Legenda o powstaniu kompleksu jeziora Mamry !

Transkrypt

Legenda o powstaniu kompleksu jeziora Mamry !
Legenda o powstaniu kompleksu jeziora Mamry !
Dawno, dawno temu w czasach, w których na Ziemi mieszkali jeszcze bogowie i inne
istoty magiczne żyła sobie pewna nimfa. Była oczywiście bardzo piękną, zwinną,
nieśmiertelną i co najważniejsze samotną od wieków istotą. Jak każda nimfa umiała w razie
niebezpieczeństwa lub ogromnego smutku zmieniać się w jakikolwiek element przyrody.
Nazywała się Mamra.
W tym samym czasie, co nasza nimfa, niedaleko od niej, mieszkał na ziemi pewien
elf. Uwielbiał polować, pływać, skakać – jednym słowem był bardzo ruchliwy. Wołano na
niego Święcajt. Nazywali go tak, dlatego że nigdy się jeszcze nie zakochał, co było w tamtych
czasach jednoznaczne z zawarciem małżeństwa. Wszyscy jego koledzy byli od dawna,
w przeciwieństwie do niego, w szczęśliwych związkach ze swoimi elfkami.
Oczywiście jak to w takich opowieściach bywa spotkali się pewnego razu nasi
bohaterowie. Równie oczywiste jest to, że zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia
łamiąc w ten sposób wiele zasad i stereotypów mówiących o tym, że nie można zawierać
związków międzygatunkowych. Na szczęście nie przejmowali się tym i żyli ciesząc się ze
swojej miłości.
Niestety nie byłaby to prawdziwa legenda gdyby nie występowało w niej coś złego.
Tym czymś było niezadowolenie bogów z lekceważenia ich świętych praw. Oj, wydaje mi się
nawet, że to niezadowolenie to mało powiedziane. Oni po prostu byli wściekli. Posuwali się
nawet do tego, że oskarżali uczucie łączące naszą parę o podważanie ich mądrości. Nie do
przyjęcia było również parowanie się istot z dwóch tak różnych gatunków. By temu zaradzić
zakazali pod karą śmierci spotykać się zakochanym. Jak można się spodziewać – byli
załamani.
Pamiętajmy jednakże, że miłości nawet tak dziwnej nie można lekceważyć. Zazwyczaj
staje ona przeciw wszystkiemu i tak było też w tym przypadku. Zaczęły się potajemne
spotkania, liściki, tajemnicze spojrzenia. Znowu byli szczęśliwi, choć oficjalnie nie mogli być
razem.
Trochę to już trwało gdy dowiedzieli się bogowie o złamaniu wystawionego przez
nich zakazu. Nie mogę powiedzieć, że znów byli wściekli. Gniew ich po prostu rozsadzał.
Więc żeby zachować twarz wysłali czterech strażników by złapali i ukarali niesforną parę.
Chcąc nie chcąc Dargin, Dobsk, Kirsajty i Kisajno pobiegli wykonać powierzone im zadanie.
Na szczęście dla naszej pary i na nieszczęście dla nich nie udało im się to. Stało się tak
ponieważ bohaterowie przewidzieli taką sytuację. Nie byli więc zaskoczeni gdy dowiedzieli
się o tym od swoich przyjaciół. Zaczęli uciekać. W pewnym momencie, gdy już wiedzieli iż
nie uda im się uciec sięgnęli do planu ostatecznego. Przystanęli, a następnie złapali się za
ręce. Mamr zaczęła mamrotać zrozumiałe tylko dla siebie słowa. Postanowiła zamienić ich
w dwa połączone na wieki jeziora.
W takiej właśnie sytuacji znaleźli ich strażnicy. Chcąc temu zapobiec nie zauważyli,
że jest już za późno. W nagłym ataku paniki postanowili oderwać Mamr od Święcajta.
Skończyło się to dla nich tragicznie. Zostali na zawsze zmienieni w jeziora połączone na
zawsze z tymi utworzonymi z Mamr i Święcajta.
Tak więc oto powstał kompleks jeziora Mamry podziwiany przez nas do dzisiaj, a
składa się on z: j. Mamry, j.Święcajty, j. Dargin, j. Dobskie, j. Kirsajty oraz j.Kisajno.
Magdalena Bejnar 15 lat
Trygort 23/1
11-600 Węgorzewo
Gim. Im. J.A. Helwinga w Węgorzewie

Podobne dokumenty