Spotkanie z bohaterem

Transkrypt

Spotkanie z bohaterem
Dziś wyjątkowo mam dla ciebie artykuł gościnny. O napisanie o swoim spotkaniu z
bohaterem poprosiłam Dorotę, z którą współpracuję nad jej powieścią fantasty.
Spotkanie z bohaterem
„Trzeba wiedzieć wszystko o swoim bohaterze” taką instrukcję znaleźć można w
każdej książce i na każdym kursie kreatywnego pisania. „Trzeba wymyślić mu życiorys, od
dnia narodzin aż do momentu otwierającego akcję powieści. Trzeba wiedzieć jaką On/a mają
osobowość i co z tego wynika”.
Pracowałam w ten sposób przez wiele lat. Miałam dziesiątki kartek wypełnionych
faktami, wydarzeniami i cechami charakteru moich bohaterów. Przypominało to skrupulatnie
sporządzone CV kandydata na powieściową postać, które zawierało wypunktowaną biografię,
informacje o zdobytym wykształceniu, listę wyjątkowych uzdolnień, oraz drobne, czarne
plamki grzeszków, wad i słabości. Całość ozdobiona była maleńkim, płaskim, zupełnie
nieruchomym wizerunkiem, aby choć pobieżnie przybliżyć mi wygląd petenta.
I naprawdę zdawało mi się, że znam moich bohaterów. Aż do momentu, gdy zaczęłam
spotykać ich „na żywo”.
To było oszałamiające wydarzenie! Jako pierwszy pojawił się u mnie w domu Isarian,
główny bohater mojej powieści fantasy. Rozsiadł się w fotelu, wyciągnął nogi na podnóżku,
łyknął wina i zaczął opowiadać mi o sobie; długo, szczerze, prawdziwie. Poczułam się jak
jego najlepsza przyjaciółka, a nawet ukochana siostra, której bez obaw można powierzyć
największy nawet sekret.
Natychmiast wyrzuciłam do kosza na śmieci przygotowane na
jego temat CV. I zaczęłam pisać prawdziwy życiorys, z krwi i kości, taki, gdzie zdarzenia
mają rzeczywisty charakter, pełne są różnorodnych emocji, barw, dźwięków i zapachów;
pełne są prawdziwego bólu i cierpienia, ale i rozkosznego smaku ciepłego jabłecznika z
waniliowym sosem. Zaczęłam pisać życiorys fascynującego człowieka, a nie papierowej
postaci o sztywnych ruchach i martwym wyrazie twarzy.
Dopiero gdy w fizyczny sposób zaczęłam spotykać się z moim postaciami zaczęłam nie
tylko dużo o nic wiedzieć, ale także coraz lepiej poznawać ich psychikę i świat, ich
motywację, lęki i skrywane wstydliwie marzenia. Takich spotkań miałam już wiele, bardzo
wiele. Uskrzydliły one moją wyobraźnię i pisarską empatię, a moi bohaterowie stali się
rzeczywistymi ludźmi. Zastanawiałam się dlaczego wcześniej tego nie robiłam. Odpowiedź
przyszła do mnie w bardzo zaskakujący sposób.
Pewnego późnego popołudnia zadzwonił z pracy mój mąż z pytaniem, co tam w domu
słychać. Odpowiedziałam, że odwiedził mnie Isarian. W słuchawce telefonu zapanowała
długa, napięta cisza.
-
Czy mam się zacząć martwić? - poważny ton mojego męża zdradzał jego szczerą troskę.
Nawet teraz, gdy to wspominam, nie potrafię opanować śmiechu. Z rozczuleniem
wspominam też „poważną rozmowę” przeprowadzoną przez nas tego samego wieczoru.
Mój mąż jest ekonomistą. Wytłumaczyłam mu, że „spotkania z bohaterami” to
wspaniałe ćwiczenie wyobraźni, a wyobraźnia jest glebą, na której rośnie kreatywna praca w
każdej dziedzinie sztuki, i nie tylko. Ale jak każda gleba, jeśli nie będzie regularnie
podlewana i nawożona, stanie się jałowa i sucha.
Jako dzieci karmimy naszą wyobraźnię z naturalną, nieskrępowaną ochotą. Udajemy
damy chodząc w butach i sukienkach mamy; urządzamy wystawne bale dla lalek i miśków, z
garnkiem na głowie i patykiem w dłoni stajemy się rycerzami. I nie mamy żadnych
wątpliwości w prawdziwość tych zabaw.
Dorosłemu coś takiego nie przystoi. A przecież te wyimaginowane, ale jakże prawdziwe
„spotkania z bohaterami” są właśnie taką zabawą, są wodą i nawozem dla naszej wysuszonej
dorosłością wyobraźni, są jedyną możliwością aby powieściowe postacie stały się nam bliskie
jak starzy przyjaciele, a opowiadana przez nich historia autentyczna i naprawdę ciekawa.
Jeśli zależy ci na dobrym poznaniu swoich postaci, wpisz w swoim kalendarzu
„spotkanie z bohaterem” i naprawdę na nie idź. Bez względu na to, co inni „dorośli” na ten
temat myślą.
Dorota Jawulska
Mam nadzieję, że prawdziwa historia autorki, która spotkała się ze swoim bohaterem natchnie
cię do twojego spotkania. Czy twój bohater był już u ciebie na kanapie? Na co czekasz?
Zaproś go! I napisz do mnie jak było.