Zwiadowcy 12 Dywizji najlepsi w wojsku

Transkrypt

Zwiadowcy 12 Dywizji najlepsi w wojsku
Zwiadowcy 12 Dywizji najlepsi w wojsku
2015-06-01
Zawody użyteczno-bojowe plutonów rozpoznawczych to najtrudniejsze zmagania w armii.
Uczestnicy poddawani są testom wiedzy teoretycznej i morderczemu wysiłkowi fizycznemu. Pod
presją czasu i zmęczenia muszą wykonać wiele zadań bojowych – mówi płk Andrzej Różyński,
szef Zarządu Rozpoznania i Walki Elektronicznej Dowództwa Generalnego RSZ.
Tegoroczna edycja zawodów odbyła się na terenie poligonu w Wędrzynie, po raz pierwszy w
formule plutonowej. Na starcie stanęło 11 pododdziałów wyłonionych drogą wewnętrznych
eliminacji na szczeblach dywizji, brygad oraz pułków rozpoznawczych.
Zwyciężył pluton rozpoznania 12 Dywizji Zmechanizowanej, którym dowodzi por. Szczepan
Fiedorowicz. Drugie miejsce zajął pluton z 9 Pułku Rozpoznawczego dowodzony przez ppor.
Marcina Trzeciaka. Na trzecim miejscu uplasował się pluton z 18 Pułku Rozpoznawczego, którego
dowódcą jest ppor. Bogusław Bałut.
Zwycięzcy walczyli o puchar dowódcy generalnego. Wręczenie odbyło się dziś podczas zbiórki na
lądowisku śmigłowców wędrzyńskiego poligonu. Był to główny punkt obchodzonego po raz
pierwszy Święta Wojsk Rozpoznawczych i Walki Elektronicznej.
Czterodniowe zmagania rozpoczęły się 28 maja na strzelnicy poligonu w Wędrzynie. Zwiadowcy
prowadzili ogień do tarcz na celność, strzelali do celów ruchomych oraz dalekich. Punktowane
było także rozkładanie i składanie broni na czas z zasłoniętymi oczami. Pierwszego dnia na
terenie Centralnego Ośrodka Zurbanizowanego rozegrano także konkurencję polegającą na
identyfikacji sylwetek żołnierzy i sprzętu bojowego armii innych państw.
Rozegrano również konkurencję sprawnościową – pokonywanie taktycznego toru przeszkód.
Drużyny miały do przebiegnięcia 1500 metrów. Plutony oprócz pełnego oporządzenia taktycznego
i uzbrojenia musiały w czasie biegu dźwigać po 6 skrzynek z amunicją o wadze 10 kilogramów
każda. – Ta rywalizacja integruje pary zwiadowców, członków drużyn i całego plutonu – ocenia płk
Andrzej Różyński, szef Zarządu Rozpoznania i Walki Elektronicznej. W drugim dniu zawodów
zwiadowcy musieli pokonać przeszkodę wodną, używając pontonu. Przez ostatnie dwa dni zawodów rozgrywano konkurencję nazywaną pętlą taktyczną, czyli marsz
kondycyjny według mapy na dystansie około 80 km. Start odbywał się jednego dnia rano, a metę
zawodnicy osiągali następnego dnia wieczorem. Uczestnicy musieli też wykonać 11 zadań
specjalnych, na przykład wspiąć się po linie zawieszonej na drzewie, przepchnąć samochód
ciężarowy czy podnieść 80-kilogramową sztangę. – To były trudne zawody. Po raz pierwszy też
startowały całe plutony – podkreśla kpt. Kamil Słodowczuk, dowódca z 9 Pułku Rozpoznawczego
Autor: Bogusław Politowski
Strona: 1
z Lidzbarka Warmińskiego.
Do zadań należało również rzucanie nożem szturmowym i toporem oraz granatem ręcznym, a
także zespołowe podnoszenie drewnianej kłody. – Zależało nam, by zawodnicy przekonali się, że
o powodzeniu akcji rozpoznawczej na tyłach przeciwnika decyduje wysiłek, wiedza i umiejętności
każdego z osobna i jednocześnie wszystkich razem – mówi płk Andrzej Niekrasz, przewodniczący
komisji sędziowskiej zawodów.
Żołnierze rozpoznania należą do elity. Muszą być przygotowani do długotrwałego działania w
oderwaniu od własnych pododdziałów i oddziałów na tyłach przeciwnika. Podstawą ich działania
jest skryte poruszanie. Do takich misji potrzebna jest olbrzymia kondycja fizyczna i psychiczna. –
Najtrudniejsze w trakcie zawodów było pokonywanie toru przeszkód. Oprócz wyposażenia
osobistego musieliśmy dźwigać trzy karabiny maszynowe oraz 6 skrzynek z amunicją – mówi
ppor. Marcin Trzeciak, dowódca grupy z kompanii dalekiego rozpoznania 9 Pułku
Rozpoznawczego.
Autor: Bogusław Politowski
Strona: 2