Jestem uczniem Jana Pawła II

Transkrypt

Jestem uczniem Jana Pawła II
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
Jestem uczniem
Jana Pawła II
Materiały Konkursowe
Patronat honorowy:
Abp Henryk Hoser SAC
Biskup Diecezji Warszawsko-Praskiej
Marki 2013
1
2
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
Organizatorzy:
Burmistrz Miasta Marki
Rada Miasta Marki
Parafialny Oddział Akcji Katolickiej (POAK) przy parafii Św. Izydora w Markach
Zespół Szkół Nr 1 im. Jana Pawła II w Markach
Zespół organizacyjny:
Przewodnicząca:
Maria Przybysz-Piwko – Radna Miasta Marki, Wiceprezes POAK
Członkowie
Marek Kroczek – Prezes POAK
Agnieszka Lużyńska – Wiceprzewodnicząca Rady Miasta Marki
Urszula Paszkiewicz – Radna Miasta Marki
Jan Puścian – Dyrektor Zespołu Szkół Nr 1 im. Jana Pawła II
Danuta Stefaniak – Radna Miasta Marki
Ks. Zygmunt Wirkowski – Proboszcz Parafii pw. Św. Izydora,
Asystent Kościelny POAK
Nauczyciele skierowani przez dyrektorów szkół
do przeprowadzenia etapu szkolnego
Materiały przeznaczone są do wykorzystania wewnętrznego na potrzeby Konkursu
3
4
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
Spis treści
Regulamin Konkursu ....................................................................................... 5
Biografia Karola Wojtyły – Błogosławionego Jana Pawła II ........................... 8
Życie i działalność świętych Cyryla i Metodego .............................................. 14
Jan Paweł II - Encyklika Slavorum apostoli (Apostołowie Słowian) ................. 17
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
5
Regulamin Konkursu
marecki Konkurs Międzyszkolny „Jestem uczniem Jana Pawła II” z założenia jest przedsięwzięciem
cyklicznym, przeprowadzanym raz w roku w dwóch etapach: szkolnym i międzyszkolnym.
Konkurs skierowany jest do uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i szkoły ponadgimnazjalnej w mieście Marki.
I. Nazwa Konkursu
III marecki Konkurs Międzyszkolny „Jestem uczniem Jana Pawła II”
II. Patronat honorowy
Abp Henryk Hoser SAC
Biskup Diecezji Warszawsko-Praskiej
III. Organizatorzy
Burmistrz Miasta Marki
Rada Miasta Marki
Parafialny Oddział Akcji Katolickiej (POAK) przy parafii Św. Izydora w Markach
Zespół Szkół Nr 1 im. Jana Pawła II w Markach
IV. Zespół organizacyjny
Przewodnicząca:
Maria Przybysz-Piwko – Radna Miasta Marki, Wiceprezes POAK
Członkowie:
Marek Kroczek – Prezes POAK
Agnieszka Lużyńska – Wiceprzewodnicząca Rady Miasta Marki
Urszula Paszkiewicz – Radna Miasta Marki
Jan Puścian – Dyrektor Zespołu Szkół Nr 1 im. Jana Pawła II
Danuta Stefaniak – Radna Miasta Marki
Ks. Zygmunt Wirkowski – Proboszcz Parafii pw. Św. Izydora, Asystent Kościelny POAK
Nauczyciele skierowani przez dyrektorów szkół do przeprowadzenia etapu szkolnego
6
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
V. Cel i założenia konkursu
Konkurs podzielony jest na cykle, których celem jest poznawanie i zgłębianie treści nauczania Błogosławionego Jana Pawła II.
Pierwsza edycja, której naturalną granicę stanowił dzień 1 maja 2011 roku, dzień beatyfikacji
Ojca Świętego, dotyczyła pielgrzymek do Polski i ograniczona została do treści homilii oraz
przemówień wygłoszonych przez Jana Pawła II na Mazowszu (Warszawa, Niepokalanów,
Płock, Radom, Radzymin, Siedlce).
Edycja druga (w roku 2012) koncentrowała uwagę uczniów na zagadnieniach: świętowanie
niedzieli jako dnia Pańskiego w świetle Listu Apostolskiego Ojca Świętego Jana Pawła II
Dies Domini oraz młodzi nadzieją dla świata w świetle wybranych orędzi oraz listu bł. Jana
Pawła II na Światowe Dni Młodzieży.
Obecna edycja (rok 2013) poświęcona jest świętym Cyrylowi i Metodemu – apostołom
Słowiańszczyzny, życiu i działalności obu współpatronów Europy w świetle encykliki Ojca
Świętego Jana Pawła II Slavorum apostoli.
Główny cel konkursu to uwrażliwienie młodego pokolenia na wartości, o których mówił
do nas Polaków Ojciec Święty Jan Paweł II, a także zachęcenie do trwałej refleksji na temat
codziennych osobistych wyborów i postaw służących rozwojowi życia prawdziwie na miarę
człowieka.
Kolejne edycje konkursu powinny odbywać się cyklicznie (raz w roku w związku
ze wspomnieniem bł. Jana Pawła II, które przypada 22 października) i trwać przynajmniej
do momentu kanonizacji Papieża Polaka. Mogłyby objąć nie tylko uczniów, ale także mieszkańców Marek w różnym wieku, a dotyczyć treści poszczególnych encyklik, adhortacji,
listów, które Ojciec Święty kierował do całego Kościoła podczas swojego pontyfikatu.
VI. Zadania konkursowe dla uczestników I - szkolnego etapu konkursu
Dla uczniów szkół podstawowych kl. I-III
„Święci Cyryl i Metody z Ewangelią wśród narodów słowiańskich”,
konkurs plastyczny.
Dla uczniów szkół podstawowych kl. IV-VI
„Święci Cyryl i Metody – ewangelizatorzy Słowian”. Przewodnik
zredagowany na podstawie Encykliki Slavorum Apostoli (1985), zawierający cytaty z Encykliki oraz komentarz autora przewodnika w postaci wstępu lub zakończenia.
(technika dowolna: wersja papierowa, elektroniczna, komiks, ilustracje do cytatów).
Dla gimnazjalistów i licealistów
Przygotuj pracę pisemną na temat „Chrześcijańska Europa wczoraj i dziś”, wykorzystując
m. in. Encyklikę Ojca Świętego Jana Pawła II Slavorum Apostoli oraz znane ci wypowiedzi bł. Jana Pawła II, np. Adhortację Apostolską Ecclesia in Europa, homilie, listy i orędzia do młodzieży (forma do wyboru: wypracowanie, rozprawka, esej, dialog, list. Praca nie powinna przekraczać 4. stron, format A 4, czcionka Arial – wielkość znaków:12).
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
7
VII. Przedmiot oceny konkursowej
Komisja będzie oceniać sposób zaprezentowania zadań konkursowych, skierowanych do
trzech grup wiekowych oraz wiedzę dotyczącą Jana Pawła II oraz świętych Cyryla i Metodego (patrz. Materiały konkursowe – Biografia Karola Wojtyły – Błogosławionego Jana Pawła
II, Życie i działalność świętych Cyryla i Metodego, Encyklika Slavorum apostoli).Sprawdzian
wiedzy dotyczy uczniów klas IV-VI oraz młodzieży (gimnazja, liceum).
VIII. Struktura i przebieg konkursu
Konkurs jest organizowany w dwóch etapach:
Etap I - szkolny
Etap II - finałowy.
Eliminacje konkursowe na I etapie przeprowadzi Szkolna Komisja Konkursowa powołana
przez Dyrektora Szkoły, przystępującej do konkursu.
Finał przeprowadzi Komisja Konkursowa powołana przez Zespól Organizacyjny Konkursu.
IX. Terminarz i miejsce eliminacji konkursowych
Eliminacje na I etapie powinny być zakończone do dnia 16 października 2013 roku.
Dokładny termin i godzinę przeprowadzenia eliminacji szkolnych ustala Szkolna Komisja
Konkursowa. Etap I odbywa się w szkołach, które przystąpiły do konkursu.
Etap finałowy odbędzie się 22 października 2013 roku w Zespole Szkól Nr 1 im. Jana
Pawła II w Markach, al. Marszałka Józefa Piłsudskiego 96.
Klasy I-III
Klasy IV- VI
Klasy gimnazjalne i licealne
godzina 9.00 w Oranżerii
godzina 9.00 w Sali A
godzina 12.00 w Sali A
X. Nagrody
Uczestnicy konkursu otrzymają dyplomy, laureaci konkursu dyplomy oraz nagrody.
XI. Materiały konkursowe
Każda placówka przystępująca do konkursu otrzymuje Materiały Konkursowe przygotowane przez Zespół Organizacyjny Konkursu. Składają się na nie:
1.
Regulamin Konkursu
2.
Biografia Karola Wojtyły – Błogosławionego Jana Pawła II
3.
Życie i działalność świętych Cyryla i Metodego
4.
Jan Paweł II - Encyklika Slavorum apostoli (Apostołowie Słowian)
Tekst encykliki Slavorum apostoli Ojca Świętego Pawła II pochodzi ze strony:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/slavorum.html
Materiały przeznaczone są do wykorzystania wewnętrznego na potrzeby Konkursu.
Zespół Organizacyjny Konkursu
8
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
Biografia Karola Wojtyły
– Błogosławionego Jana Pawła II
Karol Józef Wojtyła urodził się 18 maja 1920 roku w Wadowicach jako drugi syn Karola Wojtyły seniora
i Emilii z Kaczorowskich. Jego brat, Edmund, miał wówczas 14 lat. Miesiąc po narodzinach, 20 czerwca 1920 roku, przyszły papież został ochrzczony przez księdza Franciszka Żaka, kapelana wojskowego,
w kościele znajdującym się przy wadowickim Rynku Głównym. Jego ojcem chrzestnym został Józef Kuczmierczyk, zaś matką chrzestną – Maria Wiadrowska. Rodzice Karola Wojtyły wiedli skromne życie. Ojciec,
porucznik, był urzędnikiem administracji wojskowej. Matka, kobieta o słabym zdrowiu, wzięła na siebie
prowadzenie domu; dorabiała także jako szwaczka. W domu Wojtyłów panowała religijna atmosfera, a oni
sami cieszyli się szacunkiem wśród mieszkańców Wadowic.
13 kwietnia 1929 roku dziewięcioletniego Karola, który był wówczas uczniem szkoły podstawowej, spotkała pierwsza osobista tragedia. W wieku czterdziestu pięciu lat zmarła jego matka. Był to wstrząs dla całej
rodziny. Niemal zaraz po pogrzebie Karol Wojtyła senior zabrał synów do Sanktuarium Maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej, do którego przyszły papież często później powracał...
Od tej chwili to ojciec zajął się wychowaniem Karola, dbał o jego rozwój intelektualny i fizyczny. We wrześniu
1930 roku Lolek – bo tak wołano na niego w domu – rozpoczął naukę w I Państwowym Gimnazjum Męskim
im. Marcina Wadowity w Wadowicach. Nie miał problemów z nauką i już wtedy wyróżniał się wśród rówieśników szczególną pobożnością.W pierwszej klasie gimnazjum,zachęcony przez księdza Kazimierza Figielewicza,
wstąpił do kółka ministranckiego. W latach gimnazjalnych objawił się także talent pisarski i aktorski Karola,
który mógł się rozwijać pod czujnym okiem polonisty, Kazimierza Forysia. Wojtyła występował w szkolnych
inscenizacjach Antygony, Balladyny i Ślubów panieńskich, brał udział również w konkursach recytatorskich.
Młodych gimnazjalistów pasjonował także sport, szczególnie piłka nożna. Lolek grywał w nią z upodobaniem jeszcze w szkole podstawowej. Podczas meczy, które często rozgrywane były pomiędzy drużynami
katolików i Żydów, występował najczęściej na pozycji bramkarza, zarówno w jednym, jak i drugim zespole.
Zaledwie trzy lata po śmierci matki, 5 grudnia 1932 roku, Karola dotknęła kolejna tragedia – w wieku 26 lat
zmarł jego brat, Edmund, który był lekarzem. Od chorej pacjentki zaraził się panującą wówczas w szpitalu
w Bielsku-Białej szkarlatyną.
14 maja 1938 roku Karol Wojtyła wzorowo zdał egzamin dojrzałości. Kierując się miłością do teatru i literatury, z inspiracji Mieczysława Kotlarczyka, będącego nauczycielem w gimnazjum karmelickim, wkrótce rozpoczął studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego (obecny Instytut Polonistyki, przy
ul. Gołębiej 20 – na I piętrze znajduje się tu tablica, z napisem w języku polskim i łacińskim, upamiętniająca
studia Karola Wojtyły – Jana Pawła II w latach 1939 1940). Wraz z ojcem przeprowadził się wówczas do
Krakowa. Decyzja o studiowaniu filologii polskiej była zaskoczeniem dla wielu osób, które w religijnym
młodzieńcu widziały świetnego kandydata na księdza.
Po przybyciu do Krakowa ojciec i syn zamieszkali przy ulicy Tynieckiej 10, w dwóch pokoikach w suterenie,
która należała do rodziny matki Karola. Od początku pobytu w Krakowie Wojtyłę pochłonęło życie intelektualne i artystyczne. Filologia polska na Uniwersytecie Jagiellońskim przeżywała wówczas okres swojej
świetności, co dostarczało młodemu studentowi wielu bodźców do rozwoju intelektualnego. Świeżo zawarte
znajomości oraz szczególna atmosfera Krakowa zachęcały do tworzenia poezji. Fascynacja teatrem doprowadziła Karola do przyłączenia się do Konfraterni Teatralnej, prowadzonej przez Tadeusza Kudlińskiego. Pod nazwą „Studio 39” wystawiono wówczas spektakl Kawaler księżycowy poety Mariana Niżyńskiego,
w którym wystąpił również Wojtyła. We wspólnocie Konfraterni Karol nawiązał m.in. znajomość z Juliuszem Kydryńskim, który później stał się jego bliskim przyjacielem.
Nadszedł 1 września 1939 roku. Niemcy zaatakowały Polskę. Kraków stał się obiektem nalotów, a już
6 września wojska niemieckie wkroczyły do dawnej stolicy Polski. Wawel zajął generalny gubernator Hans
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
9
Frank; katedrę zamknięto dla zwykłych odwiedzających. Szansę na kontynuację studiów przekreśliła przeprowadzona przez Niemców Sonderaktion Krakau – akcja pacyfikacyjna, skierowana przeciwko środowisku
polskich uczonych, przeprowadzona 6 listopada 1939 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim. W jej wyniku
zamknięto Uniwersytet, a profesorów wywieziono do obozu Sachsenhausen. Równocześnie pogarszała się
sytuacja materialna Karola i jego ojca. Karol musiał szukać pracy. Znalazł ją w Zakładach Chemicznych
„Solvay” w Borku Fałęckim. Początkowo pracował w kamieniołomach w Zakrzówku, gdzie wydobywano
wapień potrzebny do produkcji sody. Praca ta była ciężka, jednak dawała względne bezpieczeństwo, gdyż
Niemcy, ze względów strategicznych, uznawali zakład za potrzebny. Wiosną 1941 roku Wojtyła został pomocnikiem strzałowego Franciszka Łabusia, który ponoć nieraz radził mu, aby został księdzem...
Pomimo pracy w fabryce, Karol Wojtyła mógł wziąć udział w rekolekcjach, organizowanych w parafii
św. Stanisława Kostki na Dębnikach. Tutaj właśnie nawiązał kontakt z krawcem Janem Tyranowskim. Ten
czterdziestoletni mistyk i asceta był osobą, która w pierwszej chwili nie wzbudzała sympatii. Brak wykształcenia teologicznego nie przeszkodził jednak Tyranowskiemu w wygłaszaniu porywających kazań. Oczytany
w pismach św. Jana od Krzyża i św. Teresy z Avila, swoimi zainteresowaniami wywarł niekwestionowany
wpływ na Wojtyłę, którego uczynił zelatorem własnej piętnastki różańcowej. Wydaje się, iż kontakt z Tyranowskim przyczynił się także do odnalezienia powołania przez przyszłego papieża.
Na początku 1941 roku ojciec Wojtyły zachorował. Gdy 18 lutego Karol, który się nim opiekował, wrócił
do domu z obiadem, zastał swego ojca martwego. Tę śmierć odczuł bardzo boleśnie. Karola Wojtyłę seniora
pochowano na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. A młody Karol zamieszkał u państwa Kydryńskich,
którzy ofiarowali mu swoją pomoc i wsparcie.
W przezwyciężeniu smutku po stracie ojca Karolowi pomógł także Mieczysław Kotlarczyk, wraz z żoną
zamieszkał w mieszkaniu przy Tynieckiej. Pełen nowych pomysłów założył teatr, do którego przylgnęła
później nazwa Teatr Rapsodyczny. Repertuar teatru obejmował m.in. Quo vadis, Króla-Ducha, Beniowskiego
i Pana Tadeusza. Z teatrem od początku istnienia związał się (wraz z innymi studentami polonistyki UJ)
także Karol Wojtyła; a o jego aktorskim talencie przekonany był sam Juliusz Osterwa.
Ku zaskoczeniu Mieczysława Kotlarczyka, w 1942 roku Wojtyła podjął decyzję o wstąpieniu do tajnego
seminarium duchownego. Rano asystował przy mszy świętej księciu metropolicie Adamowi Sapiesze, by następnie udawać się do pracy w „Solvayu”. Noce poświęcał nauce. Sytuacja zmieniła się na początku sierpnia
1944 roku. Niemcy przeprowadzili masowe łapanki, aby uniknąć powstania ludności Krakowa. Wywozili
wszystkich ujętych młodych mężczyzn. Niedziela 6 sierpnia 1944 – zwana „czarną niedzielą” – okazała się
jednak łaskawa dla Wojtyły. Uniknął łapanki, a dzięki decyzji arcybiskupa Sapiehy, on i inni klerycy znaleźli
schronienie w pałacu biskupim.
18 stycznia 1945 roku do Krakowa wkroczyły wojska sowieckie. Wojna miała się ku końcowi.
W sierpniu 1946 roku Wojtyła ukończył celująco czteroletnie studia teologiczne. 1 listopada z rąk kardynała Sapiehy otrzymał święcenia kapłańskie, a następnie odprawił swoją pierwszą mszę świętej w krypcie
św. Leonarda. 15 listopada udał się wraz z księdzem Stanisławem Starowieyskim do Rzymu, aby podjąć
studia na Papieskim Uniwersytecie Dominikańskim – Angelicum. Zamieszkiwał wówczas w Kolegium
Belgijskim przy Via del Quirinale 26. Oprócz pogłębiania wiedzy i pracy nad doktoratem, Wojtyła miał
również poznawać Rzym i podpatrywać metody prowadzenia działalności duszpasterskiej, stosowane w innych krajach. W Rzymie miał też okazję uczestniczyć we mszy celebrowanej przez Ojca Pio. Według relacji
niektórych osób, Ojciec Pio przepowiedział Karolowi Wojtyle, iż obejmie on Tron Piotrowy.
Po zdaniu egzaminu licencjackiego, z najwyższą oceną z teologii, Wojtyła przeznaczył drugi rok studiów na
pisanie doktoratu pod kierunkiem profesora Reginalda Garrigou-Lagrange’a. Temat jego rozprawy doktorskiej brzmiał: Zagadnienia wiary u świętego Jana od Krzyża. Za pracę uzyskał najwyższą ocenę, jednak formalnie nie przyznano mu tytułu doktora. Jego praca bowiem nie została wydrukowana, na co młody, polski
ksiądz po prostu nie miał wtedy funduszy...
Po powrocie do kraju Wojtyła został skierowany do Niegowici, gdzie miał prowadzić pracę duszpasterską. Uzyskał wówczas najpierw tytuł magistra teologii, a miesiąc później obronił poszerzoną wersję swojej rozprawy
10
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
doktorskiej. Po 13 miesiącach kardynał Sapieha przeniósł wikarego do parafii św. Floriana w Krakowie.Wojtyła
cieszył się sympatią wiernych, w szczególny zaś sposób sympatią młodzieży. Spotykał się z nimi nie tylko podczas mszy świętej. Organizował spotkania, wycieczki, wspólne wyjścia do teatru i filharmonii. Zainicjował przy
kościele próby chorału gregoriańskiego. Na przeprowadzane przez niego rekolekcje przychodziły setki osób.
W 1950 roku Wojtyła zaczął publikować na łamach „Tygodnika Powszechnego”. Pierwszy utwór, poemat Pieśń
o blasku wody, został opublikowany pod pseudonimem Andrzej Jawień, który został zaczerpnięty z Powrotu
do życia Jana Parandowskiego.
W lipcu 1951 roku zmarł książę kardynał Adam Sapieha, przez wiele lat sprawujący pieczę nad Karolem Wojtyłą. Administratorem archidiecezji krakowskiej został arcybiskup Eugeniusz Baziak, który uważał, że Wojtyła powinien poświęcić się pracy naukowej.Urlop, którego udzielił mu arcybiskup, miał odciążyć Wojtyłę od
obowiązków i pozwolić na opracowanie rozprawy habilitacyjnej. Wojtyła wyprowadził się wówczas z plebanii i przez następnych siedem lat mieszkał u księdza profesora Ignacego Różyckiego, przy ulicy Kanonicznej
19. 12 grudnia 1953 roku praca habilitacyjna Wojtyły, zatytułowana Ocena możliwości oparcia etyki chrześcijańskiej na założeniach systemu Maxa Schelera, została jednogłośnie przyjęta przez radę ówczesnego Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego (z którego powstała później, w roku 1981, Papieska Akademia Teologiczna). Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego nie zatwierdziło jednak tytułu naukowego i dopiero
31 października 1957 roku Wojtyła otrzymał od Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych
tytuł docenta. Pomyślny wynik kolokwium habilitacyjnego umożliwił mu rozpoczęcie pracy w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Krakowie oraz na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wkrótce Wojtyła
zaczął również wykładać na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, by po dwóch latach objąć Katedrę Etyki.
Na jego wykłady przychodziło tylu studentów, że niektórzy musieli siadać na podłodze. W tym czasie również „Wujek” – bo takim mianem określali go zaprzyjaźnieni studenci – z radością spotykał się z młodymi
i poza uniwersytetem. Chodził z nimi na wędrówki, szczególnie chętnie w góry. Owocem lat pracy na
KUL-u były także liczne artykuły Wojtyły, publikowane m.in. w czasopiśmie „Znak” oraz w „Tygodniku
Powszechnym”.
W lipcu 1958 roku nadeszła z Rzymu decyzja Piusa XII dotycząca powołania Wojtyły na stanowisko biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej i powierzenia mu tytularnej stolicy biskupiej Ombii. Nominację
zawdzięczał arcybiskupowi Eugeniuszowi Baziakowi, który wysunął jego kandydaturę. Mając 38 lat, Karol Wojtyła został najmłodszym polskim biskupem. 28 lipca 1958 roku, przed głównym ołtarzem katedry
wawelskiej, odbyła się jego konsekracja biskupia. Dokonali jej arcybiskup Eugeniusz Baziak oraz biskupi
Franciszek Jop z Opola i Bolesław Kominek z Wrocławia. Nowy krakowski biskup przyjął za dewizę słowa:
Totus Tuus (Cały Twój), zaczerpnięte z pism Louisa Marie Grignon de Montforta, które oznaczały całkowite oddanie się w opiekę Maryi. Pozostały one także dewizą papieża Jana Pawła II. Wyniesienie do rangi biskupa pomocniczego pociągało za sobą nowe obowiązki. Od 1960 roku Wojtyła
walczył m.in. o pozwolenie na budowę kościoła w Nowej Hucie, którego władze komunistyczne nie chciały
udzielić. W tym samym roku opublikowana została także jego książka Miłość i odpowiedzialność, która ze
względu na poruszane kwestie seksualności wywołała wiele kontrowersji. Ponadto, kwestii małżeństwa Wojtyła poświęcił również dramat Przed sklepem jubilera, opublikowany w miesięczniku „Znak”.
Niezwykle ważnym punktem na drodze biskupa Karola Wojtyły do objęcia papieskiego steru był Sobór
Watykański II, który został otwarty 11 października 1962 roku. Biskup Wojtyła odznaczał się wyjątkową
aktywnością w pracach soborowych. Znając doskonale łacinę, wielokrotnie zabierał głos i pisał opracowania.
Poruszał m.in. kwestie mediów oraz liturgii. Był zwolennikiem wprowadzenia języka narodowego do liturgii, a także zaadaptowania liturgii katolickiej do tradycji Kościołów nieeuropejskich.
Po zakończeniu sesji Soboru, w grudniu 1963 roku, biskup Wojtyła udał się do Ziemi Świętej. Podróż ta
wywarła na nim głębokie wrażenie. Wrócił do Krakowa na święta Bożego Narodzenia, a 30 grudnia papież
Paweł VI poinformował go telefonicznie o nominacji na stanowisko arcybiskupa metropolity krakowskiego,
które po śmierci kardynała Sapiehy było niezajęte. Komunistyczne władze Polski, które uprzednio odrzuciły szereg kandydatur, wysuniętych przez prymasa Stefana Wyszyńskiego, zaaprobowały biskupa Wojtyłę.
Uważały bowiem błędnie, że nie będzie się interesował kwestiami politycznymi i uda się go skłócić z pry-
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
11
masem. Po ingresie, uroczystym objęciu władzy arcybiskupiej, 8 marca 1964 roku, arcybiskup Karol Wojtyła
zamieszkał w pałacu biskupim przy ulicy Franciszkańskiej. Kolejne dwie sesje synodu również pokazały wyjątkowość arcybiskupa Wojtyły; jednocześnie angażował się w przygotowania do obchodów Millenium. To właśnie on, wspólnie z arcybiskupem Kominkiem, przekonał prymasa do akceptacji słynnego orędzia biskupów
polskich do biskupów niemieckich, które kończyło się słowami: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Wystosowana odezwa oburzyła władze komunistyczne, które podburzały społeczeństwo przeciwko Kościołowi,
w tym przeciwko arcybiskupowi Wojtyle. Incydent ten kładł się cieniem na obchody Tysiąclecia Chrztu Polski.
Kolejnym wyróżnieniem dla Wojtyły była nominacja na kardynała, ogłoszona w maju 1967 roku, której dokonał papież Paweł VI. 28 czerwca Wojtyła odebrał biret kardynalski. Mimo ciążących na nim obowiązków,
nie zaniedbywał Krakowa. Zorganizował sprawny system nauczania religii poza szkołą, był twórcą „ruchu
sakrosongowego”, dbał o duszpasterstwo niewidomych i głuchoniemych, prowadził spotkania dla par i małżeństw. Ze spotkań tych narodził się Instytut Rodziny, który po latach stał się integralną częścią, założonej
przez Wojtyłę, Papieskiej Akademii Teologicznej. Zaproszony do Watykanu na pierwszy Synod Biskupów, który miał się odbyć jesienią 1967 roku, zdecydował się nie wziąć w nim udziału – na znak solidarności z prymasem Wyszyńskim, który nie dostał
pozwolenia na wyjazd z kraju. W kolejnych synodach Wojtyła brał już udział, co więcej – był jednym z najbardziej aktywnych ich uczestników. Opowiadał się za kolegialnością w Kościele, popierał pluralizm kulturowy Kościoła, obstawał przy celibacie duchownych. Jego zaangażowanie nie uszło uwagi papieża Pawła VI.
Encyklika Humanae vitae, ogłoszona w lipcu 1968 roku, w znacznej mierze zawiera poglądy wyłożone przez
Wojtyłę w projekcie encykliki oraz w książce Miłość i odpowiedzialność. Krytykował on zarówno aborcję, jak
i sztuczne środki kontroli narodzin, a po ogłoszeniu encykliki wspierał jej idee wśród wiernych.
Jako kardynał, Wojtyła kontynuował swoje prace badawcze, czego owocem była książka Osoba i czyn, uważana za jedno z głównych dzieł filozoficznych przyszłego papieża. Wojtyła uczestniczył także w pracach
kolejnych kongresów teologów polskich oraz w międzynarodowych zjazdach teologicznych. Sam, indywidualnie, nie stronił również od wyjazdów zagranicznych. Odbywał podróże do Stanów Zjednoczonych,
Kanady, Australii i Republiki Federalnej Niemiec.
Jego pozycja w Kościele umacniała się. Był członkiem trzech kongregacji kurii i członkiem Synodu Biskupów.
Regularnie odwiedzał papieża podczas prywatnych audiencji. W lutym 1976 roku został poproszony o przeprowadzenie rekolekcji dla Kurii Rzymskiej, co było wyjątkowym zaszczytem. W maju 1978 roku Karol Wojtyła odwiedził Pawła VI po raz ostatni. 12 sierpnia kardynałowie Wyszyński i Wojtyła przybyli do Rzymu, by
uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych, a następnie w konklawe, które miało wybrać następcę Pawła
VI. 26 sierpnia na nowego papieża wybrany został Albino Luciani, arcybiskup z Wenecji. Przyjął on imię: Jan
Paweł I. Nie dane mu było jednak długo cieszyć się papieską godnością. Zmarł już 28 września tegoż roku.
4 października odbył się pogrzeb zmarłego papieża, po nim nastąpił okres żałoby oraz konklawe.
Głosowanie, przeprowadzone w poniedziałek, 16 października 1978 roku, wskazało na nowego papieża
Karola Wojtyłę. Na pytanie, czy przyjmuje wybór, odpowiedział twierdząco. O godzinie 18.18 nad Kaplicą
Sykstyńską uniósł się biały dym, wywołując okrzyki radości wiernych, zgromadzonych na placu św. Piotra.
Kardynał Pericle Felici ogłosił wybór papieża-Polaka. Jan Paweł II powitał tłum słowami: „Sia lodato Gesu
Cristo!” („Niech będzie pochwalony Jezus Christus!”). Wybór przerwał wielowiekową tradycję powoływania
na Tron Piotrowy duchownych włoskich. W niedzielę, 22 października, odbyła się inauguracja pontyfikatu,
na którą przybyli goście z całego świata. Podczas hołdu składanego przez kardynałów, nowo obrany papież
pochylił się i objął prymasa Wyszyńskiego, gdy ten czynił gest poddania. W czasie mszy padły wówczas
słynne słowa: „Nie lękajcie się!”. Nastał pontyfikat Jana Pawła II...
W pierwszą swoją pielgrzymkę papież wybrał się do Ameryki Łacińskiej. I już ta pierwsza zagraniczna
wizyta okazała się wielkim duszpasterskim „sukcesem” nowej głowy Kościoła. Papież podkreślał fakt, że to
właśnie ten rejon zamieszkuje największa liczba katolików na świecie oraz wyraził swoją troskę, jaką darzy
zamieszkałych tam wiernych.
Zbliżał się czas pierwszej pielgrzymki do Polski. Papież przyjechał do ojczyzny 2 czerwca 1979 na zaproszenie episkopatu. Pielgrzymka zbiegła się w czasie z obchodami 900. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Sta-
12
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
nisława. Następcę Piotra zobaczyło wtedy osobiście co najmniej 10 milionów Polaków. Msze święte, które
odprawiał, przyciągały tłumy. Kończąc zaś tę na ówczesnym placu Zwycięstwa w Warszawie (obecnie plac
Piłsudskiego), wypowiedział pamiętne słowa: „Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”.
Papież dawał świadectwo swojej wiary i wielkiego patriotyzmu. Wizyta w ojczyźnie zaniepokoiła władze
komunistyczne, których rządy nagle wydały się zagrożone...
Popularność Jana Pawła II wzrastała z dnia na dzień. O audiencję w Watykanie zabiegały najważniejsze
osobistości. Papież miał jednak wrogów, co doprowadziło do tragicznych wydarzeń. 13 maja 1981 roku
– w rocznicę objawień fatimskich – na placu św. Piotra Mehmet Ali Agca strzelił do papieża z odległości
trzech i pół metra. Szybki transport do Polikliniki im. Agostino Gemellego i natychmiastowa operacja
uratowały życie Ojcu Świętemu. Po odzyskaniu przytomności papież przebaczył zamachowcy, a dwa lata
później odwiedził go w więzieniu. Pobyt papieża w szpitalu zbiegł się z innym, smutnym wydarzeniem –
28 maja 1981 roku zmarł prymas Polski, kard. Stefan Wyszyński. Na następcę Wyszyńskiego Jan Paweł II
mianował arcybiskupa Józefa Glempa.
Tymczasem sytuacja w Polsce stawała się coraz bardziej napięta. Papież, zaniepokojony rozwojem wydarzeń,
apelował o pokojowe rozwiązanie konfliktu narastającego pomiędzy władzą komunistyczną a narodem.
Druga pielgrzymka do ojczyzny rozpoczęła się 16 sierpnia 1983. Od półtora roku trwał w Polsce stan wojenny.
Głównym punktem pielgrzymki były obchody 600-lecia obrazu Maryi w jasnogórskim sanktuarium. Pielgrzymka przebiegała bez większych komplikacji. W miesiąc po jej zakończeniu stan wojenny został zniesiony.
Kolejna pielgrzymka odbyła się cztery lata później. Papież przybył do Polski 8 czerwca 1987 z okazji odbywającego się Krajowego Kongresu Eucharystycznego. Wizyta papieża wywołała entuzjazm wśród Polaków,
którzy przeczuwali, że zbliża się schyłek komunistycznego reżimu.
Czwarta pielgrzymka rozpoczęta 1 czerwca 1991, była pierwszą w postkomunistycznej Polsce i przebiegała
pod hasłem: „Bogu dziękujcie, ducha nie gaście”. Głównym przekazem Papieża było wtedy rozwinięcie
i rozważanie pojęcia „wolność”, która nakłada na osobę również i samoograniczenia... Pielgrzymka ta różniła
się od poprzednich – Papież nie był już postrzegany jako opozycjonista wobec sprawującego władzę rządu.
Podczas drugiej części wizyty, Jan Paweł II wziął udział w VI Światowym Dniu Młodzieży w Częstochowie.
28 kwietnia 1994 roku w Watykanie miał miejsce przykry wypadek. Papież poślizgnął się i upadł. Lekarze
z Polikliniki Gemelli zalecili operację, która miała polegać na wstawieniu sztucznego stawu biodrowego.
Odtąd Papież zaczął już poruszać się o lasce i wydawał się słabszy. Nie przeszkodziło mu to jednak w odbywaniu następnych podróży. Piąta pielgrzymka Jana Pawła II do Polski była kilkugodzinną wizytą w diecezji
bielsko-żywieckiej, przy okazji podróży apostolskiej do Czech. Miała miejsce 22 maja 1995 roku. Ojciec św. kanonizował wówczas w Skoczowie Jana Sarkandra.
Szósta pielgrzymka do Polski rozpoczęła się 31 maja 1997 roku pod hasłem: „Chrystus wczoraj, dziś i na
wieki”. W programie pielgrzymki znajdowały się: kanonizacja królowej Jadwigi, uczestnictwo w obchodach
1000-lecia śmierci św. Wojciecha w Gnieźnie oraz w Kongresie Eucharystycznym we Wrocławiu. Jan Paweł
II wyraził wówczas swą miłość do ojczyzny i w sposób szczególny nauczał o prawdzie. Mimo iż lata młodości miał już dawno za sobą, nie opuszczały go erudycja i pogoda ducha.
Siódma pielgrzymka Papieża do ojczyzny była najdłuższą i trwała od 5 do 17 czerwca 1999. Coraz głośniej
zaczęto już mówić o problemach zdrowotnych Jana Pawła II – nie przybył na przykład na krakowskie Błonia,
gdzie miał odprawić mszę świętą. Ale podczas tej pielgrzymki udało się Karolowi Wojtyle odwiedzić rodzinne Wadowice. *W dniach 11 i 13 czerwca nawiedził Warszawę, Radzymin, Warszawę-Pragę.13 czerwca,
w drodze z Radzymina do Warszawy, przejeżdżał przez Marki, witany gorąco przez mieszkańców miasta.
Pontyfikat Jana Pawła II to jednak nie tylko pielgrzymowanie do swojej ojczyzny, choć faktem jest, że
wyjazdy do Polski były najliczniejsze. W czasach, kiedy zasiadał na Stolicy Piotrowej, udał się na 104 pielgrzymki, odwiedzając wszystkie zamieszkiwane kontynenty. Na spotkania z Papieżem przychodziły rzesze
wyznawców różnych religii, mimo że jego nauczanie nie było proste.
Niestrudzenie walczył o godność człowieka, niezmiennie sprzeciwiał się aborcji i eutanazji, ostrzegał przed
„cywilizacją śmierci”, stawiał wysokie wymagania wiernym, ale również i sobie. Uczył, iż zło należy zwycię-
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
13
żać dobrem. Walcząc z laicyzacją, dostrzegał wartości płynące z różnic kulturowych pomiędzy narodami.
Jako następca św. Piotra wprowadził Kościół na nowe tory. Podejmował wszelkie inicjatywy, które mogłyby
pogłębić zrozumienie między podzielonymi chrześcijanami. Potępił Holokaust i antysemityzm, skutecznie
budował relacje między katolikami i Żydami – do historii przeszła jego modlitwa pod Ścianą Płaczu.
Był również Papieżem ludzi młodych. Mimo wielu obowiązków znajdował czas, by brać udział w Światowych Dniach Młodzieży. Zawsze witał młodych z nieukrywaną serdecznością, w młodzieży widział budowniczych nowego świata, który opierałby się na miłości i prawdzie. Twórczo kontynuował dzieło Soboru Watykańskiego II. Bronił tradycji Kościoła w zakresie celibatu
i uczestnictwa kobiet w Kościele, co doprowadziło do tego, że spotkał się z zarzutami o konserwatyzm.
Zreformował prawo kanoniczne, dokonał reorganizacji Kurii Rzymskiej; wyniósł na ołtarze wielu świętych
i błogosławionych. Swoje nauczanie zawarł w 14 opublikowanych encyklikach (m.in.: Redemptor hominis,
Dives in misericordia, Laborem exercens, Centesimus annus, Solicitudo rei socialis), w adhortacjach i konstytucjach apostolskich.
16 sierpnia 2002 rozpoczął ostatnią i najkrótszą pielgrzymkę do Polski, podczas której poświęcił Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach.
31 marca 2005 roku stan zdrowia Jana Pawła II znacznie się pogorszył. Media przekazywały codziennie
informacje od lekarzy, którzy opiekowali się Papieżem w jego apartamencie, w Watykanie. Gdy 2 kwietnia
o godzinie 21.37 Renato Buzzonetti, osobisty lekarz papieski stwierdził śmierć Jana Pawła II, cały świat
pogrążył się w żałobie. Pogrzeb Papieża odbył się 8 kwietnia. W uroczystościach pogrzebowych na placu św. Piotra uczestniczyło 300 tysięcy wiernych. Dwa miliardy osób oglądało transmisję z ich przebiegu
w telewizji. Trumna z ciałem Papieża została pochowana w podziemiach bazyliki św. Piotra.
13 maja 2005 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny Jana Pawła II, przez wielu zwanego – Wielkim.
W odpowiedzi na wołanie wiernych „Santo subito!”, wznoszone podczas pogrzebu Papieża, nowy papież
Benedykt XVI udzielił dyspensy od pięcioletniego okresu oczekiwania na wszczęcie procesu beatyfikacyjnego, co jest zwyczajowo wymagane przez prawo kanoniczne. *14 stycznia 2011 roku Ojciec Święty
Benedykt XVI wyraził zgodę na ogłoszenie dekretu o uznaniu cudu za wstawiennictwem Jana Pawła II.
Tym samym proces beatyfikacyjny polskiego papieża został zakończony.
*1 maja 2011 roku – uroczystość wyniesienia Jana Pawła II na ołtarze (Niedzielę Miłosierdzia Bożego,
święto ustanowione przez papieża Polaka) Biografia pochodzi z portalu Centrum Myśli Jana Pawła II
opracowanie: Tomasz Michta
redakcja: Paulina Szczuczko-Jędruszak
*uzupełnienia: Marek Kroczek, Zespół Organizacyjny Konkursu „Jestem uczniem Jana Pawła II”
14
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
Życie i działalność świętych Cyryla i Metodego
Bracia, Cyryl i Metody, urodzili się w pierwszej połowie wieku IX w Salonikach (starożytnej Tesalonice),
mieście leżącym na Bałkanach, na pograniczu Cesarstwa Bizantyjskiego i Słowiańszczyzny. Sołuń to słowiańska nazwa Salonik. Saloniki w IX wieku były ważnym ośrodkiem życia politycznego, umysłowego, także ośrodkiem handlu. Daty urodzin obu braci nie są dokładnie znane. Metody, starszy brat Cyryla, noszący
prawdopodobnie imię Michał, urodził się między rokiem 815 a 820. Cyryl, znany także jako Konstantyn,
w roku 827 lub 828. Przyszli na świat w rodzinie wyższego urzędnika cesarskiego.
Metody, zanim wstąpił do klasztoru u stóp góry Olimp w Bitynii, rozpoczął karierę urzędniczą i polityczną.
Był zarządcą jednej z prowincji nadgranicznej, gdzie żyło wielu Słowian.
Cyryl, po ukończeniu studiów w Bizancjum i przyjęciu święceń kapłańskich, objął stanowisko bibliotekarza
archiwum przy kościele św. Zofii w Konstantynopolu oraz sekretarza patriarchy Konstantynopola. Szybko
jednak zrezygnował z dotychczasowego życia i schronił się w klasztorze na wybrzeżu Morza Czarnego.
Chciał poświęcić się studiom i życiu kontemplacyjnemu. W klasztorze przebywał 6 miesięcy, po czym podjął wykłady z filozofii w wyższej szkole w Konstantynopolu. Dzięki szczególnej mądrości otrzymał przydomek Filozofa. Następnie został wysłany przez cesarza i patriarchę w misji do Saracenów. Po wykonaniu
tego zadania, wraz z bratem wycofał się z życia publicznego, aby oddać się życiu monastycznemu. Jednak już
wkrótce, jako wybitny znawca religii i kultury, również z bratem zostali włączeni do delegacji bizantyjskiej
wysłanej na Krym do Chazarów. Tu w kościele w Chersoniu odnaleźli relikwie św. Klemensa, papieża i
męczennika, niegdyś zesłanego na Krym. Odtąd relikwie św. Klemensa towarzyszyły im w podróżach misyjnych ku Zachodowi, aż do chwili, gdy mogli przekazać je uroczyście papieżowi Hadrianowi II w Rzymie.
Wydarzeniem, które wpłynęło na dalsze losy Cyryla i Metodego było poselstwo wysłane przez Księcia
Moraw, Rościsława, do cesarza Michała III. Książę Rościsław prosił o przysłanie jego ludom biskupa
i nauczyciela, który wiarę chrześcijańską głosiłby i objaśniał w języku używanym przez jego poddanych.
Wybór padł na Cyryla i Metodego, którzy chętnie podjęli się tego zadania.
Do Państwa Wielkomorawskiego przywieźli teksty Pisma Świętego do czytania podczas nabożeństw liturgicznych, już przetłumaczone przez nich na język starosłowiański, spisane alfabetem opracowanym przez
Cyryla i dostosowanym do mowy słowiańskiej. Byli więc jako misjonarze bardzo dobrze przygotowani do
powierzonej im misji. Państwo Wielkomorawskie obejmowało wówczas różne ludy słowiańskie Europy
środkowej, było miejscem krzyżowania się wpływów Wschodu i Zachodu. Po trzech latach działalności
misyjnej, wraz ze swoimi uczniami, udali się w drogę do Rzymu. W Rzymie pragnęli uzyskać święcenia
kapłańskie dla swoich uczniów, a także otrzymać potwierdzenie przez papieża słowiańskich ksiąg liturgicznych. W drodze do Rzymu, w Wenecji, doszło do publicznej dyskusji nad nowatorskimi założeniami
prowadzonej przez Cyryla i Metodego misji.
W Rzymie zaś papież Hadrian II przyjął obu braci bardzo życzliwie. Potwierdził słowiańskie księgi liturgiczne, które kazał uroczyście złożyć na ołtarzu w Bazylice, dziś noszącej nazwę Santa Maria Maggiore oraz polecił wyświęcić uczniów Cyryla i Metodego. Kilkakrotnie obaj misjonarze (a po śmierci Cyryla sam Metody) byli wzywani do Rzymu dla sprawdzenia zgodności
nauki głoszonej przez nich na Morawach z nauką pozostawioną przez pierwszych Apostołów – Piotra
i Pawła. Było to w roku 867 (papież Mikołaj I), w roku 879 (papież Jan VIII). Cyryl wkrótce po złożeniu
ślubów i przywdzianiu habitu zmarł w Rzymie 14 lutego 869 roku. Jego relikwie z wielką czcią przechowywane są do dziś w starożytnej Bazylice św. Klemensa w Rzymie. Metody został konsekrowany na biskupa
dla terenu starożytnej diecezji w Panonii, następnie wyniesiony do godności arcybiskupa. Został także legatem papieskim dla ludów słowiańskich.
Działalność apostolska Metodego została jednak przerwana na skutek powikłań polityczno-religijnych.
Metodego nawet uwięziono na dwa lata, oskarżono o wtargnięcie na teren jurysdykcji innego biskupa.
Uwolniono go dopiero dzięki osobistemu wstawiennictwu papieża Jana VIII. Jednak nowy władca Moraw,
którym został książę Świętopełk okazał się przeciwnikiem dzieła Metodego. Był przeciwny stosowaniu
liturgii słowiańskiej, poddawał w wątpliwość prawowierność nowego arcybiskupa. Metody, z tego powo-
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
15
du wezwany do Rzymu dla wyjaśnień, został jednak przez papieża Jana VIII oczyszczony ze wszystkich
zarzutów. Bulla, wydana przez papieża, przywracała w zasadzie wszystkie przywileje uzyskane dla liturgii
w języku słowiańskim od poprzedniego papieża, Hadriana II. Kiedy w roku 881 czy 882 Metody udał się
do Konstantynopola, podobne uznanie prawowitości i prawowierności uzyskał od cesarza bizantyjskiego i
patriarchy Focjusza, pozostającego w owym czasie w pełnej jedności z Rzymem. Ostatnie lata ziemskiego
życia Metody poświęcił pracy nad kolejnymi przekładami Pisma Świętego, ksiąg liturgicznych, dzieł Ojców
Kościoła, zbioru praw bizantyjskich (kościelnych i państwowych), tzw. Nomokanonu. Zmarł 6 kwietnia 885
roku w służbie Kościoła założonego wśród ludów słowiańskich, jak głosi tradycja, w Velehradzie na Morawach.
Ojciec Święty Jan Paweł II listem apostolskim Egregiae virtuti 31 grudnia 1980 roku ogłosił świętych Cyryla i Metodego współpatronami Europy, a w encyklice Slavorum apostoli, którą wydał w 1985 roku z okazji
tysiącsetnej rocznicy zakończenia apostolskiego dzieła pierwszego arcybiskupa wyświęconego w Rzymie dla
ludów słowiańskich, św. Metodego oraz jego brata, św. Cyryla, wielokrotnie nazywa obu świętych apostołami Słowian, świętymi Braćmi z Salonik. Ci święci apostołowie Słowian trwają w pamięci Kościoła razem
z wielkim dziełem ewangelizacji, jakiego dokonali. Ojciec Święty stwierdza, że za naszych czasów pamięć
o nich staje się jeszcze bardziej żywa i aktualna. Wnieśli bowiem ogromny wkład w pojednanie narodów,
w przyjazne współżycie wielu kultur i narodów. Z poszanowaniem odnosili się do wrodzonej każdemu narodowi godności. Dla zrozumienia i łatwiejszego przyswojenia treści Pisma Świętego stworzyli alfabet dostosowany do języka ewangelizowanych ludów słowiańskich. Żyjąc wśród nich, starali się poznać ich sposób
życia, kulturę, wyobrażenia, umysłowość i język.
W sposób pokojowy budowali Kościół Powszechny w miejscu zetknięcia się Wschodu i Zachodu. Obaj
należeli do tradycji chrześcijańskiego Wschodu. Znali tradycje kościołów lokalnych, Syrii, Gruzji, które
w liturgii używały własnych języków. Cyryl i Metody język traktowali jako narzędzie przybliżania prawd
Bożych we własnym języku. W chrześcijaństwie zachodnim zaś starano się ujednolicić język, liturgię i
kulturę łacińską. Po okresie wędrówki ludów przybyłe na teren cesarstwa nowe grupy etniczne stapiały się
z miejscowa ludnością łacińską. Mimo wielu różnić Bracia z Salonik starali się zachować jedność wiary i
miłość pomiędzy Kościołami: pomiędzy Kościołem w Konstantynopolu a Kościołem Rzymskim z jednej
strony oraz rodzącymi się Kościołami na ziemiach słowiańskich z drugiej. Bracia, przedstawiając w publicznej dyskusji swoje metody ewangelizacji w drodze do Rzymu, w Wenecji, podawali argumenty broniące ich
postępowania, a mianowicie, że w przeszłości liczne ludy wprowadziły liturgię napisaną i sprawowaną w ich
własnych językach, np. Ormianie, Persowie, Abazgowie, Iberowie, Sugdowie, Gotowie, Awarzy, Tursowie,
Chazarowie, Arabowie, Egipcjanie, Syryjczycy i wiele innych. Cyryl i Metody twierdzili, że uznając tylko
trzy języki: hebrajski, łański i grecki wyrażamy chęć ograniczenia Boga.
Metoda katechetyczna i duszpasterska, jaką przedstawili, sprowadzała się do dostosowywania sposobu przedstawiania prawd Bożych do mentalności ewangelizowanych, warunków, w jakich żyli, w końcu do konkretnej
sytuacji historycznej. Temu wszystkiemu służył język. Bracia z Salonik dali podwaliny pod rozwój języka starocerkiewno-słowiańskiego. Język ten rozwijał się nie tylko jako język kościelny i liturgiczny, ale także język
urzędowy, literacki, a także język potoczny warstw oświeconych Słowian obrządku wschodniego. W tym języku powstały pierwsze księgi liturgiczne w Krakowie, w kościele św. Krzyża. Do dziś język starocerkiewno-słowiański używany jest w bizantyjskiej liturgii Wschodnich Kościołów Słowian obrządku konstantynopolskiego katolickiego i prawosławnego Europy wschodniej i południowo-wschodniej, oraz w różnych krajach
Europy Zachodniej, także w rzymskiej liturgii katolików w Chorwacji. Język starocerkiewno-słowiański wywarł ogromny wpływ na kształtowanie się słowiańskich języków literackich. Ewangelizacja Słowian, zapoczątkowana przez świętych, Cyryla i Metodego, objęła Morawy Słowację, Panonię, tj. część terenów dzisiejszych
Węgier. W zasięgu ewangelizacji Metodego i jego uczniów znalazły się tereny Czech, plemiona serbsko-łużyckie, a także tereny południowej Polski, czyli Słowianie zachodni Należy wspomnieć, że pierwszy historyczny książę czeski z dynastii Przemyślidów został ochrzczony prawdopodobnie w obrządku słowiańskim.
Wraz z upadkiem Państwa Wielkomorawskiego, co nastąpiło około 905 – 906 roku, obrządek słowiański
został zastąpiony obrządkiem łacińskim.
Jeszcze w X wieku na terenie Czech można obserwować przenikanie obrządku słowiańskiego i łacińskiego
w liturgii. Liczne ślady znaleźć można w terminologii chrześcijańskiej w Czechach oraz terminologii kościelnej w Polsce. Należy pamiętać, że chrześcijaństwo do Polski dotarło za pośrednictwem kościoła czeskie-
16
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
go. Pierwszy historyczny władca Polski, Mieszko, w roku 966 przyjął chrzest ( ożenił się także z księżniczką
czeską, Dąbrówką). Tam, gdzie wcześniej zakorzeniło się chrześcijaństwo, a przez świętych Braci zostało
utwierdzone, tam zachował się obrządek słowiański. Tak jest w Chorwacji, a także w Bułgarii. W Bułgarii
szczególnie rozwinął się alfabet, zwany cyrylicą oraz powstały prężne ośrodki życia klasztornego (dzięki św. Klemensowi z Orchydy). Chrześcijaństwo rozpowszechniało się poprzez Rumunię, Ruś Kijowską,
na wschód od Moskwy (Włodzimierz Wielki, książę kijowski w roku 988 przyjął chrzest).
Ojciec Święty Jan Paweł II dostrzega w świętych Cyrylu i Metodym prekursorów ekumenizmu i inkulturacji. Inkulturacja u Braci polegała na rozwijaniu swojej misji w pełnym poszanowaniu kultury, którą zastali
u ludów słowiańskich oraz rozwijaniu jej i umacnianiu wraz z rozszerzaniem religii i pogłębianiem wiary.
Oprac.: Maria Przybysz-Piwko i Marek Kroczek na podstawie Encykliki Slavorum apostoli
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
17
Jan Paweł II
Encyklika Slavorum apostoli (Apostołowie Słowian)
Skierowana do biskupów i kapłanów, do rodzin zakonnych, do wszystkich wierzących chrześcijan
w tysiącsetną rocznicę dzieła ewangelizacji świętych Cyryla i Metodego
Spis rozdziałów
•
I. Wprowadzenie
•
II. Rys biograficzny
•
III. Zwiastunowie ewangelii
•
IV. Zakładali Kościół Boży
•
V. Katolicki zmysł Kościoła
•
VI. Ewangelia i kultura
•
VII. Rozległość chrześcijańskiego milenium słowiańszczyzny
•
VIII. Zakończenie
•
IX. Przypisy
I Wprowadzenie
1. CYRYL I METODY, święci apostołowie Słowian, trwają w pamięci Kościoła razem z wielkim dziełem
ewangelizacji, jakiego dokonali. Co więcej, można stwierdzić, że pamięć ich za naszych czasów staje się
jeszcze bardziej żywa i aktualna.
Biorąc pod uwagę pełną wdzięczności cześć, jaką święci Bracia z Salonik (starożytnej Tesaloniki) cieszą
się od wieków, zwłaszcza pośród narodów słowiańskich, i pomny na ich bezcenny wkład w dzieło głoszenia
Ewangelii wśród tych ludów, oraz w dzieło pojednania, przyjaznego współżycia, ludzkiego rozwoju i poszanowania wrodzonej każdemu narodowi godności, ogłosiłem 31 grudnia 1980 roku, Listem Apostolskim Egregiae virtutis1, świętych Cyryla i Metodego współpatronami Europy. Podjąłem w ten sposób linię
wyznaczoną przez moich Poprzedników, a w szczególności przez Leona XIII, który przed ponad stu laty,
w dniu 30 września 1880 roku rozszerzył kult obu Świętych na cały Kościół, wydając Encyklikę Grande
munum2, i przez Pawła VI, który Listem Apostolskim Pacis nuntius3, w dniu 24 października 1964 roku,
patronem Europy ogłosił św. Benedykta.
2. Dokument sprzed pięciu lat miał na celu odnowienie świadomości tych uroczystych aktów Kościoła oraz
skierowanie uwagi chrześcijan i wszystkich ludzi dobrej woli, którym leży na sercu dobro i jedność chrześcijańskiej Europy, na wciąż żywą aktualność znamienitych postaci Benedykta, Cyryla i Metodego, jako na
konkretne wzory i duchowe podpory dla chrześcijan naszych czasów, a w szczególności dla narodów kontynentu europejskiego, które dzięki modlitwie i dziełu tych Świętych od dawna zakorzeniły się świadomie
i w sposób oryginalny w Kościele i tradycji chrześcijańskiej.
Ogłoszeniu wspomnianego Listu Apostolskiego w 1980 roku, podyktowanego żywą nadzieją stopniowego
przezwyciężania w Europie i świecie wszystkiego, co dzieli Kościoły, narody i ludy, towarzyszyły ponadto
18
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
trzy okoliczności, które stały się przedmiotem mojej modlitwy i rozmyślań. Pierwsza okoliczność to tysiącsetna rocznica papieskiego Listu Industriae tuae4, którym Jan VIII w 880 roku zatwierdził używanie
słowiańskiego języka w liturgii przetłumaczonej przez świętych Braci. Drugą okoliczność stanowiło stulecie
wspomnianej Encykliki Grande munus. Trzecią okolicznością był fakt, że w tymże 1980 roku na wyspie
Patmos miał miejsce szczęśliwy i obiecujący początek dialogu teologicznego między Kościołem Katolickim
i Kościołami Prawosławnymi.
3. W obecnym dokumencie pragnę nawiązać w szczególny sposób do Encykliki, którą Papież Leon XIII
przypomniał Kościołowi i światu apostolskie zasługi obu Braci – nie tylko Metodego, który w roku 885
zakończył życie – jak głosi tradycja – w Velehradzie na Morawach, ale także Cyryla, którego śmierć już w
roku 869 odłączyła od brata w Rzymie; dotąd przechowuje się z wielką czcią jego relikwie w starożytnej
rzymskiej Bazylice św. Klemensa.
Wspominając święte życie i apostolskie zasługi obu Braci Sołuńskich, Papież Leon XIII ustanowił ich doroczne święto liturgiczne w dniu 7 lipca. Po Soborze Watykańskim II, w wyniku reformy kalendarza liturgicznego, to święto zostało przeniesione na dzień 14 lutego, który – historycznie biorąc – jest dniem narodzin
do nieba św. Cyryla5.
Po upływie przeszło stu lat od wydania Encykliki Leona XIII nowe okoliczności, wśród nich 1100-lecie
śmierci św. Metodego, skłaniają do tego, by ponownie dać wyraz pamięci Kościoła o tej doniosłej rocznicy. Czuje się w tym względzie szczególnie zobowiązany pierwszy Papież powołany na Stolicę św. Piotra
– z Polski, a zatem spośród narodów słowiańskich.
Wydarzenia ostatniego stulecia, zwłaszcza zaś ostatnich dziesięcioleci, ożywiły w Kościele, wraz ze wspomnieniem religijnym, zainteresowanie historyczno-kulturalne dwoma świętymi Braćmi, których szczególne
charyzmaty stały się bardziej zrozumiałe na tle sytuacji i doświadczeń naszej epoki. Przyczyniły się do tego
liczne wydarzenia, które należą – jako prawdziwe znaki czasu – do historii XX wieku, a nade wszystko owo
wielkie wydarzenie, jakie dokonało się w życiu Kościoła poprzez Sobór Watykański II. W świetle nauki oraz
pasterskiej inspiracji tego soboru możemy w nowy – dojrzalszy i pogłębiony – sposób spojrzeć na tych
dwóch Świętych, od których dzieli nas już jedenaście stuleci, oraz odczytać w ich życiu i posłannictwie te
treści, które Mądrość bożej Opatrzności wpisała tam jakby z myślą o naszej epoce, aby w niej właśnie odsłoniły
się w nowej pełni i przyniosły nowe owoce.
II
Rys biograficzny
4. Idąc za przykładem Encykliki Grande munus, pragnę przypomnieć historię życia św. Metodego, a także
życia jego brata św. Cyryla, tak ściśle z sobą powiązane. Uczynię to w ogólnym zarysie, pozostawiając szczegółowe badania i uściślenie poszukiwaniom historycznym.
Miasto, w którym przyszli na świat, to dzisiejsze Saloniki, które w IX wieku były ważnym ośrodkiem życia
handlowego i politycznego w Cesarstwie bizantyjskim oraz zajmowały wybitne miejsce w życiu umysłowym
tej części Bałkanów. Leżąc na pograniczu Słowiańszczyzny, miasto miało także słowiańską nazwę Sołuń.
Starszy z braci, Metody, noszący prawdopodobnie imię chrzestne Michał, urodził się między 815 a 820
rokiem. Młodszy, Konstantyn, później bardziej znany pod zakonnym imieniem Cyryla, przyszedł na świat
w roku 827 lub 828. Ojciec ich był wyższym urzędnikiem cesarskim. Społeczna pozycja rodziny otwierała
obu Braciom drogę do podobnej kariery, którą zresztą Metody podjął, dochodząc do godności archonta,
czyli zarządcy jednej z prowincji nadgranicznych, gdzie żyło wielu Słowian. Jednak już około roku 840
porzucił tę drogę, usuwając się do jednego z klasztorów u stóp góry Olimp w Bitynii, znanej wówczas pod
nazwy Góry Świętej.
Brat Cyryl chlubnie ukończył studia w Bizancjum, gdzie otrzymał święcenia kapłańskie, zdecydowanie odrzuciwszy karierę polityczną. Dla wyjątkowych talentów i wiedzy w zakresie kultury i religii, powierzono mu
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
19
już w młodym wieku delikatne zadania kościelne, takie, jak stanowisko bibliotekarza archiwum przy kościele Św. Zofii w Konstantynopolu, oraz poważne stanowisko sekretarza Patriarchy tegoż miasta. Wkrótce
jednak zapragnął uwolnić się od tych obowiązków, aby poświęcić się studiom i życiu kontemplacyjnemu,
rezygnując z ubiegania się o zaszczyty. Tak więc potajemnie schronił się w klasztorze na wybrzeżu Morza
Czarnego. Odnaleziony po sześciu miesiącach, zgodził się podjąć wykłady filozofii w wyższej szkole w Konstantynopolu, gdzie otrzymał, dzięki wybitnej mądrości, przydomek Filozofa, pod którym dotąd jest znany.
Później został wysłany przez Cesarza i Patriarchę w misji do Saracenów. Po wykonaniu tego zadania wycofał
się z życia publicznego, aby wraz ze starszym bratem Metodym oddać się życiu monastycznemu. Ponownie
jednak został wspólnie z nim, jako wybitny znawca religii i kultury, włączony do delegacji bizantyjskiej wysłanej do Chazarów. W czasie pobytu na Krymie Bracia odnaleźli w Chersoniu kościół, w którym pierwotnie miał być pochowany św. Klemens, papież i męczennik, zesłany ongiś w te odległe strony. Odzyskawszy
jego relikwie6 zabrali je ze sobą i odtąd towarzyszyły one świętym Braciom w dalszych podróżach misyjnych
ku Zachodowi, aż do chwili, gdy mogli złożyć je uroczyście w Rzymie w ręce Papieża Hadriana II.
5. Wydarzeniem, które miało zadecydować o całym dalszym biegu ich życia, było poselstwo księcia Moraw,
Rościsława, wysłane do Cesarza Michała III z prośbą o przysłanie jego ludom „Biskupa i nauczyciela takiego (...) który by w (naszym) własnym języku prawdziwą wiarę chrześcijańską wykładał”7.
Wybór padł na świętych Cyryla i Metodego, którzy chętnie wyraziwszy zgodę, ruszyli w drogę i dotarli do
Państwa Wielkomorawskiego – obejmującego wówczas różne ludy słowiańskie Europy środkowej, w miejscu krzyżowania się wzajemnych wpływów Wschodu i Zachodu – zapewne już w roku 863, podejmując
wśród tych ludów misję, której obaj mieli poświęcić resztę życia, w podróżach, niedostatku, cierpieniach,
spotykając się z wrogością i prześladowaniem. Metody został nawet osadzony w ciężkim więzieniu. Znosili
wszystko z silną wiarą i niezłomną nadzieją w Bogu. Byli dobrze przygotowani do powierzonej sobie misji.
Wieźli z sobą najpotrzebniejsze teksty Pisma Świętego do czytań podczas nabożeństw liturgicznych, przetłumaczone przez nich na język starosłowiański i spisane nowym, opracowanym przez Konstantyna Filozofa alfabetem, doskonale przystosowanym do dźwięków tej mowy. Misyjnej działalności Braci towarzyszyło
znaczne powodzenie, ale również zrozumiałe trudności ze strony wcześniejszej, początkowej chrystianizacji,
prowadzonej przez ościenne Kościoły łacińskie.
Po upływie około trzech lat, podróżując w kierunku Rzymu, zatrzymali się w pobliskiej Panonii, gdzie słowiański książę Kocel – zbiegły z ważnego ośrodka państwowego i religijnego Nitry – gościnnie ich przyjął.
Stąd po paru miesiącach wybrali się w dalszą podróż do Rzymu wraz ze swymi uczniami, dla których pragnęli uzyskać święcenia kapłańskie. Droga ich wiodła przez Wenecję, gdzie doszło do publicznej dyskusji nad
nowatorskimi założeniami prowadzonej przez nich misji. W Rzymie Papież Hadrian II, który w tym czasie
objął Stolicę po Mikołaju I, przyjął ich bardzo życzliwie. Potwierdził słowiańskie księgi liturgiczne, które
kazał złożyć uroczyście na ołtarzu w kościele Panny Maryi ad Praesepe, dzisiejszej Bazylice Santa Maria
Maggiore, a uczniom polecił udzielić święceń kapłańskich. Ten etap starań zakończył się jak najpomyślniej.
Dalszą misję musiał podjąć już sam Metody, gdyż jego młodszy brat, ciężko chory, złożywszy jeszcze śluby
i przywdziawszy habit zakonny, zmarł wkrótce potem, 14 lutego 869 roku w Rzymie.
6. Metody pozostał wierny słowom, które Cyryl skierował do niego na łożu śmierci: „Oto, bracie, byliśmy
parą w zaprzęgu, jedną bruzdę ciągnąc, a teraz ja padam u zagrody, dnia swego dokonawszy. Ty zaś bardzo
lubisz górę (Olimp), przecież nie porzucaj dla tej góry nauczania naszego, bo przez nie możesz jeszcze lepiej
osiągnąć zbawienie”8.
Konsekrowany na biskupa dla terenu starożytnej diecezji w Panonii, mianowany legatem papieskim „ad
gentes” (dla ludów słowiańskich), Metody przyjął kościelny tytuł przywróconej stolicy w Sirmium. Jego
działalność apostolska została jednak przerwana na skutek powikłań polityczno-religijnych, w wyniku których Metody został uwięziony na dwa lata, oskarżony o wtargnięcie na teren jurysdykcji innego biskupa.
Uwolniono go dopiero dzięki osobistemu wstawiennictwu Papieża Jana VIII. Także nowy władca Moraw,
książę Świętopełk, okazał się w końcu przeciwnikiem dzieła Metodego, opierając się stosowaniu liturgii
20
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
słowiańskiej i poddając wobec Rzymu w wątpliwość prawowierność nowego arcybiskupa. W roku 880 Metody był wezwany ad limina Apostolorum, aby jeszcze raz przedstawić cały problem Janowi VIII. W Rzymie,
oczyszczony ze wszystkich zarzutów, uzyskał wydanie przez Papieża bulli Industriae tuae9, przywracającej
w zasadzie wszystkie przywileje uzyskane dla liturgii w języku słowiańskim od poprzednika, Hadriana II.
Podobne uznanie pełnej prawowitości i prawowierności uzyskał Metody również od Cesarza bizantyjskiego
i Patriarchy Focjusza, pozostającego w owym czasie w pełnej jedności z Rzymem, gdy w roku 881 lub 882
udał się do Konstantynopola. Ostatnie lata życia poświęcił przede wszystkim pracy nad dalszymi przekładami Pisma Świętego i ksiąg liturgicznych, dzieł Ojców Kościoła, a także zbioru kościelnych i państwowych
praw bizantyjskich, tak zwanego Nomokanonu. W trosce o przetrwanie rozpoczętego przez siebie dzieła,
wyznaczył na swego następcę ucznia Gorazego. Zmarł 6 kwietnia 885 roku w służbie Kościoła założonego
wśród ludów słowiańskich.
7. Dalekowzroczne działanie, gruntowna i prawowierna nauka, równowaga, lojalność, gorliwość apostolska,
nieustraszona wielkoduszność, zyskały mu uznanie i zaufanie Papieży, Patriarchów konstantynopolitańskich i Cesarzy bizantyjskich, a także Książąt nowych ludów słowiańskich. Dzięki temu Metody stał się
przewodnikiem i prawowitym pasterzem Kościoła, który wówczas zapuszczał wśród tych narodów korzenie, doznając razem ze swoim bratem Konstantynem powszechnej czci jako zwiastun Ewangelii i Nauczyciel „od Boga i od świętego apostoła Piotra”10 oraz jako fundament pełnej jedności między Kościołami nowo
założonymi i dawniejszymi.
Dlatego też „mężczyźni i kobiety, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolni, wdowy i sieroty, obcy
i tuziemcy, chorzy i zdrowi”11 stanowili tłum, jaki pośród łez i śpiewów odprowadzał na miejsce wiecznego
spoczynku dobrego Mistrza i Pasterza, który stał się „wszystkim dla wszystkich, aby pozyskać wszystkich”12.
Wprawdzie dzieło świętych Braci po śmierci Metodego przeszło poważny kryzys, a prześladowanie jego
uczniów wzmogło się tak dalece, że musieli opuścić teren swojej pracy misyjnej, tym niemniej ich ewangeliczny posiew nie przestał wydawać owoców, a ich misjonarska postawa, wyrażająca się w niesieniu nowym
ludom prawdy objawionej przy jednoczesnym poszanowaniu ich kulturowej odrębności, pozostała dla Kościoła i misjonarzy wszystkich czasów żywym wzorem.
III
Zwiastunowie ewangelii
8. Wychowani w kulturze bizantyjskiej, Bracia Cyryl i Metody potrafili stać się apostołami Słowian w pełnym tego słowa znaczeniu. Rozłąka z ojczyzną, której niekiedy Bóg wymaga od wybranych ludzi, przyjęta
z wiarą w Jego obietnicę, jest zawsze tajemniczym i płodnym warunkiem rozwoju i wzrostu Ludu Bożego
na ziemi. „Pan rzekł do Abrama: «Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu ojca twego do kraju, który ci
ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem»” (Rdz 12, 1 n.).
Podczas nocnej wizji, jaką miał św. Paweł w Troadzie, w Azji Mniejszej, pewien Macedończyk, a więc mieszkaniec kontynentu europejskiego, stanął przed nim i błagał go, by udał się w podróż i głosił tam Słowo Boże:
„Przepraw się do Macedonii i pomóż nam!” (Dz 16, 9).
Boża Opatrzność, za pośrednictwem Cesarza bizantyjskiego i Patriarchy Kościoła konstantynopolitańskiego, skierowała do dwóch świętych Braci podobne wezwanie, żądając udania się na misje wśród Słowian.
Zadanie to oznaczało dla nich nie tylko porzucenie zaszczytnych stanowisk, ale i życia kontemplacyjnego. Oznaczało wyjście z obrębu Cesarstwa Bizantyjskiego i podjęcie długiego pielgrzymowania w służbie
Ewangelii wśród ludów, które pod wieloma względami były dalekie od systemu współżycia opartego na
rozwiniętej organizacji państwowej i wyrafinowanej kulturze Bizancjum, przesiąkniętej chrześcijańskimi
zasadami. Podobną prośbę trzykrotnie kierował do Metodego Biskup Rzymu, gdy wysyłał go, jako biskupa,
z misją do Słowian Państwa Wielkomorawskiego, na teren kościelny starożytnej diecezji w Panonii.
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
21
9. Słowiański Żywot Metodego ujmuje prośbę księcia Rościsława, skierowaną do Cesarza Michała III przez
posłów, w takich słowach: „przyszli do nas rozliczni nauczyciele z Włoch, Grecji i Niemiec, którzy nas uczą
rozmaicie. A my, Słowianie (...) nie mamy (nikogo), kto by nas ku prawdzie skierował i zrozumiale pouczył”13. Wtedy też Konstantyn i Metody zostali posłani w drogę. Ich na wskroś chrześcijańską odpowiedź,
daną w tej i we wszystkich podobnych okolicznościach, doskonale wyrażają słowa Konstantyna skierowane
do Cesarza: „Choć zmęczony i chory ciałem, pójdę tam z radością”14, „z radością stanę za wiarę chrześcijańską”15.
Prawda i moc ich mandatu misyjnego rodziły się z głębi tajemnicy Odkupienia, a ich dzieło ewangelizacyjne wśród ludów słowiańskich stanowiło ważne ogniwo w posłannictwie powierzonym Kościołowi
powszechnemu przez Zbawiciela aż do końca czasów. Było ono wypełnieniem – w konkretnym czasie
i okolicznościach – słów Chrystusa, który w mocy swego Krzyża i Zmartwychwstania polecił Apostołom:
„głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16, 15), „nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28, 19). Czyniąc to, głosiciele Ewangelii i nauczyciele ludów, słowiańskich kierowali się apostolskim ideałem św. Pawła:
„Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Jezusie Chrystusie. Bo wy, wszyscy, którzy
zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już żyda ani poganina, nie ma
już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś
jednym w Chrystusie Jezusie” (Ga 3, 26-28).
Obok wielkiego poszanowania dla osób i bezinteresownej troski o ich prawdziwe dobro, obaj święci Bracia
posiadali odpowiedni zasób energii, rozwagi, gorliwości i miłości, konieczny do niesienia przyszłym wierzącym światła, do ukazywania im dobra i jednoczesnego udzielania pomocy w jego osiągnięciu. W tym celu
pragnęli upodobnić się pod każdym względem do tych, którym nieśli Ewangelię; należeć do nich i dzielić
we wszystkim ich los.
10. Właśnie z tego powodu uważali za rzecz naturalną zajmowanie jasnego stanowiska we wszystkich konfliktach, które wówczas nękały organizujące się społeczeństwa słowiańskie, i uznawania za swoje nieuniknionych trudności i problemów owych ludów, które broniły własnej odrębności pod naporem militarnym
i kulturowym nowego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego oraz usiłowały odrzucać obce im formy życia. Był to także początek poważniejszych rozbieżności, które w niepokojący sposób narastały pomiędzy chrześcijaństwem wschodnim i zachodnim. Obydwaj święci Misjonarze bywali w nie osobiście uwikłani, potrafili jednak zawsze utrzymać nieskażoną prawowierność i szacunek należny depozytowi tradycji jak
i nowości życia ludów ewangelizowanych. Często te sytuacje konfliktowe występowały w całej ich niejasności i bolesnej złożoności; nigdy z tego powodu Konstantyn i Metody nie cofali się wobec próby: niezrozumienie, wyraźna zła wola, a nawet faktyczne więzy przyjęte przez Metodego z miłości dla Chrystusa, nie
zachwiały ich wytrwałego dążenia do niesienia pomocy i służenia dobru ludów słowiańskich oraz jedności
Kościoła powszechnego. Stanowiło to cenę, jaką przyszło im zapłacić za głoszenie Ewangelii, za misjonarski
trud, za odważne szukanie nowych form życia i skutecznych dróg niesienia Dobrej Nowiny tworzącym się
narodom słowiańskim.
Z myślą o ewangelizacji – jak na to wskazuje ich biografia – dwaj święci Bracia podjęli trudne dzieło
przekładu tekstów Pisma Świętego, które znali w języku greckim, na język ludów słowiańskich osiadłych
w sąsiedztwie ich kraju i rodzinnego miasta. W wypełnianiu tego trudnego zadania pomagała im dobra znajomość języka greckiego i własnej kultury, równocześnie jednak starali się poznać dogłębnie język, obyczaje
i tradycje ludów słowiańskich, wydobywając wiernie zawarte w nich ludzkie dążenia i wartości.
11. Przekładając prawdy ewangeliczne na nowy język, musieli sobie zadać trud zapoznania się z całym
wewnętrznym światem tych, którym zamierzali głosić Słowo Boże, posługując się zrozumiałymi dla nich
wyobrażeniami i pojęciami. Poprawne zaszczepienie pojęć Pisma Świętego i teologii greckiej na gruncie innego doświadczenia historycznego i odmiennego myślenia uznali za niezbędny warunek powodzenia swojej
działalności misjonarskiej. Chodziło o nową metodę katechezy. Aby bronić jej prawowitości i ukazać jej
zalety, Metody nie wahał się, naprzód wspólnie z bratem, a potem sam, udać się z uległością do Rzymu,
czy to w roku 867 na wezwanie Papieża Mikołaja I, czy w roku 879 na wezwanie Jana VIII, którzy chcieli
22
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
sprawdzić zgodność nauki głoszonej przez nich na Morawach – z nauką, którą wraz z chwalebnymi relikwiami pozostawili święci Apostołowie Piotr i Paweł pierwszej biskupiej Katedrze Kościoła.
Już wcześniej Konstantyn i jego współpracownicy zadali sobie trud stworzenia nowego alfabetu, by prawdy,
które mieli głosić i wyjaśniać, mogły być spisane w języku słowiańskim i przez to stać się w pełni zrozumiałe
i łatwiejsze do przyswojenia dla słuchaczy. Poznanie języka i umysłowości nowych ludów ewangelizowanych, którym nieśli wiarę – było trudem zaprawdę godnym ducha misjonarskiego, tak jak przykładna była
gotowość do poznania i wyjścia naprzeciw wszystkim potrzebom i oczekiwaniom ludów słowiańskich. Szlachetne dążenie do utożsamienia się z ich życiem i tradycją, które oczyścili i oświecili prawdą Objawienia,
czyni z Cyryla i Metodego prawdziwe wzory dla wszystkich misjonarzy, podejmujących w różnych epokach
wezwanie św. Pawła do stania się wszystkim dla wszystkich, aby wszystkich pozyskać, a w szczególny sposób dla misjonarzy, którzy od najdawniejszych czasów po dzień dzisiejszy – od Europy po Azję, a teraz na
wszystkich kontynentach – pracowali i pracują nad przekładem Pisma Świętego i tekstów liturgicznych
na żywe języki różnych ludów, aby mogło w nich rozbrzmiewać jedno Słowo Boże – wyrażone w formie
właściwej dla danej kultury i dzięki temu dostępne dla wszystkich. Doskonała wspólnota miłości chroni
Kościół od wszelkiego partykularyzmu. Wyłączności etnicznej, uprzedzeń rasowych czy narodowej pychy.
Ta wspólnota musi podnosić i uszlachetniać wszelkie uprawnione, czysto naturalne uczucia ludzkiego serca.
IV
Zakładali Kościół Boży
12. Cechą, którą w postępowaniu Apostołów Słowian pragnąłbym szczególnie podkreślić, był pokojowy sposób budowania Kościoła, płynący z ich wizji Kościoła – jako jednego, świętego i powszechnego.
Chociaż słowiańscy chrześcijanie, bardziej niż inni, chętnie nazywają świętych Braci „Słowianami z serca”,
to jednak pozostaną oni ludźmi kultury hellenistycznej i wykształcenia bizantyjskiego, ludźmi należącymi
we wszystkim do tradycji chrześcijańskiego Wschodu, tak państwowej, jak i kościelnej.
Już w ich czasach zaczęły się zaznaczać różnice między Konstantynopolem a Rzymem jako pretekst do
podziału, chociaż bolesny rozłam między dwiema częściami chrześcijaństwa był jeszcze daleki. Apostołowie
i nauczyciele Słowian wyruszyli na Morawy wyposażeni w całe bogactwo tradycji i religijnego doświadczenia znamionującego chrześcijaństwo wschodnie, co też znalazło odbicie w nauczaniu teologicznym
i sprawowaniu świętej liturgii.
Mimo że we wszystkich Kościołach w obrębie Cesarstwa Bizantyjskiego sprawowano już od dawna święte
obrzędy w języku greckim, to jednak wysokiej kulturze konstantynopolitańskiej, a zwłaszcza Konstantynowi
Filozofowi – dzięki studiom, a także częstym kontaktom z chrześcijanami owych Kościołów zarówno w stolicy, jak w czasie jego podróży – dobrze były znane tradycje właściwe wielu Kościołom lokalnym Wschodu
– jak gruzińska czy syryjska – które w służbie Bożej używały własnego języka.
Obydwaj Bracia, świadomi starożytności i prawowitości tych świętych tradycji, nie obawiał się więc wprowadzenia języka słowiańskiego do liturgii, czyniąc zeń skuteczne narzędzie przybliżenia prawd Bożych
ludom mówiącym tym językiem. Czynili to świadomie, kierując się miłością do sprawiedliwości z widomą
gorliwością apostolską wobec rozwijających się ludów, bez poczucia wyższości czy chęci panowania.
Chrześcijaństwo zachodnie po okresie wędrówek ludów, stopiło przybyłe grupy etniczne z miejscową ludnością łacińską, rozciągając na wszystkich w celu ujednolicenia język, liturgię i kulturę łacińską, przekazywane przez Kościół Rzymu. Taka jednolitość budziła w społeczeństwach stosunkowo młodych, i w pełnym
rozwoju, poczucie siły i zwartości, co przyczyniało się do umocnienia ich jedności i pozycji w Europie.
Można zrozumieć, że w tej sytuacji każda odrębność była niekiedy odczuwana jako zagrożenie owej jedności
in fieri, i jak wielka mogła być pokusa usuwania jej przy pomocy różnych form przymusu.
13. W tym kontekście wyjątkowy i godny podziwu jest fakt, że święci Bracia, działając w tak złożonych
i niepewnych warunkach, nie usiłowali narzucić ludom, którym głosili Ewangelię, ani niewątpliwej wyższo-
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
23
ści języka greckiego i kultury bizantyjskiej, ani zwyczajów czy sposobu postępowania społeczeństwa bardziej rozwiniętego, w którym wzrośli, i które siłą rzeczy musiały być im bliskie i drogie. Kierowani ideałem
zjednoczenia w Chrystusie nowych wierzących dali językowi słowiańskiemu bogate, piękne teksty liturgii
bizantyjskiej oraz dostosowali do umysłowości i obyczajów nowych ludów subtelne i złożone przepisy prawa grecko-rzymskiego. Wypełniając ten program jedności i pokoju, zawsze szanowali zobowiązania swego
posłannictwa, licząc się z tradycyjnymi uprawnieniami oraz prawami kościelnymi ustalonymi przez kanony
soborowe, i chociaż przynależeli do Cesarstwa Wschodniego, a jako wierni podlegali Patriarchatowi Konstantynopola, to jednak nie wahali się zdawać sprawę Papieżowi ze swojej misjonarskiej działalności oraz
przedkładać jego osądowi i aprobacie wyznawanej i głoszonej przez nich nauki, a także ksiąg liturgicznych
w języku słowiańskim i metod, jakie stosowali w ewangelizacji tych ludów.
Podejmując swą misję z polecenia Konstantynopola, szukali w pewnym sensie jej potwierdzenia, zwracając
się do Stolicy Apostolskiej w Rzymie jako do widzialnego ośrodka jedności Kościoła16. Budowali w ten
sposób Kościół w poczuciu jego uniwersalności, jako jeden, święty, powszechny i apostolski. Wynika to
w sposób bardzo przejrzysty i bezpośredni z całego ich postępowania. Można powiedzieć, że prośba Chrystusa z modlitwy arcykapłańskiej – aby stanowili jedno (J 17, 21 n.) – była ich misjonarską dewizą według
słów Psalmisty: „Chwalcie Pana wszystkie narody, wysławiajcie Go, wszystkie ludy” (Ps 117, 1). Dla nas,
ludzi współczesnych, ich apostolat ma także wymowę wezwania ekumenicznego: wezwania do odbudowy,
w pokoju pojednania, tej jedności, która po czasach Cyryla i Metodego została poważnie naruszona; w
pierwszym rzędzie jedności między Wschodem a Zachodem.
Przekonanie świętych Braci Sołuńskich, że każdy Kościół lokalny jest powołany do ubogacenia własnymi darami katolickiej pleroma, pozostawało w doskonałej harmonii z ich ewangeliczną intuicją, że różne
warunki życia poszczególnych Kościołów chrześcijańskich nie mogą nigdy usprawiedliwiać rozdźwięków,
niezgody czy rozdarcia w wyznawaniu jednej wiary i w praktykowaniu miłości.
14. Wiemy, że według nauki Soboru Watykańskiego II „przez «Ruch ekumeniczny» rozumie się działalność
oraz przedsięwzięcia zmierzające do jedności chrześcijan, zależnie od różnych potrzeb Kościoła i warunków
chwili”17. Dlatego też nie wydaje się bynajmniej rzeczą anachroniczną widzieć w świętych Cyrylu i Metodym autentycznych protagonistów ekumenizmu w ich skutecznym dążeniu do usunięcia lub zmniejszenia
wszelkiego prawdziwego lub choćby pozornego podziału między poszczególnymi Wspólnotami, należącymi do tego samego Kościoła. Podział bowiem, który niestety nastąpił w historii Kościoła, i na nieszczęście
jeszcze trwa, „jawnie sprzeciwia się woli Chrystusa, jest zgorszeniem dla świata, a przy tym szkodzi najświętszej sprawie przepowiadania Ewangelii wszelkiemu stworzeniu”18.
Żarliwa troska obu świętych Braci, a zwłaszcza Metodego ze względu na jego odpowiedzialność biskupią,
o zachowanie jedności wiary i miłości pomiędzy Kościołami, do których należeli: pomiędzy Kościołem
w Konstantynopolu a Kościołem Rzymskim z jednej strony oraz rodzącymi się Kościołami na ziemiach
słowiańskich z drugiej, była i pozostanie na zawsze ich wybitną zasługą. Zasługa ta jest tym większa, gdy
się zważy, że misja ich przypadła na lata 863-885, a więc na lata przełomowe, gdy wyłoniły się i zaczęły
pogłębiać nieszczęsny spór i ostra polemika między Kościołami Wschodu i Zachodu. Podział ten został
zaostrzony przez sprawę przynależności kanonicznej Bułgarii, która właśnie wówczas przyjęła oficjalne
chrześcijaństwo.
W tym burzliwym okresie, naznaczonym także konfliktami zbrojnymi pomiędzy pogranicznymi ludami chrześcijańskimi, święci Bracia z Tesalonik zachowali mocną i pełną czujności wierność prawej nauce
i tradycji doskonale zjednoczonego Kościoła, a zwłaszcza „instytucjom Boskim” i „instytucjom Kościoła”19,
na których według kanonów najstarszych Soborów opierała się jego struktura i organizacja. Wierność ta
pozwoliła im doprowadzić do końca wielkie zadanie misjonarskie oraz pozostać w pełnej jedności duchowej
i kanonicznej z Kościołem Rzymskim, z Kościołem w Konstantynopolu, z nowymi Kościołami, które założyli wśród plemion słowiańskich.
15. W szczególności Metody nie wahał się, kiedy przyszło stawiać czoło niezrozumieniom, przeciwnoś-
24
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
ciom, a nawet oszczerstwom i prześladowaniom fizycznym, dla zachowania przykładnej wierności Kościołowi, dochować wiary obowiązkom chrześcijanina i biskupa oraz zobowiązaniom przyjętym wobec Kościoła
w Bizancjum, który go zrodził i wysłał jako misjonarza razem z Cyrylem; a także wobec Kościoła w Rzymie,
dzięki któremu wypełniał swój urząd arcybiskupa pro fide na „obszarze św. Piotra”20; wreszcie także wobec
rodzącego się Kościoła na ziemiach słowiańskich, który przyjął jako własny i którego – w przekonaniu o
słusznym prawie – umiał bronić przez władzami kościelnymi i państwowymi, ochraniając zwłaszcza liturgię
w języku starosłowiańskim i podstawowe prawa kościelne właściwe Kościołom pośród różnych narodów.
Czyniąc to, podobnie jak Konstantyn Filozof, zawsze uciekał się do dialogu z tymi, którzy przeciwni byli
jego ideom czy duszpasterskim inicjatywom i poddawali w wątpliwość ich prawowitość. W ten sposób na
zawsze pozostanie mistrzem dla tych, co w jakimkolwiek czasie starają się złagodzić rozdźwięki, szanując
różnorodną pełnię Kościoła, który zgodnie z wolą swego Założyciela Jezusa Chrystusa ma być zawsze jeden,
święty, powszechny i apostolski. Znalazło to swój pełny oddźwięk na drugim Soborze powszechnym w Konstantynopolu, w Symbolu 150 Ojców, stanowiącym nienaruszone wyznanie wiary wszystkich chrześcijan.
V
Katolicki zmysł Kościoła
16. Nie tylko ewangeliczna treść nauki głoszonej przez świętych Cyryla i Metodego zasługuje na szczególne
podkreślenie. Bardzo wymowna i pouczająca dla współczesnego Kościoła jest ich metoda katechetyczna
i duszpasterska, jaką stosowali w swojej działalności apostolskiej pośród ludów, które dotychczas nie uczestniczyły w sprawowaniu tajemnic Bożych w języku rodzimym ani nie słyszały Słowa Bożego głoszonego
w pełnej zgodzie z ich mentalnością i z uwzględnieniem konkretnych warunków, w jakich żyły.
Wiemy, że szczególnym zadaniem zakończonego przed dwudziestu laty Soboru Watykańskiego II było
ożywienie samoświadomości Kościoła i poprzez jego wewnętrzną odnowę danie mu nowego, misjonarskiego impulsu do głoszenia odwiecznego orędzia zbawienia, pokoju oraz wzajemnej zgody wśród ludów
i narodów, ponad wszelkie granice, jakie wciąż jeszcze dzielą naszą planetę – która, z woli Boga Stwórcy
i Odkupiciela, ma być wspólną ojczyzną całej ludzkości. Gromadzące się nad nią w naszych czasach zagrożenia nie mogą prowadzić do zapomnienia proroczej intuicji Papieża Jana XXIII, który zwołał Sobór z tą
myślą i przekonaniem, że będzie on zdolny przygotować i zapoczątkować okres wiosny i odrodzenia w życiu
Kościoła.
Na temat powszechności Kościoła Sobór ten wypowiada następujące słowa: „Do nowego Ludu Bożego powołani są wszyscy ludzie. Toteż lud ten, pozostając ciągle jednym i jedynym, winien się rozszerzać na świat
cały i przez wszystkie wieki, aby spełnił się zamiar woli Boga, który naturę ludzką stworzył na początku
jedną i synów swoich, którzy byli rozproszeni, postanowił w końcu w jedno zgromadzić (por. J 11, 52) (...)
Kościół, czyli Lud Boży, wprowadzając to Królestwo, nie przynosi żadnego uszczerbku dobru doczesnemu
jakiegokolwiek narodu, lecz przeciwnie, wspiera i przyswaja sobie uzdolnienia i zasoby oraz obyczaje narodów, o ile są dobre, a przyjmując oczyszcza je, umacnia i podnosi (...) To znamię powszechności, które
zdobi Lud Boży, jest darem samego Pana (...) Dzięki tej katolickości poszczególne części przynoszą innym
częściom i całemu Kościołowi właściwe sobie dary, tak iż całość i poszczególne części doznają wzrostu na
skutek tej wzajemnej łączności wszystkich oraz dążenia do pełni w jedności”21.
17. Możemy spokojnie powiedzieć, że taka wizja – tradycyjna i zarazem ogromnie aktualna – katolickości
Kościoła, jakby jakiejś symfonii różnych liturgii we wszystkich językach świata zespolonych w jednej Liturgii, czy harmonijnego chóru złożonego z głosów niezliczonych rzesz ludzi, który tysiącami tonów, odcieni
i motywów wznosi się ku chwale Boga z każdego punktu naszego globu, w każdym momencie historii,
odpowiada w szczególny sposób wizji teologicznej i duszpasterskiej, jaka była natchnieniem dla apostolskiego i misyjnego dzieła Konstantyna Filozofa i Metodego, i która podtrzymywała ich posłannictwo wśród
narodów słowiańskich.
W Wenecji, wobec przedstawicieli kultury kościelnej, przeciwnych tej wizji z powodu przywiązania do zawężonej raczej koncepcji rzeczywistości kościelnej, św. Cyryl bronił jej odważnie wskazując, że liczne ludy
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
25
wprowadziły w przeszłości i były w posiadaniu liturgii napisanej i sprawowanej we własnym języku, jak
„Ormianie, Persowie, Abazgowie, Iberowie, Sugdowie, Gotowie, Awarzy, Tursowie, Chazarowie, Arabowie,
Egipcjanie, Syryjczycy i wiele innych”22.
Przypominając, że Bóg sprawia, iż słońce Jego wschodzi i deszcz spada na wszystkich bez wyjątku ludzi (por.
Mt 5, 45), mówił: „Czyż nie dychamy wszyscy powietrzem jednakowo? Jakżeż więc nie wstydzicie się uznawać tylko trzy języki (hebrajski, grecki i łaciński) – a wszystkim innym ludom i językom kazać być ślepymi
i głuchymi? Powiedzcie mi, czy Boga uważacie za tak słabego, że tego dać nie może, czy za tak zawistnego,
że nie chce?”23.
Na przeciwstawianą mu argumentację historyczną i dialektyczną Święty odpowiadał uciekając się do natchnionego fundamentu Pisma Świętego: „i każdy język (niech) głosi, że Panem jest Jezus Chrystus ku
chwale Boga Ojca”24, „Wszystka ziemia niech Ci się pokłoni, niech śpiewa Ci, niech wyśpiewuje Imieniu
Twojemu, Najwyższy”25; „Chwalcie Boga wszystkie narody, chwalcie Go wszyscy ludzie”26.
18. Kościół jest katolicki także dlatego, że potrafi w każdym środowisku strzeżoną przez siebie Prawdę
objawiony, nie skażoną w Boskiej treści, przedstawić w taki sposób, by mogła spotkać się ze szlachetnymi
myślami i słusznymi oczekiwaniami każdego człowieka i wszystkich ludów. Całe zresztą dziedzictwo dobra,
które każde pokolenie – wraz z nieocenionym darem życia – przekazuje potomnym, stanowi barwną i nieskończoną ilość kamyków, składających się na żywą mozaikę Pantokratora, który pojawi się w pełnym blasku
w czasie powtórnego Przyjścia.
Ewangelia nie prowadzi do zubożenia czy zgaszenia tego, co każdy człowiek, lud i naród, każda kultura
w ciągu historii poznają i realizują jako dobro, prawdę i piękno. Zachęca raczej, by te wartości zostały zasymilowane i rozwijane: by wielkodusznie i z radością były wprowadzane w życie i uzupełniane tajemniczym
i wywyższającym światłem Objawienia.
Konkretny wymiar katolickości, wpisany przez Chrystusa Pana w samą konstytucję Kościoła, nie jest czymś
statycznym, oderwanym od historii i płytko ujednoliconym, ale rodzi się i rozwija poniekąd codziennie jako
nowość z jednomyślnej wiary wszystkich, którzy wierzą w Trójjedynego Boga, objawionego przez Jezusa
Chrystusa i głoszonego przez Kościół w mocy Ducha Świętego. Wymiar ten wypływa spontanicznie z wzajemnego – właściwego miłości braterskiej – poszanowania każdego człowieka i każdego narodu, wielkiego
czy małego, i z lojalnego uznania właściwości i praw braci w wierze.
19. Katolickość Kościoła objawia się ponadto w czynnej współodpowiedzialności i szlachetnym współdziałaniu wszystkich na rzecz dobra wspólnego. Kościół urzeczywistnia wszędzie swoją powszechność przyjmując, scalając i wywyższając we właściwy sobie sposób, z macierzyńską troską, każdą prawdziwą wartość
ludzką. Równocześnie stara się w każdej szerokości i długości geograficznej i w każdej sytuacji historycznej
pozyskać dla Boga każdego człowieka i wszystkich ludzi, zjednoczyć ich między sobą i z Nim w Jego Prawdzie i Miłości.
Każdy człowiek, każdy naród, każda kultura i cywilizacja mają swoją rolę do wypełnienia i swoje miejsce
w tajemniczym planie Boga i w powszechnej historii zbawienia. Myślą dwóch świętych Braci było: „Bóg
miłościwy i szczodry (por. Ps 111, 4; Jl 2, 13) oczekując pokuty ludzkiej, aby wszyscy byli zbawieni i doszli
do zrozumienia prawdy (por. 1 Tm 2, 4) nie dopuszcza, aby ród ludzki upadł wskutek słabości, uległ diabelskiej pokusie i zginął, ale po wszystkie lata i czasy nie przestaje obsypywać nas łaskami rozlicznymi, jak od
początku tak i teraz, przez patriarchów najpierw i ojców, potem przez proroków, a po nich przez apostołów
i męczenników, mężów sprawiedliwych i uczonych, wybierając ich wśród zgiełku życia tego”27.
20. Ewangeliczne orędzie, jakie święci Cyryl i Metody przełożyli dla ludów słowiańskich, wydobywając
z mądrością ze skarbca Kościoła „rzeczy nowe i stare” (Mt 13, 52), zostało przekazane przez głoszenie i katechezę w zgodności z odwiecznymi prawdami, a równocześnie dostosowane do konkretnej sytuacji historycznej. Dzięki misjonarskim wysiłkom obu Świętych ludy słowiańskie mogły sobie po raz pierwszy uświadomić
własne powołanie do uczestnictwa w odwiecznym planie Przenajświętszej Trójcy, w powszechnym planie
26
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
zbawienia świata. Poznały w ten sposób swój wkład w dobro całej historii ludzkości stworzonej przez Boga
Ojca, odkupionej przez Syna Zbawiciela i oświeconej przez Ducha Świętego. Dzięki temu przepowiadaniu,
zatwierdzonemu wówczas przez autorytety Kościoła, przez Biskupów Rzymu i Patriarchów Konstantynopola, Słowianie mogli się poczuć, razem z innymi narodami ziemi, potomkami i dziedzicami obietnicy, jaką
Bóg uczynił Abrahamowi (por. Rdz 15, 1-21). W ten sposób, dzięki organizacji kościelnej utworzonej przez
św. Metodego i dzięki świadomości własnej tożsamości chrześcijańskiej, zajęli oni miejsce przeznaczone
im w Kościele, który już powstał w tej części Europy. Dlatego też ich dzisiejsi potomkowie zachowali we
wdzięcznej i trwałej pamięci tego, który stał się ogniwem łączącym ich z łańcuchem wielkich heroldów
Objawienia Bożego Starego i Nowego Testamentu: „Po nich zaś wszystkich Bóg miłosierny, który pragnie,
żeby każdy człowiek był zbawiony i doszedł do zrozumienia prawdy, wyniósł do znakomitej godności za lat
naszych i dla naszego narodu, o który nikt się nie troszczył, mistrza naszego błogosławionego Metodego,
którego świetnych czynów i zdobyczy nie powstydzimy się porównać z tamtymi, Bogu miłymi mężami”28
VI
Ewangelia i kultura
21. Bracia Sołuńscy byli dziedzicami nie tylko wiary, ale i kultury starożytnej Grecji, kontynuowanej przez
Bizancjum. Wiadomo zaś, jakie znaczenie posiada to dziedzictwo dla całej kultury europejskiej, a bezpośrednio czy pośrednio dla kultury ogólnoludzkiej. W dziele ewangelizacji, którego dokonali jako pionierzy
na terenie zamieszkałym przez ludy słowiańskie, zawiera się równocześnie prototyp tego, co dzisiaj nosi
nazwę „inkulturacji” – wcielenia Ewangelii w rodzime kultury – oraz wprowadzenie tych kultur w życie
Kościoła.
Wcielając Ewangelię w rodzimą kulturę ludów ewangelizowanych, święci Cyryl i Metody położyli szczególne zasługi dla ukształtowania się i rozwoju tej kultury, a raczej wielu kultur. Wszystkie bowiem kultury narodów słowiańskich zawdzięczają swój „początek” lub własny rozwój dziełu Braci Sołuńskich. Oni bowiem,
tworząc w sposób oryginalny i genialny alfabet języka słowiańskiego, wnieśli zasadniczy wkład w kulturę
i literaturę wszystkich narodów słowiańskich.
Przekład zaś Ksiąg świętych, dokonany następnie przez Cyryla i Metodego oraz ich uczniów, nadał moc
i godność kulturową staro-cerkiewno-słowiańskiemu językowi liturgicznemu, który na długie wieki stał
się nie tylko językiem kościelnym, ale także urzędowym i literackim, a nawet potocznym językiem warstw
oświeconych większej części narodów słowiańskich – zwłaszcza wszystkich Słowian obrządku wschodniego.
Był również używany w kościele Św. Krzyża w Krakowie, przy którym osiedlili się słowiańscy Benedyktyni.
Tutaj ukazały się pierwsze drukowane w tym języku księgi liturgiczne. Do dzisiaj jest to język używany
w bizantyjskiej liturgii Wschodnich Kościołów słowiańskich obrządku konstantynopolitańskiego katolickiego i prawosławnego w Europie wschodniej i południowo-wschodniej oraz w różnych krajach Europy
zachodniej, a także w rzymskiej liturgii katolików w Chorwacji.
22. W historycznym rozwoju Słowian obrządku wschodniego język ten odegrał także rolę, jak na Zachodzie
łacina; ponadto utrzymał się dłużej – po części aż do XIX wieku – i na kształtowanie się rodzimych języków
literackich wywarł wpływ bardziej bezpośredni dzięki bliskim związkom pokrewieństwa.
Te zasługi dla kultury wszystkich ludów i narodów słowiańskich czynią dzieło ewangelizacji świętych Cyryla i Metodego niejako stale obecnym w historii i w życiu tych ludów i narodów.
VII
Rozległość chrześcijańskiego milenium słowiańszczyzny
23. Działalność apostolską i misjonarską świętych Cyryla i Metodego, przypadającą na drugą połowę XIX
wieku, można uznać za pierwszą skuteczną ewangelizację Słowian.
Objęła ona w różnym stopniu poszczególne obszary, koncentrując się głównie na terenach ówczesnego
Państwa Wielkomorawskiego. Przede wszystkim więc objęła tereny metropolii, której Metody był paste-
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
27
rzem, to jest Morawy, Słowację oraz Panonię, czyli część terenów dzisiejszych Węgier. W kręgu szerszego
oddziaływania jego samego, a zwłaszcza przygotowanych przez niego misjonarzy, znalazły się dalsze grupy
Słowian Zachodnich, szczególnie na terenie Czech. Pierwszy historyczny książę czeski z dynastii Przemyślidów, Borzywoj, został ochrzczony prawdopodobnie w obrządku słowiańskim. Następnie oddziaływanie
to objęło plemiona serbo-łużyckie, a także tereny południowej Polski. Jednakże z chwilą upadku Państwa
Wielkomorawskiego (około 905-906 roku) obrządek ten ustąpił miejsca obrządkowi łacińskiemu i Czechy
zostały kościelnie przyporządkowane biskupowi ratyzbońskiemu i metropolii salzburskiej. Godny uwagi
jest fakt, że jeszcze około połowy X wieku, w czasach św. Wacława, istniało silne przenikanie się elementów
obu obrządków i daleko idąca symbioza obu języków używanych w liturgii: słowiańskiego i łaciny. Chrystianizacja ludu nie byłaby skądinąd możliwa bez posługiwania się językiem rodzimym. I tylko na takim
podłożu mogła się rozwinąć rodzima terminologia chrześcijańska w Czechach, a z niej z kolei rozwinąć
i utrwalić terminologia kościelna w Polsce. Wiadomość o księciu Wiślan w Żywocie Metodego jest najstarszą
wzmianką dziejową dotyczącą jednego z plemion polskich29. Nie mamy wystarczających danych, aby z tą
wzmianką łączyć ustanowienie na ziemiach polskich organizacji kościelnej w obrządku słowiańskim.
24. Chrzest Polski w 966 roku, przyjęty przez pierwszego historycznego władcę Mieszka, ożenionego
z księżniczką czeską Dąbrówką, dokonał się głównie za pośrednictwem Kościoła czeskiego i tą drogą chrześcijaństwo dotarło do Polski z Rzymu w łacińskiej formie. Niemniej pozostaje faktem, że o dzieło Braci
z dalekiego Sołunia otarły się także początki chrześcijaństwa w Polsce.
Wśród Słowian Półwyspu Bałkańskiego działalność świętych Braci zaowocowała jeszcze widoczniej. Dzięki
ich apostolstwu utwierdziło się w Chorwacji chrześcijaństwo już wcześniej tam zakorzenione.
Głównie za pośrednictwem uczniów wygnanych z pierwotnego terenu działania, misja cyrylo-metodiańska
przyjęła się i rozwinęła wspaniale w Bułgarii. Tutaj, dzięki św. Klemensowi z Ochrydy, powstały bardzo
prężne ośrodki życia klasztornego i tu szczególnie rozwinął się alfabet, zwany cyrylicą. Stąd też chrześcijaństwo przeszło na dalsze tereny, poprzez pobliską Rumunię dotarło na ziemie Rusi Kijowskiej, rozszerzając
się potem na wschód od Moskwy.
Za parę lat, dokładnie w 1988 roku, przypadnie milenium chrztu przyjętego przez Włodzimierza Wielkiego, księcia kijowskiego.
25. Słusznie więc święci Cyryl i Metody zostali wnet uznani przez rodzinę ludów słowiańskich za ojców
zarówno ich chrześcijaństwa, jak też ich kultury. Na wielu wyżej wymienionych terenach, choć pojawiali
się różni misjonarze, większość ludności słowiańskiej jeszcze w IX wieku zachowywała dawne wierzenia
pogańskie. Dopiero na gruncie uprawionym przez naszych Świętych lub też przynajmniej przez nich przygotowanym pod uprawę, chrześcijaństwo w ciągu następnego wieku weszło definitywnie w historię Słowian.
Ich dzieło stanowi wybitny wkład w tworzenie się wspólnych korzeni Europy, które dzięki swej trwałości
i żywotności stanowią jeden z najmocniejszych punktów odniesienia, jakich nie może pominąć żaden poważny wysiłek zmierzający do zaprowadzenia nowej jedności kontynentu w naszych czasach.
Po jedenastu wiekach chrześcijaństwa wśród Słowian widzimy jasno, że dziedzictwo Braci Sołuńskich jest
i pozostanie dla nich głębsze i mocniejsze od jakiegokolwiek podziału. Obie tradycje chrześcijańskie –
wschodnia wywodząca się z Konstantynopola i zachodnia z Rzymu – powstały w łonie jednego Kościoła,
choć na kanwie różnych kultur i różnego podejścia do tych samych problemów. Taka różnorodność, gdy
dobrze zrozumie się jej początek, dostrzeże jej wartość i znaczenie, może jedynie wzbogacić kulturę Europy
i jej tradycje religijne oraz stać się również właściwy podstawą dla pożądanej odnowy duchowej.
26. Od IX wieku, kiedy kształtował się nowy ład w Europie chrześcijańskiej, święci Cyryl i Metody niosą
orędzie aktualne również dla naszej epoki, która w świetle licznych i złożonych problemów natury religijnej
i kulturowej, państwowej i międzynarodowej szuka żywotnej jedności w prawdziwej wspólnocie różnorodnych części składowych. O dwóch głosicielach Ewangelii można powiedzieć, że charakteryzowało ich
umiłowanie wspólnoty Kościoła powszechnego, tak na Wschodzie, jak i na Zachodzie, a w nim – Kościoła
28
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
partykularnego, który rodził się wśród narodów słowiańskich. Od nich płynie także zachęta dla chrześcijan
i ludzi naszej epoki, aby razem budować jedność.
Przykład Cyryla i Metodego ma jednak szczególne znaczenie na specyficznym polu działalności misjonarskiej. Działalność ta bowiem jest zasadniczym zadaniem Kościoła, dzisiaj zaś palącym problemem jest
wspomniana już „inkulturacja”. Dwaj Bracia nie tylko rozwijali swoją misję w pełnym poszanowaniu kultury,
którą zastali u ludów słowiańskich, ale wraz z religią wybitnie i nieustannie ją rozwijali i umacniali. Analogicznie dzisiaj Kościoły od dawna chrześcijańskie mogą i powinny pomagać Kościołom i ludom młodszym
w ich dojrzewaniu we własnej tożsamości i w dalszym jej rozwijaniu30.
27. Cyryl i Metody stanowią jakby ogniwo łączące, jakby duchowy pomost pomiędzy nurtem tradycji
wschodniej i zachodniej, które łączą się razem w jedną wielką Tradycję Kościoła powszechnego. Są oni dla
nas wzorem i patronują wysiłkowi ekumenicznemu siostrzanych Kościołów Wschodniego i Zachodniego w
odnalezieniu poprzez dialog i modlitwę widzialnej jedności w doskonałej i całkowitej wspólnocie – jedności,
która, jak powiedziałem z okazji mych odwiedzin w Bari – „nie jest ani wchłonięciem, ani fuzją”31. Jedność
jest spotkaniem w prawdzie i miłości, które są darem Ducha Świętego. Cyryl i Metody, poprzez osobowość
i dokonane dzieło, są postaciami, które budzą na nowo we wszystkich chrześcijanach wielką „tęsknotę za
zjednoczeniem i jednością”32 między dwoma siostrzanymi Kościołami – Wschodnim i Zachodnim. Dla
osiągnięcia pełnej powszechności każdy naród, każda kultura musi wypełnić własne zadanie w zbawczym
planie Boga. Każda odrębna tradycja, każdy Kościół lokalny winien być zawsze otwarty i uwrażliwiony na
inne Kościoły i tradycje, a równocześnie na wspólnotę uniwersalną, katolicką; jeśli zamknie się w sobie,
naraża siebie na niebezpieczeństwo zubożenia. Realizując własny charyzmat Cyryl i Metody wnieśli decydujący wkład w budowę Europy nie tylko jako wspólnoty wiary chrześcijańskiej, ale także jako organizmu
państwowego i kulturowego. Dzisiaj również nie ma innej drogi do przezwyciężenia napięć i naprawienia
rozłamów czy usunięcia antagonizmów zarówno w Europie jak i w świecie, które zagrażają wywołaniem
straszliwego zniszczenia życia i wartości. Być chrześcijaninem w naszych czasach oznacza być twórcą komunii w Kościele i w społeczeństwie.
Służą temu celowi: otwartość ducha ku braciom, wzajemne zrozumienie, gotowość współpracy na drodze
wspaniałomyślnej wymiany dóbr kulturalnych i duchowych.
Jednym z podstawowych dążeń dzisiejszej ludzkości jest odnalezienie tej jedności i komunii, tak aby życie
ludzkie w zasięgu całego globu było prawdziwie godne człowieka. Kościół, świadomy tego, że jest znakiem
i powszechnym sakramentem zbawienia i jedności rodzaju ludzkiego, jest gotów wypełnić swoje zadanie,
któremu „warunki naszej epoki nadają (...) szczególnie pilny charakter; (...) aby wszyscy ludzie, złączeni dziś
ściślej więzami społecznymi, technicznymi, kulturalnymi, osiągnęli pełną jedność również w Chrystusie”33.
VIII
Zakończenie
28. Trzeba więc, by cały Kościół obchodził uroczyście i w radości tysiącsetną rocznicę zakończenia apostolskiego dzieła pierwszego arcybiskupa wyświęconego w Rzymie dla ludów słowiańskich, św. Metodego
oraz jego brata, św. Cyryla, wspominając wejście tych ludów na scenę historii zbawienia i do grona narodów
Europy, które już w ciągu poprzednich wieków przyjęły chrześcijańskie orędzie. Wszyscy zrozumieją, jak
serdecznie przyłącza się do tego świętowania pierwszy syn słowiańskiej rodziny, powołany po prawie dwóch
tysiącleciach do objęcia Stolicy Biskupiej św. Piotra w Rzymie.
29. „W ręce Twoje, Panie, oddaję duszę moją”; witamy tysiącsetną rocznicę śmierci św. Metodego tymi samymi
słowami, które wypowiedział on przed śmiercią, gdy – według słów jego Żywota napisanego w języku starosłowiańskim34 – miał połączyć się ze swoimi Ojcami w wierze, nadziei i miłości: z patriarchami, prorokami,
apostołami, doktorami, męczennikami. Świadectwem swego słowa i życia, wspartymi charyzmatem Ducha,
dał przykład powołania przynoszącego owoce zarówno w wieku, w którym żył, jak i dla następnych stuleci,
a w szczególny sposób dla naszych czasów.
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
29
Jego błogosławione „przejście” wiosną 885 roku od Wcielenia Chrystusa (a według bizantyjskiej rachuby
czasu w 6393 roku od stworzenia świata) dokonało się w okresie, gdy niepokojące chmury gromadziły się
nad Konstantynopolem i wrogie napięcia zagrażały coraz bardziej spokojowi i życiu narodów, a nawet świętym więzom chrześcijańskiego braterstwa i wspólnoty między Kościołem Wschodu i Zachodu.
W jego katedrze, wypełnionej wiernymi różnych plemion, uczniowie św. Metodego oddali zmarłemu pasterzowi uroczysty hołd za przyniesione orędzie zbawienia, pokoju i pojednania, któremu poświęcił swoje życie. „Odprawili nabożeństwo kościelne po łacinie, po grecku i po słowiańsku”35 wielbiąc Boga i oddając cześć
pierwszemu arcybiskupowi założonego przezeń Kościoła wśród Słowian, którym wspólnie z Bratem głosił
Ewangelię w ich ojczystym języku. Kościół ten umocnił się jeszcze bardziej, gdy za wyraźną zgodą Papieża
otrzymał rodzimą hierarchię zakorzenioną w apostolskiej sukcesji i pozostającą w jedności wiary i miłości
zarówno z Kościołem Rzymu, jak i Konstantynopola, z którego ta słowiańska misja wzięła swój początek.
Kiedy upływa jedenaście stuleci od jego śmierci, — pragnę przynajmniej duchowo stanąć w Velehradzie,
gdzie – jak się zdaje – Opatrzność pozwoliła Metodemu dokończyć apostolskiego żywota; — pragnę
również zatrzymać się w Bazylice św. Klemensa w Rzymie, na miejscu, gdzie został pochowany św. Cyryl;
— i przy grobach obydwu Braci, apostołów Słowian, pragnę w specjalnej modlitwie polecić Trójcy Przenajświętszej duchowe ich dziedzictwo.
30. „W ręce Twoje powierzam... ”.
O Boże wielki, w Trójcy Jedyny, Tobie powierzam dziedzictwo wiary narodów słowiańskich, zachowaj je
i błogosław temu dziełu Twojemu! Wspomnij ten moment, gdy wedle Twej woli, Ojcze wszechmogący, nadeszła dla tych ludów i narodów „pełnia czasów” i święci Misjonarze z Tesalonik, wypełniając wiernie nakaz
Twojego Syna Jezusa Chrystusa skierowany do Jego Apostołów, idąc ich śladami oraz ich następców, przynieśli na ziemie słowiańskie światło Ewangelii, Dobrą Nowinę o zbawieniu, i dali wobec nich świadectwo:
o
że Ty jesteś Stworzycielem człowieka, naszym Ojcem, i dlatego my, ludzie jesteśmy między sobą
braćmi w Tobie;
o
że poprzez Syna, Słowo Twoje odwieczne, dałeś wszystkim rzeczom istnienie, a ludzi powołałeś do
życia wiecznego;
o
że tak umiłowałeś świat, iż dałeś nam swojego Jednorodzonego Syna, który dla nas ludzi i dla
naszego zbawienia zstąpił z nieba, i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał
się człowiekiem;
o
i że na koniec zesłałeś Ducha mocy i pocieszenia, aby każdy człowiek odkupiony przez Chrystusa
mógł w Nim dostąpić godności Twojego dziecka i stać się dziedzicem Twoich niezawodnych obietnic danych ludzkości!
Twój plan stwórczy, Ojcze, który w Odkupieniu osiągnął swoją pełnię, dotyka żywego człowieka, obejmuje
całe jego życie i dziele wszystkich ludów.
Wysłuchaj, Ojcze, modlitw całego Kościoła, który prosi Cię dzisiaj, by ludzie i narody, które dzięki apostolskiej misji świętych Braci Sołuńskich poznały i przyjęły Ciebie, Boga prawdziwego i przez Chrzest weszły
do świętej wspólnoty Twoich synów, mogły nadal bez przeszkód przyjmować z radością i ufnością ten ewangeliczny program oraz realizować swoje ludzkie możliwości na gruncie ich nauczania!
o
Aby mogły zgodnie z własnym sumieniem iść za głosem Twojego powołania drogami ukazanymi im
po raz pierwszy jedenaście wieków temu!
o
Niechaj ich przynależność do Królestwa Twojego Syna nie będzie przez nikogo traktowana jako
sprzeczna z dobrem ich ziemskiej ojczyzny!
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
30
o
Aby mogły oddawać Ci należną chwałę w życiu prywatnym i publicznym!
o
Aby mogły żyć w prawdzie, miłości, sprawiedliwości i pokoju mesjańskim, który obejmuje ludzkie
serca, wspólnoty, ziemię i cały kosmos!
o
Aby mogły w poczuciu ludzkiej godności i godności synów Bożych przezwyciężać wszelką nienawiść i zło dobrem zwyciężać!
Spraw też, Boże w Trójcy Jedyny, aby za wstawiennictwem świętych Braci Sołuńskich cała Europa coraz
bardziej odczuwała potrzebę jedności w wierze chrześcijańskiej oraz braterskiej wspólnoty wszystkich jej
narodów; by mogła przezwyciężyć niezrozumienie i wzajemną nieufność, a także rozwiązać konflikty ideologiczne we wspólnym uznaniu prawdy i dać całemu światu przykład sprawiedliwego i pokojowego współżycia, opartego na wzajemnym szacunku i nienaruszonej wolności.
31. Tobie, Boże Ojcze wszechmogący, Boże Synu Odkupicielu świata, i Boże Duchu Święty, który jesteś
źródłem i nauczycielem wszelkiej świętości, pragnę zawierzyć wczoraj, dziś i jutro całego Kościoła: Kościoła
w Europie i Kościoła na całej ziemi. W Twoje ręce oddaję to szczególne bogactwo, na które składa się tyle
różnorodnych darów dawnych i nowych, złożonych we wspólnym skarbcu przez tylu różnych synów.
Cały Kościół dziękuje Tobie, który wezwałeś narody słowiańskie do wspólnoty wiary, za ich spuściznę
i wkład, jaki wniosły do dziedzictwa powszechnego. Dziękuje Ci za to w sposób szczególny słowiański Papież. Oby ten wkład nie przestał nigdy ubogacać Kościoła kontynentu europejskiego i całego świata! Oby
nie zabrakło go we współczesnej Europie i świecie! Oby nie zabrakło go w świadomości współczesnych
nam ludzi! Pragniemy przyjąć w całej rozciągłości te wszystkie wartości, które narody słowiańskie wniosły
i wnoszą do duchowego dziedzictwa Kościoła i ludzkości. Świadomy tego wspólnego bogactwa, cały Kościół wyraża swoją duchową solidarność z nimi i potwierdza własną odpowiedzialność za Ewangelię, za
dzieło zbawienia, które i dzisiaj zgodnie ze swym posłannictwem ma urzeczywistniać w całym świecie aż po
krańce ziemi. Pragniemy sięgać do przeszłości, aby w jej świetle zrozumieć obecną rzeczywistość i odgadnąć
przyszłość. Posłannictwo Kościoła jest bowiem zawsze skierowane z niewzruszoną nadzieją ku przyszłości.
32. Tę przyszłość, jaka po ludzku zdaje się być pełna zagrożeń i niepewności, składamy z ufnością w Twoje
ręce, Ojcze niebieski, przyzywając wstawiennictwa Matki Syna Twojego i Matki Kościoła, a także Twoich
Apostołów Piotra i Pawła oraz świętych Benedykta, Cyryla i Metodego, Augustyna, Bonifacego i wszystkich świętych zwiastunów Ewangelii w Europie, którzy silni wiarą, nadzieją i miłością głosili naszym ojcom Twoje zbawienie i pokój, a trudem duchowego posiewu dali początek budowaniu cywilizacji miłości,
nowego ładu opartego na Twoim świętym prawie i na Twojej łasce, która u kresu dziejów ożywi wszystko
i wszystkich w niebieskiej Jerozolimie.
Z Apostolskim Błogosławieństwem.
W Rzymie, u św. Piotra, w uroczystość Trójcy Przenajświętszej, dnia 2 czerwca 1985, w siódmym roku Pontyfikatu.
Jan Paweł II, papież
Przypisy:
1. JAN PAWEŁ II, List apost. Egregiae virtutis (31 grudnia 1980): AAS 73 (1981), 258-262.
2. LEON XIII, Grande munus (30 września 1880), Leonis XIII Pont. Max. Acta, II, s. 125-137; por. także Pius XI, List Quod S. Cyrillum (13
lutego 1927) do Arcybiskupów i Biskupów Królestwa Serbo-Chorwacko-Słowenskiego i do Repibliki Czechosłowackiej: AAS 19 (1927), 9396; JAN XXIII, List Aost. Magnifici eventus (11 maja 1963) do Biskupów Narodów Słowiańskich: AAS 55 (1963), 434-439; PAWEŁ VI, List
Aost. Antique nobilitatis (2 lutego 1969) z okazji 1100-lecia śmierci św. Cyryla: AAS 61 (1969), 137-149.
3. PAWEŁ VI, List apost. Pacis nuntius (24 października 1964 r.): AAS 56 (1964), 965-967.
„Jestem uczniem Jana Pawła II”
31
4. Por. Magnae Moraviae Fontes Historici, t. III, Brno 1969, s. 197-208.
5. Niektóre narody słowiańskie obchodzą to święto nadal w dniu 7 lipca.
6. Por. Żywot Konstantyna, VIII Żywoty Konstantyna i Metodego (Obszerne), przekł. i opr. Tadeusz Lehr-Spławiński, Poznań, Instytut Zachodni 1959, s. 30.
7. Żywot Konstantyna, XIV, s. 64.
8. Żywot Metodego, VII, s. 108.
9. Por. Magne Moraviae Fontes Historici, t. III, Brno 1969, s. 197-208.
10. Żywot Metodego, VIII, s. 108.
11. Żywot Metodego, XVII, s. 120.
12. Por. tamże; 1 Kor 9, 22.
13. Żywot Metodego, V, s. 106.
14. Żywot Konstantyna, XIV, s. 64.
15. Żywot Konstantyna, VI, s. 18.
16. Następcy Papieża Mikołaja I, chociaż także zaniepokojeni sprzecznymi wiadomościami, jakie dochodziły do nich na temat nauczania i
działalności Cyryla i Metodego, w bezpośrednim z nimi spotkaniu przyznali jednak obu Braciom całkowitą słuszność. Zakazy czy ograniczenia używania nowej liturgii słowiańskiej należy przede wszystkim przypisać naciskowi okoliczności, zmiennym stosunkom politycznym i
konieczności utrzymania jedności.
17. SOBÓR WAT. II, Dekr. o ekumenizmie Unitatis redintegratio, 4.
18. SOBÓR WAT. II, Dekr. o ekumenizmie Unitatis redintegratio, 1.
19. Por. Żywot Metodego, VIII, IX, s. 108-112.
20. Por. Żywot Metodego, IX, s. 112.
21. SOBÓR WAT. II, Konst. dogm. o Kościele Lumen gentium, 13.
22. Żywot Konstantyna, XVI, s. 74-75.
23. Żywot Konstantyna, XVI, s. 74.
24. Tamże, s. 82; Flp 2, 11.
25. Żywot Konstantyna, XVI, s.76; Ps 65, 4.
26. Żywot Konstantyna, XVI, s.76; Ps 116, 1.
27. Żywot Konstantyna, I, s. 2.
28. Żywot Metodego, II, s. 102.
29. Por. Żywot Metodego, XI, s. 114.
30. Por. SOBÓR WAT. II, Dekr. o działalności misyjnej Kościoła Ad gentes, 38.
31. JAN PAWEŁ II, Przemówienie podczas ekumenicznego spotkania w Bazylice św. Mikołaja w Bari (26 lutego 1984), 2: Insegnamenti
VII/1 (1984), 532.
32. Tamże, 1: Insegnamenti VII/1 (1984), 531.
33. SOBÓR WAT. II, Konst. dogm. o Kościele Lumen gentium, 1.
34. Por. Żywot Metodego, XVII, s. 120; Łk 23, 46; por. Ps 30, 6.
35. Żywot Metodego, XVII, s. 120.
Copyright © by L’Osservatore Romano and Polish Bishops Conference
32
III Marecki Konkurs Międzyszkolny
Zespół Szkół Nr 1
im. Jana Pawła II w Markach
Skład i druk:
Wydawnictwo Poligrafia „Inicjatywa Praska”
Diecezjalny Instytut Akcji Katolickiej Diecezji Warszawsko-Praskiej
Warszawa, ul. Grochowska 194/196 www.inicjatywapraska.pl
tel. 22 613 46 23 e-mail: [email protected]