INFO – SAMPLING. INTERNETOWE KRÓLESTWO
Transkrypt
INFO – SAMPLING. INTERNETOWE KRÓLESTWO
TEKST: MARCIN PINIAK INFO – SAMPLING. INTERNETOWE KRÓLESTWO – MEGABAJTOWE SALONY, AVATAROWE ŚWIĘTE KROWY. Co z tego wypłynie – jaki ropień, może kolejny rapowy teledysk, albo wirtualna rewolucja internautów – się zobaczy, się okaże. Bo, oto Drodzy Państwo doczekaliśmy – kanonady grubej żenady – czyli wycieki, przecieki i ścieki ociekające po 15'' ekranach, albo nawet 23''. Oto na naszych załzawionych od pikseli oczach ziścił się sen każdego kanapowego rewolucjonisty. Wielka Maciora podwinęła ogon i królewscy weterynarze oddali kupę do prześwietlenia tzw. opinii tzw. publicznej. W kupie był tasiemiec, długi jak suma pasów startowych amerykańskich lotniskowców, który dumnie zaśpiewał: O, powiedz, czy jeszcze gwiaździsty sztandar powiewa Ponad krajem wolnych, ojczyzną dzielnych ludzi?* Oj te skandale, mamy ich teraz tak wiele, że w zasadzie nie sposób nadążyć! Skandale malutkie i duże, frywolne i smutne, zabawne i nie – jednak jedno jest niezaprzeczalne – teatrzyk kołysze się na styropianowych fundamentach i aktorzy płaczem zmywają makijaż, a obsługa roztrzęsionymi racicami pisze na szybko wymówienia – by niby nigdy nic opuścić po kryjomu Titanica, skąd muzyka i te słowa: O, powiedz, czy widzisz, w pierwszym świetle świtu, Cośmy tak dumnie sławili w ostatnim blasku zmierzchu? Na czyje to pasy i błyszczące gwiazdy w szaleńczej walce No właśnie drodzy Państwo co widzicie w pierwszym świetle świtu? Ja widzę oborę i stado świń, wykarmianym paszą modyfikowaną, które ślepną na widok Światła, ponieważ całe życie dreptały w metalowych kontenerach swoich właścicieli – a tam były tylko światła i lampiony sztuczne. A Wielcy farmerzy zapewne zarządziliby rytualny ubój, gdyby nie fakt, że ktoś połączył obory światłowodem i stała się Panika. Folwark Zwierzęcy przeistacza się w Cyrk. Świnie latają na trapezach, tańczą ostatnie tango wciąż nie wiedząc, że są świniami (jasno trzeba powiedzieć, że prawdziwe świnie czyli zwierzęta to w zestawieniu co najmniej lwy, albo lamparty). Elektrodemokracji kończy się zasilanie. Generator awaryjny! Społeczeństwo Sloganu upada. To fakt. Zaśpiewajmy dalej: O niech tak zawsze będzie, gdy przyjdzie wolnym stanąć Między ukochaną ojczyzną a spustoszeniem wojny! Błogosławiony zwycięstwem i pokojem, przez niebiosa uratowany kraj Niechaj sławi moc, która stworzyła i uchowała nas jako naród. Wtedy będziemy musieć walczyć, bo nasza sprawa słuszna A to niech będzie nasze motto: "W Bogu pokładamy ufność". Refren: I gwiaździsty sztandar niech tryumfalnie powiewa Ponad krajem wolnych, ojczyzną dzielnych ludzi! *Dla tych co nie wiedzą to są słowa hymnu Ameryki i nie napisali ich Indianie.