D - Sąd Apelacyjny we Wrocławiu

Transkrypt

D - Sąd Apelacyjny we Wrocławiu
Sygn. akt II AKa 153/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 6 czerwca 2013 r.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący:
SSA Witold Franckiewicz
Sędziowie:
SSA Andrzej Krawiec (spr.)
SSA Wojciech Kociubiński
Protokolant:
Marta Markowska
przy udziale prokuratora Prokuratury Apelacyjnej Marka Szczęsnego
po rozpoznaniu w dniu 6 czerwca 2013 r.
sprawy M. J. (1)
oskarżonego z art. 148 § 1 k.k.
z powodu apelacji wniesionych przez prokuratora i oskarżonego
od wyroku Sądu Okręgowego w Świdnicy
z dnia 14 marca 2013 r., sygn. akt III K 15/13
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu
w Świdnicy.
UZASADNIENIE
Sąd Okręgowy w Świdnicy rozpoznał sprawę M. J. (1) oskarżonego o to, że : w dniu 14 listopada 2012 roku w M., woj.
(...), działając z zamiarem bezpośrednim, pozbawił życia J. K., w ten sposób, że ugodził go nożem w klatkę piersiową
po stronie lewej, powodując u niego jedną ranę kłutą drążącą do jamy opłucnowej i do serca, powodując ranę lewej
komory serca, która doprowadziła do krwawienia do jam opłucnowych, w wyniku czego pokrzywdzony zmarł – to
jest o czyn z art. 148 § 1 k.k.
Po rozpoznaniu tej sprawy Sąd Okręgowy w Świdnicy wyrokiem z dnia 14 marca 2013 r. uznał oskarżonego M. J. (1)
za winnego tego, że w dniu 10 listopada 2012 roku w M., woj. (...) spowodował u J. K. ciężkie obrażenia ciała, zadając
mu cios nożem w klatkę piersiową po stronie lewej, czym spowodował u niego jedną ranę kłutą drążącą do jamy
opłucnowej i do serca, powodując ranę lewej komory serca, która doprowadziła do krwawienia do jam opłucnowych
w wyniku czego J. K. zmarł – to jest czynu z art. 156 § 3 k.k. i za to na podstawie powołanego przepisu wymierzył mu
karę 7 lat pozbawienia wolności.
P o n a d t o:
- na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczył oskarżonemu na poczet kary pozbawienia wolności okres jego rzeczywistego
pozbawienia wolności w sprawie od 11 listopada 2012 r. do 14 marca 2013 r.,
- na podstawie art. 44 § 1 i 5 k.k. orzekł o dowodach rzeczowych,
- zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych.
Wyrok powyższy zaskarżyli Prokurator Rejonowy w Świdnicy oraz obrońca oskarżonego.
Apelacja prokuratora zarzuca (dosłowny cytat):
„I. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść, a polegający na
niesłusznym przyjęciu, że zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na uznanie, iż oskarżony M. J. (1) zadając
pokrzywdzonemu cios nożem w klatkę piersiową wprost w okolice serca, nie działał z zamiarem bezpośrednim
zabójstwa, tj. czyn z art. 148 § 1 k.k., lecz jedynie z zamiarem spowodowania ciężkich obrażeń ciała u pokrzywdzonego
skutkujących jego śmiercią z art. 156 § 3 k.k., podczas gdy z zeznań świadków ocenionych w powiązaniu z opinią
biegłego z zakresu medycyny sądowej jednoznacznie wynika, że oskarżony działał z zamiarem pozbawienia życia J. K.,
z którym szarpał się i wzajemnie wymieniali ciosy, a w pewnym momencie udał się do swojego samochodu, wyjął ze
schowka nóż o 15-20 centymetrowym ostrzu, po czym podszedł do pokrzywdzonego i wbił mu go w klatkę piersiową
w okolicę serca, powodując tym jedną ranę kłutą drążącą do jamy opłucnowej i do serca, a w rezultacie ranę lewej
komory serca z krwotokiem do jamy opłucnowej i jego zgon.
II. rażącą niewspółmierność kary wymierzonej oskarżonemu za przypisany mu czyn z art. 156 § 3 k.k., wykraczającej
nieznacznie ponad próg połowy ustawowego zagrożenia za ten czyn, nie uwzględniającej okoliczności wskazujących na
fakt, iż oskarżony dopuścił się zarzuconego mu przestępstwa z niskich pobudek, będąc w stanie nietrzeźwości, działając
w sposób przemyślany – przygotowując uprzednio zamach poprzez zaopatrzenie się w nóż i będąc zdeterminowanym
w realizacji zamiaru jego użycia, co wskazuje na wyjątkowy stopień zdemoralizowania oskarżonego, a w konsekwencji
prowadzi do wniosku, że M. J. (1) powinna zostać wymierzona bezwzględna kara pozbawienia wolności w znacznie
wyższym wymiarze niż 7 lat pozbawienia wolności, zaś kara orzeczona wobec wymienionego nie spełnia celów tak
ogólno jak i szczególnoprewencyjnych i nie może zostać uznana za karę sprawiedliwą”.
Podnosząc wskazane zarzuty apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania Sądowi I instancji.
Apelacja obrońcy M. J. (1) zarzuca (dosłowny cytat): „Rażącą niewspółmierność kary w stosunku do stopnia
zawinienia”.
Podnosząc wskazany zarzut apelujący wniósł o „zmianę zaskarżonego wyroku poprzez znaczne obniżenie wymierzonej
oskarżonemu kary pozbawienia wolności”.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Co do apelacji prokuratora – zasługuje na uwzględnienie zarzut podniesiony w pkt I apelacji. Zgodzić należy
się z twierdzeniem apelującego, że Sąd I instancji zastosował w odniesieniu do przypisanego oskarżonemu czynu
nieprawidłową kwalifikację prawną (z art. 156 § 3 k.k.).
W pierwszym rzędzie należy zauważyć, że w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku istnieje wewnętrzna sprzeczność,
która nie pozwala zaakceptować stanowiska Sądu meriti w kwestii kwalifikacji prawnej przedmiotowego czynu.
Uzasadniając ową kwalifikację Sąd ten wywodzi, że w czasie zdarzenia (cyt.) „... M. J. impulsywnie chwycił
za nóż i pod wpływem negatywnych emocji (poczucie krzywdy wyrządzonej przez ojca jego dziewczynie, której
zamierzał się oświadczyć) zadał mu cios” (str. 10 uzasadnienia orzeczenia, k. 271v). Dokonując takiej oceny zachowania
oskarżonego tempore criminis Sąd meriti zapomniał o swoich wcześniejszych ustaleniach faktycznych w tym zakresie.
Wynika z nich co następuje (cyt.): „W pewnym momencie M. J. (1) gdy wstał z ziemi podszedł do swojego
samochodu. Ze schowka umiejscowionego na przednich drzwiach od strony kierowcy wyciągnął nóż, którym nagle
zadał pokrzywdzonemu jeden cios w klatkę piersiową po lewej stronie” (str. 3 uzasadnienia orzeczenia, k. 268).
Ustalenia Sądu I instancji nie są tu jednak dokładne. Sam oskarżony wyjaśnił podczas rozprawy w tym zakresie co
następuje (cyt.): „Potem on przewrócił mnie na ziemię ... Ja się wtedy wyrwałem, wstałem, poszedłem po nóż do
mego samochodu. Byłem wtedy ok. 2 m od auta. Ja ten nóż tam woziłem od około pół roku w samoobronie ...
Gdy ojciec nadał bił K. podszedłem do niego z tym nożem, ponownie zaczęliśmy się szarpać za odzież. Ja nóż
miałem w prawej ręce i zadałem mu cios w prawą stronę ciała” (k. 251).
Z wyjaśnień tych wynika zatem wyraźnie, że opisane przez oskarżonego działanie było w pełni świadome i przemyślane
(„poszedłem po nóż do mojego samochodu”). Przed zadaniem pokrzywdzonemu śmiertelnego ciosu nożem, M. J. (1)
wykonał szereg czynności, które świadczą, że wbrew twierdzeniu Sądu meriti nie działał on wówczas „impulsywnie” –
to jest w takim stanie emocjonalnym, który zakłócałby racjonalne myślenie. Wręcz odwrotnie – oskarżony działał w
sposób wyrachowany i przemyślany. Wiedząc, że posiada w samochodzie nóż, powstał z ziemi, przeszedł ok. 2 metry
do swojego samochodu, otworzył przednie drzwi, sięgnął do schowka skąd wyjął nóż, wrócił owe 2 metry do miejsca
zdarzenia i zadał cios w lewą (a nie prawą jak wyjaśnił na rozprawie) część klatki piersiowej pokrzywdzonego, w okolicę
serca.
Całość zachowania oskarżonego (według jego wyjaśnień) w opisanym wyżej, krytycznym momencie zdarzenia,
świadczy ewidentnie, że jego działanie było wówczas świadomie nakierowane na zadanie ofierze ciosu nożem. Nóż
ten nie znalazł się w jego posiadaniu w sposób przypadkowy (nie chwycił po przedmiot znajdujący się przypadkowo
w zasięgu jego ręki), albowiem z określonym zamiarem udał się po niego do samochodu, wyjął go ze schowka, wrócił
do pokrzywdzonego (łącznie musiał pokonać w tym celu odległość ok. 4 metrów) i zadał nim uderzenie (pchnięcie) w
klatkę piersiową ofiary. To samo wynika z zeznań świadka P. K. (k. 25 in fine – 25 in principio).
Sąd Okręgowy całkowicie zignorował przedstawiony wyżej sposób działania oskarżonego tempore criminis, jak też nie
wziął w ogóle pod uwagę wyjątkowo niebezpiecznych cech wspomnianego noża. Świadek T. B. opisał ten przedmiot
w sposób następujący (cyt.): Nóż przypomina szpikulec o długości ostrza około 30 cm” (k.35). Sam oskarżony opisał
ów przedmiot w podobny sposób. Wprawdzie stwierdził, że ostrze było krótsze niż podał to wymieniony świadek
(ok. 15-20 cm), jednakże opisał jego wyjątkowo niebezpieczną cechę (cyt.): „To nie był ostry nóż, ale miał takie
wąskie ostrze, gdzieś 1-1,5 cm” (k.61 in fine). Oskarżony potwierdził zatem, że przedmiotowy nóż miał kształt
wspomnianego przez świadka T. B. „szpikulca”. Świadek W. S. zeznał, że oskarżony miał „nóż z długim ostrzem” (k.
50).
W czasie zdarzenia oskarżony zadał tak zbudowanym nożem pchnięcie w klatkę piersiową pokrzywdzonego na
wysokości serca, powodując ranę kłutą. Miejsce zranienia ofiary obrazuje materiał poglądowy zawarty na karcie 110
akt sprawy (zdjęcia nr 8 i 9). Z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej wynika, że pokrzywdzony doznał obrażenia
w postaci (cyt.): „rany kłutej klatki piersiowej, drążącej do jamy opłucnowej i do serca, powodując ranę lewej komory
serca, powodującej krwawienie do jam opłucnowych” (str. 4 opinii pisemnej, k. 168).
W kontekście powyższego godzi się przytoczyć tezę Sądu Najwyższego zawartą w wyroku z 19 października 1981
r. (II KR 267/81, PSNPG 1982/8/112). Brzmi ona następująco: „ Dla ustalenia zamiaru zabójstwa nie wystarczy
stwierdzenie związku przyczynowego między działaniem skierowanym przeciwko zdrowiu innego człowieka, a
skutkiem tego działania w postaci jego śmierci, lecz trzeba nadto wskazać przesłanki, na podstawie których można
stwierdzić, że sprawca ujawnił, iż skutek w postaci śmierci był objęty chociażby jego zgodą lub z zachowania jego
wynika, iż nastąpienie tego skutku było mu co najmniej obojętne. Przesłanki te można wyprowadzić na podstawie
zachowania się sprawcy w stosunku do pokrzywdzonego w okresie poprzedzającym zajście, natężenia działania w
czasie zajścia, właściwości ewentualnego narzędzia i sposobu jego użycia, a także zachowania się
sprawcy tuż po zajściu ”.
Z przytoczonego judykatu wynika, że przesłanki wskazujące na istniejący po stronie sprawcy zamiar zabójstwa
można wyprowadzić m.in.: ze sposobu jego działania oraz właściwości użytego narzędzia i sposobu użycia owego
narzędzia. Jak wcześniej stwierdzono użyty przez oskarżonego nóż był z uwagi na swoją budowę („szpikulec”)
wyjątkowo niebezpieczny. Oskarżony zadał nim pchnięcie w klatkę piersiową pokrzywdzonego (spowodował ranę
kłutą). Działał przy tym z pełną świadomością i premedytacją (skoro po wspomniany nóż udał się celowo do miejsca
jego przechowywania w samochodzie po to tylko aby użyć go wobec ofiary).
Należy tu podkreślić, że oskarżony wybrał świadomie ów wyjątkowo niebezpieczny nóż – „szpikulec”, a nie scyzoryk,
który również posiadał w samochodzie (vide protokół oględzin rzeczy – k. 22-23 i zeznania świadka K. K. – k.39v).
Na okoliczność tę trafnie wskazał oskarżyciel publiczny we wniesionej przez siebie apelacji (str. 5 in principio, k. 282
in principio).
Nie można nadto pominąć zachowania oskarżonego po przestępstwie (kolejna przesłanka wymieniona w
przytoczonym uprzednio judykacie). Z wyjaśnień oskarżonego wynika, że bezpośrednio po zdarzeniu wsiadł do
samochodu i odjechał z miejsca przestępstwa nie interesując się zupełnie losem ofiary (vide k. 251 in fine).
W związku z takim zachowaniem oskarżonego „ tuż po zajściu” (vide wyrok SN z 19.10.1981 r., II KR 267/81) godzi
się przytoczyć kolejną tezę Sądu Najwyższego, w której zawarta została definicja ewentualnego zamiaru zabójstwa. W
wyroku z dnia 24 września 1992 r. (II KRN 130/92, Inf.Pr. 1992/7/1) Sąd Najwyższy stwierdził, że „ Sprawca działa z
zamiarem (ewentualnym – przyp. SA) pozbawienia życia pokrzywdzonego wtedy, gdy ma on świadomość możliwości
nastąpienia śmierci pokrzywdzonego i na to się godzi, to znaczy wprawdzie nie chce, aby śmierć pokrzywdzonego
nastąpiła, ale zarazem nie chce, żeby nie nastąpiła, a więc gdy wykazuje całkowitą obojętność wobec
uświadomionej sobie możliwości nastąpienia śmierci pokrzywdzonego”. Tożsamą tezę sformułował
Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 19 lipca 2001 r. (II AKA 120/01, Prok. i Pr. 2002/7-8/12).
Nie ulega wątpliwości, że w realiach zdarzenia oskarżony musiał mieć świadomość możliwości nastąpienia śmierci
pokrzywdzonego (z uwagi na opisany wcześniej rodzaj użytego narzędzia i sposób jego użycia) i godził się z tym,
skoro wykazał całkowitą obojętność wobec uświadomionej sobie możliwości śmierci J. K.. W tej sytuacji jest rzeczą
oczywistą, iż w odniesieniu do czynu oskarżonego wchodzi w grę zabójstwo z art. 148 § 1 k.k. popełnione co najmniej
w zamiarze ewentualnym.
W tym stanie rzeczy, uwzględniając apelację oskarżyciela publicznego (pkt I), Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony wyrok
i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy powinien uwzględnić przedstawiony wcześniej sposób działania
oskarżonego tempore criminis (w pełni świadomy i wyrachowany), rodzaj użytego narzędzia (nóż – „szpikulec”),
sposób użycia owego narzędzia (pchnięcie tak zbudowanym nożem w lewą część klatki piersiowej ofiary) oraz
zachowanie po przestępstwie. Właściwa ocena wymienionych elementów winna doprowadzić Sąd I instancji do
zastosowania w odniesieniu do czynu oskarżonego prawidłowej kwalifikacji prawnej.
Z uwagi na uchylenie zaskarżonego wyroku (po uwzględnieniu zarzutu I apelacji prokuratora), zarzut II omawianego
środka odwoławczego (dotyczący rażącej niewspółmierności kary orzeczonej wobec oskarżonego na podstawie art.
156 § 3 k.k.) stał się bezprzedmiotowy.
Jeśli chodzi o apelację obrońcy M. J. (1) dotyczy ona wyłącznie wymiaru kary, w związku z czym odniesienie się do tej
kwestii na obecnym etapie postępowania byłoby przedwczesne.