Tulo_RozwazaniaDDKdayByDay

Transkrypt

Tulo_RozwazaniaDDKdayByDay
Potrzeba wielko ci to obrona przed bólem porzucenia siebie
i przed wiadomo ci krzywd doznanych w dzieci stwie.
(Alice Miller)
Zdrada zaufania, jak niesie kazirodztwo i seksualne napastowanie w dzieci stwie, jak
te inne krzywdy, zmusiøy nas do porzucenia prawdziwego siebie i przybrania faøszywych
osobowo ci, w jakich próbowali my potem funkcjonowa . Gdy wszystkie wysiøki skupiamy
na tym, by zdoby sobie akceptacj , miøo i prawo do ycia i poprzez bycie doskonaøym i
wielkie dokonania, w tle zawsze czai si depresja, pøyn ca z l ku przed chwil , gdy runie
caøa ta konstrukcja pozorów i nieskazitelnych masek. Wszystkie one wyrastaj z
potraumatycznego, rdzennego wstydu, l ku i poczucia winy. Te dawne rany nie mog si
zagoi , póki ich
wiadomo
blokujemy odurzaniem si
„sukcesami” i swoj
„wyj tkowo ci .” Depresja zbli a nas wprawdzie do dawnych zranie , lecz zabli ni je
mo e dopiero dopuszczenie rozpaczy i w ciekøo ci z powodu poni aj cych do wiadcze z
dzieci stwa. Ani nasze poczucie wyj tkowo ci, ani sukcesy, nie mog zapeøni dziury po
braku miøo ci rodziców. Tworz jedynie jej iluzj , która powi ksza zakrywan dziur i
rdzenny wstyd. Depresja te jest jedn ze sztucznych to samo ci – form wyparcia
naszego prawdziwego ja. Dopiero zdrowienie pozwala nam je odzyska i na tym w
zasadzie ono polega.
Postanowienie na dzisiaj: Prze wietlam moj potrzeb wielko ci, by móc skontaktowa
si z gø boko ukrytym bólem, wstydem, l kiem, rozpacz i w ciekøo ci molestowanego
dziecka. Nie musz by kim niezwykøym, doskonaøym, ani pogr onym w rozpaczy.
Wystarczy, jak b d sob .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, prze wietli moj potrzeb wielko ci i sukcesów i pokona
depresj . Dopomó mi, prosz , i wyzby si wstydu, który zasila moje faøszywe
osobowo ci. Dopomó mi Panie, by zwykøym sob i czu , e to wystarcza..
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Gdy los rzuca w ciebie no em,
mo esz uchwyci ostrze lub r koje .
(przysøowie chi skie)
Na drodze zdrowienia, wszystko, co si nam wydarza, mo emy – z pomoc Opatrzno ci
– zmieni w wod na møyn tego procesu. To jedna z wielu nagród za porzucenie
niszcz cych sposobów przetrwania i podj cie duchowej, emocjonalnej i fizycznej
odbudowy ze skutków wykorzystania. Dawniej, uciekaj c przed bolesn prawd i
zaprzeczaj c jej, chwytali my w yciu kolejne ostrza traumy. Wspólnota DDK, gdzie
dzielimy si naszymi ranami i l kami, nadziej i odwag , wiar i tym, jak sobie radzimy w
nowy sposób, pomaga nam uchwyci nasz traum za r koje . Dzi , gdy kto nas próbuje
nadu y – lub gdy zaprzecza naszej rzeczywisto ci wykorzystania, minimalizuje je czy
nalega, by my zostawili ten „temat” w spokoju – czujemy zøo , która nas broni. Ostrza te
mijaj nas, gdy teraz to my dzier ymy r koje . Poniewa mamy wiadomo swojego
wykorzystania i zaopiekowali my si swoim bólem i wstydem, mamy siø , wi c mo emy
spojrze na tak osob z dystansem, jak na kogo chorego, i pój dalej. W niczym ju
bowiem nie zale ymy od innych. Kiedy chwytamy napotykane w yciu rani ce sytuacje – i
relacje – za r koje zdrowienia, dodaj nam one siø. Staj si jeszcze jednym treningiem
zasilaj cym nasz wewn trzny wzrost.
Postanowienie na dzisiaj: B d si staraø odwraca ostrza rani cych zdarze i sytuacji,
chwytaj c je – oraz siebie – za r koje zdrowienia. B d je dzier yø nie po to, by na o lep
walczy ze wszystkimi, lecz by pokona w sobie kazirodztwo i jego skutki.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, nie ucieka przed bólem i nie zadawa go. Dopomó mi,
prosz , chwyta rzeczywisto za r koje zdrowienia, nie za rani ce ostrza nadu y .
Dopomó mi Panie, zmienia dawn traum w bram , przez któr wchodzisz do mojego
serca.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
U kresu naszej wøasnej mocy
musimy zwróci si do Mocy wi kszej od nas samych.
(Harold S. Kushner)
Do DDK trafiali my zwykle dlatego, e dawne wykorzystanie – czy je pami tali my, czy
nie – chronicznie rujnowaøo nasze ycie. Dopiero gdy zawiodøy wszystkie nasze sposoby
radzenia sobie z bólem; dopiero gdy w rozpaczliwej walce o poczucie bezpiecze stwa i
równowag wyczerpali my wøasne mo liwo ci, strategie, naøogi i spryt; dopiero gdy w oczy
zajrzaø nam kryzys gro cy mierci lub obø dem - mogli my zwróci si do Mocy wi kszej
od nas samych. Nie byøo to øatwe, gdy z powodu zdradzonego zaufania ka da zale no
kojarzyøa si nam z wykorzystaniem. Wyj cie do ludzi, zwrócenie si do nich o pomoc i
powierzenie si jakiej rzekomo miøuj cej Sile, bywaøo dla nas jak wystawienie si na
ponown zdrad lub cios. Dopiero w grupie, z innymi ofiarami, gdzie nie groziøo nam nowe
nadu ycie, powoli od ywaøo w nas zaufanie i mijaø l k. Na pocz tek, dla wielu z nas koj c
rany Opatrzno ci byøa grupa. Z czasem mogli my zacz
szuka takiego Boga, który
nigdy nie chciaø naszej krzywdy i który gotów jest pomaga nam w naprawie jej skutków –
Boga, który nie zsyøa nieszcz
i nie zastawia puøapek, lecz udziela caøego koniecznego
wsparcia. Jedynie taka Opatrzno jest dla nas mo liwa, a Jej pomoc – skuteczna.
Postanowienie na dzisiaj: U kresu mojej wøasnej mocy zwracam si do Mocy Wy szej
ode mnie, która mnie miøuje. B d si staraø zaufa tej Opiece – Jej Obecno ci przy mnie i
Jej Mocy, która poprzez inne ofiary z DDK ocala mnie z kazirodztwa.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, si ga dzi po wsparcie DDK. Dopomó mi, prosz , zaufa
grupie i otwiera si w niej. Dopomó mi, Panie, przyj Twoj miøo , obecno i pomoc,
jak mi zsyøasz poprzez inne ocalone dzieci kazirodztwa.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Gdy pytasz czym jest miøo ,
mo esz by zbyt przera ony, by chcie usøysze odpowied .
(Jiddu Krishnamurti)
Odkrywanie, czym jest miøo , prowadzi do zupeønego przewrotu w yciu. Nasz caøy,
budowany z mozoøem wiat, wali si w gruzy. Mo emy odkry , e wcale nie kochamy
naszych rodziców i innych bliskich – e kosztem wøasnego zdrowia yjemy w „moralnym”
przymusie wybaczania im, w gø bi jednak ich nienawidz c, lecz nie dopuszczaj c tej
uzasadnionej zøo ci. Mo emy odkry , e kompletnie porzucili my samego siebie:
wewn trzne dziecko potrzebuj ce naszej dorosøej miøo ci. Mo emy odkry , e wysiøek
przebaczania oprawcom zasklepia nas w traumie i nie oznacza wcale miøosierdzia…
Mo emy na pewien czas straci oparcie i równowag . Mo e by tak, e ze strachu wi cej
nie pojawimy si na grupie wsparcia czy terapii, lub e wøa nie teraz zaczniemy naprawd
przychodzi . W DDK uczymy si ka d rzecz zaczyna od siebie. Tak wi c najpierw uczymy
si kocha samego siebie i akceptowa rzeczywisto doznanych zranie , gdy to l k przed
daniem sobie miøo ci trzyma nas w okowach wykorzystania. Nie ma innego sposobu, by
si mu przeciwstawi , ni zacz
traktowa siebie odwrotnie, ni nasi dawni oprawcy.
Miøo
bowiem, to odrzucanie z siebie wszystkiego, co ni nie jest. To wewn trzne
umieranie, na które sami si decydujemy. To bezgraniczna empatia dla ka dej cierpi cej
ofiary. To rodzenie si w prawdzie do uzdrawiania i wolno ci. Prawdziwa miøo wymaga
od nas niezmiernej odwagi. To bardzo samotna droga.
Postanowienie na dzisiaj: Ogoøacam si ze wszystkiego, co nie jest miøo ci . Przyjmuj
pomoc i empati innych DDK jak deszcz, co zmywa z li ci pyø wielu suchych dni. Chc
odkry w sobie ten przedziwny kwiat serca, za którym t skni me serce: MIèO .
Modlitwa: Modl si , abym ogoøacaø si ze wszystkich zøudze , które nie s miøo ci .
Modl si , aby Ty, Bo e, prowadziø mnie przez to umieranie w traumie i rodzenie si na
nowo. Modl si , abym nie cofn ø si z tej drogi i przyj ø Twoje zaproszenie, Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Milczenie, zaprzeczanie i tajemnica s jak cement
wi
cy kazirodztwo w bryø nie do ruszenia.
(Mike Lew)
Jak e trudno byøo dla wielu z nas uwierzy , e fakty wykorzystania seksualnego, które
przetrwali my, istotnie miaøy miejsce. Lub, je li nie utracili my ich pami ci, e nas tak
gø boko zraniøy i wywarøy tak fatalny wpøyw. W pewnym sensie, zaprzeczanie chroniøo nas
przed bólem. Jak e nast pnie trudno byøo wypowiedzie te tajemnice gøo no - zøama
nakaz milczenia narzucony przez oprawców. W pewnym sensie, zaprzeczanie chroniøo nas
przed upokorzeniem i wstydem. Aby móc zmierza ku ocaleniu, musieli my zdj te obrony
i zmierzy si z wszystkimi faøszywymi przekazami na temat molestowania, jakie nam
wpojono. Musieli my rozprawi si z oprawczymi gøosami w sobie, mówi cymi e to nasza
wina; e sami tego chcieli my; e prowokowali my; e zasøugiwali my na to; e do tego
tylko si nadawali my; e jeste my li, lubie ni i zepsuci; e to wcale nie byøo
wykorzystanie ale szczególna „troska i miøo ” - itd. Kiedy wreszcie, dzi ki grupom DDK,
sieci wsparcia, terapiom i wøasnej odwadze zwrócili my win , wstyd i odpowiedzialno
naszym oprawcom i kiedy przemówili my gøo no, wyra aj c nasza w ciekøo i oburzenie,
byøo tak, jakby ziemia zadr aøa w posadach. èamanie tajemnicy – wydobywanie na wiatøo
niechcianej, wstrz saj cej prawdy – wykrusza z nas kazirodztwo, które wydawaøo si
betonow bryø nie do ruszenia.
Postanowienie na dzisiaj: B d mówiø o moich prze yciach – wsz dzie, gdzie to ma
sens i gdzie mnie umacnia. Decyduj si zwróci win , wstyd, odpowiedzialno i søuszn
zøo
moim oprawcom i odzyska siebie: moj prawdziwo , poczucie godno ci i
nienaruszenia.
Modlitwa: Modl si abym, wychodz c z zaprzecze , byø jak taran krusz cy prawd
niewzruszony beton kazirodztwa. Modl si , abym odrzuciø wszystkie faøszywe mity na
temat molestowania. Modl si , aby Ty, moja Opatrzno ci, nadawaøa mi prawdziwo ,
poczucie godno ci i nieskalania.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Jezus rzekø: „Je li wydob dziesz to, co w tobie zalega,
wtedy to, co wydob dziesz, ocali ci .”
(Ew. w. Tomasza, Gnostyckie Ewangelie)
Wraz z wykorzystaniem wchøon li my pot ne tabu: zakaz ujawniania, a nawet
pami tania tych nadu y . Tego chcieli nasi oprawcy, ale te i nam byøo to na r k . Aby
móc w dzieci stwie jakkolwiek funkcjonowa i rosn , musieli my zepchn
do lochów
zapomnienia pami
tych zdarze lub przynajmniej pami
towarzysz cych im uczu .
Razem jednak z t pami ci odcinali my od siebie najwra liwsze duchowo partie naszej
osobowo ci. Støumione, zaspawane w kapsuøach, przykryte symptomami i kompulsjami,
do wiadczenia te zmieniaøy si z czasem w zdradzieckie zapadnie, czy w „bomby” czyni ce
z naszego ycia st panie po polu minowym. W ko cu stawali my przed wyborem: albo
zdob dziemy si na odwag wydobycia z siebie wszystkich tych „min,” i rozbrojenia ich,
albo ostatecznie wylecimy w powietrze. Okaleczone szcz tki naszej pierwotnie caøej duszy,
z jak si narodzili my, domagaøy si w ten sposób od nas zauwa enia i przyj cia.
Wydobywaj c je na wierzch, odzyskiwali my zacementowane w traumie najcenniejsze
cz ci nas samych. Owe zdawaøoby si zagra aj ce szcz tki okazywaøy si nie nasz zgub
lecz zarzewiem zbawienia. Gra szøa wi c - i wci
idzie - o nasze ycie. ycie peøne,
prawdziwe i wieczne.
Postanowienie na dzisiaj: Wydobywam z zapomnienia zabetonowane w kazirodztwie
najcenniejsze cz ci siebie. Gdy je wydobywam, przyjmuj i scalam si z nimi, Opatrzno
osobi cie pracuje nad moim zbawieniem, a moje ycie przestaje by st paniem po polu
minowym.
Modlitwa: Modl si , abym miaø odwag rozbraja pola minowe mojej traumy. Modl si ,
abym wydobywaø z lochów zapomnienia i scalaø z sob najcenniejsze cz ci mojego
poranionego ja. Modl si , aby dzi ki temu Ty, moja Opatrzno ci, mogøa pracowa nad
moim ocaleniem.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Jezus rzekø: „Je li nie wydob dziesz tego, co w tobie zalega,
wtedy to, czego nie wydob dziesz, zniszczy ci .”
(Ew. w. Tomasza, Gnostyckie Ewangelie)
Trauma, jak niesie wykorzystanie seksualne w dzieci stwie, je li nie zostanie od razu
wydobyta na jaw i leczona, t eje w nas z biegiem lat w toksyczne grudy, które najpierw
utrudniaj normalne ycie, potem uniemo liwiaj je, a w ko cu niszcz nas ostatecznie.
Nie rozumiej c dlaczego, stajemy si jak owa ba niowa studnia na rynku, co ongi dawaøa
wino, a dzi wyschøa i nawet wody nie daje. Lub jak owa jabøo , co rodziøa zøote jabøka, a
dzi nawet li ci ju nie ma. Ba nie w swej m dro ci kryj odpowied : „Pod korzeniem
drzewa zagnie dziøa si mysz, a pod kamieniem na dnie studni – aba; je li je
wydob dziemy i przytulimy do serca, z naszej studni znów popøynie wino, a na gaø ziach
naszego drzewa z powrotem zjawi si zøote jabøka.” Musimy wi c (jak ów chøopiec w
czepku urodzony, co wyprawiø si po odpowied do samego piekøa) opu ci si a na swoje
dno – dokopa si do korzeni traumy – by odnale i wydoby z siebie wszystko, co
kazirodztwo tam uwi ziøo i co nas zatruwa. Odpowiedzialno za wøasne ycie i wøasne
ocalenie spoczywa wyø cznie na nas – jakkolwiek mo e si to wydawa niesprawiedliwe.
W DDK bierzemy ten trud na siebie, nawet nie podejrzewaj c z pocz tku, w jakie skarby
si zmieni.
Postanowienie na dzisiaj: Opuszczam si na moje dno, aby dokopa si do wøasnych
korzeni. Chc wydoby z siebie wszystkie truj ce pokøady, jakie pozostawili we mnie moi
oprawcy, aby mnie nie pochøon øy. Dzi spotkam si z innymi DDK, by uczyni kolejny krok
w tej wyprawie.
Modlitwa: Modl si , abym mógø wzi odpowiedzialno za to, jak wygl da dzi moje
ycie i zdrowienie. Modl si , abym miaø odwag zej na swoje dno i dokopa si do
moich korzeni. Modl si , aby to, co stamt d wydobywam i rozbrajam, ocalaøo mnie.
Przychod ,
Dopóki oczekujemy na sprawiedliwo ,
nie ma w nas miejsca na miøo .
(autor)
Zdrowienie z traumy wykorzystania w dzieci stwie nie wydaje si sprawiedliwe – nikt z
nas, rodz c si , nie zasøugiwaø na taki los. Poniewa zostali my skrzywdzeni bez adnej
wøasnej winy ani udziaøu, sprawiedliw rzecz wydaje si , by nasi oprawcy przynajmniej
przywrócili nas teraz do dawnego, nienaruszonego stanu. To jednak nie jest mo liwe.
Najcz ciej, dalsze kontakty z nimi jedynie pogarszaj nasz stan. Trafiaj c do DDK czujemy
si nieraz jak kraj, który po wieloletniej wojnie, okupacji i grabie ach odzyskaø wolno , i
teraz sam, o wøasnych siøach, musi podnosi si z ruiny. Nawet je li dawny opresor jakim
wyj tkowym cudem si zmieniø i stara si nam zado uczyni , i tak to tylko my, wøasnymi
r kami, sami musimy odbudowa si ze spustosze . I chocia po ludzku jest to dalekie od
sprawiedliwo ci, w zdrowieniu z kazirodztwa staje si
pierwszym, prawdziwym,
okazywanym sobie aktem miøo ci. Poniewa wyra amy t miøo
troszcz c si o
wewn trzny rozwój – wøasny a potem i innych DDK – i poniewa wyra amy nasz
w ciekøo i oburzenie na oprawców, nie tøumi c ju gniewu i prawdy, to z wdzi czno ci za
ocalenie zapominamy o dawnym bólu. Tam bowiem, gdzie w naszym yciu panuje miøo ,
sprawiedliwo nie jest ju wi cej potrzebna.
Postanowienie na dzisiaj: Krok po kroku, wøasnor cznie, odbudowuj si ze spustosze
kazirodztwa. I cho to dalekie od sprawiedliwo ci, jest aktem miøo ci, jak okazuj
samemu sobie, a dzi ki DDK tak e innym zdrowiej cym ofiarom.
Modlitwa: Modl si , abym okazywaø sobie miøo poprzez mój trud zdrowienia. Modl
si , abym dzieliø si ni z innymi, nie oczekuj c na zado uczynienie i sprawiedliwo .
Modl si , aby Twoja miøo , Bo e, zapanowaøa we mnie i w caøym moim yciu.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Mówi : „prawda nas wyzwoli,” ale musimy pami ta ,
e przedtem da nam solidnie w ko .
(komentarz terapeutyczny)
Prawda jest tak bolesna dlatego, e powoduje obumieranie zøudze , jakie stworzyli my,
by jej nie dostrzega . Demaskuje bowiem nasze iluzje, bø dne oceny, chore postawy,
daremne oczekiwania i ukryte motywy – wszystko to, z czego zbudowali my swoj
potraumatyczn , faøszyw osobowo i czym wierzyli my, e jeste my. Kazirodztwo jest
chyba najbardziej zakøaman i ukrywan dziedzin ludzkich dysfunkcji. Zapewne nie
ruszaliby my go gdyby ono nie ruszaøo nas. W zdrowieniu rozstajemy si z mitami na
temat tego, co nas spotkaøo oraz jakie miaøo znaczenie i wpøyw. Poznajemy okrutne
motywy naszych oprawców – jak i nasze wøasne, które kazaøy nam ich chroni . Poznajemy
skutki nadu y w psychice i yciu, maj c nieraz poczucie, e dosøownie nic w nas nie
ocalaøo. Tracimy resztki poczucia bezpiecze stwa w ród ludzi, w wiecie, jak i zaufanie do
Boga lub wiar , je li si jeszcze zachowaøa. Przyjmujemy retrospekcje i histori naszego
dzieci stwa. Uznanie prawdy boli tak e dlatego, e zmusza do porzucenia dawnego ycia:
naszych obron, postaw, ucieczek, naøogów, samooskar e , wczepiania si w innych,
wystawiania si na krzywd , sabotowania si , itd. Zmieniamy caøy stosunek do siebie i
ludzi. To døuga przeprawa na brzeg ocalenia, podobna do caøkowitej mierci i caøkowitego
odrodzenia w nowym yciu. Bez wsparcia i przewodnictwa Opatrzno ci, po ludzku
niemo liwa.
Postanowienie na dzisiaj: Ruszam moje kazirodztwo z posad zanim ono ruszy mnie.
Poddaj si dziaøaniu i wymogom Prawdy, cokolwiek b dzie mnie to kosztowaøo. Godz c
si na ten ból, pracuj nad moim odrodzeniem si w nowym yciu.
Modlitwa: Modl si , abym odkryø peøn prawd o moim kazirodztwie i jego skutkach.
Modl si , abym aktywnie pomagaø tej rewolucji w moim yciu. Modl si , aby Ty, dobra
Opatrzno ci, czyniøa ze mn , co zechcesz i staram si ufa .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Dopiero gdy nauczymy si mówi NIE, jasno i wyra nie,
nasze TAK nabiera znaczenia i przynosi satysfakcj .
(Laura Davis)
Jak e wiele wpojonych w dzieci stwie zakøamanych i oprawczych przekazów odbieraøo
nam moc mówienia NIE i stawania po swojej stronie, zwøaszcza w obliczu krzywdy… Wci
na nowo zgadzali my si na to, czego nie chcieli my i rz dziø nami przymus dogadzania
innym. Zdrowiej c, musimy stawi czoøo wszystkim wewn trznym, sprzysi onym z
kazirodztwem, przekazom i blokadom, które wi
nas w schemacie bycia ofiar . „To
niemo liwe” - woøali my. „Je li komu odmówi , przestanie mnie kocha albo zem ci si .
Je li innym na to lub tamto nie pozwol , nikt nie b dzie lubiø ani chciaø zna . Je li upomn
si lub zaczn broni moich warto ci, b d ukarany / wy miany. Przecie nawet nie broni c
si doznaj poni enia, odrzucenia i upokorze ; wi c lepiej si nie nara a .” W ten sposób
niewoliø nas strach przed konsekwencjami stawania po wøasnej stronie. Tymczasem –
paradoksalnie – konsekwencj wyra ania sprzeciwu i postawienia granic okazuje si wzrost
szacunku otoczenia do nas, jak i nas samych do siebie. Im ja niej i skuteczniej mówimy
NIE, tym bardziej zdumiewaj nas pozytywne rezultaty: nasze TAK, wypowiadane z pozycji
godno ci osobistej, nabiera znaczenia i daje satysfakcj .
Postanowienie na dzisiaj: Zdob d si na odwag stawiania granic i mówienia NIE w
sytuacjach, w jakich dot d wyrzekaøem si siebie. Chc zaryzykowa i odzyska godno
osobist , aby moje TAK staøo si peøne znaczenia i satysfakcji.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, powtarza NIE nadu yciom i trzyma bezpieczne granice.
Dopomó mi, prosz , budowa poczucie godno ci i szacunku do samego siebie. Dopomó
mi, Panie, mówi TAK zdrowieniu i Twojej woli w moim yciu.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Døonie, które koøysz niemowl ,
w rzeczywisto ci koøysz caøy wiat.
(John Bradshaw)
Jednym ze zdumiewaj cych bøogosøawie stw, jakie niesie zdrowienie z kazirodztwa, jest
odkrycie ywego, maøego, bezbronnego i niewinnie skrzywdzonego dziecka w sobie.
Dostajemy szans zaopiekowania si nim, widz c coraz wyra niej, od jak dawna i jak
bardzo ono czeka na to i dopomina si poprzez wykwity absurdalnego l ku, wstydu,
depresji i winy. Przecie , w reakcji na wykorzystanie, ta dzieci ca, ywa cz
naszej duszy
zostaøa przez nas porzucona i zapomniana. Nieraz wydaje nam si ona zbyt przera aj ca
lub bolesna i wtedy uciekamy od kontaktu z ni . Nie ka dy, kto prze yø tego typu traum ,
jest od razu gotów wzi na r ce, przytuli i ukoøysa t odci t cz
siebie. Mimo to,
chodz c na grup DDK i odpowiednie terapie, dojrzewamy w ko cu do tego, by da
naszemu dziecku wewn trznemu takie warunki rozwoju, jakich nie miaøo lub z jakich nie
mogøo korzysta . Stajemy si wtedy i swoim dzieckiem, i jego koøysk , i døo mi, które je
koøysz . Ta wewn trzna opieka pozwala nam, nast pnie, zdrowo i z miøo ci wychowywa
wøasne dzieci, w bezpiecznych, stabilnych domach. Za ka dym razem, gdy koøyszemy si
na r kach, ukojenia zaznaje caøy wiat.
Postanowienie na dzisiaj: Chc pami ta o moim wewn trznym dziecku i jego
potrzebach. Gdy bior na r ce, przytulam i koøysz t odci t cz
mojej duszy, by mogøa
bezpiecznie dojrzewa i wzrasta , bior na, r ce, tul i koøysz caøy wiat.
Modlitwa: Modl si , abym dawaø mojemu wewn trznemu dziecku takie warunki
rozwoju, z jakich nie mogøo korzysta w dzieci stwie. Modl si , abym staø si dla siebie i
koøysk i døo mi, które ni bujaj . Modl si , abym odzyskuj c t cz
swojego ja,
odzyskiwaø caøy wszech wiat.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Zaakceptowanie pomocy jest aktem szczególnej odwagi.
(Judith Lewis Herman)
Aby ozdrowie z kazirodztwa potrzebujemy wsparcia. Szukamy ludzi, którzy razem z
nami przemierzaj t drog , oraz pomocy grup DDK jako narz dzia opatrzno ciowego,
które wspólnie tworzymy. Przyj cie tej pomocy wymaga jednak od nas wielu bohaterskich
kroków. Musimy przyzna , e byli my wykorzystani i e niesie to fatalne skutki w naszym
yciu. Decydujemy si porzuci dawne sposoby przetrwania – autodestrukcj , uzale nienia
i chore, nieuczciwe postawy. Zaczynamy mówi o swojej krzywdzie, øami c tym
obwarowany strachem zakaz oprawców. Odwa amy si prze ywa odblokowywane wtedy
uczucia i wspomnienia, frontalnie przyjmuj c ten ból. Dopuszczamy do siebie w ciekøo i
oburzenie – emocje pozwalaj ce postawi granice i poczu wøasne ja. Ryzykujemy rozpad
rodziny, wydziedziczenie z niej lub inne niewiadome konsekwencje zerwania kontaktów z
oprawcami. Rezygnujemy ze zøudnej wiary w szybkie, magiczne rozwi zania, podejmuj c
wieloletni , trudn prac nad sob . A nade wszystko zaczynamy zaufa – samemu sobie,
ludziom i Opatrzno ci gdy caøa nasza ufno
zostaøa zniszczona u zarania ycia.
Otwieraj c si w ten sposób na pomoc, zdobywamy si na akt szczególnej odwagi.
Postanowienie na dzisiaj: Odwa am si na ryzyko zaufania innym DDK i otworzenia si
przed nimi. Odwa am si na ryzyko zaufania sobie, e nie porzuc siebie w póø drogi.
Odwa am si na ryzyko ufania Opatrzno ci, e mnie nie zdradzi lecz wydob dzie z
otchøani.
Modlitwa: Modl si , abym ufaø nadchodz cej pomocy i stale do tej ufno ci powracaø.
Modl si , abym odwa aø si stawia ka dy konieczny krok. Modl si , abym odnalazø
Ciebie, Bo e, wspóø-wykorzystanego ze mn i odkupiaj cego we mnie t traum .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Gø boko i wiadomie prze yty ból nie musi powraca ;
odchodz c, robi miejsce na rado z chwili obecnej.
(Daniel Zalewski)
Paradoksalnie, uwalniamy si od oprawców dopiero, gdy porzucimy nadziej na
jakiekolwiek zado uczynienie z ich strony. Aby wyzwoli si spod ich wci
zdalnie
sprawowanej wøadzy, musimy odpu ci sobie akty wybaczania i odczu zøo , furi i
oburzenie na nich. Musimy te przesta m ci si na sobie. Zemsta jest domen piekieø, a
wybaczanie – Boga; jakie wi c mamy szanse w porównaniu z takimi profesjonalistami?
Jako DDK, chcemy tylko uwolni si z oków zdrady. Kiedy wystarczaj co znamy ju i
ujawniamy nasz histori wykorzystania, przychodzi czas na prze ycie i wyra enie alu z
powodu poniesionych strat. Ten czas aøoby jest dla nas koniecznym etapem; bez niego
ugrz liby my w rozj trzonej traumie, nie zaznaj c ukojenia. Cz sto bronimy si przed
dopuszczeniem do gøosu smutku i øez, nie chc c tym dawa oprawcom okazji do nowego
triumfu nad nami. Nasze od aøowywanie jest jednak ich kl sk . Pøacz – aktem odwagi, nie
poni eniem. Przechodz c te stany, odzyskujemy to, co trauma nam zabraøa: zdolno
pøaczu, smutku, zøo ci, wzrusze , ukojenia i dzielenia si tym szcz ciem. Gø boko,
wiadomie prze yty ból, nie musi powraca ; odchodz c robi w nas miejsce na rado z
chwili obecnej.
Postanowienie na dzisiaj: Zapraszam na scen al z powodu strat i oddaj mu gøos.
Znajduj wøasne rytuaøy aøobne, by móc wyrazi mój smutek do ko ca. Chc cieszy si
tym uwolnieniem, które kieruje mnie coraz bardziej w stron rado ci z chwili obecnej.
Modlitwa: Modl si , abym porzuciø nadziej na zado uczynienie przez moich oprawców.
Modl si , abym scenariusze przebaczania i zemsty Tobie pozostawiø, Bo e. Modl si ,
abym prze yø do ko ca mój smutek, al i zøo , robi c tym miejsce na rado z chwili
obecnej.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Im szlachetniej wygl da twoja ch chronienia innych,
tym wi ksza jest cena, jak za to pøacisz.
(Daniel Jay Sonkin)
Motywy wøasnego dziaøania – te prawdziwe – s zwykle przed nami zakryte. Mo e si
nieraz okaza , e nasza nieprzeparta ch
chronienia innych tylko pozornie wypøywa z
empatii dla nich. Najcz ciej oznacza chor manipulacj , gdy próbujemy innym da to,
czego nam samym najbardziej brakuje. Je li wi c wystarczaj co nie zatroszczymy si
najpierw o samego siebie, nasze niesienie pomocy staje si ucieczk od osobistych
trudno ci i wewn trznego niezaopiekowania. Przestajemy w ten sposób na chwil czu
swoje emocjonalne deficyty, jednak one nie znikaj ; z czasem upomn si o siebie jeszcze
gwaøtowniej. W rzeczywisto ci to je dajemy innym zamiast zamierzonej ochrony i troski,
licz c skrycie, e oni si nimi zajm . W ogólnym bilansie cena takiego „altruizmu” jest nie
do przyj cia dla adnej ze stron. Musimy wi c w pierwszym rz dzie zaopiekowa si
wøasnymi brakami, a wtedy nasza zdolno troszczenia si o pozostaøych b dzie w nas
trwaøa, skuteczna i nie rujnuj c . B dziemy znali wøasne motywy i ograniczenia, nie
musz c chowa ich pod mask szlachetno ci. Je li wychodzimy do potrzebuj cych dziel c
si z nimi z pozycji tak samo potrzebuj cego, pomoc i Bo a ochrona wylewa si na nas w
obfito ci.
Postanowienie na dzisiaj: Zadbam o siebie pod ka dym wzgl dem, abym poznaø moje
prawdziwe motywy pomagania. Chc dzieli si z innymi z pozycji tak samo
potrzebuj cego, a nie chowa si pod mask szlachetnej doskonaøo ci, która tak drogo
kosztuje.
Modlitwa: Modl si , abym przejrzaø moje prawdziwe motywy pomocy i ochrony innych.
Modl si , abym wychodziø do nich z pozycji tak samo potrzebuj cego. Modl si , abym
troszcz c si o moje emocjonalne deficyty otwieraø drog Twojej trosce, Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Tylko peøne korzystanie z wszystkich wøasnych zasobów
pozwala nam u wiadomi sobie, e one istniej .
(Judith Lewis Herman)
Jak e cz sto czuli my si w yciu zupeønie inni od pozostaøych ludzi, jakby upo ledzeni
w porównaniu z nimi. Niemo no
robienia pewnych caøkiem prostych rzeczy,
niewydolno
w zwi zkach, paniczny l k przed blisko ci , kompulsje seksualne,
torpedowanie sukcesów i przyci ganie nieszcz
– wszystko to pogø biaøo jeszcze nasz
wstyd wtøoczony przez kazirodztwo. Nie maj c wiadomo ci skutków seksualnej traumy,
nieraz pytali my siebie: „Co to za Bóg, co stwarza (‘na obraz i podobie stwo swoje’) takie
‘buble’ jak my?” Woleli my wi c nie liczy na Niego. Zdrowienie zwraca nam powoli dost p
do naszych najgø bszych i najwarto ciowszych zasobów. Dalszym naszym krokiem jest to,
aby my zechcieli - i odwa yli si - w peøni z nich skorzysta . Dopóki tego nie robimy, nie
czujemy, e one w nas istniej i jeste my jak ów umieraj cy z gøodu ebrak, który nie wie,
e w jego øachmanach zaszyte s klejnoty, pozwalaj ce wie godne i dostatnie ycie.
Tylko si gaj c do tych ukrytych zakamarków mo emy spo ytkowa ich zawarto – dla
naszego rozwoju, dla dobra ogóøu, i na chwaøy Opatrzno ci, która przywraca nam t
peøni .
Postanowienie na dzi : Si gn do moich ukrytych zasobów i odwa si zrobi co
dobrego dla siebie - co , o czym dawniej nie miaøem nawet my le . Nie b d c pewny
istnienia tych zasobów we mnie, b d jednak dziaøaø tak, jakby mi nic nie brakowaøo.
Modlitwa: Modl si , abym odkryø, e nie jestem „bublem” i mam wszystko, czego mi
trzeba. Modl si , abym wierzyø w Twoj Opatrzno Bo e. Modl si , abym chciaø – i miaø
odwag – korzysta z peøni, w któr mnie wyposa yøe , Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
aøoba jest jedynym sposobem uszanowania straty;
nie ma dla ofiar innego wystarczaj cego zado uczynienia.
(Judith Lewis Herman)
Ka dy nowy wgl d w dawne zranienia nieuchronnie pot guje w nas smutek i al po
poniesionych stratach. Ukazuj si one coraz wyra niej, na wszystkich etapach ycia,
kumuluj c si jakby bez ko ca - tak e w podj tym zdrowieniu. Ich napór sprawia, e
tama, jak postawili my kiedy øzom, wreszcie p ka i zalewa nas powód pøaczu. Uczymy
si pozwala pøyn tym øzom. Przekonujemy si , e zaakceptowany smutek dziaøa koj co.
Wynajdujemy wøasne rytuaøy. Pozwalamy sobie dryfowa po tym oceanie søusznego alu
nie po to, aby u ala si nad sob , ale by przej konieczny etap aøoby. Z szacunku do
samego siebie ro nie w nas pragnienie uszanowania poniesionych strat. Unosimy si nad
nimi jak nad wodami potopu, wypatruj c dnia, gdy opadn i uka e si nowy l d. Nie ma
bowiem dla nas innego zado uczynienia, ni dotrze w ten sposób do nieznanej,
obiecanej nam ziemi ocalenia, rado ci i wewn trznej peøni. Jedyn i najlepsz
rekompensat - bez ogl dania si na oprawców, instytucje, prawo i wiat - staje si nasze
odrodzone, peøne godno ci i wreszcie szcz liwe ycie.
Postanowienie na dzisiaj: Pozwol pøyn c øzom kiedy zechc i ile zechc . Utworz
wøasne rytuaøy opøakiwania strat. Uszanowuj c je, uszanowuj siebie i zbli am si do
wewn trznego zado uczynienia, które wystarcza.
Modlitwa: Modl si , abym wgl daj c w moj traum , ogarniaø ogrom strat jakie mi
zadaøa. Modl si , abym cierpliwie dryfowaø po morzu smutku i aøoby ku obiecanej ziemi
ocalenia. Modl si , abym uszanowaø poniesione straty i zaznaø wewn trznego
zado uczynienia, które wystarcza.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Poczucie wøasnego ja, wøasnej warto ci i czøowiecze stwa
zale y u ofiar traumy od ich poczucia wspólnoty.
(Judith Lewis Herman)
Solidarna przynale no
do grupy okazuje si najlepszym lekarstwem na rozpacz,
niewiar i przera enie, jakie s skutkiem wykorzystania. Uraz izoluje - grupa pozwala
przeøama milczenie: odbudowa wi i poczucie przynale no ci. Uraz zawstydza, pi tnuje
- grupa zmywa to „zbrukanie” akceptacj i miøo ci , z jak søucha historii ka dej ofiary.
Uraz dehumanizuje: niszczy ufno
i wiar - grupa zwraca nam czøowiecz godno :
pozwala na nowo zaufa sobie, ludziom i Bogu. Uraz odbiera poczucie znaczenia i
celowo ci ycia - grupa pomaga wyprowadzi sens i siø z przebytych cierpie . Uraz odcina
nas od najbardziej twórczych cz ci duszy - grupa przywraca nam dost p do wrodzonej
wra liwo i talentów. Uraz dzieli nasz dusz na wiele osobowo ci - grupa pozwala
odzyska integralno
wewn trzn , prawo
i ludzk peøni . Uraz pcha nas do
bezwiednego powtarzania go w yciu - grupa dostarcza nam siøy, by my wi cej nie musieli
czu si ofiarami. Spotkania DDK to przedziwne naczynie; w którym gromadzi si moc
pokonywania traumy. Dopóki my, stale i na nowo, solidarnie si w nim gromadzimy,
wspólnie splatamy sie , któr Opatrzno wyøawia nas z kazirodczej zagøady.
Postanowienie na dzisiaj: Wø czam si w kr g DDK. Chc wspóøtworzy ów przedziwny
duchowy system, który ma moc odbierania dawnym nadu yciom wøadzy nad nami. Chc
sta si okiem w sieci, któr Opatrzno wyøawia nas z kazirodczej zagøady.
Modlitwa: Modl si , abym mógø odbudowa moje zniszczone poczucie wi zi. Modl si ,
abym z przebytych cierpie umiaø wyprowadzi sens i siø . Modl si , abym odzyskaø moje
czøowiecze stwo i poczucie przynale no ci – abym na nowo zaufaø sobie, ludziom i Tobie,
mój Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Bo e, mój Bo e, czemu mnie opu ciø?!
(Jezus Chrystus)
Do wiadczenie wykorzystania seksualnego rujnuje w nas zdolno zaufania i wiary.
Kiedy w zdrowieniu wracamy do dawnych prze y , cz sto kierujemy do Boga, Siøy Wy szej
czy Losu gniewne i peøne rozpaczy pytania: „Dlaczego to mnie spotkaøo? Za co? Gdzie
byøe , Bo e, gdy mi to robiono? Gdzie jeste teraz? I czy w ogóle jeste ? Gdzie Twoja
miøo ? A mo e napawasz si sadystycznie moim bólem? Mo e mnie nienawidzisz? Lub
masz wa niejsze sprawy, ni mój ból? Czy by byø jeszcze bardziej bezradny, ni my,
ofiary? Skoro wtedy zawiodøe , jak mam Ci teraz zaufa , e mo esz – e zechcesz –
przywróci mi peøni ?” Wielu z nas, po swojemu, stawiaøo takie pytania, a brak uporczywy
odpowiedzi dodawaø si tylko do naszej dysforii. Wøa ciwie, mogliby my o to samo pyta
oprawc - nasz obraz Siøy Wy szej nie ró niø si wiele od niego. Zdrowienie z kazirodztwa
zmusza do szukania caøkiem innego wizerunku Opatrzno ci – Opatrzno ci wewn trznej.
Akceptujemy dawne fakty i to, e pewne pytania by mo e do ko ca zostan bez
odpowiedzi. Najlepsz bowiem i jedyn odpowiedzi na nie jest nasze nowe, wra liwe i
peøne sensu ycie. Osi gaj c je, nasz krzyk porzucenia staje si dla nas stopniowo coraz
mniej rozdzieraj cy.
Postanowienie na dzisiaj: Odkøadam na bok pytania, na które po ludzku nie ma
odpowiedzi. Akceptuj tak moj przeszøo , jak i mój gniew na „Boga” za ni . Chc cho
troch zaufa Opatrzno ci, e wyprowadzi mnie z kazirodztwa i przywróci mi peøni .
Modlitwa: Modl si , abym ufaø, e wydob d si z kazirodztwa i odzyskam peøni . Modl
si , abym wykrzyczaø i wypøakaø Ci, Bo e, caøe moje poczucie zdrady i opuszczenia. Modl
si , aby odpowiedzi na nie byøo moje nowe, wra liwe, peøne sensu i wdzi czno ci ycie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Bóg okazuje nam swoj hojno
proporcjonalnie do miary naszych pragnie .
(Piet van Breemen)
Bóg daje ka demu z nas tyle øask, ile ich szukamy i jak bardzo otwieramy si na nie.
Jednak nie wdziera si z nimi przemoc , gdy to do nas nale y wzi odpowiedzialno za
poszerzanie naszego, zaci ni tego przez faøszywy wstyd, w skiego gardøa. Nie usuwa z nas
dawnej traumy i wszystkich dysfunkcji, jakie wyhodowali my na niej, lecz daje nam szans
wykaza si gorliwo ci i wol ocalenia. Nasz gøód uzdrowienia wyra amy poprzez
torowanie Jego dobrom drogi do naszych serc i ycia. Potrzebujemy tego osobistego
dziaøania na rzecz zdrowienia, eby zbudowa w sobie przestrze – na ksztaøt obszernego
spichrza – na miøuj c moc Opatrzno ci. Kiedy usuwamy z naszej duszy wszystko, co
blokuje drog spotkaniu z øask : kompulsje, naøogi, izolowanie si , l ki, toksyczny wstyd,
wrogo do samego siebie i innych, nieufno , pych , etc., i gdy odwa amy si pragn tej
øaski – cicho i øagodnie wsi ka w nas ona, jak o ywcza woda w spalon susz gleb . Im
bardziej chcemy odrodzenia i im mniej s dzimy, e mamy wszystkiemu sprosta sami, o
wøasnych siøach, z tym wi ksz hojno ci Opatrzno ci spotykamy si na swojej drodze
ycia. Trudno nam wtedy osøoni si przed wdzi czno ci .
Postanowienie na dzisiaj: Z wdzi czno ci za øaski, którym robi w sobie przestrze ,
chc dzieli si t nadziej z innymi DDK. Odwa am si rozszerza moje pragnienie
ocalenia, by móc do wiadcza cudu na miar Bo ej hojno ci.
Modlitwa: Modl si , abym dawaø wyraz pragnieniu ocalenia poprzez oczyszczanie
wøasnego ycia. Modl si , aby Ty, Panie, byø dla mnie jak o ywcza woda, co wsi ka w
spalon susz gleb . Modl si , abym dzieliø si tymi owocami z wdzi czno ci .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Piel gnacja poczucia wøasnej warto ci to dogl danie ogrodu.
Pozwalamy wzrasta kwiatom, a usuwamy chwasty.
(Virginia Satir)
Pocz li my si jako zaprojektowany i zasadzony przez Stwórc pi kny ogród, gdzie r ce
oprawców posiaøy swe zabójcze chwasty. Wykorzystanie seksualne w dzieci stwie zadusiøo
wrodzone nam poczucie warto ci, godno ci i zasøugiwania. Im døu ej zalegaøa w nas
kazirodcza trauma, tym bardziej døawiøa nasz prawdziw to samo . W efekcie cz sto
musieli my miota si mi dzy dwoma przekazami: „Tylko do tego si nadajesz” a: „Nie
nadajesz si nawet do tego.” Na døu sz met stan ten sprawiaø, e owoc rodziøy w nas
chwasty ywi ce si resztkami naszego potencjaøu i generuj ce nowy wstyd, który nieraz –
niestety – przekazywali my nowemu pokoleniu. Przez wzajemn uwag , ciepøo,
akceptacj , miøo
i poszanowanie granic, uczestnictwo w DDK, pozwala nam odkry
warto , a ci lej bezcenno , wøasnej osoby. Stopniowo zaczyna ona przeziera przez
g szcz obcych i wrogich naro li, systematycznie karczowanych przez prac nad sob .
Pozwalaj c wzrasta w nas pierwotnej, Bo ej uprawie, któr zadøawiøy chwasty nadu y ,
stajemy si odpowiedzialnym ogrodnikiem w ogrodzie, jakim uczyniø nas Stwórca w swym
zamy le.
Postanowienie na dzisiaj: Cz stka po cz stce, wytrwale karczuj z siebie kazirodcz
traum . Chc odkry i ocali mój pierwotny ogród, jaki Bóg zaøo yø w mej duszy. Chc
dzieli si tymi dobrami i wspólnie smakowa jego owoce.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, cz stka po cz stce karczowa kazirodcz traum , a
piel gnowa kwiaty i owoce. Dopomó mi, prosz , odczu i podnosi warto
mojej
bezcennej osoby. Dopomó mi prosz piel gnowa mój ogród, bym mógø dzieli si z
innymi jego dobrami.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Po owocach, jakie wydajemy w yciu,
mo na pozna skuteczno i gø bi naszego ozdrowienia.
(anonim)
Wewn trzna przemiana, zrazu niewidoczna – a w okresie odkrywania wspomnie i
aøoby daj ca alarmuj ce wra enie regresu i katastrofy – odciska si z czasem
konstruktywnymi zmianami w naszym zewn trznym yciu. Nie s to bøyskotliwe,
spektakularne sukcesy; to raczej wygl da jakby my przyci gali do siebie to, co zachodzi w
naszej psychice. Tak wi c, odzyskuj c wi
z utraconymi partiami siebie, odnajdujemy
nowe wi zi z lud mi. Zdobywaj c si na zaufanie procesowi zdrowienia, zaczynamy ufa
Opatrzno ci i wierzy w skuteczno Jej opieki. Znajduj c oparcie w sobie, stajemy si
coraz lepszym oparciem dla bliskich. Odkrywaj c wøasn godno i poczucie warto ci,
zaczynamy stawia i egzekwowa przytomne granice. Przyjmuj c i kochaj c samego
siebie, stajemy si zdolni przyjmowa i kocha innych. Konsekwencja w zdrowieniu
owocuje z czasem wierno ci i wytrwaøo ci w zwi zkach – wzi cie odpowiedzialno ci za
swoje ycie i los sprawia, e najbli si mog na nas liczy . Zawsze jednak musimy najpierw
post pi w osobistym, duchowy rozwoju, a dopiero potem zmiany te rozbudowuj si
dobrodziejstwami i twórczymi zdarzeniami wokóø nas.
Postanowienie na dzisiaj: Podejmuj ka dy trud, eby dokona w sobie wewn trznej
odbudowy. Zabiegam najpierw o to, co konieczne dla mojego odrodzenia wewn trznego,
bo wiem, e wokóø tego rozbuduje si potrzebna mi reszta. Dziel si tymi
bøogosøawie stwami z innymi DDK.
Modlitwa: Modl si , abym staraø si o to, co najwa niejsze dla mojego ocalenia. Modl
si , abym wierzyø, e caøa potrzebna reszta b dzie mi wtedy dodana. Modl si , aby moja
przemiana wewn trzna rodziøa owoce na uczt , któr chc spo ywa wspólnie z innymi i z
Tob , mój Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Intensywno uniesie jest jak styropian:
zajmuje wiele miejsca, lecz nie ma substancji.
(Patrick Carnes)
Wykorzystywanie seksualne w dzieci stwie obarczyøo nas pomieszan , przera aj c
swoj intensywno ci , mas uczu i konfliktów, z którymi nie mogli my sobie poradzi .
Odcinaj c si od nich, by przetrwa i móc jako funkcjonowa , tracili my naj ywsz ,
najbardziej twórcz i wra liw cz
psychiki. Stale jednak t sknili my bezwiednie za ni ,
co i rusz generuj c w sobie niezwykø intensywno dozna . Te dramatyczno-ekstatyczne
emocje nie mogøy nas jednak poø czy z utraconym j drem wøasnego „ja” i cho dawaøy
tak iluzj , to de facto jeszcze bardziej odcinaøy nas od niego. Pozornie tak wiele wtedy si
dziaøo, lecz faktycznie nic nie ulegaøo naprawie, a odwrotnie. Uniesienia, romantyczne
odloty, zaøamania, dramaty, ci gøy p d i kryzys – dopóki takimi stanami wiadomo ci
wypeøniali my swe spustoszone molestowaniem wn trza, dopóty o gø bokim uzdrowieniu
nie mogøo by mowy. Jednak pr dzej lub pó niej w yciu ka dego z nas nastawaø ów
trudny moment opatrzno ciowej øaski, a DDK pomagaøo nam go uchwyci .
Zatrzymywali my si i – odstawiaj c intensywno
naøogów, zwi zków i dysfunkcji –
zaczynali my czu siebie. Bole nie, prawdziwie i bardzo substancjalnie. Uzdrawiaj co.
Postanowienie na dzisiaj: Korzystaj c z pomocy DDK, chwytam i zatrzymuj ka dy
moment øaski. Zamiast zapycha si wyniszczaj c intensywno ci dozna i hajem, chc
czu siebie – bole nie, prawdziwie i bardzo substancjalnie.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, odstawi uniesienia, romantyczne odloty, zaøamania,
dramaty, ci gøy p d i kryzys. Dopomó mi, prosz , szuka siebie nie w intensywno ci, a
substancjalnie: w prawdziwo ci. Dopomó mi, Panie, chwyta i zatrzymywa ka dy
moment Twojej øaski.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie jestem kubøem na mieci, ale Komnat Wielkiego Króla.
(x. Józef Kazimierczak)
Nasze serce nie jest przeznaczone na mieci. Taka sytuacja uwøacza zamierzeniom
Opatrzno ci wobec nas, jak i naszej godno ci, któr Ona nas napeønia. Ustawieni przez
wykorzystanie seksualne w roli pojemnika na cudze, cuchn ce odpadki, tak do tego
przywykli my, e nieraz przez lata sami dokøadali my sobie nowe brudy, upychaj c je jak
najgø biej i uderzaj c we wøasne ja. Nie mogøo nam pomóc dora ne opró nianie wn trza,
ani wyøadowywanie si na otoczeniu, ani nawet „terapeutyczne” wentylowanie i
odreagowywanie negatywnych emocji – je li dalej pozostawali my kubøem. Aby ozdrowie ,
musieli my caøkiem zmieni i swoj postaw wobec siebie, i wøasny wizerunek, by zgadzaø
si naszym prawdziwym przeznaczeniem. Odwracaj c si od destrukcji i nieprawo ci, a
zwracaj c si do miøuj cej Mocy, odgruzowujemy si z traumy i oczyszczamy nasze
wn trza z dawnej, odra aj cej zawarto ci. Dzi ki temu, e nie stoimy ju wi cej w
zaplutym k cie, zaczynamy ci ga ku sobie yczliwe i buduj ce zdarzenia. Otwieramy si
na wiat, jako jasna i chøonna Komnata: godne i pokorne mieszkanie dla naszego Stwórcy.
W ka dej chwili mo emy bez wstydu zaprasza Go do wøasnego serca.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj ustawia si w zaplutym k cie i zaczynam
traktowa si jak drogocenne naczynie: Komnat Wielkiego Króla. Chroni swoje wn trze
przed ponownym zanieczyszczeniem i nie pozwalam ju nikomu wrzucaø we mnie
odpadków.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, opró nia moje wn trze z gruzu i brudu kazirodztwa.
Dopomó mi, prosz , domy si po tej odra aj cej zawarto ci, nie bruka ju wi cej siebie.
Dopomó mi, Panie, stawa si Komnat Wielkiego Króla, którym jeste .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Jestem tym, w jaki sposób pozwalam traktowa si innym;
jestem tym, w jaki sposób sam traktuj siebie.
(autor)
Niesøuszny wstyd, pi tno, poczucie winy i niezasøugiwania; søuszne za oburzenie, dza
odwetu, odraza i al – a wszystko to pomieszane z bólem, izolacj i ci arem tajemnicy; z
miøo ci do oprawcy, l kiem przed nim, chor lojalno ci i nieraz chwilami fizjologicznej
rozkoszy – caøa ta spu cizna przypominaøa cuchn cy, zawstydzaj cy basen na dnie duszy,
który starali my si ukry . W efekcie, nasi kni ci jak g bka tak spu cizn , dalej ju sami
fundowali my sobie destrukcj i upokorzenia, hodowali my naøogi i faøszywe poczucie
mocy, sabotuj c nasze potrzeby i samych siebie. Ocalenie staje si dla nas kwesti
wyrwania tych nieczysto ci z serca. Dziel c si w kr gu DDK ciepøem, trosk ,
bezpiecze stwem, ufno ci i uwag , uczymy si traktowa siebie w ten nowy sposób.
Uczymy si te doznawa przyjaznego i peønego szacunku traktowania, co bywa jeszcze
trudniejsze. Dzi ki temu nasz metabolizm duchowy przestawia si z wolna na caøkiem inne
tory, umo liwiaj c nam karmienie si spokojn energi dobra. Asymiluj c te nowe,
pozytywne do wiadczenia, pozwalamy, by to one okre laøy teraz nasz to samo : to
wszystko, kim i czym czujemy, e jeste my. W pewnym sensie asymilujemy w ten sposób
Bo Opatrzno i pozwalamy, by to Ona dziaøaøa w nas, i poprzez nas – a nie kazirodztwo.
Postanowienie na dzisiaj: Traktuj moje zdrowienie jak kwesti wyrwania wszystkich
nieczysto ci z mojego wn trza. Traktuj siebie, i pozwalam si traktowa innym tak, aby
móc asymilowa spokojn i buduj c energi dobra – moj prawdziw to samo .
Modlitwa: Modl si , abym zdoøaø wyrwa wszystkie nieczysto ci z mojego serca. Modl
si , abym chøon ø now energi dobra, miøo ci i ufno ci. Modl si , abym traktowaø siebie
tak, jak Ty mnie pragniesz traktowa , Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Na ka dym, kolejnym szczeblu duchowego rozwoju
trzeba nam odpowiedniej do tego szczebla pokory.
(anonim)
Im bardziej doznajemy ocalenia z kazirodztwa i wzrastamy w peøni, tym wi cej trzeba
nam pokory. Pokora to wiadomo , e sami z siebie jeste my søabi i tylko dzi ki mocy
Bo ej mo emy to, co mo emy, a nasze ycie znajduje sens. Dlaczego trzeba nam coraz
wi kszej pokory? Czeka na nas kilka niebezpiecze stw. Pierwszym jest odradzaj ca si
pycha. Doznaj c cudownych przemian i odkry i ciesz c si niemal nadprzyrodzonymi,
koj cymi relacjami z innymi DDK, zaczynamy øatwo wierzy , e mamy niezwykø moc,
niedost pn zwykøym ludziom. Tymczasem tyle jest w nas mocy, ile dost pu do wøasnej
søabo ci. Niebezpiecze stwo drugie to nasz wstyd, zwi zany z ró nymi strategiami
przetrwania i radzenia sobie z bólem – wstyd skøaniaj cy nas do izolacji i poczucia, e sami
wiemy wszystko lepiej. Pycha czyni nas lepymi na wøasn krucho , omylno i potrzeb
zwracania si do Opatrzno ci. Jeszcze inne niebezpiecze stwo polega na powracaj cej
ch ci odrzucenia wøasnego cierpienia i drogi wiod cej do ocalenia, która przez nie
prowadzi. W tym obszarze pokora to zgoda na podj cie ka dego wysiøku, prze ycie
ka dego bólu, przyj cie ka dego szcz cia, jakie spotykamy w naszej w drówce. Im wy ej
zaszli my zdrowiej c z kazirodztwa, tym wi cej nam trzeba pokory, by nie usta w tej
drodze.
Postanowienie na dzisiaj: Godz si na ka dy konieczny wysiøek i ból konieczny w
moim zdrowieniu. Chc wznie si na szczebel przyjmowania szcz cia, pami taj c, e to
nie ja dokonuj w sobie cudu. Piel gnuj wdzi czno , by mie motywacj do dalszej
drogi.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, piel gnowa wdzi czno
za ocalenie i przyjmowa
szcz cie. Dopomó mi, prosz , nie zboczy z tej drogi z powodu bólu przez jaki prowadzi.
Dopomó mi, Panie, pami ta , e to Ty dokonujesz tego cudu.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
èagodny powiew miøuj cej obecno ci Boga poprzedzany bywa
burz , trz sieniem ziemi i ogniem oczyszczaj cym.
(Józef Augustyn)
W zdrowieniu z kazirodztwa nieraz nachodz nas pytania: „Jaki to wszystko ma sens?
Jaki jest cel tych naszych do wiadcze ?” Wydaj si nam one jak szata sk øamigøówk .
Trudno nam przyj
wyja nienia, jakie podaje ludzkie my lenie czy teologia, poniewa
pogø biaj one tylko nasze poczucie bezsensu, niesprawiedliwo ci i krzywdy. Instynktownie
je odrzucamy, nadal jednak miotaj c si w zam cie. Odpowiedzi przychodz do nas z
poziomu do wiadcze . I oto mo emy odkry , e po latach niewoli przychodzi wyzwolenie.
Po latach gnicia w lochu zapomnienia – wyj cie na jasny wiat i ukojenie. Po latach
rozbicia wewn trznego – scalenie si . Po talach tøumienia søusznej w ciekøo ci, otwarcie jej
i wyra enie w stron oprawców. Po latach dramatów i tragedii – bezpiecze stwo i pokój.
Po latach wstydu, winy i poczucia zbrukania – oczyszczenie wewn trzne. Po latach
emocjonalnego zamro enia – roztopy: rozkwit uczu . Po latach frenetycznej gonitwy –
zatrzymanie i wytchnienie. Po latach izolacji i wygnania – przywrócenie do ludzkiej rodziny
i konstruktywne wi zi. Po latach burz, potopów, trz sie ziemi i trawi cego ognia nastaje
bowiem øagodny powiew miøuj cej obecno ci Boga. Przy nas i w nas. Dzi ki
przepracowaniu dawnych zranie mo emy rozkoszowa si peøni ocalenia.
Postanowienie na dzisiaj: Szukam odpowiedzi nie w rozmy laniu, a w
przepracowywaniu dawnych, traumatycznych do wiadcze . Po latach burz, trz sie ziemi i
trawi cego ognia rozkoszuj si øagodnym powiewem miøuj cej obecno ci Boga.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za oczyszczaj ce burze, trz sienia ziemi, kryzysy i po ary.
Dzi kuj Ci, Bo e, za wsparcie w ich przepracowywaniu. Dzi kuj Ci, Miøy, za øagodny
powiew Twojej miøuj cej obecno ci..
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Snuj c rozwa ania o naturze søo ca
nigdy nie do wiadczymy ciepøa ani opalenizny.
(anonim)
Zdrowienie z kazirodztwa kosztuje tyle bolesnego grzebania w sobie, e nieraz odbiera
nam siø do normalnego funkcjonowania i przesøania søo ce nad nami. Miewa to taki
skutek, e o ile przedtem nie mogli my y w jakikolwiek funkcjonalny sposób, to teraz
gøówn aktywno ci naszego ycia staje si praca nad ocalaniem ze skutków
wykorzystania. Z czasem jednak przychodzi nam niejako porzuci to „rycie” w traumie.
Normalno , proste rado ci, zwykøe codzienne sprawy, luz, relaks i obowi zki zaczynaj
przenika ze sfery domysøów „jak to jest y ‘normalnie’” w sfer ywych, rzeczywistych
do wiadcze . Obok tego, e aby si nie zam czy , musimy robi przerwy w dr eniu
swojej historii i usuwaniu gruzu, musimy te w pewnym momencie wyj na søo ce ze
swojej kopalni – zacz doznawa jasno ci, ciepøa i rado ci zwykøego wiata. Puszczamy
wi c kurczowe trzymanie si terapii, wychodz c na spotkanie tego, co nam ona obiecuje i
do czego uzdolnia. Zamki i blokady w drzwiach do søonecznego wiata puszczaj i trzeba
nam je tylko pchn i wyj na jasn wolno , by opala si w jej promieniach. Cho i tak
b dziemy powraca do swojej „sali operacyjnej” – to coraz cz ciej tylko po to, by
asystowa Opatrzno ci operowaniu innych z nas, nowych DDK.
Postanowienie na dzisiaj: Chc zanurza si tak e w zwykøe, codzienne i radosne
sprawy. Chc zacz do wiadcza ciepøa i jasno ci søo ca, zamiast domy la si „jak to
jest?” Wychodz na wolno , by opala si w jej promieniach.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, e nie pozwalasz mi zam czy si moim zdrowieniem.
Dzi kuj Ci, Bo e, e wyprowadzasz mnie z lochów traumy na ciepøe søo ce, które j
opala. Dzi kuj Ci, Miøy, e spotykam Ci w ka dym miejscu mojej drogi.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Droga do szcz
cia wiedzie przez akceptacj cierpienia.
(Franciszek Salezy)
Szcz cie nie le y w chwilowych podnietach i przyjemno ciach, ale we wspólnym
odkrywaniu siebie i uwalnianiu cierpie . Ból – ten, co jest naszym niezawinionym
udziaøem, a nie ten, który sobie sami fundujemy – jest dla szcz cia tym, czym pas
startowy dla samolotu: daje nam rozp d i siø by wzlecie w przestworza. Je li w pewnym
momencie nie oderwiemy si od niego, nie wzniesiemy si do nieba. Dopóki wszystkie
doznane kiedy cierpienia – te pochodz ce ze zranie z dzieci stwa, i te pøyn ce z naszej
strategii radzenia sobie z nimi – nie zostan do ko ca prze yte i uwolnione, ci gaj nas w
dóø jak oøowiany balast. Ich odkrywanie i uwalnianie daje nam rozbieg potrzebny do
wzlotu, to w pewnym momencie musimy si z nimi rozsta . Akceptuj c i koj c dawne rany
doprowadzamy do tego, e odpadaj z nich potraumatyczne strupy – nasze przywi zanie
do bólu i autodestrukcji. Cierpienie prowadzi nas do miejsca startu, gdzie nasz zøo na
oprawców zamieniamy w rozp d pozwalaj cy w ko cu wznie si ku szcz ciu, o jaki
mówi obietnice zdrowienia. Ka dy z nas musi przeby swój „pas startowy” – nieraz trwa
wiele lat – ale w ko cu zostaje on pod nami: przychodzi pora unie gøow i wzbi si do
duchowego lotu.
Postanowienie na dzisiaj: Odkrywaj c, akceptuj c i uwalniaj c moje cierpienia,
wyrzucam z oøowiany balast kazirodztwa i jego skutków. Rozp dzony w ciekøo ci na
oprawców, jak samolot øapi unosz cy pr d i doznaj duchowego lotu.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, akceptowa cierpienia i uwalnia je. Dopomó mi, prosz ,
zamienia je w rozp d i wzbija si do duchowego lotu. Dopomó mi, Panie, wyrzuca
oøowiany balast traumy i wznosi si do ocalenia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Prawdziwe wspóødziaøanie to za lubiny mojego wysiøku
z Bo ym miøosierdziem nade mn .
(Sri Chimnoy)
W DDK poznajemy cie ki, którymi zbli amy si do ocalenia. Nie wgl damy jednak
bezpo rednio w cie ki, jakimi ocalenie zbli a si do nas. Cho to Opatrzno prowadzi w
duchowym „ta cu,” jakim jest zdrowienie, to my musimy pierwsi stawia ka dy krok. Mimo
to Opatrzno nas stale wyprzedza. Po pierwsze: zsyøa nam ide Wspólnoty i dor cza
wiadomo o niej przez posøa ca z przesøaniem. Po drugie: gdy tylko zdecydujemy si
rozsta z traum kazirodztwa i jej skutkami w naszym yciu, wyrusza nam naprzeciw,
otacza ochron i podsuwa intuicje prowadz ce przez d ungl l ków, retrospekcji i pokus
zw tpienia. Po trzecie: z wi zi, jakie tworzymy w DDK, splata mocn sie , któr wyøawia
nas z ciemnej otchøani; potrzebujemy tej wyci gaj cej siøy, by pokona mordercz
„grawitacj ” kazirodztwa. Po czwarte, odpowiadaj c na nasz potrzeb wybawienia, wije
sobie gniazdo w naszych sercach i powierza si nam jak bezbronne piskl . Poniewa
Opatrzno oddaje si w nasze r ce jak dziecko prosz ce o pokarm i utulenie, zaczynamy
Jej ufa i wierzy , e nas nie porzuci i nie zrani. W ko cu, za lubiaj c nasze wysiøki z Jej
miøosierdziem nad nami, zaznajemy ocalenia w Jego rodzicielskiej miøo ci.
Postanowienie na dzisiaj: Inicjuj ka dy krok na mojej drodze, aby Opatrzno
inicjowaøa moje zdrowienie. Poprzez moje wysiøki zar czam si w tym ta cu z Bo ym
miøosierdziem nade mn i poznaj to jest zbawiaj ce wspóødziaøanie.
Modlitwa: Modl si , aby Ty, Bo e, prowadziø w ta cu, jakim jest zdrowienie i poddaj
si temu. Modl si , aby Ty, Panie, znalazø w moim sercu gniazdo dla siebie. Modl si ,
abym Ci karmiø uczynkami ocalenia, jak maøe piskl , w którym powierzasz mi siebie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Troska nie polega na ukrywaniu uczu , by chroni innych;
troska jest ich wyra aniem.
(autor)
Niemo liwy jest kontakt z kim bez wcze niej nawi zanego kontaktu z sob samym. Ani
troska o innych bez zatroszczenia si o siebie. Cz sto przyjmujemy postaw : „je li powiem
co czuj – zrani kogo , wystrasz lub dam mu jak nadziej ;” albo: „nie musz nic
mówi , co czuj , przecie ta osoba wie lub si domy la;” czy te : „jak poka innym
prawdziwe uczucia, odwróc si ode mnie, wy miej mnie lub nigdy si nie odczepi .”
Taka postawa to jednak z pewno ci nie troska, a choroba, która bije i w nas, i w innych.
Nie chc c nic czu , bra ani dawa uczu – wskutek l ków jakie wygenerowaøa w nas
kazirodztwo – przestajemy nale e do siebie, a kontrola nad naszym yciem przechodzi w
cudze r ce. Je li nie dopuszczamy uczu butwiej w nas, zmieniaj c nasze wn trze w
zdradzieckie bagno i stajemy si toksyczni. Ukryte, wci ga ono ka dego kto si zbli y... W
DDK uczymy si ka d rzecz zaczyna od siebie – od otwierania i porz dkowania wøasnego
wn trza. Ujawniaj c prawd i odsøaniaj c pierwotne zranienia i wtórne postawy jakie je
pokryøy, oczyszczamy swój butwiej cy „staw”, a Opatrzno zmienia nas w przejrzyste
jezioro. Wpøywa w nas teraz strumie emocji i wypøywa z nas ku innym. Trudno o wi ksz
wzajemn trosk .
Postanowienie na dzisiaj: Dopilnuj , by okazywa uczucia i zadba tym o siebie i o
przejrzysto relacji z innymi. Chc by otwarty i czytelny - dla ludzi, siebie i Opatrzno ci.
Chc , by byøo wida we mnie i moje dno, i zawarto , i oczyszczenie.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, wyra a moje uczucia i przyjmowa uczucia innych.
Dopomó mi, prosz , podnie
luz z zatrzymanymi emocjami, aby mógø zmienia moje
wn trze w czyste jezioro. Dopomó mi, Panie, nawi zywa przejrzyste emocjonalnie
relacje z lud mi.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Modlitwa jest wylewaniem ciemno ci,
by my mogli cieszy si wschodz c w naszym sercu jutrzenk .
(Kahlil Gibran)
Istnieje modlitwa, która ró ni si od wszystkich naszych wyobra e , jak powinna i mo e
ona wygl da . Jest ni praktykowanie wzajemnej peønej otwarto ci w grupie. Kiedy
dzielimy si naszym pierwotnym bólem wykorzystania jak i pó niejsz przeszøo ci , peøn
obsesji, dysfunkcji, zahamowa i upadków, i kiedy zestawiamy to z obecnym procesem
odradzania si i przemiany lub cho by z nadziej na jej osi gni cie, nie nazywamy tej
praktyki modlitw , cho ona ma jej najbardziej duchono ne cechy. Nie mo emy bowiem
napeøni si
wiatøem, nie ujawniaj c swoich mroków; oczyszczeniem, nie wylewaj c
wøasnych brudów; ufno ci , nie dziel c si l kiem; miøo ci , nie porzucaj c uprawiania jej
zdegradowanych form; siø , nie dziel c si søabo ciami i støumion zøo ci ; nadziej ,
ukrywaj c rozpacz i zw tpienie; duchem, nie porzucaj c egoizmu i przyziemno ci;
ocaleniem, nie skøadaj c ofiary; prawd , nie krusz c oków køamstwa i zdrady; poznaniem,
nie przenikaj c swojej ignorancji; wolno ci , milcz c o swoich zniewoleniach. Kiedy
wszystko to wspólnie robimy, w naszych sercach rozbøyska peøna rado ci jutrzenka nowego
ycia.
Postanowienie na dzisiaj: Dziel c si sob i søuchaj c innych DDK, rozpraszam moje
ciemno ci. Køad c moj histori w ofierze, przestaj by ofiar i napeøniam si ocaleniem.
Z wdzi czno ci witam wschodz c w moim yciu jutrzenk .
Modlitwa: Modl si , abym odkrywaø prawd , krusz c zaprzeczenia. Modl si , abym –
skøadaj c moje wykorzystanie w ofierze – napeøniaø si ocaleniem. Modl si , aby w moim
sercu wstawaøa jutrzenka rozpraszaj ca mrok nocy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
i nie daj si powstrzyma
Rób, co do ciebie nale y,
adnym ludzkim gadaniem.
(Arnold Janssen)
Kontaktuj c si z dawnymi ranami, dotykamy tych zakamarków duszy, gdzie ukryli my
w ciekøo
i oburzenie na naszych. Nauczyli my si tøumi zøo , by przetrwa i nie
pami ta tych nadu y . Mówili my: „byøo – min øo,” „nic si nie staøo” lub „po co do tego
wraca ?” i byøa on ona w nas jak wi zie w lochu, usiøuj cy wydosta si na wolno .
Dawaøa nam zna o sobie za po rednictwem chorób, symptomów i/lub nienawi ci do
samego siebie. Póki tej zøo ci nie wydob dziemy, kieruj c j w stron rodziców, krewnych
opiekunów, nauczycieli czy innych oprawców seksualnych z dzieci stwa, nie staniemy si
prawdziwie wolni. Zado uczynimy sobie w ten sposób za cierpienia, jakie rodziøo
uwi zienie tych emocji w duszy. Cho caøa kultura, autorytety i wiele ludzkiej, toksycznej
gadaniny neguje prawd o kazirodztwie, chocia usprawiedliwa oprawczych rodziców i
pot pia gniew dzieci na nich, nakazuj c przebaczenie, wøa nie ta furia na nich pozwala
nam wyj z pozycji ofiary i postawi im granice. Nie ogl daj c si na caøe to gadanie,
robimy co do nas nale y w zdrowieniu – odnosimy naszym prze ladowcom prawd o ich
czynach i nasza usprawiedliwion w ciekøo , obalaj c ich rodzinne, nieskazitelne pomniki.
Wyra ona i skierowana pod wøa ciwy adres zøo przestaje nas zatruwa i nie oddziela ju
od prawdziwej miøo ci Najwy szego. W tej naszej rebelii le y klucz do zado uczynienia
sobie.
Na dzisiaj: Nie ogl daj c si na adne autorytety ani ludzkie gadanie, ujawniam prawd
o kazirodztwie i uwalniam moj w ciekøo na dawnych oprawców, kimkolwiek s . Obalam
ich rodzinne, nieskazitelne pomniki i zado uczyniam sobie.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, nie ogl da si w zdrowieniu na adne ludzkie gadanie ani
autorytety. Wesprzyj, prosz , moj w ciekøo
na oprawców i pomó wyrazi j we
wøa ciw stron . Dopomó mi, Panie, znale w tej „rebelii” klucz do przebaczenia sobie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Zawsze mo emy wejrze jeszcze gø biej.
Je li nie zapragniemy wejrze do ko ca, nie ocalimy si .
(Krysia ukowska)
Porzucenie naszych dysfunkcji i naøogów dawaøo nam wgl d w chor strategi radzenia
sobie z cierpieniem, jak i w traum pogrzeban pod tymi wzorcami. Porzuceni, zdradzeni i
wykorzystani kochankowie to skutek dawnego wykorzystania i pó niejszego porzucenia
siebie. Doznawanie retraumatyzacji to daremny sposób zbli ania si do wypartych krzywd:
smutna pantomima. Izolacja od ludzi to autodestrukcyjne szukanie bezpiecze stwa.
Onanizm, rozpusta, samookaleczenia i autosabota to, po cz ci, nasz przymus trwania we
wstydzie i roli ofiary. Zmieniaj ce nastrój substancje to strategie blokowania bólu.” Tak
samo depresje, fobie i dysocjacja – nasze ucieczki przed tym, co chciaøo wypøyn
na
wierzch. Anoreksja, bulimia, ob arstwo to tak e forma ochrony przez wøasn
seksualno ci ... I tak dalej. Wyzwalaj c si z tych wyniszczaj cych cyklów, przygarniamy
do serca dawn rzeczywisto : otwieraø si wtedy nasz ból, pryskaj zøudzenia i wraca
pami , a w ko cu wybucha wulkaniczna zøo na dawnych oprawców, którzy zafundowali
nam takie ycie. W ciekøo ta pomaga nam poczu , jak bardzo byøo ono bolesne. Pomaga
te kocha w sobie, chroni i od nowa wychowywa to skrzywdzone, porzucone i
zapomniane dziecko: nas samych. Przynosi nam klucze ocalenia.
Na dzisiaj: Przygarniam i tul skrzywdzone dziecko, jakim w rodku jestem. Si gam po
moj wypart zøo , aby móc je chroni , kocha i wychowywa na nowo. Z wdzi czno ci
odbieram od mojej furii klucze ocalenia.
Modlitwa: Modl si , abym pragn ø i odwa aø si wgl da w siebie do ko ca. Modl si ,
abym przygarn ø mój dawny ból i nie musiaø go ju „opowiada ” chorymi zachowaniami.
Modl si , abym dopu ciwszy caø w ciekøo
na oprawców, przej ø od niej klucze
ocalenia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Zgi te zostanie wyprostowane.
Doskonali si , to do tej prostoty powraca .
(Lao Tsy)
Nie jeste my w stanie doskonali si , dopóki nie odwa ymy si wyruszy w podró a
na wøasne dno. Tam bowiem kryj si wszystkie destrukcyjne, potraumatyczne schematy,
które prowadz do tego, e – zgi ci i popl tani – nie radzili my sobie z sob i wøasnym
yciem. Zaczynamy wi c stopniowo prostowa nasze spaczone my lenie o wykorzystaniu,
naszej w nim roli, o naszych oprawcach i o sobie samych. Zaczynamy powoli odgina si z
przytøoczenia balastem wstydu i winy, które powinni d wiga nasi oprawcy. Odnosz c im
nasz w ciekøo
na nich, ich øgarstwa oraz wtøoczon nam nienawi
dla siebie,
zaczynamy patrze innym prosto w oczy. Kiedy odnosimy naszym oprawcom balast, jakim
nas obci yli i kiedy wyra amy w ciekøo na nich z tego powodu, prostujemy zakøaman
rzeczywisto i uodporniamy si na ich manipulacje. Pewni, wiadomi wøasnej godno ci,
prostujemy nasze relacje, dot d wykrzywiane l kiem, nieufno ci i brakiem granic.
Uzyskuj c dost p do støumionej zøo ci i oburzenia oraz nastawiaj c nasze emocjonalne
zwichni cia, prostujemy swoje sylwetki i krok. Kiedy doskonalimy si w ten sposób, by
ocale ze skutków nadu y , nasza droga przez ycie staje si prosta.
Postanowienie na dzisiaj: Odginam si z traumy i jej skutków. Otrz sam si z
zawstydzenia i prostuj z køamstw na temat wykorzystania. Odzyskuj zøo i nastawiam
moje relacje zwichni te l kiem, nieufno ci i brakiem granic. Kiedy si doskonal w ten
sposób, moja droga przez ycie staje si prosta.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, doskonali si przez d enie do prostoty. Dopomó mi,
prosz odgi
si z ci arów traumy i støumionych emocji. Dopomó mi, Panie,
naprostowa moje zwichni te relacje oraz køamstwa dotycz ce wykorzystania, aby moja
droga do ocalenia mogøa by prosta.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Poznanie siebie samego i swojej historii, cho boli,
jest przede wszystkim øask i wezwaniem Bo ym.
(autor)
Klucze do ocalenia daje nam wspólnota DDK. Staramy si stale mie je przy sobie,
nanizane na sznur jedno ci w zdrowieniu. Dzi ki tym kluczom otwieramy swoje wn trza,
przeszøo i uczucia. Poznajemy szkody jakie wyrz dziøo w nas wykorzystanie, oraz dawne
sposoby „radzenia sobie” by jako z tym przetrwa . Odstawiamy te dysfunkcje, naøogi i
destrukcyjne postawy. Poznajemy swoje braki i potraumatyczne skrzywienia, podejmuj c z
pomoc Opatrzno ci trud ich usuwania. Odnajdujemy siø søusznego gniewu i wyra amy
zøo na swoich oprawców. Uczymy si ofiarno ci, odpowiedzialno ci i troski – o siebie i
innych. Zdrowienia jest bolesne, ale tym bardziej wynagradza. Odpowiadaj c na wezwanie
do ocalenia, idziemy cie k serca i søuchamy swoich intuicji. Poznajemy prawd o sobie, a
pod ni potencjaø, o jakim wielu mo e tylko marzy . Odnajdujemy poczucie godno ci i
wielk empati . Nabywamy wiedzy, jakiej nie uczy aden uniwersytet. Znika izoluj cy nas
wstyd, osamotnienie, poczucie winy i l k, a zaczyna ø czy wdzi czno , miøo
i
solidarno
na tej drodze. Wobec takich osi gni
ponoszone trudy przestaj nam
doskwiera . Nareszcie oddychamy z ulg - i my, i nasze otoczenie.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj si ba bólu jaki niesie porzucanie dawnych
to samo ci: poznawanie wøasnych braków i postaw jest bowiem post pem wobec nie
u wiadamiania ich sobie. Odnajduj c siø przebudowy mojego charakteru, odpowiadam na
wezwanie do ocalenia.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, poznawa moje braki i niedojrzaøe postawy. Wspieraj,
prosz , mój trud ich usuwania i budow nowego siebie. Dopomó mi, Panie, porzuca
dawne to samo , bym przyj ø now , jak mi dajesz, Miøy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Tam gdzie w naszym yciu zapanowaøa miøo ,
sprawiedliwo nie jest ju wi cej u yteczna.
(autor)
„Kochaj i rób co chcesz” mawiaø pewien wi ty. Miøo , prawdziwa miøo duchowa,
poniewa jest peøni , niezdolna jest do nieprawo ci i zdrady. Wykorzystanie seksualne,
poniewa byøo nieprawo ci i zdrad na ka dym froncie, zablokowaøo i wypaczyøo nasz
zdolno do przyjmowania i dawania miøo ci. Zatrza ni ci w schemacie: „Je li oka komu
uczucie, dam mu wytrych, którym wøamie si do mnie i mnie spl druje” lub: „je li wezm
od kogo miøo , wezm trucizn wykorzystania i porzucenia” –konali my w m kach
gøodu. Schemat ten byø przyczyn pasma zawodów i zranie , jakie fundowali my sobie i
innym. Byli my jak mityczny Tantal: cho otaczaøy nas wspaniaøe owoce, to z powodu
traumy byøy one dla nas poza zasi giem tym bardziej, im bardziej si gali my po nie… DDK
stwarza nam szans zdj cia do ko ca wewn trznych zasieków przed miøo ci . Kiedy
odnajdujemy si we Wspólnocie – kiedy odnajdujemy siebie samych i siebie nawzajem i
przekonujemy si , e jeste my bezpieczni w dzieleniu si sob i wyra aniu uczu – ogarnia
nas lecz cy cud. Zaznaj c regularnie obmywania z nadu y w Bo ej miøo ci, czym staj si
nasze mityngi, przenosimy z czasem t miøo tak e na zwykøe relacje w yciu, a wtedy
zemsta, sprawiedliwo czy przebaczenie przestaj nas interesowa .
Postanowienie na dzisiaj: Odwa si dawa i przyjmowa miøo . Chc na wøasnej
skórze do wiadczy cudu obmywania z nadu y w Bo ej miøo ci. Nios c posøanie DDK,
b d dzieli si t rado ci , e dawne schematy nieufno ci, zdrady i l ku przestaj dziaøa
w moim yciu.
Modlitwa: Modl si , abym mógø dawa i przyjmowa miøo . Modl si , abym mógø
porzuci dawne schematy niezaspokojenia, nieufno ci i zdrady. Modl si , abym mógø
si ga po te owoce i dzieli si nimi z innymi.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Wchøoni ty w dzieci stwie obraz wiata posiada magiczn moc:
wiat staje si dla nas istotnie taki, jaki my limy, e jest.
(Judith Herman)
Wykorzystanie seksualne wrzuciøo nas w poczucie, e wiat jest zøym, przera aj cym
miejscem; miøo – puøapk , posiadanie i okazywanie uczu – wystawianiem si na ból;
seks – czym brudnym, wyst pnym, uwøaczaj cym lub niewa nym; a zwi zki –
cierpieniem, odrzuceniem lub zdrad . Trauma wtr ciøa nas w pourazowy obraz ycia i
wiata. Mieli my poczucie, e dobra nie ma - a je li jest, to tylko w charakterze przyn ty;
poczucie, e nikomu nie mo emy ufa - ani Bogu, ani sobie, ani innym i e nic nie b dzie
dla nas sukcesem, a nasze istnienie nie znajdzie sensu. Pó niejsze do wiadczenia
potwierdzaøy nam ów potraumatyczny obraz wiata, wi c tym bardziej zdawaøo si , e
„mamy racj .” Nie wyobra ali my sobie, by ycie mogøo by inne. Dla innych – mo e tak,
ale nie dla nas. Bezwiednie ci gali my lub kreowali my takie zdarzenia, jakich si
spodziewali my... Zdrowienie staje si
ródøem nowych do wiadcze , które stopniowo
odbieraj moc sprawcz tym faøszywym przekonaniom. W DDK znajdujemy bezpieczne
miejsce, gdzie, akceptowani w swoim „pokr ceniu,” mo emy odsøoni si przed sob .
Miøo , jaka nas zaczyna otacza we Wspólnocie, staje si lekiem i drog do ocalenia;
ocalenie – sukcesem daj cym sens naszemu istnieniu; posiadanie i wyra anie uczu –
skarbcem nieprzebranym; zwi zki – blisko ci , zaufaniem i oparciem; seks – wi t
rado ci , a Opatrzno – solidarnym, zawsze obecnym sprzymierze cem.
Postanowienie na dzisiaj: Zamieniam moje obawy przed wiatem i yciem na zaufanie i
wiar w sukces. Przestaj czeka na katastrof i ci gam do siebie przyjazne zdarzenia i
wspieraj cych ludzi. Chc otworzy drog do mnie lekarstwu, jakim jest miøo .
Modlitwa: Modl si , abym powierzaø si miøo ci jaka mnie otacza w DDK. Modl si ,
abym odwa aø si czu , ufa i budowa zdrowe zwi zki. Modl si , abym w Tobie, mój
Bo e, odnajdowaø solidarnego, zawsze obecnego sprzymierze ca.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kapitulacja wobec wszystkiego, co zøe wydarzyøo si
w naszym yciu, to nie uczestniczenie w tym wi cej.
(Jacek Sobol)
Zdrowiej c sam staj si autorem wszystkiego, co mi si przydarza. Bior wi c za to
odpowiedzialno , a zwøaszcza za moje zachowania i reakcje na dziej c si rzeczywisto .
Powoli odchodzi ode mnie mój dawny koszmar wewn trzny z dzieci stwa, który –
nieujawniony – przyci gaø odpowiednie do niego, podobnie destrukcyjne osoby i
do wiadczenia. Kapituluj wobec wszystkiego, co zøe zdarzyøo si w moim yciu, gdy.
przestaj obraca si w cyklach wykorzystania i retraumatyzacji – gdy wyrzucam z siebie
t spu cizn , by nie uczestniczy w niej wi cej. Bior odpowiedzialno
tak e za
odzyskanie i przygarni cie mojej zaprzeczonej historii i za uwolnienie z siebie wszystkich
zwi zanych z ni emocji i konfliktów wewn trznych. Wyra aj c w ciekøo na dawnych
oprawców odsyøam im z powrotem caøy ten baga . Kiedy opró niam swoj gø bi z
pokazirodczych, toksycznych odpadów, kiedy doczyszczam i porz dkuj moje wn trze po
nich i kiedy prostuj spaczenia mojej osobowo ci i charakteru, jakie spowodowaøy – staj
si jak naczynie gotowe przyj w siebie to, co chce wla jego Stwórca: peøni Bo z
jakiej mnie uczyniø i jaka zdolna jest zara a zdrowieniem kolejne, cierpi ce jeszcze ofiary.
Postanowienie na dzisiaj: Cokolwiek mi si przydarza, bior za to odpowiedzialno . Ja
jestem autorem wydarze mojego trze wego, nowo odzyskiwanego ycia - a zwøaszcza
moich zachowa i reakcji na wszystko, co si w nim dzieje.
Modlitwa: Modl si , abym kapitulowaø wobec wykorzystania poprzez nie uczestniczenie
w nim wi cej. Modl si , abym braø odpowiedzialno za wszystko, co mi si przydarza.
Modl si , abym stawaø si otwartym naczyniem, czekaj cym na to, czym Ty chcesz mnie
napeøni , Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Korze odczuwa potrzeb otrzymywania;
owoc odczuwa potrzeb dawania.
(Kahlil Gibran)
Daj c i bior c – dziel c si w DDK swoim ocaleniem – przyznajemy z pokor , e nie
jeste my samowystarczalni. Potrzebujemy wzajemno ci i duchowego podtrzymania tak
samo, jak powietrza. Daj c, decydujemy si otworzy do ko ca. By zacz
zdrowie ,
musimy to zaryzykowa : musimy zdj pancerz i poczu wøasn podatno na zranienie.
Odwa amy si pokaza innym nasze najbardziej bezbronne i wyko lawione miejsca.
Musimy poczu , zakwestionowa i odrzuci faøszywy wstyd - wszystkie negatywne my li,
uczucia i reakcje na samego siebie: zmy z duszy caøe nasze poczucie niegodno ci i
wybrakowania. Musimy odwa y si odnale i poczu w sobie maøe, czyste i niewinne
dziecko, pragn ce troski, ciepøa i bezpiecze stwa, którego nigdy nie miaøo. Musimy te
odwa y si dopu ci nasz w ciekøo na rodziców czy innych oprawców i zwróci im j z
caøym ich brudem. Robi c to, mówimy TAK opiece Opatrzno ci, daj c sobie prawo do tych
wszystkich darów, których nigdy nie zaznali my, nie wiedz c nawet, e one istniej i e
nam ich brak. Przyjmuj c je teraz, czynimy dla siebie to, co dla ro liny korze , który
chøonie soki. Dzi ki nim mo emy wzrasta i wydawa owoc: peøne, przytomne i odrodzone
ycie. A gdy tak si stanie, dzielimy si nim, wci bardziej z potrzeby otrzymywania, ni
dawania.
Postanowienie na dzisiaj: Chodz c na spotkania DDK, czyni dla siebie to, co dla
ro liny jej korze : nasycam si empati , chøon wiadomo i odbudowuj siebie, pn c si
ku przestworzom. Chc wyda owoc ocalenia, by z wdzi czno ci dzieli si nim.
Modlitwa: Modl si , abym poprzez DDK czerpaø wsparcie potrzebne do ocalenia. Modl
si , abym dawaø sobie prawo do wszystkich øask i speønie , których nie zaznaøem. Modl
si , abym stale mówiø TAK Twej miøo ci, Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Pomoc Bo a jest zawsze gotowa i zawsze blisko,
ale dost pna tylko tym, którzy jej szukaj .
(Teofan Wi zie )
Gdy chc si wydoby ze skutków wykorzystania i prosz Boga o pomoc i gdy uznaj , e
jestem bezsilny i potrzebuj ratunku, moje pobø dzenia w szukaniu ulgi od skutków
dawnych zranie staj si drog ; dawne wydobyte i ukojone rany – ocaleniem, a poznane
ciemno ci – drogowskazem. Nie ma bowiem takiego zøa, które w r kach Opatrzno ci nie
staøoby si
dobrem, ani takiego nieszcz cia, którego nie zmieniøaby Ona w
bøogosøawie stwo. W DDK poznajemy to na wøasnej skórze. Pasmo cudownych przemian
uruchamia si w naszym yciu ju z chwil , gdy chwytamy wyci gni t do nas r k
Wspólnoty. Praca w grupach pozwala nam razem rozwi zywa p ta - pozwala zrzuci
niewol ce nas postronki traumy i wykorzystania. Z nich to wspólnie splatamy sie , któr
Opatrzno
wyøawia nas z ciemnej czelu ci. Cho na tej drodze ogarnia nas nieraz
przera enie i cho cz sto tracimy siø lub wiar , przekonujemy si raz za razem, e Bo a
pomoc jest zawsze gotowa i zawsze blisko. Wystarczy, e znów zaczniemy jej szuka .
Kiedy woøamy o ni z dna bezsilno ci, rozdarcia i rozpaczy, zdejmowane wi zy kazirodztwa
staj si dla nas rozwi zaniem, obdarzaj c empati , siø i wiedz , jaka pozwala nam sta
si pomoc dla innych wst puj cych na t drog .
Postanowienie na dzisiaj: Chwytam r ce DDK, które Opatrzno wyci ga do mnie.
Woøaj c dna bezsilno ci, rozdarcia i rozpaczy, si gam po t pomoc, trzymam si jej mocno
i dbam, by tak e moja døo byøa wyci gni ta do ka dego, kto szuka ocalenia z
kazirodztwa.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za szans ocalenia. Dzi kuj Ci, Miøy, e Twoja pomoc jest
zawsze blisko i e to ja mam jej zawsze szuka . Dzi kuj Ci, Bo e, za sie ratunkow ,
któr wspólnie z innymi splatam w DDK i któr Ty wyci gasz nas z ciemnej otchøani
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie tyle same nasze zachowania s powodem problemu,
ile obsesyjne szukanie w nich bezpiecze stwa.
(autor)
Kompulsywne szukanie bezpiecze stwa wtr ca nas w izolacj i coraz nowe zagro enia.
Pogo za rodkami, lud mi i zachowaniami koj cymi l k i daj cymi chwile u mierzenia
zmieniaøa nas w osoby egoistyczne, søabe i bezwzgl dne. Dla iluzji bezpiecze stwa wci
wystawiali my si na destrukcj , ponowne wykorzystanie i szkody lub powtarzali my
czyny, które po chwili chcieliby my wymaza z pami ci. Z zakl tego kr gu powtarzania i
pot gowania traumy wyrwaøo nas przyj cie do DDK. Jedni z nas mieli ju za sob
odstawienie chorych sposobów radzenia sobie, inni mogli si przekona , e gdy bij gøow
w mur, na pocz tek zawsze im pomo e, je li przestan to robi . Potem nieodmiennie
wyøaniaøo si j dro naszego problemu: poczucie opuszczenia, przera enie, l k przed
yciem, zøo do siebie lub do niewinnych osób, wstyd, poczucie winy, alergia na blisko ;
gøód uczu , pustka i bezradno . ... Dzisiaj, w bezpiecznym laboratorium Wspólnoty i pod
miøuj cym okiem Opatrzno ci, mamy sposób, narz dzia i miejsce na odbudow siebie.
Zaczynamy prze ywa uczucia i w zdrowy sposób cieszy si relacjami i yciem. Otulamy
si razem ciepøem, uwag , zrozumieniem, akceptacj i bezpiecze stwem. Napøywa w nas
godno , poczucie wøasnej warto ci oraz lecz ca, dobra Siøa.
Postanowienie na dzisiaj: Kiedy uruchamiaøem kompulsywne, niszcz ce sposoby
radzenia sobie, eby móc czu si silnym, miaøym, kochanym i zaopiekowanym. Dzisiaj
zdrowiej dokøadnie po to samo, a bezpiecze stwo znajduj najpierw w kr gu innych DDK.
Modlitwa: Modl si , abym trzymaø si kr gu DDK i nie wracaø do kr gów autodestrukcji i
wykorzystania. Modl si , abym miaø zgod na prze ywanie wøasnej krucho ci, pustki,
zagro enia i l ków. Modl si , abym caø siø , bezpiecze stwo i ochron w Tobie
znajdowaø, mój Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Szcz
liwy jest nie kto w stosownych okoliczno ciach,
ale kto w stosownej postawie yciowej.
(Hugh Downs)
Wiele w zdrowieniu zale y od naszej postawy: od tego, czy akceptujemy siebie i bie ce
okoliczno ci. Sprawdzamy to, obserwuj c przez døu szy czas wøasne uczucia i reakcje.
Okazuje si , e cz sto z t sam sytuacj , a nawet z tymi samymi lud mi (lub ich
brakiem), mo emy czu si zarówno szcz liwi, jak i doprowadzeni do rozpaczy. Tak øatwo
nam zrobi dramat lub rozp ta wojn , gdy co idzie nie po naszej my li. Naraz zaczyna
nas irytowa obecna rodzina, przeøo eni, pogoda, przechodnie – jak i nasza wøasna osoba.
Niezadowolenie, niezgoda, zøo , krytyka, obra anie si i izolacja, to dla nas bardzo cenny
materiaø do pracy nad sob , prowadz cy do ródeø swojego pochodzenia – wczesnej
traumy seksualnej. Grupy DDK, pomagaj c nam, mimo dawnej traumy, prze ywa i
akceptowa wiat, jak te samych siebie w nim – przywracaj nam przytomno zmysøów i
równowag . Ucz nas nie ba si wøasnych ani cudzych uczu ... W ka dej sytuacji
chciejmy pami ta , e w zasadniczo takich samych warunkach bywali my nieraz szcz liwi,
wi c i znów mo emy. Chciejmy stale powraca do najwøa ciwszej dla nas postawy yciowej
- do zgody na siebie i trud wewn trznej odbudowy. Chciejmy pami ta , e zarówno
bie cy problem, jak i jego rozwi zanie, zale y od nas samych.
Postanowienie na dzisiaj: Kiedy inni ludzie lub okoliczno ci nie zadowalaj mnie i
dra ni , traktuj to jak szans znalezienia ródøa tych j trz cych uczu . Chc rozpozna
wszystkie dawne fakty, które mnie dzi wrzucaj w niechciane, unieszcz liwiaj ce stany.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, poprzez moje braki i niedojrzaøe postawy poznawa dawne
urazy, które za tym stoj . Wspieraj, prosz , mój trud ich neutralizacji. Dopomó mi, Panie,
trwa w tej pokornej postawie, by dawne wykorzystanie nie odbieraøo mi ju szcz cia w
yciu.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Je li twój obraz Boga nie pomaga ci odczu Bo ej opieki,
jest dla ciebie bezu yteczny, a nawet szkodliwy.
(autor)
Aby móc zaufa opiece Opatrzno ci, musimy odtr ci wszelkie wrogie obrazy Boga, który
na nas czyha, zastawia puøapki, pot pia, chce pogn bi lub jest oboj tny czy odlegøy.
Boga, który ka e nam zasøugiwa , da ofiar, wystawia na prób , rozlicza, karze plagami,
wysyøa do piekøa, szanta uje, zastrasza, itd. Wizerunki takie s jak kukuøcze jaja - to bo ki
kradn ce miejsce miøuj cej Opatrzno ci w gnie dzie naszego serca. Wyrzucaj c z niego
prawowite piskl ta, oddalaj
nas od Jej pomocy i kradn
twórczy potencjaø,
samodzielno , rado , ufno , energi . Rani nas, a nie lecz . I zwykle dziwnie pokrywaj
si z obrazem naszych oprawczych rodziców, krewnych i opiekunów z wczesnych lat. Do
byøo w naszym yciu l ku, by my go mogli jeszcze pot gowa i przedøu a . Szukamy wi c
takiej Siøy Wy szej, która byøaby odpowiedzi na ka d nasz niezaspokojon t sknot ,
balsamem na ka dy ból i zranienie, ochron przed ka dym zagro eniem. Tak samo jak
obalamy w sobie postacie wrogich opiekunów, burzymy te pochodz ce od nich toksyczne
wyobra enia Siøy Wy szej. Nowo odnaleziona Opatrzno kocha nas, a nie ciska piorunami.
Otwiera, a nie zamyka. Ratuje, a nie pogr a. Jest wierna, a nie porzuca i zdradza.
Postanowienie na dzisiaj: Nigdy nie uwierz w Boga, który na mnie czyha, chce
przyøapa , pot pi lub jest oboj tny – w Boga, który ka e mi zasøugiwa , nie mie zøo ci i
wybacza . Moja Opatrzno jest bezpieczna, kocha mnie i mog Jej ufa .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, wyrzuca z gniazda mej duszy kukuøcze jaja traumy.
Wspieraj mnie, prosz , oczyszczaniu Twego wizerunku z cech oprawczych. Dopomó mi,
Panie, w Tobie mie odpowied na ka d moj t sknot , balsam na ka dy ból i ochron
przed ka dym zagro eniem.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kiedy unicestwiamy dawnego siebie,
zdobywamy wolno ocalenia.
(autor)
Unicestwiaj c swoje obronne strategie przetrwania, burzymy wi zienie ograniczaj ce
nam wolno . W miar jak podwa amy nasze wewn trzne blokady, otwiera si nasza
pami . W miar jak wydobywamy na jaw swoj traum wykorzystania, unicestwiamy
zaprzeczanie. Kiedy unicestwiamy zaprzeczanie, napøywaj prawdziwe uczucia i widzimy
siebie, jakiego wybudowali my w reakcji na traum . Kiedy unicestwiamy pancerz – zbroj
ciaøa – przeciw emocjom, stajemy si zdolni do empatii. Kiedy wylewamy ból i
od aøowujemy straty, zaczyna wieci nad nami emocjonalne søo ce. Gdy pokonujemy
zaszczepionego w nas oprawc wewn trznego, zbli amy si do wyj cia z pozycji ofiary, w
jak nas zawsze wtøaczaø. Kiedy unicestwiamy przymus speøniania cudzych oczekiwa
swoim kosztem, odzyskujemy zøo
i otwieramy si na wøasne pragnienia i potrzeby.
Zaspokajaj c swoje pragnienia, potrzeby i realizuj c cele, wychodzimy z
roli
wspóøuzale nionego niewolnika. Kiedy unicestwiamy lepe, bezwolne przywi zanie do
dawnych oprawców, opuszcza nas faøszywa lojalno i otwieramy sobie drog do zdrowych
relacji w yciu. Kiedy obejmujemy w posiadanie wøasn , tøumion dot d zøo , ona
przestaje si nam „niechc cy” wydarza i odzyskujemy siø . Kiedy odzyskujemy siø ,
zaczynamy wnosi w wiat wiadomo , jak obdarza nas zdrowienie.
Postanowienie na dzisiaj: Tropi moje dysfunkcyjne postawy i schematy zachowa , by
je unicestwia i y w nowy sposób. Pozwalam by umieraøo moje dawne potraumatyczne
ja, robi c miejsce nowemu czøowiekowi jakim si staj .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, unicestwia dawnego siebie i cieszy si , wolno ci
ocalenia. Dopomó mi, prosz , obj siebie w posiadanie aby trauma nie posiadaøa mnie
wi cej. Dopomó mi, Panie, wnosi w wiat wiadomo , jak obdarza mnie zdrowienie z
kazirodztwa.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Odnosimy si do innych w sposób niemiøosierny,
gdy nie mamy miøosierdzia dla samego siebie.
(Arthur Janov)
Kiedy wchodzimy w relacje z pozycji rozczarowania sob i nienawi ci do samego siebie,
øatwo wypominamy innym ich søabo ci, bø dy i pora ki. Okrutna postawa wobec wøasnej
osoby zasklepia nas w potraumatycznych wzorcach i izoluje spoøecznie. Je li mamy dozna
ocalenia, musimy wpierw wybaczy sobie wszystko, za co si nienawidzimy, o co mamy do
siebie al, za co si karzemy i co rodzi wstyd. Musimy wybaczy sobie to, e jako dzieci
mieli my potrzeby i byli my zale ni. Musimy wybaczy sobie, e nie mogli my si obroni
ani odej
z domu. Musimy wybaczy sobie to nieraz, e nasze ciaøo reagowaøo na
molestowanie i e woleli my je znosi , ni straci matk , ojca, krewnych, rodzin – e
milczeli my o przest pstwach tych osób na nas. Musimy wybaczy sobie to, e zdradzili my
siebie i porzucili my, by przetrwa . Musimy wybaczy sobie te nasze dysfunkcyjne
strategie radzenia sobie w yciu. Musimy zdoby si na ten akt miøosierdzia dla siebie i
odczu z empati , jak strasznie cierpieli my. Kiedy, z pozycji wspóøczucia spogl damy na
siebie, na to co nas spotkaøo, na nasze reakcje i na to, co pó niej robili my w yciu –
mo emy z pokor pomoc DDK, przywoøa Opatrzno i rozpøyn si w Jej miøosierdziu.
Opuszczaj nas wtedy okrutne sposoby traktowania innych.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj patrze na siebie z odraz i wybaczam sobie za co
si jeszcze nienawidz . Zaczynam traktowa innych tak, jak chciaøbym, aby oni traktowali
mnie – z miøo ci i akceptacj . Przywoøuj pomoc Opatrzno ci i rozpøywam si w Jej
miøosierdziu.
Modlitwa: Modl si , abym wi cej nie patrzaø na siebie z nienawi ci i odraz . Modl si ,
abym wybaczyø samemu sobie i zacz ø okazywa miøo – sobie i innym. Modl si , abym
rozpuszczaø mury mojej izolacji i wstydu w Twoim miøosierdziu, Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Raz przodem, raz tyøem, opøotkami i nadkøadaj c drogi,
wszyscy jednak e zmierzamy do RÓDèA.
(Wojtek Eichelberger)
Bø dy i upadki s jakby wkalkulowane w nasze zdrowienie. Wiemy jak uporczywie umie
powraca zaprzeczanie, ile razy wpadali my w dawne, kompulsywne sposoby „radzenia
sobie” i jak cz sto chwytali my si
cie ek, które odwodziøy nas od gøównego celu,
stosuj c „kuracje” geograficzne, religijne, maø e skie, rozwodowe... Skróty okazywaøy si
nadkøadaniem drogi, uøatwienia dodatkowymi przeszkodami, a szalone zrywy powodem
przycupni cia i bezczynno ci. Nagøe, bolesne odkrycia nieraz wp dzaøy nas w stan ducha, z
którego musieli my si szybko ratowa . To fakt, e zdrowienie z kazirodztwa jest
nadludzkim wysiøkiem i jasne, e spotyka si z naszym oporem. Szukali my wi c ulgi od
tych trudów, kombinuj c jak przysøowiowy ko pod gór – zbaczaj c w lewo, w prawo,
szarpi c si i zatrzymuj c wóz. Jednak e na „poboczu” dopadaøy nas nie rozwi zane
konflikty i nie uleczone urazy i znów wracali my do kr gu DDK. Bo skoro ju raz zacz li my
proces zdrowienia, toczyø si on w nas mimo wszystko. Stopniowo tracimy komfort
„maruderów” i przestajemy próbowa „zdrowie inaczej.” Z perspektywy okazuje si , e
wszyscy – raz przodem, raz tyøem, opøotkami i nadkøadaj c drogi – zmierzamy jednak do
ocalenia.
Postanowienie na dzisiaj: Rezygnuj z szukania magicznych sposobów i øatwych
skrótów, Uzbrajam si w cierpliwo
i stawiam si na wytrwaø prac , a jej efekty
powierzam Opatrzno ci. Czerpi rado ze wspólnie przebywanej drogi i dziel si ni .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, nie szuka magicznych sposobów i øatwych skrótów, lecz
stawia na wytrwaø prac . Wspieraj mnie, prosz - zwøaszcza gdy bø kam si po
manowcach. Dopomó mi, Panie, najlepiej jak mog zmierza do Twojego ródøa.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie jeste my ani tak okropni i winni, jak si czujemy,
ani tak idealni i niewinni, jak chcieliby my wierzy .
(Alice Miller)
Zaczynaj c zdrowienie z kazirodztwa odkrywamy, e niczemu, co nam si staøo w
dzieci stwie, nie jeste my winni, w najmniejszym nawet stopniu. Odpowiedzialno za to
spoczywa wyø cznie na dorosøych – rodzicach, krewnych, opiekunach. Odkrywamy te , e
caøe d wigane przez nas brzemi wstydu jest niesøuszne – to oni powinni si wstydzi i
ba . Uwalnia nas to od koszmarnego obrazu wøasnej osoby i odnajdujemy w sobie czyst ,
nie skalan wykorzystaniem, przestrze . Tam le y nasza prawdziwa pierwotna natura.
Poniewa odkryte kazirodztwo jest dla nas tak bardzo odra aj ce i poniewa tak mocno –
dla przeciwwagi – zaczynamy identyfikowa si z niewinnym, czystym i nieskalanym
dzieckiem, e, jako doro li, wcale nie jeste my tak idealni i niewinni, jak nam si zdaje.
Nosimy w sobie pokøady ogromnej, søusznej zøo ci na oprawców za wykorzystanie, lecz
wci
j tøumimy – wtedy, by nie straci najbli szych, teraz nasz obraz w niczym nie
przypominaø obrazu oprawcy. Teraz jednak zaczynamy nie wiadomie uderza t zøo ci w
bliskich, którzy chc nam pomóc, bo budz w nas oni maøo l ku; na nich wi c kierujemy
swoj potrzeb agresji i zemsty, cho nie s jej przyczyn . Gdy zaczynamy dopuszcza
peøni naszej w ciekøo ci i wyra a j we wøa ciw stron , robimy wielki post p w terapii,
gdy póki nie uto samiamy si ze swoj zøo ci , „wydarza” si nam ona nie wiadomie i
poza kontrol . Teraz jednak zaczynamy my posiada j , zamiast pozwala , jak dot d, by to
ona posiadaøa nas.
Postanowienie na dzisiaj: Chc mie coraz prawdziwszy obraz siebie. Bior
odpowiedzialno za moje uczucia i uczynki, gdy bior moj zøo w posiadanie i nie
pozwalam wi cej, by to ona posiadaøa mnie. U wiadamiam j sobie, dopuszczam w peøni, i
kieruj we wøa ciw stron .
Modlitwa: Dopomó mi, Panie, zobaczy , e nie jestem tak winny i okropny, jak my l .
Dopomó mi, prosz , zobaczy , e nie jestem tak idealny i niewinny, jak mi si zdaje.
Dopomó mi, Bo e, wzi moj zøo w posiadanie - wiadomie, aby ta furia nie posiadaøa
ju mnie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Najlepsz wykøadni naszego zdrowienia
jest przemiana relacji z lud mi.
(Colette Dowling)
Póki byli my nie wiadomi spustosze , jakie w nas si kryøy wskutek wykorzystania,
nasze relacje - nawet gdy dobrze si zaczynaøy - dryfowaøy nieuchronnie w stron udr ki,
wydrenowania z energii i braku blisko ci. Nosiøy naøogowe pi tno spl tania i eksploatacji,
przypominaj c dwie ton cye i przytapiaj ce si nawzajem osoby. Niekiedy nie mieli my w
yciu prawie adnych wi zi i ów „taniec mierci” byø naszym solowym popisem. Aby zacz
uzdrawia swoje relacje, musieli my poszuka rozwi zania dla naszych wtórnych
problemów, narosøych na traumie dzieci stwa – dla wspóøuzale nienia, wstydu,
przeniesie , projekcji, naøogu seksu i miøo ci czy anoreksji emocjonalnej. Oboj tnie, z
jakiego powodu trafiali my do DDK, proces zdrowienia prowadziø nas, pr dzej czy pó niej,
do odkrycia naszych dysfunkcji. Z pocz tku tylko w grupie do wiadczali my relacji
t tni cych nadziej , rado ci i energi – relacji akceptuj cych, wzajemnych i zarazem
trzymaj cych wøa ciwe granice. Nie musz c ju zadowala ani kontrolowa nikogo mog c
by po prostu sob , obejmowali my z czasem t now postaw tak e wa ne staøe zwi zki i
relacje spoza kr gu zdrowienia. Przemiana relacji z lud mi jest owocem i wykøadni
naszego zdrowienia.
Postanowienie na dzisiaj: Odstawiam zwi zki oznaczaj ce eksploatacj , kontrol ,
unikanie blisko ci i obsesj . Szukam wspieraj cych wzajemnie relacji, gdzie mog by sob
i bada dysfunkcyjne wzorce. Chc , by moje zwi zki t tniøy nadziej , rado ci i energi .
Modlitwa: Modl si , abym, porzuciø zwi zki oznaczaj ce obsesj , brak blisko ci i
wykorzystanie. Modl si , aby moje relacje t tniøy nadziej , rado ci i siø . Modl si , aby
przemiana relacji z lud mi byøa wykøadni mojego zdrowienia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Im bardziej Opatrzno nas ocala, tym wyra niej czujemy,
jak mocno za Ni t sknimy i jak bardzo Jej nam brakuje.
(anonim)
Wi z Bogiem, krystalizuj ca si poprzez poddanie si procesowi zdrowienia, jest jak
buduj cy si zwi zek miøosny. T sknimy za naszym Ukochanym tym bardziej, im bardziej
do Niego nale ymy i bardziej Mu si oddajemy. Jak e chcieliby my czu Go przy sobie
stale, fizycznie; jak e chcieliby my stale do wiadcza Jego pieszczot i zapewnie ; jak e
chcieliby my wypeøni swoje ycie transem mistycznego zjednoczenia z Nim... Tymczasem
to gor ce pragnienie zostaje zaspokojone na naszych warunkach. Opatrzno , której
opiece powierzamy swoj wol , jakby lepiej wiedziaøa, czym jest zdrowy zwi zek i jak
wa na jest w nim odpowiedzialno za wøasne ycie. Ziemskie zwi zki te nie mog by
zdrowe, je li stawiaj na same rozkosze. Nasza wi z Siø Wy sza, ukøada si podobnie
jak relacja dziecka z dobr matk , która stale jest w zasi gu i czuwa, a ono tylko co
pewien czas podbiega do niej na chwil po czuøo , pochwaø i zapewnienie, by zaraz
znów wróci do swoich aktywno ci. Tak samo i my, dostajemy od Boga tyle pokrzepienia,
ile nam trzeba, ale nie daje On nam zmarnowa ycia na Jego kolanach. W zdrowieniu,
nasyca nas Sob poprzez ka d aktywno i do wiadczenie, a t sknota za Nim wiadczy
tylko, e coraz peøniej do niego nale ymy.
Postanowienie na dzisiaj: T sknot za Peøni , zaprz gam do zmian w moim yciu. Nie
chc przesiedzie ycia Bogu na kolanach, lecz szukam Go w dziaøaniach jakie podejmuj ,
by mógø ocali mnie z kazirodztwa.
Modlitwa: Modl si , abym znajdowaø ukojenie w dziaøaniach na rzecz zdrowienia. Modl
si , aby moja t sknota za Tob , Bo e, byøa dla mnie bod cem do wzi cia
odpowiedzialno ci za siebie. Modl si , aby nasycaø mnie Sob , o Panie, kiedy i w jaki
sposób Sam chcesz.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kiedy d ymy do uzyskania samo wiadomo ci,
odwaga i strach, siøa i søabo trac swoje znaczenie.
(Arnold Mindell)
Odwaga, tak konieczna w zdrowieniu z kazirodztwa, sprawia, e zaczynamy czu si
silniejsi. Wtedy budzi si pycha i kusi, aby si gn po zwyci stwo w walce i zapanowa
nad innymi - zwøaszcza w chwilach l ku. Nara amy si cz sto na nieprzemy lane,
przedwczesne lub w ogóle zb dne konfrontacje z naszymi oprawcami. Wydaje si nam, e
jeste my ju na nich odporni lub e postawienie ich w stan oskar enia poøo y kres naszym
cierpieniom. Znacznie lepiej, je li zamiast tego pracujemy nad pogø bianiem
samo wiadomo ci. Mo emy pozna ile jeszcze jest w nas l ków i przed czym. Czy przed
zmian na lepsze, czy przed pora k ? Czy przed dobrem i blisko ci , czy przed ponownym
skrzywdzeniem? Strach jednak polaryzuje nas mi dzy siø i søabo . D enie do
u wiadamiania sobie wszystkich naszych uczu i wewn trznych procesów zwalnia nas z
presji zwi zanej z sukcesem lub przegran . DDK uczy nas traktowa oba te zøudzenia
jednakow rezerw . Naszym najwi kszym wi tem jest zdolno zamieszkiwania samego
siebie, czucia i do wiadczania samego siebie. Nasz najwi ksz øask - wykorzystanie kl sk
jako trampoliny do nowego, ocalonego ycia.
Postanowienie na dzisiaj: Zamiast stara si by gór nad moimi oprawcami lub
zapanowa nad zdarzeniami ycia, staram si pogø bia samo wiadomo . Chc czu
wszystko, co czuj , zamieszkiwa siebie i wykorzystywa kl ski jako trampolin do tego
nowego ycia.
Modlitwa: Modl si , abym byø wiadom moich l ków i procesów. Modl si , abym miaø
odwag do tego i mógø zamieszkiwa siebie. Modl si , abym czuø, yø i dziaøaø ju nie ja,
lecz Ty we mnie, mój Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
dr
Trudy i cierpienia wewn trznej przemiany
w nas naczynie zdolne przyj peøni szcz cia.
(autor)
Nie mo emy osi gn
poczucia speønienia i szcz cia, broni c si przed podj ciem
trudów zdrowienia i akceptacj cierpie , jakie staøy si naszym udziaøem. Dopóki unikamy
tego duchowego wezwania, wraca ono do nas - z „ponagleniem” w postaci kolejnego
upadku lub kryzysu - jak uporczywy komornik lub nie zapøacony mandat. Odsetki za
zwøok narastaj . W ko cu, nie maj c innego wyj cia, przyjmujemy go, id c na jaki nasz
pierwszy mityng. To zwykle jest tylko „pierwsza rata;” po niej przychodzi czas na nast pne.
Pozwalaj c Bogu dr y si narz dziami programu, stopniowo zbli amy si do istoty
naszych zranie . Musimy je po kolei przyj , prze y i uwolni z siebie. W DDK mo emy
bezpiecznie dalej dr y nasze wn trza na ksztaøt naczy gotowych przyj to, czym je
napeønia Bóg. Wielu z nas znajduje na ich dnie male kie dziecko, jakim byli my w
pocz tkach ycia. Przyjmujemy je i wychowujemy od nowa, jak dobry, troskliwy i chroni cy
rodzic, którego nigdy nie miaøo. Zaniedbywane, zaraz przysyøa nam „ponaglenie.” W
nagrod napeønia ono nasze ycie sensem, energi i rado ci jak maj dzieci. Bywa, e
czujemy, jakby to Bóg w jego postaci oddawaø si ufnie w nasze r ce, rozkoszuj c nas tym
szcz ciem: SOB .
Postanowienie na dzisiaj: Opiekuj c si sob chc reagowa na ka de ponaglenie
dobiegaj ce z mojego wn trza. Pozwalam trudom zdrowienia i cierpieniom wykorzystania
dr y moje wn trze na ksztaøt naczynia, które zdolne jest przyj øask Opatrzno ci.
Modlitwa: Modl si , aby program DDK dr yø i czy ciø moje wn trze. Modl si , abym
staø si naczyniem zdolnym przyj Twoj miøo , Bo e. Modl si , abym otulaø j w sobie i
ogrzewaø niby maøe, ufne dziecko.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Odwag najwy szej próby
jest odzyskiwanie prawdziwego siebie.
(autor)
W zdrowieniu z kazirodztwa potrzebna jest nam szczególnie wielka odwaga. Odwaga
przyznania, e zostali my zdradzeni i wykorzystani. Odwaga zaufania. Odwaga odkrywania
prawdy i opøakiwania strat. Odwaga czucia swoich uczu . Odwaga stawania po swojej
stronie, a nie oprawcy. Odwaga konfrontacji z nim. Odwaga wyrzucenia go ze swojej
gøowy i ycia. Odwaga odstawienia uzale nie i sposobów przetrwania. Odwaga
uczciwo ci, samodzielno ci i ujawnienia. Odwaga bycia i ycia we wøasnym ciele. Odwaga
sukcesów. Odwaga pokochania siebie. Odwaga buntu i negacji czwartego przykazania.
Odwaga wyra ania caøej naszej w ciekøo ci i alu prosto w oblicze. Odwaga zaufania Mu
na nowo i powierzenia Mu swego ycia i woli w opiek . Odwaga przyznawania si do
søabo ci, bø dów i bezsilno ci. Odwaga porzucenia zøudze . Odwaga mierzenia si
wøasnymi blokadami. Odwaga ci gøego obcowania z l kiem. Odwaga autentyczno ci.
Odwaga wewn trznego umierania i rodzenia si na nowo, po wielokro . Odwaga
zado uczyniania sobie. Odwaga si gania po dobra i øaski, jakie Bóg køadzie przed nami.
Odwaga niesienia posøania innym ofiarom. Odwaga stawania si czøowiekiem najwy szej
próby. Odwaga zauwa ania pychy, jak budzi w nas ta wiadomo . Odwaga ocalenia,
któr „zara amy si ” nawzajem w DDK.
Postanowienie na dzisiaj: Odwa si na nowy krok, jaki do tej pory baøem si zrobi w
zdrowieniu. Nastawiam si na odszyfrowywanie ze zdarze , przed jakimi zadaniami chc
mnie one postawi . Chc poj to wyzwanie.
Modlitwa: Modl si , aby wystarczyøo mi odwagi przy ka dym nowym wyzwaniu. Modl
si , aby nie zatrzymaø mnie l k. Modl si , aby Ty, Panie, przenikaø sob moje zw tpienia
i wszelki mój strach.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Id c automatycznie za kim , nawet najm drzejszym,
z pewno ci idziemy w niewøa ciw stron .
(anonim)
M drcy s tylko drogowskazami. Nie nale y za nimi pod a , a tylko korzysta z ich
m dro ci w odnajdowaniu wøasnej. Dopiero d c za swoj , cz sto nie wiadom i
intuicyjn , t sknot duchow jeste my na dobrym tropie i w ko cu odnajdziemy
rzeczywisto : samego siebie. Ile razy jednak czynili my sobie z innych guru, mistrza czy
autorytet... Ile razy wierzyli my, e przy kim takim b dziemy bezpieczni, m drzy i
dojdziemy do celu... I ile razy m cili my si na tak gloryfikowanych osobach, gdy
okazywaøo si , e nie s tym, kim my leli my i nie speøni nadziei, jakie w nich zøo yli my.
Musimy stale pami ta , e wszyscy, jako ludzie, jeste my „w drodze.” Nawet je li zdaje si
nam, e dana osoba doszøa do celu lub jest blisko, nie powinni my robi sobie z niej
gwiazdy. Gwiazdy søu
eglarzom nie po to, by pøyn li do nich, ale mogli kierowa si do
wøa ciwego portu. Niektóre „gwiazdy” spadaj , a gdy stoimy zbyt blisko, mog zwali si
nam na gøow . Inne gwiazdy s z gatunku tych ciemnych, a jeszcze inne - wyniosøe i
nieosi galne. Kiedy o tym pami tamy, trzymamy si po prostu z tymi, którzy s razem z
nami na wspólnej drodze. Wtedy z pewno ci idziemy w dobr stron - stron
przebudzenia duchowego i ocalenia.
Postanowienie na dzisiaj: Pami tam, e ludzie wokóø mnie tak samo jak ja s tylko „w
drodze.” Søucham do wiadczonych i m drców nie po to, by lepo i za nimi, ale by móc
odnajdowa wøasn drog .
Modlitwa: Modl si , abym trzymaø si razem z tymi, którzy s ze mn na wspólnej
drodze. Modl si , aby nie zwiodøy mnie „gwiazdy” i pokusa zdawania si na innych. Modl
si , abym, søuchaj c do wiadczonych i m drców, caø ufno pokøadaø w Tobie, mój Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Zrzucaj c na co lub kogo odpowiedzialno [za nasze ycie],
podwa amy swoj determinacj do zmian.
(Josif Brodski)
Zdrowienie ze skutków wykorzystania nie jest sprawiedliwe. Aby byøo, powinni trudzi
si nad tym nasi krzywdziciele. Jednak dopiero wtedy byliby my stratni... Do doznanych od
nich spustosze dodaøaby si strata wszystkich dobrodziejstw jakie mo emy wypracowa
sobie w zdrowieniu. Jednak mimo to cz sto odczuwamy pokus u alania si nad sob . To
co caøkiem innego od prze ywania koniecznego alu z powodu wykorzystania. Mi dzy
u alaniem si , a koniecznym prze yciem i wyra eniem alu, jest taka sama ró nica jak
mi dzy upokorzeniem, a pokor . Dwa ró ne wiaty. Mimo to nieraz chcemy domaga si
od oprawców, innych ludzi i wiata, rzeczy niemo liwych. Pozwala to nam sta w miejscu i
nie zmienia si . Pozwala nie podj
wezwania, jakie nam przynosz kolejne kryzysy.
Pozwala nie bra odpowiedzialno ci za siebie i wøasne ycie... Nie tak nas uczy DDK, nie
tak. Dziel c si we Wspólnocie sob , odkryciami i powracaj cymi uczuciami, pomna amy
nasz determinacj do zmian. Przekraczamy ogólnoludzkie rozumienie sprawiedliwo ci i
bierzemy sprawy zado uczynienia sobie we wøasne r ce. Sprz tamy siebie - po kim .
Trudno... Ale caøy zysk z tej pracy zostaje po naszej stronie i procentuje wdzi czno ci .
Postanowienie na dzisiaj: Odkøadam pokus obarczania innych win za moje ycie.
Tylko bior c na siebie trud zdrowienia i odpowiedzialno za dokonywanie zmian, mog
odbarczy si z traumy i jej skutków.
Modlitwa: Modl si , abym nie obarczaø odpowiedzialno ci za wøasne ycie nikogo i
niczego poza mn samym. Modl si , abym pomna aø w DDK moj determinacj do zmian
i dzieliø si ni . Modl si , aby ten wysiøek procentowaø we mnie wdzi czno ci i Twoimi
darami, Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Rany zadawane naszej duszy powoduj , e wyrastamy na
niesamodzielne, przepeønione wstydem, dorosøe dzieci.
(John Bradshaw)
My, którzy byli my niezdolni do funkcjonowania, wewn trznie i/lub zewn trznie, jak
istoty ludzkie, odkrywamy teraz, e ka da zmiana jest dla nas mo liwa. Przytøoczeni nie
rozwi zanym brzemieniem zranie
i traumy, stali my si
- z powodu naszej
niesamodzielno ci, bierno ci, wstydu, zaburze b d prób despotycznego wøadania brzemieniem dla samych siebie, bliskich i wiata. Dzi ki zdrowieniu odzyskujemy nasze
czøowiecze stwo i peøni . Utracone sny dzieci stwa o harmonii, miøo ci, i bezpiecznym
wzrastaniu, zaczynaj si speønia . Przepajaj cy nasze serca, zwi zki i wszystkie dziaøania
l k - ust puje. Nieufno , kieruj ca z ukrycia naszymi wyborami, zmienia si w otwarto i
wychodzimy do ludzi. Wstyd, tworz cy w nas zapor dla Bo ych øask, wiary i odnoszenia
sukcesów, odpuszcza. Oprawca w naszej gøowie zmienia si w oddanego obro c , jak wilki
w owczarka. Pycha ka ca nam podporz dkowywa sobie innych i wiat lub, u alaj c si ,
trwa w pozycji ofiary, kurczy si do rozmiarów poczucia godno ci osobistej i zasøugiwania.
Zamro enie emocji i odø czanie si ust puje peønemu odczuwania i zamieszkiwaniu siebie.
Egoizm ust puje miejsca wdzi czno ci, z jak staramy si nie
to posøanie innym
dorosøym dzieciom kazirodztwa.
Postanowienie na dzisiaj: Chocia z powodu zranie zadanych mojej duszy wyrosøem
na ofiar , odkrywam, e ka da zmiana jest dla mnie mo liwa, je li si gam po wsparcie i
bior odpowiedzialno za mój los.
Modlitwa: Modl si , abym zadane mojej duszy zranienia przemieniaø w siø . Modl si ,
abym si gaø po wsparcie i braø odpowiedzialno za moje ocalenie i nowe ycie. Modl si ,
aby Ty, Bo e, byø „architektem” mojej przemiany i czuwaø nad moim wykonawstwem
swojego „projektu.”
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Praktyka duchowa podejmowana dla wøasnej chwaøy
zasklepia nas przed Bogiem i Jego øask .
(Nerses norhali)
Wielu naszych problemów nie udaje si nam rozwi za dlatego, e podchodzimy do nich
z pozycji wøasnej siøy, pewno ci siebie i magicznego my lenia. Mimo doznawanych latami
bolesnych pora ek, w przedziwny sposób potrafili my si nadal oszukiwa , pyszni i øudzi .
Wygøodniali miøo ci, spustoszeni wewn trznie i „nie zasøuguj cy,” chwytali my ka d
okazj , by si podbudowa , dowarto ciowa i wynie . Stawiali my na kontrol , samowol
i chwaø w oczach innych ludzi. Równolegle yli my skrajnie podporz dkowani, wyzuci i
skaml cy o akceptacj . To bardzo silne, uporczywe wzorce. Nic dziwnego, e wielu z nas,
podejmuj c swoj praktyk duchow w ramach programu DDK i doznaj c cudownych
wgl dów i przemian, zaczynaøo bezwiednie u ywa ich dla budowania wøasnego pomnika.
Tymczasem nie jeste my odporni na cudzy podziw, adoracj i uwielbienie. Jeste my tak e
skorzy do stawiania pomników innym, kadzenia im i obsadzania ich w pozycji Siøy Wy szej.
Bo ki przesøaniaj nam opatrzno i Jej øaski. Prawdziwie wielbimy Boga nie pi knym
søowem, niezwykøymi dokonaniami i nieskaziteln postaw , ale woøaniem, z dna naszego
pokrzywienia, o Jego zmiøowanie i ratunek.
Postanowienie na dzisiaj: Oddalam samouwielbienie z powodu mojej przemiany,
„zasøug” i duchowej praktyki. Oddalam te gloryfikowanie innych obsadzanie ich w pozycji
Siøy Wy szej. Oddaj chwaø Bogu, z pokor woøaj c o jego miøosierdzie i ratunek.
Modlitwa: Modl si , abym oddalaø poczucie wøasnej chwaøy z powodu medytacji i
modlitwy Modl si , abym oddalaø pokus budowy pomnika innym. Modl si , abym - z
dna mojego pokrzywienia, a nie ze szczytu dokona - z pokor woøaø o Twoje miøosierdzie
i ratunek, Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Tragedi ludzk nie jest mier ,
lecz nie podj cie zadania, jakim jest ycie.
(Bernie S. Siegel)
Czekanie ze zdrowieniem na „wøa ciwy” moment sprawia nieraz, e wcale go nie
podejmujemy. Kalkulujemy: „Wejd w prze ywanie urazu gdy jeszcze to i tamto
ustabilizuj w yciu,” „Pójd na terapi , jak b d ju pewien” albo „Wyrusz w t drog
je li to mnie nie zdestabilizuje zbytnio.” Zapominamy, e nie wiemy, ile jeszcze nam czasu
zostaøo i czy nie tracimy wøa nie ostatniej szansy. My limy o zabezpieczeniach, a
tymczasem omija nas peønia ycia i do wiadczania siebie. Zdrowienie nie pyta nas o
okoliczno ci gdy przychodzi jego pora, jak wschodz ce nasiono, które nie martwi si tym,
co z niego pozostanie, czy si dobrze zakorzeni i co b dzie z odrzucon øupi . Nasz proces
potrafi wybuchn w najmniej, zdaøoby si , sprzyjaj cej chwili. Akurat mamy na gøowie
dyplom, szukamy pracy, samotnie wychowujemy dziecko, prze ywamy rozwód, aøob po
kim bliskim lub zaczynamy trze wie z jakiego uzale nienia. Wydaje si jednak, e
wøa nie takie warunki odpowiadaj chc cemu narodzi si w nas yciu, jakby nie mogøo si
przebi przez gorset stabilizacji i czekaøo na jego polu nienie. Je li nie odpowiadamy na to
wezwanie, powraca ono pod postaci nowego kryzysu. Oby my je przyj li. Oby my
wyruszyli w drog . Oby my zd yli.
Postanowienie na dzisiaj: Przyjmuj Bo e zaproszenie do zdrowienia bez wzgl du na
okoliczno ci. Niewa ne, ile traumy zd
przerobi , ale abym w ogóle zacz ø. Wybieram
ocalenie, by móc y peøni .
Modlitwa: Modl si , abym nie kalkulowaø lecz szedø za chc cym si narodzi we mnie
procesem. Modl si , abym bez wzgl du na warunki przyjmowaø Twoje zaproszenie, Bo e.
Modl si , abym nie zwlekaø z wyruszeniem w drog .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie trzeba zmusza søo ca, by wieciøo,
kiedy rozwiej si chmury.
(Judith L. Herman)
Wiele zam tu w leczenie kazirodztwa wprowadza ch przebaczenia. da od nas tego
etyka, religia, rodzina, spoøeczno
- jak i nasze chore my lenie. Gdy staramy si
przebaczy naszym oprawcom, to zwykle pomijamy siebie: nasze uczucia i krzywd . A jak
potem okazuje si , e wci gn bi nas l k, al i zøo - niby kø bi ce si chmury - dodaje
si to do naszego i tak mizernego obrazu siebie. Bo nie do , e „jeste my li” gdy nas
wykorzystano, to nie umiemy nawet lub nie chcemy wybaczy . Podejrzewamy si o
m ciwo , zapiekøo b d jeszcze jedn „uøomno ” i dokøadamy stara . Problem jednak
wci
pozostaje, chmury wci
przesøaniaj nam søo ce. Aby si rozwiaøy, musz one
skropli si w deszcz. W DDK oddajemy kwesti przebaczenia innym w najbardziej
kompetentne, Bo e r ce i zajmujemy si sob . Stopniowo wypøakujemy caøy nasz al,
smutek i krzywd , tak e do Boga; wyøadowujemy te , po ród grzmotów i bøyskawic, nasz
zøo . Koimy zranienia, znajduj c pociech we wspólnocie. Przebaczamy samemu sobie. A
gdy to wszystko robimy, søo ce nad nami napeønia nas wdzi czno ci , rado ci , pokojem.
Zdziwieni odkrywamy, e wøa ciwe to nie mamy ju czego przebacza .
Postanowienie na dzisiaj: Oddaj wybaczanie innym w r ce Jedynego Specjalisty:
Boga. Przestaj z Nim konkurowa w tej dziaøalno ci i rozp dzam moje „chmury” odgruzowuj si z traumy i odbudowuj si wedøug Jego planu. Przebaczam sobie i
wynagradzam sobie.
Modlitwa: Modl si , abym wybaczanie innym zostawiø Tobie, Bo e, i przebaczyø samemu
sobie. Modl si , abym uwalniaø uczucia zwi zane z moj dawn krzywd i zado uczyniø
sobie za ni . Modl si , aby Twoje wybaczenie, Panie, zaja niaøo w mej duszy jak søo ce
na czystym niebie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
eby mógø nauczy si cokolwiek robi dobrze,
musisz najpierw nauczy si nic nie robi .
(kanon terapeutyczny)
Przesta robi , zawiesi swoje dziaøanie... Inaczej „pu ci ” kontrol . Kiedy pozwalam
rzeczywisto ci by , zdarzeniom dzia si , a ludziom y tak jak chc - niekoniecznie
zdrowo - przestaj si „wkr ca ” w cudze wybory i odzyskuj równowag zmysøów. Staj
si zdolny zaakceptowa fakt, e wøa ciwie to bardzo maøo mog zrobi . Musz stale
pami ta , e jedynym i prawdziwym Lekarzem naszych zatrutych wykorzystaniem dusz
jest miøuj cy Bóg, a nie ja sam. Moje mo liwo ci, nawet je eli rzeczywi cie wyzdrowiej ,
nie wykraczaj poza kurs pierwszej pomocy. Ja mog tylko, poprzez wyøuszczenie
drugiemu czøowiekowi historii wøasnej traumy i wøasnego, wynikaj cego z niej yciorysu,
wskaza mu, e jedynym wyj ciem byøo dla mnie odwoøanie si do Siøy Wy szej. Sob
samym daj wiadectwo, e wyzwolenie dotarøo do mnie poprzez innych DDK, Wspólnot i
program. Nast pnie jednak mam zej ze sceny, by da Bogu przestrze dziaøania, a innym
- przestrze na ich decyzje. Mam zaprzesta wøasnych stara ratowniczych: kiedy ich nie
wyr czam, nie ustawiam i nie „wciskam” nic od siebie, okazuje si , e w ten sposób
wszystko jest robione dobrze.
Postanowienie na dzisiaj: Pozwalam rzeczywisto ci by , zdarzeniom dzia si , a
ludziom wybiera w yciu, jak chc - niekoniecznie zdrowo. Kiedy nie „wciskam” im nic od
siebie i w odpowiedniej chwili schodz ze sceny, mog by pewien, e wszystko jest
robione dobrze.
Modlitwa: Modl si , abym odpu ciø kontrol ycia i zdrowienia innych. Modl si , abym,
schodz c ze sceny mojej pychy i samowoli, zostawiaø miejsce Twoim interwencjom Bo e.
Modl si , abym robiø w yciu tylko to, co otwiera drog do Ciebie, Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nasze uczestnictwo w yciu jest tym peøniejsze,
im peøniej zamieszkujemy samego siebie.
(anonim)
y , a zwøaszcza y peøni obecno ci, mo emy jedynie w chwili obecnej. Tylko ona do
nas nale y. Ka da przesuni ta poza tera niejszo
forma wewn trznej aktywno ci
na laduje potraumatyczne odø czanie si . Odgradza nas od prawdziwego szcz cia, gdy
ono jest w nas, w dzisiejszym zamieszkiwaniu siebie. Molestowanie seksualne prze yte w
dzieci stwie wytworzyøo w nas chory schemat przebywania w innym czasie, bycie i
miejscu. Nie mo emy jednak zdrowie jutro ani zmieni wczoraj. Nie mo emy wyczekiwa
na nowych, dobrych rodziców i nowe, speønione dzieci stwo. Nie mo emy zamieszkiwa
siebie ani dzieli si sob , bø kaj c si po nietutejszym wymiarze. Post puj c w taki
sposób przypominamy dom, w którym cho wiatøa pal si dla niepoznaki, to wøa ciciela
nie ma w rodku. DDK pomaga nam utrwala obecno w sobie i w chwili bie cej. Uczy
nas, jak mo emy sami, od teraz, sta si bezpiecznym, kochaj cym i stale obecnym
rodzicem dla samego siebie. Uczy nas przebywa we wøasnym jestestwie i realnie st pa
po ziemi. Ilekro zauwa amy, e si odø czyli my i dzielimy si tym z innym rozumiej cym
to czøowiekiem, z miejsca powracamy na wøasne miejsce.
Postanowienie na dzisiaj: Ilekro zauwa am, e odø czyøem si od siebie, øagodnie i
cierpliwie przyprowadzam si na moje miejsce. Chc zamieszkiwa siebie, dzieli si sob i
by obecny w dziej cym si yciu. Chc by do mnie nale aøa ka da bie ca chwila i cud
jaki mi niesie.
Modlitwa: Modl si , abym nie bø dziø po nietutejszym czasie Modl si , abym mógø
zamieszkiwa siebie i dzieli si tym cudem. Modl si , aby poprzez moj obecno w
sobie, Ty mógø mnie zamieszkiwa Panie.
Przychod ,
Wobec Boga, ludzi, wiata i siebie samego
wypowiadamy si poprzez wøasne uczynki.
(anonim)
Nie jeste my tym, kim my limy, e jeste my. Bardziej ju jeste my tym, co odczuwamy.
Jednak najpeøniej okre laj nas wøasne uczynki. S one duchowym pismem, którym
wypeøniamy kroniki wszech wiata. Nie jest wa ne ile bø dów „posadzili my” do tej pory.
Nie jest te wa ne, kto przyczyniø si nam do yciowej „dysleksji.” Wa ne si okazuje tylko
to, co z tymi bø dami, blokadami i dysfunkcjami robimy. Dzisiaj - i tylko dzisiaj. Dzi ki
mityngom nasze wybory i uczynki zaczyna nam dyktowa duch programu i ocalenia.
Rozpoznajemy wøasne uøomno ci, braki i spustoszenia i wspólnie z Bogiem podejmujemy
si ich naprawy. Gdy próbowali my radzi sobie z wykorzystaniem w izolacji, l ku i
wstydzie, brn li my ku coraz nowym nieszcz ciom. Gdy dzielimy si bezsilno ci i prosimy
siebie nawzajem o obecno , uwag i duchowe wsparcie, to z niewol cych nas wi zów
traumy splatamy lin , na której Bóg wyci ga nas z otchøani kazirodztwa i jego skutków.
Nasze uczynki zaczynaj by konstruktywne dla nas samych, dla innych ludzi i dla wiata.
Staj si wypowiedzi brzmi c wymowniej ni najbardziej wzniosøe i natchnione søowa.
Buduj nasz now , ocalan i scalan , osobowo , gdzie mieszka i dziaøa coraz bardziej
Bóg, a coraz mniej nasz egoizm.
Postanowienie na dzisiaj: B d si staraø traktowa moje uczynki jak najpot niejsz z
wypowiedzi. Chc aby budowaøy one dzi moj now , ocalan i scalan , osobowo .
Wybieraj c i dziaøaj c wøa ciwie, chc da
wiadectwo mojemu wyzwoleniu i zach t
innym do pój cia t drog .
Modlitwa: Modl si , abym zmieniaø moje wybory, kroki i uczynki na wøa ciwe. Modl si ,
aby byøy one najpot niejsz z moich wypowiedzi - afirmacj zdrowienia. Modl si , aby
Ty, o Panie, budowaø z nich moje nowe jestestwo, zamieszkiwaø je i dziaøaø poprzez nie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kiedy znajdziesz si w doøku,
najpierw przesta pod sob kopa .
(Texas Bix Bender)
Wewn trzny oprawca, ws czony nam przez dawne wykorzystanie seksualne, døugo nie
przestawaø podkopywa i nas, i naszych stara . Prowadzili my t autodywersj za pomoc :
o mieszania, zawstydzania, bezlitosnej krytyki, nienawi ci do samego siebie, nieludzkich
wymaga , wystawiania si na nowe nadu ycia i upokorzenia, fundowania sobie pora ek,
sabota u sukcesów, odmawiania sobie empatii i troski, negacji poczucia wøasnej warto ci i
zasøugiwania na miøo , podejrzewania si o brak kilku „klepek” oraz odbierania sobie
prawa do ocalenia i godnego ycia. Aby wydobywa si zarówno z powszednich, bie cych
doøków, jak i z otchøani kazirodztwa, musieli my zaprzesta kopania dziur i zapadni na
naszej drodze lub z miejsca z powrotem je zasypywa , mówi c o tym, co wøa nie znów
zrobili my przeciw sobie. Dzi ki mityngom i dzieleniu si z innymi DDK tym masochizmem
byli my w stanie rozpracowywa swojego wewn trznego wroga i nie ulega jego
zasadzkom. Stopniowo traciø on wøadz nad nami i cie k dost pu. Niektórym z nas udaøo
si , nieraz dopiero po wielu latach, przeci gn
wewn trznego napastnika na swoj
stron . Okazywaø si on teraz wy mienitym obro c , oddaj c nam swoj energi w søu b
dalszej wewn trznej odbudowy.
Postanowienie na dzisiaj: Ilekro znajd si w doøku, zatrzymam si , by zbada , co si
staøo i przestan dokopywa sobie za to. Mam prawo do niedoskonaøo ci i do empatii dla
siebie - zwøaszcza w niepowodzeniach. Mam te obowi zek sta w zdrowieniu caøy po
mojej stronie.
Modlitwa: Modl si , abym nie kopaø nowych doøków na mojej drodze i zasypywaø stare.
Modl si , aby mój wewn trzny oprawca traciø cie k dost pu do mnie. Modl si , abym
caøym sob stan ø w zdrowieniu po mojej stronie - tak samo jak Ty, mój Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kto we øzach sieje,
b dzie w rado ci.
Bøogosøawieni ci, co pøacz , oni bowiem pocieszeni b d .
(Jezus z Nazaretu)
W pierwszym odruchu mówimy NIE bólowi dobijaj cemu si w nas do gøosu. Wielu z
nas robiøo szalone rzeczy, by go zagøuszy i odp dzi , jednak bez trwaøego rezultatu;
szcz cie wci byøo poza zasi giem. W ko cu nadeszøa chwila, w której decydowali my
si powiedzie bólowi TAK. Dopuszczaj c do siebie swoje cierpienie, stopniowo
otwierali my si zarazem na nasz wewn trzny potencjaø i rado . Owo TAK staøo si
zasiewem, z którego wzeszøa i rozwija si nasza nowa, ywa i zdrowa osobowo . Widzimy
teraz, jak odmowa stawiana bólowi zamykaøa nas te na wszelkie prawdziwe uczucia,
procesy yciowe i wiar . Widzimy, e kiedy przyjmujemy nasze zranienia, kiedy otwieramy
je przed sob i wypøakujemy, kiedy je koimy wzajemn empati i potwierdzamy ich wag wlewa si w nas Bo a peønia. W DDK nasz skamieniaøy koszmar kazirodztwa staje si
yzn gleb , w której zakorzenia si , i z której wyrasta, ogród naszego odkupionego
istnienia. Zaczynamy mówi TAK ka demu bólowi, który chce si z nas wydoby i znale
wyraz, gdy drzewo nie mo e y odci te od korzeni. Przyjmujemy siebie jako caøo ,
zaznaj c pocieszenia i rado ci.
Postanowienie na dzisiaj: Mówi TAK ka demu bólowi, jaki chce si ze mnie wydoby i
znale wyraz. Pozwalam, by øzy kojenia go w DDK stawaøy si zasiewem zmieniaj cym
skamieniaø traum w yzny grunt, w którym zakorzenia si nowe, ocalone ycie.
Modlitwa: Modl si , aby moje øzy stawaøy si zasiewem nowego ycia w rado ci i
zmieniaøy doznan traum w yzny grunt. Modl si , abym mówiø TAK ka demu bólowi,
jaki chce si ze mnie wydoby . Modl si , abym otwieraø si przez to na peøni , która od
Ciebie pochodzi, Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kto ratuje jednego czøowieka, ratuje caøy wiat.
(przysøowie ydowskie)
Spo ród wszystkich ludzi na ziemi jest tylko jedna osoba, któr na pewno mog
uratowa : ja sam. I za to, w pierwszym rz dzie, bior dzi odpowiedzialno . Mog by
dumny, e u ywaj c obø kanych sposobów radzenia sobie, przetrwaøem z traum a do
momentu, w którym sta mnie byøo na podj cie „akcji ratowniczej.” Dzi ki innym DDK nie
musz ju wi cej boryka si sam i bez Boga. Wyøowiony ich sieci wsparcia z czelu ci
kazirodztwa, mog doceni bøogosøawie stwo istnienia grup DDK - swoistej „tratwy”
ratowniczej. Kiedy do wiadczam ocalenia, nic we mnie, ani w moim yciu, nie pozostaje
takie, jak byøo. Pozbywam si faøszywych wyobra e na temat kazirodztwa, wdrukowanych
mi uczu i autodestrukcyjnych postaw. Rozmontowuj blokady naøo one na moj energi i
duchowy potencjaø. Wyrabiam w sobie niezøomno - odwag czucia i bycia prawdziwym.
Odzyskuj granice i prawo do mojego ciaøa. Zamieszkuj je i jestem obecny. Gruntownie
weryfikuj mój obraz Boga - nawet za cen uznania mnie za heretyka - i mam po swojej
stronie Opatrzno , jakiej nie byøo przy mnie wtedy. Moje wiadectwo i empatia mo e
uratowa innych, cho to ju zale y tylko od ich decyzji i wyborów.
Postanowienie na dzisiaj: Nie cofn si przed adnym trudem, aby si ocali . Jestem
wdzi czny, e nic we mnie i moim yciu nie zostaje takie, jak byøo. Ratuj c siebie,
wspóøtworz „tratw ” zdoln wyøawia inne ton ce ofiary kazirodztwa.
Modlitwa: Modl si , aby nic we mnie i moim yciu nie zostaøo takie, jak byøo. Modl si ,
abym ratuj c siebie, budowaø tratw zdoln ratowa innych DDK. Modl si , abym usuwaø
przeszkody w mojej wi zi z Tob , mój Bo e i stawaø si narz dziem w Twoim r ku.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Ze wszystkich cz ci naszego ciaøa najbardziej musimy czuwa
nad palcem wskazuj cym, gdy to nim wytykamy cudz win .
(Josif Brodski)
Kiedy palcem wskazuj osoby winne mojemu poøo eniu yciowemu i pi trz cym si
problemom, trzy pozostaøe palce, skryte pod spodem døoni, wskazuj na mnie. W DDK
przekonuj si , e sam jestem odpowiedzialny za to, jak b d yø i funkcjonowaø. Mojej
sytuacji nie poprawi czekanie na wynagrodzenie krzywd, usprawiedliwianie si traum , ani
u alanie si nad wøasnym losem. Jedyne wyj cie jest wtedy, gdy zakasuj r kawy i sam
bior si do ci kiej, døugofalowej pracy nad likwidacj spustosze , jakie spowodowali we
mnie dawni oprawcy. Owszem, to nie jest sprawiedliwe, lecz skoro chc si pozbiera , to ja
sam mam si zmieni , nie moi oprawcy. Jedynym zado uczynieniem jest dla mnie to, e
nic we mnie, w moich relacjach i yciu nie zostaje takie samo - a s to wyø cznie zmiany
na lepsze. Gdy tylko wyruszam w t drog , to jeszcze w pocz tkowym okresie chaosu i
kataklizmów znajduj pomocne narz dzia, osoby i wydarzenia. Ilekro jednak wracam do
wytykania cudzych win, podkopuj moj motywacj do wewn trznej przemiany i
uczciwego patrzenia na siebie. Dlatego staram si czuwa nad moim palcem wskazuj cym,
nawet gdy wedle sprawiedliwo ci mam peøn racj . Racj udowadniam zdrowiej c. Racj
bytu. Sobie.
Postanowienie na dzisiaj: Kieruj si nie moim palcem wskazuj cym, ale trzema
pozostaøymi pod spodem døoni, które pokazuj na mnie. To ja mam si zmieni , aby
ocale . Jestem wdzi czny za zado uczynienie, po którym nic we mnie i moim yciu nie
pozostaje takie samo.
Modlitwa: Modl si , abym pracowaø nad wøasn przemian zamiast czeka , e zmieni
si inni. Modl si , abym znajdowaø na mojej drodze wszelkie potrzebne narz dzia, osoby i
wydarzenia. Modl si , abym moj racj udowadniaø zdrowiej c - z Twoj pomoc , Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Dowód na istnienie Boga zawiera si przede wszystkim
w naszych wewn trznych, osobistych do wiadczeniach.
(William James)
Symptomy s posøa cami. Przynosz nam informacj z wn trza - z tego, co w duszy
zapomniane i wygnane. Próbuje ono do nas powróci , zintegrowa si , albowiem ycie w
stanie po wiartowania jest chorob i cierpieniem. Symptomy s jak SMS-y mówi ce o tym,
o czym boimy si søysze . Je li ich nie odbieramy, ponawiaj próby. Szukaj ró nych
„kanaøów” - dróg doj cia. Pukaj do drzwi, potem wal w nie. Je li nadal pozostajemy
gøusi, potrafi spowodowa ci ki kryzys lub katastrof , jakby pytaøy: „Mo e wreszcie
zajmiesz si nami?” Nie odbierali my tych SMS-ów jak tylko døugo si daøo. Nie
otwierali my naszym posøa com, by nie søucha , co mieli nam do obwieszczenia i kogo
zapowiadali, gdy podskórnie czuli my, e prawda o wykorzystaniu i wszystkim, co ono
spowodowaøo, oraz siøa zwi zanych z nim uczu , byøaby zbyt mia d ca. Nie byøo te przy
nas nikogo, kto by potwierdziø wag i misj naszych objawów. Dopiero DDK pomogøo nam
zwróci na nie uwag i wzmocni si na tyle, by - partiami - przyjmowa to, o czym nam
mówiøy. W grupie malaø l k, a rosøa determinacja, by pozna , utuli i ocali t tragiczn
prawd : Boga zawartego w naszych wewn trznych do wiadczeniach.
Postanowienie na dzisiaj: Zwracam uwag na zakodowane SMS-y z mojego wn trza.
Otwieram si i badam, co mi one obwieszczaj . Chc odzyska ka d moj cz
odci t
wskutek kazirodztwa. Wszelkimi „kanaøami” szukam dróg doj cia do siebie samego, innych
i Boga.
Modlitwa: Modl si , bym nie ignorowaø moich symptomów. Modl si , abym otwieraø
wszystkiemu, o czym mówi . Modl si , abym ka dym „kanaøem,” jaki otwieraj , szukaø
dróg doj cia do siebie samego, innych i Ciebie, mój Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Uznanie wøasnego wykorzystania staje si nasieniem,
z którego kieøkuje drzewo ocalenia.
(anonim)
Zakorzeniaj ce si w glebie DDK nasiona prawdy o wykorzystaniu daj pocz tek naszej
rodz cej si na nowo osobowo ci. Gdy przestajemy traci energi na nieskuteczne
radzenie sobie i walk z rzeczywisto ci , pozostaje nam tylko przyj cierpienie jakie nas
n ka - zgodzi si na nie i pod a za nim tam, gdzie chce nas doprowadzi . To wøa nie
bezsilno wobec kazirodztwa i niezdolno do przytomnego kierowania wøasnym yciem
doprowadza nas do miejsca, w którym szlak zdrowienia bierze pocz tek. W DDK mo emy
podda si temu, co chce si z nas wydoby . Staramy si pozna , wysøucha i przygarn
wszystkie swoje wygnane gøosy, uczucia i dawne zdarzenia. Odzyskujemy nasz histori ,
zanurzaj c si w ni . Odkrywamy, pogrzebane na dnie porzucenia, wewn trzne dziecko i
otulamy je empati i trosk . Stajemy po jego stronie i søuchamy go, a ono daje nam moc
wzrastania. Staramy si wydoby je ze szponów l ku, wewn trznej krytyki, obwiniania i
zawstydzania, jakie nakazali nam dawni oprawcy. Staramy si tak e przeci gn
te
wewn trzne oprawcze postaci na nasz stron . Odrzucamy ich toksyczny przekaz, a jego
siø w proces ocalenia, korzystaj c teraz z ich mocy. Poniewa nie odrzucamy z siebie
niczego, z Bo pomoc DDK scalamy si w jedno.
Postanowienie na dzisiaj: Przyjmuj to, co mnie n ka i pod am za tym tam, gdzie to
chce mnie doprowadzi : do ziemi ocalenia. Wst puj c w siebie, odzyskuj moj histori i,
z pomoc Boga, scalam si w jedno.
Modlitwa: Modl si , aby moja bezsilno mogøa da pocz tek drzewu ocalenia. Modl
si , abym zamiast walczy z rzeczywisto ci pod aø za tym, co mnie n ka. Modl si ,
abym nie odrzucaø z siebie niczego, lecz z Twoj pomoc , Panie, scalaø si w jedno.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nieodczuwanie czego oznacza, e czujemy wiele „czego ,”
czego boimy si lub nie chcemy poczu .
(Arnold Mindell)
èatwo nam przychodzi y w zgodzie z tym, co przyjemne, ale ycie w zgodzie z samym
sob , z innymi i z Bogiem oznacza tak e zauwa anie, czucie i zgod z tym, co
nieprzyjemne. Zdrowienie z kazirodztwa z caø pewno ci nie nale y do przyjemno ci. Tak
jak i wykorzystanie. Któ chciaøby retrospekcji wstrz saj cych nim jak wybuchy wulkanu?
Któ chciaøby utraty zøudze , na jakich wisi jego poczucie bezpiecze stwa? Któ chciaøby
zajmowa si przera aj c ukøadank , której obrazowi wszystko - w nas poza nami - stara
si zaprzeczy ? Któ chciaøby wraca na dno piekøa, by szuka tam wyj cia z niego? Nie
øud my si ; adna przeci tna ofiara, wierz ca jeszcze w swoje metody radzenia sobie i nie
powalona kryzysem, ofiara wci mog ca nic nie czu lub ogøusza si naøogowym hajem,
ofiara nie gotowa podda si samej sobie, zgodzi si na odczuwanie, otworzy swoje
ycie i wyj do innych DDK - nie zechce podj tak bolesnego trudu. Krok Dwunasty uczy
zostawia niegotowe osoby ich procesowi dojrzewania. Nie martwmy si - obrony
przynosz nam to, przez czym pierwotnie miaøy nas chroni . W ko cu, aby si odnale ,
poznajemy i ocalamy w sobie wszystko, co boimy si czu .
Postanowienie na dzisiaj: Je li co zbyt mnie przera a, mówi sobie: „W porz dku, to
nie czuj tego, co czujesz.” Innymi søowy pytam: „Czym jest to, co tak bardzo boj si
poczu , e chc usun to ze wiadomo ci? Znajduj c odpowied , znajduj prawdziwego
siebie.
Modlitwa: Modl si , abym miaø siø podj
trud zdrowienia. Modl si , abym czuø,
zamiast usuwa si z wøasnej wiadomo ci. Modl si , abym znajdowaø prawdziwego siebie
i poddawaø si Tobie, mój Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Søuchanie obdarza nas najwy szym rodzajem miøo ci
– miøo ci oznaczaj cej wzajemne uzdrawianie.
(autor)
W kazirodztwie, nie same czyny seksualne s naszym najgorszym problemem; od
do wiadczania miøo ci odcina nas to, e zahipnotyzowani ich przekazem i postaw oprawcy
wobec nas wierzymy, e musz one zosta wyparte, zaprzeczone lub uznane za co innego
ni to, czym byøy naprawd . Tymczasem pragn one by przez nas prawdziwie nazwane i
prze yte, a nasze emocje - wyra one, docenione i utulone. Dopóki fakty te nie poczuøy si
w nas søuchane, dopominaøy si o to, bombarduj c nas symptomami i kryzysami. T
metod , im bardziej je wypierali my, tym bardziej popychaøy nas one w stron
rozwi zania. W DDK søuchamy siebie w nieznany nam dot d sposób: gø bi zranionego
serca. Dajemy sobie nawzajem czas, uwag , empati , obecno , wiar i potwierdzenie
realno ci dawnych urazów. Søuchamy innych caøym sob i caøym swoim yciem. W taki te
sam sposób jeste my søuchani, kiedy odwa amy si mówi . Nasze øzy obmywane s øzami
innych DDK, nasza zøo
- zasilana ich gniewem, a nasza podatno
na zranienie chroniona mityngowym kr giem. W takim rodzaju søuchania kryje si miøo , budz ca nas
z hipnotycznego transu, w jaki wtr ciøo nas kazirodztwo. Søuchaj c w ten sposób, mo emy
usøysze innych, siebie i Boga.
Postanowienie na dzisiaj: Odwa am si przedstawia fakty i uczucia z mojego ycia,
jakich nigdy nie wypowiadaøem. Søuchaj c, daj sobie i innym obecno , czas, wiar ,
empati i potwierdzenie dawnych urazów.
Modlitwa: Modl si , abym søuchaø sercem historii innych DDK. Modl si , abym odkrywaø
moj histori , gdy jestem søuchany. Modl si , aby miøo zawarta w takim søuchaniu
leczyøa mnie z transu, w jaki wtr ciøo mnie kazirodztwo.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Je li nie umiem pami ta o samym sobie,
to jak b d umiaø pami ta o innych?
(anonim)
Nieraz søyszymy: „Zapomnij o tym, nic si staøo;” „Nie my l o sobie i wybaczaj;” „to byøo
dawno, yj dzisiaj;” „Po wi
si innym, a przejd ci zøe nastroje.” Przekonali my si
jednak, e w zdrowieniu musimy by egoistami. Je li nie postawimy na pierwszym miejscu
sprawy ocalenia si z kazirodztwa, a wi c wøasnego dobra, szlachetne dziaøania na rzecz
innych nic nam nie pomog . Nasza cie ka wiedzie bowiem przez odzyskiwanie pami ci pami ci faktów, obrazów, uczu i dozna w ciele - a nie przez omijanie ich, czyli siebie.
Zapominanie o sobie topiøo nas w dysfunkcjach, symptomach i naøogach. Kiedy dzi ki DDK
odzyskujemy swoj histori , kiedy uczymy si upomina o samych siebie, stajemy po
wøasnej stronie i nie ignorujemy ani naszych krzywd, ani granic, ani potrzeb, stajemy si
zdolni prawdziwie pomaga innym. To, e wbrew wielu naciskom zaczynamy pami ta ,
czu i upomina si o siebie i wøasne potrzeby - i e robimy to we Wspólnocie, dziel c si
wzajemnie sob - obdarza nas niezwykø gø bi wspóøczucia dla innych. Wdzi czni za
swoje ocalenie, znajdujemy energi i zapaø do niesienia posøania DDK i do pracy z innymi
ofiarami. Dzi ki temu odczytujemy wol Boga wobec nas, peønimy j i wspólnie zd amy
do Niego drog wybawienia.
Postanowienie na dzisiaj: Spraw ocalenia si z kazirodztwa stawiam na pierwszym
miejscu. Pami tam o sobie, czuj i upominam si o siebie. Pozwalam, by wdzi czno za
to popychaøa mnie do niesienia posøania DDK innym ofiarom i do wzajemnej pracy z nimi.
Modlitwa: Modl si , abym pami taø, czuø i upominaø si o siebie i moje potrzeby. Modl
si , abym umiaø zignorowa presj chorych i rani cych mnie opinii. Modl si , abym
poprzez dzielenie si sob i prac z innymi DDK, wspólnie z nimi zd aø do Ciebie, mój
Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Szukaj Boga we wszystkim,
a zaczniesz znajdowa Go wsz dzie.
(Wincenty Pallotti)
Strumie zdarze - proces zdrowienia, jaki chce si w nas zawi za , nabiera sensu tylko
wtedy, gdy z nim wspóødziaøamy i rozwijamy jego tre . Inaczej wci pozostaje tajemnic
czekaj c na odkrycie. Aby tego dokona , przetapiamy nasz dotkni t kazirodztwem,
zahipnotyzowan wiadomo i dysfunkcyjn , rozbit osobowo , w tyglu mityngów DDK,
odparowuj c traum i uzyskuj c wgl dy. Nieraz proces do wiadczanych zdarze - strumie
zdrowienia - nabiera charakteru gø bokiej pracy terapeutycznej, niekiedy wr cz
egzorcyzmu. Okazuje si , e im silniejsze mamy symptomy, tym pot niejszy stoi za nimi
proces uzdrawiania, a wi c wøa ciwie mo emy pogratulowa sobie, e stali my si tak
bardzo niepozbierani. Szukamy w pierwszym rz dzie prawdziwego, utraconego siebie. Im
gø biej zanurzamy si w siebie, tym bli ej docieramy innych ludzi, wiata i Boga, który
zaczyna teraz objawia si nam w ka dej rzeczy. Kurczy si zasøona na naszych oczach i
Jego obecno ukazuje si wsz dzie. Odkrywamy sens w ka dym zdarzeniu i yj cej
istocie. Bóg objawia nam Siebie tym peøniej, im peøniej budzimy si z transu, w jaki
wtøacza w nas kazirodztwo.
Postanowienie na dzisiaj: Wspóødziaøam ze strumieniem zdrowienia, jaki chce si we
mnie zawi za , rozwijam jego tre i odnajduj sens. Poszukuj c prawdziwego siebie,
docieram te do ludzi, wiata i Boga.
Modlitwa: Modl si , abym wspóødziaøaø ze strumieniem zdarze jakie niesie zdrowienie.
Modl si , abym odkrywaø ich sens i tre . Modl si , aby program DDK przeksztaøcaø moje
niepozbieranie w odnajdowanie - siebie, innych ludzi i Ciebie, miøy Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Ten, kto nie wierzy w cuda,
nie mo e by realist .
(David Ben-Gurion)
Wyobra nia, zdolno
tworzenia fantazji i rzeczywisto ci wirtualnej jest bezcennym
darem, je li jej wøa ciwie u ywamy. Je li nie staje si chroniczn ucieczk od prze ywania
realno ci - sposobem, w jaki wielu z nas radziøo sobie z traum - wyobra nia staje si
naszym bezcennym sprzymierze cem. Przypominamy sobie, e nieraz przetrwa koszmary
dzieci stwa mogli my dzi ki wyobra eniom dobrych rodziców, którzy - cho nie istnieli
fizycznie - koili i dodawali otuchy. Pami tamy obrazy wiernych przyja ni, kochaj cych
Duchów i cudownych krain miøo ci i bezpiecze stwa. Pami tamy pociech pøyn c z
rozmów z wymy lonymi przyjacióømi, Anioøami czy Bogiem. Dzi ki tym schronom
prze yli my. Prze yli my te ich utrat w zdrowieniu, odkrywaj c prawd , a egnaj c
zøudzenia. Wielu z nas grz zøo wtedy na pewien czas po stronie oschøej realno ci i dopiero
speøniaj ce si powoli bøogosøawie stwa i obietnice programu, pozwalaøy nam poczu , e
warto ci, o jakich marzyli my, s dla nas prawdziwe i dost pne. Uwierzyli my w cuda jako
nale ce do realnego wiata. Wøa ciwie, to mo emy pogratulowa sobie intuicyjnego
przeczucia tej peøni, które w ko cu przyci gn øo j do nas.
Postanowienie na dzisiaj: To, za czym t skniøem w dzieci stwie, nie jest na zawsze
stracone. Fantazje o dobru i miøo ci nie s ju schronem przez dawnymi koszmarami, lecz
speøniaj si w nowy sposób. Marz c, tworz obrazy ocalenia i peøni, by przyci ga j do
siebie.
Modlitwa: Modl si , abym nie zawiódø w tym, w czym zawiedli moi opiekunowie. Modl
si , aby moja rzeczywisto tkaøa si z realnych cudów. Modl si , aby zdrowienie byøo dla
mnie drog z pustki do Peøni, któr jeste , Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Wierzy w ocalenie, to znaczy pragn
naszej jedno ci.
(anonim)
Naszej jedno ci zagra a wiele niebezpiecze stw. S
w ród nich ró nice
wiatopogl dowe jak i zagro enia infiltracj przez seksualnych oprawców. Najwi kszym
jednak zagro eniem s wewn trzne, wci nie przepracowane konflikty i urazy zwi zane z
wykorzystaniem w dzieci stwie. Z nich øatwo wykwita nieufno , l k i skøonno
do
reagowania na inne osoby wedle wypartych i nigdy nie wyra onych wprost uczu do
dawnych opresorów, jakie jeszcze nosimy. Musimy wtedy wci zadawa sobie pytanie:
Czy moje trudne emocje, zachowania i postawa wobec kogo z grupy, grupy lub
wspólnoty nie s czasem przeniesione z jakiego dawnego, traumatycznego zdarzenia i
rani cej osoby z naszej wypartej historii. Musimy chroni si przed przerzucaniem tego nie
zaøatwionego „materiaøu” na innych, bra odpowiedzialno za wøasne ocalenie i wytrwale
przepracowywa dawne zranienia, odnosz c odpowiedzialno za ka de z nich tam, sk d
pochodzi: do tych, którzy nas wykorzystywali. Musimy stale stara si widzie w innych z
nas zranione dzieci, ukryte nieraz pod skorup nieprzyst pno ci i dziwnych zachowa .
Wiara w ocalenie – w odzyskanie peøni, do jakiej si narodzili my – wyra a si najlepiej w
dbaøo ci o nasz jedno jako DDK.
Postanowienie na dzisiaj: Daj wyraz mojemu pragnieniu jedno ci DDK poprzez prac
nad moimi niezaøatwionymi sprawami z przeszøo ci. Odnosz
moim oprawcom
odpowiedzialno za dawne nadu ycia, by nie przenosi jej na inne osoby.
Modlitwa: Modl si , abym odnajdowaø mój ratunek w dbaniu o jedno DDK. Modl si ,
abym nie przenosiø na innych uczu i postaw, jakie mam do zaadresowania moim
oprawcom. Modl si , abym braø odpowiedzialno za moje ocalenie, Tobie si oddaj c w
opiek , Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Wyrzekaj c si czego na siø ,
wi emy si z tym na wieki.
(Anthony de Mello)
Unikaj c uprzytomnienia sobie kazirodztwa, jakie nas dotkn øo - wyrzekaj c si swoich
zranie i wysiøku ich odkrywania - wi zali my si z naszym nieszcz ciem jak z kul o nogi.
Im bardziej starali my si zapomnie o nim, zignorowa je, znieczuli lub „odwi za ” je od
siebie za pomoc przebaczania, tym bardziej ci yøo nam ono - tym gorsze byøy symptomy,
blokady i konsekwencje radzenia sobie z nimi. Zdrowiej c, zmieniamy kierunek naszego
d enia na przeciwny. DDK staje si dla nas wehikuøem, który pomaga nam wróci do
wczesnych okresów ycia. We Wspólnocie znajdujemy narz dzia do odkopania utraconych
cz ci nas samych, gdzie pogrzebali my traumatyczne wspomnienia i uczucia. Zamiast
ucieka przed nimi lub walczy z nimi na mier i ycie, podejmujemy prac archeologa,
przytulaj c do serca ka de odkopane zranienie i ból. Gdy wypøakujemy nasz al, utulamy
smutek i koimy l k, kazirodztwo z jego skutkami powoli „odpuszcza.” Przyj te i
wysøuchane, dawne urazy obdarzaj nas nowymi siøami, m dro ci i zdolno ciami, które
zaprz gamy teraz do pomagania innym DDK.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj wyrzeka si dawnych zranie i zmieniam kierunek
d enia na przeciwny. Chroni c si przed nowymi zranieniami, przyjmuj i tul ka dy
odzyskany fakt i ból. Pozwalam, by zmieniaø si w m dro , siø i zdolno pomagania
innym ofiarom.
Modlitwa: Modl si , abym nie wyrzekaø si dawnych zranie , lecz tuliø je i koiø w sobie.
Modl si , aby zmieniaøy si one we mnie w m dro , siø i zdolno pomagania innym
DDK. Modl si , aby w ten sposób staøy si one we mnie bramami dla Ciebie, mój Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Pami
jest najprostsz form modlitwy.
(Mary Piercy)
Krok Trzeci, gdy ju odnale li my now posta Boga, która nas nie przera a i mo emy
jej zaufa , otwiera nas na tak form modlitwy, jaka z pozoru niczym jej nie przypomina.
Mo emy oto modli si naszymi zranieniami. Kiedy odzyskujemy emocjonaln pami o
nich, pami ta sama kieruje nas do wyra ania naszych najgø bszych potrzeb i braków.
Je li je wyra amy - w powodzi øez, goryczy i l ków, w wulkanach buntu, w ciekøo ci i
gniewu - Bóg bierze je na Swoje r ce, koøysze i uspokaja. Czyni tak bez wzgl du na to, czy
zdajemy sobie z tego spraw i czy mamy intencj powierzenia lub wykrzyczenia Mu tych
uczu . Mo emy modli si tak w samotno ci, jak i wspólnie z kim lub w grupie, na
mityngu lub terapii. Oto bowiem w DDK zaludnia si nasze otoczenie bezpiecznymi,
akceptuj cymi osobami, gotowymi towarzyszy nam w ka dym uwalnianym cierpieniu. Ich
empatia jest dla nas przesyøk z nieba - zapewnieniem od Siøy Wy szej, e takiej modlitwy
søucha Ona najch tniej. Bo je li doznajemy tak oddanego wysøuchania u ludzi, o ile
bardziej oddaje si nam miøuj ca Opatrzno . Oddaje si nam przez r ce, serca i obecno
innych DDK, jak i w mistycznych chwilach cichego, spazmatycznego jednoczenia nas z
Sob .
Postanowienie na dzisiaj: Modl si o ocalenie ka dym zranieniem, jakie otwiera si we
mnie. Nie uchyl si od wyra enia Bogu ka dego uczucia, jakkolwiek jest nieakceptowane,
gwaøtowne i gorzkie. Modl si w ten sposób caøym, prawdziwym sob .
Modlitwa: Modl si ka dym zranieniem jakie otwiera si we mnie. Modl si ka dym
gniewem i w ciekøo ci , ka dym alem i rozpacz , ka dym wzruszeniem i wdzi czno ci .
Modl si do Ciebie, Panie, peøni moich uczu , o odzyskanie peøni, któr Ty jeste , Miøy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
W ciekøo jest siø , dzi ki której mog przegoni
z mojej ja ni i ycia ludzi, którzy mnie zranili.
(Anselm Grun)
Zøo jest rdzeniem uzdrawiania z ran kazirodztwa i ich skutków. Obdarza nas moc
wyrzucenia z gøowy wewn trznego krytyka i innych wrogich postaci. Daje siø do
obronienia si przed nimi. Wykorzystanie zrujnowaøo nasze granice do tego stopnia, e nie
byli my w stanie nawet czu gniewu na naszych oprawców, nie mówi c ju o obronie.
Søuszn w ciekøo na nich kierowali my niesøusznie na siebie, zwykle w sposób niejawny,
skryty. Wystawiali my si na nowe nadu ycia. Niszczyli my si naøogami. Pozbawiali my si
godno ci, praw i troski. Porzucali my swoje cele, warto ci i samych siebie. DDK pozwala
nam „odkorkowa si ” - dotrze do pokøadów støumionej zøo ci i odwagi do jej uwolnienia.
Nieraz trwa to bardzo døugo, cho czasem proces zaczyna si wøa nie od wybuchu. Kiedy
do wiadczymy, e si obronili my, stajemy si zdolni mówi NIE, gdy na co si nie
zgadzamy. Skoro umiemy ju mówi nie, nasze TAK staje si wolnym, wiadomym
wyborem. Kiedy sta ju nas na zgod , mo emy na nowo spotka si z wewn trznym
napastnikiem - tym razem nie w walce, a w paradoksie. Mo emy wcieli si wyobra ni w
jego posta i obj
w posiadanie to, co nam zabraøa: niezwykø moc ducha. Mo emy
przeksztaøci j w sprzymierze ca.
Postanowienie na dzisiaj: Je li nie umiem dopu ci do siebie zøo ci na oprawc ,
dopuszcz chocia my l, e si zøoszcz . Zrobi te wszystko, by mojej w ciekøo ci nie
obraca ju przeciw sobie. To równie wymaga odwagi, wi c pogratuluj sobie.
Modlitwa: Modl si , abym pozbyø si oprawców z mojej ja ni. Modl si , abym mówiø
NIE krzywdzeniu samego siebie. Modl si , aby Ty, Bo e, przeksztaøcaø mnie w mojego
sprzymierze ca na drodze do Ciebie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Znajduj c odpowied , znajduj samego siebie;
(anonim)
Wszystkie odpowiedzi, potrzebne nam do przemiany, tkwi w nas. Program i mityngi
daj nam jedynie podpowiedzi - p k kluczy mog cych otworzy nasze tajemnice. Od nas
tylko zale y, czy i jak ich b dziemy u ywa . Czy zdob dziemy si na odwag , by otworzy
wszystkie lochy naszego wi zienia, scali pokutuj ce w nich cz ci w jedno i wyj na
wolno , czy te poddamy si strachom i w tpliwo ciom, uziemiaj c si w sobie, szarpi c
si i wci cierpi c. Dzi ki Wspólnocie, jak tworzymy, mo emy dodawa sobie nawzajem
odwagi, dzieli si sukcesami, cieszy si wdzi czno ci . Mo emy nie upada na duchu i
nieraz wielokrotnie ponawia próby; cz sto bowiem bywa, e dopiero ostatni klucz otwiera
drzwi. Nikt nie mówi nam z góry: „b dzie tak a tak” - jedynie sami mo emy si przekona ,
co kryj nasze lochy, jakie potworno ci i jakie skarby. Kiedy znajdujemy odpowied , dawne
demony zmieniaj si w sprzymierze ców, prowadz do skarbów i ucz nas korzysta z
nich dla dobra naszego i dobra wiata. Czeka nas jeszcze ostatni krok: wyj cie na wolno ,
gdy otwieraj c swoje wi zienie, wci
w nim przebywali my. Zabieramy w ycie
odnalezionego siebie: odpowied dan przez Boga.
Postanowienie na dzisiaj: Znajduj c samego siebie, nie mam wi cej pyta , a jedynie
pragnienie pomagania innym, by te mogli otworzy swoje wi zienie. Chc znajdowa
nadal cierpi ce ofiary i dociera do nich z przesøaniem DDK.
Modlitwa: Modl si , abym, znajduj c odpowied , docieraø do samego siebie. Modl si ,
abym dotarøszy do siebie, Ciebie odkryø we mnie, Bo e. Modl si , abym odkrywszy Ciebie
we mnie, mój Panie, docieraø do ludzi szukaj cych ocalenia z kazirodztwa.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
To, co nam zagra a, staje si po latach zdrowienia
naszym najwi kszym sprzymierze cem.
(autor)
Kazirodztwo mogøo nas zabi . Nieraz my limy o tych jego ofiarach, które nie prze yøy wskutek zadr czenia, naøogów, samobójstw, obø du i ryzyka. Wielu z nas modli si za te
dusze. Ze wiadomo ci zagro enia øatwiej nam wykorzysta szans proponowan przez
DDK. Ponownie przechodzimy przez piekøo - lecz tym razem z nadziej , gdy jest do droga
powrotna. Musimy j przej
- niestety lub „stety.” Na szcz cie mamy Wspólnot i
mo emy si ga po wsparcie. Retrospekcje, zwøaszcza w pierwszych fazach, wal si na
nas jak gruz z czynnego wulkanu, wgl dy burz rzeczywisto jak trz sienie ziemi, a al
zatapia nas øzami jak bezkresna powód . Po latach jednak, popióø wulkaniczny, jak i muø
powodziowy, staj si najbardziej yzn gleb , na której wysiewa si w wzrasta nasze
nowe, odkupione i przebudzone duchowo ycie. Demony kazirodztwa zwracaj nam
zabran energi i zmieniaj swoj posta , staj c si naszymi sojusznikami. Nasze
do wiadczenia - te wymuszone na nas w dzieci stwie i te przebyte na szlaku zdrowienia obdarzaj nas m dro ci , empati i zdolno ci pomagania kolejnym DDK, jacy si
doø czaj . Wdzi czni za to, mo emy tym sposobem wzrasta i wzrasta .
Postanowienie na dzisiaj: Nie zapominam, e kazirodztwo mo e mnie zabi . Razem z
innymi DDK cofam si do dawnego piekøa, by zabra stamt d siebie i znajduj drog
powrotn . Przeksztaøcam to, co mogøo mnie zgubi , w najlepszego sprzymierze ca i
nauczyciela.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, pami ta o ofiarach, które pochøon øo kazirodztwo.
Dopomó mi, prosz , odnale drog powrotn z dawnego piekøa. Dopomó mi, Panie,
przeksztaøca to, co mogøo mnie zgubi , w najlepszego sprzymierze ca i nauczyciela.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Drzewo ro nie od doøu do góry.
Nie da si odwróci kierunku jego wzrostu.
(autor)
Bezsilno
wobec kazirodztwa to nie tylko niezdolno
zmienienia samemu
autodestrukcyjnych wzorców i ról; to tak e bezsilno wobec prze ywanych uczu . Na
sytuacje z bie cego ycia byli my zmuszeni reagowa tak, jak w sytuacjach
wykorzystania. Próbuj c nakaza sobie: „dzi b d spokojny i radosny,” „nie dam si
l kowi i depresji” lub „b d miøy i ufny,” stosowali my emocjonalny totalitaryzm.
Rozkazywanie, jak despotyczny dyktator, naszym uczuciom i stanom tylko zwi kszaøo w
nas konflikt i frustracj , gdy dysydenci zawsze s niewygodni dla wøadzy. Pacyfikowanie
ani cenzurowanie emocji te nie prowadziøo do zdolno ci kierowania wøasnym yciem.
Maski i pozy - nasza totalitarna propaganda - sprawiaøy jedynie, e czuli my si faøszywi.
Niczego nie mogli my ze sob zaøatwi „odgórnie” - moc dekretów. W DDK uczymy si
dziaøa „oddolnie,” uprawia demokracj emocjonaln . Kapitulujemy i rezygnujemy z
wøadzy nad sob . Uznajemy, e nasze uczucia yj niezale nym trybem i przestajemy je
zwalcza . Okazuje si , e wyra aj one nasz prawdziw osob , która chce zaistnie ,
wyj z wi ziennych lochów. Gdy zaczynamy wysøuchiwa samego siebie, przyjmowa
nasze stany i towarzyszy sobie - walka i støumienie ust puj , a my zyskujemy klucze do
wøasnej przeszøo ci i przewodnika w duchowym rozwoju.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj rozkazywa wøasnym uczuciom i przyjmuj je „w
ciemno.” Søuchaj c, co mówi mi o mnie i towarzysz c im, wprowadzam demokracj
emocjonaln . Pozwalam, by wydobywaøy ze mnie przeszøo i siø duchowego wzrostu.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, wsøuchiwa si w moje uczucia i stany. Dopomó mi,
prosz , dzi kowa za nie i przyjmowa to, co mi przynosz . Dopomó mi, Panie, wzrasta
jak Twoje drzewo - od doøu do góry.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Ta sama kurtyna, która zasøaniaøa nam kazirodztwo,
zasøaniaøa nam te dost p do miøo ci.
(autor)
Miøo Boga objawia nam si tym peøniej, im peøniej budzimy si z hipnotycznego
transu, w jaki wtøaczaøo w nas kazirodztwo. Wielu z nas utraciøo dost p do swych
traumatycznych wspomnie , gdy wskutek naszego rozpaczliwego przymusu radzenia
sobie z nimi, zalegøy one pod zwaøami narastaj cych dysfunkcji i naøogów. Tak wi c,
utkali my - z amnezji, zaprzecze , minimalizowania i racjonalizacji - grub kurtyn
zasøaniaj c nam koszmar, z którym nie potrafili my ani prze y , ani wyj na wiatøo.
Inni, cho pami tali niektóre fakty, nie rozumieli, co one znacz i nie czuli, co powoduj w
ich duszy. Gdy jednak pierwszy raz poci gn li my za koniec wøóczki, z której owa kurtyna
zostaøa utkana - kiedy, kawaøek po kawaøku, søuchaj c na mityngach innych ofiar i dziel c
si z nimi, zacz li my pru t zasøon - oddawaøa nam ona powoli caø zabran nam
energi i potencjaø. Dzi ki tej odzyskiwanej w DDK mocy mo emy, wspieraj c si
nawzajem, przej przez koszmar kryj cy si za dawn kurtyn i przygarn go serca.
Otwiera si nam wtedy dost p do miøo ci, a spruta wøóczka zaprzecze staje si nici
prowadz c do peøni, w jak wyposa yøa nas Opatrzno .
Postanowienie na dzisiaj: Søuchaj c innych ofiar i dziel c si z nimi, pruj kolejny
„rz dek” kurtyny osøaniaj cej kazirodztwo i kradn cej dost p do miøo ci. Chc po tej nitce
doj do peøni, w jak wyposa yøa mnie miøuj ca Opatrzno .
Modlitwa: Modl si , abym codziennie pruø kawaøek zasøony amnezji, zaprzecze ,
minimalizowania i racjonalizacji. Modl si , abym odbieraø jej moj duchow moc i
emocjonalny potencjaø. Modl si , abym szedø po tej nitce do peøni, w jak wyposa yøa
mnie Twoja miøo , Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Pragn
cudu dla siebie, to aktywnie szuka pomocy
w ród tych, którzy te jej szukaj .
(autor)
Bóg wprawdzie karmi ptaki niebieskie, ale przecie nie wkøada im po ywienia do
dziobów. Musz si one porz dnie nakrz ta wokóø siebie i swoich potrzeb. I robi to, a
ile jest przy tym wigoru, rado ci, piewów i wzlatywania... Mimo, e z pewno ci
wszystkim stworzeniom trudno - nam, ofiarom, jeszcze trudniej. Jednak e, aby móc si
ocali , wykazujemy si nieustann aktywno ci : szukamy pomocy w ród tych, co te jej
szukaj . Spotkania grup wsparcie odbywaj si tylko dlatego, e na nie docieramy – nieraz
cudem pokonuj c l k, apati , lekcewa enie i zewn trzne przeszkody. Terapia nie wje d a
nam sama do øó ka, gdzie obejmujemy si z depresj . Post p dokonuje si dzi ki temu, e
czytamy literatur , dzielimy si sob , prosimy o wsparcie i pracujemy we wzajemnie
pomagaj cych relacjach. Warsztaty, wyjazdy, rozmowy, telefony, listy – to staøe wyci ganie
døoni DDK do ofiar, które wci cierpi wskutek zaznanej traumy. Nasze zloty, seminaria i
rekolekcje rodz si z zaanga owania i wdzi czno ci. Im wi cej stara wkøadamy w swój
post p, tym wi cej nam go przybywa. Søu c na tej drodze innym, stajemy si peøni ycia,
rado ci i mocy ducha – demontujemy dawne blokady i wzorce bycia ofiar .
Postanowienie na dzisiaj: Szukam pomocy w ród tych, którzy te jej szukaj . Si gam
po wsparcie i udzielam wsparcia innym. Søu
innym DDK aby wspólnie demontowa
dawne blokady i wzorce bycia ofiar .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, pragn cudu poprzez aktywne dziaøanie. Dopomó mi,
prosz , przekøada moje starania na energi , rado i moc ducha w yciu. Dopomó mi
søu y Ci, Panie, søu c innym DDK.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Szacunkiem dla siebie samego
jest szukanie pomocy i proszenie o ni .
(autor)
Kiedy szukam pomocy, daj sobie do zrozumienia, e jestem wa ny - e zasøuguj , by
zauwa ono moje cierpienie. Kiedy znajduj pomoc, zaczynam do wiadcza , e jestem
wa ny - inni bowiem zauwa aj moje potrzeby i uczucia i odpowiadaj na nie. Kiedy
przyjmuj pomoc, mierz si z caøym moim wstydem, który si jej sprzeciwia - odwa am
si bowiem przyj samego siebie, zamiast si odø cza , rani , pomija i porzuca . Kiedy
przyjmuj samego siebie, staj si zdolny przyj te innych ludzi i Boga - ginie przymus
izolacji, a rodzi si wdzi czno i ch niesienia posøania. Kiedy nios posøanie DDK, øaski
Najwy szego wracaj do mnie pomno one - albowiem daj c, otrzymujemy; kochaj c,
znajdujemy miøo ; a zado uczyniaj c, otwieramy drog przebaczeniu. Kiedy, zda si ,
mamy ju wszystko, co znaczy ocalenie, odkrywamy, e szacunkiem dla siebie samego jest
szukanie pomocy i proszenie o ni - bowiem zdrowiej c, na zawsze pozostajemy
wiecznymi pocz tkuj cymi, wiecznymi potrzebuj cymi oraz wiecznymi d cymi. Kiedy
stajemy si wiadomi wøasnych ogranicze , mo emy z pokor przykøada r k do dzieø
Boga.
Postanowienie na dzisiaj: Szukam ka dej pomocy dla siebie, jaka mi potrzebna, by
ocali si z kazirodztwa. Pokazuj sobie, e jestem wa ny i cenny. Pami tam, e moje
poczucie zasøugiwania le y w pozostawaniu wiecznym potrzebuj cym - potrzebuj cym
dzielenia si pomoc .
Modlitwa: Modl si , abym szukaø pomocy, prosiø o ni i dzieliø si ni . Modl si , abym
skutecznie mierzyø si z caøym moim wstydem, który si jej sprzeciwia. Modl si , abym jako wieczny potrzebuj cy - mógø z pokor przykøada r k do Twoich dzieø, Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Aby móc wzrasta , trzeba male i male .
( w. Teresa z Lisieux)
W DDK zgadzamy si male . Male nie tylko przez zdobywanie si na pokor , ale male
a do dzieci cia: piel gnowa je w sobie. W dzieci ciu bowiem tkwi siøa naszego wzrostu.
Je li zdob dziemy si na to, by pochyli si nad nim, wzi je na r ce, zaopiekowa si
nim w sobie ze wszystkimi zranieniami i wychowywa z miøo ci , od nowa - znajdziemy
dost p do najbardziej witalnych duchowo siø wzrostu. Male to zej wobec samego siebie
z pozycji karz cego autorytetu. Male to porzuci dotychczasowe strategie przetrwania.
Male , to przebaczy sobie fakt, e aby prze y kazirodztwo porzucili my siebie. Male to
odnajdowa swoj niewinno , wra liwo i utracony potencjaø. Male to zgodzi si na
doznane straty i na to, e sami teraz mamy je sobie wynagrodzi . Starania DDK mówi o
przebudzeniu dzieci cej wra liwo ci, co nast puje jakby samoistnie, w nagrod za podj ty
trud i nieraz wbrew naszemu oporowi. Mówi o zadaniach koniecznych dla naszego
ocalenia i o drodze do niego, bo cho nie uchylamy si od zado uczyniania, gdy kogo
zranili my, zado uczyniamy przede wszystkim sobie. Mo e to nast pi dopiero, gdy
pochylamy si z miøo ci nad naszymi ranami z dzieci stwa i uraz do samego siebie z ich
powodu – gdy pochylamy si nad male stwem ukrytym w nas od pocz tku.
Postanowienie na dzisiaj: Aby móc wzrasta , godz si male i male – nie tylko w
moich wadach i niedomogach, ale male a do tego dzieci cia, które wykorzystano.
Pochylam si nad moimi urazami z dzieci stwa, jak i nad uraz do siebie samego z ich
powodu.
Modlitwa: Modl si , abym braø odpowiedzialno za wynagrodzenie sobie doznanych
krzywd. Modl si , abym malaø we wszystkim, co mnie oddziela - od siebie, innych i Ciebie,
Bo e. Modl si , abym pochylaø si nad moimi ranami z dzieci stwa, jak te nad moj
uraz do siebie z ich powodu.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
To, co nam zrobiono jest wa ne,
poniewa my sami jeste my wa ni.
(Alice Miller)
Nie mo emy uniewa ni swojej przeszøo ci; byøoby to jak skre lenie samego siebie. Do
tego d yli nasi oprawcy. Mogøo ju ich dawno nie by przy nas, a my, wøasnymi r kami,
powielali my wszczepione nam przez nich wzorce zniszczenia. Dziaøo si tak, dopóki
uciekali my przed bólem, wspomnieniami i ich przera aj cym znaczeniem. Im bardziej
starali my si uniewa ni kazirodztwo, tym wi ksz roztaczaøo ono wøadz nad nami. Im
bardziej starali my si uniewa ni siebie i „ratowa ” innych, tym bardziej wzmacniali my w
sobie mentalno ofiary. Im bardziej starali my si zlekcewa y konieczno zdrowienia,
tym ostrzejszymi symptomami dobijaøo si ono do naszych drzwi. Uczestnictwo w DDK
pokazuje nam, jak wa ne jest to, co nam zrobiono, dowodz c zarazem,
e jeste my
wa ni. Nikt wcze niej nie zwróciø nam na to uwagi. Na ró ne sposoby, i krewni, i bliscy, i
dalsi, i spoøecze stwo, pomijali nasz krzywd , uniewa niaj c tym nas i nasze wlok ce si
latami cierpienia. W DDK nadajemy wykorzystaniu pierwszoplanow rang . Mówimy sobie
przez to, jak bardzo jeste my wa ni i jak bardzo potrzebujemy ratunku. Stawiaj c kroki w
stron ocalenia, do wiadczamy jak wiele w istocie znaczymy - dla siebie, innych, wiata i
Boga.
Postanowienie na dzisiaj: Ka dym krokiem, by odkry kazirodztwo i jego skutki, daj
sobie znak, e jestem wa ny i zasøuguj na ocalenie. Przerywam wspóøprac z wzorcami
samozniszczenia i - konsekwentnie staj c po swojej stronie - przekre lam moj mentalno
ofiary.
Modlitwa: Modl si , abym nadawaø zdrowieniu pierwszorz dn rang . Modl si , abym
czuø si wa ny i godny ocalenia. Modl si , abym odkryø moje znaczenie - dla siebie,
innych, wiata i Ciebie, mój Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kiedy idziesz wie o zaoranym polem,
natrafiasz na bruzdy i skiby.
(Opowie ci Chasydów)
Jak e chcieli my, aby nasze zdrowienie byøo autostrad do nieba. Tymczasem jest ono
trudn i nieprawdopodobn drog , jak ekstremalna wspinaczka. Zwøaszcza pocz tki w DDK
- otwieranie wspomnie i uczu - sprawiaj , e nasza dusza zostaje na nowo rozorana.
Staraj c si w tej pocz tkowej fazie jako funkcjonowa w normalnym yciu, co i rusz
potykamy si o „bruzdy” i „skiby’ dawnego wykorzystania. Nieraz chcieli my móc si
cofn , zapomnie lub pój na skróty; wytrwali my dzi ki temu, e podtrzymywali my si
wzajemnie w tej drodze. Dzi ki temu, e nie pozamykali my swoich ran i, „grzebi c si ” w
pomijanej przeszøo ci, trwali my przed sob i Bogiem „rozorani” jak pole wiosenne, Bóg
mógø zasiewa w nas swoje ziarna duchowego wzrostu. Kazirodztwo stawaøo si w ten
sposób yzn gleb , na której, po ród rado ci z dzielenia si , miøo ci, wzrusze ,
podlewana øzami i na wietlana prawd , rosøa nasza siøa i m dro . Program uczy nas, co
mamy robi w zdrowieniu, aby sta si jak dobry ogrodnik, czuwaj cy nad swoj upraw .
Dzi mo emy cieszy si plonami - korzysta z nich, dzieli si nimi i zanosi je Bogu.
Postanowienie na dzisiaj: Potykaj c si o „bruzdy” i „skiby” mojej rozoranej
zdrowieniem duszy, pami tam, e Bóg zasiewa wtedy w ka d z nich swoje ziarna
duchowego wzrostu. Dzi ki programowi DDK ucz si czuwa nad tymi uprawami jak
dobry ogrodnik.
Modlitwa: Modl si , aby Ty, Bo e, zasiewaø w rozorane w bruzdy i skiby mojej duszy
ziarno duchowego wzrostu. Modl si , abym jak dobry ogrodnik czuwaø nad tymi
uprawami. Modl si , abym mógø korzysta z nich, dzieli si nimi i zanosi je Tobie, mój
Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Szale stwo zaufania jest najwy sz m dro ci ;
wypøywa ono bowiem z natury samego Boga.
(Cecile Bigo)
Szale stwo zaufania wprowadza nas w niezmierzono
wi to ci – w bezmiar dobroci
Boga. Jedynie zaufanie jest zdolne wychwyci nieustanne znaki Jego czuøej obecno ci w
naszym yciu. Ufno t otrzymujemy z jednej strony poprzez otwierania si na ni , a t –
poprzez otwieranie si przed drugim czøowiekiem. I jedno, i drugie jest istot stara DDK.
Zaufanie oczekuje tego, co nieoczekiwane. Kiedy otwieramy przed innymi nasze zranienia i
pokazujemy zwi zane z nimi uczucia, ryzyko to opøaca si stokrotnie: p kaj mury naszej
izolacji. Kawaøek po kawaøku odzyskujemy ufno zniszczon przez seksualne nadu cia i
oswajamy nasz l k przed blisko ci . Zaczynamy do wiadcza wi zi niespotykanych w
„normalnym” wiecie. Im wi ksz mamy ufno , tym wi cej mo emy jej otrzyma .
Post pujemy jednak powoli, nie robi c nic „na siø ”; tempo wyznacza nam l k przed
blisko ci . Nie wolno nam go ignorowa ani øama w sobie, gdy wtedy spowoduje
ponowne zatrza ni cie – zwøaszcza u tych z nas, którzy doznawali sadyzmu. Post pujemy
szanuj c opór: zawsze gotowi zatrzyma si , poczeka czy cofn si na chwil . W ten
sposób Opatrzno osadza si w nas, niweluj c deficyty zaufania.
Postanowienie na dzisiaj: Prosz Opatrzno
o „szale stwo” zaufania i otwieram
kolejny kawaøek mego wn trza. Nie robi tego na siø i na o lep, lecz powoli i z rozwag .
Ucz si blisko ci, dawania i otrzymywania oraz zaufania do mojego procesu.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zaufa , e ludzie przyjm mnie takim, jaki jestem.
Dopomó mi, prosz , stopniowo przekracza mój l k przed blisko ci . Dopomó mi, Panie,
budowa ufno do samego siebie oraz do Twojej troski o mnie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie ma zøych odpowiedzi; s tylko le postawione pytania.
(kanon filozoficzny)
Wiele zam tu na naszej drodze zdrowienia siej natr tnie powracaj ce pytania: Jaki
sens ma to, co nas spotkaøo? Dlaczego wøa nie my? Za jakie grzechy? Gdzie byø wtedy Bóg
i dlaczego wci do tego dopuszcza? Czy w ogóle warto dba o takie ycie i taki wiat? Nie
znamy na nie dobrych odpowiedzi; ka da przychodz ca my l mo e nas tylko zrani ...
Zdrowienie uczy nas inaczej stawia pytania – tak, by skupia si na tym, co mo emy
zmieni w sobie i naszym yciu. Zaczynamy rozumie sk d mieli my wszystkie te objawy.
Przestajemy obwinia si za kl ski w yciu, a w to miejsce gratulujemy sobie, e
przetrwali my i e podejmujemy przepraw na brzeg ocalenia. Interesuje nas, co dobrego
mo emy zrobi dla siebie, innych i danego nam wycinka wiata. Jeszcze zanim miniemy
póømetek, zdumiewaj nas osi gni te rezultaty. Znajdujemy zaufanie i powierzamy si
procesowi wewn trznego wzrostu, którym kieruje Bóg. Zaczynamy akceptowa nasz
histori osobist . Odwa amy si spojrze prawdzie w oczy i dokona obrachunku
spustosze . Wyznajemy swoje upadki i bø dy. Prosimy Siø Wy sz , aby pomagaøa nam
usuwa nasze blokady i braki. Uczymy si chroni wøasne granice i nie øama cudzych.
Wyra amy al zamiast rozpacza i u ala si nad sob . W ten sposób ka dy podj ty przez
nas wysiøek spotyka si ze wsparciem Opatrzno ci.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj dr czy si pytaniami, na które nie mam dobrej
odpowiedzi. W to miejsce interesuj si tym, co mog zrobi dobrego dla siebie, innych i
danego mi wycinka wiata.
Modlitwa: Modl si , abym wøa ciwie stawiaø pytania. Modl si , abym stale sprawdzaø,
co jeszcze mog zrobi dla siebie, innych i danego mi wycinka wiata. Modl si , abym
zaakceptowaø moj histori jako punkt wyj cia i Tobie pozwoliø si prowadzi , mój Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Zaufanie jest jak miasto; buduje si latami.
Zdarzenie, które je niszczy, ma czas i siø trz sienia ziemi.
(autor)
Odbudowanie si ze skutków nadu y seksualnych w dzieci stwie zajmuje nam lata
ci kiej, wytrwaøej pracy. To nie jest sprawiedliwe... Pozwala nam jednak wprowadzi takie
ulepszenia i wzmocnienia, by w przyszøo ci oprze si katastrofom. Pozwala te wybra na
nowe miejsce zamieszkania obszar sejsmicznie bezpieczny. Zmusza nas do przyj cia
odpowiedzialno ci za wøasny los i pokazuje nasz nie wydobyt moc sprawcz . Wyrabia w
nas odwag podejmowania ryzyka i do wiadczania wøasnej krucho ci i podatno ci na
zranienie. Pozwala odnale solidarno i wi zi, jakich nie znale liby my poza DDK. Uczy
y z pytaniami, na które nie ma dobrej odpowiedzi. Dlaczego? Za co? Jak to ma sens?
Uczy nas stawia je inaczej, konstruktywnie. Na przykøad: co mog zrobi dla siebie i
innych w sytuacji kazirodczej kl ski? Przeøamuj c milczenie i dziaøaj c wspólnie na rzecz
ocalenia si , powoli nabieramy zaufania do niewidzialnej, ale realnej pomocy Opatrzno ci.
Zaczynamy czu , e jest Ona caøkiem inna ni nasi pierwotni opiekunowie czy osoby, które
nas zdradziøy i poraniøy. Stwierdzamy z czasem, e dane nam jest do wiadcza øask i
gø bin, jakie nie s dost pne innym ludziom. Czujemy si wybrani i uczymy si nie
popada z tego powodu w pych , lecz ufa Bogu z pokor .
Postanowienie na dzisiaj: Ryzykuj c zaufanie bior odpowiedzialno za wøasny los i
zanurzam go w opiece Opatrzno ci – w Jej woli wobec mnie. Pozwalam sobie do wiadcza
wøasn krucho
i podatno
na zranienie. Przeøamuj c milczenie, wspólnie d
do
ocalenia.
Modlitwa: Modl si , abym odwa aø si na ryzyko zaufania. Modl si , abym poznawaø,
co mog zrobi dla siebie i innych w sytuacji kazirodczej kl ski. Modl si , abym mój nowy
los zanurzaø w Twojej opiece, Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Rozumiemy, czym s zniszczone budynki;
Nie rozumiemy, czym s zniszczone dzieci.
(Bruce D. Perry)
Czym jest zniszczony budynek mo emy poj
dopiero, gdy podejmiemy trud jego
odbudowy. To ci ka praca, ale jasno widoczna i wiemy jak j wykona . Zaczyna si od
usuni cia gruzu i oceny, czy da si zachowa jakie cz ci ruiny, czy odbudowa ruszy od
zera. Kazirodztwo zrujnowaøo nas w podobny sposób, tylko niewidoczny. Jako
wykorzystane dzieci, tak samo musimy si odbudowa , zaczynaj c od lustracji zniszcze .
Ka da dostrze ona strata wyzwala w nas now fal uczu od aøowywania. Cz sto okazuje
si , e mamy sp kane same fundamenty – zaufanie i wiar – i zaczynamy rozumie ,
dlaczego to, co starali my si w yciu zbudowa , niezmiennie si chwiaøo lub waliøo w
gruzy. Aby zaøo y nowy fundament, wydobywamy, pogrzebane pod starym, uczucia i
wspomnienia doznanych nadu y . Ujawniamy je i wyra amy na grupach wsparcia,
søuchaj c si wzajemnie i robi c im miejsce. Razem zaczynamy tworzy zgrane brygady
robotnicze, zdolne odbudowywa nie tylko siebie, wewn trznie, ale te ocala inne ofiary
spod ich zgliszcz i rumowisk, oraz, obja niaj c wiatu, czym s zniszczone dzieci,
naprawia spustoszenia, jakie kazirodztwo czyni w caøej ludzko ci.
Postanowienie na dzisiaj: Si gam po pomoc. Zapraszam inne DDK do wspólnej oceny
spustosze wskutek kazirodztwa i do nakre lania planów odbudowy. Chc , poprzez grupy
wsparcia, wspóøtworzy zgrane brygady, ocalaj c siebie, inne ofiary i naprawiaj c zøo
nadu y .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, dokona
lustracji zniszcze , prze y al i podj
si
odbudowy. Dopomó mi, prosz , wydobywa spod sp kanych fundamentów uczucia i
wspomnienia doznanych nadu y . Dopomó mi, Panie, widzie czym s zniszczone dzieci i
obja nia wiatu ich cierpienia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Czøowiek, który odrzuca dobro i miøo ,
rzeczywi cie nie wie, co czyni.
(Józef Augustyn)
Wielu z nas próbowaøo radzi sobie w yciu z traum wykorzystania seksualnego w
dzieci stwie, odrzucaj c kierowane do nas oznaki dobroci i miøo ci. Dobro i miøo ,
okazywane nam pierwotnie po to, by nas omota , zdradzi , u y i porzuci , zakodowaøy si
w nas gø boko jako zapowied horroru. Torpeduj c potem w efekcie daj ce speønienie
zwi zki lub wcale ich nie rozpoczynaj c, rzeczywi cie nie wiedzieli my, co czynimy. Nie
rozumieli my przy tym siebie ani naszego post powania, obwiniaj c si tym dodatkowo i
doøuj c... Zdradzone zaufanie odradza si w nas latami i wymaga cieplarnianych
warunków. Na pocz tek znajdujemy je w DDK. Tutaj widzimy i poznajemy inne chc ce
zdrowie ofiary, które podejmuj ryzyko otwierania si przed sob nawzajem. Podziwiamy
je, akceptujemy i do gøowy nam nawet nie przychodzi zdrada ani odtr cenie. Zauwa aj c
swój pozytywny stosunek do nich, nabieramy powoli nadziei, e i one nas nie odtr c , gdy
odwa ymy si odsøoni . W ko cu decydujemy si na to, kawaøek po kawaøku, nieraz za
ka dym razem prze ywaj c horror obaw o to, co zaraz nast pi. Nasze wschodz ce p dy
nowego zaufania s teraz chronione anonimowo ci i piel gnowane. Przyjmuj c te oznaki
dobroci i miøo ci, zaczynamy widzie , co czynimy – i w zdrowieniu, i w yciu.
Postanowienie na dzisiaj: Odwa am si przyjmowa pøyn ce ku mnie oznaki dobroci i
miøo ci. Ryzykuj zaufanie – sobie, innym i Opatrzno ci. Otwieram si na daj ce speønienie
relacje w yciu i zdrowy, staøy zwi zek partnerski.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, ufa : sobie, Tobie i procesowi zdrowienia. Dopomó mi,
prosz , zanurzy si w najokropniejsze z moich do wiadcze i da im si prowadzi .
Dopomó mi, Panie, przyjmowa dobro i miøo , abym wiedziaø, co czyni w yciu.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Zaufanie oczekuje tego, co nieoczekiwane;
to peøne ryzyka zanurzenie si w nieznan rzeczywisto .
(anonim)
Kazirodztwo wtr ciøo nasze dusze w ciemny loch i zamurowaøo go nakazem milczenia.
Nie zdaj c sobie sprawy z tej sytuacji, usiøowali my wydoby si na powierzchni wszelkimi
sposobami – dosi gn
s cz cych si z góry søabych odblasków wiatøa. Na pró no.
Pochwycone, jasne obietnice wyj cia z czelu ci ku normalnemu yciu okazywaøy si ulotne
i znikaøy jak zøoto z bajek zmieniaj ce si w próchno. Gdy ju wszystkie nasze strategie
zawiodøy i trafili my do DDK, nieoczekiwanie pokazywaøo si wyj cie. Korytarz wiod cy na
wolno znajdowaø si – paradoksalnie – w najni ej poøo onym miejscu naszej groty,
peønym w y, potworów i ohydnych gadów. Zaskakuj co, wøa nie tam le aø pocz tek
naszej drogi do ocalenia: le aø w miejscu, od którego zawsze chcieli my si jak najbardziej
oddali . Dzisiaj, dzi ki mityngom, Wspólnocie i przewodnictwu Boga, odwa amy si
zanurzy w te najpotworniejsze z dawnych do wiadcze . Otworzenie ich i prze ycie na
nowo, nieoczekiwanie otwiera nam drzwi do ufno ci i nieba, które ukryte byøy, w naszym
przypadku, na samym dnie zdrady i piekøa. Ufaj c tej odstr czaj cej i najbardziej
nieprawdopodobnej drodze, stopniowo dochodzimy do celu. Znajdujemy pi kn , nie znan
nam wcze niej i nawet nie przeczuwan rzeczywisto . Peøni ycia.
Postanowienie na dzisiaj: Decyduj si zaufa temu co nieoczekiwane. Zanurzam si w
do wiadczenia, przed którymi zawsze staraøem si uciec. Paradoksalnie, znajduj na ich
dnie pocz tek mojej drogi do ocalenia.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zaufa temu, co nieoczekiwane. Dopomó mi, prosz ,
zanurzy si w najokropniejsze z moich do wiadcze i da im si prowadzi . Dopomó mi,
Panie, ryzykowa dzi nowe kroki na tej drodze ocalenia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie mo emy osi gn szcz cia
bez nadania sensu naszym cierpieniom.
(anonim)
To naturalne przy naszych zranieniach z dzieci stwa, e odczuwamy staøy deficyt
koj cego noszenia na r kach. Wykorzystanie seksualne nie ma adnego sensu. Jest czyst
– i demoniczn chciaøoby si powiedzie – destrukcj czøowieka. Nie z wøasnej winy
znale li my si w sytuacji kogo komu spalono dom, zniszczono pi kny ogród, kazano
zapomnie o stracie i wygnano na tuøaczk . Nie wiadomi doznanych spustosze , cz sto te
nawet ich nie pami taj cy i obøo eni zakazem odbudowy, bø kali my si w ród wiata jak
jakie spl drowane widma. Dopiero spotkanie innych zdrowiej cych ofiar i søuchanie
prawdy zawartej w ich wiadectwach, wlaøo w nas wol podj cia wewn trznej odbudowy.
Obdarzyøo nas wiar , e tak e my zasøugujemy na odrodzenie, szcz cie i peøni . Dodaøo
nam siø do podj cia tej arcytrudnej drogi. Dopiero z przebytego dystansu mogli my
stwierdzi , e caøe dawne cierpienie posøu yøo nam do przebudzenia duchowego. To dzi ki
niemu wyruszyli my w t fascynuj c , ryzykown podró . To dzi ki niemu uzyskali my
wgl d w piekielne mechanizmy kazirodztwa i stali my si pomoc dla innych DDK. To
dzi ki niemu nasze ycie zacz øo znajdowa sens, speønienie i szcz cie jak e inne i
gø bsze ni chwilowe podniety i przyjemno ci.
Postanowienie na dzisiaj: Staram si zaakceptowa moje pierwotne i wtórne cierpienia.
Przyjmuj je i lecz w sobie zamiast ucieka przed nimi, w doznania, daj ce haj, upojenie i
kaca? Staram si przeksztaøca mój ból w empatyczn siø do wewn trznej odbudowy i
pomagania innym DDK.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zaakceptowa moje pierwotne i wtórne cierpienia.
Dopomó mi, prosz , leczy je w sobie, przeksztaøcaj c je w siø do ycia i pomagania
innym. Dopomó mi, Panie, podejmowa dzi kolejne kroki na tej drodze.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Dla robaka w chrzanie caøy wiat jest chrzanem.
(przysøowie ydowskie)
Sytuacja odkrywania i powracania wczesnych do wiadcze to sytuacja przysøowiowego
robaka w chrzanie. W tej pocz tkowej fazie, na zasadzie synchroniczno ci, równie z
zewn trz zaczynaøy oblega nas zdarzenia, przywoøuj ce obrazy i uczucia z dawnej traumy.
Dziaøaø tu mechanizm sprz enia zwrotnego. Im wi cej prawdy docieraøo do nas, tym
bardziej czuli my si w wiecie okr eni przez wykorzystanie i tym bardziej temat ten
przesøaniaø nam wszystkie inne. Odkrywanie dotycz cej nas prawdy byøo dla nas
najwa niejsz spraw pod søo cem w tym okresie. DDK pomagaøo nam, dzie po dniu,
przekopywa si przez te osobiste tragedie. Pomagaøo nam, i wci pomaga, nie ugrz zn
w tym „chrzanie” na zawsze. Dzi ki odzwierciedleniu naszych prze y w prze yciach innych
ofiar, mo emy post powa naprzód. Mo emy przesta „kisi si ” w naszej nie rozpoznanej
traumie. Mo emy nabra nadziei na normalne, szcz liwe ycie i odwagi stawiania
zdrowych granic. Mo emy na nowo uwierzy i zaufa – sobie, innym i Bogu. Mo emy
poczu wdzi czno za swoje ocalenie i, napeønieni ni , nie nadziej innym ofiarom,
wci cierpi cym z powodu nie rozpoznania swoich zranie .
Postanowienie na dzisiaj: Si gn po odzwierciedlenie w do wiadczeniach innych DDK.
Chc przebi si przez okr enie traum . Chc , by speøniøy si we mnie obietnice
programu. Udam si z przesøaniem do innych ofiar, wci
uwi zionych w „chrzanie”
nadu y .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, si ga po odzwierciedlenie moich prze y w innych DDK.
Dopomó mi, prosz , wydoby si z sytuacji okr enia. Dopomó mi, Panie, nie innym
nadziej , e i oni mog wydoby si z „chrzanu” kazirodztwa.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Niemo liwe jest czu si dobrze z samym sob ,
je li robimy rzeczy, z których nie jeste my dumni.
(Laura Davis)
Molestowanie seksualne w dzieci stwie na wskro nas czyøo nas wstydem. Pó niej
wstydu nieraz nam jeszcze przybywaøo wskutek naszych destrukcyjnych sposobów
radzenia sobie z nim. Naøogi, depresje, PTSD, wystawianie si na nowe nadu ycia,
samookaleczenia, próby samobójcze, sabotowanie sukcesów i umniejszanie siebie, a tak e
rany i krzywdy jakie zadawali my innym – jak mogli my z tym wszystkim by dumni z
siebie? Przeciwnie, raczej nie umieli my patrze sobie w twarz... Zdrowienie z kazirodztwa
zupeønie odwraca nasz sytuacj . Decydujemy si odstawi nasze zachowania, ucieczki i
znieczulacze. Zdobywamy si na odwag terapii i docieramy do naszych najbole niejszych,
najbardziej poni aj cych wspomnie . Przeøamuj c nakaz milczenia o wykorzystaniu i
otwieraj c si przed innymi, odwa amy si zaufa sobie, innym i Bogu. Znajdujemy
odwag do konfrontacji z rodzin i dawnymi oprawcami. Znajdujemy siø do stawiania
granic i mówienia NIE nadu yciom. Ogarnia nas entuzjazm w tworzeniu j wspólnoty i
niesieniu przesøania. Dzisiaj, robi c te rzeczy, mo emy by z siebie dumni i czu , jak wraca
nam rado , zdrowe wi zi i poczucie osobistej godno ci.
Postanowienie na dzisiaj: Aby wyzdrowie , odwa am si na ka de dobro – podejmuj
ryzyko robienia rzeczy, na jakie nie odwa aøem si nigdy. Tylko ja, tym co robi z moim
yciem, mog przekre li skutki dawnego wykorzystania i odbudowa osobist godno .
Modlitwa: Modl si , abym mógø stawia zdrowe granice i mówi NIE nadu yciom. Modl
si , abym pomagaj c sobie, pomagaø innym – i vice versa. Modl si , abym si gaø po
ka de dobro, jakie Ty mi zsyøasz, Bo e, i abym przekazywaø je dalej.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
B d jak wierna studnia: daj czerpa z siebie innym,
a tym wi cej wie ej wody napøynie do twojego serca.
(m dro suficka)
W zdrowieniu czerpiemy z innych i dajemy im czerpa z siebie. Jego istot jest bowiem
przepøyw øaski. Dzielenie si ni o ywia nas i napeønia wdzi czno ci . Ofiarno , na jak
zdobywamy si na tej drodze, nie ma nic wspólnego z byciem ofiar . Daj c, otrzymujemy.
Søuchaj c, odnajdujemy siebie. Trac c, zyskujemy. Wspóøodczuwaj c, stajemy si zdolni
odczuwa samych siebie. Wypowiadaj c si , robimy w naszym wn trzu miejsce na coraz
nowe bøogosøawie stwa. Za pomoc dzielenia si i wyrzucania z siebie traumatycznych
zdarze , Bóg zmienia nas w yciodajne studnie, do których stale napøywa woda
odkupienia. Stajemy si niewyczerpanym strumieniem, który wypøywa z Jego miøo ci do
nas. Sami z siebie nic nie mo emy uczyni . Kiedy jednak powierzamy si dobroci
Opatrzno ci, oczyszcza Ona i opatruje nasze dawne zranienia. Kiedy rezygnujemy z
wytyczania wøasnej drogi, prowadzi nas Ona bezbø dnie do celu. Kiedy stawiamy granice i
mówimy NIE nadu yciom, paradoksalnie zyskujemy szacunek u otoczenia. Kiedy niesiemy
to przesøanie nadziei, napeønia nas rado i wdzi czno . A kiedy pozwalamy umiera w
swoim wn trzu wszystkiemu, czym byli my dot d, rodzimy si do nowego, wiecznego
ycia.
Postanowienie na dzisiaj: Pozwalam umiera we mnie wszystkiemu, czym byøem do tej
pory. Daj czerpa z siebie innym – cho by byøy to tylko upiorne do wiadczenia z
przeszøo ci – by móc stawa si jak studia, do której napøywa wie a woda odkupienia.
Modlitwa: Modl si , abym dr c w sobie pokøady traumy, stawaø si jak wierna
studnia.. Modl si , abym czerpaø z innych DDK i pozwalaø im czerpa z siebie. Modl si ,
aby Ty napeøniaø mnie Sob , mój Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kiedy godz si , by rozplombowa swoje cierpienie,
bardziej ni kiedykolwiek jestem w r kach Boga.
(autor)
Zdrowienie, zwøaszcza zdrowienie z ran i nadu y seksualnych w dzieci stwie, przywodzi
nas do rzeczy, przed którymi zawsze chcieli my uciec. Nikt z nas – co chyba jest
naturalnym odruchem – nie chciaø do wiadcza bezsilno ci: uczu l ku, wstydu, rozpaczy,
winy, zbrukania i niedopasowania. Stanów rozpadania si bez powodu, depresji,
koszmarów, odø czania si od ciaøa, bezsenno ci, alarmu i zagro enia. Ataków furii,
nieufno ci, paniki i symptomów fizycznych. DDK wprowadza nas w paradoks. Cudu
doznajemy, wøa nie i dopiero, zanurzaj c si w te stany, by wyøowi to, co kryj . Tyle w
nas bowiem dzi siøy, ile prze ytej bezsilno ci. Tyle odwagi, ile l ku. Tyle godno ci, ile nie
zasøu onego wstydu. Tyle nadziei, ile dawnej rozpaczy. Tyle rado ci, ile prze ywanego
bólu. Tyle szcz cia, ile øez wylanych. Tyle pokoju, ile wykrzyczanej w ciekøo ci. Tyle
powrotów, ile dawnych ucieczek. Tyle obecno ci, ile wcze niejszego odø czania si . Tyle
ufno ci, ile doznanych zdrad. Tyle harmonii, ile pokrzywienia. Tyle pi kna, ile prze ytego
koszmaru. Tyle czysto ci, ile poczucia zbrukania. Tyle wiatøa, ile ujawnionych mroków.
Tyle prawdy, ile odkøamania. Tyle szcz cia, ile zgody na cierpienie. Kiedy je dopuszczam,
bardziej ni kiedykolwiek jestem w r kach Boga.
Postanowienie na dzisiaj: Odwa am si zanurza w to, przed czym zawsze chciaøem
uciec. Zgadzaj c si na odsuwane cierpienia – na siebie i wszystkie moje dawne
do wiadczenia – dopuszczam do siebie szcz cie.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zanurza si w to, przed czym zawsze chciaøem uciec.
Dopomó mi, prosz , przyjmowa mój stan bezsilno ci. Dopomó mi, Panie, zwøaszcza gdy
cierpi , skøada siebie w Twe r ce.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Bycie caøym – posiadanie dost pu do wszystkich znanych
i nieznanych cz ci siebie – jest stanem uzdrowienia.
(Arnold Mindell)
Wykorzystanie seksualne w dzieci stwie wtr ciøo nas w stan rozbicia osobowo ci. Nasza
sytuacja przypominaøa dom, w którym musieli my u ywa tylko jednego pomieszczenia, a
niekiedy – dysocjuj c – koczowa caøkiem poza nim. Ka dy mógø wej
do naszej
posiadøo ci i zrobi co chciaø, a my udawali my, e nic si nie dzieje. Najtrudniejsze
wspomnienia str cali my do lochów. Z czasem te odci te podziemia rozrosøy si tak, e
zajmowaøy wi kszo kubatury. Nasz dom przypominaø ruin peøn dziur i zapadni, o
których woleli my nic nie wiedzie ... Zdrowienie przywraca nas sobie: prowadzi nas po
kolei do wszystkich pozamykanych piwnic, które dzi ki wsparciu innych DDK otwieramy i
uwalniamy z nich uwi zione prze ycia. Daj nam one coraz wi ksz siø i zdolno
stawiania granic intruzom. Nasz dom ulega stopniowej, gruntownej przeróbce, ø cznie z
wymian fundamentów. Trudne to lata; musimy y i funkcjonowa na budowie, a
jednocze nie pracowa , by sprosta jej kosztom i wymogom normalnego ycia. Nowy
projekt zapewnia dost p do wszystkich, znanych i nieznanych cz ci siebie; przestaj wi c
one sterowa z ukrycia naszym yciem. Scalaj c si wewn trznie, doznajemy ocalenia.
Postanowienie na dzisiaj: Zgadzam si dr y i otwiera dost p do moich dawnych
wspomnie , prze y i uczu . Chc odzyska wszystkie moje znane i nieznane cz ci
osobowo ci, by nie musiaøy ju døu ej z ukrycia sterowa moim yciem.
Modlitwa: Modl si , abym mógø obj siebie w posiadanie: zamieszka i przebudowa
mój spl drowany dom. Modl si , aby uwalniane z lochów dawne do wiadczenia dawaøy
mi moc stawiania granic. Modl si , abym doznawaø wewn trznego ocalenia i jedno ci z
Tob , mój Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Autentyczno otacza si tym, co autentyczne,
a nieautentyczno – tym, co nieautentyczne.
(Arthur Janov)
Dlatego zapewne trafiaj c do DDK czujemy si tak, jakby my trafili do prawdziwego
domu. Na mityngach odkrywamy, e zawsze t sknili my za tak wielk autentyczno ci ,
blisko ci i wi ziami. Zdejmujemy tu pancerz pozorów, w których byli my zmuszeni y .
Przestaje nas uwiera i dusi niemo no przebicia si z nasz prawdziw histori do
nieautentycznego wiata. Kawaøek po kawaøku, w miar jak nam si odsøania,
wypowiadamy j i zostaje ona usøyszana, zrozumiana, zaakceptowana i otoczona gø bok
empati . Stajemy si lud mi coraz bardziej naturalnymi i coraz mniej w nas sztuczno ci.
Nasza dawna nieautentyczno , która byøa tym wi ksza, im wi kszej cz ci prawdziwego
siebie musieli my zaprzecza , odchodzi. Nieautentyczno
bowiem ci le wi e si z
zaprzeczaniem. Autentyczno za – z odkrywaniem prawdy. Nie musimy udawa silnych i
niezale nych, ani nie musimy tkwi w wyuczonym syndromie bycia ofiar . Nie musimy
wi cej radzi sobie sami i w osamotnieniu. Gdy stajemy si prawdziwi, mo emy czu swoje
prawdziwe potrzeby i wyra a je. Mo emy odzyska poczucie godno ci i zasøugiwania na
miøo , dlatego tylko, e jeste my. Z czuøo ci obejmujemy nasza krucho , podatno na
zranienie i bezsilno . Prosta i odsøoni ta, autentyczno obdarza nas niespotykan siø .
Postanowienie na dzisiaj: Przyjmuj c wøasn krucho , podatno
na zranienie i
bezsilno , spotykam si z moj rzeczywisto ci wewn trzn . Chc uzyska autentyczno .
Chc mie prawdziwy kontakt z samym soba, ze wiatem i z moj Siø Wy sz .
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, e oddaj c mnie mojej historii, nadajesz mi autentyczno .
Dzi kuj Ci, Bo e, e odbierasz mi zaprzeczanie, pancerz oraz komfort wykr tów i
ucieczek. Dzi kuje Ci, mój Miøy, za powrót do mojego wewn trznego domu.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Zdrowie psychiczne jest trwaj cym bez ko ca
procesem oddawania si rzeczywisto ci za wszelk cen .
(Bessel van der Kolk)
Nie b dziemy unika zetkni cia si z rzeczywisto ci , je li zmierzymy si i uporamy z
wøasn rzeczywisto ci wewn trzn . Do tego jednak czasu musimy otacza si – czasem
mo e wygodnym, ale utkanym z nierealno ci – kokonem, podtrzymuj cym nasze iluzje i
nieautentyczno , który chroni nas przed prze ywaniem wspomnie i bólu. Ich napór
wydaje si nam nie do zniesienia; wzmacnia w nas zaprzeczanie i coraz bardziej
uwieraj cy pancerz. Od bøogosøawionej chwili, gdy zaczyna on p ka pod wøasnym
ci arem, nasze ycie zmienia si w proces oddawania si rzeczywisto ci za wszelk cen
– rzeczywisto ci naszych uczu , wspomnie , zranie i pó niejszych czynów. Cen jest
utrata naszych strategii radzenia sobie i zb dnych obron – uznanie wøasnej bezsilno ci.
Cen jest niejednokrotny brak wytchnienia w zdrowieniu. Cen jest gruntowny obrachunek
osobisty. Cen jest konfrontacja z wøasnymi brakami i niedomogami. Cen jest
zado uczynianie samemu sobie – zranionym dzieciom wewn trznym – a potem innym
zranionym przez nas osobom. Cen jest codzienna modlitwa i medytacja wspomagana
bie cym obrachunkiem moralnym. Cen jest niesienie posøania DDK innym, wci
cierpi cym ofiarom. Nagrod za jest ocalenie. Doznajemy go tylko wchodz c w proces
niezmordowanego trzymania si rzeczywisto ci.
Postanowienie na dzisiaj: Chc kontynuowa proces niezmordowanego trzymania si
rzeczywisto ci. Aby zazna ocalenia, oddaj si odkrywaniu prawdy, dziel si ni i
trzymam si jej za ka d konieczn cen .
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, e kruszysz mój kokon i oddajesz mnie rzeczywisto ci.
Dzi kuj Ci, Bo e, e za cen braku wytchnienia od niej, prowadzisz mnie do Siebie.
Dzi kuje Ci, mój Miøy, za wspólnot DDK – wyj tkow „rodzin ” ocalenia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Støumienie wøasnych potrzeb prowadzi do
nie u wiadamiania sobie potrzeb innych ludzi.
(Arthur Janov)
Dopóki tøumili my wøasne potrzeby, nie mogli my u wiadamia sobie potrzeb innych
ludzi. Dopóki odcinali my si od wøasnego cierpienia, ignorowali my te cudzy ból. Dopóki
zaprzeczali my rzeczywisto ci wøasnego wykorzystania, nie umieli my dostrzega
oczywistych nadu y . Dopóki obwiniali my si za to, co nam wyrz dzono, obwiniali my
inne, Bogu ducha winne, ofiary o ich smutny los. Dopóki walczyli my o to, by w
chronicznym p dzie poradzi sobie z konsekwencjami, do wiadczali my ci gøego napi cia,
nieautentyczno ci i samotno ci. Zdrowienie odwraca ten mechanizm. Poniewa
dostrzegamy wøasne potrzeby i dobrze opiekujemy si nimi, dostrzegamy potrzeby innych.
Poniewa przyjmujemy nasz ból i koimy go, wraca do nas wra liwo na ludzkie cierpienie.
Poniewa poznajemy wøasn histori wykorzystania, otwieraj si nasze oczy na nadu ycia
seksualne w wiecie. Poniewa – zdejmuj c niesøuszn win z siebie – zwracamy
odpowiedzialno
oprawcom, poznajemy niezwykø godno , z jak rodzi si ka de
dziecko. Poniewa przestajemy walczy z doznanym kazirodztwem i poddajemy si
dziaøaniu programu, opuszcza nas napi cie, wraca autentyczno
i otacza kr g
rozumiej cych ofiar – jak najlepsza, wspieraj ca rodzina.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj tøumi w sobie to, co wi e si z bólem. Przyjmuj c
moje wykorzystanie, odkrywam wøasne potrzeby i opiekuj si nimi – szczególnie potrzeb
uzdrowienia. Chc zanie to posøanie ofierze, która wci cierpi.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, e zatrzymaøe mój p d i o ywiøe we mnie prawdziwe
pragnienia. Dzi kuj Ci, Bo e, za Twoj odpowied na nie – zwøaszcza na potrzeb
prawdziwo ci i uzdrowienia. Dzi kuje Ci, Jedyny, za ka d szans niesienia posøania
ofiarom, które wci cierpi .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Miej serce i patrzaj w serce.
(Adam Mickiewicz)
Nasz kontakt ze wiatem odbywa si poprzez zmysøy. Wa ne jest, do jakich zjawisk je
przykøadamy, aby rozwija si duchowo. A jednak sam dobry wybór „obiektów” nie
wystarcza. Du o wa niejsze okazuje si to, z jakim o rodkiem w nas zø czone s nasze
zmysøy. Zwykle s bowiem na usøugach intelektu. Wtedy wydaje si nam tylko, e
poznajemy. Patrzymy, ale nie mo emy zobaczy . Søuchamy, ale nie mo emy usøysze .
Dotykamy, ale nie mo emy przenikn istoty rzeczy. Dostarczany przez zmysøy materiaø
trafia bowiem do o rodka, który nie jest w stanie rezonowa z gø bi rzeczywisto ci.
Jeste my wtedy jak owi ludzie z biblijnej przypowie ci, co maj oczy a nie widz , maj
uszy, a nie søysz ... Powiadaj , e najdøu sza jest droga z gøowy do serca. My powiadamy
w DDK, e jest ona tak døuga jak nasze zdrowienie. Cz sto przypomina to próby zatapiania
balonika. Mimo to co dzie robimy post p w odczuwaniu i rezonowaniu gø bi . W sercu
uto samiamy si z cierpieniem innych ofiar, w sercu cieszymy si ze wspólnych post pów,
w sercu dzi kujemy Bogu i sobie nawzajem za wsparcie. Kiedy ono staje si w nas
centralnym o rodkiem, trac znaczenie sprawy, o jakie zabija si wiat i wi kszo ludzi.
Odsøania si to, co naprawd istotne, wieczne: OCALENIE.
Postanowienie na dzisiaj: Cierpliwie id najdøu sz drog na wiecie: z gøowy do serca.
Pragn uczyni je centralnym o rodkiem mojego istnienia i dziaøania, by zobaczy , usøysze
i przenikn rzeczywisto . Pragn , by objawiøo si we mnie Bo e ocalenie.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zanurza si w to, przed czym zawsze musiaøem ucieka :
w gø bi serca. Dopomó mi, prosz , zatopi w nim balon mojego intelektu. Dopomó mi,
Panie, prawdziwie widzie , søysze i czu , by objawiøa si we mnie peønia Twego ocalenia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
S tylko dwa dni w tygodniu, o które mog si nie martwi .
Jednym z nich jest wczoraj, drugim - jutro.
(Robert James Burdette)
Ile napi i stresów fundowali my sobie gn bi c si tym, co byøo wczoraj i próbuj c
kontrolowa jutro. Zaj cie to odrywaøo nas od samych siebie nieraz tak bardzo, e wr cz
opuszczali my swoje ciaøo – znikali my z mapy istnienia, nie wiedz c, gdzie si
podziewamy w tym czasie. Cz sto byøa to te forma obrony przed bólem i wspomnieniami
wykorzystania, chc cymi przebi si do naszej wiadomo ci. Zdrowienie sugeruje nam,
aby my skupiali si na byciu tu i teraz – na do wiadczaniu wszystkiego, czego
do wiadczamy w danym momencie. Zamiast ucieka od siebie w czas, który nie istnieje,
staramy si powraca znowu i znowu do chwili obecnej i bie cego odczuwania: bycia w
ywej relacji z samym sob , z innymi i z Bogiem. W ten sposób nasze ycie powoli zaczyna
przypomina praktyk medytacji. Uwa no , jak zyskujemy dzi ki temu procesowi
powracania z niebytu do obecno ci, staje si turbodoøadowaniem dla zdrowienia. Im mniej
sygnaøów i dozna umyka naszej uwadze, tym bardziej jeste my autentyczni, pewniej
osadzeni i skuteczni, jako Bo e narz dzie. Tylko trwaj c w kontakcie z na bie co
do wiadczan chwil mo emy odkrywa rzeczywisto i dzieli si ni z innymi.
Postanowienie na dzisiaj: B d cierpliwie powracaø do siebie z ka dego rozproszenia.
Nie dla mnie s wycieczki w fantazje i zamartwianie si tym, co nieobecne. Praktykuj c
uwa no na do wiadczenia, chc osadza si
w sobie i by skutecznym jako Bo e
narz dzie na wiecie.
Modlitwa: Modl si , abym do wiadczaø wszystkiego, co dzieje si w danym momencie.
Modl si , abym przywoøywaø si z powrotem z moich wycieczek w niebyt i wiat
zmartwie . Modl si , abym trwaø w ywej relacji z samym sob , z innymi i z Tob , mój
Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Wielkim ródøem oporu wobec prawdy o wøasnym cierpieniu
jest uporczywe, niezmordowane i nieracjonalne poczucie winy.
(Konrad J. Stettbacher)
Poczucie winy, wrzucone w ans wskutek wykorzystania seksualnego w dzieci stwie,
rozpu ciøo si w naszym wn trzu jak sól w wodzie. Cho niewidzialne, przenikaøo nas na
wskro , czyni c niezdatnymi do udanych zwi zków, rozwoju wewn trznego i speønienia
swojego potencjaøu. Po ród l ków i wstydu wierzyli my, e doznane nadu ycia byøy nasza
win , a je li odci li my si od tych wspomnie – to e nasze ycie byøo nasza win .
Ka dym gestem, wyborem i symptomem mówili my: „przepraszam, e yj .” Wielu z nas
próbowaøo wskutek tego poczucia odebra sobie ycie, okaleczaøo si , upodlaøo,
sabotowaøo czy niszczyøo innymi sposobami. W DDK odkrywamy, e wdrukowana w nas
wina nale y tylko do naszych oprawców, by Ci mogli nie wyrzuca sobie swoich
dewiacyjnych czynów. Na mityngach zwalniamy si z nieracjonalnej, uporczywej lojalno ci
wobec nich. Dojrzewamy do tego by ostatecznie zwróci im t win , która nigdy nie byøa
nasza. Oddzielamy si powoli od niej, „odparowujemy” si z kazirodztwa i „skraplamy” z
pomoc Boga w nowej, odrodzonej formie. Pozostaøy, wykrystalizowany z nas osad winy
odsyøamy wreszcie pod wøa ciwy adres. Stajemy si wolni, wyzwoleni i peøni gotowo ci
nie to przesøanie innym cierpi cym ofiarom.
Postanowienie na dzisiaj: Bior c odpowiedzialno
za wøasne ycie i zdrowienie,
zwracam win moim oprawcom, nawet je li wywoøuje to we mnie nowe fale poczucia winy.
Zwalniam si z nieracjonalnej, uporczywej lojalno ci, która trzymaøa mnie w okowach
wykorzystania.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, pokona najwi ksze ródøo oporu wobec zdrowienia: moje
nieracjonalne poczucie winy. Dopomó mi, prosz ,. zwróci im caø odpowiedzialno , jak
d wigaøem. Dopomó mi, Panie, zachowa lojalno wobec Twojej miøuj cej woli wobec
mnie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Historia dzieci stwa jest koszmarem,
z którego jako ludzko dopiero zaczynamy si budzi .
(Lloyd DeMause)
Nikt z nas nie jest samotn wysp . Jeste my powi zani ze wiatem i to, jak on reaguje
na nasze zdrowienie – na ujawnian przez nas prawd , na przemian wewn trzn i na
zmian postawy – mo e mocno wpøywa na nasz proces. Zderzamy si nieraz z podobnie
silnymi zaprzeczeniami i atakami, jakimi gn bili i ustawiali nas nasi pierwotni oprawcy.
Kiedy odzyskiwana przez nas w bólu historia wøasnego dzieci stwa spotyka si z
odrzuceniem, øatwo powraca znów dawny koszmar. Jak struna rezonuj ca wskutek drga o
okre lonej cz stotliwo ci, odzywa si dawne przera enie, zam t, poczucie winy i wstyd.
Jeste my – to zrozumiaøe – wyczuleni na te kazirodcze tony. Jednak dzi ki kontaktom z
innymi DDK udaje si nam wytøumia i koi owo wewn trzne rozedrganie w wyniku
zewn trznych ataków. Kolejny raz Wspólnota okazuje si naszym bøogosøawie stwem,
przywracaj c nam równowag , oparcie, ufno i poczucie bezpiecze stwa. Ucz szczaj c na
mityngi, zdrowiej c i nios c to przesøanie, pracujemy w awangardzie wiata: ka dy z nas,
dzie po dniu, dokøada cegieøk do nowo powstaj cej Bo ej budowli przebudzenia
duchowego ludzko ci.
Postanowienie na dzisiaj: Cho by miaøy mnie spotka nowe, bolesne zaprzeczenia, nie
przestaj mówi o historii mojego dzieci stwa. Tylko w ten sposób, maj c wsparcie innych
zdrowiej cych ofiar, wydobywam si spod wpøywu tego koszmaru na moje ycie.
Modlitwa: Modl si , aby zaprzeczanie wiata nie powstrzymaøo mnie w zdrowieniu.
Modl si , abym mówi c o dawnym koszmarze molestowania doznawaø duchowego
przebudzenia z niego. Modl si , abym w Tobie, mój Panie, znajdowaø równowag , oparcie
i poczucie bezpiecze stwa.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Aby móc rozøadowa transport chaøwy, trzeba najpierw mie ,
i poustawia , odpowiedni liczb pojemników.
(przysøowie arabskie)
To, co okazaøo si dobre dla mnie, niekoniecznie okazuje si dobre dla innych. Je li
dzi ki DDK udaøo si nam wydoby , przyj i rozøadowa dawn traum , i je li istotnie
przemieniøo to nas i nasze ycie, nie znaczy to jeszcze, e dobre b dzie dla ka dej ofiary,
gdy zaraz zrobi to samo. Zaczynaj c drog , mo emy nie by gotowi na przyj cie peønej
prawdy o doznanych nadu yciach, mo emy nie mie wystarczaj cej „pojemno ci”
psychicznej i emocjonalnej. Zbyt szybkie wej cie w proces uwalniania traumy
zmagazynowanej w duszy mo e okaza si mia d ce, nawet je li pocz tkowo niesie ulg .
Wielu z nas musiaøo najpierw wybudowa w sobie odpowiednie pojemniki i generalnie si
wzmocni . Domu, aby nie run ø pod wøasnym ci arem, nie mo na budowa w tempie
przekraczaj cym twardnienie fundamentów i ni szych partii cian no nych. Musimy wi c
nieraz pow ci ga nasz ch dopomo enia innym poprzez po pieszne i nagøe otwieranie
im oczu, w tempie przekraczaj cym ich gotowo , siø oraz osadzenie w yciu. Zdrowienie
to w pierwszym rz dzie szykowanie pojemników mog cych przyj
i pomie ci peøn
prawd o kazirodztwie z jej druzgoc cym impetem. Jej powracanie bowiem zawsze ma w
sobie co z kataklizmu. Mamy to przetrwa i ocale , a nie zosta przeze zmieceni.
Postanowienie na dzisiaj: Sprawdzam, jak wiele szokuj cych odkry mog przyj . Nie
poganiam si
lecz stale powi kszam moj
psychiczn
„pojemno .” Wyrzucam
siedmiomilowe buty i id wøasnym krokiem.
Modlitwa: Modl si , abym, post puj c w zdrowieniu, nie wyprzedzaø gotowo ci – mojej
ani innych. Modl si , abym w pierwszym rz dzie ustawiaø pojemniki na prawd – sobie i
innym. Modl si , aby co dnia, Ty, o Panie, wlewaø w nie swoj øask ocalenia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Zdrowi ludzie pozbywaj si widm nocy.
(Franz Kafka)
Widma nocy blokuj w nas nastanie dnia. Pozostaj c w ich wøadzy nie mogli my si
przebudzi i ujrze rzeczywisto ci. Wspomniana w Kroku Pierwszym bezsilno
wobec
doznanego kazirodztwa polegaøa na tym, e – wskutek faøszywego wstydu, l ków i
poczucia winy – nie byli my w stanie sami, o wøasnych siøach i w izolacji, pozby si
potraumatycznych widm nocy. Nie widz c za rzeczywisto ci, nie mogli my twórczo
pokierowa swoim yciem ani nawi za zdrowej relacji z tzw. Siø Wy sz . Nasze
dysfunkcjonalne próby funkcjonowania sprowadzaøy si do tego, e widma nadu y
odp dzali my widmami naøogów, zaburze , symptomów i transu, wpadaj c pod ich wøadz
jak z deszczu pod rynn . Dopiero fenomen mityngów sprawiø, e zacz li my pozbywa si
uwi zionych w sobie koszmarów, które programowaøy nas na niespeønienie i mier . Mog c
si dzieli w kr gu szukaj cych ratunku ofiar kazirodztwa, do wiadczali my brzasku
przebudzenia. Wraz z nim Bóg rozgrzewaø nas promieniami wdzi czno ci, ufno ci i rado ci,
a smutek naznaczaø koj cym dziaøaniem. Rosøo w nas pragnienie pozbycia si widm nocy
do ko ca, cokolwiek by miaøo to dla na oznacza – pragnienie przyj cia nowej, odrodzonej
to samo ci i ycia.
Postanowienie na dzisiaj: Pozbywam si potraumatycznych widm nocy, jak kolwiek
próbuj przybiera posta . Wystawiaj c si na brzask nowej to samo ci i nowego ycia,
pozwalam Bogu ogrzewa si promieniami wdzi czno ci.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, pozbywa si uwi zionych we mnie koszmarów. Dopomó
mi prosz , nie cofn si przed adnym trudem, jaki mogøoby to oznacza . Dopomó mi,
Panie, przebudzi si i ujrze Twoj rzeczywisto ocalenia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Wsz dzie, gdzie dokonuje si oczyszczenie, dziaøa øaska;
a tam, gdzie ona zadziaøa, wkracza objawienie.
(autor)
Objawienie i oczyszczenie splataj si ze sob : s nierozerwalne i obejmuj si
nawzajem. Kiedy dokonuje si w nas oczyszczenie; kiedy pomagamy temu procesowi ze
wszystkich siø, chodz c na mityngi i terapie, modl c si i ufaj c; kiedy porzucamy
wszystkie nasze sposoby ucieczki przed samym sob , bólem i wspomnieniami, a szukamy
przyczyn naszych blokad i dysfunkcji – doznajemy ci gu objawie . Wgl dy przychodz do
nas niemal ka dego dnia, w ka dej chwili. Widzimy, e nie jeste my winni temu, e nas
wykorzystywano, ani temu jak sobie potem radzili my z traum nadu y . Widzimy, e
zasøugiwali my bezwarunkowo na miøo , opiek i bezpiecze stwo. Wcale nie jeste my
wadliwi, li, upo ledzeni czy niepoczytalni. Widzimy te , e dzisiaj jedynie my, ka dy z nas
sam, odpowiedzialni jeste my za to, by si odbudowa i zmieni swoje ycie – by pozwoli
dziaøa øasce Bo ej. Im gø biej si oczyszczamy, tym gø biej widzimy to, czego wiat nie
chce dostrzec ani uzna : kazirodztwo, jego skutki i drog wyzwolenia si spod wøadzy
nadu y . Je eli godzimy si przyj wøasne cierpienia, oczyszczaj nas one i obdarowuj
empati , a ka de katharsis niesie nowe objawienia. Zgadzaj c si na ten proces, zgadzamy
si na øask Bo w naszym yciu, na jej lecz ce dziaøanie.
Postanowienie na dzisiaj: Zgadzam si na proces oczyszczania si z traumy nadu y i
napraw mojego ycia – cokolwiek b dzie to dla mnie oznacza . Wdzi czny za ocalenie, z
empati nios to przesøanie dalej.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za oczyszczaj c moc objawie , jak mi zsyøasz. Dzi kuj Ci,
Bo e, za peønie, jak mi przywracasz. Dzi kuj Ci, Miøy, za dar empatii, która dodaje siø w
niesieniu przesøania DDK.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie ma pot niejszego wroga duszy ni ja sam,
kiedy nie jestem w zgodzie ze swoim duchem.
(Tomasz a Kempis)
Wykorzystanie w dzieci stwie sprawiøo, e d wigaj c t wtøoczon nam traum
przestali my y w zgodzie wøasnym duchem. Zagubiwszy sw wøasn , pierwotn i
prawdziw to samo , wielu z nas, aby jakkolwiek móc funkcjonowa , wytwarzaøo sobie
„ja” sztuczne i faøszywe. Nasze ycie zmieniøo si w gr pozorów, pasmo symptomów oraz
przymus obsøugi i u mierzania chronicznego, nie nazywanego i nie rozpoznanego bólu.
Strategie jakich si imali my, by nie zbli a si do kazirodczych wspomnie lub trzyma je
w transowym u pieniu, zwracaøy si przeciw naszemu prawdziwemu duchowi. Jednak spod
spodu, ze rodka, narastaø jego napór, domagaj c si dopuszczenia go, uwzgl dnienia i
wyra enia. Nasze autentyczne, uprawnione, poranione i wyparte „ja” bombardowaøo nas
symptomami, sygnalizuj c, e co jest ogromnie nie w porz dku. Im bardziej si przed
nimi bronili my, tym ostrzejsze powodowaøo kryzysy. Wracaøy one jak nie pøacony
rachunek z narastaj cymi odsetkami i gro b komornika. To one skøoniøy nas w ko cu do
kapitulacji, przeøamuj c tam na zbiorniku wspomnie . I cho na pewien czas zagarniaøa
nas fala powodziowa, nasze ycie chwiaøo si niebezpiecznie, a nasza osobowo waliøa si
w gruz, nasz wyzwolony przez prawd duch wracaø do nas.
Postanowienie na dzisiaj: Bior si w obj cia z moim prawdziwym duchem,
wyzwolonym przez prawd . Korzystam z jego twórczych siø i natchnie . Trwaj c z nim z
zgodzie, ta cz taniec ocalenia.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, y w zgodzie z moim wøasnym duchem. Dopomó mi,
prosz , nie ucieka przez samym sob ani adnym uczuciem, jakie w sobie nosz .
Dopomó mi, Panie, przyjmowa wszystko, co mi dzi dajesz i dzieli si tym z innymi.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Bóg dwojako przychodzi nawiedzi swoich wybranych:
poprzez prób i poprzez ukojenie.
(Tomasz a Kempis)
Duchowy wzrost mierzy si nie tyle uniesieniami otrzymywanych pociech, ile pokornym,
peønym cierpliwo ci i rezygnacji, przyjmowaniem czasu próby, czasu kiedy zostaj nam one
odj te. W zdrowieniu cz sto i wielokrotnie przechodzimy (lub raczej jeste my przerzucani)
z jednej strony na drug . Sam proces leczenia jest dla nas wyj tkow prób , surowym
egzaminem z niezøomno ci, odwagi i wiary w ocalenie. Nie przeszliby my go, gdyby Bóg
nie przeplataø go chwilami bøogich ukoje . Potem jednak koj ce uniesienia i wgl dy znów
pryskaj – nierzadko wskutek nagøej erupcji nowych retrospekcji – i ogarnia nas rozpacz,
pragnienie mierci, l k czy depresja. Hu tawka ta wiczy nas nieubøaganie w umiej tno ci
si gania po pomoc i proszenia o wsparcie. Sposobi nas tak e na przyszøe, bardziej
przewlekøe próby, gdy np. nowa równowaga zbudowana w zdrowieniu z takim mozoøem i
tak cenna nieraz przez døugie lata nowego ycia, przestaje pasowa do naszego rozwoju.
Wyrastamy z niej. Dotychczasowe status quo zaczyna kr powa nasz dalszy wzrost, a jego
siøa je burzy. W uczuciu utraty, ogoøocenia i nierzadko przy tym wra enia utraty kontaktu z
Bogiem, przechodzimy i ten czas próby, mocni wszystkim, co przeszli my do tej pory. Bóg,
jak dobry rodzic, nigdy nie opuszcza nas na døugo i zaraz spieszy ze swym ukojeniem.
Postanowienie na dzisiaj: Nie zaøamuj si , gdy „czarna dziura” po era moj nadziej ,
ch
ycia i wiar . Si gam po wsparcie innych DDK, gdy Bo a pomoc nie mo e wtedy nie
odpowiedzie ukojeniem. Ta wiara pomaga mi przetrwa chwile jej utraty.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za ka dy czas próby, który mnie umacnia. Dzi kuj Ci, Miøy,
za ka d anielsk bøogo , która mnie koi i o ywia. Dzi kuj Ci, Bo e, za to, e
przychodzisz do mnie obiema tymi drogami.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Dopóki nie mo emy przypomnie sobie przeszøo ci,
jeste my skazani na jej powtarzanie.
(George Santayana)
Je li byli my gø boko zranieni w dzieci stwie, potykamy si o wielkie progi w procesie
odkrywania w sobie tych ran. Nadu ycia i zaniedbania niosøy bowiem ból, który wtedy
musieli my zablokowa , by przetrwa
w chorym, niebezpiecznym otoczeniu.
Przypominanie sobie wykorzystania ka dorazowo niesie nam porcj bólu. Dopóki
chowali my si przed nim i uciekali my, nie byøo mowy o zdrowieniu. Wracaj c do zdrowia,
musimy bardzo wiele razy przekracza próg odgradzaj cy nas od „zøej” pami ci i uczu –
próg strze ony przez ró ne tabu i postaci naszych wewn trznych oprawców. Dzi ki temu
mo emy odkry , zbada i obj
w posiadanie caø nieznan dziedzin naszego
wewn trznego wiata. Wcze niej dawaøa ona zna o swoim istnieniu poprzez nie wiadome
powtarzanie i odtwarzanie w dorosøym yciu tragicznych scenariuszy, jakie w sobie kryøa.
Przyjmuj c dzisiaj t dziedzin do siebie, z caøym inwentarzem uczu , przyjmujemy
wøasne, autentyczne i utracone ja: SCALAMY SI . W ko cu przychodzi czas, kiedy nie
musimy ju niczego z naszej historii „opowiada ” za pomoc powtarzania dawnej traumy.
Czas, kiedy otwiera ona nam drog do Boga, a Jemu – drog do nas.
Postanowienie na dzisiaj: Przekraczam ka dy próg ogradzaj cy mnie od „zøej” pami ci i
bolesnych uczu . Odsuwam od siebie ró ne tabu i postaci wewn trznych oprawców, by
obj w posiadanie caø nieznan dziedzin mojego wewn trznego wiata.
Modlitwa: Modl si abym, odzyskiwaø wyparte, odgrodzone progiem uczucia i
wspomnienia. Modl si , abym obj ø w posiadanie t dziedzin mojego wiata
wewn trznego, by nie musiaøa ju ona mówi o sobie za pomoc przymusu powtarzania.
Modl si abym obj ø w posiadanie Ciebie, mój Miøy, a Ty – mnie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Syndrom powtarzania zatrzymuje swój bieg z chwil ,
gdy odkrywamy, o czym chce on nam opowiedzie .
(autor)
Kiedy stajemy si wiadomi pierwotnej, ukrytej historii, jaka chce si opowiedzie przez
nasze symptomy, zaburzenia, naøogi i kompulsywne zachowania – lub kiedy stajemy si
wiadomi cho by tylko jej znaczenia – nasze cykle powtarzania, inscenizacji i
autodestrukcji zatrzymuj swój bieg. Nasze „ja,” pofragmentowane przez traum na ró ne
pod-osobowo ci, w których przechowywali my jej cz stkowe zapisy, scala si . Pod
wpøywem wiadectw innych DDK, odkøamania zaprzecze , dopuszczania do siebie i
wyra ania prawdziwych uczu dzielenia si swym do wiadczeniem i wielu innych
dobrodziejstw grupy, powoli maleje efekt „plastra miodu.” Znikaj z naszego ciaøa i duszy
szczelne komory i wypøywa na wierzch ich emocjonalna zawarto . Proces ten jest jak
burzenie cian dziaøowych w wielkim mieszkaniu naszego ciaøa, przez co stajemy si
wewn trz coraz bardziej jednoprzestrzenni. Nasza pierwotna historia, nie maj c ju gdzie
si ukry , ujawnia si , i cho najcz ciej brak w niej wielu szczegóøów, jej zasadnicze
znaczenie zaczyna by dla nas czytelne. Kiedy øamiemy ten „szyfr,” traci sens dalsze
szyfrowanie wøasnej historii. Wiemy ju , co nam si przydarzyøo w dzieci stwie i
pozwalamy, aby przydarzaøo si nam dzi zdrowienie – skøadanie si w caøo .
Postanowienie na dzisiaj: Odkrywam, o czym mi mówi mój syndrom powtarzania.
Burz
ciany dziaøowe w mieszkaniu mojej duszy i ciaøa, by sta si
kim
jednoprzestrzennym. Pozwalam, aby darzyøo mi si zdrowienie – skøadanie si w caøo .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zatrzyma moje cykle powtarzania i odkry , o czym chciaøy
mi one opowiedzie . Dopomó mi, prosz , zøama szyfr moich zachowa , abym poj ø,
czego doznaøem w dzieci stwie. Dopomó
mi, Panie, stawa si coraz bardziej
jednoprzestrzennym.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
To nie moja rozpacz byøa trawi cymi ciemno ciami,
ale, ukryte w nich, moje dawne zranienia.
(Louise Wisechild)
Pocz tkowo my leli my, e naszym problemem s ciemno ci, w jakich yli my. „Bo e,
wlej swoje wiatøo i rozprosz je” – woøali my niekiedy w modlitwie, z nadziej , e to
zako czy spraw , e uleczy nas bez naszego udziaøu, bez konieczno ci osobistego zej cia
na dno wøasnego dzieci stwa i wydobycia go na wierzch. Modl c si o owo rozproszenie
ciemno ci, nie przewidzieli my jednak, e wiatøo ws czane w nasze dusze o wietli co
wi cej: co , co woleliby my, by nigdy si nam nie zdarzyøo: wczesne urazy, które je
wtr caøy nas w ten mrok. To wøa nie nadu ycia, nabywane latami nieraz ju od okresu
pøodowego, wtøaczaøy nas w ciemno . Dotarcie do wøasnego bólu i jego przyczyn –
wydobycie i wiadome prze ycie, oraz wyra enie go – rozprasza trawi c nas rozpacz. Nie
ma innego sposobu. Rany staj si wtedy bramami, przez które wlewa si w nasze dusze
øaska Bo a i koi dawny ból. Pozwala nam odnale na dnie nasze wewn trzne dziecko,
obdarzaj c jednocze nie empati i siø potrzebn do wychowania go na nowo, w
bezwarunkowej miøo ci. Dzi jego boski, dzieci cy blask roz wietla nasz rzeczywisto .
Widzimy, e to nie ciemno powodowaøa nasz ból, ale ukryte w niej demony nadu y .
Postanowienie na dzisiaj: Ujawniaj c prawd o doznanych nadu yciach, odbieram
wøadz demonom kazirodztwa. Przestaj walczy z ciemno ci , a odkrywam ukryte w niej
moje dawne zranienia
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, odró nia jedno od drugiego: moj traum od ciemno ci,
w jakich si skryøa. Dopomó mi, prosz , zanurzy si w nie i wyøawia zatopione na dnie
urazy. Dopomó mi, Panie, otacza miøo ci to cudowne i niewinne zranione dziecko we
mnie, aby wzrastaøo.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Wyj z piekøa, to móc je zobaczy ;
Cieszy si wolno ci , to móc wyprowadza stamt d innych.
(autor)
Kazirodztwo i nadu ycia, jakich doznali my skazywaøy nas na nie ko cz c si i zwykle
nie rozpoznan m k . Radz c sobie z tym bólem intuicyjnie znajdowanymi metodami,
grz li my w tym piekle jeszcze bardziej. Pierwsz oznak wydobywania si z niego byøo
to, e dzi ki wiadectwom innych DDK mogli my zacz zauwa a je w sobie i wøasnym
yciu. Widz c, w czym tkwili my i co nam ostatecznie zagra aøo, mogli my zacz – dzie
po dniu – wydobywa si z destrukcyjnych wzorców, zachowa i postaw. Mogli my dozna
przebudzenia, gø bokiego uwra liwienia, wielu wgl dów, empatii i wielu innych obietnic
programu, nie mogli my jednak na tym poprzesta . Skrajny egoizm do wiadczonego
wykorzystania mogli my zacz pokonywa w „polu” wiata dopiero niesieniem posøania –
bezinteresown pomoc innym ofiarom, które wci cierpi . Dopiero przekazywanie dalej
otrzymanych øask pozwala nam odczu , czym jest ocalenie. Miejsce naszego rozpalonego
pøomienia, naszej lampy duchowej, jest na stole, a nie pod nim. A gdy idziemy mi dzy
lud mi przez wiat i ycie, lampa ta, o wietlaj c nam drog , o wieca innych: ma moc
wyprowadzania ich z podobnego piekøa. To mi dzy innymi symbolizuje pøon ca na
mityngach wieczka.
Postanowienie na dzisiaj: Odkrywam moje wewn trzne piekøo – nie tylko przed sob ,
ale przed innymi. Mówi , dziel si i nios posøanie, by do wiadcza i cieszy si
ocaleniem.
Modlitwa: Modl si , abym miaø odwag zajrze w ka dy k t mojego skrywanego
dawniej piekøa. Modl si , abym nios c posøanie pokonywaø egoizm doznanych nadu y .
Modl si , abym do wiadczaø ocalenia i dzieliø si nim z rado ci .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Wstyd jest do wiadczeniem cierpienia pøyn cego z odkrycia,
e zostali my odarci z nale nej nam godno ci.
(x. Wojciech J drzejewski)
Pocz te z przyj ciem do DDK, nasze zdrowienie rodzi si z chwil , gdy zaczynamy czu
w sobie bosk , wrodzon godno , z której odarøo nas wykorzystanie. Aby j odzyska i
napeøni si ni , uczymy si stawa po swojej stronie, Zaczynamy wyst powa w swojej
obronie w tocz cej si w nas nieustannie rozprawie – w ci gøym procesie oskar ania nas
przez gøosy wewn trznych oprawców, wyzutych z godno ci i prze laduj cych wszelkie jej
oznaki. Reaguj oni natychmiast nienawistnym dyskredytowaniem, zawstydzaniem w
wzbudzaniem l ku na ka dy nasz krok w stron odkrycia prawdy i szacunku dla samego
siebie. (W pewien sposób ich ataki mówi nam, ze idziemy w dobr stron ; gdy milkn ,
mo e to znaczy , i si zatrzymali my.) Teraz jednak, w trwaj cej stale rozprawie, mamy
mocnych i wspóøczuj cych obro ców: kr g ofiar – swoist øaw przysi gø køad c za nami
siø jej do wiadcze i osi gni w zdrowieniu. Z kierowanych do nas ich søów, gestów i
spojrze peønych miøo ci prze wieca dobro Opatrzno ci nad nami. Na nic zdaj si ci gøe
apelacje, køamstwa i obelgi naszych wewn trznych oskar ycieli. Maj c tak doskonaøego
adwokata – Boga samego – musimy ostatecznie t spraw wygra : odzyska poczucie
godno ci, z którego odarøo nas wykorzystanie.
Postanowienie na dzisiaj: Atakowany przez gøosy oprawców we mnie, korzystam z
wszelkiego wsparcia w mojej obronie. Do mnie nale y wybór, po czyjej stronie stan .
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za godno , któr mi przywracasz: miøo lecz c dawne
upokorzenia i straty. Dzi kuj Ci, Bo e, za obro ców jakich mi zsyøasz w innych
zdrowiej cych ofiarach. Dzi kuj Ci, Miøy, za wysiøek jaki mam wkøada w opowiadanie si
po mojej stronie – stronie ocalenia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Uraz mo e zosta odkupiony tylko wtedy,
gdy zapocz tkowuje misj .
(Judith L. Herman)
Jedn z naszych nieutulonych potrzeb w zdrowieniu z kazirodztwa jest szukanie
odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Dlaczego nas to spotkaøo? Za co i po co? Jawny brak
sensu w wykorzystaniu przysparza nam dodatkowych cierpie . Nie chcemy by nasz ból
poszedø na marne, nawet je li ustaje on w trakcie pracy nad sob i zaznajemy przemiany.
Wielu z nas, DDK, usilnie szuka sensu i stara si nada znaczenie swojemu yciu.
Potrzebujemy nie tylko poskøadania si , ale i odkupienia dawnych urazów –
wyprowadzenia z nich warto ci i sensu. Zaznawszy ocalenia, zaczyna nam zale e na
ocaleniu innych ofiar tak bardzo, e potrzeba ta staje si nasz yciow misj . Wszystko
schodzi na dalszy plan. Wprost nie umiemy usiedzie bezczynnie i zwykøa praca nie daje
nam satysfakcji. Robimy wiele rzeczy mog cych pomóc innym ofiarom, które wci cierpi ,
cz sto nie znaj c nawet przyczyn ich bólu. Piszemy swoje wiadectwa, korespondujemy,
zakøadamy grupy wsparcia, stowarzyszenia pomocy ofiarom, strony i fora w internecie,
tworzymy nieformaln sie wsparcia i, wci doskonal c siebie, ksztaøcimy si w kierunku
pomagania, gdy czujemy, e zdrowienie obdarza w nas zdolno ciami uzdrawiania innych.
Wnoszenie tego daru w wiat staje si nasz misj , zdoln odkupi dawn traum . To
jedyny sposób.
Postanowienie na dzisiaj: Wnosz w wiat bøogosøawie stwa, energi i zdolno ci,
jakimi obdarza mnie zdrowienie z kazirodztwa. Podejmuj c misj pomagania innym, wci
cierpi cym ofiarom, nadaj memu yciu sens, a poprzez t miøo zaznaj odkupienia z
traumy.
Modlitwa: Modl si , abym wnosiø w wiat ozdrowienie i wgl dy, jakie mi zsyøasz, Bo e.
Modl si , abym nie ustaø w peønieniu tej misji. Modl si , aby kierowaøa mn miøo i
poczucie wspólnoty ze wszystkimi cierpi cymi ofiarami nadu y .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Gdy przestajemy zaprzecza nie odkrytym grobom,
stajemy si archeologami dusz.
(autor)
Odkrywanie wøasnej, cz sto caøkiem zapomnianej, traumy przypomina prac
archeologa. Najpierw døugo yjemy na powierzchni i tylko intuicja mówi nam, e pod
spodem tkwi jakie historyczne szcz tki. Z czasem zaczynaj one dawa zna o sobie
poprzez ró ne uzale nienia, symptomy psychiczne i fizyczne, zaburzenia. Najcz ciej
dopiero uginaj c si pod ich naporem decydujemy si na próbne „odwierty.” Kiedy indziej,
odstawienie uzale nie wystarcza, by zacz øy wypøywa na wierzch kawaøki wspomnie .
Tak czy inaczej, z pomoc innych DDK, grup wsparcia i/lub wiadomych terapeutów,
zaczynamy przekopywa si przez osady nagromadzone w nas przez lata tak zwanego.
radzenia sobie. Przestajemy zaprzecza wøasnym, nie odkrytym grobom, by z
wydobywanych odøamków przeszøo ci – wizji, uczu , zda , dozna z ciaøa i snów – ukøada
obraz dzieci stwa i tego, co nas wtedy spotkaøo. Systematyzujemy je, „inwentaryzujemy” i
zapisujemy odtworzon histori . Z czasem nabieramy archeologicznego nosa. Trafniej
wytyczamy kierunek dalszych poszukiwa i odszyfrowujemy znaczenie dokonanych odkry .
Praktyka w tym rzemio le sprawia, e stajemy si coraz pewniejsi w pomaganiu, sobie i
innym. Nieraz staje si to nasz yciow misj , zdoln odkupi bezsens dawnych nadu y .
Postanowienie na dzisiaj: Wierz c, e nie ma dymu bez ognia, przestaj zaprzecza
zapomnianym grobom. Zapisuj moje retrospekcje i, odczytuj c z nich dawn histori ,
dziel si tymi odkryciami z innymi DDK.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, pokona zaprzeczanie moim nie odkrytym grobom.
Dopomó mi, prosz , rozkopywa i przesiewa moj przeszøo , bym odczytaø z nich moj
dawn histori . Dopomó mi, Panie, sta si archeologiem dusz – peøni t misj , nadaj c
sens mojemu yciu.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
adna droga w moim yciu nie byøa tak døuga,
jak ta, która miaøa mnie zaprowadzi do mnie samej.
(Alice Miller)
Docieranie do wøasnej traumatycznej historii – do faktów wykorzystania w dzieci stwie
obj tych odwiecznym nakazem milczenia – to pokonywanie niezwykle zøo onych i trudnych
progów wewn trznych. To droga prawie niemo liwa do przebycia w samotno ci. Nawet w
grupach tylko nieliczni odwa aj si w ni wyruszy . Niestety nie ma innej mo liwo ci
ocalenia. Dlatego podj cie jej jest najbardziej godnym szacunku wysiøkiem na wiecie –
najdonio lejszym zadaniem z punktu widzenia rzeczy ostatecznych. Kiedy wyruszamy na
spotkanie samych siebie, by odnale wøasn prawdziwo , wszystko, co mamy w nas
porzuci , upomina si o swoje dotychczasowe prawa. Trauma nie umiera dobrowolnie;
walczy, jakby miaøa jaki swój niezale ny i demoniczny byt. Uruchamia i mobilizuje
wszystkie siøy, by nas zastraszy , zniech ci , zrani , zaøama , a nawet zabi . To w istocie
jest gra o ycie. Ten wst pny etap to faza alarmowa. Nadu ycia obrzucaj nas czym tylko
mog , jak jaki w ciekøy tøum pozostawiany na nabrze u, od którego odbijamy. Przed nami
bezkresny ocean, a za nim døugo jeszcze niewidoczne l dy – obiecana ziemia ocalenia.
egluga ku nim staje si z czasem naszym sposobem ycia.
Postanowienie na dzisiaj: Gotów na ciosy i przeciwno ci, jakimi chce mnie zniech ci
dawna trauma, odbijam od nabrze y rozpaczliwego przetrwania, by skierowa si ku
obiecanym kontynentom ocalenia. Nie pøyn sam, lecz ze zgran zaøog – moj grup
wsparcia DDK.
Modlitwa: Modl si , aby nie zastraszyøy mnie przeciwno ci na pocz tku drogi. Modl si ,
abym odnalazø samego siebie i moj prawdziwo . Modl si , abym trzymaø si mojej arki
– grupy wsparcia DDK – i umacniaø j .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Mo emy – i powinni my – u miecha si do swojego smutku,
bo nigdy nie jeste my samym tylko smutkiem.
(Thich Nhat Hanh)
Gdy obejmujemy nasz smutek, gdy bierzemy go w døonie, podnosimy z k ta i
przygarniamy do serca, stajemy si tym, kto daje pociech , a nie tym, kto tylko si martwi
i mo emy opu ci to miejsce. Postawa opiekowania si naszym alem, rozpacz , wstydem,
win , l kiem i bezradno ci przenosi nas z otchøani tych stanów na pozycj , z której
mo emy konstruktywnie si nimi zaj . Cho kiedy ogarniaj nas retrospekcje uczuciowe z
wykorzystania i mo e si zdawa , e nie istnieje nic poza nimi i cali jeste my ju tylko tym
opøakanym i opøakuj cym stanem, to jednak nigdy nie jeste my tylko nim. Je li wzniecimy
w sobie iskr wspóøczucia dla samego siebie lub innego zdrowiej cego DDK, uzyskujemy
skrawek staøego l du, na którym mo emy si oprze – przyczóøek rzeczywisto ci, jaka
umkn øa nam z pola widzenia pod wpøywem dojmuj cego bólu. Empatia wylewana na
cierpienie nadaje mu koj c , umacniaj c i oczyszczaj c moc. Nie mo emy døu ej
pozwala sobie na luksus uciekania przed przykrymi uczuciami; one nie s naszym
wrogiem, a sprzymierze cem, nios cym wgl dy i siøy lecz ce. Przygarniamy je tak samo,
jak nasz
wiadomo
skrzywdzenia. Søowo misericordia – potocznie wspóøczucie –
dosøownie znaczy: przytulenie wøasnej biedy do serca.
Postanowienie na dzisiaj: U miecham si do mojego smutku, gdy nigdy nie jestem
samym tylko smutkiem. Wzniecaj c empati dla ka dego mojego cierpienia, odnajduj
przyczóøek utraconej rzeczywisto ci, która nagle zatopiøa si w bólu zdrowienia.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za miøo , jak ukryøe we wspóøczuj cym u miechu nad
ka dym bólem. Dzi kuj Ci, Bo e, za to, e nigdy nie jestem samym tylko strapieniem.
Dzi kuj Ci, Miøy, e zawsze mog znale
w sobie pociech – przyczóøek utraconej
rzeczywisto ci.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Uczymy si by tym, czym inni mówi nam, e jeste my.
(Ronald D. Laing)
Jeste my podatni na wpøywy opinii innych ludzi na nasz temat. Swoj to samo
budujemy w dzieci stwie z tego, co rodzice i bliscy przekazuj nam o nas samych.
Wykorzystanie sprawiøo, e mieli my do dyspozycji gøównie toksyczny, zdradliwy i wrogi
nam budulec. Wchøon wszy ogromne dawki køamstwa, wstydu, poczucia winy i l ków, nie
mieli my szans sami, bez pomocy z zewn trz, stan
po swojej stronie i powróci do
zdrowego poczucia siebie oraz zdrowego funkcjonowania. Dopiero spotkania grup wsparcia
DDK i ró ne, przyjazne ofiarom terapie, zacz øy dostarcza nam afirmuj cych i
oczyszczaj cych zwrotów, które mówiøy nam, kim i czym naprawd jeste my. Przekazy te –
wspóøbrzmi c z naszym pierwotnym, wrodzonym i nast pnie zagøuszonym poczuciem
siebie – stopniowo i mozolnie, reanimowaøy je. Uczyli my si , nieraz od samych podstaw,
jak czu si godnym i peønowarto ciowym czøowiekiem. Søuchaj c, czuj c i przyjmuj c to
wsparcie, a nast pnie mówi c, czuj c i udzielaj c go innym, odkrywany, e jeste my
cudem ocalenia – bezcennym naczyniem, w które Bóg wlewa miøo , siø i m dro . èaski
te czyni z nas niezast pione narz dzia w Jego r ku, którymi wyøawia On nast pne ofiary
z otchøani nadu y seksualnych.
Postanowienie na dzisiaj: Ucz si by tym, czym mówi mi, e jestem, inne ofiary,
które przede mn przeszøy drog do ocalenia. Søucham tylko komunikatów wspieraj cych
miøo ci i staj cych po mojej stronie – søów, jakie Siø Wy sza kieruje do mnie poprzez
inne DDK.
Modlitwa: Pomagaj mi, Bo e, usuwa z mojej duszy wrogi mi budulec. Pomagaj mi,
prosz , ocali z kazirodztwa pierwotne i wrodzone poczucie siebie, które mi daøe .
Pomagaj mi, Panie, przyjmowa søowa i wsparcie, jakie kierujesz do mnie poprzez inne
DDK.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
To samo
jest histori , opowiadan sobie samemu,
o tym, kim si wøa ciwie jest.
(Ronald D. Laing)
Kazirodztwo zburzyøo podstawy naszej to samo ci. Zdrowienie musi wi c by drog do
jej odnalezienia, zbudowania na nowo. Uciekaj c przed bólem wspomnie , musieli my
wytworzy sobie sztuczn osobowo – „fantom” odpowiadaj cy potrzebom innych ludzi, a
neguj cy nasz siø , autentyczno , spontaniczno i potrzeby. Zdrowienie zaczyna si od
opowiadania naszych historii. To one rodz w nas now , coraz prawdziwsz to samo .
Nie jest ona staøa ani ostateczna; najpierw przechodzimy z pozycji „nic si nie staøo” i
„poradz sobie” w to samo ofiary. Przyj cie tego, e zostali my zdradzeni i wykorzystani,
wi e si z wielkim bólem, alem i poczuciem straty. Uporawszy si z od aøowywaniem,
identyfikacja nasza wi e si z pozycj lecz cej si ofiary, przechodz c przez kolejne etapy
wewn trznej odbudowy. Nast pnie wielu z nas zaczyna uto samia si z pomaganiem
innym ofiarom – z pozycj ich obro cy, gdzie odzyskujemy poczucie siøy. Ze wiadomo ci
swojej rangi psychologicznej i mocy stajemy si ocale cami – tymi, którzy przetrwali i
odrodzili si . Wnosimy wtedy w wiat nasze przesøanie, pracuj c nad jego ulepszaniem. To
stawia nas w pozycji „wojownika.” Nasza zmieniaj ca si z biegiem zdrowienia i ycia
to samo opowiada nam sag o wewn trznym rozwoju.
Postanowienie na dzisiaj: Opowiadam, sobie i innym DDK, histori tego, kim wøa ciwie
jestem. Staram si nie przywi zywa do adnej bie cej to samo ci, lecz traktowa ka d
z nich jak kolejny rozdziaø sagi o moim wewn trznym rozwoju.
Modlitwa: Modl si , abym nie przywi zywaø si do adnej swojej identyfikacji. Modl
si , abym traktowaø je jak kolejne rozdziaøy sagi o moim wewn trznym rozwoju. Modl si ,
abym rozwi zaø to przedziwne, powracaj ce pytanie: „Kim jestem?”
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kim jestem? Kim jestem? Kim jestem?
(pytanie egzystencjalne)
Wykorzystanie seksualne w dzieci stwie wtr ciøo w nas gø boki zam t na punkcie
to samo ci. Kim jeste my, skoro mo na byøo nas tak poni a ? Czy co w ogóle znaczymy i
jaka jest nasza rola w ród ludzi i w wiecie? A je li wyrzucili my pami nadu y poza
obr b jakiejkolwiek wiadomo ci, to czy nie wyrzucili my samego siebie? W tej sytuacji
naturalne byøo, e poszukiwali my ró nych sztucznych osobowo ci, by w ogóle jak
mie … Zdrowienie to proces porzucania kolejnych nieprawdziwych identyfikacji.
Odstawiamy nasze dysfunkcje, naøogi i zachowania odreagowuj ce. Cz sto miaøy w nas
one wøasne ycie, jak obce osobowo ci. Nie jeste my nimi. Przestajemy by widmem bez
gøosu i emocjonalnej pami ci: dopuszczamy do siebie prawd o doznanej krzywdzie. To z
pocz tku strasznie boli. Nie jeste my jednak bólem lub tylko bólem. Podejmujemy zøo on
prac nad wewn trzn odbudow , przechodz c kolejne jej fazy. Nie jeste my jednak
terapi , lub tylko terapi . Zaczynamy pomaga innym i funkcjonowa w wiecie – nie
jeste my jednak samym pomaganiem i funkcjonowaniem w wiecie. Widzimy, jak
to samo stanowi zmieniaj ce si z biegiem lat rusztowanie, które osøania i podpiera
nasze chc ce si pocz , narodzi i dorosn , prawdziwe ja. W ten sposób, gubi c po kolei
swoje przej ciowe postaci, docieramy do rozwi zania klasycznego koanu Zen: „Kim
jeste ?”
Postanowienie na dzisiaj: Staram si traktowa ka d bie c to samo
jak
zmieniaj ce si rusztowanie, które podtrzymuje moj buduj c si od nowa osob . Gdy
„kule” i inne podpórki staj si zb dne, odrzucam je.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, odrzuca „kule” kolejnych identyfikacji. Dopomó mi,
prosz , traktowa je jak zmieniaj ce si rusztowanie, co podtrzymuje now , odradzaj c
si we mnie osob . Dopomó mi, Panie, dotrze do rozwi zania tej odwiecznej zagadki:
„Kim jestem?”
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Prawdziwa wiara pomaga przetrwa chwile jej utraty.
(autor)
Kazirodztwo ukradøo nam wiar w opiek Boga. Albo trzymali my si z dala od
jakichkolwiek ko cioøów, albo uzale niali my si od religii, gøosz c fanatycznie, nawracaj c
i agituj c. Padali my ofiarami sekt. Wierzyli my w nieszcz cia, oczekuj c ich wøa nie na
swojej drodze. Wszystko dla nas nagle traciøo sens i byli my bliscy samobójstwa. Nasz
zasad byøo: „nie ufaj” – ani innym, ani wiatu, ani samemu sobie – lub te : „toleruj ka d
krzywd .” Nie mie ciøo nam si w gøowie, e czekaj nas w yciu przyjazne zdarzenia;
spotykaj c je, brali my je za zasadzk . Torpedowali my miøo , sabotowali my relacje,
bojkotowali my sukces. Uwa ali my, e musimy sami wszystko unie i poradzi sobie.
Uwa ali my, e takich nas nie mo na kocha . Uwa ali my, e zasøugujemy na pot pienie.
Nie wierzyli my, e kto uwierzy w nasz histori , ani e mo emy ocale . Nie wierzyli my,
e pomoc mo e by skuteczna, ani e nam potrzebna. Nie wierzyli my, e nadamy sens
swojemu yciu i zaznamy speønienia. Fakt, e przetrwali my w ród tak wrogich i
okaleczaj cych przekazów, wiadczy jednak o naszej niesøychanej wierze. To ona
przeniosøa nas przez lata rozpaczy i chorego radzenia sobie z bólem. To ona
podtrzymywaøa nas z ukrycia w ród totalnych zw tpie . To ona zaprowadziøa nas w ko cu
do DDK i pomogøa wytrwa na tej drodze.
Postanowienie na dzisiaj: Doceniam siebie za nie znan mi wcze niej wiar , która
pomogøa mi przetrwa czasy jej utraty. Dzi kuj
Bogu za tego tajemniczego
sprzymierze ca, którego umie ciø we mnie.
Modlitwa: Modl si , aby w momentach totalnych zw tpie niosøa mnie wiara. Modl si ,
abym zaufaø –innym, wiatu i samemu sobie. Modl si , abym wytrwaø na tej niesamowitej
drodze.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Najwa niejsze w yciu czøowieka,
to zrzuci jarzmo niesionych krzywd.
(Maøgorzata Zamøy ska)
Krzywdy dzieci stwa i ich pó niejsze konsekwencje ust puj z ycia czøowieka dopiero,
gdy zostan w peøni dostrze one, nazwane i wyra one. W przeciwnym razie dziedziczy je,
z nawi zk , nast pne pokolenie. Krzywda zawstydza. Zawstydza ofiar . Dlatego tak trudno
nam gøo no si do niej przyzna , zwøaszcza, gdy miaøa charakter seksualny i byøa w
dzieci stwie. Dlatego od wieków, od pocz tku dziejów pewnie, utrwala si powszechna
lepota spoøeczna na kazirodztwo i tabu na ujawnianie. Jako zdrowiej ce ofiary zaczynamy
mówi . Mówienie o naszych krzywdach i ich skutkach ma dla nas fundamentalne
znaczenie; nasza podró ku ocaleniu zaczyna si bowiem od wyj cia z izolacji i
przeøamania milczenia. Pomaga nam w tym udziaø w grupach wsparcia, gdzie najpeøniej
poznajemy swoj tragiczn przeszøo
i przeciwstawiamy si jej. Nie ma dla nas
wa niejszej sprawy w yciu. Wnosimy ten temat na forum wiata wierzgaj cego przeciw
tej prawdzie. Wyzwolenie si z jarzma doznanych – i przekazywanych dalej – nadu y , to
na døu sz met wyzwolenie z uzale nie , symptomów, chorób, zaburze psychicznych,
patologii rodzinnych, terroryzmu i wojen. W ten sposób przykøadamy nasze w tøe,
straumatyzowane r ce do Bo ego dzieøa naprawy i zbawienia.
Postanowienie na dzisiaj: Wgl dam w moj tragiczn rzeczywisto i przeciwstawiam
si jej. Najwa niejsze dla mnie to zrzuci jarzmo doznanych krzywd. Przykøadam moje
w tøe, straumatyzowane r ce do Bo ego dzieøa naprawy i zbawienia.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, dostrzega , nazywa i wyra a krzywd doznanych
nadu y . Dopomó mi, prosz , wnosi t prawd na forum wierzgaj cego wiata.
Dopomó mi, Panie, przykøada moje w tøe r ce do Twojego dzieøa naprawy i zbawienia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Seksualno
w yciu czøowieka powinna by jak wi tynia
po ród innych budowli w mie cie.
(autor)
Molestowanie, jakie przeszli my w dzieci stwie, zbezcze ciøo w nas sfer seksu i
miøosnych zwi zków. Zrujnowane zaufanie, zawstydzona intymno , przekre lone
bezpiecze stwo, upo ledzony kontakt z wøasnym ciaøem, nienawi
do niego. Trwale
wdrukowane poczucie niegodno ci i niezasøugiwania. Poczucie zbrukania i zepsucia,
ograbienia i obwinienia. Zam t, gdy chodzi o nasz to samo seksualn i orientacj . L k
przed podnieceniem, rozkosz i wøasnym ciaøem – zwøaszcza sferami erogennymi i ich
reakcjami – lub ci gøa chu . Chore reakcje na dotyk, blisko i czuøo : brak granic lub
grube mury. Bo je li seks jest brudny, zøy i niebezpieczny, to jak e go dzieli z ukochan
osob ? W efekcie obierali my albo drog rozwi zøo ci, albo anoreksji seksualnej. Lub obie
na przemian. Zdrowienie to odbudowa wewn trznej, spl drowanej wi tyni, jak jest
nasza sfera seksualna. To odnajdowanie zdolno ci do wchodzenia w zwi zki i budowy
trwaøej, intymnej relacji partnerskiej. To nawi zywanie kontaktu z ow przedziwn energi ,
bez ø czno ci z któr nie mo emy nigdy odczu mistycznej jedno ci z naszym Stwórc –
Bogiem, Opatrzno ci czy Siø Wy sz . To przywracanie najbardziej pierwotnej, wiecznej i
intymnej wi zi, jak zerwaøo kazirodztwo.
Postanowienie na dzisiaj: Porz dkuj sfer mojej seksualno ci. Chc by byøa dla mnie
jak wi tynia po ród innych budowli. Chc odzyska kontakt z ow przedziwn energi –
jedyn , która zdolna jest zjednoczy mnie mistycznie z miøuj cym Bogiem.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, odbudowa zrujnowan
wi tyni mojej seksualno ci.
Dopomó mi, prosz , odnale granice i zdolno wchodzenia w zwi zki. Dopomó mi,
Panie, odnale pierwotn , wieczn i intymn wi z Tob , jak zerwaøo kazirodztwo.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Bøogo
wysøuchania, nakøadana na otwierane rany,
ma moc kojenia ich i zabli niania.
(autor)
Anielskie, bøogosøawione uczucie ukojenia… Tak bardzo wyt sknione i tak caøkiem kiedy
nieznane… A przecie przeczuwane… Upragnione, cho zarazem przera aj ce, zwøaszcza
je li obok molestowania doznawali my sadyzmu. Tak bøogo
ukojenia poznajemy,
do wiadczaj c empatycznej obecno ci innych osób, które søuchaj naszej na nowo
odkrywanej historii. Wspóøbrzmi one z naszymi nastrojami i emocjami, potwierdzaj
nasze intuicje i wgl dy, i pochylaj si z miøo ci nad strasznym dzieci stwem, jakie
mieli my. Dzi ki wiadomej i przebudzonej obecno ci innych DDK mo emy zacz otwiera
i oczyszcza dawne rany. Obecno ta pomaga nam je stopniowo zabli nia , wypeøniaj c
ka d wyrw po traumie nowym koryguj cym do wiadczeniem. Owa bøogo ukojenia
wsi ka w nas wtedy jak woda w ziemi sp kan od døugiej suszy i o ywia j . Nas czani
ni , stajemy si stopniowo yzn gleb , z której wyrasta nasze nowe, ocalone ycie i daje
nam siø , by stale dzieli si tym przesøaniem z innymi, wci cierpi cymi ofiarami.
Postanowienie na dzisiaj: Wspólnie z innymi DDK pochylam si nad strasznym
dzieci stwem – moim i ich. Chc chøon
bøogo
ukojenia – nas cza si nowymi
do wiadczeniami, które koryguj blokady, wyrwy i znieksztaøcenia, jakie spowodowaøo
kazirodztwo.
Dzi kuj Ci, Panie, za bøogo
ukojenia, jak ws czasz we mnie poprzez inne DDK.
Dzi kuj Ci, Miøy, za rany, które czy cisz, goisz i zabli niasz swoj miøo ci . Dzi kuj Ci,
Bo e, e przemieniasz moje dawne ycie w yzn gleb , z której wyrasta nowe, ocalone
ycie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Napeønij moje serce odkupieniem, Bo e,
bo przecie nie chcesz, by Twoje dzieøa pozostawaøy puste.
(Tomasz a Kempis)
Søowo „spustoszenie,” jakim okre lamy niwo kazirodztwa, wywodzi si od „pustki.”
Próbuj c usun
z siebie tre , pami
i skutki wykorzystania w dzieci stwie,
opustoszali my si z tego, co jest istot ludzkiego ycia: z bogactwa uczu ,
spontaniczno ci i ufno ci; z optymizmu, energii i poczucia wøasnej warto ci; z wi zi w
relacjach, zdolno ci kochania i bycia kochanym. Wyzbywali my si niemal caøej, wrodzonej
tre ci duszy. Zmieniali my si w czcz powøok prezentuj c wiatu pozory normalno ci.
Wpadali my w bulimi i/lub anoreksj , gdy bycie pustym pozwalaøo nam zachowa
poczucie nieskalania, a napeønienie si czym budziøo niezno ny l k czy dyskomfort.
Podobnie jak oø dek, traktowali my serce: unikaj c osób, które kochali my i które nas
kochaøy, a trzymaj c si uczuciowo jaøowych lub rani cych relacji. Mimo pozorów, w gø bi
duszy, nasze ycie ziaøo pustk . Gdy zdecydowali my si wydoby zalegø pod spodem
traum nadu y – gdy zacz li my na spotkaniach DDK skøada i opowiada nasz
prawdziw histori i uwalnia zwi zane z ni dawne uczucia, w ich miejsce stopniowo
zaczynaøa wpøywa Bo a øaska. Zawsze, gdy tylko otwieramy nasz ból i tajemnice,
Opatrzno
napeønia nasze serca odkupieniem, bo przecie nie chce, aby jej dzieøa
pozostawaøy puste.
Postanowienie na dzisiaj: Ko cz z opustoszaniem si wskutek dawnego wykorzystania
– skøadam i opowiadam moj prawdziw histori . Decyduj si wydoby zalegø pod
spodem traum nadu y , by zwolni miejsce w sobie na Bo e odkupienie.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za spotkania DDK, gdzie mog skøada i opowiada moj
prawdziw histori . Dzi kuj Ci, Bo e, za moj pustk , któr napeøniasz swoim
odkupieniem. Dzi kuj C, Miøy, e nie chcesz – i nigdy nie chciaøe – by Twoje dzieøa
pozostawaøy puste.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie mo esz mie tego wszystkiego, czego rzeczywi cie chcesz,
ale mo esz dosta o wiele wi cej ni kiedykolwiek miaøe .
(Jeffrey Masson)
Nasze dzieci stwo min øo; nie mo emy w nim nic zmieni , mimo zrozumiaøych ch ci.
Nie uda si nam dosta tego, czego nie zaznali my, cho byøo nam konieczne, ani usun
tego, co zaznali my, cho byøo potworne i niszcz ce. Tak e nasze strategie przetrwania
przestaøy dawa nam to, co obiecywaøy – i musiaøy odej . Wszystko to wliczamy do strat:
do starego, kazirodczego „dorzecza.” W DDK mo emy te straty od aøowa , zaopiekowa
si nimi, przekraczaj c ów „dziaø wodny” na stron „dorzecza” zdrowienia. Z tej nowej
strony mo emy ogarn
to, co ju mamy; to, co dostajemy; i to, co mo emy dosta .
Otacza nas wspieraj ca grupa, której wcze niej nie mieli my, i ludzie, którzy s nam bli si
ni niejedna rodzina. Mamy wi z Siø Wy sz , która dziaøa i prowadzi nas ku ocaleniu.
Mamy coraz lepszy kontakt z uczuciami i swobod ich wyra ania. Dzi ki pasmu gø bokich
do wiadcze korektywnych, mo emy odrabia braki dzieci stwa, koi ból i stawa w swojej
obronie. Odzyskujemy pami , do jakiej inni nie maj zazwyczaj dost pu. Dostajemy
wgl dy, siø i nie znan im m dro . Cieszymy si now wra liwo ci , empati i miøo ci .
Stajemy si przez to lekarstwem dla innych, poranionych wykorzystaniem i gin cych osób.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj oczekiwa na to wszystko, czego zawsze chciaøem i
skupiam si na tym, co mog dosta dzi ki zdrowieniu z kazirodztwa. Nios moje
do wiadczenia innym, poranionym nadu yciami i gin cym osobom.
Modlitwa: Modl si , abym rozstaø si z pró nymi oczekiwaniami i dawnymi strategiami
przetrwania. Modl si , abym przekroczyø „dziaø wodny” na stron „dorzecza” zdrowienia.
Modl si , abym zanosiø moje do wiadczenia innym, poranionym nadu yciami i gin cym
osobom.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Jak e maøo trzeba, by znale szcz cie,
lecz jak e wiele, aby odwa y si je przyj .
(Wøadysøaw Tatarkiewicz)
Istniej ró ne rodzaje szcz cia. Jest szcz cie tzw. psychologiczne, gdy prze ywamy
bøogo , akceptacj przez innych, zaspokojenie, satysfakcj sukces, itd. Stany te jednak
nie trwaj døugo: po chwili musimy szuka nowej dawki, co powi ksza tylko nasz
emocjonalny gøód i rozdyma sztuczn osobowo . W DDK poznajemy caøkiem inny rodzaj
szcz cia: bycie PRAWDZIWYM. To wymaga czasu i nie obywa si bez bólu, który jednak
wtedy ju nam nie przeszkadza by szcz liwymi. Przeszkod za to jest dla nas zwykle
opór pøyn cy z l ku przed sprzeciwieniem si
wewn trznemu oprawcy i jego
zakodowanym, restrykcyjno-karz cym przekazom. Aby sta si prawdziwi, musimy toczy
døug wojn o samego siebie, odwa aj c si spenetrowa i porzuci swoje piekøo
kazirodztwa. Kawaøek po kawaøku, wyszarpujemy z jego kleszczy wøasn , autentyczn
osobowo i doskonalimy j . Im bardziej stajemy si prawdziwi, tym bardziej odradza si
w nas wiadoma wi z Opatrzno ci . Dost pujemy wtedy chwil zjednoczenia z miøuj cym
Bogiem i poznajemy przedsmak szcz liwo ci, jaka czeka nas w niebie, jakkolwiek
pojmujemy niebo.
Postanowienie na dzisiaj: Porzucam ulotne formy szcz cia i podejmuj ryzyko
stawania si PRAWDZIWYM. Sprzeciwiam si wewn trznemu oprawcy i jego restrykcyjnym
i karz cym przekazom. Wyszarpuj z kleszczy kazirodztwa moj autentyczn osobowo i
doskonal j .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, do wiadcza trwaøego szcz cia: sta si PRAWDZIWYM.
Dopomó mi, prosz , spenetrowa i porzuci piekøo mojego kazirodztwa. Dopomó mi,
Panie, budowa wiadom i dziaøaj c wi z Tob , mój Miøy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Doznawanie bólu z miejsca,
w którym musimy go doznawa , jest zawsze okrutne.
(Bogna Szymkiewicz)
Zdrowienie z kazirodztwa zawiera te , niestety, kawaøek okrucie stwa. To ponowna
ofiara, jak ponosimy – tym razem jednak jako przepustk do wolno ci: Przestajemy
d wiga ból i wstyd nale cy do pierwotnej rodziny i czu si za niego odpowiedzialni.
Dokonuje si to, kiedy wielokrotnie wracamy emocjonalnie do dawnych sytuacji
wykorzystania i uwalniamy je z siebie poprzez ich ponowne prze ycie, co obdarza nas te
wgl dami. Nie mo emy omin tego bolesnego kawaøka; staramy si jednak, najbardziej
pieczoøowicie, otacza nasze wydobywane do wiadczenia rozumiej cym, empatycznym
wsparciem innych ofiar, które wracaj do zdrowia. Dbamy te , najlepiej jak si da, o dobór
wøa ciwego momentu w yciu, wøa ciwego miejsca i wøa ciwych osób do przeprowadzania
tych operacji – podobnie jak w przypadku operacji chirurgicznych, które przecie te
wykonuje si w specjalnych warunkach i pod specjalnymi warunkami. Jedynym, niestety,
znieczuleniem w takich momentach jest dla nas obecno
wiadomych,
wspóøodczuwaj cych wiadków, jakich brakowaøo wtedy, w dzieci stwie. Dzi ki nim
mo emy nie baczy na okrucie stwo, jakim jest doznawanie bólu z tych miejsc w
zdrowieniu, w których musimy go doznawa .
Postanowienie na dzisiaj: Godz si na doznawanie bólu z tych miejsc w zdrowieniu, w
których musz go do wiadczy . Dbam o dobór wøa ciwego czasu, wøa ciwego miejsca i
wøa ciwych osób do przeprowadzania tych operacji.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, godzi si na ból powracania do mojej traumy i uwalniania
jej. Dopomó mi, prosz , oddawa go Tobie w intencji ocalenia innych ofiar. Dopomó mi,
Panie, sta si jednym ze wiadomych, empatycznych wiadków, jakich potrzebujesz w
swoim dziele ocalenia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Dopuszczenie zaufania, nadziei i miøo ci budzi w nas l k,
e zostaniemy znów wykorzystani, upokorzeni lub pokonani.
(Stephen Johnson)
Dopu ci do siebie zaufanie, nadziej i miøo to pierwszy z progów na naszej drodze
zdrowienia. Dopu ci do siebie zaufanie, nadziej i miøo , to uwierzy w realno
obietnicy, e Siøa Wy sza i mo e, i chce, i nada nam peøni . Dopu ci do siebie zaufanie,
nadziej i miøo to rzuci r kawic wewn trznemu oprawcy, który odgradza nas od tych
trzech Siø. Za ka dym razem spotykamy si z jego zøo liwym, piekielnym odwetem – lawin
wrogich my li, gró b, napadów paniki, destrukcyjnych postaw oraz ciosów spadaj cych na
nas wtedy tak e z zewn trz. My jednak, mimo cyklicznych star z tym „stra nikiem
traumy,” wci
na nowo dopuszczamy do siebie zaufanie, nadziej i miøo . Ta nasza
nieust pliwa postawa i otwieranie si w d eniu do przyjmowania pomocy, najskuteczniej
osøabia wewn trznego wroga – jego traumatyczne przekazy i nakazy. Do dzi wygrywamy
przede wszystkim dlatego, e wci na nowo stawiamy na zaufanie, nadziej i miøo . One
trzy nios nam ocalenie. One trzy nios nas ku ocaleniu. One trzy jednocz nas z peøni
Najwy szego.
Postanowienie na dzisiaj: Bez wzgl du na reakcje mojego wewn trznego oprawcy,
wci na nowo dopuszczam do siebie zaufanie, nadziej i miøo . Pozwalam tym trzem
Siøom, by niosøy mi ocalenie, niosøy mnie ku ocaleniu
i jednoczyøy mnie z peøni
Najwy szego.
Modlitwa: Modl si , abym nie ulegø gro bom mojego wewn trznego oprawcy. Modl si ,
abym wci na nowo dopuszczaø do siebie zaufanie, nadziej i miøo . Modl si , abym
pozwalaø tym Siøom nie mi ocalenie, nie mnie ku ocaleniu i jednoczy mnie z Twoj
peøni , Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Agresja jest siø separuj c .
Ustanawia istnienie ró nic i nadaje nam odr bno .
(Stephen Johnson)
Wzrastanie wewn trzne jest, w pewnym sensie, zawsze agresywnym aktem. Chc c si
ocali , zaczynamy w ko cu wybiera siebie, zamiast symbiotyczn , naøogow trosk o
innych, czy lep , podda cz ulegøo . Nasze zdrowienie spotyka si wtedy zwykle ze
sprzeciwem otoczenia, a zwøaszcza bliskich, którzy – oddelegowawszy nas kiedy do
d wigania rodzinnego bólu, wstydu i tajemnic – zmuszeni s teraz odda ich dawn wøadz
lub kontrol nad nami. Rzecz jasna, nie oddaj jej dobrowolnie, i wtedy musimy odwa y
si si gn po zamro on w nas agresj – rozpali ogie gniewu w naszych trzewiach.
Musimy poczu zøo , bunt i sprzeciw wobec naszej døugotrwaøej krzywdy i musimy bez
pardonu postawi takie granice, jakich potrzebujemy, by uzyska wøasn odr bno . Je li
nasza kazirodcza, nie wspieraj ca, katuj ca lub zawøaszczaj co-pochøaniaj ca rodzina nie
chce si zmieni ani leczy , to – korzystaj c z pokøadów agresji, w jakie nas wyposa yøa –
mo emy przeci
cumy wi ce nas do kazirodczego brzegu. Køad c kres takim
retrauamatyzuj cym relacjom, zawierzamy si naszej øodzi DDK i wypøywamy w otwarty
ocean, ku nowym kontynentom ocalenia.
Postanowienie na dzisiaj: Odwa am si si gn
po zamro on we mnie naturaln
agresj , by przeciwstawi si wøadzy i kontroli chorej rodziny nade mn . Rozpalam ogie
gniewu trzewiach, by ustanowi moje granice i nada sobie odr bno .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, ustanowi moje granice i nada sobie odr bno .
Dopomó mi, prosz , zdj
z siebie brzemi bólu i odesøa je dawnym nadawcom.
Dopomó mi, Panie, przeci cumy wi ce mnie do kazirodczego brzegu i wyruszy ku
nowym kontynentom ocalenia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Miøo
Przemoc zniewala nas i przywi zuje do oprawców.
daje nam siø do przeciwstawienia si tej przeszøo ci.
(autor)
Im mniej miøo ci zaznali my w dzieci stwie, tym trudniej jest nam przeciwstawi si
krzywdzie i u y obrony. Im wi cej zdrady i perwersji zaznali my w dzieci stwie, tym
øatwiej i silniej przywi zujemy si potem do oprawców. Patrz c dzi na nasze historie
osobiste widzimy, jak maøe mieli my szanse samemu wyrwa si z mentalnych kleszczy
kazirodztwa i nadu y . To przedsi wzi cie podobnej skali, co samotna ucieczka z obozu
zagøady. Dopiero, gdy wspólnie zaczynamy dziaøa na rzecz swego ocalenia, nasza sytuacja
zmienia si diametralnie. Razem jeste my w stanie odrabia nasz brak miøo ci z
dzieci stwa; wbudowuje si ona w nas przez nasze wewn trzne dziecko. Razem jeste my
w stanie pozna i rozpracowa dawne schematy uwiedzenia i zdrady oraz sfery, gdzie
wci uaktywniaj si one w naszym yciu. Dzi ki wzajemnej uwadze, miøo ci, empatii,
wsparciu i m drej sumie do wiadcze w zdrowieniu, pokonujemy swoje zniewolenie
mentalne i przywi zanie do oprawców. Upominamy si o siebie, poniewa czujemy, e
mamy o kogo, bo odzyskali my poczucie swojego istnienia – wøasn godno i warto .
Uczestnicz c i dziaøaj c z grupie, znajdujemy wol plus siø do przeciwstawienia si
nadu yciom i do obrony.
Postanowienie na dzisiaj: Chc nadrobi moje dawne deficyty miøo ci. Chc wspólnie,
w grupie, wykorzenia schematy perwersji, uwiedzenia i zdrady z mojego ycia. Chc
znale wol i siø do przeciwstawienia si nadu yciom i do obrony.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, wspólnie, w grupie, nadrabia deficyty miøo ci z
dzieci stwa. Dopomó mi, prosz , wyzwoli si ze schematów perwersji, uwiedzenia i
zdrady w mym yciu. Dopomó mi, Panie znale wol i siø do przeciwstawienia si
nadu yciom i do obrony.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Odzyskuj c poczucie wøasnej warto ci i godno ci
przekonujemy si , e mamy o kogo walczy .
(autor)
Poprzez to, e byli my perwersyjnie i instrumentalnie u ywani przez inne, cz sto
najbli sze osoby, do obsøugi ich zboczonych chuci – poprzez wykorzystanie seksualne w
dzieci stwie – odebrali nam oni poczucie istnienia i odr bno ci: nasz warto i godno .
yli my potem tak, jakby skradziono nam i uprowadzono Dusz . Wydr eni, oblepieni
wstydem, skalani i „zdegradowani,” staczali my si w autodestrukcj . Nagminnie
nara ali my si na ryzyko, nie rozpoznaj c zagro e lub musz c odtwarza dawn traum .
Milczeli my przed sob i innymi o naszej historii (o ile w ogóle j pami tali my), osuwaj c
si coraz gø biej w izolacj . Póki nie czuli my swojego istnienia, dopóki nie czuli my
„podmiotu” dawnych nadu y , to byøo tak, jakby nie miaøy one swojego bytu ani
znaczenia. Odkrycie wøasnego „ja,” poczucie swojego odr bnego, peønego godno ci i
bezcennego istnienia, wi e si wi c z bólem, gdy wyøaniaj si dawne nadu ycia i
zwi zane z nimi cierpienie. Mimo bólu i smutku, wspólnie podejmujemy t drog , czuj c
nareszcie, e odzyskawszy prawdziwego siebie, mamy o kogo walczy – widzimy, e warto
ocali to, co w nas najcenniejsze: wøasn Dusz .
Postanowienie na dzisiaj: Wø czam si w nurt zdrowienia, aby odzyska poczucie mojej
warto ci i godno – aby ocali moj uprowadzon przez kazirodztwo i um czon dusz .
Maj c o kogo i o co walczy , wiem, e naprawd warto.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za to, co we mnie najcenniejsze: za moj Dusz . Dzi kuj ,
Ci, Miøy, za przywrócenie mi poczucia wøasnego istnienia za moj warto i godno .
Dzi kuj Ci, Bo e za inne zdrowiej ce DDK, które towarzysz mi w drodze do Ciebie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Wiedza o kazirodztwie nie zwalnia nas z dawnych wspomnie ,
pomaga nam jednak nie oszale , gdy je uwalniamy.
(autor)
Sfera leczenia nadu y , to sfera wypuszczania demonów, ulokowanych w nas przez
kazirodztwo. Gdy tama zaprzeczania p ka, upiory te wychodz z nas na wiat, w ciekøe, e
odkryta i ujawniona prawda wyrzuciøa je precz. Wylewaj si wi c. Hulaj jak kataklizm i
lepo mszcz si na otoczeniu i na nas – od zewn trz, bo nie mog ju niszczy od rodka,
jak to robiøy latami. Nie bardzo mog powróci , ani te nie maj gdzie skry si przed
wiatøem. Prowokuj wi c nieraz wypadki, ci gaj nieszcz cia. Ze wiata podchodzi
wtedy do nas, k saj c, destrukcja dawnego wykorzystania, jak dot d nosili my w sobie.
Jednak e potwory te ulegaj erozji – wietrzej
jak smród, pøowiej jak plama w
promieniach søo ca. Gin jak bakcyle. Kruszej i unicestwiaj si lub s unicestwiane. Ale
wpierw s gro ne i nieraz, cho uwa amy na siebie, zbieraj swe niwo. Potem søabn .
Próchniej ; ulegaj jakby biodegeneracji. Dlatego trzymamy si
wiatøa, jasno ci i
przewiewnych, otwartych przestrzeni, bo to wyka cza te „demony,” a nas uzdrawia. Ka dy
jest przecie wiatøem, wiatøo ci , wi c jak zbieramy si r w grupie, robi si naprawd
jasno. Gdy zamykamy kr g, w jakim szukamy ocalenia, to one nie maj tam wst pu – a
my mamy steryln przestrze do otwierania naszych ran, opatrywania ich i gojenia.
Postanowienie na dzisiaj: B d na siebie szczególnie uwa a : chroni si przed ciosami
wygnanych ze mnie demonów. Trzymam si kr gu ocalenia, sk d bior wiatøo od innych
DDK i dziel si wøasnym. Dbam o t steryln przestrze dla otwierania i opatrywania
dawnych ran.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, chroni si przed ciosami wygnanych ze mnie demonów.
Dopomó mi, prosz , trzyma si kr gu ocalenia, gdzie wiatøo, jasno
i sterylna
przestrze . Dopomó mi, Panie, otwiera w niej dawne rany i poddawa goj cej mocy
Twojej miøo ci.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
W ciemno ciach rosn grzyby i ple nie;
kwiaty potrzebuj søo ca.
(Anna C. Salter)
Ciemno
kojarzymy z tym, e w niej niewiele widz c, lub zgoøa nic. Tworzy ona
warunki, w jakich ukrywa si mo e to, co nie chce by zobaczone – to, co wymaga
utajnienia i zasøony do ycia. Kojarzymy te ciemno z nie wiadomo ci , niewiedz i
brakiem wgl du. Umiejscawiamy j na dole, w gø bi, w otchøani. Jest ona obszarem, gdzie
chowa si i ro nie kazirodztwo. Mo emy je porówna do grzybów i ple ni, panosz cych si
w zapomnianych lochach nadu y , jakich doznali my w dzieci stwie. Im døu ej tkwi one
w zamkni ciu, tym straszniej jest nam tam zajrze . Z chwil jednak, gdy odkrywamy
prawd , ujawniamy j i dzielimy si na spotkaniach naszych grup, wpuszczamy promienie
søo ca w nasze mroki – w ciemno poni enia, l ku, niesøusznego wstydu z poczuciem
winy i søusznego gniewu. wit ujawnienia zapocz tkowuje nasz przemian , zmieniaj c si
samemu w dzie ocalenia. wiatøo prawdy sprawia, e gin ce w nim grzyby i ple nie
wykorzystywania staj si teraz o ywczym kompostem dla gleby naszego wewn trznego
rozwoju. Wyrastaj z niej, pod opiek Boga, niespotykanie pi kne kwiaty: miøo , empatia,
kreatywno , pokój ducha, nadzieja, ufno , szcz cie, wdzi czno i wiele, wiele innych.
Opatrzno staje si naszym Ogrodnikiem i Jemu przynosimy te owoce.
Postanowienie na dzisiaj: Decyduj c si ujawni prawd o doznanym wykorzystaniu,
zapocz tkowuj wit zdrowienia w moim yciu. Oddaj siebie w r ce Boga – najlepszego
Ogrodnika, dogl daj cego mój wzrost. Jemu przynosz owoce wyrosøe na przemienionej
glebie kazirodztwa.
Modlitwa: Modl si , aby wit ujawnienia staø si w moim yciu dniem ocalenia. Modl
si , aby grzyby i ple nie kazirodztwa staøy si kompostem w ogrodzie duchowego
wzrostu. Modl si , abym Tobie, mój Bo e, zanosiø jego owoce.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Otwórz usta w swojej sprawie,
a Bóg zaraz napeøni je wszelkimi dobrami.
(Teofan Wi zie )
Aby ruszy z miejsca z naszym zdrowieniem, musimy zacz
mówi . Nawet je li
wiadomie nie pami tali my adnych faktów wykorzystania, mogli my mówi o naszych
symptomach, dysfunkcyjno ci, zaburzeniach i blokadach. Nie ma przecie dymu bez ognia.
Mogli my mówi o naszych intuicjach, podejrzeniach i woli poskøadania si w caøo . Tym
sposobem nasza pami docieraøa coraz gø biej, a do wczesnych nadu y . Zawsze, kiedy
je przed sob nawzajem ujawniamy, zawsze, gdy wyra amy dawne, nigdy nie wyra one
emocje i zawsze, gdy stajemy po swojej stronie, i w swojej obronie, przestaj c tøumaczy
naszych oprawców – innymi søowy zawsze, kiedy otwieramy usta w naszej sprawie – Bóg
napeønia nas swym odkupieniem. Jego øaska ws cza si w ka de otwieranie, zranione
miejsce i wypeønia je ukojeniem, bo wøa nie zrobiøa si tam wolna przestrze po
wypowiedzeniu prawdy i wyra eniu uczu – miejsce po wyrzuceniu z siebie t drog
potraumatycznych zøogów. Zawsze, gdy gøo no dzielimy si swoj wol ocalenia, wiadomi
przy tym wøasnej niewystarczalno ci, Bóg wlewa w nas siø do wytrwania na tej drodze.
Mo e nie dostajemy tego, co chcemy dla siebie, lecz dostajemy wszystko, czego nam w
istocie trzeba.
Postanowienie na dzisiaj: Mówi bezpiecznym i wspieraj cym osobom prawd o
doznanych nadu yciach. Przestaj tøumaczy moich oprawców i staj po swojej stronie.
Wyra am nagromadzone uczucia i wol ocalenia, aby zwolni w sobie miejsce na wszelkie
dobra, jakie Bóg mi przeznacza.
Modlitwa: Modl si , abym mówiø o doznanym kazirodztwie. Modl si , abym stawaø po
swojej stronie i nie zdradzaø siebie tøumacz c oprawców. Modl si , abym wyrzucaø z siebie
potraumatyczne zøogi, zwalniaj c w ten sposób przestrze na Twoje odkupienie, Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nakøo ucho i serce ku cierpieniom innych,
a b dziesz mógø pozna i uleczy wøasne.
(autor)
Zawsze, kiedy z empati søuchamy historii innych DDK, stajemy si kanaøem, którym do
grupy dopøywa ozdrowie cza moc Boga. Søuchamy uchem, ale rezonujemy caøym sob –
wspóøbrzmimy z tre ci tego, co wnosz inni. To ów cudowny duchowo/emocjonalny
rezonans sprawia, e wspólnie mo emy coraz lepiej poznawa wøasne rany i leczy je siø ,
w jak zaopatruje nas tym sposobem Opatrzno . Søuchaj c si nawzajem i daj c sobie
wsparcie, ka dy z nas staje si jak wibruj cy, dostrojony instrument. Wspólnie, tworzymy
w grupie orkiestr , która – pod batut Siøy Wy szej – wykonuje symfoni zdrowienia.
Zafascynowani tym dzieøem, po wi camy mu peøni uwagi i zaanga owania. Tak bowiem
pomy lane jest urz dzenie wiata, e aby pozna i uleczy wøasne niedomogi, mamy
otwiera si na niedomogi innych. Nie sposób jest gra w orkiestrze nie søuchaj c tego, co
graj inne instrumenty, podobnie jak nie sposób jest ocala si z kazirodztwa bez
nakøaniania ucha ku cierpieniom innych, by na nie odpowiedzie . Tak wi c, sam swoj
konstrukcj zdrowienie chroni nas przed pogr aniem si we wøasnym, odizolowanym
wiecie i popycha do niesienia tego posøania innym, wci cierpi cym ofiarom nadu y w
dzieci stwie.
Postanowienie na dzisiaj: Nakøaniam ucha ku cierpieniom innych DDK i odpowiadam
na nie. Caøym sob rezonuj z ich odkrywanymi historiami,
by wzmacnia lecz ce
brzmienia prawdy. Chc sta si kolejnym kanaøem, którym do grupy dopøywa
ozdrowie cza moc Boga.
Modlitwa: Modl si , abym z empati søuchaø historii innych DDK. Modl si , abym w ten
sposób mógø pozna i uleczy wøasne rany. Modl si , abym staø si jednym z
instrumentów w Twojej orkiestrze odkupienia, Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Wiele okazji do u miechu traci ten,
kto nie potrafi u miecha si do samego siebie.
(Isadora Duncan)
Zdrowienie, które idzie w stron ponuractwa, nie zajdzie daleko. Cz sto mamy jednak t
skøonno ; co wynika z naszego negatywnego stosunku do wøasnej osoby, jaki wdrukowaøo
w nas kazirodztwo. Jasne, e trudno nam u miecha si do kogo , kto rodz c si naraziø
nas na straszne prze ycia. My limy i odczuwamy w ten sposób, póki win za wykorzystanie
– cho by cz ciowo – przypisujemy sobie, a nie oprawcom. My limy i odczuwamy w ten
sposób, póki wierzymy w to, co przekazali nam oni na temat naszej warto ci, godno ci czy
zasøugiwania na miøo . My limy i odczuwamy w ten sposób, póki czujemy wstr t do
wøasnej seksualno ci i ciaøa, które nas wtedy „zdradziøo,” czuj c rozkosz w reakcji na
wymuszon stymulacj . My limy
i odczuwamy w ten sposób, póki nie wybaczymy
samemu sobie tego, e
nie udaøo si nam obroni , bo byli my zale ni, mali i søabi.
My limy i odczuwamy w ten sposób, póki nie schylimy si z miøo ci nad naszymi
sposobami radzenia sobie z bólem, które przyniosøy nam nieraz tyle dalszych upokorze .
Gdy jednak zobaczymy w sobie kogo , kto przetrwaø najgorsze, yje i robi co mo e, by si
pozbiera i kto w dodatku staje si pomoc dla innych ofiar, u miech samoistnie rozja nia
nasze oblicze. Nie mo emy si przed nim wtedy zasøoni i rozpromienia on caøkiem klimat
zdrowienia, przenosz c je w sfery akceptacji, wdzi czno ci i lekko ci.
Postanowienie na dzisiaj: Staram si wybaczy sobie moj przeszøo . Staram si
zobaczy w sobie kogo , kto przetrwaø najgorsze, yje i robi co mo e, by si pozbiera .
Staram si u miecha do tej niezwykøej, dzielnej istoty, jak jestem zdrowiej c.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, u miecha si do siebie w ka dej sytuacji i przy ka dej
okazji. Dopomó mi, prosz wybaczy caø moj przeszøo . Dopomó mi, Panie, pokocha
moj søabo i rozpromieni oblicze.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie mo na uciec od samego siebie
przenosz c si z miejsca na miejsce.
(autor)
Gdziekolwiek si w yciu przeniesiemy, i tak caøy wewn trzny baga zabieramy ze sob .
To on nas najbardziej uwiera, cho z uporem czepiamy si iluzji, e zmieniaj c miejsce
pobytu, zmienimy co istotnego. Niekiedy przybiera to form chronicznego niepokoju
geograficznego, który jest tym wi kszy, im bardziej chcemy uciec przed samym sob i nie
dopu ci bólu. Nasze ycie zamienia si wtedy we frenetyczny p d, który cho daje haj,
wypala nas wewn trz i oddala od ocalenia. Aby przyj i wykorzysta t szans , musimy
si zatrzyma . Musimy „skapitulowa ” bez wzgl du na wszystko. Musimy pozwoli , by
dopadøo nas to, co nas „goni” lub coraz usilniej si do nas dobija. Musimy jeszcze wi cej:
musimy wyj temu naprzeciw, to znaczy zechcie to pozna w caøo ci, przyj i obj w
posiadanie. Robimy to, nie wiedz c za bardzo ani nie bacz c, co z tego wyniknie. Wa c
si na ten krok mo emy, z kazirodczego szamba jakie si z nas wtedy wylewa, wyøowi
nasze wewn trzne dziecko, które byøo w nim utopione. Reanimuj c je, przygarniaj c i
otaczaj c peøn miøo ci opiek , dokonujemy najwi kszej przeprowadzki w naszym yciu:
opuszczamy piekøo nadu y i wyruszamy w odwieczn drog do nieba. Nie wiemy jak
„tam” b dzie; ale powoli niebem si staje sama nasza podró do niego.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj p dzi z miejsca na miejsce. Niech mnie dopadnie
to, co si do mnie dobija: JA SAM i wszystko, co w sobie nosz . Chc dokona najwi kszej
przeprowadzki: z traumy kazirodztwa do bycia prawdziwym i ocalonym.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, przesta ucieka i zatrzyma ka dy p d. Dopomó mi,
prosz , przyj i obj w posiadanie siebie samego i to, co w sobie nosz . Dopomó mi,
Panie, dokona najwi kszej przeprowadzki w yciu: z piekøa kazirodczego wygnania do
zamieszkiwania siebie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
S dwie drogi do obø du: musie wierzy w nierzeczywiste
lub nie móc wierzy w to, co jest rzeczywiste.
(Soren Kierkegaard)
Kazirodztwo spychaøo nas na obie te drogi. Aby przetrwa , musieli my uwierzy w to, co
nie byøo rzeczywisto ci , i odmówi wiary w to, co byøo rzeczywisto ci . Nierzeczywiste
byøo zwykle nasze zdanie o samych sobie, naszym potencjale, celu ycia i naszym miejscu
w wiecie. Nierzeczywiste byøo równie to, za kogo uwa ali my naszych oprawców, bliskich
i nasze rodziny. Nierzeczywiste byøo nasze przekonanie, e nie ma dla nas nadziei – e
musimy milcze , nie czu i radzi sobie sami. Wi kszo tych køamstw wtøoczyøo w nas
dawne wykorzystanie i inne nadu ycia. Prawda o nas i o tym, co nam zrobiono w
dzieci stwie, byøa tak bolesna, e odmawiali my wiary w ni . Prawda o naszych
oprawcach, bliskich oraz rodzinach te nie mie ciøa si nam w gøowie. Prawda o cisøym
zwi zku doznanych krzywd z naszymi „dorosøymi” problemami byøa zbyt gro na dla
kazirodczego status-quo i naszych kompulsywnych sposobów przetrwania. Kiedy
znale li my oparcie w grupie i innych DDK – kiedy przestali my musie chroni si przed
bólem, zwraca si przeciw samemu sobie oraz usprawiedliwia naszych krzywdzicieli –
mogli my wreszcie zamieni ko cówki. Mogli my przejrze i odrzuci køamstwo, w jakim
yli my oraz uwierzy i przyj to, co najbardziej rzeczywiste: mo liwo ocalenia dzi ki
odwiecznej miøo ci Siøy Wy szej.
Postanowienie na dzisiaj: Zamieniam ko cówki: odrzucam køamstwo, w jakim yøem i
przyjmuj wszystko, co rzeczywiste – najbardziej za szans ocalenia dzi ki odwiecznej
miøo ci Najwy szego.
Modlitwa: Modl si , abym przejrzaø køamstwa i iluzje, w jakich yøem i odrzuciø je. Modl
si , abym zobaczyø prawd o kazirodztwie i przestaø ucieka przed tym bólem. Modl si ,
abym uwierzyø w to, co najbardziej rzeczywiste: w ocalenie poprzez Twoj miøo do mnie,
Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Pierwotne relacje z dzieci stwa
s jak trwale wklejone zdj cia w naszym albumie ycia.
(Virginia Satir)
Nasze pierwsze zwi zki w yciu – i sytuacje, jakie stwarzaj – maj na nie
fundamentalny wpøyw; tworz rodzaj oprogramowania relacyjnego na caøe ycie. Je li
doznali my w nich zdrady emocjonalnej i seksualnej, byøo nam potem strasznie trudno
zaufa , zwøaszcza najbli szym. Okazywaøo si nieraz, e brak nam zupeønie bliskich osób,
gdy albo nie dopuszczali my nikogo do siebie, albo poddawali my go cz stym, trudnym i
okrutnym testom. Kiedy indziej, wchodz c w zwi zki, l dowali my w seksualnej i
emocjonalnej anoreksji. Lub zdradzali my naokoøo swoich partnerów. Je li zaliczyli my w
yciu wiele zwi zków, dawaøy si w nich odczyta pewne nieust pliwe i destrukcyjne
schematy. Przeprogramowywanie ich jest jak wyrywanie trwale wklejonych ródøowych
zdj w naszym albumie ycia. Zadanie to rozkøada si nieraz na wiele lat, a w ko cu
zdrowienie uchyla srogie wyroki, na jakie skazywaøy nas nasze pierwotne relacje. Dzi ki
odwadze, wytrwaniu i ró nym terapiom, przychodzi do nas uøaskawienie. Nasze wzorce
ulegaj
przeformowaniu w fundament miøo ci, ufno ci, otwarto ci, staøo ci i
bezpiecze stwa, tworz c ciany no ne, na których opieramy dzi budowl wøasnego ycia.
Postanowienie na dzisiaj: Odwa nie i wytrwale przeformowuj toksyczne wzorce i
przekazy, jakie do mojego albumu ycia wkleili mi dawni oprawcy. Chc usun te zdj cia,
od których gnij wszystkie pozostaøe.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, przyj
Twe uøaskawienie. Dopomó mi, prosz ,
przeprogramowa dysfunkcyjne, toksyczne, zawstydzaj ce przekazy. Dopomó mi, Panie,
oprze moj budowl
ycia na fundamencie miøo ci, ufno ci, otwarto ci, staøo ci i
bezpiecze stwa.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kamie , który przygniata wschodz c ro lin ,
sprawia, e tym gø biej zapuszcza ona korzenie.
(
)
Kazirodztwo wrzuciøo nas w warunki skrajnie niekorzystne dla rozwoju naszego
potencjaøu i czøowiecze stwa. Aby przetrwa , uruchamiali my ró ne strategie, które jednak
z czasem zacz øy wystawia nam rujnuj cy rachunek. W efekcie przypominali my w yciu
skarlaøe drzewa, czepiaj ce si skalistych urwisk i walcz ce z ekstremalnym klimatem.
Przekazy, jakie poprzez wykorzystanie zakodowali nam dawni oprawcy, staøy si gøazem
przytøaczaj cym nasz wzrost. Zbyt ci ki, by my mogli ruszy go w pojedynk , odsyøaø on
nasze siøy w dóø, do korzeni, które rozbudowaøy si przez to kosztem korony ycia. W DDK
mo emy stopniowo, kawaøek po kawaøku, skruszy i podwa y ów masywny blok,
pozwalaj c siøom naszego potencjaøu skierowa si wreszcie w gór , ku wiatøu,
przestrzeni ycia i niebu. Mocny system korzenny przestaje zasila sam siebie i zaczyna
zasila niesko czony wzrost. Bujna, g sta korona ycia przynosi owoce, którymi dzielimy
si dzi z innymi, pragn cymi zdrowie ofiarami wykorzystania. Trudno wtedy nie poczu
wtedy wdzi czno ci.
Postanowienie na dzisiaj: Wspólnie podwa am przytøaczaj cy mnie gøaz kazirodztwa i,
jedna za drug , porzucam moje strategie przetrwania, które ka
mi pøaci rujnuj cy
rachunek. Przesadzam moje drzewko ycia z ekstremalnego klimatu nadu y w boskie
warunki ocalenia.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za silny system korzenny, który zasila dzi mój wzrost.
Dzi kuj Ci, Bo e, za zdj cie gøazu wykorzystania i zmian ekstremalnego klimatu wokóø
mnie. Dzi kuj Ci, Miøy, za inne pragn ce zdrowie ofiary kazirodztwa, z którymi mog si
dzieli .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Cierpie skutki wydaje si øatwiej,
ni stawi czoøo problemowi w celu jego rozwi zania.
(autor)
Nasze wczesne i pó niejsze strategie przetrwania zmieniøy si w obr cze kr puj ce nam
ruchy, odczuwanie i wzrost. Nieraz czuli my je te fizycznie, b d c jakby zakuci w sztywn
zbroj ciaøa – zbroj zaprzecze i obron. Niezaspokojenie i destrukcja uzale nie , w jakie z
cz sto wpadali my, tworzyøy nowe „dopøywy” do rzeki naszego bólu i nieodkrytych
tajemnic. Nie jedyne. Zmagazynowana w nas trauma otwieraøa dalsze ródøa cierpienia –
depresje, l ki, samookaleczenia i fobie; nadpobudliwo
i bezsenno ; wycofanie i
dysfori ; dra liwo i wybuchowo . Wpojone nam przekazy o naszej „bezwarto ciowo ci”
i roli pojemnika na cudze, perwersyjne odpady, przywi zywaøy nas do pierwotnych
oprawców i innych toksycznych ludzi. Przekre laj c prawdziwego siebie i godz c si na
swoje role „ofiar,” yli my w coraz bardziej sztucznych osobowo ciach i nieraz caøkowicie
negowali my wøasn oczywist udr k . Ocali si mog tylko ci z nas, którzy pod jej
naporem postanawiaj stawi czoøo problemowi w celu jego rozwi zania. Odkrycie,
przyj cie i wypowiadanie prawdy o naszych dzieci cych do wiadczeniach køadzie kres temu
jaøowemu cierpieniu. Jedna za drug , naøo one na nas kr puj ce obr cze kazirodztwa
p kaj , uwalniaj c nasze prawdziwe uczucia, siø i potencjaø.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj negowa cierpienia napøywaj ce wskutek moich
wczesnych do wiadcze i stawiam czoøo prawdzie o nich. Chc rozwi za problem
kr puj cy moj wolno , siø i potencjaø.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, Zdj
z siebie sztywn zbroj zaprzecze i obron.
Dopomó mi, prosz , oczy ci si z toksycznych odpadów, jakie niosøem w yciu. Dopomó
mi, Panie, odkrywa i przyjmowa Prawd , Dobro i Miøo , którymi jeste .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Zwi zki z lud mi s jak taniec t tni cy energi ;
niekiedy jednak jest to konwulsyjny, ponury taniec mierci.
(Collette Dowling)
Nadu ycia, jakich doznali my w dzieci stwie, zmieniøy nasze pierwotne i pó niejsze
zwi zki – z natury t tni ce otwarto ci , zaufaniem i energi – w konwulsyjny taniec
mierci. Nie mieli my nawet poj cia, jak to jest w zdrowych relacjach. Samo wej cie w
zwi zek cofaøo nas emocjonalnie o wiele lat, wrzucaj c nas w traumatyczne, pierwotne
prze ycia. Tracili my poczucie wøasnej odr bno ci, stapiaj c si symbiotycznie z
partnerem. Widz c w nim bardziej rodzica, walczyli my o to, kto komu, jako dziecko,
si dzie na kolana. Pomijali my swoje potrzeby, by odgadywa i speønia cudze, gromadz c
w efekcie skryt zøo . Døawiø nas paniczny l k przed blisko ci z ukochan osob – przed
gro b wchøoni cia, wykorzystania, zniewolenia i podrzucenia. Blokowali my si seksualnie
i uwodzili my na nowo, gdy chciaøa odej . Trawiø nas wstyd, e nie zasøugujemy na
miøo . Ranili my i odrzucali my w chwilach, gdy najbardziej potrzebne byøo nam wsparcie.
Poniewa filtrowali my relacje przez dawne kody, wzajemna komunikacja przypominaøa
gr w gøuchy telefon, prowadz c do spi
lub milcz cych dni. Projektowali my na
partnerów wøasne obawy, niesøusznie przenosz c na nich søuszny al i nienawi
do
rodziców. W ko cu nie byøo wiadomo, z kim wøa ciwie rozmawiamy… Ju sam tylko ból
pøyn cy z naszych relacji wystarczaø, by zacz zdrowie z kazirodztwa.
Postanowienie na dzisiaj: Badam, gdzie w moich zwi zkach i relacjach rz dzi jeszcze
trauma dzieci stwa. Chc mie t tni ce yciem partnerstwo, a nie konwulsyjny taniec
mierci. Ko cz walk z upiorami nadu y na scenie dzisiejszych relacji.
Modlitwa: Uwalniaj mnie, Bo e, od walk z upiorami nadu y na scenie dzisiejszych relacji.
Uwalniaj mnie, prosz , z tych toksycznych zøogów emocjonalnych. Dopomó mi, Panie,
budowa t tni ce energi relacje z Tob , sob samym, partnerem i bliskimi lud mi.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Ludowe legendy peøne s duchów, które nie mog spocz w grobie,
dopóki nie opowiedz swej tragicznej historii.
(Judith L. Herman)
Konieczno milczenia o swoim losie, brak ch tnego i empatycznego wiadka, który
wysøuchaøby historii naszych dawnych urazów i pó niejszego ycia, zatrzymuje nasz wzrost
i wi zi w lochach nadu y . Dopiero otwarte ujawnienie prawdy kruszy te kajdany. My,
DDK, znale li my si wskutek wykorzystania w podobnej sytuacji. Z poczuciem, jakby my
nie wiadomo, w jaki sposób zostali wygnani z wøasnego ciaøa i wøasnego ycia, bø kali my
si niczym upiory, nie znajduj c przystani. Ci z nas, co próbowali mówi , poniewa im nie
uwierzono, doø czyli do rzeszy ofiar opowiadaj cej niemo
swój los symptomami,
kompulsjami, zaburzeniami i inscenizowaniem dawnej traumy w nowych aran acjach.
Zakl te koøo destrukcji zaczyna p ka z chwil , kiedy otoczeni innymi zdrowiej cymi
ofiarami, søuchamy ich dziejów i zaczynamy ujawnia wøasne – kiedy wypowiadamy nigdy
nie wypowiedziane cierpienie. Tøuk ce si w nas duchy kazirodztwa odchodz . Mog
wreszcie spocz w grobie, a my – wychodzimy na powierzchni , na wiatøo, by zaj si
napraw spustosze , jakie poczyniøy w naszej duszy i naszym yciu.
Postanowienie na dzisiaj: Otwieram si i ujawniam prawd o tym, co mi zrobiono i o
cenie, jak za to pøaciøem. Wypuszczam z lochów duszy wszystkie tøuk ce si w niej
tajemnice, by wiatøo ocalenia mogøo dotrze a na samo jej dno.
Modlitwa: Modl si , aby tøuk ce si w mojej duszy upiory mogøy pokaza si i odej
Modl si , abym wypowiedziaø to nigdy nie wypowiedziane cierpienie. Modl si , aby
Twoje wiatøo ocalenia, Panie, dotarøo a na dno mojej duszy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Prawda, gdy jest zaprzeczona, ukrywana lub zapomniana,
zamiast odka a nasze ycie, zatruwa je.
(autor)
Odruchow reakcj na krzywd jest pogrzebanie jej w niepami ci. Dziaøo si tak
zwøaszcza, gdy naszymi oprawcami byli bliscy, których nie mogli my utraci , bo nasze
fizyczne przetrwanie zale aøo wøa nie od nich. Dziaøo si tak tak e, gdy pogwaøcenie
jakiego doznawali my byøo zbyt straszne, by zachowa je w wiadomo ci czy emocjonalnej
pami ci. Poni enia, zdrady ani okrucie stwa nie da si jednak na zawsze zamkn
w
grobie. Pr dzej czy pó niej urazy „zmartwychwstaj ” i jak wampiry wyøa
na
powierzchni . Nie pomo e sarkofag, jak w Czernobylu. Nawet najszczelniej zaspawane i
zatopione na dnie oceanu pojemniki z trucizn rdzewiej i p kaj . Aby zacz zdrowie ,
musieli my, zanim doszøo do zabójczego wewn trznego wycieku, odnale i wydoby na
wierzch swoje pojemniki. Grupa wsparcia, w której je otwieramy, staje si kontenerem
przejmuj cym t toksyczn , pokazirodcz zawarto bez uszczerbku dla siebie. Dziaøa w
niej bowiem lecz ca moc Siøy Wy szej, daj c efekt skutecznej oczyszczalni cieków, jakie
wlali nam w dusze nasi prze ladowcy. Cud ten dzieje si zawsze, gdy wypowiadamy i
prze ywamy swoje nigdy nie ujawniane cierpienie.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj grzeba moje krzywdy w niepami ci. Wydobywam
na wierzch pojemniki z toksycznym wstydem, jakie zatopili mi duszy oprawcy. Otwieram je
w laboratorium grupy, które skutecznie neutralizuje t trucizn .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, wypowiedzie i prze y moje nigdy nie ujawnione
cierpienie. Dopomó mi, prosz , przejmowa je w grupie od innych DDK. Dopomó mi,
Panie, przekuwa je w siø , m dro i miøo , abym niósø innym ofiarom to przesøanie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Gdy rz dzi nami przymus tajemnicy i ochraniania katów,
histori swego wykorzystania „opowiadamy” symptomami.
(autor)
Siøy naszego wzrostu ze swej natury uporczywie usiøuj poradzi sobie
z traum .
Musz mie jednak nasze wiadome przyzwolenie i wsparcie. Kazirodztwo jednak
nakøadaøo na nas knebel wstydu, l ku i poczucia winy, zmuszaj c do zachowania
tajemnicy. Je li w dodatku byli my jako dzieci molestowani przez najbli szych, nie
mogli my odej , musz c – by prze y – chroni relacje z nimi i ich wizerunek. Trudno o
bardziej diabelsk przewrotno sytuacji. W rezultacie siøy naszego wzrostu napotykaøy
tam
i odbijaøy si od niej. Nie mog c wypchn
z duszy napakowanych w ni
szkodliwych odpadów, kierowaøy si do wewn trz, zamieniaj c je na ró ne symptomy i
daj c w ten sposób zna , e istnieje pogrzebany problem. Im døu ej ignorowali my te
sygnaøy, chroni c tajemnice i osoby, które nas pogwaøciøy, tym drastyczniejsze byøy nasze
objawy. W ko cu, jak z od lat nie pøaconym rachunkiem, od którego lawinowo rosøy
odsetki, eby si ocali , musieli my ujawni prawd i stan po swojej stronie. Zdj cie w
ten sposób blokady z lecz cych siø wzrostu, wprawiaøo je w ruch. Od tej pory
„opowiadamy” o swoim wykorzystaniu jedynym symptomem: symptomem zdrowienia.
Postanowienie na dzisiaj: èami nakaz tajemnicy i ochrony sprawców, eby uwolni
zøo one we mnie, lecz ce siøy wzrostu. Spøacam zalegøo ci i reguluj rachunek, by od tej
pory opowiada o moim wykorzystaniu tylko jednym symptomem: symptomem
zdrowienia.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zdj
blokad tajemnicy i ochrony moich oprawców.
Dopomó mi, prosz , otworzy si na siøy wzrostu, jakie we mnie zøo yøe . Dopomó mi,
Panie, opowiada moj histori tylko jednym symptomem: symptomem ocalenia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie zaøatwiona, dawna sprawa jest jak stoj ca woda.
(Wojtek Eichelberger)
Ka dy nie odkryty, nie uznany, nie odreagowany i nie ukojony uraz jest jak stoj ca
woda. Brak przepøywu zmienia j z czasem w bagno. Im wi cej krzywd musieli my przej
i zablokowa w dzieci stwie, tym pot niejsza rosø w nas tama. Pi trz ce si za ni masy
nietkni tych nadu y zmuszaøy nas do wkøadania coraz wi kszych siø i rodków w
podpieraniu tej tamy. Z biegiem czasu stawali my si coraz bardziej ju tylko ni .
Rozdzielaøa ona nasz wewn trzn rzeczywisto na dwie cz ci: t prawdziw i czuj c
lecz zablokowan , i t sztuczn , znieczulon i blokuj c , po której stronie yli my.
Rozdarcie, dyskomfort i kryzys coraz bardziej naznaczaøy nasze ycie. … I oto zdarzyøo si
pewnego razu, e co – czyja opowie o wøasnych nadu yciach i zdrowieniu, czy jaka
ksi ka lub audycja na ten temat – e jakie zdarzenie zrobiøo maø dziurk w naszej tamie
i ju nie mieli my odwrotu. Szukaj cy uj cia strumie poszerzaø wyøom, dokonuj c reszty:
w którym momencie zapora waliøa si i jak powód zalewaøa nas prawda. Uchodziøy z nas
latami zatrzymywane, stoj ce wody kazirodztwa, odblokowuj c pami , uczucia,
prawdziwo i energi ycia.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj podpiera moj tam zaprzecze i pozwalam, by
szukaj cy uj cia strumie poszerzaø wyøom i dokonaø reszty. Staram si by wdzi czny za
ten napór prawdy, który odblokowuje moj pami , uczucia i energi ycia.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za tam , która wtedy pozwoliøa mi prze y kazirodztwo.
Dzi kuj Ci, Bo e, za strumie prawdy, który j teraz obala. Dzi kuj Ci, Miøy, za t
powód , która przywraca mi pami , uczucia i energi nowego ycia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Opatrzno
Przed tym, kto wierzy,
otwiera upusty nieba.
(Cecile Bigo)
Miøuj cy Bóg porównywany jest do oceanu obfito ci, z którego ka dy mo e czerpa dla
wøasnych potrzeb. Wyobra aj c sobie sceny na brzegu, widzimy ludzi przychodz cych ze
swymi naczyniami. Jedni maczaj palec, by sprawdzi , inni czerpi naparstkami,
kieliszkami i p kni tymi dzbanami, jeszcze inni przychodz z wiadrami lub cysternami.
Nieraz wybuchaj walki o pierwsze stwo i dost p, ko cz ce si zwykle utrat
zaczerpni tych øask. S te w oddali rzesze wykorzystanych ludzi, którzy nie zbli aj si
nigdy do oceanu. Jako ofiary kazirodztwa nie miej oni zbli y si lub dopchn
do
brzegu. Cofa ich wstyd, poczucie winy, nie zasøugiwania i pot pienia. Boj si powtórki
dawnego scenariusza: zaufania i zdrady. Miøuj cy Bóg respektuje ich blokady, poddaj c
pomysø spotykania si w grupach, by zacz li wobec siebie wypowiada nigdy nie
wypowiedziane, prze ywa nie prze yte, przywoøywa zapomniane, wyra a nie wyra one,
przyjmowa nie przyj te i søysze nie usøyszane. Gdy to robimy, na zasadzie regularno ci,
budujemy „ruroci g,” który jest stale podø czony do oceanu Bo ych øask. Otwiera on przed
nami „upusty nieba,” o ywiaj ce proces zdrowienia jak deszcz i søo ce skarlaøe ro liny. Od
nas zale y, czy podø czymy si dzi do naszego ruroci gu, by czerpa ocalenie i dzieli si
nim z innymi, wci cierpi cymi ofiarami, by i one odwa yøy si przyø czy .
Postanowienie na dzisiaj: Id na spotkanie mojej grupy z wiar w moje ocalenie. Chc ,
by Bóg otworzyø przede mn upusty nieba. Podø czam si
do ruroci gu wspólnoty, by
czerpa potrzebne mi øaski i dzieli si nimi z innymi wci cierpi cymi ofiarami.
Modlitwa: Modl si , abym wypowiedziaø nie wypowiedziane, prze yø nie prze yte i
wyraziø nie wyra one. Modl si , abym przywoøaø zapomniane, przyj ø nie przyj te i
usøyszaø nie usøyszane. Modl si , abym z wiar w ocalenie przychodziø dzi do Twoich
„upustów nieba,” Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Miøo , akceptacja i pochwaøy s dla dziecka
jak bøogosøawie stwo Bo e na caøe ycie.
(autor)
Søowa i gesty wsparcia, troski, miøo ci, akceptacji, pochwaø i zach ty, jakie dajemy
swoim dzieciom, s dla nich jak bøogosøawie stwo na caøe ycie. Nios je one potem ze
sob stale, jak dany przez dobr wró k z bajki niewyczerpany skarbiec z moc , sk d
mog czerpa w ka dej koniecznej chwili. Nie straszne s im wtedy otchøanie i walki ze
smokami, karkoøomne zadania ani okrutni, zdradzieccy wøadcy. Dokonuj one rzeczy
wielkich, na chwaø Boga, po ytek innych i wiata oraz na wøasn nauk pokory. Nasze
dzieci mog tego dokonywa , gdy my, DDK, dokonali my rzeczy zda si niemo liwej.
Wyposa eni na ycie przez kazirodztwo w czarn kl tw zdrady i poni enia, podnosimy si
pod ka dym wzgl dem z tej mierci, by zmartwychwsta : ocale z rozbicia i dysfunkcji.
Zdrowiej c, uzyskujemy najgø bsze czøowiecze wspóøczucie dla ka dego cierpienia i
krzywdy oraz autentyczn zdolno do miøo ci. Zdj cie czarnej kl twy wykorzystania – z
siebie samych, z pokole i ze wiata – staje si nasz priorytetow misj . Niweczy blokady
i otwiera drog skarbom, jakie Opatrzno przygotowaøa dla nas jeszcze przed pocz tkiem
wiata.
Postanowienie na dzisiaj: Miøo , akceptacj i zach ty, jakie dostaj od innych DDK,
przekierowuj najpierw na moje dziecko wewn trzne. Chc zdj z siebie czarn kl tw
traumy wykorzystania, by sta si zdolnym do prawdziwej miøo ci i dalszego uzdrawiania.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zdj
czarn kl tw kazirodztwa i podnie mnie z tej
mierci. Dopomó mi, prosz , pogø bia wspóøczucie dla ka dego cierpienia i krzywdy.
Dopomó mi, Panie, robi dobry u ytek ze skarbów, jakie przygotowaøe nam jeszcze
przed pocz tkiem wiata.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Jeste my naszymi ciaøami.
Dobra opieka nad nimi to dobra opieka nad sob .
(Wendy Maltz)
Wykorzystanie seksualne zostawiøo nas z poczuciem, e nasze ciaøa nie nale do nas.
To bezpo redni przekaz jaki wtøoczyli nam dawni oprawcy, robi c z nami co chcieli,
zniewalaj c, molestuj c, manipuluj c i oszukuj c. Je li w trakcie wykorzystywania
doznawali my fizycznego podniecenia, zostawali my z poczuciem, e wøasne ciaøo nas
zdradziøo, bo reagowaøo przeciw nam. Aby radzi sobie z t frustracj , odø czali my si od
niego. Odø czali my si tak e, by nie czu horroru nadu ywania i wychodzili my z siebie
„w przestrze .” Zdrowienie to stopniowe, coraz gø bsze, powracanie do wøasnego ciaøa,
zasiedlanie go. To obj cie siebie samego w posiadanie: l k po l ku, retrospekcja po
retrospekcji, cz
po cz ci. Najgorzej bywaøo z akceptacj seksualnych partii, naszej
seksualno ci, pøci i powszechnego faktu ich istnienia. Codzienna, dobra opieka nad
wøasnym ciaøem – ruch, sen, wypoczynek, dogrzewanie, tulenie, k piele, gøaski, itd. –
przemawia pojednawczo i restauruje naderwan wi . Gdy dobrze troszczymy si o siebie
na poziomie fizyczny, realna staje si dla nas opieka nad wøasnymi emocjami – czucie ich i
procesowanie – opieka na poziomie duchowym: buduj ca i wiadoma relacja z nasz
Opatrzno ci , jakkolwiek Ona si nam objawia.
Postanowienie na dzisiaj: Troszcz si o siebie poprzez sen, wypoczynek, ruch,
dogrzewanie, tulenie, k piele, itd. Zamieszkuj c moje ciaøo, z ywam si tak e z moimi
uczuciami i buduj wi t wi z moj Opatrzno ci , a eby mi si objawiaøa.
Modlitwa: Modl si , abym wybaczyø sobie posiadanie ciaøa, a ciaøu – jego reakcje i
potrzeby. Modl si , abym troszczyø si o nie i z miøo ci je zasiedlaø. Modl si , abym – z
wygnania przez kazirodztwo, powracaø do siebie, ludzi, wiata i Ciebie, moja Opatrzno ci.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Sedno naszych odkry le y w zaufaniu swojej intuicji,
bez podwa ania jej i bez os dzania.
(Jeffrey A. Kottler)
Intuicja – nasz wewn trzny przewodnik do prawdy i ocalenia – jest niewytøumaczalna.
Ów zmysø prawdy nie daje si wyja ni logicznie. Je li tylko zaczynamy analizowa j lub
bada , na czym ona polega, jej siøa i przenikliwo søabnie. Gdy jednak nie pøoszymy jej
naszym my leniem, nadaje naszym dociekaniom i dziaøaniom elastyczno , pot g , wymiar
gø bi… Podpowiada za ka dym razem, jak mamy post pi , naprowadzaj c nas na osobist
cie k serca. Id c za ni , pojmujemy sedno naszych odkry . Wychodzimy z zaprzecze na
temat tego, co nam zrobiono w dzieci stwie i jaki to miaøo wpøyw na nasze dalsze ycie.
Odzyskujemy nasz histori osobist i zaczynamy do wiadcza prawdziwych uczu .
Poznajemy sygnaøy z wøasnego organizmu i stoj ce za nimi potrzeby. Zaczynamy
zamieszkiwa siebie – zasiedlamy nasz ziemski dom: ciaøo. Znajdujemy nasze wewn trzne
dziecko, które przez caøy miniony czas „radzenia” sobie z kazirodztwem przechowaøo dla
nas ów bezcenny skarb: Intuicj . Dzi ki niej stajemy si dzi spontaniczni, autentyczni,
ywi i zdolni pomaga innym ofiarom osi ga ten stan. To intuicja kieruje nas – nieraz za
pomoc forteli, absurdu i z wielkim poczuciem humoru – do tych miejsc, osób i sytuacji,
gdzie Bóg nas potrzebuje w swym dziele ocalenia.
Postanowienie na dzisiaj: Pozwalam, by prowadziøa mnie intuicja, nie dociekaj c, czym
ona jest. Staram si søucha jej zwøaszcza, gdy to, co mi mówi, nie zgadza si z opiniami i
dogmatami ró nych autorytetów. Bogu dzi kuj za ów cudowny kompas, w jaki mi daø na
drog do Siebie.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, søucha wszystkich podpowiedzi, jakie mi dajesz poprzez
intuicj . Dopomó mi, prosz , ufa jej zwøaszcza, gdy nie zgadza si z opiniami i
dogmatami ró nych autorytetów. Dopomó mi, Panie, by wdzi cznym za ów cudowny
kompas, w jaki mi daøe na drog .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Ucieczka przed cierpieniem i bolesnymi do wiadczeniami
nie jest mo liwa; to zdarza si tylko w bajkach.
(Alice Miller)
Zdrowiej c z kazirodztwa przekonujemy si , e lepiej jest odczuwa cierpienie, ból,
wstyd b d strach i upora si z tymi uczuciami, aby móc osi gn samoakceptacj , ni
zaprzecza doznawanemu dyskomfortowi i symptomom, udaj c pewno siebie czy luz.
Ka dy przejaw nie uznawania wøasnych trudno ci kosztuje. Pøatno
jest zazwyczaj
odroczona, jak w lichwiarskim kredycie: w ko cu odsetki rujnuj nas ostatecznie. Tkwi c w
pozycji ofiary przywykli my do nierealnych oczekiwa i wiary w magiczne rozwi zania,
ulegaj c zøudzeniu, e uda si nam uciec przed cierpieniem i bolesnymi do wiadczeniami –
zwi zanymi zarówno z przeszøo ci , jak z trudami ycia i zdrowienia. Kiedy decydujemy si
dotrze do swojej prawdziwej historii dzieci stwa, porzucamy bajki o øatwych wyj ciach i
wchodzimy w otchøa zamieszkan przez potwory nadu y . Jest ona jak niebezpieczna
dzielnica – na szcz cie nie musimy zapuszcza si
tam samemu. Wsparcie,
odzwierciedlanie i do wiadczenia innych DDK tworz bezcenn map , która pozwala
dotrze do naszego wewn trznego dziecka, uwi zionego przez smoki kazirodztwa, i ocali
je, przyjmuj c i prze ywaj c ból i cierpienia, jakie do tej pory niosøo.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj
ucieka
przed bólem wspomnie
i
do wiadczeniami. Przyjmuj je i prze ywam jako dar od mojego dziecka wewn trznego.
Przyjmuj na siebie odpowiedzialno za moje ycie oraz trudy jakich wymaga zdrowienie.
Modlitwa: Modl si , abym miaø siø nie ucieka przed cierpieniem i bolesnymi
do wiadczeniami. Modl si , abym – przyjmuj c prawd tych czu – mógø osi gn
samoakceptacj . Modl si , abym dotarø do mojego dziecka wewn trznego i ocaliø je.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
aden terapeuta nie spisze si lepiej ni ten, którego stwarzamy
wewn trz nas – który nosi nasze imi i który nigdy nas nie opu ci.
(Alice Miller)
Ka dy z nas tylko sam mo e sta si najlepszym ekspertem od swojego ycia. Jednak e
nie osi gamy tego w pojedynk , w izolacji. Potrzeba nam innych zdrowiej cych ofiar
wykorzystania, jak lustra, w którym dopiero mo emy ujrze prawdziwego siebie. Potrzeba
nam ich odzwierciedlania i potwierdzania rzeczywisto ci naszych do wiadcze i uczu .
Potrzeba nam po wiadczaj cego dzielenia si i prawdziwie empatycznej obecno ci innych
ofiar kazirodztwa. Dzi ki temu zaczynamy poznawa siebie, a im lepiej znamy swoje
wn trze, tym lepiej znamy nasze terapeutyczne potrzeby. Dzi ki tym wgl dom zacie niamy
lecz ce przymierze z samym sob , a im mocniej jeste my sobie wierni, tym mocniejszego
stwarzamy w sobie wewn trznego terapeut . Dzi ki niemu obejmujemy wøadz nad
naszymi wspomnieniami traumy i wyborami, a im pewniejsza jest nasza równowaga
zmysøów, tym pewniej czujemy, e ta nowa cz
ju nigdy nas nie opu ci. Poniewa
uzyskujemy dost p do wszystkich, znanych i nieznanych cz ci siebie, przestaj one
sterowa z ukrycia naszym yciem. Scaleni w jedn , integraln osobowo , mo emy
powiedzie , e spisali my si najlepiej, jak tylko mo na byøo.
Postanowienie na dzisiaj: Tylko ja mog by najlepszym ekspertem od siebie i
wøasnego ycia. Si gam po potwierdzaj ce odzwierciedlenie i empatyczn obecno innych
DDK, by stwarza w sobie wewn trznego terapeut – tego, który nosi moje imi i ju
nigdy mnie nie opu ci.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zacie nia lecz ce przymierze z sob , z innymi DDK i z
Tob , Miøy. Dopomó mi, prosz , ujrze prawdziwego siebie. Otwórz mi, Panie, dost p do
wszystkich, znanych i nieznanych cz ci mnie samego, aby przestaøy one sterowa moim
yciem z ukrycia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Leczy nas wydobycie dawnych uczu z otchøani,
a nie zdobywanie wiedzy za pomoc intelektu.
(autor)
Do prawdy o straumatyzowanym dzieci stwie mo emy zbli y si tylko, przeprawiaj c
si przez rzek odø czonych uczu . Je li nas krzywdzono i molestowano, to uczucia jakie
musieli my zablokowa , by przetrwa , tworz otchøa peøn koszmarów. Wzbudzaj c l k
przed wydobyciem ich i prze yciem na nowo, strzeg one dost pu do prawdy o dawnych
zranieniach. Z l ku przed zanurzeniem si w nie tak, aby przepøyn na brzeg ocalenia,
øatwo obieramy „drog ” intelektualn , która jednak zawsze wiedzie na manowce.
Rozumowanie sprzeciwia si intuicji wyczuwaj cej istot problemu. Jest ródøem
zaprzecze , minimalizowania i w tpliwo ci. Ka e by wiernym dogmatom i da niezbitych
dowodów. Knebluje gøos wewn trznego dziecka, które próbuje przebi si do nas ze swoj
histori . Oddala od j dra naszej duszy. Gdy jednak odwa amy si pod a za
wewn trznym kompasem emocjonalnym, z mroku wolno rodzi si jasno , køamstwa
ust puj poznaniu rzeczywisto ci, duchowa lepota przeradza si w jasn wizj , oprawczy
krytycyzm – w empati , destrukcyjne pragnienia – w spokój, izolacja spoøeczna – we
wspieraj ce wi zi, nadu ycia – w wiadom odpowiedzialno , autodestrukcja – w
chronienie siebie, wyobcowanie z ciaøa – w peøne zamieszkiwanie samego siebie, a rozbicie
osobowo ci – w integraln caøo : OCALENIE.
Postanowienie na dzisiaj: Odkøadam na bok intelektualne dociekania i pod am za
moim wewn trznym kompasem. Søucham moich uczu , intuicji oraz dozna z ciaøa i wierz
im Chc dotrze do prawdy o mnie i mojej historii, aby zazna ocalenia.
Modlitwa: Modl si , abym pod aø za moim wewn trznym kompasem: uczuciami. Modl
si , abym zanurzyø si w nie do ko ca, i przepøyn ø na brzeg ocalenia. Modl si , abym,
odnalazøszy prawd , miaø odwag wnosi j w wiat.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Gdy cichnie nasze „ja,”
niebo i ziemia staj przed nami otworem.
(Toni Packer)
Usiøuj c poradzi sobie z kazirodztwem, starali my si na mnóstwo sposobów uciszy
swoje wn trze i zazna spokoju. Bezskutecznie… Nasze prawdziwe „ja,” zdradzone,
poranione i zakneblowane w dzieci stwie, nie umilknie inaczej, ni wtedy dopiero, gdy
dajemy mu – czyli sobie – mo liwo wyra enia wszystkich uczu zwi zanych z dawnymi
krzywdami. Dopiero gdy dopuszczamy do gøosu nasze wewn trzne dziecko z caø jego nie
wykrzyczan i nie wypøakan skarg , b dzie ono mogøo uciszy si w nas, doznaj c
utulenia. To døugi, bolesny i stopniowy proces, ale gdy pozwalamy, by si w nas toczyø i
wspieramy go wspieraj c si wzajemnie, wynagradza nas w sposób nie znany wi kszo ci
ludzi. Drzwi do wolno ci le bowiem na samym dnie naszego piekøa. Przej je i wyrazi
nasz ból oraz gniew, to jedyny sposób na uciszenie wøasnego, cierpi cego „ja.”
Wcze niejsze próby wyciszenia si , pomijaj ce t konfrontacj , s niczym innym, jak tylko
pomijaniem samego siebie. Aby sta si cichymi, musimy gøo no mówi prawd . Gdy
uwalniamy dawne zranienia i naprawiamy ich skutki, przestaj nam one przesøania
rzeczywisto i coraz cz stsze s w naszym yciu chwile, gdy ziemia i niebo staj przed
nami otworem.
Postanowienie na dzisiaj: Dopuszczam do siebie dawne zranienia i daj
im gøos.
Kiedy przyjmuj moje wewn trzne dziecko z caøym jego bólem i tragiczn opowie ci ,
Ciebie przyjmuj mój Bo e. Ucisza si wtedy moje ego, a ziemia i niebo staj przede mn
otworem.
Modlitwa: Modl si , abym zamiast wycisza mój ból, dopu ciø go do gøosu. Modl si ,
aby moje wewn trzne dziecko mogøo wypøaka zaznane cierpienia i wykrzycze sw
skarg . Modl si , aby – gdy przyjmuj siebie – ziemia i niebo stawaøy przede mn
otworem.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Czøowiek, który nie pami ta swojej historii,
musi zmierza ku zatraceniu.
(parafraza søów Karola Wojtyøy)
Zdrowienie to stawanie si wiernym sobie – emocjonalnie wiernym wøasnej prawdziwej
historii. Caøej, od pocz cia. Kazirodztwo zmusiøo nas do jej zakøamania i do porzucenia
siebie, bo tylko w ten sposób mieli my w dzieci stwie szans przetrwa : chroni c naszych
oprawców. Sprawia to jednak, e zamiast posiada wøasn histori osobist jako ródøo
to samo ci i siøy, l dujemy w niewoli, gdzie nasza historia posiada nas. W dodatku bez
wiadomo ci tego zniewolenia i ceny pøaconej za zaparcie si siebie. Nie mo emy bez
szkody dla duszy i ciaøa udawa , e nie czujemy do naszych oprawców tego, co normalnie
czuje katowana ofiara, ani wmawia sobie, e czujemy do nich to, czego nie da si czu w
sytuacji maltretowania, zdrady i zgwaøcenia. Drog do ocalenia zagradzaj nam nie tylko
wpojone nam przez oprawców zakazy i toksyczne tre ci, ale i spoøeczne normy moralne:
nakaz miøo ci rodziców, cnota posøusze stwa czy obowi zek wybaczania, je li w te nakazy
wierzymy i staramy si do nich stosowa . Aby sta si wiernym sobie – emocjonalnie
wiernym wøasnej prawdziwej historii – musimy odrzuci te kulturowe normy i stan po
swojej stronie. Kiedy przywracamy sobie gøos i dzielimy si swoimi historiami, anulujemy
powszechne przykazanie: „nie b dziesz pami taø swojej historii” i tworzymy, wzorem ofiar
holokaustu, osobiste „mauzolea pami ci narodowej.”
Postanowienie na dzisiaj: Pozwalam moim uczuciom doj do gøosu i oskar am nimi
moich dawnych opresorów. Chc sta si wierny sobie i mojej historii, a nie nakazom
chroni cym oprawczych, przest pczych rodziców i ró ne „autorytety.”
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, stan
po swojej stronie i przesta chroni moich
oprawców. Dopomó mi, prosz , odzyska moj histori osobist jako ródøo to samo ci i
siøy. Dopomó mi, Panie, odrzuci godz ce we mnie przykazania i piel gnowa moje
„mauzoleum pami ci narodowej.”
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie ma innej, uzdrawiaj cej drogi
ni odkrycie, poznanie i wyra enie zapomnianej prawdy.
(Alice Miller)
Kazirodztwo faøszuje prawd . Rozbija to samo , zabija rzeczywiste uczucia i zdolno
oceny, ruguje pami , øamie wol oraz odø cza zmysøy i ciaøo. Skazuje nas na stan ci gøej
emigracji z siebie, zakazuj c wst pu do naszej pierwotnej „ojczyzny” i historii jej
spl drowania. Ocalenie to powrót do siebie. Nasze organizmy potrzebuj przede wszystkim
prawdy. T skni za ni nasz duch, umysø, uczucia i ciaøo. Gdy odkøamujemy rzeczywisto
wykorzystania, gdy odwa amy si stan po swojej stronie i pozwalamy naszym uczuciom
oskar y dawnych oprawców, gdy zwracamy im ich win , wstyd i zgorszenie, by uwolni
si od truj cego balastu, gdy prze ywamy aøob opøakuj c poniesione straty, gdy
odzyskujemy pami
naszego dzieci stwa, gdy odnajdujemy i przygarniamy swoj
pierwotn , niewinn , nieskalan i bosk to samo , gdy nabieramy mocy sprawczodecyzyjnej, zaczynaj c ufa na nowo sobie, innym oraz przyjazno ci wiata i Boga, gdy
nawi zujemy kontakt z wøasnym ciaøem, zamieszkuj c je z trosk i dbaøo ci o nie, oraz
gdy dzielimy si nawzajem swoim powracaniem do siebie – wszystko to znaczy, e
zdrowiejemy ze skutków wykorzystania. Tylko odkrywaj c, poznaj c i wyra aj c t
spychan na margines prawd , mo emy utrzyma si na wøa ciwej drodze.
Postanowienie na dzisiaj: Odkrywam, poznaj i wyra am moj spychan na margines
prawd , by wej na drog zdrowienia i utrzyma si na niej. Przerywam stan emigracji z
siebie, na jaki skazaøo mnie kazirodztwo i wracam z tej do mojej pierwotnej „ojczyzny” –
do samego siebie.
Modlitwa: Modl si , aby mój duch, umysø, uczucia i ciaøo – mogøy zazna prawdy. Modl
si , abym wróciø z emigracji i zamieszkaø w sobie. Modl si , abym dzieliø si moj drog
powrotu do siebie, aby mógø na niej si utrzyma i prowadzi ni innych.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Dopiero tam, gdzie ko cz si nasze wøasne mo liwo ci,
mo liwe staje si woøanie do Boga o ratunek.
(Damassio)
Kapitulacja to w istocie woøanie o cud. Kiedy uznajemy, e zawiodøy wszystkie strategie
maj ce nas chroni przed pami ci wykorzystania i bólem – e zwróciøy si przeciw nam
wszystkie dawne sposoby radzenia sobie oraz ucieczki od samego siebie i prawdy o
naszym dzieci stwie – kiedy skøadamy t bro i ogøaszamy bezsilno , mo liwy staje si
CUD. Z dna otchøani, w jak wtr ciøo nas kazirodztwo, woøamy o lin ratownicz .
Przeczuwaj c, e jest wyj cie z tego piekøa, szukamy go, prosimy o nie i czynnie
zabiegamy, szukaj c pomocy. Przeøom dokonuje si , pr dzej czy pó niej, gdy si
ujawniamy. Kiedy zaczynamy mówi o swoim dawnym wykorzystaniu lub o jego
symptomach, jakie mog na nie wskazywa , to mimo niezrozumienia wielu, znajduj si
ludzie wskazuj cy nam drog . Dopóki trzymali my swoj tragiczn przeszøo w tajemnicy,
dopóki chcieli my ochroni siebie lub naszych oprawców przed prawd i dopóki øudzili my
si , e skutki wykorzystania same przemin – zasklepiali my si w nich, odcinaj c si od
pomocy i szans odnalezienia prawdziwego siebie. Tylko bezwarunkowa kapitulacja oraz
gotowo poznania caøej prawdy o kazirodztwie otwiera nam drzwi na wolno .
Postanowienie na dzisiaj: Uznaj , e zawiodøy mnie wszystkie strategie maj ce mnie
chroni przed pami ci i bólem wykorzystania. Chc pozna prawd o mojej historii i
przyj
j , wi c odkøadam na bok wøasne pomysøy i manewry. Kapituluj i woøam do
Opatrzno ci o CUD.
Modlitwa: Modl si , abym odkryø prawd o moim dzieci stwie i przyj ø j . Modl si ,
abym odøo yø na bok wøasne mo liwo ci i umo liwiø CUD. Modl si , abym korzystaø z liny
ratowniczej, jak podajesz mi, Bo e, r kami innych DDK.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Jeste my tak toksyczni, dla siebie i innych,
jak wiele mamy nieprzepracowanych konfliktów z przeszøo ci.
(autor)
Ka da nie zaøatwiona sprawa, zwi zana z jakim dawnym urazem, øatwo staje si
zarzewiem naszej dzisiejszej toksyczno ci. Kierujemy j wtedy przeciw samemu sobie,
wbijaj c si w poczucie winy, wstydu i ró ne l ki. Albo kierujemy j przeciw innym,
obarczaj c ich tym, czym nie zdoøali my obarczy naszych dawnych oprawców, cho
powinni my. Albo, najcz ciej, nasza toksyczno bije i w nas, i w innych. Wystarcza, e
która z osób w otoczeniu przejawia drobn cech , jak miaø jaki z naszych dawnych
opresorów, a zaczynamy obdarza j emocjami, które mieli my – i wci mamy – do niego
i przerzuca na ni nie wyra one wtedy reakcje i krytyk . Nieraz winimy si potem za te
dziwne wybuchy, miny, uniki lub „fochy,” reaktywuj c tym wpojone nam kiedy poczucie
skalania i gorszo ci. Ka dy taki nie przepracowany uraz z przeszøo ci jest jak gor cy
kartofel, który nagle zaczyna nas parzy i albo sami si „rozpadamy, albo wrzucamy go za
koønierz komu Bogu ducha winnemu. Wyj ciem dla nas jest wtedy – jak zwykle –
samo wiadomo . Musimy zatrzyma nasz odruch przerzucania trudnych emocji na
otoczenie i przetrawi wøasny dyskomfort zwi zany czyj cech Wtedy zaprowadzi nas on
do swojej pierwotnej przyczyny. Przestajemy by toksyczni w takim stopniu, w jakim
rozliczamy si z dawnymi oprawcami z wypartych z pami ci krzywd wykorzystania.
Postanowienie na dzisiaj: Powstrzymuj w sobie odruch przerzucania moich trudnych
emocji na otoczenie. Dopuszczam do siebie ten ból i dyskomfort, aby doprowadziø mnie do
rodz cych go pierwotnych zranie . Chc skierowa te uczucia pod wøa ciwy adres i wyrazi
je.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, powstrzyma w sobie odruch przerzucania konfliktów
wewn trznych na otoczenie. Dopomó mi, prosz , dopu ci do siebie ten dyskomfort i
odkry jego prawdziwych autorów. Dopomó mi, Panie, skierowa moje dawne uczucia
pod wøa ciwy adres i wyrazi je.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Gdy jestem chory, wcale nie pomaga mi
zachowywanie si tak, jakbym byø zdrowy.
(Carl R. Rogers)
Poprzez swój ukryty charakter, kazirodztwo nauczyøo nas zachowywa si tak, jakby
wszystko byøo w porz dku, gdy tak nie jest. Jednak ani wtedy, ani potem, nic nie byøo w
porz dku. Nasze wn trze i ycie zaczyna si porz dkowa dopiero, gdy prawd o
wykorzystaniu wyci gamy z ukrycia. Stajemy si wtedy prawdziwi, bo zaczynamy czu i
dziaøa zgodnie z tym, co naprawd nosimy w sobie. Stajemy si spójni, gdy stopniowo
znikaj maski, pod którymi czuli my si inaczej, ni starali my si to pokazywa
na
zewn trz. Nie sprawdziøy si zachowania miøe i spokojnie, które tøumiøy nasz w ciekøo
na oprawców. Pró ne byøy wysiøki, by zachowywa si pewnie, gdy dusze mieli my
zaminowane l kiem, wstydem i poczuciem winy. Nie pomagaøo nam zachowywanie si tak,
jakby my byli spójni, gdy rz dziøo nami psychiczne rozbicie. Kiedy docieramy do prawdy o
dawnym wykorzystaniu, kiedy dopuszczamy zwi zane z nim, a odø czone, emocje i kiedy
dzielimy si ze sob nawzajem tymi historiami, ukazuj c swoje prawdziwe wn trza, coraz
bardziej i coraz cz ciej funkcjonujemy zgodnie z tym, co one istotnie zawieraj . W ten
sposób, staj c si prawdziwymi, zmieniamy nasz wewn trzn zawarto : sukcesywnie
zmniejsza si ilo potraumatycznych „zøogów,” a zwi ksza si uzdrowiony obszar duszy.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj zachowywa si tak, jakby wszystko byøo w
porz dku, gdy nie jest. yj c z uwzgl dnieniem moich niedomogów, mojej prawdy o
wykorzystaniu i mojego pragnienia ocalenia, zwi kszam uzdrowione obszary w mojej
duszy.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, reagowa sprzeciwem zawsze, gdy czuj , e co nie jest w
zgodzie z prawd . Dopomó mi, prosz , odzyskiwa uczucia, stawa si spójnym i
odrzuca maski. Dopomó mi, Panie, zwi ksza w ten sposób mój uzdrowiony obszar
duszy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Póki wiara nie stanie si w tobie herezj , a herezja wiar ,
nie b dzie prawdziwego wierz cego.
(Abu Said ibn al-Chajr)
Zdrowienie z kazirodztwa zwykle odwraca do góry nogami tak e caøy nasz wiat
wierze . Wbrew kulturze, z jakiej si wywodzimy, wbrew wierze jak wyznajemy (lub nie),
wbrew tradycji, edukacji, moralno ci i etyce, musimy mocno opowiedzie si po wøasnej
stronie: stronie naszych uczu , które, niewyra one, oskar aj oprawców i caøy wspieraj cy
ich system przekona . Takie „wyøamanie si ” to nieøatwy krok, gdy wiat, gøuchy i lepy
na prawd o seksualnym molestowaniu dzieci, odrzuca nas wtedy jako obø kanych
heretyków. Nie mo emy ulec tej presji, je li chcemy ozdrowie
i odzyska siebie.
Obalamy wi c napawaj cy nas l kiem obraz Boga lub Siøy Wy szej – owo kosmiczne
przedøu enie toksycznych, wykorzystuj cych i maltretuj cych rodziców – staj c si dla
ogóøu gorsz cymi obrazoburcami. Opowiadaj c si po stronie wøasnej prawdy i zranie ,
uodporniamy si na wszelkie autorytety. Wyra amy sprzeciw i zøo na wszelkie instytucje,
które w imi bezdusznych dogmatów nie chc lub nie mog søysze gøosu ofiar.
Wyzwalamy si z uzale niaj cego l ku i budujemy odwag . Dopiero z tej „heretyckiej”
pozycji mo emy przyj prawdziw wiar – wiar w nasze ocalenie.
Postanowienie na dzisiaj: Staj c po stronie wøasnej prawdy i wøasnych zranie ,
uodporniam si na toksyczne autorytety. Wyra aj c sprzeciw i zøo na wszelkie instytucje,
które nie chc søysze cierpienia ofiar, przyjmuj prawdziwie dziaøaj c wiar – wiar w
ocalenie.
Modlitwa: Modl si , abym w mojej wierze przeszedø z pozycji l ku na pozycj wolno ci.
Modl si , abym znalazø w sobie potrzeb i odwag sprzeciwienia si wszelkim toksycznym
autorytetom. Modl si , aby Ty, Bo e, przyj ø mnie, prawdziwego heretyka.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Bóg, który jest oboj tny lub w jakikolwiek sposób
wspóøpracuje z oprawcami, nie mo e by prawdziwym Bogiem.
(autor)
Odkrycie kazirodztwa na ogóø odwraca do góry nogami tak e nasz wiat norm etycznych
i wierze . Uczymy si mocno sta po swojej stronie. Uczymy si dopuszcza ka de uczucie,
tak e zøo , i korzysta z jej energii. Porzucamy chor lojalno , zwracaj c oprawcom ich
odpowiedzialno . Musimy te odpowiedzie sobie, gdzie byli ci, którzy mieli nas chroni ,
gdy nas maltretowano i gwaøcono: drugi rodzic, czøonkowie rodziny, instytucje, pa stwo,
religie i sam Bóg? Czy On w ogóle istnieje? A je li tak, to Kim lub Czym jest, skoro dopu ciø
kazirodztwo, nie reagowaø i wystawiø nas oprawcom? Gdzie Jego dobro lub wszechmoc,
skoro co dzie pozwala na codzienny holocaust rzesz niewinnych dzieci? Co czuje, gdy
patrzy na to cierpienie? Zdrowiej c, musimy obala ka dy wizerunek Siøy Wy szej, jaki
byøby powieleniem cech naszych opresorów, i szuka takiego Boga, z którego wypøywa
MIèO
– taka MIèO , jak poznajemy w zdrowieniu i jak dzielimy si na spotkaniach
MIèO , z jak søuchamy si nawzajem i wspieramy? Czy nie pøynie Ona z um czonego,
poni onego Dziecka, jakie jest w ka dym z nas? Czy w pewnym sensie to nie Ono jest
samym Bogiem, a my – Nim, tak samo bezradnym, ufnym i niewinnym? Czy to nie Ono
nas prowadzi do Ocalenia?
Postanowienie na dzisiaj: Odpowiadam sobie na najtrudniejsze pytania z pozycji
wierno ci samemu sobie i moim uczuciom. Dopuszczam my l, e to powszechne wierzenia
na wiecie s herezj , a to, co wiat bierze za herezj , jest wiar – MIèO CI , która
prowadzi do ocalenia?
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, e to Ty we mnie, i ze mn , przeszedøe kazirodztwo.
Dzi kuj Ci, Bo e, za Twoj dzieci c bezbronno , któr przemieniasz w siø . Dzi kuj Ci,
Miøy, e pozwalasz mi si odnale na dnie duszy - powierzasz si mojej opiece i uczysz
mnie j sprawowa .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kierujmy uwag – snop wiatøa wiadomo ci – tam,
gdzie jest nadzieja, by znale to, czego szukamy.
(Marshall B. Rosenberg)
Pami
doznanych nadu y
cz sto zostaje w nas pogrzebana gø boko w
nie wiadomo ci, cz sto tak e – lub nawet gøównie – na poziomie ciaøa. Ogóøowi jest to
jakby na r k ; nasza kultura nie chce widzie molestowania dzieci ani jego skutków. Kiedy
wi c szukamy dla siebie pomocy, musimy unika takich jej form, które proponuj szukanie
zagubionej prawdy pod latarni swoich teorii, bo tam jest „widno,” zamiast penetrowa
ciemno . Musimy znajdowa pomoc u ludzi, którzy maj odwag zej z nami do tej
ciemnej, strasznej piwnicy, gdzie z musu pogrzebali my swoj histori i gdzie wiat nie
kwapi si zagl da . Musimy wspóøpracowa tylko z tymi, którzy widz celowo kierowania
uwagi – strumienia wiadomo ci – na dawne fakty, które przera aj , oraz na spustoszenia i
sposoby ich naprawy. W tych wøa nie najmniej o wietlonych ludzkim poznaniem
zakamarkach bytu le y nadzieja odnalezienia tego, czego szukamy i co musimy znale :
nadzieja otwarcia drzwi do ocalenia. Odnajduj c je i przekraczaj c próg, odzyskujemy
utracone wskutek nadu y kawaøki samych siebie. Wtedy, w owych odø czonych wtedy i
odzyskiwanych teraz cz ciach wracaj do nas nasze najbardziej twórcze, duchowe i
odradzaj ce siøy.
Postanowienie na dzisiaj: Szukaj c pomocy, opieram si jedynie na tych, co maj
odwag zej z nami do ciemnej piwnicy naszej przeszøo ci. Chc oczy ci j z traumy i
znale to, czego szukam: drzwi do ocalenia. Chc je otworzy i przekroczy ich próg
nadziei. Chc wyj na wolno .
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za ludzi, którzy maj odwag schodzi ze mn do moich
lochów. Dzi kuj Ci, Bo e, za snop wiatøa wiadomo ci, który je prze wietla. Dzi kuj Ci,
Miøy, za te Drzwi do ocalenia, które ukryøe na moim dnie, pod traum .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Rozpakowanie i przegl d swojego baga u
uwalnia nas od taszczenia go przez ycie.
(autor)
Brak wspomnie z dzieci stwa sprawiaø, e czuli my si i dziaøali my tak, jak kto
zmuszony taszczy ci k skrzyni – kto , kto nie tylko nie zna jej zawarto ci, lecz nawet
nie podejrzewa jej istnienia. Rozmiary biaøych plam w pami ci mówi nam zwykle o
stopniu wyøadowania naszej skrzyni dawnymi krzywdami. Im døu ej j niesiemy, tym
bardziej staje si ona niepor czna i tym bardziej potrzebujemy odnale j w sobie i
otworzy . Problemem staje si to, e wi kszo
ludzi jest nadal przywi zana do
zapatrywa , postaw i spraw, które my decydujemy si porzuci . Poniewa wybieraj oni
wygodne zamkni cie, nasze próby dotarcia do nich z miejsca stawiaj ich na progu,”
którego nie s w stanie przekroczy . Stanowi to nowe ródøo samotno ci – tym razem nie
samotno ci d wigania traumy, a samotno ci zdrowienia. Dlatego ka dy czøowiek, który
szuka ocalenia z kazirodztwa i którego Opatrzno stawia nam na drodze (lub nas – jemu),
staje si oaz . To tak, jakby b d c skazanymi na mier z odwodnienia, zacz
odnajdowa na pustyni o ywcze ródøa. wiadomo tego nie mo e nie napeønia nas
wdzi czno ci . Pijemy z tych ródeø nasz prawdziwo
i dajemy j pi innym DDK.
Postanowienie na dzisiaj: Wyruszam na poszukiwanie osób gotowych odnale w sobie
i otworzy skrzyni z dawn traum . Nios im moj histori osobist z gø bin mojego
samotno ci i w nadziei na relacje daj ce mo liwo dzielenia si nawzajem prawdziwymi
sob .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, przeøamywa moj samotno i izolacj . Dopomó mi,
prosz , odzyskiwa uczucia, stawa si spójnym i odrzuca maski. Dopomó mi, Panie,
zwi ksza w ten sposób mój uzdrowiony obszar duszy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Samotno nie bierze si z braku ludzi,
lecz z niemo no ci dzielenia si z nimi prawd o sobie.
(autor)
Brak jasnych wspomnie z doznanych urazów sprawiaø, e czuli my si i dziaøali my, jak
kto zmuszony taszczy ci k skrzyni , kto nie tylko nie podejrzewa jej zawarto ci, ale
nawet jej istnienia. Wielko luk w naszej pami ci mówi zazwyczaj o stopniu wyøadowania
naszej skrzyni dzieci c traum . Im døu ej j niesiemy, tym bardziej staje si niepor czna i
tym pilniej potrzebujemy j odnale i otworzy : w sobie, przed sob i przed innymi. Wielu
z nas baøo si , e z otwarciem jej mo e by podobnie, jak z mityczn puszk Pandory.
Istotnie, wydobywana z tej „skrzyni” zawarto zdawaøa si zalewa nas, nasze ycie i
wiat, owymi wszystkimi plagami, - co nieraz budziøo nasz trwog i gasiøo odwag .
Jednak plagi te, w wietle prawdy naszych historii, gasøy od jej blasku, jak gin bakterie od
promieni søo ca. Otwarcie wøasnej historii i dzielenie si ni z innymi |DDK leczy nas z
jeszcze jednej prze laduj cej plagi: z uczucia izolacji i osamotnienia. Od tej pory wiemy,
przez wøasne do wiadczenie, e ju nigdy nie b dziemy musieli samotnie boryka si z
zaznanym wykorzystaniem i jego skutkami. Otacza nas teraz moc grupy, a w jej
duchowym naczyniu, niby w tyglu alchemicznym, Opatrzno przetapia nasz traum w
cud ocalenia.
Postanowienie na dzisiaj: Otwieram – w sobie, przed sob i przed innymi – moj
skrzyni z dawn traum , wychodz c z dotychczasowej izolacji i osamotnienia. Pozwalam,
by w tyglu mojej grupy Opatrzno przetapiaøa dawne urazy w cud ocalenia.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za kr g osób, które pomagaj mi otworzy moj skrzyni z
traum . Dzi kuj Ci, Bo e, za przeøamanie osamotnienia. Dzi kuj Ci, Miøy, za cud, jaki
wyprowadzasz z dzielenia si moj histori z innymi DDK.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Zaøatwianie spraw nie polega na regulowaniu rachunków,
ale na otwarciu serca na miøo .
(S. Levine)
Krzywd i strat, jakich doznali my wskutek kazirodczej traumy, nie da si wyrówna
zewn trznie. Mo emy skonfrontowa naszych oprawców z prawd , je li jeste my gotowi i
uznamy, e mo e to nam pomóc. Je li mamy prawne dowody, mo emy poci gn ich do
odpowiedzialno ci karnej, by lepiej poczu , po czyjej stronie jest wina i odpowiedzialno
za nadu ycia. Mo emy ogøosi w caøej rodzinie i/lub w ich rodowisku, kim s , co nam
uczynili i komu mog wci zagra a , co mo e uchroni kolejne dzieci. Mo emy domaga
si odszkodowania za koszty terapii i straty mentalne. Wszystkie jednak tego typu zabiegi
nie pomog nam wyd wign si ze skutków wykorzystania, je li nie otworzymy si w
duszy na miøo . Dopiero gdy pokochamy samego siebie, uregulujemy nasz podstawowy
rachunek. Dopiero gdy bezwarunkowo przyjmiemy i przytulimy do serca siebie, ze
wszystkimi pourazow
ymi obci eniami, wstydem i wyniszczaj cymi strategiami, które pomogøy nam przetrwa ,
naprawd pokonujemy naszych opresorów. Wtedy pokonujemy ich bowiem w sobie,
uwalniaj c si od samopot pienia, wstydu, koszmarów, autosabota u, l ku, nieufno ci i
izolacji. Miøosierdzie – misericordia – to przytulenie do serca (osierdzia) wøasnej biedy
(mizeroty).
Postanowienie na dzisiaj: Otwieram dusz na miøo dla mnie samego. Przytulaj c do
serca moje wewn trzne, zranione dziecko i wybaczaj c
sobie lata odwrócenia si od
siebie, spøacam mój podstawowy rachunek.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, otwiera moj dusz na miøo . Dopomó mi, prosz ,
ukocha mnie samego tak, jat Ty mnie ukochaøe . Dopomó mi, Panie, spøaci w ten
sposób mój podstawowy rachunek – wobec siebie, innych, wiata i Ciebie, mój Miøy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Zawsze, gdy zaprzeczamy wøasnym zranieniom z dzieci stwa,
zadajemy podobne rany nast pnym pokoleniom.
(Stephen Khamsi)
wiadomo
bólu, jaki wi e si z kazirodztwem – wiadomo
zdobyta na bazie
zdrowienia z wøasnych, koszmarnych do wiadcze i ich skutków – chroni nas przed
przekazaniem podobnych zranie przyszøym pokoleniom. Dziel c si nawzajem dawnymi
historiami, tera niejszo ci zdrowienia i nadziej na dalszy post p w przyszøo ci,
rozpracowujemy wzorce nadu y . Poznajemy dynamik odø czania wspomnie , uczu i
odreagowywania w naøogach; poznajemy gn bi ce nas samych, oprawcze kawaøki siebie,
jak i to, sk d pochodz ; poznajemy nasz pierwotn , nienaruszon natur i chroni c j ,
dajemy jej wzrasta . Dzi ki temu zmieniamy siebie i wøasne ycie, a Siøa Wy sza mo e
wyprowadza nas na wolno . Grupa staje si dla nas lustrem, w którym poznajemy
prawd , filarem co wspiera nasz zøo , opatrunkiem koj cym ból oraz naczyniem, w
którym przetapiamy go w siø ocalenia. Kiedy przestajemy zaprzecza prawdzie
wykorzystania, to nie tylko przestajemy zadawa podobne rany nast pnym pokoleniom,
ale zaczynamy je ochrania i uczy , jak wa ne jest wychowanie bez nadu y , a za to z
miøo ci . wiat bez przemocy mo liwy jest tylko na drodze wypracowania dzieci stwa bez
przemocy.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj zaprzecza wøasnym zranieniom z dzieci stwa.
Przyjmuj je, honoruj , koj i wyra am støumione emocje, abym nie musiaø przekazywa
tej traumy nast pnym pokoleniom.
Modlitwa: Modl si , abym wychodziø z zaprzeczania traumie kazirodztwa i uczuciom,
jakie si z ni wi . Modl si , abym, zdrowiej c, przykøadaø si do wypracowania
dzieci stwa bez przemocy. Modl si , aby Ty, Panie, wybawiaø nas z zakl tego kr gu
dziedziczenia nadu y .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Aby móc dojrze nowy horyzont,
musimy wpierw dojrze wøasny horyzont.
(Marcin Mogielski)
Pami wykorzystania nie powraca øatwo. Powraca z krzykiem bólu i rozdzierania na
nowo. Powraca z morzem smutku i potopem opøakiwania. Powraca z wulkanem furii i
zøo ci. Powraca w ród wtargni
i terroru emocjonalnego. Powraca z wewn trznym
dygotem i drgawkami l ku. Powraca, zalewaj c nas za ka dym razem falami zaprzecze .
Powracaj c, pami
wywraca do góry nogami nie tylko nas, ale i nasz obraz wiata i
rodziny. Pami
nie przychodzi øatwo, ale kiedy zaczynamy j odzyskiwa , nie mo emy
døu ej milcze . Przemawianie to nasza jedno i integralno . Przestajemy siedzie cicho i
czujemy, e nie damy si ju zakneblowa . Nikomu. Dzi ki pami ci dostrzegamy wøasny
horyzont, a za nim, dzi ki mówieniu, horyzont nowy – OCALENIE. Przybli a si ono tym
bardziej, lub my do niego, im mocniej czujemy i wnosimy wøasn histori . Przybli a si do
nas, lub my do niego, tym bardziej, im wytrwalej niesiemy to przesøanie innym ofiarom
nadu y w dzieci stwie. Przechodz c w ten sposób z pozycji wøasnego horyzontu na
pozycje horyzontu nowego – OCALENIA – porzucamy pozycj ofiary. Ta perspektywa
wyznacza nam drog . Nie mo emy jej zaniecha bez zaniechania samych siebie.
Postanowienie na dzisiaj: Przyjmuj powracaj c pami
cokolwiek mi przynosi i
cokolwiek dla mnie oznacza. Chc dostrzec wøasny horyzont, by odnale za nim, dzi ki
mówieniu, horyzont nowy – OCALENIE. Nios c siebie w t stron , nios to przesøanie
innym ofiarom kazirodztwa.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, pokonywa moje opory w przyjmowaniu wspomnie .
Dopomó mi, prosz , odnale mój horyzont ofiary, bym mógø dojrze horyzont ocalenia.
Dopomó mi, Panie, odnajdywa dalsz drog , jak wci otwierasz przede mn .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Gøos jest siø i uzdrowieniem… Uzdrowieniem…
(Traci Ballard)
Gøos, d wi ki wydobywane z wn trza przez istot , s wyrazem jej uczu , jej
prze ywanych do wiadcze . S te ni mi komunikacji z innymi. W czyim gøosie, we
wszystkich jego odcieniach i ‘jako ciach’, poznajemy to, co kto chce objawi o sobie –
nam i wiatu. Kazirodztwo, nieraz jeszcze
u zarania ycia, odebraøo nam gøos.
Zdrowienie nam go przywraca. Aby wydoby swoj histori wykorzystania, wypowiedzie
jakie miaøo skutki, musimy przebudzi si z milczenia. Zdejmujemy knebel l ku, wstydu i
poczucia winy: gøosem øamiemy nie pisany zakaz ujawniania nadu y . Gøosem wyzwalamy
si z faøszywej lojalno ci. Gøosem wzmacniamy wyraz naszej furii i oburzenia. Gøosem
wypuszczamy gromadzony latami pøacz. Gøosem modulujemy swoje wspóøczuj ce
zrozumienie innych ofiar. Gøosem przekazujemy prawd o krzywdach i odradzaniu si –
kodujemy prawd
w d wi kach. Gøosem nawoøujemy si i wspieramy na tej drodze.
Kiedy ø czymy nasze gøosy w jeden chór, chór wyzwolenia, odnajdujemy ów ton, ów
d wi k, zdolny wstrz sn
zaprzeczaj cym wiatem, skruszy mury milczenia, zburzy
twierdz przemocy i nieczuøo ci. Odnajdujemy ów ton zdolny d wign
nas do wy yn
miøo ci. Gøos ma niezwykø no no . Jest nasz siø . Uzdrowieniem… Uzdrowieniem
naszym i wiata…
Postanowienie na dzisiaj: Doø czam mój gøos do chóru zdrowiej cych ofiar. Chc
wspólnie generowa ów ton zdolny zburzy mury zaprzecze , skruszy skaøy milczenia,
przebi skorup ignorancji – wspólnie generowa ów d wi k zdolny d wign nas i wiat
do wy yn miøo ci.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zdj knebel l ku, wstydu i poczucia winy i posi
peøni
gøosu, jak mnie obdarzasz. Dopomó mi, prosz , znale ów ton, który kruszy mury
milczenia - który d wiga nas i wiat do wy yn miøo ci. Dopomó mi, Panie, wøa ciwie
posøugiwa si tym d wi kiem.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Prze ycie le y w ludzkiej naturze;
witaj zatem w ród ywych!
(Alice Anderson)
Kiedy z perspektywy odzyskiwanej w zdrowieniu historii osobistej, patrzymy na to, co
przetrwali my, nieraz kr cimy gøow niedowierzaj c. Wedøug ludzkich kryteriów niemo liwe
si zdaje przej cie takiego piekøa
i wyj cie z niego. Tymczasem cud przetrwania staø
si w istocie naszym udziaøem. Wyszedøszy z dzieci stwa, czuli my si jak po prze ytej
wojnie, na której mnóstwo ofiar polegøo. I chocia tamta wojna ustaøa, koszmar
kazirodztwa ci gn ø si za nami i wci na nowo rozgrywaø si w naszym yciu duszy,
sprawiaj c, e wielu z nas toczyøo walk o przetrwanie jeszcze przez dziesi tki lat po
ustaniu nadu y . Podobni kombatantom wojennym, rozgrywali my swoje wewn trzne
scenariusze przetrwania w warunkach zewn trznego pokoju. W ten sposób, dla wi kszo ci
z nas wojna trwaøa du o døu ej ni dysfunkcyjne dzieci stwo. Dopiero przyst pienie do
kr gu zdrowiej cych ofiar wyrwaøo nas z kr gu walk o przetrwanie. Przyj ci do niego
søowami: „Witaj w ród ywych!” odnajdujemy nadziej na ocalenie, doceniaj c niezwykø
witalno psychiczn , w jak zostali my wyposa eni. Z czasem zaczynamy dzieli si ni z
innymi DDK, wypowiadaj c wobec przychodz cych nowych osób te same søowa: „Witaj
w ród ywych.”
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj toczy wojn o prze ycie, gdy dawno ju
przetrwaøem. Wracaj c z tej wojny, doceniam niezwykø witalno psychiczn , w jak
jestem wyposa ony, odnajduj nadziej na ocalenie i wø czam si w kr g ywych.
Modlitwa: Modl si , abym mógø wytchn po latach batalii o przetrwanie. Modl si , aby
wygasøo we mnie rozgrywanie wewn trznych scenariuszy przetrwania w warunkach
zewn trznego pokoju. Modl si , abym na staøe pozostaø w ród ywych.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Z ciaøem nie mo na sobie poradzi za pomoc norm etycznych.
Ciaøo trzyma si faktów – pami ta je.
(Alice Miller)
Ciaøo pami ta. Ciaøo nigdy nie køamie. Ciaøo nie søucha zewn trznych nakazów ani norm;
jest wierne sobie, gdy my przestajemy. Ciaøo stoi po naszej stronie, gdy my zaprzeczamy
sobie. Gdy porzucamy i zdradzamy siebie, protestuje. Gdy, zaprogramowani nadu yciami,
stajemy po stronie swojego oprawcy - cierpi. Ciaøo opowiada o naszej zapomnianej historii.
Ciaøo nosi w sobie ycie, a ycie, jego wola przetrwania, jest niezøomna i lepa. Jest te
natarczywa: w postaci symptomów i chorób wyra a nasze zepchni te do lochów uczucia i
wspomnienia. Dopomina si w ten sposób dopuszczenia i uznania prawdy o dawnym
wykorzystaniu. Ciaøu obcy s : cenzor, krytyk i wewn trzny oprawca ulokowani w gøowie.
Ignoruje ich ujadanie. Ciaøo trzyma si faktów i nie obchodzi go zbytnio, jak poradzimy
sobie z tymi przeszkodami. Jest jak niezøomny barometr. Ciaøo nie godzi si by
pojemnikiem na trucizn – robi wszystko, by j z siebie usun . Domaga si , aby my
odnale li w sobie i otworzyli ow puszk Pandory, której zawarto je zatruwa. Domaga
si , aby my je honorowali, szanowali, a przede wszystkim søuchali, co ma nam do
opowiedzenia. Je li to robimy, odwdzi cza si popraw zdrowia i uzupeønieniem pami ci.
Ciaøo kryje w sobie skarby. Zdrowienie pozwala nam je wydoby , cieszy si nimi i dzieli
si ich m dro ci .
Postanowienie na dzisiaj: Søucham wøasnego ciaøa, honoruj je i wierz mu. Odkøadam
na bok normy etyczne i przyjmuj skarby, jakie mi odsøania. Ciesz si nimi i dziel si z
innymi DDK.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, e daøe mi ciaøo, które trzyma si faktów. Dzi kuj Ci,
Bo e, za ten niezøomny barometr, który nie daje si oszuka i pokazuje prawd . Dzi kuj
Ci, Miøy, za ka d lekcj wierno ci sobie i stawania po swojej stronie w zdrowieniu.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Tylko ty sam jeste w stanie temu podoøa ,
ale nie podoøasz temu sam.
(M. L. Moeller)
Potrzebujemy grupy zdrowiej cych ofiar nadu y . Potrzebujemy dobrej terapii.
Potrzebujemy niewidzialnego prowadzenia Opatrzno ci. Staramy
si o to wsparcie
ka dego dnia i jeste my zdolni znale do niego dost p tak e wtedy, gdy wokóø nas nie ma
grupy DDK ani odpowiedniej terapii, jak te i wtedy, gdy nikomu ani w nic nie wierzymy.
Potrzebujemy podoøa trudom zdrowienia. Potrzebujemy wi c wøasnego wysiøku i bez
niego niewiele osi gniemy, podobnie jak i bez grupy. W izolacji, szybko topniej nasze siøy.
Je li przebywamy z izolacj , jeste my w zøym towarzystwie. W izolacji panosz si
wewn trzni wrogowie. Przywykli my w samotno ci liza swoje rany. Potrzebujemy wyj
do ludzi – do tych, którzy rozumiej nasze cierpienia i walk , by poskøada si w caøo .
Potrzebujemy wyj
z zaprzecze i l ków. Potrzebujemy odrzuci faøszyw lojalno ,
ochranianie oprawców i wizerunku rodziny. Potrzeba nap dza nasze zdrowienie, pogania
na, przynagla. Potrzeba stoi za nami, upomina si o nas, o ocalenie. Potrzeba nam
wøasnych wysiøków, jak i miøuj cego u miechu Boga nad nimi – potrzeba nam Jego
bøogosøawie stwa.
Postanowienie na dzisiaj: Wychodz z izolacji, przyznaj c, e jestem w potrzebie.
Decyduj si na ka dy wysiøek, by zapewni sobie konieczne wsparcie w zdrowieniu.
Potrzebuj moich stara tak samo, jak miøuj cego u miechu Opatrzno ci nad nimi.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, e uczyniøe mnie potrzebuj cym. Dzi kuj Ci, Bo e, za
wszystkie niewidzialne sploty okoliczno ci, prowadz ce mnie do ocalenia. Dzi kuj Ci, Miøy,
za ka dy wysiøek, jaki mam podj na tej drodze, i za ka dy Twój miøuj cy u miech nad
nim.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Ka da forma ucieczki od konieczno ci podj cia
wewn trznej podró y ku prawdzie jest lenistwem duchowym.
(Wojtek Eichelberger)
Wewn trzna podró ku prawdzie jest w swej istocie drog pod pr d – zmierzaniem do
ródøa. Musimy po drodze pokonywa wiele oporów, „progów.” Nasza kultura, swoim
bezwøadem zaprzeczania, opiera si idei zdrowienia z kazirodztwa. Opieramy si i my sami,
chc c instynktownie omin dyskomfort i ból kontaktu z swymi uczuciami i brakami. Id c
ku ocaleniu, przedzieraj c si ze swoj prawd pod pr d tej rzeki, musimy wykona
niejeden skok w gór wodospadu. Ka dy taki skok poprzedzaj zwykle okresy spi trzenia
kryzysów. Tworz one presj zmuszaj c nas do pój cia dalej, do ruszenia z miejsca, w
którym ju zaczynaøo nam by wygodnie – z miejsca, które nas rozleniwiaøo duchowo i
mentalnie. S one presj , jak na nas wywiera ukryty proces rozwoju, który w nas usiøuje
si wydarzy , a który nie wiadomie blokujemy. To tak jakby my za ka dym razem musieli
si troch cofn , by wzi wi kszy rozbieg dla lepszego odbicia si i dalszego skoku –
skoku na wy szy poziom wiadomo ci, rozwoju duchowego, integralno ci mentalnej.
Zdrowienie naprawd bywa bezlitosne: od chwili wyruszenia w t wewn trzn podró ku
prawdzie, nie ma ju chwil na rozleniwienie.
Postanowienie na dzisiaj: Wyruszam w moj wewn trzn podró ku prawdzie – w jej
kolejny etap. egnam bøogie chwile rozleniwienia, gotów podj ka dy konieczny wysiøek,
by ocali si z kazirodztwa i odzyska peøni .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zmierza ku prawdzie i pokonywa opory zaprzeczania.
Dopomó mi, prosz , pokonywa moje duchowe i mentalne rozleniwienie. Dopomó mi,
Panie, odkrywa i uzupeønia ka dy .brak we mnie, jaki sprzeciwia si tej drodze.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kto szuka prawdy za pomoc wiedzy i intelektu,
coraz bardziej oddala si od niej.
(Huang Po)
Prawda o naszym wykorzystaniu – pami
doznanych nadu y – nie jest spraw
intelektu, ale uczu . Póki odr twiali my nasze ciaøa, omijaøo nas poznanie rzeczywisto ci –
wewn trznej i zewn trznej. Póki zamra ali my nasze emocje, skazywali my si na ycie w
celi na strychu, maj c na ni szych pi trach paøacow przestrze . Póki odcinali my si od
uczu , nie mogli my pozna , co kiedy si nam staøo, jakie upiory wci si w nas kryj ,
ani przegna ich i obj siebie w posiadanie. Dopiero gdy nasze wspomnienia zabarwiaj
si uczuciami, nabieraj lecz cej mocy prawdy. Dzi ki dotarciu do prawdy emocjonalnej
odzyskujemy wøadz nad naszymi wyborami i równowag zmysøów. Dzi ki dotarciu do
prawdy emocjonalnej odzyskujemy siø ducha i wøa ciwe reakcje na zdarzenia. Dzi ki
dotarciu do prawdy emocjonalnej odzyskujemy autentyczne relacje – z samym sob , z
lud mi i z Opatrzno ci . Dzi ki prawdzie emocjonalnej osi gamy wgl dy, do jakich nigdy
nie dotarliby my za pomoc intelektu. Poniewa uzyskujemy dost p do wszystkich,
znanych, mniej znanych i caøkiem nieznanych cz ci siebie, przestaj one sterowa naszym
yciem z ukrycia. Stajemy si prawdziwi i nie przeszkadza nam ju , e to nieraz boli.
Stajemy si prawdziwi i nie maj ju znaczenia poniesione straty. Stajemy si prawdziwi i
zara amy innych pragnieniem prawdziwo ci.
Postanowienie na dzisiaj: Dopuszczam do siebie uczucia, by móc dotrze do mojej
prawdy emocjonalnej. Chc uzyska dost p do siebie i z empati obj si w posiadanie.
Chc stawa si prawdziwym i nie przeszkadza mi, e to nieraz boli.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, odnajdowa moj prawd emocjonaln . Dopomó mi,
prosz , dotrze do wszystkich nieznanych mi cz ci siebie i obj si caøego w posiadanie.
Dopomó mi, Panie, stawa si prawdziwym.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Trzeba próbowa raczej zapali wieczk ,
ni przeklina ciemno .
(anonim)
Ciemno nie zmienia si poprzez jej przekl cie, cho w zdrowieniu musimy przekl
nasz kazirodcz przeszøo , by zwróci jej to, czym nas obarczyøa. Musimy, z peønym
øadunkiem emocjonalnym, zwróci naszym oprawcom odpowiedzialno za to, co nam
wyrz dzili – odpowiedzialno za ich dewiacyjne czyny i wszystkie ich konsekwencje. Lecz
aby móc im to wszystko zwróci , musimy wpierw rozezna si w doznanej traumie,
musimy prze wietli jej mrok. Gdy coraz dokøadniej wypowiadamy wobec siebie nawzajem
nasze historie osobiste, zapalamy coraz wi cej wieczek w ciemno ciach tych zdarze .
Czyny ciemno ci ust puj przed blaskiem prawdy o nich i nie mog ju jej pochøon – nie
mog jej zadusi , ogarn sob . Za ka dym razem, gdy dzielimy si z inn ofiar jakim
fragmentem swojej historii, zapalamy wieczk nie tylko w sobie i w niej – zapalamy
wieczk w mrokach caøego wiata. Za ka dym razem, gdy od naszej wiecy zapala si
czyja , nowy promyk wiatøa wnika tak e w ciemno
wiata. W ten sposób sprawiamy, e
powoli wschodzi i rozpala si kosmiczne søo ce zdrowienia – søo ce zdolne wyd wign
ludzko z mroków kazirodczego upadku, wyd wign nas wszystkich do miøo ci.
Postanowienie na dzisiaj: Stawiam kolejn wieczk w mrokach mego wykorzystania.
Chc , by zapalaøy si od niej wiece innych ofiar. Chc , by rozpalaøo si w ten sposób
kosmiczne søo ce zdolne wyd wign ludzko
z mroków kazirodczego upadku.
Modlitwa: Modl si , abym stawiaø wiec po wiecy w mroku mojego wykorzystania.
Modl si , aby zapalaøy si do nich wiece kolejnych ofiar. Modl si , aby moje przeklinanie
ciemno ci byøo wspólnym rozpalaniem
w niej kosmicznego søo ca zdrowienia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Tam, gdzie ko cz si nasze wøasne mo liwo ci,
mo liwo ci staje si woøanie o cud.
(Harold Kushner)
Kapitulacja to w istocie woøanie o cud. Czujemy, e nasze strategie przetrwania i
radzenia sobie w yciu zawiodøy i e musimy je porzuci . Czujemy, e zapl tali my si w
niewidzialne sidøa i potrzebujemy, by nas kto oswobodziø. Czujemy, e potrzeba nam cudu
– Bo ej pomocy, która mogøaby nas ocali . Zwykle dopiero w takiej kra cowej rozpaczy
pojawia si ni naprowadzaj ca nas na wøa ciwy szlak – szlak ocalenia. Z pocz tku zwykle
o tym nie wiemy. Tak nici bywa rozmowa z kim , kto zdrowieje z traumy, søuchaj ca z
empati i oddana osoba, odpowiednio m dry terapeuta, jaki artykuø o kazirodztwie,
program lub ksi ka na „nasz” temat. Czasami jest to mier dawnego oprawcy lub
ujawnienie wykorzystania przez wøasne dziecko. Nie wiemy jeszcze dok d nas ta ni
zawiedzie, ale – nie maj c innej opcji – pozwalamy si jej prowadzi . Wtedy wraca nam
pami i perspektywa rysuje si jeszcze gorzej. Jednak e to wøa nie jest pocz tek drogi do
ocalenia. Cud, jaki nas czeka, nie wydarza si jednorazowo. To proces. To dojrzewanie. To
droga do niego. Spotkania z innymi DDK i rozmowy, dzielenie si , czytanie literatury,
terapie i warsztaty – wszystko to stopniowo wyci ga nas z czarnej otchøani. Cudem jest,
e pomagaj c innym wysupøa si z p t kazirodztwa, wysupøujemy si z wøasnych.
Postanowienie na dzisiaj: Uznaj , e zawiodøy moje strategie radzenia sobie. Chwytam
niewidzian ni pomocy, która pozwala mi zobaczy i ujawni prawd . Chc wyzwoli si z
p t kazirodztwa i pomaga innym na tej drodze.
Modlitwa: Modl si , abym u kresu moich mo liwo ci, zawsze woøaø o cud. Modl si ,
abym odkryø do ko ca prawd o kazirodztwie i dzieliø si ni . Modl si , abym pomagaj c
innym wysupøa si z p t nadu y , mógø zazna wyzwolenia z wøasnych.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Je li ten dzie nie jest speønieniem twoich pragnie ,
pozwól mu sta si obietnic dnia nast pnego.
(przysøowie arabskie)
Bywaj z w zdrowieniu dni, które mamy jedynie przetrwa . Nale do nich te chwile,
kiedy, doznawszy zalewu retrospekcji, toniemy w tych obrazach, uczuciach i sygnaøach
ciaøa. Uwalniaj ca si trauma bierze nas przej ciowo w swe posiadanie i zdaje si nam
wtedy, e rzeczywisto skøada si tylko z mieszanki bólu i l ku. Z pewno ci nie chcemy
si tak czu , jednak nie mamy na takie stany emocjonalne wi kszego wpøywu ni na
uci liw pogod . Staramy si je przetrwa , pracuj c przy okazji nad od aøowywaniem,
dopuszczaniem smutku i kojeniem go. S te dni, gdy m czy nas dra liwo
i
rozgoryczenie, bo wszystko – jak nam si zdaje – sprzysi gøo si przeciw nam. Szukamy
wtedy wøa ciwego, pierwotnego adresata naszej zøo ci, staraj c si wyrazi j i skierowa
we wøa ciw stron . Zranione stany emocjonalne nie trwaj bez ko ca – robi przerwy.
Im døu ej zdrowiejemy, tym odporniejsi stajemy si na nie. Kiedy, zamiast przywi zywa
si do nich lub je zwalcza , pozwalamy im sta si obietnic dnia nast pnego, otwieramy
sobie drog wyj cia z cierpienia, a wgl dom – drog do naszej wiadomo ci. Poznaj c
obszary kolizji zaprzeczania z rzeczywisto ci , wyzwalamy si spod wøadzy faøszu i ka dy
nast pny dzie ma szans sta si zno niejszym.
Postanowienie na dzisiaj: Je li ten dzie nie jest speønieniem moich pragnie ,
pozwalam mu sta si obietnic dnia nast pnego. Pami tam, e skoro przetrwaøem
rzeczywisto
nadu y w dzieci stwie, przetrwam te
ich powracaj ce w zdrowieniu
wspomnienia i inne przeciwno ci.
Modlitwa: Modl si , abym dopuszczaø do siebie trudne uczucia i koiø je. Modl si , aby
zranione stany emocjonalne budowaøy moj
wiadomo . Modl si , abym po ród
przeciwno ci i powracaj cych wspomnie mógø przetrwa ten jeden dzie jako obietnic
dnia nast pnego.
Przychod ,
U alanie si nad sob , a wyra anie alu z powodu krzywd,
to dwie mylone ze sob , kompletnie ró ne sprawy.
(autor)
Wychodz c z kazirodztwa zaczynamy odró nia u alanie si nad sob
od czucia i
wyra ania smutku i bólu z powodu dawnych krzywd. U alanie si nad sob zasklepia nas w
j trz cej pretensji do tego, co pozostaje poza naszym zasi giem. Gdy trwamy z naszym
bólem sami, stan taki wci ga nas jak ruchome piaski. Odsuwamy wtedy innych, Boga,
wiat i samego siebie, tøumacz c dawnymi nieszcz ciami swoje dzisiejsze trwanie w
pozycji ofiary. Im zajadlej chcemy wymaza z pami ci lub wyidealizowa nasze
traumatyczne do wiadczenia, tym bardziej pogr amy si w ich skutkach i barykadujemy
si przed uczuciami. DDK wyci ga nas z tego stanu. Na mityngach odkrywamy miejsce,
gdzie mo emy bezpiecznie odsøoni swoje zranienia, odczuwaj c ich ból i wyra aj c zøo
lub smutek. Zawsze, gdy przeøamujemy milczenie i dzielimy si t tøumion lub ignorowan
dot d prawd , zapalamy lamp w usuni tej z pami ci lub wyidealizowanej ciemno ci.
Wzi cie w ten sposób odpowiedzialno ci za swoje ocalenie – dopuszczenie w peøni
prawdziwych uczu – chroni nas przed ruchomymi piaskami u alania si nad sob i
daremnych pretensji.
Postanowienie na dzisiaj: Wychodz z moj histori do innych DDK. Odczuwam i
wyra am mój smutek i al, by uwolni si spod jego wøadzy. Zapalam kolejne wiece w
dawnym mroku, zamiast si izolowa i u ala nad sob .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, wychodzi do innych DDK. Dopomó mi, prosz , odczuwa
i wyra a mój smutek i al, bym uwolniø si spod jego wøadzy. Dopomó mi zapala kolejne
lampy w moim mroku, aby Ty, Panie, zaja niaø we mnie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Twoje o wiecenie spoczywa wyø cznie na twoich barkach.
(Dalaj Lama)
Nikt inny poza nami samymi nie mo e poskøada nas w caøo . Doj cie do prawdy –
o wiecenie ni mroków kazirodztwa – spoczywa na naszych barkach. W |DDK cel ten staje
si nasz odpowiedzialno ci , zarówno indywidualn jak i wspóln . Tylko my sami mo emy
znale
dost p do pogrzebanych uczu i wspomnie . Tylko my sami stajemy si
ekspertami od samych siebie swego zdrowienia. Tylko my sami mo emy odnale w sobie
wewn trznego przewodnika, ów intuicyjny zmysø prawdy. Tylko my sami mo emy
prowadzi „prace archeologiczne” w naszej przeszøo ci i interpretowa sens tych odkry .
Tylko my sami mo emy zøo y w caøo
wydobyte szcz tki siebie. Tylko my sami
przyjmujemy wgl dy jakie niesie ta praca. Tylko my sami mo emy nawi za wewn trzn ,
intymn wi z Opatrzno ci – z Iskr Boga, jak w sobie nosimy i jak jeste my. Je li
korzystamy z pomocy terapeutów, wybieramy takich, którzy respektuj nasz wiod c
rol , a jednocze nie znaj t drog , gdy przeszli j sami. Je li korzystamy z pomocy
duchownych, wybieramy takich, którzy wolni s od sztywnych dogmatów i nakazów
etycznych i umiej stan
w peøni po naszej stronie. Je li korzystamy z innych grup
wsparcia, wybieramy takie, w których jeste my z nasza prawd wolni, a z uczuciami –
bezpieczni.
Postanowienie na dzisiaj: Zmierzaj c do peønego o wiecenia, stawiam na mój wøasny
wysiøek i zdolno ci. Tylko ja mog mie dost p do wszystkich potrzebnych mi tajemnic.
Tyko ja mog zado uczyni sobie za zrobione mi krzywdy i poskøada si w caøo .
Modlitwa: Modl si , abym znajdowaø dost p do ka dego potrzebnego mi wgl du. Modl
si , abym nawi zywaø intymn wi z Twoj Iskr , Panie, jak we mnie ukryøe . Modl si ,
abym przyj ø t odpowiedzialno jaka na mnie spoczywa.
Przychod ,
Partner staje si dla nas „wrotami piekieø,”
zawsze, gdy upatrujemy w nim „bram raju.”
(Denis de Rougemont)
Kazirodztwo i inne nadu ycia upo ledziøy, nieraz bardzo ci ko, nasz zdolno
funkcjonowania w bliskich relacjach. Zaczynaj w nich od ywa stare, nigdy nie wniesione,
reakcje na naszych oprawców, które kierujemy na partnera. On zwykle rewan uje si tym
samym, umieszczaj c w nas te swoje wewn trzne tre ci, jakie umie cili w nim jego
oprawcy – „widzi” go sobie w nas. Szok. Partner przecie wydawaø si nam zrazu lekiem na
wszystkie niedobory, l ki, pustk i rozpacz… Odpowiedzi , która zawiodøa podobnie jak ci,
co mieli nas w dzieci stwie chroni ... O ywa poczucie zdrady i raptem mamy na nie tak
siln reakcj , jak silne mieli my uczucia støumione przy wykorzystaniu. P ka nasze i tak
kruche zaufanie. Zwi zek staje si polem bitwy, na którym, nie wiedz c, usiøujemy
pokona dawnych opresorów, zmieni ich, oskar y lub zabezpieczy si przed nimi. W
takich sytuacjach øatwo stajemy si , we wtórny sposób, ofiarami swojej pierwotnej traumy.
Je li opiekujemy si swoim wewn trznym dzieckiem, nie musi ono szuka „bram raju” w
partnerze. Je li pami tamy, e w drugim bliskim czøowieku yje tak samo skrzywdzone,
bezbronne i przestraszone dziecko, øatwiej wyci gamy nauk z przeniesie , w jakie
wzajemnie wpadamy. A je li pokonamy te demony, obdarzaj nas one dodatkow
m dro ci i siø .
Postanowienie na dzisiaj: Opiekuj si moim wewn trznym dzieckiem.. Nie szukam
bram raju w partnerze, lecz widz tak samo zranione dziecko. Badaj c siebie, odbarczam
go z przypisywanych mu cech moich oprawców, jak i z moich reakcji na nich.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, odbarcza partnera z cech oprawców i z moich reakcji na
nich. Dopomó mi, prosz , widzie w nim zranione dziecko i opiekowa si wøasnym
wewn trznym dzieckiem. Dopomó mi, Panie, pokona te demony przeniesie , by oddaøy
mi sw m dro i siø .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Cierpienie wskazuje na istnienie faøszu.
Ujawnia si on w kolizji z rzeczywisto ci .
(Iwona W sowicz-Szczepaniak)
Podobnie jak ból fizyczny, który mówi nam o tej czy innej chorobie, cierpienie
psychiczne sprawia, e stajemy si skøonni otworzy oczy na prawd – odkry , gdzie faøsz
zakrywa nasz rzeczywisto . Dyskomfort, jaki czujemy, yj c w sztucznych, faøszywych
osobowo ciach i chroni c w nich przed wspomnieniami nadu y i bólem, zmusza nas do
ruszenia w drog , na spotkanie prawdziwego siebie. Z dawnymi ucieczkami, obronami,
sztucznymi „ja” i faøszywymi przekonaniami zderza si bowiem nasza wewn trzna
rzeczywisto – jej odø czone bloki przechowuj ce prawd o wykorzystaniu. W jakim
okresie ycia dochodzimy zazwyczaj do punktu, w którym napór tej prawdy albo utoruje
jej drog , albo nas zmia d y. Im øagodniej poddamy si temu naporowi, tym mniejszy
sprokurujemy sobie kryzys – tym mniej spustosze wywoøa cierpienie pochodz ce z kolizji
„chroni cego” nas faøszu z dobijaj c si rzeczywisto ci . Jest to punkt przekroczenia
jakby linii dziaøu wodnego: ze strefy zaprzeczania do strefy odkrywania prawdy. Ze strefy
milczenia i tajemnic, do strefy ujawniania. Ze strefy izolacji do strefy autentycznych wi zi.
Ze strefy wstydu i winy do strefy oczyszczenia. Ze strefy otchøani do strefy ocalenia.
Postanowienie na dzisiaj: Wsz dzie gdzie rodzi si we mnie cierpienie, sprawdzam, w
jaki sposób faøsz koliduje z moj rzeczywisto ci . Zgadzam si , by energia tej kolizji
popychaøa mnie ze strefy zaprzeczania do strefy odkrywania prawdy. Z otchøanie do
ocalenia.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za rodz c cierpienie, odwieczn kolizj faøszu z prawd .
Dzi kuj Ci, Bo e, e uczyniøe z niej siø popychaj c do przemiany i odrodzenia. Dzi kuj
Ci, Miøy, za t podró z otchøani do ocalenia, któr stale pilotujesz.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Tyle jest w nas siø i energii,
ile dost pu do wøasnych søabo ci.
(autor)
Zdrowienie to przekraczanie wøasnych barier, tzw. progów. Robimy to, by odkry i
zasymilowa nieznane lub niedost pne twórcze cz ci siebie, od jakich odci øa nas trauma.
Albowiem tyle jest w nas siø i mocy, ile dost pu do wøasnych søabo ci. Tyle w nas nadziei,
ile dost pu do wøasnej rozpaczy. Tyle pogody ducha, ile przezwyci onej depresji. Tyle w
nas optymizmu, ile zmaga z potraumatycznym widzeniem wiata. Tyle jest w nas rado ci,
ile kojonego smutku. Tyle post pu, ile pokonywanego oporu. Tyle pokory, ile
przepracowanych upokorze . Tyle zdolno ci otwierania si , ile zdolno ci mówienia nie i
stawiania granic. Tyle empatii, ile søusznego gniewu. Tyle miøo ci, ile oderwania si od
egoizmu. Tyle altruizmu ile u wiadomionej interesowno ci. Tyle w nas szcz cia, ile
wspólnie uwolnionego bólu. Tyle poczucia wspólnoty i przynale no ci, ile zdolno ci bycia
odr bnym. Tyle wiary, ile przetrwania chwil jej utraty. Tyle ofiarno ci, ile porzucenia roli
ofiary. Tyle jest w nas prawdziwo ci, ile odrzucenia sztucznych podpórek – naøogów i
innych strategii radzenia sobie z wykorzystaniem. Tyle w nas niezøomno ci, ile
odkupionego poøamania. Tyle odporno ci, ile podatno ci na zranienie. Tyle odwagi, ile
przytulania swoich l ków. Tyle sukcesów, ile przyznawania si do pora ek. I tyle zdrowych
zwi zków i wi zi z lud mi, ile zerwanych wi zów traumy.
Postanowienie na dzisiaj: Chc odzyska prawdziwego, peønego siebie. Chc
przekracza moje „progi,” by dotrze do twórczych cz ci siebie, utraconych wskutek
wykorzystania. Bowiem tyle dokonuj post pów w zdrowieniu, ile pokonuj wewn trznych
barier.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, odzyskiwa moje utracone, twórcze cz ci. Dopomó mi,
prosz , i w ten sposób, krok po kroku, drog ocalenia. Dopomó mi, Panie, czerpa moc
z mojej søabo ci.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
èask ze zdrojów miøosierdzia mo emy czerpa
jedynie naczyniem naszej ufno ci.
(Marcin Mogielski)
Zdarzenia, które zniszczyøy wrodzon nam ufno , miaøy czas i siø wstrz sów
sejsmicznych. Odt d kryli my w sobie ruiny osobowo ci, a na najgø bszym,
fundamentalnym poziomie, brakowaøo nam bezpiecze stwa. Izolowali my si od ludzi, albo
izolowali my przed samym sob owe najbardziej dotkni te miejsca duszy. Z rozbitej czary
naszego zaufania wyciekaøo ka de dobro, jakie próbowali my nabra … Na pocz tku drogi,
a nieraz i jeszcze pó niej, wielu z nas boryka si z barier nieufno ci. Jest ona
zrozumiaøym uczuciem, uzasadnionym w peøni naszymi wczesnymi do wiadczeniami. W tej
nieszcz snej pozycji najlepiej umiej dotrze do nas historie osobiste innych DDK. To one
staj si pierwszym spoiwem sklejaj cym na nowo naczynia naszego zaufania. Gdy w
ko cu docieramy na grup , przekonujemy si , e i ona jest jakby naczyniem – duchow
czar peøn øask potrzebnych do ocalenia. Regularnie czerpiemy z niej kolejne zbawcze
porcje naszymi naczyniami. Nabieramy nimi zdolno czucia swoich emocji i przebywania
we wøasnym ciele. Nabieramy odwag i siø mówienia „nie” i stawiania granic. Nabieramy
akceptacj siebie i poczucie wøasnej warto ci. Nabieramy nimi zaufanie do siebie, innych,
wiata i Opatrzno ci. Nabieramy te cierpliwo wytrwaøo , gdy ufno jest jak miasto –
odbudowuje si latami.
Postanowienie na dzisiaj: Ryzykuj otwarcie si . Dbam o moje naczynie ufno ci,
którym mog czerpa øask za øask ze zdrojów miøosierdzia. Odbudowuj si z ich
pomoc cierpliwie i wytrwale, jak zniszczone miasto.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, cierpliwie i wytrwale odbudowa ufno . Dopomó mi,
prosz , czerpa ni z naczynia grupy øaski potrzebne do ocalenia. Dopomó mi, Panie,
stawa si naczyniem, z którego b d te czerpa inne DDK.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Dowiedzenie si , jacy nie jeste my,
stanowi krok na drodze do odkrycia, jacy jeste my.
(Irvin Yalom)
Wchodz c na drog zdrowienia, zaczynamy coraz lepiej widzie , e nie jeste my tacy,
jak nam si wydawaøo. e nie jeste my brudni, beznadziejni ani ska eni, a to poczucie
winno wróci do naszych oprawców. e w aden sposób nie jeste my winni naszemu
wykorzystaniu i caøa odpowiedzialno
nale y do nich. e ujawniaj c nadu ycia, nie
jeste my køamcami, a zadajemy køam ich zakøamaniu. e nie jeste my zakaø i wstydem
rodziny, a cz sto jej najzdrowszym lub jedynym zdrowym czøonkiem, peønym odwagi. e
nie musimy by skazani na pora k i mo emy wyj z kazirodztwa zwyci sko. Widzimy jak
odpada polichromia z pos gów naszych oprawców i jak opadaj z nas ohydne szaty, w
jakie nas ubrali. Zrzucaj c je, odkrywamy prawdziwych siebie. Jeste my w swojej
nietkni tej naturze czy ci, dobrzy i peøni potencjaøu. Jeste my niewinni i gotowi sami wzi
odpowiedzialno za napraw doznanych spustosze . Jeste my prawdziwi, gdy odwa amy
si wnosi prawd , jakiej inni si boj . Jeste my warto ciowi, peøni godno ci i godni
szacunku. Zawsze byli my. Jeste my peøni nadziei, gdy nadziej t niesiemy te innym.
Jeste my peøni wiary, gdy stajemy si wierni sobie. I jeste my peøni miøo ci, gdy miøo
t przelewamy w zdrowieniu na inne ofiary.
Postanowienie na dzisiaj: Odkrywam køamstwa na mój temat, w jakich yøem i
zwracam je moim oprawcom, bo do nich nale . Dziel si sob prawdziwym i wra liwym.
Warto ciowym, peønym godno ci szacunku. Peønym nadziei, wiary i miøo ci.
Modlitwa: Modl si , abym odkrywaø jaki nie jestem. Modl si , abym odkrywaø, jaki
jestem. Modl si , abym przelewaø na innych t nadziej , wiar i miøo , jakie y przelewasz
na mnie, mój Panie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Szcz
cie jest dla tych, co pøacz …
(Ola Kuczera)
Gdy odmawiamy sobie øez w yciu – zwykle po to, by ochroni si przed pami ci
czego strasznego, co nas spotkaøo – zamykamy sobie drog do szcz cia. Niemo liwe
staje si wtedy to przepajaj ce ka d komórk ciaøa, trudne do opisania do wiadczenie
emocjonalne, które niesie poczucie sensu i scala rozbit dusz . Owo zamkni cie drzwi
przed bólem, cho ratowaøo nas w dzieci stwie i pozwalaøo przetrwa , na døu sz met
zamykaøo nam dost p do wszelkich prawdziwych uczu . Zapanowaøa w nas susza i
tkwili my samotnie jak drzewo, które nie do , e zøamane kazirodztwem, to i nie
wypuszczaøo li ci. Poniewa nie kr yøy w nas o ywcze soki emocjonalne, nie zrastali my
si w miejscach zøama , nie wzrastali my wewn trznie, ani nie wydawali my owocu.
Znalezienie innych ofiar, zdrowiej cych i chc cych zdrowie , przenosi nas w por d d yst
ycia. Nadrabianie lat zalegøo ci w pøaczu, powoduje nieraz potop, po którym jednak
wyøania si nowy nie znany nam wcze niej l d – ziemia obiecana. Albowiem „szcz cie jest
dla tych, co pøacz … dla tych, którzy poszukuj … i dla tych, którzy próbuj , bo tylko oni
mog doceni wa no tych wszystkich osób, które pojawiøy si w ich yciu.” Wtedy –
pøaczemy ze szcz cia. Pøaczemy z wdzi czno ci. Pøaczemy z peøni. I tym pøaczem
rozmra amy inne DDK.
Postanowienie na dzisiaj: Chc søucha historii osobistych innych DDK i opowiada
wøasn . Odwa am si zapøaka wraz z nimi nad sob , by móc zapøaka ze szcz cia i
wdzi czno ci. Chc k pa si w zdrojach ocalenia, jakie Opatrzno otwiera wtedy nade
mn .
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za wszystkich ludzi, jakich przysøaøe mi w yciu. Dzi kuj
Ci, Bo e, za dar øez, który napeønia mnie szcz ciem i wdzi czno ci . Dzi kuj Ci, Miøy, za
zdroje ocalenia, jakie otwierasz nade mn .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Sukces, to nie przypadek lub øaska losu,
ale wynik entuzjastycznego zaanga owania w to, co robimy.
(Jack London)
Dla nas, ludzi dotkni tych wczesn traum , najbardziej potrzebnym sukcesem jest
pod wigni cie si z niej. Od tego bowiem zale nie tylko nasze dalsze sukcesy, ale sam
podstawowy sens. Znalezienie grupy osób zdrowiej cych z wykorzystania, uto samienie
si , przynale no i zaznanie cudu, zasila nas entuzjazmem. Przekonujemy si , e to
naprawd dziaøa! Dziaøa jednak tylko o tyle, o ile my sami dziaøamy… Kierujemy si wi c
we wszystkim w odwrotn stron ni dot d. Zamiast si izolowa , wychodzimy do ludzi.
Zamiast ucieka przed prawd , poszukujemy jej. Zamiast milcze , ujawniamy j . Zamiast
obwinia siebie, obwiniamy naszych oprawców. Zamiast ucieka od uczu , dopuszczamy
je. Zamiast tkwi w bezradno ci, bierzemy odpowiedzialno za swoje ocalenie. Zamiast
by podejrzliwym uczymy si ufa . Zamiast u ala si nad sob , dopuszczamy i wyra amy
al. Zamiast tkwi w oboj tno ci, interesujemy si losem – wøasnym i innych. Zamiast
oczekiwa najgorszego, piel gnujemy nadziej . Zamiast by pasywnym, anga ujemy si .
Zamiast sabotowa sukcesy, kreujemy je. Nasze ycie przestaje by spraw øaski lub
nieøaski losu, a zaczyna by spraw naszego dziaøania z entuzjazmem we wspólnym celu.
Postanowienie na dzisiaj: Wø czam si z entuzjazmem w dziaøanie, aby moje ycie
przestaøo by spraw przypadku czy øaski lub nieøaski losu. Zamiast sabotowa siebie,
afirmuj i wspieram ka d swoj cz . Nie czekam na sukces, lecz kreuj go.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, dziaøa i z entuzjazmem i anga owa si w zdrowienie.
Dopomó mi, prosz , zamiast ucieka od prawdy, przyjmowa j . Dopomó mi, Panie,
osi gn w ten sposób sukces, jaki mi przeznaczasz.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Droga bez w drowca nie istnieje.
W drowiec bez drogi te .
(aforyzm wschodni)
Dopiero gdy potrzeba zdrowienia zmienia nas w w drowców do tego celu, otwiera si
przed nami droga do niego. Jeste my na niej pionierami. W drówka, jak odbywamy, scala
nas i ocala. Ocalenie, jakiego zaznajemy, toruje kolejne odcinki tej drogi. Penetruj c
przeszøo i wydobywaj c z niej traum jeste my jak górnicy ryj cy podziemne korytarze.
Nie istniej oni bez kopalni, ani kopalnia bez nich. Rekonstruuj c i opisuj c sw histori ,
jeste my jak archeolodzy; którzy nie istniej bez wykopalisk, ani wykopaliska bez nich.
Pokonuj c trudno ci w drodze na wybran gór – szczyt ocalenia – jeste my jak alpini ci;
nie istniej oni bez wspinaczki, ani wspinaczka bez nich. Pokonuj c odlegøo , jaka nas
dzieli od nas samych i od innych ludzi, jeste my jak pielgrzymi; nie istniej oni bez mekki,
ani mekka bez nich. Kiedy w drujemy przez odzyskane ycie, wydeptujemy drog , która
nie zaistniaøaby bez nas, tak jak my nie mo emy zaistnie bez tej drogi. Nasze zdobywane
w ten sposób do wiadczenie wytycza kierunek innym, id cym po nas ofiarom, i jest dla
nich map , wedøug której mog øatwiej zorientowa si w sobie i wøasnym yciu.
Postanowienie na dzisiaj: Razem z innymi DDK wyruszam na w drówk ku ocaleniu,
gdy nie istnieje ono bez niej, tak samo jak ja nie istniej bez niego. Pozwalam, eby
budowaøa mnie ta wspólnie przemierzana droga, tak jak ja wspóøbuduj j .
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za drog , jak mi ukazujesz i prowadzisz. Dzi kuj Ci, Miøy,
za w drówk do mnie samego, do innych ludzi i do Ciebie. Dzi kuj Ci, Bo e, za
wspólnot , przez któr towarzyszysz mi w pielgrzymce do ocalenia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Taniec bez tancerza nie mo e zaistnie .
Tancerz bez ta ca nie mo e y .
(Opowie ci Chasydów)
Zdrowienie jest niczym taniec t tni cy rado ci i energi , pi knem i dramaturgi . Nikt
nie zdrowieje czøapi c niemrawo ze wzrokiem wbitym
w ziemi , ani te krocz c
paradnym marszem na rozkaz. Zdrowienie jest spontaniczne, peøne cudów, problemów i
niespodzianek. Jest jak tango, które zawiera te krok w tyø, i cho wygl da to jak utrata
równowagi i niemal upadek, jest lepszym, mocniejszym odbiciem do dalszych kroków
naprzód. Podobnie rozwijamy si w yciu: nieraz musimy si cofn , by wzi
døu szy
rozbieg i dalej skoczy – by wbi si na kolejny, wy szy poziom. Kiedy ta czymy swoje
zdrowienie z tak werw i rado ci , e stajemy si tym ta cem, a taniec ten staje si nami
– kiedy scalamy si z nim – Opatrzno wyzwala w nas lecz ce siøy i zaznajemy ocalenia.
To w ta cu zdrowienia owe lecz ce siøy otwieraj si w nas i wylewaj si na zewn trz,
porywaj c innych ze sob . Ta niewidzialna energia jest bowiem zara liwa, w dobrym
sensie. Ogarnia nas w ten sposób pewien pozytywny trans, nowy stan wiadomo ci, której
gø bi i m dro ci nie sposób osi gn zwykøymi rodkami.
Postanowienie na dzisiaj: Szukam w moim zdrowieniu rado ci i energii, pi kna i
dramaturgii. Chc t tni tym ta cem z tak werw i entuzjazmem, aby lecz ce siøy, jakie
wtedy Opatrzno wyzwala wlewaøy si we mnie i przelewaøy na innych, porywaj c ze
sob .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, tak ta czy moje zdrowienie, by staøo si ono zara liwe.
Dopomó mi, prosz , korzysta z ka dego kroku w tyø jak
z trampoliny do tym
skuteczniejszego skoku. Porwij mnie, Panie, w tym ta cu i prowad mnie, prosz , do mnie
samego, do innych i do Ciebie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Czøowiek rodzi si jako dziecko.
Jego siøa, to siøa jego rozwoju.
(Rabindranath Tagore)
Dziecko jest prawdziwe, gdy widzi i wie to, czego doro li nie chc widzie i wiedzie .
Dziecko pami ta to, co doro li wypieraj z pami ci. Dziecko czuje to, co doro li dawno
zamrozili w sobie. Dziecko niesie to, czym doro li je obarczyli zrzucaj c na nie balast
swych defektów. Dziecko yje zmysøem prawdy, gdy doro li tkwi w systemie iluzji i
zaprzecze . Dziecko ma instynkt sprawiedliwo ci, gdy doro li u ywaj je jak kosz na swoje
brudy. Dziecko ma prawdo istnie , czego doro li mu odmawiaj . Dziecko ma potrzeby,
które tak cz sto nie znajduj u nich zauwa enia. Dziecko ma prawo do autonomii i
szacunku, czego doro li nie szanuj . Dziecko ma wyczucie dobra i troski, których tak
cz sto doro li mu odmawiaj . Dziecko ma woln wol , któr doro li øami , by zdoby nad
nim kontrol . Dziecko jest naczyniem Bo ej miøo ci, która je stworzyøa, gdy doro li nie
umiej rozpozna tego cudu. Dlatego te to dziecko – to wewn trzne, zranione dziecko –
staje si naszym przewodnikiem na drodze zdrowienia, kiedy my stajemy si dla niego
bezwarunkowo kochaj cym i wspieraj cym rodzicem. W nim tkwi siøa naszego rozwoju.
Ono przynosi nam wgl dy. Ono obdarza nas wra liwo ci i zdolno ci kochania.
Postanowienie na dzisiaj: Chc sta si bezwarunkowo kochaj cym i wspieraj cym
rodzicem dla mojego wewn trznego dziecka, które tyle wycierpiaøo. Rozpoznaj w nim cud
siøy mojego rozwoju i odczyniam traum , jakiej zaznaøo.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za dziecko we mnie, które ocaliøe . Dzi kuj Ci, Miøy, za siø
rozwoju i wszystkie inne dary, jakie ono mi przynosi. Dzi kuj Ci, Bo e, za øask stania si
bezwarunkowo kochaj cym i wspieraj cym rodzicem dla tej bezbronnej cz stki mnie /
Ciebie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Jedynie w milczeniu i wyciszeniu mo emy doj do zgody
z wøasnym wewn trznym „ja.”
(Thomas Merton)
Milczenie i wyciszenie przydaje si nie tylko w szukaniu kontaktu z Bogiem. Przydaje si
nam przede wszystkim w szukaniu kontaktu z sob samym. W pewnym sensie nie ma tu
ró nicy. Kiedy milczymy w ciszy, z naszej gø bi øatwiej napøywaj wspomnienia, obrazy,
uczucia i sygnaøy z ciaøa. èatwiej te je zauwa amy i odcyfrowujemy, gdy haøas i natøok
zaj ich nie zagøusza. Zapewne te retrospekcje dobijaøy si do nas – i dobijaj si –
nieustannie, tylko e przez wi kszo czasu je gøuszymy. Jednak im bardziej post pujemy
w zdrowieniu, tym øatwiej nam zachowa w wybranych chwilach wewn trzne milczenie i
cisz . Wtedy nasz wewn trzny „radar” nastawia si na odbiór subtelnych sygnaøów z gø bi.
Dopuszczaj c je w takich stanach do wiadomo ci i wyra aj c wzbudzane przez nie
uczucia, stopniowo osi gamy coraz lepszy kontakt z samym sob . To døugi proces, peøen
bólu, lokalizowania strat, opøakiwania ich i aøoby – proces peøen dramatycznych
wyøadowa gniewu, kierowanego teraz pod wøa ciwy adres, proces znajdowania siøy i
identyfikowania si z ni , ale te proces peøen afirmacji i dopieszczania wewn trznego
dziecka. Dzi ki cudowi tej ci kiej pracy, zasilanej te chwilami milczenia, wyciszenia i
medytacji, dochodzimy do zgody z prawd o naszym dzieci stwie –zgody z wøasnym
wewn trznym „ja.”
Postanowienie na dzisiaj: Zapewniam sobie regularne chwile milczenia i wyciszenia, by
z mojej gø bi øatwiej mogøy napøywa wspomnienia, obrazy, uczucia i sygnaøy z ciaøa.
Podejmuj t ci k prac , by doj do zgody z moim wøasnym, wewn trznym „ja.”
Modlitwa: Modl si , abym coraz lepiej umiaø wtedy zachowywa cisz wewn trzn .
Modl si , abym przyjmowaø wspomnienia, obrazy, uczucia i sygnaøy z ciaøa, jakie wtedy
napøywaj . Modl si , abym pogø biaø poziom zgody z moim prawdziwym „ja.”
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Dla kogo , kto ma peøne r ce, szuka kogo w potrzebie i braku,
to rado wi ksza ni samo dawanie.
(Kahlil Gibran)
Nie mo emy straci wiadomo ci zdobytej w zdrowieniu z nadu y seksualnych – zbyt
gø boko wyryøa si w nas ta cie ka. Ta wiadomo to DAR dla nas i DAR od nas. W
naturalny sposób zaczynamy odczuwa potrzeb znajdowania innych wykorzystanych w
dzieci stwie osób, którym mogliby my przekazywa t nadziej i pokaza drog . Gdy to
robimy – gdy wymieniamy si z nimi do wiadczeniem i siø , søabo ci i wiar , cierpieniem i
peøni – potrzeba prze ywania tej rado ci pojawia si w nas ci gle na nowo. Wnoszenie w
wiat prawdy o wiktymizacji i nadziei na ocalenie oraz niesienie przesøania innym DDK
otwiera w naszym yciu ródøo poczucia sensu. Przeøamuje dawne poczucie izolacji i
marginalizacji i przyczynia si do dalszego osobistego post pu. Dowodzi, e warto byøo
przej przez te wszystkie trudy i warto jest i dalej i dalej. Napeønieni øask , czujemy jak
chce ona wylewa si z nas i przelewa si na innych, co s w potrzebie i braku. Nasze
r ce napeøniaj si wtedy, gdy szukamy osób, z którymi mo emy si dzieli . Dziel c si t
wiadomo ci , pomna amy wspóln rado .
Postanowienie na dzisiaj: Skieruj moje kroki ku poszukiwaniom osób, które tak samo
jak ja potrzebuj ocalenia z kazirodztwa. Przeøamuj c dawne poczucie izolacji i
marginalizacji, dziel si z nimi moim yciem, by pomna a rado .
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Panie, za rado szukania i znajdowania innych ofiar kazirodztwa.
Dzi kuj Ci, Bo e, za poczucie sensu, jakie nadaje to mojemu yciu. Dzi kuj Ci, Miøy, za
øaski, jakie poprzez moj osob chcesz przelewa na innych.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
mierci za ycia jest odkøadanie ycia na jutro;
to szczególny przypadek rezygnacji z niego.
(autor)
Jako ci, którzy odkryli traum swojego dzieci stwa, mamy zwykle najwi cej do
opowiedzenia na temat bólu i zarazem najmniej do wiadcze przeciwstawnych. Istotnie,
maøo mo emy mówi o rado ci, szcz ciu, beztrosce, spontaniczno ci, speønieniu,
bezpiecze stwie, pokoju ducha –søonecznych do wiadczeniach, które wskutek
wykorzystania omijaøy nas w yciu. Dopiero, gdy nauczymy si je dopuszcza do siebie,
do wiadcza i robi im miejsce, nasze zdrowienie powoli przestaje by m k . Nasz jacht,
pøyn cy dot d pilnym kursem na odkrycie bolesnej prawdy i wspomnie – køadziony ich
podmuchami, w skrajnym wychyleniu na stron cierpienia – zostaje lepiej zbalansowany.
Nasze zdrowienie przestaje by odkøadaniem ycia na jutro i zaczynamy wnosi w nie siøy
zdobyte przez nas po drodze. Jest to jednak kolejny „próg” na niej; bowiem nie tak øatwo
nam, jak si okazuje, porzuci przywi zanie do traumy, co oddaje znane powiedzenie:
„lepszy znany koszmar ni nieznane szcz cie.” Czasem nie przechodzimy na søoneczn
stron , bo zdaje si nam, e w ten sposób zdradzimy swoj histori – e porzucimy j , a
wi c siebie. Tymczasem dopiero i wøa nie wtedy, dopiero przechodz c na jasn stron
speønienia, zado uczuniamy sobie za tragiczn histori i za caøy trud jej odwrócenia.
Obejmujemy i przytulamy ycie, a ono – obejmuje i utula nas.
Postanowienie na dzisiaj: Nawet w najczarniejszych chwilach rozpaczy, zw tpienia i
przytøoczenia traum , szukam pogodnej strony dnia. Przestaj odkøada ycie na jutro;
bior je w ramiona, by i ono obj øo mnie.
Modlitwa: Pomagaj mi, Bo e, porzuca moje przywi zanie do traumy. Sprawiaj, prosz ,
by moje opowiadanie o cierpieniu wyprowadzaøo mnie z niego i wiodøo do søonecznej
peøni. Pomagaj mi Panie, bra w ramiona ycie z wszystkimi Twoimi darami i cieszy si
tak e w ród øez.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Przypadek to tylko maska na twarzy przeznaczenia.
(Izaak B. Singer)
Wykorzystanie seksualne dziecka nigdy nie jest przypadkiem; zawsze stoi za tym
intencja oprawcy – u wiadomiona lub nie ch skrzywdzenia ofiary. Dlatego w adnym
przypadku doznane w dzieci stwie nadu ycia nie byøy naszym przeznaczeniem, wyrokiem
niepodwa alnego Losu. Naszym przeznaczeniem natomiast jest pod wign si tej traumy.
Z perspektywy zdrowienia widzimy coraz lepiej, e splot zdarze , który przywiódø nas do
DDK nie mógø by przypadkowy – e byø i jest misternie tkan przez Opatrzno sieci
ratunkow . To tak jak z dywanem. Widz c jego lew stron , pozornie bezøadny g szcz
nitek, trudno od razy domy li si mistrzowskiej cudowno ci obrazu na jego prawej
stronie. Tymczasem z nici naszego ycia, ze cie ek zdrowienia, Bóg zwi zuje mistrzowsko
pi kny, peøen znaczenia kobierzec. Podejmuj c nasz wysiøek, pozwalamy Mu, by wplataø
nas w swoje kosmiczne dzieøo ocalenia, gdzie nie ma przypadków. Odkrywamy, e
jeste my – i zawsze byli my – przeznaczeni do udziaøu w miøo ci i peøni, z których ograbiøo
nas kazirodztwo. Stawiamy tam nadu yciom z ka dym stawianym krokiem w stron
odzyskiwania siebie i pomagania innym ofiarom w wej ciu na t drog .
Postanowienie na dzisiaj: Czerpi c z cudownych przypadków na mojej drodze, poddaj
si przeznaczeniu – poddaj si Bo emu nurtowi, który zmierza do ocalenia. Chc dotrze
do owego oceanu miøo ci i peøni, sk d pierwotnie pochodz .
Modlitwa: Modl si , abym w tzw. przypadkach coraz lepiej widziaø Twe prowadzenie,
Bo e. Modl si , abym poddawaø si palcom Opatrzno ci wplataj cym mnie w kosmiczne
dzieøo ocalenia. Modl si , abym stawiaj c kroki na tej drodze, stawiaø tam powodzi
nadu y na wiecie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
W nocy, podczas snu, koszmary stawaøy si oknem,
przez które mogøam wejrze w gø bi mojej duszy.
(Rachel Reiland)
Wrota do nieba znajduj si na dnie naszego piekøa. Aby do nich dotrze , musimy
przedziera si przez tkwi ce w nas, nigdy nie u wiadomione i nie wyra one koszmary,
jakie przeszli my w dzieci stwie. Uwi zione w nich nasze wewn trzne dziecko latami
próbowaøo opowiada nam o nich, cz sto poprzez sny, w nadziei, e si nimi zajmiemy –
wniesiemy reakcj obronn i wyrwiemy je z piekøa. Dopóki jednak nie znale li my wsparcia
innych zdrowiej cych ofiar, piekøo to zbyt nas przera aøo, by my mogli si w nie zagø bi .
Próbowali my uciec jak najdalej, zostawiaj c tam prawdziwego siebie i yj c jak
wygna cy: w zubo eniu i l ku, po ród póz i masek. Od kiedy, podj wszy zdrowienie,
zacz li my przygl da si naszym zmorom jak rodzajowi pami ci, próbuj c odcyfrowa i
zøo y w caøo
ten materiaø, stawaøy si one oknem, przez które coraz wyra niej
przezieraøo nasze rzeczywiste wn trze. Przygarni te koszmary øagodniaøy, zmieniaøy sw
posta i stawaøy si naszymi dobroczy cami, zwracaj c nam – jak w ba niowych
motywach o caøowaniu aby – prawdziw , utracon gø bi i bogactwo naszej duszy.
Postanowienie na dzisiaj: Przygl dam si moim zmorom jak rodzajowi pami ci,
staraj c si ten materiaø odcyfrowa i zøo y w caøo . Chc , by koszmary te otworzyøy mi
okno do prawdziwego bogactwa mojej duszy, zwracaj c mi j na wøasno .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zbli a si do okna moich koszmarów i oswaja je.
Dopomó mi, prosz , odcyfrowywa i skøada w caøo
materiaø, jaki mi przynosz .
Dopomó mi, Panie, wyj przez to okno na spotkanie z prawdziw , utracon gø bi mojej
duszy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Dusza jest tym, co rozpoznaje poni enie,
jakie niesie ze sob krzywda. To dusza w nas protestuje.
(David Mura)
Zøo jest kr gosøupem zdrowienia. Jest rdzeniem duszy zdolnym rozpozna w nas
poni enie, jakie niesie ze sob seksualna trauma. W dzieci stwie, aby przerwa , nie wolno
nam byøo dostrzega swej krzywdy. Musieli my støumi w ciekøo
na dewiacyjnych
oprawców, chroni ich i y w sztucznych, kadøubkowych, wyzbytych wøasnej woli i
osobowo ci, wspóøuzale nionych maskach. Protesty obracaøy si przeciw nam. Zdradzeni
przez rodziców i bliskich, ignorowani przez tych, co mogliby zrobi co w naszej obronie,
zmuszeni domow sytuacj zakøadnika, zdradzali my i ignorowali my samych siebie,
porzucaj c wøasne potrzeby i dogadzaj c opresorom. Kiedy dzi ki historiom innych DDK
zacz li my rozpoznawa swoje dawne poni enie i krzywd , nasza dusza zaczynaøa
gwaøtownie protestowa przeciw niej. W ciekøo
i furia na naszych oprawców rosøa
jeszcze, gdy si pokazywaøo, jak strasznie obarczyøo nas wykorzystanie: jak gø bokie i
døugofalowe konsekwencje nie li my. Owa zøo i oburzenie sprawiaøy, e odnosili my
naszym katom prawd o ich uczynkach i skutkach, nie kryj c przed nikim tych emocji. To
zøo , a nic innego, jej gwaøtowno wulkanu, pozwalaøa nam postawi granice wyj z
pozycji ofiary i odzyska siø , jakiej pozbawiøo nas kazirodztwo. Dzi kujemy, Ci za to,
wi ta Zøo ci! Dzi kujemy, e w nas jeste !!!
Postanowienie na dzisiaj: Rozpoznaj c poni enie i krzywd kazirodztwa, odnajduj
dost p do mojej uprawnionej zøo ci. Odnosz moim oprawcom prawd o ich uczynkach i
skutkach, stawiaj c granice i nie kryj c przed nimi tych uczu . Chc cieszy si siø , jakiej
pozbawiøo mnie kazirodztwo.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Bo e, e daøe mi rozpozna poni enie i krzywd wskutek
kazirodztwa. Dzi kuj Ci, Miøy, e wsparøe moj w ciekøo i oburzenie swoim wi tym
gniewem. Dzi kuj Ci, Panie, za ten wulkan siøy, który pozwala mi wyj z pozycji ofiary i
odzyska peøni .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Naturalny proces terapeutyczny, gdy si ju rozpocz ø,
stale posuwa si naprzód.
(Alice Miller)
Proces terapii zranie seksualnych z dzieci stwa rozpoczyna si od ich zobaczenia i
uznania – od dopuszczenia po raz pierwszy zwi zanych z nimi uczu . Ale wøa ciwie, toczy
si on ju wcze niej, ukryty w nas jak podziemny strumie . To on powoduje w naszym
yciu spi trzenie kryzysów, które odkrywa tre ci, jakich nie chcieliby my sobie
u wiadamia i które nie bardzo wiemy z pocz tku, co znacz . CO w nas jednak wie, i to
CO ka e nam szuka i doprowadza nas do ródeø pomocy. W tym momencie nasze
upokorzone, zastraszone i skazane wtedy na milczenie dziecko, mo e do wiadczy siebie
po raz pierwszy w nowy, prawdziwy sposób. Z drugiej strony my, jako doro li, mo emy po
raz pierwszy do wiadczy je w sobie. Proces terapeutyczny – ów wewn trzny strumie –
bombarduje nas symptomami i retrospekcjami i naprowadza nas w ten sposób na nasz
dawn histori . Wymywa odøamki zapomnianych zdarze tkwi ce w duszy i zatruwaj ce j .
Niesieni nim, zaczynamy opowiada historie, które nami wstrz saj i w które trudno nam
nieraz od razu uwierzy . Nasza niezwykle silna reakcja emocjonalna na nie potwierdza
nam jednak ich prawdziwo . Id c za tym wewn trznym przewodnikiem, nie mo emy ju
zgubi tej drogi.
Postanowienie na dzisiaj: Poddaj
si
mojemu wewn trznemu procesowi
terapeutycznemu. Pozwalam by ów wewn trzny strumie niósø mnie do celu i zasilaø moc
– by odkrywaø zapomnian histori , wydobywaø prawdziwe uczucia i naprowadzaø z
powrotem na szlak, kiedy bø dz .
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Bo e, za proces jaki we mnie umie ciøe i jaki od zawsze chciaø si
ze mnie wydoby . Dzi kuj Ci, Panie, za gøos dziecka wewn trznego we mnie. Dzi kuj Ci,
Miøy, za ten wewn trzny strumie , który nie daje mi ju zgubi tej drogi.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kiedy ból zaczyna y , ycie przestaje bole .
(autor)
Chowaj c wymazan z emocjonalnej pami ci traum wykorzystania, musieli my
pilnowa zasady: „Nim ycie zd y zabole , ból musi przesta y .” Najpierw nie mog c, a
potem boj c si , dopu ci uczucia zwi zane z nadu yciami i wymow tych faktów –
lawiruj c tak, aby tylko nie dotkn tej prawdy – wyksztaøcili my mocne strategie zabijania
bólu i caøy system wczesnego ostrzegania przed nim. Za skuteczno
tych metod
musieli my jednak pøaci coraz wi cej. Cen byøo to, e odcinali my, kawaøek po kawaøku,
swe naj ywsze energie duszy, a do chwili, gdy ból z powodu utraty prawdziwego siebie i
ycie w sztucznych, pøytkich osobowo ciach, staøo si nie do zniesienia. W DDK
odmra amy si z tej emocjonalnej hibernacji i zatopione w nas cierpienie o ywa. To zwykle
bardzo przykry okres, niekiedy nazywany faz alarmow zdrowienia. Wynagradza on nam
jednak t m k przez napøywaj ce wraz z bólem uczucie prawdziwo ci i wewn trznej
gø bi. Im bardziej zaczynaj w nas y dawne do wiadczenia, tym mniej boli nas dzisiejsze
ycie. Im bardziej wyswobadzamy si ze znieczulaj cych je ucieczek, tym wi cej
przestrzeni mamy w sobie na øaski Opatrzno ci. Im wi cej dawnych urazów wypøywa z nas
øzami, tym wi cej mie cimy w sobie rado ci. Ka da ofiara jak ponosimy, by pozbiera si
z kazirodztwa, jest wod na møyn ocalenia.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj znieczula si czymkolwiek jeszcze bym chciaø.
Pozwalam by wytapiaø si ze mnie dawny ból – by we mnie o yø i wypøyn ø. Chc by ka da
ofiara, jak wtedy ponosz , stawaøa si wod na møyn ocalenia.
Modlitwa: Modl si , abym odmra aø si z emocjonalnej hibernacji. Modl si , aby ka da
ofiara, jak wtedy ponosz , stawaøa si wod na møyn ocalenia. Modl si , aby dawne
urazy, wypøywaj c, robiøy we mnie miejsce nowej rado ci.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Wspólne poszukiwanie drogi wyj cia
otwiera zamki naszego potrzasku.
(autor)
Kiedy szukamy kluczy do zrozumienia siebie i naszego ycia – kiedy si gamy do nieraz
najwcze niejszych zdarze z dzieci stwa – przestaj by dla nas zagadk przyczyny
depresji, cierpie , l ków, chorób, naøogów, destrukcyjnych relacji i sabotowania siebie.
Zaczynamy rozumie ródøa naszego odø czania si od siebie, dysocjacji i przeø czania
osobowo ci – zaczynamy dostrzega te zjawiska na bie co i stopowa je, coraz wi cej
przebywaj c w sobie, w ciele. Ustaje nienawi do wøasnej osoby, izolacja, nieufno ,
przymus ci gøych osi gni , fantazjowania, samobójczo , kryzysy, rewiktymizacje i
syndrom ryzyka. Znikaj zaburzenia psychiczne, symptomy fizyczne, rdzenny wstyd,
koszmary, l ki, poczucie braku swej warto ci i inne nieszcz cia, które – nierozpoznane –
stanowiøy zamki naszego potrzasku. Poniewa najcz ciej chodzi o sprawy, o jakich nikt
nigdy nie wiedziaø, jakich nikt otwarcie nie zauwa aø ani nie potwierdzaø, ich wspólne
omawianie wydobywa i utrwala t rzeczywisto
tak, jak obrazy na fotografiach
wywoøywanych w ciemni. Zebrane razem, tworz p k kluczy. Ich skøadanie w coraz
peøniejsz panoram otwiera nam drog wyj cia. W DDK, wspólnie, zara amy si odwag
korzystania z tej wolno ci.
Postanowienie na dzisiaj: Szukam kluczy we wczesnych zdarzeniach z dzieci stwa.
Omawiaj c je, wywoøuj i utrwalam t na wietlon wtedy rzeczywisto tak, jak zdj cia w
ciemni. Otwieram zamki mych blokad i wychodz na wolno i ciesz si ni w peøni.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Bo e, za poznanie mapy wczesnych zranie i ich skutków.
Dzi kuj Ci, Panie, za klucze do wolno ci, jakie ukryøe w moim zniewoleniu. Dzi kuj Ci,
Miøy, za odwag korzystania z tego ocalenia.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Je li grupa unika zaj cia si jak wa n spraw ,
adnej innej sprawy nie udaje si konstruktywnie rozwi za .
(kanon terapeutyczny)
W kazirodczej rodzinie niezmiennie jest jedna gøówna sprawa, któr nikt nie chce si
zaj : wykorzystywanie seksualne dzieci. Grupa, a dokøadnie szajka, jak tworz
czøonkowie takiej rodziny, zrobi wszystko, by zachowa swoj dewiacyjn dynamik .
Dopóki kazirodztwo jest jej nie odkrytym sekretem, adnych innych dysfunkcji nie udaje
si w niej konstruktywnie zmieni . Dopiero gdy wykorzystane ofiary, dorósøszy, ujawniaj
prawd , co udaje si zaøatwi , co mo na rozwi za . To konstruktywne „co ” le y jednak
po stronie ofiar – reszta rodziny zazwyczaj jeszcze szczelniej barykaduje si przed prawd .
Tymczasem ofiarom udaje si zaopiekowa si swoim zdrowieniem i yciem, a porzuci
opiekowanie si kazirodczym systemem i jego oprawczymi czøonkami. Ofiarom udaje si
przebi dotychczasowy mur milczenia wokóø siebie – zburzy wi zienie swojej izolacji i
niewidzialno ci. Ofiarom udaje si odzyska dost p do swojej uzasadnionej nienawi ci i
przekierowa j pod wøa ciwy adres. Pokøady niesøusznego poczucia winy i wstydu zostaj
odesøane z powrotem swoich nadawców, a zdemaskowanie osób pedofilskich i chroni cego
je systemu poprawia bezpiecze stwo innych dzieci mog cych znale si w ich zasi gu.
Postanowienie na dzisiaj: Ruszaj c fundament zaprzeczania, wyrywam si z
dewiacyjnego systemu i osøabiam go. Kiedy zajmuj si jedn podstawow spraw –
ocaleniem si z kazirodztwa – z czasem mog si konstruktywnie zaj wieloma innymi
wa nymi sprawami.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zajmowa si podstawow dla mnie spraw – ocaleniem z
traumy. Dopomó mi, prosz , wyrwa si z dewiacyjnego systemu i ujawnia prawd .
Dopomó mi, Panie, odzyska dost p do potraconych cz ci siebie – peøni , w jak mnie
wyposa asz.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Tym, co nam si przydarza,
opowiadamy histori swojej traumy.
(Zbyszek Szczurowski)
Nadu ycia doznane w dzieci stwie zapisaøy si w naszej psychice u jej podstaw.
Zakorzeniøy si w nas tak gø boko, e utworzyøy trwaøe wzorce dziaøania i podlegania
dziaøaniom. Zwi zki intymne, w jakie kompulsywnie wchodzili my, lub nie mogli my wej ;
inne relacje i kontakty seksualne, które ko czyøy si dla nas wykorzystaniem i zdrad ;
zewn trzne zdarzenia, jakie do siebie przyci gali my lub jakie „chciaøy” rozgrywa si przy
nas; pasma niemo no ci psychicznych i blokad na uczuciach i zachowaniach; wewn trzne
programy samozniszczenia, autosabota u i niespeønienia; diagnozy, zaburzenia, syndromy i
odø czanie si od siebie – wszystko to tworzyøo zakodowan opowie
o wczesnych
urazowych wydarzeniach z naszego ycia. Zmian przynosi zdrowienie. Cho z jego
wczesnych fazach ta traumatyczna opowie lawinowo si nasila i zalewaj nas gwaøtowne
retrospekcje i wtargni cia, to jednak powoli odkodowujemy i ujawniamy swoj histori .
Kiedy dopuszczamy dawne uczucia i dajemy wyraz naszej przeszøo ci, to ma ona coraz
mniejsz skøonno do opowiadania si przez bie ce zdarzenia, sytuacje i symptomy.
Stopniowo te coraz wi cej bie cych zdarze , sytuacji i zwi zków, jakie tworzymy,
zaczyna mówi o naszej przemianie i zdrowieniu. Gdy speønia si w nas ten cud, wszytko,
co nam si przydarza w, opowiada o naszym ocaleniu z kazirodztwa.
Postanowienie na dzisiaj: Ujawniam moj dawn histori i daj wyraz nigdy nie
wyra onym uczuciom. Kiedy to ja opowiadam o dawnych urazach, przestaj si one
opowiada w moim yciu poprzez zdarzenia, sytuacje i symptomy.
Modlitwa: Pomagaj mi, Bo e, opowiada moj histori i dawa wyraz nigdy nie
wyra onym uczuciom. Pomagaj mi, prosz , wychodzi ku tym zdarzeniom, sytuacjom i
zwi zkom, które mówi o moim ocaleniu. Pomagaj mi, Panie, zachowa wdzi czno za
ten cud.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Prawdziwa miøo wymaga niezmiernej odwagi:
Ocalenie to bardzo „samotna” droga.
(autor)
Rozpuszczenie samotnego, zranionego „ja” w czarownym i obsesyjnym „my” miøosnego
zauroczenia, blokuje w nas mo liwo
przemiany, gdy odcina nas od kontaktu z
autentycznym sob , prawdziwymi uczuciami i pami ci traumy. Blokuje wspomnienia i
emocje pochodz ce z wczesnych zranie , daj c zøudn nadziej na ich omini cie,
zatuszowanie i u mierzenie. Odkrywaj ten mechanizm nieraz zdrowiej cy erotomani,
których wej cie w abstynencj od seksu i transu zakochania, bole nie kontaktuje z
wøasnym wn trzem. Dopiero taki stan – stan tzw. odstawienia – najlepiej sprzyja podj ciu
gø bokiej terapii i przyjrzeniu si swojemu dzieci stwu. Zej cie z emocjonalnego „haju”
odsøania bowiem prawdziwe emocje, stan ducha i zapomnian histori , gdy miøosne
obsesje søu odwróceniu uwagi od spraw bole niejszych ni udr ka tej ekstazy. Takie
ogoøocenie si wymaga niezmiernej odwagi i dlatego potrzebujemy swojego wzajemnego
wsparcia na tej drodze. Jak e „samotnej!” Wyruszaj c t podró , cz sto czujemy si tak
samo nie rozumiani, nie zauwa ani, krytykowani i napastowani, jak w dzieci stwie, gdy
próbowali my ujawnia doznawane nadu ycia. Istotnie, z powodu bólu i „osamotnienia”
wobec wi kszo ci wiata, bardzo niewiele ofiar decyduje si i
t drog , a spo ród
pozostaøych bardzo niewiele to rozumie. Jednak e to wøa nie droga prowadzi nas do
ocalenia.
Postanowienie na dzisiaj: Porzucam tkwienie w czarownym, obsesyjnym „my”
miøosnego zauroczenia, by otworzy si na kontakt z autentycznym sob , z prawdziwymi
uczuciami i z pami ci dawnej traumy. Zdobywam si na odwag i wyruszam w t jak e
„samotn ” drog .
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, porzuci czarowne obsesje miøosnych zaurocze i
erotycznego haju. Dopomó mi, prosz , spotka si z moim prawdziwym wn trzem i
dawn , pogrzeban w nim histori . Dopomó mi, Panie, wyruszy w drog ku ocaleniu,
wytrwa na niej i doj do celu.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie mo esz sprawi , by ptaki nieszcz
nie kr yøy nad tob ,
ale mo esz nie dopu ci , by wiøy gniazda w twoich wøosach.
(przysøowie chi skie)
Nieszcz cia nie s czym , co spada na nas nieoczekiwanie jak deszcz z nieba, przed
którym nie mo emy si osøoni . Cho wydaje si nam, e powstaj nie wiadomo jak i
kiedy, a nieraz napadaj nas jak bandyta w zauøku, to jednak zawsze maj swoj
przyczyn , któr mo emy odkry i zbada . Mo emy zatem uchroni si przed nimi lub
zacz je coraz lepiej kontrolowa . Problemy, jakich do wiadczamy, inscenizuj to, co nas
kiedy spotkaøo i byøo tak straszne, e aby nie oszale musieli my to upchn w worku
zapomnienia. Kiedy, decyduj c si zdrowie , rozpakowujemy swój wór w dawnymi
nieszcz ciami, to cho w pierwszej fazie zalewaj nas gwaøtowne uczucia, wspomnienia,
wstrz sy i kryzysy, to jednak stopniowo zawarto naszego wora topnieje i trauma traci
moc kreowania nieszcz . Przestajemy wystawia
si
ponowne wykorzystanie.
Wychodzimy z sejsmicznego rejonu kryzysów, z polarnych obszarów zamro enia i z
powodziowych nizin depresji. Nawi zujemy coraz bardziej satysfakcjonuj ce i sprzyjaj ce
rozwojowi relacje. I cho ptaki nieszcz
zapewne b d jeszcze kr y nad naszymi
gøowami, to przynajmniej przestaj wi sobie gniazda w naszych wøosach. Zniech cone,
przenios si z czasem w inne miejsca, ukazuj c nad nami niebo nie zm cone ich cieniem.
Postanowienie na dzisiaj: Odzyskuj pami
dawnych nadu y , by nie musiaøy one
powiela si w moim yciu w formie autodestrukcyjnych zachowa , zdarze i relacji.
Przestaj dokarmia nimi ptaki kazirodztwa i staram si zapami ta t lekcj troski i
ochrony samego siebie.
Modlitwa: Modl si , abym nie pozwalaø ptakom nieszcz
wi gniazd w moich wøosach.
Modl si , abym opu ciø sejsmiczny rejon kryzysów, polarne kr gi zamro enia i
powodziowe niziny depresji. Modl si , aby ukazaøo si nade mn niebo nie zm cone
cieniem dawnej traumy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Dopiero gdy odwa amy si pokocha samego siebie,
sta nas na miøo i empati dla innych.
(Maøgorzata Zamøy ska)
Kazirodztwo zakuøo nas w kajdany dlatego, e w celu przetrwania i ochrony przed tym
niezno nym bólem musieli my wyprze z pami ci te rani ce akty, a przynajmniej dotycz ce
ich uczucia i znaczenia. Trauma wzi øa nas w niewol , bo w dzieci stwie musieli my
zanegowa siebie i swoje potrzeby, aby ocali konieczny wtedy do prze ycia dobry obraz
rodziców, rodziny i bliskich. Wzi li my na siebie niesøuszn win i wstyd, tøumacz c sobie
wykorzystanie tym, e b d c kim z gruntu zøym i bezwarto ciowym, „zasøugiwali my” na
nie. Wskutek wyparcia si swego dzieci cego losu, d wigamy w yciu niewidzialne
øa cuchy, które sprawiaj , e reagujemy brakiem empatii w ka dej sytuacji, która w czym
przypomina nam nie wiadomie jaki z dawnych urazów. Okowy te trzymaj nas tak døugo,
a odwa ymy si pokocha samego siebie – a odwa ymy si poczu , e jeste my
najwa niejsz , najcenniejsz i najlepsz osob swoim yciu. Kiedy otrz samy si z bøota
odrazy do samego siebie i zmywamy uczucie zbrukania – kiedy z miøo ci bierzemy na r ce
ten skarb jakim si narodzili my i jeste my – zaczyna by sta nas na autentyczn miøo i
empati dla innych.
Postanowienie na dzisiaj: Otrz sam si z bøota odrazy do samego siebie i zmywam z
duszy uczucie zbrukania. Z miøo ci bior na r ce ten skarb, jakim jestem, by sta si te
zdolnym do autentycznej miøo ci i empatii dla innych.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, pokocha samego siebie. Dopomó mi, prosz , otrz sn
si z bøota odrazy do siebie i zmy z duszy poczucie zbrukania. Dopomó mi, Panie, sta
si przez to zdolnym do autentycznej miøo ci i empatii dla innych.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Aby móc sta si wolnym czøowiekiem,
trzeba traktowa wøasne uczucia powa nie.
(Maøgorzata Zamøy ska)
Aby my mogli sta si wolnymi lud mi, lud mi nie sp tanymi przez dawne urazy i nie
wyra one emocje, musimy zacz
powa nie traktowa wøasne uczucia. Na pocz tek
musimy nauczy si je poznawa i odró nia od uczu dyktowanych przez wykorzystanie –
tak mocno nauczyøo nas ono nie czu tego, co czujemy i wmawia sobie to, czego nie
czujemy… Aby to odmieni , musimy nawi za kontakt ze swoim ciaøem i zacz stawa w
yciu po swojej stronie. Musimy zacz
søucha wszystkiego, co nam mówi wn trze i
wierzy temu. Musimy porzuci lojalno
wobec dawnych oprawców i zdoby si na
lojalno wobec samych siebie. Gdy na serio bierzemy wøasne uczucia i emocje, wa ne sny
i sygnaøy z ciaøa, traktuj c je jak zjawiska bardziej nawet rzeczywiste, ni nasze fizyczne
istnienie, mo emy poczu wolno : odr bno , moc i pi kno wøasnego jestestwa.
Przestajemy y sp tani traum i dziaøa przeciwko sobie, a stajemy si zdolni widzie
odr bno , moc i pi kno innych – tam, gdzie si ono zjawia. Søuchanie wøasnych uczu i
potrzeb czyni nas wolnymi od iluzji i chorych powinno ci. Czyni nas wolnymi od
automatycznych reakcji i wchodzenia w szkodliwe sytuacje. Czyni wolnymi do zwi zków i
dziaøa miøo ci.
Postanowienie na dzisiaj: Bior na serio moje uczucia, sny i sygnaøy z ciaøa. Traktuj je
tak, jak zjawiska bardziej nawet rzeczywiste ni moje fizyczne istnienie. Chc sta si
wolny od traumy – czu odr bno , moc i pi kno, swoje i innych. Chc sta si wolny do
miøo ci.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, czu i traktowa moje doznania powa nie. Dopomó mi,
prosz , stawa po mojej stronie i porzuci faøszyw lojalno . Dopomó mi, Panie,
odnajdowa odr bno moc i pi kno – moje i innych ludzi.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Wolno
jest nasz zasobno ci .
(Marge Piercy)
Zdrowienie z kazirodztwa to nie tylko przekopywanie si przez traum , uwalnianie bólu,
wyra anie gniewu, opøakiwanie strat, stawianie granic oprawcom, wnoszenie reakcji w
dawne nadu ycia czy odbudowa zaufania. Proces stawania si wolnym wewn trznie jest
nierozerwalny z uzyskiwaniem wolno ci zewn trznej. Przekopuj c si przez swoj traum ,
musimy uwolni si od zaprzecze i sabotuj cych gøosów. Wyra aj c gniew, musimy
strz sn
presj czwartego przykazania i powinno wybaczania gøoszon przez ró ne
„autorytety”. Musimy te zamkn
usta gøosom, pot piaj cym zøo
jako uczucie.
Dopuszczaj c ból i od aøowuj c straty, musimy uwolni si od wszelkiego ludzkiego
gdakania o „u alaniu si ” i „j trzeniu ran”. Stawiaj c konieczne granice, musimy zerwa
p ta tradycji promuj cej „jedno rodziny” i naruszy j – musimy wyzwoli si zarówno
spod patriarchatu jak i matriarchatu. Wnosz c reakcj na nadu ycia, musimy uwolni nasz
os d od
da zrównowa enia i bezstronno ci. Odbudowuj c zaufanie, musimy obali
ka dy obraz Boga lub Siøy Wy szej, której by trzeba si ba . Kiedy uniezale niamy si od
dysfunkcji wiata, stajemy si wolni do miøo ci – do wynikaj cych z niej zwi zków i
dziaøa . Trudno o wi ksz zasobno na tym wiecie.
Postanowienie na dzisiaj: Krok po kroku, uniezale niam si od dysfunkcji wiata i presji
„autorytetów” osøaniaj cych kazirodztwo. Ch sta si wolny do miøo ci, by na niej oprze
moje zwi zki i dziaøania. Chc cieszy si t zasobno ci i dzieli si ni z innymi DDK.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, uniezale nia si od dysfunkcji wiata i presji
„autorytetów” osøaniaj cych kazirodztwo. Dopomó mi, prosz , stawa si wolnym do
miøo ci i na niej opiera moje zwi zki i dziaøania. Dopomó mi, Panie, cieszy si t
zasobno ci i dzieli si ni .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Ruch ustaje tylko wtedy, gdy napotyka przeszkod .
(Galileusz)
Ruch jest nieodø czn cz ci ka dego bytu, a wi c i cz ci naszej psychiki. Jej ycie,
emocjonalna ywotno , oznaczaj , e ze swej natury jest ona w staøym ruchu, mo na
rzec, e ruch jest jej natura. Zamiera tylko wtedy, gdy napotyka przeszkod . Zaznane w
dzieci stwie kazirodztwo zakotwiøo w naszych duszach wiele przeszkód. Aby przetrwa ,
musieli my zablokowa w sobie uczucia, jakie wywoøywaøo. Musieli my zablokowa
prawdziwy wizerunek oprawcy tym silniej, im bardziej od zachowania relacji z nim zale aøo
nasze prze ycie. Musieli my, cz sto, zablokowa wspomnienia, by pami wykorzystania
nie ci yøa nam niczym kamie przygniataj cy wschodz c ro lin . Musieli my zablokowa
te fizyczne doznania, odø czaj c si od wøasnego ciaøa nieraz a w stopniu caøkiem
okradaj cym nas z prze ywania rozkoszy b d blisko ci. Wsz dzie tam, gdzie trauma
nadu y okopaøa si przeszkodami, zdrowienie stopniowo je usuwa. Zdrowienie okazuje si
ruchem tak gø bokim, e zdolne jest rozrusza swoimi wibracjami ka d duchow
skamielin i usun
j . Udro nia zablokowane wcze niej kanaøy i zasila je nowym,
odrodzonym i odradzaj cym, yciem.
Postanowienie na dzisiaj: Rozmontowuj moje blokady, by przywróci w sobie ruch
wsz dzie tam, gdzie ustaø. Pozwalam, by proces zdrowienia udro niaø we mnie
zablokowane przez traum kanaøy, aby na nowo t tniøa nimi emocjonalna ywotno .
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Bo e, za ruch z jakiego utkaøe moj dusz . Dzi kuj Ci, Panie, za
mo liwo usuwania wszelkich blokad jakie t ruchliwo zatrzymuj . Dzi kuj Ci, Miøy, za
proces zdrowienia, zdolny rozkruszy swoimi wibracjami ka d duchow skamielin i
usun j .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Psychika w naturalny, wrodzony sposób d y do zwarto ci,
a osobowo ludzka – do rozwoju.
(zasada pregnancji)
Kiedy we wczesnym yciu spotykaj nas zdarzenia, jak wykorzystanie seksualne, które
rozbija delikatn , formuj c si dopiero zwarto
naszej psychiki i osadza w niej
rozdzielaj ce bariery, nasza osobowo przestaje rozwija si w stron jedno ci i peøni.
Wida w obrazie maøego drzewka, któremu zøamano wierzchoøek, i w efekcie jego wzrost
rozszczepia si i po latach mamy drzewo o wielu pniach. Psychika nasza tworzy w ten
sposób ró ne osobowo ci, z których jedne nios balast traumy, by inne mogøy jako
funkcjonowa . Pozostaøe cz ci naszego zøamanego pnia narastaj na toksycznych,
oprawczych komunikatach, które jako swoiste wewn trzne postaci kieruj si przeciw nam.
Jeste my w ten sposób skazani na ycie w swoich ró nych „ja”, nieraz wrogich sobie i
maltretuj cych nasz rdzenn najwra liwsz cz
– skazani na przypadkowe przeskoki
mi dzy tymi cz ciami wskutek bod ców rodz cych stres. Zdrowienie sprawia, e dziel ce
nasz osobowo bariery zaczynaj p ka i powoli do wiadczamy coraz wi kszej zwarto ci
wewn trznej – scalania si lub integracji. Proces ten, gdy zachodzi, bywa przykry, bo nagle
orientujemy si , e oto nie ma ju w nas tego lub innego odø czonego fragmentu, gdzie
zwykli my si chroni w chwili stresu i e musimy go do wiadczy . Jest w tym jednak
pewne bøogosøawie stwo, gdy prowadzi nas do odzyskania peøni.
Postanowienie na dzisiaj: Pozwalam wewn trznemu procesowi burzy we mnie bariery
dziel ce moj osobowo . Chc do wiadcza scalania si i peøni, aby mie dost p do
caøego mojego potencjaøu.
Modlitwa: Modl si , abym do wiadczaø scalania si i peøni wewn trznego potencjaøu.
Modl si , aby Ty, Bo e, burzyø we mnie bariery dziel ce moj osobowo . Modl si ,
abym przyjmowaø moj now integralno , jak mi dajesz, Miøy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Borykaj ce si , marginalizowane i uciszane ofiary
– to one od zawsze s emocjonalnej pami ci cywilizacji.
(autor)
Nasze zdrowienie z kazirodztwa staje si cz stk zdrowienia caøej cywilizacji, które ma
w swej makroskali podobny przebieg. Tak samo, jak my, indywidualnie, musimy odtworzy
histori osobist , tak jak musimy odblokowa swoj emocjonaln pami , a cz sto te
pami
faktów – jak musimy wyd wign
z otchøani zapomnienia i wnie
ze sfery
zaprzecze we wøasn wiadomo – tak samo wiat musi otworzy oczy na prawd o
globalnej skali tego zjawiska i wnie j do nie wiadomo ci spoøecznej. Zdrowienie okazuje
si tu spraw polityczn , powa n batali pewnych wpøywowych rodowisk o nie uznanie
prawdy. Zarzewiem tego procesu jest publiczne wyst powanie wielu ozdrowiaøych ofiar
wykorzystania, gdy to one peøni rol emocjonalnej pami ci cywilizacji. Zaprzeczaj ce,
broni ce si kr gi, tak e naukowe, reaguj zorganizowan nagonk , staraj c si nas
zmarginalizowa , uciszy lub wmówi nam, e owszem jeste my ofiarami, tak, ale
wøasnych lub wpojonych zøudze . Nasza prawda, tak napotyka teraz taki sam opór
spoøeczny jaki napotykaøa w naszych rodzinach. Uporawszy si z wøasnym zaprzeczaniem,
przerabiamy wi c ten sam temat w makroskali, co nas tylko dodatkowo wzmacnia.
Postanowienie na dzisiaj: Dochodz do øadu z wøasnym zaprzeczaniem, pami taj c, e
gdy si pojawia, to jest ono po rednio dowodem w naszej sprawie. Gdyby bowiem
kazirodztwo nas nie dotkn øo, to czemu i po co mieliby my zaprzecza ?
Modlitwa: Pomagaj mi, Bo e, upora si najpierw z moim wøasnym zaprzeczaniem.
Dopomó mi, prosz , wnosi moj prawd w wiat i chroni si przed nagonk . Dopomó
mi, Panie, sprosta byciu cz stk emocjonalnej pami ci cywilizacji.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie ma dymu bez ognia.
(przysøowie ludowe)
Nieraz zdarza si , e przez wi kszo
ycia nie mamy wiadomych wspomnie
wykorzystania. Wtedy nasze ciaøo zaczyna pierwsze „mówi ” – ono pami ta i nie ma
adnych powodów, by køama . Zaczynaj te „mówi ” nasze uczucia i emocje, wtr caj c
nas niejednokrotnie w ci kie stany psychiczne. Musimy wtedy zda si na „gøos” naszych
symptomów i bra go powa nie. Brak wiadomych wspomnie podobny jest do sytuacji,
gdy nagle widzimy w oddali dym. Wtedy domniemujemy, e tam gdzie co pøonie, mo e
jakie domostwo, i organizujemy akcj ratownicz , alarmuj c stra po arn i otoczenie. W
przypadku kazirodztwa, tworz cy sie objawów „dym” powracaj cych dawnych nadu y
zwykle nie jest dla nas od razu tak czytelny. Wysuwamy zaprzeczanie, by nie musie
przyzna , e pochodzi on ze zgliszcz naszego wøasnego domostwa. Mo e te jeste my
wtedy po trosze maøym dzieckiem, które wierzy, e jak czego nie widzi, to tego nie ma.
Nieraz te zaalarmowana „stra po arna” wiata nie reaguje, mówi c, e ulegamy
zøudzeniom. Dopiero konfrontowanie naszego „dymu” z „dymami” innych ofiar – wspólne
mówienie o swoich symptomach i ich powi zaniach – sprawia, e rozwiewa si on i
odsøania tragiczn prawd . Nie jeste my ju jednak z tym „ogniem” sami i blisko innych
ocale ców daje nam siøy, by wspólnie odkry nasze zasypane Pompeje i odbudowa je.
Postanowienie na dzisiaj: Zdaj si na gøos moich symptomów i odczu , pami taj c, e
nie ma dymu bez ognia. Konfrontuj mój „dym” z „dymami” innych ofiar, by odsøoniø mi
prawd . Wspólnie z innymi ocale cami gasz po ar, który od tak dawna trawi mnie i moje
ycie.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zaopiekowa si moim dzieckiem, które wierzyøo, e jak
czego nie widzi, to tego nie ma. Dopomó mi, prosz , konfrontowa mój „dym” z
„dymami” innych ofiar, by odsøoniø mi prawd . Dopomó mi, Panie, ugasi trawi cy ogie
kazirodztwa i odbudowa si .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Poczucie winy w gøównej mierze wypøywa z przekonania,
e mamy wi kszy wpøyw na bieg rzeczy ni to jest faktycznie.
(Daniel Gottlieb)
Wi kszo z nas nieuchronnie obwiniaøa si za doznane w dzieci stwie wykorzystanie
seksualne. My l o tym, e nie mieli my adnej kontroli nad tymi zdarzeniami, e byli my
caøkowicie bezbronni, bezradni i wydani na pastw osób, od których zwykle zale aøo nasze
prze ycie, byøa czym zbyt potwornym do przyj cia. Nie mogliby my pozosta przy
zdrowych zmysøach ani si rozwija z peøn wiadomo ci prawdy o swojej sytuacji. I cho
w istocie nie mieli my wtedy adnego wpøywu na bieg rzeczy – a je li próbowali my mie ,
ujawniaj c molestowania lub protestuj c, obracaøo si to dodatkowo przeciw nam – to
øatwiej byøo nam wzi
na siebie win
za doznane krzywdy i obarczy si
odpowiedzialno ci oprawców, byle nie musie prze ywa tego okropnego braku kontroli
nad zdarzeniami, owej bezsilno ci bezradno ci wobec biegu rzeczy, które tak bezlito nie
otworzyøy nas na nadu ycia. W zdrowieniu, musimy przeøkn ten kawaøek gorzkiej prawdy
i zwracamy caø win i odpowiedzialno
naszym napastnikom. Zrywamy faøszyw
lojalno wobec nich, jak nam wpoili i przestajemy ich chroni , tøumaczy czy rozumie .
Decydujemy si , by mo e po raz pierwszy w yciu, na wierno wøasnym uczuciom i
wøasnej prawdzie. Kiedy robimy przestrze na wøasn søuszn i tøumion dot d w ciekøo ci,
powraca do nas siøa do ycia, z jakiej obrabowaøo nas kazirodztwo.
Postanowienie na dzisiaj: Decyduj c si na wierno wøasnym uczuciom i wøasnej
prawdzie, zrzucam z siebie faøszyw lojalno i poczucie winy. Robi przestrze na moj
tøumion dot d w ciekøo , odzyskuj siø do ycia, z jakiej obrabowaøo mnie kazirodztwo.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zrzuci z siebie faøszywe poczucie winy i lojalno wobec
dawnych oprawców. Dopomó mi, prosz , pozostawa wiernym moim wøasnym uczuciom i
wøasnej prawdzie. Dopomó mi, zrobi przestrze na mój søuszny gniew i w ciekøo i
odzyska siø .
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Ubóstwo nie polega na tym, e nie powinno si nic posiada ,
ale na tym, e nic nie powinno posiada ciebie.
(tradycja suficka)
Na pocz tku zdrowienia musimy przyzna , e wykorzystanie dotkn øo nas w
dzieci stwie i wci rujnuje nas i nasze ycie. Trauma seksualna bowiem posiada nas
dopóty, póki nie zostanie ujawniona, u wiadomiona i przepracowana. Posiada nas jednak
tym mniej, im bardziej post pujemy w tym procesie. Kiedy te proporcje si odwracaj –
kiedy coraz mniej ono posiada nas, a coraz bardziej my je – i kiedy w coraz wi kszym
stopniu odzyskujemy samych siebie, przestajemy by zawøaszczeni przez dawne urazy i
odzyskujemy poczucie kontroli nad wøasnym yciem. Gubimy przy tym wiele jaøowych i
wyjaøawiaj cych przymusów, jak kariera, wøadza i fortuna z jednej strony, a sabotowanie i
minimalizowanie siebie i przymus rezygnowania z elementarnych nieraz potrzeb i dóbr. Gdy
obejmujemy w posiadanie nasze uczucia i emocje, gdy dopuszczamy je, prze ywamy i
wyra amy w nieskr powany sposób, przestaj nas one kr powa – wydostajemy si spod
wøadzy niekontrolowanych wybuchów i nagøych zaøama . Teraz nie kazirodztwo posiada
nas, ale my posiadamy je – dzier ymy je za „r koje ”, nie za „ostrze”. N dza, w jak nas
wrzucaøo, zmienia si w wewn trzne bogactwo. Søowa „ubóstwo” jak i „bogactwo”
pochodz od „u Boga.” I cho istotnie zaczynamy przebywa „u Boga”, to zaczynamy te
bardzo mocno st pamy po ziemi, nios c to przesøanie.
Postanowienie na dzisiaj: Patrz , gdzie jeszcze kazirodztwo zakøóca mi ycie. Obejmuj
w posiadanie moj histori , by przesta by w jej posiadaniu. Odzyskuj c siebie i nios c to
przesøanie, zaczynam przebywa „u Boga” – cieszy si peøni wewn trznego bogactwa.
Modlitwa: Modl si , abym widziaø, gdzie jeszcze kazirodztwo zakøóca mi ycie. Modl si ,
abym obj ø w posiadanie moj histori i przestaø by w jej posiadaniu. Modl si , aby Ty
posiadø mnie, Panie, a ja Ciebie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Wycieraj stóø, jakby byø twoj wøasn dusz .
Zmywaj, jakby k paø ukochane dziecko, które nosisz w sobie.
(Yongija Dashi)
Troska o wewn trzne dziecko i utrzymywanie kontaktu z nim, wymaga wiele
nieustannej uwagi. Aby unikn
napi cia, jakie zwykle wi e si z wyczerpuj cym
zadaniem, mo emy stara si lekko i øagodnie wple je w codzienne czynno ci, w ród
których uwija si nasze ycie. Z pomoc przychodzi nam wyobra nia – zdolno
do
tworzenia symboli i alegorii. Kiedy si myjemy, czeszemy, ubieramy, mo emy to robi z
dodan my l i nastrojem, e zarazem piel gnujemy z czuøo ci maøe dziecko. Kiedy jemy,
karmimy te je. Mo emy przy tym rozmawia z nim, pytaj c, w co chce si ubra , czy na
co ma apetyt i søucha jego odpowiedzi. Køad c si spa , mo emy na powrót si gn do
wybranych ba ni i czyta je tak, jakby my czytali je swemu dziecku na dobranoc. Id c si
kocha z naszym partnerem, mo emy zapewni je, e nasza dorosøa intymno w niczym
go nie dotyczy oraz e b dziemy søucha naszych prawdziwych potrzeb, respektowa
automatyczne reakcje pozostaøe po dawnej seksualnej traumie i rozumie opowiadan
nimi histori . Kiedy gdzie jedziemy lub idziemy mo emy naszemu dziecku obja nia
zauwa any po drodze wiat i dzieli si spostrze eniami i zachwytem. Delikatno
i
czuøo , dodawana tak do wszystkich zaj , niezmiernie rozwija nasz dusz i leczy jej
blizny. Troska o ukochane dziecko, jakie w sobie nosimy, to aden przykry obowi zek
naszych dawnych opiekunów, lecz wzajemna, buduj ca, peøna ufno ci i wi ta relacja – z
sob , z innymi i z Bogiem.
Postanowienie na dzisiaj: Z odpowiedzialn czuøo ci przemawiam do dziecka, jakie
nosz w sobie, søuchaj c zarazem jego potrzeb i opowie ci. Odbudowuj c si z traumy,
buduj peøn ufno ci i wi t relacj – z sob , z innymi i z Bogiem.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Bo e, za dziecko, jakie zrodziøe w mojej duszy. Dzi kuj Ci za
bøogosøawion nauk czuøej troskliwej opieki nad sob i nim. Dzi kuj Ci, Panie, za t
peøn ufno ci i wi t relacj – z sob , z innymi i z Tob , mój Miøy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Prze ywanie cierpienia
leczy czøowieka z l ku przed cierpieniem.
(Alain Chartier)
Im peøniejsza jest nasza samo wiadomo – im gø bszych pokøadów duszy si ga i im
staje si silniejsza – tym mniej gro nam stany rozproszenia i rozpøywania si naszego
„ja”. Z pøytk
samo wiadomo ci
nara eni jeste my na stany zdysocjowania i
wspóøuzale nienia, na ci gi obsesyjnych czynno ci i zaurocze i na ogólny brak oparcia w
sobie, kiedy nasze „ja” okre laj inni ludzie i zewn trzne rzeczy. Kazirodztwo, gdy
pozostaje nie odkryte i nie przepracowane emocjonalnie, dziaøa odstr czaj co na nasze
ludzkie, naturalne d enie do samopoznania. Nie d ymy wtedy do samo wiadomo ci nie
dlatego, e jeste my leniwi, czy nie mamy p du do wewn trznego wzrostu, ale dlatego, e
pod wiadomie boimy si natkn na dawny koszmar molestowania – dlatego, e boimy si
kontaktu ze swym zaplombowanym cierpieniem. Zaplombowali my je kiedy
instynktownie, aby przetrwa , a teraz do otwarcia tej „puszki Pandory” potrzebna jest nam
wspóøczuj ca, rozumiej ca obecno
innych DDK. Kr g grupy tworzy naczynie zdolne
pomie ci , porcjami, ogrom naszego bólu, smutku i rozgoryczenia wskutek dawnej zdrady
– naczynie zdolne wytrzyma te tajfun naszego søusznego gniewu nie gasz c go, a
wspomagaj c. Wspólnie uwalnianie tych stanów leczy nas z l ku przed tym cierpieniem,
który blokowaø nasze samopoznanie i wewn trzny wzrost.
Postanowienie na dzisiaj: Wraz z innymi DDK, rozplombowuj mój pojemnik z bólem.
Decyduj si prze ywa dawne cierpienie, partiami, by nie odcinaøo mnie ju od kontaktu z
moim prawdziwym ja i nie hamowaøo p du do samopoznania.
Modlitwa: Modl si , abym byø zdolny przyj i prze y zaplombowany ból, jaki nosz .
Modl si , abym nawi zaø kontakt z moim rzeczywistym, zranionym ja. Modl si , abym,
wolny od l ku przed dawnym cierpieniem, pogø biaø poznawanie siebie, innych i Ciebie,
mój Bo e.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Aby mógø dobrze zajmowa si innymi,
musisz najpierw dobrze zaj si sob .
(autor)
Nagminnym zjawiskiem jest, e im bardziej nie umiemy zaj si sob , tym bardziej
wyrywamy si do pomagania innym. Pod t absurdaln , potraumatyczn „zamian
ko cówek” w naszej „wtyczce zasilania” kryje si nasza nie realizowana, gøówna potrzeba.
Jako ofiary wykorzystania seksualnego w dzieci stwie potrzebujemy, by kto pomógø nam
zaj si tym problemem. Rozwi zanie go to nie rozpoznany wcze niej, yciowy priorytet.
W odkøamaniu rodzinnych mitów i stawianiu granic toksycznym osobom, w porzuceniu
wyniszczaj cych strategii przetrwania, w uwalnianiu zamro onych uczu i wspomnie , w
opøakiwaniu strat, w spøukiwaniu z siebie poczucia zbrukania i wstydu, w zaufaniu, w
odbudowie wøasnej siøy, warto ci i godno ci, w wyra aniu søusznego gniewu i w
konfrontacjach, w obejmowaniu na powrót w posiadanie wøasnego ciaøa i seksualno ci, w
nauce relacji, czerpania rado ci z ycia i funkcjonowania w zwi zkach, w odnajdywaniu
wøasnej to samo ci, itd., – w tym wszystkim trzeba nam pomocy, empatii, zrozumienia,
obecno ci i wsparcia innych. Trzeba nam odpowiedniej terapii i odpowiednich grup
wsparcia. Musimy chøon pomoc tak døugo, a zasklepi ona w naszej psychice przepastne
dziury, ka ce nam rzuca si w wir „pomagania” innym z pomini ciem siebie.
Potrzebujemy innych osób zdrowiej cych z kazirodztwa jako zwierciadøa dla naszego stanu
duszy i naszych potrzeb. Dopiero wtedy stajemy si zdolni wøa ciwie pomaga ludziom w
tym problemie.
Postanowienie na dzisiaj: Rozwi zanie ka dej sprawy zaczynam od siebie – od
sprawdzenia, czy to nie ja najpierw potrzebuj pomocy i wsparcia. Chc odpowiednio zaj
si sob , zanim podejm zajmowanie si innymi.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, rozwi zywa ka d spraw zaczynaj c od znalezienia
wsparcia dla siebie. Dopomó mi, prosz , przyjmowa ka d form pomocy, jak mi
zsyøasz. Dopomó mi, Panie, oprze moj pomoc innym na fundamencie wøasnej
wewn trznej przemiany.
Przychod ,
Lojalno
to pi kna twarz, jak przybieramy, gdy dzieci stwo
opiera si na ci gu straszliwych tajemnic i køamstw.
(Pat Conroy)
Gdy rodzice niszczyli swoje dziecko i maskowali to bardzo przebiegle, niebo nad nim
wcale si nie rozja nia z chwil , gdy jako dorosøe u wiadomi sobie ono swoj warto . W
zderzeniu z dawnymi nadu yciami, dostrze enie wøasnej warto ci wywleka na wierzch
wiele wewn trznych konfliktów, zepchni tych dot d poza wiadomy obszar, jak cho by
spraw lojalno ci wobec krzywdzicieli. Najgro niejsza forma takiej chorej lojalno ci to
ukrywanie dawnych ran w amnezji i odci ciu od uczu oraz u miechanie si wobec nowych
aktów poni enia. Kiedy nasze ycie zaczyna si budzi z ci gu niewysøowionych tajemnic i
køamstw, musimy przyjrze si skutkom dotychczasowej lojalno ci wobec oprawców, jakie
ma ona dla naszej integralno ci, autonomii i psychicznego dobrostanu. Okazuje si wtedy
nieraz, e w gø bi duszy wcale nie kochamy swoich rodziców czy krewnych, a tylko mylimy
miøo z niewolniczym przywi zaniem i wpojonymi powinno ciami. Kiedy weryfikujemy
nasze prawdziwe uczucia i kiedy decydujemy si stan po swojej stronie w sposób, jaki
one nam dyktuj , ustanawiamy granice konieczne dla nas i wøasnego procesu zdrowienia.
Wtedy nasze wewn trzne dziecko mo e zacz nam ufa . Mo e zacz odkrywa coraz
gø bsze warstwy zaprzeczonych zranie , a my – uczy specyficznego j zyka jego
opowie ci. Kiedy swoj lojalno kierujemy ku sobie, zmieniamy nasz „pi kn ”, sztuczn
twarz, w twarz prawdziw .
Postanowienie na dzisiaj: Ustanawiam potrzebne granice w zdrowieniu i przekierowuj
lojalno wobec moich oprawców na wewn trzne dziecko. Søucham go i wierz mu, ucz c
si j zyka jego opowie ci.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, wyzwoli si z oków faøszywej lojalno ci. Naucz mnie,
prosz , søucha gøosu mojego wewn trznego dziecka i wierzy mu. Dopomó mi, Panie, w
relacji z nim odnale te jedno z Tob , Miøy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Usuni cie obron jest jak otwieranie chorego z ba;
od tego dopiero mo na zacz jego leczenie.
(autor)
Tylko na powierzchni swoich deklaracji gotowi jeste my rozwi zywa problemy.
Tymczasem istnieje w nas caøy, nieu wiadomiony system obron, nie pozwalaj cy nam
skontaktowa si z tym, co jest ich gøównym i pierwotnym ródøem. Doznaj c nadu y i
staraj c si przetrwa , musieli my pot nie zakarbowa sobie, e nie wolno nam o tych
zdarzeniach nigdy mówi , nigdy do nich wraca , nigdy czu bólu i gniewu jaki si z nimi
wi e, ani te nie rozumie symptomów b d zachowa , jakimi nasze wn trze opowiada o
prze ytej traumie. Spocz øa ona w nas niczym czernobylski sarkofag, a z ni razem nasza
naj ywotniejsza, najbardziej wøasna cz
osobowo ci i duszy. Aby dozna ocalenia,
musimy rozplombowa ów sarkofag, pokonuj c przy tym siøy zøa broni ce jego
nienaruszalno ci. Owe siøy to nie tylko zaprzeczanie, ale wewn trzny terror oraz dziesi tki
innych sposobów, jakimi odruchowo sabotujemy swoje próby dotarcia do j dra problemu.
Dopiero dzi ki obecno ci przy naszych wysiøkach osób czuj cych do gø bi problem
wykorzystania i znaj cych drog do miejsc, gdzie si on kryje – osób, które potrafi
„przytrzyma ” nas na progach odczuwania i pami ci – dopiero dzi ki takiemu wsparciu
udaje si nam przej wøasny opór, zanurzy si we wøasne wn trze i, wzi wszy w obj cia
swoje zranienia, wynurzy si z t prawd na powierzchni ycia. Dopiero takie wydobycie
jej wyzwala nas i przemienia.
Postanowienie na dzisiaj: Cierpliwie usuwam moje obrony i staram si prawdziwie
czu . Zanurzaj c si w otchøa nadu y , si gam po wsparcie osób, które pomagaj mi
„przytrzyma ” si na progach odczuwania i pami ci i przekroczy je.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, cierpliwie odsuwa obrony i wchodzi w dawne uczucia.
Przytrzymuj mnie przy nich, prosz , i zapewniaj, e prze ywasz je razem ze mn .
Dopomó mi, Panie, obj te zranienia z czuøo ci , Miøy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Nie ma pracy silnika bez ognia i spalin,
cho by nie wiem jak cicho toczyøy si koøa.
(Paul Vereshack)
Aby przetrwa molestowanie w dzieci stwie, musieli my odø cza si od tych
do wiadcze . Usuwali my je ze wiadomej pami ci, zamra ali my uczucia, tworzyli my
dopasowuj ce si do innych, sztuczne osobowo ci, po wi caj c si rezygnowali my z
siebie i swoich potrzeb, lub yli my wyø cznie intelektem. Nieraz udawaøo si nam ukry
traum tak dokøadnie, e na powierzchni caøymi latami nie pokazywaøy si
adne jej
objawy. Jednak upøyw czasu i wydarzenia yciowe sprawiaøy, e zaspawana dawno temu
kapsuøa z uczuciami i wspomnieniami rozszczelniaøa si , powoduj c kryzys i popychaj c
nas na terapi dla Ofiar. Bezu yteczne okazaøo si zwodzenie samych siebie pozorami, e
wszystko w porz dku i nic si nie staøo. Nawet gdy koøa naszego ycia toczyøy si
bezszelestnie, traumatyczna praca silnika doprowadzaøa w ko cu do jego zatarcia si .
Musieli my zajrze pod swoj mask . Zst puj c w swoje gø biny, w nigdy nie odwiedzane
przez nas lochy i zakamarki z nadu yciami, zaczynali my odkrywa i stopniowo usuwa
zniszczenia. Nieraz takie remonty trwaøy latami, w ko cu jednak ruszali my w ycie
wyposa eni w nowy silnik, nap dzany tym razem paliwem wiary, nadziei miøo ci i zaufania.
Postanowienie na dzisiaj: Nie daj si zwie pozornie bezszelestnemu biegowi kóø
mojego ycia i zagl dam pod mask . Wymieniam mój zatarty silnik na now jednostk ,
nap dzan wiar , nadziej , miøo ci i zaufaniem.
Modlitwa: Modl si , abym søuchaø pracy swojego silnika, nie daj c si zwie gøadkiemu
biegowi kóø. Modl si , abym wymieniaø w nim wadliwe strategie przetrwania na otwarte i
twórcze postawy. Modl si , abym u Ciebie, Bo e, tankowaø nowe paliwo wiary, nadziei,
miøo ci i zaufania.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Wyja nienie jakiego zjawiska jest pierwszym krokiem
w stron zdobycia nad nim kontroli.
(Irvin Yalom)
Dopóki w naszej historii kazirodztwo nie zostaøo rozpoznane, wøadaøo nami z ukrycia.
Byøo jak eruj ca w naszym wn trzu o miornica lub jak kamie przytøaczaj cy wschodz c
ro lin . Zepchni te w niepami
lub zmarginalizowane i zaprzeczone emocjonalnie
nadu ycia kontrolowaøy nas, wyko lawiaj c nasze ycie i zwi zki. Trauma hamowaøa nasz
rozwój fizyczny, emocjonalny i duchowy: blokowaøa drog do peøni. Te dawne
do wiadczenia byøy tak straszne, e woleli my do nich nie wraca lub zaprzeczali my ich
wpøywowi. Jednak tym odwracaniem si od prawdy zabierali my sobie mo liwo
uzdrowienia. Dopiero z chwil si gni cia do niej – z chwil gdy zacz li my søucha historii
innych DDK i stopniowo opowiada wøasn – odkrywaøy si przed nami mechanizmy
wøadzy nad nami tych nadu y . Zaczynali my pojmowa , jak bardzo nasze ycie i dziaøania
byøy podporz dkowane unikaniu bólu i szukaniu bezpiecze stwa. Odsøaniaøo si nam, w
jaki nieuchronny sposób w zwi zkach i bliskich relacjach powielali my tragiczne schematy z
dzieci stwa. Wyja niaj c, co wydarzaøo si w naszej przeszøo ci, mogli my zacz
odzyskiwa kontrol
nad nasz
tera niejszo ci . Przestawali my uwa a si
na
niezrozumiaøy zlepek zahamowa , symptomów, dysfunkcji lub patologii i ogarniaøa nas
nadzieja na OCALENIE.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj odwraca si od mojej przeszøo ci i staram si
wyja ni jej wpøyw. Przestaj goni za bezpiecze stwem i ucieka przed bólem, by
odzyska przytomn kontrol i sprawczo – by nie powiela dawnych traumatycznych
schematów.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, wyja ni wszystko, co przytrafiøo mi si w dzieci stwie.
Dopomó mi, prosz , powi za przyczyny z ich skutkami – odzyska przytomn kontrol .
Dopomó mi, Panie, zadzierzgn wi zi zdrowienia i budowa coraz zdrowsze relacje.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Gniew ma duchow misj podnoszenia czøowieka
na wy szy poziom rozwoju.
(Rudolf Steiner)
Tylko døo , co zaciska si w pi
z gniewu za krzywdy za niewinnych, oboj tno i
gøupot , tylko taka døo wyci ga si z pomoc ku tym, którzy doznali nadu y i potrzebuj
si z nich pozbiera . Gdy odnajdujemy w sobie gniew za to, co nam zrobiono w
dzieci stwie – gdy czujemy w sobie jego tego wulkanu – stajemy si zdolni niestrudzenie
walczy o zmian wiata i ocalenie innych Ofiar. Z chwil otwarcia si w nas pokøadów
støumionej zøo ci i nie wniesionej reakcji obronnej – z chwil , gdy mamy wra enie, e a
ziemia dr y z tego oburzenia – nasze zdrowienie wskakuje na wy szy poziom. Otwarte
prze ywanie gniewu sprawia, e nie jeste my døu ej jego zakøadnikami: od tej pory to my
posiadamy t moc, a nie ona nas. Ust puje zgry liwo i przestaj nam si zdarza
niekontrolowane wybuchy. Ust puj ró ne symptomy fizyczne. Czuj c moc wyrastaj c ze
søusznego gniewu, stajemy si øagodni, spójni i pewni w relacjach. Gniew przynosi
poczucie, e istniejemy jako odr bne jestestwa, e mamy granice, których nie wolno
nikomu narusza i e mo emy zaciekle si broni . Obdarza nas poczuciem autonomii i
odr bnego, niepowtarzalnego „ja” – podnosi nas na wy szy poziom integralno ci.
Oczyszcza i od wie a wewn trzn atmosfer jak døugo wyczekiwana burza.
Postanowienie na dzisiaj: Dopuszczaj c do siebie peøni støumionego gniewu i nie
wnoszonych wcze niej reakcji na krzywd , wspinam si po tej drabinie na wy szy poziom
zdrowienia. Chc posi
t zøo on we mnie siø , aby ona przestaøa posiada mnie.
Modlitwa: Dzi kuj Ci, Bo e, za pot g gniewu, w jak wyposa yøe moje jestestwo.
Dzi kuj Ci za t drabin na wy szy poziom rozwoju. Dzi kuj Ci, Panie, za wyzwolenie za przemienienie mnie z niewolnika mojej zøo ci w jej pana i wøa ciciela.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Karanie siebie to przewrotny sposób unikania
odpowiedzialno ci za wøasne ycie, czyny i ich skutki.
(autor)
Chroniczne – cho cz sto nie wiadome – poczucie winy, jakim nas obarczyøo
kazirodztwo, popychaøo nas do ró nych form karania siebie; kara bowiem redukuje to
poczucie. Jest te z zgodzie z wpojonym nam przez oprawców przekonaniem, e to my
jeste my ci brudni, zepsuci i li. Jest w zgodzie z ich nienawi ci do nas. Kar wymierza
nam w yciu nikt inny, jak nasz wewn trzny oprawca – czyli w istocie my sami. To sytuacja
taka, jakby my jedn swoj r k bili drug za to, e zostaøa oparzona, zamiast przykøada
lód i zaøo y opatrunek. Karz c siebie nie tylko rozj trzamy ran kazirodztwa, ale i do
skutków traumy dodajemy skutki okrucie stwa wobec wøasnej osoby. W takiej sytuacji
psychicznej nie ma mowy o zdrowieniu. Dopóki czujemy si odpowiedzialni za swoje
wykorzystanie, unikamy odpowiedzialno ci za wøasne ycie, czyny i ich skutki, nasza
energia bowiem zasila dynamik nadu y . Grupa wsparcia pomaga nam zamieni
„bieguny” tej „wtyczki”. Zwrócenie caøej winy i odpowiedzialno naszym oprawcom oraz
nabycie jasnego przekonania, e to oni powinni ponie
kar wedøug stawek
przewidzianych przez resort sprawiedliwo ci, pozwala naszej energii zmieni kierunek. Od
tej pory zaczyna ona pracowa na ocalenie i zasila odpowiedzialno za nasze ycie, czyny
i ich skutki.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, zamieni bieguny mojej „wtyczki”: zwróci caø win i
odpowiedzialno moim oprawcom. Dopomó mi, prosz , wzi odpowiedzialno za moje
ocalenie, ycie, czyny i ich skutki. Dopomó mi, Panie, nie kara si wi cej, jako i Ty mnie
nigdy nie karzesz, Miøy.
Postanowienie na dzisiaj: Zamieniam bieguny mojej „wtyczki”: caø win
i
odpowiedzialno zwracam moim oprawcom. Przestaj c kara siebie, odzyskuj energi ,
jak skradøo mi kazirodztwo i bior odpowiedzialno za moje ocalenie, ycie, czyny i ich
skutki.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kompulsywna pokuta to rodzaj uniku
przed zobaczeniem konsekwencji wøasnych zachowa .
(autor)
Pokuta jest form duchowej i psychicznej kary – „zado uczynienia” jakiemu
„rozgniewanemu” na nas „Rodzicowi”, którego øatwo projektujemy na Boga. Podobnie jak
ci cie si , autosabota i inne formy samodestrukcji b d ce reakcj na dawn traum
seksualn pokutowanie, obsesyjna lub kompulsywna pokuta rani nas i nie pozwala ujrze
smutnych konsekwencji tych zachowa . Pokuta w dobrym sensie pomaga nam uwolni si
od wstydu, nieakceptacji i nienawi ci do samego siebie. Jakie jednak powody do tego ma
nasze wykorzystane i maltretowane wewn trzne dziecko? To nasi oprawcy powinni si
wstydzi . Dopóki w jakikolwiek sposób staramy si odpokutowa nasze wykorzystanie,
wspóøpracujemy z nimi. To samo dotyczy naszych zachowa , za pomoc których
„radzili my” sobie z traum : dopóki próbujemy za nie pokutowa , unikamy zobaczenia ich
konsekwencji w naszym yciu. Dopiero gdy z pomoc terapii i grup wsparcia uczymy si
akceptowa siebie i wybacza sobie przeszøo , widzimy ile kosztowaøo nas radzenie sobie
z ni ii jak przeciwskuteczne byøy nasze próby pokuty. Widzimy daremno tych zachowa i
zmieniamy je. Zerwanie wspóøpracy z mechanizmami traumy otwiera nam drog do
ocalenia.
Postanowienie na dzisiaj: Zrywam wspóøprac z mechanizmami traumy, by otworzy
sobie drog do ocalenia. Porzucam wszelkie pokutowanie za doznane nadu ycia i za
pó niejsze sposoby radzenia sobie, by dojrze daremno tych zachowa i zmieni je.
Modlitwa: Dopomagaj mi, Bo e, znajdowa akceptacj siebie, wybaczanie sobie
przeszøo ci i rado . Oczy
mnie, prosz , z niesøusznego poczucia wstydu za
wykorzystanie i z nienawi ci do siebie. Dopomó mi, Panie, porzuci pokuty i widz c skutki
tych zachowa , zmienia je.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Kiedy zaprzeczamy kazirodztwu, unicestwiamy siebie.
Gdy je odkrywamy, odbudowujemy si z jego skutków.
(autor)
Uznanie prawdy o wykorzystaniu w dzieci stwie nie jest øatwe. Jest jednak
rozstrzygaj ce dla wyzdrowienia. Kiedy borykamy si z wøasnym zaprzeczaniem (które
cz sto w prostej linii pochodzi od oprawców), mo e nam pomóc szczera odpowied na
pytanie: Komu sprzyja nasze zaprzeczanie? Kogo ono chroni? Kto ch tnie by si z nim
zgodziø? W kogo ono tak naprawd uderza? Uczciwe odpowiedzi stawiaj nas przed
decyzj : czy chcemy nadal by swoim wøasnym wrogiem? Czy chcemy kontynuowa na
sobie „dzieøo” unicestwienia podj te przez oprawców? Je li wczujemy si w swoje uczucia,
mo emy uzna , e ju najwy szy czas stan
po wøasnej stronie – uwierzy naszemu
dziecku wewn trznemu, któremu wtedy tak bardzo nikt nie wierzyø, i poprze je tak
mocno, jak nikt go wtedy nie poparø, e samo zacz øo podwa a zaznan rzeczywisto . I
cho mógø w tym by tak e element zrozumiaøej obrony przez koszmarem, jaki wtedy byø
nie do ud wigni cia, teraz jednak, gdy dawne wspomnienia zaczynaj powraca i mamy w
tym wsparcie innych Ofiar oraz terapii, mo emy zdoby si na zrzucenie tych obron. Dzi ki
temu stajemy w zgodzie ze sob , a nie z traum i jej autorami. Gdy przestajemy
unicestwia si zaprzeczaniem, zyskujemy plac i fundament pod odbudow siebie.
Postanowienie na dzisiaj: Przestaj troszczy si o moich oprawców i zaczynam
sprzyja sobie. Nie chc by døu ej moim wøasnym wrogiem. Chroni c siebie i popieraj c
oczyszczam plac i zakøadam fundament pod wøasn odbudow .
Modlitwa: Modl si , abym miaø moc przyj prawd a odrzuci zaprzeczanie. Modl si ,
abym stawaø po wøasnej stronie i zgadzaø si z moim wn trzem. Modl si , abym zdobywaø
plac i fundament pod odbudow siebie.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Zawsze, gdy Ofiara opowiada swoj histori ,
ziemia si rozst puje i grzmi wulkany.
(Kali Munro)
Kazirodztwo nie jest oboj tne tak e dla wiata. Tragedia, jaka w skali mikro staje si
udziaøem pojedynczej osoby, w skali makro dotyka caøy system ziemi. Dlatego, jako
ludzko , wszyscy jeste my w niej unurzani, niezale nie od tego czy kogo dotkn øo
wczesne wykorzystanie, czy nie. Dlatego te wa ne jest, je li nasze zdrowienie rozgrywa
si te na jawnej pøaszczy nie wiata, a nie tylko w enklawach zamkni tych grup. Potrzeba
nam reakcji wiadków, a nie ich chowania gøowy w piach. Kiedy udaje si nam wstrz sn
swoimi historiami spoøecze stwem, tak i zdobywa si ono na zdecydowan reakcj ,
reakcja ta wiele zmienia. Kto wreszcie ujmuje si za nami, kto søyszy nasz gøos, wierzy,
reaguje, spieszy z pomoc . Kto potwierdza tym na nowo nasz przynale no
do
spoøecze stwa, kto wø cza nas na powrót do ludzko ci, sk d w pewien sposób wykluczyøo
nas kazirodztwo. Czujemy, e spotyka nas w pewien sposób zado uczynienie. Gdy w
odzewie na opowiadan histori ziemia si rozst puje i grzmi wulkany – gdy prawda
wypøywa jak lawa z krateru – czujemy, jak wskutek tej reakcji ust puje nasz dawny wstyd,
poczucie wykl cia i marginalizacja. W efekcie oczyszczenie i ulg odczuwa caøa ziemia. Bez
tego wci
b d wybucha na niej rzeczywiste wulkany i zbiera
niwo prawdziwe
trz sienia ziemi, dodaj c now zbiorow traum do systemu wiata.
Postanowienie na dzisiaj: Opowiadaj c moj histori , powracam do wiata, do ycia na
nim. Pozwalam, by grzmiaøy przy tym moje wulkany i trz søa si ziemia pode mn , abym
wzbudziø reakcj wiata, usøyszaø j i odczuø caøym sob .
Modlitwa: Modl si , abym opowiadaø moj histori z moc wulkanu. Modl si , aby
reakcja wiata wø czaøa mnie na powrót w nurt ycia. Modl si , aby moje zdrowienie w
skali mikro budziøo odzew w skali makro: zdrowienie caøego systemu ziemi.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.
Jestem pewna, e bez tej wiedzy, wiedzy o molestowaniu,
nic prawdziwego o yciu nie wiemy.
(Ewa Wanat)
wiadomo
wykorzystania seksualnego, gø boko odczuta wiadomo
cierpie i
spustosze jakie molestowanie sieje w duszy, duchu i ciele ofiar, jak i caøych spoøecze stw,
zmienia kompletnie nasz obraz rzeczywisto ci, obraz ycia i wiata. Wiedza – nabyta za
srog cen wøasnych cierpie i/lub wspóøodczuwania z cierpieniami innych – posiadanie
b d nie posiadanie tej gø boko do wiadczonej wiedzy, rozdziela ludzko na dwa wiaty:
wiat iluzji, zakøamania i l ku przed prawd , e dumny z „czøowiecze stwa” homo sapiens
unurzany jest jako gatunek w kazirodczej samozagøadzie, i wiat rodz cej si wiadomo ci
o naszej kondycji, wiat prawdy, która czyni nas zdolnymi do peønej miøo ci. wiadomo
wykorzystania seksualnego, jej posiadanie lub nie, jest wykøadni tego, czy pokonujemy
próg wielkiego skoku ewolucyjnego na poziom prawdziwego czøowiecze stwa, czy cofamy
si przed nim pozostaj c na poziomie kazirodczej zagøady. wiadomo molestowania,
która sprawia, e zaczynamy nie tylko poznawa prawd o yciu i kondycji czøowieka, ale
te wnosi reakcj przeciw jej ukrytym patologiom, dopiero tak gø boko odczuta
wiadomo czyni nas zdolnymi do rodzicielstwa peønego miøo ci i wsparcia dla dzieci –
rodzicielstwa nie obci aj cego psycho-historyczn traum i pozwalaj cego rozwin
peøni ludzkiego potencjaøu.
Postanowienie na dzisiaj: Przyjmuj
wiadomo jak daje zdrowienie ze skutków
wykorzystania seksualnego. Przyjmuj jej trud, poselstwo, jak i bøogosøawie stwa.
Przyjmuj t wiedz wiedz c, e bez niej nie wiem o yciu nic prawdziwego.
Modlitwa: Dopomó mi, Bo e, przyj
wiadomo jak daje zdrowienie ze skutków
wykorzystania. Dopomó mi, prosz , unie jej trud, poselstwo, jak i bøogosøawie stwa.
Dopomó mi, Panie, stawa si peøni , do jakiej mnie przeznaczyøe , Miøy.
Przychod ,
by speøniaø si w Tobie CUD.

Podobne dokumenty