Solidarna Europa

Transkrypt

Solidarna Europa
Marcin Wojtalik
Polska Akcja Humanitarna
Solidarna Europa*
Ryszard Kapu ci ski napisał w jednej ze swych ksi ek: "Głównym problemem ludzko ci jest to,
e dwie trzecie ludzko ci yje w biedzie, na pograniczu głodu, bez szansy zmiany tego stanu".
Prowadzony przez Polsk Akcj Humanitarn (PAH) projekt Solidarna Europa jest wła nie
odpowiedzi na to wyzwanie. Odpowiedzi , która mo e by skuteczna tylko we współpracy z
innymi organizacjami pozarz dowymi. Dlatego zapraszamy Czytelników do poznania prawie
nieznanej w Polsce dziedziny działalno ci, w któr mo e zaanga owa si niemal ka da
organizacja.
Globalna solidarno
Europy
Pomoc innym krajom le y u podstaw zjednoczonej Europy. Przy ka dym rozszerzeniu UE
powi kszała si ilo pomocy niesionej krajom ubo szym, a tak e kr g krajów korzystaj cych z
tego wsparcia. Obecnie Unia Europejska dostarcza niemal połow całej pomocy dla krajów
rozwijaj cych si - czyli krajów globalnego Południa. UE jako cało jest jednym z najwi kszych
darczy ców pomocy humanitarnej. Co równie wa ne, w społecze stwach UE istnieje silny ruch
organizacji zaanga owanych we współprac rozwojow . Concord, konfederacja takich NGOs,
skupia ich 1200.
Polska w ród bogaczy
Polska jest na 35. miejscu ze wzgl du na wska nik rozwoju społecznego - na 175 pa stw
uszeregowanych w raporcie UNDP z 2003 r. Nasz kraj jest 25. Co do wielko ci gospodark wiata
według wielko ci PKB - na 230 krajów i terytoriów. Polska jest 16 najwi kszym importerem ropy.
Te i wiele innych danych wiadcz o tym, e... jeste my jednym z najbardziej rozwini tych pa stw
wiata!
Takie stwierdzenie wci brzmi u nas jak herezja. Trudno zapomnie o tym, jak wielkie s w Polsce
obszary ubóstwa, wykluczenia społecznego czy potrzeba do ywiania dzieci poprzez takie
inicjatywy jak akcja Pajacyk prowadzona przez PAH. Musimy jednak upora si z faktem, e
jeste my jednym z najbogatszych społecze stw na wiecie. Mo emy to ubra w inne słowa:
wi kszo ci ludzi na Ziemi yje si gorzej od nas. Miliony ludzi głoduj , umieraj z powodu braku
lekarstw czy dost pu do wody pitnej. Mo emy te zastrzega , e dopiero uczymy si roli
darczy cy. Lecz podstawowy wniosek pozostaje ten sam: mamy moralny obowi zek, aby pomaga
innym, biedniejszym społecze stwom.
Obowi zek ten ma jednak nie tylko charakter moralny. Wst puj c do Unii Europejskiej, nasze
władze podj ły konkretne zobowi zania, którym teraz musimy sprosta .
W 1970 roku głowy pa stw wysokorozwini tych zadeklarowały, e zwi ksz oficjaln pomoc
rozwojow do 0,7 proc. dochodu narodowego brutto. Tymczasem pomoc z Polski wynosi obecnie
*
Tekst z portalu organizacji pozarz dowych http://www.ngo.pl
niewiele ponad 0,02 proc. Jak przypomniał ostatnio Poul Nielsen, ust puj cy unijny komisarz ds.
rozwoju i pomocy humanitarnej, "Byłoby nierozs dne, aby oczekiwa , e nowe kraje członkowskie
osi gn 0,39 proc. w 2006 roku. (...) Lecz nie jest to jedynie sprawa priorytetów geograficznych
pomocy rozwojowej UE czy kwot w euro. To równie kwestia woli politycznej, aby bra pod
uwag interesy krajów rozwijaj cych si , gdy rozmawiamy o sprawach Wspólnoty".
Jest jeszcze inne ródło naszych zobowi za . Otó przyznaj c si do kultury Zachodu, przył czamy
si do zobowi za do zado uczynienia krzywdom, które - poprzez kolonializm - Zachód wyrz dził
krajom rozwijaj cym si . Nie zwalnia nas z tego obowi zku fakt, e Polska kolonii nie miała.
Przykład innych krajów zachodnich pokazuje, e historia nie jest tu wytłumaczeniem. Pa stwa takie
jak Finlandia czy Irlandia, niegdy co najmniej równie biedne jak Polska, teraz s powa nie
zaanga owane we współprac z krajami rozwijaj cymi. Tym bardziej, e zdaj sobie spraw z tego,
e wiele obecnie obowi zuj cych reguł w stosunkach Północ-Południe, szczególnie dotycz cych
handlu, wci ma niekorzystny wpływ na kraje słabsze, nie mog ce pozwoli sobie na armie
negocjatorów podczas spotka , na których reguły te s ustalane, np. na spotkaniach ministerialnych
wiatowej Organizacji Handlu (WTO).
Współzale no
a nie egzotyka
Cz
trudno ci, jakie mamy z zauwa eniem globalnego Południa - czyli wi kszo ci wiata wynika z tego, e cz sto traktujemy zainteresowanie innymi kulturami, społecze stwami jako
ciekawostk , egzotyk lub niegro ne hobby. Tymczasem nasze zwi zki z krajami rozwijaj cymi si
s du e, ró norodne i dotycz ka dego z nas. Nie chodzi nawet o to, e bez kontaktów z Południem
nie mieliby my wielu produktów pochodz cych głównie z tych krajów: czekolady, kawy czy
bananów. Zwi zki te s gł bsze i dotykaj prawdopodobnie wi kszo dziedzin naszego ycia nawet je li zazwyczaj tego nie dostrzegamy.
Pierwszy przykład: nasze zaanga owanie w obron ludzi prze ladowanych, marginalizowanych i
poni anych w krajach rozwijaj cych si mogłoby przyczyni si do rozwi zania problemów... w
Europie. Zaczynamy je skutecznie rozwi zywa , gdy zdajemy sobie spraw z tego, e problemy
takie jak wiatowy terroryzm czy zamykanie granic przed uchod cami, (którym przecie
przysługuje mi dzynarodowa ochrona!) to wyzwania, które maj swoje ródło równie w
działaniach lub zaniechaniach krajów wysoko rozwini tych. Je li nasze poparcie dla praw
człowieka ograniczałoby si do uroczystych deklaracji, nikogo nie mo e dziwi , e za skutki
ogromnych pogwałce godno ci ludzkiej płacimy równie my, w krajach rozwini tych. Oczywi cie
najbardziej pokrzywdzonymi b d zawsze ci, których bezpo rednio dotyka skrajne ubóstwo, brak
dost pu do edukacji - cho by na poziomie podstawowym - czy skutki u ycia broni
wyprodukowanej w krajach wysoko rozwini tych i sprzedanej - bez skrupułów - do krajów, których
władze znane s z łamania podstawowych praw człowieka. Niemniej jednak równie i my wiele
tracimy na krótkowzrocznej polityce, gdy nie my limy o wpływie naszych działa na ludzi w
krajach Południa.
Dlatego tak wiele organizacji z krajów UE nawołuje m.in. do: wsparcia edukacji podstawowej w
Trzecim wiecie, umorzenia długów tym krajom, wyra nego wkładu w zwalczanie AIDS czy do
poparcia dla Mi dzynarodowego Trybunału Karnego. Niestety w ruchu tym niewiele jest jeszcze
organizacji z naszego kraju.
Drugi przykład: nasze konkretne zaanga owane w ochron rodowiska na Ziemi mo e pomóc w
rozwi zywaniu problemów, które teraz staj si widoczne, a w przyszło ci mog negatywnie
wpłyn na cały rodzaj ludzki. Gdy pomy limy o tym, co mo e si sta , gdy wi cej ni jedna pi ta
ludzko ci nie b dzie miała dost pu do czystej wody (ju teraz ponad 1.100.000.000 ludzi spotyka to
nieszcz cie!) lub gdy nast pi pot ne zmiany klimatyczne, ciarki przechodz po plecach ze
strachu - nawet je li nie ogl dali my niedawnego filmu pt. "Pojutrze".
Tymczasem skutki naszych działa i zaniecha s oczywiste. Wpływ statystycznego Europejczyka
na rodowisko jest kilkadziesi t razy wi kszy ni wpływ przeci tnego mieszka ca Południa.
Składaj si na to: zu ycie energii, wody, zanieczyszczanie powietrza i skutki nieprzemy lanych
ingerencji firm w rodowisko w krajach rozwijaj cych si . Skal współzale no ci Północ-Południe
ilustruje fakt, e 90 proc. miertelnych ofiar katastrof naturalnych to ludzie w krajach Południa.
Z tej wiadomo ci bierze si ogromny ruch organizacji europejskich zajmuj cych si m.in.:
monitorowaniem wpływu inwestycji na rodowisko, ywno ci modyfikowan genetycznie,
edukacj o konieczno ci m drego dysponowania wod , czy te etyczn konsumpcj .
Podałem jedynie dwa z wielu przykładów współzale no ci pomi dzy nami, a lud mi w krajach
Południa. Jednak wyra nie wida z nich podstawowe przesłanie przy wiecaj ce organizacjom
rozwojowym w Europie: to dobrze, gdy nasza pomoc dla krajów ubo szych wynika z solidarno ci
mi dzyludzkiej, jednak nie pomagaj c innym, szkodziliby my równie sobie.
NGOs w solidarnej Europie
W Polsce mamy ju zal ek ruchu na rzecz krajów Południa. Kilkudziesi cioletnie do wiadczenie
misyjne organizacji zwi zanych z Ko ciołem katolickim mogłoby słu y za wzór wielu krajom
Unii. Istnieje te Grupa "Zagranica", federacja polskich organizacji pozarz dowych działaj cych
poza granicami Polski. S wreszcie znane organizacje humanitarne takie jak PCK, Caritas i Polska
Akcja Humanitarna, a tak e powstaj ce coraz liczniej organizacje wzoruj ce si na
do wiadczeniach europejskich organizacji rozwojowych.
Jednak e w dalszym ci gu ruch ten potrzebuje wielu innych NGOs, które ze wzgl du na swoj
dotychczasow działalno
wietnie mogłyby wł czy si w nurt rozwojowy III sektora:
organizacje europejskie, edukacyjne, szkoleniowe, młodzie owe, ekologiczne, zajmuj ce si
prawami człowieka czy wsparciem dla społecze stwa obywatelskiego. Odpowiedzi na t potrzeb
jest projekt Solidarna Europa prowadzony przez Polsk Akcj Humanitarn . W jego ramach w
ró nych miastach odbywaj si seminaria dla organizacji pozarz dowych, jest wydawane drukiem
"Pomagamy - nowoczesne pismo wolontariuszy" (www.pomagamy.pl), a zainteresowanym NGOs
słu y mog bezpłatne broszury i filmy przybli aj ce tematyk rozwojow w kontek cie Unii
Europejskiej.
Marcin Wojtalik
Autor jest koordynatorem Programu Edukacji Humanitarnej w PAH i członkiem grupy steruj cej
Forum Edukacji Rozwojowej
Projekt "Budowanie silnej wiadomo ci o humanitarnym aspekcie to samo ci europejskiej" jest
współfinansowany ze rodków Unii Europejskiej.
Niektóre kampanie europejskich organizacji rozwojowych
•Dost p do podstawowych lekarstw / Lekarze bez Granic:
http://www.accessmed-msf.org
•Globalny marsz przeciwko pracy dzieci:
http://www.globalmarch.org
•Kampania na rzecz 0,7 procent:
http://www.007campaign.org.uk
•Informacje i linki o sprawiedliwym handlu:
http://www.sprawiedliwyhandel.org
•Odpowiedzialna konsumpcja w przemy le odzie owym:
http://www.cleanclothes.org
•Niech handel b dzie sprawiedliwy / Oxfam:
http://www.maketradefair.org
•Turystyka i jej wpływ na rozwój:
http://www.ten-tourism.org
•Opublikujcie, ile płacicie / Open Society Institute:
http://www.publishwhatyoupay.org
Wi cej w Internecie
•Strona internetowa projektu Solidarna Europa:
http://www.solidarna-europa.pomagamy.pl
•Europejska konfederacja organizacji rozwojowych i humanitarnych:
http://www.concordeurope.org
•Serwis Komisji Europejskiej o rozwoju:
http://europa.eu.int/comm/development