Być Apostołem Dzisiaj 10
Transkrypt
Być Apostołem Dzisiaj 10
wiara w Jezusa Chrystusa zaprasza nas do tego. Do tego stopnia, że możemy podnieść oczy na Ukrzyżowanego Chrystusa przebaczającego swoim oprawcom, by być w stanie wyjść poza ludzki wymiar przebaczenia, który koniecznie domaga się skruchy sprawcy. To właśnie na tym poziomie prawdziwe przebaczenie jest darem od Boga. Bóg pierwszy podejmuje inicjatywę przebaczenia, bez żadnego procesu pojednania z naszej strony, płacąc za to wysoką cenę: dar Swego Syna. Dlatego uważamy, że praktycznie niemożliwe jest, aby ludzie doszli do prawdziwego pojednania między sobą bez odwoływania się do wsparcia i pomocy Boga, od którego pochodzi wszelki dar doskonały. Jeśli przebaczenie wymaga zgody na złożenie ofiary, to można powiedzieć, że pojednanie jest konsekwencją tej ofiary. To w efekcie rodzi siłę serc zranionych lub skrzywdzonych, które zostały uwolnione od wszelkiej goryczy przeszłości. Mówiąc o pojednaniu jako przywróceniu siły i chęci do życia razem, Denis Saint-Pierre powiedział, że to ,,jest więcej niż gest dobrej woli. Jest to siła, która wywołuje godne podziwu skutki”. Idąc za przykładem Chrystusa, który pojednał nas z Bogiem przez swoją śmierć i zmartwychwstanie, bądźmy z kolei my, o ile jesteśmy chrześcijanami i apostołami Chrystusa, tymi, którzy czynią pokój, i prośmy Go o łaskę pracy na rzecz jedności wśród naszych braci i sióstr. Papież Franciszek przypomina nam, że ,,prawdziwa wiara w Syna Bożego, który przyjął ciało, jest nieodłączna od daru z siebie, od przynależności do wspólnoty, od służby, od pojednania z ciałem innych” (EG, nr 88). Przez nasze przyrzeczenia chrzcielne staliśmy się dziećmi Bożymi i dlatego jesteśmy spadkobiercami Królestwa wraz z Chrystusem, naszym Zbawicielem; jesteśmy nadal świadomi naszej misji jako apostołów przebaczenia i pojednania. Możemy więc przez nasz sposób życia i działania skutecznie przyczyniać się do nadejścia nowego świata, gdzie królować będzie pokój i radość życia razem. Módlmy się za wstawiennictwem Św. Wincentego Pallottiego: ,,Ty pragniesz, aby zawsze ożywiała nas pokora i miłość, a przez to, byśmy się stali podobni do Chrystusa. Ty pragniesz, abyśmy uwielbiali Boga naszym życiem apostolskim i zabiegali tak o własne zbawienie jak i naszych bliźnich” (Modlitwy pallotyńskie, rozdział II, Modlitwa skierowana do św. Wincentego Pallottiego, nr 2, s. 238) ZAK Wybrzeże Kości Słoniowej ________________________________________________ Segretariato Generale, Unione dell’Apostolato Cattolico Piazza San Vincenzo Pallotti 204, Roma, Italia [email protected] Bądźmy Apostołami przebaczenia i pojednania, aby stworzyć Nowy Świat Słowa afrykańskiego muzyka - poety obudziły w nas wizję nowego świata, który miałby być wynikiem praktykowania i doświadczania cnót przebaczenia i pojednania. Uważnie obserwując burzliwą rzeczywistość naszych czasów, widząc różne napięcia na całym świecie, bratobójcze wojny, degradację człowieka i uwzględniając aktualne wydarzenia napływu imigrantów do Europy - poeta woła: ,,świat się starzeje”. Dla poety starzenie się świata odnosi się do upadku ludzkości, charakteryzującego się wszystkimi okrucieństwami, jakich ludzie są jednocześnie autorami i ofiarami. Gdy słyszymy wiadomości dotyczące realiów obecnej sytuacji na świecie, nie ma tam niczego, co byłoby pociechą obiecującej przyszłości dla kolejnych pokoleń. Mówiąc o starzeniu się świata, poeta zwraca się do swych bliźnich. W ten sposób kwestionuje nasze zachowanie i wzywa do realizacji zobowiązania do nowego początku, które wymaga zmiany mentalności i odnowy, której oczekuje od nas świat dla naszego własnego rozkwitu. Wobec tak ponurego obrazu - świadczącego o starzeniu się czy, co gorsza, o upadku moralnym, którego ludzie są ofiarą poeta pyta siebie, czy nie doszliśmy czasem do państwa, o którym mówił filozof Thomas Hobbes. Tam ludzie są z natury zamknięci w swoich pasjach i pragną zabezpieczyć swe egoistyczne interesy, ogłaszając swą niechęć do innych. Stąd określenie ,,człowiek człowiekowi wilkiem”. W świetle ogólnej sytuacji dzisiejszego świata, zarówno w wymiarze społecznym jak i politycznym, religijnym czy ochrony środowiska; ważne jest, aby ludzie dokonywali refleksji nad sobą mając na uwadze budowę nowego świata, bez czego takie niebezpieczeństwo jest nieuniknione. Święty Jan Paweł II w swej posynodalnej adhortacji apostolskiej ,,Reconciliatio et paenitentia” z 2 grudnia 1984 roku pisze o katastrofalnej sytuacji świata, wzywając do nawrócenia prowadzącego do pojednania. Ale nie może być pojednania bez szczerego zaangażowania w proces przebaczenia dla prawdziwego uzdrowienia ran zadanych przez bolesne sytuacje, które się przeżyło i przecierpiało. Św. Jan Paweł II mówi o rozbiciu współczesnego świata. Podkreśla rzeczywiste podziały, które ,,ujawniają się w stosunkach pomiędzy poszczególnymi ludźmi, pomiędzy grupami, ale także w wymiarze większych zbiorowości: w gorączkowym dążeniu do hegemonii narody powstają przeciwko narodom, istnieją bloki przeciwstawnych sobie państw” (por. nr 2). Przyczyny tych podziałów należy szukać w ludziach, którzy, jak się wydaje, zawiedli w wypełnianiu pierwotnej misji otrzymanej od Stwórcy zgodnie z Księgą Rodzaju 1, 29-30. Niestety ludzie, zamiast sprawować władzę nad naturą, tak aby budować przestrzeń życiową dla siebie i wszelkich innych stworzeń, zniszczyli świat przez swą agresję. Stąd wołanie na alarm, jakie dzisiaj słyszymy, dotyczące niebezpieczeństwa samozagłady ze względu na złe zarządzanie środowiskiem. Z perspektywy społecznej i politycznej św. Jan Paweł II widzi niszczące zaburzenia równowagi, które osłabiają harmonię społeczną, a tym samym wywołują konflikty o skutkach katastrofalnych dla ludzkiej społeczności. W tym kontekście wskazuje na istnienie: ,,rosnącej nierówności zachodzącej pomiędzy grupami, klasami społecznymi i krajami po zagorzałe antagonizmy ideologiczne; od przeciwstawnych interesów gospodarczych do polaryzacji politycznej; od różnic szczepowych do dyskryminacji z przyczyn społecznoreligijnych” (por. nr 2). Biorąc pod uwagę tę sytuację, mężczyźni i kobiety naszych czasów powinni pilnie odkryć potrzebę cnoty przebaczenia potrzebnej dla pojednania, które może przemienić ludzkie serca. Aby proces odnowy był skuteczny, trzeba wziąć pod uwagę dwa wymiary, bez których nie można mówić o udanym pojednaniu. Jeśli wierzymy, że przebaczenie i pojednanie są dwiema ściśle ze sobą powiązanymi cnotami chrześcijańskimi, to trzeba nam wiedzieć, że tylko ci, którzy już sobie nawzajem przebaczyli, mogą się ze sobą pogodzić. Z chrześcijańskiego punktu widzenia, pierwszym wymiarem jest pionowa relacja pomiędzy ludźmi i Bogiem. Chrześcijanin uznaje, że przebaczenie jest darem od Boga i owocem miłości. Istotnie to Bóg pierwszy nas umiłował i chce także przebaczyć nam w swoim Synu Jezusie Chrystusie. Bóg stał się człowiekiem, aby nas zbawić od grzechu i śmierci (J 3, 16). Stąd wiara jest odpowiedzią na nieskończoną miłość Boga i pozwala nam zdobyć siłę do przebaczania naszym braciom i siostrom. Drugi wymiar odrodzenia się harmonijnego świata, którego pragniemy, zakłada ruch poziomy, który łączy ludzi ze sobą. Jeśli poszukiwanie samorealizacji i innych ambicji oślepiło nas do tego stopnia, że staliśmy się wrogo do siebie nastawieni, to nadejście nowego świata wymaga z naszej strony nawrócenia się do zdrowych relacji, opartych na miłości bliźniego (Łk 10,2938). Jeśli prosta analiza czasownika „wybaczyć” (po angielsku forgive - dać dla) pozwala nam zrozumieć, że zakłada ono „danie czegoś”, będziemy w stanie uwzględnić to, że przebaczenie prowadzi nas do odbudowy więzi, które już nie istnieją po pęknięciu lub zerwaniu relacji między braćmi i siostrami. Przebaczenie zawsze stawia przed sobą dwie strony: zranionego i sprawcę, ofiarę i agresora. Ten podwójny wymiar przebaczenia sprawia, że czasem jest ono trudne, ponieważ wymaga, aby obie strony uznały wzajemnie swoją rolę lub stan (sprawcy i skrzywdzonego), jak również fakty, które ich dzielą lub stawiają jedną naprzeciw drugiej. Dlatego z czysto społecznej i ludzkiej perspektywy, dla osiągnięcia prawdziwego pojednania, przebaczenie wymaga, aby sprawca uznał zło lub szkody wyrządzone innym i wyraził żal. W ten sposób osoba odpowiedzialnie wchodzi w proces pojednania, co skłania drugą stronę do przejścia ponad krzywdą, a wyraża się przez przebaczenie. Tylko przebaczenie dane i otrzymane (ponieważ pragnie się go) wyraża prawdziwe pojednanie. Na przykład na Wybrzeżu Kości Słoniowej, po kryzysie wyborczym, którego kraj doświadczył w 2010 roku, aby pogodzić Iworyjczyków, nowy rząd ustanowił Komisję Dialogu, Prawdy i Pojednania (CDVR). Można powiedzieć, że zrobił wszystko, aby dotrzeć do ofiar i pomóc im zrozumieć, czego doświadczyli. Aby choć trochę ułatwić przywrócenie jedności narodowej w tak szczególnych okolicznościach, Komisja miała zainicjować dialog między ofiarami i ich oprawcami. Można powiedzieć, że wyniki tych spotkań nie zawsze były nadzwyczajne; jednak owe inicjatywy pomogły obu stronom wyrazić swoje obawy. Jako że przebaczenie to proces, który wymaga silnej woli, cierpliwości i czasu, można pokornie uznać bez większych pretensji, że wysiłki podejmowane przez wspomniany Komitet miały pozytywny wpływ na uspokojenie napięć panujących w niektórych częściach kraju. Wysiłek potrzebny do skutecznego pojednania jest wciąż znaczny, a jego osiągnięcie jest obowiązkiem każdego obywatela. Kościół, począwszy od hierarchii, pasterze i pozostali wierni na wszystkich poziomach muszą uświadomić sobie potrzebę przebaczenia i pojednania jako podstawę dla pokoju i harmonii społecznej. Aby tak się stało, głoszenie słowa Bożego musi odgrywać kluczową rolę w nawróceniu wszystkich. Bez prawdziwego nawrócenia serc nie jest możliwe osiągnięcie pojednania pomiędzy ludźmi. A ponieważ tylko Bóg jest Tym, który może wzbudzić w sercach ludzkich prawdziwe pragnienie jedności i pojednania, prosimy Go, aby inspirował w nas słowa i działania potrzebne do życia w powszechnej komunii, pokoju i harmonii. Naprawdę Słowo Boże, Dobra Nowina Ewangelii, musi być u podstaw każdego przedsięwzięcia na rzecz promowania przebaczenia i pojednania między ludźmi. Istota przebaczenia polega na dawaniu czegoś z siebie dla przywrócenia drugiemu jego godności jako człowieka i dziecka Bożego. Wymaga to poświęcenia i, co więcej, umierania samemu sobie dla dobra innych. Niemniej