Udział społeczeństwa we wdrażaniu Ramowej Dyrektywy Wodnej
Transkrypt
Udział społeczeństwa we wdrażaniu Ramowej Dyrektywy Wodnej
Udział społeczeństwa we wdrażaniu Ramowej Dyrektywy Wodnej - fakty, interpretacje i ich konsekwencje Janusz T. Topiłko RZGW GDAŃSK Artykuł zamieszczony na łamach Gospodarki Wodnej Nr 11, 2004, ISSN 0017-2448 Celem niniejszego artykułu jest wskazanie różnic występujących pomiędzy zapisanymi w Ramowej Dyrektywie Wodnej elementami związanymi z informowaniem społeczeństwa i zasięganiem społecznych konsultacji a ich interpretacją i modyfikacją w innych dokumentach – zarówno prawnie wiążących, jak i niewiążących. W związku z procesem wejścia Polski do Unii Europejskiej powstała konieczność przystosowania różnych krajowych regulacji prawnych do standardów zachodnich. Jednym z przykładów takich działań jest proces dostosowywania polskiej ustawy Prawo wodne do Dyrektywy 2000/60/WE - nazywanej Ramową Dyrektywą Wodną (RDW). Zapewne większość osób korzystających w swojej pracy zawodowej z różnych polskich dokumentów prawnych choć raz zetknęła się z problem interpretacji zapisów w nich zawartych. W takim przypadku często poszukuje się źródeł lub przyczyn, które były podstawą dokonania adekwatnych regulacji prawnych. Podobnie rzecz ma się z udziałem społeczeństwa w tworzeniu planów gospodarki wodnej w dorzeczach. Zagadnienie to jest jednym z kluczowych elementów Ramowej Dyrektywy Wodnej. Ustalenie zakresu wspomnianego udziału jest stosunkowo proste w oparciu o oryginalny tekst samej Dyrektywy. Nieco utrudnione jest to w jej polskojęzycznej wersji, ze względu na pewne różnice w interpretacji zapisów i zadziwiającą konieczność dostosowania ich do formy używanej w polskich aktach prawnych. Znacznie bardziej skomplikowane jest zidentyfikowanie poruszanego zagadnienia w oparciu o polską ustawę Prawo wodne. Natomiast zdecydowanie komplikacji tych przybywa w momencie sięgnięcia po Wytyczne w zakresie udziału społecznego w odniesieniu do Ramowej Dyrektywy Wodnej.1 W dalszej części artykułu zostaną wskazane różnice w interpretowaniu takich zagadnień, jak: - udział społeczeństwa; - zakres odpowiedzialności państwa za angażowanie społeczeństwa w planowanie; Wymienione wytyczne powstały w wyniku prac grupy roboczej powołanej na poziomie Unii Europejskiej w ramach Wspólnej Strategii Wdrażania RDW. 1 - harmonogram angażowania społeczeństwa w realizację kluczowych zagadnień. Omówienie zostanie dokonane w oparciu o tekst RDW i adekwatne zapisy zamieszczone w polskim Prawie wodnym oraz we wspomnianych wcześniej wytycznych UE. Ponadto zostanie zasygnalizowana kwestia opracowania budżetu w zakresie angażowania społeczeństwa. Zapoznając się z treścią Ramowej Dyrektywy Wodnej natrafiamy na zapis dotyczący aktywnego angażowania społeczeństwa, który pojawia się w artykule 14 zatytułowanym Informowanie społeczeństwa i konsultacje społeczne. Już sam tytuł tego artykułu wskazuje na jego rzeczywistą zawartość i główne cele. Jeżeli mimo przeanalizowania jego treści nadal ma się wątpliwości co do interpretacji, to warto się odwołać do punktu 46 preambuły, gdzie wyjaśnia się, że: W celu zapewnienia udziału ogółu społeczeństwa, w tym użytkowników wody w ustaleniu i aktualizacji planów gospodarowania wodami w dorzeczu, konieczne jest dostarczenie właściwych informacji o planowanych działaniach oraz składanie sprawozdań o postępach w ich wdrażaniu, mając na celu zaangażowanie ogółu społeczeństwa zanim ostateczne decyzje dotyczące niezbędnych działań zostaną przyjęte.2 Ponadto w oryginalnym anglojęzycznym brzmieniu Dyrektywy sformułowanie „udział społeczeństwa” (ang. public participation) pojawia się wyłącznie w preambule. W przypadku polskiego Prawa wodnego trudno było ustalić wprost, jaką rolę będzie pełniło społeczeństwo w opracowywaniu planów, do chwili ukazania się rozporządzenia Ministra Środowiska, wydanego na podstawie artykułu 121 W sprawie zakresu i trybu opracowywania planów gospodarowania wodami na obszarach dorzeczy oraz warunków korzystania z wód regionu wodnego (z dnia 28 kwietnia 2004 r.). Po zapoznaniu się z treścią tegoż rozporządzenia można stwierdzić, że w Prawie wodnym nie użyto żadnego z dwóch sformułowań, tj. aktywnego angażowania społeczeństwa ani udziału społeczeństwa. Lecz wykorzystano w nim określenie konsultacje społeczne. Warto również podkreślić, że w Dyrektywie mamy do czynienia z udzielaniem poparcia lub ośmielaniem do aktywnego angażowania społeczeństwa oraz z obowiązkiem dostarczania informacji i zbierania komentarzy. Podobnie w Prawie wodnym jasno postawiono sprawę zgłaszania uwag w trakcie konsultacji społecznych. Przy czym w żadnym z tych dokumentów nie definiuje się sposobów angażowania społeczeństwa ani nie zobowiązuje się Państw Członkowskich do przyjmowania odpowiedzialności za 2 Dyrektywa 2000/60/EC z 23 października 2000 r. Udział społeczeństwa we wdrażaniu Ramowej Dyrektywy Wodnej - fakty, interpretacje i ich konsekwencje kierowanie tym procesem. Jedynym obowiązkiem jest informowanie i umożliwienie skomentowania propozycji przedstawionych przez kompetentne władze. Znacznie odbiegające treścią w tym zakresie są wytyczne UE, gdzie dokonano daleko idącej interpretacji kilku kluczowych sformułowań po to, aby można było zaprezentować popularyzowane na Zachodzie demokratyczne rozwiązania w sposobach prowadzenia procesów planistycznych. W związku z tym zamieniono: poparcie dla aktywnego włączania zainteresowanych stron na udział społeczny; konsultacje społeczne uznano za najniższy poziom udziału społecznego a aktywne angażowanie za poziom wyższy od konsultacji. Przy czym sens konsultacji społecznych zamieniono na akceptację społeczną. Konsekwencją takiego podejścia może być mylne przeświadczenie ze strony samego społeczeństwa, że bez jego zgody nie można podjąć żadnych decyzji w zakresie planowania gospodarki wodnej w dorzeczu. Bardzo ważnym elementem pojawiającym się również w artykule 14 RDW jest zakres odpowiedzialności państwa za angażowanie społeczeństwa w planowanie. W artykule tym stwierdza się, że Państwa Członkowskie będą udzielać poparcia aktywnemu zaangażowaniu wszelkich zainteresowanych stron(...), co oznacza, że forma poparcia jest dowolna i państwa te nie będą się sprzeciwiały, gdy ktoś będzie aktywny. Jednocześnie nie definiuje się ani formy, ani zakresu odpowiedzialności państw za organizowanie tego typu działań. Jedynym obowiązkiem spoczywającym na Państwach Członkowskich jest określone w czasie (...) zapewnienie dla każdego obszaru dorzecza publikacji i dostępu do publicznego skomentowania, także przez użytkowników(...) następujących elementów: - harmonogramu i programu pracy nad przygotowywaniem planu wraz z określeniem środków, które zostaną wykorzystane do uzyskania konsultacji - co najmniej na trzy lata przed początkiem okresu, do którego odnosi się plan; - pośredniego przeglądu zidentyfikowanych znaczących zagadnień w gospodarce wodnej -co najmniej na dwa lata przed ww. początkiem okresu; - roboczych kopii planu gospodarowania wodami w dorzeczu - co najmniej na rok przed ww. początkiem okresu; - udostępniania na życzenie zainteresowanej strony dokumentów i informacji źródłowych. Ponadto Państwa Członkowskie ustalą okres co najmniej sześciu miesięcy na zgłaszanie pisemnych Janusz T. Topiłko RZGW Gdańsk komentarzy do ww. dokumentów, w celu umożliwienia aktywnego zaangażowania i konsultacji. W polskiej ustawie natomiast brak jest odniesienia do wspierania działań skierowanych na angażowanie społeczeństwa, co nie jest sprzeczne z zapisem w RDW. Natomiast zakres dokumentów jest nieco różny, ponieważ w polskim Prawie wodnym nie zamieszczono odniesienia do informacji o udostępnianiu środków wykorzystywanych do uzyskania konsultacji społecznych. Również nie uznano za stosowne wprowadzenia zapisu o udzielaniu dostępu do informacji źródłowych, zapewne kierując się ustawą o dostępie do informacji o środowisku. Z kolei w przypadku wytycznych unijnych stwierdzono, że władze kompetentne w zakresie opracowania planu gospodarki wodnej w dorzeczu są odpowiedzialne za nadzorowanie procesu udziału społecznego. Przyjęto również, iż aktywny udział społeczny pociąga za sobą jednocześnie zaproszenie stron do: - poszukiwania problematycznych zagadnień; - dyskusji nad nimi; - wysuwania propozycji rozwiązań i wspólnego podejmowania końcowych decyzji. Ponadto zasugerowano konkretne sposoby prowadzenia dialogu z ogółem społeczeństwa. Przy czym uznano za niezbędne równoczesne wykonanie analizy stron, które by należało zaprosić do dyskusji. Wszystko to w celu uzyskania ogólnej akceptacji dla obranych rozwiązań. Z nieznanych przyczyn autorzy wytycznych przyjęli, że w Dyrektywie brak jest odniesienia do aktywnego rozpowszechniania informacji. Po szczegółowym przeanalizowaniu treści zawartych w wytycznych można stosunkowo łatwo wywnioskować, że są to teksty zaadaptowane (czasem niewłaściwie) na potrzeby RDW, a pochodzące z publikacji traktujących o planowaniu udziału społecznego w realizacji różnych projektów. Przedstawione w nich podejście do zagadnień konfliktowych wynika z historycznych uwarunkowań związanych z holenderskim systemem gospodarki wodnej, w którym praktycznie każdy obywatel osobiście ponosi odpowiedzialność za jakiś jego element. Dokument ten powstał pod przewodnictwem holenderskim, gdzie kładzie się bardzo duży nacisk na demokratyczne podejmowanie decyzji. W konsekwencji materiał zawarty w wytycznych może stać się podstawą do roszczeniowej postawy ze strony społeczeństwa. Może ono błędnie uznać, że władze kompetentne powinny wziąć odpowiedzialność organizacyjną i finansową za nadzorowanie procesu udziału społecznego. Ponieważ dokument ten zawiera pewne daleko posunięte interpretacje zapisów Dyrektywy, należy 2 Udział społeczeństwa we wdrażaniu Ramowej Dyrektywy Wodnej - fakty, interpretacje i ich konsekwencje traktować go jako poradnik dla jednostek i organizacji, które zdecydują się samodzielnie podjąć trud prowadzenia aktywnego angażowania społeczeństwa. Natomiast władze kompetentne w zakresie wdrażania RDW powinny wybierać rozwiązania optymalne społecznie i ekonomicznie dla własnego kraju. W związku z przedstawionym wyżej zakresem obowiązków, który został przydzielony kompetentnym władzom, warto również porównać jego oryginalny harmonogram z polskim odpowiednikiem i zapisami w unijnych wytycznych. Otóż w pierwszym momencie różnice dotyczące harmonogramu angażowania społeczeństwa w realizację kluczowych zagadnień RDW wydają się być stosunkowo niewielkie. Podawanie do publicznej informacji elementów składowych według Dyrektywy powinno być dokonywane w rocznych odstępach. Łatwo zauważyć, że w omawianym artykule Dyrektywy punktem odniesienia jest początek okresu, do którego odnosi się plan gospodarki wodnej w dorzeczu, czyli okresu następującego po 22 grudnia 2009 roku. Stąd po wykonaniu prostych działań matematycznych otrzymujemy trzy kolejne ważne terminy w stosunku do aktywnego angażowania społecznego, tj. 22 grudnia 2006 r., 22 grudnia 2007 r. i 22 grudnia 2008 r. Niestety, o ile w samej Dyrektywie zarówno informacje odnośnie tworzenia planu czy informacji publicznej wraz z konsultacjami społecznymi są jasne i łatwe do wyszukania, o tyle w polskiej ustawie jest to dość skomplikowane. Jest sprawą oczywistą, że do momentu opublikowania wspomnianego wcześniej rozporządzenia trudno było ustalić, w jaki sposób i kiedy społeczeństwo mogłoby podzielić się swoimi uwagami do powstających planów gospodarki wodnej. Również nie jest to łatwe po opublikowaniu samego rozporządzenia. Wynika to z faktu, że w polskiej ustawie terminy odnosi się do różnych jej elementów, np. do chwili opracowania projektów planów gospodarki wodnej. I nie byłoby w tym może nic kłopotliwego, gdyby nie pojawiające się w ich konsekwencji poważne rozbieżności terminów z ich pierwowzorami zamieszczonymi w RDW. Chcąc zatem porównać harmonogram polski z unijnym poszukujemy podstawowego punktu odniesienia, tj. daty początku okresu, do którego odnosi się plan. Otóż czytając ww. rozporządzenie przez pierwsze sześć paragrafów napotykamy w większości na informacje o planie, lecz bez odniesień do terminów czy okresów. W końcu natrafiamy na zapis zamieszczony w paragrafie ósmym, że plan publikuje się (...) nie później niż w terminie 2 lat od dnia wymaganego terminu sporządzenia projektu pierwszego planu. Wcześniej w paragrafie siódmym pojawia się informacja, że: W terminie 2 lat, przed Janusz T. Topiłko RZGW Gdańsk wymaganym terminem sporządzenia projektu pierwszego planu(...) publikuje się: 1) program i harmonogram prac przygotowania planu; 2) wykaz głównych problemów na obszarze dorzecza. Na podkreślenie zasługuje fakt, że w polskim prawie postanowiono skrócić na tym etapie okres opracowywania wykazu głównych problemów, które wg RDW mogą pojawić się rok po publikacji informacji ujętych w punkcie pierwszym. Powracamy zatem do rozporządzenia i poszukiwań dalszych informacji, które by pozwoliły ustalić, kiedy to ów projekt planu powinien powstać. Niestety, nie znajdziemy ich ani w rozporządzeniu, ani w trzecim rozdziale ustawy Prawo wodne zatytułowanym Planowanie w gospodarowaniu wodami (artykuły 112 do 121). Może gdybyśmy się odwołali do numerologii, to zapewne łatwiej byłoby się domyślić, że brakujący element umieszczono w artykule 211 w następującej formie: Projekty planów, o których mowa w art. 113 ust. 1 pkt 1 i 2, Prezes Krajowego Zarządu opracuje w terminie do 5 lat od dnia wejścia w życie ustawy. Po upewnieniu się o jakie plany chodzi w artykule 113 oraz przypomnieniu sobie daty wejścia w życie ustawy (1 stycznia 2002 r.), możemy stwierdzić, że: - projekt planu powinien się pojawić najpóźniej do 31 grudnia 2006 r., czyli o dwa lata wcześniej niż wymaga tego RDW; - plan powinien zostać opublikowany dwa lata później, tj. 31 grudnia 2008r., tj. o jeden rok wcześniej niż wymaga tego Dyrektywa; - poszukiwany termin publikacji programu i harmonogramu prac nad przygotowywaniem planu oraz wykazu głównych problemów na obszarze dorzecza to: dwa lata przed 31 grudnia 2006r., czyli 31 grudnia 2004r. W ten sposób legislacyjnie wyprzedzamy wszystkie kraje zrzeszone w UE, jeśli chodzi o informacje skierowane do społeczeństwa - o jedyne dwa lata w zakresie publikacji programu i harmonogramu prac nad przygotowywaniem planu oraz o trzy lata pod względem opracowania wykazu głównych problemów na obszarze dorzecza. Pozostałe różnice wymienione zostały wcześniej. Natomiast konsekwencją takiego stanu prawnego jest to, że jednostkom realizującym te zadania praktycznie pozostało niewiele czasu do końca 2004 roku na przekazanie właściwych informacji społeczeństwu. Z tego względu raczej mało istotna jest uwaga, że w wytycznych UE podano pochopnie terminy zakończenia konsultacji społecznych dla wspomnianych trzech etapów informowania społeczeństwa. Założono bowiem, że konsultacje będą trwały nie dłużej niż sześć miesięcy, a w Dyrektywie zapisano, że co najmniej sześć miesięcy. Być może w 3 Udział społeczeństwa we wdrażaniu Ramowej Dyrektywy Wodnej - fakty, interpretacje i ich konsekwencje którymś z krajów unijnych okres ten będzie dłuższy. Z całą pewnością przedstawione tam terminy nie mają już zastosowania w Polsce. Podsumowując należy stwierdzić, że polski ustawodawca uznał krajową gospodarkę wodną za stojącą na dużo wyższym poziomie niż pozostałych państw zrzeszonych w Unii Europejskiej. Pozostaje mieć nadzieję, że jednostki odpowiedzialne za wdrażanie Ramowej Dyrektywy Wodnej zdają sobie sprawę z tego, że będą musiały odwołać się do teorii względności, aby wywiązać się z powierzonych zadań w znacznie krótszym czasie, niż się spodziewały. Przy okazji warto zwrócić uwagę na fakt, że zapewne w bieżącym roku nie przewidziano budżetu na publikację właściwych informacji, ponieważ żadna z instytucji państwowych raczej nie spodziewała się takiego nagłego obrotu zdarzeń legislacyjnych. Należy więc już na przyszły rok i lata kolejne zaplanować stosowne wydatki związane z procesem informowania społeczeństwa. Ewentualnie można rozważyć natychmiastowe wprowadzenie poprawki do ustawy Prawo wodne, w której zostanie ustalony nowy termin Janusz T. Topiłko RZGW Gdańsk opracowania projektu planu gospodarki wodnej i paru innych terminów. Ponadto w zależności od sposobu przewidywanego angażowania społeczeństwa należy zaplanować budżet na jego realizację. Mając powyższe na uwadze, nasuwa się wiele refleksji, z których większość nadawałaby się na kolejne artykuły i wielogodzinne dyskusje. Niewątpliwie jedną z nich jest ta, aby formułowanie wszelkiego rodzaju poglądów, twierdzeń, a tym bardziej aktów prawnych opierało się o fakty i logiczne relacje. A w przypadku dokumentów tworzonych na podstawie dyrektyw Unii Europejskiej powinno się korzystać z ich jak najwierniejszych tłumaczeń. Dotyczy to w takim samym stopniu tych powstających w Polsce, jak i za granicą. W przeciwnym wypadku tworzy się mocno wypaczone opracowania, ustawy bądź rozporządzenia, będące kombinacją zasady domina i zabawy w głuchy telefon. Natomiast na ich konsekwencje nie trzeba będzie czekać długo i zapewne objawią się w postaci szerokiego wachlarza niewyobrażalnych komplikacji. 4