Oaza Koszalin

Transkrypt

Oaza Koszalin
Jezus uwielbia Ojca
07.12.2011
Drodzy bracia i siostry!
Ewangeliści Mateusz i Łukasz przekazali nam modlitwę Jezusa, która jest prawdziwą
perłą, często nazywaną Hymnem radości lub Hymnem radości mesjańskiej. Chodzi o
modlitwę wdzięczności i uwielbienia, jaką wysłuchaliśmy. W greckim oryginale Ewangelii
czasownikiem, którym rozpoczyna się ten hymn, a który wyraża postawę Jezusa, w jakiej
zwraca się On do Ojca, jest słowo exomologoumai, często tłumaczone jako "oddaję
chwałę". Jednak w pismach Nowego Testamentu czasownik ten zasadniczo ma dwa
określenia: pierwsze oznacza "uznać dogłębnie" - np. Jan Chrzciciel od tych, którzy
przychodzili do niego aby przyjąć chrzest, domagał się dogłębnego uznania swoich
grzechów (por. Mt 3,6); drugie zaś określenie to "zgadzać się". Tak więc wyrażenie,
którym Jezus rozpoczyna swoją modlitwę oznacza Jego całkowite uznanie, w całej pełni,
działania Boga Ojca, a zarazem Jego bycie w całkowitej, świadomej i radosnej zgodności
z tym sposobem działania, z zamysłem Ojca. Hymn radości jest szczytem drogi modlitwy,
z której jasno wypływa głęboka i wewnętrzna jedność Jezusa z życiem Ojca w Duchu
Świętym i w której objawia się Jego Boże synostwo.
Jezus zwraca się do Boga, nazywając Go "Ojcze". To określenie wyraża świadomość i
przekonanie Jezusa, że jest On Synem w wewnętrznej i stałej komunii z Nim, i to jest
centralny punkt i źródło każdej modlitwy Jezusa. Widzimy to jasno w ostatniej części
hymnu, który rzuca światło na całość tekstu.
Jezus mówi: "Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko
Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić" (Łk 10, 22). Jezus
stwierdza, że tylko "Syn" naprawdę zna Ojca. Jakakolwiek znajomość między osobami doświadczamy tego w naszych międzyludzkich relacjach - pociąga za sobą pewne
zaangażowanie, jakąś wewnętrzną więź między poznającym a poznawanym. Dzieje się to
na mniej lub bardziej głębokim poziomie. W tym hymnie radości, tak jak w całej swojej
modlitwie, Jezus pokazuje nam, że prawdziwe poznanie Boga zakłada zjednoczenie z Nim.
Tak więc tylko "Syn", Jednorodzony, który był od zawsze w łonie Ojca (zob. J 1,18), w
doskonałej jedności z Nim, rzeczywiście zna Boga i może Go objawiać.
Po określeniu "Ojciec" występuje kolejny tytuł: "Pan nieba i ziemi". Za pomocą tego
zwrotu Jezus wyraża wiarę w stworzenie i odnosi się do pierwszych słów Pisma Świętego:
"Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" (Rdz 1, 1). Modląc się, odnosi się On do
Ruch Światło-Życie w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej: www.koszalin.oaza.pl; realizacja: kokoma.pl
Strona 1
wielkiej narracji biblijnej, która opisuje historię miłości Boga do człowieka, rozpoczętej
wraz z dziełem stworzenia. Jezus włącza się w tę historię miłości, której On sam jest
wypełnieniem. W Jego doświadczeniu modlitwy Pismo Święte zostaje oświecone i
odzyskuje swoje pełne znaczenie jako głoszenie misterium Boga i odpowiedź
przemienionego człowieka. W wyrażeniu "Pan nieba i ziemi" możemy także rozpoznać, w
jaki sposób Jezus, który jest Objawieniem Ojca, otwiera na nowo człowiekowi możliwość
dostępu do Boga.
Postawmy sobie pytanie: komu Syn pragnie wyjawić Boże tajemnice? Na początku
hymnu Jezus wyraża swą radość, ponieważ jest wolą Ojca, aby trzymać w ukryciu te
rzeczy przed uczonymi i mądrymi i objawić je małym (por. Łk 10, 21). W tym wyrażeniu
sformułowanym w modlitwie Jezus ukazuje swoją jedność z decyzją Ojca, otwierającego
swoje tajemnice przed tymi, którzy mają czyste serce: wola Syna jest jednością z wolą
Ojca. Boże objawienie nie dokonuje się według ludzkiej logiki, zgodnie z którą to ludzie
wykształceni i wpływowi są w posiadaniu ważnych wiadomości i przekazują je prostym
ludziom, maluczkim. Bóg posłużył się zupełnie innym stylem: adresatami Jego przekazu
stali się właśnie owi "maluczcy". Taka jest wola Ojca, a Syn z radością ją podziela.
"Katechizm Kościoła Katolickiego" mówi: "Wzruszenie Jezusa: "Tak, Ojcze!" wyraża głębię
Jego serca, Jego przylgnięcie do "tego, co podobało się" Ojcu, jak echo "Fiat" Jego Matki
podczas Jego poczęcia i jak zapowiedź tego, co sam powie Ojcu w godzinie swojej agonii.
Cała modlitwa Jezusa zawiera się w tym miłującym przylgnięciu Jego ludzkiego serca do
"tajemnicy woli" Ojca (Ef 1, 9)" (KKK 2603). Stąd wypływa wezwanie, jakie wznosimy do
Boga w modlitwie "Ojcze nasz": "Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi": razem z
Chrystusem i w Chrystusie również my modlimy się o wejście w harmonię z wolą Ojca,
stając się w ten sposób również i my Jego dziećmi. Ponadto w tym hymnie radości Jezus
wyraża pragnienie, aby swoją właściwą Synowi znajomością Ojca ogarnąć również tych,
których Ojciec pragnie uczynić jej uczestnikami, a także tych, którzy przyjmują ten dar i
są "maluczkimi".
Ale co to oznacza być "maluczkim", "prostym"? Jaki rodzaj "maleńkości" otwiera
człowieka na zażyłą relację z Bogiem i prowadzi go do przyjęcia Jego woli? Jaka powinna
być zasadnicza cecha wewnętrzna naszej modlitwy? Spójrzmy na "Kazanie na Górze",
gdzie Jezus mówi: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" (Mt
5, 8). To czystość serca pozwala nam rozpoznać oblicze Boga w Jezusie Chrystusie;
posiadanie serca tak prostego jak dzieci - bez podstępu, który zamyka człowieka w
samym sobie, w przekonaniu, że nie potrzebuje nikogo, nawet Pana Boga.
Warto również zwrócić uwagę na sytuację, kiedy Jezus wznosi tę modlitwę uwielbienia do
Ojca. W opowiadaniu Ewangelii Mateusza jest to radość z tego, że pomimo sprzeciwu i
odrzucenia, są "maluczcy", którzy przyjmują Jego słowo i otwierają się na dar wiary w
Niego. Hymn radości poprzedza bowiem kontrast między pochwałą Jana Chrzciciela,
jednego z owych "maluczkich", którzy uznali działanie Boga w Jezusie Chrystusie (por. Mt
z 11,2-19), a wyrzutem za niewiarę miast nad jeziorem, "w których dokonało się
najwięcej Jego cudów" (por. Mt 11, 20-24). Mateusz widzi tę radość w związku ze
słowami, w których Jezus zwraca uwagę na skuteczność swego słowa i działania: "Idźcie i
oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi
chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim
głosi się Ewangelię" (Mt 11, 4-6). Także Łukasz przedstawia hymn radości w powiązaniu
Ruch Światło-Życie w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej: www.koszalin.oaza.pl; realizacja: kokoma.pl
Strona 2
z czasem rozwoju głoszenia Ewangelii. Jezus posłał "siedemdziesięciu dwóch uczniów"
(Łk 10,1), a oni wyruszyli z poczuciem lęku o ewentualne niepowodzenie misji. Również
Łukasz podkreśla odrzucenie napotkane w miastach, gdzie Jezus nauczał i dokonał
cudownych znaków. Ale siedemdziesięciu dwóch uczniów powróciło z radością, bo ich
misja się powiodła; zauważyli oni, że dzięki mocy słowa Jezusa, różnorakie słabości
ludzkie zostały pokonane. Jezus podziela ich satysfakcję: "w tej samej godzinie", w tym
samym momencie wybucha radością.
Istnieją jeszcze dwa elementy, które chciałbym podkreślić. Ewangelista Łukasz
wprowadza w modlitwę słowami: "Jezus rozradował się w Duchu Świętym" (Łk 10, 21).
Jezus raduje się głęboko w swoim wnętrzu, w tym, co jest w Nim najgłębsze:
niepowtarzalna wspólnota poznania i miłości Ojca, pełnia Ducha Świętego.
Wprowadzając nas w swoje synostwo, Jezus zaprasza także nas do otwarcia się na
światło Ducha Świętego, bo - jak stwierdza Apostoł Paweł - "Gdy nie umiemy się modlić
jak trzeba... sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach ... zgodnie z wolą Bożą" (Rz
8, 26-27) i objawia nam miłość Ojca. W Ewangelii Mateusza po hymnie uwielbienia
znajdujemy jedno z najbardziej gorących wezwań Jezusa: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy,
którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mt 11, 28). Jezus prosi, aby
przyjść do Niego, który jest prawdziwą mądrością, do Niego, który jest "cichy i
pokornego serca" i proponuje "swoje jarzmo", drogę mądrości Ewangelii, która nie jest
jakąś doktryną, której można się nauczyć lub propozycją etyczną, ale jest Osobą do
naśladowania: On sam, jedyny Syn Pierworodny w doskonałej komunii z Ojcem.
Drodzy bracia i siostry, przez chwilę zasmakowaliśmy w bogactwie tej modlitwy Jezusa.
My także, mając dar Jego Ducha Świętego, możemy zwrócić się do Boga w modlitwie, z
ufnością dziecka, wzywając Go jako Ojca, "Abba, Ojcze!". Musimy jednak mieć serce
dziecka, serca "ubogich w duchu" (Mt 5, 3), aby uznać, że nie możemy być
samowystarczalni, że nie możemy zbudować sami naszego życia, ale potrzebujemy Boga,
potrzebujemy spotkać się z Nim, słuchać Go, rozmawiać z Nim. Modlitwa otwiera nas na
przyjęcie daru Bożego, Jego mądrości, którą jest sam Jezus, modlitwa otwiera nas na
wypełnianie woli Ojca w naszym życiu i na odnajdywanie pokrzepienia w trudach naszej
życiowej wędrówki.
Ruch Światło-Życie w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej: www.koszalin.oaza.pl; realizacja: kokoma.pl
Strona 3