Kwartalnik bankowy 08/2013 (PDF 14MB)
Transkrypt
Kwartalnik bankowy 08/2013 (PDF 14MB)
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) Do Mrożka trzeba „dorosnąć” Mistrza wspomina Paweł Chara Bogdan mówi(ł) Bankowy Co wybrać ZUS czy OFE? Czas pożegnań 2 + wstępniak redakcyjny + przedmowa Polska złota jesień? Czas pożegnań… Ta astronomiczna jest w naszym kraju niezwykle urokliwa i malownicza. A jaka jest ta życiowa? Za naszymi oknami jesień, już nie ta złota… niestety:( Liście opadły, nasze otoczenie piękne i barwne, momentalnie zszarzało. Dni są coraz krótsze, temperatury coraz niższe, poranne mgły coraz gęstsze, a rzeczywistość wokół nas coraz bardziej przygnębiająca. Ot listopad. Koloryt tej drugiej stanowiącej ukoronowanie naszego życia i niosącej zasłużony wypoczynek uzależniony jest w głównej mierze od nas samych. Naszej mądrości wyrażającej się w umiejętności budowania i pielęgnowania relacji z bliskimi, a także finansowej przezorności. Z „państwową” emeryturą nie zaszalejemy. To pewne:( Jak ją podwyższyć i zapewnić sobie bezpieczeństwo finansowe podpowiadamy w tym numerze Kwartalnika. Polecam zwłaszcza artykuły na temat „Indywidualnego Konta Emerytalnego”, „Pracowniczych Programów Emerytalnych oraz „Odwróconej hipoteki”. Słowem wstępu Drodzy Czytelnicy, tytułem przedmowy tradycyjnie zwracam się do Was by zachęcić do przeczytania Kwartalnika Bankowego... Zbigniew Wielgosz {Prezes Zarządu} 3 A miało być tak pięknie… sięgnijmy pamięcią blisko 15 lat wstecz, gdy rząd Jerzego Buzka wdrażał reformę emerytalną. Przypomnijmy sobie reklamową ofensywę utworzonych wówczas Otwartych Funduszy Emerytalnych, które zachęcając nas do wyboru ich usług przekonywały, że emeryturę spędzimy wylegując się na plaży w cieniu palm. Miało być tak pięknie, a wyszło… jak wyszło:(. Obecnie rząd rekonstruuje system emerytalny dając nam ponownie prawo wyboru miedzy ZUS, a OFE. Czy robi to w trosce o nas? Nie mam takiej pewności. O szczegółach proponowanych zmian dowiecie się Państwo czytając artykuł: „Bogdan mówi(ł) Bankowy” autorstwa Agnieszki Nowickiej-Szyszki. Polecam. Jesień i listopad to także dni zaduszne oraz stały ich element, czyli wizyty na grobach. Z upływem lat coraz bardziej cenię sobie niespieszność tych dni, ich refleksyjność, możliwość powspominania w towarzystwie najbliższych tych, którzy odeszli. Człowiek żyje tak długo jak pamięć o nim... Dzięki listopadowemu świętu nasi bliscy, choć odeszli, to za sprawą „tlących” się na ich grobach płomieni cały czas są wśród nas. To smutne, ale i piękne święto. Jest w nim magia. Z upływem lat magia ta jest coraz wyraźniej widoczna. A może bardziej chcemy ją dostrzec? Rośnie w nas bowiem świadomość przemijania i tego co nieuchronne. Podświadomie każdy z nas pragnie odrobiny nieśmiertelności. Pragniemy by i nas, gdy już przejdziemy na tę drugą stronę, ciepło wspominano i zapalano symboliczny płomień wyrażający bezinteresowne szacunek i miłość. Uczuć tych nie uzyskamy w zamian za doczesne dobra. Nie pomogą pieniądze, nie pomoże władza. Poklask otaczających nas klakierów przeminie wraz z nimi. Nieśmiertelność zapewnić nam może jedynie bycie człowiekiem. Takim mottem kierowali się z całą pewnością Tadeusz Mazowiecki i Sławomir Mrożek, których na stronach Kwartalnika ciepło wspominamy. Wspominamy również chor. Łukasza Sroczyńskiego… i podziwiamy jego przyjaciół, którzy zorganizowali wyprawę na „koniec świata”, by zebrać fundusze dla jego rodziny. Tacy przyjaciele to skarb. Zachęcam do lektury. Stopka redakcyjna „Kwartalnik Bankowy” Adres redakcji: ul. Strzelecka 2, 74-320 Barlinek Redaktor naczelny: Agnieszka Nowicka-Szyszka Redaktorzy: Eliza Drozda - Ziemecka, Eliza Chojnacka, Marcin Mulczyński, Jakub Opłaciński, Marcin Pastusiak Zdjęcia: Adam Fedorowicz, Paweł Chara, Sławomir Sajkowski Napisz do nas na adres: [email protected] Aura za oknem skłania do przemyśleń i podsumowań, sprzyja melancholii… Nie ułatwia tego świadomość zbliżającego się końca roku i szlachetniejącego PESEL-u:( Dla mnie ten czas jest szczególnie przejmujący. Po ponad 12 latach pracy w GBS Banku, przyszło mi się z firmą i pracującymi w niej ludźmi pożegnać. Zostawiam tu kawałek serca i kilku przyjaciół, których los dał mi szansę poznać. Czas to dla mnie niełatwy, ale staram się z nadzieją patrzeć w przyszłość, wszak po jesieni i zimie zawsze przychodzi wiosna, a po burzy słońce:) Dlatego wbrew wszech ogarniającemu zniechęceniu i trudom jakie mnie czekają, postanowiłam się nie poddawać. Traktuję tę sytuację jak nowy etap w życiu. Impuls, który koniec końców wyrwie mnie z objęć rutyny i marazmu, pozwalając realizować cele, o których wcześniej tylko marzyłam. Mówią, że przed śmiercią człowiek najczęściej żałuje nie tego, co zrobił, ale tego, czego nie spróbował. Dlatego, wbrew pozorom czuję, że dostałam szansę. Szansę, której nie zmarnuję. Udowodnię sobie (i nie tylko:), że w życiu wszystko jest możliwe, a każdą porażkę przekuć można w sukces. Życie jest tylko jedno i trzeba czerpać z niego garściami, pozostając przy tym po prostu dobrym człowiekiem. Tego się trzymam i polecam innym:) Korzystając z okazji dziękuję wszystkim, z którymi miałam przyjemność współpracować. Tym, z którymi współpraca do przyjemności nie należała – również dziękuję:) Dziś żegnam się z Państwem zachęcając już po raz ostatni do przeczytania niniejszego Kwartalnika. Moim zdaniem – warto. Miłej lektury:) Agnieszka Nowicka-Szyszka Redaktor Naczelna 4 + ZUS czy OFE? + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) 5 Bogdan mówi(ł) Bankowy! + Tekst: Agnieszka Nowicka-Szyszka, Dyrektor ds. strategii. W GBS Banku od 2001 roku Wielka reforma systemu emerytalnego rozbudziła w Polakach nadzieję, że po latach ciężkiej pracy i oszczędzania w ZUS i w OFE stać nas będzie nie tylko na wczasy pod gruszą, ale na emeryturę pod palmami. Dziś, po 14 latach funkcjonowania Otwartych Funduszy Emerytalnych jesteśmy świadkami (i chcąc nie chcąc uczestnikami ) kolejnego zwrotu akcji. Rząd chce bowiem ograniczenia roli OFE na rzecz ZUS. Hmm…, co się stało i dlaczego… nie wiem, nie rozumiem. Jako zwykły zjadacz chleba mam najnormalniej w świecie kłopot ze zrozumieniem, co da mi ta zmiana i czy w ogóle ktoś tak naprawdę troszczy się o moją spokojną starość. Odnoszę bowiem wrażenie, że cała ta „dyskusja” toczy się poza nami, poza realnym życiem. Zdecydowanie łatwiejsze będzie przejście w całości do ZUS – wystarczy nie robić nic. Aby zaś korzystać z dobrodziejstw OFE, trzeba będzie powiadomić o tym ZUS albo wysyłając deklarację pocztą tradycyjną bądź za pośrednictwem Internetu (e-PUAP) albo składając osobiście oświadczenia w placówce ZUS. Kto sam nie podejmie decyzji i nie dopełni formalności, ten w całości dostanie się pod skrzydła ZUS. Mając świadomość, że wkrótce będę musiała dokonać wyboru między OFE a ZUS przewertowałam dziesiątki stron w Internecie, przeczytałam tyleż samo lotnych wypowiedzi, analiz i wyjaśnień polityków, analityków i ekonomistów. Chciałam zrozumieć… Poniżej to, co udało mi się wyłuskać, począwszy od „podstawowych podstaw”:) Rządowy projekt zmian zakłada wprowadzenie tzw. „suwaka bezpieczeństwa”. Oznacza to, że na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki zgromadzone na koncie członka OFE będą stopniowo przekazywane do ZUS i zapisywane na subkoncie. „Suwak” ma nas chronić przed tzw. ryzykiem złej daty, czyli silnym załamaniem się kursów rynkowych w roku przejścia na emeryturę, co z kolei mogłoby mieć katastrofalne skutki dla wysokości przyszłego świadczenia emerytalnego. System emerytalny dziś Aktualny system emerytalny w Polsce składa się z trzech filarów. Pierwszym z nich jest ZUS, drugim (obowiązkowym dla osób urodzonych po 31 grudnia 1968 roku) Otwarte Fundusze Emerytalne a trzecim - dodatkowy, całkowicie dobrowolny (w odróżnieniu od dwóch pierwszych) system oszczędzania. Jeżeli chodzi o składkę emerytalną (19,52 proc. naszego wynagrodzenia), to jest ona dzielona pomiędzy ZUS i OFE z czego do ZUS trafia 12,22 proc. pensji na tzw. konto podstawowe. Do roku 2011 pozostała część składki, a więc 7,3 proc. w całości przekazywana była do OFE. Wtedy sytuacja uległa zmianie i obecnie na nasze indywidualne konta w OFE wpływa już tylko 2,8 proc. Pozostałe 4,5 - zostaje w ZUS na tzw. subkoncie. Co nas czeka, czyli słów kilka o rządowym projekcie zmian Ogólnie rzecz ujmując chodzi o wprowadzenie dobrowolności oszczędzania w OFE, pozostawiając wybór nam-obywatelom-ubezpieczonym. Na decyzję będziemy mieli prawdopodobnie trzy albo cztery miesiące. Jeśli zdecydujemy o pozostaniu w OFE, który zarządzał częścią naszej składki emerytalnej, to zwiększy się ona z dzisiejszych 2,8 proc. do 2,92. Jeśli natomiast zadecydujemy o całkowitym przejściu do ZUS, to ta część składki trafi na subkonto, o którym wcześniej wspominałam. Decyzja o wyborze OFE lub ZUS nie będzie ostateczna. Po dwóch latach, czyli po raz pierwszy w 2016r. będzie można zmienić zdanie. Potem ubezpieczeni będą mogli decydować o przeniesieniu składek między OFE a ZUS co cztery lata. Zdecydowano też, że część obligacyjna aktywów zgromadzonych w OFE ma zostać przekazana do ZUS. Co to oznacza? Otóż aktualnie większa część składki, która trafia do OFE, przeznaczana jest na zakup obligacji. Wraz z wejściem w życie proponowanych zmian obligacje z OFE zostaną przeniesione do ZUS a ich wartość zapisana na naszych indywidualnych subkontach. Następnie obligacje zostaną umorzone a dług publiczny zmniejszony… Co wybrać? No właśnie. Co wybrać? Jaki scenariusz będzie dla nas najkorzystniejszy? Niestety na to pytanie każdy z nas musi odpowiedzieć sobie sam. Warto jednak podkreślić, że rozważając wyższość OFE nad ZUS (bądź ZUS nad OFE) musimy pamiętać, iż nasz wybór dotyczy wyłącznie 2,92% składki emerytalnej. Taki bowiem tylko kawałek tortu (przypomnę) trafi ewentualnie do OFE. Wydaje mi się, że warto w tym przypadku zastosować starą zasadę inwestowania polegającą na dywersyfikacji portfela (w tym przypadku – podział pieniędzy pomiędzy OFE i ZUS, nie zapominając o III filarze, ale o tym za chwilę) . Dywersyfikacja z jednej strony pozwoli nam na zmniejszenie ryzyka, z drugiej - zwiększy szanse na zysk. Źródło zdjęć: www.youtube.com Był rok 1999, gdy fala reklam Otwartych Funduszy Emerytalnych zalała cały kraj. Specjaliści od marketingu stawali na głowie, by zwrócić naszą uwagę i przyciągnąć nas do konkretnych funduszy. Niemal każda agencja reklamowa miała w tym czasie „swój” fundusz i gwiazdę pierwszego formatu. Ze szklanych ekranów dostatnie życie na emeryturze obiecywali nam Zamachowski, Machulski, Pyrkosz, Malajkat, Linda, Kondrat i … mały Bogdan, który mówi(ł) Bankowy… Z tamtego okresu najbardziej w pamięć zapadła mi humorystyczna reklama OFE Ego. Przy akompaniamencie jodłującego po bawarsku wokalisty ukazywała seniora szusującego w śnieżnej zadymce... po dywanie własnego salonu. Obficie sypiący śnieg okazywał się rzucanym przez małżonkę bohatera pierzem:) Kto by przypuszczał, że ta w swoim zamierzeniu „ z przymrużeniem oka” przygotowana reklama okaże się być tak nieodległa od szarej rzeczywistości życia na emeryturze w Polsce:( Niewątpliwie powyższa zasada ma uzasadnienie (w tym konkretnym przypadku) w sytuacji, gdy do emerytury pozostało nam więcej niż 10 lat. Dla osób z tzw. krótkim horyzontem inwestycyjnym odkładanie środków w ZUS wydaje się bezpieczniejsze z uwagi na wspomniane już ryzyko złej daty. W ostatnich latach przed emeryturą wydaje się, że bezpieczeństwo jest ważniejsze niż wysokie zyski, szczególnie, że środki z OFE i tak będą stopniowo przenoszone do ZUS (zadziała suwak bezpieczeństwa). Decydując się na OFE, trzeba mieć świadomość, że zysk z takiej inwestycji może być spory – ale strata również. Wiąże się to z tym, iż OFE pieniądze swoich członków przeznaczają na inwestycje giełdowe, które (jak wiemy) obarczone są ryzykiem. W rezultacie trudno jednoznacznie stwierdzić, czy OFE zarobią więcej niż będzie wynosiła waloryzacja w ZUS, czy mniej. Zależeć to będzie bowiem od tego, co w przyszłości będzie działo się na naszej giełdzie oraz jakie zyski przyniosą zagraniczne inwestycje Funduszy. Ważny jest też wybór samego Otwartego Funduszu Emerytalnego. Dlatego przed podjęciem decyzji warto spokojnie przeanalizować wyniki wypracowane przez poszczególne OFE, by przypadkiem nie utknąć w funduszu ciągnącym się w ogonku stawki. Dobrze wziąć też pod uwagę stabilność wyników, sprawdzając jak poszczególne OFE radziły sobie zarówno w czasach lepszej, jak i gorszej koniunktury. No i wysokość opłat (tak, tak OFE pobierają opłaty od składek i za zarządzanie), choć tu konkurencja pomiędzy OFE nie jest duża, gdyż przeważnie kasują stawki maksymalne. Na szczęście proponowana reforma zakłada ich obniżenie. Co do dziedziczenia, zarówno środki zgromadzone w OFE jak i na indywidualnym subkoncie w ZUS podlegają dziedziczeniu na tych samych zasadach (nie dotyczy to składek gromadzonych na koncie podstawowym w ZUS, które dziedziczeniu nie podlegają w ogóle). Wracając do tematu dywersyfikacji ryzyka …przypominam, że nasz system emerytalny nie kończy się tylko na OFE i ZUS. Jest też filar III, w którym możemy ale nie musimy odkładać na przyszłą emeryturę. Wśród proponowanych form znajdziemy m.in. IKE czyli Indywidualne Konta Emerytalne, PPE – Pracownicze Programy Emerytalne oraz IKZE – Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego. W przypadku tych form oszczędzania najważniejsze są systematyczność i czas. Im wcześniej zaczniemy oszczędzać , tym większe szanse, że emerytura będzie wyższa. Nie jest już tajemnicą, że nasze społeczeństwo się starzeje. Ewentualne zmiany w polityce prorodzinnej, nawet gdyby okazały się skuteczne, przyniosą efekt za 20–25 lat. Do tego czasu rynek pracy będzie się kurczył, skutkiem czego będzie wzrost liczby emerytów, a spadek liczby pracujących - płacących składki, z których de facto wypłacane są emerytury. Dlatego warto, póki czas, wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie (obok form obowiązkowych) zadbać o życie pod palmami na emeryturze. Swoją drogą zastanawiam się, co dziś powiedziałby nam Bogdan… 6 + czas pożegnań Życie samo pisze scenariusze „Życie samo pisze scenariusze, czasem w sposób zaskakujący, ale niesłychanie głęboki, robiący ogromne wrażenie” – powiedział ze wzruszeniem prezdent Bronisław Komorowski. Śmierć jest procesem oczywistym, ale zawsze pozostawia ból i niedowierzanie. Tym bardziej, kiedy odchodzi osoba wyjątkowa. Mowa o Tadeuszu Mazowieckim. + Tekst: Eliza Chojnacka, Specjalista. W GBS Banku od 1999 roku Źródło zdjęcia: www.polskatimes.pl Był przede wszystkim normalnym, skromnym i pełnym pokory człowiekiem. Jego autorytet nie wynikał z faktu sprawowania władzy, nie przepadał za czarnymi lizmuzynami, kierowcami, ochroniarzami... Najchętniej przemieszczał się środkami komunikacji miejskiej wraz ze zwykłymi obywatelami. To świadczyło najdobitniej o wielkości tego człowieka. Pozostanie w naszej pamięci. Był pierwszym premierem niekomunistycznym po II wojnie światowej, który został powołany 24 sierpnia 1989r. przez Sejm. Przez rok przeprowadził reformy gospodarcze i dekomunizację, stając się tym samym symbolem przemian ustrojowych w Polsce. W tym czasie jego rządowi udało się przekształcić niewydolną gospodarkę PRL w funkcjonującą gospodarkę wolnorynkową, co miało wpływ na kształt polskiej polityki zagranicznej. 29 grudnia 1989 r. Sejm zatwierdził formalną zmianę ustroju politycznego Polski. Określono ją jako państwo demokratyczne, przywrócono godło z orłem w koronie i dawną nazwę - Rzeczpospolita Polska. W Polsce na szeroką skalę rozpoczął się rozwój wolnych mediów, a w czerwcu 1990 roku odbyły się w Polsce pierwsze w historii, całkowicie demokratyczne wybory. Były to wybory samorządowe. Po reformie w Polsce pojawiły się pierwsze po okresie komunizmu samorządy niezależne od partii... W głowie pozostała mi anegdota na temat tego, jak 13 grudnia 1981 roku milicja wprowadziła Tadeusza Mazowieckiego na komendę przy Kurkowej w Gdańsku. Był skuty w kajdankach. Osoba, która była przy tym mówiła, że on, jako ostoja spokoju w kajdankach, wyglądał tragikomicznie. Ponoć nigdy się nie skarżył, nie opowiadał o sobie. Nie pozostawił po sobie dzienników, ani wspomnień, a szkoda. Dlatego mało kto wie, że nie miał łatwego życia i w tych trudnych dla niego i Polski czasach, był także ojcem samotnie wychowującym trzech synów. Obowiązki swoje wykonał na medal. Pozostanie w naszej pamięci. 8 + czas pożegnań + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) Do Mrożka trzeba „dorosnąć” Mistrza wspomina Paweł Chara 9 Święty spokój i prywatność. Sławomir Mrożek cenił to sobie ponad wszystko. Wiedziałem o tym. Nieśmiała myśl o wspólnym projekcie zrodziła się lata temu i do dziś czasem trudno mi uwierzyć, że to wszystko się wydarzyło... + Tekst: Paweł Chara, fotografik, osobisty sekretarz Sławomira Mrożka, ambasador GBS Banku/ Zdjęcia: Paweł Chara 10 + czas pożegnań Dojrzewałem przez lata. Zaczytywałem się dziełami Mistrza, dorastałem do jego myśli i twórczości. Mrożkowie mieszkali jeszcze w Polsce, ale wkrótce wyjechali, osiedli we Francji, w Nicei, a mnie twórczość pana Sławomira coraz bardziej „infekowała”. Zrodził się we mnie rodzaj szaleństwa na jej punkcie, fascynacja, a właściwie to nawet miłość. Miesiącami tylko jedna myśl kłębiła się w głowie: muszę coś zrobić dla tak wybitnej postaci, spróbować pokazać go światu moimi oczami. Oczywiście marzeniem było samo bycie w otoczeniu Mistrza – marzeniem nazbyt śmiałym, jak wtedy mi się wydawało. Dodatkowo sprawę komplikowała, jak wówczas sądziłem, ugruntowana opinia Mrożka na temat Polski i Polaków, choć sam Mistrz, paradoksalnie, przyznał mi już znacznie później, w jednej z naszych rozmów, że najbardziej co mnie denerwuje, to to, że nie potrafię przestać być patriotą. Ale wtedy jeszcze tego nie wiedziałem. Postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę. + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) Pierwsze rozmowy na temat projektu odbyliśmy w listopadzie 2011 roku. Byłem przerażony i podekscytowany. Przedstawiłem swój pomysł, cele projektu, a także pokazałem Panu Mrożkowi moją już dojrzalszą twórczość. I… nastąpiły trzy bardzo długie miesiące ciszy. Właściwie straciłem nadzieję, kiedy zupełnie nieoczekiwanie dostałem krótką wiadomość: hotel Copernikus, Kraków, marzec 2012 roku. Serce mi zamarło… Pan Sławomir zaprosił mnie na rozmowę, nie dodając przy tym ani słowa więcej. Znając ogólną niechęć Mrożka do mediów oraz wszelkiego rodzaju dłuższych spotkań z ludźmi, byłem przygotowany, że usłyszę „nie” dla swojej propozycji. Postanowiłem zatem, że wezmę ze sobą książkę Mrożka i poproszę o autograf (tak niechętnie rozdawany), by została mi jakaś pamiątka, namacalny ślad po spotkaniu z Mistrzem. Jednak nie zdążyłem nawet wyjąć książki z torby, gdyż nieoczekiwanie padły słowa, które zapadną mi w pamięć do końca życia: Paweł, zgadzamy się, rozmawialiśmy dużo z Susaną. Rozmyślałem o twoich fotografiach, twoja wrażliwość jest mi bliska, myślę, że się dogadamy - dodał Mrożek z uśmiechem. Moje zaskoczenie trwa do dziś. I tak wszystko zaczęło się na dobre. Po piętnastu minutach rozmowy Pan Sławomir zaprosił mnie do Nicei. Tam mieliśmy rozpocząć pracę nad, jak sam o tym mówił, Pierwszym i ostatnim dziełem o Mrożku, okraszając to odrobiną uśmiechu. Podczas spotkania w Krakowie, ustaliliśmy, że po raz pierwszy przyjadę w maju 2012 roku, jednak po namyśle, ze względu na ówczesny stan zdrowia Pana Sławomira, postanowiłem przyspieszyć. Wyjechać niemal natychmiast. Od początku wiedziałem, że ten projekt to wielkie wyzwanie, podchodziłem do niego z ogromną pokorą, jednak nie przypuszczałem, że aż tak wielkie. Szybko potwierdziło się, że Pan Sławomir, w całym 11 tego słowa znaczeniu, jest geniuszem, a mój umysł ciągle nie jest gotowy, by sprostać wymaganiom kogoś takiego. Mrożek kierował do mnie myśli o niezwykłej głębi, często zamknięte w jednym zdaniu, a porażające mocą wypowiedzi kilkuset stronicowej książki. Zanim jakkolwiek zdążyłem ochłonąć, padały kolejne i kolejne. Za dużo jak na „głowę” zwykłego człowieka. Nic dziwnego, że zaczęły się problemy. Nie tylko natury osobistej (pan Sławomir poraził mnie wręcz swoim geniuszem), ale i bardziej techniczne – Mrożek werbalizuje swoje myśli w pozornie prostych i zwyczajnych słowach, jednak układ i dobór tych słów sprawiają, że wszystko nabiera nowych, zaskakujących znaczeń, a ja po minucie nie jestem ich w stanie odtworzyć, powtórzyć. Więc naturalnie zrodziła się poważna wątpliwość: czy podołam „być” z takim umysłem, a jeżeli tak, to na jak długo? Wszak wiem, jaki ogromny zaszczyt mnie spotkał, wiem też jak wielu o tym marzy, a ja to mam! Odpowiedź przyszła nadspodziewanie szybko. Po drugim pobycie 12 + czas pożegnań w Nicei poważnie rozważałem zakończenie projektu. Poczułem się pokonany psychicznie. Postanowiłem porozmawiać o tym z żoną Pana Sławomira. Susana, ku mojemu zdziwieniu, nie była tym bardzo zaskoczona, jednak poprosiła mnie, bym to wszystko jeszcze raz przemyślał i nie podejmował takiej decyzji zbyt szybko. Poradziła, bym porozmawiał o problemie z przyjaciółmi w Polsce, może z psychologiem, a na koniec dodała: Sławomir bardzo ciebie polubił, jest zaangażowany, mam wrażenie jak nigdy, że może zacznie jeszcze pisać. Inspirujesz go. Ta rozmowa była punktem zwrotnym. Po powrocie do kraju wdrożyłem w życie porady Susany. Po kilku tygodniach od naszej rozmowy na szczęście byłem silniejszy, i co ważniejsze, gotowy by powrócić do realizowania projektu. Sytuacja była bardzo dynamiczna, po kilku tygodniach dalszej współpracy, Pan Sławomir zaproponował, bym zamieszkał w jego gabinecie. Kolejne wielkie marzenie się spełniło. Nigdy wcześniej Mrożek nie dopuścił nikogo do siebie tak blisko. Poczułem, i do dziś dnia czuję, ogromny zaszczyt jaki mnie spotkał, jednak i ogromne brzemię, jakie w związku z tym na mnie spadło. Z początkiem czerwca, czyli po kilku tygodniach od tego szczególnego dnia zamieszkania w jego gabinecie, Mrożek wyszedł z kolejną propozycją, która zwaliła mnie z nóg. Poprosił, bym został jego osobistym sekretarzem. Niezwykłe było w tym to, że stało się to ot tak. Po prostu. Pan Sławomir tego nie planował. Najzwyczajniej w świecie przyszedł czas, że potrzebował kogoś, kto pomógłby mu w codziennym załatwianiu różnych spraw – życiowych, administracyjnych, urzędniczych, a także artystycznych. Niemniej w najśmielszych snach nie przypuszczałem, że coś takiego może się wydarzyć, nigdy nie aspirowałem do takiego stanowiska, przez myśl mi to nie przeszło. A jednak… stało się. Nasze relacje się zacieśniły. Od tego momentu rozpoczął się kolejny, a właściwie to pierwszy etap projektu (i mówię + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) to z absolutnym przekonaniem) - pierwszego i ostatniego dzieła o Sławomirze Mrożku. Jako jego osobisty sekretarz miałem wgląd (i nie tylko), do korespondencji zawodowej i osobistej Mistrza, do całokształtu jego bycia i życia, a to rzuciło zupełnie nowe światło na nasze relacje, ale przede wszystkim wyznaczyło nowe tory naszej wspólnej pracy. Pracowaliśmy nieprzerwanie do 19 lipca 2013 roku. Do tego czasu odwiedziliśmy szereg, niezwykle istotnych miejsc dla Pana Sławomira jak i dla projektu. Przejechaliśmy tysiące kilometrów po Francji i Polsce. Odbyliśmy wiele spotkań z prominentami jak i przyjaciółmi Pana Sławomira. Wszystko to skrupulatnie zarejestrowałem na materiałach foto-video. Do zakończenia projektu zabrakło mi ostatniej sesji, która się już nie odbędzie.... Początkowym zamierzeniem projektu „Mrożek – życie warte jest życia”, który miał trwać sześć miesięcy, a znacznie się przedłużył, było stworzenie albumu fotograficznego. Po drodze wyniknęło tyle nowych sytuacji, że początkowe plany zostały już zweryfikowane. Dziś wiem, że będzie to albumowa książka, w której prócz wielu fotograficznych oblicz Pana Sławomira, pojawi się szereg naszych rozmów. A były ich tysiące. Czasem zupełnie przyziemne, czasem rzucające nowe światło na Mistrza. Premiera książki odbędzie się w maju 2014 roku. Zostanie wydana przez, zaprzyjaźnione z Panem Sławomirem, Wydawnictwo Literackie. Uzupełnieniem książki będzie film paradokumentalny, który mam nadzieję zaprezentować pod koniec 2014 roku. Każda chwila, którą miałem zaszczyt spędzić z Mrożkiem, została utrwalona na zdjęciach, nagraniach lub po prostu w mojej pamięci. Wszystko to w hołdzie geniuszowi, niezwykłemu umysłowi i człowiekowi, którego zawsze będę darzył przyjaźnią, szacunkiem i wdzięcznością, że pozwolił mi sobie potowarzyszyć. Do samego końca... 13 14 + ubezpieczenia Bezpieczne oszczędzanie z polisą ubezpieczeniową Concordia Ubezpieczenia wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Klientów i kluczowych Partnerów opracowała projekt pozyskiwania i gromadzenia środków pieniężnych w ramach instrumentu jakim jest polisa ubezpieczeniowa. Daje ona gwarancję 100% wypłaty środków na zakończenie okresu ubezpieczenia. Dzięki jednej polisie Klient otrzymuje jednocześnie ochronę ubezpieczeniową i możliwość oszczędzania. + Tekst: Magdalena Kaniewska, Concordia Ubezpieczenia Z przeprowadzonych badań wynika, że Klienci decydują się na Życie Kapitał (bo taką nazwę nosi ten produkt oferowany przez Concordię), po to, aby bezpiecznie oszczędzać m.in. na: edukację dziecka, obniżenie kosztów przyszłych kredytów, emeryturę czy inny dowolny cel. Życie Kapitał pozwala bowiem precyzyjnie zaplanować kwotę, jaką chce zaoszczędzić Klient, a także wysokość składki jaką będzie płacić. Jest to zatem znakomity instrument planowania wydatków na najbliższe lata, szczególnie dla tych, którzy chcą mieć gwarancję zgromadzenia określonej kwoty, w danym terminie. Zanim jednak Klient zdecyduje się na wykupienie ubezpieczenia Życie Kapitał powinien dobrze przemyśleć, jaką kwotę będzie potrzebował, aby w określonej przyszłości zrealizować swoje plany. Trzeba też dokładnie ustalić, kiedy te środki będą potrzebne. Dzięki temu możliwe będzie precyzyjne ustalenie długości trwania ochrony ubezpieczeniowej.wyjaśnia Filip Przydróżny, Dyrektor Biura Ubezpieczeń Osobowych, Concordia Ubezpieczenia. Ważnym atutem polisy jest jej konstrukcja. Składa się ona z gwarantowanej stopy zwrotu oraz udziału w ewentualnym zysku. Wartość polisy (suma ubezpieczenia na dożycie) jest obliczana raz do roku na zakończenie roku bilansowego, a Klient może zyskać nawet 90 procent różnicy między wypracowanym zyskiem a stopą techniczną. Istotnym elementem tego ubezpieczenia jest także to, że Klient nie ponosi żadnych kosztów związanych z zarządzaniem, ani nie jest narażony na ryzyka związane z inwestowaniem środków finansowych. Ryzyko w całości spoczywa na Concordii Ubezpieczenia. Warto też podkreślić, że Życie Kapitał to długoterminowa inwestycja. Im dłużej będzie trwała umowa ubezpieczeniowa, tym dłużej Klient będzie oszczędzać, a tym samym zgromadzi więcej pieniędzy na realizację swoich planów i marzeń.- podsumowuje Filip Przydróżny. Ubezpieczenia, w tym produkt Życie Kapitał opisany w niniejszym artykule, dostępne są w ofercie GBS Banku. Zapraszamy do najbliższej placówki. 487-2013 Reklama ycie Kapitał_03.indd 1 2013-10-17 16:14:03 16 + produkty bankowe + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) Przejście na emeryturę wydaje się szczególnie ludziom młodym, odległe w czasie. Oszczędzanie w ramach Indywidualnych Kont Emerytalnych skierowane jest jednak właśnie do nich. Eksperci zgodnie podkreślają, że na emeryturę warto zacząć oszczędzać jak najwcześniej, nawet niewielkie kwoty – to one, konsekwentnie odkładane, sprawią, że na emeryturze stać nas będzie na wygodne i spokojne życie (oby:). określonego w ustawie budżetowej lub ustawie o prowizorium budżetowym). W 2013 roku jest to kwota 11.139 pln. Brak podatku dochodowego (PIT) przy wycofaniu oszczędności z IKE. Wypłaty z IKE Dziedziczenie - osoba oszczędzająca może zdecydować, że środki zgromadzone na IKE przechodzą na wskazane przez nią osoby w przypadku jej śmierci. Nabycie w drodze spadku środków zgromadzonych na IKE jest wolne od podatku od spadków i darowizn, a także od podatku dochodowego. Środki ze swojego IKE można wypłacać w każdym momencie. Natomiast aby wypłaty były zwolnione z podatku od dochodów kapitałowych, należy ich dokonywać po osiągnięciu określonego wieku (60 lat lub nabycie uprawnień emerytalnych po skończeniu 55 lat) oraz odpowiedniego stażu w IKE (dokonywanie wpłat co najmniej w 5 dowolnych latach kalendarzowych albo dokonanie ponad połowy wartości wpłat do IKE, nie później niż na 5 lat przed dniem złożenia wniosku o dokonanie wypłaty). Po nabyciu prawa do wypłat – środki zgromadzone na IKE można wypłacić jednorazowo lub otrzymywać w ratach, np. co miesiąc jako dodatek do emerytury. Korzyści z posiadania IKE Tekst: Bogumiła Malanowska, Specjalista ds. Produktów Bankowych. W GBS Banku od 2001 roku. Indywidulne Konto Emerytalne Każdy z nas zastanawia się w jaki sposób zapewnić sobie spokojną przyszłość i pieniądze na wygodne życie. W ostatnim czasie dużo mówi się o zawirowaniach wokół Otwartych Funduszy Emerytalnych, i coraz częściej słyszy się, że nasze emerytury, choć już obecnie niewysokie w przyszłości będą jeszcze niższe. Gdybyśmy przechodzili na emeryturę w dniu dzisiejszym to nasza emerytura wynosiłaby około 55 % ostatniej pensji. Mało? W przyszłości ma być pod tym względem jeszcze gorzej. Dzisiejsi 30 i 40-latkowie według dzisiejszych szacunków liczyć mogą jedynie na 1/3 swojej ostatniej pensji:( Na usta ciśnie się pytanie jak żyć? Jedynym rozsądnym wyjściem jest rozpoczęcie oszczędzania. System emerytalny w Polsce oparty jest na trzech filarach – dwóch obowiązkowych oraz trzecim - dobrowolnym. O ile nie mamy wpływu na nasze składki w ZUS czy Otwartych Funduszach Emerytalnych, to jest możliwość dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego, który będzie od samego początku pod naszą pełną kontrolą. Indywidualne Konto Emerytalne (IKE) to dodatkowe zabezpieczenie emerytalne, oprócz emerytury wypłacanej z ZUS oraz OFE jest właśnie rodzajem planu emerytalnego w III filarze. Chciałabym wyjaśnić Państwu jakie korzyści daje IKE oraz jak funkcjonuje w GBS Banku. Co oznacza skrót IKE? Indywidualne konto emerytalne (IKE) - jest rodzajem osobistego planu emerytalnego polegającego na gromadzeniu oszczędności poprzez oszczędzanie na rachunku oszczędnościowym, który otwierany jest w oparciu o ustawę o indywidualnych kontach emerytalnych z dnia 20 kwietnia 2004 roku ( Dz.U. Nr 116, poz.1205 ze zm.) Kto może skorzystać? Indywidualne Konto Emerytalne jest dla każdego z nas. Wpłaty dokonywane na IKE przez osobę niepełnoletnią, która ukończyła 16 lat nie mogą przekroczyć jej dochodów uzyskanych na podstawie umowy o pracę. Na IKE może gromadzić oszczędności tylko 1 osoba (nie ma możliwości zawierania umów wspólnych). Jedna osoba może mieć tylko jedno Indywidualne Konto Emerytalne. Wpłaty na IKE IKE oferuje możliwość wpłat tylko do określonej sumy w każdym roku kalendarzowym (do wysokości trzykrotności przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej na dany rok, 17 Dodatkowe zabezpieczenie – IKE jest elementem III filaru systemu emerytalnego i umożliwia uzupełnienie przyszłych, prawdopodobnie niestety niskich, świadczeń emerytalnych z systemu obowiązkowego (I i II filar, czyli ZUS i OFE). Oszczędzanie za pośrednictwem IKE jest dobrowolne, więc każdy z nas może sam decydować czy chce korzystać z tej możliwości w przyszłości i pobierać dodatkową emeryturę w III filarze. Zwolnienie z podatku od dochodów kapitałowych - możesz zatrzymać dla siebie 19% od zysków, które przy niemal każdej innej inwestycji zostałyby automatycznie potrącone jako podatek od zysków. Elastyczność możliwość samodzielnego regulowania wysokości wpłat. Swoje konto IKE można zasilać bardzo elastycznie na zasadzie „nie mam – nie wpłacam, mam więcej – wpłacam”. A nawet jeśli trzeba wypłacić środki wcześniej przed nabyciem praw emerytalnych istnieje możliwość wcześniejszego bezproblemowego i bezkosztowego wycofania środków z IKE (zwrot części lub całości środków). Jednak środki podlegające zwrotowi, podobnie jak inne lokaty oszczędnościowe, są w tym przypadku opodatkowane 19% podatkiem od zysków kapitałowych. Nawet po wycofaniu wszystkich pieniędzy przed emeryturą – w każdej chwili można otworzyć nowe IKE i gromadzić oszczędności od nowa. Choć przejście na emeryturę wydaje się szczególnie ludziom młodym, odległe w czasie, to właśnie do nich głównie skierowany jest system oszczędzania w ramach Indywidualnych Kont Emerytalnych. Wszyscy eksperci podkreślają, że na emeryturę warto zacząć oszczędzać jak najwcześniej, nawet niewielkie kwoty – to one, konsekwentnie odkładane, sprawią, że na emeryturze stać nas będzie na wygodne i spokojne życie (oby:). 18 + produkty bankowe + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) MasterCard PayPass – nowa karta zbliżeniowa w ofercie GBS Banku Jeszcze w tym roku GBS Bank wprowadzi do oferty kolejną kartę zbliżeniową MasterCard PayPass. Poza funkcjonującą już kartą Visa zbliżeniową PayWave, cieszącą się powodzeniem u Klientów. Nowa karta wzbogaci i rozszerzy wachlarz produktów kartowych oferowanych przez Bank. W naszych portfelach częściej widać karty płatnicze niż gotówkę, przerzucamy się na bankowość internetową, a z racji posiadania coraz większej ilości smartfonów czy „prowadzenia” życia na portalach społecznościowych jesteśmy również bardziej mobilni. Stąd pomysł, aby dotrzymać kroku klientom i w jak największym stopniu zaspokoić ich potrzeby pod kątem produktów oraz usług finansowych chętnie inwestujemy w najnowsze rozwiązania technologiczne. Dla branży płatniczej ostatnie kilka lat to dynamiczny okres. System płatności zbliżeniowych w technologii MasterCard PayPass bardzo się rozwinął. Technologia MasterCard PayPass to wygodna alternatywa dla płatności gotówkowych. Teraz łatwo, szybko i bezpiecznie można zapłacić za wszystkie zakupy niezależnie od kwoty. PayPass to nowy zbliżeniowy sposób płacenia: „zbliżone = zapłacone”, który wykorzystuje miniaturowy układ scalony oraz wbudowaną antenę radiową. Gdy klient zbliży kartę do terminala, płatność od razu jest bezprzewodowo przesyłana do sieci MasterCard. To idealny sposób na dokonywanie płatności zawsze wtedy, kiedy zależy Klientowi na czasie – w barach szybkiej obsługi, aptekach, kinach, kioskach, czy na stacjach benzynowych – wszędzie tam, gdzie akceptowane są płatności kartami MasterCard PayPass. Karta ta posiada chip, więc można używać jej również w tradycyjny sposób we wszyst- kich punktach akceptujących karty MasterCard na całym świecie. Jak działa karta? Za pomocą kart w technologii MasterCard PayPass Klient zapłaci tak łatwo i szybko jak kasuje bilet w autobusie. Nie musi przeciągać karty przez terminal, wybierać pieniędzy z bankomatu, oddawać jej w ręce sprzedawcy, nosić przy sobie gotówki, szukać drobnych lub czekać na wydanie reszty. Sprzedawca wprowadza kwotę do zapłaty, która wyświetla się na ekranie czytnika. Klient zbliża kartę, gdzie znajduje się symbol „fali”, czeka, aż usłyszy sygnał i pojawi się zielone światełko informujące o tym, że płatność została przyjęta. Jeżeli płatność nie przekroczy 50 PLN klient nie musi nic podpisywać ani wstukiwać numeru PIN, zabiera tylko rachunek. Jeśli kwota transakcji była wyższa niż 50 PLN to karty nie trzeba podawać sprzedawcy. Potrzebna będzie jednak dodatkowa weryfikacja transakcji poprzez wstukanie numeru PIN. PayPass również w telefonie Dzięki MasterCard PayPass jest możliwe wykorzystanie telefonu komórkowego, wyposażonego w funkcjonalność NFC (od redakcji: Near Field Communication w wolnym tłumaczeniu Komunikacja Bliskiego Zasięgu) jako mobilnego środka płatności. Technologia NFC nie jest nowością. Jej zastosowanie spotkać można choćby w kartach zbliżeniowych. Działa w oparciu o radiowy standard komunikacji, dzięki któremu możliwa jest wymiana danych pomiędzy urządzeniami. Technologia NFC stosowana jest w niektórych modelach telefonów. W momencie dokonywania transakcji, telefon z wbudowaną anteną NFC łączy się poprzez dedykowaną aplikację z wirtualną 19 kartą MasterCard PayPass. Dzięki technologii MasterCard Paypass można płacić za zakupy za pośrednictwem telefonu, przykładając telefon do czytnika w punkcie handlowo-usługowym. Płatności powyżej 50 PLN są zabezpieczone PIN-em. Telefonem możemy zapłacić w punktach oznaczonych znakiem płatności zbliżeniowych. Liczba takich punktów systematycznie rośnie. Bezpieczeństwo Przy płatnościach dokonywanych w technologii NFC, jak w przypadku każdej innej transakcji, w której uczestniczy karta MasterCard PayPass zachowane zostają wszelkie standardy bezpieczeństwa. Transakcja wykonywana przy użyciu technologii zbliżeniowej gwarantuje taki sam poziom bezpieczeństwa, jak transakcja wykonywana standardową kartą chipową. Chip wbudowany w tę kartę korzysta z takich samych technik szyfrowania zarówno w odniesieniu do transakcji zbliżeniowych jak i stykowych oraz generuje dynamiczne dane („podpis” komunikatu), które mają unikalny charakter dla każdej transakcji. Przy transakcjach dokonywanych kartą MasterCard PayPass do 50 PLN nie jest wymagany kod PIN, zaś przy transakcjach powyżej 50 PLN klienci muszą wprowadzić PIN. Dodatkowe środki bezpieczeństwa mogą być stosowane również przez samych operatorów. W przypadku usługi MyWallet w sieci T-mobile, aplikację można zabezpieczyć hasłem lub kodem PIN. MasterCard jest wszędzie MasterCard PayPass zainicjowano w 37 krajach świata. Wdrożenia i testy programów paypass miały już miejsce m.in. w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Turcji, Japonii, Korei, Chinach, Libanie, Malezji, Australii, Tajwanie, na Filipinach i innych. Na całym świecie do tej pory wydano ponad 100 milionów kart i zainstalowano 180 tysięcy urządzeń dostosowanych do technologii paypass. Ponad 341 tysięcy punktów handlowo-usługowych akceptuje płatności w tej technologii. Wśród sieci akceptujących paypass są m.in. MC Donald’s, ZARA, H&M, Shell, Starbucks i inne. Jednak zasięg technologii „zbliżone – zapłacone” nie ogranicza się wyłącznie do sieci handlowo-usługowych. Co dalej? Oprócz wprowadzania kolejnych kart do oferty, czy rozwiązań opierających się na wydawnictwie kartowym tj. płatności w technologii NFC, wśród najnowszych rozwiązań technologicznych GBS Bank rozważa również zaangażowanie się w technologię „Finger Vein”, czyli biometrię naczyń krwionośnych palca. GBS Bank coraz częściej zawstydza komercyjną konkurencję. Nie tylko tradycja, ale również innowacyjność i pomysłowość to cechy, które zaczynają wyróżniać nasz bank. Nowoczesne technologie służą ułatwieniu nam życia. Korzystanie z dobrodziejstw nauki powoduje, że rozwijamy siebie i swoje otoczenie. Wykorzystaj to… + Tekst: Justyna Filipiak Kierownik Zespołu Produktów Bankowych. W GBS Banku od 1997 roku Technologia MasterCard PayPass to nowy zbliżeniowy sposób płacenia: „zbliżone = zapłacone”, który wykorzystuje miniaturowy układ scalony oraz wbudowaną antenę radiową. Gdy Klient zbliży kartę do terminala, płatność od razu jest bezprzewodowo przesyłana do sieci MasterCard. To idealny sposób na dokonywanie płatności zawsze wtedy, kiedy zależy Klientowi na czasie – w barach szybkiej obsługi, aptekach, kinach, kioskach, czy na stacjach benzynowych – wszędzie tam, gdzie akceptowane są płatności kartami MasterCard Paypass. 20 + produkty bankowe + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) 21 Aplikacja „mobilny GBS Bank” to szybki i łatwy sposób na wykonanie operacji bankowych o dowolnej porze, gdziekolwiek jesteś. + Tekst: Jakub Opłaciński, Specjalista. W GBS Banku od 2003 roku. Korzystanie z wersji mobilnej jest bezpłatne dla osób posiadających bankowość elektroniczną e-GBS 24, po zainstalowaniu w telefonie aplikacji „mobilny GBS Bank”. Dzięki aplikacji „mobilny GBS Bank” możesz: Pobierz bezpłatną aplikację i loguj się do bankowości mobilnej za pomocą tego samego identyfikatora ID i hasła, którego używasz do bankowości elektronicznej e-GBS 24. Otwórz w swoim tablecie lub smartfonie sklep z aplikacjami i zainstaluj „mobilny GBS Bank” . • przelewać środki na rachunki własne oraz zdefiniowane rachunki obce, GBS Banku. Jak otrzymać dostęp do aplikacji „mobilny GBS Bank”? 3. Millenium hasło 4. Alior Sync PIN 5. BNP Paribas BZ WBK 6. mBank 7. Raiffeisen 8. BS Wschowa BS w Jastrzębiu Zdroju ESBANK BS hasło przelew własny hasło przelew własny hasło przelew własny hasło przelew własny hasło City Handlowy 10. Multibank Getin Bank 11. ING Bank Śląski telefonu opcja tel. w zakładce kontakt GBS Bank 9. doładowanie zmiana PIN-u/ hasła (sprawdzenie szczegółów) KREDYTY zastrzeżenie karty Alior Bank pożyczki hasło hasło do 1.000 pln Rafał Tomkowicz, Redaktor Naczelny Banking-Magazine BlackBerry spłata salda karty 2. + Okiem eksperta • zakładać lokaty, • znaleźć najbliższą placówkę i bankomat zastrzeżenie karty opcja połączenia z nr telefonu opcja połączenia z nr telefonu hasło Źródło: www.mobirank.pl • doładowywać telefon, Android INNE Pekao SA Pobierz aplikację: rachunków, wolnej sprawie, LOKATY 1. • sprawdzić stan salda i dane szczegółowe • skontaktować się z doradcą banku w do- KARTY spłata salda karty zdefiniowane własne/ kodem QR NAZWA BANKU dowolne MIEJSCE Mobilny GBS Bank w Twoim telefonie PRZELEWY RACHUNKI (saldo, historia) Ranking aplikacji mobilnych iOS Windows Phone Mobilny GBS Bank wykorzystuje rozwiązanie bPay od Basement Systems. Aplikacja jest prosta w obsłudze, a wszelkie niedociągnięcia nawigacyjne bank modyfikuje na bieżąco. Bankowość mobilna bPay jest czytelna, działa sprawnie i posiada wszystkie potrzebne funkcje. Dzięki temu, że nie jest przeładowana fajerwerkami, działa bardzo dobrze nawet przy słabym łączu internetowym. Aplikacja działa aż pod 4 systemami operacyjnymi. Sam fakt wdrożenia rozwiązania przez GBS Bank zasługuje na pochwałę, a duże banki powinny się wstydzić. Aplikacja GBS Banku jest uniwersalna i umożliwia przełączanie się i korzystanie z rachunków osobistych jak i firmowych. 22 + produkty bankowe + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) Chwil(ówk)a nieuwagi? Bądź mądry przed szkodą + Tekst: Marcin Pastusiak, Specjalista. W GBS Banku od 2006 roku. + Jak zabezpieczyć się przed chwil(ówk)ą nieuwagi? 1. Sprawdź wiarygodność pożyczkodawcy. 2. Policz całkowity koszt pożyczki. 3. Dokładnie przeczytaj umowę. 4. Nie podpisuj, jeśli nie rozumiesz. Wydawać by się mogło, że im więcej możliwości uzyskania finansowania tym cena, czyli koszt całkowity powinien być niższy. Jednak zapewne nie tylko mi znane są przypadki osób, które pochopnie podjęły decyzję o wzięciu pożyczki, nie przewidując dalszych skutków. Dlaczego akurat postanowiłem skupić się na przypadkach pożyczek, których koszt całkowity wynosi np. 300%? Dokładnie tak, to nie pomyłka, takie przypadki istnieją. Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej i dlatego postanowiłem o tym napisać. Treść artykułu kieruję do osób, które pod wpływem chwili, emocji mogą podjąć decyzję, której konsekwencje będą odczuwać latami. Problem ten dostrzega także Ministerstwo Finansów – W tej chwili podmioty, które nie są bankami, a udzielają pożyczek, nie podlegają specjalnym wymogom rejestracyjnym. Zwyczajnie rejestrują się w ewidencji działalności gospodarczej. Klient nie ma możliwości sprawdzenia, czy podmiot, z którym chce zawrzeć umowę, jest podmiotem wiarygodnym – powiedziała Agnieszka Wachnicka z Departamentu Rozwoju Rynku Finansowego. Ministerstwo Finansów przyznaje także wprost, że obecnie nie jest jasno określone, jaki powinien być koszt odsetek oraz odsetek za opóźnienia w spłacie i wiele firm oferujących pożyczki wykorzystuje taką sytuację. Zatem co można zrobić, aby nie narazić się na skorzystanie z oferty pożyczki z bardzo wysokim oprocentowaniem? Przede wszystkim należy zachować ostrożność. Pośpiech jest zdecydowanie złym doradcą w takich sytuacjach. Warto pomyśleć nie tylko o kwocie pieniędzy jaką ktoś nam proponuje, lecz także o dalszych konsekwencjach np. o kosztach pożyczki i zapisach w umowie. Pochopnie działając, szybko można wpaść w kłopoty i z pozornie małej kwoty powstanie dużo większa, co może oznaczać, że może pojawić się problem z terminową spłatą pożyczki. Wpadnięcie w spiralę długów jak i nadmiernych kosztów, najczęściej oznacza wiele innych nieprzyjemnych sytuacji. Jeżeli zapisy w umowie są niezrozumiałe, warto poprosić o wyjaśnienie, dopytać o szczegóły. W przypadku wątpliwości można poprosić o wzór umowy, najlepiej całej dokumentacji, skonsultować się z prawnikiem lub inną kompetentną osobą. - odstąpić od umowy bez podania przyczyny w terminie 14 dni od zawarcia umowy; - ma prawo w każdym czasie do spłaty całości lub części kredytu przed terminem określonym w umowie. Mając ofertę szybkiej pożyczki, warto także porównać warunki w innej firmie czy też banku. Właśnie przy tym rozwiązaniu chciałbym się zatrzymać na chwilę. Można dokonać porównania ofert, warunków, zapisów. To proste rozwiązanie, nie odkrywcze, wykorzystywane przecież przy wielu innych okazjach dotyczących zakupów. Historia Pani Anny Kredyt gotówkowy w GBS Banku a szybka pożyczka w firmie X Warto wiedzieć, że wszystkie banki działające w Polsce są objęte nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego, której celem jest m.in. zapewnienie zgodności działania banków z przepisami prawa i bezpieczeństwa zgromadzonych w bankach depozytów. Zgodnie z obowiązującym prawem kredytów mogą udzielać tylko bank lub spółdzielcza kasa oszczędnościowo – kredytowa. Kredyt podlega przepisom ustawy prawo bankowe. Zobaczmy na jaką ofertę kredytu przeznaczonego na dowolny cel, może liczyć potencjalny klient w GBS Banku. Załóżmy, że klient zainteresowany jest kredytem na kwotę 1000 zł na okres 24 miesięcy. Szacunkowy łączny koszt kredytu wyniesie 193,24 PLN (RRSO dla przykładowego wyliczenia wyniesie 20,95%, opracowanie wg stanu na dzień 29.10.2013r.) KREDYT W GBS BANKU Oprocentowanie i prowizje Oprocentowanie kredytu 8,99% oprocentowanie stałe Prowizja wstępna 3% Prowizja od przyznanego kredytu 2% Ubezpieczenie od utraty pracy 0,195% Zaprezentowany przykład dotyczy kredytu gotówkowego, który podlega dodatkowo przepisom ustawy z dnia 12 maja 2011r. o kredycie konsumenckim. Jest to dodatkowa korzyść klienta (pożyczki w firmach udzielających takiego finansowania nie podlegają przepisom wspomnianej ustawy), ponieważ klient dodatkowo może m.in.: Pół roku temu Pani Anna zaciągnęła pożyczkę na zakup lodówki w wysokości 1000 zł. Nie chciała czekać na decyzję banku, więc zadłużyła się w firmie ogłaszającej się na przystanku autobusowym. Szczególną uwagę zwróciła na hasło reklamy „pieniądze od ręki bez sprawdzania zdolności kredytowej”. Pani Anna początkowo spłacała pożyczkę w pełnych ratach, niestety z powodu pogorszenia się jej sytuacji materialnej kolejne raty spłacała tylko częściowo. Wielokrotnie zwracała się do firmy z prośbą o rozłożenie długu i zmniejszenie rat. Bezskutecznie. Wkrótce otrzymała informację, że złożony przez nią weksel in blanco został wypełniony przez firmę pożyczkową na kwotę 19 310 zł. Przedstawiciel pożyczkodawcy twierdzi, że kwota ta uwzględnia kapitał, odsetki, obsługę pożyczki w domu, monity telefoniczne oraz opłaty za nieterminową spłatę. Na plakacie nie było mowy o tak wysokich opłatach dodatkowych... Podsumowując chciałbym jeszcze raz podkreślić kwestię ostrożności w momencie rozważania brania pożyczki w firmie, która wzbudziła nasze podejrzenia. Przed skorzystaniem z usług jakiejkolwiek firmy, warto sprawdzić, czy jest ona nadzorowana przez państwo. Zapraszam takKredyt w liczbach że do odwiedzenia strony internetowej zanim-podpiszesz.pl (opracowując materiał korzystałem z materiałów tam udo96,44 pln stępnionych), która jest częścią ogólnopolskiej kampanii. Jej celem jest zwrócenie uwagi 30 pln społeczeństwa na ryzyko związane z zawieraniem umów finansowych, w tym przede 20 pln wszystkim z zaciąganiem wysoko oprocentowanych, krótkoterminowych pożyczek tzw. „chwilówek” oraz z korzysta46,80 pln niem z usług finansowych, które nie podlegają szczególnemu nadzorowi państwa. Akcja społeczna jest współorganizowana przez siedem instytucji publicznych: Bankowy Fundusz Gwarancyjny, Komisję Nadzoru Finansowego, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Sprawiedliwości, Narodowy Bank Polski, Policję oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Źródło: http://zanim-podpiszesz.pl Wystarczy chwila nieuwagi i… powiedzenie to znane jest każdemu z nas. Zazwyczaj nie kojarzy nam się z przyjemnymi okolicznościami. Podobnie jest w sytuacjach, gdy ktoś oferuje nam szybką pożyczkę, której koszt całkowity wielokrotnie przekracza jej kwotę. Konsekwencje takich decyzji mogą okazać się dużo poważniejsze niż tylko zaciągnięcie zobowiązania. 23 24 + informacje + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) Różnica pomiędzy pełnomocnictwem a zapisem na wypadek śmierci Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego że jesteśmy śmiertelni. Żyjemy w ciągłym pędzie, tworząc majątek prywatny, czy też rozwijając biznes. Niestety zdarza się, że ostateczność przychodzi zbyt wcześnie i poza traumą związaną z odejściem bliskiej osoby przytłoczyć nas mogą dodatkowo problemy z zarządem naszym majątkiem. + Tekst: Marcin Kubica, Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i wspólnicy; [email protected] Zdecydowana większość z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, że wraz ze śmiercią osoby fizycznej wygasają udzielone pełnomocnictwa ogólne, rodzajowe i szczególne. W pewnych określonych warunkach pełnomocnictwo jest ważne pomimo śmierci mocodawcy, lecz wymaga to odpowiedniego zapisu w treści pełnomocnictwa ( trwanie pełnomocnictwa pomimo śmierci mocodawcy) oraz musi być spójne ze stroną przedmiotową pełnomocnictwa np. pełnomocnictwo do określonej czynności . Takim szczególnym przypadkiem jest np. umowa zlecenia. Jednak zdecydowana większość pełnomocnictw będących w obrocie prawnym nie spełnia takich wymogów lub są to pełnomocnictwa ogólne – do czynności zwykłego zarządu. Bardzo często w obrocie prawnym spotykane jest np. pełnomocnictwo udzielone przez jednego z małżonków drugiemu do dysponowania środkami finansowymi zgromadzonymi na koncie bankowym. W sytuacji śmierci właściciela konta takie pełnomocnictwo automatycznie wygasa .Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że pełnomocnictwo ogólne nie zabezpiecza takiej sytuacji jak śmierć mocodawcy a jeśli jest to pełnomocnictwo szczególne lub rodzajowe np. do dokonania określonej z góry czynności, to warto wprowadzić do jego treści zapis o tym, że trwa ono po śmierci mocodawcy co pozwoli pełnomocnikowi dokończyć przedmiotową czynność. O ile podstawowa wiedza na temat stosunku pełno- mocnictwa jest dosyć rozpowszechniona, o tyle narzędzie w prawie bankowym w postaci „zapisu na wypadek śmierci” jest obce większości z nas. Jest to szczególne uprawnienie każdego posiadacza rachunku bankowego, wynikające z art. 56 ustawy Prawa Bankowego, do dysponowania po śmierci środkami znajdującymi się na rachunku. Poprzez zapis na wypadek śmierci możemy przekazać środki pieniężne najbliższym członkom rodziny bez konieczności przeprowadzania postępowania spadkowego. To narzędzie prawne ma zarówno zalety jak i wady. Niewątpliwą zaletą jest to, że środki może podjąć wskazana osoba bardzo szybko oraz fakt, że środki te nie wchodzą do masy spadkowej po zmarłym właścicielu rachunku. Wadą jest to, że maksymalna wysokość zadysponowanych w ten sposób środków finansowych nie może przekroczyć 20- krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw ( jest to na dzień dzisiejszy ok. 68.000 zł) oraz fakt, że zapis taki może być udzielony tylko na rzecz najbliższych członków rodziny tj.: wszystkich zstępnych ( dzieci, wnuki, prawnuki), małżonkowi, rodzicom i rodzeństwu. Warto zatem wiedzieć wcześniej jak funkcjonuje pełnomocnictwo, zapis na wypadek śmierci oraz całe prawo spadkowe aby dobrać odpowiednie rozwiązania prawne adekwatne do naszej indywidualnej sytuacji rodzinnej i majątkowej. 25 26 + informacje + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) Pracowniczy program emerytalny ma wiele zalet. Dla pracowników jest atrakcyjnym elementem systemu motywacyjnego i zwiększa ich lojalność względem pracodawcy. Z kolei dla pracodawcy stanowi wyróżnik zwiekszający jego atrakcyjność w oczach pracowników. Dla jednych i drugich to także elastyczna forma dodatkowego wynagradzania. + Tekst: Iwona Kudrewicz, Dyrektor ds. personalnych. W GBS Banku od 2001 roku. Czy Twój pracodawca troszczy się o Twoją emeryturę? Jak dowodzą badania CBOS większość z nas nie oszczędza z myślą o emeryturze i nie ma zamiaru tego robić. Skoro sami nie troszczymy się o swoją przyszłość to nie oczekujmy, że ktoś zrobi to za nas. Bo niby dlaczego? Na tak postawione pytanie z racji sprawowanej przeze mnie funkcji przychodzą mi do głowy dwa, ale za to bardzo mocne argumenty – motywacja i uznanie dla pracowników. 1117 pracodawców w Polsce najwyraźniej uznało, że to dobre powody i uruchomiło tzw. pracownicze programy emerytalne Jak troszczymy się o nasze emerytury? Jak wynika z badań CBOS „Polacy o dodatkowym oszczędzaniu na emeryturę” skłonność Polaków do oszczędzania na emeryturę jest niewielka. Jedynie 13% osób w wieku produkcyjnym deklaruje, że oszczędza z myślą o emeryturze, a kolejne 21% deklaruje, że obecnie nie oszczędza, ale zamierza to robić. Ponad połowa respondentów będących w wieku produkcyjnym (55%) twierdzi, że nie oszczędza z myślą o wieku emerytalnym i nie zamierza tego robić. Mimo iż aktywni zawodowo Polacy w większości są przekonani, że ich przyszła emerytura będzie znacząco niższa od uzyskiwanych obecnie dochodów, oraz że nie będzie ona wystarczająca, w większości nie podejmują dodatkowego oszczędzania z myślą o wieku emerytalnym. Główną tego przyczyną jest ich sytuacja materialna, a w związku z tym brak nadwyżek finansowych, które można byłoby przeznaczyć na ten cel. Innej z przyczyn upatrywać należy w braku wiedzy o możliwych sposobach takiego oszczędzania. System emerytalny w Polsce Polski system emerytalny opiera się na trzech filarach. Dwa są obowiązkowe: I oparty o Fundusz Ubezpieczeń Społecznych i II oparty o Otwarty Fundusz Emerytalny. Trzeci jest dobrowolny i obejmuje pracownicze programy emerytalne (PPE), indywidualne konta emerytalne (IKE) oraz indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Autorzy reformy emerytalnej założyli, że Polacy będą mieli obowiązek uczestnictwa w dwóch filarach i w zasadzie owe dwa filary powinny wystarczyć do wypłaty godnej emerytury po osiągnięciu wieku emerytalnego. Tymczasem okazuje się, że emerytura z dwóch zreformowanych filarów będzie niższa, niż świadczenia wypłacane do tej pory przez ZUS. W najlepszym wypadku wynosić będzie ok. 55% ostatniej otrzymanej pensji. Co gorsza ekonomiści przewidują, że poziom świadczeń emerytalnych będzie obniżał się w kolejnych latach. Wynika to w głównej mierze ze zmniejszającej się w szybkim tempie liczby osób opłacających składki i rosnącej liczby osób je pobierających, a także z faktu migracji zarobkowej Polaków. Nasi rodacy wyjeżdżając do UE (choć nie tylko) swoją pracą finansują co prawda emerytury, ale nie naszych rodaków. Niestety. Choć z założenia III filar jest dobrowolny, powinni o nim pomyśleć praktycznie wszyscy, którzy po przejściu w stan spoczynku chcą zachować dotychczasowy poziom życia. Wysokość przyszłej emerytury prawdopodobnie będzie zależeć głównie od samodzielnie zgromadzonych przez nas oszczędności. Kapitał emerytalny warto więc zwiększać już teraz, gromadząc i inwestując oszczędności. W tym celu należy rozważyć skorzystanie z takich rozwiązań, jak IKE, IKZE czy PPE, których konstrukcja pozwala na gromadzenie kapitału emerytalnego przy dodatkowej uldze podatkowej. Pracownicze programy emerytalne Głównym celem PPE jest dodatkowe zabezpieczenie emerytalne pracowników danej firmy poprzez gromadzenie środków wpłacanych przez pracodawcę na indywidualne rachunki pracowników. Jest to program czysto inwestycyjny. Program emerytalny dla pracowników może być atrakcyjnym elementem systemu motywacyjnego, może wspierać wizerunek pracodawcy, zwiększać lojalność załogi, może być również elastyczną formą dodatkowego wynagradzania. PPE tworzony jest z inicjatywy pracodawcy. 27 W ramach PPE odprowadzane są dwa rodzaje składek: podstawowa (przez pracodawcę) i dodatkowa (przez pracownika). Wysokość składki płaconej przez firmę ustalana może być na trzy sposoby: jednakowa składka dla wszystkich uczestników, składka procentowa od wynagrodzenia uczestnika, składka procentowa od wynagrodzenia uczestnika z zastrzeżeniem maksymalnej kwotowej składki. Najczęściej stosowanym rozwiązaniem jest opłacanie przez pracodawcę składki procentowej od wynagrodzenia pracownika. Składka podstawowa PPE nie może przekroczyć 7 % wynagrodzenia pracownika. Wartość składki nie jest wliczana do wynagrodzenia pracownika. Z tego tytułu przysługuje pracodawcy zwolnienie z ZUS, a także możliwość wliczania składki w koszty uzyskania przychodu. Składka dodatkowa jest określana i finansowana przez samego pracownika w ramach obowiązujących przepisów prawa i odprowadzana z jego wynagrodzenia. Przy czym suma składek wpłacanych przez pracownika nie może przekroczyć 150 % średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na dany rok. Aby wprowadzić w firmie PPE, pracodawca powinien najpierw wybrać formę programu, ustalić konstrukcję i wysokość składki. Następnie powinien przedstawić reprezentacji pracowników projekt umowy zakładowej oraz ustalone w umowie przedwstępnej warunki porozumienia z wybraną instytucją finansową. Po zawarciu umowy zakładowej pomiędzy pracodawcą a reprezentacją pracowników, pracodawca zawiera umowę z wybraną instytucją finansową, która określa warunki gromadzenia i zarządzania środkami. Ostatnim etapem jest złożenie przez pracodawcę wniosku o zarejestrowanie programu przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF). Proces kończy się wydaniem decyzji o wpisie pracowniczego programu emerytalnego do rejestru prowadzonego przez KNF. Od momentu uzyskania decyzji o wpisie programu do tego rejestru uczestnicy mogą składać deklaracje przystąpienia. Według danych KNF na koniec I kwartału 2012 zarejestrowanych było 1117 PPE. W mojej opinii, aby PPE rozwinęły się na szerszą skalę w naszym kraju przydałoby się uprościć proces ich tworzenia i administrowania. Mile widziane byłyby także dodatkowe zachęty, obecnie istnieje w zasadzie jedynie ta fiskalna. 28 + informacje + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) Planowanie spadkowe - po co i dla kogo? Słysząc słowo sukcesja często nasuwa się nam na myśl planowanie spadkowe. Myślimy wtedy, że wystarczy sporządzić testament i po sprawie; nasza rodzina i firma są zabezpieczone na wypadek naszej śmierci. Czy rzeczywiście? + Tekst: Anna Świąc, Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i wspólnicy; [email protected] W rzeczywistości temat jest bardziej obszerny, a planowanie sukcesji powinno być tak przeprowadzone, aby regulowało następstwa biznesowe i rodzinne po odejściu nestora. Każdy przedsiębiorca myślący długofalowo, oprócz codziennego scenariusza na funkcjonowanie firmy, powinien przewidywać następstwa swojej śmierci a planowanie sukcesyjne dawać pewność tego, że odejście właściciela nie będzie wiązało się z rozpadem i likwidacją przedsiębiorstwa ale dostarczy podstaw i oparcia dla życia i rozwoju finansowego dalszych pokoleń. Tylko kto myśli o śmierci? Nikt z nas nie dopuszcza do głosu faktu, że jesteśmy śmiertelni. Nie są to przyjemne rozważania, ale jest to nieodłączny element naszej rzeczywistości i to nie tylko rodzinnej, ale również finansowej, prawnej, podatkowej i gospodarczej. Prowadzimy przedsiębiorstwa, zarządzamy ich majątkiem, majątkiem prywatnym swoim i swoich bliskich, ale nie zastanawiamy się, co stanie się z tym wszystkim po naszym odejściu. Często skutki mogą przekroczyć nasze najgorsze wyobrażenia. Wielu właścicieli firm żyje w przekonaniu, że każda firma może być w sposób płynny i bezproblemowy przeniesiona na spadkobiercę, jeśli zabraknie dotychczasowego właściciela. Otóż w zdecydowanej większości przypadków jest to przeświadczenie błędne. Niestety firma oparta na wpisie do ewidencji działalności gospodarczej nie jest odporna na śmierć właściciela – praktyka pokazuje, że wiele firm działających w tej formie przestało istnieć z dnia na dzień lub problemy związane z bieżącym funkcjonowaniem w pierwszych tygodniach po śmierci właściciela były na tyle duże, że były zmuszone ogłosić upadłość. Oczywiście firma jako przedsiębiorstwo podlega dziedziczeniu, nie jest to jednak tak prosta sprawa jakby mogło się wydawać. Spadkobiercy muszą przeprowadzić postępowanie spadkowe, co wiąże się nie tylko z czasem ale również z elementem finansowym, z którego bardzo często nie zdajemy sobie sprawy. Sytuacja jeszcze bardziej komplikuje się kiedy do prowadzenia działalności gospodarczej potrzebne są nam licencje, specjalne pozwolenia lub koncesje. Wydawane są one na właściciela przedsiębiorstwa i wraz z jego śmiercią wygasają. Wtedy, nawet jeśli spadkobiercom uda się przejść przez korowody prawno- finansowe firma musi zawiesić działalność, bo czas oczekiwania na dokument jest znaczny i trwa co najmniej kilka tygodni, czasem nawet miesięcy. Co oznacza to dla firmy? W najlepszym przypadku ogromne straty. Pomyślmy co w tym czasie dzieje się z rodziną nestora. Czy spadkobiercy znają się na prowadzeniu firmy, czy znają specyfikę branży przedsiębiorstwa, czy potrafią nim zarządzać? To tylko kilka bardzo podstawowych pytań przy założeniu nieskomplikowanej sytuacji. Co się wydarzy jeśli umiera jeden ze wspólników spółki cywilnej? Co wtedy dzieje się ze spółką? Czy nadal istnieje? Jak wygląda kwestia dziedziczenia? Prowadzenie spółki cywilnej tylko przez dwóch wspólnikówjest dużym zagrożeniem w kontekście omawianej sukcesji, gdyż w przypadku śmierci jednego z nich, nie ma możliwości prowadzenia dalej działalności jednoosobowo (chyba, że plan zakłada właśnie scenariusz mający na celu likwidację firmy). Ale i wtedy potrzebne są z reguły pieniądze aby opłacić wszystkie koszty pracownicze, wywiązać się finansowo ze zobowiązań względem kontrahentów czy spłacić zaciągnięte wcześniej kredyty. Bardzo ważna jest analiza zapisów w umowie spółki, jednakże nawet zapis, że udziały są dziedziczone, nie zawsze jest wystarczający. Niektóre problemy wynikają już z samej konstrukcji prawnej spółki cywilnej. Otóż należy pamiętać, że to wspólnicy osobiście, a nie spółka jako taka, są przedsiębiorcami i występują w obrocie. Zatem śmierć jednego z nich może wiązać się z wygaśnięciem określonych stosunków prawnych (np. umowy), które związane były bezpośrednio z nim (jeśli nie było podpisu drugiego wspólnika). Nawet jeśli zatem spółkę uznamy za zabezpieczoną formalnie (spadkobiercy wejdą do spółki), mogą pojawić się problemy, bo wygaśnie np. koncesja wystawiona osobiście na zmarłego wspólnika (nie na spółkę). Jeśli w spółce pojawią się nowe osoby, należy zadać sobie pytanie – kim są i jak będą pełnić swoją rolę jako nowi wspólnicy. Czy nie przełoży się to na konflikty wewnętrzne w spółce, czy będziemy mogli samodzielnie dysponować udziałami i jakie kompetencje ma sąd rodzinny, jeśli do spadku dojdą osoby małoletnie. Scenariusze można mnożyć w nieskończoność. Tylko czy warto? Tylko jeśli obudzi to w nas świadomość. Wtedy możemy i nawet musimy zacząć działać tworząc plany sukcesyjne dla naszych firm i rodzin. Jedna decyzja zapewnia bezpieczeństwo i rozwój naszego biznesu oraz naszej rodziny. 29 Kodeks etyki Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe Tę odwróconą złotą regułę biblijną, która niemal odruchowo nakłania nas do logicznego rozwinięcia zawartej w niej głębi, znają niemal wszyscy. Etycznie postępuję, a więc zachowuję się godnie tak, jakbym chciał/a żeby inni postępowali wobec mnie… (w myśl zasady vice versa). Ale, czy mój punkt widzenia jest taki sam, jak innych? + Tekst: Beata Faściszewska, Dyrektor ds. Audytu. W GBS Banku od 2011 roku. Jeden z najstarszych kodeksów świata, powstał ponad 3 770 lat temu, za panowania króla Hammurabiego z dynastii z Babilonu. Niemal połowa spisanych w tym kodeksie praw, dotyczyła kwestii majątkowych i ich ochrony oraz spraw rodzinnych. O ich trafności, celowości stosowania i uniwersalności może stanowić fakt, iż podstawy i ogólne zasady płynące z tego prawa zachowały się do dziś, choć zrezygnowano z jego radykalizmu i dosłownego stosowania zasady „oko za oko, ząb za ząb”. W prowadzeniu interesów na najwyższym poziomie pomaga nam na co dzień etyka. Dobrze, gdy jest ona przez nas wszystkich w podobny sposób rozumiana i stosowana. Jej „moc” staje się silniejsza, gdy staje się uporządkowanym zbiorem regulacji/przepisów np. w formie kodeksu postępowania, stanowiącym zbiór zasad, którymi kieruje się dana grupa ludzi działających pod wspólnym szyldem. We współczesnym świecie swój kodeks etyki mają między innymi adwokaci, sędziowie, czy radcy prawni. Istnieją też kodeksy etyki w konkretnych zawodach takich jak pielęgniarki, aptekarza, jubilera, pośrednika w sprzedaży nieruchomości, hotelarza czy chociażby rybaka. Swój kodeks etyczny mają też pracownicy banków, które jako instytucje powszechnego zaufania są zobowiązane do zachowania najwyższych standardów. W Polsce obowiązuje obecnie 13 aktów normatywnych o charakterze kodeksu, które uchwalone zostały w czasach PRL-u i choć były wielokrotnie nowelizowane, obowiązują do dnia dzisiejszego m.in. ustawa z 1960 roku, którą wprowadzony został Kodeks postępowania administracyjnego. GBS Bank kieruje się wysokimi standardami wynikającymi z Kodeksu etyki bankowej oraz Kodeksu Dobrej Praktyki Bankowej. Na fundamentach Kodeksu audytora wewnętrznego oparta jest praca naszego Zespołu Audytu Wewnętrznego, którego etyczne zachowanie budowane jest między innymi na uczciwości, zaufaniu, obiektywizmie, skuteczności i profesjonalizmie jego pracowników. Zachowania etyczne propagowane są wśród pracowników GBS Banku także przez specjalistę do spraw przeciwdziałania nadużyciom, którego działania mają na celu wzmacnianie świadomości i promowanie zachowań pożądanych przez Bank i jego Klientów. W pracy bankowca i audytora, ale również jako klient, niejednokrotnie przekonałam się, jak dobrze jest mieć zasady i postępować w zgodzie nie tylko z własną moralnością, ale także lojalnie wobec osób i instytucji, z którymi związany jest nasz los. Na koniec przytoczę słowa z książki „The American Omen” (wydanej w1931 roku), amerykańskiego dziennikarza Edwarda Petera, z którymi się utożsamiam i do stosowania których szczerze wszystkich zachęcam: Najważniejsze jest […], aby przy prowadzeniu interesów kierowano się zasadami i to nawet zasadami wznioślejszymi od tych, jakie można od razu w życiu stosować. Posiadanie ideału jest ważniejsze, aniżeli możliwe odchylenia. + informacje Odwrócona emeryturę? + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) sposobem na wyższą 30 hipoteka Emerytury w Polsce do wysokich nie należą, a zgodnie z wyliczeniami specjalistów będą jeszcze niższe:( Obecnie stopa zastąpienia, czyli procent ostatniej pensji, który wpłynie na nasze konto w postaci świadczenia emerytalnego waha się w granicach 55%. W 2050 r. wynosić będzie niespełna jedną trzecią. Dużo to czy mało? Przyjrzyjmy się kwotom. One przemówią do nas najlepiej. Ile dostaniemy na emeryturze? Średnie wynagrodzenie wpływające na konto przeciętnego pracującego obywatela naszego kraju wynosi obecnie 2.525,90 zł. Przechodząc na emeryturę w dniu dzisiejszym przeciętny obywatel otrzymałby 1.389,25 zł emerytury. Zważywszy, ze kredyt mieszkaniowy jest już spłacony, zdrowie dopisuje (odstukać, odpukać) i nie mamy specjalnie wygórowanych oczekiwań względem „złotej jesieni” naszego życia winno starczyć. Za 37 lat tak „kolorowo” już nie będzie. Dzisiejszy 30-latek, nabywając prawo do świadczeń emerytalnych w 2050 roku wedle dzisiejszych stawek i szacunków otrzyma 833,55 zł. Co z taką kwotą zrobić? Jak zwiększyć swoją emeryturę? Sposobem na podwyższenie emerytury jest dobrowolne na nią odkładanie w ramach III filaru. Czy to robimy? Według danych GUS-u na przyszłą emeryturę odkłada 13% aktywnych zawodowo Polaków. To niedużo. Dla wielu z nas źródłem dodatkowego dochodu na emeryturze okazać się mogą nasze mieszkania i domy. Ministerstwo Finansów przygotowuje założenia do projektu ustawy, która ma umożliwić sięgnięcie po odwrócony kredyt hipoteczny. Produkt ten dla wielu z nas okazać się może na emeryturze dodatkowym zastrzykiem gotówki. Odwrócona hipoteka sposobem na wyższą emeryturę? Odwrócona hipoteka jest produktem przeznaczonym dla osób będących w wieku emerytalnym. Do wyliczenia kwoty świadczenia, które przystępując do umowy odwróconej hipoteki otrzymamy z instytucji kredytującej, brana jest część dzisiejszej wartości nieruchomości. W krajach, w których tego typu produkt funkcjonuje, do wyliczenia wartości świadczenia przyjmuje się od 15% do 75% rynkowej wartości nieruchomości. Reszta stanowi tzw. „bufor bezpieczeństwa” dla instytucji kredytującej na wypadek spadku wartości nieruchomości. Założenia projektu ustawy nie zawierają określonego z góry odsetka wartości nieruchomości, który będzie mógł stanowić podstawę wyliczenia wysokości świadczenia. Ten element będzie więc jednym z obszarów konkurencji między oferującymi ten produkt instytucjami finansowymi. Kredytów z odwróconą hipoteką jeszcze na rynku nie ma, ale eksperci Związku Banków Polskich (ZBP) policzyli jaka może być ich wysokość. Wzięli pod uwagę wiek, płeć, region zamieszkania, rodzaj i wartość nieruchomości oraz formę i okres wypłaty kredytu. Zgodnie z propozycjami zawartymi w projekcie ustawy przyszły emeryt będzie musiał zdecydować, czy chce jednorazowy przelew na konto, linię kredytową do wykorzystania, czy comiesięczną ratę wypłacaną przez z góry określony czas. Symulację przygotowano dla 75-letniej kobiety i 75-letniego mężczyzny przy założeniu, że kredyt dla kobiety będzie wypłacany przez 12, a dla mężczyzny przez 10 lat. Kobieta posiadająca mieszkanie spółdzielcze w Warszawie warte 373,5 tys. zł, co miesiąc przez 12 lat otrzyma z banku 951 zł. Łącznie przez 12 lat otrzyma blisko 137 tys. zł, czyli nieco ponad jedną trzecią wartości mieszkania. Co się stanie z resztą, czyli z 236,5 tys. zł, a może nawet więcej, bo przez 12 lat wartość mieszkania może wzrosnąć? Część kwoty w tym przypadku 90,2 tys. zł - trafi do banku w postaci odsetek (przyjęto założenie, 31 że oprocentowanie kredytu wynosi 7,9 proc.). Pozostałą część dostaną spadkobiercy. Chyba że zdecydują się odkupić od banku nieruchomość. Koszt? Udzielony kredyt plus odsetki dla banku, czyli 227,2 tys. zł. Za mieszkanie własnościowe w Szczecinie wycenione na 241 tys. zł 75-letnia kobieta dostanie 614 zł miesięcznie, natomiast mężczyzna w tym samym wieku może liczyć na 180 zł miesięcznie więcej. Zabezpieczeniem hipoteki mogą być grunty rolne. Musi to być gospodarstwo rolne o powierzchni powyżej średniej, czyli nieco ponad 10 ha. ZBP w swoich wyliczeniach przyjął gospodarstwo w województwie dolnośląskim o powierzchni 21 ha warte 394,2 tys. zł. „Przekazując” je bankowi, 75-letnia kobieta dostawałaby miesięcznie 1 tys. zł, a mężczyzna - 1,3 tys. zł. Spadkobiercy, żeby wykupić grunt, musieliby zapłacić 240 tys. zł w przypadku kobiety, a 236 tys. zł w przypadku mężczyzny. Na najwyższe świadczenie mogą liczyć właściciele domów jednorodzinnych. Za dom w Białymstoku warty 568 tys. zł kobieta dostawałaby przez 12 lat prawie 1,5 tys. zł miesięcznie, mężczyzna przez 10 lat - prawie 1,9 tys. zł. Umowa odwróconego kredytu hipotecznego nakładać będzie na instytucję kredytującą obowiązki informacyjne o wszystkich skutkach związanych z jej podpisaniem. Ustawa chroni interesy beneficjentów umożliwiając im odstąpienia od umowy w terminie 30 dni od dnia jej zawarcia, gwarantując prawa do przedterminowej spłaty kredytu oraz ograniczając możliwości wypowiedzenia umowy przez instytucję kredytującą do ściśle określonych przypadków (gdy kredytobiorca rozporządzać będzie nieruchomością sprzecznie z umową, nie będzie realizował obowiązków dotyczących nieruchomości, np. nie będzie uiszczał podatków od nieruchomości albo nie będzie przestrzegał obowiązku utrzymania nieruchomości w dobrym stanie technicznym). Nieruchomość wchodzi do masy spadkowej. Spadkobiercy będą mogli spłacić kredyt i zachować prawo do nieruchomości lub przenieść prawa do nieruchomości na instytucję kredytującą. W przypadku przeniesienia prawa do nieruchomości na instytucję kredytującą, spadkobiercy uzyskają kwotę różnicy pomiędzy wartością roszczenia instytucji kredytującej a wartością nieruchomości. Jeżeli beneficjent umowy odwróconego kredytu hipotecznego nie posiada spadkobierców, nadwyżka ze sprzedaży nieruchomości zostanie przekazana, zgodnie z przepisami prawa spadkowego, na rzecz gminy lub Skarbu Państwa. Należy mieć świadomość, że „odwrócona hipoteka” może nie być najlepszą opcją dla każdego i w każdej sytuacji. Rzeczywistość wymaga od każdego z nas ostrożności w obracaniu pieniędzmi i podejmowania rozważnych decyzji. Zanim zdecydujemy się na jakikolwiek instrument finansowy poznajmy i zrozumiejmy mechanizm jego działania i przeanalizujmy czy będzie dla nas korzystny. + Tekst: Jadwiga Szymczak, Dyrektor ds. handlowych. W GBS Banku od 2005 roku. Emerytury w Polsce do wysokich nie należą, a zgodnie z wyliczeniami specjalistów będą jeszcze niższe:( Sposobem na podwyższenie emerytury jest dobrowolne na nią odkładanie. Czy to robimy? Niekoniecznie:( Odwrócony kredyt hipoteczny dla wielu z nas okazać się może na emeryturze dodatkowym zastrzykiem gotówki. 32 + nasi klienci + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) Zwycięzca wsiadł na skuter i pojechał w siną dal Dokąd spytacie? Pewnych wskazówek dostarczyć może treść zwycięskiego hasła, które brzmi: „GBS to umożliwia bym Jamajkę mógł zdobywać, więc to moim jest dziś planem z Murzynami iść w nieznane, a gdy bank mi dopomoże na skuterze ich powożę:)” Hasło to stworzone przez Michała Wilmana z Cychr uzyskało największą liczbę głosów internatów i zwyciężyło. Zwycięzca nie posiadał się z radości. Szybciutko udzielił wywiadu, pokwitował odbiór nagrody, odebrał gratulacje oraz kluczyki do skutera z rąk Barbary Aleksiejew, dyrektora dębnowskiego oddziału GBS Banku, po czym odpalił skuter i odjechał w siną dal.Co powiedział na odchodne przeczytacie w poniższym mini-wywiadzie. + Pytania zadawali Eliza Chojancka i Marcin Mulczyński/ Zdjęcia: Eliza Chojnacka Jakie to uczucie wygrać? Jestem zaskoczony. Cały czas trudno mi jest uwierzyć w to, co się stało. Gdzie zastała Pana informacja o wygranej? W pracy w trakcie drugiego śniadania. Szczerze powiedziawszy, zapomniałem już o konkursie i moim w nim udziale. Kiedy zadzwoniła Pani z banku byłem bardzo zaskoczony. Nie mogłem uwierzyć. Wieść o wygranej przyjął Pan na poważnie, czy myślał Pan, że to żart? Osoba, która do mnie zadzwoniła powiedziała, że zadzwoni raz jeszcze, żeby mnie upewnić. Po drugim telefonie uwierzyłem, że spotkało mnie szczęście. Jaka była reakcja kolegów i koleżanek z pracy? Niektórzy mówili, żebym nie wierzył, ponieważ otrzymywali już pocztą w różnego rodzaju konkursach np. kluczyki do samochodu. Studziło to moje emocje. Radzili mi, żebym się nie cieszył na zapas. Jak widać nie mieli racji (śmiech). Skąd pomysł na takie hasło? Już nie raz myślałem o Jamajce, oglądałem dużo filmów na jej temat. To miejsce, które faktycznie chciałbym odwiedzić. Jest tam pięknie. A skąd w haśle ta nutka dowcipu? Pochodzę z rodziny wielodzietnej. Jest nas czterech braci i siostra. Zawsze było u nas wesoło. Humor pomagał nam zmagać się z problemami dnia codziennego. Towarzyszył nam od zawsze. Konkursowe hasło ułożyłem wspólnie ze szwagrem dobrze się przy tej okazji bawiąc. Co skłoniło Pana do wzięcia udziału w konkursie? Życiowa potrzeba. Potrzebowałem samochodu by dojeżdżać do pracy, a nie miałem za co go kupić. Zwróciłem się o kredyt do GBS Banku i wraz z gotówką otrzymałem kupon konkursowy, który wypełniłem i złożyłem w placówce banku. Co należy zrobić by wygrać podróż marzeń? Warto było? No jasne. Należy zaciągnąć kredyt, sięgnąć po kartę kredytową lub założyć konto wraz z kartą debetową w GBS Banku. Wypełnić i wrzucić do urny kupon konkursowy podając swoje dane, miejsce wymarzonej podróży wraz z uzasadnieniem dlaczego tam chciałbyś/chciałabyś pojechać. Najciekawsze, najbardziej zaskakujące, najbardziej oryginalne nagrodzimy. To czym dojeżdżać Pan będzie do pracy? Dobre pytanie (śmiech). Mam samochód, mam rower, a teraz jeszcze skuter. Od bogactwa przyznam, że głowa może jednak rozboleć… (po chwili zastanowienia) w chłodne lub deszczowe dni korzystać będę z samochodu, a gdy aura za oknem będzie sprzyjająca to do pracy jeździć będę skuterem. Bardzo się z tego faktu cieszę. Jakieś plany wycieczkowe? W pierwszej kolejności odwiedzę rodzinę. Od kiedy jest Pan klientem GBS Banku? Klientem zostałem w wakacje zaciągając kredyt na zakup samochodu. Namówiła mnie do tego mama, która jest długoletnią klientką GBS Banku. Jak widać korzystanie z Waszych usług stało się już taką naszą rodzinną tradycją. Jakimi słowami zachęciłby Pan swoich rówieśników do korzystania z usług GBS Banku? Powiedziałbym im po prostu, że warto. Sam jestem tego najlepszym przykładem. W GBS Banku otrzymałem kredyt na samochód, którego bardzo potrzebowałem, a do tego niespodziewanie wygrałem skuter. Czegóż chcieć więcej? Dziękujemy i życzymy by skuter się sprawował. Osoby, które jeszcze nie wzięły udziału w naszym konkursie, zapraszamy do wspólnej zabawy. Do wygrania pozostaje nagroda główna w postaci gotówkowego vouchera podróżnego w kwocie 20.000pln. Nagrodę tą przeznaczyć można na dowokny cel w tym na podróż w dowolnie wybrane przez siebie miejsce na świecie. Miło pomarzyć? Nie kończcie na tym, bo aby wygrać trzeba grać :) Nagroda czeka :) Regulamin konkursu dostępny w placówkach banku oraz na www.gbsbank.pl 33 34 + nasi klienci Życie nabiera barw… na emeryturze? + Odpowiedzi z lekko rozmytymi na skutek rozmarzenia spojrzeniami notowali Eliza Chojnacka i Marcin Mulczyński / Zdjęcia pochodzą z archiwum klientek z którymi rozmawialiśmy. 35 Elżbieta, 66 lat, policjantka w stanie spoczynku Jola, 61 lat , emerytowany urzędnik Państwowej Inspekcji Pracy Olga, 69 lat , emerytowana pracownica GBS Banku Czy emerytura posiada zalety? No oczywiście. Największą jest mnóstwo wolnego czasu, który poświęcać mogę na czynności i sprawy, które bardzo lubię, a na które nie miałam czasu w trakcie aktywności zawodowej. Jak wygląda Pani dzień powszedni? Bardzo prozaicznie. Wstaję codziennie o 6.00-6.30. Szykuję śniadanie dla siebie i męża. Po śniadaniu i porannej prasie mam czas na aktywność fizyczną. 5 razy w tygodniu odwiedzam basen, gdzie w zależności od dyspozycji dnia przepływam od 500m do kilometra. Gdy dobrze mi się pływa przepływam kilometr, gdy idzie mi gorzej kończę po 500m i idę do sauny lub na masaże wodne. 2 razy w tygodniu chodzę też na zajęcia z jogi, dzięki którym nie pozwalam się „zastać” stawom, a przy okazji wyciszam się i relaksuję. Sprawowanie funkcji Przewodniczącej Rady Nadzorczej to praca czy pasja? I praca i pasja. Sporządzanie planów, programów, bilansów, analiz, sprawozdań sprawiało mi niegdyś sporą satysfakcję (śmiech). To doświadczenie procentuje teraz pomagając mi w pełnieniu funkcji Przewodniczącej Rady Nadzorczej. A jakie to sprawy? Przyziemne, ale jakże miłe: czytanie książek, zwiedzanie, wycieczki, uprawianie ogródka, chodzenie do teatru czy filharmonii. Czy tęskni Pani za pracą? Nieee (śmiech), choć czasy, gdy pracowałam wspominam z sentymentem. Nie chciałabym jednak wracać do tego kieratu. Co to, to nie (śmiech). Po aktywności fizycznej serwuję sobie coś dla umysłu. Uczęszczam 5 razy w tygodniu na zajęcia Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Gorzowie. 2 razy w tygodniu chodzę na angielski, poza tym chodzę na bardzo ciekawe wykłady z medycyny, psychologii, socjologii. Po zajęciach odwiedzam pewną starszą osobę, która potrzebuje nie tyle pomocy co towarzystwa i dobrego słowa. Dziękujemy za rozmowę Źródło: thetasteofsunshine.tumblr.com Macie wątpliwości czy faktycznie? Uważacie, że na emeryturze nie czeka Was już nic dobrego? Przeczytajcie nasze rozmowy z Elą, Jolą oraz Olgą, a unaocznicie sobie w jakim jesteście błędzie. „Jesień życia” jest barwna. A dlaczego miałaby być szara i smutna skoro codzienne obowiązki, ciągłą pogoń za… no właśnie za czym?... zastępują święty spokój oraz możliwość realizacji własnych pasji. Po tych rozmowach emerytura zaczęła jawić się nam jako dłuuugi i tęsknie wyczekiwany urlop. + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) Po tych spotkaniach biegusiem lecę do domu po drodze zahaczając o sklep. W domu szykuję posiłki dla rodziny. Potem odbieram wnuki ze szkoły i przedszkola. Karmię je. Potem dokarmiam odbierające je dzieci. Gdy towarzystwo już się rozjedzie mam znowu czas dla siebie i męża. Siadam w fotelu i czytam, siadam do komputera, czasem włączę telewizor. Wieczorem udajemy się z mężem do teatru, filharmonii, odwiedzamy wystawy, organizujemy lub dajemy się zaprosić do znajomych. Około 23.00 padam – to moja pora - i do rana śpię jak dziecko. I tak codziennie? Codzienne Trzeba mieć zdrowie. To też aktywnie o nie dbam (śmiech). Plany na przyszłość? Co roku odwiedzać miejsca w których jeszcze nie byłam. A gdzie Pani była? Ostatnio w Nowym Yorku, Tajlandii oraz Kenii Daleko W miejscach tych przebywały akurat nasze dzieci, więc postanowiliśmy z mężem je odwiedzić by zobaczyć jak sobie radzą, jak się zorganizowały, a przy okazji poznać trochę lepiej nasz świat. Bardzo kształcące to były podróże, no i dzięki nim mam stałą motywację, by szlifować znajomość języków obcych. Czy chciałaby Pani wrócić do pracy? Jeżeli już to na cząstkową etatu i pod warunkiem, że nie miałabym do czynienia z toksycznymi ludźmi. Na użeranie się z nimi szkoda życia, jest zbyt piękne. Dziękujemy za rozmowę Dużo przy tym obowiązków? Sporo. Do każdego posiedzenia starannie się przygotowuję . Staram się być na bieżąco we wszystkich sprawach dotyczących zmian w spółdzielczości bankowej oraz obowiązkach rad nadzorczych wynikających z rekomendacji i dyrektyw Unii Europejskiej. Czy po przejściu na emeryturę rozwija Pani pasje i zainteresowania na realizację których nie starczało Pani czasu w trakcie aktywności zawodowej? Robię to na co mam ochotę (śmiech). Nie liczę lat chyba dlatego, że jestem taka jaka jestem: otwarta i życzliwa …i nic w swoim życiu nie robię na siłę. Przyznam, że mam teraz więcej czasu na czytanie książek. Rozwiązuję krzyżówki i sudoku. Jeżdżę na rowerze, chodzę z kijkami, uwielbiam fotografować… by zatrzymać upływający czas (śmiech). Uwielbiam podróże. Wystarczy, że ktoś rzuci hasło i jestem pierwszą, która biegnie pakować walizki. Czas wolny chętnie spędzamy z mężem na działce, która poza miejscem rodzinnych spotkań przy grillu stanowi dla nas miejsce, gdzie lubimy przebywać i relaksować się także pracując. Czy tęskni Pani za pracą? Tak naprawdę nie mam czasu na tęsknoty bo jestem z pracą na bieżąco. Od 12 lat pełnie funkcję przewodniczącej Rady Nadzorczej GBS Banku i w pracy tej się realizuję. Staram się nie zawieść pokładanych we mnie nadziei. Nie do końca czuję się więc jakbym była na emeryturze. Dziękujemy za rozmowę 36 + nasi klienci + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) 37 Jesień życia a plany na przyszłość Jeżeli Wam się wydaje, że Uniwersytet Trzeciego Wieku Was nie dotyczy, to mylicie się i to bardzo. Nie zauważyliście jak czas przecieka przez palce? Nie macie wrażenia, że cały czas jest piątek i poniedziałek, a jak niedziela, to kilka z rzędu? No właśnie. Tak mija czas. Jak sprawić by w każdym wieku spędzać go przyjemnie? + Tekst: Eliza Chojnacka, Specjalista. W GBS Banku od 1999 roku Bo to prawda, że każdy wiek jest piękny, wystarczy tylko w to uwierzyć i wiedzieć, że nasze życie zależy od nas. Słyszeliście o Uniwersytecie Trzeciego Wieku? Co? Myślicie, nie, nie. To nie dla mnie. Mylicie się. Przeczytajcie dlaczego. Z ang. University of the Third Age. To nic innego, jak placówka dydaktyczna dla osób w podeszłym wieku, a przecież każdy z nas ma w swoim otoczeniu osoby, które na przykład chcą poprawić jakość swojego życia. Jeżeli nie słyszeli o takiej możliwości, to warto im o tym opowiedzieć. My na pewno wiemy już z doświadczenia, że warto wspierać taką działalność. Może za kilkadziesiąt lat sami się tam spotkamy:) Nowy York to olbrzymie, tłoczne i ruchliwe miasto... nie brak w nim jednak pięknych i zacisznych zakamarków. Odnajdywanie takich miejsc w tej miejskiej dżungli w trakcie samodzielnego, niespiesznego zwiedzania to niezwykła przyjemność... Wiemy, że wiele osób zastanawia się, o co w tym chodzi. Śpieszymy z odpowiedzią. Chodzi przede wszystkim o to, że nigdy nie jest za późno.. I właśnie celem działalności takiej uczelni jest wykorzystywanie potencjału osób starszych na rynku pracy. Taka mądrość wynikająca z przebytych lat jest bezcenna. Ich umiejętności, wiedza, doświadczenie życiowe są bardzo pomocne dla rozwoju gospodarczego i społecznego kraju. Niektórzy na Uniwersytecie nadrabiają to, czego nie udało im się zrobić i dowiedzieć wcześniej z powodu różnych zawiłości życiowych. Zajęcia służą również spotkaniom podobnych do siebie osób, które między innymi muszą stawiać czoła wielu problemom w tym jednemu, głównemu – problemowi braku akceptacji ze strony młodych. Często pasje, które na nowo odżywają w umysłach „studentów”, są balsamem na zbolałą przez różne zakręty życiowe, duszę. Pozwalają ponownie otworzyć się na świat i zaakceptować go takim, jakim jest. Jest to również doskonały pretekst do wyjścia z domu. Bank często wspiera takie inicjatywy. Wierzymy w to, że nasza pomoc może w znaczny sposób umilić takie spotkania. Na przykład udało nam się wspólnie z Uniwersytetem Trzeciego Wieku w Myśliborzu, zorganizować spotkanie z profesorem Henrykiem Mrukiem. Profesor przez ponad godzinę w sposób zupełnie niekonwencjonalny dowodził tezy, że człowiek wbrew pozorom nie jest istotą podejmującą decyzje w sposób racjonalny. Nasze decyzje podejmowane są przede wszystkim pod wpływem emocji. My również często działamy emocjonalnie i tam gdzie czujemy, że musimy być, jesteśmy:) Trzymamy kciuki za wszystkie Uniwersytety Trzeciego Wieku, żeby istniały po wsze czasy. Tak długo, żebyśmy podczas jesieni życia, mogli spotkać się przy herbacie, opowiadając o naszych pasjach, marzeniach i planach na przyszłość. 38 + ciekawi ludzie + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) 39 Ewelina Kordy w pytaniach i odpowiedziach. Bycie sobą jest w cenie Źródło zdjęć: www.lastfm.pl; www.se.pl Cieszymy się, że mogliśmy porozmawiać z Eweliną Kordy. Dotychczas mieliśmy okazję ją oglądać w telewizji w programie Szymona Majewskiego, to znowu w programie „The Voice of Poland” oraz coraz częściej w orkiestrze Adama Sztaby. Pamiętamy ją również z chórków w zespole Bajm. W głowie mieliśmy już wcześniej ułożone pytania, bo nie często widzimy na szklanym ekranie kogoś pochodzącego z Barlinka. Chcieliśmy dowiedzieć się jak to się robi? Okazało się, że Ewelina Kordy to bardzo wesoła, normalna w dobrym tego słowa znaczeniu osoba. Już teraz jesteśmy pewni, że odnoszenie sukcesów w życiu, to przede wszystkim, zasługa bycia sobą. Dlatego wiemy, że przed Eweliną jeszcze bardzo dużo pozytywnych wydarzeń, pierwszym z nich będzie jej własny, upragniony krążek. Czekamy na niego z utęsknieniem. +Pytania zadawali: Eliza Chojnacka i Marcin Mulczyński Śpiewanie to dla mnie… …całe moje życie. Gdybym miała siebie opisać jednym zdaniem… … powiedziałabym artystyczna dusza. U osób, z którymi współpracuję cenię sobie najbardziej… … profesjonalizm. Blaski pracy w show biznesie to … … możliwość kontaktowania się oraz współpracy z interesującymi osobami, możliwość realizowania ciekawych projektów oraz to, że robię to co kocham. Jakie są cienie tej pracy… … niestabilny i nieregularny czas pracy. No i te maratony. Nagrania na ogół trwają od rana do nocy. To potrafi być wykańczające. Gdybym trafiła szóstkę w Totka to… … kupiłabym dom nad morzem, urządziła w nim studio muzyczne z prawdziwego zdarzenia oraz odbyła lot orbitalny. Taki lot to mi się marzy (rozmarzone i odrobinę nieobecne spojrzenie). Nie wyobrażam sobie życia bez… … muzyki i partnera. Najchętniej słucham… …jazzu, soulu oraz R’N’B. Aktualnie czytam… … zaczytuje się książkami i opowiadaniami mistrza gatunku fantastyki Philipa Dick’a. Zaraził mnie nim mój chłopak i nie potrafię się z niego wyleczyć? Z chłopaka czy z Philipa Dick`a? (Z teatralną powagą) No z obu (śmiech). Mój ulubiony film to… … to filmy fantastycznonaukowe. Lubię świadomość ogromu Kosmosu w stosunku do Ziemi. Ta świadomość zapewnia mi niezbędny dystans. Ostatnio największe wrażenie wywarł na mnie… … koncert Beyonce w Warszawie. To artystka kompletna, prawdziwa diva. Najbardziej lubię w sobie… … poczucie humoru. Nie lubię w sobie… … czarnowidztwa oraz poczucia bezsilności. Czego mamy Ci życzyć? Nagrania fajnej solowej płyty i spełnienia artystycznego. No to życzymy:) Dziękuję. Wiek: 37 Znak zodiaku: Baran. Stan rodzinny: Mam narzeczonego zaznacza (z figlarnym promykiem w oku). Wykształcenie: ukończyła Liceum Muzyczne w Poznaniu na wydziale Rytmiki, Studium Piosenkarskie również w Poznaniu oraz Wokalistykę na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Przebieg Kariery Zawodowej: współpraca z zespołem „Bajm”, współtworzenie programów TV. : „Droga do gwiazd” , „Szymon Majewski Show”, „Kocham Cię Polsko”. Udział w programie „The Voice of Poland”. + Sylwetka Dużą nobilitacją było dla mnie dołączenie do Orkiestry Adama Sztaby - podkreśla. Ewelina gra na fortepianie, komponuje i pisze teksty dla siebie i innych. Podkłada głos w kreskówkach. To pyszna zabawa – podkreśla. Występuje w reklamach. Jest wokalistką zespołu SheMoans. Hobby: Muzyka, książki i taniec. Mocne strony: otwartość na ludzi, muzykalność, perfekcjonizm. Słabe strony: niepunktualność, niecierpliwość, niezadowolenie z siebie wynikające z perfekcjonizmu. 40 + podróże + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) 41 Wyprawa dla zwykłych ludzi(?) Sakartwelo 2013 Mieliście kiedyś okazję jeździć motocyklem? Pewnie mieliście, ale z pewnością nie w Gruzji. To właśnie o wyprawie do tego pięknego i malowniczego kraju opowiada ten felieton, który specjalnie z myślą o czytelnikach Kwartalnika Bankowego napisałem. Ufff łatwo nie było:) Nie mogę nie wspomnieć o celu głównym wyprawy, którym była zbiórka pieniędzy dla rodziny naszego kolegi chor. Łukasza Sroczyńskiego. Polskiego żołnierza ciężko rannego na misji w Afganistanie. Choć wszyscy (no prawie wszyscy) wróciliśmy z tej wyprawy cało i zdrowo to nie zaliczymy jej do udanych. Powód? W jej trakcie zmarł Łukasz Sroczyński. Dzień w którym się o tym dowiedzieliśmy był jednym z najsmutniejszych w naszym dotychczasowym życiu. + Tekst: Sławomir Szychowski, współorganizator i współuczestnik „Wyprawy dla zwykłych ludzi – Sakartwelo 2013”/ Zdjęcia: Krzysztof Marciniak, Piotr Sarnecki, Sławomir Szychowski 42 + podróże Gdybym miał wskazać największą atrakcję, której doświadczyliśmy w trakcie wyprawy wskazałbym na przejechanie górskimi trasami (ciężko mówić drogami) tzw. „Pętli Swaneckej”. Zwyczajowo zwie się tę drogę pętlą, chociaż do dzisiaj zachodzę w głowę, gdzie był jej początek? Po nocy w Batumi ruszyliśmy na północ. Pierwsze większe miasto na naszej trasie to było Zugdidi. W nim mieliśmy pierwszą styczność z gruzińską policją. Podjechali do nas z włączonymi światłami w momencie, gdy czekaliśmy na skrzyżowaniu na „zielone” światło. Spytali dokąd jedziecie? Po naszej odpowiedzi postanowili nas eskortować do rogatek miasta. Zapędzili się jednak znacznie dalej. Na krętych górskich drogach nie oszczędzali swojej policyjnej toyoty hilux, co skutkowało potrzebą energicznego odkręcania co rusz manetek naszych motorów tak by dotrzymać im tempa. Kiedy patrol się z nami pożegnał odetchnęliśmy z ulgą:) Nareszcie mogliśmy zwolnić i zacząć rozglądać się po malowniczych okolicach w trakcie jazdy. Droga do Mestii fragmentami jest wyremontowana. Od- + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) cinki asfaltowe przeplatają się z wylanymi płytami betonowymi. Piękno gruzińskiego krajobrazu urzeka. Zwłaszcza w regionie Swanetii, uznanym za jedne z najpiękniejszych rejonów Gruzji. rowcy po przejechaniu kilkuset metrów zawróciliby mówiąc, że się nie da, a widząc rwący strumień, który trzeba pokonać „po czołgowemu”, dostaliby palpitacji serca – ale nie w Gruzji! Tutaj wszystko jest możliwe:) Na miejsce dojechaliśmy wieczorem, nocleg został już wcześniej zarezerwowany w rodzinnym gesthausie Keti Margiani. Cała rodzina brała udział w przygotowaniu dla nas uczty (supry), a wszystkich przygotowanych nam smakołyków nie daliśmy rady skosztować. Polecamy serdecznie gospodarstwo agroturystyczne u Keti, tym bardziej, że jako nieliczna familia w Mestii, posiadają wieże (koszkis), które można zwiedzić. A jak ktoś miałby ochotę uskutecznić fotografię z samego szczytu - to wejście jest możliwe. Droga na pewnych odcinkach jest w budowie (nacisk położyć należy na sformułowanie „na pewnych odcinkach”). Dla naszych obładowanych motocykli to spore utrudnienie. Przytrafiają się nam pierwsze uślizgi i upadki, ale tym razem jeszcze bez konsekwencji. Wszyscy dajemy radę. W dniu następnym dowiemy się, że trasa do Ushguli to nie trasa dla tygrysków, tylko baranków lub łagodniej rzecz ujmując owieczek:) Co kilkaset metrów zatrzymujemy się, fotografujemy, podziwiamy zapierające dech w piersiach krajobrazy. Tego jak wbijają w fotel będziecie mogli doświadczyć na slajdowiskach z wyprawy na które serdecznie zapraszam (więcej info na FB/Sakartwelo2013). Popołudniem meldujemy się w Ushguli. Pierwotnie planowaliśmy biwak w pięknej scenerii otaczających nas gór z najwyższym szczytem Szchary (5193 m.n.p.m) na horyzoncie. Po trudach całego dnia pragniemy jednak wziąć prysznic i wypocząć na wygodniejszych od karimat łożkach. Bierzemy hostel (hotel, hostel, gesthause – proszę te nazwy traktować tylko informacyjnie, na prowincji nie mają żadnego odniesienia do stan- W Mestii skończyło się to co „dobre”, a zaczęło to co „najlepsze”. Mowa o drogach. Tutaj kończą się drogi asfaltowe. Szutry i ścieżki górskie to jest to, co tygryski lubią najbardziej. Z samego rana opuszczamy Keti, tankujemy na stacji w Mestii i ruszamy w kierunku najwyżej położonej osady w Europie – Ushguli (ok. 2200 m.n.p.m). Przed nami ok 50 km odcinek jazdy po drogach górskich. Co jest dla nas pewnym zaskoczeniem to to, że do Ushguli dojeżdżają nie tylko samochody terenowe, ale też busy z turystami. Zapewne nasi kie- 43 dardów) wraz ze śniadaniem płacimy 25 GEL (1GEL=2PLN). Możemy pooglądać wieże. Cała miejscowość wpisana jest na listę UNESCO z powodu tychże zabytkowych wież mieszkalno-obronnych. Jest ich tu całe mnóstwo. Wrażenie jest takie jakbyście przenieśli się w czasie. Kładąc się do snu zwróciłem uwagę, że w naszym hostelu na łóżkach są kołdry. Trochę się uśmiałem, bo gdzie tam kołdry w sierpniu. W ciągu kilku godzin sprowadzony zostałem na „ziemię” i przeprosiłem się z kołdrą. Powód? Temperatura, która w nocy – według odczytów mojego czujnika Garmina – spadła do +2 stopni. Było na tyle zimno, ze z rana Krzysiek nie mógł uruchomić swojej Suzuki. Pomogła nam opcja awaryjnego uruchamiania motora pieszczotliwie zwana „na pycha”:) Pora opuścić Ushguli. Wraz z wycieczką z Izraela spożyliśmy śniadanie i już sami ruszyliśmy w drogę do Lentekhi. O drodze nie wiedzieliśmy prawie nic. Mój znajomy zapytany o tę drogę, rzekł: to droga dla baranów i miałem nadzieję że miał na myśli zwierzęta. Już po dosłownie kilku kilometrach okazało się, że droga to górski szlak – wprawdzie dwuosiowy, ale ciężki – i właśnie dla tygrysków przeznaczony. Wyżłobienia spowodowane spływającą wodą były na trasie rzeczą normalną, ale niechaj ktoś wpadłby motocyklem w takie 44 + podróże + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) wyżłobienie na środku drogi... brrrrr! Przecinające potoki, strumyczki i strumienie, doły zalane wodą, spływająca woda po pionowym kamienistym zjeździe – atrakcji co niemiara. Atrakcjami szczególnymi były znów... jakie to „nudne” – widoki! Dla których warto tu było dojechać, a chwilowe przebłyski myśli – „może zawrócić” biegły w całkowitą niepamięć. Trudno ale jakże wspaniale! W pewnym momencie po przejechaniu kilku trudnych odcinków opcja „zawracam” już nie istniała, byłaby niemożliwa do wykonania w takim składzie. Zastanowiła mnie też myśl, która się ziściła – „z jaką częstotliwością tutaj ktoś przejeżdża”. I wtedy kiedy potrzebowaliśmy środka transportu 4-kołowego, on się na naszej drodze pojawił. Był to wynajęty jeep wraz z turystami izraelskimi jadący do Lentekhi tak jak i my. Zabrał Beatę, która złamała nogę podczas zjazdu z jakiegoś trudniejszego wzniesienia. Nie było to na szczęście złamanie otwarte, czy jakieś inne skomplikowane – Beata za dwa dni szczęśliwie dotarła samolotem z Kutaisi do Warszawy, Piotr samotnie natychmiast udał się w drogę powrotną do domu. A my? Pojechaliśmy do Tbilisi, gdzie mieliśmy zarezerwowane przez naszego dobroczyńcę Hostel Villa Opera noclegi i zwiedzanie stolicy. W Tbilisi dowiedzieliśmy się o śmierci chor. Łukasza Sroczyńskiego. To dla jego rodziny zbieraliśmy środki organizując tę wyprawę. Wiadomosc ta strasznie nas przygnębiła. Nie takiego finału naszej wyprawy pragnęliśmy. Cały czas trudno jest mi przejść nad tym faktem do porządku dziennego. Serdecznie dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli za pomoc którą okazali nam w przygotowaniu i realizacji wyprawy. Serdecznie podziękowania składam dla GBS Banku za wsparcie, które otrzymaliśmy dla rodziny zmarłego żołnierza. Zdjęcia z „Wyprawy dla zwykłych ludzi – Sakartwelo 2013” jak również przyświecające nam cele można prześledzić na naszej stronie: Facebook/Sakartwelo 2013. 45 chor. Łukasz Sroczyński miał 32 lata. Na co dzień służył w 12 Brygadzie Zmechanizowanej w Szczecinie. 22 grudnia 2012 roku podczas ataku na polski patrol w Afganistanie został ciężko ranny. Miało to miejsce w południowo – zachodniej prowincji Ghazni. Patrol żołnierzy został ostrzelany przez nieznanych sprawców. W wyniku wymiany ognia rannych zostało trzech polskich żołnierzy, między innymi Łukasz Sroczyński. Przewieziono go do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Zmarł w sobotę 3 sierpnia 2013 roku. Pozostawił żonę i córkę. + znajomy poleca + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) 47 Źródło zdjęć: www. fdb.pl 46 Ciepła i zabawna opowieść o „jesieni życia” Film „Wożąc panią Daisy” polecił mi kolega z pracy mówiąc, że to niezwykle ciepła i pokrzepiająca produkcja wprost idealna na długie i dżdżyste jesienne wieczory. I w rzeczy samej, taki właśnie jest ten film. Czarujący. Co mnie w nim urzekło? Wszystko:) Fabuła, genialna gra aktorska, wyrazisty rys psychologiczny postaci, zabawne i mądre dialogi, klimatyczne zdjęcia, przecudowna muzyka. To film do którego chce się wracać i który można oglądać raz za razem. Jest w nim coś z magii. O czym jest ten film? To historia niezwykłej, choć początkowo niełatwej przyjaźni między zupełnie odmiennymi ludźmi. Przyjaźni zbudowanej na podwalinie wzajemnego szacunku, który rodził i hartował się przez długie lata znajomości. Trzeba przyznać, że to doprawdy niezwykła przyjaźń, przyjaźń o jakiej się marzy. Co niezwykłe przyjaźń ta wydawałoby się, że nie miała prawa się przydarzyć. Bohaterów tej histo- rii różni bowiem wszystko: wiek, płeć, wykształcenie, rasa, wyznanie, pochodzenie, klasa społeczna. Ona jest starszą, wykształconą i bogatą żydówką, matką fabrykanta, ekscentryczną i charakterną. W tę rolę genialnie wcieliła się nieodżałowana Jessica Tandy (znana m.in. ze „Smażonych zielonych pomidorów”). On jest prostym czarnoskórym robotnikiem, biednym ale dumnym, obdarzonym życiową mądrością. W roli tej wystąpił doskonale wszystkim znany Morgan Freeman. Ten ceniony aktor zagrał wiele wybitnych ról, ta jest według mnie najlepsza. Pewnego poranka główna bohaterka rozbija kolejny już samochód. Jej syn, Dan Aykroyd postanawia zatrudnić matce szofera. I w ten sposób „schodzą się”, choć właściwszym byłoby raczej określenie „zderzają się” drogi życiowe tej dwójki. Oboje są tak samo uparci, co skutkuje wieloma zabawnymi sytuacjami. Starsza Pani czuje wielki afront względem syna i jego postępku. Uważa, że jest jeszcze na tyle sprawna, że nie potrzebuje szofera. Pragnie przemieszczać się samodzielnie i nie chce by ktoś ją wyręczał. Początkowo konsekwentnie odmawia korzystania z samochodu jeżdżąc wszędzie tramwajem. Trafia, jednak swój na swego. Szofer ani myśli ustąpić i skoro nie może popracować jako kierowca zaczyna pomagać w ogrodzie, w kuchni, w domu szukając zajęcia tak by nie pobierać pensji za nic nie robienie. Te jego aktywności nie spotykają się rzecz jasna z uznaniem w oczach Pani Daisy. Z upływem czasu lody między bohaterami zaczynają puszczać i nawiązuje się między nimi nić porozumienia, która z upływem lat przeradza się w prawdziwą, głęboką przyjaźń oraz wzajemne przywiązanie. Ostatnia scena filmu, gdy oboje bohaterzy są już sędziwymi staruszkami i widzą się po dłuższej przerwie wzrusza do łez i na długo zapada w pamięć. To jedna z najpiękniejszych scen pokazujących przyjaźń między dwojgiem ludzi, chociażby dla tej sceny warto obejrzeć ten film. Wyniosłam z niego naukę, że można się między sobą różnić, można się z sobą nie zgadzać, ale zawsze należy siebie nawzajem szanować . Zmarły niedawno Tadeusz Mazowiecki mawiał, że nie sztuką się ze sobą zgadzać, sztuką jest różnić się ze sobą pięknie. Jak to zrobić? Szanując siebie nawzajem. Niby to takie oczywiste, ale wystarczy rozejrzeć się dookoła by stwierdzić, że te oczywistości ludzie w pośpiechu dnia codziennego pogubili… bo nie potrafię uwierzyć, że tacy nieludzcy mogą być z natury:( 48 + działo się… + magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08) 49 1. 2. 8. 9. 3. 3. 13. 4. 5. 11. 10. 7. 6. 1. „Coolturalne Skwery” w Witnicy. 2.GBS Banku nie mogło zabraknąć na „Święcie Ryby” w Słońsku 3. „Lubuskie Święto Chleba” w Bogdańcu. 4. Turniej „Speedbadmintona Chojna2013” odbył się dzięki finansowemu wsparciu GBS Banku. 5. Stoisko firmowe GBS Banku podczas „Krzeszyckiej Jesieni” 6. Dożynki gminne w Słońsku. 7. GBS Bank na „Dniach Dębna”. 12. 13. 8. „Czas na herbatkę” w Północnej Izbie Gospodarczej w Szczecinie. 9. „Wyprawa dla zwykłych ludzi - Sakartwelo2013” wystartowała spod siedziby jednego ze szczecińskich oddziałów GBS Banku. 10. Na Targach Ekonomii Społecznej w Nowym Warpnie nie mogło zabraknąć reperezentantów GBS Banku (na zdjęciu Katarzyna Marks, dyrektor II oddziału w Szczecinie). 11. Zdjęcia i anegdoty z wyprawy do Gruzji „Wyprawa dla zwykłych ludzi - Sakartwelo 2013” przedstawił Sławomir Szychowski w Klubie 12 Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie. 12. GBS Bank ufundował stroje sekcji speedrowerowej Stali Gorzów 13. GBS Bank został patronem zbiórki krwi w Dębnie.