Partyzanckie luksusy

Transkrypt

Partyzanckie luksusy
Partyzanckie luksusy
Maja Mozga-Górecka 22-10-2010, ostatnia aktualizacja 22-10-2010 02:13
Choć wydawałoby się, Ŝe to najtańszy ze wszystkich materiał budowlany, zamawiają go sobie biznesmeni, znani
reŜyserzy, hodowcy rasowych koni i muzycy rockowi. Trawa. Posiana na dachu sprawia, Ŝe domy wyglądają,
jakby ich w ogóle nie było. I zdobywają nagrody
Z morza nie widać go prawie wcale. Od strony lądu teŜ nie rzuca się w oczy. Zagłębiony w ziemi, nie wystaje ponad linię
skalistego wybrzeŜa. Najtrudniej byłoby go dostrzec z helikoptera, poniewaŜ cały dach pokrywa trawa.
OS House nad Zatoką Baskijską niedaleko Loredo w Kantabrii to dom z gatunku partyzanckich, kojarzenie go z
helikopterem, pościgiem czy kamuflaŜem jest tu więc całkiem na miejscu.
– To budynek, który się czai, zlewa z krajobrazem – mówi Pablo Oriol z madryckiej pracowni architektonicznej FRPO
Rodriguez & Oriol. – ZaleŜało nam na tym, by w jak najmniejszym stopniu ingerować w topografię terenu. Najbardziej
wyeksponowaną częścią jest płaski zielony dach. Skromne czarne pudełeczko od strony południowej i wschodniej
wsparte na kilkunastu cienkich słupach przed trzema laty zebrało nagrody, m.in. od jury IX Hiszpańskiego Biennale
Architektury oraz od prestiŜowego magazynu „Wallpaper”, który co roku wybiera najlepsze domy z całego świata.
Powstał dla pary wydawców z Madrytu. Nadaje się zarówno dla dwuosobowej rodziny, jak i dla tej samej dwuosobowej
rodziny, którą nieoczekiwanie odwiedziło grono 30 rozbawionych przyjaciół. Dom ma 30 podstawowych przestrzeni
(pokoi) i 48 drzwi, przez które moŜna przechodzić aŜ na 132 sposoby.
Czysta logika
To nie kwestia mody czy upodobań czysto estetycznych. Zaprojektowaliśmy w Rybniku domy z zielonymi dachami,
poniewaŜ w sposób logiczny wynikały one z lokalizacji działki i załoŜeń projektowych – wyjaśnia Bartłomiej Nawrocki,
architekt z pracowni jojko+nawrocki. – Nie interesuje nas tworzenie formy dla niej samej – podkreśla. Zielone dachy w
Rybniku „wyrosły” wiosną tego roku, a w ubiegłym tygodniu otrzymały Grand Prix w konkursie Architektura Roku
Województwa Śląskiego.
Na podłuŜnej działce stoją jeden za drugim dwa domy z jednospadowymi dachami, niedługo dołączy do nich trzeci. –
KaŜdy z zielonych dachów jest ukłonem w stosunku do domu, który stoi następny w kolejce – mówi Nawrocki. – Widok z
pierwszego, na piękny las, jest sam w sobie efektowny. Chcieliśmy, by z pozostałych domów teŜ było widać zieleń, a nie
„plecy sąsiada”, by obu stronom zapewnić prywatność. Zielone dachy to pierwsza rzecz, jaką widzimy, zbliŜając się do
domów, poniewaŜ dojazd znajduje się na wzgórzu.
Jeden dom jest skromniejszy, pokryty deskami z drewna modrzewiowego. Drugi ma piękny krzywoliniowy dach, którego
nachylenie architekci testowali na modelach w wannie, by sprawdzić, jak będzie ściekała woda. Gdyby ściekała zbyt
szybko, substrat mineralny w podłoŜu nie zdąŜyłby jej wchłonąć, a potem nie mógłby jej oddawać roślinom.
Drugi dom to juŜ rezydencja – za czarną elewacją kryje się 320 mkw. powierzchni. – Cegła klinkierowa na ścianach
zewnętrznych jest ręcznie formowana, więc tworzy nierównomierną powierzchnię. Połyskuje, odbija zieleń – opowiada
Nawrocki. – Jest elegancka, a przy tym zmienia odcień w zaleŜności od pory dnia czy strony budynku. MoŜe być szara,
srebrzystoniebieska lub czarna jak węgiel. PrzecieŜ jesteśmy na Śląsku.
– W Polsce zielone dachy to wciąŜ ekstrawagancja. Choć trawa kosztuje niewiele, to koszt całej inwestycji jest wyŜszy
niŜ w przypadku dachówki – tłumaczy Nawrocki. – Biznesmen, dla którego przygotowywaliśmy projekt, zgodził się na
zielony dach, pod warunkiem Ŝe nic nie będzie musiał z nim robić.
Celebryci i smakosze
Zielony dach nie jest tani, ale osoby, które do nas trafiają, szukają niestandardowych rozwiązań, chcą domów, jakich
jeszcze nie było – podkreśla Robert Konieczny z katowickiej pracowni KWK Promes, pierwszy celebryta wśród polskich
architektów. Jego klienci jeŜdŜą porschakami, a zamawiane przez nich domy potrafią kosztować grube miliony (podczas
ostatniego boomu budowlanego cena realizacji jednego z projektów skoczyła do 15 mln zł).
Jak podaje architekt, cena zielonego dachu z całą konstrukcją i poszczególnymi warstwami waha się od 100 do 600 zł
za metr kwadratowy w zaleŜności od rodzaju roślin, które mają na dachu wyrosnąć. MoŜe to nie jest porsche wśród
połaci dachowych, ale chyba tylko dlatego, Ŝe brzmienie silnika kosiarki trudno porównać z niskim, gardłowym głosem
ośmiu cylindrów.
O najnowszym domu, który właśnie stawia w centralnej Polsce, Konieczny mówi, Ŝe to będzie coś „jeszcze lepszego” niŜ
jego Dom Atrialny przed kilkoma laty uznany za Dom Roku w międzynarodowym konkursie portalu World Architecture
News.
„Jeszcze lepszy” dom (nie ma jeszcze nazwy) budowany jest na wzniesieniu, ma do niego prowadzić przykryty trawą
tunel, który, płynnie się wznosząc, przeradza się w bryłę słuŜącą do mieszkania. Wynurza się z ziemi, zakręca o 180
stopni i wreszcie wydostaje się na świat spod wypiętrzonej ziemi – jakby mysz buszowała pod dywanem i zostawiała za
sobą przeciągły korytarz. Fragment domu, który widać na zewnątrz, ma mieć lekko falujący dach, a w parterze
przeszkloną podstawę. Na pierwszy rzut oka budynek robi wraŜenie, jakby zaprojektowano go dla ludzi, którzy z
samochodu wysiadają tylko po to, by przesiąść się do windy. No bo jak przez taki tunel zaprosić do domu sąsiada? Jak
w tunelu poradzi sobie listonosz na rowerze?
Źródło: kwk promes
Najnowszy dom projektu KWK Promes powstaje w województwie mazowieckim. Zielonym dachem
będzie się opiekował ogrodnik
Z dachu na sankach
Właściciel nowego domu Koniecznego w umowie zastrzegł sobie, Ŝe do prasy nie przenikną Ŝadne informacje na jego
temat.
– Mogę tylko powiedzieć, Ŝe to człowiek z niesamowitym poczuciem estetyki, smakosz piękna – mówi architekt ciut
nieskromnie (wszak „moi klienci świadczą o mnie”).
Dom ma być równie dobrze ukryty jak jego właściciel. Udaje mi się tylko dowiedzieć, Ŝe budowany jest w województwie
mazowieckim. Właśnie trwają prace nad zielonym dachem.
Wśród znanych architektów w Polsce Konieczny ma na swoim koncie prawdopodobnie najwięcej projektów zielonych
dachów: Dom Ukryty, Dom Ślimak, Dom OUTrialny. Ten ostatni, w podwarszawskich KsiąŜenicach, powstał dla Jacka
„Perkoza” Perkowskiego, gitarzysty rockowego, w miejscu, w którym oprócz zielonej łąki otoczonej lasem nie było
Ŝadnego kontekstu.
– Postanowiłem wyciąć kawałek tej łąki i podnieść do góry – tłumaczy obrazowo Konieczny. – Na dach wychodzi się ze
środka domu, trawiasty dach zjeŜdŜa do salonu, ale jest potęŜny kanał odwadniający, który się sprawdza nawet przy
największych opadach.
Źródło: kwk promes
Schody z dachu Domu OUTrialnego prowadzą do wnętrza (nominacja do najbardziej prestiŜowej europejskiej nagrody
architektonicznej im. Miesa van der Rohe)
Zielony dach jest teŜ właśnie zakładany w Domu z Ziemi Śląskiej zbudowanym przez KWK Promes kilka lat temu – to
szara kubiczna bryła opleciona wstęgą, która wypiętrza się z ziemi. Podobno w zimie po wstędze dzieci jeŜdŜą na
sankach.
Konieczny jednym tchem wymienia zalety domu z zielonym dachem. – Taki dom jest jak zielona łąka. Pod względem
trwałości, komfortu mieszkania, mikroklimatu to jest jeden z najlepszych dachów. Jest teŜ praktyczny. Warstwa ziemi
chroni izolację przeciwwodną przed działaniem słońca, lodu, śniegu. Gruba warstwa izolacyjna sprawia, Ŝe dom długo
akumuluje energię słoneczną i wolno ją oddaje, Ŝyje się w nim jak w starej kamienicy.
Klienci, którym taki dach proponuję, pytają, czy tam nie będzie wilgotno, przecieŜ taki dom jest zakopany pod ziemią.
Tymczasem to taki sam dom jak inne – zaznacza.
Nie mylić z ekologią
Czy zielony dach jest w ogóle ekologiczny? Czy tylko ładnie udaje?
– Nie wszystko, co zielone, jest ekologiczne – mówi wprost Nawrocki. – Dziś wszyscy mówią o ekologii, to się dobrze
sprzedaje. O zielonym dachu moŜna powiedzieć, Ŝe jest prośrodowiskowy. Na pewno problem recyklingu takiego dachu
po okresie uŜytkowania jest rozwiązany. W przeciwieństwie do innych dachów dach zielony produkuje teŜ tlen. Ale jeśli
zieleń przywieziemy sobie z Alp, to wyprodukujemy przy tym tyle CO2, Ŝe bilans niekoniecznie musi być dodatni.
Ze względu na dobrą izolacyjność cieplną dom z zielonym dachem dłuŜej oddaje ciepło i przez to jest bardziej
oszczędny. – Ale tylko troszeczkę – jak podkreśla Nawrocki.
PoniewaŜ zielone dachy dłuŜej zatrzymują wodę, zmniejszają ryzyko powodzi. Woda powoli przesącza się przez kolejne
warstwy podłoŜa, a nie spływa kaskadą z rynny, lecz ma to większe znaczenie w zabetonowanym mieście niŜ w
przypadku podmiejskich domów jednorodzinnych.
MoŜe więc trawiaste dachy, o których tyle się mówi na świecie i których coraz więcej powstaje, to zwykły plasterek na
sumienie nadweręŜone nieekologicznym trybem Ŝycia?
– Nazywamy to „ekologią edukacyjną” – Pablo Oriol znajduje kompromisowe rozwiązanie. – Nie chodzi tu o ekologię w
ścisłym sensie definiowaną poprzez wskaźniki produkcji CO2. Zielone dachy pokazują ludziom, jak przyroda moŜe stać
się częścią architektury. Oddajemy teŜ przyrodzie to, co jej wcześniej zabraliśmy, zwłaszcza wtedy, gdy zieleń, którą
sadzimy na dachu, pochodzi z okolicznych łąk czy pól, jak jest w przypadku domu w Loredo.
Na dziko czy z kosiarką
Zielone dachy stają się popularne, poniewaŜ ludzie chcą być uwaŜani za ekologów – mówi Steve Christer, architekt ze
Studio Granda, który dom z trawiastym dachem zbudował na fiordzie Skagafjördur, niecałe 100 kilometrów od koła
podbiegunowego, 10 minut jazdy od Hofsós, jednego z najstarszych portów handlowych w północnej Islandii.
Na górzystym pustkowiu nieopodal rzeki, stanęły prostopadłościenne betonowe bryły – dom, stajnia, ujeŜdŜalnia –
częściowo kryte drewnem cedrowym (czy wprost znad Morza Śródziemnego?), ogrzewane przez wody geotermalne.
W Hof Residence, bo tak się ten dom nazywa, mieszka znany islandzki aktor i reŜyser filmowy młodego pokolenia
Baltasar Kormákur, twórca m.in. wyświetlanego w Polsce przed kilkoma laty filmu „101 Rejkiawik”. śona Lilja
Pálmadóttir , z którą załoŜył i prowadzi wytwórnię filmową Blueeyes Productions, hoduje w Hof konie.
W przeciwieństwie do polskich architektów Christer podkreśla, Ŝe trawa to najtańszy materiał budowlany, tak tani, Ŝe
pracownia połoŜyła go ostatnio na dachu ubogiej wiejskiej szkoły.
Nowoczesna, luksusowa rezydencja ma dach, jaki w Skandynawii od stuleci kładzie się na wiejskich domach, na
niektórych trawa rośnie nawet na kilkadziesiąt centymetrów.
– Zieleń na dachu wygląda najlepiej, jeśli jej nie nawozimy i w ogóle nie poświęcamy jej wiele uwagi. Gdy pozwalamy, by
trochę zdziczała. Wysiewają się wtedy roślinki, których nasiona roznoszą ptaki i wiatr – mówi Christer.
– Większość chwastów jest mile widziana, moŜe poza tymi najbardziej inwazyjnymi, które wypierają inne rośliny – dodaje
Pablo Oriol. – Na dachu OS House chcieliśmy odtworzyć krajobraz, który go otacza. Podczas suszy włącza się
automatyczny system nawadniający, ale nie pracuje dłuŜej niŜ trzy tygodnie w roku. Dach wymaga, by się nim zająć raz
lub dwa razy w ciągu roku.
W Polsce chwasty rosnące na dachu domu nie spotkałyby się z takim uznaniem. – U nas jest trochę inne podejście.
Wolimy, gdy jest czysto i schludnie, a nie po prostu dziko, chwastów raczej nie tolerujemy – mówi Konieczny.
W domu, który teraz stawia, dachem zajmie się ogrodnik. – Ale przecieŜ moŜna by to puścić samopas, pozwolić, by
sama przyroda pokazała, co potrafi. Oczywiście tak długo jak chwasty nie dominują, daje się wejść na dach, a rośliny nie
są wyŜsze od człowieka. Wtedy dopiero to wygląda naprawdę naturalnie, a dach nie traci swoich właściwości – dodaje.
Ile to kosztuje
Zielone dachy w Rybniku to tzw. dachy ekstensywne, bezobsługowe, nie
wymagają od właściciela koszenia, podlewania, wyrywania chwastów,
przynajmniej tych drobnych, bo warto pozbyć się samosiejek drzew, brzozy
czy topoli, których korzenie mogłyby zagrozić konstrukcji budynku. Takie
rozwiązanie jest droższe w budowie, lecz tańsze w eksploatacji niż tzw. dach
intensywny. Ten drugi (ma go np. Dom OUTrialny) architekci porównują do
wielkiej donicy pełnej ziemi (ok. 20 cm głębokości). W takiej donicy
teoretycznie może rosnąć wszystko, ale koszty eksploatacji proporcjonalnie
rosną. Najprostszą formą dachu intensywnego jest trawa, jego koszt to ok. 30
zł za mkw. (10 zł trawa + 20 zł podłoże wegetacyjne, czyli gleba). Do tego
należy doliczyć koszty pielęgnacji. Należy kosić raz w tygodniu. Dach
ekstensywny to tzw. mata wegetacyjna, 56 zł za mkw., oraz substrat
ekstensywny mineralny, który przy minimalnej grubości kosztuje ok. 19 zł.
Taki dach wymaga jednak dużo droższego stropu o odpowiedniej nośności,
ponieważ 20-cm warstwa ziemi z trawnikiem może ważyć nawet 400
kg/mkw. (źródło: Xeroflor). Są to ceny warstw powyżej hydroizolacji.
Rzeczpospolita