Pobierz gazetę (plik PDF)

Transkrypt

Pobierz gazetę (plik PDF)
Październik 2009
Wstępniak...
Witamy w nowym roku szkolnym. Oddajemy do Waszych
rąk numer naszej gazety, a w nim artykuły m.in. o:
spędzaniu wolnego czasu;
potrzebie pomagania innym;
zgubnym wpływie narkotyków;
wywiad z emerytowanymi nauczycielami.
Redakcja
Akapit
Dwumiesięcznik młodzieży szkolnej
ZS w Żołyni
Indeks:
1(37) 2009/10
Skład redakcji:
red Izabela Kot
red Patryk Walawender
red Justyna Pawlik
red Anna Walawender
red Sabina Gnyp
red Wioletta Leja
red Monika Kątnik
red Weronika Lewkowicz
red Urszula Mączka
red Karina Burda
red Mikołaj Dziuba
2
Opiekunowie
mgr Agnieszka Ciągło
mgr Łukasz Dudek
Skład i łamanie: pracownia informatyczna
ZS im. A. Mickiewicza
w Żołyni
Hobby — pomysł na wolny czas
Po powrocie ze szkoły większość czasu spędzamy oglądając programy telewizyjne lub surfując po Internecie. Zadajmy sobie pytanie,
czy codziennie musi tak być? Dlaczego tracimy czas na rzeczy, które
nie będą nam przydatne w późniejszym życiu?
Znacznie lepiej możemy spędzić czas na rzeczach, którymi się
interesujemy i które będą związane z naszą przyszłością.
Hobby to czynność wykonywana w czasie wolnym od obowiązków dla relaksu. Może łączyć się ze zdobywaniem wiedzy w danej
dziedzinie, doskonaleniem swoich umiejętności w pewnym określonym zakresie albo też nawet z zarobkiem- głównym celem pozostaje
jednak przyjemność płynąca z uprawiania hobby.
Przykładowe rodzaje hobby: fotografia, taniec, kolekcjonerstwo,
modelarstwo, amatorskie uprawianie sportów, robótki ręczne, majsterkowanie, surfowanie po Internecie, rysowanie, śpiewanie.
Każdy z nas jest inny, posiada różne talenty i zainteresowania.
Hobby najczęściej jest z nim związane, dlatego łatwo je też znaleźć.
Warto zastanowić się nad tym, czy lepiej spędzać popołudnia na kanapie, czy na tym, co lubimy.
Izabela Kot
3
Pomóż potrzebującym
Caritas Polska jest organizacją charytatywną Konferencji Episkopatu Polski. Została reaktywowana w 1989 roku. Posiada własną
osobowość prawną i działa w oparciu o przepisy prawa kościelnego
i państwowego. Caritas Polska koordynuje pracę 44 Caritas diecezjalnych i archidiecezjalnych w Polsce. Udziela pomocy doraźnej
i drugoplanowej materialnej, osobom bezrobotnym, bezdomnym,
chorym, starszym,
dzieciom z rodzin
ubogich, a także imigrantom i uchodźcom. Caritas utworzyła profesjonalne
placówki opiekuńczo
-wychowawcze: stacje opieki Caritas,
ośrodki rehabilitacyjne, zakłady pielęgnacyjno - opiekuńcze
i warsztaty terapii
zajęciowej, domy
samotnej
matki.
W naszej parafii
od zeszłego roku
również działa „Szkolne koło Caritas’’ którego założycielami są:
p. Grzegorz Podolec;
ks. Robert Drążek.
Członkowie organizacji to głownie młodzież gimnazjalna. Grupa liczy 30 osób. Mamy również własną siedzibę naszego koła znajdującą się w domu katechetycznym . Spotkania organizowane są co
dwa tygodnie. Podczas zebrań dyskutujemy o ważnych sprawach
związanych z pomocą dla potrzebujących. Serdecznie zapraszamy
chętnych do udziału i przyłączenia się do naszego „Szkolnego Koła
Caritas”.
Sabina Gnyp
Justyna Pawlik
4
Zawód: projektant wnętrz
Kiedyś w twoim życiu nastąpi taki czas, że będziesz musiał
wybrać kierunek studiów. My proponujemy ci zawód architekta
wnętrz. Jeżeli masz wyobraźnię, wyczucie kolorów oraz wiedzę
w zakresie kultury i sztuki, to jest kierunek właśnie dla ciebie.
Aby być dobrym architektem, musisz ćwiczyć rysunek odręczny, biegle posługiwanie się komputerem, ponieważ już teraz musisz
robić własne projekty, poznawać materiały dostępne ci na rynku, rodzaje farb do malowania ścian, ołówki itd, możesz zaaranżować projekt swojego pokoju.
Po gimnazjum możesz wybrać się do liceum plastycznego. Studia mogą być dzienne, magisterskie lub licencjackie, mogą też być
wieczorowe. Możesz wybrać akademię sztuk pięknych, w Krakowie,
w Gdańsku, Wrocławiu, Warszawie bądź Poznaniu lub Politechnikę.
Egzamin wstępny na studia to egzamin praktyczny, czyli sprawdzane
są twoje umiejętności plastyczne. Na studiach wykonuje się bardzo
dużo projektów, makiet. Trzeba się zapatrzeć m.in. w brystol, kleje,
pędzle, ołówki, farby itd. To zawód dla kogoś, kto ma uzdolnienia
plastyczne.
Jeśli wybrałeś dla siebie inny zawód, lecz interesuje cię architektura wnętrz i chciałbyś się dowiedzieć więcej na ten temat, możesz zapisać się na
kurs projektowania
wnętrz. Są to zajęcia odbywające się
w soboty i niedziele. Pozwalają zdobyć podstawową
wiedzę z tego zakresu. Powodzenia!
Monika Kątnik
Wioletta Leja
5
Kto nie bierze narkotyków, ten przeżyje!
Ze względu na poglądy społeczne, różnice kulturowe, stany
prawne itp. nie ma jednoznacznej definicji słowa narkotyk. Narkotykami nazywa się:
substancje, których przyjmowanie powoduje po jakimś okresie
używania uzależnienie fizyczne: nikotyna, alkohol, opiaty i opioidy
(np. morfina, heroina), kokaina, fentanyl, niektóre benzodiazepiny;
wszystkie substancje psychotropowe, które aktualnie są nielegalne (tzw. policyjna definicja narkotyku; narkotyk z punktu widzenia
obowiązującego prawa).
W polskim prawodawstwie środkiem odurzającym nazywamy
substancję pochodzenia naturalnego lub syntetycznego działającą
na ośrodkowy układ nerwowy, określoną w wykazie stanowiącym
załącznik nr 1 do ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu
narkomanii (Dz. U. z 2005 r. Nr 179, poz. 1485 z późn.zm.). Substancje psychotropowe określa załącznik nr 2 ustawy.
Istnieje także definicja środka zastępczego: substancji w każdym stanie fizycznym, która jest trucizną lub środkiem szkodliwym,
używaną zamiast lub w takich samych celach niemedycznych jako
środek odurzający lub substancja psychotropowa.
Wielu świetnych artystów umarło przez narkotyki np. James
"Jim" Douglas Morrison (ur. 8 grudnia 1943 na Florydzie, zm. mając 28 lat. 3 lipca 1971w Paryżu – poeta i piosenkarz rockowy znany
najlepiej jako wiodący wokalista i twórca tekstów psychodelicznorockowej grupy The Doors. Epizodycznie także prozaik, aktor, reżyser filmowy i scenarzysta. Morrison najwyraźniej nie był psychicznie
przygotowany do roli gwiazdora rock and rolla. Jego krótka kariera
to pasma skandali obyczajowych, awantur, orgii, uzależnienia
od narkotyków oraz stałego balansowania na granicy obłędu. Styl
życia Morrisona wpłynął na starcia w grupie, w której trzech instrumentalistów zdecydowanych było rozwijać muzykę, podczas gdy
wokalista coraz częściej nie był w stanie w ogóle pracować i występować na scenie.
Przez narkotyki zginęła również. Janis Joplin (ur. 19 stycznia
1943 w Port Arthur (Teksas) w USA, zm. mając 27 lat. 4 października 1970 w Los Angeles) – amerykańska piosenkarka rockowa, soulowa i bluesowa, autorka tekstów, najczęściej wiązana z szeroko pojętym stylem psychodelicznego rocka (hipisowski rock) i blues rocka.
6
Kto nie bierze narkotyków, ten przeżyje!
Zdobyła popularność pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku jako
wokalistka zespołu Big Brother & the Holding Company. Choć kariera
artystyczna piosenkarki trwała zaledwie kilka lat, przeszła ona do legendy gatunku i ciągle uznawana jest za jedną z najbardziej wpływowych postaci współczesnej kultury masowej. Joplin karierę rozpoczęła
w 1962 występami w klubach. W 2004 magazyn Rolling Stone umieścił Joplin na 46 miejscu w rankingu 100 Największych Artystów
Wszech Czasów. W 1960 ukończyła szkołę i udała się na studia na
uniwersytet Lamar State College of Technology w Beaumont, a później na Uniwersytet Teksasu w Austin, jednak nigdy nie ukończyła studiów. Tamtejsza gazeta studencka opublikowała artykuł o Janis, zatytułowany "Ona odważa się być inną". Jako nieliczna brała narkotyki.
Jimi Hendrix, właśc. James Marshall Hendrix (ur. 27 listopada 1942 w Seattle w stanie Waszyngton w USA, zm. 18 września 1970
w Londynie w Anglii) – amerykański gitarzysta, wokalista, kompozytor, autor tekstów. Jest powszechnie uważany za najwybitniejszego
i najbardziej wpływowego gitarzystę w historii, jest jedną z najbardziej
znanych postaci w historii muzyki rockowej. Mianem
"najwybitniejszego" został po raz kolejny uhonorowany w plebiscycie
magazynu muzycznego Rolling Stone w 2003 roku. Po sukcesie w Europie zdobył popularność także w Stanach Zjednoczonych, do czego
przyczynił się jego występ na festiwalu w Monterey w 1967 roku. Później był głównym artystą festiwalu Woodstock (1969) i festiwalu
na wyspie Wight (1970). Zmarł nagle w wieku niespełna 28 lat. Zgon
był spowodowany zachłyśnięciem się wymiocinami i zatruciem przez
narkotyki.
Narkotyki są złe same w sobie, powodują zatrucia i choroby.
Najgorsze jest to, że uzależniają, doprowadzając do śmierci. Jeżeli nie
będziesz ich brał, to przeżyjesz.
Istnieje szereg substancji przyjmowanych przez ludzi, które wywołują zaburzenia percepcji lub uzależnienie, jednak za przyzwoleniem społecznym nie są one uważane za narkotyki. W różnych kulturach podział ten wygląda odmiennie. Polska należy do kręgu kulturowego, w którym narkotykami nie są nazywane następujące substancje
(pomimo udowodnionej szkodliwości i potencjału uzależniającego
znacznie przewyższających wiele nielegalnych substancji – dotyczy to
zwłaszcza nikotyny):
7
Kto nie bierze narkotyków, ten przeżyje!
leki przeciwbólowe dostępne bez recepty;
kofeina oraz podobne substancje zawarte w kawie, kakao,
herbacie, czekoladzie;
alkohol etylowy
zawarty we wszelkich
napojach alkoholowych;
nikotyna zawarta
w tytoniu.
Ponadto wiele substancji psychoaktywnych jest syntetyzowanych przez organizm ludzki, co jest
zupełnie naturalnym
zjawiskiem. Substancjami o takim działaniu są niektóre hormony
w tym np. endorfiny.
Handel narkotykami w wielu krajach jest zabroniony. Odgrywa
też nieprzeciętną rolę w prowadzeniu wojen lokalnych jak np. w Afganistanie przeciwko interwencji radzieckiej. Dostawy broni CIA dla powstańców afgańskich były opłacane przez nich przy pomocy opium.
To doprowadziło do takiego rozwoju uprawy opium, że Afganistan stał
się największym światowym producentem tego narkotyku. Szczególną
rolę opium odegrało w wojnach przeciwko Chinom w XIX wieku, były
to tzw. wojny opiumowe.
W Polsce zarówno import, produkcja, pośrednictwo w sprzedaży, jak i samo posiadanie zdecydowanej większości narkotyków jest
nielegalne, zgodnie z ustawą z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu
narkomanii (Dz. U. z 2005 r. Nr 179, poz. 1485).
Mikołaj Dziuba
8
Wywiad z emerytowanymi nauczycielami
Z okazji Dnia Edukacji Narodowej przeprowadziliśmy wywiad z byłymi nauczycielami naszej szkoły Jadwigą Rząsą i Edwardem Rząsą. Zapytałyśmy, jak wspominają pracę z młodzieżą.
Jak wspominają Państwo pracę w szkole?
J. Rz.- Praca z młodzieżą jest świetna, daje duże efekty, z tym, że nie
każdy chce współpracować. Zwalniając się z ćwiczeń, młodzi nie
oszukują nauczycieli tylko samych siebie.
E. Rz.- Za dobrych czasów w szkole miałem ukończone trzy kierunki, żona uczyła biologii i wf, a ja wf, przysposobienia obronnego
oraz biologii. Aby nauczyciel mógł czerpać radość z uprawiania
swego zawodu, musiał podwyższać swoje kwalifikacje, np. poprzez
awanse.
J. Rz.- Ja pracowałam w szkole 42 lata i wspominam wiele chwil.
Razem jeździliśmy na zawody sportowe, obozy wędrowne. Wy nie
znacie obozów wędrownych, ale wasi rodzice na pewno w czymś
takim uczestniczyli. Dla porównania dwutygodniowy obóz kosztował 30 zł. Młodzież chętnie na takie obozy wyjeżdżała.
E. Rz.- Pamiętam, jak kiedyś z uczniami pojechaliśmy na zawody.
W Żołyni było wtedy ok. 6-10 telefonów, a o telefonach komórkowych nikt jeszcze nie słyszał. Spaliśmy w hotelu, gdzie w każdym
pokoju był telefon. Młodzież zaczęła się bawić, dzwonić do siebie.
Na zajutrz rano otrzymałem rachunek za telefon. Jest wiele takich
humorystycznych i wesołych chwil, które warto wspominać.
Czy wróciliby Państwo do szkoły?
E. Rz.- Do szkoły wróciłbym, pracowałem w tylu miejscach
- od przedszkola aż po szkołę średnią. Teraz również pracuję, malując i prowadząc zajęcia na siłowni.
J. Rz.- Czym bym wróciła? Chyba nie, męczy mnie huk szkolny.
Chodź jestem na emeryturze dopiero 3 lata, tęsknie za pracą z młodymi, ale dzisiejsza młodzież nie często potrafi współpracować.
Uprawia Pani Nordie Walking, na czym to polega oraz jak wpływa na sylwetkę i samopoczucie?
J. Rz.- W młodości nabawiłem się wielu kontuzji. Mam teraz problemy z kręgosłupem, a kijki pomagają w stabilizacji kręgosłupa
i wzmacniają mięśnie, dzięki nim mogę się zmobilizować do przejścia nawet 6 km dziennie. To jest wspaniały sport, bez względu
9
Wywiad z emerytowanymi nauczycielami
na wiek. Serdecznie zachęcam młodzież oraz dorosłych do uprawiania
tej dyscypliny sportowej.
Od kiedy zajmuję się Pan sztuką i co najchętniej uwiecznia Pan
na swoich dziełach.
E. Rz.- Sztuką zajmuję się od dawna, ok. 50 lat. Kiedyś o mało nie zawaliłem studiów z filozofii, ponieważ profesor przyłapał mnie na rysowaniu jego karykatur. Najbardziej lubię malować kwiaty.
(Pan Rząsa zaprowadził nas do miejsca, które nazywa „ małą galerią”.
Jest tam mnóstwo pięknych obrazów).
Prace wykonuję w technice: obraz olejny, pastela sucha, akwarela).
Teraz chciałbym, utworzyć cykl „Zakamarki Leżajska”. Miałem miłą
przygodę. Kiedyś zaprosiłem dzieci z przedszkola, do którego chodziłem, na moją wystawę. Na pamiątkę podarowałem im obraz z dedykacją i podpisem: „Od starszego przedszkolaka”. Przedstawił on dziewczynkę z kotkiem bandażującą jego łapkę. Kiedyś bardzo chciałem
zorganizować warsztaty, ponieważ jest dużo młodzieży zdolnej.
W wielu tkwią ukryte talenty.
Czy obserwuje Pan zmagania polskich sportowców?
E. Rz.- Na bieżąco śledzimy, nawet czasami kłócimy się.
J. Rz.- Miło ogląda się siatkówkę.
E. Rz.– My również z uczniami mieliśmy duże osiągnięcia na szczeblu
ogólnopolskim.
Czego życzyliby Państwo nauczycielom w dniu Edukacji Narodowej?
J. Rz.- Samych sukcesów oraz zdrowia.
E. Rz.- Aby uczniowie byli wdzięczni i szanowali ich trudną pracę.
Zostałyśmy przyjęte ciepło. Miło nam się rozmawiało. Jesteśmy pod
ogromnym wrażeniem doświadczeń, przeżyć w karierze nauczycielskiej państwa Rząsów.
Sabina Gnyp
Justyna Pawlik
Anna Walawender
10
Leśny cmentarz
Dzień był ciepły, żar lał się z nieba. Ludzie szukali ochłody w wodzie,
wszystkie okoliczne kąpieliska były przepełnione.
- Co tam komary i kleszcze, jadę do lasu.
Wsiadłam na rower i za parę minut byłam już na miejscu. Wyobraźcie
sobie, przyjemny chłód, zapach sosnowej żywicy i ten radosny świergot ptaków.
Rower zostawiłam na skraju lasu.
Przeszłam parę kroków, a tam pełno krzaków ostrężyny z pysznymi jagodami. Po prostu delicje. A gdy już się najadłam, poszłam dalej w las. Znałam
te okolice jak własną kieszeń, wiele razy tu byłam. Nagle moją uwagę przykuł
kamień ,,olbrzym’’ porośnięty mchem. Podeszłam bliżej, mnie zdziwiły nieświeże kwiaty wplecione w wieniec..
- Ktoś tu był?
Na kamieniu znajdował się napis, coś po niemiecku ( nie jestem pewna
co). Inskrypcja wyglądała na starą. Odmówiłam krótką modlitwę i poszłam dalej
w stronę brzozowego matecznika. Słyszałam, że mateczniki to miejsca tajemnicze, nieprzeniknione, podobno ranne i chore zwierzęta udają się tam, by w spokoju umrzeć, mówiono również o baśniowości takich miejsc, w których wrogie
gatunki żyją w harmonii.
Od dawna miałam wrażenie, że ten las chowa przede mną tajemnice. Nieraz śniłam o centaurach ( pół ludzie, pół konie), czarownicach, złośliwych goblinach. Ale bądźmy realistami!
Gdy tak szłam leśną ścieżką, wszystko wydawało się takie proste, oczywiste. Idąc przed siebie, zauważyłam coś kolorowego. Przyśpieszyłam kroku.
Doszłam do drzewa na którym wisiał krzyż opleciony różnobarwnymi
(sztucznymi) kwiatami. Obejrzałam się wokoło i uświadomiłam sobie, że nie
wiem, gdzie jestem. Serce zaczęło mi mocniej bić, gdy ujrzałam więcej takich
leśnych mogił. W duchu powtarzałam sobie NIE PANIKUJ! Ale i to mnie
nie uspokoiło.
Usiadłam na pieńku ściętego drewna, znalazłam jakieś patyk i zaczęłam
kreślić rysunki. Podniosłam patyk (ze złości chciałam go wyrzucić) usłyszałam
odgłos, jakby coś upadło. Na ściółce leżał łańcuszek z mała zawieszką w kształcie prostokątnej blaszki, na której widniały numery. 753299 zapamiętałam
je dobrze. Nasunęła mi się myśl, że ten łańcuszek to wojenny nieśmiertelnik używany przez jednostki wojskowe do ewidencji żołnierzy. Pora wracać, ale którędy, poszłam przed siebie i znalazłam się na ścieżce prowadzącej do domu. Przez
całą drogę myślałam nad tym, co znalazłam.
Moja babcia doskonale pamięta czasy wojny. Ona na pewno wie, czyje
groby znajdują się w nieznanej przeze mnie części lasu.
- Cześć babcia, co słychać? – zapytałam.
- A nic, z tego upału bardzo boli mnie głowa – westchnęła
Zrobiłam herbaty i usiadłyśmy w ogrodzie w cieniu rozłożystej akacji.
- Byłam w lesie …..-opowiedziałam jej całą historię od początku
11
Leśny cmentarz
- Ciekawie mówisz. Jak chcesz, to ci opowiem to, co się stało niespełna 70 lat
temu -mówiła z przejęciem. Otóż gdy w nasze miejscowości stacjonowały wojska niemieckie (to były najgorsze czasy –wspomina) byłam jeszcze młoda, widziałam, jak chłopi ze wsi nieśli młodego chłopaka. Jego wątła postawa, blada
twarz i krew płynąca z rany na ręce sprawiały, że wojna wydawała się jeszcze
straszniejsza. Mężczyźni chcieli go zanieś do pobliskiego szpitala polowego
znajdującego się po drugiej stronie lasu. Młody żołnierz nie przeżył tego marszu.
Pochowano go w lesie. Opowiedziałam ci tylko o jednym żołnierzu spośród wielu, którzy polegli. Spoczywają obok siebie hitlerowcy i partyzanci - z jej oczu
popłynęły łzy
Wojna jest okrutna, zabiera wielu ludzi. Leżą teraz w miejscach, o których nie wiedzą ich bliscy.
Nie wiem jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie
na kije i kamienie.
Albert Einstein (1879-1955)
To miała być zwykła wyprawa niekoniecznie w nieznane. Nieśmiertelnik zachowałam dla siebie, na pamiątkę. Przypomina mi i każe dziękować ze to,
że mamy pokój, za który walczyli nasi dziadkowie.
Nazywam się Anna Walawender, mam 14 lat i jestem uczennicą 2 klasy
gimnazjum Zespołu Szkół im. Adama Mickiewicza w Żołyni. To opowiadanie
napisałam, bo faktem jest, iż w pobliżu mojego domu jest duży las i nieraz spacerując widziałam mogiły prawdopodobnie żołnierzy.
Interesuje się historią mojego regionu. W przyszłości chciałabym ukończyć studia na kierunku medycyna lub prawo. Dużo czytam, (również VICTORA
GIMNAZJALISTE) pracuje w szkolnej gazetce ,,AKAPIT’’.
Uwielbiam jeździć rowerem, na rolkach i łyżwach.
Anna Walawender
12