Pani Steniu, to tekst dla P
Transkrypt
Pani Steniu, to tekst dla P
Warszawa, 2013-02-27 Koleżanki i Koledzy, Szanowni Państwo, wydawałoby się, że batalie, które stoczyliśmy w obronie bibliotek szkolnych raz na zawsze zniechęciły rządzących do kwestionowania miejsca i roli biblioteki w szkole. Niestety, tak się nie stało. Projekt założeń do ustawy o poprawie warunków świadczenia usług przez jednostki samorządu terytorialnego autorstwa Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji – to kolejna próba wyrzucenia bibliotek ze szkół tylnymi drzwiami. Poprzednio tego rodzaju pomysły, jak pamiętamy wszyscy doskonale, próbowało wdrożyć Ministerstwo Kultury, znane też były „oddolne” inicjatywy niektórych samorządowców, np. z Jarocina, Wrocławia, czy Chmielnika. O szkodliwości tych pomysłów nie muszę nikogo z obecnych przekonywać, jak też nie muszę przekonywać Państwa o roli jaką pełni w szkole biblioteka oraz zatrudnieni w niej fachowcy, nauczyciele-bibliotekarze. My, jesteśmy o tym przekonani. Teraz, po raz kolejny, musimy przekonać innych! 7 lutego ZNP przekazał swoją opinię do propozycji MAiC. Zdaniem ZNP, projekt ten, oprócz wielu słusznych rozwiązań, zawiera propozycje, na które nie godzimy się. Jedną z nich jest stworzenie możliwości wykonywania zadań biblioteki szkolnej przez publiczną, czyli de facto likwidacja bibliotek w szkołach. Tego rodzaju propozycja wpisuje się w niekorzystny trend zmian w polskiej szkole. Likwidacja bibliotek szkolnych spowoduje dalsze „ogołocenie” szkoły. W polskich szkołach już prawie nie ma stołówek, świetlice pracują na zasadzie improwizacji (godziny karciane), samorządy nie pozwalają na zatrudnianie specjalistów (psychologów, pedagogów szkolnych, logopedów, terapeutów, doradców zawodowych). Rodzą się zatem pytania: Czy w takiej 2 szkole możliwa będzie realizacja sztandarowej reformy rządu Donalda Tuska dot. obniżenia wieku obowiązku szkolnego? Czy nie zostanie ona storpedowana (zapewne niecelowo) przez nieodpowiedzialne działania, między innymi ze strony MAiC? Komu zależy na usuwaniu przyjaznego dla młodego człowieka miejsca ze szkół? Choć to ostatnie pytanie jest chyba z kategorii tych retorycznych. Związek Nauczycielstwa Polskiego kategorycznie sprzeciwia się planom Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Jest zdecydowanym zwolennikiem utrzymania obecnych zapisów ustawy o systemie oświaty w sprawie bibliotek szkolnych. Propozycje MAiC stanowią realizację samorządowych pomysłów oszczędnościowych. Z całą mocą podkreślamy, że inicjatywy dla których jedynym uzasadnieniem są oszczędności samorządów, są społecznie szkodliwe i jako takie powinny spotkać się ze zdecydowanym sprzeciwem nie tylko środowiska nauczycielskiego (co już ma miejsce), ale również Ministra Edukacji Narodowej, odpowiadającego za prowadzenie polityki edukacyjnej opartej o jakościowe standardy. Pomysł MAiC abstrahuje od specyficznych funkcji biblioteki szkolnej, które nie mogą być realizowane przez placówkę publiczną (np. realizacja podstawy programowej). Zdaniem ZNP, likwidacja bibliotek szkolnych przyczyni się do obniżenia jakości nauczania w polskich szkołach. Szkoła utraci kontrolę nad jedną ze swoich pracowni! No cóż, być może przyjdzie czas na kolejne pracownie szkolne – fizyczną, chemiczną, biologiczną? Wszak uczniowie mogliby korzystać z tych pracowni np. w pobliskich szkołach wyższych, albo wyłącznie via Internet… Niewyczerpana inwencja twórcza niektórych przedstawicieli władz państwowych (resortowych i samorządowych) może wkrótce doprowadzić do takich reform pracowni szkolnych. Realną groźbą wynikającą z pomysłu MAiC są zwolnienia nauczycieli – bibliotekarzy i utrata uprawnień związanych z dotychczasowym zawodem. W Polsce działa 33 160 szkolnych bibliotek. Ilu nauczycieli w nich zatrudnionych straci pracę? Ilu znajdzie zatrudnienie w bibliotekach publicznych, w których zostanie automatycznie zdegradowanych do młodszego bibliotekarza? Może warto, by MAiC pokusił się o symulację strat i „zysków” w tych obszarach, bo tak naprawdę po raz kolejny szkoła postrzegana jest przez projektodawców zmian jak zakład usługowy. 3 Wypowiedzi ministra Boniego o potrzebie negocjowania z ZNP sprawy nauczycieli bibliotekarzy traktujemy jako nieporozumienie lub niezrozumienie zadań stojących przed bibliotekami szkolnymi. Tu nie ma czego negocjować. Nie negocjuje się potrzeby podstawowej, a taką jest rozwój intelektualny młodego pokolenia. Nie poprawimy poziomu czytelnictwa likwidując biblioteki szkolne. Kilkadziesiąt tysięcy wpisów protestujących przeciw pomysłowi MAiC pokazuje, że jest to kolejny (po ACTA ) protest społeczny przeciwko pomysłom władzy, która zawsze wie lepiej. Oczekujemy zdecydowanej reakcji nie tylko MEN, ale i Ministra Kultury. Brak jego głosu to ciche przyzwolenie dla bibliotecznej eutanazji. Jednocześnie zwracamy się do Państwa o przedstawienie propozycji dalszych wspólnych działań, z tym zamysłem zorganizowaliśmy to spotkanie. Kierownictwo ZNP liczy, że w każdym okręgu, w każdym oddziale ZNP odbędzie się debata nad zagrożonym losem bibliotek szkolnych. O ich efektach będziemy informowali na naszej stronie internetowej i na łamach Głosu Nauczycielskiego. (-) Sławomir Broniarz Prezes ZNP