Kwartalnik bankowy 08/2013 (PDF 14MB)

Transkrypt

Kwartalnik bankowy 08/2013 (PDF 14MB)
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
Do Mrożka
trzeba „dorosnąć”
Mistrza wspomina Paweł Chara
Bogdan mówi(ł)
Bankowy
Co wybrać ZUS czy OFE?
Czas pożegnań
2
+ wstępniak redakcyjny
+ przedmowa
Polska złota jesień?
Czas pożegnań…
Ta astronomiczna jest w naszym kraju
niezwykle urokliwa i malownicza. A jaka
jest ta życiowa?
Za naszymi oknami jesień, już nie
ta złota… niestety:( Liście opadły,
nasze otoczenie piękne i barwne,
momentalnie zszarzało. Dni są coraz
krótsze, temperatury coraz niższe,
poranne mgły coraz gęstsze,
a rzeczywistość wokół nas coraz bardziej
przygnębiająca. Ot listopad.
Koloryt tej drugiej stanowiącej ukoronowanie naszego życia
i niosącej zasłużony wypoczynek uzależniony jest w głównej
mierze od nas samych. Naszej mądrości wyrażającej się
w umiejętności budowania i pielęgnowania relacji z bliskimi,
a także finansowej przezorności.
Z „państwową” emeryturą nie zaszalejemy. To pewne:( Jak
ją podwyższyć i zapewnić sobie bezpieczeństwo finansowe
podpowiadamy w tym numerze Kwartalnika. Polecam zwłaszcza
artykuły na temat „Indywidualnego Konta Emerytalnego”,
„Pracowniczych Programów Emerytalnych oraz „Odwróconej
hipoteki”.
Słowem
wstępu
Drodzy Czytelnicy,
tytułem przedmowy
tradycyjnie zwracam się
do Was by zachęcić do
przeczytania Kwartalnika
Bankowego...
Zbigniew Wielgosz
{Prezes Zarządu}
3
A miało być tak pięknie… sięgnijmy pamięcią blisko 15 lat
wstecz, gdy rząd Jerzego Buzka wdrażał reformę emerytalną.
Przypomnijmy sobie reklamową ofensywę utworzonych
wówczas Otwartych Funduszy Emerytalnych, które zachęcając
nas do wyboru ich usług przekonywały, że emeryturę spędzimy
wylegując się na plaży w cieniu palm. Miało być tak pięknie,
a wyszło… jak wyszło:(. Obecnie rząd rekonstruuje system
emerytalny dając nam ponownie prawo wyboru miedzy ZUS,
a OFE. Czy robi to w trosce o nas? Nie mam takiej pewności.
O szczegółach proponowanych zmian dowiecie się Państwo
czytając artykuł: „Bogdan mówi(ł) Bankowy” autorstwa Agnieszki
Nowickiej-Szyszki. Polecam.
Jesień i listopad to także dni zaduszne oraz stały ich element,
czyli wizyty na grobach. Z upływem lat coraz bardziej cenię
sobie niespieszność tych dni, ich refleksyjność, możliwość
powspominania w towarzystwie najbliższych tych, którzy odeszli.
Człowiek żyje tak długo jak pamięć o nim... Dzięki listopadowemu
świętu nasi bliscy, choć odeszli, to za sprawą „tlących” się na ich
grobach płomieni cały czas są wśród nas. To smutne, ale i piękne
święto. Jest w nim magia.
Z upływem lat magia ta jest coraz wyraźniej widoczna. A może
bardziej chcemy ją dostrzec? Rośnie w nas bowiem świadomość
przemijania i tego co nieuchronne. Podświadomie każdy z nas
pragnie odrobiny nieśmiertelności. Pragniemy by i nas, gdy już
przejdziemy na tę drugą stronę, ciepło wspominano i zapalano
symboliczny płomień wyrażający bezinteresowne szacunek
i miłość. Uczuć tych nie uzyskamy w zamian za doczesne dobra.
Nie pomogą pieniądze, nie pomoże władza. Poklask otaczających
nas klakierów przeminie wraz z nimi. Nieśmiertelność zapewnić
nam może jedynie bycie człowiekiem.
Takim mottem kierowali się z całą pewnością Tadeusz
Mazowiecki i Sławomir Mrożek, których na stronach Kwartalnika
ciepło wspominamy. Wspominamy również chor. Łukasza
Sroczyńskiego… i podziwiamy jego przyjaciół, którzy
zorganizowali wyprawę na „koniec świata”, by zebrać fundusze
dla jego rodziny. Tacy przyjaciele to skarb.
Zachęcam do lektury.
Stopka
redakcyjna
„Kwartalnik Bankowy”
Adres redakcji:
ul. Strzelecka 2, 74-320 Barlinek
Redaktor naczelny: Agnieszka Nowicka-Szyszka
Redaktorzy: Eliza Drozda - Ziemecka,
Eliza Chojnacka, Marcin Mulczyński,
Jakub Opłaciński, Marcin Pastusiak
Zdjęcia: Adam Fedorowicz, Paweł Chara,
Sławomir Sajkowski
Napisz do nas na adres: [email protected]
Aura za oknem skłania do przemyśleń i podsumowań,
sprzyja melancholii… Nie ułatwia tego świadomość
zbliżającego się końca roku i szlachetniejącego
PESEL-u:( Dla mnie ten czas jest szczególnie
przejmujący. Po ponad 12 latach pracy w GBS
Banku, przyszło mi się z firmą i pracującymi w niej
ludźmi pożegnać. Zostawiam tu kawałek serca
i kilku przyjaciół, których los dał mi szansę poznać.
Czas to dla mnie niełatwy, ale staram się z nadzieją
patrzeć w przyszłość, wszak po jesieni i zimie
zawsze przychodzi wiosna, a po burzy słońce:)
Dlatego wbrew wszech ogarniającemu zniechęceniu
i trudom jakie mnie czekają, postanowiłam się
nie poddawać. Traktuję tę sytuację jak nowy etap
w życiu. Impuls, który koniec końców wyrwie mnie
z objęć rutyny i marazmu, pozwalając realizować
cele, o których wcześniej tylko marzyłam. Mówią, że
przed śmiercią człowiek najczęściej żałuje nie tego,
co zrobił, ale tego, czego nie spróbował. Dlatego,
wbrew pozorom czuję, że dostałam szansę. Szansę,
której nie zmarnuję. Udowodnię sobie (i nie tylko:), że
w życiu wszystko jest możliwe, a każdą porażkę
przekuć można w sukces. Życie jest tylko jedno i trzeba
czerpać z niego garściami, pozostając przy tym po prostu
dobrym człowiekiem. Tego się trzymam i polecam
innym:) Korzystając z okazji dziękuję wszystkim,
z którymi miałam przyjemność współpracować. Tym,
z którymi współpraca do przyjemności nie należała –
również dziękuję:)
Dziś żegnam się z Państwem zachęcając już po raz
ostatni do przeczytania niniejszego Kwartalnika.
Moim zdaniem – warto.
Miłej lektury:)
Agnieszka Nowicka-Szyszka
Redaktor Naczelna
4
+ ZUS czy OFE?
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
5
Bogdan mówi(ł) Bankowy!
+ Tekst: Agnieszka Nowicka-Szyszka, Dyrektor ds. strategii. W GBS Banku od 2001 roku
Wielka reforma systemu emerytalnego rozbudziła w Polakach nadzieję, że po latach ciężkiej pracy i oszczędzania w ZUS i w OFE
stać nas będzie nie tylko na wczasy pod gruszą, ale na emeryturę
pod palmami. Dziś, po 14 latach funkcjonowania Otwartych Funduszy Emerytalnych jesteśmy świadkami (i chcąc nie chcąc uczestnikami ) kolejnego zwrotu akcji. Rząd chce bowiem ograniczenia
roli OFE na rzecz ZUS. Hmm…, co się stało i dlaczego… nie wiem,
nie rozumiem. Jako zwykły zjadacz chleba mam najnormalniej w
świecie kłopot ze zrozumieniem, co da mi ta zmiana i czy w ogóle
ktoś tak naprawdę troszczy się o moją spokojną starość. Odnoszę
bowiem wrażenie, że cała ta „dyskusja” toczy się poza nami, poza
realnym życiem.
Zdecydowanie łatwiejsze będzie przejście w całości do ZUS –
wystarczy nie robić nic. Aby zaś korzystać z dobrodziejstw OFE,
trzeba będzie powiadomić o tym ZUS albo wysyłając deklarację
pocztą tradycyjną bądź za pośrednictwem Internetu (e-PUAP)
albo składając osobiście oświadczenia w placówce ZUS. Kto sam
nie podejmie decyzji i nie dopełni formalności, ten w całości dostanie się pod skrzydła ZUS.
Mając świadomość, że wkrótce będę musiała dokonać wyboru
między OFE a ZUS przewertowałam dziesiątki stron w Internecie,
przeczytałam tyleż samo lotnych wypowiedzi, analiz i wyjaśnień
polityków, analityków i ekonomistów. Chciałam zrozumieć… Poniżej to, co udało mi się wyłuskać, począwszy od „podstawowych
podstaw”:)
Rządowy projekt zmian zakłada wprowadzenie tzw. „suwaka bezpieczeństwa”. Oznacza to, że na 10 lat przed osiągnięciem wieku
emerytalnego środki zgromadzone na koncie członka OFE będą
stopniowo przekazywane do ZUS i zapisywane na subkoncie.
„Suwak” ma nas chronić przed tzw. ryzykiem złej daty, czyli silnym
załamaniem się kursów rynkowych w roku przejścia na emeryturę,
co z kolei mogłoby mieć katastrofalne skutki dla wysokości przyszłego świadczenia emerytalnego.
System emerytalny dziś
Aktualny system emerytalny w Polsce składa się z trzech filarów.
Pierwszym z nich jest ZUS, drugim (obowiązkowym dla osób urodzonych po 31 grudnia 1968 roku) Otwarte Fundusze Emerytalne
a trzecim - dodatkowy, całkowicie dobrowolny (w odróżnieniu od
dwóch pierwszych) system oszczędzania.
Jeżeli chodzi o składkę emerytalną (19,52 proc. naszego wynagrodzenia), to jest ona dzielona pomiędzy ZUS i OFE z czego do ZUS
trafia 12,22 proc. pensji na tzw. konto podstawowe. Do roku 2011
pozostała część składki, a więc 7,3 proc. w całości przekazywana
była do OFE. Wtedy sytuacja uległa zmianie i obecnie na nasze indywidualne konta w OFE wpływa już tylko 2,8 proc. Pozostałe 4,5
- zostaje w ZUS na tzw. subkoncie.
Co nas czeka, czyli słów kilka o rządowym projekcie zmian
Ogólnie rzecz ujmując chodzi o wprowadzenie dobrowolności
oszczędzania w OFE, pozostawiając wybór nam-obywatelom-ubezpieczonym. Na decyzję będziemy mieli prawdopodobnie
trzy albo cztery miesiące. Jeśli zdecydujemy o pozostaniu w OFE,
który zarządzał częścią naszej składki emerytalnej, to zwiększy
się ona z dzisiejszych 2,8 proc. do 2,92. Jeśli natomiast zadecydujemy o całkowitym przejściu do ZUS, to ta część składki trafi na
subkonto, o którym wcześniej wspominałam.
Decyzja o wyborze OFE lub ZUS nie będzie ostateczna. Po dwóch
latach, czyli po raz pierwszy w 2016r. będzie można zmienić zdanie. Potem ubezpieczeni będą mogli decydować o przeniesieniu
składek między OFE a ZUS co cztery lata.
Zdecydowano też, że część obligacyjna aktywów zgromadzonych
w OFE ma zostać przekazana do ZUS. Co to oznacza? Otóż aktualnie większa część składki, która trafia do OFE, przeznaczana jest na
zakup obligacji. Wraz z wejściem w życie proponowanych zmian
obligacje z OFE zostaną przeniesione do ZUS a ich wartość zapisana na naszych indywidualnych subkontach. Następnie obligacje
zostaną umorzone a dług publiczny zmniejszony…
Co wybrać?
No właśnie. Co wybrać? Jaki scenariusz będzie dla nas najkorzystniejszy? Niestety na to pytanie każdy z nas musi odpowiedzieć
sobie sam. Warto jednak podkreślić, że rozważając wyższość OFE
nad ZUS (bądź ZUS nad OFE) musimy pamiętać, iż nasz wybór
dotyczy wyłącznie 2,92% składki emerytalnej. Taki bowiem tylko
kawałek tortu (przypomnę) trafi ewentualnie do OFE.
Wydaje mi się, że warto w tym przypadku zastosować starą zasadę
inwestowania polegającą na dywersyfikacji portfela (w tym przypadku – podział pieniędzy pomiędzy OFE i ZUS, nie zapominając
o III filarze, ale o tym za chwilę) . Dywersyfikacja z jednej strony
pozwoli nam na zmniejszenie ryzyka, z drugiej - zwiększy szanse
na zysk.
Źródło zdjęć: www.youtube.com
Był rok 1999, gdy fala reklam Otwartych Funduszy Emerytalnych zalała cały kraj.
Specjaliści od marketingu stawali na głowie, by zwrócić naszą uwagę i przyciągnąć
nas do konkretnych funduszy. Niemal każda agencja reklamowa miała w tym czasie
„swój” fundusz i gwiazdę pierwszego formatu. Ze szklanych ekranów dostatnie życie na
emeryturze obiecywali nam Zamachowski, Machulski, Pyrkosz, Malajkat, Linda,
Kondrat i … mały Bogdan, który mówi(ł) Bankowy…
Z tamtego okresu najbardziej w pamięć zapadła
mi humorystyczna reklama OFE Ego. Przy
akompaniamencie jodłującego po bawarsku
wokalisty ukazywała seniora szusującego w
śnieżnej zadymce... po dywanie własnego
salonu. Obficie sypiący śnieg okazywał się
rzucanym przez małżonkę bohatera pierzem:)
Kto by przypuszczał, że ta w swoim zamierzeniu
„ z przymrużeniem oka” przygotowana
reklama okaże się być tak nieodległa od szarej
rzeczywistości życia na emeryturze w Polsce:(
Niewątpliwie powyższa zasada ma uzasadnienie (w tym konkretnym przypadku) w sytuacji, gdy do emerytury pozostało nam więcej niż 10 lat. Dla osób z tzw. krótkim horyzontem inwestycyjnym
odkładanie środków w ZUS wydaje się bezpieczniejsze z uwagi na
wspomniane już ryzyko złej daty. W ostatnich latach przed emeryturą wydaje się, że bezpieczeństwo jest ważniejsze niż wysokie zyski,
szczególnie, że środki z OFE i tak będą stopniowo przenoszone do
ZUS (zadziała suwak bezpieczeństwa).
Decydując się na OFE, trzeba mieć świadomość, że zysk z takiej inwestycji może być spory – ale strata również. Wiąże się to z tym, iż OFE
pieniądze swoich członków przeznaczają na inwestycje giełdowe,
które (jak wiemy) obarczone są ryzykiem. W rezultacie trudno jednoznacznie stwierdzić, czy OFE zarobią więcej niż będzie wynosiła
waloryzacja w ZUS, czy mniej. Zależeć to będzie bowiem od tego,
co w przyszłości będzie działo się na naszej giełdzie oraz jakie zyski
przyniosą zagraniczne inwestycje Funduszy.
Ważny jest też wybór samego Otwartego Funduszu Emerytalnego.
Dlatego przed podjęciem decyzji warto spokojnie przeanalizować
wyniki wypracowane przez poszczególne OFE, by przypadkiem nie
utknąć w funduszu ciągnącym się w ogonku stawki. Dobrze wziąć
też pod uwagę stabilność wyników, sprawdzając jak poszczególne
OFE radziły sobie zarówno w czasach lepszej, jak i gorszej koniunktury. No i wysokość opłat (tak, tak OFE pobierają opłaty od składek i za
zarządzanie), choć tu konkurencja pomiędzy OFE nie jest duża, gdyż
przeważnie kasują stawki maksymalne. Na szczęście proponowana
reforma zakłada ich obniżenie.
Co do dziedziczenia, zarówno środki zgromadzone w OFE jak
i na indywidualnym subkoncie w ZUS podlegają dziedziczeniu
na tych samych zasadach (nie dotyczy to składek gromadzonych na koncie podstawowym w ZUS, które dziedziczeniu nie
podlegają w ogóle).
Wracając do tematu dywersyfikacji ryzyka …przypominam, że
nasz system emerytalny nie kończy się tylko na OFE i ZUS. Jest
też filar III, w którym możemy ale nie musimy odkładać na przyszłą emeryturę. Wśród proponowanych form znajdziemy m.in.
IKE czyli Indywidualne Konta Emerytalne, PPE – Pracownicze
Programy Emerytalne oraz IKZE – Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego. W przypadku tych form oszczędzania
najważniejsze są systematyczność i czas. Im wcześniej zaczniemy oszczędzać , tym większe szanse, że emerytura będzie wyższa.
Nie jest już tajemnicą, że nasze społeczeństwo się starzeje.
Ewentualne zmiany w polityce prorodzinnej, nawet gdyby okazały się skuteczne, przyniosą efekt za 20–25 lat. Do tego czasu
rynek pracy będzie się kurczył, skutkiem czego będzie wzrost
liczby emerytów, a spadek liczby pracujących - płacących składki,
z których de facto wypłacane są emerytury. Dlatego warto, póki
czas, wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie (obok form obowiązkowych) zadbać o życie pod palmami na emeryturze. Swoją
drogą zastanawiam się, co dziś powiedziałby nam Bogdan…
6
+ czas pożegnań
Życie samo pisze
scenariusze
„Życie samo pisze scenariusze, czasem
w sposób zaskakujący, ale niesłychanie
głęboki, robiący ogromne wrażenie”
– powiedział ze wzruszeniem prezdent
Bronisław Komorowski. Śmierć jest
procesem oczywistym, ale zawsze pozostawia ból i niedowierzanie. Tym bardziej, kiedy odchodzi osoba wyjątkowa.
Mowa o Tadeuszu Mazowieckim.
+ Tekst: Eliza Chojnacka, Specjalista.
W GBS Banku od 1999 roku
Źródło zdjęcia: www.polskatimes.pl
Był przede wszystkim
normalnym, skromnym
i pełnym pokory
człowiekiem. Jego autorytet
nie wynikał z faktu
sprawowania władzy, nie
przepadał za czarnymi
lizmuzynami, kierowcami,
ochroniarzami...
Najchętniej przemieszczał
się środkami komunikacji
miejskiej wraz ze zwykłymi
obywatelami.
To świadczyło najdobitniej
o wielkości tego człowieka.
Pozostanie w naszej pamięci.
Był pierwszym premierem niekomunistycznym
po II wojnie światowej, który został powołany 24
sierpnia 1989r. przez Sejm. Przez rok przeprowadził
reformy gospodarcze i dekomunizację, stając się tym
samym symbolem przemian ustrojowych w Polsce.
W tym czasie jego rządowi udało się przekształcić
niewydolną gospodarkę PRL w funkcjonującą
gospodarkę wolnorynkową, co miało wpływ na kształt
polskiej polityki zagranicznej. 29 grudnia 1989 r. Sejm
zatwierdził formalną zmianę ustroju politycznego
Polski. Określono ją jako państwo demokratyczne,
przywrócono godło z orłem w koronie i dawną
nazwę - Rzeczpospolita Polska. W Polsce na szeroką
skalę rozpoczął się rozwój wolnych mediów, a w
czerwcu 1990 roku odbyły się w Polsce pierwsze w
historii, całkowicie demokratyczne wybory. Były to
wybory samorządowe. Po reformie w Polsce pojawiły
się pierwsze po okresie komunizmu samorządy
niezależne od partii...
W głowie pozostała mi anegdota na temat tego, jak 13
grudnia 1981 roku milicja wprowadziła Tadeusza Mazowieckiego na komendę przy Kurkowej w Gdańsku.
Był skuty w kajdankach. Osoba, która była przy tym
mówiła, że on, jako ostoja spokoju w kajdankach, wyglądał tragikomicznie.
Ponoć nigdy się nie skarżył, nie opowiadał o sobie.
Nie pozostawił po sobie dzienników, ani wspomnień,
a szkoda. Dlatego mało kto wie, że nie miał łatwego
życia i w tych trudnych dla niego i Polski czasach,
był także ojcem samotnie wychowującym trzech
synów. Obowiązki swoje wykonał na medal.
Pozostanie w naszej pamięci.
8
+ czas pożegnań
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
Do Mrożka trzeba
„dorosnąć”
Mistrza wspomina Paweł Chara
9
Święty spokój i prywatność. Sławomir Mrożek
cenił to sobie ponad wszystko. Wiedziałem o
tym. Nieśmiała myśl o wspólnym projekcie
zrodziła się lata temu i do dziś czasem trudno
mi uwierzyć, że to wszystko się wydarzyło...
+ Tekst: Paweł Chara, fotografik, osobisty sekretarz Sławomira Mrożka, ambasador
GBS Banku/ Zdjęcia: Paweł Chara
10
+ czas pożegnań
Dojrzewałem przez lata. Zaczytywałem się dziełami
Mistrza, dorastałem do jego myśli i twórczości.
Mrożkowie mieszkali jeszcze w Polsce, ale wkrótce
wyjechali, osiedli we Francji, w Nicei, a mnie twórczość
pana Sławomira coraz bardziej „infekowała”. Zrodził się
we mnie rodzaj szaleństwa na jej punkcie, fascynacja, a
właściwie to nawet miłość. Miesiącami tylko jedna myśl
kłębiła się w głowie: muszę coś zrobić dla tak wybitnej
postaci, spróbować pokazać go światu moimi oczami.
Oczywiście marzeniem było samo bycie w otoczeniu
Mistrza – marzeniem nazbyt śmiałym, jak wtedy mi
się wydawało. Dodatkowo sprawę komplikowała, jak
wówczas sądziłem, ugruntowana opinia Mrożka na
temat Polski i Polaków, choć sam Mistrz, paradoksalnie,
przyznał mi już znacznie później, w jednej z naszych
rozmów, że najbardziej co mnie denerwuje, to to, że nie
potrafię przestać być patriotą. Ale wtedy jeszcze tego
nie wiedziałem. Postanowiłem postawić wszystko na
jedną kartę.
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
Pierwsze rozmowy na temat projektu odbyliśmy
w listopadzie 2011 roku. Byłem przerażony
i podekscytowany. Przedstawiłem swój pomysł, cele
projektu, a także pokazałem Panu Mrożkowi moją już
dojrzalszą twórczość. I… nastąpiły trzy bardzo długie
miesiące ciszy. Właściwie straciłem nadzieję, kiedy
zupełnie nieoczekiwanie dostałem krótką wiadomość:
hotel Copernikus, Kraków, marzec 2012 roku. Serce mi
zamarło…
Pan Sławomir zaprosił mnie na rozmowę, nie dodając
przy tym ani słowa więcej. Znając ogólną niechęć
Mrożka do mediów oraz wszelkiego rodzaju dłuższych
spotkań z ludźmi, byłem przygotowany, że usłyszę
„nie” dla swojej propozycji. Postanowiłem zatem, że
wezmę ze sobą książkę Mrożka i poproszę o autograf
(tak niechętnie rozdawany), by została mi jakaś
pamiątka, namacalny ślad po spotkaniu z Mistrzem.
Jednak nie zdążyłem nawet wyjąć książki z torby,
gdyż nieoczekiwanie padły słowa, które zapadną
mi w pamięć do końca życia: Paweł, zgadzamy się,
rozmawialiśmy dużo z Susaną. Rozmyślałem o twoich
fotografiach, twoja wrażliwość jest mi bliska, myślę,
że się dogadamy - dodał Mrożek z uśmiechem. Moje
zaskoczenie trwa do dziś.
I tak wszystko zaczęło się na dobre. Po piętnastu
minutach rozmowy Pan Sławomir zaprosił mnie do
Nicei. Tam mieliśmy rozpocząć pracę nad, jak sam o
tym mówił, Pierwszym i ostatnim dziełem o Mrożku,
okraszając to odrobiną uśmiechu. Podczas spotkania
w Krakowie, ustaliliśmy, że po raz pierwszy przyjadę
w maju 2012 roku, jednak po namyśle, ze względu na
ówczesny stan zdrowia Pana Sławomira, postanowiłem
przyspieszyć. Wyjechać niemal natychmiast.
Od początku wiedziałem, że ten projekt to wielkie
wyzwanie, podchodziłem do niego z ogromną
pokorą, jednak nie przypuszczałem, że aż tak wielkie.
Szybko potwierdziło się, że Pan Sławomir, w całym
11
tego słowa znaczeniu, jest geniuszem, a mój umysł
ciągle nie jest gotowy, by sprostać wymaganiom
kogoś takiego. Mrożek kierował do mnie myśli o
niezwykłej głębi, często zamknięte w jednym zdaniu,
a porażające mocą wypowiedzi kilkuset stronicowej
książki. Zanim jakkolwiek zdążyłem ochłonąć, padały
kolejne i kolejne. Za dużo jak na „głowę” zwykłego
człowieka. Nic dziwnego, że zaczęły się problemy. Nie
tylko natury osobistej (pan Sławomir poraził mnie
wręcz swoim geniuszem), ale i bardziej techniczne
– Mrożek werbalizuje swoje myśli w pozornie
prostych i zwyczajnych słowach, jednak układ i dobór
tych słów sprawiają, że wszystko nabiera nowych,
zaskakujących znaczeń, a ja po minucie nie jestem
ich w stanie odtworzyć, powtórzyć. Więc naturalnie
zrodziła się poważna wątpliwość: czy podołam „być”
z takim umysłem, a jeżeli tak, to na jak długo? Wszak
wiem, jaki ogromny zaszczyt mnie spotkał, wiem
też jak wielu o tym marzy, a ja to mam! Odpowiedź
przyszła nadspodziewanie szybko. Po drugim pobycie
12
+ czas pożegnań
w Nicei poważnie rozważałem zakończenie
projektu. Poczułem się pokonany psychicznie.
Postanowiłem porozmawiać o tym z żoną Pana
Sławomira. Susana, ku mojemu zdziwieniu, nie
była tym bardzo zaskoczona, jednak poprosiła
mnie, bym to wszystko jeszcze raz przemyślał
i nie podejmował takiej decyzji zbyt szybko.
Poradziła, bym porozmawiał o problemie z
przyjaciółmi w Polsce, może z psychologiem,
a na koniec dodała: Sławomir bardzo ciebie
polubił, jest zaangażowany, mam wrażenie jak
nigdy, że może zacznie jeszcze pisać. Inspirujesz go.
Ta rozmowa była punktem zwrotnym. Po
powrocie do kraju wdrożyłem w życie porady
Susany. Po kilku tygodniach od naszej rozmowy
na szczęście byłem silniejszy, i co ważniejsze,
gotowy by powrócić do realizowania projektu.
Sytuacja była bardzo dynamiczna, po kilku
tygodniach dalszej współpracy, Pan Sławomir
zaproponował, bym zamieszkał w jego gabinecie.
Kolejne wielkie marzenie się spełniło. Nigdy
wcześniej Mrożek nie dopuścił nikogo do siebie
tak blisko. Poczułem, i do dziś dnia czuję, ogromny
zaszczyt jaki mnie spotkał, jednak i ogromne
brzemię, jakie w związku z tym na mnie spadło.
Z początkiem czerwca, czyli po kilku tygodniach
od tego szczególnego dnia zamieszkania w jego
gabinecie, Mrożek wyszedł z kolejną propozycją,
która zwaliła mnie z nóg. Poprosił, bym został jego
osobistym sekretarzem. Niezwykłe było w tym to,
że stało się to ot tak. Po prostu. Pan Sławomir tego
nie planował. Najzwyczajniej w świecie przyszedł
czas, że potrzebował kogoś, kto pomógłby mu
w codziennym załatwianiu różnych spraw –
życiowych, administracyjnych, urzędniczych, a
także artystycznych. Niemniej w najśmielszych
snach nie przypuszczałem, że coś takiego może
się wydarzyć, nigdy nie aspirowałem do takiego
stanowiska, przez myśl mi to nie przeszło. A
jednak… stało się. Nasze relacje się zacieśniły.
Od tego momentu rozpoczął się kolejny, a
właściwie to pierwszy etap projektu (i mówię
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
to z absolutnym przekonaniem) - pierwszego
i ostatniego dzieła o Sławomirze Mrożku. Jako
jego osobisty sekretarz miałem wgląd (i nie
tylko), do korespondencji zawodowej i osobistej
Mistrza, do całokształtu jego bycia i życia, a to
rzuciło zupełnie nowe światło na nasze relacje,
ale przede wszystkim wyznaczyło nowe tory
naszej wspólnej pracy.
Pracowaliśmy nieprzerwanie do 19 lipca 2013
roku. Do tego czasu odwiedziliśmy szereg,
niezwykle istotnych miejsc dla Pana Sławomira jak
i dla projektu. Przejechaliśmy tysiące kilometrów
po Francji i Polsce. Odbyliśmy wiele spotkań z
prominentami jak i przyjaciółmi Pana Sławomira.
Wszystko to skrupulatnie zarejestrowałem na
materiałach foto-video. Do zakończenia projektu
zabrakło mi ostatniej sesji, która się już nie
odbędzie....
Początkowym zamierzeniem projektu „Mrożek
– życie warte jest życia”, który miał trwać
sześć miesięcy, a znacznie się przedłużył, było
stworzenie albumu fotograficznego. Po drodze
wyniknęło tyle nowych sytuacji, że początkowe
plany zostały już zweryfikowane. Dziś wiem, że
będzie to albumowa książka, w której prócz wielu
fotograficznych oblicz Pana Sławomira, pojawi
się szereg naszych rozmów. A były ich tysiące.
Czasem zupełnie przyziemne, czasem rzucające
nowe światło na Mistrza. Premiera książki
odbędzie się w maju 2014 roku. Zostanie wydana
przez, zaprzyjaźnione z Panem Sławomirem,
Wydawnictwo Literackie. Uzupełnieniem książki
będzie film paradokumentalny, który mam
nadzieję zaprezentować pod koniec 2014 roku.
Każda chwila, którą miałem zaszczyt spędzić
z Mrożkiem, została utrwalona na zdjęciach,
nagraniach lub po prostu w mojej pamięci.
Wszystko to w hołdzie geniuszowi, niezwykłemu
umysłowi i człowiekowi, którego zawsze będę
darzył przyjaźnią, szacunkiem i wdzięcznością,
że pozwolił mi sobie potowarzyszyć. Do samego
końca...
13
14
+ ubezpieczenia
Bezpieczne
oszczędzanie z polisą
ubezpieczeniową
Concordia Ubezpieczenia wychodząc naprzeciw oczekiwaniom
Klientów i kluczowych Partnerów opracowała projekt pozyskiwania i
gromadzenia środków pieniężnych w ramach instrumentu jakim jest
polisa ubezpieczeniowa. Daje ona gwarancję 100% wypłaty środków
na zakończenie okresu ubezpieczenia. Dzięki jednej polisie Klient
otrzymuje jednocześnie ochronę ubezpieczeniową i możliwość oszczędzania.
+ Tekst: Magdalena Kaniewska, Concordia Ubezpieczenia
Z przeprowadzonych badań wynika, że Klienci decydują się na Życie Kapitał (bo taką nazwę nosi ten produkt
oferowany przez Concordię), po to, aby bezpiecznie
oszczędzać m.in. na: edukację dziecka, obniżenie kosztów przyszłych kredytów, emeryturę czy inny dowolny
cel. Życie Kapitał pozwala bowiem precyzyjnie zaplanować kwotę, jaką chce zaoszczędzić Klient, a także wysokość składki jaką będzie płacić. Jest to zatem znakomity
instrument planowania wydatków na najbliższe lata,
szczególnie dla tych, którzy chcą mieć gwarancję zgromadzenia określonej kwoty, w danym terminie.
Zanim jednak Klient zdecyduje się na wykupienie
ubezpieczenia Życie Kapitał powinien dobrze
przemyśleć, jaką kwotę będzie potrzebował, aby
w określonej przyszłości zrealizować swoje plany.
Trzeba też dokładnie ustalić, kiedy te środki będą
potrzebne. Dzięki temu możliwe będzie precyzyjne
ustalenie długości trwania ochrony ubezpieczeniowej.wyjaśnia
Filip
Przydróżny,
Dyrektor
Biura
Ubezpieczeń Osobowych, Concordia Ubezpieczenia.
Ważnym atutem polisy jest jej konstrukcja. Składa
się ona z gwarantowanej stopy zwrotu oraz udziału
w ewentualnym zysku. Wartość polisy (suma
ubezpieczenia na dożycie) jest obliczana raz do roku na
zakończenie roku bilansowego, a Klient może zyskać
nawet 90 procent różnicy między wypracowanym
zyskiem a stopą techniczną.
Istotnym elementem tego ubezpieczenia jest także
to, że Klient nie ponosi żadnych kosztów związanych z
zarządzaniem, ani nie jest narażony na ryzyka związane
z inwestowaniem środków finansowych. Ryzyko w
całości spoczywa na Concordii Ubezpieczenia.
Warto też podkreślić, że Życie Kapitał to
długoterminowa inwestycja. Im dłużej będzie trwała
umowa ubezpieczeniowa, tym dłużej Klient będzie
oszczędzać, a tym samym zgromadzi więcej pieniędzy
na realizację swoich planów i marzeń.- podsumowuje
Filip Przydróżny.
Ubezpieczenia, w tym produkt Życie Kapitał opisany w niniejszym artykule, dostępne są w ofercie GBS Banku. Zapraszamy
do najbliższej placówki.
487-2013 Reklama ycie Kapitał_03.indd 1
2013-10-17 16:14:03
16
+ produkty bankowe
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
Przejście na emeryturę wydaje się
szczególnie ludziom młodym, odległe
w czasie. Oszczędzanie w ramach
Indywidualnych Kont Emerytalnych
skierowane jest jednak właśnie do
nich. Eksperci zgodnie podkreślają,
że na emeryturę warto zacząć oszczędzać jak najwcześniej, nawet niewielkie kwoty – to one, konsekwentnie odkładane, sprawią, że na emeryturze
stać nas będzie na wygodne i spokojne życie (oby:).
określonego w ustawie budżetowej lub ustawie o prowizorium budżetowym). W 2013 roku jest to kwota 11.139 pln.
Brak podatku dochodowego (PIT) przy wycofaniu
oszczędności z IKE.
Wypłaty z IKE
Dziedziczenie - osoba oszczędzająca może zdecydować, że
środki zgromadzone na IKE przechodzą na wskazane przez
nią osoby w przypadku jej śmierci. Nabycie w drodze spadku środków zgromadzonych na IKE jest wolne od podatku
od spadków i darowizn, a także od podatku dochodowego.
Środki ze swojego IKE można wypłacać w każdym
momencie. Natomiast aby wypłaty były zwolnione
z podatku od dochodów kapitałowych, należy ich
dokonywać po osiągnięciu określonego wieku (60 lat lub
nabycie uprawnień emerytalnych po skończeniu 55 lat)
oraz odpowiedniego stażu w IKE (dokonywanie wpłat
co najmniej w 5 dowolnych latach kalendarzowych albo
dokonanie ponad połowy wartości wpłat do IKE, nie później
niż na 5 lat przed dniem złożenia wniosku o dokonanie
wypłaty).
Po nabyciu prawa do wypłat – środki zgromadzone na IKE
można wypłacić jednorazowo lub otrzymywać w ratach,
np. co miesiąc jako dodatek do emerytury.
Korzyści z posiadania IKE
Tekst: Bogumiła Malanowska, Specjalista ds. Produktów Bankowych. W GBS Banku od 2001 roku.
Indywidulne Konto Emerytalne
Każdy z nas zastanawia się w jaki sposób zapewnić sobie spokojną przyszłość i pieniądze
na wygodne życie. W ostatnim czasie dużo mówi się o zawirowaniach wokół Otwartych
Funduszy Emerytalnych, i coraz częściej słyszy się, że nasze emerytury, choć już obecnie
niewysokie w przyszłości będą jeszcze niższe. Gdybyśmy przechodzili na emeryturę w dniu
dzisiejszym to nasza emerytura wynosiłaby około 55 % ostatniej pensji. Mało? W przyszłości
ma być pod tym względem jeszcze gorzej. Dzisiejsi 30 i 40-latkowie według dzisiejszych
szacunków liczyć mogą jedynie na 1/3 swojej ostatniej pensji:( Na usta ciśnie się pytanie
jak żyć? Jedynym rozsądnym wyjściem jest rozpoczęcie oszczędzania.
System emerytalny w Polsce oparty jest na trzech filarach –
dwóch obowiązkowych oraz trzecim - dobrowolnym. O ile
nie mamy wpływu na nasze składki w ZUS czy Otwartych
Funduszach Emerytalnych, to jest możliwość dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego, który będzie od samego
początku pod naszą pełną kontrolą. Indywidualne Konto
Emerytalne (IKE) to dodatkowe zabezpieczenie emerytalne, oprócz emerytury wypłacanej z ZUS oraz OFE jest właśnie rodzajem planu emerytalnego w III filarze.
Chciałabym wyjaśnić Państwu jakie korzyści daje IKE
oraz jak funkcjonuje w GBS Banku.
Co oznacza skrót IKE?
Indywidualne konto emerytalne (IKE) - jest rodzajem osobistego planu emerytalnego polegającego na gromadzeniu
oszczędności poprzez oszczędzanie na rachunku oszczędnościowym, który otwierany jest w oparciu o ustawę o indywidualnych kontach emerytalnych z dnia 20 kwietnia
2004 roku ( Dz.U. Nr 116, poz.1205 ze zm.)
Kto może skorzystać?
Indywidualne Konto Emerytalne jest dla każdego z nas.
Wpłaty dokonywane na IKE przez osobę niepełnoletnią,
która ukończyła 16 lat nie mogą przekroczyć jej dochodów uzyskanych na podstawie umowy o pracę.
Na IKE może gromadzić oszczędności tylko 1 osoba (nie
ma możliwości zawierania umów wspólnych). Jedna osoba może mieć tylko jedno Indywidualne Konto Emerytalne.
Wpłaty na IKE
IKE oferuje możliwość wpłat tylko do określonej sumy
w każdym roku kalendarzowym (do wysokości trzykrotności przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia
miesięcznego w gospodarce narodowej na dany rok,
17
Dodatkowe zabezpieczenie – IKE jest elementem III filaru systemu emerytalnego i umożliwia uzupełnienie przyszłych, prawdopodobnie niestety niskich, świadczeń emerytalnych z systemu obowiązkowego (I i II filar, czyli ZUS
i OFE). Oszczędzanie za pośrednictwem IKE jest dobrowolne, więc każdy z nas może sam decydować czy chce korzystać z tej możliwości w przyszłości i pobierać dodatkową
emeryturę w III filarze.
Zwolnienie z podatku od dochodów kapitałowych - możesz zatrzymać dla siebie 19% od zysków, które przy niemal
każdej innej inwestycji zostałyby automatycznie potrącone
jako podatek od zysków.
Elastyczność możliwość samodzielnego regulowania wysokości wpłat. Swoje konto IKE można zasilać bardzo elastycznie na zasadzie „nie mam – nie wpłacam, mam więcej
– wpłacam”. A nawet jeśli trzeba wypłacić środki wcześniej
przed nabyciem praw emerytalnych istnieje możliwość
wcześniejszego bezproblemowego i bezkosztowego wycofania środków z IKE (zwrot części lub całości środków).
Jednak środki podlegające zwrotowi, podobnie jak inne
lokaty oszczędnościowe, są w tym przypadku opodatkowane 19% podatkiem od zysków kapitałowych. Nawet po wycofaniu wszystkich pieniędzy przed emeryturą – w każdej
chwili można otworzyć nowe IKE i gromadzić oszczędności
od nowa.
Choć przejście na emeryturę wydaje się szczególnie ludziom młodym, odległe w czasie, to właśnie do nich głównie skierowany jest system oszczędzania w ramach
Indywidualnych Kont Emerytalnych. Wszyscy eksperci podkreślają, że na emeryturę warto zacząć oszczędzać
jak najwcześniej, nawet
niewielkie kwoty – to one,
konsekwentnie odkładane,
sprawią, że na emeryturze
stać nas będzie na wygodne
i spokojne życie (oby:).
18
+ produkty bankowe
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
MasterCard PayPass – nowa karta
zbliżeniowa w ofercie GBS Banku
Jeszcze w tym roku GBS Bank wprowadzi do oferty kolejną kartę zbliżeniową
MasterCard PayPass. Poza funkcjonującą już kartą Visa zbliżeniową PayWave,
cieszącą się powodzeniem u Klientów. Nowa karta wzbogaci i rozszerzy wachlarz
produktów kartowych oferowanych przez Bank.
W naszych portfelach częściej widać karty płatnicze niż
gotówkę, przerzucamy się na bankowość internetową, a
z racji posiadania coraz większej ilości smartfonów czy
„prowadzenia” życia na portalach społecznościowych
jesteśmy również bardziej mobilni. Stąd pomysł, aby dotrzymać kroku klientom i w jak największym stopniu zaspokoić ich potrzeby pod kątem produktów oraz usług
finansowych chętnie inwestujemy w najnowsze rozwiązania technologiczne.
Dla branży płatniczej ostatnie kilka lat to dynamiczny
okres. System płatności zbliżeniowych w technologii
MasterCard PayPass bardzo się rozwinął.
Technologia MasterCard PayPass to wygodna alternatywa dla płatności gotówkowych. Teraz łatwo, szybko i
bezpiecznie można zapłacić za wszystkie zakupy niezależnie od kwoty. PayPass to nowy zbliżeniowy sposób
płacenia: „zbliżone = zapłacone”, który wykorzystuje
miniaturowy układ scalony oraz wbudowaną antenę
radiową. Gdy klient zbliży kartę do terminala, płatność
od razu jest bezprzewodowo przesyłana do sieci MasterCard. To idealny sposób na dokonywanie płatności
zawsze wtedy, kiedy zależy Klientowi na czasie – w barach szybkiej obsługi, aptekach,
kinach, kioskach, czy na stacjach benzynowych – wszędzie tam, gdzie akceptowane
są płatności kartami MasterCard PayPass.
Karta ta posiada chip, więc można używać jej również w tradycyjny sposób
we wszyst-
kich punktach akceptujących karty MasterCard na całym
świecie.
Jak działa karta?
Za pomocą kart w technologii MasterCard PayPass Klient
zapłaci tak łatwo i szybko jak kasuje bilet w autobusie.
Nie musi przeciągać karty przez terminal, wybierać pieniędzy z bankomatu, oddawać jej w ręce sprzedawcy,
nosić przy sobie gotówki, szukać drobnych lub czekać
na wydanie reszty. Sprzedawca wprowadza kwotę do
zapłaty, która wyświetla się na ekranie czytnika. Klient
zbliża kartę, gdzie znajduje się symbol „fali”, czeka, aż
usłyszy sygnał i pojawi się zielone światełko informujące o tym, że płatność została przyjęta. Jeżeli płatność
nie przekroczy 50 PLN klient nie musi nic podpisywać
ani wstukiwać numeru PIN, zabiera tylko rachunek. Jeśli kwota transakcji była wyższa niż 50 PLN to karty nie
trzeba podawać sprzedawcy. Potrzebna będzie jednak
dodatkowa weryfikacja transakcji poprzez wstukanie
numeru PIN.
PayPass również w telefonie
Dzięki MasterCard PayPass jest możliwe wykorzystanie
telefonu komórkowego, wyposażonego w funkcjonalność NFC (od redakcji: Near Field Communication w wolnym tłumaczeniu Komunikacja
Bliskiego Zasięgu) jako mobilnego środka płatności.
Technologia NFC nie jest nowością. Jej zastosowanie spotkać można choćby w kartach
zbliżeniowych. Działa w oparciu
o radiowy standard komunikacji,
dzięki któremu możliwa jest wymiana danych pomiędzy urządzeniami. Technologia NFC stosowana
jest w niektórych modelach telefonów. W momencie dokonywania
transakcji, telefon z wbudowaną anteną NFC łączy się
poprzez
dedykowaną
aplikację z wirtualną
19
kartą MasterCard PayPass. Dzięki technologii MasterCard
Paypass można płacić za zakupy za pośrednictwem telefonu, przykładając telefon do czytnika w punkcie handlowo-usługowym. Płatności powyżej 50 PLN są zabezpieczone
PIN-em. Telefonem możemy zapłacić w punktach oznaczonych znakiem płatności zbliżeniowych. Liczba takich punktów systematycznie rośnie.
Bezpieczeństwo
Przy płatnościach dokonywanych w technologii NFC, jak w
przypadku każdej innej transakcji, w której uczestniczy karta MasterCard PayPass zachowane zostają wszelkie standardy bezpieczeństwa. Transakcja wykonywana przy użyciu technologii zbliżeniowej gwarantuje taki sam poziom
bezpieczeństwa, jak transakcja wykonywana standardową
kartą chipową. Chip wbudowany w tę kartę korzysta z takich samych technik szyfrowania zarówno w odniesieniu
do transakcji zbliżeniowych jak i stykowych oraz generuje
dynamiczne dane („podpis” komunikatu), które mają unikalny charakter dla każdej transakcji. Przy transakcjach dokonywanych kartą MasterCard PayPass do 50 PLN nie jest
wymagany kod PIN, zaś przy transakcjach powyżej 50 PLN
klienci muszą wprowadzić PIN. Dodatkowe środki bezpieczeństwa mogą być stosowane również przez samych operatorów. W przypadku usługi MyWallet w sieci T-mobile,
aplikację można zabezpieczyć hasłem lub kodem PIN.
MasterCard jest wszędzie
MasterCard PayPass zainicjowano w 37 krajach świata.
Wdrożenia i testy programów paypass miały już miejsce
m.in. w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Turcji,
Japonii, Korei, Chinach, Libanie, Malezji, Australii, Tajwanie,
na Filipinach i innych. Na całym świecie do tej pory wydano
ponad 100 milionów kart i zainstalowano 180 tysięcy urządzeń dostosowanych do technologii paypass. Ponad 341
tysięcy punktów handlowo-usługowych akceptuje płatności w tej technologii. Wśród sieci akceptujących paypass są
m.in. MC Donald’s, ZARA, H&M, Shell, Starbucks i inne. Jednak zasięg technologii „zbliżone – zapłacone” nie ogranicza
się wyłącznie do sieci handlowo-usługowych.
Co dalej?
Oprócz wprowadzania kolejnych kart do oferty, czy rozwiązań opierających się na wydawnictwie kartowym tj. płatności w technologii NFC, wśród najnowszych rozwiązań
technologicznych GBS Bank rozważa również zaangażowanie się w technologię „Finger Vein”, czyli biometrię naczyń
krwionośnych palca.
GBS Bank coraz częściej zawstydza komercyjną konkurencję. Nie tylko tradycja, ale również innowacyjność i pomysłowość to cechy, które zaczynają wyróżniać nasz bank.
Nowoczesne technologie służą ułatwieniu nam życia. Korzystanie z dobrodziejstw nauki powoduje, że rozwijamy
siebie i swoje otoczenie. Wykorzystaj to…
+ Tekst: Justyna Filipiak
Kierownik Zespołu Produktów Bankowych.
W GBS Banku od 1997 roku
Technologia MasterCard PayPass to nowy zbliżeniowy sposób
płacenia: „zbliżone = zapłacone”,
który wykorzystuje miniaturowy
układ scalony oraz wbudowaną
antenę radiową. Gdy Klient zbliży kartę do terminala, płatność
od razu jest bezprzewodowo przesyłana do sieci MasterCard. To
idealny sposób na dokonywanie
płatności zawsze wtedy, kiedy
zależy Klientowi na czasie – w
barach szybkiej obsługi, aptekach, kinach, kioskach, czy na
stacjach benzynowych – wszędzie tam, gdzie akceptowane są
płatności kartami MasterCard
Paypass.
20
+ produkty bankowe
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
21
Aplikacja „mobilny GBS Bank” to
szybki i łatwy sposób na wykonanie operacji bankowych o dowolnej
porze, gdziekolwiek jesteś.
+ Tekst: Jakub Opłaciński, Specjalista.
W GBS Banku od 2003 roku.
Korzystanie z wersji mobilnej jest bezpłatne
dla osób posiadających bankowość elektroniczną e-GBS 24, po zainstalowaniu w telefonie aplikacji „mobilny GBS Bank”.
Dzięki aplikacji „mobilny GBS Bank” możesz:
Pobierz bezpłatną aplikację i loguj się do bankowości
mobilnej za pomocą tego samego identyfikatora ID
i hasła, którego używasz do bankowości elektronicznej
e-GBS 24.
Otwórz w swoim tablecie lub smartfonie sklep z aplikacjami i zainstaluj „mobilny GBS Bank” .
• przelewać środki na rachunki własne oraz
zdefiniowane rachunki obce,
GBS Banku.
Jak otrzymać dostęp do aplikacji „mobilny
GBS Bank”?
3.
Millenium
hasło
4.
Alior Sync
PIN
5.
BNP Paribas
BZ WBK
6.
mBank
7.
Raiffeisen
8.
BS Wschowa
BS w Jastrzębiu Zdroju
ESBANK BS
hasło
przelew
własny
hasło
przelew
własny
hasło
przelew
własny
hasło
przelew
własny
hasło
City Handlowy
10.
Multibank
Getin Bank
11.
ING Bank Śląski
telefonu
opcja tel.
w zakładce
kontakt
GBS Bank
9.
doładowanie
zmiana
PIN-u/ hasła
(sprawdzenie szczegółów)
KREDYTY
zastrzeżenie
karty
Alior Bank
pożyczki
hasło
hasło
do
1.000 pln
Rafał Tomkowicz, Redaktor Naczelny
Banking-Magazine
BlackBerry
spłata
salda karty
2.
+ Okiem eksperta
• zakładać lokaty,
• znaleźć najbliższą placówkę i bankomat
zastrzeżenie
karty
opcja
połączenia
z nr telefonu
opcja
połączenia
z nr telefonu
hasło
Źródło: www.mobirank.pl
• doładowywać telefon,
Android
INNE
Pekao SA
Pobierz aplikację:
rachunków,
wolnej sprawie,
LOKATY
1.
• sprawdzić stan salda i dane szczegółowe
• skontaktować się z doradcą banku w do-
KARTY
spłata
salda karty
zdefiniowane
własne/
kodem QR
NAZWA BANKU
dowolne
MIEJSCE
Mobilny
GBS Bank
w Twoim
telefonie
PRZELEWY
RACHUNKI
(saldo, historia)
Ranking aplikacji mobilnych
iOS
Windows
Phone
Mobilny GBS Bank wykorzystuje rozwiązanie bPay od Basement Systems. Aplikacja jest prosta w obsłudze, a wszelkie niedociągnięcia nawigacyjne bank modyfikuje na bieżąco. Bankowość mobilna bPay jest czytelna, działa sprawnie
i posiada wszystkie potrzebne funkcje. Dzięki temu, że nie jest
przeładowana fajerwerkami, działa bardzo dobrze nawet przy
słabym łączu internetowym. Aplikacja działa aż pod 4 systemami
operacyjnymi. Sam fakt wdrożenia rozwiązania przez GBS Bank zasługuje na pochwałę, a duże banki powinny się wstydzić. Aplikacja
GBS Banku jest uniwersalna i umożliwia przełączanie się i korzystanie z rachunków osobistych jak i firmowych.
22
+ produkty bankowe
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
Chwil(ówk)a
nieuwagi?
Bądź mądry przed szkodą
+ Tekst: Marcin Pastusiak, Specjalista.
W GBS Banku od 2006 roku.
+ Jak zabezpieczyć
się przed chwil(ówk)ą
nieuwagi?
1. Sprawdź wiarygodność
pożyczkodawcy.
2. Policz całkowity koszt
pożyczki.
3. Dokładnie przeczytaj
umowę.
4. Nie podpisuj, jeśli nie
rozumiesz.
Wydawać by się mogło, że im więcej możliwości uzyskania finansowania tym cena, czyli koszt całkowity powinien być niższy. Jednak zapewne nie tylko mi znane są przypadki osób,
które pochopnie podjęły decyzję o wzięciu pożyczki, nie przewidując dalszych skutków. Dlaczego akurat postanowiłem
skupić się na przypadkach pożyczek, których koszt całkowity
wynosi np. 300%? Dokładnie tak, to nie pomyłka, takie przypadki istnieją. Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej i dlatego postanowiłem o tym napisać. Treść artykułu kieruję do osób,
które pod wpływem chwili, emocji mogą podjąć decyzję, której konsekwencje będą odczuwać latami. Problem ten dostrzega także Ministerstwo Finansów – W tej chwili podmioty, które
nie są bankami, a udzielają pożyczek, nie podlegają specjalnym
wymogom rejestracyjnym. Zwyczajnie rejestrują się w ewidencji
działalności gospodarczej. Klient nie ma możliwości sprawdzenia, czy podmiot, z którym chce zawrzeć umowę, jest podmiotem
wiarygodnym – powiedziała Agnieszka Wachnicka z Departamentu Rozwoju Rynku Finansowego. Ministerstwo Finansów
przyznaje także wprost, że obecnie nie jest jasno określone, jaki
powinien być koszt odsetek oraz odsetek za opóźnienia w spłacie i wiele firm oferujących pożyczki wykorzystuje taką sytuację.
Zatem co można zrobić, aby nie narazić się na skorzystanie
z oferty pożyczki z bardzo wysokim oprocentowaniem? Przede
wszystkim należy zachować ostrożność. Pośpiech jest zdecydowanie złym doradcą w takich sytuacjach. Warto pomyśleć
nie tylko o kwocie pieniędzy jaką ktoś nam proponuje, lecz
także o dalszych konsekwencjach np. o kosztach pożyczki i zapisach w umowie. Pochopnie działając, szybko można wpaść
w kłopoty i z pozornie małej kwoty powstanie dużo większa,
co może oznaczać, że może pojawić się problem z terminową spłatą pożyczki. Wpadnięcie w spiralę długów jak
i nadmiernych kosztów, najczęściej oznacza wiele innych nieprzyjemnych sytuacji.
Jeżeli zapisy w umowie są niezrozumiałe, warto poprosić o wyjaśnienie, dopytać o szczegóły.
W przypadku wątpliwości można poprosić o wzór umowy,
najlepiej całej dokumentacji, skonsultować się z prawnikiem lub inną kompetentną osobą.
- odstąpić od umowy bez podania przyczyny w terminie
14 dni od zawarcia umowy;
- ma prawo w każdym czasie do spłaty całości lub części
kredytu przed terminem określonym
w umowie.
Mając ofertę szybkiej pożyczki, warto także porównać
warunki w innej firmie czy też banku. Właśnie przy tym
rozwiązaniu chciałbym się zatrzymać na chwilę. Można
dokonać porównania ofert, warunków, zapisów. To proste
rozwiązanie, nie odkrywcze, wykorzystywane przecież
przy wielu innych okazjach dotyczących zakupów.
Historia Pani Anny
Kredyt gotówkowy w GBS Banku a
szybka pożyczka w firmie X
Warto wiedzieć, że wszystkie banki działające w Polsce są
objęte nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego, której
celem jest m.in. zapewnienie zgodności działania banków z przepisami prawa
i bezpieczeństwa zgromadzonych w bankach depozytów. Zgodnie z obowiązującym prawem kredytów mogą
udzielać tylko bank lub spółdzielcza kasa oszczędnościowo – kredytowa. Kredyt podlega przepisom ustawy
prawo bankowe.
Zobaczmy na jaką ofertę kredytu przeznaczonego na dowolny cel, może liczyć potencjalny klient
w GBS Banku. Załóżmy, że klient zainteresowany jest kredytem na kwotę 1000 zł na okres 24 miesięcy.
Szacunkowy łączny koszt kredytu wyniesie 193,24 PLN
(RRSO dla przykładowego wyliczenia wyniesie 20,95%,
opracowanie wg stanu na dzień 29.10.2013r.)
KREDYT
W GBS BANKU
Oprocentowanie i
prowizje
Oprocentowanie
kredytu
8,99%
oprocentowanie stałe
Prowizja wstępna
3%
Prowizja od
przyznanego kredytu
2%
Ubezpieczenie od
utraty pracy
0,195%
Zaprezentowany przykład dotyczy kredytu gotówkowego, który podlega dodatkowo przepisom ustawy z
dnia 12 maja 2011r. o kredycie konsumenckim. Jest to
dodatkowa korzyść klienta (pożyczki w firmach udzielających takiego finansowania nie podlegają przepisom
wspomnianej ustawy), ponieważ klient dodatkowo może
m.in.:
Pół roku temu Pani Anna zaciągnęła pożyczkę na zakup lodówki w wysokości 1000 zł.
Nie chciała czekać na decyzję banku, więc
zadłużyła się w firmie ogłaszającej się na
przystanku autobusowym. Szczególną uwagę zwróciła na hasło reklamy „pieniądze od
ręki bez sprawdzania zdolności kredytowej”.
Pani Anna początkowo spłacała pożyczkę
w pełnych ratach, niestety z powodu pogorszenia się jej sytuacji materialnej kolejne raty
spłacała tylko częściowo. Wielokrotnie zwracała się do firmy z prośbą o rozłożenie długu
i zmniejszenie rat. Bezskutecznie. Wkrótce
otrzymała informację, że złożony przez nią
weksel in blanco został wypełniony przez firmę pożyczkową na kwotę 19 310 zł. Przedstawiciel pożyczkodawcy twierdzi, że kwota ta
uwzględnia kapitał, odsetki, obsługę pożyczki
w domu, monity telefoniczne oraz opłaty za
nieterminową spłatę. Na plakacie nie było
mowy o tak wysokich opłatach dodatkowych...
Podsumowując chciałbym jeszcze raz podkreślić kwestię
ostrożności w momencie rozważania brania pożyczki
w firmie, która wzbudziła nasze podejrzenia. Przed skorzystaniem z usług jakiejkolwiek firmy, warto sprawdzić,
czy jest ona nadzorowana
przez państwo. Zapraszam takKredyt w liczbach
że do odwiedzenia strony internetowej zanim-podpiszesz.pl
(opracowując materiał korzystałem z materiałów tam udo96,44 pln
stępnionych), która jest częścią
ogólnopolskiej kampanii. Jej
celem jest zwrócenie uwagi
30 pln
społeczeństwa na ryzyko związane z zawieraniem umów
finansowych, w tym przede
20 pln
wszystkim z zaciąganiem wysoko oprocentowanych, krótkoterminowych pożyczek tzw.
„chwilówek” oraz z korzysta46,80 pln
niem z usług finansowych, które nie podlegają szczególnemu
nadzorowi państwa. Akcja społeczna jest współorganizowana przez siedem instytucji
publicznych: Bankowy Fundusz Gwarancyjny, Komisję
Nadzoru Finansowego, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Sprawiedliwości, Narodowy Bank Polski, Policję oraz
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Źródło: http://zanim-podpiszesz.pl
Wystarczy chwila nieuwagi i… powiedzenie
to znane jest każdemu z nas. Zazwyczaj nie
kojarzy nam się z przyjemnymi okolicznościami. Podobnie jest w sytuacjach, gdy ktoś
oferuje nam szybką pożyczkę, której koszt
całkowity wielokrotnie przekracza jej kwotę.
Konsekwencje takich decyzji mogą okazać
się dużo poważniejsze niż tylko zaciągnięcie
zobowiązania.
23
24
+ informacje
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
Różnica pomiędzy pełnomocnictwem
a zapisem na wypadek śmierci
Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego że jesteśmy śmiertelni. Żyjemy w ciągłym
pędzie, tworząc majątek prywatny, czy też rozwijając biznes. Niestety zdarza się, że
ostateczność przychodzi zbyt wcześnie i poza traumą związaną z odejściem bliskiej
osoby przytłoczyć nas mogą dodatkowo problemy z zarządem naszym majątkiem.
+ Tekst: Marcin Kubica, Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i wspólnicy; [email protected]
Zdecydowana większość
z nas nie zdaje sobie sprawy
z tego, że wraz ze śmiercią
osoby fizycznej wygasają
udzielone pełnomocnictwa
ogólne, rodzajowe i szczególne. W pewnych określonych
warunkach pełnomocnictwo
jest ważne pomimo śmierci
mocodawcy, lecz wymaga to
odpowiedniego zapisu w treści pełnomocnictwa ( trwanie pełnomocnictwa pomimo śmierci mocodawcy) oraz
musi być spójne ze stroną
przedmiotową pełnomocnictwa np. pełnomocnictwo do
określonej czynności . Takim
szczególnym przypadkiem
jest np. umowa zlecenia. Jednak zdecydowana większość
pełnomocnictw będących
w obrocie prawnym nie spełnia takich wymogów lub są
to pełnomocnictwa ogólne
– do czynności zwykłego
zarządu. Bardzo często w obrocie prawnym spotykane jest np. pełnomocnictwo udzielone przez jednego
z małżonków drugiemu do dysponowania środkami
finansowymi zgromadzonymi na koncie bankowym.
W sytuacji śmierci właściciela konta takie pełnomocnictwo automatycznie wygasa .Trzeba zdawać sobie
sprawę z tego, że pełnomocnictwo ogólne nie zabezpiecza takiej sytuacji jak śmierć mocodawcy
a jeśli jest to pełnomocnictwo szczególne lub rodzajowe np. do dokonania określonej z góry czynności,
to warto wprowadzić do jego treści zapis o tym,
że trwa ono po śmierci mocodawcy co pozwoli pełnomocnikowi dokończyć przedmiotową czynność.
O ile podstawowa wiedza na temat stosunku pełno-
mocnictwa jest dosyć rozpowszechniona, o tyle narzędzie
w prawie bankowym w postaci
„zapisu na wypadek śmierci”
jest obce większości z nas. Jest
to szczególne uprawnienie
każdego posiadacza rachunku
bankowego, wynikające z art.
56 ustawy Prawa Bankowego,
do dysponowania po śmierci
środkami znajdującymi się
na rachunku. Poprzez zapis
na wypadek śmierci możemy
przekazać środki pieniężne
najbliższym członkom rodziny
bez konieczności przeprowadzania postępowania spadkowego. To narzędzie prawne
ma zarówno zalety jak i wady.
Niewątpliwą zaletą jest to, że
środki może podjąć wskazana
osoba bardzo szybko oraz
fakt, że środki te nie wchodzą
do masy spadkowej po
zmarłym właścicielu rachunku.
Wadą jest to, że maksymalna
wysokość zadysponowanych w ten sposób środków
finansowych nie może przekroczyć 20- krotności
przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w
sektorze przedsiębiorstw ( jest to na dzień dzisiejszy
ok. 68.000 zł) oraz fakt, że zapis taki może być
udzielony tylko na rzecz najbliższych członków
rodziny tj.: wszystkich zstępnych ( dzieci, wnuki, prawnuki), małżonkowi, rodzicom i rodzeństwu.
Warto zatem wiedzieć wcześniej jak funkcjonuje pełnomocnictwo, zapis na wypadek śmierci oraz całe
prawo spadkowe aby dobrać odpowiednie rozwiązania prawne adekwatne do naszej indywidualnej
sytuacji rodzinnej i majątkowej.
25
26
+ informacje
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
Pracowniczy program
emerytalny ma wiele zalet.
Dla pracowników jest
atrakcyjnym elementem systemu
motywacyjnego
i zwiększa ich lojalność
względem pracodawcy.
Z kolei dla pracodawcy
stanowi wyróżnik zwiekszający
jego atrakcyjność w oczach
pracowników.
Dla jednych i drugich to także
elastyczna forma dodatkowego
wynagradzania.
+ Tekst: Iwona Kudrewicz, Dyrektor ds.
personalnych. W GBS Banku od 2001 roku.
Czy Twój pracodawca troszczy
się o Twoją emeryturę?
Jak dowodzą badania CBOS większość z nas nie oszczędza z myślą o emeryturze
i nie ma zamiaru tego robić. Skoro sami nie troszczymy się o swoją przyszłość
to nie oczekujmy, że ktoś zrobi to za nas. Bo niby dlaczego? Na tak postawione
pytanie z racji sprawowanej przeze mnie funkcji przychodzą mi do głowy dwa,
ale za to bardzo mocne argumenty – motywacja i uznanie dla pracowników.
1117 pracodawców w Polsce najwyraźniej uznało, że to dobre powody
i uruchomiło tzw. pracownicze programy emerytalne
Jak troszczymy się o nasze emerytury?
Jak wynika z badań CBOS „Polacy o dodatkowym
oszczędzaniu na emeryturę” skłonność Polaków do
oszczędzania na emeryturę jest niewielka. Jedynie 13%
osób w wieku produkcyjnym deklaruje, że oszczędza
z myślą o emeryturze, a kolejne 21% deklaruje, że obecnie
nie oszczędza, ale zamierza to robić. Ponad połowa
respondentów będących w wieku produkcyjnym (55%)
twierdzi, że nie oszczędza z myślą o wieku emerytalnym
i nie zamierza tego robić.
Mimo iż aktywni zawodowo Polacy w większości
są przekonani, że ich przyszła emerytura będzie
znacząco niższa od uzyskiwanych obecnie dochodów,
oraz że nie będzie ona wystarczająca, w większości
nie podejmują dodatkowego oszczędzania z myślą
o wieku emerytalnym. Główną tego przyczyną jest ich
sytuacja materialna, a w związku z tym brak nadwyżek
finansowych, które można byłoby przeznaczyć na ten
cel. Innej z przyczyn upatrywać należy w braku wiedzy
o możliwych sposobach takiego oszczędzania.
System emerytalny w Polsce
Polski system emerytalny opiera się na trzech filarach.
Dwa są obowiązkowe: I oparty o Fundusz Ubezpieczeń
Społecznych i II oparty o Otwarty Fundusz Emerytalny.
Trzeci jest dobrowolny i obejmuje pracownicze programy
emerytalne (PPE), indywidualne konta emerytalne (IKE)
oraz indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego
(IKZE).
Autorzy reformy emerytalnej założyli, że Polacy będą
mieli obowiązek uczestnictwa w dwóch filarach
i w zasadzie owe dwa filary powinny wystarczyć do
wypłaty godnej emerytury po osiągnięciu wieku
emerytalnego. Tymczasem okazuje się, że emerytura
z dwóch zreformowanych filarów będzie niższa,
niż świadczenia wypłacane do tej pory przez ZUS.
W najlepszym wypadku wynosić będzie ok. 55%
ostatniej otrzymanej pensji. Co gorsza ekonomiści
przewidują, że poziom świadczeń emerytalnych będzie
obniżał się w kolejnych latach. Wynika to w głównej
mierze ze zmniejszającej się w szybkim tempie liczby
osób opłacających składki i rosnącej liczby osób je
pobierających, a także z faktu migracji zarobkowej
Polaków. Nasi rodacy wyjeżdżając do UE (choć nie tylko)
swoją pracą finansują co prawda emerytury, ale nie
naszych rodaków. Niestety.
Choć z założenia III filar jest dobrowolny, powinni o
nim pomyśleć praktycznie wszyscy, którzy po przejściu
w stan spoczynku chcą zachować dotychczasowy poziom
życia. Wysokość przyszłej emerytury prawdopodobnie
będzie zależeć głównie od samodzielnie zgromadzonych
przez nas oszczędności. Kapitał emerytalny warto więc
zwiększać już teraz, gromadząc i inwestując oszczędności.
W tym celu należy rozważyć skorzystanie z takich
rozwiązań, jak IKE, IKZE czy PPE, których konstrukcja
pozwala na gromadzenie kapitału emerytalnego przy
dodatkowej uldze podatkowej.
Pracownicze programy emerytalne
Głównym celem PPE jest dodatkowe zabezpieczenie
emerytalne pracowników danej firmy poprzez
gromadzenie środków wpłacanych przez pracodawcę
na indywidualne rachunki pracowników. Jest to program
czysto inwestycyjny.
Program emerytalny dla pracowników może być
atrakcyjnym elementem systemu motywacyjnego, może
wspierać wizerunek pracodawcy, zwiększać lojalność
załogi, może być również elastyczną formą dodatkowego
wynagradzania.
PPE tworzony jest z inicjatywy pracodawcy.
27
W ramach PPE odprowadzane są dwa rodzaje składek:
podstawowa (przez pracodawcę) i dodatkowa (przez
pracownika). Wysokość składki płaconej przez firmę
ustalana może być na trzy sposoby: jednakowa składka
dla wszystkich uczestników, składka procentowa od
wynagrodzenia uczestnika, składka procentowa od
wynagrodzenia uczestnika z zastrzeżeniem maksymalnej
kwotowej składki. Najczęściej stosowanym rozwiązaniem
jest opłacanie przez pracodawcę składki procentowej od
wynagrodzenia pracownika.
Składka podstawowa PPE nie może przekroczyć
7 % wynagrodzenia pracownika. Wartość składki
nie jest wliczana do wynagrodzenia pracownika.
Z tego tytułu przysługuje pracodawcy zwolnienie
z ZUS, a także możliwość wliczania składki
w koszty uzyskania przychodu.
Składka dodatkowa jest określana i finansowana
przez samego pracownika w ramach obowiązujących
przepisów prawa i odprowadzana z jego wynagrodzenia.
Przy czym suma składek wpłacanych przez pracownika
nie może przekroczyć 150 % średniego wynagrodzenia
w gospodarce narodowej na dany rok.
Aby wprowadzić w firmie PPE, pracodawca powinien
najpierw wybrać formę programu, ustalić konstrukcję
i wysokość składki. Następnie powinien przedstawić
reprezentacji pracowników projekt umowy zakładowej
oraz ustalone w umowie przedwstępnej warunki
porozumienia z wybraną instytucją finansową.
Po zawarciu umowy zakładowej pomiędzy pracodawcą
a reprezentacją pracowników, pracodawca zawiera
umowę z wybraną instytucją finansową, która określa
warunki gromadzenia i zarządzania środkami.
Ostatnim etapem jest złożenie przez pracodawcę
wniosku o zarejestrowanie programu przez Komisję
Nadzoru Finansowego (KNF). Proces kończy się wydaniem
decyzji o wpisie pracowniczego programu emerytalnego
do rejestru prowadzonego przez KNF. Od momentu
uzyskania decyzji o wpisie programu do tego rejestru
uczestnicy mogą składać deklaracje przystąpienia.
Według danych KNF na koniec I kwartału 2012
zarejestrowanych było 1117 PPE.
W mojej opinii, aby PPE rozwinęły się na szerszą skalę
w naszym kraju przydałoby się uprościć proces ich
tworzenia i administrowania. Mile widziane byłyby także
dodatkowe zachęty, obecnie istnieje w zasadzie jedynie
ta fiskalna.
28
+ informacje
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
Planowanie
spadkowe
- po co i dla kogo?
Słysząc słowo sukcesja często nasuwa się nam na
myśl planowanie spadkowe. Myślimy wtedy, że
wystarczy sporządzić testament i po sprawie; nasza rodzina i firma są zabezpieczone na wypadek
naszej śmierci. Czy rzeczywiście?
+ Tekst: Anna Świąc, Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych
A. Łebek i wspólnicy; [email protected]
W rzeczywistości temat jest bardziej obszerny,
a planowanie sukcesji powinno być tak przeprowadzone, aby regulowało następstwa biznesowe
i rodzinne po odejściu nestora. Każdy przedsiębiorca myślący długofalowo, oprócz codziennego
scenariusza na funkcjonowanie firmy, powinien
przewidywać następstwa swojej śmierci a planowanie sukcesyjne dawać pewność tego, że odejście
właściciela nie będzie wiązało się z rozpadem i likwidacją przedsiębiorstwa ale dostarczy podstaw
i oparcia dla życia i rozwoju finansowego dalszych
pokoleń.
Tylko kto myśli o śmierci? Nikt z nas nie dopuszcza do głosu faktu, że jesteśmy śmiertelni. Nie są
to przyjemne rozważania, ale jest to nieodłączny
element naszej rzeczywistości i to nie tylko rodzinnej, ale również finansowej, prawnej, podatkowej
i gospodarczej. Prowadzimy przedsiębiorstwa, zarządzamy ich majątkiem, majątkiem prywatnym
swoim i swoich bliskich, ale nie zastanawiamy się,
co stanie się z tym wszystkim po naszym odejściu.
Często skutki mogą przekroczyć nasze najgorsze
wyobrażenia. Wielu właścicieli firm żyje w przekonaniu, że każda firma może być w sposób płynny
i bezproblemowy przeniesiona na spadkobiercę,
jeśli zabraknie dotychczasowego właściciela. Otóż
w zdecydowanej większości przypadków jest to
przeświadczenie błędne. Niestety firma oparta na
wpisie do ewidencji działalności gospodarczej nie
jest odporna na śmierć właściciela – praktyka pokazuje, że wiele firm działających w tej formie przestało istnieć z dnia na dzień lub problemy związane
z bieżącym funkcjonowaniem w pierwszych tygodniach po śmierci właściciela były na tyle duże, że
były zmuszone ogłosić upadłość. Oczywiście firma jako przedsiębiorstwo podlega dziedziczeniu,
nie jest to jednak tak prosta sprawa jakby mogło
się wydawać. Spadkobiercy muszą przeprowadzić
postępowanie spadkowe, co wiąże się nie tylko z
czasem ale również z elementem finansowym, z
którego bardzo często nie zdajemy sobie sprawy.
Sytuacja jeszcze bardziej komplikuje się kiedy do prowadzenia działalności
gospodarczej potrzebne są nam licencje, specjalne pozwolenia lub koncesje. Wydawane są one na właściciela przedsiębiorstwa i wraz z jego śmiercią
wygasają. Wtedy, nawet jeśli spadkobiercom uda się przejść przez korowody
prawno- finansowe firma musi zawiesić działalność, bo czas oczekiwania na
dokument jest znaczny i trwa co najmniej kilka tygodni, czasem nawet miesięcy. Co oznacza to dla firmy? W najlepszym przypadku ogromne straty.
Pomyślmy co w tym czasie dzieje się z rodziną nestora. Czy spadkobiercy znają się na prowadzeniu firmy, czy znają specyfikę branży przedsiębiorstwa, czy
potrafią nim zarządzać?
To tylko kilka bardzo podstawowych pytań przy założeniu nieskomplikowanej sytuacji. Co się wydarzy jeśli umiera jeden ze wspólników spółki cywilnej?
Co wtedy dzieje się ze spółką? Czy nadal istnieje? Jak wygląda kwestia dziedziczenia? Prowadzenie spółki cywilnej tylko przez dwóch wspólnikówjest
dużym zagrożeniem w kontekście omawianej sukcesji, gdyż w przypadku
śmierci jednego z nich, nie ma możliwości prowadzenia dalej działalności
jednoosobowo (chyba, że plan zakłada właśnie scenariusz mający na celu
likwidację firmy). Ale i wtedy potrzebne są z reguły pieniądze aby opłacić wszystkie koszty pracownicze, wywiązać się finansowo ze zobowiązań
względem kontrahentów czy spłacić zaciągnięte wcześniej kredyty. Bardzo
ważna jest analiza zapisów w umowie spółki, jednakże nawet zapis, że udziały są dziedziczone, nie zawsze jest wystarczający. Niektóre problemy wynikają już z samej konstrukcji prawnej spółki cywilnej. Otóż należy pamiętać, że
to wspólnicy osobiście, a nie spółka jako taka, są przedsiębiorcami i występują w obrocie. Zatem śmierć jednego z nich może wiązać się z wygaśnięciem
określonych stosunków prawnych (np. umowy), które związane były bezpośrednio z nim (jeśli nie było podpisu drugiego wspólnika). Nawet jeśli zatem
spółkę uznamy za zabezpieczoną formalnie (spadkobiercy wejdą do spółki),
mogą pojawić się problemy, bo wygaśnie np. koncesja wystawiona osobiście
na zmarłego wspólnika (nie na spółkę). Jeśli w spółce pojawią się nowe osoby, należy zadać sobie pytanie – kim są i jak będą pełnić swoją rolę jako nowi
wspólnicy. Czy nie przełoży się to na konflikty wewnętrzne w spółce, czy będziemy mogli samodzielnie dysponować udziałami i jakie kompetencje ma
sąd rodzinny, jeśli do spadku dojdą osoby małoletnie.
Scenariusze można mnożyć w nieskończoność. Tylko czy warto? Tylko jeśli
obudzi to w nas świadomość. Wtedy możemy i nawet musimy zacząć działać
tworząc plany sukcesyjne dla naszych firm i rodzin. Jedna decyzja zapewnia
bezpieczeństwo i rozwój naszego biznesu oraz naszej rodziny.
29
Kodeks etyki
Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe
Tę odwróconą złotą regułę biblijną, która niemal odruchowo nakłania nas do
logicznego rozwinięcia zawartej w niej głębi, znają niemal wszyscy. Etycznie postępuję,
a więc zachowuję się godnie tak, jakbym chciał/a żeby inni postępowali wobec
mnie… (w myśl zasady vice versa). Ale, czy mój punkt widzenia jest taki sam, jak
innych?
+ Tekst: Beata Faściszewska, Dyrektor ds. Audytu. W GBS Banku od 2011 roku.
Jeden z najstarszych kodeksów
świata, powstał ponad 3 770 lat
temu, za panowania króla Hammurabiego z dynastii z Babilonu.
Niemal połowa spisanych w tym
kodeksie praw, dotyczyła kwestii majątkowych i ich ochrony
oraz spraw rodzinnych. O ich
trafności, celowości stosowania
i uniwersalności może stanowić
fakt, iż podstawy i ogólne zasady
płynące z tego prawa zachowały
się do dziś, choć zrezygnowano
z jego radykalizmu i dosłownego
stosowania zasady „oko za oko,
ząb za ząb”.
W prowadzeniu interesów na
najwyższym poziomie pomaga
nam na co dzień etyka. Dobrze,
gdy jest ona przez nas wszystkich w podobny sposób rozumiana i stosowana. Jej „moc”
staje się silniejsza, gdy staje się uporządkowanym
zbiorem regulacji/przepisów np. w formie kodeksu
postępowania, stanowiącym zbiór zasad, którymi
kieruje się dana grupa ludzi działających pod wspólnym szyldem. We współczesnym świecie swój kodeks
etyki mają między innymi adwokaci, sędziowie, czy
radcy prawni. Istnieją też kodeksy etyki w konkretnych zawodach takich jak pielęgniarki, aptekarza,
jubilera, pośrednika w sprzedaży nieruchomości,
hotelarza czy chociażby rybaka. Swój kodeks etyczny
mają też pracownicy banków, które jako instytucje
powszechnego zaufania są zobowiązane do zachowania najwyższych standardów.
W Polsce obowiązuje obecnie 13 aktów normatywnych o charakterze kodeksu, które uchwalone zostały
w czasach PRL-u i choć były wielokrotnie nowelizowane, obowiązują do dnia dzisiejszego m.in. ustawa
z 1960 roku, którą wprowadzony został Kodeks postępowania
administracyjnego.
GBS Bank kieruje się wysokimi
standardami wynikającymi
z Kodeksu etyki bankowej oraz
Kodeksu Dobrej Praktyki Bankowej. Na fundamentach Kodeksu
audytora wewnętrznego oparta
jest praca naszego Zespołu Audytu Wewnętrznego, którego
etyczne zachowanie budowane
jest między innymi na uczciwości, zaufaniu, obiektywizmie,
skuteczności i profesjonalizmie
jego pracowników. Zachowania
etyczne propagowane są wśród
pracowników GBS Banku także przez specjalistę do spraw
przeciwdziałania nadużyciom,
którego działania mają na celu
wzmacnianie świadomości
i promowanie zachowań pożądanych przez Bank
i jego Klientów.
W pracy bankowca i audytora, ale również jako
klient, niejednokrotnie przekonałam się, jak dobrze
jest mieć zasady i postępować w zgodzie nie tylko
z własną moralnością, ale także lojalnie wobec osób
i instytucji, z którymi związany jest nasz los.
Na koniec przytoczę słowa z książki „The American
Omen” (wydanej w1931 roku), amerykańskiego
dziennikarza Edwarda Petera, z którymi się utożsamiam i do stosowania których szczerze wszystkich
zachęcam: Najważniejsze jest […], aby przy prowadzeniu interesów kierowano się zasadami i to nawet
zasadami wznioślejszymi od tych, jakie można od razu
w życiu stosować. Posiadanie ideału jest ważniejsze,
aniżeli możliwe odchylenia.
+ informacje
Odwrócona
emeryturę?
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
sposobem
na wyższą
30
hipoteka
Emerytury w Polsce do wysokich nie należą, a zgodnie z wyliczeniami specjalistów
będą jeszcze niższe:( Obecnie stopa zastąpienia, czyli procent ostatniej pensji, który
wpłynie na nasze konto w postaci świadczenia emerytalnego waha się w granicach
55%. W 2050 r. wynosić będzie niespełna jedną trzecią.
Dużo to czy mało? Przyjrzyjmy się kwotom. One przemówią
do nas najlepiej.
Ile dostaniemy na emeryturze?
Średnie wynagrodzenie wpływające na konto przeciętnego
pracującego obywatela naszego kraju wynosi obecnie
2.525,90 zł. Przechodząc na emeryturę w dniu dzisiejszym
przeciętny obywatel otrzymałby 1.389,25 zł emerytury.
Zważywszy, ze kredyt mieszkaniowy jest już spłacony,
zdrowie dopisuje (odstukać, odpukać) i nie mamy specjalnie
wygórowanych oczekiwań względem „złotej jesieni” naszego
życia winno starczyć. Za 37 lat tak „kolorowo” już nie
będzie. Dzisiejszy 30-latek, nabywając prawo do świadczeń
emerytalnych w 2050 roku wedle dzisiejszych stawek
i szacunków otrzyma 833,55 zł. Co z taką kwotą zrobić?
Jak zwiększyć swoją emeryturę?
Sposobem na podwyższenie emerytury jest dobrowolne na
nią odkładanie w ramach III filaru. Czy to robimy? Według
danych GUS-u na przyszłą emeryturę odkłada 13% aktywnych
zawodowo Polaków. To niedużo. Dla wielu z nas źródłem
dodatkowego dochodu na emeryturze okazać się mogą nasze
mieszkania i domy. Ministerstwo Finansów przygotowuje
założenia do projektu ustawy, która ma umożliwić sięgnięcie
po odwrócony kredyt hipoteczny. Produkt ten dla wielu z nas
okazać się może na emeryturze dodatkowym zastrzykiem
gotówki.
Odwrócona hipoteka sposobem na
wyższą emeryturę?
Odwrócona hipoteka jest produktem przeznaczonym dla
osób będących w wieku emerytalnym. Do wyliczenia kwoty
świadczenia, które przystępując do umowy odwróconej
hipoteki otrzymamy z instytucji kredytującej, brana jest część
dzisiejszej wartości nieruchomości. W krajach, w których
tego typu produkt funkcjonuje, do wyliczenia wartości
świadczenia przyjmuje się od 15% do 75% rynkowej wartości
nieruchomości. Reszta stanowi tzw. „bufor bezpieczeństwa”
dla instytucji kredytującej na wypadek spadku wartości
nieruchomości. Założenia projektu ustawy nie zawierają
określonego z góry odsetka wartości nieruchomości, który
będzie mógł stanowić podstawę wyliczenia wysokości
świadczenia. Ten element będzie więc jednym z obszarów
konkurencji między oferującymi ten produkt instytucjami
finansowymi.
Kredytów z odwróconą hipoteką jeszcze na rynku nie ma,
ale eksperci Związku Banków Polskich (ZBP) policzyli jaka
może być ich wysokość. Wzięli pod uwagę wiek, płeć, region
zamieszkania, rodzaj i wartość nieruchomości oraz formę
i okres wypłaty kredytu. Zgodnie z propozycjami zawartymi
w projekcie ustawy przyszły emeryt będzie musiał zdecydować,
czy chce jednorazowy przelew na konto, linię kredytową do
wykorzystania, czy comiesięczną ratę wypłacaną przez z góry
określony czas.
Symulację przygotowano dla 75-letniej kobiety i 75-letniego
mężczyzny przy założeniu, że kredyt dla kobiety będzie
wypłacany przez 12, a dla mężczyzny przez 10 lat. Kobieta
posiadająca mieszkanie spółdzielcze w Warszawie warte 373,5
tys. zł, co miesiąc przez 12 lat otrzyma z banku 951 zł. Łącznie
przez 12 lat otrzyma blisko 137 tys. zł, czyli nieco ponad jedną
trzecią wartości mieszkania. Co się stanie z resztą, czyli z 236,5
tys. zł, a może nawet więcej, bo przez 12 lat wartość mieszkania
może wzrosnąć? Część kwoty w tym przypadku 90,2 tys.
zł - trafi do banku w postaci odsetek (przyjęto założenie,
31
że oprocentowanie kredytu wynosi 7,9 proc.). Pozostałą część
dostaną spadkobiercy. Chyba że zdecydują się odkupić od
banku nieruchomość. Koszt? Udzielony kredyt plus odsetki
dla banku, czyli 227,2 tys. zł.
Za mieszkanie własnościowe w Szczecinie wycenione na
241 tys. zł 75-letnia kobieta dostanie 614 zł miesięcznie,
natomiast mężczyzna w tym samym wieku może liczyć na
180 zł miesięcznie więcej.
Zabezpieczeniem hipoteki mogą być grunty rolne. Musi to
być gospodarstwo rolne o powierzchni powyżej średniej,
czyli nieco ponad 10 ha. ZBP w swoich wyliczeniach przyjął
gospodarstwo w województwie dolnośląskim o powierzchni
21 ha warte 394,2 tys. zł. „Przekazując” je bankowi, 75-letnia
kobieta dostawałaby miesięcznie 1 tys. zł, a mężczyzna - 1,3
tys. zł. Spadkobiercy, żeby wykupić grunt, musieliby zapłacić
240 tys. zł w przypadku kobiety, a 236 tys. zł w przypadku
mężczyzny. Na najwyższe świadczenie mogą liczyć
właściciele domów jednorodzinnych. Za dom w Białymstoku
warty 568 tys. zł kobieta dostawałaby przez 12 lat prawie 1,5
tys. zł miesięcznie, mężczyzna przez 10 lat - prawie 1,9 tys. zł.
Umowa odwróconego kredytu hipotecznego nakładać
będzie na instytucję kredytującą obowiązki informacyjne
o wszystkich skutkach związanych z jej podpisaniem. Ustawa
chroni interesy beneficjentów umożliwiając im odstąpienia
od umowy w terminie 30 dni od dnia jej zawarcia,
gwarantując prawa do przedterminowej spłaty kredytu
oraz ograniczając możliwości wypowiedzenia umowy przez
instytucję kredytującą do ściśle określonych przypadków
(gdy kredytobiorca rozporządzać będzie nieruchomością
sprzecznie z umową, nie będzie realizował obowiązków
dotyczących nieruchomości, np. nie będzie uiszczał
podatków od nieruchomości albo nie będzie przestrzegał
obowiązku utrzymania nieruchomości w dobrym stanie
technicznym). Nieruchomość wchodzi do masy spadkowej.
Spadkobiercy będą mogli spłacić kredyt i zachować prawo
do nieruchomości lub przenieść prawa do nieruchomości
na instytucję kredytującą. W przypadku przeniesienia prawa
do nieruchomości na instytucję kredytującą, spadkobiercy
uzyskają kwotę różnicy pomiędzy wartością roszczenia
instytucji kredytującej a wartością nieruchomości. Jeżeli
beneficjent umowy odwróconego kredytu hipotecznego
nie posiada spadkobierców, nadwyżka ze sprzedaży
nieruchomości zostanie przekazana, zgodnie z przepisami
prawa spadkowego, na rzecz gminy lub Skarbu Państwa.
Należy mieć świadomość, że „odwrócona hipoteka” może
nie być najlepszą opcją dla każdego i w każdej sytuacji.
Rzeczywistość wymaga od każdego z nas ostrożności
w obracaniu pieniędzmi i podejmowania rozważnych
decyzji. Zanim zdecydujemy się na jakikolwiek instrument
finansowy poznajmy i zrozumiejmy mechanizm jego
działania i przeanalizujmy czy będzie dla nas korzystny.
+ Tekst: Jadwiga Szymczak, Dyrektor ds.
handlowych. W GBS Banku od 2005 roku.
Emerytury w Polsce do
wysokich nie należą,
a zgodnie z wyliczeniami
specjalistów będą jeszcze
niższe:( Sposobem na
podwyższenie emerytury
jest dobrowolne na nią
odkładanie. Czy to robimy?
Niekoniecznie:(
Odwrócony kredyt
hipoteczny dla wielu
z nas okazać się może na
emeryturze dodatkowym
zastrzykiem gotówki.
32
+ nasi klienci
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
Zwycięzca wsiadł na skuter
i pojechał w siną dal
Dokąd spytacie? Pewnych wskazówek dostarczyć może treść zwycięskiego hasła, które
brzmi: „GBS to umożliwia bym Jamajkę mógł zdobywać, więc to moim jest dziś planem
z Murzynami iść w nieznane, a gdy bank mi dopomoże na skuterze ich powożę:)”
Hasło to stworzone przez Michała Wilmana z Cychr uzyskało największą liczbę głosów
internatów i zwyciężyło. Zwycięzca nie posiadał się z radości. Szybciutko udzielił
wywiadu, pokwitował odbiór nagrody, odebrał gratulacje oraz kluczyki do skutera
z rąk Barbary Aleksiejew, dyrektora dębnowskiego oddziału GBS Banku, po czym
odpalił skuter i odjechał w siną dal.Co powiedział na odchodne przeczytacie
w poniższym mini-wywiadzie.
+ Pytania zadawali Eliza Chojancka i Marcin Mulczyński/ Zdjęcia: Eliza Chojnacka
Jakie to uczucie wygrać?
Jestem zaskoczony. Cały czas trudno mi jest uwierzyć w to, co
się stało.
Gdzie zastała Pana informacja o wygranej?
W pracy w trakcie drugiego śniadania. Szczerze
powiedziawszy, zapomniałem już o konkursie i moim w
nim udziale. Kiedy zadzwoniła Pani z banku byłem bardzo
zaskoczony. Nie mogłem uwierzyć.
Wieść o wygranej przyjął Pan na poważnie, czy myślał
Pan, że to żart?
Osoba, która do mnie zadzwoniła powiedziała, że zadzwoni
raz jeszcze, żeby mnie upewnić. Po drugim telefonie
uwierzyłem, że spotkało mnie szczęście.
Jaka była reakcja kolegów i koleżanek z pracy?
Niektórzy mówili, żebym nie wierzył, ponieważ otrzymywali
już pocztą w różnego rodzaju konkursach np. kluczyki do
samochodu. Studziło to moje emocje. Radzili mi, żebym się
nie cieszył na zapas. Jak widać nie mieli racji (śmiech).
Skąd pomysł na takie hasło?
Już nie raz myślałem o Jamajce, oglądałem dużo filmów na jej
temat. To miejsce, które faktycznie chciałbym odwiedzić. Jest
tam pięknie.
A skąd w haśle ta nutka dowcipu?
Pochodzę z rodziny wielodzietnej. Jest nas czterech braci
i siostra. Zawsze było u nas wesoło. Humor pomagał nam
zmagać się z problemami dnia codziennego. Towarzyszył
nam od zawsze.
Konkursowe hasło ułożyłem wspólnie ze szwagrem dobrze się
przy tej okazji bawiąc.
Co skłoniło Pana do wzięcia udziału w konkursie?
Życiowa potrzeba. Potrzebowałem samochodu by dojeżdżać
do pracy, a nie miałem za co go kupić. Zwróciłem się
o kredyt do GBS Banku i wraz z gotówką otrzymałem kupon
konkursowy, który wypełniłem i złożyłem w placówce banku.
Co należy zrobić by wygrać
podróż marzeń?
Warto było?
No jasne.
Należy zaciągnąć kredyt, sięgnąć po kartę kredytową
lub założyć konto wraz z kartą debetową
w GBS Banku. Wypełnić i wrzucić do urny kupon
konkursowy podając swoje dane, miejsce
wymarzonej podróży wraz z uzasadnieniem dlaczego
tam chciałbyś/chciałabyś pojechać. Najciekawsze,
najbardziej zaskakujące, najbardziej oryginalne
nagrodzimy.
To czym dojeżdżać Pan będzie do pracy?
Dobre pytanie (śmiech). Mam samochód, mam rower,
a teraz jeszcze skuter. Od bogactwa przyznam, że głowa może
jednak rozboleć… (po chwili zastanowienia) w chłodne lub
deszczowe dni korzystać będę z samochodu, a gdy aura za
oknem będzie sprzyjająca to do pracy jeździć będę skuterem.
Bardzo się z tego faktu cieszę.
Jakieś plany wycieczkowe?
W pierwszej kolejności odwiedzę rodzinę.
Od kiedy jest Pan klientem GBS Banku?
Klientem zostałem w wakacje zaciągając kredyt na zakup
samochodu. Namówiła mnie do tego mama, która jest
długoletnią klientką GBS Banku. Jak widać korzystanie
z Waszych usług stało się już taką naszą rodzinną tradycją.
Jakimi słowami zachęciłby Pan swoich rówieśników do
korzystania z usług GBS Banku?
Powiedziałbym im po prostu, że warto. Sam jestem tego
najlepszym przykładem. W GBS Banku otrzymałem kredyt
na samochód, którego bardzo potrzebowałem, a do tego
niespodziewanie wygrałem skuter. Czegóż chcieć więcej?
Dziękujemy i życzymy by skuter się sprawował.
Osoby, które jeszcze nie wzięły udziału w naszym
konkursie, zapraszamy do wspólnej zabawy. Do
wygrania pozostaje nagroda główna w postaci
gotówkowego vouchera podróżnego w kwocie
20.000pln. Nagrodę tą przeznaczyć można na
dowokny cel w tym na podróż w dowolnie wybrane
przez siebie miejsce na świecie.
Miło pomarzyć? Nie kończcie na
tym, bo aby wygrać trzeba grać :)
Nagroda czeka :)
Regulamin konkursu dostępny
w placówkach banku oraz
na www.gbsbank.pl
33
34
+ nasi klienci
Życie
nabiera
barw…
na emeryturze?
+ Odpowiedzi z lekko rozmytymi na skutek
rozmarzenia spojrzeniami notowali Eliza Chojnacka
i Marcin Mulczyński / Zdjęcia pochodzą z archiwum
klientek z którymi rozmawialiśmy.
35
Elżbieta, 66 lat, policjantka w stanie spoczynku
Jola, 61 lat , emerytowany urzędnik Państwowej Inspekcji
Pracy
Olga, 69 lat , emerytowana pracownica GBS Banku
Czy emerytura posiada zalety?
No oczywiście. Największą jest mnóstwo wolnego
czasu, który poświęcać mogę na czynności i sprawy,
które bardzo lubię, a na które nie miałam czasu
w trakcie aktywności zawodowej.
Jak wygląda Pani dzień powszedni?
Bardzo prozaicznie. Wstaję codziennie o 6.00-6.30. Szykuję
śniadanie dla siebie i męża. Po śniadaniu i porannej prasie
mam czas na aktywność fizyczną. 5 razy w tygodniu
odwiedzam basen, gdzie w zależności od dyspozycji dnia
przepływam od 500m do kilometra. Gdy dobrze mi się pływa
przepływam kilometr, gdy idzie mi gorzej kończę po 500m
i idę do sauny lub na masaże wodne. 2 razy w tygodniu
chodzę też na zajęcia z jogi, dzięki którym nie pozwalam się
„zastać” stawom, a przy okazji wyciszam się i relaksuję.
Sprawowanie funkcji Przewodniczącej Rady
Nadzorczej to praca czy pasja?
I praca i pasja. Sporządzanie planów, programów,
bilansów, analiz, sprawozdań sprawiało mi niegdyś
sporą satysfakcję (śmiech). To doświadczenie
procentuje teraz pomagając mi w pełnieniu funkcji
Przewodniczącej Rady Nadzorczej.
A jakie to sprawy?
Przyziemne, ale jakże miłe: czytanie książek,
zwiedzanie, wycieczki, uprawianie ogródka,
chodzenie do teatru czy filharmonii.
Czy tęskni Pani za pracą?
Nieee (śmiech), choć czasy, gdy pracowałam
wspominam z sentymentem. Nie chciałabym jednak
wracać do tego kieratu. Co to, to nie (śmiech).
Po aktywności fizycznej serwuję sobie coś dla umysłu.
Uczęszczam 5 razy w tygodniu na zajęcia Uniwersytetu
Trzeciego Wieku w Gorzowie. 2 razy w tygodniu chodzę na
angielski, poza tym chodzę na bardzo ciekawe wykłady
z medycyny, psychologii, socjologii. Po zajęciach odwiedzam
pewną starszą osobę, która potrzebuje nie tyle pomocy co
towarzystwa i dobrego słowa.
Dziękujemy za rozmowę
Źródło: thetasteofsunshine.tumblr.com
Macie wątpliwości czy faktycznie?
Uważacie, że na emeryturze nie czeka
Was już nic dobrego? Przeczytajcie
nasze rozmowy z Elą, Jolą oraz Olgą,
a unaocznicie sobie w jakim jesteście
błędzie. „Jesień życia” jest barwna. A
dlaczego miałaby być szara i smutna
skoro codzienne obowiązki, ciągłą pogoń
za… no właśnie za czym?... zastępują
święty spokój oraz możliwość realizacji
własnych pasji. Po tych rozmowach
emerytura zaczęła jawić się nam jako
dłuuugi i tęsknie wyczekiwany urlop.
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
Po tych spotkaniach biegusiem lecę do domu po drodze
zahaczając o sklep. W domu szykuję posiłki dla rodziny. Potem
odbieram wnuki ze szkoły i przedszkola. Karmię je. Potem
dokarmiam odbierające je dzieci. Gdy towarzystwo już się
rozjedzie mam znowu czas dla siebie i męża.
Siadam w fotelu i czytam, siadam do komputera, czasem
włączę telewizor. Wieczorem udajemy się z mężem do teatru,
filharmonii, odwiedzamy wystawy, organizujemy lub dajemy
się zaprosić do znajomych. Około 23.00 padam – to moja pora
- i do rana śpię jak dziecko.
I tak codziennie?
Codzienne
Trzeba mieć zdrowie.
To też aktywnie o nie dbam (śmiech).
Plany na przyszłość?
Co roku odwiedzać miejsca w których jeszcze nie byłam.
A gdzie Pani była?
Ostatnio w Nowym Yorku, Tajlandii oraz Kenii
Daleko
W miejscach tych przebywały akurat nasze dzieci, więc
postanowiliśmy z mężem je odwiedzić by zobaczyć jak sobie
radzą, jak się zorganizowały, a przy okazji poznać trochę lepiej
nasz świat.
Bardzo kształcące to były podróże, no i dzięki nim mam stałą
motywację, by szlifować znajomość języków obcych.
Czy chciałaby Pani wrócić do pracy?
Jeżeli już to na cząstkową etatu i pod warunkiem, że nie
miałabym do czynienia z toksycznymi ludźmi. Na użeranie się
z nimi szkoda życia, jest zbyt piękne.
Dziękujemy za rozmowę
Dużo przy tym obowiązków?
Sporo. Do każdego posiedzenia starannie się
przygotowuję . Staram się być na bieżąco we
wszystkich sprawach dotyczących zmian
w spółdzielczości bankowej oraz obowiązkach rad
nadzorczych wynikających z rekomendacji i dyrektyw
Unii Europejskiej.
Czy po przejściu na emeryturę rozwija Pani
pasje i zainteresowania na realizację których
nie starczało Pani czasu w trakcie aktywności
zawodowej?
Robię to na co mam ochotę (śmiech). Nie liczę lat
chyba dlatego, że jestem taka jaka jestem: otwarta
i życzliwa …i nic w swoim życiu nie robię na siłę.
Przyznam, że mam teraz więcej czasu na czytanie
książek. Rozwiązuję krzyżówki i sudoku. Jeżdżę na
rowerze, chodzę z kijkami, uwielbiam fotografować…
by zatrzymać upływający czas (śmiech). Uwielbiam
podróże. Wystarczy, że ktoś rzuci hasło i jestem
pierwszą, która biegnie pakować walizki.
Czas wolny chętnie spędzamy z mężem na działce,
która poza miejscem rodzinnych spotkań przy grillu
stanowi dla nas miejsce, gdzie lubimy przebywać
i relaksować się także pracując.
Czy tęskni Pani za pracą?
Tak naprawdę nie mam czasu na tęsknoty bo
jestem z pracą na bieżąco. Od 12 lat pełnie funkcję
przewodniczącej Rady Nadzorczej GBS Banku
i w pracy tej się realizuję. Staram się nie zawieść
pokładanych we mnie nadziei. Nie do końca czuję się
więc jakbym była na emeryturze.
Dziękujemy za rozmowę
36
+ nasi klienci
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
37
Jesień życia
a plany na przyszłość
Jeżeli Wam się wydaje, że Uniwersytet Trzeciego Wieku Was nie dotyczy, to mylicie się
i to bardzo. Nie zauważyliście jak czas przecieka przez palce? Nie macie wrażenia, że
cały czas jest piątek i poniedziałek, a jak niedziela, to kilka z rzędu? No właśnie. Tak
mija czas. Jak sprawić by w każdym wieku spędzać go przyjemnie?
+ Tekst: Eliza Chojnacka, Specjalista. W GBS Banku od 1999 roku
Bo to prawda, że każdy wiek jest piękny, wystarczy
tylko w to uwierzyć i wiedzieć, że nasze życie zależy
od nas. Słyszeliście o Uniwersytecie Trzeciego Wieku?
Co? Myślicie, nie, nie. To nie dla mnie. Mylicie się.
Przeczytajcie dlaczego.
Z ang. University of the Third Age. To nic innego, jak
placówka dydaktyczna dla osób w podeszłym wieku,
a przecież każdy z nas ma w swoim otoczeniu osoby,
które na przykład chcą poprawić jakość swojego
życia. Jeżeli nie słyszeli o takiej możliwości, to warto
im o tym opowiedzieć. My na pewno wiemy już
z doświadczenia, że warto wspierać taką działalność.
Może za kilkadziesiąt lat sami się tam spotkamy:)
Nowy York to olbrzymie, tłoczne i ruchliwe miasto... nie brak
w nim jednak pięknych i zacisznych zakamarków.
Odnajdywanie takich miejsc w tej miejskiej dżungli w trakcie
samodzielnego, niespiesznego zwiedzania to niezwykła
przyjemność...
Wiemy, że wiele osób zastanawia się, o co w tym
chodzi. Śpieszymy z odpowiedzią. Chodzi przede
wszystkim o to, że nigdy nie jest za późno.. I właśnie
celem działalności takiej uczelni jest wykorzystywanie
potencjału osób starszych na rynku pracy. Taka
mądrość wynikająca z przebytych lat jest bezcenna.
Ich umiejętności, wiedza, doświadczenie życiowe
są bardzo pomocne dla rozwoju gospodarczego
i społecznego kraju. Niektórzy na Uniwersytecie
nadrabiają to, czego nie udało im się zrobić i dowiedzieć
wcześniej z powodu różnych zawiłości życiowych.
Zajęcia służą również spotkaniom podobnych do
siebie osób, które między innymi muszą stawiać
czoła wielu problemom w tym jednemu, głównemu –
problemowi braku akceptacji ze strony młodych.
Często pasje, które na nowo odżywają w umysłach
„studentów”, są balsamem na zbolałą przez różne
zakręty życiowe, duszę. Pozwalają ponownie
otworzyć się na świat i zaakceptować go takim, jakim
jest. Jest to również doskonały pretekst do wyjścia
z domu. Bank często wspiera takie inicjatywy.
Wierzymy w to, że nasza pomoc może w znaczny
sposób umilić takie spotkania. Na przykład udało
nam się wspólnie z Uniwersytetem Trzeciego Wieku
w Myśliborzu, zorganizować spotkanie z profesorem
Henrykiem Mrukiem. Profesor przez ponad godzinę
w sposób zupełnie niekonwencjonalny dowodził tezy,
że człowiek wbrew pozorom nie jest istotą podejmującą
decyzje w sposób racjonalny. Nasze decyzje
podejmowane są przede wszystkim pod wpływem
emocji. My również często działamy emocjonalnie
i tam gdzie czujemy, że musimy być, jesteśmy:)
Trzymamy kciuki za wszystkie Uniwersytety Trzeciego
Wieku, żeby istniały po wsze czasy. Tak długo, żebyśmy
podczas jesieni życia, mogli spotkać się przy herbacie,
opowiadając o naszych pasjach, marzeniach i planach
na przyszłość.
38
+ ciekawi ludzie
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
39
Ewelina Kordy
w pytaniach i odpowiedziach.
Bycie sobą jest w cenie
Źródło zdjęć: www.lastfm.pl; www.se.pl
Cieszymy się, że mogliśmy porozmawiać z Eweliną Kordy. Dotychczas mieliśmy okazję ją oglądać
w telewizji w programie Szymona Majewskiego, to znowu w programie „The Voice of Poland” oraz
coraz częściej w orkiestrze Adama Sztaby. Pamiętamy ją również z chórków w zespole Bajm.
W głowie mieliśmy już wcześniej ułożone pytania, bo nie często widzimy na szklanym ekranie
kogoś pochodzącego z Barlinka. Chcieliśmy dowiedzieć się jak to się robi? Okazało się, że Ewelina
Kordy to bardzo wesoła, normalna w dobrym tego słowa znaczeniu osoba. Już teraz jesteśmy
pewni, że odnoszenie sukcesów w życiu, to przede wszystkim, zasługa bycia sobą. Dlatego wiemy,
że przed Eweliną jeszcze bardzo dużo pozytywnych wydarzeń, pierwszym z nich będzie jej własny,
upragniony krążek. Czekamy na niego z utęsknieniem.
+Pytania zadawali: Eliza Chojnacka i Marcin Mulczyński
Śpiewanie to dla mnie…
…całe moje życie.
Gdybym miała siebie opisać jednym zdaniem…
… powiedziałabym artystyczna dusza.
U osób, z którymi współpracuję cenię sobie najbardziej…
… profesjonalizm.
Blaski pracy w show biznesie to …
… możliwość kontaktowania się oraz współpracy z
interesującymi osobami, możliwość realizowania ciekawych
projektów oraz to, że robię to co kocham.
Jakie są cienie tej pracy…
… niestabilny i nieregularny czas pracy. No i te maratony.
Nagrania na ogół trwają od rana do nocy. To potrafi być
wykańczające.
Gdybym trafiła szóstkę w Totka to…
… kupiłabym dom nad morzem, urządziła w nim studio
muzyczne z prawdziwego zdarzenia oraz odbyła lot orbitalny.
Taki lot to mi się marzy (rozmarzone i odrobinę nieobecne
spojrzenie).
Nie wyobrażam sobie życia bez…
… muzyki i partnera.
Najchętniej słucham…
…jazzu, soulu oraz R’N’B.
Aktualnie czytam…
… zaczytuje się książkami i opowiadaniami mistrza gatunku
fantastyki Philipa Dick’a. Zaraził mnie nim mój chłopak i nie
potrafię się z niego wyleczyć?
Z chłopaka czy z Philipa Dick`a?
(Z teatralną powagą) No z obu (śmiech).
Mój ulubiony film to…
… to filmy fantastycznonaukowe. Lubię świadomość ogromu
Kosmosu w stosunku do Ziemi. Ta świadomość zapewnia mi
niezbędny dystans.
Ostatnio największe wrażenie wywarł na mnie…
… koncert Beyonce w Warszawie. To artystka kompletna,
prawdziwa diva.
Najbardziej lubię w sobie…
… poczucie humoru.
Nie lubię w sobie…
… czarnowidztwa oraz poczucia bezsilności.
Czego mamy Ci życzyć?
Nagrania fajnej solowej płyty i spełnienia artystycznego.
No to życzymy:)
Dziękuję.
Wiek: 37
Znak zodiaku: Baran.
Stan rodzinny: Mam narzeczonego zaznacza
(z figlarnym promykiem w oku).
Wykształcenie: ukończyła Liceum Muzyczne w
Poznaniu na wydziale Rytmiki, Studium Piosenkarskie
również w Poznaniu oraz Wokalistykę na Wydziale
Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej im.
Karola Szymanowskiego w Katowicach.
Przebieg Kariery Zawodowej: współpraca z
zespołem „Bajm”, współtworzenie programów TV. :
„Droga do gwiazd” , „Szymon Majewski Show”, „Kocham
Cię Polsko”. Udział w programie „The Voice of Poland”.
+ Sylwetka
Dużą nobilitacją było dla mnie dołączenie do Orkiestry
Adama Sztaby - podkreśla.
Ewelina gra na fortepianie, komponuje i pisze teksty
dla siebie i innych. Podkłada głos w kreskówkach. To
pyszna zabawa – podkreśla. Występuje w reklamach.
Jest wokalistką zespołu SheMoans.
Hobby: Muzyka, książki i taniec.
Mocne strony: otwartość na ludzi, muzykalność,
perfekcjonizm.
Słabe strony: niepunktualność, niecierpliwość,
niezadowolenie z siebie wynikające z perfekcjonizmu.
40
+ podróże
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
41
Wyprawa dla
zwykłych ludzi(?)
Sakartwelo 2013
Mieliście kiedyś okazję jeździć motocyklem? Pewnie
mieliście, ale z pewnością nie w Gruzji. To właśnie
o wyprawie do tego pięknego i malowniczego kraju
opowiada ten felieton, który specjalnie z myślą
o czytelnikach Kwartalnika Bankowego napisałem.
Ufff łatwo nie było:) Nie mogę nie wspomnieć
o celu głównym wyprawy, którym była zbiórka
pieniędzy dla rodziny naszego kolegi chor. Łukasza
Sroczyńskiego. Polskiego żołnierza ciężko rannego
na misji w Afganistanie. Choć wszyscy (no prawie
wszyscy) wróciliśmy z tej wyprawy cało i zdrowo to
nie zaliczymy jej do udanych. Powód? W jej trakcie
zmarł Łukasz Sroczyński. Dzień w którym się o tym
dowiedzieliśmy był jednym z najsmutniejszych
w naszym dotychczasowym życiu.
+ Tekst: Sławomir Szychowski, współorganizator i współuczestnik „Wyprawy dla zwykłych
ludzi – Sakartwelo 2013”/ Zdjęcia: Krzysztof Marciniak, Piotr Sarnecki, Sławomir Szychowski
42
+ podróże
Gdybym miał wskazać największą atrakcję, której
doświadczyliśmy w trakcie wyprawy wskazałbym na
przejechanie górskimi trasami (ciężko mówić drogami) tzw. „Pętli Swaneckej”. Zwyczajowo zwie się tę drogę pętlą, chociaż do dzisiaj zachodzę w głowę, gdzie
był jej początek?
Po nocy w Batumi ruszyliśmy na północ. Pierwsze
większe miasto na naszej trasie to było Zugdidi. W nim
mieliśmy pierwszą styczność z gruzińską policją. Podjechali do nas z włączonymi światłami w momencie,
gdy czekaliśmy na skrzyżowaniu na „zielone” światło.
Spytali dokąd jedziecie? Po naszej odpowiedzi postanowili nas eskortować do rogatek miasta. Zapędzili się jednak znacznie dalej. Na krętych górskich
drogach nie oszczędzali swojej policyjnej toyoty
hilux, co skutkowało potrzebą energicznego
odkręcania co rusz manetek naszych motorów tak by dotrzymać im tempa. Kiedy patrol się z nami pożegnał odetchnęliśmy
z ulgą:) Nareszcie mogliśmy zwolnić
i zacząć rozglądać się po malowniczych okolicach w trakcie jazdy.
Droga do Mestii fragmentami
jest wyremontowana. Od-
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
cinki asfaltowe przeplatają się z wylanymi płytami
betonowymi. Piękno gruzińskiego krajobrazu urzeka.
Zwłaszcza w regionie Swanetii, uznanym za jedne
z najpiękniejszych rejonów Gruzji.
rowcy po przejechaniu kilkuset metrów zawróciliby
mówiąc, że się nie da, a widząc rwący strumień, który
trzeba pokonać „po czołgowemu”, dostaliby palpitacji
serca – ale nie w Gruzji! Tutaj wszystko jest możliwe:)
Na miejsce dojechaliśmy wieczorem, nocleg został już
wcześniej zarezerwowany w rodzinnym gesthausie
Keti Margiani. Cała rodzina brała udział w przygotowaniu dla nas uczty (supry), a wszystkich przygotowanych nam smakołyków nie daliśmy rady skosztować.
Polecamy serdecznie gospodarstwo agroturystyczne
u Keti, tym bardziej, że jako nieliczna familia w Mestii,
posiadają wieże (koszkis), które można zwiedzić. A jak
ktoś miałby ochotę uskutecznić fotografię z samego
szczytu - to wejście jest możliwe.
Droga na pewnych odcinkach jest w budowie (nacisk
położyć należy na sformułowanie „na pewnych odcinkach”). Dla naszych obładowanych motocykli to
spore utrudnienie. Przytrafiają się nam pierwsze uślizgi i upadki, ale tym razem jeszcze bez konsekwencji.
Wszyscy dajemy radę. W dniu następnym dowiemy
się, że trasa do Ushguli to nie trasa dla tygrysków, tylko baranków lub łagodniej rzecz ujmując owieczek:)
Co kilkaset metrów zatrzymujemy się, fotografujemy,
podziwiamy zapierające dech w piersiach krajobrazy.
Tego jak wbijają w fotel będziecie mogli doświadczyć
na slajdowiskach z wyprawy na które serdecznie zapraszam (więcej info na FB/Sakartwelo2013). Popołudniem meldujemy się w Ushguli. Pierwotnie planowaliśmy biwak w pięknej scenerii otaczających nas gór
z najwyższym szczytem Szchary (5193 m.n.p.m) na
horyzoncie. Po trudach całego dnia pragniemy jednak
wziąć prysznic i wypocząć na wygodniejszych od karimat łożkach. Bierzemy hostel (hotel, hostel, gesthause – proszę te nazwy traktować tylko informacyjnie,
na prowincji nie mają żadnego odniesienia do stan-
W Mestii skończyło się to co „dobre”, a zaczęło to co
„najlepsze”. Mowa o drogach. Tutaj kończą się drogi
asfaltowe. Szutry i ścieżki górskie to jest to, co tygryski lubią najbardziej. Z samego rana opuszczamy Keti,
tankujemy na stacji w Mestii i ruszamy w kierunku najwyżej położonej osady w Europie – Ushguli (ok. 2200
m.n.p.m). Przed nami ok 50 km odcinek jazdy po drogach górskich. Co jest dla nas pewnym zaskoczeniem
to to, że do Ushguli dojeżdżają nie tylko samochody
terenowe, ale też busy z turystami. Zapewne nasi kie-
43
dardów) wraz ze śniadaniem płacimy 25 GEL (1GEL=2PLN). Możemy pooglądać wieże. Cała miejscowość wpisana jest na listę UNESCO z powodu tychże
zabytkowych wież mieszkalno-obronnych. Jest ich tu
całe mnóstwo. Wrażenie jest takie jakbyście przenieśli się w czasie. Kładąc się do snu zwróciłem uwagę,
że w naszym hostelu na łóżkach są kołdry. Trochę się
uśmiałem, bo gdzie tam kołdry w sierpniu. W ciągu
kilku godzin sprowadzony zostałem na „ziemię” i przeprosiłem się z kołdrą. Powód? Temperatura, która w
nocy – według odczytów mojego czujnika Garmina
– spadła do +2 stopni. Było na tyle zimno, ze z rana
Krzysiek nie mógł uruchomić swojej Suzuki. Pomogła
nam opcja awaryjnego uruchamiania motora pieszczotliwie zwana „na pycha”:)
Pora opuścić Ushguli. Wraz z wycieczką z Izraela spożyliśmy śniadanie i już sami ruszyliśmy w drogę do
Lentekhi. O drodze nie wiedzieliśmy prawie nic. Mój
znajomy zapytany o tę drogę, rzekł: to droga dla baranów i miałem nadzieję że miał na myśli zwierzęta. Już
po dosłownie kilku kilometrach okazało się, że droga
to górski szlak – wprawdzie dwuosiowy, ale ciężki – i
właśnie dla tygrysków przeznaczony. Wyżłobienia spowodowane spływającą wodą były na trasie rzeczą normalną, ale niechaj ktoś wpadłby motocyklem w takie
44
+ podróże
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
wyżłobienie na środku drogi... brrrrr! Przecinające potoki, strumyczki i strumienie, doły zalane
wodą, spływająca woda po pionowym kamienistym zjeździe – atrakcji co niemiara. Atrakcjami szczególnymi były znów... jakie to „nudne”
– widoki! Dla których warto tu było dojechać,
a chwilowe przebłyski myśli – „może zawrócić”
biegły w całkowitą niepamięć. Trudno ale jakże
wspaniale! W pewnym momencie po przejechaniu kilku trudnych odcinków opcja „zawracam”
już nie istniała, byłaby niemożliwa do wykonania w takim składzie. Zastanowiła mnie też myśl,
która się ziściła – „z jaką częstotliwością tutaj
ktoś przejeżdża”. I wtedy kiedy potrzebowaliśmy
środka transportu 4-kołowego, on się na naszej
drodze pojawił. Był to wynajęty jeep wraz z turystami izraelskimi jadący do Lentekhi tak jak
i my. Zabrał Beatę, która złamała nogę podczas
zjazdu z jakiegoś trudniejszego wzniesienia. Nie
było to na szczęście złamanie otwarte, czy jakieś
inne skomplikowane – Beata za dwa dni szczęśliwie dotarła samolotem z Kutaisi do Warszawy,
Piotr samotnie natychmiast udał się w drogę powrotną do domu. A my? Pojechaliśmy do Tbilisi,
gdzie mieliśmy zarezerwowane przez naszego
dobroczyńcę Hostel Villa Opera noclegi i zwiedzanie stolicy. W Tbilisi dowiedzieliśmy się o
śmierci chor. Łukasza Sroczyńskiego. To dla jego
rodziny zbieraliśmy środki organizując tę wyprawę. Wiadomosc ta strasznie nas przygnębiła.
Nie takiego finału naszej wyprawy pragnęliśmy.
Cały czas trudno jest mi przejść nad tym faktem
do porządku dziennego.
Serdecznie dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli za pomoc którą okazali
nam w przygotowaniu i realizacji wyprawy. Serdecznie podziękowania składam
dla GBS Banku za wsparcie, które otrzymaliśmy dla rodziny zmarłego żołnierza.
Zdjęcia z „Wyprawy dla zwykłych ludzi – Sakartwelo 2013” jak również przyświecające nam cele można prześledzić
na naszej stronie: Facebook/Sakartwelo
2013.
45
chor. Łukasz Sroczyński miał
32 lata. Na co dzień służył w 12
Brygadzie Zmechanizowanej w
Szczecinie.
22 grudnia 2012 roku podczas
ataku na polski patrol w
Afganistanie został ciężko ranny.
Miało to miejsce w południowo
– zachodniej prowincji Ghazni.
Patrol żołnierzy został ostrzelany
przez nieznanych sprawców. W
wyniku wymiany ognia rannych
zostało trzech polskich żołnierzy,
między innymi Łukasz Sroczyński.
Przewieziono go do Wojskowego
Instytutu Medycznego w
Warszawie.
Zmarł w sobotę 3 sierpnia 2013
roku.
Pozostawił żonę i córkę.
+ znajomy poleca
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
47
Źródło zdjęć: www.
fdb.pl
46
Ciepła i zabawna opowieść
o „jesieni życia”
Film „Wożąc panią Daisy” polecił mi kolega z pracy mówiąc, że to niezwykle ciepła
i pokrzepiająca produkcja wprost idealna na długie i dżdżyste jesienne wieczory.
I w rzeczy samej, taki właśnie jest ten film. Czarujący.
Co mnie w nim urzekło? Wszystko:) Fabuła, genialna
gra aktorska, wyrazisty rys psychologiczny postaci,
zabawne i mądre dialogi, klimatyczne zdjęcia, przecudowna muzyka. To film do którego chce się wracać
i który można oglądać raz za razem. Jest w nim coś
z magii.
O czym jest ten film? To historia niezwykłej, choć początkowo niełatwej przyjaźni między zupełnie odmiennymi ludźmi. Przyjaźni zbudowanej na podwalinie wzajemnego szacunku, który rodził i hartował
się przez długie lata znajomości. Trzeba przyznać,
że to doprawdy niezwykła przyjaźń, przyjaźń o jakiej
się marzy. Co niezwykłe przyjaźń ta wydawałoby się,
że nie miała prawa się przydarzyć. Bohaterów tej histo-
rii różni bowiem wszystko: wiek, płeć, wykształcenie,
rasa, wyznanie, pochodzenie, klasa społeczna. Ona
jest starszą, wykształconą i bogatą żydówką, matką
fabrykanta, ekscentryczną i charakterną. W tę rolę
genialnie wcieliła się nieodżałowana Jessica Tandy
(znana m.in. ze „Smażonych zielonych pomidorów”).
On jest prostym czarnoskórym robotnikiem, biednym ale dumnym, obdarzonym życiową mądrością. W
roli tej wystąpił doskonale wszystkim znany Morgan
Freeman. Ten ceniony aktor zagrał wiele wybitnych
ról, ta jest według mnie najlepsza.
Pewnego poranka główna bohaterka rozbija kolejny
już samochód. Jej syn, Dan Aykroyd postanawia zatrudnić matce szofera. I w ten sposób „schodzą się”,
choć właściwszym byłoby raczej określenie „zderzają
się” drogi życiowe tej dwójki. Oboje są tak samo uparci,
co skutkuje wieloma zabawnymi sytuacjami.
Starsza Pani czuje wielki afront względem syna i jego
postępku. Uważa, że jest jeszcze na tyle sprawna, że
nie potrzebuje szofera. Pragnie przemieszczać się samodzielnie i nie chce by ktoś ją wyręczał. Początkowo
konsekwentnie odmawia korzystania z samochodu
jeżdżąc wszędzie tramwajem. Trafia, jednak swój na
swego. Szofer ani myśli ustąpić i skoro nie może popracować jako kierowca zaczyna pomagać w ogrodzie,
w kuchni, w domu szukając zajęcia tak by nie pobierać
pensji za nic nie robienie. Te jego aktywności nie spotykają się rzecz jasna z uznaniem w oczach Pani Daisy.
Z upływem czasu lody między bohaterami zaczynają
puszczać i nawiązuje się między nimi nić porozumienia, która z upływem lat przeradza się w prawdziwą,
głęboką przyjaźń oraz wzajemne przywiązanie. Ostatnia scena filmu, gdy oboje bohaterzy są już sędziwymi
staruszkami i widzą się po dłuższej przerwie wzrusza
do łez i na długo zapada w pamięć. To jedna z najpiękniejszych scen pokazujących przyjaźń między dwojgiem ludzi, chociażby dla tej sceny warto obejrzeć ten
film.
Wyniosłam z niego naukę, że można się między sobą
różnić, można się z sobą nie zgadzać, ale zawsze należy
siebie nawzajem szanować . Zmarły niedawno Tadeusz Mazowiecki mawiał, że nie sztuką się ze sobą zgadzać, sztuką jest różnić się ze sobą pięknie. Jak to zrobić?
Szanując siebie nawzajem. Niby to takie oczywiste, ale
wystarczy rozejrzeć się dookoła by stwierdzić, że te
oczywistości ludzie w pośpiechu dnia codziennego
pogubili… bo nie potrafię uwierzyć, że tacy nieludzcy
mogą być z natury:(
48
+ działo się…
+ magazyn klientów GBS Bank 03/2013 (08)
49
1.
2.
8.
9.
3.
3.
13.
4.
5.
11.
10.
7.
6.
1. „Coolturalne Skwery” w Witnicy. 2.GBS Banku nie mogło zabraknąć na „Święcie Ryby” w Słońsku 3. „Lubuskie Święto Chleba” w Bogdańcu.
4. Turniej „Speedbadmintona Chojna2013” odbył się dzięki finansowemu wsparciu GBS Banku. 5. Stoisko firmowe GBS Banku podczas „Krzeszyckiej Jesieni”
6. Dożynki gminne w Słońsku. 7. GBS Bank na „Dniach Dębna”.
12.
13.
8. „Czas na herbatkę” w Północnej Izbie Gospodarczej w Szczecinie. 9. „Wyprawa dla zwykłych ludzi - Sakartwelo2013” wystartowała spod siedziby jednego
ze szczecińskich oddziałów GBS Banku. 10. Na Targach Ekonomii Społecznej w Nowym Warpnie nie mogło zabraknąć reperezentantów GBS Banku (na
zdjęciu Katarzyna Marks, dyrektor II oddziału w Szczecinie). 11. Zdjęcia i anegdoty z wyprawy do Gruzji „Wyprawa dla zwykłych ludzi - Sakartwelo 2013”
przedstawił Sławomir Szychowski w Klubie 12 Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie. 12. GBS Bank ufundował stroje sekcji speedrowerowej Stali Gorzów
13. GBS Bank został patronem zbiórki krwi w Dębnie.

Podobne dokumenty