Armatka śnieżna - przekleństwo ekologów
Transkrypt
Armatka śnieżna - przekleństwo ekologów
Ekoportal.eu - ochrona środowiska ekologia ochrona przyrody recykling biopaliwa GMO odpady Armatka śnieżna - przekleństwo ekologów Jeszcze do wczoraj, wszędzie gdzie pozwalała na to temperatura, ratowała i tak krótki w tym roku sezon narciarski. Dziś, gdy za oknem szaleją śnieżyce, staje się obiektem rozważań. Dlaczego ? Okazuje się, że sztuczne naśnieżanie ma negatywny wpływ na zasoby wodne w górach. Ponadto przyczynia się do zmian w środowisku. Bardziej radykalne głosy sugerują jego znaczny wpływ na rozwój efektu cieplarnianego. We francuskim regionie Tignes, gdzie co roku zjeżdżają tysiące turystów znajduje się 300 armatek śnieżnych, które podczas jednego sezonu produkują 900 tys. m sześc. śniegu. Pozwala to na wcześniejsze otwarcie i późniejsze zamknięcie sezonu. Armatki śnieżne zużywają duże ilości energii do produkcji śniegu. W Tignes oznacza to całkowite zużycie energii na poziomie 3 mln kilowatogodzin w ciągu jednego sezonu. Ponadto armatki do zasilania potrzebują dużych ilości wody (na 1 m sześc. śniegu potrzeba 250 – 350 l wody) pobieranych z miejscowych źródeł oraz jezior, co powoduje ich znaczny drenaż. Krajobraz górski również ulega zmianom, ponieważ często konieczna jest budowa rurociągów doprowadzających wodę do armatek oraz przewodów elektrycznych do ich zasilania. Niektórzy właściciele stoków, aby podwyższyć temperaturę zamarzania wody używają tzw. nukleantów, którymi oprócz substancji chemicznych mogą być bakterie, które zmieniać mogą w znacznym stopniu środowisko naturalne. Ostatnie opady śniegu, jakie obserwujemy w Polsce dają nadzieję na wyeliminowanie, przynajmniej częściowe, sztucznego naśnieżania, które jest szkodliwe dla zasobów wodnych i środowiska oraz wymaga dużych ilości energii. Zwłaszcza, że w ostatnich latach w naszym kraju powstało wiele nowych, sztucznie naśnieżanych stoków narciarskich. Źródło: Wodkaneko.pl strona 1 / 1