Dostałam od Akuny to, co w życiu najważniejsze

Transkrypt

Dostałam od Akuny to, co w życiu najważniejsze
Agnieszka Liszka rozpoczęła przygodę z Akuną w październiku 2004 roku, kiedy postawiła przed produktem
specjalną misję – miał podnieść odporność jej synów.
Jednak to był zaledwie początek…
Dziś jest świadomą konsumentką wszystkich oferowanych produktów, a współpraca z firmą dała jej mnóstwo możliwości. Jak
sama mówi, przez ostatnie 4 lata dostała od Akuny to, co w życiu najważniejsze: ZDROWIE, MIŁOŚĆ, PRZYJAŻŃ I SZCZĘŚCIE.
Akuna: Od kiedy zaczęła się Pani przygoda
z Alveo?
Agnieszka Liszka: Dokładnie 8 lat temu po raz
pierwszy wypiłam wraz z moimi dziećmi miarkę
Alveo. Jak patrzę na zdjęcia w kwartalniku
z 2008 roku, to uśmiech pojawia mi się na twarzy – moje dzieci są tam takie małe… Dziś Szymek ma ponad 11 lat i chodzi już do 5 klasy
szkoły podstawowej. Konrad natomiast skończył już 9 lat i ma już za sobą I komunię świętą.
Akuna: Jak podsumowałaby Pani te ostatnie
lata? Czy Alveo spełniło swoją misję, czyli podniesienie odporności chłopców?
Agnieszka Liszka: Na szczęście w kwestiach
zdrowotnych nic się nie zmieniło – jesteśmy
ZDROWI. Nadal chłopcy nie mają okazji poznać,
co to antybiotyk, rzadko kiedy dopada ich katar
i nie kupujemy nic w aptekach – nie ma takiej
potrzeby.
Przez ostatnie 4 lata chłopcy trenowali hokej,
pływanie, teraz próbują swoich sił w biegach,
koszykówce i tańcu. Są cały czas bardzo aktywni
sportowo. Gdy wyjeżdżają na obóz, nie zabierają ze sobą całych reklamówek leków na wszelki
wypadek, tylko zawsze jadą z butelką Alveo –
mają ją stale przy swoim łóżku i sami sobie
codziennie nalewają miarkę. Tak naprawdę jest
to już ich nawykiem – nie pamiętają życia bez
Alveo. Gdy ewentualnie czują ból gardła albo
jak zaczyna się im katar, to piją Alveo kilka razy
dziennie i dodatkowo AkuC (oczywiście odkąd
pojawiła się w naszej firmie). Na co dzień zawsze jest Alveo i Pinky, a w łazience króluje BIO
szampon do włosów Clear Nature. To są dzieci
„Akunowskie”.
Zrozumiałam, że musimy dostarczać codziennie minerały oraz witaminy, bo przecież nasz
organizm ich nie produkuje, a niestety w pożywieniu jest ich bardzo mało. Bardzo zwracam teraz uwagę na produkty, które kupuję,
czytam etykiety i szukam produktów BIO.
Wiem, że jestem tym, co jem i że moje zdrowie
zależy ode mnie, od moich wyborów.
Akuna: Co sądzi Pani o rozszerzonej ofercie
Akuna?
Agnieszka Liszka: Pracowałam kiedyś 15 lat jako
przedstawiciel handlowy dwóch firm kosmetycznych, dużo wiedziałam o kosmetykach, ale
niestety nikt nas nie uczył, co to są parabeny,
SLS-y i jak szkodliwy mają wpływ na nasze
zdrowie. Gdy Akuna rozszerzyła ofertę
o BIO kosmetyki Clear Nature i usłyszałam na
wykładzie dr. Wojciecha Urbaczka, jakie są
rewelacyjne, od razu z całą rodziną zaczęliśmy
je stosować. Jednocześnie całe wiadro kosmetyków z łazienki wyrzuciłam do kosza. Od kiedy
stosuję akunowy szampon wraz z żelem do ciała
Akuny nie mam przesuszonej skóry na nogach,
a włosy są rewelacyjne, bez konieczności używania żadnych odżywek, maseczek itd. Z kolei
balsam do ciała i krem do rąk są zawsze w mojej
torebce – uwielbiam te produkty.
Tak jak kiedyś piłam tylko Alveo, tak teraz dodatkowo stosuję wszystkie produkty. Co dziennie wypijam 1,5 litra wody niegazowanej, a do
butelki wlewam sobie po miarce Onyx Plus,
Mastervit i mojej ulubionej witaminy – AkuC.
Dlatego uważam, że mój wygrany samochód
w Akunie to moja wielka nagroda. Nagroda za
wiarę w siebie i za dobro, które daję. Samochód
jest super, nazywam go zieloną żabką. Muszę
jednak dodać, że przez ostatnie 4 lata dostałam
od Akuny o wiele więcej – największe skarby,
jakimi jest ZDROWIE, MIŁOŚĆ, PRZYJAŻŃ
I SZCZĘŚCIE.
Jestem szczęśliwą kobietą u boku Janka, szczęśliwą matką kochanych synów i osobą, która
realizowała i będzie dalej z Akuną realizować
swoje cele.
rozmawiała: Joanna Frysztacka
Akuna: Jak z kolei Pani samopoczucie, Pani
kondycja?
Agnieszka Liszka: Żadna z moich dolegliwości
nie powróciła, powiedziałabym, że moja cera
jest jeszcze w lepszej kondycji. Bóle głowy, czy
menstruacyjne???.... Nie ma ich od lat.
Ludzie wokół mówią, że mam szczęście –
owszem MAM, tylko, że temu szczęściu trzeba
pomagać. Trzeba myśleć pozytywnie, przyciągać
do siebie tylko same pozytywy i nie karmić się
negatywnymi sytuacjami. Trzeba mieć uśmiech
na twarzy – NATURALNY, a nie sztuczny. Trzeba
być zawsze sobą i cieszyć się ze szczęścia także
innych. Uwielbiam pomagać innym w osiąganiu
ich celów, czy też w ich codziennym życiu, problemach. Uważam, że to, co dajesz innym, wraca do Ciebie z czterokrotną siłą. Jeśli dajesz
dobro, dostajesz je także w zamian, ale niestety
tak samo to działa w drugą stronę.
Akuna: Czym dla Pani jest Akuna?
Agnieszka Liszka: Akuna stała się dla mnie nie
tylko pracą, to jest mój sposób na życie. To tu
poznałam moje szczęście, moją miłość. To tutaj
poznałam i poznaję nadal fantastycznych ludzi,
z którymi mogę rozmawiać godzinami, nawet
przez telefon. To oni dają mi siłę, energię i motywację do osiągania kolejnych celów.