Palcem po niebie. W poniedziałek 27 maja wszyscy uczniowie mieli
Transkrypt
Palcem po niebie. W poniedziałek 27 maja wszyscy uczniowie mieli
Palcem po niebie. W poniedziałek 27 maja wszyscy uczniowie mieli okazję obserwować kosmos i jego najdalsze obiekty tuż na wyciągniecie ręki. Umożliwiło to planetarium, które zagościło w naszej szkole. Po krótkim wstępie dzieci ułożyły się wygodnie w dużym balonie mieszczącym 30 osób. W półkolistym środku pojawiły się wszystkie elementy wchodzące w skład nieboskłonu. Było to bardzo pouczające doświadczenie. Przestrzenny pokaz ciał niebieskich pozwolił dzieciom na lepszą orientację w dziedzinie astronomii. Najwięcej emocji wzbudziły galaktyki i mgławice. W swych barwach i nieopisanych kształtach przemierzały nieboskłon wprowadzając w zachwyt. Układy gwiazd tworzyły gwiazdozbiory nieodłącznie związane z mitologią. Dzieci z pewnością rozpoznają Małą i Wielką Niedźwiedzicę oraz najjaśniejszą gwiazdę na niebie. Z ciekawością obejrzały również planety układu słonecznego, dowiedziały się o czasie, w jakim okrążają Słońce oraz dlaczego tylko na Ziemi rozwinęło się życie. Była to bardzo ciekawa lekcja, która pobudziła do zadawania wielu pytań. SZOK - Ale cyrk… Każdy choć przynajmniej raz w życiu jako dziecko marzył o wizycie w cyrku, a wizyta tam zawsze zostawiała niezatarte wrażenia. Żonglowanie, akrobatyka, czy tresura zwierząt – to umiejętności, które podziwiają wszyscy niezależnie od wielu. W czwartek 6 czerwca duże brawa biliśmy dla cyrku „Szok”. Na początek pojawił się klaun, który do łez bawił młodszą i starszą publiczność, potem „Pani Guma”, która wyginając się we wszystkie strony jednocześnie pokazywała sztuczki z gołębiem. Okazało się, że doskonałe umiejętności cyrkowe posiadają również nasi uczniowie. Kręcenie hula hop na szyi, rękach nie stanowiło najmniejszego problemu. Największy aplauz zabrzmiał podczas konkursu kręcenia ośmioma obręczami naraz. Główną atrakcją był duży wąż. Każdy z widzów mógł go pogłaskać, a niektórzy nawet zawiesić na szyi. Wąż chyba nie lubi dzieci, bo nie zjadł żadnego