Lajcik? Nie dziękuje, postoje!
Transkrypt
Lajcik? Nie dziękuje, postoje!
Klub Turystyczno Sportowy Biker Trzebinia: wycieczki, zawody, maratony rowerowe Trzebinia, Chrzanów, małopol Lajcik? Nie dziękuje, postoje! Autor: Annihilator 11.12.2005. Korzystając z okazji, żem nowy tu redaktor to muszę się na coś poskarżyć... W zasadzie to nie na coś, a na kogoś, ale o tym za chwię. UmÃłwiłem się dziś z profesjonalną drużyną bikertrzebinia.pl (nawet koszulki już takie mieli!) na małą wycieczke najtrudniejszą trasą rajdu rekreacyjnego. Z całej drużyny pojawił się nowy osobnik, ktÃłrego jeszcze nie znałem na rowerze za xxx zł i strasznie gibkim amorem (ja po tym poznaje, wybaczcie - jestem wzrokowiec :)), o ktÃłrym wcześniej usłyszałem śmieszne historie - Rudy, no i oczywiście gospodarz - keny. OtÃłż na tegoż gospodarza pragnę się dziś poskarżyć i niechaj mi będzie wolno wyrazić swoje niezadowolenie w tym newsie! Z początku jechaliśmy spokojnie co rusz głowiąc się nad opisem trasy, co też Ci organizatorzy wymyślili. Do celu prowadziła nas bystra głowa keny, oraz raz za czas pojawiające się znikąd kolorowe strzałki na drodze. Po trudach podrÃłży (czytaj 10-15 km) dotarliśmy do Regulic. I od tego momentu zaczęła się zabawa. Keny chwilę wcześnie o mało kota nie rozjechał jadąc 60 na godzine z gÃłrki, na szczęście kot przebiegł mu tylko drogę tuż przed kołami i efektem tego był...ciekawy humor gospodarza, ktÃłry udzielił się nam boleśnie pÃłźniej. W Regulicach kłÃłciliśmy się w zaparte w ktÃłrą stronę jechąc - mieliśmy do wyboru aż 4 kierunki i żeby było śmiesznie wszystkie 4 wyprÃłbowaliśmy ciągle to się wracając. Rudy od razu nie chciał jechać trasą, ktÃłra pÃłźniej okazała się być prawidłową, a to z tego powodu, że 3 km pod gÃłrkę do ekscytujących przeżyć nie należy. Ale w końcu wybraliśmy odpowiednią ściężke, pomimo takiego trudu - nikt się pani w sklepie nie chciał o nic zapytać, widocznie gryzła na odległość. :) Dopiero jakiś przejezdny biker wykierował nas na niewłaściwą drogę, do źrÃłdła czystej i leczniczej wody, ktÃłrej to właściwości oświeciły nasze umysły niczym jedna zapałka drugą i wyruszliśmy odpowiednią ścieżką. Jak już wspomniałem było 3 km pod gÃłre, Rudy strasznie się obawiał tej trasy. No co mu się dziwić, rower za xxx zł nie daje luksusu dużego. :)) Po drodze wpadliśmy na gruszki, Rudy wziął trochę więcej no i się zaczęło. Doszło do nieostrej wymiany zdań i gruszek między keny a Rudym (keny przypłacił oberwaniem w firmową koszulkę!). Potem jechaliśmy pod gÃłrę i nudy, aż keny zauważył, że znowu mu się wÃłzek odkręcił. No tak, przejechanie prawie kota ma swoje negatywne konsekwencje w szczęściu, ale udało mu się to jakoś dokręcić no i wybraliśmy się radośnie na lipowiec. Na lipowcu ponudzliśmy się i poszliśmy. Oczywiście pionowe gÃłrki keny hop siup jedzie. ,,Wariat'' - mÃłwi mi Rudy, ale ja już to skądś znam. Dolączyliśmy do niego i jechaliśmy dalej. I jadąć dalej doszło do najgorszej i najstraszliwszej rzeczy. Tak strasznej, że się w sztycy nie mieści! Keny miał humorek i zmienił trasę na skrÃłt (tak skrÃłt) i pocieszył nas, że dalej droga będzie ,,lajcik'' zapamiętajcie to słowo: LAJCIK!!! No to ja sobie myślę, jak lajcik to lajcik. I jedziemy. Jedziemy, a tu ciągle pod gÃłrkę. Myślę sobie, że już niedaleko ten nasz lajcik. To keny skręca w jakieś odludzie - wieś i proszę państwa - czeka nas o to najlepszy numer w czasie podrÃłży. Ten lajcik kenego to prawie pionowa, spiralna gÃłra o długości 2 km minimum. Jeszcze takiej me oczęta nie widziały, a me odnÃłża roweru pchać pod takie okazji nie miały. Słowem - masakra. Ten lajcik to ciągle pod gÃłrkę, ciągle. CIĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄGLE. Ja już tylko w niebogłosy błagałem, by po kolejnym przejechanym metrze nie okazało się, że jest jakieś wzniesienie nad nami, bo jeśli takie było na pewno na nie trzeba było wyjechać. Zmęczony zmachany ja i Rudy przeklinaliśmy kenego. Słowo daję - trzeba mu kiedyś syzyfową gÃłrkę zafundować skoro on je tak lubi. Będzie miał ten swÃłj LAJCIK! Nawet Power Ride niewiele mi pomÃłgł po tej lajcikowej trasie kenego, ktÃłra łącznie liczyła ponad 50 km - czyli nie dość, że więcej niż najdłuższa trasa rajdu, to jeszcze w zupełnie inne strony i skrÃłtowe lajciki. Składam więc zażalenie na gospodarza tej strony i domagam się stanowczego zakazu używania przez niego słowa ,,lajcik'' oraz wszelkich skrÃłtÃłw tras, ktÃłre tylko on zna. Na dobitke wnioskuje, by jadąć zawsze zatrzymywał się przed kotami! Dopis kenego: A ja korzystając z okazji składam zażalenie na organizatorÃłw trasy ;) bo dojechać się nią (wersją 45km) da tylko do Regulic, potem kaplica. Mam nadzieję, że sami się w tym nie pogubią ;) Zresztą opis trasy jest fatalnie wykonany... Tak więc objeżdżać testowo jej nie polecam.. chyba, że na własne ryzyko (jakby ktoś chciał to mogę oprowadzić - znam skrÃłt :D) Fotki z "wyprawy lajcikowej" http://bikertrzebinia.pl Kreator PDF Utworzono 4 March, 2017, 10:57 Klub Turystyczno Sportowy Biker Trzebinia: wycieczki, zawody, maratony rowerowe Trzebinia, Chrzanów, małopol http://bikertrzebinia.pl Kreator PDF Utworzono 4 March, 2017, 10:57