po wcześniejszym zbadaniu DNA i genotypu - żeby

Transkrypt

po wcześniejszym zbadaniu DNA i genotypu - żeby
WPROWADZENIE DO KONFERENCJI NT. „HANDEL LUDŹMI – ZAPOBIEGANIE I ŚCIGANIE”. BIULETYN BIURA
STUDIÓW I EKSPERTYZ KANCELARII SEJMU. KONFERENCJE I SEMINARIA 2(56)04. WARSZAWA 2004 S. 31-35
Dziekan Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji Uniwersytetu
Warszawskiego prof. Andrzej Rzepliński: Jak już kilka osób mówiło, sprawcą dzisiejszej konferencji
jest Ambasada Stanów Zjednoczonych w Warszawie. Zaproponowała ona Ośrodkowi Badań Praw
Człowieka Uniwersytetu Warszawskiego projekt, który dziś oficjalnie startuje, a został uruchomiony z
początkiem stycznia bieżącego roku.
Dla Amerykanów problem przeciwdziałania handlowi ludźmi jest ważny nie tylko ze względów
historycznych. W uniwersytetach amerykańskich prowadzone są liczne badania i istnieje obszerna
literatura dotycząca współczesnych zjawisk handlu ludźmi w tym kraju – na przykład pochodzących z
Chin czy państw graniczących z USA na południu i w mniejszym zakresie, ale zdarzających się,
przypadków handlu ludźmi z Europy Środowej, w tym z Polski.
Jest to zagadnienie, z którym w Polsce – tak naprawdę – dopiero zaczynamy się borykać, także
naukowo. Opracowań w języku polskim z tego zakresu jest niewiele. Więcej tekstów napisanych przez
polskich autorów można znaleźć w językach obcych, którzy wyjeżdżając na konferencje naukowe
prezentowali, głównie w języku angielskim, różne aspekty problemu handlu ludźmi w Polsce, przede
wszystkim w związku z nielegalną imigracją. Jednak praktycznie rzecz biorąc nie ma literatury
naukowej, która by dotykała także wewnętrznych aspektów handlu ludźmi. Jest to bowiem zjawisko,
które dotyka nie tylko kwestii wykorzystywania nielegalnych imigrantów do pracy w tak zwanym
przemyśle rozrywkowym, pornograficznym czy seksualnym w wielu krajach, w tym Europy Zachodniej,
której częścią staniemy się za 5 tygodni, ale także dotyka obywateli, którzy od pokoleń stanowią część
społeczeństw Europy Zachodniej.
[s. 32] Obecnie współistnieją ze sobą nowe formy handlu ludźmi oraz niewolnictwo. To zjawisko
występuje w wielu krajach islamskich, mimo wysiłków podejmowanych w celu jego przeciwdziałania.
Pamiętajmy, że pierwsze konwencje z zakresu praw człowieka dotyczyły właśnie zakazu handlu
ludźmi, a zwłaszcza kobietami. Okazuje się jednak, że na pewnych obszarach nadal te zasady w
ogóle nie są przestrzegane.
Pojawiły się nowe formy handlu ludźmi, którym znakomicie sprzyja rewolucyjne medium, jaki jest
Internet. W Internecie, praktycznie w każdym języku, można spotkać ogłoszenia tych, którzy
poszukują „towaru” ludzkiego i tych, którzy oferują ten „towar”, albo tych, którzy się oferują, jak
przedmioty.
Jest to szczególnie widoczne na licznych konferencjach organizowanych przez Radę Europy – o
Radzie Europy będzie szerzej mówić ekspert naszej konferencji, pani sędzia Maria Gianmarinaro.
Rada Europy jest organizacją obejmującą 45 państw. Pokrywa praktycznie cały świat - od Grenlandii
po Sachalin, także z wyspami Pacyfiku, które stanowią integralną część zamorskich terytoriów Francji
- obszar liczący 850 min ludzi.
W tej chwili w Radzie Europy bardzo wiele się dzieje, prowadzone są prace dotyczące współczesnych
problemów handlu ludźmi. Zastępca sekretarza generalnego Rady Europy, na konferencji na początku
marca tego roku zorganizowanej w Paryżu, nazwał to zjawisko „hańbą Europy”, która nie dotyczy – jak
nam się wydaje – wyłącznie mafiosów, ciemnych typów, którzy eksploatują seksualnie niewinne ofiary.
Są to również dyplomaci, banki, którzy wykorzystują półniewolniczą pracę. Są to również zwykli ludzie
– którzy wynajmują Ukrainkę lub Białorusinkę do sprzątania mieszkania lub domu – na cały dzień albo
2-3 dni, po czym jej nie płacą. To jest współczesne niewolnictwo, to jest ta „hańba Europy”. Zatem nie
dotyczy to tylko tych, którzy działają w jakichś melinach, miejscach grupujących „dżentelmenów spod
ciemnej gwiazdy” czy „czerwonych dzielnicach”, gdzie sprzedaje się i wyzyskuje kobiety. Są to
praktycznie całe społeczeństwa.
[s. 33] Zaczyna być to uważane za normalne, że ludzie chwalą się rozmawiając między sobą, jak im
się udało przyjąć do budowy czy remontu domu Ukraińca – ale może to dotyczyć również Polaka – po
czym mu nie zapłacili. Ponieważ oficjalnie ma rentę, a więc nie ma umowy o pracę, daje mu się do
wyboru – albo zrezygnujesz z zapłaty, albo zawiadomię organ rentowy, że wykonujesz pracę „na
czarno” i stracisz rentę, bo jesteś zdrowy. To również jest eksploatacja, wyzysk.
Definicja handlu ludźmi, nad którą pracuje specjalna grupa powołana przez Komitet Ministrów Rady
Europy do przygotowania konwencji o roboczej nazwie „Konwencja w sprawie działania przeciwko
handlowi ludźmi” – niektórzy eksperci w ramach Rady Europy, a także jej wysocy funkcjonariusze,
proponują nazwać ją „Konwencją o zwalczaniu handlu ludźmi” - w art. l projektu brzmi:
Handel ludźmi oznacza rekrutowanie, transportowanie, przemieszczanie, dawanie schronienia
i przyjmowanie ludzi przy użyciu środków zastraszenia lub przemocy bądź innych form
przymusu, uprowadzenia, oszustwa bądź nadużycia władzy lub znajdowania się w pozycji
zagrożenia albo oznacza dawanie bądź otrzymywanie zapłaty lub korzyści w celu uzyskania
przyzwolenia osób mających kontrolę nad innymi osobami w celu ich wyzysku.
Wykorzystywanie prostytucji innych osób bądź inne formy wyzysku seksualnego, praca przymusowa
lub usługi, niewolnictwo bądź praktyki podobne do niewolnictwa, poddaństwo albo usunięcie organów
ciała – to również jest handel ludźmi. Na ten aspekt chciałbym państwu zwrócić uwagę.
Jestem członkiem Komitetu Bioetycznego Rady Europy, który przygotował Konwencję bioetyczną,
którą Polska – mam nadzieję – w końcu ratyfikuje. Polska jest jednym z nielicznych krajów, który nie
ratyfikował tej Konwencji. Przygotowano i przedłożono również do ratyfikacji wiele dodatkowych
protokółów, gdzie przy okazji został poruszony problem handlu organami. Chodzi oczywiście nie o
handel organami pobranymi od osób już nieżyjących, tylko o handel organami od osób żyjących. Jest
to tak zwany handel miękki – kiedy ktoś oferuje dla zysku, na rynku, na przykład swoją nerkę,
fragment wątroby czy inny organ. Jednak jest też tak zwany twardy handel organami ludzkimi.
[s. 34] W śmietnikach Petersburga można znaleźć kilkunastoletnich, tak zwanych „bezprizonnych”,
których wyrzuca się tam jak ochłapy mięsa po pobraniu nich wszystkich organów, jak podrobów.
Biorcami najczęściej nie są bogaci Rosjanie, tylko bogaci Niemcy,]Francuzi, Amerykanie, Anglicy,
Włosi. Z jednej strony mamy brutalnych, brudnych gangsterów, mafiosów rosyjskich, a z drugiej strony
„banksterów”, którzy poszukują, kupują, tworzą rynek do handlu; dziećmi.
Pojawiają się też zagrożenia przy adopcji międzynarodowej. Bogaci mogą kupić małe dziecko,
„podhodować” je – po wcześniejszym zbadaniu DNA i genotypu – żeby idealnie pasowało dla tego, kto
ma wystarczająco dużo pieniędzy, żeby adoptować dziecko i traktować je jako magazyn części
zamiennych.
Jeżeli chodzi o handel organami ludzkimi, najbardziej zagrożone są dzieci. Z jednej strony są potężne
pieniądze i do pewnego stopnia zrozumiała potrzeba ludzi do tego, żeby nie tylko przedłużać swoje
życie, ale i podnosić jego jakość, a z drugiej strony niedostatek organów przy tak znacznej popycie.
Mówię oczywiście o organach pochodzących od osób żywych, odpowiednio przygotowanych,
spreparowanych. To również jest hańba całej Europy – tej, która oferuje organy, organizuje to w
sposób nielegalny, żyje z tego i tej, która kupuje.
Istnieje problem handlu kobietami, ale musimy również pamiętać o problemie handlu mężczyznami, a
zwłaszcza o handlu dziećmi obu płci, nie tylko dla przemysłu rozrywek seksualnych, bo także do
pracy. Oczywiście nie występuje on w takiej skali jak w Pakistanie, czy w Indiach, ale jednak
występuje i zaczyna dotykać także Europy, jeżeli chodzi o terroryzm. Kupuje się młodych chłopców, by
ich wytresować w taki sposób, by wypełnieni materiałem wybuchowym uderzyli w dowolnie wybrany
obiekt. Jest to tworzenie ludzi-automatów, współczesnych niewolników. To również jest problem
handlu ludźmi, tzw. twardego niewolnictwa.
Dzieci wykorzystuje się w wojnach. Do niedawna nie dotyczyło to Europy, ale w pewnym stopniu już
zaczyna dotyczyć. Po wymordowaniu niemal wszystkich dorosłych mężczyzn w Czeczenii, w wojnie o
niepodległość przeciw Federacji Rosyjskiej Czeczeni używają dzieci. [35] Dzieci są bardzo dobrym
materiałem na żołnierzy - nie mają takiego lęku, jak dorośli, nie mają nic do stracenia, jeszcze bardzo
trudno im odróżnić dobro od zła, są bezwzględne i tanie. Można je kupić. To zaczyna być hańbą nie
tylko Birmy, czyli Sierra Leone, ale i pewnej części Europy. Musimy o tym pamiętać.
Program, z którym startujemy, jest nastawiony praktycznie. Wykorzystując wszelkie istniejące w
polskich uczelniach zasoby intelektualne chcemy zaoferować naszym praktykom, zwłaszcza
policjantom, strażnikom granicznym, różnego typu szkolenia, także przy udziale najlepszych
ekspertów europejskich i amerykańskich, abyśmy byli odpowiednio przygotowani do zjawiska handlu
ludźmi w państwach Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych. To nie jest tylko taki handel, jaki
sobie wyobrażamy, że kupuje się kobiety na targowisku, w restauracji we Lwowie i po €1000
sprzedaje je do Polski albo do Berlina lub Amsterdamu. To jest również miękki handel ludźmi, w
którym uczestniczy coraz więcej osób.
Walka z handlem ludźmi będzie trudna, ponieważ – jak się okazuje – wielu z nas może być
dotkniętych tym współczesnym trądem.