a Patre - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

a Patre - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ a Patre Duch Święty w Trójcy jeden z dwóch (dwie ręce Ojca) – schemat
wschodni „a Patre”. „Cz. Bartnik wyróżnia w teologii cztery główne typy
myślenia „świędoduskiego” (Por. Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, Lublin
1999, s. 834): a) typ rewelacjonistyczno-biblijny. Duch Święty to „Duch
słowa”, niesprecyzowany personalnie. Ten typ reprezentowany jest przez
typowych teologów zachodnich, opowiadających się za schematem Filioque.
b) typ witalistyczny. Duch Święty wiąże się za kategorią misterium życia. Ten
typ myślenia głęboko zakorzeniony jest w mentalności Pierwszego
Przymierza. Pasuje on do schematu wschodniego /P. Liszka CMF, Duch
Święty, który od Ojca i (Syna) pochodzi, Papieski Wydział Teologiczny,
Wrocław 2000, s. 259/. Cz. Bartnik wyróżnia w teologii cztery główne typy
myślenia „świędoduskiego” c) typ „liberalistyczny”, psychologizujący. Duch
Święty ukazany jest jako aktywny, samodzielny, kształtujący osobowość. Te
cechy, bardziej personalne niż substancjalne, związane są raczej ze
schematem wschodnim. Nic dziwnego, że taki typ myślenia posiadał L. J.
Suenens, fascynujący się odnową w Duchu Świętym, której mentalność
zakorzeniona jest we wschodnim schemacie pneumatologicznym. d) Typ
egzystencjalno-historyczny. Duch Święty jest w nim twórcą kształtującym
dzieje ludzkości. Kojarzy się to z Jego wylewaniem się na ludzkość, co wynika
z faktu trynitarnego: z tego, że wylewa się On jako Osoba z Ojca.
Pneumatologiczne modele trynitologiczne wskazują na różne możliwości
„umiejscowienia” Ducha Świętego w Trójcy (Por. Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, Lublin 1999, s. 835). Według tych modeli Duch Święty może być:
a) „Trzeci” – schemat wschodni „przez Syna”, b) „Drugi” – schemat Spirituque,
zastosowany na płaszczyźnie ekonomii, użyteczny w eklezjologii, c) „Jednym
z Dwóch” (dwie ręce Ojca) – schemat wschodni „a Patre”, d) „wewnątrz”
Osoby Ojca i Osoby Syna, jednocząc Ich - schemat zachodni, substancjalny,
e) „międzyosobowy”, „na zewnątrz” Osoby Ojca i Osoby Syna, „jednocześnie
jednocząc Ich w boskości i rozróżniając według dialektyki trynitarnej
hipostatycznie” – schemat zachodni o odcieniu personalnym, f) tchniony w
Miłosnym Spotkaniu Ojca i Syna.; typowy schemat Filioque. Trynitologia
pneumatocentryczna, tworzona z punktu Ducha Świętego postrzega Go jako
Osobę centralną w Bogu lub Medialną, a nawet Omegalną. Okazuje się, że ta
trynitologia, proponowana przez Cz. Bartnika, tkwi wyraźnie w Tradycji
zachodniej. Trynitologia ta wychodzi od Natury, dochodzi zaś do Osób
/Tamże, s. 260.
+ A Patre et Filio schematem aleksandryjskim. Nie wszyscy teologowie
zachodni przyjmowali schemat Filioque. Niektórzy trwali w starym schemacie
aleksandryjskim, zarzuconym przez Tradycję Wschodnią po przyjęciu przez
nią schematu ekpóreusis. Taki starożytny wschodni schemat – „a Patre et
Filio”, przyjął m. in. wybitny reprezentant teologii monastycznej żyjący na
przełomie XI i XII wieku Rupert z Deutz (Por. A. Barrachina Carbonell,
Estructura sacramental y trinitaria de la cristología de Ruperto de Deutz,
Valencia 1990, s. 488-494). Schemat pochodzenia Ducha Świętego „a Patre
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
et Filio” nie był też obcy najwybitniejszemu reprezentantowi teologii
scholastycznej, św. Tomaszowi z Akwinu, żyjącemu ponad wiek później (Por.
Y. Congar, Wierzę w Ducha Świętego. Rzeka życia płynie na Wschodzie i na
Zachodzie (Ap 22,1), t. 3, Warszawa 1996, s. 192). Obok formuły powyższej
istnieją też inne sformułowania (poza Filioque) podkreślające udział kogoś
drugiego w pochodzeniu Ducha Świętego. Należą do nich: „tamquam ab uno
principio” (Tamże, s. 221), „et de Filio et de Patre” (Por. A. Barrachina
Carbonell, Estructura sacramental y trinitaria de la cristología de Ruperto de
Deutz, Valencia 1990, s. 495), „non minus a Filio” (tamże, s. 492), „ab uno
in alium” (Por. Y. Congar, Wierzę w Ducha Świętego. Rzeka życia płynie na
Wschodzie i na Zachodzie (Ap 22,1), t. 3, Warszawa 1996, s. 214), „ab
utroque” (Por. P. Ripa di Meana, All’ascolto di un „pensiero forte”: la dottrina
tomista della Trinita, „Salesianum” 54 (1992), s. 24) „a Patre et a Filio” (Por. Y.
Congar, Wierzę w Ducha Świętego. Rzeka życia płynie na Wschodzie i na
Zachodzie (Ap 22,1), t. 3, Warszawa 1996, s. 73) T48 79.
+ A Patre Filioque przetłumaczono na język grecki przy pomocy
ekporeuomenon. Niebezpieczeństwo arianizmu na Wschodzie w VII wieku już
nie istniało. Dlatego nie rozumiano tam potrzeby wprowadzania formuły
Filioque, której celem było wyrażenie wiary we współistotność drugiej i
trzeciej Osoby Trójcy. Wręcz odwrotnie, w środowisku teologii bizantyńskiej
traktowane było jako sprzeniewierzenie się chrześcijańskiej wierze w trzy
realnie istniejące Osoby, posiadające swoje odrębne właściwości T48 73.
Nieporozumienia pomiędzy Wschodem a Zachodem rozpoczęły się właściwie
dopiero w wieku VII, kiedy to łacińskie a Patre Filioque przetłumaczono na
język grecki przy pomocy ekporeuomenon, zamiast przy pomocy słowa proiesi
(J. Warzeszak, Pochodzenie Ducha Świętego w Tradycji greckiej i łacińskiej
według Papieskiej rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, „Warszawskie
Studia Teologiczne” 9 (1998), s. 368). Powtórzyła się sytuacja z pierwszych
wieków, kiedy to w sporach trynitarnych wzajemne zarzuty o
nieortodoksyjność wynikały z nieporadności języka i wynikających stąd
nieporozumień lingwistycznych T48 74.
+ A Patre Filioque przetłumaczono na język grecki przy pomocy słowa
ekporeuomenon, zamiast przy pomocy słowa proiesi. Nieporozumienia
pomiędzy Wschodem a Zachodem rozpoczęły się w VII wieku, kiedy to
łacińskie „Rozbieżności pomiędzy Tradycją Zachodnią i Wschodnią wynikają
z innego słownictwa: z trudności przetłumaczenia greckiego słowa ekporeusis
na łacinę. Tłumaczenie słowa ekporeusis na łacinę jest nieścisłe (J.
Warzeszak, Pochodzenie Ducha Świętego w Tradycji greckiej i łacińskiej
według Papieskiej rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, „Warszawskie
Studia Teologiczne” 9 (1998), s. 366). Nieporozumienia pomiędzy Wschodem
a Zachodem rozpoczęły się w VII wieku, kiedy to łacińskie „a Patre Filioque”
przetłumaczono na język grecki przy pomocy słowa ekporeuomenon, zamiast
przy pomocy słowa proiesi Tamże, s. 368. Duch Święty jest tym, który
pochodzi od Ojca (ekporeuomenon) według schematu „dia tou Hiou” (przez
Syna), ale nie „kata tou Hiou” (i od Syna); „kata” (ex) zarezerwowane jest
tylko dla Osoby Ojca, zarówno w Tradycji Wschodniej jak i w Tradycji
Zachodniej (s. 371) T48 106. Ojcowie Soboru Konstantynopolitańskiego I
spowodowali, że ekpórusi stało się terminem technicznym dla określenia pochodzenia
Ducha Świętego odwiecznie od Ojca a nie, jak w J 15, 26, terminem
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
oznaczającym teraźniejsze, aktualne przychodzenie Ducha Świętego do nas.
Tekst włączający pochodzenie Ducha Świętego do Credo jest parafrazą J 15,
26, a nie dosłownym fragmentem tekstu biblijnego T48 107.
+ a Patre Filioque Zalążek schematu pochodzenia Ducha Świętego w
chrystologii wieków pierwszych. „B. Kochaniewicz OP stwierdza, że autorzy z
II i III wieku „identyfikują Ducha Świętego oraz moc Najwyższego z
Chrystusem, który jako preegzystujący Duch miałby przyjąć ciało w łonie
Maryi Dziewicy. Zatem, według pierwotnej Tradycji egzegetycznej, autorem
Wcielenia nie był Duch Święty, lecz preegzystujący Chrystus” (B.
Kochaniewicz, Patrystyczna interpretacja Łk 1,35 i jej pneumatologicznomariologiczne implikacje, w: Duch Święty a Maryja. Materiały z sympozjum
zorganizowanego przez katedrę mariologii KUL oraz oddział PTT w
Częstochowie, Częstochowa 22-23 maja 1998 roku, red. S. C. Napiórkowski
OFM Conv., ks. T. Siudy. K. Kowalik, Częstochowa: SDB, PTM, 31-45, s. 32).
W takiej „koncepcji chrystologicznej” można dopatrywać się zaczątków
schematu pochodzenia Ducha Świętego a Patre Filioque, gdyż Duch Święty w
tej interpretacji nie wskazuje na Boga Ojca, jak w schemacie a Patre.
Nakładanie
się
interpretacji
pneumatologicznej
na
interpretację
chrystologiczną wskazuje na ścisłą więź Ducha Świętego z Chrystusem,
która jest szczególnie podkreślana w schemacie zachodnim: Filioque. W
opisie poczęcia Jezusa przez Maryję, podanym przez św. Łukasza działanie
Boga Ojca współbrzmi z działaniem Ducha Świętego. Jezus został poczęty
mocą Najwyższego (Marôm) w łonie Wywyższonej (Miriam) (Por. A. Tronina,
Najwyższy (Marôm) i Wywyższona (Miriam), „Salvatoris Mater” (1999) nr 3, s.
199). Dokonało się to dzięki pośrednictwu Ducha Świętego, który w
schemacie wschodnim „od Ojca pochodzi”. Św. Łukasz, „pierwszy mariolog
chrześcijański”, w opisie poczęcia Jezusa wyraźnie umieszcza Ducha
Świętego w bezpośredniej bliskości Ojca, a to właśnie ujmuje schemat
wschodni pochodzenia Ducha Świętego „a Patre”, co w ekonomii zbawczej
jest równoznaczne ze schematem pochodzenia Syna Spirituque” /P. Liszka
CMF, Duch Święty, który od Ojca i (Syna) pochodzi, Papieski Wydział
Teologiczny, Wrocław 2000, s. 267.
+ A Patre Formuła trynitarna Soboru Konstantynopolskiego I z roku 380,
Rodzianko V. Teolog luterański G. Kretschmar zbadał formuły trynitarne u
Ojców Kościoła i w tekstach liturgicznych. Doszedł do wniosku, że pierwszy
schemat trynitarny Teofil z Antiochi ujmował jako Ojciec, Logos i Mądrość.
Orygenes Logos i Mądrość ukazuje w symbolu dwóch aniołów z wizji Izajasza
proroka /J. Danielóu, Trinité et analogie, „Recherches de Sciensce religieuse”
45 (1957) 5-41; L. Thunberg, Early Christian Interpretations of the Three
Angels in Gen. 18, „Studia patristica” 1966, T.U. 92, 560-570; Recenzja w: X.
Pikaza, Bibliografia trinitaria del Nuevo Testamento, w: Bibliografia trinitaria,
„Estudios Trinitarios”, Numero extraordinario, Salamanca, 11 (1977) n. 2-3,
138-305, s. 310/. V. Rodzianko konfrontując Tradycję Zachodnią z Tradycją
Wschodnią doszedł do wniosku, że najlepsza formuła trynitarna, to nie
Filioque, ani też per Filium, lecz formuła Soboru Konstantynopolskiego I z
roku 380, a mianowicie a Patre /V. Rodzianko, Filioque in Patristic Throught,
„Studia Patristica” II, T.U. 64, Berlin 1957, 295-308, s. 308/. Na uwagę
zasługuje przypomnienie formuły toledańskiej ex unione Patris et Filii
procedit. Duch Święty pochodzi nie od dwóch Osób, lecz od ich jedności /P.
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Henry, Contre le ‘Filioque’, „Irenikon” 48 (1975) 170-177, s. 177; X. Pikaza, s.
311/. Misje Boże u św. Justyna oraz u Orygenesa przestudiował G. Aeby.
Życie Boże ad extra wyraża się w teofaniach, Wcieleniu, posłaniu Ducha
Świętego. Ojcowie przed Ariuszem mówiąc o tym pozostawali wierni Pismu
Świętemu i Tradycji. Widoczny jest jednak wpływ stoicyzmu i platonizmu, co
powoduje nachylenie w stronę subodrycjanizmu /G. Aeby, Les missions
divines de saint Justyn à Origène, Kolekcja Paradosis 12, Fribourg 1958, s.
194 i n.; X. Pikaza 311/. Refleksję o misjach trynitarnych kontynuował J. L.
Maier. Św. Augustyn wyróżnia teofanie Starego Testamentu, misje widzialne i
misje niewidzialne. Jego refleksje nad misjami niewidzialnymi są
kontynuacją myśli św. Hipolita i Orygenesa /G. Aeby, s. 99-143/. Misje te
dokonują się w wiernych chrześcijanach / J. L. Maier, Les missions divines
selon saint Augustin, Kolekcja Paradosis 16, Fribourg 1960, s. 224.; X.
Pikaza 312.
+ A Patre formułą pneumatologiczną przejętą do pneumatologii zachodniej.
Wszystkie „miejsca osobliwe” w dziele zbawienia są trynitarne: stworzenie
świata i człowieka, wcielenie, śmierć i zmartwychwstanie, sakramenty,
paruzja i koniec świata – wszędzie jest Trójca Święta. Dlatego też wszelkie
zagadnienia teologiczne muszą być trynitarne, co oznacza, że wszystko, co
dotyczy pochodzeń, wszystko to, co jest związane z ideą ekpórusi i z ideą Filioque ma
swoje znaczenie w całej teologii. Nie są to zagadnienia fragmentaryczne
ramach dwu Tradycji. Całość myślenia w jednej i drugiej Tradycji jest
przeniknięta światłem jednego lub drugiego schematu „pochodzeń”. Troska o
ekumeniczny schemat „pochodzeń” oznacza troskę o całościową teologię
ekumeniczną T48 136. Dla Tradycji Wschodniej Filioque ciągle jest
„kamieniem obrazy” (Zob. H. Paprocki, Problem „Filioque”, w: Duch, który
jednoczy. Zarys pneumatologii, Lublin 1998, 150-182, s. 182). Tymczasem
pneumatologia Tradycji Zachodniej przejęła bogactwo formuły a Patre wraz z
całą argumentacją na korzyść schematu wschodniego. Do przyszłości jednak
należy wykorzystanie go w innych dziedzinach teologii T48 137. Trzy lata
poprzedzające przełom Tysiącleci w całym Kościele stały się okazją do
nowego przemyślenia tajemnicy Trzech Osób Trójcy Świętej. Rok 1997
upłynął pod znakiem wgłębiania się w tajemnicę Jezusa Chrystusa. Rok
1998 przyniósł obfitość refleksji o Duchu Świętym. Natomiast Rok 1999
poświęcony był pierwszej Osobie Boskiej. Nikt nie ma wątpliwości, że ta
Osoba jest Ojcem. Będąc Ojcem wchodzi w relacje z Duchem Świętym, ale
nie jako Ojciec, nie jako rodzący Ducha Świętego. Zawsze, gdy mówimy o
więzi łączącej pierwszą i trzecią Osobę trzeba pamiętać, że pierwsza Osoba
jest Ojcem z tego powodu, że w odwiecznej tajemnicy boskości rodzi Syna,
czyli jest związana z drugą Osobą. Możliwe jest mówienie o pochodzeniu
Ducha od pierwszej Osoby Trójcy bez wspominania o Synu, czyli bez
wspominania tajemnicy ojcostwa. Jednakże, w rzeczywistości Trójcy Świętej
Syn spełnia istotną rolę T48 138.
+ A Patre może prowadzić do naruszenia boskiej jedności poprzez naruszenie
identyczności hipostaz i substancji. Dla zachowania integralności trzeba więc
zawsze przypominać o więzi między Ojcem i Synem, trzeba więc mówić o
pochodzeniu Ducha Świętego od Ojca, który jest Ojcem Syna. Taki pogląd
panował w całej Tradycji Zachodniej. Pamiętali o tym również teologowie
wschodni. Reprezentatywnym tego przykładem jest Siergiej Bułgakov (Por. B.
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Monsegú, Sergio Bulgakof y sus teorías, „Revista Española de Teología”, VII
(1957) nr 66, s. 64). Bułgakov, podobnie jak większość teologów
prawosławnych, uważał schemat dualistyczny „a Patre” za niewystarczający.
Głosił on pogląd, że byt trynitarny może być rozumiany tylko w schemacie
triadycznym. Duch Święty, co prawda pochodzi od Ojca, ale jest On życiem
Ojca i Syna, życiem Ojca w Synu i Syna w Ojcu. Tak więc u Bułgakova widać
potrzebę mówienia nie tylko o pochodzeniach (w sensie ścisłym, konkretnie
określonym), lecz również w inny sposób, aby wypowiedzieć całość
Objawienia trynitarnego, jak tylko to po ludzku jest możliwe T48 112.
Teologowie zachodni obecnie wyrażają pogląd, że w nurcie Ich Tradycji
pochodzenie Ducha Świętego od Ojca było zbyt słabo akcentowane.
Niedostatecznie było ono opracowane również przez św. Tomasza z Akwinu i
w całym tomizmie. Prawdą jest, że pochodzenie Syna od Ojca wyraźnie
ukonkretnia się w relacjach: ojcostwo i synostwo, które zostały przez św.
Tomasza wyczerpująco rozpracowane. Niemniej jednak pochodzenie Ducha
Świętego jako owoc (więź personalna) Dwóch Miłujących nie zostało jeszcze
opracowane w należyty sposób, chociażby z tej przyczyny, że kategoria
„miłości” nie jest tak wyraźna jak kategorie: ojcostwo i synostwo (Por. X.
Pikaza, Dios como Espíritu y Persona. Razón humana e Misterio Trinitario,
Salamanca 1989, s. 289) T48 113.
+ A Patre Pochodzenie Ducha Świętego a Patre w wewnętrznym życiu Boga.
Podkreślanie monarchii Ojca pozwala na wyraźne ukazanie Jego cech
osobowych. Natomiast uporządkowanie lingwistyczne sprzyja prawidłowemu
rozróżnianiu Osób w jedności natury. W Tradycji Wschodniej pochodzenie
Ducha od Boga jednoznacznie i wyraźnie można odczytywać w sensie –
pochodzenie Osoby Ducha Świętego od Osoby Ojca, co bywa podkreślane
przez użycie wyrażenia „παρα τού Πασός” (Por. Y. Congar, Wierzę w Ducha Świętego. Rzeka
życia płynie na Wschodzie i na Zachodzie (Ap 22,1), t. 3, Warszawa 1996, s.
49) albo przez wyrażenie „έκ τού Πασός” (tamże, s. 228). Wyrażenie pierwsze odnosi się do
płaszczyzny ekonomii. Informuje o tym, że Duch Święty przeszedł od Ojca do
ludzi. Natomiast wyrażenie drugie dotyczy wychodzenia Ducha z wnętrza
Osoby Ojca. Św. Bazyli, świadom tego i chcąc umocnić swą wypowiedź
dotyczącą Trójcy immanentnej, zastosował inne słowo: προελθον (proelthon),
które oznacza pochodzenie Ducha Świętego „a Patre” w wewnętrznym życiu
Boga (Tamże, s. 49) T48 110. Słowo ekporeusis zarezerwował właściwie do
ekonomii. W późniejszych wiekach słowo to zmieniło znaczenie o tyle, że było
używane do opisu życia Trójcy immanentnej. Zawsze jednak pozostało
wyraźne nastawienie personalistyczne, zawsze słowo to odnoszono jedynie do
osoby Ojca, a nigdy do natury boskiej T48 111.
+ a Patre principaliter Duch Święty pochodzi „źródłowo” od Ojca. „Duch
Święty, będąc Duchem Syna, musi od Niego pochodzić (Por. Św. Augustyn, O
Trójcy Świętej (POK 25), Poznań 1962, passim), w przeciwnym razie
zmartwychwstały Chrystus nie mógłby Go tchnąć na swoich uczniów. Jest to
podstawowy argument Augustyna, przytaczany wciąż w jego dziełach. Ukrytą
przesłanką jest tutaj fakt, że Bóg się oddaje takim, jaki jest. A zatem Duch
pochodzi równocześnie od Ojca i Syna. Dalecy jednak od tego, aby tworzyć
dwa odrębne źródła (jak to utrzymują polemiści anty-łacińscy), Ojciec i Syn
są dla Augustyna jednym tylko źródłem (unum principium) Ducha Świętego
(Por. De Trinitate, V,14,15; PL 42,921). Nie oznacza to jednak, że Ojciec i Syn
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
nie różnią się między sobą w tym wspólnym Jego pochodzeniu: Ojciec jest
traktowany jako początek nie mający żadnego początku (principium non de
principio), natomiast Syn jest początkiem wywodzącym się z Początku
(principium de principio). Duch pochodzi zatem od Obu (simul ab utroque), ale
„źródłowo” od Ojca (principaliter a Patre) (Por. tamże, XV,17,29; PL 42,1081.
Principaliter nie można tutaj tłumaczyć jako „głównie” lub „zasadniczo”:
sugerowałoby to bowiem istnienie pierwszeństwa wśród wielu źródeł,
zniekształcając tym samym wizję Augustyna. Jedynym „źródłem” w Trójcy
Świętej jest natomiast dla niego Bóg Ojciec). [Syn jest „źródłem” w innym
sensie, na innym poziomie, niż Ojciec. Syn jest źródłem tylko na płaszczyźnie
substancji, gdyż jest ona wspólna i stanowi jedno wspólne źródło-fundament
bytowy, do którego należy też substancja Ducha Świętego. W warstwie
pierwszej refleksji personalistycznej jest to oczywiste, banalne, ale właśnie
chodzi o to, żeby przypomnieć prawdę o boskości trzeciej osoby w Trójcy.
Duch Święty jest Bogiem tak samo jak Ojciec i Syn. Wszyscy Trzej wspólnie
są Bogiem, Bogiem jedynym, w jednej i tej samej jakościowo i numerycznie
substancji. Ewentualny błąd pojawiłby się dopiero wtedy, gdyby Augustyn
przeniósł schemat Filioque na inne warstwy refleksji personalistycznej; czy to
uczynił, czy raczej trzymał się konsekwentnie jednej tylko warstwy –
substancjalnej?]. Paralelnie Augustyn rozwija swoje psychologiczne podejście
do Trójcy Świętej, uzasadniając w inny jeszcze sposób Filioque: Pojmuje Bożą
naturę za pomocą odległej analogii (similitudo dissimilis) z ludzką
świadomością, będącą wybitnym obrazem jej Stwórcy. [Tu właśnie Augustyn
wchodzi na trzecią warstwę refleksji personalistycznej, która dotyczy
właściwości wewnętrznych. Na tej płaszczyźnie Filioque jest niedopuszczalne.
Chyba, że owa świadomość jest wspólna, ale wtedy mamy do czynienia z
jeszcze większym błędem, którym jest modalizm]. Dusza jest myślą
wydobywająca się z poznania, w którym się wyraża, z tego zaś odniesienia do
poznania siebie wypływa miłość, jaka ją unosi. Analogicznie Ojciec wyraża
się w swym Słowie, a jeden i Drugi miłują się w Duchu. I podobnie jak w
duszy myśl tworzy poznanie, poznanie zaś wyprzedza miłość (zgodnie z
platońskimi założeniami, że poznanie jest reminiscencją i że nie można
miłować tego, czego się nie zna), tak też Ojciec rodzi Syna i dzieli wraz z Nim
tchnienie Ducha” M. Stavrou, Filioque a teologia trynitarna, w: Tajemnica
Trójcy Świętej, Kolekcja „Communio” 13, Pallotinum 2000, 396-416, s. 399/.
[Te energie mogą być w jednej osobie Boga Jahwe, we wszystkich osobach
Trójcy identycznie, albo mogą każda z nich na tyle wyznaczać inną specyfikę
personalną, że wyznaczają one trzy prawdzie różne osoby]. Okazuje się, że
Augustyn nie doszedł do właściwej refleksji nad osobami Trójcy, czyli do
tego, co realnie je odróżnia, pozostał na płaszczyźnie substancjalnej, gdzie
osoba to hipostaza, czyli substancja relacyjna, a pochodzenie trzeba
rozumieć jako „proballein” czyli emanację. „Rodzenie Syna i pochodzenie
Ducha pojmuje się tutaj jako emanacje boskiej natury na sposób rozumu i
woli” /Tamże, s. 400.
+ a Patre procedit Duch Święty pochodzi od Ojca, Symbol NicejskoKonstantynopolitański. „Problem Filioque przedstawia na płaszczyźnie
teologicznej o wiele większą stawkę niż to się na pierwszy rzut oka wydaje;
dotyka bowiem samego serca wiary chrześcijańskiej, dogmatu trynitarnego,
nierozerwalnie związanego z doświadczeniem eklezjalnym. Nie może być to
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zatem przedmiot jakiejś abstrakcyjnej spekulacji w momencie, kiedy teologia
pozostaje w ścisłym zespoleniu z życiem chrześcijańskim. […] problem
wprowadza nas w szerokie perspektywy tajemnicy Trójcy Świętej, Chrystusa,
jak też w samo rozumienie teologii chrześcijańskiej. Kościoły Wschodu i
Zachodu zderzyły się ze sobą już w XI wieku w kwestii kanonicznej
prawomocności i teologicznej słuszności praktykowanego znacznie wcześniej
przez Kościoły zachodnie wstawiania do artykułu dotyczącego Ducha
Świętego w Symbolu Nicejsko-Konstantynopolitańskim tego krótkiego
wyrazu. Symbol ten bowiem wypowiada jasno i po prostu, że Duch Święty
„pochodzi od (έκ) Ojca – A Patre procedit” [Właśnie z zastosowaniem
łacińskiego słowa procedit czy polskiego pochodzi zachodnie wyznanie wiary
jest słuszne, aczkolwiek nie oddaje wiernie Symbolu z roku 381. Sobór mówił
o właściwościach personalnych Ducha Świętego, o tym, że trzecia osoba jako
osoba jest kształtowana przez wychodzenie z wnętrza Ojca. Natomiast
Filioque mówi o substancji boskiej trzeciej Osoby, że substancja Jej jest taka
sama jak substancja Ojca i Syna, po prostu jest jedna, wspólna. Sobór
uznawał kwestię boskości za oczywisty fundament substancjalny właściwości
personalnych. Duch Święty wychodzący z wnętrza substancji Ojca musi mieć
tę samą substancję. Sobór poszedł dalej, do warstwy refleksji dotyczącej
właściwości personalnych. Formuła zachodnia, cofnęła się, nie weszła na
inny tor, opozycyjny do formuły soborowej, lecz cofnęła się do fundamentu
tej formuły. Dziś trzeba to wyjaśniać, aby dojść do etapu refleksji
personalistycznej] /M. Stavrou, Filioque a teologia trynitarna, w: Tajemnica
Trójcy Świętej, Kolekcja „Communio” 13, Pallotinum 2000, 396-416, s. 396/.
„Ekumeniczny Sobór Chalcedoński (451), w którym brali udział także legaci
papieża Leona, przyjmując to Credo, wprowadził wyraźny zakaz zmieniania
tego tekstu w jakimkolwiek miejscu. […] Problem Filioque przedstawia zatem
dwa odrębne skrzydła, które przenikają się nawzajem: jedno kanonicznoliturgiczne (włączenie Filioque do Credo Nicejsko-Konstantynopolitańskiego) i
drugie dogmatyczne. Trzeba koniecznie znać choć trochę pierwsze z nich, aby
móc należycie potraktować to drugie. U kresu rozwoju historyczno, […] który
się rozpoczyna wraz z IV Synodem w Toledo (633), oświadczającym, że „Duch
Święty nie jest ani stworzony, ani zrodzony, lecz pochodzi od Ojca i Syna
(procedentem ex Patre et Filio)”, [„Denz. nr 485 (wyd. H. Denzinger, Symboles
et définitiones de la Foi catholique, Paris 1996, s. 174). Przyjmowano dotąd,
że I Synod w Toledo (400 lub 447), a zwłaszcza III Synod w Toledo (589),
związany z nawróceniem króla Rekarreda I przyjęciem przez niego wiary
katolickiej, ogłosiły już oficjalnie, iż Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna (w
domniemanym kontekście walki anty-ariańskiej, aby podkreślić w ten
sposób bóstwo Syna). Okazuje się to jednak mało prawdopodobne, przy
krytycznej analizie tych tekstów, która wykazała ostatnio brak pojęcia
Filioque w wielu dawnych rękopisach i uważa, że akta tych synodów zostały
później uzupełnione. Por. Denz. nr 188 (s. 66n)i nr 470 (s. 167) /Przypis 1.
Kościół rzymski zmodyfikował w końcu, w roku 1014, tekst tegoż Credo,
wyznając odtąd, że Duch Święty „pochodzi od Ojca i Syna (a Patre Filioque)”
/Tamże, s. 397.
+ A Patre Rupert z Deutz w polemice przeciwko poglądom Focjusza odrzuca
jego formułę „a solo Patre” (Por. A. Barrachina Carbonell, Estructura
sacramental y trinitaria de la cristología de Ruperto de Deutz, Valencia 1990,
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
s. 488). Nie oznacza to jednak, że neguje on monarchię Ojca. W podobnym
duchu wyrażali się też inni reprezentanci Tradycji Zachodniej. Już św.
Augustyn, a za nim św. Tomasz z Akwinu, odrzucili to sformułowanie, jako
że nie jest ono całkiem jasne. Wychodzili w refleksjach trynitologicznych od
natury, ale w odróżnieniu od teologów wschodnich, nie traktowali jej (w
teologii) jako bytu prostego, lecz jako byt z istoty relacyjny: istotę Boga
chrześcijańskiego jest relacyjność. Od samego początku, z założenia
przyjmowali oni pierwszeństwo Ojca a zatem źródło „pochodzeń” zawsze
kojarzyli z Ojcem a nie z boskością jako taką (Por. X. Pikaza, Dios como
Espíritu y Persona. Razón humana e Misterio Trinitario, Salamanca 1989, s.
288). Właściwie więc zwalczana była przez nich tylko radykalna forma
schematu wschodniego, a mianowicie rozumienia pochodzenia w sensie –
tylko od Ojca. Całość doktryny Kościoła Prawosławnego szanowano, a nawet
próbowano utożsamić z doktryną Kościoła Katolickiego. Jednakże próby
utożsamienia doktryn z istotnych przyczyn filologicznych i historycznych nie
mogły się powieść (Por. Y. Congar, Wierzę w Ducha Świętego. Rzeka życia
płynie na Wschodzie i na Zachodzie (Ap 22,1), t. 3, Warszawa 1996, s. 229).
Obecnie, już z założeniem ich komplementarności, która jednak nie oznacza
identyczności, rozpoczyna się nowa faza refleksji nad monarchią Ojca
T48 112.
+ A Patre schematem świadczącym o boskości Ducha Świętego. Duch Święty
pochodzi od Ojca. Inaczej wygląda sytuacja odnośnie do relacji Ducha
Świętego z Jezusem Chrystusem, który jest nie tylko Bogiem, ale i
człowiekiem. Chrystus jest tylko pośrednikiem, jest on intermedium
działającym w historii dla ustanowienia nowych więzów między Ojcem a
ludźmi. Fakt posyłania Ducha Świętego przez Jezusa jest odzwierciedleniem
wewnątrztrynitarnego porządku, w którym Ojciec jest radykalnym źródłem
Syna. Wskutek tego Duch posyłany przez Jezusa nie jest kimś od niego
niższym: jest Bogiem. Dlatego więc teologowie zachodni interpretując J 15,
26 widzą w tym tekście przede wszystkim informację o współistotności
Ducha Świętego z Ojcem. Skoro Bogiem jest nie tylko Ojciec, ale też Chrystus
– Posyłający, to również Bogiem jest Duch – Posyłany. Tradycja wschodnia
głosi, że pochodzenie „a Patre” jest już wystarczającym świadectwem
boskości Ducha (Por. A. Barrachina Carbonell, Estructura sacramental y
trinitaria de la cristología de Ruperto de Deutz, Valencia 1990, s. 503)
T48 109. M. S. Verhovsky (Wierzchowski) w polemice z Filioque dopuszcza
stosowanie w refleksji trynitarnej schematu łacińskiego, jednak pod
warunkiem jednoczesnego przyjęcia schematu Spirituque. Te dwa schematy
stosowane razem powodują umocnienie idei monarchii Ojca. W syntezie tych
schematów bowiem Ojciec jest źródłem pierwszym Ducha i Syna (Por. X.
Pikaza, Dios como Espíritu y Persona. Razón humana e Misterio Trinitario,
Salamanca 1989, s. 202). Duch Święty – według Wierzchowskiego – realizuje
hipostatycznie pełnię życia Ojca, Jego absolutną i wieczną aktywność, pełnię
Jego Miłości (Por. M. S. Verkhovsky, La procession du Saint Esprit d’après la
Triadologie Orthodoxe, „Russie et Chrétienté” 3-4 (1950), s. 200) T48 110.
+ a Patre unctus est Spiritu Namaszczenie Słowa Wcielonego; drugi etap
ekonomii zbawczej, według Ireneusza z Lyonu. Dwa wyrazy hebrajskie
określające olej: šemen (tłusty) i jicehâr (lśniący). Twarz pokryta olejem jest w
rzeczy samej lśniąca. W kontekście religijnym namaszczenie jest gestem
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
błogosławieństwa lub konsekracji. „Biblia hebrajska używa dwóch słów na
oznaczenie „namaszczenia”: sûk (gr. âleifeîn) do użycia świeckiego i māšāh
(gr. chrein) dla namaszczeń konsekrujących. „Namaszczenie święte” (hâgion
chrîsma), dokonywane przy użyciu „najlepszych wonności”: płynącej mirry,
wonnego cynamonu, wonnej trzciny, kasji, oliwy z oliwek (Wj 30, 23n),
„będzie to wonna maść, zrobiona tak, jak to robi sporządzający wonności”
(Wj 30, 25). To święte krzyżmo służy do konsekracji ołtarza ofiarnego (por Wj
29, 36), Namiotu Spotkania i Arki Świadectwa. Stary Testament podaje trzy
rodzaje namaszczeń: kapłańskie, mesjańskie lub królewskie oraz prorockie”
/Y. de Andia, Namaszczenie, w: Duch Odnowiciel, Kolekcja Communio 12,
Pallotinum, Poznań 1998, 250-281, s. 250/. „Liturgii sprawowanej przez
Arcykapłana odpowiada niewidzialna liturgia Bożej Mądrości przebywającej
w Świątyni” /Tamże, s. 251/. „Mesjańska wizja proroków wiąże się ściśle z
eschatologicznym wylaniem Ducha” /Tamże, s. 252/. „Mesjańskie
namaszczenie ze Starego testamentu znajduje swoje wypełnienie w
trynitarnym namaszczeniu Chrystusa podczas chrztu w Jordanie. Mówiąc o
chrzcie Jezusa według ewangelii św. Mateusza, Ireneusz odróżnia dwa etapy
w ekonomii Słowa Wcielonego: wziął On ciało (adsumpsit carnem) i został
namaszczony (et unctus est a Patre Spiritu). Przez to pierwsze Słowo stało się
Jezusem, a przez drugie Jezus staje się Chrystusem tzn. Namaszczonym”
/Tamże, s. 255.
9

Podobne dokumenty