86.Matka Boska Gromniczna

Transkrypt

86.Matka Boska Gromniczna
86.Matka Boska Gromniczna
We wschodniej części Polski, gdzie stoi mój rodzinny dom, takie zimy jak tegoroczna nie
należały do rzadkości. W okresie święta Matki Boskiej Gromnicznej domy zasypane były
śniegiem prawie po dach. Bramy wyjazdowe do gospodarstwa ginęły w zaspach śniegu. Nie
było potrzeby ich otwierania; saniami przejeżdżało się ponad nimi. Wąskimi ścieżkami,
wykopanymi w głębokim śniegu, chodziło się do zabudowań gos-podarskich lub na sąsiedzką
pogawędkę.
Nocą, nad krainą zasypaną śniegiem przetaczał się księżyc, w jego metalicznym blasku tężał
mróz. Pękały drzewa owocowe ściskane lutowym mrozem. Wygłodniałe kuropatwy, sarny,
jelenie, zające i dziki podchodziły do zabudowań gospodarskich w poszukiwaniu pokarmu. Zaś
najstarsi ludzie z wioski wspominali czasy gdy do gospodarstw podchodziły wygłodniałe wilki i
porywały owce a nawet krowy. Były one w tamtych czasach postrachem dla mieszkańców wsi.
Wobec sfory wilków człowiek czuł się bezbronny. l w tej bezbronności zwracał się do Tej, która
mogła wybłagać wiele u swojego Wszechmocnego Syna. Stawiano wtedy na oknie zapaloną
gromnicę. Zapalone światło powstrzymywało wilcze zagrożenie, a może na ich drodze stawała
ta, w którą lud głęboko wierzył- Matka Boska Gromniczna.
Tę wiarę w sposób artystyczny przedstawił malarz Piotr Stachiewicz. Jeden z jego obrazów z
cyklu "Legend o Matce Bosce" poświęcony jest Pani Gromnicznej. Na tle śnieżnego
krajobrazu stoi Matka Boża i trzyma w ręku zapaloną świecę a wokół czai się lękliwie
nastroszona wataha wilków. Maryja broni chłopskiej zagrody przed nieszczęściem. Swoim
płaszczem jakby ogarnia ludzi, którzy w zagrożeniu uciekają się do niej. Ten obraz powielano w
tysiącznych oleodrukach i sprzedawano w sklepach i na odpustach aż stał się najbardziej
znanym wizerunkiem Matki Boskiej Gromnicznej.
Ufność pokładana w Matce Bożej dodawała odwagi i pewności. Pisze o tym poetka Kazimiera
Iłłakowiczówna:
O, Panno prześliczna
Gromniczna
po ogień Twój święcony
wiszący nad woskiem gromnic
przez las kolący i wyjące wilki
idę bez wszelkiej obrony.
Krążyły opowieści o cudownych zda¬rzeniach, które dokonywały się za wstawiennictwem
Matki Boskiej Gromnicznej. Przybierały one nieraz formę ballad lu-dowych. Jedną z nich napisał
1/4
86.Matka Boska Gromniczna
mieszkaniec Zawichostu pan Lipowski:
W dzień Matki Boskiej Gromnicznej straszne się tam rzeczy działy.
Do wsi Borów nad Wisłą wpadły niemieckie oddziały.
Zaczęli palić, mordować, nikogo tam nie szczędzili,
Podczas Mszy Świętej księdza wraz z ludźmi zabili.
Potem przyszli do wioski, wszystkie dziewczęta spędzili.
Zaczęli rzucać granaty, a resztę kulami dobili.
.................
W wiosce Borów pod lasem stała tam malutka chatka,
Przy stole i przed obrazem z dziećmi modliła się matka.
Poszedł tam Niemiec z benzyną i chciał tę chatkę podpalić,
Zdjęty głęboką litością musiał się od niej oddalić.....
Matka Boska Gromniczna chroniła też od gromu. Stąd w tradycji polskiej nazwa tej świecy.
Nawałnica z błyskawicami i gromami była wielkim zagrożeniem dla chat krytych strzechą i
pozbawionych odgromników. Jedno uderzenie pioruna mogło zniweczyć dorobek całego życia.
Człowiek bezradnie patrzył jak świetliste; zygzaki łączyły ciemne niebo z ziemią. l w swojej
bezradności sięgał po gromnicę i zapaloną stawiał w oknie. Wracał wtedy spokój, bo wraz z tą
świecą drogą wiary przychodziła Matka Boska Gromniczna by być razem z zagrożonym
człowiekiem.
Pamiętam z lat dzieciństwa parne lata. W czasie dnia upał, a po południu zaczynały się już
gromadzić czarne chmury. Wieczorem niebo ciemniało. W tym ciemniejącym świecie
błyskawice rozświetlające niebo nabierały apokaliptycznego wymiaru w przerażonych oczach
dziecka.
Niejedną noc, na spakowanych tobołach siedzieliśmy i czekaliśmy aż stanie się najgorszebłyskawica zapali słomianą strzechę. Pośród tej szalejącej nawałnicy było światełko, które
2/4
86.Matka Boska Gromniczna
dodawało odwagi i wlewało w serca odrobinę spokoju. Był to płomyk płonącej gromnicy, która
stała na oknie. To był znak obecności Potęgi przewyższającej moc gromu.
Gromnice robił mój dziadek z najczystszego wosku, którego w domu było pod dostatkiem, bo
w gospodarstwie była pasieka. Nieskażone były wtedy pola łąki i lasy. Pszczoły zbierały
najczystszy miód. Gorące i parne dni sprawiały, że nektar kapał z drzew, pachniało kwiatem i
miodem. Dziadek nie odwirowywał mio¬du tylko wycinał z uli i barci całe plastry i wkładał je do
beczki a następnie specjalnym tłuczkiem ugniatał tę masę. Wtedy wosk wypływał na wierzch a
miód zostawał na dole. Miodu w komorze było pod dostatkiem. Ten wosk "owoc
pszczelego roju" w świecy gromnicznej nabierał szczególnego znaczenia. O symbolice
tego wosku mówi św. Iwo, biskup z Chartres:" W starożytności pszczoły były uważane za
symbol dziewictwa. Ulepiony przez nie wosk, z którego robiono gromnice, symbolizuje wzięte z
Niepokalanej Matki Ciało Bożego Dzieciątka, a płomień świecy wyobraża bóstwo Chrystusa jasność światła wiekuistego, rozpraszającą ciemności grzesznych dusz naszych."
2 lutego w uroczystość Ofiarowania Pańskiego w tradycji polskiej znanej także jako dzień
Matki Boskiej Gromnicznej szliśmy do kościoła. Ktoś z rodziny najczęściej gospodyni domu,
niosła przybraną we wstążki i kwiaty gromnicę. Liturgia tej uroczystości ukazywała głęboki sens
zapalonej świecy.
Wypełniając przepis prawa Maryja przyniosła małego Jezusa do świątyni, aby ofiarować Go
Bogu. Symeon i Anna związani ze świątynią wyczekiwali obiecanego Mesjasza. W małym
dziecku rozpoznali Zbawcę. Było to dla nich najważniejsze wydarzenie. Zapłonęło dla nich
światło, którym jest Jezus Chrystus. Maryja zaś była i jest Tą, przez którą to światło dociera do
każdego człowieka. Taka jest główna wymowa tej świecy.
Z poświęconą świecą wracaliśmy do domu. Tu miał miejsce obrzęd, którego nie przewidywała
liturgia kościoła. Mama przypalała gromnicą kosmyki naszych dziecięcych włosów, abyśmy nie
bali się piorunów, gdy przyjdzie lato a z nim gorące i parne dni. Następnie, na głównej belce
domu albo nad drzwiami kreśliliśmy sadzą palącej się gromnicy znak krzyża. Nadprzyrodzona
moc brała w opiekę nasz dom.
3/4
86.Matka Boska Gromniczna
Po tym obrzędzie kładliśmy gromnicę za świętym obrazem. Była zawsze widoczna i pod ręką.
W każdej chwili mogła się przydać. Była potrzebna, gdy spadał najciemniejszy mrok, mrok
śmierci. Podawano ją wtedy do rąk umierającego. Robiło się jaśniej w pokoju, ale najważniejsza
była jasność, którą światło gromnicy wnosiło do ludzkiej duszy i otwierało na nowy, nieznany
świat.
Kuruer Plus, 1996 r.
4/4