Rynek kapitałowy - ETF

Transkrypt

Rynek kapitałowy - ETF
18_19:Layout 2
8/27/10
8:20 AM
Page 18
Rynek kapitałowy | ETF
18
ETF – czyli poproszę jeszcze
WIG20
Już wkrótce na GPW pojawi się pierwszy
w historii polskiej giełdy fundusz typu ETF. Brzmi dumnie. Ale co to takiego?
Robert Raszczyk
statnio na naszym rynku dużo
słychać o ETF–ach – nie tylko w
kontekście zapowiadanego debiutu. Podczas ostatniej konferencji Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych WallStreet 2010 w Zakopanem aż
dwie prezentacje poświęcone były temu
instrumentowi finansowemu. Zacznijmy
więc od tego, czym tak naprawdę jest ten
tajemniczo brzmiący ETF.
O
Czym jest ETF?
ETF (ang. Exchange Traded Fund, w wolnym tłumaczeniu „fundusz notowany na
giełdzie”) to otwarty fundusz indeksowy
zarządzany pasywnie w celu odwzorowywania wyniku danego indeksu giełdowego. To zarazem prosty i przejrzysty
instrument finansowy, charakteryzujący
się dużą płynnością, zgodny z wymogami UCITS III (dyrektywa europejska
dot. funkcjonowania funduszy otwartych). Cechuje go możliwość stałej kreacji i umarzania jednostek, zwanych w Polsce tytułami uczestnictwa. Tytuły uczestnictwa funduszu typu ETF notowane są
na giełdzie na analogicznych zasadach
jak akcje. ETF–y są na całym świecie dobrze znanym i często wykorzystywanym instrumentem finansowym; nie
tylko przez inwestorów indywidualnych,
ale również – a może warto by powiedzieć
przede wszystkim – przez instytucje takie jak fundusze emerytalne, firmy ubezpieczeniowe, przedsiębiorstwa, firmy
Asset Management czy Private Banking.
Powyższy opis jest dość szczegółowy i
obfituje w tzw. „mądre słowa”. Jednakże
[email protected]
ETF jest instrumentem finansowym dla
mas i zrozumieć jego istotę powinien każdy potencjalny inwestor. Dlatego posłużę się pewnym porównaniem z życia codziennego, mając nadzieję, iż przybliży
on tajniki tego niezwykle prostego i
przejrzystego instrumentu finansowego.
Każdy z nas chodził do szkoły podstawowej i prawie każdy z nas miał w klasie
jedną piękność klasową. Ta oto dziewczyna posiadała często liczne grono koleżanek. Przypatrzmy się dwóm z nich.
Jedna pragnie wyglądać dokładnie tak
jak jej wspomniana koleżanka – wzór
piękności, druga zaś wzięła sobie za cel
wyglądać o wiele lepiej niż opisany wyżej „wzór”. Przekładając to na rynek
kapitałowy, pięknością klasową w tym
przypadku będzie indeks akcji, koleżanką próbującą wyglądać od niej o wiele lepiej będzie klasyczny fundusz inwestycyjny, zaś koleżanka podążająca dokładnie krok w krok za swoim wzorem to
właśnie fundusz ETF. Mam nadzieję, że
to bardzo uproszczone porównanie przybliży czytelnikom ideę funduszu ETF.
Płynność oraz ważne wskaźniki
W przypadku ETF–ów bardzo znacząca
jest duża płynność. Tworzą ją po pierwsze animatorzy rynku, zwani potocznie
„dostawcami płynności” (ang. liquidity
providers). Podpisują oni z daną giełdą,
na której notowany jest ETF, oraz emitentem umowę dot. animacji instrumentu. W owej umowie ustalane są takie
wartości, jak maksymalna wartość spreadu (różnica pomiędzy wartością kupna i
sprzedaży ETF–a) oraz wielkość zlecenia.
Z drugiej strony płynności (podobnie
jak na rynku akcji) zapewniają zainteresowanie inwestorów i dokonane transakcje na rynku wtórnym. Należy jednak
pamiętać, że cena ETF–a nie kształtuje
się według podaży i popytu na rynku
wtórnym lecz według kwotowania animatorów, którzy swoje oferty opierają na
bieżącej wycenie instrumentu bazowego (iNAV – – indicative Net Asset Value
– bieżąca wartość aktywów netto na
jednostkę uczestnictwa), czyli danego indeksu.
Na rynku pozagiełdowym zawierane
są przede wszystkim duże transakcje
opiewające nierzadko na bardzo wysokie
sumy. Szacuje się, iż właśnie 50 proc. do
70 proc. transakcji dokonanych na ETF–
ach realizowanych jest na rynku pozagiełdowym (tzw. rynek OTC). Tutaj odbywa się również kreacja i umarzanie
jednostek funduszu. Dzieje się to po cenie zamknięcia ETF–a, tzw. NAV (Net Asset Value – wartość aktywów netto na jednostkę uczestnictwa).
Z uwagi na dotychczasowy brak ETF–
ów na polskim rynku, pokuszę się o porównanie tychże instrumentów finansowych do kontraktów terminowych
oraz funduszy inwestycyjnych otwartych, które do tej pory jako nieliczne pozwalały inwestorom na polskim rynku
kapitałowym partycypować w zmianach
całego indeksu.
ETF a kontrakty terminowe
Porównując ETFy do kontraktów terminowych musimy zdawać sobie sprawę
z tego, że w przypadku ETF–ów, które są
18_19:Layout 2
8/27/10
8:20 AM
Page 19
ETF | Rynek kapitałowy
instrumentami stricte rynku kasowego,
mamy do czynienia z odzwierciedlaniem aktualnej wartości danego instrumentu bazowego – w większości przypadków indeksu giełdowego. Futures’y
odzwierciedlają – w przeciwieństwie do
jednostek ETF–ów – oczekiwania dotyczące wartości indeksu w przyszłości. Do
tego wykorzystywana jest w tego typu instrumentach finansowych dźwignia finansowa, co potęguje potencjalne ryzyko inwestycji. Inwestor na rynku pochodnych musi również uiszczać i uzupełniać odpowiednie depozyty i nie otrzymuje dywidend z racji dokonania swojej
inwestycji. W przypadku ETF–ów inwestorzy mogą liczyć na wypłaty skumulowanych dywidend spółek wchodzących w skład danego indeksu, na
którym bazuje ETF, raz do roku.
ETF a Fundusze Inwestycyjne
Otwarte (FIO)
Zarówno przy FIO jak przy ETF–ie mamy
do czynienia z managerem, czyli osobą
zajmującą się owym funduszem. W przypadku FIO realizuje on wybraną strategię inwestycyjną, a jego celem jest osiągnięcie jak najwyższej stopy zwrotu z inwestycji oraz osiągnięcie wyniku lepszego niż tzw. benchmark (podmiot, do
którego się porównujemy – najczęściej indeks giełdowy). W przypadku ETF–a zadaniem managera funduszu jest jak najdokładniejsze odwzorowanie ruchów indeksu i zminimalizowanie błędu odzwierciedlenia (z ang. tzw. tracking terror). Owe błędy, które niestety są nieuniknione, lecz utrzymywane na minimalnym poziomie, są wynikiem dostosowania składu danego indeksu, który odbywa się z niewielkim opóźnieniem czasowym oraz różnorodności sposobów
wypłacania dywidendy przez ETF–y.
Każdy posiadacz ETF–a otrzymuje raz
do roku dywidendę, która jest sumą dywidend wypłacanych przez spółki wchodzące w skład indeksu bazowego.
W obu przypadkach mamy również do
czynienia z opłatą za zarządzanie, która
pobierana jest od inwestorów. Przy FIO
sięgają one często kilku punktów procentowych w skali rocznej. Przy ETF–ach
są one na poziomie do maksymalnie 1
punktu procentowego w skali rocznej.
Brakuje również opłat za wejście i wyjście.
Jednostki ETF–a notowane są na giełdzie, dla jednostek FIO nie istnieje rynek
wtórny.
Plusy i minusy
Po stronie plusów inwestycyjnych warto wymienić charakterystyczne odzwierciedlenie zachowania danego indeksu oraz niski błąd replikacji/odwzorowania (tzw. tracking terror). Kolejnym znaczącym atutem są niskie koszty
inwestycji. Wartość jednostki mieści się
w przedziale kilkunastu/kilkuset złotych, więc inwestycja jest praktycznie dostępna dla wszystkich inwestorów giełdowych, również tych mniej zamożnych.
Dla przeciętnego inwestora utworzenie
portfela bazującego na indeksach poprzez dobór poszczególnych spółek w odpowiednich proporcjach pociągałby za
sobą koszty wielokrotnie przewyższające te związane pozyskaniem i obrotem
ETF–em. Również niewielka opłata za zarządzanie odejmowana bezpośrednio od
wartości ETF–a, czyli uwzględniona już
w cenie instrumentu, pozwala na pozyskanie coraz szerszego grona inwestorów.
Ryzyko inwestycyjne w przypadku
ETF–ów jest znacznie mniejsze niż w
przypadku instrumentów pochodnych.
Mamy tutaj do czynienia z ryzykiem rynkowym podyktowanym niekorzystnymi ruchami indeksów, ale jest ono ograniczone do wielkości danej inwestycji.
Mając na uwadze dywersyfikację indeksu
należy zauważyć, iż ryzyko inwestycyjne jest znacznie mniejsze niż w przypadku inwestycji w pojedyncze akcje.
A po co nam znów coś nowego…?
Kiedyś, podczas jednego z wykładów,
uczestnik zadał mi pytanie: po co nam w
Polsce jeszcze jeden instrument finansowy, przecież jest ich już tak dużo i tak
naprawdę nie wiadomo co wybierać.
Moim zdaniem, to właśnie o to chodzi,
aby nasz rynek dawał inwestorom coraz
więcej możliwości inwestycyjnych w postaci nowych instrumentów finansowych. ETFy budzą już u wielu światowych inwestorów duże zainteresowanie, podyktowane przede wszystkim takimi aspektami jak:
odzwierciedlenie zmian indeksu, czyli pasywne naśladowanie ruchów instrumentu bazowego,
dywersyfikacja portfela inwestycyjnego
notowanie na rynku wtórnym,
prostota i przejrzystość inwestycji
publikacja ceny w czasie rzeczywistym
znany skład indeksu, na którym wzoruje się fundusz
możliwość „grania na spadki”– w przypadku tzw. short ETF–ów, pozwalających zarabiać jeśli wartość danego
wskaźnika rynkowego spada
inwestowanie w rynki wschodzące
bądź trudno dostępne.
ETF WIG20
Jak już wspomniałem wcześniej, we
wrześniu br. na GPW zadebiutować powinien ETF WIG20. Opiewać on będzie
na indeks największych spółek notowanych na warszawskim parkiecie. Możliwy stanie się udział w zmianach wartości całego indeksu dzięki inwestycji w jeden instrument finansowy. Emitentem
ETF–a będzie LYXOR Asset Management, spółka wchodząca w skład grupy
kapitałowej Societe Generale. Z uwagi na
fakt, że ETF WIG20 będzie notowany ekskluzywnie na GPW, inwestorzy na całym
świecie otrzymają unikatową szansę inwestycji w polski rynek, który już nie tylko w naszym regionie, ale w całej Europie nabiera coraz większego znaczenia
Zasady obrotu będą analogiczne do
tych odnoszących się do akcji na GPW. Instrument notowany będzie w systemie
notowań ciągłych w polskich złotych. Jednostką notowania będzie jeden tytuł
uczestnictwa, a jego wartość początkowa
wynosić ma 1/10 wartości indeksu. Animacją zajmą się renomowane podmioty
zagraniczne.
„…Poproszę jeszcze WIG20…”
Nawiązując do tytułu artykułu, pragnę
przypomnieć krótką anegdotę z kręgu
maklerów z początku lat 90–tych. W tejże anegdocie starsza osoba przychodzi do
swojego maklera i informując go, iż posiada już w swoim portfelu wszystkie znaczące akcje i chciałaby za namową swojego wnuczka zakupić również WIG20.
Wtedy ta anegdota cieszyła się dużym powodzeniem, lecz dziś już nie jest śmieszna biorąc pod uwagę możliwość nabycia
całego indeksu poprzez zakup ETF–a.
A więc …….poproszę jeszcze WIG20.
www.kapitalowy.com.pl
19

Podobne dokumenty