dusza ludzka, o którą warto walczyć

Transkrypt

dusza ludzka, o którą warto walczyć
DUSZA LUDZKA, O KTÓRĄ WARTO WALCZYĆ
O. Kornelian Dende
27 lipca 1986 r.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Matka Celina, przełożona klasztoru karmelitańskiego w Lisieux we Francji, poleciła świętej Teresie od Dzieciątka
Jezus, swej rodzonej siostrze, spisywać ważniejsze swoje myśli, słowa i przeżycia. Nie przeczuwając, że dzienniczek
może być kiedyś ogłoszony drukiem i tłumaczony na wiele języków świata, Teresa pisała go z myślą o swojej rodzonej
siostrze, która po zmarłych rodzicach była jej najdroższą osobą na świecie. Dlatego z pełnym zaufaniem, z dziecięcą
prostotą otworzyła przed nią swe serce. Tak powstały „Dzieje duszy” świętej Teresy od Dzieciątka Jezus, znana historia
współżycia duszy z Bogiem, głębokie studium teologiczne o współdziałaniu człowieka z łaską Bożą.
„Dzieje duszy” – taki tytuł dla swego dzienniczka wybrała sama Teresa. Dzieje duszy, jej stosunek do Boga, do ludzi
i do świata były dla świętej Teresy sprawą najważniejszą, istotną, jedynym sensem, dla którego żyła. Ze wszystkich
stworzeń człowiek ma największą wartość dzięki swej duszy. Dusza nasza ma największą wartość, bo jest obrazem
samego Boga, jest nieśmiertelna i ze względu na nią Bóg raczył zejść na ziemię, aby odkupić człowieka. Wszyscy święci
prowadzili bardzo intensywne życie wewnętrzne, duchowe, jednoczyli się z Bogiem i obcowali z Nim na co dzień.
Jak wiele tracą więc ci, którzy zaprzeczają istnienia duszy i jej nieśmiertelności, albo żyją tak, jakby duszy nie
posiadali, gorzej czasami żyją zupełnie jak zwierzęta. Walka o dusze trwa od początku świata a los jej zależy głównie od
nas samych. O sprawach duszy będę mówił dzisiaj w pogadance pod tytułem: „Dusza ludzka, o którą warto walczyć”.
Odkrycie świata duchowego
Znany lekarz, uczony i laureat Nobla Alexis Carrel napisał w roku 1935 książkę pod tytułem: „Człowiek istota
nieznana”. Znawcy uznają to dzieło za niezwykle głębokie studium i zbiór wiedzy psychologicznej, socjologicznej i
lekarskiej o człowieku dwudziestego wieku. Książka stała się bestsellerem i rozeszła się we wielu językach świata.
Carrel przez długie lata pracował jako lekarz i profesor Uniwersytetu w Montpelier we Francji. Był człowiekiem
niewierzącym. Pogardzał wszelkimi przejawami życia religijnego i uważał religię za zbiór mitów, legend i zabobonów.
Zresztą cała atmosfera naukowa Francji i Europy była wówczas na wskroś bezbożna. W kołach naukowych nie ośmielano
się wspominać imienia Bożego, a tym bardziej przyznawać się do wiary w Boga.
Przed pierwszą wojną światową Carrel znalazł się przypadkowo w Lourdes. Ściągnęła go tam nawet nie prosta
ciekawość. Zastąpił na krótki czas swego kolegę – lekarza w Międzynarodowej Komisji Lekarskiej zajmującej się
pielgrzymami przybywającymi do Cudownej Groty i Źródła. Pewnego dnia Carrel był naocznym świadkiem nagłego
uzdrowienia osoby, którą sam się zajmował i znał dobrze historie jej choroby. Ten oszałamiający wypadek przygwoździł
go w Lourdes na szereg lat. Poświęcając się badaniu cudownych zjawisk, Carrel coraz bardziej podejrzewał istnienie
innego świata, duchowego, tajemniczego, daleko bardziej i ciekawego od świata widzialnego, materialnego. Stwierdził na
podstawie badań, że wiedza o człowieku nie kończy się na materii i na jego życiu cielesnym. Gdy Carrel począł się dzielić
z uczonymi swoimi spostrzeżeniami i wynikami naukowymi, wykpiono go, uznano jakby za trędowatego i usunięto z
Akademii Francuskiej. Pozbawiony czci i sławy Carrel nie miał co więcej robić we Francji i wyemigrował do Stanów
Zjednoczonych, gdzie znalazł dobre przyjęcie, swobodę działania, dostęp do najbardziej nowoczesnych urządzeń
technicznych i fundusze na prowadzenie doświadczeń przez Rockefeller Institute for Medical Research. Carrel spędził w
Stanach Zjednoczonych większą część swego życia.
Człowiek – istota nieznana
Kontakt z innym, duchowym światem poprzez cud uzdrowienia, zbliżył Carrela do Boga, ale nie od razu stał się
człowiekiem wierzącym. Jego droga do Boga była trudna i długa. Szukał na niej odpowiedzi na najważniejsze zagadnienia
życia, jakimi są: Bóg, dusza, wolna wola, zjawiska cudowne, sens życia. Dopiero po trzydziestu latach otrzymał łaskę
wiary. Ostatnie jego dzieło – wspaniały traktat o modlitwie – jest jakby uwieńczeniem całego jego życia. Wskazuje w nim
na konieczność modlitwy jako drogi do duchowego rozwoju człowieka. Czym powietrze dla płuc, pisał, tym modlitwa jest
dla duszy ludzkiej. Jak wystarczy zamknąć komuś usta i nos, by go pozbawić powietrza, odciąć się od świata i życia
Bożego i przyprawić o śmierć duchową.
Carrel wykazuje jak przerażająco mało człowiek współczesny wie o samym sobie. Technicznie stoi bardzo wysoko.
Podróżuje środkami do niedawna nieznanymi i z szybkością większą od głosu. Sporządził mapę przestworzy, umie
obliczać wiek gwiazd, ich odległość, budowę, a o sobie samym nic nie wie, nie zawsze wie czy ma nawet duszę. Nauka
odsłaniając nam tajemnice budowy materii dała nam panowanie prawie nad wszystkim, co znajduje się na powierzchni
ziemi i w głębi oceanów, pozwala nam, dzięki lotom w przestworza, marzyć o opanowaniu najbliższych planet. Natomiast
sam dla siebie człowiek w dalszym ciągu stanowi największą i zawiłą zagadkę. Większość zagadnień o człowieku
pozostaje bez odpowiedzi. Dziedziny jego wewnętrznego świata są nieznane. Człowiek oczarowany pięknością i
kunsztownością świata widzialnego, nie rozumie, że jego duch jest piękniejszy i podlega bardziej zawiłym prawom, lecz
równie nieubłaganym jak fizyczne prawa wszechświata.
Carrela urzeka dusza ludzka. Zadaje sobie pytanie: „Jaka jest natura myśli, tej osobliwej rzeczy, która żyje w nas bez
użycia dającej się ocenić ilości energii? Jakie są jej związki ze znanymi postaciami energii fizycznej? Umysł przemyka się
prawie niepostrzeżenie w łono materii żywej, a mimo to jest najogromniejszą siłą świata. Przeorał powierzchnię ziemi,
zbudował jedne cywilizacje, zburzył drugie… Jest że on stworzony przez komórki, jak insulina przez trzustkę, a żółć przez
wątrobę? Kosztem jakich substancji powstaje?” W człowieku istnieją trwałe działania duchowe, które nie są wynikiem
pracy naszego organizmu fizycznego, nie pochodzą od najbardziej nawet sublimowanej materii. Pomiędzy istotą ciała a
duszy istnieje przepaść. Nauka nie umie nam wytłumaczyć jak ciało współżyje z duchem ludzkim.
Rozum o duszy ludzkiej
Odpowiedź na zagadnienie duszy, daleką od zadawalającej, daje nam rozum, filozofia. Uczą nas one, że, choć
związek duszy i ciała jest tak ścisły, stanowi jedność, to jednak nasz mózg i cały organizm jest dla duszy tylko
przewodem, przez który dusza działa i wypowiada się. Podobne jak aparat telefoniczny nie jest ani mową, ani myślą, lecz
tylko instrumentem, dzięki któremu przekazujemy naszą mowę i myśli. Rozum uczy, że dusza ludzka jest duchowa,
niematerialna, nieśmiertelna. To przekonanie miała cała starożytność. Wykopaliska grobów sprzed tysięcy lat mówią jak
najwyraźniej, że człowiek pierwotny miał silną wiarę w nieśmiertelność duszy i życie pozagrobowe.
Przedmioty bowiem wkładane do grobu w tych najstarszych okresach są podobne do tych, które swoim zmarłym dają
dziś ludy prymitywne zamieszkujące wyspy Polinezji na Pacyfiku i dżungle Afryki. Przedmioty te są wyrazem kultu i
wyrażają wiarę w życie przyszłe. Napisy na grobach czy piramidy faraonów, zwłaszcza „Księga Umarłych” mówią nam o
wierze starożytnych Egipcjan w nieśmiertelność duszy. Podobnie filozofowie greccy – Sokrates, Platon, Arystoteles i
wielu innych. Niektórzy filozofowie uznają istnienie duszy, lecz uważają, że ona wraz z ciałem ginie na zawsze. Do takich
należy grecki filozof Demokryt, a w nowszych czasach Feuerbach, Karol Marks i inni. Dziś spośród ludzi uznających
istnienie Boga, bodaj tylko Świadkowie Jehowy nie uznają istnienia duszy jako bytu duchowego różnego od ciała. Głoszą
oni, że cały człowiek i każde stworzenie oddychające jest duszą. Myśl, że dusza jest nieśmiertelna – mówią Świadkowie
Jehowy – pochodzi od szatana.
Boże objawienie o duszy ludzkiej
Pełną odpowiedź na zagadnienie duszy daje nam Objawienie Boże. Kościół katolicki i wszystkie wyznania
chrześcijańskie uważają naukę o nieśmiertelności duszy za jedną z najbardziej podstawowych prawd naszej religii.
Stary Testament uczy, że człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Mimo, że autorzy Pisma świętego
dla łatwiejszego wyobrażenia przedstawiają Boga, aniołów, szatana w postaci ludzkiej, widać jednak wyraźnie, że
podobieństwo między Bogiem a człowiekiem polega na właściwościach duchowych. Człowiek jest niejako odblaskiem
Boga, zwierciadłem Boga, posiada rozum i wolną wolę jak sam Bóg. Śmierć ciała nie kończy życia, lecz niezależnie od
miejsca zgonu człowiek „przyłącza się do ojców”, którzy poprzedzili go w zaświaty. Autor Księgi Mądrości robi wyraźną
aluzję do niedowiarków, których nigdy i nigdzie nie brak, i mówi: „Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga… Zdało się
oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w
pokoju. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności” (3, 1-4). Księga
Eklezjastesa jasno i uroczyście stwierdza: „I wróci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go
dał” (12, 7).
Całą, wspaniałą prawdę o duchowości, nieśmiertelności i wartości duszy objawił nam Chrystus Pan: „Co za korzyść
odniesie człowiek, choćby wszystek świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za
swoją duszę” (Mt 16, 26)? Dusza w świetle Ewangelii przedstawia największą wartość, więc należy jej się największa
troska: „Nie bójcie się tych, - mówi Chrystus – którzy zabić mogą ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego,
który duszę i ciało może zatracić w piekle” (Mt 10, 28)!
Zatem walczmy o słuszne prawa swej duszy. Nie dajmy się nigdy zbić z tropu niewierzącym, choćby powoływali się
nad swoją uczoność, bo nauka bez wiary zaślepia i prowadzi do cichej rozpaczy. W tej tak ważnej sprawie dawajmy
posłuch Chrystusowi. Rozwijajmy życie wewnętrzne, duchowe przez modlitwę i prowadźmy je co dzień. Nie pozwólmy
by ślepe zmysły i żądze grzechowe brały górę nad duszą. Dbajmy o czystość duszy przez sumienne wypełnianie woli
Bożej zawartej w Piśmie świętym, w przykazaniach i w nauce Kościoła. Dzięki świadomości posiadania duszy wolnej,
nieśmiertelnej, stworzonej na obraz i podobieństwo Boże zachowamy poczucie godności dzieci Bożych. Motorem naszego
życia wewnętrznego niech będzie miłość, miłość bezinteresowna, czysta i wierna. Świadomi posiadania duszy,
osiągniemy właściwy cel, jaki nam Pan Bóg wyznaczył – świętość. Alexis Carrel prostuje błędne pojęcie pokutujące
wśród ludzi, że celem życia naszego jest osiągnięcie wiedzy. Słowami laureata Nobla zakończę dzisiejszą pogadankę o
duszy ludzkiej: „Celem życia nie jest wiedza, lecz uświęcenie. Ale świętość nie może bez pomocy wiedzy zorganizować
życia i kierować nim. Zadaniem wiedzy jest dać ludziom możność osiągnięcia świętości” (Dziennik).

Podobne dokumenty