcze jakieś wątpliwości? Chuck Norris rozwieje je z półobrotu☺ HISTORIA NA WESOŁO Boże Narodzenie w średniowieczu Gdy dzisiaj otwieramy drzwi kolędnikom pukającym do naszego domu, nie zastanawiamy się nad tym, że obyczaj ten znany był już 800 lat temu w całej Polsce. Wówczas kolędnicy przychodzili do ludzi po zmierzchu, w grupach kilkunastoosobowych, robiąc przy tym wiele hałasu i życząc domownikom wszelkiej pomyślności. W zamian otrzymywali drobne podarki. Kolędnicy byli zwiastunami pomyślności, a ich obdarowanie i ugoszczenie należało do obowiązku. Kolędowanie wywodziło się z wierzeń przedchrześcijańskich i w XIII wieku Kościół odnosił się do niego bardzo nieufnie. Potępiano zwłaszcza przebieranie się kolędników i maskowanie przez nich twarzy (popularne były maski koni, jeleni, turoni). Tzw. „gody” były przez Kościół zabronione, a uczestnicy tych zabaw (obżarstwo, pijaństwo, tańce) podlegali ekskomunice. Jednak głównym punktem świąt Bożego Narodzenia była dla średniowiecznych ludzi, wigilijna wieczerza. Wtedy przy jednym stole zasiadali bogaci i biedni. Wierzono też, że w tę noc przybywają do ludzi dusze zmarłych przodków. Takie zachowanie również potępiał Kościół. Do wieczerzy wigilijnej zasiadano, gdy na niebie pojawiła się pierwsza gwiazda (miała to być gwiazda betlejemska, chociaż my dzisiaj wiemy, że jest to jasno świecąca Wenus), pod obrus wkładano sianko, a w kącie izby ustawiano snop siana. Wigilia to także czas wróżb. Wróżono z owoców i pieniędzy, a okruchy jedzenia z wigilijnego stołu rozsiewano po polu, aby lepiej rosła pietruszka. W wigilię nie można było się kłócić, bić i przeklinać. Nie należało też nikomu nic pożyczać. Silny był także zwyczaj chodzenia z „wilkiem”, czyli z wilczą skórą po kolędzie. Miało to związek z „kultem” wilka, którego chcąc obłaskawić, należało „przekupić” podarunkami. Kościół nie mogąc zwalczyć wszystkich niechrześcijańskich zachowań, część z nich włączył do własnej tradycji. LEGENDA O KLUSKOWEJ BRAMIE Dawno, dawno temu żyło sobie spokojne małżeństwo Agnieszka i Konrad. Agnieszka gotowała pyszne kluski. Konrad robił naczynia, a później sprzedawał je na rynku. Pewnego dnia Agnieszka ciężko zachorowała. Po kilku dniach umarła. Zmartwiony Konrad chodził głodny, bo nie umiał gotować. Sąsiadki zawsze gotowały trochę więcej i częstowały go, ale to mu nie smakowało. Pewnego dnia, kiedy Konrad wracał z targu zmęczony i głodny, zasnął pod bramą. Przyśniła mu się Agnieszka, która we śnie dała mu miskę klusek. Postawiła mu warunek. Codziennie w misce miał zostawić jedną kluskę, a następnego dnia miska znów będzie pełna. Nagle Konrad obudził się. „Ale śnił mi się dziwny sen”- pomyślał i patrzy, a obok stoi miska. Konrad szybko zabrał się do jedzenia. Na dnie miski zostawił jedną- największą kluskę. Pomyślał sobie, że ta kluska na pewno jest najlepsza, więc warto ją zjeść. Wziął kluskę do ręki, ale ona mu uciekła. Złapał ją jeszcze raz, ale 4