materiał prasowy

Transkrypt

materiał prasowy
Ocena sytuacji gospodarczej w I kwartale 2003 roku
oraz prognoza na lata 2003-2004
opracował zespół:
Rafał Antczak, Maryla Maliszewska, Małgorzata Markiewicz, Anna Myślińska, Anna Orlik, Katarzyna
Piętka, Łukasz Rawdanowicz, Mateusz Walewski, Przemysław Woźniak oraz Katarzyna Zawalińska
I kwartał 2003 r.
Sfera realna
Polska gospodarka rozwijała się w I kwartale 2003 r. w bardzo zbliżonym tempie do odnotowanego pod
koniec ub.r. Szacujemy, iż PKB wzrósł o 2,2 proc. (wobec 2,1 proc. w IV kwartale 2002 r.). Wzrost ten
wynikał nadal z silnej konsumpcji (choć jej tempo nieco spowolniło do 2,2 proc.) oraz spadku deficytu w
handlu zagranicznym w porównaniu z analogicznym kwartałem ub.r. Natomiast, nadal malały inwestycje
(ósmy kwartał z rzędu), choć tempo tego spadku jest coraz mniejsze (- 2,4 proc. w I kwartale br.).
Dotyczy to przede wszystkim maszyn, urządzeń i środków transportu. Natomiast redukcja nakładów na
budynki i budowle była nadal głęboka. W ciągu I kwartału ożywiła się także akcja kredytowa. Wartość
kredytów i pożyczek netto udzielonych podmiotom gospodarczym zwiększyła się o blisko 5,3 mld PLN
(2,9 proc.r/r). Wielkość ta w cenach stałych jest zbliżona do poziomów w I kwartałach z lat 1997-1999.
Głęboka redukcja inwestycji budowlanych była częściowo neutralizowana przez wysokie nakłady
gospodarstw domowych na budownictwo indywidualne, gdzie wzrost powierzchni, jak też liczby
mieszkań oddanych do użytku wyniósł ponad 70 proc. w porównaniu z I kwartałem 2002 r., i to pomimo
dłuższej zimy.
Dynamika konsumpcji gospodarstw domowych zgodnie z naszymi prognozami i bieżącymi szacunkami
uległa spowolnieniu (2,2 proc. w porównaniu z 3,5 proc. w IV kwartale ub.r.). Wolniejsze tempo
konsumpcji miało miejsce pomimo utrzymania dynamiki dochodów realnych (ok. 2,0 proc.). Szacujemy
natomiast, iż gospodarstwa domowe zwiększyły swoje oszczędności powyżej tempa wzrostu dochodów
i w efekcie stopa oszczędności minimalnie była wyższa (9,3 proc.). Wzrost oszczędności dokonał się
wyłącznie w postaci nakładów na budownictwo indywidualne, bowiem zarówno oszczędności netto w
sektorze bankowym, jak i pozostałe oszczędności finansowe były niższe niż w I kwartale ub.r. Odpływ
netto środków gospodarstw domowych z sektora bankowego jest zbliżony do przyrostu gotówki w
obiegu. Wobec niskiego oprocentowania depozytów jest to częściowo wynik wzrostu roli gotówki jako
alternatywnej formy oszczędzania, ale głównie; - szacowanego przez nas poszerzania się "szarej strefy"
w gospodarce.
Wzrost inwestycji gospodarstw domowych w budownictwo był możliwy w wyniku szacowanego przez
nas przyspieszenia dochodów z działalności na własny rachunek, własności i "szarej strefy". Ponadto
informacje z banków wskazują na znaczny wzrost udziału kredytów hipotecznych. Pozostałe dochody
gospodarstw domowych (płace i świadczenia) nieznacznie spadły. Przyczynił się do tego przede
wszystkim spadek funduszu płac (o 2,1 proc. realnie w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9
osób). Waloryzacja większości świadczeń społecznych przeniesiona od tego roku z czerwca na marzec
i w efekcie wzrost ogólnej ich sumy o ponad 2 proc. realnie w całym I kwartale br. skompensowały
ujemną dynamikę dochodów z pracy.
Szacujemy, iż dynamika realna eksportu w ujęciu rachunków narodowych wyhamowała w I kwartale br.
do poniżej 3 proc. Wzrost importu przy nadal słabym popycie wewnętrznym i niewielkim wzroście
eksportu, jak też osłabieniu złotego, był bliski zeru. To wpłynęło na zmniejszenie się deficytu w handlu
zagranicznym, który w efekcie miał dodatni wpływ na wzrost PKB, choć w mniejszym stopniu niż w
poprzednim kwartale. W ujęciu bilansu płatniczego również. nastąpiła poprawa salda handlowego ―
zarówno w porównaniu z IV kwartałem jak też z I kwartałem 2002 r. W efekcie deficyt na rachunku
obrotów bieżących ponownie spadł (do -3,06 proc. PKB).
Trwająca redukcja nakładów podmiotów gospodarczych na budynki i budowle po raz kolejny wpłynęła
na bardzo słaby wynik produkcji budowlano-montażowej. Rekordowy spadek sprzedaży wśród firm
zatrudniających powyżej 9 osób wyniósł blisko 21 proc., do czego w pewnym stopniu mogła się
przyczynić dłuższa zima. Wynik ten z jednej strony może wskazywać, iż ożywienie w inwestycjach
budowlanych nastąpi jedynie w końcowej fazie ożywienia popytu inwestycyjnego ogółem; z drugiej
strony może wskazywać na dalsze poszerzanie się "szarej strefy" również w tej grupie podmiotów.
Szacujemy, iż wynik produkcji budowlano-montażowej w grupie małych przedsiębiorstw był znacznie
lepszy z uwagi na dynamiczny wzrost inwestycji w budownictwie indywidualnym.
Nieco słabszy wzrost popytu konsumpcyjnego i zagranicznego, ale z drugiej strony mniejszy spadek
inwestycji wpłynęły na utrzymanie tempa produkcji sprzedanej przemysłu powyżej 4 proc., z tendencją
do przyspieszania z miesiąca na miesiąc. Szczególnie dobre wyniki osiągnęła sekcja przetwórstwa
przemysłowego przy jednocześnie relatywnie wysokiej dynamice cen sprzedaży - zarówno krajowych,
jak i eksportowych. Tendencje te wpływają pozytywnie na wyniki finansowe przedsiębiorstw
przemysłowych. Dane kwietniowe potwierdzają dalszą poprawę koniunktury w przemyśle przetwórczym.
Tempo wzrostu wartości dodanej w usługach rynkowych nieco zmalało (2,2 proc.). Wpłynęły na to
słabsze obroty handlu detalicznego (1,2 proc. realny wzrost; wpływ Wielkanocy będzie widoczny
dopiero w II kwartale), jak i hurtowego w wyniku mniej dynamicznego popytu konsumpcyjnego.
Znacznie szybszy wzrost wartości dodanej szacujemy w transporcie i łączności, głównie za sprawą tego
ostatniego; wolumeny przewozu pasażerów, jak i towarów bowiem nadal malały. Wartość dodana
ogółem wzrosła w tempie takim samym jak PKB.
Rynek pracy
W I kwartale b.r. mieliśmy do czynienia ze znacznym spowolnieniem tempa poprawy sytuacji na rynku
pracy, bowiem malejące do tej pory tempo wzrostu stopy bezrobocia ponownie się nasiliło. Sytuacja ta
była spowodowana przede wszystkim znaczącym spadkiem zatrudnienia skoncentrowanym w dwóch
sektorach: budownictwie (spadek w styczniu o 10,2 proc.) oraz w usługach (zwłaszcza w handlu – o 2,5
proc.). W przeciągu całego I kwartału b.r. zarejestrowano 635,5 tys. osób, czyli najwięcej od 1999 r.,
kiedy to silny napływ bezrobotnych spowodowany był przede wszystkim wprowadzeniem reformy
systemu opieki zdrowotnej.
Jednocześnie jednak utrzymuje się tendencja do wzrostu liczby bezrobotnych wyrejestrowujących się z
urzędów pracy, co jest związane z rosnącą liczbą ofert pracy, ale także zaostrzenia wymogów wobec
bezrobotnych. Przechodzenie do nieaktywności ekonomicznej oznacza niestety dalszy spadek
aktywności ekonomicznej ludności.
Zaobserwowany w I kwartale silny spadek liczby zatrudnionych z jednoczesnym wzrostem liczby miejsc
pracy oferowanych przez przedsiębiorstwa w urzędach pracy i rosnącą liczbą bezrobotnych
znajdujących zatrudnienie w I kwartale br. należy raczej tłumaczyć zwiększającym się zatrudnieniem
tzw. niestandardowym (na podstawie umów cywilnoprawnych lub niepełne etaty) lub w
przedsiębiorstwach zatrudniających poniżej 9 pracowników - tych pracowników nie obejmują statystyki
przedsiębiorstw. Może to też oznaczać zwiększającą się "szarą strefę". Fakt, że rejestrowanych miejsc
pracy w najszybszym tempie ubywa w usługach i budownictwie, zdaje się potwierdzać te tezy.
Od kilku miesięcy utrzymuje się powolne tempo wzrostu płac nominalnych w sektorze przedsiębiorstw.
W I kwartale 2003 r. średnia płaca wzrosła w ujęciu rocznym tylko o 1,8 proc. Jednakże realne tempo
wzrostu średniej płacy pozostaje relatywnie stabilne (1-2 proc. w ujęciu rocznym). To pokazuje, iż
trudna sytuacja na rynku pracy pozwala szybko dostosowywać tempo płac nominalnych do malejącej
inflacji. Znaczne przyspieszenie dynamiki płac w kwietniu wynika częściowo z efektów statystycznych
częściowo z poprawy sytuacji finansowej w przemyśle przetwórczym.
Ceny i kurs
W I kwartale br. nastąpił dalszy spadek inflacji rejestrowanej (średnio do 0,5 proc.). Było to wynikiem
utrzymywania się tendencji spadkowej cen żywności i powoli odbudowującego się popytu krajowego
oraz związanym z tym brakiem presji popytowej w gospodarce. Rosły natomiast ceny we wszystkich
głównych grupach usług.
W ciągu I kwartału br. złoty uległ wzmocnieniu średnio o 2,4 proc. w stosunku do dolara, ale osłabił się
średnio o 4,7 proc. w stosunku do euro (o 1,8 proc. w stosunku do koszyka walutowego). Również w
stosunku rocznym, w I kwartale złoty wzmocnił się średnio o 3,4 proc. do dolara i osłabił się o 19,4 proc.
do euro (o 6,4 proc. w stosunku do koszyka walutowego). Osłabienie złotego w stosunku do euro
wynikało z aprecjacji tej ostatniej waluty w stosunku do dolara, która w I kwartale wyniosła średnio 7,2
proc. (i aż 23,2 proc. w stosunku rocznym). W związku z utrzymującą się luką popytową deprecjacja
waluty krajowej w relacji do euro nie przełożyła się jednak na proporcjonalny wzrost wskaźnika cen
towarów i usług konsumpcyjnych.
Utrzymuje się znaczna dynamika cen produkcji sprzedanej przemysłu. Źródeł tego należy upatrywać w
deprecjacji waluty krajowej w relacji do koszyka składającego się z euro i dolara. Kolejną przyczyną było
stopniowe odbudowywanie się popytu krajowego, szczególnie widoczne w utrzymującym się wzroście
cen przemysłu przetwórczego. Trwałość tego zjawiska może potwierdzać ożywienie w gospodarce.
Nadal jednak ceny wzrastały znacznie szybciej w sektorze zaopatrywania w energię, gaz i wodę, co
wynika z monopolistycznej pozycji dostawców tych mediów.
Budżet i polityka monetarna
Wykonanie budżetu centralnego w I kwartale br. przebiegało bez niespodzianek. Według szacunkowych
danych zebrane dochody wynosiły 21,4 proc. rocznego planu, zrealizowane wydatki ― 25,1 proc., a
deficyt budżetowy ― 40 proc. Najlepiej realizowaną kategorią dochodów podatkowych były wpływy z
podatku PIT. W I kwartale zanotowano realny ich wzrost o 8,7 proc. w odniesieniu do analogicznego
okresu ub.r. Wzrost wpływów z PIT przy ujemnej dynamice funduszu płac oznacza, albo wzrost
dochodów z własnej działalności, albo wzrost fiskalizmu. Realnie rosły również wpływy z podatków
pośrednich (o 6,3 proc.), pomimo zmian zasad rozliczania podatku VAT – od początku 2003 r.
wprowadzono możliwość trzymiesięcznego rozliczania dla małych firm oraz umożliwiono im wybór
kasowej metody rozliczeń podatku. Wzrost przychodów z podatku VAT wiąże się ze wzrostem dynamiki
popytu krajowego. Najgorzej realizowane są natomiast wpływy z podatku CIT, które realnie zmniejszyły
się o 6,2 proc. w odniesieniu do I kwartału ub.r. Nie tłumaczy tego spadku dalsza poprawa sytuacji
finansowej rentownych przedsiębiorstw.
W I kwartale ściągalność składki na ubezpieczenie zdrowotne była niższa od zaplanowanej i wpływy
były niższe od planu prawie o 1 mld PLN. Na uwagę zasługuje fakt, że wraz z wprowadzeniem NFZ
zmieniono podstawę naliczania składki dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Oznacza to,
że koszt ubezpieczenia zdrowotnego dla osoby prowadzącej działalność gospodarczą w kwietniu 2003
r. wzrósł skokowo o 33(!) proc. w odniesieniu do poprzedniego miesiąca.
Deficyt samorządów w 2002 r. wyniósł 3,1 mld PLN, czyli tyle co w 2000 i 2001 r. Jest to wielkość o
połowę niższa niż zakładano w prognozach budżetowych. Zadłużenie samorządów wzrosło w ubiegłym
roku o niemal 4,5 mld PLN osiągając wartość 16,7 mld PLN na koniec roku. Poziom zadłużenia (21
proc. zrealizowanych dochodów) nadal jest dość daleki od limitu 60 proc. planowanych rocznych
dochodów, zwłaszcza biorąc pod uwagę, iż corocznie dochody są niższe od planów.
Skorygowany cel inflacyjny NBP wynosi 3 proc. +/-1 pkt. proc. w grudniu 2003 r. Największe zagrożenie
dla jego realizacji wynikało w I kwartale br. z czynników zewnętrznych (ceny ropy naftowej i kurs
walutowy), przy braku widocznych zagrożeń popytowych w sytuacji słabej odbudowy wzrostu
gospodarczego i ujemnej bądź zerowej dynamice podaży pieniądza M3. Wobec prognoz inflacji na
poziomie poniżej 2 proc. na koniec 2003 r. i utrzymywania się inflacji na poziomie około 0,5 proc. w
styczniu-marcu br., RPP sukcesywnie podejmowała decyzje o cięciu stóp procentowych po 25 pkt.
bazowych w styczniu-maju. Łączna obniżka stóp od początku roku wyniosła 125 pkt. bazowych.
Nadal niepokojącym czynnikiem w systemie bankowym jest dynamiczny wzrost gotówki w obiegu (w
kwietniu ponad 15 proc. w ujęciu rocznym). Zjawisko to jest ewenementem nie tylko wśród krajów
rozwiniętych, ale również krajów przechodzących proces remonetyzacji po konfliktach zbrojnych.
Trwałość tego trendu świadczy o tworzeniu się równoległej gospodarki w „szarej strefie”, gdzie
obowiązuje zasada płatności gotówkowych.
W kontekście wzrostu gotówki w obiegu równie niekorzystnym zjawiskiem jest spadek podaży
szerokiego pieniądza, w efekcie którego poziom monetyzacji gospodarki powrócił do stanu z początku
2001 r. (41,5 proc.). Przyczyną spadku podaży pieniądza był m.in. spadek netto kredytu dla sektora
rządowego oraz to, że nie został on skompensowany odpowiednim wzrostem kredytu netto dla sektora
prywatnego. Chociaż maleje kredyt netto dla rządu w pieniądzu M3, to wypychanie sektora prywatnego
przez publiczny ma miejsce. Zadłużenie długoterminowe szerokiego sektora publicznego w bankach
komercyjnych (powyżej 2 lat, nie zaliczane do M3) wyraźnie rośnie (o blisko 4 mld PLN w I kwartale).
Do statystyki bankowej należałoby także dodać szacunki wzrostu zadłużenia podmiotów publicznych
(takich jak placówki medyczne, kopalnie itd.).
Największe obniżki oprocentowania w I kwartale br. miały miejsce dla kredytów konsumpcyjnych do 3
lat (o 160 pkt. bazowych), na cele mieszkaniowe (o 150 pkt. bazowych) i na cele rolnicze (o 110 pkt.
bazowych). Oprocentowanie kredytów inwestycyjnych malało natomiast wolniej niż stopy procentowe
NBP.
Prognoza sytuacji gospodarczej na lata 2003-2004
Sfera realna
Na 2003 r. utrzymujemy poprzednią prognozę wzrostu zarówno inwestycji (2 proc.), jak i konsumpcji
(2,8 proc.). Silna konsumpcja wynika z dodatniej dynamiki funduszu świadczeń społecznych, początków
odbudowy funduszu płac (wobec umiarkowanego tempa średniej płacy i odbudowy zatrudnienia od IV
kwartału br.). Najsilniejszym elementem wzrostu pozostaną pozostałe dochody, tj. z pracy na własny
rachunek, własności i "szarej strefy". Nasza prognoza wzrostu realnych średnich płac jest ostrożna i
istnieje szansa, iż dynamika ta będzie wyższa. W konsekwencji może się okazać, iż wzrost konsumpcji
gospodarstw domowych będzie wyższy, zwłaszcza w 2004 r. Wydaje się nam, że także po stronie
inwestycji bilans zagrożeń dla prognozy jest pozytywny. Przy obecnej prognozie znacznego wzrostu cen
produkcji sprzedanej przemysłu, niskiej dynamiki płac oraz słabego złotego można spodziewać się
poprawy rentowności przedsiębiorstw. Wyższe środki własne na rachunkach firm, ciągle spadające
realne stopy procentowe będą stwarzały dogodne warunki do inwestowania. Na razie podwyższyliśmy
jedynie nieznacznie prognozę wzrostu inwestycji w 2004 r. (do 8 proc.). Wzrost inwestycji będzie przede
wszystkim dotyczył zakupu urządzeń, maszyn i środków transportowych, a w mniejszym stopniu
inwestycji budowlanych. W związku z tym wzrost inwestycji będzie silniej wpływał na przemysł
przetwórczy niż budownictwo. Poza tym w 2003 r. spodziewamy się większej substytucji droższego
importu dóbr konsumpcyjnych i inwestycyjnych produkcją krajową.
Po pierwszych miesiącach br. pogorszyły się perspektywy wzrostu eksportu. Wiąże się to przede
wszystkim z silnym wyhamowaniem w I kwartale br. tempa wzrostu gospodarczego w strefie euro (w
szczególności w Niemczech, Włoszech oraz Francji), a także obniżką prognoz gospodarczych dla
krajów europejskich. Dynamika wzrostu PKB w strefie euro nie będzie odbiegała od zeszłorocznej.
Negatywny wpływ słabego popytu zagranicznego na eksport może być kompensowany do pewnego
stopnia poprzez osłabienie złotego. Jednakże efekty deprecjacji najprawdopodobniej będą widoczne
dopiero w II połowie br. Ponadto biorąc pod uwagę silny wzrost cen produkcji sprzedanej przemysłu,
realna deprecjacja nie będzie tak znaczna jak nominalna. Dlatego nie należy liczyć na zbyt silną
poprawę konkurencyjności cenowej polskich towarów. W 2004 r. oczekujemy odwrócenia się tendencji
głównych determinantów polskiego eksportu. Wzrost gospodarczy u naszego głównego partnera
handlowego będzie wyższy niż w br., ale nie tak dynamiczny jak oczekiwaliśmy kwartał temu. Ponadto,
spodziewamy się odbudowy pozycji złotego wobec euro i dolara. W związku z powyższym w 2003 i
2004 r. prognozujemy niewielki tylko wzrost tempa eksportu według rachunków narodowych. W efekcie,
również w ujęciu bilansu płatniczego pogorszy się deficyt na rachunku obrotów bieżących (3,3 proc.
PKB w 2003 r. i 4,6 proc. w 2004 r.).
W wyniku powyższego prognozujemy wzrost PKB na poziomie 2,7 proc. w 2003 r. i 2,9 proc. w 2004 r.
W 2003 r. będzie to możliwe dzięki wyhamowaniu dynamiki importu w związku ze słabszym eksportem i
słabszym złotym, a w następnym roku – dzięki nieco szybszemu wzrostowi popytu krajowego. W
konsekwencji przyspieszenia tempa importu w 2004 r. w porównaniu z br. , kontrybucja nadwyżki
eksportu do wzrostu gospodarczego będzie ujemna – wobec nadal dodatniej w roku bieżącym.
Rynek pracy
Na koniec II kwartału b.r. przewidujemy spadek stopy bezrobocia do 17,7 proc. Spadek ten będzie
wiązał się przede wszystkim z czynnikami sezonowymi, takimi, jak zwiększona liczba czasowych miejsc
pracy w rolnictwie i budownictwie, a także branży turystycznej, obserwowana tradycyjnie w sezonie
wiosenno-letnim. Na koniec roku przewidujemy, iż stopa bezrobocia powróci do poziomu z końca 2002
r. i wyniesie 18,1 proc. Taka prognoza – mimo korekty w górę w porównaniu z poprzednim numerem
PG TOP, oznacza nadal poprawę sytuacji na rynku pracy. Pierwszy raz od 1998 r. liczba i stopa
bezrobotnych nie wzrośnie od grudnia do grudnia. Niestety zapowiadana poprawa statystyk bezrobocia
wciąż będzie się wiązała także ze spadkiem aktywności ekonomicznej ludności, czyli liczby osób
pracujących bądź szukających pracy.
Początek trwalszego (w ujęciu rocznym) wzrostu liczby miejsc pracy przewidujemy dopiero na drugą
połowę 2004 r. i będzie się on wiązał z powoli odbudowującym się w ciągu najbliższych kilkunastu
miesięcy tempem wzrostu gospodarczego.
Ceny i kurs
Inflacja będzie rosła począwszy od maja, ale dość powoli (w grudniu 1,4 proc.), na co wpływa relatywnie
korzystna sytuacja na rynku żywności oraz brak zagrożenia dynamicznym wzrostem cen ropy naftowej.
Oczekujemy, że wraz z konsekwentnym zmniejszaniem restrykcyjności polityki pieniężnej będą miały
miejsce widoczne tego efekty w sferze realnej gospodarki. Powinno to w pewnym stopniu przyczynić się
do wzrostu popytu inwestycyjnego oraz konsumpcyjnego. Ten pierwszy determinowany jest jednak
głównie przez środki własne, należy więc oczekiwać raczej poprawy rozłożonej w czasie; ten drugi zaś
jest ograniczany przez trudną sytuację na rynku pracy oraz zwiększeniem udziału tzw. złych kredytów w
portfelach banków i związanymi z nimi bardziej restrykcyjnymi procedurami kredytowymi. Wraz ze
zmniejszaniem się luki popytowej, tj. różnicy między potencjalnym a rzeczywiście rejestrowanym PKB,
należy oczekiwać pewnego wzrostu cen w drugiej połowie roku oraz kontynuacji tego trendu w roku
następnym (inflacja w grudniu 2004 r. na poziomie 1,6 proc.). Pewne symptomy nadchodzącego
ożywienia widoczne są już we wskaźniku cen przemysłu przetwórczego. Zakładamy jednak, iż od
drugiej połowy br. i w 2004 r. będzie miała miejsce aprecjacja waluty krajowej w relacji do koszyka
walut, która będzie oddziaływać dezinflacyjnie. Odbędzie się to poprzez spadek cen transakcyjnych
importu i w konsekwencji cen krajowych. Nastąpi zwiększenie różnicy między dynamiką cen towarów i
usług konsumpcyjnych oraz dynamiką cen produkcji sprzedanej przemysłu.
Największą obecnie trudność w prognozowaniu kursu złotego sprawia prognoza kursu EUR/USD.
Krótkookresowo wygląda na to, że linią oporu dla euro jest poziom 1,2. W dłuższym jednak okresie
inwestorzy utrzymujący „gorące” euro (znaczne środki na rachunkach krótkoterminowych) będą
kierować się czynnikami fundamentalnymi. Sytuacja gospodarki amerykańskiej budzi obawy inwestorów
związane z „bliźniaczymi” deficytami (budżetowy i obrotów bieżących). Sytuacja w UE nie jest lepsza
wobec rosnącego zróżnicowania gospodarek z przekroczonym kryterium fiskalnym, niską inflacją i
słabnącym wzrostem gospodarczym (np. Francja i Niemcy), oraz zrównoważonym budżetem, wyższym
wzrostem i presją inflacyjną (np. Irlandia, Hiszpania). W naszej ocenie amerykańską gospodarkę
cechuje większa elastyczność rynków, a przez to zdolność do adaptacji. Poza tym, dalsza aprecjacja
euro podważa konkurencyjność europejskiego eksportu.
Kurs złotego obciążony ryzykiem znacznych wahań kursu krzyżowego euro-dolar będzie podlegał w
naszej ocenie trendowi nominalnej aprecjacji. W krótkim okresie (do końca 2003 r.), siła aprecjacji
złotego zależeć będzie od rozwoju sytuacji politycznej. Czynniki te będą powodować silne wahania
kursu z tendencją do deprecjacji. Przekonanie inwestorów o średnioterminowej (1-2 lata) aprecjacji
złotego w sytuacji braku reformy finansów publicznych powodować będzie wzmożony napływ inwestycji
portfelowych na finansowanie wysokiego deficytu budżetowego i dodatkowo będzie wzmagać presję na
wzmocnienie kursu. Jednak w dłuższym okresie ryzyko wysokiego deficytu budżetowego i wzrostu
inflacji może powodować silne wahania kursowe.
Budżet i polityka monetarna
Zgodnie z naszą prognozą na 2003 r. dochody budżetowe będą niższe od planu o 1,9 mld PLN.
Niedobór dochodów będzie prawdopodobnie skompensowany oszczędnościami na obsłudze długu i nie
doprowadzi do konieczności nowelizacji ustawy budżetowej.
W naszej prognozie deficytu budżetu centralnego na 2004 r. uwzględniono wszystkie czynniki
wynikające z przystąpienia do Unii Europejskiej oraz wzrost wydatków sztywnych zgodnie z
mechanizmami obowiązującymi w czasie przygotowywania prognozy (porównywalnie z latami
poprzednimi). W efekcie, przy braku reformy deficyt budżetu centralnego sięgnąłby poziomu 5,4 proc.
PKB. Zgodnie z propozycją ministra Kołodki, wyniku budżetu centralnego bez stosowania "sztuczek
księgowych" wzrósłby do poziomu 6,4 proc. PKB. Oznacza to przyspieszenie dynamiki wydatków
budżetowych - ponad tempo, które my założyliśmy w naszej prognozie.
Wobec prognoz inflacji poniżej celu inflacyjnego NBP spodziewamy się obniżki stóp NBP łącznie o 200
pkt. bazowych w całym 2003 r. (czyli o dalsze 75 pkt. bazowych). Natomiast po nowej RPP
spodziewamy się jeszcze bardziej luźnego nastawienia w polityce monetarnej (pomimo problemów w
budżecie) co kłania nas do prognozy cięć stóp na rok 2004 o 100 pkt. bazowych. Prawdopodobnie
nowa RPP podejmie też decyzję co do obniżki poziomu rezerw obowiązkowych (w Polsce 4,5 proc.
wobec 2 proc. w UE), stanowiącej dodatkowy impuls rozluźnienia monetarnego.
Tabela : Prognozy CASE, 2003-2004
PKB (zmiana w %)
Popyt krajowy
Spożycie indywidualne
Inwestycje
Stopa bezrobocia (%)
Inflacja rejestrowana (średnia, %)
Bilans handlowy (mld USD)
Bilans na rachunku obrotów bieżących (mld USD)
Bilans na rachunku obrotów bieżących (% PKB)
Bilans budżetu centralnego (mld PLN)
Bilans sektora finansów publicznych (% PKB)
Kurs walutowy (średni)
PLN/USD
PLN/Euro
Podaż M3 (zmiana w %)
WIBOR 3M
2001
1.0
-1.7
2.0
-8.8
17.5
5.5
-11.68
-7.17
-3.9
-32.4
-5.0
2002
1.3
0.8
3.3
-7.2
18.1
1.9
-10.35
-6.70
-3.6
-39.1
-6.4
2003
2.7 À
2.4
2.8
2.0
18.1 À
1.0 ¾
-10.97 À
-6.77 À
-3.3 À
-38.7
-6.1
2004
2.9 À
4.2 À
3.7
8.0 À
17.8 À
1.8 ¾
-13.21 À
-10.18 À
-4.6 À
-45.9 À
-
4.09
3.67
9.2
12.5
4.08
3.85
-2.0
6.8
3.92 À
4.19 À
3.0 ¾
5.2 ¾
3.80 ¾
3.96 ¾
3.6 ¾
3.6 ¾
Żródło: Dane - GUS, NBP; prognoza - CASE („Polska Gospodarka – Tendencje, Oceny, Prognozy” nr 2/2003 (17).
Uwaga: Strzałki wskazują kierunek zmian w porównaniu z poprzednią prognozą
Warszawa, 13 czerwca 2003 r.
[prognozy przygotowano pod koniec kwietnia 2003 r.]

Podobne dokumenty