dokument pdf - I Liceum Ogólnokształcące – Im. St. Staszica w

Transkrypt

dokument pdf - I Liceum Ogólnokształcące – Im. St. Staszica w
4
5
CYRK W STASZICU
Takiego cyrku w Pleszewie jeszcze nie było. Dzikie zwierzęta, klauny, mimowie, srogie jury, ochrona rodem
z wojska i różnorodne atrakcje – tak w skrócie można opisać tegoroczne otrzęsiny klas pierwszych na terenie
naszej szkoły. W tym roku nie obyło się jednak bez problemów organizacyjnych.
C
yrk Staszic
– pod takim tytułem przebiegały otrzęsiny
klas pierwszych
w I Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica w Pleszewie. Impreza odbyła się
w auli szkoły, 3 października. Popularne „kocenie” w tym roku niosło za
sobą wiele tajemnic.
Szkolną imprezę organizowały
klasy IIa oraz IIe, które - po długiej
debacie - zadecydowały, że motywem
przewodnim w bieżącym roku będzie… poligon wojskowy. Dyrekcja
nie do końca przystała na tę propozycję. Na kilka dni przed otrzęsinami,
za pośrednictwem wychowawców,
klasy usłyszały o wątpliwościach pani
wicedyrektor. Obawiała się ona reakcji rodziców i w trosce o bezpieczeństwo uczniów poprosiła o zmia-
nę tematu przewodniego imprezy.
W efekcie ponownych pertraktacji
podjęto decyzję o przekształceniu
pleszewskiego liceum w cyrk. Aula
przeistoczyła się w arenę, na ścianach zawisły girlandy, wstążki i inne
dekoracje. Arena została wyposażona w dwieście balonów, dmuchane
piłki, sprzęt sportowy oraz zabawki.
Po szkolnych korytarzach krzątało
się też wielu „pracowników” cyrku
– mimów, klaunów, prowadzących
widowisko (Karolina Rybak, Beata
Szymańska), jury oceniające występy
„kotów” (Maciej Koch, Asia Skórzybót, Artur Franka, Marta Kaczmarek, Wojciech Briske) oraz wynajęta
z wojska ochrona. Jak na prawdziwy
cyrk przystało, nie zabrakło także
„dzikich” zwierząt.
Otrzęsiny odbyły się na zasadzie
rywalizacji. W trakcie trzech godzin
lekcyjnych doszło do batalii sześciu
klas pierwszych. Zanim jednak to się
stało, uczniowie każdej z nich musieli
przynieść wyznaczone przez drugoklasistów produkty spożywcze i ubrać
się w określonym - jaskrawym kolorze, by odróżniać się od innych. Przed
wejściem do auli pierwszoklasiści
musieli obowiązkowo spróbować
samodzielnie przygotowanej przez
starszych kolegów zupy z dodatkiem ostrych przypraw. Następnie
malowano ich twarze kolorowymi
farbami. Wszyscy byli przestraszeni, a jednocześnie podekscytowani
- Osobiście byłam trochę zdenerwowana przed ‘koceniem’, ponieważ
starsi koledzy straszyli mnie okropnymi eksperymentami związanymi
jedzeniem i piciem. Słyszałam również o karach za złe wykonywanie
zadań – opowiada Natalia Szkudlarek,
Joanna Guz (od lewej) i Dominika
Jarosławska z klasy Ic podczas
konkurencji dmuchania balonów na
czas
Szymon Leśniewski poszukuje cukierka w mące
Kacper Marciniak - dzikie zwierzę oswajane przez Monikę Durską z klasy I b
Organizatorzy tegorocznych otrzęsin z klas IIa i IIe
Konkurs jedzenia waty, który wzbudził ogromne emocje
uczennica klasy If. Nikt z nowych
uczniów „Staszica” nie mógł przewidzieć, jakie konkurencje będą na niego
czekały. Atmosferę grozy próbowali
rozluźnić drugoklasiści bawiący się
w rytm m.in. „Wejścia gladiatorów”
Juliusa Fucika. Uczniowie musieli
stawić czoła wielu konkurencjom,
m.in. oswajaniu dzikich zwierząt,
dmuchaniu balonów czy łowieniu
cukierków w misce pełnej mąki. Odbył się także konkurs jedzenia waty
cukrowej na czas. Ku zdziwieniu samych zainteresowanych, jedna z grup
otrzymywała prawdziwą watę cukrową, druga – watę kosmetyczną.
Zwycięzcami zostawali głównie ci,
którzy zjedli watę kosmetyczną. Za
przegranie konkurencji lub brak odpowiedniego stroju przewidziano karę,
jaką było wypicie „tajemniczej mikstury” sporządzonej z mleka, czosnku
i przypraw - Cała ta „mikstura”
w smaku nie była aż tak odrażająca
jak sam jej wygląd, jednak po upływie czasu mleko zaczęło drażnić mój
żołądek. Nikt tak naprawdę nie miał
pojęcia, jakie były składniki tej mieszaniny, jednak kolorem i zapachem
nie przypominało to nic jadalnego
– wspomina Ania Plucińska z klasy Ia.
Jak powiedział kiedyś Albert Camus: „W cyrku historii nie brakowało
nigdy ani lwów, ani męczenników”.
W naszym cyrku męczenników brakowało – z biegiem czasu widać było
tylko roześmiane i zadowolone twarze
nowych uczniów „Staszica” oficjalnie
przyjętych w szeregi naszej szkoły.
Asia Skórzybót

Podobne dokumenty