Andrzej Wąsikowski: Żeglarze a środowisko przyrodnicze
Transkrypt
Andrzej Wąsikowski: Żeglarze a środowisko przyrodnicze
Andrzej Wąsikowski Komisja Ochrony Przyrody ZG PTTK śeglarze a środowisko przyrodnicze Nikt zapewne nie jest w stanie w pełni wytłumaczyć zjawiska – jak to się dzieje, Ŝe Ŝeglarstwo tak nas przyciąga i fascynuje. Niewątpliwie jest to nieodparta chęć zmierzenia się z siłami przyrody – sztuka przezwycięŜenia dwóch Ŝywiołów wody i wiatru. Występujący w Ŝeglarstwie element ryzyka jest dla wszystkich uprawiających tę formę wypoczynku sprawdzianem siły woli, sprawności fizycznej nade wszystko sprawdzianem wiedzy uzyskanej podczas kursów Ŝeglarskich. Wiedza, gdzie wykorzystywana jest siła wiatru, wymaga znajomości wielu dziedzin. śeglarz musi znać się na meteorologii, locji, nawigacji, zasadach ratownictwa, powinien znać budowę jachtu oraz prace bosmańskie. KaŜdy Ŝeglarz musi pamiętać, Ŝe ma do czynienia z Ŝywiołami, a bezpieczeństwo załogi i innych uŜytkowników wód są najwaŜniejsze. Dobry Ŝeglarz powinien posiadać równieŜ pewne predyspozycje do kierowania jachtem. Musi w wielu sytuacjach na wodzie wykazać się zawsze rozsądkiem, rozwagą, opanowaniem, kulturą i stanowczością. Pamiętajmy, Ŝe po naszych ukochanych Mazurach teŜ chodzą „BIAŁE SZKWAŁY”, pływają ludzie bez uprawnień Ŝeglarskich i najniebezpieczniejsza grupa ludzi – szpanerzy. Jachting - Ŝeglarstwo w naszym kraju jak podają źródła pisane uprawiał juŜ Stanisław August, który z carycą Katarzyną II spotkał się w 1787 r. na barce Ŝeglownej na Dniestrze. Tradycje Ŝeglarskie wiąŜą się z bogata tradycją naszych Ŝeglarz. Glob ziemski opłynął w 1932 r. na „Zjawie” Władysław Wagner. Po oceanach Ŝeglowali nasi znakomici Ŝeglarze Krystyna Chojnowska – Listkiewicz, która jako pierwsza kobieta opłynęła samotnie glob ziemski. Znane są wyczyny Henryka Jaskuły, Leonida Teligi, Krzysztofa Baranowskiego i Kuby Jaworskiego. Znakomite rezultaty w regatach sportowych uzyskują Mateusz Kuśnierewicz, Roman Paszke i wielu innych wspaniałych naszych sportowców. śeglarstwo rozwaŜane jest w dwóch kategoriach, Ŝeglarstwa wyczynowego i bardzo popularnego – rekreacyjnego. W wyczynie na określonych akwenach wodnych regaty trwające najczęściej po kilka godzin polegają generalnie na rywalizacji między elitą Ŝeglarską. Pływanie regatowe nie ma negatywnego wpływu na środowisko przyrodnicze, dlatego tematu tego nie będę rozwijał. Skoncentrujmy się na uprawianiu tak zwanym „szuwarowym” – turystycznym, rekreacyjnym, w którym odczuwamy satysfakcję z pływania. KaŜdy, bowiem dzień na jachcie to nowa przygoda, nowe doświadczenia, nowe znajomości, nowe miejsca. Zmieniające się krajobrazy, zmieniająca się wreszcie przyroda. Kto nie pływał, nie czuł wiatru w Ŝaglach, nie miał moŜliwości obserwowania kilwater za łodzią, komu nie rósł poziom adrenaliny przy przechyłach spowodowanych nagłymi szkwałami, nie czuł biegnącej po falach tej najwspanialszej „łajby”, na której pływał, nie zrozumie Ŝeglarzy? Historia i tradycje jachtingu są w naszym kraju tak bogate, Ŝe nie sposób przedstawić ich w kilku zdaniach. Warto, przeto sięgnąć do wydawnictw na ten temat. Jak podaje Stanisław Latek w „Vademecum turysty Ŝeglarskiego pierwsza łódź Ŝaglowa polskiej konstrukcji – „Mewa”, zbudowana została w 1900 r. W okresie II wojny światowej Juliusz Sieradzki zbudował znakomity jacht – „Omega”. Powstają coraz to nowsze konstrukcje o róŜnych gabarytach. Stosowane są przy ich projektowaniu nowe funkcjonalne rozwiązania. Nastąpiła rewolucja w stosowaniu do budowy jachtów róŜnego rodzaju materiałów zastępujących drewno. Z sentymentem i zaciekawieniem jednak zwracamy uwagę na tradycyjne konstrukcje. Czy to konserwatyzm? Nie tradycja, historia. Przyznać naleŜy, Ŝe wiele z aktualnie stosowanych rozwiązań technicznych na jachtach zmierza do ochrony środowiska przyrodniczego. Polska jest krajem, gdzie jachting śródlądowy moŜemy uprawiać na jeziorach, zbiornikach wodnych, kanałach i niektórych rzekach. Mamy wspaniałe warunki do Ŝeglowania szczególnie na Pojezierzach: Pomorskim, Mazurskim i Wielkopolsko – Kujawskim. Kraina Wielkich Jezior Mazurskich stanowi skupisko jezior polodowcowych powstałych po ustąpieniu lądolodu ok., 15 – 12 tyś lat temu. Jeziora zajmujące ok. 15 % powierzchni kraju są najliczniej odwiedzane przez Ŝeglarzy. Ponadto właśnie na Mazurach znajdują się dwa największe jeziora w Polsce są to Śniardwy i Mamry. Śniardwy z jeziorami Warmołty, Tyrkło, Kaczerajno, Łuknajno i Seksty zajmują powierzchnię 13100 ha. Przy czym Łuknajno o powierzchni ok. 680 ha i głębokości maksymalnej 3 m nie jest dostępne dla Ŝeglarzy, połączone jest ono ze Śniardwami wąskim kanałem. Znajduje się tam ponadto rezerwat biosfery, utworzony dla ochrony jednego z największych w Europie miejsca lęgowych łabędzia niemego. Jezioro to dla ptaków jest rejonem odpoczynku i Ŝerowania w czasie przelotów wiosennych i jesiennych. Brzegi jeziora porasta szeroki pas trzcin i oczeretów. Obserwować na jeziorze moŜna równieŜ błotniaki stawowe, bąki, Ŝurawie, niemal wszystkie gatunki kaczek, gęsi oraz wiele innych gatunków ptaków wodno – błotnych. Niewiele mniejszym jeziorem są Mamry zajmujące powierzchnię 10450ha. Warto wiedzieć, Ŝe Niektóre jeziora jak np. część jeziora Nidzkiego jest rezerwatem przyrody, gdzie obowiązuje strefa Rezerwatami są takŜe jezioro Dobskie, rezerwat krajobrazowy z wyspami i charakterystyczną roślinnością wodną i licznymi głazami narzutowymi na brzegu i dnie jeziora. Wyspy na jeziorach Mamry, Dobskie i Kisajno są rezerwatami ptasimi i zajmują powierzchnię 233,46 ha. Utworzono je dla ochrony miejsc lęgowych ptactwa wodno – błotnego. Interesującym rezerwatem jest takŜe „Głazowisko Funledzki Róg” o powierzchni ok.29,43 ha. Jeden niewielu rezerwatów przyrody nieoŜywionej w tym rejonie. Zajmuje on fragment półwyspu pomiędzy jeziorami Dobskie i Kisajno a znajdujące się w nim polodowcowe głazowisko jest miejscem odpoczynku wielu gatunków ptaków przelotnych. Niestety pomimo dobrego oznakowania rezerwatów Ŝeglarz cumują do ich nabrzeŜy swoje jachty i zaśmiecają je. Zbiorniki wodne są równieŜ uŜytkowane przez brać Ŝeglarską. Do największych naleŜą: Włocławek – 7000 ha, Jeziorko – 4200 ha, Goczałkowice – 3800 ha, Zegrze – 3300 ha, Sulejów – 2200 ha i RoŜnów – 1700 ha. To tylko część zbiorników, na których moŜna Ŝeglować. Niewiele jest „łajb” wyposaŜonych w szalety. W praktyce dzieje się tak, Ŝe załogi jachtów potrzeby fizjologiczne załatwiają po zejściu na ląd. Ten wstydliwy problem nie do końca moŜliwy jest do rozwiązania. No, bo co zrobić, zabrać ze sobą nocnik i co z nim dalej zrobić. Niezbyt przyjemnie jest wejść na „minę”. Dlatego uwaŜam, Ŝe na wyposaŜeniu kaŜdego „statku” powinna być łopatka lub saperka. Grubą potrzebę naleŜy w ekstremalnych sytuacjach zakopać. Ideałem byłoby pozostawić w porcie wszelki zbędny „balast”. Obserwuje się pseudo–Ŝeglarzy, którzy odpadki wyrzucają do wody. Opakowań po ciastkach, cukierkach, puszki po konserwach, butelki czy puszki po piwie nie stanowią pokarmu dla mazurskich ryb. Czy ci ludzie bez wyobraźni nie zdają sobie sprawy z tego, Ŝe w kolejnym sezonie Ŝeglarskim mogą się pojawić w tych samych rejonach i czy będzie im przyjemnie, jeśli ujrzą własne zeszłoroczne śmieci pływające przy brzegu? NiemoŜliwe jest uporządkowanie po śmieciarzach wszystkich brzegów jezior. Jak zareaguje ten sam śmieciarz, jeśli podczas kąpieli rozetnie nogę na szkle, czy zardzewiałej puszce po konserwach. Jak się poczuje, jeśli stanie się to jego koledze lub dziecku. Kogo wówczas oskarŜy za głupotę. Wielu Ŝeglarzy idąc drogą tradycji, kiedy to po jeziorach pływało niewiele Ŝaglówek zakopuje śmieci na brzegu. Obecnie po tych samych akwenach pływa niewspółmiernie Więcek jachtów. Pływa na niektórych po kilka osób. Wzrosła, więc ilość wytwarzanych śmieci. Zakopywanie staje się coraz uciąŜliwsze. Kopiąc dołek natrafia się coraz częściej na zakopane kilka lat temu śmieci. ObrzeŜa jezior porastają w większości lasy. Zwierzęta mają znakomity węch i nawet zakopane odpadki wygrzebują odŜywiając się nimi. MoŜe to powodować ich choroby. Od kilku lat nie praktykuję zakopywania, zbieram śmieci do worka umieszczonego w achterpiku i całą zawartość wrzucam do kontenerów w portach. Zdaję sobie sprawę z tego, Ŝe za wywóz i utylizację śmieci ktoś musi zapłacić. Stosując przelicznik Ŝeglarski koszt ten nie byłby większy niŜ kilka piw. Nie wypicie tych kilku piw nie stanowiłby zbytniego uszczerbku na budŜecie Ŝeglarza. Na dodatek wędkarze pozostawiają pudełka po robakach, puszki i róŜnego rodzaju opakowania po zanętach i przynętach. W tym miejscu śpieszę wyjaśnić, Ŝe bardzo rzadko zdarza się to miejscowym wędkarzom. Śmiecą przewaŜnie ci przyjezdni a przecieŜ moŜna to zabrać ze sobą i wyrzucić do napotkanych koszy. Od lat na naszych jeziorach pojawiają się Ŝeglarz turyści spoza granic naszej ojczyzny. Przeto czystość nabrzeŜy daje świadectwo naszej kultury. Istotne dla kondycji Ŝeglarza są ciepłe posiłki. Trudno jest, bowiem przeŜyć wyłącznie na konserwach. Gotowane posiłki na butlach gazowych nadal nie naleŜą do rzadkości. Wielu Ŝeglarzy gotuje na brzegu. Tłuste gary, mycie zębów i generalnie kaŜda czynność z uŜyciem mydła, środków piorących, czy odtłuszczających powinny być wykonywane z dala od krawędzi brzegu. A wypłuczyny wylewane powinny być do wykopanych dołków. ChociaŜ coraz częściej Ŝeglarze korzystają z urządzeń instalowanych w portach. Tam są przecieŜ umywalki, ubikacje, prysznice, – chociaŜ w niektórych miejscach płatne. Ścieki jak moŜemy nazwać popłuczyny z garczków, pomyje wprowadzane bezpośrednio do wody mogą powodować eutrofizację. Zjawisko nadmiernego przyrostu glonów wspomaganych ściekami jest przyczyną obrastania glonami jachtów poniŜej linii wodnej a oznacza to uciąŜliwe mycie jachtów przed zdaniem go bosmanom w portach. Do tradycji naszej naleŜą wieczorne spotkania przy ogniskach. Zawiązywane są nowe przyjaźnie, wymienia się uwagi na tematy Ŝeglarskie, śpiewa się szanty. Często dla kuraŜu z zęzy wyciąga się puszki lub butelki z piwem a nieraz i coś mocniejszego. Nieraz niestety szczególnie młodzi Ŝeglarze przesadzają z trunkami i śpiewy przeobraŜają się w bełkot lub dziki ryk. Apelowałbym o kulturalne zachowanie się nad wodą, przecieŜ nie jesteśmy tam sami. Na jachtach pływają ludzie o róŜnym przedziale wiekowym – dzieci i starsi, którzy wypoczywać chcą w spokoju. Zawsze pamiętać musimy, Ŝe nieugaszone ogniska, tlące się niedopałki papierosów stwarzają niebezpieczeństwo poŜarowe. Wody nie brakuje, moŜna, więc ognisko zalać. Niedopałka wrzucić do słoika z wodą a nie do jeziora. Do rozpalania ognisk powinniśmy wykorzystywać posusz, którego nie brakuje w lesie i wodzie. Wykorzystując na ogniska pływające drzewa i gałęzie, sami dbamy o nasze bezpieczeństwo. Pnie drzew i gałęzie w wodzie mogą spowodować uszkodzenie poszycia jachtów. Trzciny i roślinność wodna stanowi swoistą strefę ochronną wychwytującą nieczystości spływające z brzegu. Trzcinowiska są ostoją wielu gatunków ptaków wodnych i zwierząt. Stanowi ona doskonałe miejsca tarliskowe dla ryb. Dla tych przyczyn nie naleŜy jachtami beŜ powaŜnej przyczyny niszczyć takich miejsc. Na niemal kaŜdym jachcie zamontowane są silniki spalinowe, burłaczenie odeszło do lamusa. Wynika to oczywiście z wygodnictwa i konieczności szybkiego przemieszczania się przez kanały, śluzy i w niektórych przypadkach dla bezpieczeństwa załóg. Niestety zdarzają się równieŜ awarie silników, następują wycieki paliwa do wody. W takich przypadkach naleŜy natychmiast silnik wyjąć z wody i uszczelnić wyciek. Natomiast „kolorową plamę” paliwa zutylizować środkami np. zalewając ja niewielką ilością płynów do mycia naczyń. Będzie to zło konieczne, bowiem niewielka ilość paliwa potrafi zanieczyścić znaczną ilość wody. W przypadku niemoŜliwości usunięcia przyczyny wycieku silnik naleŜy zabezpieczyć lub wyjąć z wody. Zawsze znajdzie się Ŝeglarz, który pociągnie naszą niesprawną łódź przez kanały lub do portu. Stwierdzić naleŜy autorytatywnie, Ŝe w zakresie ochrony środowiska gminy na obszarach, których znajdują się akweny wodne uczyniły wiele. W niemal kaŜdej przystani Ŝeglarskiej znajdują się umywalki, prysznice, ubikacje. Na terenach leśnych w niektórych miejscach znajdują się niewielkie keje, a na nabrzeŜach nadleśnictwa ustawiły drewniane stoły z ławkami oraz pojemniki na śmieci. W porównaniu z warunkami, jakie były w tej kwestii kilkanaście lat temu odnotowuje się znaczny postęp. Niemniej jednak jest jeszcze wiele do zrobienia. Zdaniem Ŝeglarzy nadal brakuje nad niektórymi jeziorami pojemników na odpady. Gminy, nadleśnictwa, gospodarze przystani i stanic winni zdać sobie sprawę z tego, Ŝe troska o środowisko a więc czystość, dobrze zorganizowane miejsca biwakowe i przystanie Ŝeglarskie przyciągną większą ilość Ŝeglarzy. W dobrze zagospodarowane miejsca turyści Ŝeglarze, wędkarze, miłośnicy wszelkich sportów wodnych chętnie przyjadą.