Bocian

Transkrypt

Bocian
Bocian
Rzadki czy pospolity?
2008-01-17
Niektóre gatunki roślin i zwierząt występujące w naszym kraju z pewnością zasługują na ochronę ze względu na
rzadkość występowania. Oczywiste jest, że unikatami polskiej przyrody są rosiczka, bocian czarny czy niedźwiedź.
Inaczej przedstawia się sprawa z drobnymi stworzeniami, a w szczególności z owadami. Możemy policzyć pogłowie
żubra, ale jak poradzić sobie z paziem żeglarzem? Ochrona bezkręgowców powinna podlegać innym kryteriom niż
ochrona zwierząt kręgowych i wobec nich należy zastosować odrębne przepisy. Przedtem jednak trzeba
przeprowadzić szeroko zakrojone badania, których wyniki ukażą nam, jakie gatunki owadów współcześnie
zasługują na specjalne traktowanie.
Kozioróg dębosz (Cerambyx cerdo) to chrząszcz zasługujący na ochronę, lecz częstszy niż
się wydawało. Fot. Adam Woźniak
Ta przeogromna grupa zwierząt jest poznana fragmentarycznie, a entomolodzy i inni specjaliści mają tu wciąż
ogromne pole do popisu. Praca, którą trzeba wykonać będzie zajęciem na długie lata dla całej armii przyrodników.
Oprócz badań nad pobieżnie poznanymi insektami trzeba zweryfikować starsze opracowania prostując nieścisłości i
aktualizując dane. Przykład? Przez wiele lat brdoń wysmukły /Axsinopalpis gracilis (Kryn.)/ - drobny chrząszcz z
rodziny kózkowatych uważany był za ogromną rzadkość w naszym kraju. Według starszych danych przez Polskę
przebiegała północno-zachodnia granica jego występowania, a chrząszcz był spotykany jedynie na wschodzie
kraju. Tymczasem kilka lat temu m.in. dzięki pracy entomologa z Radomia, pana Marka Miłkowskiego okazało się,
że brdoń nie jest gatunkiem aż tak rzadkim. Uznanie go za rarytas przyrodniczy było powodowane nieznajomością
bionomii tego gatunku. Teraz wiemy już, że preferuje on cienkie obumarłe gałązki samotnie stojących sędziwych
dębów, w których rozwijają się jego larwy. Pan Marek szukał, szukał i ...znalazł go na wielu stanowiskach w samym
Radomiu! Po opublikowaniu przez niego pracy na ten temat z kraju coraz liczniej płyną doniesienia o odnalezieniu
w różnych miejscach tego ciekawego chrząszcza.
Bierka (Exocentrus stierlini) należy do najrzadszych europejskich kózkowatych. W naszym
kraju od wielu lat nie jest notowana.
Fot. Adam Woźniak
Niektóre owady trudno jest zaobserwować ze względu na ich tryb życia, krótki okres pojawu, płochliwość czy barwy
ochronne. Ogólnym problemem jest stwierdzenie występowania ich w środowisku, a co dopiero określenie statusu
częstości ich występowania. Do niedawna , tym razem okazały i dość dobrze znany kózkowaty, kozioróg dębosz
/Cerambyx cerdo L./ był uważany za gatunek zagrożony i ginący. Jednak, jeśli bacznie rozejrzymy się wokoło
spotkamy go nadspodziewanie często. To prawda, że zasługuje na ochronę jako relikt pierwotnych, wiekowych
dąbrów, i że liczebność kozioroga znacznie zmalała w wyniku niszczenia jego naturalnych ostoi. Ale prawie
wszędzie tam, gdzie znajduje dogodne warunki trzyma się całkiem dobrze. Od wielu lat znaną enklawą dla
kozioroga jest Lasek Bielański w Warszawie, gdzie corocznie udaje mi się zaobserwować przynajmniej kilkanaście
okazów tej pięknej kózki.
Podobnie ma się sprawa z naszym największym chrząszczem jelonkiem rogaczem /Lucanus cervus L./. W
Mazowieckich lasach jest on zapewne unikatem, ale na Dolnym Śląsku w rezerwacie Dębowiec w czerwcu i na
początku lipca, przy dobrych chęciach i niewielkich staraniach możemy być pewni spotkania z tym owadem.
Wałkarz lipczyk (Polyphylla fullo) niegdyś pospolity, obecnie ustąpił z wielu stanowisk. Fot.
Adam Woźniak
Inną kwestią są naturalne - a nieraz powodowane przez człowieka - procesy, które powodują ustępowanie, bądź
rozprzestrzenianie się różnych stworzeń. Dobrym przykładem jest tu okazały żukowaty walkarz lipczyk /Polyphylla
fullo L./, który dawniej zaliczany był do groźnych szkodników młodników. Obecnie chrząszcz ten wyraźnie zanika, a
jego populacje zmniejszyły się w tak znaczny sposób, że zaistniała potrzeba jego ochrony. Świeżym przykładem
odwrotnej sytuacji jest masowy pojaw szrotówka kasztanowcowiaczka /Cameraria ohridella Deschka & Dimic/,
drobnego motylka atakującego liście kasztanowca, który kilka lat temu złowiony w Polsce uznany byłby za wielką
rzadkość.
Przyroda podlega ciągłym przemianom. Aby ocenić, zrozumieć i zachować jej zasoby potrzeba różnorakich badań.
Szczególnie ważne są prace dotyczące mało poznanych gatunków. Posłannictwem wszystkich przyrodników jest
poszerzanie wiedzy o otaczającym nas świecie natury oraz uwrażliwianie całego społeczeństwa na jej wartość i
piękno.
Adam Woźniak