1. Śmierć jest kolejnym etapem życia

Transkrypt

1. Śmierć jest kolejnym etapem życia
1. Śmierć jest kolejnym etapem życia
- Anioł dla demona.
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
ichbinfremd
Przysiadłam na falochronie zanurzając nogi w ciepłej i słonej wodzie, od której odbijały się promienie słońca
oświetlając moją twarz. Przymrużyłam oczy delektując się wspaniałym morskim powietrzem oraz wszechobecną ciszą,
którą zawdzięczałam odległości mojego miejsca odpoczynku od plaży. Przechyliłam głowę i wytężyłam wzrok by
ujrzeć biały maszt majaczący na tle błękitnego nieba. Wiatr kołysał statkiem i wzbudzał falę, które docierając do
brzegu dawały wiele radości dzieciom. Kochałam chwile, w których mogłam być sam na sam z własnymi myślami,
kłębiącymi się w mojej głowie przez długie lata. Nieśmiertelność nie miała tylu minusów, ile skłonna byłam dać ich
przed przemianą. Poza ciągłym pragnieniem krwi nie odczuwałam dyskomfortu. Słońce – dzięki medalionowi
wiszącemu na mojej szyi- nie było w stanie zrobić mi krzywdy, nie bałam się krzyży ani wody święconej. Moimi
wrogami stały się za to kołki i kilka roślin, z których połowa wyginęła, a druga porasta dzikie lasy deszczowe i
miejsca do których nie zapuszcza się żaden śmiertelnik. Wzięłam kolejny głęboki wdech i położyłam się na plecach.
Cicho melodyjka oznajmiła mi, że ktoś próbuję ponownie ściągnąć mnie na ziemię. Wymacałam telefon w kieszeni i
niechętnie go wyciągnęłam. Otworzyłam jedno oko, by móc sprawdzić kto się do mnie dobija Nacisnęłam zieloną
słuchawkę.
-Czy zawsze musisz przerywać mi tak wspaniałe chwile jakimiś pierdołami? – warknęłam złośliwie. Mój rozmówca
długo milczał. Słyszałam jak nerwowo łapie powietrze i przestraszyłam się.
-Wybacz – odparł smutnym głosem co kompletnie zbiło mnie z tropu.
-P
-…. Kelly nie żyję.
-Ale… - tylko tyle byłam w stanie wypowiedzieć. Minęło kilka minut zanim się ocknęłam – za chwilę będę.
Błyskawicznie podniosłam się z ziemi i w ciągu czterech sekund pokonałam 200 metrów betonowej konstrukcji. Na
samym jej końcu zeskoczyłam zgrabnie na piasek. Plaża o tej godzinie zawsze tętniła życiem. Jeśli od rana nie zajęło
się miejsca, po południu nie było już na co liczyć. Takie były uroki plażowania w Chorwacji. Po przejściu całej plaży
skręciłam w stronę betonowego placu z niewielką budką, w której smażył się stróż parkingu. Rzuciłam mu kilka
banknotów, na które zerknął z zachwytem i wsiadłam do błyszczącego nowością BMW. Wyjechałam z piskiem opon
co spowodowało kolejne zachwycone westchnienia przechodniów. Pędziłam krętymi uliczkami, by nie stać w korkach.
Kelly nie żyję – huczało w mojej głowie zagłuszając wszystkie zewnętrzne czynniki.
Zatrzymałam się pod naszą kamienicą i w kilka sekund pokonałam wszystkie schody. Wpadłam do środku i bez słowa
przytuliłam Jaspera do siebie. Nie krył już łez. To, że byliśmy wampirami, nie oznaczało, że straciliśmy uczucia.
Niektórzy z nas opanowali do perfekcji maskowanie tych mankamentów z przeszłości, ale ja pozwalałam im dojść do
głosu. Bez uczuć byliśmy tylko pustymi skorupami, które pragnęły wyłącznie krwi.
Strona: 1/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
-Tak mi przykro – szepnęłam w końcu, gdy chłopak już nieco się uspokoił.
-Spędziłem z nią pięćdziesiąt lat. Zniszczyłem jej życie, rozumiesz? Mogła mieć męża, dzieci, wnuki, a zginęła jako
staruszka zakochana w wampirze. Nie pozostawiła tu nic prócz mojego złamanego serca. Rose, ja nie chcę tak żyć.
Nie chcę żyć bez niej.
-Myślisz, że byłaby zadowolona, gdybyś się zabił? Przecież to dla ciebie zerwała z dawnym życiem, podróżowała i
znosiła wszystko z czym boryka się wampir! Znosiła nawet, gdy ludzie mówili, że jest twoją babcią. Robiła to, bo cię
kochała. Odeszła, bo była tylko człowiekiem. Ale ty musisz żyć dalej. Jeśli nie dla siebie, to dla niej lub dla mnie!
Proszę! – szepnęłam ściskając jego dłonie. Wzrok miał utkwiony w przeciwległej ścianie. Był zagubiony a rozpacz w
jego oczach widziałam poraz pierwszy w życiu. Nawet wtedy, gdy go przemieniłam tętnił życiem i optymizmem
Był środek zimy. Śnieg zalegał na poboczach, odgarniany przez mieszkańców miast i wiosek. Dorożka
wlokła się powoli przez krętą, oblodzoną ścieżkę. Znudzona wyglądałam przez szybkę, z posrebrzanymi
ramami i wsłuchiwałam się w stukot kopyt. Nagle pojazd zatrzymał się, co bardzo mnie zdziwiło. Do
najbliższego miasta zastało jeszcze kilka kilometrów, a wokół nie było nic, prócz ciemnego lasu.
Otworzyłam drzwiczki i wychyliłam głowę. Woźnica pochylał się nad ciałem młodzieńca, które leżało na
samym środku drogi. W kilka sekund znalazłam się obok nich, na co starszy pan wrzasnął i uciekł do
bryczki. Wyrzucił moją walizkę i zawrócił konie. Krzyczał coś o demonach i strzygach. Pokręciłam głową i
dotknęłam lodowatego policzka. Chłopak był młody, ale jego serce przestawało pracować. Był bezbronny i
konający. Nachyliłam się nad nim i odpięłam jego kołnierzyk. Dotknęłam wargami zmarzniętą szyję i
przymknęłam oczy. Odskoczyłam od niego. Przecież nie mogłam tego zrobić. Przecież obiecałam, że nigdy
nie zabiję.
-Będziesz tego żałować – szepnęłam do samej siebie i rozgryzłam własną żyłę, z której powoli sączyła się
krew. Przyłożyłam ją do ust młodzieńca tak by nie zmarnowała się żadna kropla. Przeciągnęłam go w głąb
lasu i rozpaliłam ognisko. Słyszałam jak jego serce zaczyna zwalniać, nie dostarczając organizmowi
odpowiedniej dawki krwi. Zamarzał. Długo biłam się z myślami, aż w końcu uklęknęłam obok niego i
ukręciłam mu kark jednym zwinnym ruchem. Obudził się nad ranem, kiedy słońce odbijało się już od
kryształków lodu.
-Jak się czujesz śpiąca królewno? – spytałam nie spoglądając na niego. Oczy miałam zamknięte, ale dobrze
wiedziałam co czuję. Dzięki mojemu darowi, który pozwalał, spoglądać w przeszłość i przyszłość oraz
kontrolować podświadomość, czułam najpierw jak się boi, potem uspokaja a na końcu jest bardzo
zainteresowany. Opowiedziałam mu pokrótce co się z nim dzieję i jaki stoi przed nim wybór. Ucieszył się.
Nienawidził swojego dotychczasowego życia, a mojego był bardzo ciekaw.
Do wioski zakradliśmy się w nocy. Przywołałam dziewczynę, która odsłoniła przed nim szyję. Pił, dopóki mu
nie przerwałam.
-To tylko sen – szepnęłam, a ona wróciła do swojego domu. Uczyliśmy się polować w nocy, a chować za dni
a.
-Rose! – krzyknął Jasper wyrywając mnie z letargu – Mówię do ciebie!
-Wybacz – odparłam, rozmasowując skronie – zamyśliłam się.
-Nie, ty utonęłaś w swojej głowie – odparł i założył czarną marynarkę. Wyszliśmy z domu w milczeniu. Drogę na
cmentarz pokonaliśmy w kilka minut. Ponura brama górowała nad starym, ceglanym murem. Alejki były bardzo kręte.
Niektóre prowadziły do parku ,a inne w stronę starych mogił. Stanęliśmy nad świeżo wykopanym dołem, w którym
spoczęło ciało Kelly.
-Mogę coś powiedzieć – spytałam nieśmiało, a gdy skinął głową zaczęłam mówić – Kelly była jedną z najwspanialszych
osób na świecie. Dokładnie pamiętam, jak ją poznaliśmy. Oboje ją pokochaliśmy. Najpierw była jak siostra, potem
stała się jak matka. Pamiętam, jak denerwowała się, że nikogo nie mam, że wciąż rozpaczam. Była jak nasze
Strona: 2/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
prywatne słońce. Potem, stała się jak babcia, której nigdy nie miałam. Kochała mnie jak rodzone dziecko, a ciebie
wciąż darzyła tak samo wspaniałym uczuciem co na początku. Nie żałuję, że nie pozwoliłeś jej stać się wampirem.
Teraz jest już w niebie, z bogiem, w którego zawsze wierzyła. Stała się jednym z aniołów i kto wie, może wybłaga dla
nas mniej cierpienia w piekle. Kocham cię Kelly, i mam nadzieję, że znalazłaś to, w co zawsze wierzyłaś – rzuciłam
różę na ziemię.
-Kocham cię, Kelly – szepnął Jasper. Chwyciłam go za rękę i wyprowadziłam ze cmentarza.
Strona: 3/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl