11 listopada Dzień św. Marcina

Transkrypt

11 listopada Dzień św. Marcina
Dzień iskier
W wigilię marcinkowego święta zapalano
lampiony św. Marcina, które przyczyniały się do
osiągnięcia szczególnej atmosfery wieczoru,
porównywalnej chyba tylko z tamtym wieczorem
sprzed stuleci, kiedy poszukiwano Marcina, by
nadać mu godność biskupa.
Wierzono, że rozciągający się dym ogniska z
koszy wiklinowych, służących do zbierania
obfitych plonów, obejmie pola potrzebnym
błogosławieństwem na dobre zbiory w
następnym roku.
Rogale
Na św. Marcina zwyczajowo piecze się różnej
wielkości rogale z nadzieniem makowym,
marcepanowym, orzechowym lub z powidłami.
Rogale mogą być wykonane z ciasta drożdżowego
lub kruchego.
Rogaliki marcińskie, naśladują podkówki konia
św. Marcina.
ROGALIKI ŚWIĘTOMARCIŃSKIE
Składniki na ciasto:
500 g mąki
40 g drożdży
1i1/2 szklanki mleka
pół kostki masła (125 g)
3 łyżki cukru
1 jajko
szczypta soli
Składniki na nadzienie:
200g cukru
200 g rodzynek
łyżka koniaku
łyżka soku z cytryny
100 g płatków migdałowych
Do posmarowania:
żółtko
pół szklanki cukru pudru
2-3 łyżki wody z łyżeczką soku z cytryny
lub 2-3 łyżki białego wina
Przygotowanie:
Drożdże dokładnie mieszamy 3-4 łyżkami
letniego mleka, zostawiamy w ciepłym miejscu.
Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy sól,
cukier, wlewamy mleko, wbijamy jajka.
Wyrabiamy ciasto. W rondelku topimy połowę
masła i razem z zaczynem drożdżowym wlewamy
do ciasta. Wyrabiamy. Gdy ciasto jest gładkie
przykrywamy ściereczką i zostawiamy do
wyrośnięcia. Rodzynki parzymy wrzątkiem,
odsączamy i wkładamy do miseczki, skrapiamy
koniakiem i sokiem z cytryny, zostawiamy na
kilkanaście minut, po czym mieszamy z cukrem i
płatkami migdałowymi (część płatków
zostawiamy do dekoracji). Pozostałe masło
topimy w rondelku, lekko przestudzamy.
Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na grubość
ok. 1,5 cm, kroimy w kwadraty. Każdy
smarujemy stopionym masłem, na środku
układamy nadzienie, zawijamy od jednego rogu
do przeciwległego i układamy na blasze. Rogaliki
dekorujemy płatkami migdałowymi,
przykrywamy ściereczką i zostawiamy do
wyrośnięcia. Wyrośnięte smarujemy surowym
żółtkiem, wstawiamy do średnio nagrzanego
piekarnika, pieczemy ok. pół godz.
Cukier puder ucieramy z gorącą zakwaszoną wodą
lub winem i tak przygotowanym lukrem
smarujemy jeszcze gorące rogaliki.
11 listopada
Dzień św. Marcina
„(...) Polacy zaś ten zwyczaj mają,
W dzień świętego Marcina gęś tłustą piekają.
Skąd dwój pożytek biorą gospodarze starzy:
I mięso i praktykę, jeśli im się zdarzy
Widzieć Makuły śniade kości obnażystej,
Spodziewają się pewnie zimy parzystej;
Jeżeli też rydzowata, z brzegów zapalona,
Zapewne zima będzie przykra i szalona.
Będzie li też bielizny miała w sobie wiele,
Niepochybna stateczność sanice się ściele.
Kacper Twardowski
„Gęś świętego Marcina,
albo pierwsza kolenda
na szczęśliwe zaczęcie
przyszłego roku”.
Marcinki
Dzień świętego Marcina oznaczał oficjalnie
zakończenie roku gospodarskiego w rolnictwie i
zakończenie jesieni. Wówczas zamykał się
również wypas bydła na pastwiskach. Rybacy w
tym dniu zamykali sezon połowów. Przychodził
czas zakończenia prac polowych i sezonowych w
gospodarstwie.
Na zakończenie roku gospodarskiego gospodarz
fundował zabawę ludową swej służbie, z którą
rozstawał się wraz z zakończeniem prac polowych
– tzw. marcinki
Tradycyjne świętowanie obejmowało wesołe
zabawy z tańcami, wróżby i charakterystyczne
potrawy, nawiązujące do barwnej legendy o
żywocie św. Marcina.
Gęsi
Co ma wspólnego święty Marcin z gęsiami?
Gdy zmarł biskup Tours, Marcin został wybrany
na nowego biskupa tego miasta. Legenda mówi,
że nie chciał przyjąć tego urzędu oraz schował się
do klasztornej szopy, w której chowano gęsi. Te
jednak
zaniepokojone
podniosły
wrzawę,
zdradzając w ten sposób kryjówkę Marcina.
Nowego biskupa triumfalnie wprowadzono do
Tours, a pamiątka "świętomarcinowych gęsi"
zachowała się po dzień dzisiejszy.
W tym okresie robiono półgęski zwane też
pierśnikami, czyli wędzone razem obie piersi
gęsie. Przygotowywano także danie zwane oboną
lub okrasą - posiekaną gęsinę umieszcza się
warstwowo w kamionce, ubija, a kolejne warstwy
przesypuje solą. Dzisiaj najczęściej podaje się jak
tatara. Innym kultowym gęsim przysmakiem jest
gęsi pipek, czyli faszerowana podrobami i
warzywami skóra z szyi. Przyrządzano także gęś
pieczoną jak kaczkę z jabłkami, czy też pieczoną
luzowaną faszerowaną kaszą.
GĘŚ Z JABŁKAMI
Składniki:
1 młoda gęś (ok. 3-4 kg)
łyżka soli
11/2 łyżeczki mielonego kminku
1 kg jabłek (najlepiej szarych renet)
6-7 goździków
3-4 łyżki posiekanych orzechów włoskich
łyżka miodu
łyżeczka masła
pół szklanki wytrawnego wina
(najlepiej domowego z głogu lub róży)
Przygotowanie:
Oczyszczoną i sprawiona gęś myjemy, wkładamy
do zimnej wody i zostawiamy na 3-4 godz. Potem
wyjmujemy, osuszamy, nacieramy wewnątrz i z
zewnątrz
solą
wymieszaną
z kminkiem
i ponownie zostawiamy na 3-4 godz.
Umyte renety osuszamy, łyżeczką wydrążamy
gniazda nasienne. Wydrążenia wypełniamy
orzechami wymieszanymi z miodem. W każde
jabłko wbijamy po 1-2 goździki.
Nadziewamy gęś, zaszywamy, układamy w dużej,
nasmarowanej masłem brytfannie i wstawiamy do
mocno
nagrzanego
piekarnika.
Pieczemy
ok. 3 - 3,5 godz., skrapiając winem i polewając
wytworzonym sosem.
Podajemy z pieczonymi jabłkami i duszoną
kiszoną kapustą z rodzynkami i miodem.
GĘŚ PO GOSPODARESKU
NADZIEWANA KASZĄ
Składniki:
1 młoda gęś
1/2 litra krakowskiej kaszki,
podroby z gęsi
zielony koper i pietruszka
1 jajko
6 dkg suszonych grzybów
12 dkg masła
Przygotowanie:
Dużą oczyszczoną gęś rozcinamy przez grzbiet i
wybieramy ze środka kości. Gotujemy je z
jarzynami, cebulą, podrobami, grzybkami. Gdy
podroby są miękkie, obieramy starannie mięso na
kości, siekamy drobno z grzybami i wrzucamy do
przecedzonego rosołu, którego powinno być 1 litr
(gdy jest go mniej, dodajemy wody).,Solimy,
wkładamy posiekany koper i pietruszkę oraz
połowę masła. Gotujemy. Wsypujemy na wrzątek
kaszę, zacieramy ją jajkiem, suszymy i pieczemy.
Solimy gęś wewnątrz
i zewnątrz. Gdy
wypieczona kaszka ostygnie ładujemy ją w
oczyszczoną gęś, uciskamy i zszywamy.
Kładziemy na blachę z masłem i pieczemy wolno
2 godziny.
Wino
Wesołej zabawie towarzyszyło młode wino, które
w dzień św. Marcina otwierano, by uczcić pamięć
hojnego świętego, nazywając je „winem św.
Marcina".
Od najdawniejszych czasów w tym dniu odbywała
się pierwsza degustacja młodego wina. Wino św.
Marcina miało szczególne właściwości, dodawało
sił i urody.
Znane też było określenie „dolegliwości
świętomarcińskie",
powstałe
na
skutek
przedawkowania trunków.

Podobne dokumenty