Dożynki Gminne jak sen złoty
Transkrypt
Dożynki Gminne jak sen złoty
Nr 5, wrzesień 2014 Dożynki Gminne jak sen złoty Podziękowanie Tym razem Dożynki Gminne odbyły się w Słonem. Wjeżdżając 6 września do tej wioski, wydawało się, że to sen jakiś złoty, bajka? Ale tę bajkę stworzyli sami mieszkańcy tej miejscowości, ustawiając niesamowite, wspaniałe scenerie przed swoimi posesjami. Wydawca: Stowarzyszenie Sołtysów Gminy Świdnica; Redaktor Naczelny - Wanda Wojtkowiak; kontakt: [email protected] Oj, było co oglądać, a aparaty i komórki tylko strzelały zdjęcia. Boisko było przygotowane i na mszę, i na zabawę. Dopisało wszystko, łącznie z pogodą. Jedzonko smaczne, nalewki miodzio, występy znakomite, zabawa przednia. Niezapomniany dzień. Panie Wójcie! Pani Sołtys! Panie Dyrektorze Tomku! Panie Łukaszu! Mieszkańcy Słonego! Jesteśmy z Was dumni. Znowu podnieśliście poprzeczkę. Jeśli powtórzy się to w kolejnych wsiach, które będą organizować gminne dożynki, to aż trudno sobie wyobrazić, jak piękne będą one w ostatniej, jedenastej wiosce. Redakcja Gminne Dożynki w Słonem na długo pozostaną w pamięci mieszkańców, jak i odwiedzających gości. Klimat, jaki powstał, nadał rangę temu wydarzeniu. Włączyło się wielu mieszkańców, wykonując dekoracje przed swoimi posesjami. Podziwialiśmy pomysły, każdy był oryginalny i niepowtarzalny. Przybyli goście, jak i władze gminy, gratulowali mieszkańcom tak pięknie przystrojonej wsi. Serdecznie dziękuję wszystkim mieszkańcom Słonego, którzy przyczynili się do bardzo dobrej organizacji dożynek i pięknego udekorowania naszej miejscowości. Dziękuję też za podarowanie fantów na loterię, miejscowym przedsiębiorcom za pomoc, pani radnej Słonego oraz naszemu proboszczowi za piękną oprawę Mszy Św. Wanda Ławniczak sołtys Słonego, wraz z Radą Sołecką 2 WieściSołeckie Trzeci koncert charytatywny Ratujmy Świdnickie Zabytki DużobrawdostałaAnnaSzczerska,tegorocznaabsolwentka świdnickiegogimnazjum. Pomysł organizowania koncertów charytatywnych, które są kontynuacją działań podejmowanych przez świdnicki samorząd w sprawie ratowania zabytków, narodził się dwa lata temu. Założenie było takie, że co roku oprócz gwiazdy wieczoru Komitet Organizacyjny Koncertu zaprasza do współpracy utalentowanych młodych ludzi z gminy Świdnica. W 2012 roku charytatywnie zgodzili się dla nas zagrać, znany w Polsce i za granicą, nasz lubuski bard Maciej Wróblewski, niemiecki chór Cantemus oraz młoda mieszkanka gminy Paulina Gura. Zebrane wtedy pieniądze zostały przeznaczone na zabezpieczenie przed korozją schodów prowadzących do Letnickiego Zboru. Roku temu podczas koncertu charytatywnego wystąpiła pochodząca ze Słonego Anna Ozner -znana szerszej publiczności chociażby z występu w programie „The Voice of Poland”, ale też laureatka wielu festiwali i konkursów wokalnych, m.in. Tańczące Eurydyki, Pamiętajmy o Osieckiej, Szansa na suk- ces. Mieliśmy też okazję podziwiać występ artystki Literackiego Kabaretu Dojrzałych Dam - Aleksandry Sztukowskiej-Matusiak, której akompaniowała Halina Bohuta-Stąpel. Gwiazdom towarzyszyła młodziutka mieszkanka gminy, uczennica Szkoły Podstawowej w Słonem, Jagoda Wojsznis. Dzięki zebranym wtedy środkom zostały odnowione wnętrza zabytkowego pałacu znajdującego się nieopodal zboru w Letnicy. Aby urozmaicić charakter tegorocznego koncertu charytatywnego tym razem zaprosiliśmy do współpracy zespół Artrosis. Grupa, która teledysk do poprzedniej płyty nagrywała w pałacu w Letnicy, dobrze wpisała się w klimat zboru. Tradycyjnie też wystąpiła mieszkanka gminy, tegoroczna absolwentka świdnickiego gimnazjum, Anna Szczerska. Dzięki hojności przybyłych na koncert udało się zebrać 1200 zł. Ta kwota pozwoli rozpocząć realizację kolejnego zadania związanego z poprawą stanu kompleksu pałacowo-parkowego w Letnicy. wrzesień 2014 CO PAN NA TO, PANIE WÓJCIE? Udało nam się znaleźć receptę na sukces Wła śnie od był się XV Kon gres Związ ku Gmin Wiejskich RP. Trudno określić sy tu ację na pol skiej wsi, jako dobrą. Samorządom wiej skim jest co raz trudniej. W tej niełatwej sytuacji tym większego znacze nia na bie ra to, że w Ran kin gu Sa mo rzą dów Rzecz po spo li tej Gmi na Świd ni ca zo sta ła uzna na za Naj lep szy Sa mo rząd Dziesięciolecia - najlepiej rozwijającą się gminę wiejską ostatniej dekady. Wójt Adam Ja skul ski zo stał uznany za Lidera Samorządu 2014 w kategorii wójtów gmin wiejskich. - Radzi Pan sobie dobrze i dobrze postrzegana jest gmina Świdnica. Jaka jest na to recepta? - To przede wszystkim znajomość wszystkich naszych miejscowości, mieszkańców i ich problemów, a z drugiej strony umiejętność wykorzy- stywania szans na rozwiązywanie tych problemów. Po pierwsze zawsze staram się być w bieżącym kontakcie z sołtysami. To pierwszy etap -informacja o problemie czy też ważnym dla wsi temacie, szybka analiza i podjęcie decyzji o kierunkach działań. Kolejny etap to konkretne działania pracowników Urzędu Gminy lub kierowników i pracowników jednostek organizacyjnych. Czasem wszystko trwa dosłownie chwilę, czasem przy większych tematach przeciąga się, dochodzą aspekty prawno-formalne… Niestety, muszę przyznać, że niektóre rozwiązania prawne w Polsce bardzo utrudniają podjęcie szybkich i rozsądnych rozwiązań w samorządzie… wadzenie szkół i ośrodka kultury, współpraca ze stowarzyszeniami, programy zdrowotne, odbiór ścieków itd., oraz te o charakterze inwestycyjnym, czyli wszelkie modernizacje, budowy, remonty. - Największymi wydatkami są te inwestycyjne? - To prawda. Dlatego tak ważna jest umiejętność pozyskiwania środków zewnętrznych, np. z Unii Europejskiej. To dzięki tym pieniądzom mamy kanalizację, boiska, halę sportową, czy Zalew Świdnicki. Teraz kończymy kolejną ogromną inwestycję - termomodernizację szkół. Z czystym sumieniem i wielką satysfakcją mogę powiedzieć, że bez szybkich decyzji i naszych umie- Skąd gmina ma pienią- jętności tego wszystkiego by dze na te wszystkie działa- nie było. Ostatnie kilka lat to nia, to wszystko przecież dodatkowe 30 mln zł na zakosztuje. Czy to tylko z na- dania, które realizujemy! A to szych podatków? po prostu oznacza, że nie - To prawda, każde działa- musieliśmy zaciągać kredynie publiczne kosztuje - po to tów i pożyczek na te 30 mln, właśnie funkcjonują podmio- zaś zadania zostały wykonaty publiczne, w tym samorzą- ne. dy, żeby wykonywać te zadania i usługi, które kosztują, a - To robi wrażenie. Tym które nie są dochodowe. Bu- bardziej, że właśnie rozpodżety samorządów to składo- czyna się tzw. nowe rozdawe państwowych subwencji, nie unijnych pieniędzy. Czy wpływu z podatku PIT - gmi- podejmuje Pan już jakieś ny otrzymują 37 proc. PIT-u starania w tym kierunku? zameldowanych u siebie po- Tak. Mam już koncepcje datników, podatku od nieru- dużych inwestycji, przede chomości… wszystkim drogowych i spiWarto dodać, że wszystkie namy źródła sfinansowania. zadania, które realizujemy, Mam też plany związane z można podzielić na te o cha- rozwojem przedsiębiorczości rakterze bieżącym, np. pro- na terenie gminy - m.in. duża Zalew Świdnicki uroczyście otwarty podczas pikniku Pożegnanie Lata Komitet Organizacyjny Koncertu Charytatywnego Ratujmy Świdnickie Zabytki Pożegnaliśmy Odeszli od nas na zawsze: r Ireneusz Czapla ze Świdnicy r Mieczysław Kwiatkowski ze Słonego r Ryszard Markiewicz ze Świdnicy r Wanda Pietrań z Koźli r Filip Sroka z Letnicy r Helena Szeląg ze Świdnicy r Ryszard Wiśniewski ze Słonego r Eugenia Zajkowska z Piasków r Eufrozyna Choroszczak ze Świdnicy r Czesław Hoder z Grabowca Rodzinom i bliskim Zmarłych przekazujemy wyrazy głębokiego współczucia Redakcja OtwarcieZalewuŚwidnickiegouświetniłswojąobecnościąministerrolnictwaMarekSawicki. PrzecinałwstęgęrazemzwójtemAdamemJaskulskimikierownikiembudowyzalewuRyszardemChaławą. Minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki wraz z wójtem Adamem Jaskulskim i kierownikiem budowy zalewu Ryszardem Chaławą, przecinając biało-czerwoną szarfę, dokonali symbolicznego otwarcia Zalewu Świdnickiego. niedzielę, 31 sierpnia, nie zabrakło gier i zabaw dla najmłodszych. Przeprowadzono też wybory Baby i Chłopa Roku. Odbył się bieg terenowy „Dębowe Skarby” ze wspaniałymi nagrodami ufundowanymi przez Dyrekcję Regionalną Lasów Państwowych i nadleśniczego W programie Pikniku Ro- Nadleśnictwa Zielona Góra dzinnego, który odbył się w oraz wójta Gminy Świdnica. Spotkanie nad Zalewem Świdnickim zakończył spektakl Teatru Trójkąt „Legenda o Świdnickich Dębach”, według utworu napisanego przez mieszkankę Wilkanowa Halinę Bohutę-Stąpel. Padający deszcz nie odstraszył licznie uczestniczącej w pikniku publiczności, która znakomicie się bawiła do samego końca spotkania. ferma fotowoltaiczna, infrastruktura turystyczna na Zalewie Świdnickim… W partnerstwie z Nadleśnictwem Zielona Góra zrobimy ścieżki rowerowe ze środków dla obszarów wiejskich. Jesteśmy członkiem tzw. ZIT-u Zielonogórskiego (jest to taki mini program unijny, który pozwoli na realizację pewnych określonych zadań w miejskim obszarze funkcjonalnym) - tutaj zgłosiłem do realizacji przede wszystkim szlaki pieszo-rowerowe wzdłuż dróg Słone - Koźla, Letnica - Świdnica i Świdnica - Ochla. - A czy ZIT (czyli Zintegrowane Inwestycje Terytorialne) nie jest skierowany tylko do miasta Zielona Góra? - Nie. ZIT to porozumienie sąsiadujących z Zieloną Górą gmin i w drodze konsensusu ustalamy zadania, które będą realizowane. Nie są to proste rozmowy. Bo jak czasami widać, nie zawsze interes miasta uwzględnia również dobro sąsiednich gmin. Ja zawsze myślę przede wszystkim o naszej gminie, która ma swoją społeczność, tożsamość, a nie jest tylko tzw. sypialnią Zielonej Góry. Dlatego mam opinię tego, który ciągle o coś walczy :-)… - Życzę więc realizacji wszystkich planów i dziękuję za rozmowę. - Dziękuję. Rozmawiała: Alicja Nowak Potomkowie dębu Chrobry nad Zalewem Świdnickim Dąb Chrobry z Piotrowic to jeden z najstarszych dębów w Polsce. Znajduje się na terenie nadleśnictwa Szprotawa. Od 19 września jego trzej „synowie” rosną nad Zalewem Świdnickim. Zasadzili je w tym dniu wójt gminy Świdnica Adam Jaskulski, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Leszek Banach, a także zaproszeni goście. Potomkowie dębu Chrobry z Piotrowic zostali podarowani gminie Świdnica właśnie przez RDLP. Oprócz wójta gminy Świdnica oraz dyrektora RDLP, drzewka przy zalewie zasadzili: Wanda Wojtkowiak - sołtys Świdnicy, Bogumiła Hadzicka - prezes Klubu Seniora w Świdnicy, Rafał Trafała - przewodniczący Młodzieżowej Rady Gminy Świdnica, przedstawiciele świdnickiego gimnazjum oraz Piotr Puzio - zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Zielona Góra. WieściSołeckie 3 wrzesień 2014 Letnica naprawdę jest wspólna Wioska umownie dzieli się na trzy części: górę, dół i bloki. - A bo u was na górze... - mówili ci z dołu. -A bo u was na dole... - odpowiadali ci z góry. A ci z popegeerowskich bloków wciąż mieli żal, że są odrzuceni. Wszystkich miała połączyć Wspólna Letnica. Jak widać, nazwa stowarzyszenia nie jest przypadkowa. Początki nie wróżyły sukcesu. Panowała opinia, że i tak nie uda się tu niczego zrobić. - Co się nie uda! - pomyślała Barbara Madej i razem z Leszkiem Krutulskim postanowili zaryzykować. Na pierwsze zebranie przyszło może siedem osób. Chyba ludzie mają rację, że nic z tego nie będzie - pomyśleli, ale postanowili mimo to spotykać się co tydzień. Albo się uda, albo się rozpadnie... Leszek, fotograf, wymyślił, żeby poprosić ludzi o stare zdjęcia na wystawę. Był pretekst, żeby pochodzić po ludziach od domu do domu. Wystawa „Historia przychodzi do ciebie” wyszła pięknie. Powiększone zdjęcia zawisły na ścianach sali wiejskiej. Zjawiło się mnóstwo osób. Aż się prosiło, żeby zaraz po jej otwarciu zrobić spotkanie pod hasłem „Pionierzy, czyli nasi pierwsi mieszkańcy”. Znowu strzał w dziesiątkę. - Nasze grono się powiększało i mogliśmy już formalnie założyć stowarzyszenie. Zarejestrowaliśmy je 19 maja 2011 roku - opowiada Barbara Madej. - Bardzo pomógł nam w formalnościach Krzysiek, czyli Krzysztof Stefański. Mieszkający w Letnicy plastyk Henryk Krakowiak, inicjator i autor wielu prac upiększających gminę Świdnica, wpadł kiedyś na pomysł, że zrobi we wsi fontannę na wzór barcelońskiej oraz mozaikę na ścianie ze słońcem pośrodku. Zyskał aprobatę wójta. Do prac włączyło się stowarzyszenie założone przez młodych ludzi. - Ale stowarzyszenie rozpadło się, a Henio został sam z pomysłem i rozbabraną robotą. Jak zawiązała się nasza grupa, to postanowiliśmy, że wykończymy wszystko co zaczęte, a skończyć warto. Zaprosiliśmy pana Henia, jest naszym honorowym człon- PrzypięknejmozaiceautorstwaHenrykaKrakowiakarozmawiająprezeskastowarzyszeniaWspólnaLetnicaBarbaraMadeji radnyMłodzieżowejRadyGminyDominikStrzelczyk. kiem - opowiada Barbara Madej. - Do prac na rzecz wioski włączyli się nawet ludzie, którzy nie należą do Wspólnej Letnicy. Jeden powiedział piękne zdanie, że gdyby każdy mieszkaniec tylko dwie godziny zrobił coś społecznie, to pięknie by tu u nas było. Pani Barbara mówi, że musi uszanować, że są osoby, które nie chcą, żeby wymieniać ich nazwiska i chwalić, bo nie dla pochwał pracują, ale musi podkreślić, że gdyby nie oni, to sama nic by nie Fontanna to ulubione miejsce spotkań. Zatrzymują się tu przechodnieirowerzyści.Tymrazemprzysiadła tu zdziećmi zewsiczłonkinistowarzyszeniaZofiaNiedźwiecka. zrobiła. Właśnie z powodu takich ludzi chce jej się działać. Najbardziej boli ją, że niektórzy myślą, że takie społeczne grupy działają dla pieniędzy, a to przecież nieprawda. Miała też niedawno rozmowę z panią, która powiedziała, że minęły już czasy czynów społecznych. - Ręce opadają! Przecież dla siebie to robimy! - oburza się pani Barbara. W pewnym momencie z przyczyn losowych odszedł z funkcji prezes Wspólnej Letnicy, a potem kolejny. - Rozpadnie się chyba to stowarzyszenie. Moje dziecko... poskarżyłam się pewnej pani. Jak to twoje dziecko, to je ratuj, odpowiedziała i tak rok temu zostałam prezesem - opowiada Barbara Madej. I dodaje, że musi sobie wychować następcę, bo lata już nie te, a i wszystkim za bardzo się przejmuje. W ciągu tych kilku lat istnienia Wspólnej Letnicy trochę udało się zrobić. Trudno wymieniać wszystko, to może chociaż to, co dla dzieci. Najpierw był Dzień Dziecka Wmajutegoroku,porazdrugipo10latach,wLetnicywystąpił brat Micka Jaggera, Chris. Sfotografowali się z nim: Olga Jurczyszyn, Tomasz Szałęga, Patrycja Blach, Krzysztof Opalski,MichałSowińskiiAndrzejPindelski. zorganizowany w letnickim Zborze. Wiele instytucji pomogło. Na projekt „Turniej piłki nożnej - Z podwórka na stadion” gmina dała 2 tys. zł. Razem z dzieciakami sprzątano wieś, ale też była „Malowana Sobota”. - Zrobiliśmy potem wystawę. Powiesiliśmy prace dzieci na wiejskich płotach. Wie pani, jaka była sensacja! Ludzie się zatrzymywali, bo obrazy dziecięce są fajne, kolorowe. Były też malowane listy do św. Mikołaja. W tej chwili realizujemy projekt „Malar- stwo i muzyka. Wzajemne inspiracje”, czyli warsztaty plastyczne z cyklu „Świat koloru i dźwięku widziany oczami dziecka”. Są organizowane „na blokach” dla tamtejszych dzieci, ale i we wsi. Chcemy ten cykl zakończyć w październiku wystawą w Zborze i występami dzieci, które grają na instrumentach. Będą nagrody dla wszystkim małych artystów - opowiada Barbara Madej. - Co jeszcze? No oczywiście „Spotkanie po latach”! Zaprosiliśmy na nie mieszkańców sąsiedniego Buchałowa. Dawno temu chodzili do nas do szkoły i do kościoła. Spotkanie przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Stoły musieliśmy dostawiać, bo przyjechali też ci, którzy tu kiedyś mieszkali i chodzili do szkoły. Wieczoru było mało, a Buchałów już nas do siebie zaprosił. W tym roku Wspólna Letnica wystartowała po raz pierwszy o pieniądze unijne. Stowarzyszenie złożyło wniosek na projekt „Wiata w miejscowości Letnica jako ogólnodostępne miejsce rekreacyjne”. Chodzi o teren w rejonie fontanny i ściany ze słoneczną mozaiką. Z tyłu jest rodzaj wiaty, która po remoncie będzie wspaniałym zadaszonym miejscem na spotkania. Przy okazji uporządkuje się cały teren. - Bez pomocy fachowego zespołu z Urzędu Gminy z europejskich funduszy na pewno nic by nie wyszło. Świetnie nam się z nimi pracowało. Mam nadzieję, że to się nie zmieni - dodaje pani Barbara. I podkreśla też ogólnie bardzo dobrą współpracę z Gminą, no i oczywiście z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Świdnicy, któremu dziękuje choćby za przepiękne plakaty. - Niedawno kilka osób zadeklarowało chęć przystąpienia do naszego stowarzyszenia. Dla takich chwil warto coś robić - podsumowuje Barbara Madej. (an) Wiadomo,żedziecilubiąmalowaćirysować.TezLetnicyrobią topodfachowymokiemartystyHenrykaKrakowiaka.Ichpracesązawszekoloroweiniepowtarzalne. 4 WieściSołeckie wrzesień 2014 Już seniorzy, a ciągle młodzi Spotykają się co drugi wtorek, bo po co siedzieć z domu. Urządzają sobie imieniny, malują, śpiewają, haftują, gimnastykują się i biegają z kijkami, jeżdżą na wycieczki w góry i nad morze. Energii niejeden młody mógłby im pozazdrościć. Dużo wrażeń dostarczyło uczestnikom wycieczki zwiedzanie ParkuMiniaturwKowarachnaDolnymŚląsku. -Starsiludzieniepowinnisiedziećwczterechścianach,jestprzecieżtakwielemożliwościciekawegospędzeniawolnegoczasupodkreślazprzekonaniemprezesKlubuSenioraBogumiłaHadzicka Świdnicki Klub Seniora działa już 12 lat. Powstał z inicjatywy mieszkanki Świdnicy Marii Serafin. Ona pewnie też nie mogła usiedzieć w domu. Aż dziesięć lat była prezesem klubu. Zrezygnowała z racji wieku. Od stycznia 2013 r. prezesowanie przejęła Bogumiła Hadzicka, która też uważa, że należy wychodzić do ludzi, a nie zamykać się w czterech ścianach. Klub Seniora liczy około 70 członków. Są w nim panie nawet w wieku 80 plus. Najmłodsza ma 50 lat. A panowie? Cóż, ich jest niewielu. Niektórych przyprowadziły żony. Są też samotni panowie, choć to może niewłaściwie powiedziane, bo żadnemu klubowiczowi ani klubowiczce samotność nie doskwiera. Prezes Bogumiła Hadzicka podkreśla, że regularne wtorkowe spotkania w Gminnym Ośrodku Kultury integrują jego członków. Można pogadać, pośmiać się, poopowiadać ploteczki, albo i się pożalić. Zwykle przychodzi 40-50 osób. Można też omówić szczegóły kolejnej wycieczki, ogniska czy gminnej imprezy. Tradycją stało się już podczas wtorków obchodzenie imienin. Solenizanci dostają drobny upominek. Jest kawa, herbata i domowe ciasto. I wspólne śpiewanie. Ze śpiewaniem nie ma kłopotu, bo w Klubie Seniora jest Zespół Śpiewaczy Świdniczanie. Niektórzy przyznają, że nawet w domu nie mają takich imienin. Działa też sekcja malarska pod kierownictwem artysty Henryka Krakowiaka. Panie i panowie malują pejzaże i martwe natury z zaangażowaniem nie mniejszym niż zawodowi artyści. Współpracują z Babim Latem z UTW w Zielonej Górze. Robią wspólne plenery malarskie z seniorami z zaprzyjaźnionej niemieckiej gminy Heinersbruck. Odwiedzają się wzajemnie. Ostatni taki plener był w Świdnicy. Rozśpiewani Świdniczanie na czele z Januszem Kończakiem wciąż w rozjazdach. Przeglądów nie brakuje, a Świdniczanie na każdym chcą być. Przywożą nagrody, nagrali dwie płyty. Jest też Przegląd Piosenki Lokalnej i Ludowej w samej Świdnicy, w tym roku już piąty. Wtedy goszczą u siebie inne zespoły. Panie z sekcji frywolitek mają z kolei inne talenty. Igłą i nicią malują misterne wzory. Tak powstają przepiękne serwetki i obrusy. Swoje prace wystawiają w GOK-u, w świdnickim muzeum, prezentują na gminnych uroczystościach. Długo można by opowiadać o sekcji kijkowej i gimnastycznej. Jak widać, dla każdego coś miłego. - Staram się też dwa razy w roku robić wycieczki. Na weekend majowy wyjeżdżamy zwykle w Sudety. I nie ma pani, która by nie dała rady z chodzeniem. Oczywiście wybieramy odpowiednie trasy. Byliśmy np. w Karpaczu, Lądku Zdroju, Szklar- skiej Porębie, Kudowie Zdroju - opowiada prezeska klubu. - W ostatnim tygodniu sierpnia, ze względu na to, że koszty wtedy niższe, wyjeżdżamy nad morze. Byliśmy w Świnoujściu, Międzyzdrojach. Dziwnowie, Pustkowie, Kołobrzegu. Po drodze zwiedzamy atrakcje. Płynęliśmy statkiem z Dziwnowa do Kamienia Pomorskiego. Pani prezes stara się załatwić lokum jak najbliżej morza oraz „wypasione” warunki wypoczynku. Niektóre panie mówią, że nawet w domu tak nie mają. Są też takie, które przyznają, że po raz pierwszy są nad morzem. Skąd fundusze na takie wyprawy? - Trochę pieniędzy wypracowujemy na festynach na loterii czy sprzedając ciasta. Każdy członek płaci też roczną składkę (60 zł). Trochę dostajemy od sponsorów, głównie od firmy Kampol ze Świdnicy oraz z licytacji rzeźby wykonanej podczas pleneru rzeźbiarskiego w czasie Dni Świdnicy. Dodatkowo każdy wpłaca od siebie jakąś kwotę na wycieczkę. Autokar dostajemy za darmo od gminy, za co jesteś bardzo wdzięczni. Dofinansowujemy paliwo, opłacamy kierowcę. Negocjuję ceny z ośrodkami wczasowymi, staram się o gratisy. Ostatni pobyt w Pustkowie z pełnym wyżywieniem to było 70 zł od osoby opowiada prezes Hadzicka. Trudno więc się dziwić, że skoro wyjazd jest tak tani, zawsze jest pełen autokar. Poza tym przecież zawsze jest mnóstwo atrakcji. Wieczorek grillowy, muzyka na żywo, jest okazja potańczyć. - A nasze panie i panowie lubią tańczyć. To bardzo wesoła grupa, wesoły klub seniora - śmieje się prezeska. Ostatnio Klub Seniora złożył projekt „Jesień życia jest kolorowa”. Długo musiała za tym chodzić pani prezes, ale udało się. Klubowicze pojadą na dwa dni do Strzelec Krajeńskich i Drezdenka. Będą warsztaty z rękodzieła, wikliny, witraży, spotkanie z Klubem Seniora Uśmiech. Może wyjdzie z tego dłuższa współpraca. Co jeszcze? Marzanna, majówka i konkurs na potrawy ze szczawiu, noc świętojańska i konkurs na najładniejszy wianek, święto pieczonego ziemniaka (podziękowania dla dyrekcji muzeum za możliwość darmowego skorzystania z terenu). Na pewno też Stanisława Staszak przygotuje na dożynki piękny wieniec. Kilka lat temu jej wieniec w kształcie dzbana zdobył drugie miejsce na dożynkach powiatowych w kategorii wieńca współczesnego. - Dlaczego chce mi się to wszystko robić? A pani by się nie chciało, jak pani widzi takie uśmiechnięte twarze? I wesoły autobus, który wraca w wycieczki. I jak na zebraniu wszyscy się cieszą. I jak Janusz mi powie: Bogusia, ja ci dziękuję i da mi płytę zespołu z piękną dedykacją. Właśnie dlatego chce mi się to wszystko robić - odpowiada na pytanie Bogumiła Hadzicka. Tak piękne serwetki wykonują panie z sekcji frywolitek. Chwaląsiępotemniminagminnychimprezach. Atopamiątkowezdjęcieztegorocznejmajowejwycieczkido KudowyZdroju.Pogodanaszczęściedopisała. CzłonkowiesekcjiplastycznejKlubuSeniorawŚwidnicymalująpięknekrajobrazyorazmartwenatury.