Skatepark dla Koluszek - Sejm Dzieci i Młodzieży
Transkrypt
Skatepark dla Koluszek - Sejm Dzieci i Młodzieży
6 Tydzień w Koluszkach nr 16 Młodzież lobbuje za utworzeniem miejsca do jazdy ekstremalnej Skatepark dla Koluszek Blisko 500 podpisów w ciągu kilkudziesięciu dni. Oto efekt akcji zbierania głosów poparcia za utworzeniem w Koluszkach ciekawego miejsca rozrywki dla młodzieży. W listopadzie 2013 r. na portalu społecznościowym Facebook, Damian Kaźmierczak z Koluszek uruchomił grupę dyskusyjną, skupiającą młodych ludzi wokół pomysłu utworzenia w naszym mieście skateparku. - W ostatnich latach w Polsce obserwujemy bardzo dynamiczny rozwój sportów ekstremalnych, w tym jazdy na deskorolce, rolkach i rowerach BMX. Sporty te przyciągają coraz szersze rzesze młodzieży, rośnie liczba i poprawia się jakość organizowanych zawodów i pokazów. Polscy zawodnicy zaczynają odnosić sukcesy na międzynarodowych konkursach. Niestety do uprawiania tych sportów niezbędne są specjalnie przygotowane place, skateparki. Placów tych jest wciąż mało, co uniemożliwia wielu młodym, aktywnym ludziom uprawianie swojego ulubionego sportu. Dotąd, z braku miejsca specjalnie dla nich przeznaczonego, osoby jeżdżące na deskorolkach, rolkach i BMX-ach jeżdżą po publicznych placach i ulicach, niejednokrotnie przyczyniając się do szybszego niszczenia murków, ławek i nawierzchni. W dodatku uprawiając swój sport w miejscach do tego nieprzeznaczonych, narażają zarówno siebie jak i przechodniów na nieprzyjemności, a nawet niebezpieczeństwo, np. potrącenia przez przejeżdżające samochody. Skatepark byłby idealnym miejscem do jazdy oraz rozwijania swoich umiejętności, a jednocześnie świetną wizytówką miasta Koluszki. Młodzież mogłaby aktywnie spędzać tam czas, zamiast przesiadywać na ławkach między blokami - twierdzi 17-letni mieszkaniec Koluszek Damian Kaźmierczak. Trudno się nie zgodzić z argumentami młodzieży. Tym bardziej, że Koluszki mają pewne tradycje związane z tego rodzaju sportem. Pierwsze miejsce do jazdy na deskorolce i rolkach powstało pod koniec lat 90-tych przed obecnym budynkiem Urzędu Miejskiego. – Pełniąc w tamtym czasie obowiązki dyrektora MOK, by urozmaicić młodzieży wykonywanie pewnych trików, zakupiłem żelazne rury ze złomu, tworząc kilka prowizorycznych poręczy do zjeżdżania. Później skaterzy przenieśli się pod Halę Sportową, gdzie stworzono mini skatepark – opowiada radny Antoni Tomczyk, który zauważając starania młodzieży na Facebooku, jako radny został poproszony o pilotowanie akcji zbierania podpisów i udzielenia pomocy w przebrnięciu przez drogę legislacyjną. Niestety obecnie urządzenia przy Hali Sportowej znajdują się w opłakanym stanie. – Poziom deskorolki przez ostatnie lata tak bardzo się rozwinął, zaczęły powstawać tak złożone miejsca do jazdy, że teren ten w ogóle trudno nazwać skateparkiem. To po prostu zwykły kawałek asfaltu, który zimą kruszeje, a latem rozpuszcza się na słońcu. Może jeszcze kiedyś, gdy tworzono to miejsce, miało to pewien charakter. Obecnie źle rozmieszczono poszczególne elementy do jazdy, a stan urządzeń i nawierzchni sprawia zagrożenie dla zdrowia – twierdzi Mateusz Bazelak. Stąd apel młodzieży o nowy skatepark, który według ich zamierzeń stałby się jednocześnie miejscem kreatywności młodych ludzi, miejscem wystaw tematycznych, koncertów i tworzenia produkcji filmowych. – Zabiegając o stworzenie skateparku, jednocześnie chcielibyśmy objąć go swoją opieką i zgłaszać wszelkiego rodzaju próby nieodpowiedniego zachowania na nim – dodaje Adam Rozmarynowski. Zaprowadzanie należytego porządku ułatwiałby również monitoring, który systematycznie rozbudowywany jest przez Urząd Miejski w newralgicznych miejscach miasta. Kwestia związana z bezpieczeń- 18.04.2014 r. stwem nie powinna zatem stanowić większego problemu. Największą bolączką pozostają zatem kwestie finansowe. Dzwoniłem do Urzędu Miasta w Rzgowie, gdzie znajduje się skate- niu skateparku, przed zapadnięciem ostatecznych decyzji, warto skonsultować projekt z oczekiwaniami młodzieży. - Jeśli możemy mieć jakiś wpływ na kształt projektu, chcielibyśmy, by była to skateplaza Koluszkowska młodzież zbierała podpisy za utworzeniem skateparku park, jaki chętnie widziałaby u siebie młodzież z Koluszek. Koszt takiej inwestycji to 450 tys. zł. Są to duże pieniądze jak na nasz dość skromny budżet, ale istnieje jednak szansa na sięgniecie po dofinansowanie ze środków unijnych m.in. z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich w ramach działania Odnowa i Rozwój Wsi. Z dofinansowania tego skorzystało wiele miast i gmin z różnych rejonów Polski (Żukowo otrzymało 450 tys. zł., Przecław gm. Kołbaskowo – 400 tys. zł., Bytów – 160 tys. zł). Wiele też miejscowości z naszego województwa pozyskało dość znaczne środki na tego typu inwestycję z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego. Trafiłem nawet na jedną z firm z Krakowa, która może udzielić wsparcia w przygotowaniu pełnej dokumentacji aplikacyjnej, a nawet wykonać bezpłatnie projekt skateparku. Jestem przekonany, iż uda się pozyskać unijne środki i wybudować taki obiekt. Moim zdaniem jak i Komisji Oświaty do której złożyłem wniosek, najlepszą lokalizacją byłby plac na terenie OSiR przy ul. Zagajnikowej, między budynkiem a boiskiem do koszykówki. Teren ten jest oddalony od zabudowań, więc odgłosy z jazdy nie przeszkadzałyby mieszkańcom – wyjaśnia radny Antoni Tomczyk. W jednym z ostatnich numerów TwK w ramach obchodów 65-lecia naszego miasta ogłosiliśmy konkurs plastyczny „Koluszki moich marzeń”. Okazuje się, że bardzo sprecyzowane marzenia mają koluszkowscy skaterzy. Zatem przy ewentualnym projektowa- KOLUSZKI ZAWSZE W CENTRUM a nie skatepark. Różnica polega na tym, że skateplaza to nie płaski teren, ale wielopoziomowa przestrzeń, naśladująca elementy architektury miejskiej, czyli schody, murki, ławki, podjazdy, a nawet ulice. Zrobione na takim poziome miasteczko przyciągnęłoby wiele osób z pobliskich miast – przekonuje Artur Dębski. - Dobre warunki jazdy zachęcą również mniejsze dzieci z Koluszek do uprawiania tego sportu. My zaczynaliśmy dość późno, każdy próbował na własną rękę. Oni mogą nas podpatrywać i zarażać się tą pasją. Gdy nasze marzenia się ziszczą, przyszłe pokolenia będą miały już znacznie łatwiej i otwartą drogę do startu w różnego rodzaju zawodach – uzupełnia Adam Rozmarynowski. Listy z podpisami zostały już złożone do burmistrza Koluszek oraz Rady Miejskiej w celu wprowadzenia do projektu budżetu na 2015 r. - Sprawa skateparku faktycznie trafiła już do Urzędu Miejskiego i obecnie analizowana jest pod kątem pozyskania środków zewnętrznych, umiejscowienia inwestycji oraz jej finansowania. Wszystko toczy się zatem zgodnie z przyjętą procedurą postępowania w tego rodzaju sytuacjach. Sama idea skateparku jest oczywiście bardzo ciekawa i ma poparcie władz miasta - potwierdził burmistrz Koluszek Waldemar Chałat. Inicjatywę gorąco wspiera Komisja Oświaty Rady Miejskiej. O tym, czy sktepark powstanie w najbliższych latach, przekonamy się najprawdopodobniej jesienią, podczas uchwalania nowego budżetu. (pw)