Świnopas i księżniczka Chcecie wierzcie lub nie wierzcie
Transkrypt
Świnopas i księżniczka Chcecie wierzcie lub nie wierzcie
Świnopas i księżniczka Chcecie wierzcie lub nie wierzcie, dawno temu w pewnym mieście zdarzyła się rzecz niesłychana. Żyła sobie dziewczynka o imieniu Danuta. Była gnębiona przez dzieci i dorosłych, ponieważ ubierała się w łachmany. Tak naprawdę była księżniczką, lecz ona sama o tym nie wiedziała. Gdy Danuta miała 2 latka umarli jej rodzice. Została sierotą. Dniami i nocami patrzyła w niebo, dniem widząc słońce a nocą księżyc. Zdarzyło się, że nic nie jadła i nie piła. Pewnego dnia mieszkająca obok pani zauważyła, że tak małe dziecko nie idzie do domu późnym wieczorem, więc spytała Danusię o przyczynę. Odpowiedziała, że nie ma domu, a kobieta była dobrym i litościwym człowiekiem, przygarnęła ją. Mijały dni i lata, piękne dziewczę rosło i rosło. Dziewczyna osiągnęła wiek 15 i w swoje urodziny dowiedziała się, że jest sierotą, gdyż ze względu na swój poprzedni młody wiek nie zapamiętała tego faktu. Kobietę, która się nią zajęła uważała za swoją matkę i nie podejrzewała, że prawda okaże się tak bolesna. W smutnej chwili poznała chłopca. Bardzo często rozmawiali o pochodzeniu Danusi. Wymyślali przeróżne historie o tym co się stało z nią i jej rodzicami. Dlaczego to właśnie ona musi przez to przechodzić. Znając sytuację swojego przyjaciela, który chociaż miał rodziców to i tak musiał często głodować i bardzo ciężko pracować na swoje utrzymanie użalała się nad sobą. Dużo czasu zajęło Danusi pogodzenie się z losem i zrozumienie, że jednak miała w życiu bardzo dużo szczęścia. Nie każdy spotyka tak dobrych i kochanych ludzi na swej drodze, a ona spotkała ich wielu. Fakt, że ona również była dobrym i współczującym człowiekiem i nigdy nie skrzywdziła nikogo, ani słowem, ani czynem. Zawsze była pomocna, a od swojej drugiej matki i Jana nauczyła się ciężko pracować, ponieważ obydwoje zajmowali się służeniem na dworze królewskim. Matka była praczką, a Jan świnopasem. Danuta często pomagała im w ich obowiązkach, a potem miło spędzali czas na rozmowach i śpiewaniu. Pewnego dnia do osady, w której mieszkali przybyli posłańcy, którzy szukali księżniczki Danuty. W końcu przyszli do domu przyszywanej matki Danuty. Powiedziała im, że zna jedną Danutę – swoją córkę, którą znalazła czternaście lat temu, gdy ta miała dwa latka. Posłańcy powiedzieli, że w wieku dwóch lat zaginęła córka króla i królowej. Bliscy Danusi nie mogli w to uwierzyć, że chodzi właśnie o nią. Posłańcy chcieli zobaczyć się z dziewczynką i sami upewnić czy ich poszukiwania nadal mają trwać, poprosili wiec o przywołanie jej. Wnet przyszła, a posłańcy zadali jej kilka pytań: - Jak nazywali się twoi rodzice. - Mama miała na imię Magdalena, a tata Kazimierz – odpowiedziała. Posłaniec powiedział, że tak nazywali się prawowici władcy. Ile masz lat Danuto. - Mam 16 lat. Dziś mam urodziny. - To ty księżniczko, ty jesteś osobą, której poszukiwaliśmy, a o istnieniu której dowiedzieliśmy się kilka miesięcy temu. Niedawno pewna staruszka opowiedziała obecnie panującym historię zamachu na poprzednich właścicieli królestwa. Z jej opowiadania wynikło, że mieli oni córeczkę, której z nimi nie było w chwili napaści bandytów. Przebywała ona w tym czasie na spacerze poza granicami zamku i to ją uchroniło od śmierci. W tym całym zamieszaniu związanym z atakiem i walką nikt nie wiedział, co się z nią później stało. I oto cała historia. - Czy wyruszysz z nami do zamku księżniczko – spytali słudzy króla. Danusia się zgodziła i pojechali do zamku, ale przed wyjazdem czule pożegnała się z matką i Janem, obiecała, że nigdy o nich nie zapomni i niedługo po nich wróci. Gdy przyjechali na miejsce pokazali jej pałac, a po kilku dniach odbyła się koronacja. - Czy mogę jako księżniczka wziąć za męża świnopasa – zapytała księżniczka mając na myśli Jana. Król zapytał, dlaczego chce poślubić świnopasa, a ona powiedziała: - Dlatego, że on kochał mnie bezwarunkowo, był mi najbliższą osobą zaraz po mojej przyszywanej matce, a i ja darzę go wielkim uczuciem. Chciałabym też żeby zamieszkała z nami w pałacu i moja matka, dlatego że to ona mnie wychowała, po tym jak mnie przygarnęła. Kochała mnie najmocniej jak umiała. Wszyscy się zgodzili na prośbę księżniczki. Ślub Danuty i Jana odbyła się wkrótce, ale to już inna bajka. Koniec