Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk Lechia.pl 7(87/2015) 14.05

Transkrypt

Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk Lechia.pl 7(87/2015) 14.05
P
R
O
M
O
C
J
A
Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk Lechia.pl
7(87/2015) 14.05.2015
Nakład 30.000 egz.
fb.com/LechiaGdansk
Lechia.pl
Antonio Colak
Paweł Brożek
2
KADRA / LECHIA GDAŃSK
NR.
ZAWODNIK
DOTYCHCZASOWE MECZE W EKSTRAKLASIE
M-BR.
BRAMKARZE
Mateusz Bąk
21-0
1
Łukasz Budziłek
1-0
93
PATRYK SOBCZAK
0-0
OBROŃCY
WYGRANE
WISŁA
WYGRANE
LECHII
13
Mavroudís Bougaidis
12-0
15
Adam Dźwigała
9-0
4
Damian Garbacik
2-0
35
Gerson
10-1
2
Rafał Janicki
29-0
33
Nikola Leković
15-0
26
Henrique miranda
1-0
32
Mateusz Możdżeń
21-0
5
Rudinilson
1-0
3
Jakub Wawrzyniak
9-0
23
Grzegorz Wojtkowiak
11-0
POMOCNICY
16
Ariel Borysiuk
28-0
9
Piotr Grzelczak
27-3
7
Donatas Kazlauskas
8
Daniel Łukasik
22-0
1-0
11
Maciej Makuszewski
28-5
22
Filip Malbasić
2-0
6
10
Sebastian Mila
Bruno Nazário
11-1
22-1
17
Marcin Pietrowski
18-0
21
Stojan Vranješ
27-7
14
Piotr Wiśniewski
21-6
NAPASTNICY
18
Adam Buksa
20
Antonio Čolak
24-9
5-0
29
Kevin Friesenbichler
14-4
27
PRZEMYSŁAW MACIERZYŃSKI
0-0
11
BRAMKI
33 - 65
WYGRANE
LECHII
21
53+1928
24
OGÓŁEM (39 MECZÓW)
7
REMISY
5 OSTATNICH MECZÓW W GDAŃSKU
30+3040
W GDAŃSKU (20 MECZÓW)
SEZON 2011/12
LECHIA
0:2
WISŁA
WYGRANE
WISŁA
SEZON 2012/13
LECHIA
0:0
WISŁA
SEZON 2013/14
LECHIA
0:0
WISŁA
SEZON 2013/14
LECHIA
2:2
WISŁA
SEZON 2014/15
LECHIA
1:0
WISŁA
6
8
BRAMKI
21 - 23
6
NR.
REMISY
Na inaugurację wiosny, gdy oba zespoły grały ze
sobą na PGE Arenie po raz pierwszy w tym roku,
właśnie tych piłkarzy obawiano się w Gdańsku
najbardziej. Ale Biało-Zielonym udało się wtedy
zneutralizować poczynania zarówno bośniackiego
reżysera gry Wisły, jak i najgroźniejszego snajpera
rywali. W ogóle wówczas gdańszczanie świetnie
zagrali w defensywie, co było jedną z głównych
przyczyn zwycięstwa 1:0. Gola strzelił Piotr Grzelczak, a dzięki tej bramce Lechia mogła świętować
pierwszą wygraną nad Wisłą u siebie od momentu,
gdy znów pojawiła się w ekstraklasie.
W piątek kibice gospodarzy, którzy licznie wypełnią
trybuny stadionu w Letnicy, liczą na powtórkę. – Wystarczy spojrzeć na kształt tabeli, by wiedzieć, jak duży
będzie ciężar gatunkowy tego spotkania. A naprzeciw
siebie zagrają dwa zespoły o wysokich umiejętnościach. Mamy trochę kadrowych problemów, trudy sezonu dają się we znaki, lecz nie zamierzamy narzekać.
Tylko wyjść na boisko i walczyć o zwycięstwo – przekonuje trener Biało-Zielonych, Jerzy Brzęczek. (GP)
ZAWODNIK
M-BR.
BRAMKARZE
30
Gerard Bieszczad
0-0
22
Michał Buchalik
31-0
Michał Miśkiewicz
0-0
1
Kto bliżej pucharów?
Nie da się ukryć, że ta drużyna, która wygra
piątkowe spotkanie Lechii z Wisłą, zbliży się
do gry w europejskich pucharach. Dlatego
emocje tego wieczora będą ogromne. Początek spotkania o 20.30.
Wisła wyprzedza obecnie Lechię o punkt. I zajmuje czwarte miejsce, co przy obecnym kształcie
tabeli daje przepustkę do kwalifikacji do Ligi Europy. Krakowianie grę w fazie finałowej sezonu rozpoczęli od wysokiej wygranej 4:1 nad Górnikiem
Zabrze, czym wydatnie poprawili sobie humory.
– Chciałbym, żebyśmy także w Gdańsku potwierdzili wysoką formę. Jeżeli uda się pokonać Lechię,
to powinno być dobrze – przyznał lider krakowskiego zespołu Semir Stilić. – Na pewno ostatni
wynik podbudował drużynę przed ciężkim spotkaniem w Gdańsku. Grupa mistrzowska jest jednak
tak ściśnięta, że każde potknięcie może spowodować, iż spadniemy w tabeli – przestrzegał jednak
przed nadmiernym hurraoptymizmem najlepszy
strzelec “Białej Gwiazdy” Paweł Brożek.
KADRA / WISŁA KRAKÓW
OBROŃCY
21
Łukasz Burliga
3
Michał Czekaj
27-5
1-0
5
Dariusz Dudka
30-0
6
Arkadiusz Głowacki
28-1
26
Richárd Guzmics
16-0
20
Boban Jović
10-0
38
Bartłomiej Kolanko
0-0
4
Maciej Sadlok
27-2
49
Szymon Witek
0-0
43
Piotr Żemło
3-0
POMOCNICY
8
Jean Barrientos
33
Damian Buras
10-0
0-0
10
Łukasz Garguła
25-3
77
Wilde-Donald Guerrier
20-6
7
Maciej Jankowski
20-2
27
Kamil Kuczak
0-0
32
Przemysław Lech
1-0
25
Lucas Guedes
0-0
11
Emmanuel Sarki
21-1
18
Semir Štilić
30-8
17
Ostoja Stjepanović
34
Alan Uryga
2-0
28-0
NAPASTNICY
9
Rafał Boguski
30-4
23
Paweł Brożek
29-15
14
Mariusz Stępiński
21-1
28
Adrian Wójcik
0-0
Oficjalne wydawnictwo Lechii Gdańsk SA. Redaktor prowadzący: Mariusz Kordek. Redaguje kolegium. Adres Redakcji: 80-560 Gdańsk, ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1, tel. +48 58 76 88 401,
faks +48 58 76 88 403, e-mail: [email protected]. Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów oraz zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów w publikowanych tekstach.
Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Druk: Drukarnia Polskapresse w Gdańsku. Nakład: 30.000 egzemplarzy.
fb.com/LechiaGdansk
Lechia.pl
3
Forma jest wysoka
Stojan Vranjes
PIĄTEK
Blisko półtora roku grasz już w Polsce, ale chyba dotąd forma nie
była nigdy tak wysoka jak obecnie?
- Wydaje mi się, że pierwszą rundę w barwach Lechii też miałem
udaną. Strzeliłem przecież kilka bramek. Słabiej szło mi jesienią
tego sezonu, a przecież także wiosnę zacząłem od miejsca na
trybunach. Niemniej cieszę się, że dostałem kolejną szansę i
wydaje mi się, że rzeczywiście moja forma jest obecnie wysoka. Podobnie jak całego zespołu.
Nie znano ciebie jednak wcześniej z efektownych rajdów przez pół
boiska. Takich jak w meczu z Legią czy ostatnio przeciwko Pogoni.
- Jeśli jest kawałek miejsca na boisku, to dlaczego nie spróbować? Z Legią zakończyłem rajd lekkim strzałem, z Pogonią
również instynktownie pobiegłem z piłką w kierunku bramki,
kątem oka dostrzegając dobrze ustawionego Toniego Colaka.
Zagrałem mu i wyrównaliśmy wówczas na 1:1.
A
później był karny, do wykonania którego zdecydowałeś się podejść. I chyba po tym, jak piłka znalazła się w siatce, trzeba było
wziąć głęboki oddech.
- Ale tylko trochę, bo jednak padł gol. Bramkarz był może blisko, lecz ostatecznie nie zatrzymał tej piłki. Postanowiłem uderzyć dołem, bo przed strzałem przypomniał mi się letni sparing
z Panathinaikosem, gdy również podszedłem do “jedenastki” i
trafiłem w poprzeczkę. Nie chciałem powtórzyć tego samego.
uda się powtórzyć wygraną nad
na inaugurację wiosny?
Wisłą,
którą pokonaliście
1:0
- Jestem przekonany, że stać nas na to. Nadal gramy od meczu
do meczu, każdy następny jest dla nas najważniejszy, bo przecież po Wiśle zostanie jeszcze pięć spotkań. Fajnie byłoby wygrać kilka razy z rzędu, lecz na razie skupmy się na pracy, jaką
mamy do wykonania w piątek. Krakowianie mają w składzie
bardzo dobrych piłkarzy i czeka nas twardy bój.
Za najlepszego gracza Wisły uchodzi twój rodak Semir Stilić. Dobrze się znacie?
- Tak, jeszcze z bośniackiej ligi czy też wspólnej gry w kadrze do
lat 21. Jesteśmy podobnym typem zawodnika, choć Stilić operuje obecnie nieco bliżej bramkarza rywala ode mnie. To typowa „dziesiątka”, podczas gdy ja - jako „ósemka” muszę więcej
uwagi poświęcać defensywie. Zresztą tak samo byliśmy kiedyś
ustawiani w młodzieżówce. Ale coś jeszcze nas łączy. Jak to
“mańkuci” staramy się być na boisku niebanalni. Przynajmniej
staramy się szukać takich rozwiązań w grze.
(GP)
fb.com/LechiaGdansk
Michał Buchalik
15-17.05.2015
„Fajnie byłoby wygrać
kilka razy z
rzędu, lecz na
razie skupmy
się na pracy,
jaką mamy do
wykonania w
piątek”
A
Z Wisłą należy się liczyć
32. kolejka Ekstraklasy
ZAWISZA - KORONA
LECHIA - WISŁA
4
4
18:00
20:30
4
4
4
15:30
18:00
20:30
4
4
4
15:30
15:30
18:00
sobota
GÓRNIK Ł. - CRACOVIA
BEŁCHATÓW - PODBESKIDZIE
RUCH - PIAST
niedziela
LECH - JAGIELLONIA
GÓRNIK Z. - POGOŃ
ŚLĄSK - LEGIA
tabela ekstraklasy
KLUB
M. PKT.
BR.
1.
Lech
31
30
2.
Legia
31
28
54-28
58-32
3.
Jagiellonia
31
26
44-36
4.
Wisła
31
25
51-40
5.
Śląsk
31
24
44-37
6.
Lechia
31
24
39-38
7.
Górnik Z.
31
22
44-47
8.
Pogoń
31
21
41-41
9.
Podbeskidzie
31
21
42-50
10.
Korona
31
20
34-44
11.
Piast
31
20
40-46
12.
Cracovia
31
20
36-42
34-39
13.
Górnik Ł.
31
20
14.
Ruch
31
20
35-38
15.
Bełchatów
31
17
25-43
16.
Zawisza
31
16
34-54
W rundzie zasadniczej rozgrywa się 30 kolejek. Po rundzie
zasadniczej punkty dzielone są na pół. Po rundzie zasadniczej
zespoły z miejsc 1-8 rozgrywają mecze między sobą w gr. A,
a zespoły z miejsc 9-16 między sobą w gr. B. Odbywa się to w
ramach rundy finałowej, czyli siedmiu dodatkowych meczów.
33. kolejka Ekstraklasy
19-20.05.2015
WTOREK
KORONA - GÓRNIK Ł.
PODBESKIDZIE - RUCH
CRACOVIA - ZAWISZA
PIAST - BEŁCHATÓW
4
4
4
4
18:00
18:00
20:30
20:30
4
4
4
4
18:00
18:00
20:30
20:30
ŚRODA
GÓRNIK Z. - LECHIA
LECH - ŚLĄSK
LEGIA - JAGIELLONIA
WISŁA - POGOŃ
STATYSTYKI KLUBOWE
LECHIA
WISŁA
ZDOBYTE PUNKTY
24 192 =
25
WYGRANE
12 120 =
12
PRZEGRANE
11 110 =
9
REMISY
8 80 =
10
CZERWONE KARTKI
ŻÓŁTE KARTKI
5 50 =
5
63 163 =
69
200 =
120 =
90 =
100 =
50 =
169 =
ŚREDNIE MECZOWE
LECHIA
STRZAŁY ODDANE
16 160 =
WISŁA
13.87
CELNE STRZAŁY
5.13 51 =
BRAMKI STRZELONE
1.26 126 =
1.65
BRAMKI STRACONE
1.23 123 =
1.29
4.84
POSIADANIE PIŁKI
54.19 160 =
51.74
FAULE
14.35 143 =
15.23
139 =
48 =
165 =
129 =
140 =
152 =
NAJLEPSI STRZELCY
LECHIA
WISŁA
A. Čolak
9 P. BROŻEK
15
S. VRANJES
7 S. STILIĆ
8
P. Wiśniewski
6 W. GUERRIER
6
M. Makuszewski
5 Ł. BURLIGA
5
K. Friesenbichler 4 R. BOGUSKI
4
„Startowałem
tak naprawdę
w Lechii do
poważniejszego etapu swojej piłkarskiej
przygody”
Zgodzisz się z twierdzeniem, że ta drużyna, która zwycięży w Gdańsku, będzie się nadal liczyć w walce nawet o mistrzostwo, a pokonany zostanie zmuszony, by nieco zweryfikować mocarstwowe plany?
- Tak chyba trzeba to postrzegać. Zarówno Wisła jak i Lechia świetnie zaczęły fazę finałową i zwycięstwa odniesione minionej soboty
mogą okazać się kluczowe. Pod warunkiem, że teraz wywalczy się
trzy punkty. Wtedy będzie można pograć o najwyższe cele.
Zaimponowaliście formą w ostatnim meczu z Górnikiem, którego
rozbiliście 4:1. Właściwa dyspozycja przyszła na rundę finałową?
- Wiedzieliśmy, że mamy mocny zespół i kwestią czasu było, że
w końcu porządnie odpalimy. Sukces z Górnikiem miał podwójne
znaczenie, bo po raz ostatni w Krakowie wygraliśmy z nimi bodaj
w 2009 roku. A przecież źle się ten mecz dla nas zaczął, bo szybko przegrywaliśmy 0:1.
Takim
właśnie wynikiem skończyło się dla was pierwsze wiosenne
spotkanie w Gdańsku. Dzisiejsza Wisła jest inna od tej sprzed
trzech miesięcy?
- Skład się nie zmienił, jedynie trener. Potrzebowaliśmy widocznie trochę czasu, by nasza gra wyglądała trochę inaczej niż na
początku rundy. Na pewno z Wisłą należy się liczyć.
Tak samo jak z waszym liderem Semirem Stilicem. Mówi się, że bez
niego wasz zespół traci na wartości nawet pięćdziesiąt procent.
- Suche liczby sporo mówią o grze Stilica i jego wartości dla naszego zespołu, bo Semir ma na koncie osiem goli i aż trzynaście
asyst. Reprezentant Bośni to na pewno jedna z największych
gwiazd tej ligi i gdy jest w dobrej formie, robi różnicę.
Dobrze się czujesz w Krakowie?
- Na tyle, że razem z żoną zdecydowaliśmy się kupić tam mieszkanie. Każdy Polak zna przecież dobrze walory Krakowa. A z
piłkarskiego punktu widzenia Wisła to ogromna marka i gdy
dostałem od niej propozycję, nawet się nie zastanawiałem. Za
małolata marzyłem, by grać w tym klubie. Teraz dostałem kredyt
zaufania, który staram się spłacać swoją postawą.
Wspominasz jeszcze czasem swój pobyt w Gdańsku?
- Mam tylko te dobre, bo złych... nie pamiętam. Startowałem tak
naprawdę w Lechii do poważniejszego etapu swojej piłkarskiej
przygody i dzisiaj na pewno czuję się dojrzalszym bramkarzem
niż wówczas, gdy dopiero nabierałem doświadczenia. Nadal
jednak chętnie Gdańsk odwiedzam. Jak również Kaszuby, skąd
pochodzi moja żona. W każde wakacje tam wpadamy.
(GP)
4
Lechia.pl
Jerzy Brzęczek
Nie możemy oglądać się na innych
5 Fot. 058sport.pl
Jeśli stawia się sobie wysokie cele na finałową fazę sezonu, to interesować nas musi w
piątek tylko zwycięstwo – mówi przed piątkowym meczem z krakowską Wisłą szkoleniowiec Lechii Gdańsk Jerzy Brzęczek.
Chwalił pan zespół za grę, po zwycięstwie 3:1 nad Pogonią w Szczecinie, choć nie zabrakło też kilku słów krytyki. Celowe zagranie psychologiczne czy miało to merytoryczne podłoże?
Zdecydowanie to drugie. Wygraliśmy ważny mecz w
Szczecinie, prezentując się bardzo dobrze w drugiej
połowie, niemniej nikt nie popada w hurraoptymizm.
Zwłaszcza, że klasowej drużynie, a do takiego miana
dążymy, nie mogą się zdarzać takie momenty jak w
końcówce, gdy mając 3:1 na tablicy wyników, dopuściliśmy grającą w osłabieniu Pogoń do dwóch dogodnych sytuacji. To nie powinno się nam zdarzyć. Zwłaszcza biorąc pod uwagę umiejętności, jakie mamy.
Więcej jednak było chyba pozytywnych wniosków?
Na pewno. Fajnie, że drużyna umiała się podnieść
po przegranej pierwszej połowie tamtego spotkania.
Dokonaliśmy szybkiej analizy tego, co robiliśmy źle
jeszcze w szatni. Równie szybko przyniosło to efekty w postaci zdobytych po przerwie goli i praktycznie
pełnej kontroli nad tym meczem. To było z pewnością
ważne zwycięstwo, okraszone trzema bramkami. A
przecież ostatnio na wyjazdach nie szło nam zupełnie.
wrócili do tej swojej „krakowskiej” gry. Na pewno Wisła
w chwili obecnej prezentuje się dużo lepiej, niż to miało
miejsce w lutym, kiedy pokonaliśmy ich u siebie 1:0.
Jak
Wówczas wasz plan na ten mecz w dużej mierze polegał
na neutralizacji poczynań Semira Stilica oraz Pawła
Brożka, co się udało. W piątek obowiązywać będzie podobny pomysł?
Wartość tych zawodników dla Wisły jest nie do przecenienia, lecz nie możemy patrzeć na naszego najbliższego
rywala jedynie przez pryzmat dwóch graczy. Trzeba się
skupić na całej drużynie, w dodatku grającej dużo lepiej
niż w czasie, gdy zaczynaliśmy wiosnę. Przed nami rysuje się dużo trudniejsze spotkanie niż wtedy w lutym,
ale z drugiej strony, jeśli stawia się sobie wysokie cele
na finałową fazę sezonu, to interesować nas będzie
tylko zwycięstwo. Nie możemy się oglądać na innych,
trzeba spoglądać na siebie. Zwłaszcza, że gramy na
własnym stadionie, który – mam nadzieję – wypełni się
naszymi kibicami co najmniej tak samo licznie jak podczas ostatniego spotkania z Górnikiem Łęczna.
Przede wszystkim wydaje mi się, że większość naszych zawodników prezentuje się obecnie na boisku
lepiej niż jesienią. Podobnie ma się rzecz ze Stojanem.
O tym, że ma wysokie umiejętności, wiedzieliśmy dobrze, bo przecież początek sezonu był w jego wykonaniu bardzo dobry. Dopiero później dopadł go kryzys
formy i nie prezentował się na boisku tak jak do tego
przyzwyczaił. W pierwszych trzech meczach wiosny
nie znalazł się nawet w kadrze meczowej, zasiadając
na trybunach. Rozmawialiśmy jednak o tej sytuacji, na
treningach pokazał charakter i udowodnił, że zasługuje
na kolejną szansę, którą bezbłędnie wykorzystał. Szkoda tylko, że na środowym treningu doznał drobnego
urazu, ale myślę, że do piątku się wykuruje.
Fani
ostrzą sobie z pewnością zęby na pojedynki wspomnianego Stilica ze Stojanem Vranjesem, który znów
jest jednym z boiskowych liderów Biało-Zielonych. Pana
zdaniem to podobni piłkarze?
Z pewnością. Większe podobieństwa zauważam w
grze ofensywnej. Obaj dysponują niezłym uderzeniem,
mają sporą wizję gry, lubią coś wykreować na boisku.
No i używają przede wszystkim lewej nogi. Stilić na
pewno jest zawodnikiem, który bardziej szuka gry do
Z Wisłą będzie trudniej niż z Pogonią?
Inaczej. Krakowianie są w dobrej dyspozycji, wygrali przodu. Z kolei Vranjes przewyższa swojego rodaka w
wysoko w ostatniej kolejce z Górnikiem Zabrze i znowu grze defensywnej. Obaj utrzymują jednak są bardzo
uniwersalni i prezentują bardzo wysoki poziom.
udało się panu wydobyć z powrotem piłkarski potencjał Vranjesa? Przecież rundę wiosenną gracz ten
zaczął od miejsca na trybunach. A teraz to jedno z podstawowych ogniw Lechii.
A Grzegorz Wojtkowiak i Jakub Wawrzyniak, którzy nie
dokończyli ostatniego meczu w Szczecinie?
Dużo się rzeczywiście dzieje w ostatnich dniach, jeśli
chodzi o tematy kadrowe. Na szczęście dzisiaj nasza
sytuacja wygląda nieźle. Myślę, że praktycznie 100
procent zawodników, którzy są w kadrze, będzie w
piątek do mojej dyspozycji.
Łukasz Budziłek, który zmienił w bramce Mateusza Bąka
minionej soboty, także?
Na pewno zaprezentował się poprawnie, z wyjątkiem
jednego błędu, który popełnił. Ale nie przewidujemy w
piątek zmiany na tej pozycji. Z Wisłą zagra Budziłek.
(GP)
fb.com/LechiaGdansk
Lechia.pl
5
Tomasz Mielewczyk radzi kibicom
Jak kupić bilet na Lechię?
S
przedaż wejściówek na mecze Lechii cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Przed fazą finałową obecnego sezonu postanowiliśmy poprosić Tomasza
Mielewczyka, dyrektora ds. dystrybucji biletów w gdańskim klubie, o przypomnienie kibicom w skrócie, jak się zaopatrzyć w karty wstępu.
Czy
posiadacze karnetów muszą
dopełnić jeszcze jakichś formalności, by obejrzeć najbliższe
mecze Lechii u siebie przeciwko
Wiśle, Lechowi i Legii?
Nie. Tacy kibice, dzięki zakupionym wcześniej abonamentom,
wchodzą na wszystkie mecze
fazy finałowej bez konieczności spełniania jakichś dodatkowych wymogów. Chodzi zarówno o posiadaczy karnetów
na cały sezon, jak i tych, którzy
zaopatrzyli się w abonament jedynie na rundę wiosenną.
A co z pojedynczymi wejściówkami na poszczególne spotkania?
Sprzedaż prowadzona jest cały
czas, zarówno przez internet jak
i stacjonarnie. W pierwszym
przypadku potrzebujemy stworzenia swojego własnego profilu na portalu kupbilet.lechia.pl.
Wówczas, po dokonaniu opła-
ty, drukujemy sobie wejściówkę i możemy iść na mecz. Karta kibica nie jest tu potrzebna.
Inna możliwość to zakup biletu
na jednej z wysp klubowych
bądź w kasach stadionu. Osoby, które robią to pierwszy raz,
okazują do wglądu dokument
tożsamości, bo taki jest wymóg ustawy o bezpieczeństwie
imprez masowych. Robimy takiemu kibicowi zdjęcie i nie ma
już przeszkód w nabyciu biletu
papierowego. Przy okazji można
sobie wyrobić – za 12 zł – kartę
kibica, na którą można później
nabijać bilety i owa karta służy
nam jako wejściówka na stadion. Co ważne, jej posiadacze
nie muszą jej jednak mieć przy
sobie, gdy chcą nabyć bilet w
punkcie stacjonarnym. Weryfikacja odbywa się na podstawie
numeru PESEL.
Część akcji promocyjnych już się
zakończyła, inne trwają nadal.
Z jakich udogodnień mogą korzystać fani Lechii, chcący wybrać
się na mecze drużyny w fazie finałowej?
Wprowadziliśmy do sprzedaży pakiety biletowe na trzy
spotkania fazy finałowej, choć
obecnie obowiązują już na nie
ceny nominalne. Aż dwukrotnie
poszerzamy sektor rodzinny na
spotkanie z Wisłą Kraków, bo
włączone zostaną do niego trybuny K i L. To wszystko z okazji
Międzynarodowego Dnia Rodziny.
(GP)
A
fb.com/LechiaGdansk
M
SPRZEDAŻ INTENETOWA
www.kupbilet.lechia.pl
A
W kasach stadionu PGE Arena Gdańsk
w czwartek, 14.05: w godz. 10-20
w piątek (dzień meczu) 15.05: od godz.
10 do zakończenia pierwszej połowy
meczu
L
Lechii Gdańsk:
Galeria Bałtycka, al. Grunwaldzka 141
CH Auchan, ul. Szczęśliwa 3
Hipermarket Real, ul. Kołobrzeska 32
CH Chełm - Tesco, ul. Cienista 30
Galeria Przymorze, ul. Obrońców Wybrzeża 1
Galeria Madison, ul. Rajska 10
na wyspach
K
BILETY DO NABYCIA
PUNKTY ZEWNĘTRZNE
Centrum NC+
ul. Kartuska 149/20, Gdańsk
Pon.- Pt. 10-18, Sob. 10-14
City Fitness Gdańsk Południe
ul. Kurierów Armii Krajowej 15, Gdańsk
Pon. - Pt. 6-22, Sob. 9-24, Ndz. 9-22
Solarium Exclusive
ul. Bergiela 4B/11, Gdańsk
Pon. - Sob. 10-21, Ndz. 11-21
Solarium Exclusive
ul. Polna 3/2, Kolbudy
Pon. - Sob. 10-21
Pizzeria PEPE
ul. 17 Marca 47, Malbork
Pon. - Czw. 11-22, Pt. - Sob. 11-23, Ndz. 12-22
Sokół Market
al. Rodła 6, Malbork
Pon. - Sob. 7-20
Sklep Komputerowy MiSHeK
ul. Pomorska 19B, Pszczółki
Pon. - Pt. 9-18, Sob. 9-16
Bar Kontrast
ul. Ks. Bol. Domańskiego 1, Bytów
Pon. - Czw. 11-22
Pt. - Sob. 12.00-23, Ndz. 13-23
Solarium Exclusive Kowale
ul. Zeusa 12/3, Gdańsk
Pon. - Sob. 10-21, Ndz. 11- 21
Infobox Kulturalny
Plac Przyjaciół Sopotu, Sopot
codziennie: maj-czerwiec 12-18
lipiec-sierpień: 10-20
właściciela przypisana zostanie
zniżka studencka, która aktywna będzie do daty ważności
legitymacji. Każde odnowienie
zniżki wiążę się z koniecznością
okazania aktualnej legitymacji.
Przypisanie zniżki możliwe jest
też poprzez przesłanie skanu legitymacji na [email protected],
w ciągu 24 godzin (w dni robocze) zniżka zostanie aktywowaCzy konieczne jest posiadanie na na profilu.
karty kibica:
Nie ma takiego obowiązku. W Czy 5 letnie dziecko potrzebuprzypadku zakupu biletów na je biletu:
wybrane mecze można naby- Nie, dzieci do lat 6 wchodzą na
wać bilety drukowane.
stadion bez konieczności posiadania wejściówki, bez przypisaCzy mogę kupić przez Internet nego miejsca – na tzw. kolanka.
kilka biletów:
Tak, ale pod warunkiem utwo- Czy obcokrajowiec może
rzenia profilu dla każdej osoby, przyjść na mecz Lechii Gdańsk
dla której ma być kupiony bilet na PGE Arenie?
(imię, nazwisko, pesel, zdjęcie) Tak, obcokrajowiec może zaku– jest to konieczne ze względu pić bilet w dowolnym punkcie
na przestrzeganie zapisów usta- sprzedaży biletów lub przez Inwy o bezpieczeństwie imprez ternet zakładając sobie profil
masowych.
(w pole pesel wpisać datę urodzenia lub numer dokumentu
Jak skorzystać ze zniżki stu- tożsamości i odznaczyć „Nie podenckiej:
siadam numeru PESEL”). ObcoOkazując legitymację studencką krajowiec może też wyrobić soprzed zakupem kasjerce, do jej bie kartę kibica Lechii Gdańsk.
E
W piątek 15 maja o godz. 20.30, Lechia
podejmie na PGE Arenie Wisłę Kraków.
Trwa sprzedaż biletów na to spotkanie.
Zachęcamy kibiców do nieodkładania decyzji
o zakupie biletu na ostatnią chwilę. Bilety
są do nabycia w cenie od 30 zł (normalny).
Bilety ulgowe przysługują: dzieciom do lat
16, licealistom, studentom do 26 roku życia,
kobietomi i seniorom (osoby powyżej 60
roku życia). Bilet dla dziecka do 16 lat, do
sektora rodzinnego kosztuje zaledwie 5 zł.
Jakie dane potrzebne są aby
kupić bilet:
Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych, klub
otrzymać imię, nazwisko oraz
pesel dla, której kupowany jest
bilet. Kasjer musi zweryfikować
te dane z dowodem tożsamości
i wykonać zdjęcie twarzy do
bazy kibiców.
R
BILETY NA MECZ Z WISŁĄ
FAQ czyli co warto wiedzieć idąc pierwszy raz na mecz Lechii na PGE Arenie
6
Lechia.pl
Bruno Nazario
Uwielbiam „Joga Bonito”
Ostatnie tygodnie to prawdziwa eksplozja formy
tego zawodnika. Świadczą o tym statystyki. Nazario strzelił wreszcie swoją pierwszą bramkę w
ekstraklasie, w wygranym 2:0 spotkaniu z Górnikiem Łęczna, do tego dołożył już cztery asysty. Niektórzy liczą mu nawet pięć, bo przecież
w ostatnim meczu z Pogonią to po jego zagraniu
Antonio Colak został sfaulowany w polu karnym.
Uznanie dla Brzęczka
Słowem, ten dwudziestolatek zaczyna pokazywać drzemiące w nim możliwości, o czym chętnie zawsze wspominał ten, który wierzył w niego
najbardziej. Czyli trener Lechii Jerzy Brzęczek. –
Dlatego po zdobyciu gola w meczu z Górnikiem
pierwsze kroki skierowałem właśnie do niego.
Chciałem podziękować za daną mi szansę i ciągłą
we mnie wiarę - przypomina Nazario.
Swoją piłkarską przygodę zacząłem jak niemal
każdy brazylijski chłopak. Od grania na ulicy. –
Wtedy jeszcze nie myślałem o futbolu jako swoim zawodzie. Grałem jedynie dla przyjemności i
marzyłem, by pod choinkę dostać piłkę. Tak się
zresztą stało – wspomina urodzony w stanie Parana piłkarz. Z tego powodu łatwiej mu było przystosować się do panującego w Europie klimatu.
Bo w tym regionie Brazylii bywa zimno.
Na ulicy wyróżniał się na tyle mocno, że postanowił wkrótce spróbować swoich sił w klubie.
Kroki skierował do Figueirense. – Wtedy zacząłem myśleć o graniu na poważnie i stwierdziłem,
że może to być mój sposób na życie – przyznaje
szczerze.
Skok do Europy
Z Figueirense przeniósł się do Tombense, później
była America Mineiro. Ale to z Tombense został
sprzedany do Europy. Wylądował w klubie z 1.
Bundesligi – TSG Hoffenheim. – Nie znałem języka, ludzi, stylu życia. Czułem się trochę samotny,
musiałem przyzwyczajać do Europy. Na szczęście
moja dzisiejsza żona Kelly szybko dołączyła do
mnie, przez co żyło się łatwiej – mówi Nazario. Na
boiskach Bundesligi pokazał się w zeszłym sezonie dwukrotnie. – Wiadomo, że poziom rozgrywek
w Niemczech to absolutny top. Przyjechałem z
Brazylii jako anonimowy chłopak, miałem za sobą
zaledwie pięć meczów rozegranych w seniorach u
siebie w kraju, bo opuściłem go w wieku siedemnastu lat – wspomina Nazario.
Dumny tata
– Dlatego, po otrzymaniu propozycji z Polski
stwierdziłem, że warto tu przyjechać i zdobyć
niezbędne doświadczenie. Jestem ciągle młodym zawodnikiem i dziś wiem, że dokonałem
dobrego wyboru. Dostaję szansę gry, z czego się
cieszę. Na razie nie myślę o tym, co będzie po
sezonie, czy wrócę do Niemiec czy też zostanę
w Polsce. Chcę skupić się na finiszu rozgrywek
ligowych – przyznaje Nazario, dzisiaj dumny ojciec małego Enzo, z którego to powodu jego
związki z Polską istnieć będą już zawsze. Chłopiec urodził się bowiem w naszym kraju i razem z mamą ogląda z trybun PGE Areny jak
na boisku poczyna sobie tata.
Szybkie decyzje
Początki miał jednak trudne. – Musiałem zderzyć się z innym stylem gry,
twardym, często nastawionym na walkę wręcz. W polskiej ekstraklasie nie ma
za wiele miejsca na znaną z Brazylii “Joga
Bonito”, czyli piękną grę opartą o różne piłkarskie tricki, co uwielbiam robić. Ale nauczyłem się już trochę, przyzwyczaiłem do
tych trudnych dla mnie warunków, biorąc też
pod uwagę moją budowę – przyznaje Nazario,
chwalony często przez ekspertów za wrodzoną
wizję gry. – Z tym rodzi się chyba każdy Brazylijczyk. Chodzi jednak o to, by szybko podejmować
decyzje, zwłaszcza tu w Europie. Jeśli tego nie
zrobisz, stracisz piłkę. W Brazylii jest nieco więcej czasu na wybranie odpowiedniego rozwiązania danej akcji – mówi Nazario, który jest zachwycony atmosferą meczów w naszym kraju.
– Podoba mi się, że kibice śpiewają przez pełne
90 minut. W Polsce atmosfera na meczach jest
na pewno gorętsza jak w Niemczech. W Brazylii
bywa podobna, choć nie zawsze – dodaje.
Magiczna dziesiątka
Na koszulce nosi numer 10. Tak jak jego słynni
starsi rodacy – Pele, Rivaldo czy Ronaldinho. –
Lubię go jak każdy Brazylijczyk. Dziesiątka ma w
sobie coś magicznego – przekonuje Nazario, który
jest optymistycznie nastawiony przed końcówką
sezonu. – Mamy 6 punktów straty do lidera, do
rozegrania po trzy mecze u siebie i na wyjeździe.
W piłce nie ma rzeczy niemożliwych. Możemy
nawet wspiąć się na sam szczyt – kończy.
(GP)
Bruno Nazario
data ur.: 9.02.1995
wzrost: 178cm
waga: 70 kg
nr na koszulce: 10
pierwszy klub:
Cortiba FC
pozycja na boisku:
Pomocnik
debiut w Lechii: 14.09.2014
Fot. 058sport.pl
N
ajlepiej czuję się z piłką przy
nodze. I jak każdy Brazylijczyk uwielbiam “Joga Bonito”
– przekonuje Bruno Nazario,
którego wpływ na grę Lechii jest coraz
większy.
fb.com/LechiaGdansk
Lechia.pl
7
Łukasz Budziłek
Szczęście mnie nie opuszcza
M
Pierwszy twój wniosek po meczu w
Szczecinie był taki, że wygrana nad
Pogonią to dla Ciebie nagroda za
cierpliwość. Wyłączając pobyt w
GKS Katowice, gdzie grałeś regularnie, musiałeś się chyba tej cierpliwości nieźle nauczyć?
To prawda. W Bełchatowie nie
pograłem za wiele, w Katowicach zdecydowanie więcej, ale
po przejściu do Legii znów musiałem czekać na szansę. Tak się
nie stało, trafiłem do Lechii, gdzie
również musiałem być cierpliwy.
Bronił Mateusz Bąk, ale wreszcie
dostałem szansę od trenera.
Może tak już z młodymi bramkarzami jest, że muszą trochę poczekać,
by wskoczyć między słupki?
Różnie się to układa. Taki Bartek
Drągowski z Jagiellonii wszedł
do bramki po kontuzji jednego
bramkarza i czerwonej kartce dla
drugiego. I gdy do tego doszło, to
już w niej pozostał. Nie ma więc
chyba żadnej reguły.
Ale po jednym meczu nie można
spocząć na laurach.
Oczywiście. Jeden występ na
pewno mnie nie zadowala. Czekałem na niego długo, jest radość
z gry i wygranej, ale chce się kolejnych występów. Zwłaszcza, że
nie miałem w Szczecinie za wiele
pracy.
Jednak chyba nie narzekasz z tego
powodu?
Cała ta runda pokazuje, że jako
drużyna jesteśmy bardzo mocni
w obronie. Wcześniej Mateusz
czy teraz ja nie mieliśmy za wielu
sytuacji do bronienia. Dla bramkarza fajnie jest, gdy ciągle trzeba
być aktywnym, ale jeśli nie ma za
dużo roboty, to znaczy, że zawodnicy z pola robią dobrą robotę w
defensywie. Na taką sytuację
żaden bramkarz nie ma prawa
narzekać.
Nie miałeś za dużo pracy, ale Pogoń strzeliła gola. Można było zrobić coś więcej, by temu zapobiec?
To nie była bramka z kategorii
takich, że rywale przeprowadzili
jakąś super akcję. Bo to my źle
zachowaliśmy się przy stałym
Sebastian Mila
Fot. 058sport.pl
– Każdy, kto gra w grupie mistrzowskiej, myśli o zajęciu jak najwyższego
miejsca w tabeli i Lechia nie jest w
tym towarzystwie żadnym wyjątkiem.
Ale nie będziemy niczego obiecywać.
Myślmy o kolejnym meczu, który nas
czeka – mówi kapitan Biało-Zielonych
Sebastian Mila.
Gol pomocnika Lechii zapewnił drużynie
zwycięstwo w marcowym meczu z Pogonią w Szczecinie, jeszcze w fazie zasadniczej. Nie tylko jednak z tego powodu czy
dobrej w ostatnich latach passy na stadionie im. Floriana Krygera, Biało-Zieloni
jechali na ostatnie spotkanie, pierwsze w
fazie finałowej, w roli faworyta. I wywiązali się z niej bardzo dobrze, a wygrana 3:1
to tego najlepszy dowód. – Uczymy się tej
roli i radzimy z nią coraz lepiej. Zwycięstwo w Szczecinie bardzo nas uradowało. Nie tylko z powodu dobrego początku
drugiej części sezonu. Przecież na wyjazdach ostatnio nam nie szło, przegraliśmy
trzy mecze, za każdym razem tracąc po
trzy gole. Teraz, choć do przerwy przegrywaliśmy, wiedzieliśmy, że Pogoń leży w
naszym zasięgu. Sami strzeliliśmy te trzy
bramki i można z całą pewnością powiedzieć, że zespół stanął na wysokości zadania – podkreśla Mila, dodając, że potencjał
Lechii sięga ligowej czołówki.
fb.com/LechiaGdansk
fragmencie gry.
A jak było z tym twoim poślizgnięciem
się pod koniec spotkania, gdy Adam
Frączczak trafił w poprzeczkę?
– Ogromna moc w nogach i chęć
obronienia strzału za wszelką cenę
(śmiech) Poważnie mówiąc, przypadek sprawił, że poślizgnąłem się
dwa razy, ale Frączczak na szczęście trafił w poprzeczkę. Uśmiechnąłem się wówczas pod nosem,
że fart, którego miałem za czasów
gry w Katowicach, chyba mnie nie
opuścił.
Przed wami mecz z Wisłą. Wielu mówi,
że jego wynik będzie kluczem do tego, o
co naprawdę w tym sezonie zagracie.
Podpisujesz się pod tym?
Wiadomo, że zasady związane z
obecnie obowiązującym regulaminem ekstraklasy są bardziej na
korzyść tych drużyn, które gonią
czołówkę niż tych przewodzących
stawce. Wynik – czytaj nasze zwycięstwo, bo na to liczymy – będzie
ważny pod warunkiem, że zapunktujemy też w kolejnych meczach.
(GP)
Fot. 058sport.pl
ało kto spodziewał się, że szansę występu od pierwszej minuty meczu Pogoń –
Lechia dostanie rezerwowy dotychczas bramkarz Lechii Łukasz Budziłek. Debiut
w gdańskim klubie może uznać za udany, skoro drużyna zwyciężyła 3:1.
Łukasz Budziłek
Nakręcamy się nawzajem
Sebastian Mila
– Legia, Lech czy Śląsk i Wisła to zespoły, z
którymi zdecydowanie możemy się porównywać. To nie jest oznaka jakiejś arogancji,
tylko wysokie poczucie własnej wartości.
Cały czas budujemy jednak swoją tożsamość, swój kod DNA. Sytuacja w tabeli
robi się coraz bardziej skomplikowana i na
pewno do końca będzie ciekawie – uważa Mila, którego zadaniem w końcówce
sezonu będzie nie tylko dobra postawa na
boisku, ale również motywowanie zespołu. Jak na kapitana przystało, mocno się w
to angażuje. – Jestem takim człowiekiem,
który woli czynnie uczestniczyć w koncentracji zespołu. Nie tylko na boisku, także
poza nim. Ciężko mi powiedzieć, czy się z
tym urodziłem czy też z czasem nabyłem
cechy przywódcze. Na pewno procentuje
doświadczenie zebrane od wielu starszych
kolegów, którzy nosili opaski na ramieniu –
mówi Mila. – Ale nie robię tego sam. W Lechii zawodnicy są głodni sukcesu, ja też ich
słucham i mogę nauczyć się także od nich
wielu rzeczy. W szatni po prostu panuje
taki duch, że każdy nakręca się nawzajem.
Na pewno nikt nie myśli o żadnym urlopie.
Piłkarze, którzy chcą grać o najwyższe cele,
na wypoczynek będą mieli czas dopiero po
zakończeniu kariery. Na razie liczy się tylko mecz z Wisłą – wyjaśnia kapitan Biało-Zielonych.
(GP)
Lechia.pl
8
Lechiści z Krakowa, Wiślacy z Gdańska
Dziś osobą łączącą oba kluby jest bramkarz Wisły Michał Buchalik, który w latach
2011-2013 bronił barw gdańskiej Lechii.
Z ławki rezerwowych jego poczynaniom
przygląda się teraz trener Kazimierz Moskal, który w roku 1999 przyjechał na Traugutta, gdy w ramach Pucharu Polski Wisła
odprawiła Lechię 2:0. Wśród pokonanych
na lewej pomocy zagrał, startujący do
wielkiej kariery Marek Zieńczuk.
Owacja dla „Zienia”
Prawie 10 lat później boiskowy zegar na
stadionie przy ulicy Traugutta pokazywał
77. minutę. Lechia, będąca beniaminkiem
ekstraklasy i walcząca o utrzymanie się
w niej, sensacyjnie prowadziła z celującą
w tytuł mistrzowski Wisłą Kraków 2:1. To
była przedostatnia kolejka sezonu 2008/09.
Do piłki stojącej tuż przed linią pola karnego podszedł wspomniany Zieńczuk. Celny
strzał mógł dać „Białej Gwieździe” tytuł mistrzowski, a Lechię zdegradować.
Przymierzył precyzyjnie, w krótki róg, otrzymując po golu brawa od całej widowni na
stadionie, na którym stawiał pierwsze kroki. Kibice Lechii wraz z fanami Wisły skandowali imię i nazwisko strzelca, wychowanka gdańskiego klubu. - To dowodzi, że
przyjaźń między kibicami nie jest tylko na
pokaz - mówił po meczu ówczesny trener
gości Maciej Skorża, którzy ostatecznie
wygrali w Gdańsku 4:2. Wszystko skończyło się dobrze, Wisła zdobyła mistrzowską koronę, a Lechia zachowała miejsce w
ekstraklasie.
sów w ilości występów w ekstraklasie,
któremu licznik gier z „Białą Gwiazdą” na
piersi zatrzymał się na liczbie 50. A to dlatego, że któregoś dnia rzucił koszulkę pod nogi
ówczesnemu trenerowi Wisły Wojciechowi Łazarkowi, którego związki z Lechią są
długie i oczywiste. Najpierw był jej szkoleniowcem w latach 70-tych, a drugi i ostatni
raz „Baryła” prowadził Biało-Zielonych w
1985 roku. Siedem lat później przybywał
natomiast z Grodu Kraka nad Motławę
Adam Musiał, w latach 70. reprezentacyjny
lewy obrońca i brązowy medalista mundialu w RFN. Jednak jego przygoda trenerska
w Lechii, z różnych przyczyn, udana nie
była. Trzecim szkoleniowcem pracującym
zarówno w Gdańsku jak i Krakowie był Michał Probierz.
Dawidowski z opaską
Wracając do Surmy. Pomocnik był długoletnim kapitanem Lechii, ale po raz pierwszy na stadion PGE Arena wyprowadził drużynę ktoś inny. Surma pauzował za kartki i
nie mógł grać w historycznym meczu z Cracovią w sierpniu 2011 roku. Opaskę kapitana założył wychowanek gdańskiego klubu
Tomasz Dawidowski, kolega Zieńczuka z
drużyny juniorów Józefa Gładysza, później
Amiki Wronki, wreszcie Wisły.
Transfer z Amiki pod Wawel miał ponieść
Dawidowskiego do wielkich rzeczy, jednak
stało się inaczej. - Na jednym z pierwszych
treningów w Wiśle doznałem urazu, z którego praktycznie nigdy się nie podniosłem.
Był 2004 rok, miałem 26 lat i w zasadzie
skończyłem karierę – przyznaje gorzko, jak
zwykle skromny „Dawid”, choć nie mówi
do końca prawdy. Bo przecież wrócił na
boisko, zagrał w Wiśle przeciwko Barcelonie, a zdążył później występować jeszcze
z powodzeniem w barwach Lechii. Stało
się tak w latach 2009-12. Wrócił do gry po
Rok później „Zieniu” wrócił z greckich wo- ośmiu tygodniach ciężkiej rehabilitacji pod
jaży właśnie na Traugutta, gdzie jednak okiem Roberta Dominiaka, który wciąż pradługo nie zagrzał miejsca. Najpierw wyle- cuje w klubie.
czył kontuzję, a na boisku pojawił się zaledwie czterokrotnie. Chciał zostać, ale nie Koniec pewnej epoki
doszedł do porozumienia z działaczami i
odszedł po pół roku do Ruchu. – Lechia za- Lechię i Wisłę czeka obecnie decydująca
wsze jednak będzie miała miejsce w moim faza walki o europejskie puchary. Najlepszy
sercu i nic ani nikt tego nie zmieni – mówi wiślacki występ na kontynentalnej arenie
trzykrotny mistrz kraju z Wisłą, dla której to rok 1979, gdy „Biała Gwiazda” była o
krok od półfinału Pucharu Europy. W bramzdobył 34 gole.
ce Wisły stał wtedy śp. Stanisław Gonet
Koszulką pod nogi
(ksywa „Biały” tak jak Łukasz Nawotczyński, który jako 18-letni junior przeszedł z
W odwrotnej sytuacji niż Zieńczuk, był jego Lechii do Wisły). Świadkami na jego ślubie
obecny kolega klubowy z Ruchu Chorzów, byli wspomniany wyżej Musiał wraz ze ZbiŁukasz Surma. Jest wychowankiem Wisły, gniewem Krawczykiem (144 meczów dla
ale w pamiętnym meczu Pucharu Polski, Wisły, a później 71 dla Lechii w latach 70.
rozegranym na Suchych Stawach w 2010 ubiegłego wieku).
roku, już w pierwszej minucie zdobył bramkę dla Lechii, która wygrała 3:1 i awanso- W latach 80. Wisła zaczęła dołować i w powała do półfinału.
łowie dekady opuściła szeregi ekstraklasy.
Surma jest rekordzistą Polski wszech cza- Lechia obrała wtedy przeciwną trajektorię,
była na ogromnej fali wznoszącej, zdobyła
Puchar Polski i w dwa lata awansowała z
trzeciej ligi do pierwszej. W ekstraklasie
nie szło już tak dobrze, działacze zaczęli być
nerwowi, a czarę goryczy przepełniła porażka 0:4 z Wisłą w Krakowie. To oznaczało
koniec pewnej epoki, z pracą pożegnał się
duet trenerski Jerzy Jastrzębowski – Józef ktorą dostałem w roku 1976
Gładysz, był to również ostatni mecz Tade- trzymam jak relikwię do dziś w
usza Fajfera w bramce Lechii.
Krakowie, który jest moim domem, na równi z Gdańskiem –
Kartka od Globisza
kończy Wójtowicz.
Drużynę przejął Michał Globisz, który dekadę wcześniej w drużynie trampkarzy odkrył Dariusza Wójtowicza. – Pamiętam jak
dziś, jako jeden z nielicznych dostałem od
trenera kartkę z datą pierwszych poświątecznych zajęć. To oznaczało, że się nadaję – wspomina Wójtowicz, który w 1986
roku przeszedł z Lechii do Wisły - Mimo, że
Wisła była wtedy klubem drugoligowym,
działacze mieli o wiele mniejsze problemy
z wywiązywaniem się z obietnic niż ci z Lechii – dyplomatycznie opowiada „Wujo”,
który zagrał dla Wisły 140 razy. – Kartkę,
To jeden z wielu graczy, którzy
przywdziewali zarówno biało-zieloną koszulkę, jak i tę z Białą
Gwiazdą. Tak mogą o sobie powiedzieć jeszcze Mieczysław
Dudek, Tadeusz Miksa, Zenon
Małek, Sebastian Fechner, Marcin Szałęga, Ryszard Karbowniczek, Jacek Paszulewicz, Piotr
Brożek czy Maciej Mysiak.
MACIEJ SŁOMIŃSKI
Nazwisko Marka Zieńczuka skandowali zarówno kibice Lechii, jak i Wisły
Fot. Muzeum Lechii Gdańsk
Wisła z Krakowa to nasza druga połowa – śpiewają zaprzyjaźnieni z „Białą
Gwiazdą” kibice Lechii. Sprawdziliśmy,
którzy piłkarze i trenerzy dzielili karierę i
serce między piątkowych rywali.
Dariusz Wójtowicz (1983 r.)
Michał Probierz był trenerem
zarówno Wisły, jak i Lechii
fb.com/LechiaGdansk
Lechia.pl
9
Udany początek rundy finałowej w wykonaniu Biało-Zielonych
Koncert Lechii w Szczecinie
S
Po pierwszej części spotkania
w lepszych humorach byli gospodarze. Wprawił ich w nie gol
Łukasza Zwolińskiego, zdobyty
po sprytnym rozegraniu piłki z
rzutu rożnego. Lechia, mimo
przewagi w polu, do 45. minuty
nie zdołała nawet wyrównać.
Najbliższy szczęścia był Antonio Colak, lecz jego uderzenie
obronił Radosław Janukiewicz.
– W przerwie sporo czasu poświęciliśmy na analizę tego, co
zrobiliśmy źle. Piłkarze wyciągnęli odpowiednie wnioski, co
pozwoliło przejąć nam w drugiej połowie pełną kontrolę nad
meczem – tłumaczył szkoleniowiec Biało-Zielonych Jerzy
Brzęczek.
Sygnał do ataku dał Stojan
Vranjes, który przeprowadził
absolutnie fantastyczny rajd
od połowy boiska. Bośniak w
ostatniej chwili wypatrzył Colaka, który tym razem nie dał
szans Janukiewiczowi.
Ten gol okazał się wodą na
młyn Lechii, która zdecydowanie zdominowała przeciwnika.
Vranjes z Bruno Nazario szaleli
na boisku, a Colak także miał
ogromną ochotę do gry. Gdy dostał idealne podanie w pole karne od Brazylijczyka, był szybszy
od obrońcy Pogoni Mateusza
Matrasa, który ratował się
faulem. Efektem „jedenastka”
i czerwona kartka dla stopera
gospodarzy. Z karnego piłkę do
siatki posłał Vranjes i Lechia
prowadziła. A wynik ustalili
Brazylijczycy. Nazario odnalazł
w polu karnym Gersona, który
bez trudu trafił do siatki. – To
był jeden z najłatwiejszych goli
do strzelenia – mówił później
stoper Biało-Zielonych.
I choć pod koniec spotkania
zdarzyły się jeszcze niewielkie
chwile strachu – m.in. Adam
Frączczak trafił w poprzeczkę –
to jednak nikt nie miał po końcowym gwizdku wątpliwości,
która drużyna była w sobotę
lepsza.
– W pierwszej połowie pozwalaliśmy Lechii zbyt swobodnie
rozgrywać pikę, za głęboko się
cofnęliśmy, a przy kontratakach brakowało nam precyzji w
ostatnim podaniu. Wiedziałem,
że tak grając nie utrzymamy
prowadzenia – przyznał trener
Pogoni Czesław Michniewicz.
– Gratuluję chłopakom, że potrafili odrobić straty i wygrać
to spotkanie. Klasowy zespół
nie może jednak zachowywać
się tak jak my w końcówce,
gdzie Pogoń grając w 10 miała
kilka okazji do zdobycia bramki. Wróciliśmy do Gdańska z
trzema punktami, co na pewno
cieszy. Tym bardziej, że z ostatnich trzech meczów wyjazdowych wracaliśmy bez punktów
i za każdym razem z bagażem
trzech bramek – mówił szkoleniowiec Lechii Jerzy Brzęczek.
(GP)
Gerson zdobył w Szczecinie trzecią bramkę dla Lechii
Fot. 058sport.pl
tadion im. Floriana Krygiera, gdzie w roli gospodarza gra szczecińska
Pogoń, jest bardzo szczęśliwy dla Lechii. W tym sezonie, a właściwie tej
wiosny, gdańszczanie zwyciężyli tam już po raz drugi. Wcześniej 1:0, a
tym razem 3:1.
R
E
K
L
A
M
A
fb.com/LechiaGdansk
Lechia.pl
10
Lechia razem z rodzinami!
15 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Rodzin. Ten dzień w kalendarzu Lechii Gdańsk zarezerwowany jest mecz przyjaźni z Wisłą Kraków. Klub uznał że
to idealna okazja do stworzenia Największego Sektora Rodzinnego w Polsce!
Aż 6 tysięcy miejsc dla kibiców z dziećmi będzie dostępnych w najkorzystniejszych cenach. Prawie drugie tyle będzie oddane jako trybuna do „Kibicowania z
klasą”. Ale to nie wszystko. Lechia przekaże również 100 podwójnych voucherów do MOPR przeznaczając je na nagrody dla gdańskich rodzin.
- Voucherami wyróżnimy osoby i rodziny,
które wolontarystycznie wspierają najbardziej potrzebujących mieszkańców Gdańska
- mówi Monika Ostrowska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. – Są to
rodziny, które w ramach aktywności lokalnej
społeczności inicjują różne działania wspierające: osoby starsze, niepełnosprawne,
samotne, czy osoby znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej. Jesteśmy wdzięczni
Lechii Gdańsk za udział w obchodach Międzynarodowego Dnia Rodziny, który jest doskonałą okazją do angażowania się w życie
społeczności Gdańska oraz do inicjowania
przedsięwzięć z udziałem rodzin.
Największy w Polsce sektor
rodzinny!
Na meczu 15 maja (godz. 20:30), zwykle
licząca 3 tysiące miejsc trybuna rodzinna
zostanie powiększona do 6 tysięcy oferując z okazji Międzynarodowego Dnia Rodziny wszystkim chętnym szansę na wspólne
kibicowanie w najkorzystniejszych cenach
biletów. Co więcej zniżki oferowane przez
klub łączą się, a więc np. posiadacze Karty
Dużej Rodziny Gdańskiej kupują bilet z dodatkowym 15% bonusem.
Pomagamy potrzebującym rodzinom!
Ten mecz będzie również dobrą okazją do
uczenia dzieci solidarności z potrzebującymi, ponieważ przy jego okazji zorganizowana zostanie zbiórka środków czystości dla
potrzebujących rodzin pn. „Czysty Aniołek”.
- Kibice Lechii już raz pięknie pomogli innym.
W zeszłym roku na meczu Lechii z Koroną
Kielce zebraliśmy wiele środków czystości,
które trafiły do rodzin będących pod opieką
gdańskiego MOPR. Teraz dzięki ogólnopolskiemu Stowarzyszeniu „Piękne Anioły”,
które mam zaszczyt reprezentować, chcemy pomóc rodzinom z całego województwa
pomorskiego, a zwłaszcza tym, żyjącym w
małych miejscowościach – mówi Agata
Kowalska, Przewodnicząca Rady Nadzorczej
Lechii Gdańsk.
Lechia nagradza szkoły
Lechia zachęca wszystkich kibiców do pomocy potrzebującym, a dodatkowo nagrodzi
szkołę, której uczniowie najaktywniej włączą
się w zbiórkę. Dla szkół przygotowano specjalne darmowe miejsca na górnej trybunie
niebieskiej. I prezenty. (BILETY DLA GRUP
ZORGANIZOWANYCH) Tym razem aż trzy grupy młodych kibiców mogą wyjść ze stadionu
z wyjątkowymi nagrodami. – Na każdym
meczu nagradzamy szkoły 5 piłkami brazuca,
w tym jedną z podpisami całej drużyny, oraz
specjalnymi dyplomami Biało-Zielonej Szkoły
– mówi Agnieszka Weissgerber, Dyrektor ds.
Komunikacji, Promocji i CSR. – Nagradzamy
za najliczniejsze przybycie, za najgorętszy
doping z pięknymi oprawami meczowymi,
a na nadchodzącym meczu z Wisłą dojdzie
jeszcze do tych stałych kategorii nagroda dla
szkoły, która najaktywniej włączy się w naszą zbiórkę „Czysty Aniołek”.
(AW)
Lechia dzięki Lechio pomoże zagrożonym lwom
Lew to niekwestionowany
król zwierząt, symbol szlachetności, dumy ale także
niezwykłej siły. Stąd też właśnie to zwierzę jest maskotką
Lechii Gdańsk, a także od
wieków jego wizerunek zdobi
herb Miasta Gdańska. Jednak
lwom grozi wyginięcie. Stąd
też decyzja Lechii Gdańsk o
włączeniu się w pomoc temu
zagrożonemu gatunkowi.
W weekend Lechię Gdańsk odwiedziło kilkumiesięczne lwiątko.
Biały lew pochodzący z czeskiego ośrodka zoologicznego uczestniczył w nagrywaniu spotów
promocyjnych gdańskiego klubu.
Lwiątko swobodnie biegało po
murawie stadionu PGE Arena i
bawiło się z maskotką Lechii oraz
dziećmi zaproszonymi do sesji.
Krótkie filmiki zapowiadające
szerszą aktywność Lechii Gdańsk
obiegły internet w ekspresowym
tempie. Lew dostał imię Lechio i
został ulubieńcem internautów.
- Zachwyceni maluchem kibice pytali w komentarzach pod
filmikiem czy będzie można zobaczyć Lechio na meczach, ale
oczywiście pomysł taki nie był
brany pod uwagę. Takie pojawienie się na meczu byłoby zbyt
dużym stresem dla zwierzęcia.
Małe lwiątko to jedynie symbol,
dzięki któremu Lechia Gdańsk
będzie w stanie zwrócić uwagę
kibicom na niebezpieczeństwo
wyginięcia tych pięknych zwierząt m.in. dzięki wsparciu akcji
jednego ze światowych czasopism – mówi Kacper Suchecki
Specjalista ds. Komunikacji
i Marketingu w Lechii Gdańsk.
W jaki sposób można pomóc lwom?
- Lechia Gdańsk planuje przekazać złotówkę z każdego biletu
na mecze rundy finałowej na
PGE Arenie na wybraną fundację. Trwają rozmowy z National Geographic, który prowadzi
zakrojoną na cały świat akcję
wspierania dużych kotów, w tym
właśnie lwów. Chcemy w tym
pomóc oddając część przychodu z biletów właśnie na pomoc
lwom, które są symbolem i Miasta, i Klubu, a także naszych kibiców – mówi Agnieszka Weissgerber, Dyrektor ds. Komunikacji,
Promocji i CSR w Lechii Gdańsk.
Zajrzyj na stronę National Geographic, aby dowiedzieć się więcej o prowadzonej akcji Big Cats
Initiative.
(KS)
fb.com/LechiaGdansk
Lechia.pl
Kibice pytają, piłkarz Lechii odpowiada
Gerson - obrońca Biało-Zielonych
[Natan] Czy jest na boisku poza stoperem taka
pozycja gdzie mógłbyś
grać i się tam dobrze
czujesz?
- Tak, zdarzało się w poprzednich klubach, że grałem
na pozycji defensywnego
pomocnika. Tam również
dobrze się czuję i nie mam
problemu, żeby grać na tej
pozycji.
[Rafał] Czy smakują
Ci tradycyjne polskie
potrawy?
- W Gdańsku jestem z rodziną – moją żoną, przyjeżdża
też moja mama. Szczerze
mówiąc wolę kuchnię brazylijską.
[Kamil] Kawa czy herbata?
- Gorąca czekolada. Jakoś
nigdy nie piłem kawy i nie
specjalnie ją lubię.
[Patryk] Jak oceniasz
polską Ekstraklasę?
- To dla mnie nowe doświadczenie. Tu gra się bar-
J
dzo siłowo, a drużyny biegają
od pierwszej do ostatniej
minuty. Poza tym w Polsce
często zdarzają się dziwne
mecze, gdzie teoretyczni faworyci przegrywają – liga jest
bardzo nieprzewidywalna.
Dlatego uważam, że polska
ekstraklasa jest bardzo trudną
ligą, choć wiem, że niektórzy
uważają, że jest inaczej.
[Mateusz] Co sądzisz o
kibicach Lechii Gdańsk?
- Fani w Gdańsku są świetni. Wspierają nas przez całe
spotkania, pomagają nam.
Najbardziej lubię jak stadion
[Adrian] Czy widzisz
jest pełny, tak jak na meczu swoją drużynę w euroz Legią.
pejskich pucharach?
- To jest możliwe. Ale nie
[Kuba] Masz jakieś chcę rzucać jakichś deklaracji,
inne hobby oprócz piłki które później się nie spełnią.
nożnej?
Moim zdaniem musimy iść
- [śmiech] W Brazylii każdy krok po kroku, od meczu do
ma futbol we krwi. Jak je- meczu. Jak będziemy wygrystem w moim kraju to gram wać to będzie dobrze.
na okrągło, aż moja żona
jest czasem zła. Natomiast
[Dawid] Jak się czujesz
w wolnych chwilach lubię w Gdańsku?
też grać w FIFĘ na konsoli,
- Bardzo dobrze, szczególnie
jestem w tym dobry.
teraz jak robi się cieplej, bo
nie lubię zimna. Miasto jest
piękne, a moja rodzina lubi
je zwiedzać.
11
to musisz być podstawowym
[Marzena] Jakiej mu- zawodnikiem naprawdę silnej
zyki słuchasz?
europejskiej drużyny, żeby w
- Lubię hip-hop, muzykę ogóle o tym myśleć.
brazylijską i reggaeton.
[Dominik] Co według
[Patryk] Kto twoim Ciebie jest Twoim najzdaniem wygra Ligę większym atutem?
Mistrzów?
- [śmiech] Trudno powie- Chciałbym żeby wygrała dzieć. Ale jeśli miałbym wyBarcelona. Normalnie bar- mienić jedną cechę, to może
dziej wolę Real Madryt, ale to, że jestem dość szybki jak
na dziś w najlepszej formie na swój wzrost. To mi bardzo
moim zdaniem jest właśnie pomaga w meczach, a nie
Barcelona. Oni grają świetną, często się zdarza żeby wysoki
ofensywną piłkę.
obrońca był jednocześnie
szybki.
[Krzysztof] Czy wzorujesz się na jakimś kon[Krzysiek] Od początku
kretnym piłkarzu?
grasz na pozycji obroń- Nie mam konkretnego cy?
idola. Natomiast lubię pod- Nie. Jak byłem młodszy
patrywać jak grają najlepsi najczęściej grałem na pozycji
obrońcy. Podoba mi się np. ofensywnego pomocnika. W
styl gry Tiago Silvy.
ogóle kiedyś dużo grałem w
piłkę halową, a tam zawsze
[Patryk] Czy myślisz że grałem w ofensywie.
zagrasz w reprezentacji
Brazylii
[Łukasz] Jak Ci idzie
- Teraz to jest niemożliwe. nauka polskiego?
W ogóle zagrać w drużynie
- Rozumiem podstawowe
narodowej Brazylii to bardzo zwroty potrzebne na boisku.
trudne. Jeśli grasz za granicą, To mi w tej chwili wystarczy.
RUBRYKA STOWARZYSZENIA KIBICÓW LECHII GDAŃSK „LWY PÓŁNOCY”
Sportowy Festyn Dzielnicowy- Brzeźno 16.05.2015
Przy okazji dwóch ostatnich meczów
uż w najbliższą sobotę tj. 16 maja 2015, odbędzie
się drugi z naszej serii Sportowych Festynów Dzielnicowych. Tym razem zjawimy się w Brzeźnie, gdzie
zapraszamy wszystkie dzieci i rodziców. Nasz festyn
odbędzie się w godzinach 10:00 – 15:00 na terenie Zespołu
Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych Nr 1 w Gdańsku im.
Eugeniusza Kwiatkowskiego na ulicy Krasickiego 10.
Tradycyjnie już w ramach fe- jednym z ligowych pojedynków
stynów przygotowaliśmy wiele Biało-Zielonych na PGE Arenie.
atrakcji. Darmowe dmuchańce i Zawitają do nas również piłkarze
eurobungee, z których najmłodsi Lechii, którzy wszystkich zebragdańszczanie będą mogli korzy- nych zaproszą na kolejne szlagiestać do woli. Przeprowadzimy rowe spotkania na PGE ARNIE,
także konkurs wiedzy o Lechii. W w których zmierzą się odpotrakcie trwania festynu rozegra- wiednio z Lechem Poznań i Legią
ny zostanie turniej piłkarski dla Warszawa. Będzie także chwilką
uczniów szkół podstawowych z na okolicznościowe zdjęcia lub
klas I-III, zapisy 10 osobowych zebranie autografów.
drużyn do turnieju potrwają do Organizatorami festynu są Stogodziny 10:30.
warzyszenie Kibiców Lechii
Całą imprezę poprowadzi naj- Gdańsk „Lwy Północy”, projekt
lepszy piłkarski spiker w Polsce, Kibice Razem Lechia Gdańsk,
czyli Marcin Gałek. Swoją pracą Urząd Miasta Gdańska w
pochwalą się również członko- partnerstwie z klubem Lechia
wie grupy Ultras Lechia Gdańsk, Gdańsk SA, Miejski Ośrodkiem
którzy w tym roku ponownie Sportu i Rekreacji, grupą Ultras
wraz z dziećmi przygotują oko- Lechia Gdańsk.
licznościową oprawę meczową, Serdecznie zapraszamy wszystktóra na zakończenie tegorocznej kich małych kibiców Lechii, a
edycji zostanie zaprezentowa- w szczególności mieszkających
na na sektorze rodzinnym przed w Brzeźnie.
fb.com/LechiaGdansk
Lechii na PGE Arenie członkowie
stowarzyszenia oraz grupy ULG tradycyjnie zbierali do puszek środki na
oprawy i graffiti. Na meczu z Legią
(11.04) uzbieraliśmy kwotę 9597,59
zł, natomiast przy okazji spotkania z
Górnikiem Łęczna (26.04) 4193,49
zł. Dzięki za wsparcie, środki otrzymane od Was zostaną wykorzystane
na kolejne prace ku chwale Wielkiej
Lechii!
W pierwszym pojedynku grupy mistrzowskiej Lechia zmierzyła się
09.05 w Szczecinie z tamtejszą Pogonią, a do wygranej naszych piłkarzy zagrzewało 348 fanów Biało-Zielonych.
Już 30 kwietnia czeka nas kolejna wyjazdowa potyczka, w której
Lechia zmierzy się w ponownie, w
krótki odstępie czasu w meczu przyjaźni ze Śląskiem. Wszyscy chętni,
aby pojawić się we Wrocławiu już
w najbliższym czasie będą mogli
nabyć bilety na ten mecz. Dokładne
informację o zapisach znajdziecie na
stronie www.lwypolnocy.pl lub na
naszym profilu na Facebook’u.
12
Lechia.pl
fb.com/LechiaGdansk

Podobne dokumenty