Pobierz - Powrot Do Natury

Transkrypt

Pobierz - Powrot Do Natury
Alicja Czuruk
Tom II
OBJAÂNIENIA ZAÂWIATOWYCH
WYS¸A¡CÓW
Zanotowane przez Alicj´ Czuruk w latach 1954-1955 we Lwowie
Styczeƒ 1954r. Boles∏aw
Ja jestem tu ju˝ dawno i czekam, bo obieca∏em ci odpowiedzieç na pytania. Teraz zjedz, a po modlitwie wraz
z tobà b´d´ mówi∏ o wielu rzeczach. Zawsze ty za póêno si´ k∏adziesz spaç, a przez to rano póêno si´ budzisz i podczas Mszy Êw. dopiero przychodzisz. Ty za to odczuwasz wyrzut i nie jesteÊ zadowolona ze siebie zapewne, bo tracisz po∏ow´ tej bezcennej wartoÊci, co Jezus niesie za tych, co udzia∏ modlitwà swojà biorà w tej przenajÊwi´tszej
Ofierze. Zawsze ty staraj si´, zmarnowanie tych poczàtek dajàcych...
Boles∏aw
Ja silnie chc´ ci podzi´kowaç za tà wielkà pomoc, jakà da∏aÊ mi modlitwà swojà. Teraz pozna∏em, ˝e dobrze
mnie kochasz, nie tak, jak wi´kszoÊç ˝on, które p∏akaç tylko i za straconym ˝yciem ma∏˝eƒskim rozpaczaç umiejà.
Ja pozna∏em ci´, ˝e serdecznie mnie kocha∏aÊ, lecz nie cia∏o tylko, lecz dusz´ mojà i dlatego wiele z tego powodu
cierpia∏aÊ. DziÊ wywdzi´czenia si´ tobie pragn´ za tyle uczucia, jakie mi da∏aÊ, ale czy ty wiesz, ˝e i ty powinnaÊ
mnie si´ odwdzi´czyç za to, czym sta∏aÊ si´ teraz? Poznaj, ˝e ja poprowadzi∏em ciebie do Boga, po to jednak, byÊ
wype∏ni∏a misj´ swojà, wi´c pami´taj o tym, ˝e za tobà ca∏y naród ma tà wiedz´ otrzymaç. To dobrze, ˝e ty pozna∏aÊ czego im potrzeba, bo za trudno dawaç natchnienia wiedzy ca∏ej. Ja teraz stoj´ ju˝ tak wysoko, ˝e im te˝ wolno
mi b´dzie dawaç natchnienia. Ta modlitwa twoja znaczy wi´cej, ni˝ inne starania, wi´c módl si´ o niego. Ja te˝ modliç si´ b´d´ i miej nadziej´, ˝e ˝ywo on podejmie tà akcj´, co da szcz´Êcie Êwiatu ca∏emu.
S∏ysz´ twojà proÊb´ i ostatecznie zadowoli nas Bóg, bo postanowi∏ odczucie daç odnowienia i tym,
co w rzàdzie g∏os majà. Pod tym potrzeba Mu ludzi, co poniosà tà wiedz´, a dobry syn nasz - ma to wykonaç. Za to i ty posiàdziesz wiele. Zacz´tà prac´ on dalej poprowadzi. S∏ysz´ wielki g∏os od duchów, co
tobie natchnione dyktanda dawa∏y, ˝e one wszystkie te˝ prosiç b´dà o to, by ten cz∏owiek zaraz móg∏ wracaç. Swego opiekuna i Patrona naszego proÊ o to - on wielki duch i tu postawiony – w chwilach wa˝nych
- za poÊrednika do Boga. S∏ucham, co mówià w tamtej wielkiej wydoskonalonych duchów krainie. Oto mówià, ˝e nie jest poniesienie do ludzi tej wiedzy ∏atwe, wi´c potrzeba ludzi, co stanà si´ aposto∏ami i ˝yczà
sobie, by syn nasz tu przyjecha∏ na objaÊnienie tej wiedzy, koniecznej dla ludzi, wi´c prosiç o to b´dà na
pewno. Ty pisz tu jutro pod moim dyktandem, a jeÊli nie b´dziesz mog∏a _ to we wtorek po wieczornym
nabo˝eƒstwie. To dobrze - we wtorek po obiedzie. A teraz odchodz´, lecz b´d´ przy tobie.
Swoje ostatnie s∏owa z poprzedniego dyktanda chc´ wyt∏umaczyç. Ty staraj si´ zawsze, by nie
zmarnowaç tej wiedzy, co da pomaç Êwiatu mi∏osierdzie Bo˝e i nauczy ˝yç tak, by zapanowa∏ pokój i mi∏oÊç podwójna na Ziemi. Czy wiesz, ˝e to zaraz wype∏nionym zostanie, gdy wol´ ludzie tylko do Boga
wzniosà? Ty t´sknisz, bo zawsze doznajesz wyczucia dwu rzeczy. T´sknisz za duchem moim i t´sknisz
za cz∏owiekiem. To, poÊlubiona ty moja, za pozwoleniem Boga tylko byç mo˝e. Ty proÊ wraz ze mnà to
ujrzysz mnie. Odczu∏em radoÊç z tego - wi´c 'proÊmy serdecznie.
2. I.1954r. Âw. Magdalena Zofia
Podczas, gdy ty spa∏aÊ, ja ci da∏am silne odczucie dobroci Boga, zawsze ty musisz jà odczuwaç, by mówiç
o niej. Ja zupe∏nie si´ nie gniewam, bo ty powinnaÊ przeczytaç tà rzecz, o której tu mowa, ona ci da poj´cie o tej
przeokropnej m´ce Jezusa i po prostu odda Mu twojà dusz´, bo po przeczytaniu tej ksià˝ki poznasz wiele i odczujesz mi∏oÊç goràcà do Tego, co wam da∏ tyle ze siebie i tyle da∏ dowodów Swej bezbrze˝nej mi∏oÊci. Oto wy doskonale tam ujrzycie ten cudowny dar Jezusa, który z m´ki Swej da∏ ludziom i do dziÊ wam go daje. Czy dasz Mu i ty
odwdzi´czenie swoje za to? Co dziÊ masz mnie pytaç? B´d´ mówi∏a o sobie, bo to te˝ wam du˝o pomo˝e staç si´
podobnymi do mnie.
Ja mia∏am 23 lata, gdy ju˝ zosta∏am prze∏o˝onà klasztoru, bo za to, ˝e Bóg da∏ mi swoje ∏aski - ja powinnam
by∏a odwdzi´czyç si´ Mu prowadzàc inne dusze do Boga. Zawsze wi´c choç z okropnà po dawnej, od wiele mi da-
1
jàcej - pod siebie samej przymuszeniem, stan´∏am do pracy dla Boga i poÊlubi∏am Jezusa, by mieç te rzesze oddanych sobie córek, które odda∏am Jezusowi na to, by szerzy∏y Jego mi∏oÊç i dawa∏y to pi´kne odczucie dobroci Boga.
DziÊ ty i Hala jesteÊcie moimi córkami, wi´c wy to musicie dawaç ludziom, co ja swoim córkom i wychowankom.
Tak, zapewne, ˝e ja mog∏am mówiç i mieç wp∏yw silniejszy ni˝ wy, lecz pod takim uczuciem, co promieniuje
z was i wy znajdziecie pos∏uch dooko∏a siebie. Czy wiecie, ˝e po ostatnim razie, gdym tu mówi∏a odczu∏am, ˝e wy
zupe∏nie podda∏yÊcie si´ woli Bo˝ej, a to wydoskonali w was silne uczucie mi∏oÊci i wydoskonali pod ka˝dym wzgl´dem.
Po dowodowym ludzie poznajà, ˝e mówicie prawd´. Po cudzie jaki sta∏ si´ u Irusia, bo dziecko to widomie wyleczone si´ staje, a ja b´d´ jeszcze prosi∏a Boga o to, by podda∏ go silnemu dzia∏aniu Swej ∏aski. To zostanie uczynione, bo to dla dobra ogó∏u potrzebne.
Zostawi´ ci´ teraz, byÊ mog∏a pomówiç z Halà, a przyjd´ o 6-ej wieczór. Pod czu∏à Matki opiekà was zostawiam, bo postaram si´ daç wam odczucie obecnoÊci swojej po to, byÊcie zosta∏y odczuwajàce silnie wielkà mi∏oÊç
Boga.
Âw. Magdalena Zofia
Dobrze, ˝e ju˝ jesteÊ. Co postanowi∏yÊcie z ksi´˝mi? Bo to sprawa dowodzàca lub odciàgajàca ca∏à spraw´.
Podstawà do wszystkiego musi byç ten cud - lecz wy modliç si´ musicie o to za przyczynà mojà, a ja podtrzymam
goràco waszà proÊb´. Ksiàdz posiàdzie tà dobrà wol´, bo sobie tylko on ufa, a ci´˝koÊci grzechu swojego nie rozumie. Podaj mu tà myÊl, to pod∏o˝e tego wycofa, by zobaczyç tego wi´cej, co widomie od was pocznie wysy∏aç swe
wielkie wydoskonalenie i coraz silniej wyczuwaç on b´dzie to, co da dobro waszemu narodowi i ca∏emu Êwiatu. Podstawà tego on siebie niech uczyni - to widomie surowy ten zakaz wam cofnie.
Oczy twoje si´ zamkn´∏y, wi´c odesz∏am na chwil´. Powtórz´ ci ostatnie moje s∏owa. Wol´ swojà ksiàdz wyczuwajàc prawd´ ostro˝nie jà badajàc wysy∏a do du˝ej odpowiedzialnoÊci bez zrozumienia jej. Odwo∏aj to, ˝e pos∏usznà mu b´dziesz, bo zupe∏nie sprawa stan´∏a. Poczu∏am, ˝e silnie do niego dasz wo∏anie o doskona∏à duszy waszej dalszà....
Boles∏aw
Odczu∏em, ˝e prosisz o to wdowo moja, bym ci da∏ pod dobrà gwiazdà rozpoczàç rok. Poczekam wi´c, by czas
po˝ywienia wielki dar ci da∏, zarówno duchowi jak twemu cia∏u. To mówià twoje duchy, co stojà na stra˝y ko∏o ciebie.
Zosta∏ odwo∏any.
Âw. Magdalena Zofia
l. Cia∏o uwielbione to jest to, jakie ja mam teraz i wiecie, ˝e tu na Ziemi nie ma nic równie pi´knego, bo cia∏o
to jest zawsze dajàce blask i cudowny zapach, a dusza jest wolna i wiele spe∏niç zadaƒ na Ziemi Bóg jej rozkaza∏.
Wi´c teraz jako duch tylko tu jestem, lecz widz´ równoczeÊnie to, co trzeba mówiç i objaÊniaç, du˝o dziÊ pytaƒ widz´.
2. Co znaczy zwiàzek mszalny, bo za moich czasów tego nie by∏o ?)- To dobre, lecz tylko na to jedno ˝ycie to
przecie˝ nie ta sama dusza, lecz cz∏owiek b´dzie ktoÊ inny, wi´c ju˝ o nim przy mszy Êw. si´ nie wspomina, ale dawne msze, które by∏y dane tej duszy, choç by∏a w odpocznieniu, majà dla niej znaczenie i w nast´pnym ˝yciu, bo i ich
wtedy nie potrzebowa∏a i zabra∏a je z sobà schodzàc na Ziemi´ - tak jest ze wszystkimi mszami i modlitwami, które
dusza otrzymuje b´dàc w odpocznieniu, wi´c wtedy z nich nie korzysta, wi´c otrzymuje to jako dar i to zabiera ze sobà, ale tym ju˝ oddala si´ i nie mo˝e korzystaç, ale nigdy nic nie ginie, wi´c inne dusze bliskie tamtej korzystajà z tych
mszy Êw.
3. Tak, msze Êw. a˝ do sàdu ostatecznego b´dà ofiarà za grzechy ludzkie.
4. Kwiaty sà ˝ywe, a wi´c muszà mieç te˝ tchnienie Bo˝e, by ˝y∏y, bo bez tego nic êyç nie mo˝e, a wol´ Bo˝à dlatego ka˝de stworzenie czuje i nie przest´puje przykazaƒ sobie danych np. kwiaty zawsze jednakowo rosnà
i kwitnà i zapach wydajà taki sam, jak pierwszy taki stworzony przez Boga - ptaki te˝ jednakie upierzenie majà i
sposób ˝ycia prowadzà jak przed tysiàcami lat - zwierz´ta jedynie wiele mogà si´ zmieniaç przez to, ˝e warunki ˝ycia si´ zmieni∏y dla nich i wymagajà odmiany wyglàdu, lecz to te˝ z wolà Bo˝à. - Czy ludzie od razu tak wyglàdali jak
obecnie? Nie, bo inne by∏y pierwotne warunki ˝ycia, wi´c i wyglàd by∏ inny, lecz pierwsza para Iudzi w raju, stworzona przez Boga by∏a pi´kna, a wygnani wiele zmieniç si´ musieli wyyglàdem do ma∏p byli zbli˝eni, bo warunki ˝ycia
by∏y bardzo do zwierz´cych dobne, lecz dusza zawsze odczuwa∏a i t´skni∏a do Boga - dlatego zawsze cz∏owiek Go
szuka∏ i jak umia∏ wielbi∏. - Oto dobrze ju˝ rozumiecie powstawanie religii i do czasu dzisiejszego nie lepsze b∏àkanie
si´, choç Chrystus tu Sam - odczuj - ludzi naucza∏.
Dosta∏aÊ wi´c ju˝ Wando odpowiedê na swoje pytania, a teraz wi´cej przygotuj na Êrod´ - bo daleko ∏atwiej mi
mówiç, gdy o coÊ pytacie, ni˝ odczuwaç tylko, ludzie co chcieliby wiedzieç.
2
Âw. Magdalena Zofia
Odczu∏am wczoraj twojà wol´ s∏u˝enia Bogu, wi´c dziÊ tu jestem by ci móc pomóc, ty oddaj mu te notatki, gdzie
nie ma o reinkarnacji - bo on owiec tym, nie wiedzàc, mo˝e wiele oczyszczenia dusz zaniedbaç, a jeÊli przeczyta, to
wol´ do Boga wzniesie, bo to wielka rzecz, to zawsze jest wyjaÊnienie Bo˝e tu. - Tu on jest twoim panem i nie mo˝esz z nim – odczuj – wiele si´ prawowaç. Odpowiadaç on b´dzie, bo masz wol´ to wykonaç. Ty dziÊ oddasz mu t´
cz´Êç ostatnià, a potem wybierz i oddaj reszt´ – zadowoli si´ i nie b´dzie broni∏, a tak wy zupe∏nie b´dziecie wykl´te ylko ˝àdaj by odda∏ – to dobrze, ˝e ju˝ to masz poza sobà, bo teraz wyposa˝y to ciebie w poparcie ksi´˝y. – Odczuj, ˝e wy stoicie tu teraz na stra˝y tego wielkiego dzie∏a i musicie s∏uchaç ksi´˝y, a wtedy zobaczysz, ˝e i oni pójdà z wami. Ja dziÊ przyjd´ do ciebie o 4-ej, lecz ty teraz oddaj te ostatnie moje dyktanda, a te dawniejsze wydaj gdy
przejrzysz. Ja zawsze ci, odczuj to, powiem po raz drugi to, co ju˝ mówi∏am, a ty zawsze lepiej to jeszcze zrozumiesz.
Oceƒ ile ci to da dobra, bo wol´ masz, Bóg to widzi. Wi´c czyƒ tak, by ksi´˝y zjednaç. Je teraz wiem czego oni nie
chcà, wi´c nie b´d´ o tym mówi∏a – wy ju˝ i tak o tym wiecie. A teraz tylko zasadnicze rzeczy powiem, które dla ludzi i dla ksi´˝y b´dà po˝yteczne. Ja wiem, ˝e ty teraz osiàgniesz spokój i b´dziesz mog∏a dzia∏aç. To jest teraz niemo˝liwe, bo zostajà jeszcze pod wp∏ywem materii. Gdy czytaç b´dà to, co napisz´, wydoskonali im to ducha i zostawi duch ich Êlad na Ziemi, ˝e by∏ po to, by s∏u˝yç Bogu. Ja chc´ ciebie u˝yç do tego, wi´c ty nie ˝a∏uj tych notatek,
aja jeszcze raz i wi´cej podyktuj´. Zostaw mu to, co ostatnio mówi∏am do nich, a jutro odnieÊ reszt´. Dobrze, ˝eÊ nie
odmówi∏a, bo to by∏by oczywisty bunt przeciw KoÊcio∏owi. DziÊ przyjd´, wi´c du˝o ci nowego powiem. Odczujà, ˝e ty
chcesz dobra i wol´ swà Bogu oddadzà. Oto dobrze, ˝e wiedzà i ˝e oni nareszcie czytaç to b´dà. Zawsze tak b´dzie – jak Bóg chce. Tu b´d´ o 4-ej.
7. I. l954r. Âw. Magdalena Zofia
Od ciebie ja dziÊ b´d´ wymaga∏a wys∏uchania ca∏ego objaÊnienia o wielkiej odmianie dusz, bo ty i twoi pozytywni wspó∏pracownicy teraz muszà staç si´ wyjàtkowo odczuwajàcy Boga, bo od tego zale˝yç b´dzie, czy zdo∏acie
przeprowadziç tà ludzi odmieniajàcà spraw´. Oto wy musicie wol´ swà tak napr´˝yç i dusze wznieÊç, by Bóg was
widzia∏, ˝e dusze Mu odda∏yÊcie, by wami kierowa∏. Musicie staraç si´ o to, by daç Bogu swoje serca, by sta∏y si´
dos∏ownie gorejàcymi dla Boga, a poznacie, co znaczy gdy Bóg zacznie wami sam wielbienie wasze odczuwajàcy –
kierowaç. Od dziÊ zacznijcie wys∏awiaç Boga nie tylko s∏owami modlitwy, lecz w ka˝dym miejscu i w ka˝dym momencie. Tu oddajecie czeÊç Bogu, a tam Bóg odda wam za to w nagrod´ mi∏oÊç Swojà – o, to warto si´ potrudziç, by jà
wa˝niejszà, wi´cej wartà ni˝ wszystkie skarby Êwiata zdobyç na zawsze, na wiecznoÊç ca∏à.
Posy∏am ci´ jutro do ksi´dza, lecz nie po to, by mu zabraç te zeszyty, lecz po to, by mu powiedzieç, ˝e ja go
chc´ po dobrej drodze ku Bogu poprowadziç - ja chc´ zostawiç go widomie dla Boga wojujàcym i oddajàcym Bogu
te wielkie rzesze zb∏àkanych dusz, co nie wiedzà, ˝e b∏àdzà, bo dajcie nareszcie to pouczenie wszystkim, ˝e potrzeba koniecznie i przede wszystkim umi∏owaç Boga, a zostanie wam wtedy policzony ka˝dy dobry uczynek, ka˝de cierpienie dla Boga i wszystko dobre, co dla Jego mi∏oÊci czynicie. Pozbawiacie si´ tego, co jest dla waszej wiecznoÊci
bezcenne, bo nie pojmujecie, ˝e to oddzielnie sobie wykonywanie staje si´ bez w∏aÊciwej wartoÊci.
– Poddaje si´ cz∏owiek woli Bo˝ej z mi∏oÊci, podw∏adnym si´ Bogu staje i Jego dzieci´ciem, a darem mu si´
stanie to, co od Boga otrzymuje – przez to wydoskonala swà dusz´ i zupe∏nie zostanie w koƒcu Bo˝à duszà. A jeÊli
cz∏owiek wykonuje uczynki dobre z ch´ci pokazania si´, lub dlatego, ˝e przykazania tak uczà, pod silnà zostaje w∏adzà innych si∏, które poddajà mu ró˝ne myÊli i odczucia, które ∏atwo tego cz∏owieka mogà oddaliç od Boga. Oto przyk∏ad: jeden cz∏owiek zosta∏ postawiony, by da∏ dowód swoim ˝yciem, jaki jego stosunek do Boga i czy Go odczuwa.
Cz∏owiek ten, choç nie by∏ z∏y i pod∏ug przykazaƒ ˝yjàcy, post´powa∏ zawsze z pobudek nic wspólnego z Bogiem nie
majàcych i po Êmierci mo˝e byç zupe∏nie odrzuconym przez Boga, a jeÊli do tego pod wp∏ywem duchów z∏ych pos∏usznym si´ sta∏ ich podszeptom i powàtpiewa∏ w istnienie Boga, to na pewno ju˝ b´dzie odrzucony przez Boga.
A ludziom i nawet spowiednikowi mo˝e si´ wydawaç, gdy przyjdzie raz na rok do niego, ˝e widzà w nim prawego
cz∏owieka, który zbawionym b´dzie. Oto zupe∏ny b∏àd jego ˝ycia i to ksi´˝a i wy musicie objaÊniç, bo choçby cz∏owiek ˝y∏ nienagannie – po ludzku bioràc – to przed Bogiem – on nie jest dzieckiem Bo˝ym – bo ono musi Go kochaç
jako swego Stworzyciela i poddawaç Mu si´ we wszystkim czy w doÊwiadczeniach, czy post´pujàc wed∏ug przykazaƒ, czy widomie dobrze si´ odnoszàc do bliênich – musi to wszystko dawaç Bogu z mi∏oÊci dla Niego. Czy rozumiecie? Wtedy dopiero Bóg zna to swoje dziecko i przyjmie je do Swego bytu na wieki. Oto zostawiam wam to dziÊ jako dope∏nienie tego, co tyle ju˝ razy mówi∏am, lecz wcià˝ staram si´ byÊcie to lepiej, jasno zrozumieli. Bo jeÊli u takiego cz∏owieka znajdà si´ chwile, w których odczu∏ Boga i w chwili Êmierci myÊl o Bogu serdeczna podczas przyj´cia ostatnich Sakramentów Êwi´tych – to post´p ten pozwoli mu jeszcze wejÊç i oczyszczaç b∏´dy ˝ycia swego
w czyÊçcu, lecz – o! jak˝e ci´˝ko i przeboleÊnie mu to przyjdzie odcierpieç za tà oboj´tnoÊç dawanà ca∏e ˝ycie Bogu i Jezusowi, który od niego doznawa∏ tyle cierpienia, przebywajàc tu z wami, a nie doznajàc mi∏oÊci od ka˝dego
z was z osobna. To jest wasz b∏àd zasadniczy, od którego was chc´ z tej wielkiej mi∏oÊci Bo˝ej i mi∏osierdzia tu pos∏ana obroniç, byÊcie nie potrzebowali tak przeokropnie potem cierpieç w czyÊçcu.
Zawsze przychodziç b´d´ we czwartek i w sobot´, by dalej wam objaÊniç to, co staç si´ ma dla ludzi samym
dobrem, bo uchroni ich od strasznego nieszcz´Êcia.
3
Ty Alu wychodzisz ju˝ z domu, wi´c musisz w dnie, w które ja nie przychodz´ iÊç do ludzi, nieÊç tà wiedz´
i szerzyç to has∏o, ˝e ˝ycie bez. mi∏oÊci dla Boga jest chybione i do swego w∏aÊciwego celu, do Boga nie doprowadzi, lecz do cierpieƒ strasznych w czyÊçcu lub jeszcze straszniejszych i wieczystych w piekle. O, mówcie i wo∏ajcie,
˝e to Bóg z Mi∏osierdzia Swego pos∏a∏ was, byÊcie to ludziom objaÊnili, by nie b∏àdzili bez koƒca, a te˝ by nareszcie
zrozumieli, ˝e majà si´ zwróciç ca∏à duszà i sercem do Niego, bo pozwoli∏ Bóg, by si´ nawrócili dlatego, ˝e odwróci
strasznà kar´ od ludzi, jeÊli oni Go nareszcie zacznà mi∏owaç. Inaczej pos∏aniec Jego wróci z niczym, a Bóg d∏u˝ej
nie b´dzie si´ litowaç, lecz pod∏ym i nienawidzàcym Go zeÊle kar´ takà, jak za czasów Sodomy i Gomory, tylko jeszcze o wiele straszniejszà, jeszcze gorszà, bo z winy tych, co wiedzieli, a nie chcieli si´ poprawiç! Pami´tajcie, ˝e to,
co dziÊ mówi´, to z woli Bo˝ej – na przestrog´ i dla pouczenia ludzi – by poznali swój b∏àd i post´powali teraz po
w∏aÊciwej linii i dawali Bogu dobre swoje czyny i odczucie swoje zwiàzku z Bogiem – przez oddawanie Mu uwielbienia, lecz z prawdziwej mi∏oÊci pochodzàcego. To tylko mo˝e uratowaç was od kary dos∏ownie odczuwania wiecznie
winy swojej i przeokropnego cierpienia, a teraz kraj wasz i te obszary pogaƒskie od strasznego gniewu Bo˝ego, który Bóg od was czasowo oddali∏, jeszcze oczekujàc od was wszystkich zwrotu ca∏à duszà do Stwórcy swego i zrozumienia, ˝e wy wszyscy z kap∏anami swymi na czele macie staç si´ najpierw aposto∏ami w swoim narodzie, a potym
misjonarzami u tych co Boga wcale nie znajà. DziÊ musicie dusze swoje pod si∏´ mi∏oÊci Bo˝ej oddaç by sta∏y si´ wydoskonalonymi, a potem ju˝ mi∏ujàc Boga, a dlatego mi∏ujàc bliêniego macie podjàç t´ akcj´, co uratuje dusze milionów ludzi, a wam zapewni nagrod´ takà, jakà otrzymali wielcy Êwi´ci, co poÊwi´cili ˝ycie swoje dla nawracania pod∏ych na prawà drog´. Pos∏uchajcie co mówi do was o tym poddany Bogu duch, bo ja po to tu jestcm by Êwiat wasz
uchroniç od strasznego nieszcz´Êcia tu na Ziemi i w wiecznoÊci. To co stanie si´, gdy wy ludzie nie odmienicie post´powania swojego i dalej tylko z∏o lub oboj´tnoÊç b´dziecie dawali Bogu, to opowiedzieç si´ s∏owami nie da, bo
straszny b´dzie gniew Bo˝y, który dotknie wrogów Boga, a z nimi tych. których Bóg nie mo˝e wliczyç mi´dzy dzieci
Swoje, choç nie chcà êle, lecz b∏àdzà, a w por´ nie zwrócà dusz swoich do Boga.
Ale wy, co to czytaç b´dziecie, mo˝ecie jeszcze postaraç si´, ˝eby pod tym has∏em odwdzi´czenia si´ Bogu,
za Jego przeogromnà mi∏oÊç dla ludzi – teraz ludzie odwrócili si´ od z∏a, a postarali si´ by dusze ich pos∏uszne sta∏y si´ Bogu i spe∏ni∏y najwa˝niejsze przykazanie o mi∏oÊci Boga i bliêniego. O, to jeszcze mo˝na odwróciç i ocaliç miliony dusz, które na wieki wtedy pot´pione b´dà. O, teraz wy staƒcie si´ poddani tej woli Bo˝ej, co odrzuci tych, co
przeciw niej wystàpià. O, teraz wy nie dostawaç chciejcie darów od Boga, lecz Jemu je dawajcie, a otrzymacie od
Niego potem dar, który przewy˝szy wszystko, czego sobie mogliÊcie ˝yczyç nawet, bo to, co wtedy sobie na wiecznoÊç poddani Bogu przygotujecie, przechodzi poj´cie wasze o szcz´Êciu. To dziÊ mia∏am wam powiedzieç byÊcie
wiedzieli, co dos∏ownie wy mo˝ecie jeszcze poddajàc si´ woli Bo˝ej dokonaç. A wi´c wybierajcie co lepiej – czy staç
si´ poÊrednikami Boga i uchroniç miliony od pot´˝nej, wszechmocnej prawicy Boga od wieków na ludzi zagniewanego – czy te proste has∏a niosàc, pociàgnàç ludzi do Boga, daç im to, czego im dotàd brakowa∏o, a potem wyratowaç
od potwornego cierpienia tu na Ziemi i w wiecznoÊci. Wybierajcie wi´c, bo to ostatnia ju˝ chwila – dziÊ – co stanie
si´ jutro, to wy ju˝ staniecie si´ za to odpowiedzialni, bo wiedzieliÊcie, a nie postaraliÊcie si´, by wszyscy o tym wiedzieli. Du˝ego teraz Bóg od was wysi∏ku wymaga, by wyjaÊniç to ludziom i wyratowaç te miliony ludzi od dalszego
b∏àdzenia i tym wyratowaç ich i ca∏y naród wasz od dos∏ownego okropnego gniewu Bo˝ego. Czy po tym inni za wami pójdà, to znów ich zas∏ugà lub winà b´dzie, lecz pami´tajcie, ˝e wy tu po to zostaliÊcie, by staç si´ pos∏aƒcami
Bo˝ymi, co to has∏o g∏osiç b´dà. Od was ma ono si´ rozszerzyç na wasz kraj ca∏y, to znaczy i cz´Êç zachodnià, a potem dalej na Êwiat ca∏y. Czy rozumiecie dlaczego mówi´ do was i czym to ma si´ staç? Dlatego postanówcie sobie
dzisiaj, by poddani Bogu podjàç ten zew, który ponieÊç macie swym braciom po to, by daç im pokój na Ziemi i wieczne szcz´Êcie. To wasza rola i po to tu zostaliÊcie, by od was to has∏o przez was g∏oszone podj´li ludzie i zapragn´li ˝yç tak, jak Bóg ˝àda.
A ty Alicjo poddana Bogu, ty masz byç tym poÊredniczym narz´dziem, co pod oczywistà odpowiedzialnoÊcià
masz oddaç s∏owa moje kap∏anom, by oni pierwsi podj´li nauczanie o takim ˝yciu, jakiego Bóg ˝àda od ludzi.
Ty dziÊ tu ˝yjesz po to, by staç si´ objaÊniaczkà dla ludzi rzeczy, które by∏y dotàd zakryte przed ludêmi i teraz
Bóg z mi∏osierdzia Swego zapragnà∏ je daç ludziom poznaç, wi´c tobie nie wolno milczeç, lub ulegaç zakazowi nie
mówienia, ˝e to z woli Bo˝ej mówisz. Tà ∏ask´ daje ci Bóg dla uratowania przed okropnymi cierpieniami ca∏ej ludzkoÊci w czyÊçcu i odwrócenia tej okropnej kary jaka przyjdzie na ludzi, jeÊli nie zwrócà si´ w por´ do Boga.
Chocia˝ wasz naród, bo wtedy Bóg zobaczy, ˝e wy obroniliÊcie ju˝ ten kraj, wybrany do szerzenia tej idei
w Êwiecie ca∏ym, a wtedy odwróci gniew swój, a da b∏ogos∏awieƒstwo i sam ju˝ dalej poprowadzi.
Ty Alicjo wiedz, ˝e dodajàc do spe∏nienia dzie∏a tego si∏y swoje dla mi∏oÊci Boga i bliênich dusz – ty spe∏niasz
to, co ci Bóg nakaza∏, dlatego oddaj ca∏e serce i ca∏à dusz´ Bogu na tà wielkà s∏u˝b´. Co dasz Bogu to Bóg ci odp∏aci – jak tylko Bóg jeden mo˝e i oczekuj Jego g∏osu przy Êmierci, bo od dziÊ ty stajesz si´ nie nale˝àca do siebie,
lecz do Boga i do braci twoich – ludzi.
Ja chc´ dziÊ posiew ten daç ci do ràk, a ty masz go oddaç ksi´˝om i ludziom tak, by wszyscy us∏yszeli, by nikt
nie zosta∏ bez objaÊnienia do czego dà˝y i zupe∏nie oto ty jedna to musisz dla Boga wykonaç. Ja mówi´ to bo Duch
Âwi´ty mnie pos∏a∏, a ty masz to powtórzyç do wszystkich ludzi, by sta∏o si´ to, czego od was Bóg ˝àda.
Ja zupe∏nie sta∏am si´ za ˝ycia poddanà Bogu i uczy∏am tysiàce ludzi mi∏oÊci Jego, a ty dobra zawsze pragn´-
4
∏aÊ, wi´c dziÊ Bóg daje ci tà ∏ask´, byÊ to dobro ludziom nios∏a z Jego woli. Ty dajesz wol´ i mi∏oÊç swojà dla Boga
i ludzi, wi´c Bóg ci b´dzie podporà, bo wiele poddana Bogu od wrogów Jego przejÊç b´dziesz musia∏a, lecz od woli Bo˝ej nic nie ma silniejszego, wi´c kto przeciwstawi si´ jej, poniesie te skutki gniewu Bo˝ego. Oto dziÊ ja poddana Bogu i ty s∏uga Jego podejmujemy tà prac´ oÊwiecenia Êlepych dusz ludzkich, bo dziÊ wolà Bo˝à jest, byÊ ty zosta∏a narz´dziem w r´ku Jego i poddana Jego woli, pos∏ankà si´ jego sta∏a do ludzi.
Du˝o i d∏ugo ju˝ mówi´ do ciebie, lecz nie dla ciebie tylko, wi´c nie wolno ci milczeç i win´ wielkà wzi´∏abyÊ
na siebie gdybyÊ s∏ów moich nie odda∏a ludziom. Podaj to, co ci dyktuj´ Ksi´˝om, bo oni pierwsi majà to has∏o, co
ludzi uratuje, szerzyç z ambony i od nich ludzie majà si´ dowiedzieç o swej odpowiedzialnoÊci za niemi∏owanie Boga – a ty te˝ idê do tych, co tych s∏ów ksi´˝y nie s∏yszeli i mów im o dobru ich, co oni w∏asnowolnie marnujà zamieniajàc je na cierpienia. O wy, co to czytaç b´dziecie wol´ swà wyt´˝cie, by zosta∏o us∏yszane w por´ to, co Bóg ludziom chce objawiç. A ty Alicjo wiedz, ˝e masz o to walczyç, by w tej masie Êlepych dusz przysz∏o zrozumienie pilnej potrzeby zwrócenia si´ do Boga, by nie za póêno to si´ sta∏o i nie przepad∏o to wszystko, bez dobra obudzenia.
Zawsze teraz, pod warunkiem jednak, ˝e to, co mówi´, wszyscy ludzie us∏yszà – przyjd´ tu w sobot´ i we
czwartek by silne argumenty na wszelkie zarzuty ludzi, daç wam, pytajcie wi´c. (Pytasz dlaczego?) To ˝e anio∏y sta∏y si´ szatanami powtarza si´ ciàgle i u ludzi na Êwiecie, bo przecie˝ ludzie majà tyle darów, ˝e ka˝da dusza ludzka
mog∏aby si´ staç podobna anio∏om – gdyby chcia∏a dà˝yç do doskona∏oÊci, lecz pod wielu oddaleniami – staje si´
podobna do szatanów – wi´c po co dziwiç si´ upadkowi anio∏ów, którzy za pozwoleniem Boga pi´kni byli cudownie
– lecz czy oni chcieli winy? Nie, oni tylko jak dzieci, co si∏y swe chcà spróbowaç, odczucia swe zwrócili ku sobie, lecz
to doskona∏ej istocie nie wolno, wi´c poszli odrzuceni i cierpieç na zawsze tà t´sknot´, której nie czuli, gdy poznali
w sobie to odbicie Boga i gdy powinni byli jà czuç i wielbiç Boga.
Tu sta∏o si´ to, ˝e posiew odczucia Boga by∏ w nich mo˝e s∏abszy, wi´c dlatego nie od owcy, lecz owca od
nich Êlepot´ otrzymuje. Nie byli kuszeni, lecz wol´ mieli odmiennà od Bo˝ej i oto, co by∏o powodem ich nieszcz´Êcia.
Ludzie stàd powinni wyciàgnàç wniosek i nauk´, ˝e powinni wol´ swà oddaç Bogu, bo ich wola wtedy stanie si´ zgodna z wolà Bo˝à i nie odczuje nic, co by nie by∏o dobrem. Dlatego i wy gdy na poczàtku, gdym zacz´∏a do was mówiç – odda∏yÊcie swà wol´ Bogu – nie wiecie, ˝e odtàd post´pujecie pod Bo˝ej woli kierunkiem, a si∏y duchowe Bóg
daje coraz wi´ksze i to zrozumienie wiedzy.
Powiem wam teraz o pochodzeniu z∏a – to zmniejszenie si´ mi∏oÊci do Boga. U anio∏ów to si´ sta∏o dlatego,
˝e odczucie ich by∏o ró˝ne z powodu odmiennej ich wytrzyma∏oÊci na odczucie Boga, co si´ odbi∏o na ca∏ej ich wiecznoÊci.
Dla ludzi nauka: pilnujcie siebie, by nie dopuÊciç pychy i po˝àdliwoÊci cia∏a, bo to sà grzechy, które a˝ do szatanów wiodà. Wy poznajcie to, ˝e dziÊ te dwa grzechy sà dominujàce i dlatego wy musicie pozbyç si´ ich, by przeb∏agaç Boga. Przecie˝ ludziom si´ wydaje, ˝e sà tak màdrzy, ˝e zmienià odwieczne prawa Bo˝e i ˝e zawsze tu oni
rzàdziç Êwiatem b´dà. A o po˝àdliwoÊci nawet dowodziç nie warto – to zwierz´ta o zepsutych instynktach, a wi´c
o wiele gorsze od czworono˝nych, którymi rzàdzi tylko prawo rozmna˝ania i które nie otrzymujà tego uczucia od Boga danego, co ludzie, wi´c podczas aktu nie majà po˝àdliwoÊci, tylko zaspokojenie instynktu. A ludziom na sto wypadków, jeden tylko jest podyktowany si∏à instynktu, a dziewi´çdziesiàt dziewi´ç – to grzech. Wy walczcie z tymi dwoma grzechami, bo to te˝ przyczyna oddalenia ludzi od Boga. To co Hala chcia∏a wiedzieç o Rzymie jest dla mnie niewiadome. Co si´ tyczy bytu wiecznego dam wam zawsze odpowiedzi prawdziwe, lecz w takich czysto ziemskich, ja
nie zawsze mog´ wiedzieç i lepiej nie pytajcie, bo sobie zawód robicie, a mnie potem poÊród ludzi zaufanie podkopujecie do tego, co mówi´ z woli Boga. Tu przyjd´ jeszcze raz; dziÊ o godz. 8-mej.
Âw. Magdalena Zofia
Jestem i widzia∏am Hal´, lecz czemu ona powiada, ˝e mnie tu niema. Podczas przerwy ja jestem tu dalej i modl´ si´ o was i o to byÊmy wykona∏y to dzie∏o dobrze i tak, by wszystkich ludzi to obj´∏o w swój kràg i ˝eby wszyscy
stali si´ zupe∏nie Bo˝ymi duszami. Ja prosz´ Jezusa o ten cud, lecz czy wy te˝ o to si´ modlicie? Bo wspólna nasza
modlitwa osiàgnie ten cel na pewno, a dziÊ to dziecko po troch´ lepiej do nonnalnego zbli˝a si´ podobieƒstwa, a ty
Halu doczekasz si´ nied∏ugo, ˝e wstanie i pójdzie za tobà.
Czy wiecie, ˝e wiele ju˝ tu jest ludzi, co podejmà to has∏o i wezmà je za pierwszà zasad´, lecz muszà to us∏yszeç i pojàç do czego ich powiedzie. Pytajcie ludzi czy chcà odwróciç kar´ Bo˝à, która im zagra˝a? A wtedy uczcie
jak mo˝na tej kary uniknàç. Zawsze tu od was ma wyjÊç to has∏o zmiany ˝ycia i zwrotu do Boga. A ty Alicjo po tej
wielkiej drodze, co prosto wiedzie do Boga, prowadê wszystkich, co odczuwajà Boga, a oni dalej niech szerzà to, co
od ciebie us∏yszà. Podobno dziÊ ty i Hala macie si´ wziàç do tego, by daç poznaç ca∏ej elicie waszego spo∏eczeƒstwa, ˝e z woli Bo˝ej tu macie spe∏niç tà trudnà swego narodu misj´. Niech poznajà te dusze lepsze, ˝e stojà przed
zawsze wa˝nym problemem, którego ludzie nie zdajà si´ zauwa˝aç. Ja dziÊ stoj´ z wami na tej s∏u˝bie po to, by Bóg
uzna∏, ˝e naród wasz zas∏uguje na to, by zosta∏ wybrany na to, by rozpocz´∏a si´ akcja odmiany dusz, które podczas
swej dawnej ˝ycia fa∏szywej kolei, wiele straci∏y z wartoÊci wiecznej.
Oto dziÊ zapytania dawajcie, co ludzi przybli˝y do Boga. Pod sobie tylko wiadomym, lecz tak, by ludzie zrozumieli, mówcie o podstawowym duszy wiecznym dà˝eniu do po∏àczenia si´ kiedyÊ z Bogiem. Aja dziÊ pojàç ju˝ mo-
5
g´ tu, co dla ˝ywych jest nie do poj´cia i powiem ci, ˝e Bóg to cudowne zjednoczenie mi∏oÊci i bezwzgl´dnego dobra i jeÊli cz∏owiek pi´knym si´ chce staç, to musi do tego dà˝yç, by podjàç to, dwa te uczucia w sobie odwa˝nie wyrabiaç, a˝ stanie si´ jego dusza podobna do swego wzoru – Boga. DziÊ wy nie umiecie jeszcze zadawaç sobie wolà swà dà˝enia wzwy˝, ale po jakimÊ czasie, gdy pozb´dziecie si´ pod∏ych myÊli i przestaniecie cià˝yç ku pustemu
jak puste miejsce... Âwi´ta zosta∏a odwo∏ana, a ja twój duch opiekun ci dokoƒcz´ – tak Wincenty – wy powinniÊcie
pozbyç si´ tego, co si´ sprzeciwia woli Bo˝ej, a wi´c pod∏ug wzoru Chrystusa ˝yç, a te˝ ukochaç ca∏à Trójc´ PrzenajÊwi´tszà tak silnie, by pod tym uczuciem inne uczucia podda∏y si´ w dalsze. Wielka to rzecz, gdy u cz∏owieka
pierwsze miejsce w duszy, w myÊlach, w sercu, a wi´c i w ˝yciu zajmuje Bóg umi∏owany. Tu wy mo˝ecie pojàç tylko
odczute, a Boga odczuç nie zawsze potraficie. Panem on nam i Stwórcà i Dobrym Ojcem i Pocieszycielem i Obroƒcà przed z∏em i Wybawicielem, bo zwyci´˝y∏ Êmierç, a da∏ nam swój byt wieczny tak cudny, ˝e cz∏owiek od pe∏nego
tu pi´kna niemieje, a wielbiç tylko rozpoczyna Tego, co stworzy∏ taki cud istnienia. Oto czego wy dotàd nie wiecie,
a Bóg chce byÊcie si´ dowiedzieli. PoÊwi´ç si´ Alicjo dla Boga zupe∏nie i ˝yj pod Jego wejrzeniem, co poznaje, kto
jest pospo∏u z Bogiem i kto chce pod swego Pana okiem poczynaç to, co zawiedzie go do Stwórcy swego.
(Moja proÊba) O, b´d´ si´ modli∏ o to za przyczynà Êw. Magdaleny Zofii i twoich dobrych duchów, co kochajà ciebie. Podczas Narodzenia modli∏aÊ si´ o to, wi´c si´ stanie, bo Jezus zawsze tych próÊb wys∏uchuje, co w tym
momencie do Niego dochodzà. Zostaƒ w ciszy swojej duszy i pod opiekà Boga – a my z woli Jego wielbiç Go nauczymy ciebie.
9. I. I 954r. Âw. Magdalena Zofia
Pod tym odczuciem tu dziÊ jestem, ˝e ludzie powinni poddaç si´ w opiek´ Bogu, bo inaczej nie pomo˝e ju˝ nic
i niepoddani ulegnà pot´˝nemu Bogu, który podczas potopu zostawi∏ troch´ ludzi, bo oni mieli nieÊç Jego przykazania dalej, wi´c tylko ci zostanà, co w duszy wielbiàc Boga, Jego s∏ugami si´ stanà. Ty za d∏ugo pos∏uszna zakazowi
ukrywasz przed ludêmi to, co Bóg chce objawiç ludziom i odpowiedzialnoÊç wielkà bierzesz na siebie. Podczas tej
okropnej chwili, wy powinniÊcie od ludzi piek∏u poddanych odciàgaç tych, co Bo˝ymi duszami pod tym waszym poczynaniem staç si´ jeszcze mogà. Wy dajecie tu swoje ostatnie odratowanie dusz ludzi i swoich, bo inaczej tylko z winà byÊcie zostali. Pod sàdem staniecie gdy nie postaracie si´ wype∏niç tego zadania, którego Bóg od was ˝àda. Mnie
pozwoli∏ Bóg wróciç, by dalej to dzie∏o prowadziç, lecz to wy od czasu zakazu sta∏yÊcie si´ niewykonujàce swojej misji. Tu od was oczekuje Bóg wydoskonalenia sobie oddanych ludzi, by wszyscy oni stali si´ wyjaÊniaczami i poddani Bogu szerzyli to, co z woli Bo˝ej ludzie powinni us∏yszeç teraz. Ja zawsze tu pomagaç wam b´d´, a zostawcie
wszystko, co nie dla tej sprawy i wo∏ajcie g∏osem, co staç si´ ma od Boga wam danym, odczuwajàcym to straszne
niebezpieczeƒstwo dla olbrzymiej masy dusz, wi´c g∏osem wielkiego dzwonu, co zwo∏uje ludzi by si´ ratowali, bo to
nie jest niebezpieczeƒstwo powodzi np,. lecz zostanà na swych miejscach wy˝ej si´ do Boga nie wzniosà – to na
wieki dusze ich przez to ogarnie fala gniewu Bo˝ego i odpowiedzà przeokropnym cierpieniem w tym miejscu przekl´tych. Wy poddani Bogu postawcie sobie to za zadanie wieczystej wa˝noÊci, by podaç jeszcze ile zdo∏acie piek∏u
wydrzeç dusz – tyle zas∏ugi zdob´dziecie. Jezus co zostaje tu z wami, podjà∏ na nowo to cierpienie Swoje, wi´c po
was oczekuje ludzi oÊwiecenia i oddania Mu ich dusz.
Pos∏uchaj dziÊ, co Jezus mówi do ciebie:
,,Ja znowu dziÊ przemawiam do ciebie, która odda∏aÊ mi serce swoje. Bóg po∏a∏ ciebie na Ziemi´ po to, byÊ teraz, gdy pozwoli∏ ci wiedzieç to, czego dotàd ludzie nie znali, ponios∏a tà wiedz´ o bycie wiecznym do wszystkich ludzi, by przez to stali si´ poddanymi Bogu i zostali ju˝ do tego wielkiego dzie∏a z∏a pogn´bienia wspólnie z wami dà˝àcy. Ja który wam tà wiedz´ pozwoli∏em daç, bo wy b∏àdzicie okropnie i wy tu staniecie si´, gdy gniew Ojca swego
was dotknie, tak strasznie nieszcz´Êliwi i tak boleÊnie odpowiedzieç zmuszeni za tà najwi´kszà win´ swojà, ˝e doznacie du˝ego cierpienia, widzàc przysz∏oÊç oddalonych od Boga dusz ludzkich.
Tu wy wezwani jesteÊcie przeze mnie do tego, by przestrzec i objaÊniç ludzi o tym, co ich czeka, gdy dalej tylko oboj´tnoÊç i z∏o dawaç b´dà Bogu. Ja, który przyszed∏em na Êwiat po to, by ludzi poddaç Bogu i za ich winy ofiar´ daç takà – jakiej podw∏adni nie potrafili Mu oddaç ˝yciem swoim. Ja co umi∏owa∏em te dusze do materii cià˝àce,
a nie do doskona∏ego Boga, wybawi∏em te dusze od pot´pienia, odrzucenia ich od szcz´Êcia poddanych Bogu, a teraz po tysiàcach lat, które zawsze jestem z wami i mo˝ecie odczuç Boga tu do was mówiàcego, sàdzicie dalej, ˝e
Bóg to od was pod∏ych ma wydaç si´ na nowe cierpienia, bo piek∏o wasze – to moje cierpienie. Ja zostan´ znów poddany okropnym cierpieniom gdy pieniàdze ludziom milsze b´dà ni˝ Bóg i pod tym samym owiec Êlepych podobnych
do owych, co nienawidzà mnie, zostanà – wiedzà widomie dodanà do win oddany cierpieniu.
Poczekam do chwili, gdy w spokoju mnie s∏uchaç b´dziesz. "
Tu wy oddajcie czeÊç Temu, co do was po przerwie mówiç b´dzie.
"Ja wiem ˝e wy obie ˝yjecie dla Mnie i s∏u˝by tej, jakiej od was ˝àdam. Was obie poÊwi´cam teraz Mà d∏onià,
co zwisa ju˝ nad ludêmi, gdy odj´to jà z krzy˝a, bo b∏ogos∏awieƒstwo Moje jest ju˝ poÊwi´ceniem i wtedy zwisa∏a b∏ogos∏awiàc i poddajàc ludzi pod uÊwi´cenie – ludzie jednak do dziÊ nie podj´li tego uÊwi´cajàcego b∏ogos∏awieƒstwa.
DziÊ wy stajecie si´ dzieçmi, na które b∏ogos∏awieƒstwo sp∏ywa, a potem wy je oddacie tym, co z wami podejmà trud
oÊwiecenia ludzkoÊci. Ja dziÊ tu mówi´ do ciebie, bo ty odp∏acasz mi si´ zawsze dobrem pragnàc i siebie oddajàc
6
Mi na s∏u˝b´ – ty dasz ludziom to, co ci rozka˝´. Ja po dziÊ dzieƒ pragn´ jak tam na krzy˝u, by tu ludzie podli poznali, ˝e sà d∏u˝ni Bogu swà mi∏oÊç i by postanowili odwróciç si´ od z∏a, które od Boga ich po drodze ˝ycia w dó∏, do
szatanów spycha. Ja ciàgle pragn´, bo podli ludzie odwzajemniç si´ nie chcà Mi za dar Mej mi∏oÊci, o jakiej pod ciàg∏ym wielkim pieczo∏owitym otoczeniem jej – podszeptom szatana ulegajàc – nawet nie wiedzà. Ja podleg∏ym te˝ by∏em i jestem Ojcu Swemu, a wy czemu Ojca znaç nie chcecie i nie silicie si´ na to, by Go znaç i oddaç Mu Jego mi∏oÊç odwdzi´czeniem? Ja pod tymi lepszych ludzi uczuciami, odczuwam, ˝e sà tylko pocieszenia pragnàcy, lub dobra ˝yczàcy sobie, a jak˝e ma∏o takich, co litujà si´ i chcà pocieszyç Mnie, co cierpia∏em dla nich z mi∏oÊci i dotàd
samotny cierpi´ i pragn´.
Syn Bo˝y tu jest z wami, bo siebie odda∏ Ojcu na ofiar´ i ciàgle jà ponawia, codziennie cierpiàc na tysiàcach
o∏tarzy. Syn Bo˝y da∏ wam Siebie, da∏ byÊcie widomie to odczuwszy ju˝ zrozumieli, ˝e Bóg i My to pierwszy i ostatni, wielki i podw∏adny Mu Duch, co stworzy∏ was po to, by z mi∏oÊci podzieliç si´ Swym szcz´Êciem – bo to szcz´Êcie wam daje po to, byÊcie Go za to mi∏owali i powracali do Niego t´skniàc ca∏e ˝ycie i poddajàc si´ woli Jego. A tu
poczu∏em od dawnej twej pieÊni, co poczu∏em jà przydanà wam do mi∏oÊci wielkie czasu oddalenie. Ja ˝ycz´ sobie
wolnego p´du dusz do Serca Mego, które ciàgle pragnie waszej mi∏oÊci i ciàgle gorycz mi podajà, a ja zostaj´ dalej
pragnàcy. ˚ycz´ sobie byÊ ty opowiedzia∏a o tym, ˝e cierpi´ zawsze pragnienie Nie dajà ludzie Mi och∏ody w cierpieniach, a tylko gorycz podajà zamiast swej mi∏oÊci, której pragn´. Czy wy opowieÊci znów chcecie o takim, co by∏ poddany swemu Panu, a wola∏ dawaç nale˝ne Mu dobro jakiemuÊ przyb∏´dzie, który podkarmiony przez niego i zadowolony, jego samego od Pana zabra∏, by z∏emu losowi na zawsze go oddaç – to wasze post´powanie po to, by go
uradowaç i w jego pod∏e okropne paƒstwo na wieki popaÊç. Odwià˝cie si´ od zla i pod∏ej materii, a Ja Panem wam
b´d´, co mi∏oÊcià i szcz´Êciem otacza tych co Mnie kochajà. Pod tym, co widome jestem tu z wami, lecz to Ja i ten
Sam, co na krzy˝u cierpia∏, wi´c wy ca∏à si∏´ uczucia swego oddajcie Mnie, a Ja je wam oddam tam, gdzie pi´kno,
dobro i mi∏oÊç tylko panujà. Od dziÊ czekam was tu, gdzie ukryty jestem pod postacià odmiennà od tej w jakiej ujrzycie Mnie przy wejÊciu do szcz´Êliwego bytu Boga, lecz ten sam i tak samo was mi∏ujàcy.
– Od dziÊ oczekuj´ was – podajàcych Mi napój goràcy z serc waszych oddanych Mi, wp∏ywajàcy do duszy Mej
spragnionej. A ty Alicjo s∏owa te podaj ludziom, by wszyscy to us∏yszeli i przyszli do spragnionej duszy Mojej i przynieÊli to swoje uczucie, co od nich przyp∏ynie do Mnie jak napój o˝ywczy, a Ja im te˝ w ich ci´˝arach wielkich och∏odzenie i podpor´ dam dziÊ i na wieki. "
Teraz Âwi´ta Matka odda wam to, co jej Bóg rozkaza∏ wam daç.
Âw. Magdalena Zofia
Mej opiece Jezus odda∏ was i cierpiàce Serce Swoje. Ja was poprowadz´ tak widomie, ˝e pod opiek´ Bo˝à na
te straszne dnie oddamy wiele dusz ludzkich, które dziÊ za tym, co jest bez wartoÊci biegnà i tracà pe∏ni´ dobra i win´ tylko do swych ràk chwytajà – a myÊlà ˝e to dobro.
Ja dziÊ opowiem wam, co stanie si´ z ludêmi tymi, gdy pozostanà w tym b∏´dzie. Podw∏adni Bogu zawsze majà byç tylko Jemu poddani, a jeÊli od kogoÊ innego s∏uchajà rozkazów tym samym poddanymi tego kogoÊ si´ stajà,
a on ze sobà ich odprowadzi do swego paƒstwa, a to jest paƒstwo ciemnoÊci, bólu i t´sknoty. O, wo∏ajcie, ˝e post´pujàc tak (widomie macie ju˝ wo∏aç i nie darowywaç Jezusowi dalej cierpienia tylko) – wi´c wo∏ajcie, ˝e oni sà przyczynà cierpieƒ Jezusa, a za to sami oddajà si´ pod doczesnà w∏adz´ szatana, a po Êmierci na tà przekl´tà s∏u˝b´
jemu, za którà on odp∏aca bezmiernem cierpieniem.
Czy wolicie stanàç przy Sercu Jezusa i oddaç mu uczucie swoje, które Mu sprawi odczucie podzi´ki, czy dalej pod∏e wasze uczucia biednemu Sercu dawaç i obarczaç si´ pot´˝nà winà, co po sto razy powtarzam od wielkiej
cudnej wiecznoÊci was oddali na wieki? Czy poÊpiech konieczny? Tak, bo okropne idzie do was coraz bli˝ej i postarajcie si´ teraz o wielkie post´py, bo my ju˝ daliÊmy wszystko na to, by sta∏o si´ dobro na Êwiecie, a wy silnie – pos∏uchajcie i dajcie do dusz to, co mówi´. DziÊ Jezus Sam poskar˝y∏ ci si´, a ty odda∏aÊ Mu si´ na s∏u˝b´, wi´c doznasz Jego ∏ask i opieki tylko pod tym warunkiem, ˝e postarasz si´ Mu przyprowadziç owe rzesze, co Go goryczà
pojà, aby teraz serc swych dobre uczucia tu da∏y. Ja silne dam natchnienie Bo˝ym s∏ugom, by ci wi´cej nie bronili
mówiç, skàd masz te s∏owa i te objaÊnienia.
DziÊ o 8-ej tu znowu przyjd´, bo trzeba byÊ pomodli∏a si´ i odpocz´∏a, bo mówiç b´d´ jeszcze d∏ugo.
Âw. Magdalena Zofia
Dobrze, ˝e z∏o˝y∏aÊ znów Êlubowanie Jezusowi, oddajàc Mu serce i wol´ swojà. On to przyjà∏ i da ci Swojà
opiek´, a ty weê teraz odwet od Boga, bo On te˝ da ci Swoje Serce i uczyni z twego ma∏ego du˝e i goràce. On ci da∏
ju˝ ∏ask´ mi∏oÊci, a teraz poznasz ∏ask´, podwalin´ innych, co jeszcze otrzymaç mo˝esz. Ja chc´ ci´ nauczyç jak
o nià si´ staraç. Ty weê do duszy ten pi´kny lek, jakim jest proÊba o oddanie siebie woli Bo˝ej, to zupe∏nie poddasz
wol´ swà we wszystkim pod dzia∏anie Boga i nic nie zrobisz niezgodnego z Jego wolà. Ty teraz masz post´powaç
tak, by dobro samo widomie promieniowa∏o z ciebie. Ja post´powa∏am tak i dosz∏am tu gdzie jestem. Podda∏am si´
woli Bo˝ej – pozna∏am tà ∏ask´ nie pe∏nienia b∏´dów, co zni˝ajà nas, by wreszcie od∏àczyç nasze serce od Serca Jezusa. Wy sobie nie wyobra˝acie nawet, co to za szcz´Êcie poddaç si´ i zjednoczyç si´ z Sercem Jezusa... gdy to
7
wszystko, co nie dla Niego przestaje byç wa˝ne i podczas gdy wy to spe∏niacie – inne myÊli i uczucia, co pochodzà
z mi∏oÊci dla Jezusa przepe∏niajà serca wasze. Tu jest dobro to i ∏aska, ˝e nie trzeba byç zale˝nà od tego, czym trzeba si´ zajàç, bo zawsze serce twoje b´dzie zjednoczone z Sercem Jezusa, a przez to odbierasz ciàgle dar Jego mi∏oÊci, który twoje serce coraz wi´kszym czyni. Po prostu przez widoczne poddanie si´ woli Jezusa serce twoje odczuje, ˝e pe∏niejsze si´ staje odwzajemnionej mi∏oÊci. Patrz na siebie i powiedz, czy tak ju˝ odczuwasz dziÊ to poddanie woli swej Jezusowi?
Ty mo˝esz byç teraz ju˝ dzieckiem Boga i dlatego trzeba odwdzi´czaç si´ Mu za ∏aski i za tà Jego bezmiernà
mi∏oÊç i za tà ofiar´ bezmiernego cierpienia na jakà Sam si´ skaza∏ dla nas co Go ciàgle poddajemy nowym cierpieniom i nowej goryczy. Oto ty swà ca∏à mi∏oÊç da∏aÊ Jezusowi, ale poddajàc si´ Jego wydoskonalajàcej w∏adzy poczu∏aÊ te˝ mi∏oÊç do ludzi i wszystkiego co ˝yje. To postaraj si´ teraz, by ludzi poprowadziç te˝ widomie do Boga, by
te˝ odczuli, ˝e Jezusa Serce to cud, co nigdy poddanego sobie cz∏owieka nie przestanie mi∏owaç bezmiernie i na
wieki. Oddawaj tà mi∏oÊç ludziom, a Bóg zape∏ni Swojà mi∏oÊcià to serce twoje – i poddana Bo˝ej mi∏oÊci poznasz,
co to jest odwzajemnienie si´ mi∏oÊci tej, co mi∏uje bezmiernie i wieczyÊcie. Oto siebie wam daje wielkiej mi∏oÊci
przedwiecznej odczuciem si´ mogàca pochwaliç.
Teraz ci opowiem o sobie te˝. Gdy ju˝ póêno wieczór pisa∏am te masy listów, które od czasu jak pozostawa∏am na stanowisku Matki Generalnej pisaç musia∏am – a spaç mi si´ chcia∏o – ja ukl´k∏am i wznios∏am myÊl do Boga, a sennoÊç w nowà si∏´ si´ zmienia∏a. Oto podczas tego, co ty piszesz, te˝ nale˝y to zrobiç.
Adela zawsze powinna nosiç ciep∏à opask´ na brzuchu, by zawsze jednakie ciep∏o utrzymaç i poddaç si´ badaniu treÊci ˝o∏àdka, bo zupe∏nie mo˝liwe, ˝e dobrze si´ to skoƒczy, gdy leczyç si´ zacznie na po rosyjsku ,jazw´"
˝o∏àdka, a serce trzeba odczuç jak podczas biegu, czy po schodach idàc si´ zachowuje i pod∏ug tego zastosowaç
leczenie. Bo jeÊli tylko nerwica – to nie jest groêna. Ja pomog´ jej, niech sama zwróci si´ do mnie. Pod has∏em, ˝e
to ˝ycie krótkie, niech stara si´ wiecznie uczyniç bez bólu i szcz´Êliwe. Poznasz jà lepiej – to do pracy przygotuj, lecz
z nià potrzeba ostro˝nie – wybadaç – czy poczàtek tej ch´ci nie pochodzi z podczas tej rozmowy obudzonej duszy,
˝e coÊ jà spotyka niezwyk∏ego, co jà wyró˝ni pomi´dzy znajomymi. Tu pod tà odmiennà od innych twarzà, kryje si´
podst´p. Patrz czy ona chce widomie dobra – ludzie ci powiedzà.
Ja zostawiam was dziÊ w ciszy serc waszych i po d∏ugiej dziÊ obecnoÊci odchodz´, a we czwartek przyjd´ te˝
od rana, jak dziÊ.
Wy zawsze odmawiajcie litani´ do Serca Jezusowego na intencj´ dobra sprawy naszej, a te˝ z proÊbà o ten
cud dla ciebie i Irusia. Serce Jezusa jest mi∏osierne i pragnie daç to dobro ludziom. Pod warunkiem, ˝e poznaç to
Serce dacie ludziom i oddasz tà Jego skarg´ kap∏anom – przyjd´ we czwartek od rana. Sercem waszym jest doskona∏e Serce Jezusa, bo Ono da∏o si´ wam zupe∏nie i chce byç zawsze z wami do koƒca Êwiata, ale chce, by wasze
serca te˝ by∏y – Jego poddaƒstwu wy∏àcznie do tego, by Je posiadaç – oddane. Oto zakoƒczenie tego dzisiejszego
dyktanda. Pisz to co trzeba oddaç ksi´dzu i módl si´ o si∏´, co ich przekona. Patrz´ dziÊ tu na serca dobrych ludzi
i boj´ si´, ˝e przewa˝nie ci´˝ko cierpieç im przyjdzie.
O, dobro im dajcie poznaç i uratujcie ich z mi∏oÊci dla Boga.Wielkà prac´ swojà od dziÊ do stania si´ tej okropnej chwili, musicie wykonaç – bo ˝ycie ich wieczne – to waszego poddanych Bogu ludzi, tej sprawie poÊwi´conych
te˝ pociechà b´dzie. Odchodz´ do czwartku i pod tym tylko warunkiem, ˝e ju˝ kryç nie b´dziecie tego, co Bóg z mi∏osierdzia swego ludziom chce objawiç dla ich szcz´Êliwej wiecznoÊci. Oczekuj´ te˝ pytaƒ z dziedziny dowodów
prawdy.
14. I. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Widz´, ˝e ty zupe∏nie podda∏aÊ si´ temu pos∏anemu od Boga, lecz nie chcàcemu Êwiadomie podjàç swego pos∏annictwa. On pozna, lecz zbyt póêno swój b∏àd, a po wielkiej pierwszej wymówce ty zupe∏nie nie lepiej broni∏aÊ tego, ˝e ty pewna jesteÊ, ˝e ja do ciebie mówi´. Teraz ty odmów litani´ do Serca Jezusa i idê do ksi´dza Ignacego.
Pozna∏am go dawniej i wiem, ˝e tu znajdziesz wi´cej zrozumienia. DziÊ ja opowiem ci o sobie i o wyjÊciu z tej sytuacji. Postanów sobie zawsze wydoskonalaç siebie tak, by odczuli wszyscy, ˝e promieniuje od ciebie ta pi´kna mi∏oÊç, co chce dobra dla ludzi, bo goràco ukocha∏a Boga. Ja poÊwi´ci∏am si´ Bogu i dla Niego pragn´∏am poddaç pod
Jego w∏adz´ ludzi. Pod tym odczuciem wiod∏am pos∏uszna Bogu swe ˝ycie, a˝ wype∏ni∏am to zadanie swoje. Ty postanów sobie od dziÊ, ˝e tylko dla Boga ˝yjesz, a zobaczysz, ˝e i reszt´ wykonasz. Wi´cej okazuj, ˝e to z mi∏oÊci do
Boga chcesz ludzi ratowaç, by Sercu Jezusa ich oddaç i powinnoÊç swà wype∏nisz. Ja odmieni´ dla was dobre serce swoje, bo ja ˝àda∏am tylko mi∏oÊci, a nie wiecie ˝e ta mi∏oÊç to pot´ga i ona wypiel´gnowa∏aby pi´knà mi∏oÊç Boga, co da∏aby póêniej zawsze wielkie dusze, a˝ do tego poziomu – co ja osiàgn´∏am. Tak, z∏e mia∏aÊ przygotowanie
do ˝ycia duchowego, lecz teraz sama poznawszy ju˝ prawd´, odmienne ˝ycie widomie powinnaÊ wieÊç, a osiàgniesz
tyle woli, ˝e poddasz innych te˝ Bogu. PoÊwi´ç si´ zupe∏nie wydoskonalaniu swej mi∏oÊci, a poznasz pi´knà wydoskonalonej duszy wielkà mi∏oÊç, co odda ci w swoje odczucie inne dusze.
Pozna∏am ci´, ˝e nie chcesz wielkiej mi∏oÊci, lecz chcesz wype∏niç swà misj´, a to si´ ∏àczy i pomo˝e ci jà wykonaç. Tu jest pe∏ny b∏àd tych, co nie chcà ci pomóc, bo ˝àdam od nich, by podtrzymali tà wol´ do wykonania tej misji w tobie i zostajàc sama wiele si∏ tracisz na darmo, by boleç nad niezrozumieniem wielkiej misji twojej i ich w∏asnej.
8
Pozna∏am, ˝e dziÊ ty zostawiona sobie i jeszcze zmuszona walczyç z ksi´dzem, nie dasz rady wydêwignàç si´ z pot´˝nego wysi∏ku wymagajàcej poÊwi´conej ogó∏owi wielkiej sprawy, ale ja dopomog´ ci i ja ciebie poprowadz´, bo
widz´ osamotnienie twoje, a ty widomie wiele przez to tracisz si∏. Piszesz dziÊ, a dusza twoja odmawia te s∏owa, które ci´ bolà i które zosta∏y ci po namyÊle od niego w ch´ci wyrzàdzenia przykroÊci powiedziane – piszesz dziÊ, a ból
wol´ os∏abia, a tak˝e chcesz by si∏y pod moim kierownictwem ci powróci∏y – daj mi wi´c powieÊç si´ s∏usznie.. Ja
zostawi´, ci dziÊ odczucie obecnoÊci swojej w tym, ˝e wyczujesz, ˝e Ja odmIem´ twój nastrój I dam sI∏y do walki.
Czy chcesz poÊwi´ciç si´ wielkiemu dzie∏u? Wi´c musisz si´ staç podw∏adna Bogu i poddaç si´ pod jego Opiek´
i kierownictwo. Ja chc´ ci dziÊ objaÊniç, ˝e ty widomie od czasu zabronienia ci mówiç o mnie zamilk∏aÊ, o dobru poÊwi´cenia si´ swego dla sprawy zapominajàc. Ja pod tym tylko warunkiem do ciebie mówi´, ˝e ty oddasz te s∏owa
moje ksi´˝om, a ty je zatrzymujesz. DziÊ jestem po to, by ci´ wzmocniç i daç si∏´ do walki w tej wielkiej sprawie. Jutro napiszesz dla ksi´˝y pismo moje dawniejsze i obydwóm oddasz, a tak˝e tà skarg´ Jezusa, bo oni zupe∏nie nie
wiedzà, po co ja do ciebie mówi´. Postanów sobie, ˝e o ile pos∏ugiwaç ci si´ nie wolno dyktandami, to ty z nich dawaç b´dziesz du˝o pod czuciem, co i kiedy zastosowaç masz, by oczy otwieraç, a ja ci podczas powtarzania s∏ów
moich dawaç b´d´ natchnienia. Ty pisz do godz. 1-szej, a potem idê, a wrócisz o 7-ej to dokoƒczymy. Ja tam b´d´
z tobà, a odczuj, ˝e si∏y ci ju˝ wracajà, bo du˝o ich i tam nawet b´dzie trzeba. Pod tymi s∏owami, co dziÊ mówi´ pieʃ
twego serca od m∏odoÊci pragnàcego dobra na Ziemi, ma staç si´ realnà i silnie rozbrzmieç, bo teraz przyszed∏ czas
byÊ wyda∏a jà z woli Bo˝ej ze siebie. Ja postanawiam byÊ dziÊ wyjaÊni∏a tam o ˝yciu odmiennym i o tym, co idzie na
ludzi, którzy majà wszyscy podjàç to has∏o, by zwróciç si´ do Boga i lepszej swej przysz∏oÊci. Poznajcie wszyscy to
mi∏osierdzie Bo˝e, które w objawieniu tego Bóg wam okazuje. Ja pragn´ pomóc tobie do wykonania tego pos∏annictwa dziÊ i po tym, a˝ wielkie dzie∏o stanie si´ wywiàzane i dokonane. Bóg nie na to daje ci tà ∏ask´ – byÊ nie odda∏a jej. Po drodze idàc tej, poÊlesz po nagrod´ wiele dusz, wi´c daj im wiedz´ silnà i podczas objaÊniania wezwij mnie
zawsze do pomocy. Powiem ci du˝o teraz o sile jakà masz mieç, by staç si´ prawdziwà aposto∏kà Bo˝à. Ty powinnaÊ odczytywaç sobie moje dyktanda i braç w siebie to, co masz ludziom oddaç.
Ja powtarzam jednak, ˝e zawsze mów z wielkiej mi∏oÊci dla Boga i dla ludzi – pod tym te˝ powinnaÊ by∏a mówiç do ksi´dza. Tu zostawiam ci´ do odczytania poprzednich dyktand i ubrania si´, by iÊç tam, gdzie czekajà na to
– by s∏uchaç ciebie. Ca∏y czas przy tobie b´d´. Wol´ wyt´˝, by podaç silne argumenty, które majà byç powtarzane
przez nich. – Podczas mówienia pomyÊl jak to Êwiat odmieniony ma postaç przyjàç takà, jakiej w marzeniach swoich dawno pragn´∏aÊ. Podwaliny do objaÊniania ju˝ masz, a teraz daj to ludziom. Dodam, ˝e pismo wyÊlij do córki,
by i ona wydoskonala∏a swà dusz´, a Zosi poddaj te˝ myÊl, ˝e jeÊli nie z mi∏oÊci Boga, to dobre uczynki nie majà
wartoÊci. Poznajcie to has∏o, co Bóg wam posy∏a: Bóg i mi∏oÊç dla Niego majà podwalin´ daç do mi∏oÊci bliêniego
i wszystkiego dobrego, co czynicie. Pod tym tu warunkiem dziÊ o 7-ej przyjd´, ˝e goràco spe∏nisz swojà misj´ tam
u tych ludzi. Tak naturalnie, bo b´d´ tam z tobà. – Przerwiemy teraz i idê.
Âw. Magdalena Zofia
DziÊ ty podbi∏aÊ te serca, bo mówi∏aÊ z mi∏oÊcià takà, ˝e odczuli to i wejdà teraz w dusze swoje, a˝ podniosà
je do Boga – ty podnios∏aÊ te kobiety o tyle, ˝e wyczu∏y duszy swej oddalenie od Boga. Podczas widomego ich wejÊcia duchowego do pobudzenia uczuç Êpiàcych, ty zostawi∏aÊ im od winy ich wol´ oddalenia si´. Ty teraz jutro obudê
w nich l´k przed odpowiedzialnoÊcià, a poznajà czy op∏aci im si´ post´powaç bez odp∏aty Bogu za wszystkie dobrodziejstwa otrzymane od Boga od chwili urodzenia naszego i za te, któreÊmy otrzymali od Jezusa i za te, które wolny
duch nasz otrzyma, gdy stanie si´ wielbiàcy swego Stwórc´. O, ˝ebyÊcie to wszystko objàç mogli swym poj´ciem –
nie podj´libyÊcie si´ po raz drugi Pana swego odczuwajàcego ka˝dà myÊl waszà i ka˝de uczucie – czy dobre czy
z∏e – nie oÊmielilibyÊcie si´ nie uwielbiaç Go ze wszystkich si∏ swoich. – O, wy do których dziÊ Alicja mówi∏a, nie czekajcie zaproszenia do poÊwi´cenia swych dusz Bogu – wydajcie dziÊ ju˝ wol´ wielbienia Go i dà˝enia do Boga,
a podw∏adne dusze wasze zostanà powitane w wiecznoÊci przez Mi∏oÊç, nie przez odrzucenie od swego Ojca, ˝e nie
byliÊcie Jego dzieçmi. O wy, co dziÊ pod w∏adzà tych, co s∏u˝à szatanowi, nie wiecie, ˝e macie byç zawsze tylko wielbiàcy Boga, a wolne dusze swoje te˝ oddajecie pod odpowiedzialnoÊcià wi´kszà ni˝ tamci, co o Bogu nie s∏yszeli –
pod w∏adz´ szatana. Bo jeÊli po dobrym tego, co otrzymaliÊcie przy chrzcie Êw., bo wszystkie ∏aski Ducha Âwi´tego,
co daje wam te dary potrzebne cz∏owiekowi do zrozumienia, po co ˝yje i dokàd dà˝y i za te dary chce od was serc
waszych, a te˝ by ludzie poznali przez te oÊwiecenia podczas dalszego ˝ycia, przez woli waszej wznoszenie si´ podczas dobrej komunii Êw. i podczas tych dobrych lekcji dla was przez kap∏anów g∏oszonych z ambony. Ja te˝ za ˝ycia pozna∏am te dobre odczucia Boga za m∏odu, lecz potrafi∏am je tak rozwinàç, by sta∏y si´ darami dla Boga ode
mnie, bo có˝ cz∏owiek mo˝e daç wi´cej Bogu prócz uczucia swego?
Wszystko inne choçby najpi´kniejsze i od kogoÊ innego pozornie otrzymane – pochodzi przecie˝ od Boga,
a tylko wola wasza, czy chcecie dà˝yç, by kiedyÊ zjednoczyç si´ z Ojcem waszym, czy nie – to wasze w∏asne i to
ofiarujecie Bogu, lecz – co dacie Mu pami´tajcie – czy mi∏oÊç, czy oboj´tnoÊç, czy nienawiÊç (o, to straszne s∏owo)
– Bóg zawsze oddaje Boskà odp∏atà tysiàckrotnie i na wieki – lecz tym samym. – Wi´c za waszà odrobin´ mi∏oÊci
odda wam ogrom mi∏oÊci Swojej i szcz´Êcie, o jakim cz∏owiek poj´cia mieç nie potrafi i bez koƒca trwajàcym. Gdy
oboj´tnoÊç dasz Mu cz∏owieku i pod tym dobrym jeszcze uczuciem, co da ci w∏asne serce przy ostatniej komunii
9
Êwi´tej, ˝e obudzisz w sobie ˝al, ˝eÊ bez mi∏oÊci do Boga ˝y∏ i chcia∏byÊ to Bogu wynagrodziç i ˝ycie inaczej teraz
prze˝yç, lecz po to odpokutowaç byÊ musia∏, a ju˝ nie masz kiedy, to wejdziesz po Êmierci do czyÊçca i tak wyp∏aciç
si´ musisz za to, ˝e tu nie kocha∏eÊ Boga tak, jak by∏eÊ obowiàzany, bo twoim pierwszym obowiàzkiem na Ziemi ˝yjàc by∏o to, byÊ poczu∏, ˝eÊ tu po to, by Ojcu swemu dowieÊç swej spójni z Nim i odp∏aciç Mu si´ owà ˝ywà mi∏oÊcià,
która powinna byç takà, by wszystkie inne uczucia w tym ˝yciu dla oddania tej w∏aÊnie mi∏oÊci s∏u˝y∏y – czyli wszystko co czynicie lub czujecie by wyp∏ywa∏o z tego wielkiego uczucia umi∏owania Boga. Bo pierwszym przed poczàtkiem
uczuç dla dobrych do wa.s przywiàzanych rodziców, czy do dzieci swoich, czy do m´˝a czy ˝ony umI∏owanej – zawsze ponad te uczucia i przed nimi ma byç uczucie do Boga.
Ono ma byç dopiero tym, z którego i dla którego wy kochacie bliênich swoich i dla którego podejmujecie dobre
lub z∏e czyny, to znaczy dobre dla mi∏oÊci Boga, a z∏e z braku tej mi∏oÊci, albo dobre lecz bez w∏aÊciwej wartoÊci, bo
nie z mi∏oÊci dla Boga pochodzàce, lecz od waszego tylko odczucia dobra, lub mo˝e gorzej, z ch´ci pokazania si´,
albo i z innych pobudek, nic wspólnego z mi∏oÊcià Boga nie majàcych. JeÊli w ˝yciu cz∏owieka nie by∏o takiej mi∏oÊci
dla Boga, to pozostaje dusza jego w czyÊçcu tak d∏ugo, a˝ odda ca∏à nale˝nà mi∏oÊç od niej Bogu. Wi´c czym mniej
mi∏owa∏ cz∏owiek Boga, tym tu ci´˝ej i d∏u˝ej wyp∏acaç si´ z d∏ugu swego musi. A jeÊli pod tym brakiem uczucia powsta∏o i dla ludzi win wiele uczynionych, to szereg ten win odpokutowaç przyjdzie przez setki nieraz lat! Czy wy wiecie, ˝e za ka˝dà obelg´ czy odmówienie pomocy, gdy mogliÊcie: czy za podczas dobrej nawet woli, lecz nie wytrwa∏ej duszy swej poÊredniczenia do dania innym duchowej pomocy, gdy widzimy, ˝e b∏àdzà lub siebie do z∏a wiodà –
a my po dawnemu, choç sami ju˝ wiemy o prawdzie, a ich pozostawiamy idàcych z∏à drogà, która do Boga ich nie
zaprowadzi – to wszystko wy musicie w czyÊçcu odcierpieniem winy, przeciwnym cierpieniem odpokutowaç. Tu oto
wasz b∏àd, ˝e nie staraliÊcie si´ odp∏aciç si´ za ˝ycia Bogu mi∏oÊcià i dobrymi uczynkami, bo o tym nie zapominajcie, ˝e ka˝dy dobry uczynek wszystko jedno komu dany jest darem dla Boga. A za to, ˝e wy z mi∏oÊci dla Ojca swego dobro czyniliÊcie bliênim, On wam odp∏aci tak sowicie i tak po kolei za ka˝dy z osobna, ˝e nie op∏aca si´ nic, co
by dobrej nagrody nie mia∏o otrzymaç, bo pami´tajcie, ˝e wszystko wam tysiàckrotnie odp∏aconym b´dzie. A jeÊli dusza wasza wcale nie odczuwa tego, ˝e Bóg jest jej Stwórcà i da∏ wam wszystko co posiadacie.?
Czy to dobro wiedzy, którà ja wam dziÊ objaÊniam, nie jest te˝ darem od Boga dla was? Bo pomyÊlcie, czy dusza wasza teraz porzuci to dobro, jakie otrzyma∏a od Boga, dajàcego wam te objaÊnienia po to, byÊcie wiedzieli jak
uniknàç tych strasznych cierpieƒ w czyÊçcu. A jeÊli dusza wasza potem jeszcze zostanie oddalonà od Boga, a jeszcze gdy podsunie jej szatan zwàtpienie w istnienie Boga – to znaczy wy do dzieci Bo˝ych nie nale˝ycie, a wi´c nie
z Bogiem przez ca∏à wiecznoÊç chcecie zostawaç, lecz szatan wasz pan, a wi´c z nim, podw∏adni jemu za ˝ycia –
pozostaniecie na wiecznoÊç ca∏à, a to te˝ odp∏atà b´dzie za wasz dar dla Boga. O wy, co dziÊ do was mówi´ z ∏aski
Boga i z Jego wielkiego mi∏osierdzia wys∏ana tu do was, by uratowaç dusze wasze od z∏ych cierpieƒ, jakie nieÊwiadomie i niebacznie sobie gotujecie. Wy co dziÊ poznaliÊcie, ˝e b∏àdzicie poÊwi´çcie ˝ycie swoje od dziÊ dla dobra
duszy swojej i umi∏ujcie Boga tak, by On sta∏ si´ pierwszà waszà wa˝nà wieczyÊcie mi∏oÊcià, co z tego odczucia dobra da wam si∏´ do odrzucenia z∏a, które inaczej wcià˝ g∏´biej prowadzi i wcià˝ sztana podw∏adnymi was czyni.
Oto daj´ wam dziÊ poczàtek daru Bo˝ego – wiedzy która wyprowadzi was na drog´ prosto do Boga wiodàcà.
Nie ustawajcie teraz pog∏´biaç jej i pod∏ug niej dobro czyniàc do dobra wiecznego dojdziecie, a innych te˝ za sobà
wiodàc do Boga, pos∏uszni staniecie si´ woli Bo˝ej. Ja tu stoj´ widomie dla dawania objaÊnienia. Kto pragnie zostaç
˝àdnym tej wiedzy, niech pos∏ucha tego, co ju˝ dawniej mówi∏am, a tak˝e w czym wàtpliwoÊci macie pytajcie – objaÊni´.
DziÊ wy tu poddacie si´ Bogu, a Bóg przyjmie was za dzieci swoje i da ∏aski, ale wy módlcie si´ o nie, bo tak
trzeba, by Bóg pozna∏, ˝e odczuwacie Go i dajecie Mu swój dar woli i poddaƒstwa swego. On wam da za to ∏ask´,
˝e odczujecie mi∏oÊç, a tà wy ju˝ sami powinniÊcie wielbiàc Boga staraç si´ rozpalaç w coraz silniejszà i gor´tszà,
a˝ doprowadzi was tam, gdzie sam Bóg te˝ mi∏oÊcià Swà bezmiernà odp∏aci za maleƒkà mi∏oÊç waszà. Ja jestem
w czwartki i soboty tu, gdzie s∏uga Bo˝a Alicja moje dyktando dla dobra ludzi z woli Bo˝ej przyjmuje, wi´c w te dni
pod warunkiem, ˝e zwrócicie dusze swoje do Boga, postawcie mi pytania, lecz takie, co dla dobra ogó∏u sà wa˝ne,
a ja zawsze odpowiem, byÊcie lepiej pozna∏y Boga i odczu∏y tà wielkà mi∏oÊç, jakà Serce Jego dla was goreje. Poczu∏am od was idàcy ku mnie dobry dar serdecznoÊci i dusz waszych, to pierwszy widomy znak – ˝e potrafià ukochaç Boga.
Tr´dowaci to s∏udzy si∏ podw∏adnych duchom z∏ym, bo ich choroba jest wynikiem z∏a i nieczystoÊci, którà przodkowie widomie pope∏nili pod wodzà szatana i dosz∏a a˝ do potomków, choç oni ju˝ tylko dziÊ sà nieszcz´Êliwie cierpiàcy.
Matka Bo˝a jest Opiekunkà ca∏ego wszechÊwiata, bo jest duchem-wzorem dzieci´cia Bo˝ego poddanego Bogu i ponad wszystko Go mi∏ujàcego.
Komety to twory z gazów, to dopiero utworzyç si´ majàce planety, a wi´c zupe∏nie nie nadajàce si´ do ˝ycia
dla nikogo. Âwiat∏o majà materialne, przez pod ciep∏em powsta∏ym z tarcia si´ odrobin substancji, z której utworzy
si´ planety wytworzony blask, bo to silny, do sobie w∏aÊciwej si∏y, dajàcy Êwiat∏o, które oÊwietla gazy od ocierania si´
o inne planety, dobrze ju˝ pod czym innym wi´zione przy powstajàcej planecie. Od tego Êwiat∏a komety ludzie doznajà trwogi, bo ono jest podobne do rózgi, a Bóg w niektórych chwilach ostrzega nim ludzi, by stali si´ pociesze-
10
niem, a nie zawsze tylko cierpieniem dla Jezusa. Po tym co dziÊ mówi´ oczekujcie komety przed tym strasznym, co
ma przyjÊç. To b´dzie znak, ˝e zbli˝a si´ kara na ludzi, za odwrócenie si´ od Boga. Ja przyjd´ w sobot´ od rana,
a ty Alu podaj wi´cej pytaƒ co wiedz´ od was pod czasu i pod siebie tylko czujàcych ludziwielbienia nauczy. ˚adna
ksià˝ka pisana przez ludzi tego wam daç nie mo˝e. Ja przyjd´ w sobot´, lecz ty wpierw odpraw spowiedê, a teraz
pomódl si´ o to, by te kobiety odczu∏y to, co im za ten jutrzejszy dzieƒ dasz jeszcze. Ja chc´ pod tym warunkiem
przyjÊç, ˝e od was otrzymam dar dla Jezusa, bo wy moje córki ma∏o mi dajecie tego, czego Jezus czeka od was. Ju˝
odchodz´, a ty wolnà dusz´ swojà wznieÊ do Boga.
16. I. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Jestem, choç oddalenie wielkie dzieli miejsce przebywania mego od Ziemi. Pod warunkiem, ˝e oddasz s∏owa
moje ksi´˝om – dziÊ mówi´ do ciebie. Podaj wszystkie poprzednie dyktanda od samego poczàtku, gdym zacz´∏a
przychodziç, bo to dopiero daje jasno wypowiedziane i pod wieloma s∏owami – oddaje dopiero sens. Pisz przez kalk´, to da ci oszcz´dzenie pracy.
Gdy lec´ to dobre puste przestrzenie sà zawsze jednakowe, a dopiero w atmosferze Ziemi jest ró˝nie, dziÊ np.
wiatr, lecz to zupe∏nie mnie nie przeszkadza i niepewnie nie lec´, lecz prosto jak dos∏ownie bieg odczuwam, doskona∏y pocisk, który zupe∏nie nie zbacza choç atmosfera pod ciÊnieniem wiatru porusza si´ doÊç wysoko od Ziemi. Czy
po tym objaÊnieniu wy uczu∏yÊcie ogromnà wdzi´cznoÊç dla Boga za ten nowy dar, który w wiecznym bycie otrzymacie?
O tak, ten lot nasz, to pi´kny sposób podw∏adnych Bogu duchów przenoszenia si´ z miejsca na inne bardzo
oddalone miejsce. Wy duchów nie widzicie, lecz zawsze one was otaczajà i pomagajà duchowo i fizycznie, bo prócz
natchnieƒ dobrych, wy cz´sto otrzymujecie zadowolenie, gdy post´pujemy z wami podczas pracy lub w drodze i pomagamy wam w ró˝ny sposób i chronimy od odczuwalnego gro˝àcego czegoÊ z∏ego. Ja dziÊ te˝ pod si∏à tego uczucia chc´ tobie powiedzieç, ˝e odwróci∏am raz pod auto podje˝d˝ajàce – pod ochronà mojà ty przesz∏aÊ szcz´Êliwie
a ono…. Och wy ludzie pos∏ani od Boga, was tak chroniç b´dziemy, gdy przyjdà chwile te straszne. Podczas podejÊcia i piek∏a tych chwil, te duchy twoje, co dziÊ sà przy tobie, postarajà si´ uchroniç ciebie od postradania ˝ycia, byÊ
mog∏a dalej tà wiedz´ Bo˝à nieÊç ludziom.
Teraz odpowiem ci na zapytanie o syna. On Bogu s∏u˝yç ma, wi´c poddany Bogu powinien tu przyjechaç,
a wi´c ty napisz mu, by to podanie wys∏a∏ na r´ce Malenkowa, bo tylko on mu da przychylnà odpowiedê. Niech napisze, ˝e ty czekasz jego pomocy, bo jesteÊ stara, chora i niezdolna do pracy. Ja podanie to wam podam tam i podam te˝ podczas tego wyczucie waszej s∏usznoÊci. Lecz potrzeba byÊ pocz´∏a te˝ odmawiaç nowenn´ do Mi∏osierdzia Bo˝ego. Tak to te˝ zrób, a Bóg was podczas tej nowenny do s∏ug swoich zaliczy i wys∏ucha. Poddajcie si´ Bogu, a On dobro wam oka˝e. Ja te˝ modliç si´ o to b´d´ i ty módl si´ te˝ przez mojà przyczyn´. Podczas nowenny
oboje zostaniecie wys∏uchani i ty widomie od wolnego twego ducha do duchów dobrych odczujesz pi´kny dar oddania si´ w opiek´ i otrzymania wyproszonego syna. Tu dziÊ ty zawsze módl si´ o to, by dosz∏o to do Boga, a podczas
nowenny odczujecie t´ ∏ask´. Pisz do niego i pisz to podanie od siebie do Malenkowa. Ja ci pomog´ je u∏o˝yç. Pod
tym warunkiem chc´ pomóc, ˝e oboje staniecie na s∏u˝b´ Bo˝à. A ty podejmiesz si´ daç temu synowi podstawy do
wydoskonalenia si´ w dobrym. O, ja chc´ pomóc i chc´ was postawiç na tà s∏u˝b´, bo tylko wy dziÊ ponieÊç mo˝ecie to has∏o. To zrobisz jak on wróci, a teraz pisz do niego i do Malenkowa. PodnieÊ to, ˝e mà˝ twój przez 23 lata
wyk∏ada∏ j´zyk rosyjski na Uniwersytecie i Akademii Handlu Zagranicznego, a podczas okupacji nie chcia∏ uczyç
Niemców. Wy podanie to musicie pisaç jednakowo, by dosz∏o do zrozumienia tej strasznej krzywdy, jaka was spotka∏a. Podaj papier to ci podyktuj´...
Âw. Magdalena Zofia
Musia∏am odlecieç, a teraz dokoƒcz´ podanie. Mnie wzywa Bóg, bo my zawsze musimy byç w swoim kr´gu,
by nie za d∏ugo przebywaç na Ziemi, by nie straciç si∏, które tu czerpiemy, a poza bytem wiecznym zawsze wsz´dzie
ze siebie oddawaç musimy, bo i ludziom i po drodze lotu tracimy tà si∏´, co nas przepe∏nia, gdy jesteÊmy w atmosferze wype∏nionej obecnoÊcià Boga, to jest pod w∏adzà Boga i tylko szcz´Êcie odczuwajàcy. To te˝ pi´knym jest, gdy
my pos∏uszni natychmiast stawiamy si´ na to wezwanie i pe∏ni si∏ nowych odlatujemy do was, by znów wam je oddaç. Ja pisz´ dziÊ to dla ksi´˝y, by oni poznali, ˝e to ja naprawd´ jestem i za was wszystkich stanàwszy przed Bogiem zawsze zanosz´ proÊby oto, bym mog∏a wype∏niç to, co przez Ducha Âwi´tego wypowiedziane. Oto ja z wami
stoimy dziÊ na s∏u˝bie Bo˝ej ju˝ nie po to, by przestrzec przed strasznym, gro˝àcym wam niebezpieczeƒstwem. Ja
poddana Bogu zawsze poÊwi´c´ tyle czasu i cennych si∏ z Boga czerpanych, na to, by wami kierowaç. Ale wy musicie chcieç tego, bo jeÊli tylko po to to mówi´ by Alicja notowa∏a, a ludzie z tego nie skorzystali, to po co tu przylatywaç z tego cudownego bytu wiecznego na Ziemi´, gdzie widz´ okropne tylko przest´pstwa i cierpi´, bo duch mój
odbiera to z∏o i pod tym uczuciem ja widz´, ˝e ma∏o zrobi∏am i te miliony duchów, które starajà si´ dawaç od szeregu lat natchnienie i pomoc duszom ludzkim. Ja cierpi´ widzàc minimalny wynik tej naszej pracy i wiedzàc, jak Chrystus cierpi i co czeka te nieszcz´sne dusze ludzkie. Wy poÊwi´çcie si´ zupe∏nie tej wielkiej sprawie, bo stoicie dos∏ownie nad przepaÊcià, a Êlepi ludzie, o ile ich nie zdo∏acie przestrzec – popadnà w tà gro˝àcà im zatratà – wiecz-
11
nà przepaÊç.
Ja podj´∏am si´ tej pracy i doprowadziç jà musz´ do koƒca, lecz okropnie cierpi´, ˝e wy ludzie, którzy ju˝ wiecie, czym ma si´ staç ona dla ludzkoÊci ca∏ej wy nie dajecie mi pomocy takiej, jakà daç mo˝ecie i powinniÊcie, mogàc ˝ywym s∏owem obudziç Êpiàce dusze i otworzyç im oczy na gro˝àce im straszne niebezpieczeƒstwo. Wy co stoicie na stra˝y Bo˝ego zakonu i macie obowiàzek oddaç te Êlepe zb∏àkane owce Bogu, do was dziÊ mówi´, ˝e po tym,
co po was jeszcze si´ spodziewam, gdy pojmiecie na koniec, ˝e to co mówi´ pochodzi z rozkazu Boga i z Jego wielkiego mi∏osierdzia, bo choç ludzie tyle cierpieƒ zadajà Jezusowi – On zawsze ich mi∏uje i chce ratowaç te miliony
dusz, które o krok sà od pot´pienia ich na wieki. Co dacie wy, co pragniecie te˝ dobra dla dusz tych biednych, które, gdy wybije godzina, popadnà w okropne nieszcz´Êcie, co was którzy to czytacie, obcià˝y winà przeogromnà.
Co Bogu odpowiecie, gdy was wezwie, co z Jego owczarnià zrobiliÊcie? Czy uczyniliÊcie wszystko, gdy was
objaÊniono, by zabezpieczyç te biedne dusze? Ja powiem wam, ˝e wasz los nie lepszy b´dzie od tych, co nieÊwiadomie poszli b∏´dnà drogà, bo wyÊcie wiedzieli, a staraliÊcie si´ to ukryç przed ludêmi. Ja pod tym warunkiem tobie
to Alicjo dyktuj´, ˝e ty oddasz s∏owa moje ksi´˝om, by wszyscy trzej to czytali i postanowili, co po tych s∏owach moich dalej majà robiç, czy stanàç na s∏u˝b´ takà, jakiej w dzisiejszej chwili Bóg od nich wymaga – czy dalej wam jeszcze opornymi byç, zamiast dodaç si∏ i radà nadaç kierunek waszej dzia∏alnoÊci. Ja i wy, co to czytacie musimy dokonaç tego, by ludzie zrozumieli, ˝e b∏àdzà i ˝e to straszne niebezpieczeƒstwo przed nimi. Ja powtarzam to ciàgle, bo
niech˝e nareszcie to moje ludzi wo∏anie na trwog´ – dojdzie do ich uszu i uratuje choç tych, co zdà˝à si´ jeszcze
uratowaç. Czy powtórzycie ludziom to, ˝e los podobny do szataƒskiego sobie gotujà – jeÊli nie zwrócà si´ zaraz natychmiast do Boga! Czy oni us∏yszà to jeszcze w por´ od was, których Bóg na to tu postawi∏, byÊcie Mu s∏u˝yli tak,
jak On od was ˝àda. DziÊ oto Bóg ˝àda, byÊcie w ludziach obudzili zrozumienie tego, ˝e z∏ym jest ˝ycie, jakie najlepsi nawet wiodà – bo wszyscy nie wiedzà, ˝e poddani Bogu majà byç i ˝e pod okropnà karà cierpienia, o jakim ludzie nie mogà nawet mieç poj´cia, muszà nie byç oboj´tni dla Boga lecz oddaç Mu swà mi∏oÊç za Jego, którà otacza ludzi od chwili ich pocz´cia, a˝ do chwili Êmierci.
Ja chc´ wam przypomnieç o tym, co wy dziÊ mówiç macie: ˝e pierwszym i najwa˝niejszym przykazaniem jest
to o mi∏oÊci dla Boga i ˝e dopiero pod dzia∏aniem tego uczucia majà powstawaç inne. Mi∏oÊç bliêniego, to odbicie si´
doskona∏ej mi∏oÊci dla Boga i wyra˝one przez poddanych Mu i dla swoich braci, ale gdy ta mi∏oÊç oddzielnie wyst´puje bez swojej jakby podstawy, jakby korzenia z którego wyrasta – niewiele warta i nie posiada zas∏ugi takiej, jakà
ma ta pochodzàca z mi∏oÊci Boga. Czy ludzie to us∏yszà od was i czy potraficie im to wyt∏umaczyç i podaç do ich
dusz, by od dziÊ ju˝ nie marnowali swoich dobrych uczynków i nie dawali Bogu zamiast goràcej mi∏oÊci – oboj´tnoÊç.
Ja musz´ dziÊ to po raz setny wam powtarzaç, bo dotàd ludzie nie us∏yszeli tego jeszcze od was. Ja musz´
ciàgle to powtarzaç, bo nikt z ludzi jeszcze tego dotàd nie us∏ysza∏. Mój g∏os, choç chcia∏abym, by w duszach waszych znalaz∏ oddêwi´k i przez to rozbrzmiewa∏ jak dzwon na wielkà trwog´ – wpada wcià˝ w pró˝ni´ bez echa. Bo
te wysi∏ki, jakie robià te s∏abe kobiety – które s∏owa moje zrozumia∏y – sà niczym wobec ogromu pracy i tego, ˝e trzeba to has∏o rzuciç tysiàcom, milionom ludzi! Ja po raz setny wydaj´ ze siebie si∏´, by ta kobieta, której Bóg daje ∏ask´ rozumienia s∏ów moich i notowania ich dla dobra ludzi poda∏a je do odczytania, a choç to ju˝ 10 miesi´cy – s∏owa moje nie dosz∏y jeszcze do ludzi i dalej wszystko idzie ku z∏u i ku pot´pieniu.
Ja dziÊ poddana Bogu wyszukuj´ s∏ów tak jasnych, ˝e chyba nareszcie to wam jasnym si´ stanie, co chc´ powiedzieç i co wy powinniÊcie dalej ludziom wyt∏umaczyç. Ja mam rozkaz to wykonaç, by ludzi odmieniç i ja obra∏am
sposób objaÊnienia wam, co trzeba, byÊcie wiedzieli o tym, czego Bóg od was ˝àda i co trzeba byÊcie objaÊnili ludziom. Ja poddawa∏am te myÊli ju˝ dawniej ks. Arcybiskupowi Bilczewskiemu, lecz nie zupe∏nie zrozumia∏ moje natchnienia, a ja nie mia∏am jeszcze rozkazu by w tej formie – s∏owem jasnym objaÊniaç tym, co te˝ nie potrafià i wi´cej jeszcze ni˝ tamten Êwi´ty cz∏owiek odczuç natchnieƒ – jakie im daj´. Tu Bóg powo∏a∏ mnie, a ja za poÊredniczk´
powo∏a∏am tà dobrà, lecz zbyt s∏abà kobiet´, do wykonania tego dzie∏a – co odnowi ca∏y Êwiat. Was dziÊ powo∏uj´,
byÊcie podj´li to has∏o poddaƒstwa Bogu i poÊwi´cenia dusz, by sta∏y si´ godne poznaç, ˝e b∏àdzà i by w por´ zwróci∏y sà za ∏askà Bo˝à do Niego, a poddawszy dusze swoje, by doszli do szcz´Êcia wiecznego, a nie b∏´dnie ˝yjàc do
cierpienia bez granic.
Czy ludzie ju˝ teraz us∏yszà o tym od Was? Ja pisz´ to, bo wy powàtpiewacie w prawdziwoÊç tego, ˝e to ja pisz´. Czy wystarczy wam dziÊ na dowód, ˝e oczywiÊcie to ja dyktuj´, ˝e oto w tej chwili widz´ was wszystkich trzech
i czy wiecie, ˝e tylko jeden jest takim jak byç w tej chwili powinien? To dowód, ˝e was widz´ i dusze wasze widz´
bez odczuwania tego fa∏szywego, co na zewnàtrz odciàga uwag´ i przedstawia cz∏owiekowi inaczej ni˝ jest w rzeczywistoÊci. Ja jako duch widz´ bez b∏´du najtajniejsze wasze myÊli i uczucia ukryte przed ludêmi. Teraz wiem, ˝e
po was od dziÊ mam si´ spodziewaç tego, co Bóg ˝àda i ˝e ludzie przed powodzià us∏yszà ten dzwon na trwog´,
w który ja bij´, a wy s∏yszycie go dziÊ, a jutro od was us∏yszà wszyscy, co powinni o tym wiedzieç. Ja tu dziÊ pisz´
to, co wam daç pragn´, a wy pierwsi to czytaç musicie. A ciebie zobowiàzuj´ te˝ do dotrzymania tajemnicy w tym,
co na dowód prawdy s∏ów moich mówi∏am. Co powiem jeszcze, ˝e dusze dziÊ pragnà tego objaÊnienia, bo otrzyma∏y ju˝ wiele natchnieƒ i przyjmà to o wiele ∏atwiej ni˝ dawniej, bez tej przygotowawczej pracy duchów. Co podczas
kazania powinni ludzie us∏yszeç? To ˝e mylà si´ myÊlàc, ˝e dobrze post´pujà nie przest´pujàc przykazaƒ Bo˝ych,
ale nie dope∏niajàc ich dla mi∏oÊci Bo˝ej, lecz dla czyjegoÊ zakazu choçby spowiednika lub dla w∏asnego odczuwa-
12
nia dobra lub ze wstydu albo z uczucia honoru i w∏asnej godnoÊci.
To dobrze, ˝e cz∏owiek ma dane sobie takie hamulce, lecz to nie pozwala mu chwilowo tylko oddaliç si´ przez
grzech od Boga, ale gdy przyjdzie silniejsza pokusa dadzà pos∏uch z∏u, aby tylko nikt si´ o tym nie dowiedzia∏. Cz∏owiek zaÊ, który przykazania zachowuje z mi∏oÊci dla Boga, nie pójdzie za g∏osem pokuty, choçby tajemnic´ wszelkà
mia∏ zapewnionà, bo wol´ swà ma poddanà Bogu, a wi´c i Jego prawom. Taki cz∏owiek zwalcza pokusy z mi∏oÊci dla
Boga, by zostaç dzieckiem Jego, a tamten oblicza czy i jakà korzyÊç odniesie, gdy nie dope∏ni przykazania, a nie wie
na jakie ci´˝kie odcierpienia skazuje siebie, oddalajàc si´ tym od Boga. Czy zostanie to zrozumiane ju˝ przez wszystkich? Oto wy, do których nale˝y roztrzàsanie sumieƒ ludzkich i objaÊnianie im pos∏uszeƒstwa dla przykazaƒ Bo˝ych,
wy musicie objaÊniç, czym stanie si´ dla nich mi∏oÊç Boga i jak mogàjà w sobie wyrobiç. Tu poddacie te dusze Bogu, a Bóg to jako dar od was przyjmie.
Oczekuj´ nareszcie spe∏nienia woli Bo˝ej i wydoskonalenia dusz b∏àdzàcych, co stanà si´ widoczne poddane
Bogu. Ja i wy podw∏adni Boga, po tylu tysiàcach lat b∏àdzenia, z woli Boga i z Jego mi∏osiernej ∏aski mamy nauczyç
ludzi, ˝e tylko ˝ycie w którym wszystko z mi∏oÊci Boga i bliêniego poczyna si´ – jest w∏aÊciwe i tylko ono prostà drogà jest do Boga. To sta∏o si´ niewykonanie pierwszego przykazania podstawà do z∏a, które gn´bi dziÊ Êwiat. O tym
nauczajcie, bo ludzie zapomnieli czym ma byç to pierwsze przykazanie Boskie. A wy pytajcie ludzi przy spowiedzi,
czy pojmujà to, ˝e pierwszym ich obowiàzkiem jest daç Bogu mi∏oÊç przed wszystkim innym i ˝e ta mi∏oÊç ma byç
drogowskazem i pobudkà wszystkich ich uczuç i czynów w ich ˝yciu. Bo pozna cz∏owiek to, jak ˝yç powinien, lecz
tak jasno objaÊnione jak ja wam dziÊ to mówi´, to cofnie si´ od z∏a, a zwróci dusz´ swà do Boga, a za jakiÊ czas Bóg
zobaczy wyniki wspólnej naszej pracy. Tu wy pierwsi na Êwiecie rzucicie to has∏o odmiany ˝ycia, a potem naród wasz
ca∏y podejmie to has∏o, a˝ rozejdzie si´ dalej i dalej – i obejmie Êwiat ca∏y. Nie wàtpcie w si∏y wasze, choç dzie∏o
ogromne, bo wszystko w duszach ludzkich przez duchy przygotowane do przyj´cia tej idei, a reszt´ Bóg sam uczyni, bo Bóg chce tego.
Postanówcie sobie spe∏niç tà wol´ Bo˝à. Wa˝nym od dziÊ niech si´ wam stanie to, co wa˝noÊç ma wiekuistà
i z mi∏oÊci dla Boga ukochajcie bliênich tak, byÊcie odczuli przera˝enie, co sta∏oby si´ z tymi wszystkimi ludêmi, którzy nie b´dàc z∏ymi, mogliby stoczyç si´ w przepaÊç wraz z wrogami Boga. O, poznaliÊcie drog´, po której macie poprowadziç te tysiàce dusz, a przyszed∏szy z nimi do wiecznoÊci, od Boga Samego otrzymacie Jego Boski dar wieczystej odp∏aty. Bo kto odda czyn dla Serca Jezusa, by przesta∏o cierpieç – ten mo˝e spokojnie stanàç przed Jego
obliczem w chwili odwo∏ania. (Tu si∏y pokrzep, bo chc´ ci jeszcze odpowiedzieç na pytania które widz´.)
Âw. Magdalena Zofia
Wanda powinna rozumieç, ˝e komunia Êw. nie jest nagrodà za dobre post´powanie, lecz jest zjednoczeniem
si´ z Jezusem, a to jeÊli godnie i z mi∏oÊci czynimy podnosi dusz´ naszà coraz wy˝ej, a˝ staniemy si´ tacy jaki da∏
nam wzór Jezus i w koƒcu dojdziemy do tego, ˝e: patrzàc ustawicznie na Jezusa w sercu swoim uczujemy, ˝e On
w nas dzia∏a i pod jego pozwoleniem czynimy wszystko, co dajemy od siebie Jezusowi, tak, ˝e ˝ycie nasze staje si´
poddane odczuwajàcemu to Jezusowi: tu nowe zjednoczenie si´ duszy naszej z Jezusem przychodzi. A wtedy czyn
ka˝dy ma podstaw´ w mi∏oÊci Jezusa i z tej mi∏oÊci pochodzi, a przez to staje si´ ka˝dy nasz dobry uczynek pe∏nej
wartoÊci, bo tylko z mi∏oÊci dla Boga jest on wieczystej wartoÊci. Oto dlaczego myli si´ Wanda, gdy myÊli, ˝e od czasu po daleki dzieƒ znowu raz tylko ma Jezus w jej sercu przebywaç. On ma tam przebywaç stale. Wol´ swà Wanda
wy˝ej podniesie, gdy powie sobie, ˝e nic niegodnego nie uczyni z mi∏oÊci dla Jezusa, który w jej sercu przebywa.
A wi´c powiem jej, ˝e pozna dopiero wtedy dzia∏anie ∏aski uÊwi´cajàcej. Czy ˝yczy sobie Jezus tego, by Go przyjmowano z pierwszym tego dnia witaniem?
O pos∏uchajcie tego, co mówi Sam Jezus:
„Ja pragn´ waszej mi∏oÊci, a kto mnie mi∏uje – t´skni do Mnie. Ja daj´ ca∏ego Siebie i wy dajcie Mi ca∏e serce
wasze. Od was czekam oddania Mi mi∏oÊci, jakà wam daj´ od chwili pocz´cia si´ waszego, a˝ po odwo∏anie was do
wiecznoÊci". Pozna Bóg swoich synów po tym, czy Syn Jego jest do ich serc przydany, bo tylko tych uzna za dzieci
Swoje. A podczas tego, co zbli˝a si´ do was, tylko ci, co w sercu Jezusa majà – pod silnà Opiekà Bo˝à si´ znajdà.
Zatem wy, co czytaç to b´dziecie wiecie ju˝, co uczyniç macie.
Opiekunami ich sà Êw. Biedonida a Juljana i poÊwi´cony Bogu brat od Mego Pana Zenon dobry s∏uga Bo˝y,
który ˝y∏ w Polsce w Zakonie Towarzystwa Jezusowego. Oto dziwne to imi´ lecz pi´kna dusza choç nie kanonizowana. ˚y∏a w Polsce w XIV w. jako pos∏uszna Bogu pilna pod cieniem krzy˝a ˝yjàca, pierwsza ofiara doÊwiadczeƒ
od czasów dawania si´ dla Boga na m´ki za wiar´. To silna opiekunka. A Krzysi opiekunkà jest dobra pos∏uszna Bogu dusza Balbiny, choç nie kanonizowana, wielkà Êwi´toÊcià si´ odznacza∏a. Wolnà jest dziÊ, bo ca∏e ˝ycie zupe∏nie
by∏a w niewoli u pogan i wielu z nich nawróci∏a na wiar´ Chrystusowà.
Czy Krysia chcia∏aby byç w niewoli u pogan? Od dziÊ niech dzi´kuje Bogu, ˝e pozwoli∏ jej byç dotàd u kochajàcych jà dobrych opiekunów, a jeÊli wymagajà czegoÊ od niej, to tylko z mi∏oÊci i dla jej dobra. Krysia powinna staraç si´ o to, by nie przyczyniaç swym post´powaniem zmartwienia i niepokoju swej wiele jej serca dajàcej wychowawczyni. Pami´taj Krysiu, ˝e wzorem ci ma byç opiekunka twoja Êwi´ta, która nigdy, choç wiele cierpia∏a od tych,
co jà i jej Boga przeÊladowali, lecz nigdy nie odezwa∏a si´ nawet szorstko, lecz dobrocià swà wszystkich zjednywa-
13
∏a, bo dobroç i mi∏oÊç okazywana bliênim, to klucz, którym nawet bramy nieba otworzysz. Pos∏anka Ducha Âwi´tego
– to ci mówi. ˚ycie wasze potrzebuje wzajemnego zrozumienia i ust´pstw na korzyÊç obustronnej mi∏oÊci – bo trzeba dbaç o to, by sobà nie przyczyniaç cierpieƒ tym co nas kochajà.
Komunia Êw. pierwszy raz w Eucharystii by∏a wprowadzona dlatego, ˝e wino sta∏o si´ podnietà do przyjmowania komunii Êw., a chlebek nie zawsze móg∏ byç upieczony, wi´c brano tà form´, która nie ulega ˝adnym zmianom,
ani nie wywo∏uje ∏akomstwa. Pisz´ dziÊ wam ju˝ d∏ugo, lecz chc´ na wszystko odpowiedzieç.
Juljaƒski kalendarz opiera si´ na dawnej tradycji, lecz my wiemy, ˝e Jezus narodzi∏ si´ w dzieƒ, a nie w nocy
i ˝e to by∏o pod∏ug kalendarza gregoriaƒskiego liczàc 20 grudnia o godz. l-szej w po∏udnie. A pasterka dlatego jest
w nocy odprawiana, bo rozpoczyna si´ wtedy doba narodzenia Jezusa, lecz nie moment narodzenia.
Od chwili Êmierci Jezusa aposto∏owie i Matka NajÊwi´tsza poznawszy ju˝ boskoÊç Jezusa, pos∏uszni Jego s∏owom podczas nabo˝eƒstwa, czcili w ten sposób wielkiego swego Boga, ˝e zachowali ten zwyczaj ∏amania chleba
i wypicia wina, a˝ do czasów du˝ej odmiany, gdy przez konsekracj´ duch Boga ∏àczy si´ z tym wyobra˝eniem cia∏a
i staje si´ ˝ywym Chrystusem, co oddaje si´ znów Bogu na ofiar´ za ludzi.
Kazia niech postara si´ o podanie mi tekstu – jak mówi, a ja jej odpowiem. DziÊ ju˝ dosyç – odchodz´ by wróciç we czwartek. Ty postaraj si´ do tej pory o oddanie ksi´dzu Ignacemu notatek, a oprócz tego poÊlij do syna to, co
trzeba napisaç w podaniu. Syn twój to Bo˝y cz∏owiek wi´c dasz mu wiedz´, by za ciebie on jà ludziom odda∏. Ty postaraj si´ zostaç w zachodniej cz´Êci kraju, bo tam wi´cej uczynisz dobrego. Tu pozostawiam ci´ w spokoju duszy
twojej i poÊpiesznie ju˝ lec´.
21. I.1954r. Âw. Magdalena Zofia
Podobno ty ˝yczysz sobie, by dojÊç do zrozumienia tego, czym jest odczuwanie Boga, bo nie wszyscy ludzie
jednakowo odczuwajà.
To jest dlatego, ˝e dusze odczuwajàce sà pod dobrym tym odczuciem wierzàce w to, o czym uczy KoÊció∏, a te
inne potrzebujà wiedzieç i dos∏ownie dotknàç si´, by uwierzyç – oto ró˝nica w wartoÊci dusz.
Przecie˝ o wiele lepszà jest ta dusza, która lepiej odczuwa Boga, bo znaczy nie utraci∏a zwiàzku swego ze
Stwórcà swoim. Po to tu na Ziemi jesteÊcie, by okazaç, czy tego zwiàzku przez odciàganie was przez to wszystko,
co nie z Boga pochodzi – nie utraciliÊcie.
Pisz´ to dziÊ dlatego, by wam poddaç myÊl, ˝e silniejsze odczuwanie oznacza ducha dobrego, bo tak si´ pieczy Boga widomie oddajàcego, ˝e z tej pieczy wolny duch podnosi si´ coraz wy˝ej, a˝ dojdzie do Êwi´toÊci.
Ja postawi´ wam znów siebie, jako typowy przyk∏ad.
Matka moja pozostawi∏a mi umierajàc, gdy ja mia∏am odczucie Boga, pi´kne zasady i da∏a mi kierunek dobry
i ja zupe∏nie zastosowa∏am si´ do s∏ów Matki, ˝eby widzieç Boga wsz´dzie, ale czy to mi da∏o podstaw´ do dobrego? Nie, to trzeba by∏o wyrobiç w sobie w∏asnà wolà. Ja podwalin´ poddania si´ Bogu mia∏am w duszy, lecz trzeba
by∏o dojÊç do tego, ˝eby tak widomie umi∏owaç Go, by mi∏oÊç da∏a odwzajemnienie si´, wol´ swojà tak zwróciç do
Boga, by tym od Boga otrzymaç ca∏à mi∏oÊç Jego. Oto zawsze podczas mszy Êw. trzeba modliç si´ o to i zupe∏nie
oddaç si´ Bogu, to otrzymacie ca∏à mi∏oÊç, a zobaczycie, ile podciàgnie was wy˝ej ta wymiana uczuç. Pod tym warunkiem dziÊ dyktuj´, bo zupe∏nie nie wznosicie si´.. Ja pami´tam dobrze, gdy wy odda∏yÊcie si´ Bogu na s∏u˝b´ i odda∏yÊcie te˝ serca swoje Jezusowi, ale czy te serca sta∏y si´ wi´cej gorejàce po tym akcie?
Sobie Wy doczekaç si´ chcecie tego spe∏nienia dzie∏a wam powierzonego, a nie doczuwacie, ˝e trzeba pod
czuciem, ˝e Bóg tego ˝àda, wi´c pami´tajcie, ˝e ludzie odczuwajà to, ˝e wy si´ Bogu za ma∏o oddajecie i dlatego
pozna∏yÊcie te zimne od nich s∏owa, a ksi´˝a odmienià swoje zdanie wtedy dopiero, kiedy wy poznacie, ˝e Duch
Âwi´ty od was tego ˝àda i twardo pod dobre Jego prowadzenie poddacie si´, to znaczy nieust´pliwie i przekonanie
swe wyra˝ajàc, bez oddalenia si´ od Boga, bo jeÊli poczniecie winy swe odczuwaç – pod si∏à tego uczucia zapytani, skàd wasza wiedza pochodzi – wy powiedzieç nie mo˝ecie, ˝e od Boga, lecz tylko, ˝e je wam mówi´ – a ty Alu
masz wiedzieç i g∏oÊno broniç tego, ˝e to tylko Duch Âwi´ty przez moje dyktando, a ty zupe∏nie wyobra˝enia nie masz
co piszesz, a zawsze ty pragniesz tylko wol´ Ducha Âwi´tego spe∏niç. Piszesz wi´c dlatego i widomie podlegasz dobremu. Podczas pisania nie pozwalaj przeszkadzaç sobie nikomu, bo to silnie oddala ci´ od duszy podniesienia wysoko.
Ja postanowi∏am dziÊ mówiç o potrzebie odmiany ˝ycia i o was, co chcecie powoli win´ swà odczyniç tym, ˝e
poÊwi´cacie si´ tej sprawie, ale to pami´tajcie zale˝yç ma te˝ i od tego, ile wy zdo∏acie Bogu dusz oddalonych poddaç. Zupe∏nie iÊç mo˝ecie do wiecznoÊci bez winy, gdy oddacie Bogu ca∏e tutejsze polskie spo∏eczeƒstwo. Ty Alu
zupe∏nie poddaj si´ woli Boga i odczuj, ˝e z mi∏oÊci dla Niego i dla b!iênich podj´∏aÊ tà prac´. Po tej wielkiej dobrej
pracy ty piszàc i objaÊniajàc podczas odczuwania, ˝e to dla mi∏oÊci Boga poznasz odczuwania tej wielkiej mi∏oÊci.
Ja poddana Bogu pisz´ dziÊ dla was tà wskazówk´ dlatego, byÊcie i wy obie naprawd´ odmieni∏y ˝ycie – dla
poznania wielkiej mi∏oÊci podda∏y si´ widomie tu obecnemu dziÊ w sercu waszym Jezusowi. Oto czuj´, ˝e ty Alu wiele dasz od dziÊ tej mi∏oÊci goràcej Bogu. Co wolisz, czy ˝eby pozwoliç ci teraz zostaç na tej Bo˝ej s∏u˝bie i ˝ebyÊ ty
pos∏uszna woli Bo˝ej wiele wi´cej pozna∏a jeszcze tego, co by∏o dotàd zakryte przed ludêmi i za to Bogu odwdzi´cza∏a si´ mi∏oÊcià, a z tej mi∏oÊci odczuwajàc, ile Jezus cierpi i chcàc Mu poddaç te dusze, co si´ winny pierwej pod-
14
daç pod przeznaczonà przez Boga odmian´ ˝ycia – zewn´trznie i wewn´trznie – ty zaÊ masz te˝ poÊwi´ciç si´ za
to zupe∏nie dla pierwszego twego obowiàzku, to znaczy dla piel´gnowania wielkiej tej sprawy Bo˝ej i wyszkolenia odleg∏ych od Boga na goràcych, sprawie oddanych aposto∏ów.
Co wolisz, czy tu pos∏uszna woli Bo˝ej pod moim kierunkiem wielkie dzie∏o to doprowadziç do koƒca, czy odejÊç dla spraw swoich, a wtedy od ciebie odwróci si´ Bóg i czy chcesz tego, by te miliony dusz podczas tego, co dozna wkrótce Êwiat wasz za oboj´tnoÊç i za nienawiÊç do Boga, by z winy waszej, ˝e zanadto oboj´tnie do tego si´
odnosicie – podpad∏y tej okropnej karze na wiecznoÊç ca∏à?
O, ty mów z ksi´˝mi wszystkimi, ˝e poddaç muszà ca∏e spo∏eczeƒstwo wasze pod to silne uczucie, ˝e wolà
byç widomie od dziÊ odwróceni od z∏a, a umi∏owaç Boga, ni˝ zostaç pod w∏adzà szatana i do pot´˝nego Boga podczas tej strasznej kary wo∏aç, ˝e za póêno us∏yszeli o winie swojej. Ja chc´ ciebie dalej mieç za sekretark´, lecz to
wielka odpowiedzialna praca. Nie wolno jej kryç przed ludêmi, bo co z nimi si´ stanie, gdy nie dowiedzà si´ w por´
i nie poddadzà si´ pod to Boga mi∏oÊci pe∏ne wezwanie? Ja dlatego pytam ciebie, bo chc´ byÊ zrozumia∏a, ˝e dalej
pod zakazem ci byç nie wolno. Bóg ˝àda od ciebie woli swej wype∏nienia i ty musisz poddajàc si´ Jego Âwi´tej woli postaraç si´ o dotarcie wsz´dzie, gdzie piel´gnujà wielkà, oddalajàcà ich od Boga, ˝ywà, dajàcà ból Jezusowi oboj´tnoÊç, co wtedy, gdy szed∏ na m´k´ Swojà, poÊwi´cajàc si´ za grzechy ludzkie – widzia∏ tych, co na darmo za nich
cierpieç b´dzie. To okropne, pod∏e, co oni do dziÊ Jezusowi oddajà w odp∏acie za Jego mi∏oÊç i za Jego cierpienie
bezprzyk∏adne, bo nikt na Êwiecie nie cierpia∏ tak jak On, nasz Odkupiciel i Wybawiciel, a teraz do dziÊ ofiar´ Swà
ponawia i zawsze cierpi bez miary to, co cierpia∏ w Ogrójcu i przez wcià˝ Go nie mi∏ujàcych ludzi cierpi dotàd tak, jak
podczas doznawanych obelg i bólu i od pochodzàcych cierpieƒ wielu, wielu innych zadanych przez nienawiÊç do dobrego Jezusa, a dziÊ i do Boga Ojca Samego. Za to wszystko Jezus sk∏ada ofiar´ Swej oddajàcej si´ Bogu mi∏oÊci
za tych ludzi, co cierpienie Mu zadajà swojà oboj´tnoÊcià. Jezus coraz odczuwa ca∏y ten ból, jaki poniós∏ tam w tej
strasznej godzinie m´ki, bo w ka˝dej ofierze mszy Êw. ponawia si´ tamta krwawa ofiara ze wszystkimi szczegó∏ami
i ze wszystkimi okropnymi bólami, jakie wtedy zadawano Jezusowi. A ludzie zamiast oddaç Mu swà mi∏oÊç na pocieszenie, dajà Mu oboj´tnoÊç w podzi´ce.
O, ty moja sekretarko i pos∏uszna s∏ugo Bo˝a, ty dziÊ masz nauczyç ludzi tego, ˝e post´pujàc dalej tak jak dotàd, oddajà Jezusa na cierpienie, a siebie na, pod w∏adzà szatana b´dàcych, pot´pienie wieczyste.
O, poddana woli Bo˝ej s∏ugo, wiedz, ˝e ty musisz oddaç s∏owa moje ludziom, aby zrozumieli, ˝e pe∏nisz dziÊ
rol´ alarmowego dzwonu, by nie pozwoliç zatonàç ich duszom na wieki. Czy staniesz si´ teraz wydajàc to, co otrzymasz od Boga dobrà s∏ugà i dobrym dzieckiem, które dba o swego Pana i Ojca, by nale˝nà Mu czeÊç i odp∏at´ za
Jego dobrodziejstwa bez miary wszyscy Mu oddali?
O, daj teraz ca∏y czas i si∏y na to, by oddaç ludziom to, co przeze mnie z woli Bo˝ej otrzymujesz. Ja zawsze tu
przyjd´ we czwartek i sobot´, by poprowadziç ciebie i tych, co dla Boga w tej sprawie odmiany dusz ludzkich pracowaç zechcà. Pytaj mnie o wszystko, co was interesuje w bycie wiecznym i to co duszy dotyczy. Poddana Bogu oczekuj, ˝e wielkie Bóg tajemnice objawi przeze mnie i przez ciebie ludziom, lecz tobie teraz ju˝ ulegaç zakazowi nie wolno.
Ty g∏oÊno i wsz´dzie, gdzie potrafisz dotrzeç masz mówiç, ˝e Bóg ˝àda od ciebie objaÊnienia tego, co do tej
pory przed ludêmi by∏o zakryte, a teraz Bóg z mi∏oÊci i wielkiego mi∏osierdzia Swego chce ludziom objawiç. Ty i tamte cztery kobiety od dziÊ poznaç majà, ˝e ja nie po to dziesi´ç miesi´cy do was mówi´ i was ucz´, byÊcie wszystkie
razem pod wra˝eniem prawdy dyktand moich – oczekiwa∏y, ˝e ktoÊ za was podejmie to, co wy musicie wykonaç. Oto
i dziÊ wy wszystkie pi´ç macie przeczytaç, co ja dyktuj´, po to, byÊcie poj´∏y, ˝e to, co mówi´ do ciebie, jest mówione do was wszystkich i na wszystkich obowiàzek ten wk∏adam podj´cia si´ objaÊniania, a te˝ pod pos∏uszeƒstwem
Bogu wielkà tà akcj´ rozpoczàç tym, by otrzymaç pozwolenie mówienia do ludzi, bez zakazu objaÊniania êród∏a, skàd
wiadomoÊci te otrzymujecie. Wy wszystkie pi´ç, a mo˝e was wkrótce wi´cej b´dzie, macie silnie opierajàc si´ na tym,
co ja mówi´ z nakazu Ducha Âwi´tego, ˝àdaç zdj´cia tego was wstrzymujàcego zakazu, bo oto czas krótki i przez
to wy do ludzi jasno i przekonywujàco mówiç nie mo˝ecie, a niebezpieczeƒstwo straszne, wieczne stoi przed ludêmi
– tymbardziej, ˝e wy poddane Bogu mi∏ujecie Go i pragniecie wykonaç ten rozkaz z mi∏oÊci dla Boga i dla cierpiàcego Jezusa, a te˝ ˝al wam tych milionów dusz, które dajà oboj´tnoÊç dla Boga i podlegnà wraz z wrogami Jego okropnemu nieszcz´Êciu pot´pienia, a tu na Ziemi ulegnà podczas tego, co nadchodzi cierpieniu przeokropnemu, co zniszczy tych, co nie pójdà z wami.
Ja wo∏am dziÊ na was g∏osem archanio∏a, który obwieszcza wam pod karà pot´pienia, ˝e wy musicie to podaç
ludziom, bo z waszej winy pos∏annictwo moje i wysi∏ki tych kobiet, co si´ Bogu odda∏y na s∏u˝b´, dotàd nie wyda∏y
owocu, a Jezus dalej odczuwa cierpienie od tych nieÊwiadomych swej wielkiej winy oboj´tnoÊci ludzi.
Czy potraficie wyt∏umaczyç to waszym kap∏anom, ˝e strasznà win´ biorà na siebie wstrzymujàc i zabraniajàc,
by do ludzi doszed∏ ten zew, by si´ ratowali. To Bóg z mi∏oÊci i po˝a∏owawszy tych nieszcz´snych dusz – ca∏ych milionów – objawia wam swà wol´ i rozkazuje oddaç to, co chce by ludzie si´ dowiedzieli – do wiadomoÊci wszystkich,
by nikt nie zosta∏ w tej strasznej przera˝enia chwili bez podstawowych wiadomoÊci o zmianie ich ˝ycia i odwrócenia
si´ ich od z∏a, co i wam sta∏o si´ ju˝ zbyt ci´˝kie do ˝ycia i Bogu nie chcàcemu d∏u˝ej znosiç tego cierpienia dos∏ownie nieznoÊne – a czy nareszcie wy dacie si´ przekonaç o prawdzie? Bóg ˝àda, by od dziÊ wolno by∏o tym, co s∏u-
15
chajà rozkazów Jego – od was pos∏anych tu od Boga wysz∏o pozwolenie i pomoc to znaczy oddajàc do pozwolenia
– swoje kierownictwo i rad´, byÊcie wykonali to, czego dziÊ od was Bóg ˝àda. Pos∏ankà jestem Ducha Âwi´tego
i poddanà Boga, a wy, co z woli Bo˝ej tu stoicie na stra˝y KoÊcio∏a, musicie to od Boga pochodzàce objawienie tego, co dotàd by∏o przed ludêmi zakryte – oddaç ludziom, by sta∏o si´ to, czego Bóg ˝àda!
Ja wam objaÊni´ jeszcze dalej inne nieznane ludziom, a potrzebne do ich nawrócenia rzeczy. Tu zosta∏am pos∏anà przez Ducha Âwi´tego, by odwróciç straszne nieszcz´Êcie od ludzi, co nie chcà mi∏owaç Boga i poddajà si´
przez to w∏adzy szatana.
O, poÊwi´çcie si´ dla tego dzie∏a, bo nic na Êwiecie nie mo˝e byç wa˝niejszego, ni˝ ta sprawa, od której oddêwi´k pójdzie a˝ do Sàdu Ostatecznego. Czy ju˝ poj´liÊcie, ˝e z tego co dziÊ wy zrobicie wy∏oni si´ pot´˝na, jak do
wiecznoÊci otwarcia wrót – sprawa. O, silnie dziÊ wo∏am o poddanie si´ woli Bo˝ej i ratowanie ludzkich dusz, a ty, co
pismo to przyjmujesz, masz rozkaz oddaç je ksi´˝om, by sta∏o si´ to, czego Bóg ˝àda od nich i od was. A ludzie majà od dziÊ wiedzieç, ˝e Bóg ten rozkaz wam daje, bo wolà Jego ma byç uratowanie ich od przestrasznego nieszcz´Êcia.
Postanówcie s∏u˝yç Bogu tak, jak dziÊ trzeba. Jutro b´dzie za póêno. Pocieszcie tym Jezusa i Jego zbola∏e
Serce, co tyle lat, od chwili powstania ˝ywej Eucharystii cierpi – pami´tajcie, ˝e to zostaje dziÊ przed wami jako najwa˝niejsze zadanie ˝ycia waszego ca∏ego. Oto znów powtarzam, ˝e to jest przecie˝ wa˝noÊci prawdziwej – bo
wiecznej. Postanówcie dziÊ poddaç si´ i spe∏niç wol´ Bo˝à i zobaczycie, co stanie si´, gdy us∏yszà ludzie o tym, ˝e
pos∏anka Ducha Âwi´tego, Êw. Magdalena Zofia do nich mówi, by ich przestrzec o strasznym niebezpieczeƒstwie,
jakie im grozi tu i w wiecznoÊci, bo tu gniew Bo˝y ich dotknie, gdy nie zwrócà si´ jak dzieci do Ojca swego, którego
muszà mi∏owaç oddajàc Mu swoje uczucia za Jego bezgranicznà mi∏oÊç.
O, czy wy staniecie ju˝ na tà s∏u˝b´ tak, jak Bóg od was ˝àda? Czy ja z wami dokonamy tego dzie∏a?
O, tyle ju˝ lat tu stoj´ na stra˝y tego dzie∏a, a poddanych ludzi Bogu – s∏udzy szatana pod swà stra˝à majà
i sprawa ciàgle nie oddana ludziom i ludzie ciàgle w niebezpieczeƒstwie pozostajà. Teraz wy musicie zastàpiç g∏os
mój – swoim ˝ywym s∏owem, lecz musicie wpierw serca wasze oddaç Jezusowi, by uczyni∏ je gorejàcymi. Wtedy ludzie odczujà mi∏oÊç waszà i dla nich. Potem odpowiem na pytania, a teraz idê jeÊç.
Âw. Magdalena Zofia
Powiem wam teraz, ˝e po skoƒczeniu przeze mnie dyktanda, ja by∏am tu dalej i s∏ysza∏am, jak wy podniecone
tym, com podyktowa∏a przed poczàtkiem swego poczynania dajecie si´ zawsze unosiç nadziei, ˝e przekonacie ksi´˝y.
To nie tak trzeba napisaç. Ty daj ksi´dzu odczuç, ˝e ty Boga mi∏ujesz i dlatego pragniesz wol´ Jego wype∏niç,
by doczekaç si´ silnego ruchu zwrotu ludzi do Boga.
Ja powiem, ˝e dziÊ wy napisa∏yÊcie ten list, lecz dodaç trzeba, ˝e on nie jest taki, jaki ja wam chcia∏abym – odpoczywaj ju˝, bo zasypiasz. Ja podyktuj´ ci ten list. Podpisana prosi o przeczytanie i pozwolenie do szerzenia czci
dla Jezusa, który cierpi – pod dawniej ju˝ podanym wam odczuciem macie mówiç o zachowaniu swego serdecznego wspó∏czucia dla Jezusa i wydaniu Go na ból i cierpienie, jeÊli nie mo˝esz mówiç.
Pytaj wtedy, czy ˝yczeniem jego jest umniejszyç te cierpienia i pozwolenie o mówieniu o tym do ludzi. Pytaj,
czy on ˝yczy sobie, byÊ po dawnemu obra˝a∏a Jezusa, czy chce, byÊ by∏a dzieckiem Bo˝em i dba∏a o chwa∏´ Boga
i o przyjÊcie Królestwa Bo˝ego na Ziemi´.
Ja pytam go, co woli – czy szerzyç podane wam prawdy, które powinny zwróciç ludzi na w∏aÊciwà drog´ – czy
woli, by ludzie dalej b∏àdzili i by podpadli za to pod straszny gniew Bo˝y i odrzucenie na wieki? Co wybierze – to b´dzie, lecz napisze tym wyrok na siebie. Ja wiem, ˝e wy postawieni tu jesteÊcie po to, by wydoskonaliç i zmieniç zasadniczo ˝ycie ludzi, ale nie po to, by zawadà byç temu.
I pami´tajcie, ˝e po odwo∏aniu was przez Boga, za póêno b´dzie rozpaczaç, ˝e si´ tego nie wykona∏o. Ja teraz wam radz´ poczynaç tak, by stanàç wysoko jako ci, co chwa∏´ Bo˝à chcà ogó∏owi pod tymi objaÊnieniami oddaç pod wol´ wolnà dusz, które postarajà si´ jà uczciç i opowiadajàc prawd´ nieznanà dotàd o bycie wiecznym,
poczynaç od waszego narodu stawanie si´ pokoju pod has∏em mi∏oÊci, która pozwoli ludziom ˝yç bez poddawania
si´ w niewol´ szatanowi. Ja postaram si´ jeszcze du˝o objaÊniç. Co was interesuje – pytajcie.
Czy dà˝enie do dobra podlega odmowie pod zagro˝eniem oddania was w tym celu podleg∏ym szatanowi wrogom Boga? Bo og∏oszenie z ambony wystarczy, by was oddaç w ich r´ce. Ja postaram si´ o wydoskonalenie jeszcze wiedzy i dusz waszych, wy macie za to szerzyç to, co z woli Bo˝ej macie objaÊnione, by zawieêç te rzesze ludzkie do poznania prawdy i post´powania w∏aÊciwie w ˝yciu, pami´tajàc zawsze, ˝e pierwszym dobrem naszym jest
Bóg i pod tym has∏em wyczucia dobra i prawdy, co prosto nas powiedzie do Boga, ˝ycie ludzi odmieniç. Postaram
si´ byÊcie poznali jeszcze byt wiecznego szcz´Êcia i poddali si´ od tego uwielbianiu Boga. Czy wy ju˝ poj´liÊcie, ile
ja daj´ wam staraƒ i czy potrafiliÊcie odczuç ile dobra przez to wam Bóg daje i czy mo˝ecie jeszcze dalej nie uwielbiaç za to Boga.
Ja si∏y z Boga wzi´te wam ciàgle oddaj´, byÊcie trwaç mogli dalej na swych stanowiskach, a wy o tym nie wiecie i sami podziwiacie, ˝e mo˝ecie wytrwaç. Czy rozumiecie teraz, co powinniÊcie zrobiç?
16
Uwielbiajàc Boga powinniÊcie prowadziç za sobà ca∏à owczarni´ swojà i po odwo∏aniu stanàç przed Bogiem,
jako ci, co wol´ Bo˝à wype∏nili. Oto dziÊ wasza rola, a spe∏niç jà macie, gdy˝ nikt wi´cej nie wie tego, co wy i nikt tej
wiedzy jeszcze nie otrzyma∏, a to co stanie si´ na Ziemi – od was zale˝yç b´dzie – czy silnie od swego ducha podtrzymacie tà iskr´, by rozpali∏a si´ w p∏omieƒ, który jak po˝ar ma objàç Êwiat – czy jà zagasicie. Lecz wtedy i dla was
zagaÊnie to, co o szcz´Êciu wieczystym dla was odczuwajàcych Boga mia∏o zadecydowaç. To pisz´ ja ten list do
was, która tu jestem po to, by objaÊniç to, co by∏o dotàd zakryte przed ludêmi, a to dlatego, ˝e stanie si´ przestraszne nieszcz´Êcie, gdy ludzie dalej b∏àdziç b´dà, a nie zwrócà si´ teraz do Boga, bo dosyç dowodów ju˝ macie i wyczuwacie ju˝ chyba to, ˝e tylko z mi∏oÊci tyle od poczàtku tj. od 1915 roku mo˝na podawaç natchnieƒ i teraz wyraênych ju˝ pouczeƒ. Ksiàdz W∏adys∏aw pyta∏, dlaczego nie odczuwa moich natchnieƒ – a czy on chce je odczuwaç i stara si´ o to?
Ja daj´ mu silne natchnienia, a on je marnuje nie starajàc si´ ich zrozumieç, bo jest pod w∏adzà si∏, co przeszkadzajà mu odczuç te natchnienia moje. Za wiele ks. W∏adys∏aw oddaje si´ temu, co wieczyÊcie nie b´dzie oddane, lecz pod odpowiedzialnoÊcià b´dzie policzone, bo si∏, które sà mu dane z woli Boga on u˝ywa na pos∏uszeƒstwo
dla szatana.
Ksiàdz Ignacy wydaje dobro, które odbiera od Boga na to, by wydoskonalaç ludzi, wi´c i to, co do niego dziÊ
pisz´ trafi chyba do duszy jego, a ja prócz tego dam mu natchnienie, gdy czytaç b´dzie to, co mu dacie.
Czy siebie wam znów postawiç za przyk∏ad?
Pos∏uszna Bogu pe∏ni∏am przez 65 lat obowiàzki Generalnej Matki, a wysi∏ek ten by∏ uwieƒczony rezultatem,
˝e w 167 domach do dziÊ dnia wychowujà si´ dziewcz´ta, których liczba dosz∏a dziÊ do setek tysi´cy, a tych, co przez
nie do Boga przyprowadzeni zostali na miliony ju˝ si´ oblicza. I wy mo˝ecie staç si´ podobnie szerzàcy dobro i pos∏uszeƒstwo Bogu. Ja by∏am kobietà, co pe∏niàc swe obowiàzki wydoskonali∏am siebie i swoje córki zakonne, a wy
postawieni tu przez Boga wydoskonalaç te˝ macie siebie i miliony dusz, które przychodzà do was po rad´ i po kierownictwo.
Wasza rola jest wielka, a w czasach dzisiejszych wa˝na tak, jak nigdy jeszcze nie by∏a w dziejach ludzkoÊci.
Ja potrafi∏am pokonaç podobne trudnoÊci, w jakich wy ˝yjecie, bo czasy du˝ego od∏àczenia si´ od KoÊcio∏a
i od Boga, czasy rewolucji we Francji, kiedy podobnie jak tu, ludzie przeczyli istnieniu Boga i przeÊladowali tych co
s∏u˝yli Jemu. Ja pe∏na zawsze ufnoÊci w mi∏osierdzie Bo˝e postawi∏am sobie za zadanie prowadzenie tych dusz, które mi Bóg powierzy∏ i doprowadzi∏am je wszystkie, a wiele z nich nawet wysoko. Ja postawi∏am matkom prze∏o˝onym
za zadanie od siebie zaczynaç uÊwi´canie dusz, bo wtedy praca ich dawa∏a daleko wi´ksze wyniki. Moje powiedzenie, ˝e Êwi´ci urabiajà Êwi´tych i wy weêcie sobie za podstaw´ swoich poczynaƒ i zobaczycie, ˝e ludzie odczujà to
i poddadzà si´ waszemu wp∏ywowi.
O, jeÊlibyÊcie wiedzieli, jak wielkie to dzie∏o, u którego progu stoicie, to nie ociàgalibyÊcie si´, lecz pospiesznie
staralibyÊcie widocznie tà drogà ludzi prowadziç!
To staç si´ musi, lecz postarajcie si´, byÊcie to wy od poczàtku podj´li, bo to najwi´ksza b´dzie zas∏uga. Ja
pos∏ana tu jestem przez Ducha Âwi´tego, bo On ma przyjÊç, a ludzie muszà byç przygotowani na Jego przyj´cie. Tu
was Bóg postawi∏ i wy musicie odpowiedzieç Mu na Jego wezwanie. Tu poÊpiech teraz konieczny, bo Bóg Ojciec
strasznie zagniewany i po czasie, jaki wyznaczy∏ na to, by ludzie si´ odwrócili od z∏a – zeÊle tak strasznà kar´, jaka
jeszcze nigdy na Ziemi nie bywa∏a. Dlatego ja chc´ poddaç te dobre dusze, lecz b∏àdzàce – Bogu, a wy ˝ywym s∏owem macie tego dokonaç, by ludzie poj´li to, ˝e nie mo˝e ˝yç cz∏owiek dobrze, gdy nie postawi sobie na pierwszym
miejscu Boga i mi∏oÊci dla Niego nie odczuje takiej, ˝e stanie si´ ona tym pot´˝nym èród∏em, z którego wyp∏ywa ka˝dy czyn nasz i ka˝de poczynanie. Tu te˝ jest êród∏o mi∏oÊci bliêniego, bo oddzielnie wzi´ta nie jest podstawà ˝ycia.
Oto wy musicie tego ludzi nauczyç, a stanie si´ to, czego Bóg ˝àda i czeka od was. Pisz´ dziÊ d∏ugo, a ta s∏uga Bo˝a pragnàc dobra, poÊwi´ca ca∏e si∏y swoje, by mi byç odczuwajàcym s∏owa moje odbiornikiem. Czy potraficie
to odczuç i oceniç jej dobrà wol´ s∏u˝enia Bogu dla woli Jego spe∏nienia?
Tu ja i wy przez nià poÊredniczàcà nam porozumieç si´ mo˝emy s∏owem, oddajàcym wyraênie to, co przez natchnienie nie zawsze jest przez ludzi zrozumiane, bo trzeba byç wysoko uduchowionym, by odczuç i zrozumieç wydoskonalonego ducha obecnoÊç i dawane przez niego natchnienie. Bóg da∏ tej kobiecie dar i ∏ask´ Swojà, ˝e mo˝e
odczuç i oddaç wam i wszystkim ludziom to, czego Bóg ˝àda od was. A jej dusza pragnie tego dobra i cierpi, ˝e pod
zakazem nie mo˝e spe∏niç swojej misji wyjaÊniaczki tego, co przed ludêmi by∏o dotàd zakryte.
Czy wy ju˝ teraz przyczynicie si´ do poddania dusz ludzkich Bogu? Ja wam oto wyjaÊni∏am wiele i dalej wyjaÊni´, co jeszcze dla wszystkich dotàd zakryte, bo tym Bóg chce pociàgnàç b∏àdzàce te dusze do Siebie. Czy jasno
ju˝ wam wyjaÊni∏am i czy podejmiecie to has∏o, które ludzie us∏yszeç majà, nim si´ widocznie opuÊci karzàca prawica Boga?
Tu stoj´ na stra˝y tego, co wolà Bo˝à, pod karà wieczystego odrzucenia, ludzie majà us∏yszeç z ust waszych.
Poznacie g∏os Bo˝y, gdy zadêwi´czy w ten dzieƒ kary, która idzie na ludzkoÊç.
Zawsze ja we czwartek i w sobot´ wydawaç b´d´ dyktanda i poÊredniczka ma je wam oddaç.
Czy pytaç chcecie, czy pozwolicie innym pytaç o wa˝ne rzeczy? Poddana Bogu pos∏anka Ducha Âwi´tego
odpowie na wszystko prawd´ i utwierdzi tym i wiar´ w ludziach, a co za tym pójdzie odmian´ ˝ycia.
17
Za wm´ wam policzone b´dzie. JeÊli pos∏uchu s∏owom moim nie dacie i ludzie po dawnemu ˝yjàc, podpadnà
pod straszny gniew Bo˝y. Co stanie si´ wtedy z ich duszami – wasze dusze Bogu odpowiedzà, bo dziÊ tylko wy wiecie, czego Bóg ˝àda od was i od ludzi.
Taki grzech przeciw Duchowi Swi´temu, co powstaje pod z∏ym podszeptem szatana o nie istnieniu Boga, bo
dowodzi to, ˝e dusza straci∏a ∏àcznoÊç z Bogiem i ju˝ zupe∏nie nie odczuwa Go. Po dobrej jednak poÊwi´cajàcej, ∏ask´ dàjàcej spowiedzi i ten grzech nàjci´˝szy Bóg przebaczy, lecz jeÊli nie zostanie za ˝ycia odpokutowany i nie wol´ tylko, lecz serca nie zwróci cz∏owiek ten do Boga, to po odwo∏aniu okropnie ci´˝ko przyjdzie mu cierpieç, by otrzymaç zwolnienie z czyÊçca, gdzie pod ˝ywym s∏owem to wam mówi´ – wi´c wyraênie, ˝e pod p´kaniem serca pos∏uszeƒstwo i nauczenie mi∏oÊci si´ osiàga.O, lecz to ci´˝sze, ni˝ mo˝ecie sobie wyobraziç! Po co ja tak ˝y∏em i dlaczego nie mi∏owa∏em Boga? to okropne pytania, co ˝ywego cz∏owieka za dzieƒ jeden przyprawi∏yby o utrat´ zmys∏ów,
a z bólu – o Êmierç. Ale dusza po doskona∏ym tym oczyszczeniu dalej odczuwa ju˝ na pewno to, co zaniedba∏a w ˝yciu i potrafi ju˝ po tej nauce mi∏owaç Boga i uwielbiaç Go podobnie jak i te, co wi´cej Boga na Ziemi kocha∏y.
To jest najwi´kszy grzech przeciw Duchowi Âwi´temu, lecz mi∏osierdzie Bo˝e pokona i to dla podania cz∏owiekowi pomocy i wydêwigni´cia go z tego, co najstraszniejsze.
Kazia odczuwa pràdy, co idà od sobie tylko znanych dali. Ona potrafi∏aby te˝ pisaç, lecz po odwo∏aniu twoim
mo˝e pismem dla tej cz´Êci kraju dobru s∏u˝yç. To widoczne oddêwi´ki polityki, którà pod czu∏ym jej wyczuciem
majà ró˝ni ludzie wypowiadaç. Bo to s∏yszy ona, gdy oni myÊlà, by o tym mówiç. Zawsze niech pisze to, co s∏yszy,
a ktoÊ jej znajàcy j´zyk wyt∏umaczy. Ja tu widz´ pismo zawierajàce pos∏a hinduskiego przemówienie za pilnie jednak to notowane, wi´c powiem, ˝e pod∏ug tego widaç te˝, ˝e i tam obudzi∏a si´ wola do szukania prawdy. Tu postawi∏ ten ktoÊ, co mówi∏ pytanie, czy dobro, co si´ zaczyna z mi∏oÊci jest wi´kszym ni˝ inne.
I pod tym pos∏a s∏owa mówià o dawnej Ojczyênie ró˝nych narodów. Tu wymienia te˝ Polsk´, która podczas teraêniejszego odczuwania wydarzeƒ zawsze dobro postawi∏a na pierwszym planie, a my – mówi on – naÊladujemy jà.
Dlatego widaç Kazia to s∏yszy. To pismo czy od wojaka, czy wiele o tym myÊlàcego, co chce poÊwi´ciç dobrà wol´
swojà dla ojczyzny, ma w duszy poczucie wiecznoÊci i pisze tu o widomej walce do wielkiej przysz∏oÊci. Niech Kazia
nie mówi, tylko pisze, a ktoÊ znajàcy wschodnie j´zyki przet∏umaczy jej to.
Zawsze ty czekaj mnie od rana a˝ powrócisz z koÊcio∏a – czekaç b´d´. Ty pisz pod s∏ów moich dyktandem we
czwartek i w sobot´. Jeszcze raz powtarzam, daj ksi´˝om te notatki, by poddali ci´ kontroli zawsze potrzebnej dla
prawdy wyÊwietlenia. ˚yjcie od dziÊ pod has∏em wielkiej mi∏oÊci Bo˝ej. To stanie si´ waszà misjà i poÊwi´çcie si´ jej
zupe∏nie.
Posiew rzuçcie, a wyroÊnie. Zobaczycie co mo˝e Bóg i wola Jego.
Ja zostawiam ciebie i odchodz´, a was s∏ugi Bo˝e b∏ogos∏awi´, jako aposto∏ów Bo˝ych.
Jeszcze i ciebie pob∏ogos∏awi´ za tà poddanà Bogu dusz´, co nie szuka nic dla siebie, lecz odczuwajàc pos∏uszeƒstwo Bogu i mi∏oÊç – wyczuwa sobie oddanà wiedz´, bo silniej to rozumie ni˝ inni i chce dobra ca∏ym sercem.
Do soboty po nabo˝eƒstwie.
23. I.1954r. Âw. Magdalena Zofia
Co dziÊ dobrego zrobi∏aÊ? To, ˝e do dyktanda odbioru stan´∏aÊ wczeÊnie, jlecz to, ˝e kosztem pozbawienia si´
Komunii Êw. – to êle. Ja ci objaÊni´ o wa˝noÊci tego, byÊ przyjmowa∏a do serca swego Jezusa tak, ˝eby to sta∏o si´
dla ciebie wi´cej wa˝ne, ni˝ wszystko inne, bo to jednoczenie si´ z Jezusem posiada moc pot´gi, którà ty zjednoczywszy si´ z Jezusem odczuwasz. Po tym znaku te˝, czy Jezus b´dzie w sercu ludzi taki jak w Eucharystii, pozna
Bóg dzieci swoje, które Go mi∏ujàc, Syna Jego w sercach noszà. Oto wy uczcie tego, by dalej wszyscy ju˝ zbli˝yli si´
do Boga, by poddaç si´ Jego woli i by mi∏oÊç poczuli w sercach swoich.
Ja pastanawiam poznanie tego, czym jest ˝àdanie wielkiej odmiany ˝ycia waszego. Tu pierwsza wasza pos∏uszna wola Bogu poddaç wszystkie swoje sprawy, uczucia, myÊli i z nich powsta∏e uczynki. Postanówcie, ˝e zawsze poÊwi´cicie czas Bogu, który macie prze˝yç na Ziemi, bo to waszym obowiàzkiem jest i to jedyne, co da wam
to szcz´Êcie, którego na Ziemi szukacie. Ja silnie wyczuwam, ˝e ty teraz pod wra˝eniem tych s∏ów moich potrafisz
poddaç siebie zupe∏nie pod to uczucie oddania si´ zupe∏nie Bogu. Ja wiem, ˝e zostawisz inne sprawy, by zjednoczyç si´ z Bogiem, czy to w modlitwie, czy odczuwajàc, ˝e to, co czynisz poddana Bogu i podczas pracy, podnoszàc
te˝ dusz´ do Boga, a nigdy ju˝ nie zmarnujesz czasu, nie uczestniczàc w mszy Êw. i poÊwi´cajàc tà wielkà ∏ask´
i dobro, jakie daje codzienna Komunia Êw. – dla jakichkolwiek powodów i celów. Tu patrz na to, ˝e za ma∏o wy wszyscy potraficie byç naprawd´ zjednoczeni z Bogiem. To prawdziwe dopiero ˝ycie, gdy duch, co ciàgle odczuwa Boga,
rzàdzi wszystkim co czynimy.
Poznajcie, ˝e to jest to ˝ycie, jakiego Bóg po nas oczekuje. To ˝ycie pozbawione powodów oddalania si´ od
Boga i nie majàce tych ciàg∏ych walk wewn´trznych, jakie szarpià ludzkie serca i jakie odciàgajà od Boga, choç mo˝e nie byç nawet z∏ych uczynków, lecz czas, który powinniÊmy zu˝yç na modlitw´ i uwielbianie Boga, my przetrawiamy na pró˝nych myÊlach i uczuciach nic z Bogiem wspólnego nie majàcych.
Widzisz pod tym objaÊnieniem ile dobra marnujecie, gdy szukacie zadowolenia i szcz´Êcia koƒczàcego si´ tu
na Ziemi. Poznajcie prawd´: ˝e to zdo∏acie tylko osiàgnàç wtedy, gdy oznaczycie sobie cel, do którego prosto chce-
18
cie zdà˝aç. To ty, co dziÊ us∏ysza∏aÊ, postanów, ˝e zostawisz wszystko inne, co nie wartoÊci wiecznej i postanów sobie, ˝e ty masz byç dos∏ownie wzorem dla tych, co nie pojmujàjeszcze, jak ˝yç nale˝y. Ty postanów sobie wczeÊniej
zasypiaç, a u∏o˝ysz sobie ˝ycie du˝o pe∏niejsze, bo z rana nie opuÊcisz nigdy mszy Êw., a do po∏udnia pod∏ug waszego zegara du˝o wydasz ze siebie pi´knych uczuç dla Boga, a reszt´ dnia, po tej obowiàzujàcej zarobkowej pracy dla innych dusz ludzkich poÊwi´cisz. A o dziesiàtej w ∏ó˝ku poczytaç, lub pod obowiàzkiem coÊ napisaç jeszcze
mo˝esz godzin´, lecz ju˝ le˝àc i odpoczywajàc, bo zwolnione muszà byç twoje nogi. Ty poÊwi´ç teraz ˝ycie swoje
z mi∏oÊci dla Boga ˝yjàc, obieraj tylko to, co ˝ycie twoje powiedzie na wy˝yny duchowe. Postanów sobie z wieczora
plan ustanowiç dnia nast´pnego, a roboty, które ktoÊ inny, co Êlepe ma oczy, wykonaç mo˝e – ty mu zostaw, bo twoje zadanie inne. Postanów sobie wybieraç tylko to, co pe∏nià jest wartoÊci, bo ˝yç b´dziesz krótko, wi´c potrzeba,
byÊ wykona∏a jak najwi´cej pe∏nowartoÊciowego. I spe∏ni∏a te˝ zadanie, jakie Bóg ˝àda od ciebie. Czy widzisz teraz
jasno to, co dalej czyniç nale˝y? Pisz´ dziÊ to dla wszystkich, kto myÊli ˝yç w∏aÊciwie i kto chce poÊwi´ciç ˝ycie swoje na to, by pod odczuciem, ˝e dà˝y do Boga, postanawia po zrozumieniu prawdy, ˝yç poÊwi´cony tylko owemu
uczuciu, co daje po∏àczenie si´ duszy z Bogiem. Ja potrafi´ dziÊ oceniç, ˝e ty to z mi∏oÊci dla mnie zrobi∏aÊ, lecz pami´taj, ˝e dla nikogo i dla niczego nie nale˝y pozbawiaç si´ tego bezcennego dobra. Ja dlatego we czwartki i soboty obowiàzuj´ ciebie byç tutaj dopiero po bytnoÊci w koÊciele.
Za czyn to dobry, ja nigdy od ciebie wi´cej i wy˝ej dyktanda nie wymagam stawiaç. Ja jestem tu, lecz i ty wol´ ku Bogu wznoszàc si∏´ potrzebnà otrzymujesz, wi´c stajesz si´ pod ludzkim odczuciem i pod tej sprawy obowiàzkiem nic nie zbaczajàca z drogi. Postanówmy wi´c, ˝e ty stawisz si´ tu po wielkiej ofierze mszy Êw. i po widomym
od˝ywieniu si∏ fizycznych, byÊmy mog∏y do godz. 7-ej pracowaç bez przerwy. Oto plan naszej pracy. Wol´ teraz wyt´˝, by zaczàç te˝ zupe∏nie nowe ˝ycie.
Ja po trzeciej godz. tu znów b´d´.
27. I. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Tak, jutro przyjÊç mia∏am, lecz ty tu mówisz i dusza twoja mnie wezwa∏a, wi´c podczas swej rozmowy ty podnios∏aÊ dusz´ swà do mnie i podczas tego uczu∏aÊ t´sknot´ do cierpiàcego Jezusa. Tu poddana ty odczuciu temu
pragniesz tylko dobra dla ludzi i tego, by Jezus przesta∏ cierpieç. Bàdê wi´c teraz wojujàcà o to, co da wam podwalin´ do ca∏ej akcji waszej, bo silne tylko argumenty mogà daç wolnoÊç waszej pracy. O tym, ˝e Kazia mówi tymi
wschodnimi j´zykami teraz wy macie poznaç, ˝e tak w∏aÊnie ludzkoÊç w przysz∏oÊci b´dzie si´ takim sposobem porozumiewaç, bo wy wszyscy macie w sobie to dane wam od Boga, ale jeszcze nie potraficie odczuwaç i s∏yszeç na
odleg∏oÊç potrzebujecie jeszcze aparatu.
Mija ju˝ dos∏ownie tyle lat du˝ego jej p´du do Boga, ˝e ona wyprzedza innych duchowo, wi´c i to ju˝ jest jej
dane od Boga, ˝e pozna kiedyÊ wiele pi´knych i ciekawych dla ludzi rzeczy. Niech Kazia pos∏ucha dziÊ mojego g∏osu, to wol´ swà podtrzyma i wraz z tobà poprowadzi ca∏à tà wielkà akcj´, bo ty zbyt s∏aba jesteÊ, a zawsze we dwie
poprowadzicie pod si∏à waszego uczucia to, czego dziÊ od was ˝àda Bóg. To stanie si´, gdy wy wasz kraj postawicie tak, ˝e ca∏emu Êwiatu on za wzór ˝ycia Bo˝ego pos∏u˝y. Bóg chce, byÊ ty Kaziu pozna∏a te j´zyki dok∏adnie i ˝ebyÊ kiedyÊ tam w∏aÊnie stan´∏a do walki o dusze narodu tego. Bo˝y ten cz∏owiek podda∏ si´ Bogu i choç nie owia∏o
go jeszcze odczucie Jezusa, lecz i to przyjdzie.
Ty masz tu misj´ swà spe∏niç, a potem tam odnajdziesz dla siebie pole dzia∏ania. Ty Kaziu pójdziesz jutro do
spowiedzi i powiesz, ˝e to ja ci powiedzia∏am, byÊ objaÊni∏a ksi´dzu, ˝e ty odczuwasz poczàtek pot´˝nego ruchu ludzi, którzy zwrócà si´ do Boga, gdy wy rzucicie has∏o zmiany ˝ycia ludzkiego.
Ja dziÊ do ciebie Kaziu mówi´, bo chc´, byÊ sta∏a si´ pionierkà tej akcji, która musi ludzi przed tym strasznym
momentem, który idzie na was – objaÊniç, ˝e po czasie tym, który Bóg wyznaczy∏ ludziom do poprawy, b´dzie za
póêno i kto nie zdà˝y zwróciç si´ do Boga, mi∏oÊç Mu niosàc, ten zginie na wieki razem z tymi, co nienawidzà Boga.
Bo straszne, potworne b´dzie to, co gniew Bo˝y na was zeÊle. Ja was tyle razy ju˝ przestrzega∏am, ˝e dziÊ podnosz´ g∏os swój do krzyku, byÊcie ratowali tych, co nie sà êli, lecz b∏àdzà, zostajàc pod dzia∏aniem si∏ z∏ych i materii,
która dusze odciàga od Boga. Oto ty Kaziu wiedz, ˝e ja dziÊ po to tu jestem, by ci to powiedzieç, ˝e wy wraz z ksi´˝mi macie ca∏e si∏y swoje daç dla tego, by odczu∏ wasz naród to, ˝e ˝yje b∏´dnie i ˝e musi odwróciç si´ od z∏a i teraz
pod moim i waszym wo∏aniem ma zwróciç si´ do Boga, tak, by Bóg odczu∏, ˝e tu sà Jego dzieci, co Go mi∏ujà. Inaczej potworne, co zbli˝a si´, ogarnie i wasz kraj i pod tym, ˝e wy ju˝ wiedzieliÊcie, a nie chcieliÊcie tego poznaç, ˝e
Bóg was wzywa, by daç wam tà ∏ask´ byÊcie stali si´ narodem wybranym, wy b´dziecie wraz z wrogami Boga wtedy odrzuceni – lecz dziÊ jeszcze mo˝ecie daç to do dusz ludzkich, by zrozumia∏y i by uratowa∏y si´ od strasznego
cierpienia na wieki. Ja to dziÊ mówi´, bo chc´ byÊ ty Kaziu, co Boga mi∏ujesz i nie chcesz, by Serce Jezusa dalej
cierpia∏o, ty wraz z tà, co dziÊ to, co dyktuj´ dla ciebie pisze, doda∏a wi´cej energii i woli do tego, co trzeba bardzo
pr´dko wykonaç, bo dnie biegnà, a Bóg zagniewany na ludzi od wieków – oznaczy∏ czas, który, gdy si´ wype∏ni, nikt
i nic was ju˝ nie uratuje. Tu wtedy stanie si´ potworne i cierpienie dla ludzi tu i na wiecznoÊç ca∏à.
Ja was poprowadz´, lecz wy musicie stanàç mocno na tym, ˝e doczekaç si´ nie chcecie tego strasznego – tylko chcecie, by sta∏o si´ dobro dla ludzi i tym uwielbiç chcecie Boga. Oto dziÊ ja to mówi´, bo zostanie tak jak jest, to
miliony dusz ludzkich, które jeszcze mo˝na uratowaç, podpadnie pod to wieczyste cierpienie odrzucenia. Wy wol´
19
swà zwróçcie pod tym zrozumieniem do Boga i oddajcie Mu si´ na s∏u˝b´, a On was wyprowadzi z tego trudnego
po∏o˝enia. Postarajcie si´, by was podtrzyma∏ ks. Ignacy, to wszystko pójdzie dalej dobrze. Ja dziÊ podyktuj´ ci Alu
list, który oddasz ks. Ignacemu.
Postaraj si´ mu jutro go oddaç, a ja dam mu natchnienie, by pojà∏, ˝e najwa˝niejszy teraz moment w dziejach
ludzkoÊci i ˝e on w∏aÊnie musi poddaç si´ woli Bo˝ej i stanàç na s∏u˝b´ takà, jakiej Bóg ˝àda od niego na dzieƒ dzisiejszy.
Najwa˝niejsze ju˝ zrobione, bo ja z milionami duchów przygotowa∏am ju˝ dusze ludzkie do przyj´cia tego has∏a, które wy macie rzuciç do tych dusz, co b∏àdzà.
Wy ˝ywym s∏owem dziÊ powinniÊcie objaÊniç o tym, co stoi przed ludêmi tu na Ziemi i w wiecznoÊci. To pod
warunkiem, ˝e wy ju˝ nareszcie podejmiecie to has∏o – ja tu jutro przyjd´ i po nabo˝eƒstwie ty Alu masz byç dla mojego dyktanda.
A ty Kaziu pod tym tu, co ci mówi∏am, idê do spowiedzi i postaraj si´ o wyt∏umaczenie ksi´dzu, ˝e sta∏o si´ dla
ciebie jasnym, ˝e ja naprawd´ do ciebie mówi∏am. Ty powiedz, ˝e pod si∏à uczucia do Boga ty to zrobi∏aÊ, wi´c to
nie mo˝e byç przest´pstwem. Ty powiedz, ˝e ty jesteÊ inna, bo wi´cej ni˝ inni ludzie odczuwasz, lecz to nie jest choroba, lecz odczucie tego, czego ludzie jeszcze nie odczuwajà. To wszystko Bóg ci daje, byÊ zrozumia∏a, ˝e teraz te˝
nie jest zwyczajnym to, ˝e ja tu jestem i ˝e ty wiesz o tym, co was czeka. Ja wiem, ˝e ty to prze˝y∏aÊ jako objawienie ˝ycia wiecznego i wiedz, ˝e ty za jakiÊ czas, gdy Alicja stàd odejdzie, bo odwo∏ana przez Boga pod wolà Jego
wpierw jeszcze na zachód kraju pojedzie, ty jà tu zastàpisz, by odbieraç dla tej cz´Êci kraju moje dyktanda i by od
ciebie ludzie us∏yszeli to, co wtedy tu b´d´ mówi∏a. Ty po tym otrzymasz te˝ ten dar pisania, bo mowa jest lotna i zapomina si´ wiele. Ty poznasz wtedy, ˝e to nie jest pismo z tego, co si´ kiedyÊ czyta∏o, lecz ˝ywy kontakt z tymi, co
mówià do ciebie z wiecznego bytu. PoÊwi´ç si´ dla tego, by byç ∏àcznikiem mi´dzy Bogiem i ludêmi tak, jak dziÊ Alicja, a wtedy on ci pod tym odczuciem, ˝e trzeba dzia∏aç dla Boga i ludzi – znów pomagaç b´dzie. Pisz´ dla ciebie,
bo chc´ dziÊ ciebie oddaç Bogu na s∏u˝b´ takà, jaka dziÊ potrzebna. Ja policz´ was do dzieci Bo˝ych i dam was Bogu pod opiek´. Czy poznajesz mnie Kaziu, ˝e to ja mówi´ do ciebie? Ta sama, co ca∏e ˝ycie mi∏ujàc Boga pragn´∏am mi∏owaç bliênich i ich dusze do Boga prowadziç. Ja wiem o tym, coÊ czu∏a, dlatego dziÊ tu przysz∏am, by ci´
w grono córek moich zaliczyç.
Ty wiedz, ˝e ja ka˝dego cz∏owieka chc´ tak do Boga poprowadziç – niech tylko wzbudzi wol´ w sobie, ˝e chce
do Boga dà˝yç i wezwie mej pomocy, to nigdy nie zostawi´ duszy tej bez odczuwania mojej pomocy. Ja jestem tu
na Ziemi po to, by wszystkich ludzi Bogu oddaç. ˚àdaj, by oni stawili si´ przed moim obrazem, a ja poddam ich post´powanie pod swoje pierwsze – pos∏anniczki Ducha Âwi´tego podczas tego, gdy tu b´dà – poczuciu Boga. Ja tu
mówi´, ˝e moje pierwsze uczucie by∏o i jest zawsze przede wszystkim – dla Boga. Pytaj dziÊ o to, co chcesz wiedzieç o ˝yciu wiecznym, by innym to opowiedzieç dla obudzenia w nich mi∏oÊci dla Boga. Ja poddana Bogu, od was
dziÊ Jezusowi dam dar waszej mi∏oÊci i gotowoÊci, by Mu s∏u˝yç, bo cierpi Serce Jezusa i czeka od was odwa˝nej
i bez dobrej wiedzy chowania dalej – s∏u˝by takiej, jak Bóg dziÊ ˝àda.
Podyktuj´ ci dziÊ ten list, wi´c jedz teraz i po∏ó˝ si´ do ∏ó˝ka. by twoje nogi wypoczywa∏y .
A tobie Kaziu powiem jeszcze, ˝e ja pójd´ z tobà i odczujesz mojà obecnoÊç tak, ˝e nie b´dziesz ju˝ wàtpi∏a,
i˝ tu ja do ciebie mówi∏am – a jutro powiedz to ksi´dzu.
Rodziców twoich ja pod opiek´ swojà przyjmuj´, lecz ty musisz im napisaç, by sami si´ do mnie modlitwà zwrócili. Pociesz´ ci´, ˝e oni postarajà si´ byç dla Boga wydajàcy swoje uczucia.
28. I. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Moje podanie i list mój sà jeszcze nie oddane, a to powinnaÊ by∏a zrobiç, bo podw∏adna Bogu masz byç i tylko z Bogiem – powtarzam – wszystko robiç powinnaÊ. Ja dokoƒcz´ dziÊ ten list – podaj go (zosta∏ napisany). Czy
wolisz teraz pisaç list, czy dyktando? Pod∏ug twej woli ja du˝o dziÊ chc´ ci powiedzieç o tym bycie szcz´ÊliwoÊci
wiecznej. Wy dos∏ownie tu dà˝yç powinniÊcie, bo zupe∏nie dla siebie jesteÊcie pozbawieni zdrowego sàdu o tym, co
da wam szcz´Êcie. Uganiacie si´ za szcz´Êciem na Ziemi, a przecie˝ ono pod si∏à z∏a i pod dzia∏aniem materii jest
pierwszym, co was mo˝e doprowadziç do poÊledniej wartoÊci, bo takie gonienie za ziemskim szcz´Êciem pozbawia
was odczucia tego, ˝e inne szcz´Êcie Bóg przygotowa∏ dla dzieci swoich i pozwoli poddawaç si´ pod w∏adz´ tych duchów, które tu na Ziemi dajà ludziom odczucia i z∏udzenie szcz´Êcia po to, by ich od Boga oddaliç.
Ja chc´ wam to objaÊniç, ˝e poÊpiech w waszym ˝yciu, to zabijanie ducha, bo nie macie czasu na skupienie
si´, by wznosiç si´ do Boga, a przecie˝ tylko to da wam szcz´Êcie. Ja pisz´ dziÊ to dlatego, bo wiele ludzi t∏umaczy
si´ brakiem czasu dla Boga. A na co oni ten czas zu˝ywali?
Oto, by wydaç ca∏e si∏y i przetrawiç czas, dany im na to, by dà˝yli do zdobycia prawdziwego szcz´Êcia wiecznego. Oni potrafili znaleêç czas na dà˝enie do z∏a, na pos∏uszeƒstwo na podszepty szatana, ale na to, by oddaç
czeÊç i uwielbienie Bogu – czasu nie mieli...
O, nie op∏aci im si´ to, co ich odciàgn´∏o od Boga, bo jedna droga tylko jest, a na tej drodze to tylko, co do Boga prowadzi. Ja was wi´c najpierw chc´ pouczyç o sile, jakà wy posiadacie i o tym, co wy z nià robicie, by jà roztrwoniç. Czy wiecie, ˝e wy moglibyÊcie podczas okresu ˝ycia zdobyç tyle wartoÊci prawdziwej do szcz´Êcia was do-
20
prowadzajàcej, ˝e a˝ pod tym poÊpiechem widz´ szatana, co was gna, byÊcie nie mieli czasu do myÊli o Bogu, do
wznoszenia si´ i dà˝enia do szcz´Êcia wiecznego.
Poznajcie, gdzie jest wartoÊç prawdziwa, co was ominie, gdy jej nie zechcecie poznaç.
Poddajcie si´ pod post´powanie po...
Âw. Magdalena Zofia
Post´powanie twoje pod tym, ˝e chcesz podzia∏aç na tà kobiet´ i przyciàgnàç jà do Boga jest dobre, lecz nie
nale˝y wysilaç si´ by pozna∏a, ˝e wy coÊ specjalnie myÊlicie, bo ona dobra, lecz nie rozumie, co wy do niej mówicie,
lecz pojmuje to, jako politycznà propagand´. Zostawcie jà w spokoju, bo z niej nie zrobicie takiej, któraby dla naszej
akcji mog∏a pomóc. Poznaç trzeba najpierw cz∏owieka, by wypowiadaç jasno, co si´ czuje.
Zawsze ty staraj si´ o to, by wiedza twoja wyjaÊni∏a ludziom i pociàgn´∏a ich do Boga, budzàc w nich to, co
w ka˝dej duszy drzemie.
Postaraj si´ o podanie listu, który napisa∏aÊ, a ja dam mu natchnienie co ma zrobiç. Ty jutro to za∏atw i oddaj.
Ty Kaziu wiedz, ˝e on potrzebuje jeszcze czasu, by pojàç to, ˝e tu nie jest od was pochodzàca rzecz, lecz Alicja jest
narz´dziem w r´ku Boga, a ja nie sama tu jestem, lecz Duch Âwi´ty mnie posy∏a.
Wi´c tak b´dzie, jak Bóg chce. Ty Kaziu pójdziesz za dni kilka do ks. Ignacego zwyczajnie do spowiedzi, a nie
potrzebujesz opowiadaç o powsta∏em nieporozumieniu z ks. W∏adys∏awem, bo to nie grzech, to ciebie od Boga nie
oddala.
Ty zwyczajnie si´ wyspowiadasz i po dawnemu blisko z Jezusem w duszy ˝yj, a poznasz, ˝e przyjdzie czas,
˝e wszyscy ksi´˝a przypomnà sobie, ˝e ty mia∏aÊ to widzenie, bo przyjdzie moment ˝e Chrystus Sam da im odczuç,
˝e poÊwi´ci∏ ich nie na to, by woli Jego nie s∏uchali, ale ci´˝ko to jeszcze im zrozumieç. Ja im tyle natchnieƒ dawa∏am, ale zmaterializowani zbyt – nie mogli tego zrozumieç. Oto spokojna bàdê Kaziu i tu, gdzie dziÊ jesteÊ szukaj zawsze oparcia, a ja ci´ poprowadz´, ˝e trafisz prosto do Boga, bo masz nie tylko sama tam dojÊç, lecz i innych zaprowadziç.
Popatrz na Jezusa, czy widzisz jak On cierpi przez ludzi? Wi´c ty masz o Niego dbaç, nie o swój spokój.
Ty poznasz, ˝e Jezus ci to odda, bo za dar dla Siebie to przyjà∏. Ja ci zawsze dam wskazówki takie, ˝e nie pob∏àdzisz. Post´puj zawsze tak, by Jezus pozna∏ twojà mi∏oÊç dla Niego, a jeÊli ktokolwiek przeszkadzaç zechce
w tym, byÊcie wszystkie wype∏ni∏y swojà misj´ – ten dla Boga nie b´dzie s∏ugà, lecz przeciwnikiem Jego.
To nie jest grzech, a wi´c nie ma o czym mówiç.
Tu wyjàtkowo poddaç si´ woli jego nie mo˝ecie, bo on post´puje przeciw woli Boga. Ja ci Alu teraz powiem
o tym, czego na poczàtku chcia∏aÊ si´ dowiedzieç:
Ja postaram si´ opowiedzieç tobie o tym bycie dusz zbawionych i o tym, co jest wam zupe∏nie nieznane, byÊcie wy mogli byç podpatrujàcy jakby ten byt wieczny, do którego macie dà˝yç. Ja patrz´ dziÊ na ludzi i chc´ poznaç,
kto i gdzie dà˝y? Oto ja widz´, ˝e po tym, co dalej wam opowiem, oni wszyscy potrzebujà poznaç to, ˝e oni majà si´
staç dzieçmi Bo˝ymi, bo wy poddani Bogu macie biegnàç do tego, by po odwo∏aniu stanàç zupe∏nie ju˝ gotowi, by
Bóg was uzna∏ za dzieci swoje, boÊcie do Niego t´sknili ca∏e ˝ycie na Ziemi, odczuwajàc swoje wygnanie z bytu
wIecznego.
Ja po to tu jestem, by was objaÊniç o tym, co si´ dzieje z duszà, która po oczyszczeniu W czyÊçcu powróci∏a
do Ojca swego, którego przez okres swego ˝ycia na Ziemi opuÊci∏a i teraz przez czyÊciec na nowo nauczy∏a si´ kochaç, tak jak powinna by∏a ˝yjàc na Ziemi, bo przecie˝ cz∏owiek tak ˝yç powinien, by postawiç sobie na pierwszym
planie Boga, a ca∏e ˝ycie jego stanie si´ pe∏ne mi∏oÊci i t´sknoty do Boga.
Patrzcie wi´c, co teraz dusza pos∏uszna woli Bo˝ej podczas tego, ˝e ju˝ przywyk∏a troch´ w kr´gu, przed wyjÊciem z czyÊçca ostatnim w kr´gu tulenia i mi∏oÊci, jakà jà otaczajà te duchy mi∏ujàce jà i pozna∏a tam ju˝ ukojenie
od cierpieƒ poprzednich kr´gów. Teraz dusze post´pujàc ju˝ za duchem opiekunem, który jà na Ziemi prowadzi∏ do
dobrego, wchodzi do pierwszego kr´gu bytu szcz´Êcia wiecznego. Tu od tego poczyna owe uwielbienie Boga, ˝e ujrzawszy Jezusa, który powita jà w chwili wejÊcia, odczuwa tak wielkie szcz´Êcie, ˝e zostaje od razu przej´ta uczuciem przeogromnej wdzi´cznoÊci za cud mi∏oÊci Boga dla siebie i wol´ jej przenika tak ogromna wdzi´cznoÊç i tak
bezgraniczne uwielbienie dla Jezusa i dla Boga Ojca, a tak˝e dla Ducha Âwi´tego, ˝e przez to w tej atmosferze przesiàkni´tej wielkà mi∏oÊcià Jego do tych dusz ludzkich, co sta∏y si´ teraz jasne, bo do swego Ojca podobne, tu swej
powinnoÊci ju˝ dusza nie zaniedba i nie przestanie ju˝ ani na chwil´ wielbiç Boga. Tu dusza wszy-stko, co otrzymuje z ∏aski Boga wita uwielbieniem za to, ˝e pod Jego w∏adzà jest, za to, ˝e si´ czuje szcz´Êliwà i za wszystko, cokolwiek teraz odczuje, bo to tylko szcz´Êcie nowe ona ju˝ teraz odczuwaç b´dzie.
Pod wolà Boga ona nic nie mo˝e zrobiç, co by by∏o przeciwne tej woli, a to te˝ daje jej uczucie poddania si´
tej woli i znów powód do uwielbiania Boga. Pozna∏yÊcie powód, dla którego dusza odczuwa szcz´Êcie i wiecie, ˝e za
wszystko dusza uwielbieniem dzi´kuje, a to uwielbienie znów budzi w niej uczucie podobne do tego, jak ludzie pod
silnym odczuciem Boga ˝yjàcy wielbiàc Boga doznajà – to Bóg oddaje im dos∏ownie do duszy Swà mi∏oÊç i pod tym
uczuciem nie pieʃ i nie pot´˝ny krzyk z duszy si´ wyrywa, lecz ludzki to b´dzie silniejszy jednak ni˝ cz∏owiek odczuç potrafi ton, co pod tym uczuciem szcz´Êcia dusza wytwarza w sobie i to staje si´ w ca∏oÊci chóru tak bez po-
21
czàtku i koƒca wielbiàcego Boga tak cudownie pi´kne, ˝e zostaje znów dusza oczarowana i postanówmy sobie, by
ju˝ tu na Ziemi nauczyç si´ tak Boga uwielbiaç, by odczuç ten Boski cudowny, ten przes∏odki piedesta∏u Bo˝ego dost´pujàcy duchowy wzlot, bo poznamy ju˝ wtedy si∏´, co przenikajàc nas daje najwy˝sze szcz´Êcie. Ja pisz´ to, bo
chc´, byÊcie poznawszy z tego, co tracicie ˝yjàc jeszcze na Ziemi, postara∏y si´ o to, by podczas pozostawania w tej
odczuwania Boga chwili, byç zupe∏nie bez odczuwania swego cia∏a, a to poczàtkiem b´dzie waszego cudownego powtórzenia tego, lecz o wiele silniej i dajàce wam uczucie bez pociechy, lecz pociech´ przypominajàce i tyle widoczne
szcz´Êcia odurzajàce was, ˝e powtarzam tylko, ju˝ od was w uwielbieniu pos∏yszy Bóg ton cudny, co mi∏ym Mu b´dzie. To w tym bycie uczucia, a co dusza widzi, czuje i rozkoszujàc si´ oczarowana pi´knoÊcià wszystkiego, co jà
otacza – to bezmierne znów daje szcz´Êcie i pobudza do nowego uwielbiania Boga, co znów powsta∏à stàd rozkosz
w cudowny ton zamienia, a wcià˝ nowe i przedziwne cuda dusza odczuwa i widzi i powstaje z tego, po dawnemu ju˝
nazwany, byt cudownoÊci, cud istnienia wieczysty.
O, po tym objaÊnieniu, wy chyba ju˝ nigdy nie pope∏nicie nic, co was od tego cudu oddali – na d∏ugo pozostawaç ka˝àc w czyÊçcu. A powiem, ˝e chyba nikt nie zechce wyrzec si´ tego na wieki... Ja pos∏uszna by∏am Bogu zawsze, a dziÊ poddaƒstwo moje tak wysoko mnie postawi∏o, ˝e poj´ç ju˝ ludzkich nie ma na to, by to opowiedzieç, co
odczuwam teraz gdy Bóg przyjà∏ mnie, jako dziecko swoje. Pod w∏adzà Boga byç musicie bezustannie, to i w wiecznoÊci Bóg was przyjmie do Siebie. Tu poddacie si´ Bogu, a tam wy staniecie si´ wielbiàcym cudownym chórem duchów szcz´Êliwych bez miary.
Ja po tym objaÊnieniu widz´ was, ˝e postanowicie sobie ju˝ nigdy niczym nie oddaliç si´ od Boga, by nie opóêniç wejÊcia do bytu szcz´ÊliwoÊci wiecznej i to z zas∏ugami wieloma, by stanàç jak najwy˝ej, bo od tego te˝ zale˝y
wi´ksze, pi´kniejsze i g∏´bsze szcz´Êcie wasze.
Bo czym bli˝ej Boga staniemy, tym pod Jego bliskim odczuciem stajemy si´ bez porównania szcz´Êliwsi od
tych, co zostajà w pierwszych kr´gach szcz´Êliwego bytu, co wy niebem nazywacie. Trudno mi to po ludzku szczegó∏owiej objaÊniç. JeÊli coÊ jeszcze chcecie wiedzieç pytajcie, a ja wszystko objaÊni´.
To zale˝y od zas∏ug duszy, bo kolor Êwiat∏a i zapach, jaki dusza posiada tam – zale˝y od jej zas∏ug.
Tu dusze pi´kne sà, podobne do wiosennych kwiatów, bo posiadajà zapach, a Êwiat∏o poznaç daje o tym, ˝e
dusza dosz∏a do poznania swego celu jeszcze za ˝ycia, a tu ono jest widomym znakiem poddaƒstwa Bogu.
Czy ma wyglàd kuli? Nie, bo to tylko przejÊciowa forma czyÊçcowa, a oczyszczona ma w sobie pi´kno istoty
Bo˝ej.
Po tym staje si´ coraz pi´kniejsza w miar´ tego jak staje wy˝ej i bli˝ej Boga. Pozostawiam ci´ dziÊ, byÊ wypocz´ta zdà˝y∏a rano na msz´ Êwi´tà. A w sobot´ znów przyjd´ do ciebie, lecz po to, byÊ coraz wi´cej wiedzàc – wi´cej mog∏a ludziom objaÊniç.
Teraz jest godzina pierwsza pod∏ug zegara dawnego, wi´c Êpij, ale êle ˝eÊ nie jad∏a, bo jutro musisz byç do
obiadu te˝ bez jedzenia, lecz Jezus którego do serca swego przyjmiesz, da ci si∏y. Módl si´ teraz i Êpij w ciszy swojej duszy i otoczona dobrymi duchami, które zaprowadzà ci´ do tego bytu, o którym mówi∏am, byÊ zaczerpn´∏a si∏ nowych dla duszy swojej. Ja pojutrze tu z tobà b´d´, – a teraz ty patrz na mój obraz – wydoskonalonego ducha – i poÊwi´ç si´ zupe∏nie dla Boga i dusz ludzkich. Odlatuj´.
30. I. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Pod tym dziÊ mówiç b´d´, ˝e ty to do∏àczysz do nieoddanego do ksi´dza listu i dyktand. Powtarzam, ˝e wy za
ma∏o pociàgacie ludzi do tej wielkiej sprawy, bo trzeba wiele bardzo ludzi dla tej idei zapaliç, by pod tym, ˝e oni ka˝dà z tych osób, która pragnie s∏u˝yç Jezusowi i dlatego te˝ zadaje sobie trud widocznie pod tym, ˝e pomo˝e Mu przyprowadziç wiele dusz z otaczajàcych Go ludzi.
Poznaj´, ˝e ty dziÊ du˝o nie b´dziesz mog∏a pisaç, lecz to przejdzie. Ja ci dam podczas tego gdy dyktuj´, zapas nowy si∏.
Czy poczu∏aÊ, ˝e ja poddaj´ ciebie zawsze temu zabiegowi, gdy s∏aba si´ czujesz? I dziÊ te˝ tak zrobi´. Poruszaj si´ troch´, a potem przyjdê. Patrz, jak ci przesz∏o os∏abienie. Ja potrafi´ zrobiç tak, ˝e cz∏owiek przez kilka dni
nie b´dzie czu∏ g∏odu, ani potrzeby snu, bo si∏y, które z sobà przynosz´ mog´ oddaç, a tam znowu zostan´ nimi przepojona.
To te˝ powód do uwielbiania Boga, bo to czerpanie i oddawanie tej si∏y Boskiej z tamtego bytu dla was, jest
tak pomyÊlane cudownie i z mi∏oÊcià wielkà dla ludzi, ˝e poddane duchy, co patrzà i rozumiejà ju˝ wszystko bez b∏´du, te duchy znowu podnoszà hymn uwielbienia za ten dar dla ludzi.
Popatrz na siebie: po kilku minutach poddania ci´ pod dzia∏anie moich promieni, ty przesta∏aÊ byç zasypiajàca i za chwil´ jeszcze poczujesz si´ w pe∏ni si∏. Czy ju˝ ty wiesz o sile Bo˝ej? Ja zawsze ci przynios´ i nape∏ni´ nià
twoje duchowe pieƒki w mózgu.
Podczas snu dusza sama nabiera z otaczajàcej jà, pod tym podleg∏ym Bogu prawem, atmosfery Ziemi, bo Ziemia te˝ podczas burzy z b∏yskawicami otrzymuje du˝o si∏y, co wy nazywacie elektrycznoÊcià, a tu my nazywamy jà
Bo˝à si∏à, bo wszystko, co ˝yje na Ziemi musi byç tà si∏à pobudzone do ˝ycia.
Tak, dobrze zrozumia∏aÊ i pod∏ug tego mo˝esz sobie wyobraziç ten cudowny byt wieczny.
22
Patrz, tu wy musicie si´ teraz pos∏ugiwaç aparatami ró˝nymi np. radio, pod wieloma wzgl´dami ono jeszcze
nie dorównuje tym naszym w∏asnym aparatom, jakie posiadamy do porozumiewania si´. Ja zupe∏nie jasno ci objaÊni´ jak my s∏yszymy.
Popatrz na siebie: ty te˝ s∏yszysz g∏os mój, choç do uszu twoich on nie dochodzi, ale twój aparat s∏uchowy
mieszczàcy si´ w mózgu chwyta te fale, które ja ci wysy∏am, a ty przyjmujesz je przez tà cz´Êç mózgu, w której to
czu∏e na taki g∏os miejsce si´ znajduje. Po lewej stronie mózgu ku ty∏owi jest ten aparat naturalny cz∏owieka, lecz
przez to, ˝e ludzie nie pragnà kontaktu ze Êwiatem duchów on jest niewykorzystany i nierozwini´ty. Postanów sobie
wczeÊnie iÊç spaç zawsze przed mojà wizytà, bo to nie ma celu mój lot do ciebie, gdy ty doznajesz od mocy jakà
czujesz ode mnie – znu˝enie i sen.
Podobno ju˝ pozwoli∏ Bóg na prób´ si∏ duchów, by wielbienie swoje pos∏a∏y ludziom w darze, lecz to jeszcze
nie to, co was czeka, gdy si´ nie odmienicie.
Dla Jezusa... Mo˝e ten ma∏y huragan tu nie przyjdzie, lecz ten wielki zbli˝a si´ coraz wi´cej. A ty mów ludziom
o tym, ˝e podczas tego co przyjdzie oni muszà si´ ju˝ staç zwróceni do Boga, bo inaczej postradajà ca∏à swojà wiecznoÊç.
Doznaj´ przera˝enia na tà myÊl!
Co stanie si´ z tymi, co nie us∏yszà przed tym, co okropne zbli˝a si´ do was. Podczas tego, co dziaç si´ b´dzie, ty stale masz byç tu, gdzie ja dawaç wam b´d´ pouczenia, a˝ poznacie, co darowaliÊcie na pastw´ szatanowi.
O, po tobie ja si´ spodziewam teraz silnego postawienia sprawy, bo od tego ju˝ ostatecznie wszystko zale˝yç
b´dzie.
Ja pos∏ucha∏am was i nie pozwoli∏am Serca Jezusowego pozbawiç tego, co dlaƒ jest najmilsze. Ja pod tà dalekoÊcià ludzi widzia∏am zawsze dar obrazy Majestatu Jezusa, a teraz ludzie podci´li jeszcze swój kontakt z Jezusem i nie przychodzà na te chwile, gdy Jezus pod okiem waszym Sam oddaje si´ ludziom w Komunii Êw., a teraz
pod liczbà dawnà jest podliczba tych, co du˝o win z sobà niosàc oÊmielajà si´ do tego owrzodzia∏ego serca zapraszaç Jezusa!
O, mówcie o tym, ˝e cz∏owiek Bo˝ym ma byç dzieckiem i serce jego musi byç czyste – inaczej Jezus poznaje, ˝e przyj´to Go znów w stajni, ˝e nie uprzàtni´to dla Niego miejsca. A jeÊli zostanie ta stajnia wymieciona chocia˝
przez spowiedê, to cuchnie dalej. Wy zawo∏ajcie ludzi tu, do mego obrazu, to dam im zrozumienie tego s∏odkiego
Serca, by odczuli win´ swojà.
To wolno wam, to nie zabroniono mówiç o mnie nie w zwiàzku z dyktandami. Dlatego, ˝e duchy pozbawione
ju˝ win swoich, sà jak puste naczynia, które powoli trzeba nape∏niaç, bo nie Êcierpia∏yby tego szcz´Êcia w wielkim
napi´ciu, wi´c powoli muszà si´ przyzwyczajaç do tego, a naturalnie modlitwà mo˝na je wy˝ej wyprowadzaç. Tak,
to my teraz wznosimy si´ ciàgle za swà dzia∏alnoÊç. Ty pod tà ludzkà lepszà ciekawoÊcià widocznie chcesz poznaç,
co my widzimy w tych ró˝nych kr´gach odpoczywania.
W pierwszym kr´gu wy mo˝ecie sobie wyobraziç, ˝e sà pos∏ane tu duchy tak szcz´Êliwe, ˝e niewiele im trzeba podawaç rozkoszy, ale czym dalej, tym cudniejszy jest byt. Ten lO-ty kràg jest ju˝ wysokich duchów bytem i tam
si´ zupe∏nie ju˝ nie da opisaç tego, co widzimy.
Ja mog´ ci opowiedzieç o tym kr´gu, gdzie jest teraz twój mà˝: To kràg odpoczywania dla tych, co ca∏e ˝ycie
wydawali ze siebie posilenie dla drugich i zostali teraz obdarzeni za to nagrodà wolnego pos∏annictwa do tych, których kochali, a wi´c do swojej rodziny i przyjació∏. Tu on ju˝ wczeÊniej móg∏ przylatywaç, bo ty by∏aÊ przeznaczona
na g∏osicielk´ wiedzy Bo˝ej, wi´c on mia∏ pozwolone ciebie objaÊniaç i przygotowaç dusz´ twojà do przyj´cia tego,
co ja mia∏am ci daç, bo to dawno ja ju˝ wiedzia∏am. Ja wtedy poddana Bogu polecone mia∏am Bo˝ego cz∏owieka prowadziç i tu znaleêç innych, co poprowadzà wielkà tà spraw´. Ty dlatego nie pozna∏aÊ Fulli, ˝e ja tu mia∏am pismem
ci´ objaÊniaç, gdy ona póêno wróci z oddzielenia od ludzi, a ty masz ju˝ dzia∏aç i postawiç tu przygotowanych ludzi,
gdy ona wróci. Ksi´˝a, co sà oddzieleni od was powrócà, lecz to za póêno wtedy zaczynaç. Wy pod moim kierownictwem pozwaç powinniÊcie wielu ludzi pilnych w sprawach Bo˝ych, by poznawszy to, co wy im mówicie zjednoczyli si´ i stan´li do pracy takiej, co objaÊnienie ma na celu i przez to wydoskonalone duchy was prowadziç b´dà w te
dni grozy. Tu u was teraz postarajcie si´ zgromadziç tych ludzi i wol´ ich zapaliç do dzia∏ania. A pismo twoje, to Êrodek porozumienia si´ ze mnà dla wszystkich, co chcà dla tego Serca Jezusowego, co ciàgle ocieka krwià, s∏u˝yç
i pod∏ug tego, by przesta∏o cierpieç pos∏usznymi Bogu ludzi uczyniç. Ja wiem o tym, ˝e ty, gdy zobaczysz mnie, pod
wra˝eniem tego, zabierzesz si´ daleko gor´cej do dzia∏ania, lecz wyrób sobie prawo mówienia o mnie, to pod przyrzeczeniem moim zobaczysz mo˝e zwolnionà ju˝ z zakazu ukrywania si´. Ja chc´ pozwoliç ci tu byç, gdy ja podaj´
ci dyktando i patrzeç na mnie wtedy, a potem i któryÊ ksiàdz powinien mnie widzieç tu u ciebie.
Tu stanie si´ ten fakt i poznanie prawdy. Ja chc´ tu widzieç dlatego opornego ks. W∏adys∏awa. Pozna on si∏´
woli Boga, bo Êlubowa∏ Mu byç s∏ugà takim jak Êw. Franciszek. Ja za tydzieƒ powitam ci´, gdy przyjdziesz z koÊcio∏a, a potem gdy ks. W∏adys∏aw pochwaliç poznania mnie nie zechce tak, to ja przyjd´ do jego domu, a wtedy wszystko si´ zmieni – tu pos∏uch twój widocznie sta∏ by si´ ju˝ podczas rozmowy wa˝ny. Ja przyrzekam ci od dziÊ za tydzieƒ pod tym tylko warunkiem, ˝e ty postarasz si´ o pozwolenie mówienia o mnie. Postaraj si´ o wielkie tu poznanie ze mnà, a ja podczas tego dam ci poznaç, co to jest mi∏oÊç moja.
23
Ja podw∏adna Bogu powinnam ju˝ powiedzieç ci o tym, co dziÊ obieca∏am ci objaÊniç. To jest dopiero drugi
kràg, lecz tu ju˝ jest pe∏no cudownej pi´knoÊci, bo ˝yjàc na Ziemi trzeba wszystko zdobywaç pracà swojà, a tu bez
tego wszystko samo staje pi´knoÊci nieznanej u was. To jest post´powo coraz wi´ksze pi´kno w tych kr´gach, co
sà bli˝ej Boga.
Ja, choç mówiç umiem, lecz nie potrafi´ wyraziç, co widzà i co ciàgle odczuwajà duchy, gdy przebywajà w tych
cudownych chwalebnych posadach swoich, na które przygotowanie trzeba sobie zarobiç na Ziemi.
˚yjecie tu po to przecie˝, by zostaç po Êmierci swojej, wydawszy ze siebie grzechy swoje w czyÊçcu, Bo˝ym
pos∏usznym dzieckiem, co tylko ma tutaj wielbiç swego Stwórc´ i Pana po to, by Go poznawszy ju˝ tak umi∏owaç, by
tylko dos∏ownie w jeden chór uwielbienia zla∏ si´ nasz g∏os i powinnoÊcià si´ sta∏o to pot´˝ne, jak dzwon, co pos∏anka Ducha Âwi´tego pozwala i wam te˝ tak Boga uwielbiaç i po odwo∏aniu wy pr´dko wtedy odnajdziecie ten ton
w chórze wszystkich duchów podw∏adnych Bogu.
To pos∏uchaj go sama, bo on tu jest przy nas.
Ta modelka powinna byç zawsze silna na pokusy, bo pod wzrokiem wielu m´˝czyzn swoje tu dajà z∏e natchnienia duchy marne. Poznajcie jej dusz´, czy s∏ucha ona Boga, czy szatana i zobaczycie co w niej siedzi. Ja tylko powiem, ˝e kobieta w grzechu ci´˝kim, nieczystym, w jakim ona ˝yje – ma ˝yç dalej. W czystoÊci i posiew wasz jeÊli
si´ przyjmie to sama rzuci to, co jest haƒbà dla kobiety, a poszuka sobie innego sposobu do ˝ycia. Ja jej daj´ rad´,
by posz∏a do spowiedzi, a otrzyma tam mo˝e jakàÊ rad´.
Ty postaraj si´ o pozwolenie i czekaj mnie we czwartek, a potem w sobot´ dam ci obiecane odwiedziny, co podasz w sobot´ do szerszej wiadomoÊci. Ja powiem ci potem o zawodnych nadziejach post´pków duszy, co Boga nie
znajàc nie post´powa∏a ˝ywo ku Bogu, lecz pilnowa∏a tylko, by nie lodem pocz´stowa∏a Jezusa, a potrawà wielce dla
Niego przyjemnà – wolnà wol´ swojà przez to Mu ofiarujàc. Tu czeka twój mà˝ oddaj´ mu prawo dyktanda i odchodz´ – widz´ znów ksi´˝y i pod∏ug s∏ów pisanych przeze mnie nie post´pujà.
Oto jeden pisze do dalszego krewnego o tym, co go postawi pod win´, bo nie poucza go o Bogu, gdy on wspomnia∏ o tym, w swoim liÊcie, ˝e du˝o da∏by, by nie ˝yç ju˝. Drugi woli si´ pod∏ug dawnego pustego zdania zastanawiaç i pod tym ˝yç chce, a trzeci poda∏ ju˝ cia∏o swoje na spoczynek, lecz za jego przewodem on ˝yje, nie zaÊ – po
chamsku powiedziawszy – poczàtkiem i koƒcem ˝ycia i podczas trwania ˝ycia odwag´ ma duszy dawaç poÊledniejsze miejsce. Odchodz´.
30. I. 1954r.
Boles∏aw
Ja po to tu jestem, ˝e chc´ ci powiedzieç, ˝e postanowienie o politycznych wi´êniach zosta∏o wydane i Stach
wróci do ciebie jak ˝eglug´ otworzà. Za dwa miesiàce on wyjedzie, a w maju licz´ tu b´dzie.
PoÊlij mu pr´dko te potrzebne mu rzeczy, by ze sobà zabra∏ je pod duszy swej pieczà, a ubranie te˝ zaraz wyÊlij, by w drodze pod tym wra˝eniem jecha∏, ˝e porzàdnie ubrany, bo ten sweter dobrze go ubierze.
Ty poÊlij mu pismo o mojej Êmierci i o wydarzeniach, jakie ty z woli Bo˝ej prze˝ywasz. Ja myÊl´, ˝e do tego
czasu wojny jeszcze nie b´dzie, bo Bóg wcià˝ kar´ swà wstrzymuje. Postanawiam, ˝e b´d´ przychodzi∏ w poniedzia∏ki o 8-ej i o wszystkim opowiem.
DziÊ ty jedz i pomodliwszy si´ Êpij, bo pospaç musisz d∏u˝ej, boÊ Êpiàca ca∏y dzieƒ by∏a, ale obudz´ ci´ do koÊcio∏a o 9-ej, potem my o wszystkim pogwarzymy. Poca∏unek sk∏adam na twym czole.
4. II. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Ociekajàcy krwià Chrystus widzia∏ dziÊ odczuciem Swoim, ˝e ty poÊwi´ci∏aÊ Mu si´ i prosi∏aÊ o opiek´, bo nie
potrafisz daç sobie rady z postradaniem jasnego sàdu przez ks. Ignacego. To ci´˝ka wina tego, kto to wywo∏a∏. Ty
teraz odda∏aÊ Jezusowi tà spraw´ i mnie, wi´c wysuwa si´ teraz pytanie, czy w ogóle nale˝y ksi´˝y wzywaç do tego pierwszego has∏a? Ja powiem, ˝e ty powinnaÊ teraz pójÊç do ludzi, by posiàÊç tà pewnà iloÊç ludzi, co majà sami nieÊç dalej wiedz´ i ˝àdaç od ksi´˝y odczuwania tego Êwi´tego ich obowiàzku, co si∏´ da∏by im i do czyÊçca nie
odda∏ ich dusz – a tym czynem w dusz´ biorà ci´˝kà przewin´. Ja posiedzeniami pozbawionemu dalszego wyjaÊnienia wielkà tà spraw´ pod woli Bo˝ej oddanie od was doczuciem.
Âw. Magdalena Zofia
Podtrzymuj´ oskar˝enie i b´dzie ukarany. Podwaliny wiedzy macie – wi´c teraz post´pujcie tak, by ludzie poznali ˝e b∏àdzà. Wy stoicie tu po to, by okazaç Bogu swoje oddanie si´ Jemu na s∏u˝b´, a On choç was niech widzi.
Tu sta∏o si´ to, co dawno ju˝ by∏o planowane, a teraz chcà wykonaç. Ja dziÊ postanowi∏am pos∏uchaç was i uczyniç
ten cud. Bóg ju˝ przyzwoli∏. Czy puste jednak to nie b´dzie? Czy wy b´dziecie umia∏y to przedstawiç ludziom? Ja
chc´ pos∏aç was tu do ludzi, a wy musicie stanàç do walki ze z∏em i z∏ymi ludêmi. Tu stanie si´ wielka rzecz – poczàtek i wo∏anie o ludzkie szcz´Êcie wieczne. Czy to b´dzie nareszcie podj´te? Ja postanowi∏am dziÊ, ˝e wy pozwolicie temu has∏u nareszcie po ludzku post´powaç, bo wy oddacie si´ po otrzymaniu tego cudu bez ograniczeƒ i zatrzymania zakazem. Patrzcie na to, ˝e ja tu jestem po to, ˝eby pomóc i poprowadziç, wi´c dziÊ wy macie si´ modliç,
24
by ten cud otrzymaç, a po dobrej waszej modlitwie to nastàpi i wy otrzymacie ten dar od Jezusa, dlatego by sta∏o si´
jasnym tym, co jeszcze nie wierzà, ˝e Bóg okazuje tym moc Swojà i ˝àda wype∏nienia Swej woli. Oto wy zawsze tu
wspólnie si´ módlcie, a wys∏uchane b´dziecie. Oto postawcie sobie to za najwa˝niejsze i jedyne swoje dà˝enie. Patrzcie jak wy ju˝ dziÊ pi´knie pomodli∏yÊcie si´ o to by Bóg przebaczy∏ winy ksi´˝om, a teraz proÊcie o Boski dar dla
tego ch∏opca.
Modlitwa
O, Wielki Bo˝e, który chcesz szcz´Êcia dusz ludzkich, prosimy Ci´ o ∏ask´ potrzebnà dla dokazania prawdziwoÊci s∏ów Êwi´tej Matki Magdaleny Zofii. Prosimy o cudowne uzdrowienie tego ch∏opca kaleki Irusia i prosimy goràco o wys∏uchanie nas dla chwa∏y Twojej, dla uwolnienia Jezusa od cierpieƒ i dla szcz´Êcia dusz ludzkich. O dobry
Bo˝e Ojcze nasz wys∏uchaj nas i potrzebny ten cud uczyƒ, byÊmy zupe∏nie ju˝ sta∏y si´ poddane tylko Bogu i ludzi
mog∏y tego poddaƒstwa nauczyç.
O, Ojcze nasz Przedwieczny pozwól nam byç tymi, co dla chwa∏y Twojej chcà ˝ycie swoje oddaç i pouczyç ludzi o tym, co z woli Twojej zosta∏o nam objawione. Tu my, dzieci Twoje pragniemy staç si´ Twoimi s∏ugami i poÊwi´ciç ˝ycie swoje i ca∏e si∏y na to, by wykonaç to dzie∏o do jakiego nas powo∏a∏eÊ. O, pod czu∏ym Twym okiem chcemy
od dziÊ podczas tego wykonywania obowiàzku naszego byç. A gdy przyjdà te straszne chwile, ty o Bo˝e poÊpiesz
nam zawsze na pomoc, by zostawszy przy ˝yciu dla Tobie nale˝nej czci i chwa∏y pod tym, ˝e si∏´ nam dasz z Ducha Âwi´tego – podw∏adne my jesteÊmy i pragniemy tylko dobra i ca∏à tà prac´ chcemy wykonaç tylko dla mi∏oÊci
Twojej o Panie.
DziÊ tu prosimy wraz ze Âwi´tà Twojà s∏u˝ebnicà Magdalenà Zofià daj nam ten cud, by wszyscy ujrzeli, ˝e
mocna Twa d∏oƒ wszystko mo˝e, a nam wola Twa jest rozkazem danym pod cierpiàcego Chrystusa Opiekà i wydoskonalonego ducha Êw. Matki. Dlatego prosimy dziÊ o ten cud dla Irusia, bo stanie si´ on podstawà dla s∏ów naszych
i poczynaƒ.
O, to daj nam Bo˝e i daj nam ten dar bez ceny.
Postanawiamy sobie stanàç wtedy tak silnie i goràco na s∏u˝b´ Twojà o Bo˝e, by sta∏o si´ to, czego dobry Pan
z mi∏osierdzia Swego od nas ˝àda. Amen.
Patrz´ na Irusia – on pod tym postanowieniem Bo˝ym podnosi si´ do ˝ycia i powstanie pod Jego rozkazem.
O tak, to ju˝ dziÊ pod Bo˝ej mi∏oÊci rozkazem si´ stanie. Tu poÊpieszcie jutro, a ujrzycie, ˝e Bóg wielki i wszechmocny. Postanówcie sobie g∏osiç, ˝e tu sta∏o si´ to z mi∏osierdzia Bo˝ego i ˝e wy poddane Bogu wype∏niacie swoje pos∏annictwo. Ja dziÊ wype∏ni∏am to, co obieca∏am, a wy musicie teraz wype∏niç coÊcie mnie przyrzek∏y. Patrzcie, czy
stanie si´ to, o co razem dziÊ prosi∏yÊmy, a po tym g∏oÊcie wol´ Bo˝à, bez potrzeby stosowania si´ do zakazu. Postanówcie sobie wydoskonaliç dusze swoje i mi∏oÊç swojà dla Boga. Postanówcie sobie staç si´ zupe∏nie ju˝ tylko na
tej s∏u˝bie pomocne, a widocznie Bóg stanie si´ pochwalajàcy, a wi´c b∏ogos∏awiàcy was. Poddajcie si´ zupe∏nie pod
opiek´ Serca Jezusowego, dla którego pocieszenia pracowaç b´dziecie. O, cieszcie si´, bo cud pod tà odmówionà
modlitwà okaza∏ si´ podstawà waszego dzia∏ania. Pisz´ to dziÊ, byÊcie okaza∏y to ksi´˝om, gdy si´ cud dope∏ni. O,
pami´tajcie, teraz ju˝ nie wolno ani jednego dnia zmarnowaç, bo si∏y Duch Âwi´ty wam da, a wy tylko powolne bàdêcie Jego rozkazom.
Podstawà niech si´ wam stanie to, ˝e wy przez przyczyn´ mojà, dla zadokumentowania prawdziwoÊci s∏ów
moich, otrzyma∏yÊcie ten cud wielki, gdzie nigdy ˝aden lekarz nie by∏by nic pomóg∏. Patrz Alu i staƒ si´ widocznie oddana teraz sprawie i wojujàcà o to, by dobro sta∏o si´ ˝yciem wszystkich ludzi. Postanów sobie za bytnoÊcià jutro
w koÊciele podzi´kowaç Bogu za tà wielkà ∏ask´. Postanów sobie teraz byç g∏osem pe∏nym dumy, ˝e prawda zwyci´˝y∏a i wo∏aç zawsze o podanie ci r´ki i pomocy przez ksi´˝y. Ja zostan´ teraz poznana, a wi´c i ty nie b´dziesz
ju˝ podejrzewana po pierwsze, ˝e tu piszesz, a po drugie, ˝e nienormalna jesteÊ. Tu jest pismo, jakiego trzeba by∏o
do zrozumienia tego trudnego poj´cia choç powinno ono byç naj∏atwiejszym dla ludzi, bo jest prostym i Boskim, ale
to zaciemnienie umys∏ów pochodzi od szatana.
Od tego, ˝e ludzie nast´pni ju˝ przejrzà i podniosà swe dusze ku Bogu, zale˝y ca∏a przysz∏oÊç wieczna wszystkich pokoleƒ – a˝ do skoƒczenia Êwiata. Dlatego was powo∏a∏ Bóg byÊcie poddali wszystkich ludzi pod zrozumienie
tego, ˝e b∏´dem jest – ˝e post´pujàc dobrze nie trafiajà do Boga, bo nic z ich czynów nie staje si´ prawdziwej wartoÊci, gdy nie pochodzi z wielkiej i prawdziwej mi∏oÊci Boga. Ja nareszcie mog´ wam to ju˝ – która pozna∏am
uwidocznienie tego – powiedzieç.
Czy pozwolicie wy ksi´˝a, co staliÊcie si´ Tomaszami, a przez to nie chcàcymi wype∏niç woli Bo˝ej. Czy wy widzicie wasz b∏àd i to, ˝e dozna∏ Jezus, od was podw∏adnych Mu i s∏ug poÊwi´conych Mu, cierpienia? Patrzcie, a˝ tego cudu wam trzeba by∏o?.. Oto zosta∏o wam objawione, a wi´c teraz s∏uchajcie s∏ów, które z woli Boga wam mówiç
b´d´. To cud wam uszy rozwià˝e. Lecz zas∏ugi sami si´ pozbawiliÊcie. Tu jesteÊcie po to, by to wykonaç, a wy tylko przeszkadzaliÊcie. Pod waszym zakazem chcieliÊcie zagasiç tà iskr´ Bo˝ego p∏omienia mi∏oÊci i wielkiego dobra
dla ludzi. Wy odpowiedzialnoÊç wielkà wzi´liÊcie za to na siebie. Teraz postanówcie sobie byç w dwójnasób goràcy
dla mi∏oÊci Bo˝ej, dla której postanówcie sobie ˝ycie swe poÊwi´ciç. Syn Bo˝y da∏ Siebie na ofiar´ dla ludzi i ta ofia-
25
ra trwa ju˝ dwa tysiàce lat i wy, co Bogu dacie na zadoÊçuczynienie za waszà niewiernoÊç i wyzywanie Boga, by cudem przemówiç potrzebowa∏ do was?
Te s∏owa dziÊ sà ju˝ – po du˝ym pisma tego darze – dane wam, byÊcie pos∏uszni Bogu wol´ Jego odtàd postarali si´ spe∏niç i nie czekali podczas tego innych cudów na zadokumentowanie prawdy.
Wy, ksi´˝a staç si´ macie dziÊ za wolà Bo˝à postawieni tutaj, zawsze ochotni do s∏uchania i wype∏niania rozkazów Boga. A jak˝e wdzi´czni byç powinniÊcie, ˝e Bóg w mi∏osierdziu Swoim tak jasno i wyraênie, s∏owami w j´zyku waszym pozwoli∏ wam objawiç to, czego ˝àda od was. DziÊ podczas tego dyktanda, wy widocznie wol´ Bo˝àju˝
macie objawionà, a poprzednie zosta∏y przez was odrzucone, lecz teraz czytajcie te, co pos∏u˝à do s∏u˝enia Bogu lepiej ni˝ dotàd, bo duchy z∏e postawi∏y sobie za zadanie, by stawiaç tu przeszkody, gdzie wy obowiàzani byliÊcie dopomóc. Czy si∏y wasze pos∏uszne teraz b´dà tej Sile Bo˝ej, co stworzy∏a od was poznany byt wieczny? A wi´c wy
macie o nim ludzi pouczyç, by pos∏usznymi ich uczyniç Bogu. ˚ycz´ sobie byÊ ty Alicjo posz∏a jutro do Bo˝ego Domu z tym przekonaniem, ˝e ju˝ masz dzi´kowaç za spe∏niony cud, a po tym z Halà tam idêcie. Zostawiam ci´ w spokoju duszy twojej i postanów wiedz´ nieÊç teraz goràco.
Ja pisz´ dziÊ, by ksi´˝a to wszystko czytali i zrozumieli, ˝e podczas tego wstrzymywania przez nich wiele si´
postrada∏o dobra, które ju˝ ludziom mo˝na by∏o daç.
6. II. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Pod tym dziÊ mówi´ warunkiem, ˝e ty postawisz si´ ksi´dzu tak, ˝e on nareszcie zrozumie, co ja mówi´. PoÊwi´ç si´ zupe∏nie dla tej sprawy i zostaƒ tà, która b´dzie pierwszà, co potrafi∏a zrozumieç s∏owa moje. Popatrz dziÊ
– dlatego, ˝eÊ sobie dziÊ potrafi∏a nie daç narzuciç zdania ksi´dzu – on te˝ przesta∏ si´ miotaç. Zawsze, gdy tak si´
czujesz silnie, powinnaÊ tylko z nim rozmawiaç. Po tym coÊ mu dziÊ powiedzia∏a, on zostanie wi´cej uwa˝ajàcy. Postanów od dziÊ byç tylko Bo˝à s∏ugà. O, ty jedna mi dziÊ pos∏annictwo to musisz spe∏niç, dla poddania wszystkich ludzi Bogu. Ja chc´ podczas twojej rozmowy byç z tobà tak, jak dziÊ i daç ci znów takie si∏y ducha.
Pytaj mnie dziÊ o dawne ludzi sprawy, a dowiesz si´, ˝e po ludzku myÊlàc, a wi´c wyobra˝ajàc sobie, ˝e to
jest dobrze – ludzie pos∏uszniejsi byli szatanowi ni˝ Bogu. W ogóle nie mi∏ujàc Boga – nie dojdzie si´ ani do dobra,
ani do Êwi´toÊci. Ty postaw to ksi´dzu do rozwiàzania, czy postanowi∏ Bóg, by ˝ycie doprowadza∏o do oddalenia si´
duszy od Boga, czy chce, by cz∏owiek zbli˝y∏ si´ za ten czas, by Bóg zobaczy∏ w nim odbicie ducha poÊwi´conego
Bogu, który tylko czas pewien przebywajàc na Ziemi, ma staç si´ podobny ju˝ do tych duchów anielskich, które zawsze pos∏uszne Bogu pierwsze sta∏y si´ widome oddajàce czeÊç swemu Stwórcy. Ty pytaj, czy dalej ma byç to zwolnienie od pierwszego przykazania? I czy oni wyobra˝ajà sobie, ˝e tak zaprowadzà ludzi do Boga? Tu jest sedno sprawy, ˝e oni sami nie potrafià odczuç prawdy. Silnie musisz mówiç i dowieÊç tego, co ja mówi´. Ty dojrza∏aÊ ju˝ duchowo, wi´c postaw sobie za zadanie, by wyt∏umaczyç to, co dotàd b∏´dem by∏o. Ja postaram ci dodaç si∏, gdy mówiç b´dziesz. Patrz, dziÊ odczu∏ on, ˝e ty postàpi∏aÊ w wiedzy i duchowo wy˝ej od tej pory gdy on mówi∏ z tobà. Ja
s∏ucha∏am, co on mówi∏ i postanowi∏am byÊ ty go przekona∏a o podstawowym przykazaniu, bo oni wszyscy wol´ swà
zni˝yli i nie potrafià odoczuç tego, ˝e dà˝yç do Boga mo˝na tylko przez mi∏oÊç Boga, a wszystkie inne cnoty z tego
wydoskonalonego uczucia wyrosnà. Patrz teraz, co ty potrafi∏abyÊ ˝àdaç od siebie.
Wincenty
Od czasu jak Êwi´ta odlecia∏a ja chc´ do was mówiç. – Postanówcie sobie byç tylko wydoskonalonych duchów
narz´dziem i po Bo˝emu ˝yç dlatego, by wyszkolone swe zmys∏y poddaç pod pociech´ odczuwania tego, co Bóg
wam postanowi∏ – zawiedziony w oczekiwaniu – objawiç. Pomagaç chc´ zawsze, a wy pomodliç si´ musicie o to, dla
spe∏nienia si´ dobra. – IruÊ jest pod dzia∏aniem tego, co Bóg postanowi∏ i za dni kilka pod tym, ˝e wy ciàgle modliç
si´ b´dziecie – on powstanie i mówiç zacznie. Patrz´ dziÊ na niego i widz´, ˝e znów on pos∏uszny Bogu – za wielkie to dobrodziejstwo stanie si´ pilnym i Boga mi∏ujàcym wolnym duchem, co sobà pierwszy – has∏o woli mi∏owania
Boga potwierdzi i mi∏owaç Boga g∏oÊno zacznie.
Postanówcie dziÊ zatrzymaç si´ z tymi objawionymi prawdami, a˝ wydacie wielki fakt do wiadomoÊci ogó∏u. Ja
wam radz´ byÊcie dziÊ pomodli∏y si´ goràco o ten cud, bo od tego wszystko si´ uzale˝nia. Postanówcie dziÊ i pos∏uszne Bogu zostaƒcie ju˝ dos∏ownie wojujàce o to has∏o, które musi si´ staç ogólne. Podczas tego gdy mówi´ i on
te˝ tu przyszed∏ i mówiç do was b´dzie.
Âw. Jacek Odrowà˝
O, wy coÊcie pyta∏y o mnie, a nie wiecie jaki jestem, to powiem wam, ˝e zupe∏nie taki, jakim Bóg chce by i ludzie wszyscy byli, bo ja by∏em tylko mi∏ujàcy Boga. Wy to musicie wiedzieç, ˝e ja zawsze pyta∏em o to, czy wolà Bo˝à jest to, czy coÊ innego, co mia∏em wykonaç. A Bóg pozna∏, ˝e chcia∏em przez to staç si´ Jego dzieckiem, które
tylko o to dba, by dà˝yç do Niego. To i dla was przyk∏ad, bo ka˝dy cz∏owiek ma tylko po to ˝yç, by staç si´ odczuwajàcym Boga i zawsze Go chcàcym s∏uchaç. Pe∏niç Jego wol´, jest naszym przykazaniem, bo pod tym rozumie si´
mi∏owanie i uwielbienie Go, a to wytworzy ˝ycie ducha, który b´dzie rzàdzi∏ podstawowymi sprawami cz∏owieka. Ja
by∏em cz∏owiekiem, który chcia∏ byç pos∏uszny woli Boga, a za to zosta∏em od Boga uznany za dobre Jego dziecko
26
i poczàwszy od tego, ˝e postanowi∏em byç zawsze podczas tego ˝ycia wielbiàcym Boga i mi∏ujàcym ludzi – ja pod
tym zawsze pilnie szuka∏em sobie danych okazji do spe∏niania dobrego czynu i to wy∏àcznie dla Boga, bo czyn choç
dobry, uczyniony nie z mi∏oÊci dla Boga uczyniony, jest pusty, bo me ma odêwi´ku Boga. A jeÊli nie b´dze odczuty
przez Boga, wi´c zostanie. daremny. Ja widz´ was, ˝e wy pozna∏yÊcie ju˝ prawd´, Wi´c chc´ byÊcie by∏y widocznie
dla Boga oddane i chcàce tylko tego, by wolne dusze wasze sta∏y si´ silne tym uczuciem, które da wam wola i mi∏oÊç Boga. Ja poprowadz´ was do tego, byÊcie widocznie podnios∏y dusze swoje i innych ludzi, a to zawsze dlatego,
by pod∏ug woli Bo˝ej postàpiç, bo jedyne, czego Bóg chce, jest – by ludzie odczuwajàcy Go wykonywali wol´ Jego,
to znaczy wielbili Go i mi∏owali.
Ja powtarzam wam, ˝e zawsze oto stoj´ tu, gdzie wy macie mówiç i proÊcie zawsze o pomoc w wyjaÊnianiu
ludziom tego, czego Bóg od nich ˝àda. Bo zawsze tylko ludzie majà byç pos∏uszni Bogu, a wi´c mi∏ujàcy Go. Tu wy
stan´∏yÊcie z woli Boga na posterunku, którego macie broniç, bo nikt wi´cej nie zna tej prawdy, a ona ma oÊwieciç
ca∏à ludzkoÊç. Tu patrz´ na was jako na tych, co potrafià ju˝ wyt∏umaczyç to, co Bóg z wielkiego mi∏osierdzia chce
ludziom poznania tego udzieliç. O, wo∏ajcie zawsze, ˝e Bóg to mi∏oÊç, co macie na nià odpowiedzieç. Czy wy odwzajemnicie si´ na to wo∏anie Boga, którym jest to, ˝e stworzy∏ was i ˝e otoczy∏ wszystkim, co poÊwi´ca wasze uczucia,
lecz wy musicie odczuç, ˝e chcecie by dà˝yç do Niego przez zupe∏ne poddanie si´ woli Jego i odwdzi´czenia si´
pragnàc.
Tu wielkie poznanie Bóg objawi∏, wi´c wy musicie staç si´ objaÊniajàcymi o tym, co Bóg od ludzi ˝àda – a czego nie otrzymuje. O, patrzcie ile cierpieƒ przez to niepotrzebnie dusze w czyÊçcu cierpià, bo potem, gdy ludzie ˝yç
b´dà tak jak powinni – to czyÊciec o ile˝ mniej strasznym b´dzie!
O, bo wy zupe∏nie nie macie poj´cia o tym, co potrzeba odcierpieç gdy Boga si´ nie mi∏owa∏o, choç post´powa∏o si´ dos∏ownie wed∏ug przykazaƒ Boskich. Ja te˝ tego nie wiedzia∏em i nie uczy∏em za ˝ycia, wi´c teraz chc´ to
wynagrodziç i zostawiç wam to wyjaÊnienie, bo z woli Boga wy mo˝ecie ju˝ to ludziom objaÊniç, a przez to stanie si´
to, ˝e ludzie nie odejdà z prostej drogi, którà mogà teraz post´powaç. Ja pisz´ dziÊ tu dlatego, by otrzymaç dla siebie i dla ludzi dobro, bo Bóg wam wszystkim – co mi∏owaç Go b´dà – odp∏aci ca∏à wiecznoÊcià tak szcz´Êliwà, o jakiej nie mo˝ecie teraz mieç poj´cia. O, postanówcie sobie, ˝e zostaniecie ju˝ na zawsze tylko tymi, co to jedno chcà
na Êwiecie daç poznaç ludziom. Moja skarga to wielkie dzie∏o, wi´c i wiele znieÊç dla niego trzeba. Tu poznajcie, ˝e
nigdy pos∏uszni Bogu nie postàpià êle, bo wed∏ug woli Boga przecie˝. A pod∏ug przykazaƒ widocznie post´powaç
trzeba, lecz dlatego, ˝e tym zbli˝amy si´ do Boga, a najmniejszym uchybieniem przykazaniom tu zawsze oddalacie
si´, bo ju˝ widaç brak mi∏oÊci Boga. Ja chc´ was dziÊ postawiç dlatego, ˝eby oddane Bogu dusze wasze sta∏y si´
pe∏ne odczuwania swojej odpowiedzialnoÊci za ludzkie winy, kiedy wy nie oddacie tego ludziom. Ja pod tym tu jestem poczynaniem, ˝e wy ujrzycie to jasno, co tyle ju˝ objaÊniono. Czy wol´ swà wysilicie na to, aby wszyscy zrozumieli, ˝e postàpiç majà tak zawsze, jak Bóg ˝àda, lecz dlatego, ˝e mi∏ujemy tego Boga, który ma byç naszym dà˝eniem i wysi∏kiem, by Go osiàgnàç. Czy zrozumia∏yÊcie wy, co mówicie, ˝e tu zawsze tylko jest silna mi∏oÊç lub cierpienie – bo inaczej nie dojdziecie do Boga. Czy poznaliÊcie, ˝e tu ja, który tyle kazaƒ do ludzi mówi∏em tym, ˝e teraz dope∏ni´ to, czego nie objaÊni∏em za ˝ycia, mog´ jeszcze stanàç o wiele wy˝ej i byç jeszcze bli˝ej Boga i jeszcze przez to szcz´Êliwszy. Tu postanówcie sobie, ˝e a˝ do chwili cudu nie b´dziecie si´, ani ksi´dza na takie rzeczy
nara˝aç, bo ksiàdz wielkà odpowiedzialnoÊç bierze na siebie. Czy siebie mu postawiç za przyk∏ad? Ja pos∏uszny Bogu chcia∏em zawsze dobro nieÊç i dla Boga s∏u˝yç, lecz inni starali si´ o to – by mi du˝o przeszkadzaç, a potem, gdy
zmarli, oni ci´˝ko pos∏uszeƒstwo dla Boga wydaç ze siebie musieli, bo straszny ten grzech w czyÊçcu musieli odcierpieç – bo nigdy nie wolno przeszkadzaç tym, co chcà nieÊç ludziom pomoc w dà˝eniu do Boga. Czy on wie, ˝e dziÊ
postàpi∏ jak wróg Boga? Za to ci´˝ko odpokutowaç mu przyjdzie, a jeÊli dalej jeszcze zechce si´ opieraç, to wina jego postawi go na równi z szatanami. Tu sà silne pokusy, by nie daç si´ powodowaç komuÊ ze Êwiata, gdy on jest
ten màdry, co ma staç si´ wszechw∏adnym. Oto co sta∏o si´ przyczynà, ˝e pismo wasze nie zosta∏o odczute. Ja te˝
by∏em tam dziÊ i wiem co zasz∏o i wiem, ˝e szatan odjà∏ mu poczucie prawdy.
Tu jest zawsze to samo: silne, pyszne, widome sprzeciwianie si´ woli Bo˝ej i to jeszcze z∏y wp∏yw na innych
ksi´˝y. To postawi go przed straszny sàd Boga i nie pomo˝e mu, ˝e codzieƒ przyjmowa∏ Jezusa, bo czy˝ tu on Go
mi∏owa∏? Ja postanawiam, ˝e wy tu macie czekaç cudu, a potem wy ˝adnego zakazu ju˝ s∏uchaç nie potrzebujecie,
bo Bóg tu przemówi Sam, a ksiàdz odczuje Jego gniew, jeÊli zechce si´ sprzeciwiaç Jego woli.
To jest wszystko na dziÊ dla was – tylko módlcie si´ o cud i o pomoc do wykonania pos∏annictwa swego. Patrz´ dziÊ na was i poÊpiesz´ wam zawsze z pomocà, bo silnie was chc´ poprzeç, bo widz´ waszà s∏aboÊç, ale Bóg
was poprowadzi i doda si∏.
Ja zawsze tu przyjd´, gdy o coÊ zechcecie pytaç, a ty Alicjo wiesz, ˝e i dla ciebie chc´ byç opiekunem, bo obie
jesteÊcie dziÊ ze sobà zwiàzane jednà myÊlà i uczuciem. Dlatego pismo jest dla was obu przeznaczone. To potem,
bo mo˝e on zechce poddaç si´ woli Boga. Tu przyjd´ do was, gdy mnie potrzebowaç b´dziecie. Ja patrz´ zawsze
i wiem, co czujecie. Dlatego pisz´ dziÊ, byÊcie wiedzia∏y o tym, ˝e nie jesteÊcie same, lecz musicie te˝ wiedzieç, ˝e
my tu dla tego stoimy, by przez was do ludzi dotrzeç, a przez to staç si´ wielkà si∏à, która poruszy to, co stanie si´
dobrem dla wszystkich i Bogu pos∏u˝y w Jego planach. Czy ty Alicjo oddasz si´ zupe∏nie ju˝ na s∏u˝b´ Bogu i dla
dusz ludzkich. O, bo to pos∏annictwo wielkie i potrzeba ci staç si´ zupe∏nie pos∏usznà woli Boga. Tu pisz´ dziÊ, bo ty
27
chcesz byç s∏ugà Bo˝à i pos∏anà od Boga. Ja pos∏uszny jestem tej woli i temu, czego Bóg dziÊ ˝àda od nas.
Patrz´ ju˝ dawno na was i pods∏ucha∏em nieraz tego co mówi∏yÊcie, dlatego pisz´ dziÊ, bo wiem ˝e pragniecie spe∏niç wol´ Bo˝à.
Syn twój te˝ tu wróci, bo potrzebny dla tej sprawy, a ty pisz podanie, bo to stanie si´ przyczynà zwolnienia jego – on sam niech nie pisze. Postaraj si´ w tym tygodniu to zrobiç, by to wys∏aç do Malenkowa. Pisz, ˝e on twój jedyny syn, a ty wdowa i ˝e twój mà˝ tyle lat uczy∏ ludzi j´zyka rosyjskiego. Dlatego, bo pragnà∏em, by pozwoli∏y na pismo inne duchy, wi´c si´ stawi∏em do was, bo jestem zawsze podczas dyktanda i czekam, by móc powiedzieç, ˝e
to czu∏e wasze odnoszenie si´ do duchów, które wam pomagajà, jest nam tak mi∏e, ˝e postanawiamy wam zawsze
pomagaç w tym, co dla wszystkich jest najwa˝niejsze.
Tu mówi brat Hali.
Licz´, ˝e ty dasz mi dziÊ poznaç swojà mi∏oÊç i postarasz si´ o to, by spe∏niç mojà proÊb´. Ja ci´ bardzo prosz´, byÊ odda∏a wol´ swà dla tej sprawy, bo ty musisz to wype∏niç. Ja wiem, ˝e jutro pójdziesz do Irusia po to, by ujrzeç, jak dziecko to post´puje ku normalnemu odczuciu ˝ycia. Ja tam postaram si´ was odczuç i wydaç razem z wami modlitw´, bo trzeba bardzo si´ modliç o ten cud. Bóg wys∏ucha∏ waszej modlitwy, lecz chce jeszcze, byÊcie nie
ustawa∏y w woli swej napi´ciu, a to da si∏´, która z Boga da zdrowie temu dziecku. Patrz´ na was i pisz´ dlatego, byÊcie wiedzieli, ˝e sobie musicie zadaç ten wysi∏ek woli dla wype∏nienia woli Bo˝ej.
Âw. Magdalena Zofia
Ja odlecia∏am, lecz nie na pró˝no, bo stanàwszy przed Bogiem, modli∏am si´ o ten cud i otrzyma to dziecko
zdrowie. Wy jutro idêcie tam obie i módlcie si´ o to dla chwa∏y Bo˝ej i spe∏nienia powinnoÊci waszej. Wy postanówcie sobie, by od chwili spe∏nienia si´ tego cudu, stanàç ju˝ silnie na s∏u˝b´ Bo˝à. Czy Êlemy dziÊ wspólnie modlitw´
do pod wieloma wzgl´dami wydoskonalenia woli naszej. Tak, to ja, bo Êpisz, a ja za ciebie si´ modl´. Ty modlisz si´
o to, bo wiesz ju˝, ˝e to stanie si´ dla tej sprawy. Pisz teraz te s∏owa, co stanà si´ wydoskonaleniem woli waszej:
O Dobry Bo˝e! Ja prosz´ dziÊ o ten cud, bo ja pragn´ tylko Tobie s∏u˝yç i tylko wyczuj to o Bo˝e, ˝e my obie
wraz z Halà, a te˝ ze Âwi´tà naszà Matkà prosimy goràco, bo Syn Twój o Panie, pragnie tego dla swego ukojenia.
Ja i ludzie wszyscy potrzebujemy tego cudu Twego, bo wtedy dopiero dokonamy przemiany ˝ycia naszego.
O, Wielki Bo˝e, coÊ da∏ nam ten cudowny sposób objaÊnienia nam o tej prawdzie, która pomo˝e wszystkim ludziom do osiàgni´cia szcz´Êcia wiecznego. Lecz o Bo˝e Przedwieczny – my nie mo˝emy bez tego cudu mówiç do
ludzi, bo nam zakazujà to s∏udzy Twoi. O Cudowny Bo˝e, my prosimy Ci´ o to, bo wydoskonaliç pragniemy wszystkich ludzi na Ziemi i Tobie ich dusze oddaç.
Ja pragn´ poddaç Ci o Bo˝e te rzesze Êlepych ludzi, co b∏àdzà, bo nie wiedzà o tym, ˝e dajesz szcz´Êcie tylko tym, co czujà si´ Twymi dzieçmi. Ja i wszyscy ludzie na Ziemi b∏agamy oto, choç jeszcze oni nie wiedzà o tym,
lecz dusze ich t´skniàce b∏agajà o to, co da im szcz´Êcie wieczne. My wszyscy, których stworzy∏eÊ o Bo˝e dlatego,
by daç nam Swoje szcz´Êcie doskona∏e, my wszyscy, choç jeszcze bez odczuwania tego, prosimy ulituj si´ nad duszami naszymi. Ja modl´ si´ za wszystkich ludzi i b∏agam o zmi∏owanie si´ nad tymi duszami nieszcz´Êliwymi, które jak dzieci nierozumne nie znajà jeszcze tego, ˝e wielbiç Boga jest ich obowiàzkiem. O, cudu b∏agam i litoÊci nad
wszystkimi ludêmi, bo co stanie si´ z ludêmi wszystkimi, gdy przyjdzie straszna chwila gniewu Twego o Panie, gdy
ja nie zdo∏am ich pouczyç o tym, ˝e êle post´pujà gdy nie wielbià Ciebie? O, spójrz ile na wieki w to przekl´te postradanie Ciebie i w to przestraszne cierpienie wpadnie...
O, spójrz jaki ogrom cierpienia przed nimi... O, nie odmów mi tego cudu, dla Ciebie – ma∏ego, który stanie si´
dla nas ludzi – wielkim bez miary. O, daj nam go dla wi´kszej chwa∏y Twojej i pod tym – ociekajàcemu krwià Synowi Twemu i dla wszystkich ludzi na Êwiecie. Co stanie si´ o Bo˝e, gdy oni w por´ jeszcze nie us∏yszà o tym, ˝e stojà ju˝ na skraju przepaÊci i nie zdà˝à od niej si´ zawróciç? O, Bo˝e Mi∏osierny, oka˝ nam to mi∏osierdzie swoje dajàc ten cud na tym dziecku, które – choç kaleka – zna Ciebie i chce wielbiç, jako pierwszy dowód Twego mi∏osierdzia o Panie...
Ja poddana Tobie wraz ze Êw. Matkà b∏agamy o ten cud dlatego, by sta∏ on si´ dobrem dla ludzkoÊci ca∏ej. Ja
pospo∏u z tymi, co us∏yszà o Twojej woli o Panie, przyrzekamy staç si´ wyznawcami Twymi o Panie i postaramy si´
innym to objaÊniç, by ca∏a Ziemia od kraƒca do kraƒca w wielbienia hymn uderzy∏a, bo tylko to jedno o Panie rozwià˝e nam j´zyk i pozwoli ratowaç te nieprzeliczone dobre dusze ludzkie, które nieÊwiadomie poddajà si´ w∏adzy szatana. O, prosz´ Ci´ o Panie wys∏uchaj nas i uczyƒ cud, co da szcz´Êcie milionom dusz ludzkich. PoÊpiesz o Bo˝e
na ich ratunek, bo zginà inaczej na wieki i nie poznajà Twojej mi∏oÊci, co daje im wszystko dobre od poczàtku Êwiata. Syn Twój Najdro˝szy, o Bo˝e, czeka na ten cud tak˝e, wi´c uczyƒ go, proszàcym nie odmawiaj. Czy chcesz o Panie szcz´Êcia dla tych, co si´ Tobie na s∏u˝b´ dla szcz´Êcia wszystkich oddajà i pragnà tylko Twej chwa∏y o Bo˝e?
Bo bez tego cudu oni nie mogà szcz´Êcia przecie˝ si´gnàç, bo wolno b´dzie dopiero wtedy ju˝ g∏osiç o tym, ˝e Ty
chcesz tego z wielkiego mi∏osierdzia Swego Panie. Co czeka nas wszystkich, jeÊli nie ulitujesz si´ i tym cudem mi∏osierdzia swego nam nie oka˝esz?
O, przebacz Bo˝e winy nasze, bo winni jesteÊmy wiele i oka˝ Swoje mi∏osierdzie, o które tak goràco b∏agamy!
28
Co podda Ci o Bo˝e dusze nasze pod odczutà w∏adz´ Twojà przenajÊwi´tszà? O, Ty wiesz o Panie, wi´c nie zwlekaj, lecz poznaç nam daj dobroç Twojà i mi∏osierdzie bez granic. O poÊpiesz Panie, bo ginà dzieci Twoje, a wola ich
powolna Tobie b´dzie, gdy ujrzà to uzdrowienie i gdy dziecko to o Tobie im opowie.
O, Dobry Bo˝e, ja dobra chc´ dla wszystkich, wi´c wys∏uchaj modlitw´ mojà... O, nie pytaj czy zas∏ugujemy,
lecz poÊpiesz z pomocà ginàcym dzieciom Twoim. Za dzieƒ, za dwa za póêno b´dzie, wi´c dziÊ nam daj ∏ask´ Swojà, o którà Ci´ b∏agamy. Co postanowisz o Bo˝e – tak niech si´ stanie, bo Wola Twoja Âwi´ta i doznawszy jej wielbiç jà b´dziemy jednako, bo zawsze tylko dobro i ostateczne szcz´Êcie dla ludzi z tego wyniknie.
O, cudowny Bo˝e, którego nikt pojàç nie potrafi, my wszyscy prosimy Ci´, pob∏ogos∏aw nam, by podw∏adni Tobie wype∏nili to, czego ˝àdasz od nas, a czego my z ca∏ej duszy pragniemy. Patrz o Ojcze Przedwieczny na nas, którzy si´ korzymy u Twych stóp w pokorze i wielbimy Twoje Âwi´te odwieczne prawa, co sà cudem Twojego mi∏osierdzia. O, stanie si´ dziÊ znów nowy cud, jaki Twoje mi∏osierdzie chce nam daç. . .
O, dzi´ki Ci o Bo˝e, za wszystko, co przeznaczysz nam poddanym, co wielbia Imi´ Twoje na wieki. Za wszystko co przeznaczysz nam powiemy: Chwa∏a Bogu na wysokoÊciach i za to daj nam swój pokój na Ziemi.
Pomódl si´ teraz goràco i Êpij, bo zupe∏nie nie odpocz´∏aÊ dzisiaj. Ofiaruj to Bogu dla uczczenia Jego i wielkiej
oczu ludzkich otwarcia sprawy, poÊwi´ç ten trud swój i modlitw´. Pob∏ogos∏awi ci´ Bóg, bo widzi dobrà wol´ twojà.
Ja te˝ wielbiàc Boga poÊwi´cam moje starania dla wielkiego dobra dusz ludzkich. Jezus pozna, ˝e poÊwi´camy Mu
si∏y i dusze swoje, bo chcemy by przesta∏ cierpieç. Bóg widzi nas i pob∏ogos∏awi∏ za to, co serca nasze pragnà. Matka Jezusa poÊwi´ca nas Swemu Synowi. O, poddane Bogu, pieʃ Tobie o NajÊwi´tsza duszami swymi Êpiewajà.
Bàdê pozdrowiona wielka, dobra Pani nasza. Pan z Tobà jak wtedy, gdy s∏owo sta∏o si´ cia∏em i wtedy gdyÊ
pod Krzy˝em Ofiar´ Bogu sk∏ada∏a i wtedy gdyÊ wszystkich ludzi przyj´∏a za dzieci i wtedy gdyÊ Boga Jezusa oglàda∏a w Niebie. O, bàdê nam zawsze Opiekunkà, dosià˝ dla nas pos∏usznych Bogu swoje odczucie, ˝e pragniemy Syna Swego oddaç Tobie – za to wielkie Twoje Or´downictwo dla nas. O, módl si´ za nami o szcz´Êcie wieczne dla
ludzkoÊci. O, módl si´ Matko NajÊwi´tsza za mi∏oÊci pe∏en cud Bo˝y nad ma∏ym Twoim czcielem, co chce uwielbiaç
Boga i Ciebie Matko Jezusowa g∏oÊno tak, by wszyscy us∏yszeli, ˝e Bóg z mi∏osierdzia pos∏a∏ mu tà, co pisze i modli si´ za niego, by powsta∏ z niemocy swojej, a po tym zaÊwiadczy∏ o tym przed ludêmi. PoÊwi´ç o Matko NajÊwi´tsza jej trud i wielkà mi∏oÊç dla Syna Twego... O, uproÊ nam ten cud, o który prosimy goràco. AMEN.
Teraz pomódl si´ i idê do koÊcio∏a, a po obiedzie ju˝ spaç b´dziesz. Odchodz´, a b´d´ dziÊ z wami modli∏a
si´ nad Irusiem, wi´c odczujecie mnie tam po cudzie, który dziÊ widocznie nastàpi, a dni najbli˝szych ch∏opiec ten
ostatecznie uzdrowiony b´dzie. Pierwszy to cud tutaj za mojà przyczynà b´dzie – nauczcie ludzi prosiç mnie zawsze
o przyczyn´.
8. II. 1954r. Boles∏aw
Czekam tu od godziny 8-mej, a ty ciàgle coÊ robisz i nie dajesz mi mówiç. Podczas tego prania nie by∏aÊ sama, bo dobra twoja Opiekunka tu by∏a. Mog∏aÊ pomówiç z nià o tym, co ci na sercu tak le˝y. Ja wiem, ˝e ona s∏ysza∏a waszà modlitw´ i dlatego przylecia∏a, lecz pod∏ug umowy ty powinnaÊ byç z o∏ówkiem w r´ku, to i Âwi´ta by odczucie tobie wtedy da∏a, ˝e chce mówiç. Ja dziÊ postanowi∏em czekaç, bo chc´ ci powiedzieç, ˝e dobra twoja Opiekunka chcia∏a ci powiedzieç, ˝e znalaz∏a sposób, by ksiàdz zrozumia∏ to, co ona objaÊnia. Trzeba mu powiedzieç, ˝e
to dla niego ona dyktuje, a ty tylko przyjmujesz. Wtedy on zainteresuje si´ wi´cej i zapoznaj go z tym, co Âwi´ta mówi∏a ostatnio do ksi´˝y. Tak, to lepiej, bo on nie da sobie nawet tego powiedzieç. To b´dzie, lecz wy si´ módlcie o to
goràco. Tego tygodnia to powinno si´ staç. Czy starasz si´, by dosz∏a do tego dobrego dziecka ta ÊwiadomoÊç, ˝e
on stale ma byç odczuwajàcy, ˝e Bóg – pos∏a∏ go tu, ˝eby on sta∏ si´ podw∏adny Bogu i przemówi∏, bo treÊç tego, co
on b´dzie mówi∏ – b´dzie mia∏a dosadne znaczenie dla tych cieszàcych si´ dobrych tym, ˝e wy staniecie si´ wydoskonaleniem tego, co postanowi∏ Bóg daç ludziom. Pod tym silnym odczuciem on jest teraz, ˝e Bóg poÊle mu pos∏a
swego, który go postawi na nogi. On nie stanie sam, a˝ ty z Halà go postawicie modlàc si´, a on pod waszym pocieszeniem odmieni si´. Tu stanie si´ ten cud i wielki dar Boga dla ludzi. Ja wol´ waszà chc´ podnieÊç do silnego napi´cia, by modlitwa wasza sta∏a si´ dzia∏ajàca cuda. Ja zosta∏em dziÊ pos∏any dos∏ownie dla tego widomego znaku,
co wyÊwietli ludziom solidnych ludzi b∏àd. Tu jest nasze pos∏anie i odczucie prawdy przez pos∏uszne Bogu duchy.
S∏owo moje koƒcz´, bo ty spaç musisz. B∏ogos∏awi´, odchodz´ i wys∏uchaç modlitw´ te˝ prosiç b´d´.
10. II. 1954r. Boles∏aw
Ja jestem ciàgle, bo chc´ ci powiedzieç, ˝e ty pocieszysz tego dobrego ch∏opca tym, ˝e dasz mu do ràk pos∏anki Êwi´tej relikwie i modliç si´ b´dziecie wszyscy o jej przyczyn´. Ty jutro weê tà relikwi´ ze sobà i daj mu do
ràk, by trzyma∏, gdy wy wszyscy modliç si´ b´dziecie. Ty odmów najpierw odmawianà dziÊ rano modlitw´ i wszystkie te, co dziÊ tak goràco odmawia∏aÊ. Ja i Âwi´ta nasza Opiekunka b´dziemy z wami, wi´c módlcie si´ goràco
wraz z nami, a Matka NajÊwi´tsza uczyni ten cud, bo wie, ˝e to dziecko ma byç pierwszym Pos∏anki naszej dzie∏em pod∏ug tego, co Bóg pozwala jej dla potwierdzenia jej s∏ów uczyniç.
Zawsze wy po tym macie ju˝ g∏osiç: ˝e Âwi´ta Matka to wszystko mówi∏a i pos∏ana tu jest, by ludziom powiedzieç i. objaÊniç, ˝e nie tak majà ˝yç ludzie jak dotàd, bo ka˝de przeci´tne ˝ycie, choç nie przest´puje przykazaƒ
29
Jest pod w∏adzà szatana i nie doprowadza ludzI do Êwi´toÊci. A my ludzie, me wiedzàc tego, sami spokojnie dà˝ymy do okropnego cierpienia, bo to ˝ycie, które nie wznosi duszy do Boga, staje si´ okresem próby zmarnowanym
i nie wie cz∏owiek, jak po Êmierci okropnie musi za to cierpieç, ˝e nie chcia∏ tu na Ziemi Boga ukochaç i s∏u˝yç Mu
jedynie, bo ˝yjàc tak, jak przeci´tni ludzie, cz∏owiek myÊli, ˝e post´puje dobrze, a tymczasem jest pod w∏adzà si∏
z∏ych, bo one nim rzàdzà, gdy on nie wie, ˝e jedynie ma wype∏niaç to, co mu Bóg w pierwszym przykazaniu przykaza∏.
Bo przecie˝ jeÊli nie z mi∏oÊci cz∏owiek przykazania utrzymuje, to zawsze jest chwiejny i cz´sto nie potrafi si´
oprzeç pokusie, a gdy z mi∏oÊci Boga to czyni, to niema dwu sposobów myÊlenia. Wy musicie dziÊ modliç si´ tak goràco, by Matka Bo˝a to od was przyj´∏a, a jutro wam pos∏a∏a ten dar za to, ˝e wy pragniecie dobra dla wszystkich ludzi na Êwiecie, a te˝ dla Jej Syna, który przez to powinien ju˝ przestaç cierpieç. Ty i Hala jutro po komunii Êw. i po
nabo˝eƒstwie macie pójÊç do tego ch∏opca i zanieÊç mu ten dar od Matki Bo˝ej, którà ten kaleka kocha, choç przecie˝ nie rozumie, kto to jest, lecz odczuwa teraz ju˝ swojà duszà Boga i wszystko co od Boga pochodzi. Wy, poddane Bogu staniecie si´ bojowniczkami Êwi´tego has∏a, bo staniecie pierwsze pod sztandarem cierpiàcego Serca Jezusa i widocznie teraz tà Jego mi∏oÊnic´ Êw. Magdalen´ Zofi´ ju˝ przed oczy ksi´˝y i ludzi przedstawcie, bo stanà
przed faktem ju˝ dokonanym i zobaczà, ˝e wy jesteÊcie s∏ugami Boga i wykonujecie rozkaz Jego. O, postanówcie
sobie, ˝eby ju˝ od jutra stanàç na s∏u˝bie Boga tak silnie, by wynagrodziç ten czas przez ksi´˝y wam zmarnowany.
Ja teraz zawsze z tobà b´d´ i zawsze ci pomog´, bo wielkie dzie∏o teraz musi iÊç szybko, a˝ Pos∏anka nasza
widocznie ju˝ znana b´dzie. Patrz´ dziÊ na was i czuj´, ˝e wy obie potraficie teraz ju˝ nie ustàpiç przed ˝adnym zakazem i wystàpiç tak goràco w obronie Âwi´tej Matki i tego, co Bóg rozkaza∏ jej ludziom objaÊniç, ˝e postanówcie
sobie wydaç ca∏e si∏y ducha swego, by odczuli to ci, co wam – przeszkadzajà. Ja z Matkà Opiekunkà waszà b´d´
jutro wraz z wami przy tym – dziecku i dokona si´ cud dla dobra ca∏ej ludzkoÊci, bo przecie˝ to ju˝ zadokumentuje
tà prawd´, jakà Âwi´ta tyle czasu wam objaÊnia. Ty sama teraz postaw sobie silne do dobra dla wszystkich ludzi dà˝enie, by widocznie wola twa sta∏a si´ w duszy ogromnà i goràcà, bo inaczej nie osiàgniecie tego cudu. Ja zostawiam dziÊ was po to, byÊcie razem tak goràco si´ modli∏y, by Matka Bo˝a to od was otrzyma∏a, jako dar dla Serca
Jezusowego, bo z mi∏oÊci dla Niego i pod odczuciem tego, ˝e On cierpi, a wy chcecie Mu daç ukojenie. O, nie patrz
Halu, ˝e czas ci do domu, bo nie to jest wa˝ne, ˝e chwil´ póêniej przyjdziesz. Postaw sobie za pierwszy swój obowiàzek Bogu s∏u˝àc, czy w dzieƒ, czy w nocy, czy powstajàc, czy spaç idàc, czy te˝ zupe∏nie nie jedzàc i nie Êpiàc,
bo i tak mo˝e trzeba b´dzie, gdy przyjdzie chwila, gdy wy pod silnà potrzebà tylko dla tego, by ratowaç ludzi ˝yç b´dziecie. Ja chc´ i tobie Halu zawsze pomagaç, byÊ sta∏a si´ zwiàzana z ca∏à sprawà tak, ˝e obie wy wraz z ˝onà
mojà sta∏yÊcie si´ ju˝ pod tym has∏em poddaƒstwa Bogu pierwszymi, a wi´c my wszyscy was obie wspomagaç chcemy. Czy wiecie, ˝e dziÊ jest ten moment, ˝e wy musicie ca∏à swà si∏´ ducha wys∏aç do Matki NajÊwi´tszej, bo Ona
wam za to odwdzi´czy si´ tym darem, który ma byç dla ca∏ego Êwiata poÊwi´ceniem i utwierdzeniem w poznaniu
prawdy. O, dziÊ wy ca∏à duszà módlcie si´ o to, by Bóg pozwoli∏ ludziom daç ten dowód prawdy s∏ów Opiekunki waszej. Tu wy tylko jedne jesteÊcie, wi´c postanówcie tak silnie prosiç, by sta∏o si´ to, co musi si´ staç, bo bez tego,
có˝ wy i wszystkie duchy Êlepe pocznà?
Ja odchodz´, lecz b´d´ wraz z wami si´ modli∏. PoÊwi´çcie si´ ca∏à duszà na tà ofiar´ dla Boga i ludzi, bo potraficie ju˝ to wykonaç!
11. II. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
By∏by ju˝ cud, gdyby i matka do∏àczy∏a swe modlitwy. Czemu ona woli swoje ruble od tego, co tu mia∏o si´ staç.
Za ma∏o ufajà ci, co stali si´ dziÊ opiekunami dziecka i sprawy pomocnikami. Tu mówi´ ja, dobra Matka wasza Duch
Opieki dla Êwiata ca∏ego.
Âw. Magdalena Zofia
Czy wiesz, ˝e pod tym co stanie si´ z tym dzieckiem, ty ju˝ dziÊ silnie odczu∏aÊ Boga i widocznie zobaczysz
teraz ten cud. Matka dziecka post´powaniem swoim opóêni∏a wszystko. Gdyby ona wraz z wami swoje modlitwy goràce zanios∏a do Boga – spe∏ni∏oby si´, com obieca∏a. Teraz niech ona odprawi nowenn´ proszàc o przebaczenie za
tà podw∏adnej Bogu nale˝nà silnà pomoc modlitwà swojà. Ja postaram si´ nast´pnym razem – pos∏uszna Bogu – ˝ycie daç w to biedne cia∏o. Wy wraz z nià macie modliç si´ raz jeszcze goràco, a otrzymasz te dary dla tego dziecka.
Czy wy pozwolicie, by teraz nie sta∏o si´ to dobro wcale, gdy ci rodzice tylko czekaç b´dà, co wy zrobicie? Oni winni sà, ˝e ju˝ dziÊ nie sta∏o si´ to, co Bóg chcia∏ im daç. Ja postanowi∏am dziÊ pod tym, ˝e to potrzebne dla wszystkich – nie patrzeç ju˝ na tà matk´ ani na ojca, który oczekuje tylko od was, lecz uczyniç mimo tego, ˝e oni nie zas∏ugujà.
Dobrze, ty prosisz i Hala te˝, dla was to uczyni´, a oni pod wodzà duszy tego dziecka niech pod sobie danym
darem przyrzeknà, ˝e stanà na s∏u˝b´ Bo˝à i pod ka˝dym wydarzeniem widocznie niech widzà Boga. Ja postanowi∏am ju˝ bez nich to uczyniç. Co dacie dziÊ Jezusowi – to On wam odda – odczujcie to w tysiàcznym darze i wiecznym. Czy wy potraficie jeszcze raz wol´ swà nat´˝yç jak dzisiaj? Postanówcie kiedy znów podejmiecie to pierwsze
dzie∏a naszego potwierdzenie, to ja z wami tak jak dziÊ b´d´ i odczujecie ten dar widocznier. Ja wiem, ˝e du˝o si∏
30
i czasu tracicie, lecz pod tym, co matka zrobi∏a Ja. dziÊ nie mog∏am tam pocieszenia, gdzioe mnie nie proszà, przynosiç. Teraz nie dla nich, lecz dla ogólnego dobra to uczyni´, a ich odczuwajàcych tylko swój interes, sumieniem wtedy b´dzie odwdzi´czyç si´ Bogu. Zostawi´ to do osàdzenia Bogu na koƒcu. Ja postanowi∏am ju˝ bez nich to zrobiç,
wi´c pójdziecie jeszcze raz z mojà relikwià, jak dziÊ i z takà goràcà modlitwà – a stanie si´. Ja to postanowi∏am
uczyniç. Zostawi´ wam do wyboru dzieƒ i wezwijcie mnie bym z wami tam by∏a. Ja si∏y wam dziÊ dam, a wy oddajcie je dla tej sprawy. Pisz´ dziÊ pod silnym wra˝eniem oburzenia, ˝e mog∏a matka postawiç te ruble wy˝ej, ni˝ ca∏e
dobro dziecka swego. Odczu∏am to, jako od niej dar dla Jezusa, wi´c teraz bez nich obojga stanie si´. Ale niech wiedzà, ˝e wtedy majà byç goràco g∏oszàcymi o tym, ˝e to ja uczyni∏am ten cud z woli Boga, który ciebie Alicjo u˝y∏, jako narz´dzie, by jasno i widocznie s∏owami objaÊniç o ˝yciu ludzkim takim, jakiego ˝àda od ludzi.
Ty widz´ Halu osiàgni´cia tego cudu pragniesz i ty te˝ Alu, wi´c dobrze – ja stan´ w sobot´ tam przy was i dokonam tego cudu. Czy potraficie tak jak dziÊ ca∏à swà wol´ wyt´˝yç, by widocznie ten cud osiàgnàç? Bo zrozumcie,
˝e ja sama bez waszej proÊby ludziom dawaç tego dobra nie mog´. Postarajcie si´ o to, by i rodzice tego dziecka
byli z wami i ile potrafià si´ modliç, niech to oddadzà dla tego dobra. Za to tylko ˝àdam, by oni stan´li na tà s∏u˝b´,
która ich b´dzie za ten cud obowiàzywaç, bo silny to dar i zostanie dany im dla wszystkich, co b∏àdzà, a oni sami
majà swe ˝ycie te˝ odmieniç tak, by widocznie ju˝ stali si´ odmienionymi jak ich dziecko. Ty i Hala idêcie do nich, by
w sobot´ stan´li ju˝ wspólnie z wami na dobra swego dziecka pieczy. Czy póêniej stanà ju˝ na tym posterunku, który widocznie Bóg im daje? Ja chc´ pismo to po cudzie by oni czytali i by przyrzekli Bogu post´powaniem swoim, ˝yciem te˝ odmienionym zadokumentowaç o prawdzie s∏ów moich i ˝e to ja uczyni∏am. Wy odczujecie tam mnie tak,
jak nigdy dotàd, a ty Alicjo weêmiesz zaraz o∏ówek, byÊcie widocznie poznali, co mówiç b´d´. Ja chc´ dziÊ po du˝ym waszym wyczerpaniu si∏, daç wam si∏y nowe, wi´c proÊcie o to mnie i Serce Jezusa wol´ wam silnà z powrotem wróciç i dodaç jeszcze wi´cej si∏ i woli do walki o dobro dla ca∏ego Êwiata. Zostawiam ci przerw´.
Bóg tu was widzia∏ i chce was oczyÊciç tym z grzechów waszych dawnych, lecz teraz postawcie sobie za zadanie poprowadziç du˝o ludzi i przekonaç ksi´˝y o prawdzie s∏ów moich, które dane wam sà z woli Boga i po to, by
ludzi do Boga dowiod∏y. Ja si∏y wam daj´, lecz nie wydawajcie ich na nic niepotrzebnego, by w sobot´ wam ich nie
zabrak∏o, a ja tylko Irusiem ju˝ opiekowaç si´ b´d´. Co chcecie dziÊ objaÊniç: To b´dzie wtedy, gdy ju˝ zostanà na
Êwiecie tylko ci, co potrzebni b´dà dla przysz∏ego Êwiata. To odczucie ma daç ludziom, ˝e Duch Âwi´ty ich ju˝ poÊwi´ca, bo Duch Âwi´ty przychodzàc ma daç ludziom znak, ˝e rozpoczyna si´ Jego panowanie. Syn Bo˝y wejdzie
wtedy do dobrego wypoczynku, którego nie zazna∏ od prawie dwóch tysi´cy lat. Poznacie to, gdy owionie was wiew
ostatecznego dobra, to znaczy, gdy postaracie si´ o ˝ycie pod∏ug praw, które doskona∏ego Ducha poddanego Bogu
b´dà wiekiem. Ja chc´ to daç ludziom, by zapoczàtkowaç to dobro, które coraz wy˝ej ducha ludzkiego podniesie do
Boga. Zawsze ju˝ od tej pory zostanà oczy ludzi otwarte i jasno patrzàc dà˝yç b´dà do Boga prosto i nie b∏àdzàc tak,
jak teraz.
Syn Bo˝y tu widocznie wyda dar swój, gdy poÊle Ducha Âwi´tego oÊwieciciel a i wybawiciela od szatana, bo
poznajcie, ˝e post´pujàc tak, jak was uczà, przestaniecie podlegaç szatanowi. Jego pokusy nie groêne ju˝ b´dà dla
ludzi, którzy silni mi∏oÊcià Boga nie woli, lecz mi∏oÊci swej ju˝ wtedy s∏uchaç b´dà. Czy wy ju˝ to zrozumia∏yÊcie?
Ty zosta∏aÊ dlatego tà, co ma staç si´ g∏osicielkà tego has∏a. Ja dam ci si∏y i wol´ wzmocni´, a ty musisz walczyç o tà ide´ i teraz po tym cudzie widocznie ostatecznie poddaç dusze Bogu. Co odczuwa∏aÊ dziÊ, gdy przybli˝y∏
si´ Jezus? To zes∏a∏ ci On poznanie Siebie, bo s∏ysza∏ twoje wo∏anie o to, by przyszed∏ do ciebie. To ty widocznie
˝àda∏aÊ, wi´c odczu∏aÊ, gdy pos∏uszna Jemu podnios∏aÊ wzrok, by Go powitaç. To jest zespolenie si´ z Jezusem. Ty
wiedz, ˝e ty teraz postàpi∏aÊ w mi∏oÊci Jezusa i On ciebie odczuwa jako swoje dziecko, co t´skni do Niego. O, pami´taj nie oddal si´ niczym od Niego, to pod tym uczuciem, ˝e postàpi∏aÊ w sile mi∏oÊci wielkiej, osiàgniesz tyle ci
potrzebne dary Ducha Âwi´tego. Tu postanów wi´cej daç jeszcze mi∏oÊci Jezusowi – a On odp∏aci ci odwzajemnieniem. ZeÊle ci owà cudownà si∏´ Bo˝à i moc, co ludzi pociàgnie i przywiedzie do Boga. Czy chcesz od dziÊ byç ˝yjàcà tylko dla Jezusa? Te sprawy twoje to te˝ z mi∏oÊci musisz wykonaç. O, wiedz, ˝e darem jest dla Jezusa wszystko, co dobrego dla bliêniego, lecz z mi∏oÊci dla Jezusa uczynisz. Ja ci pomog´. DziÊ jedzcie i odpoczàç trzeba, a jutro przyjd´, by si∏ i woli wam dodaç. A ty poddaj si´ znów tak, jak dziÊ Jezusowi, to widocznie ten cud osiàgniecie.
Wolne dusze wasze zostawiam w ciszy i jutro z wami b´d´ od rana
12. II. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Ty powinnaÊ dziÊ iÊç do pos∏usznej Bogu Wandy i powiedzieç jej o lekcji, bo ona czeka na to. Zofia ta co jedzie, chce si´ z tobà widzieç – ona pojedzie i opowie o tobie twej córce. Zezna te˝ o cudzie, który jutro stanie si´,
wi´c po nim pójdê do niej, od niej niech si´ ju˝ dowiedzà o dobrej tej Opiekunce Êwiata. Ty musisz jej to wyt∏umaczyç, ˝e po tym zadanie to i ona ma spe∏niç. Pospiesz teraz do ostatniego sakramentu potrzebujàcego, odczuwajàcego Boga, dobrego – oczywistym jest, ˝e on potrzebuje ksi´dza. To ten podw∏adny Bogu cz∏owiek. Dodam, ˝e on
tu poÊredniczy w porozumieniu si´ tej wdowy dobrej z tobà. Tak to on, bo ˝ycie jego si´ koƒczy, potrzebuje twojej
pomocy. Ja przyjd´ tu wieczorem o godz. 9-ej.
31
Âw. Magdalena Zofia
Co si´ sta∏o, ˝e ty pozwoli∏aÊ mi tu czekaç, gdy ju˝ oznaczony czas minà∏? Ja ci teraz te˝ chc´ daç odczuç to,
˝e jestem tu i postanów sobie oddaç mi si´ na s∏u˝b´ dla Jezusa i pod tym, ˝e jutro ty wymodlisz ten cud, ja ci dziÊ
po wiele razy powtórz´, ze musisz takà modlitwà ten cud wywo∏aç, jak wtedy we czwartek. Ty i Hala dziÊ powinniÊcie si´ ju˝ modliç o to, by dosz∏a ju˝ dziÊ ta modlitwa do Boga i do Matki NajÊwi´tszej, bo zupe∏nie to da wam teraz
odczucie pos∏annictwa waszego.
Patrz´ na was i odczuwam waszà odczutà przez Boga, te˝ poczciwà ch´ç wydoskonalenia wszystkich dusz.
Bóg to chce wkrótce zobaczyç, lecz ja wiem, ˝e b´dziemy tu wojowaç jeszcze, nim zrozumiejà. Powiem ci, ˝e postaw sobie za zadanie wszystkie dyktanda moje przepisaç w jeden du˝y zeszyt opuszczajàc to, co jest du˝o. O wiele l˝ej i ju˝ przy dobrym odczuwaniu Boga odpokutowaç, ni˝ czekaç na to, by w czyÊçcu dopiero ca∏e winy swe odczyszczaç i wolà swà tu pouczaç puste sumienia i pozbyç si´ ju˝ tych win swoich.
12. II. 1954r. Âwi´ta Matka wasza
PoÊwi´cam was dziÊ dobrej duszy Magdaleny Zofii, która pozna∏a twoje woli oddanie dla dusz ludzkich uratowania i dla ul˝enia Synowi Memu.
Od dziÊ wy macie stanàç na podleg∏à tylko Bogu s∏u˝b´ – bo dziecko to uzdrowione jest.
Ja chc´ dziÊ poÊwi´ciç was Synowi Swemu i wy macie poznaç wol´ Jego. Ty Alicjo jutro poÊpiesz do Irusia,
a ujrzysz ˝e odczu∏ ju˝ cudowne dzia∏anie cudu i dozna∏ tego widocznie, bo dziÊ ju˝ dusza jego wie, ˝e po tym cudzie nale˝y do Boga, wi´c stanie si´ on dà˝àcym teraz do Ojca swego, a dla ludzi ma si´ staç widomym obrazem
Bo˝ego Betlejemskiego ˝ycia.
Ty sta∏aÊ si´ poÊredniczkà mi´dzy Bogiem a nim, wi´c ju˝ dziÊ jesteÊ wolna od zakazu.
Ja Matka Jezusa do ciebie dziÊ mówi´, bo sta∏aÊ si´ tà, co Memu Synowi ulg´ przyniesie. O, nie p∏acz – lecz
ciesz si´, bo przez to ˝eÊ postàpi∏a we wzniesieniu swej duszy, nie ty, lecz inne ju˝ pójdà za Jezusem, bo silna twa
mi∏oÊç obj´∏a ju˝ dos∏ownie ca∏y Êwiat. Patrz, ja tu jestem, bo ciebie i Hal´ dziÊ widzia∏am tam, przy Synu Moim i tam
przy dziecku, co stanie si´ odwrotnym wzorem dzisiejszych dzieci ludzkich. Ty poznasz tu swoje pos∏ann-ictwo, bo
pierwszy to b´dzie dom, gdzie mi∏oÊç Boga naprawd´ na pierwszym miejscu b´dzie. Patrzàc ludzie na to dziecko,
zobaczà wzór, jaki naÊladowaç powinni. Tu wy czworo jutro macie byç u ksi´dza, który broni∏ wam mówiç. Rodzice
i syn i ty Alicjo wraz z Matkà Êw. Magdalenà Zofià podw∏adni Bogu pójdziecie do Mego Syna, by mu podzi´kowaç za
to, ˝e z mi∏osierdzia Swego da∏ ludziom ten cud, co nauczy ich kochaç Boga i patrzeç na wzór tak dobrego dziecka,
które pos∏uszne Bogu – odda Mu ca∏e swoje ˝ycie i oka˝e, ˝e ka˝dy cz∏owiek ma tak je Bogu oddaç. Ja s∏ug´ Swego chc´ widzieç jutro w koÊciele u stóp Tabernakulum. Ty i on w istocie dà˝enia do Boga osiàgnàç macie cel swego przeznaczenia i to postawi was przed oczy ludzi, by poznali, czym ma byç ˝ycie i co to jest prawdziwa mi∏oÊç Boga. Tu wy oboje teraz macie postawiç odczucie Boga na w∏aÊciwym miejscu. Dlatego dziÊ ty p∏aczesz, by wszystkich
ludzi w szcz´Êcie wprowadziç. Ty i ta rodzina postawi Êwiat na w∏aÊciwem miejscu. Hala te˝ tu wiele ma do zrobienia, bo ona pierwsza ujrza∏a i odczu∏a to dziecko, co stanie si´ wzorem cz∏owieka. Ty Halu teraz masz iÊç do ludzi
i wszystkich do tego dziecka prowadziç. Bo ca∏e miasto i ca∏y kraj ma to wiedzieç i zobaczyç, a wy, którym Êw. Magdalena Zofia objaÊni∏a, macie pod∏ug tego ludzi nauczaç i po Bogu dopiero wszystko inne niech majà. To dar od Boga dla was i dla wszystkich ludzi. O, dobry jest Bóg bez miary i nie chce by dzieci Jego gin´∏y.
Ty postanów sobie teraz odczuç, ˝e powstanie ju˝ na zawsze to zrozumienie. Patrzcie, ˝e tu sta∏o si´ wielkie,
wielkie mi∏osierdzie, a wy dostàpi∏yÊcie ∏aski bez miary – bo dla wszystkich ludzi.
Ca∏a wasza POLSKA ma teraz wziàÊç przyk∏ad z tego dziecka. O, nied∏ugo ju˝ i tamta zachodnia cz´Êç kraju
waszego ujrzy to, co Bóg chce by wszyscy ujrzeli. O, nie sta∏oby si´ tak pr´dko to, gdybyÊcie tak goràco si´ nie modli∏y. Tu zawsze znów jest przyk∏ad, ˝e modlitwa goràca cuda dzia∏a. O, postanówcie sobie, ˝e dziÊ ju˝ postàpicie
zupe∏nie inaczej ni˝ dotàd z tymi, co wam zakazywali mówiç o Âwi´tej Magdalenie Zofii, która oto wam pytajàcym,
czy to ona mówi – tym cudem odpowiada.
O, wy, co daliÊcie wyraz swej pysze, gdy jà Bo˝à wielkà s∏ug´ ÊmieliÊcie obraziç, gdy kuglarstwa za˝àdaliÊcie
od niej. Tu jest teraz odpowiedê jej godna, bo wielki to duch, co umi∏owa∏ Boga jeszcze na Ziemi b´dàc, tak ˝e dziÊ
Bóg powierzy∏ jej tà wielkà misj´ do wype∏nienia.
O, wiedzcie, ˝e dobra opiekunka wasza stoi tu i chce dziÊ odp∏aciç wam za to, ˝e wy potrafi∏yÊcie wykonaç ten
czyn z mi∏oÊci czystej dla Boga i bliênich. DziÊ ona tu objawi si´ widocznie wam, co jà tak kochacie. Ty zostaƒ Halu,
a˝ Êwi´ta tu przyjdzie, bo ona teraz daleko u Boga po dobro nowe dla was odlecia∏a. Ty daj teraz odpocznienie swoim nogom, a Êwi´ta da znak, gdy przyjdzie. Ty Halu te˝ postanów sobie, by daç Bogu wi´cej jeszcze woli wype∏nienia swej misji. Wy obie postawcie sobie za pierwsze zadanie tylko mi∏oÊç Boga i bliêniego lecz tak, by to te˝ wzorem
si´ sta∏o. Patrzcie na tà opiekunk´ waszà i ujrzycie wzór mi∏oÊci bez tego, co wiedzie do oddalenia od Boga. Ja chc´,
by twój syn tu pos∏ucha∏ s∏ów Êwi´tej Magdaleny Zofii – dlatego ty masz napisaç podanie do Malenkowa i on przez
to – ˝e Bóg tego chce – zwolni go i pozwoli tu przy jechaç- lecz ty pisz – nie on.
Ja was pozostawiam dziÊ, lecz patrzeç b´d´ na was zawsze i prowadziç do Boga, a wy postanówcie sobie ˝yç
32
tak, by i tu sta∏ si´ powód do cudu dla ludzi, by ludzie patrzàc na was, widzieli jak powinni Boga mi∏owaç. Ty Alicjo
od dziÊ postàpi∏aÊ ju˝ na s∏u˝b´ Serca Jezusowego i odwzajemniç Mu zdo∏a∏aÊ tym, ˝e ukochawszy Go – postanowi∏aÊ byç ofiarnà a˝ do ostatecznoÊci, by spe∏niç to, co Bóg chce i by daç ludziom to, co Bóg daje z mi∏osierdzia Swego. O – dziÊ ˝ycie twoje ju˝ tylko dla Boga ma istnieç. O tak, ja wiem ˝e ty to wype∏nisz, bo serce twoje odda∏aÊ Jezusowi, a On ci je poÊwi´ci∏ tà r´kà, co zwis∏a z krzy˝a i pob∏ogos∏awi∏a.
Tu stoi ju˝ oto dobra Êwi´ta Matka Magdalena Zofia. Odchodz´ do Jezusa, a was Jemu oddam, bo silnie duch
wasz t´skni do Niego.
Âw. Magdalena Zofia
Powróci∏am, by powiedzieç wam, ˝e Bóg pozwoli∏ mi odwzajemniç si´ za waszà mi∏oÊç i daç wam tà podnios∏à chwil´ rozmowy ze mnà ju˝ nie pisanej, lecz ˝ywej. Teraz ja widz´ was i chc´ byÊcie mnie widzia∏y, lecz to postanówcie sobie, ˝e tu nie zachowacie si´ jak dzieci, lecz duch mój chce wam dobro przynieÊç i odwzajemniç si´
za waszà mi∏oÊç. Nale˝y odmawiaç dobrà modlitw´ do Serca Jezusa, by da∏ wam t´ poÊwi´cajàcà swà ∏ask´ ze
mnà mówienia.
To by∏o uwielbienie, lecz proÊcie teraz o ∏ask´ widzenia mnie. Oddzielcie swojà wielkà dobrà ciekawoÊç od
dobrej woli zostania duszy mojej tà pod wieloma wzgl´dami gorszà pow∏okà ziemskà. Ty widzisz tu dobre widome
odczucie opiekunki swojej, bo si∏y ci wróci∏y. Za to ty dziÊ podzi´kuj Bogu i postanów sobie wype∏niç swój obowiàzek. Zupe∏nie odczuwam twoje poznanie, co stanie si´ po widzeniu mnie, lecz choç chcia∏am, dziÊ jeszcze nie mog´ tego wykonaç, bo dar wasz dla Jezusa postrada∏by wartoÊç, gdyby otrzyma∏ nagrod´. Zawsze ja was kocham
tak˝e i pospo∏u z wami si´ pod tym kochanym Sercem Jezusa – widocznie doczujcie toz wami modl´ – ale dziÊ
jeszcze to ˝ywe s∏owo moje mo˝e nie byç dla was dobre, bo tu od was powinno iÊç to pisane s∏owo. ˚ycie wasze
teraz odmieni si´, gdy ju˝ wolno wam b´dzie mówiç o mnie. A ty kochana Halu stoisz w tym miejscu, gdzie ja zawsze jestem, gdy do Alicji mówi´.
Patrz na mój obraz, a zobaczysz w nim ˝ycie, co ci na dziÊ musi wystarczyç. Zostaƒcie w spokoju dusz waszych i podw∏adna Bogu postarem si´ was wkrótce tym widzeniem ucieszyç. Ja zupe∏nie poÊwi´cam was na córki
swoje, bo teraz wy dobrze spe∏nicie swoje zadania.
Pisz´ i zostaj´ tu, by byç jutro z wami w KoÊciele i u Irusia. Alicja ma byç zupe∏nie pewna, ˝e cud si´ spe∏ni∏,
a ty jutro zobaczysz to swymi oczami, co dziÊ patrzàc na mnie nie widzia∏y mnie. Bo podczas modlitwy przy Irusiu
ty odczu∏aÊ mnie i IruÊ te˝, lecz oboje mnie nie widzieliÊcie. Postanówcie sobie jutro wype∏niç pierwszy rozdzia∏ dobrego dzie∏a, to znaczy oddaç to, co si´ sta∏o do wiadomoÊci Ksi´˝y. Patrz´ na was mocno i chc´ byÊcie sta∏y si´
mocne, bo si∏y os∏ab∏y w waslecz powrócà.
Licz´ dni do chwili waszego poznania tego, co si´ rozpoczyna. Ja chc´ podaç jutro ksi´˝om, a w tym tygodniu poznajà ludzie, ˝e Bóg si´ nimi osierocia∏ymi bez os∏awionego kraju swego opiekuje i postawi was tam, gdzie
stanàç wam postanowi∏. Serce Jezusa wy musicie ukoiç. Zostaƒcie teraz w spokoju serc waszych i czynem jutro
rozpoczniecie dzia∏anie. Tu przyjd´ we czwartek po nabo˝eƒstwieJezus z wami tu przyjdzie do mnie. Ja widz´ tu
dobrà waszà wezbranà mi∏oÊcià wol´ wykonania swego przeznaczenia ˝ycia na Ziemi, wi´c ciesz´ si´, ˝e doprowadzi∏am ju˝ was do tego, a teraz dalej poprowadz´.
17. II. 1954r. Otton
Odczuwam ju˝ pod∏ug tego o coÊ si´ modli∏a, teraz pos∏uszny Bogu. Podczas tej modlitwy dozna∏em odczucia
twej mi∏oÊci i ju˝ nie cierpi´. Jestem ju˝ w kr´gu wolnych duchów, co si´, doznajàc szcz´Êcia, wielbieniem Boga tylko zajmujà. Pozna∏em ju˝ wiele cudownych rzeczy i w ogóle tu jest tak cudownie, ˝e dusza moja tà pi´knoÊcià jest
odurzona. Pod tym uczuciem ciàgle wyrywa si´ ten dêwi´k doskona∏ej mi∏oÊci i uwielbienia. Tu potrzebny on w chórze ca∏oÊci. O ciele anielskim jestem. O, dzi´ki ci Alu za pomoc do osiàgni´cia tego szcz´Êcia. Ty powierz to opiece
Boga, a sama tylko módl si´. Ja te˝ modliç si´ b´d´. Podczas chrztu dusza dziecka pos∏uszna Bogu si´ staje, lecz
jeÊli nie nauczy si´ mi∏owaç Boga, to oddaliç si´ ∏atwo mo˝e, bo swego pos∏uszeƒstwa powoli zatraca poczucie, a robi to, co cia∏u dogadza, a wi´c nie Bogu – a to oddala ju˝ coraz bardziej do szatana.
Boles∏aw
Ja, pos∏uszny Bogu przyszed∏em, by ci powiedzieç, ˝e za ten czas, co ja nie mówi∏em do ciebie, widocznie zasz∏o du˝e poprawienie sytuacji dla was, bo silnie ju˝ by∏ Bóg zagniewany i znów uprosi∏y duchy Êwi´te przebaczenia.
Ja pospo∏u z innymi te˝ b∏aga∏em Boga o wybaczenie win ludzi. Oto dla sprawy to wielkie szcz´Êcie, bo jeszcze mo˝na b´dzie zdà˝yç podaç ludziom to, co objaÊni∏a Êwi´ta Magdalena Zofia. Zastanówcie si´ jak to zrobiç, by zupe∏nie
jasno to wypowiedzieç mo˝na by∏o. Dobrze, ja i du˝o duchów, które chcà dobra dusz ludzkich, b´dziemy prosiç o ten
cud. Dobrze, o dobrze, bo trzeba, by ludzie si´ te˝ modlili. Postaram si´ powiedzieç wielu duchom, by razem z tobà
si´ modli∏y, to mo˝e uprosimy ten cud. Za wolno to idzie, bo ty w poÊpiechu zbyt wiele odrazu ksi´˝om powiedzia∏aÊ
i oni myÊlà, ˝e to twój plan, do którego tà drogà chcesz doprowadziç. Zastanówcie si´. wszystkie, co powiedzieç nale˝y teraz, gdy cud si´ stanie? To dobrze, lecz trzeba jeszcze wystosowaç pismo do ksi´˝y, ˝e Êwi´ta wam kaza∏a
33
si´ o to modliç, bo chcIa∏a daç dowód, ze to wszystko ona mówi.
Postanówcie sobie dziÊ, byÊcie widocznie usilnie odmawia∏y te modlitwy, które Âwi´ta wam podyktowa∏a. Ja
poznam teraz, która z was najwi´cej pragnie tego dobra dla ludzi. Zawsze wezwij mnie do tego wspó∏udzia∏u w modlitwie, a ja wezw´ te wszystkie duchy. Postaraj si´, by byç po komunii Êw. gdy modlisz si´ o to. Pozbàdê si´ obawy, ˝e zachorujesz wi´cej i idê jutro do koÊcio∏a. Postanów sobie, ˝e zostaniesz tà, która wezwie ca∏y Êwiat do odmiany ˝ycia, a zobaczysz, ˝e si∏y otrzymasz i wol´ takà, ˝e nic si´ tobie nie oprze. Zawsze radê si´ mnie jak post´powaç, to ci wys∏uchawszy o co idzie, pomog´. Patrz, jaki jest wasz Êwiat z naszym po∏àczony i uwielbiaj Boga za
ten cud istnienia tego. Otek jest ju˝ szcz´Êliwy, bo ty mu pomog∏eÊ wyjÊç z tego okropnego cierpienia. Ja, który go
kocham, dzi´kuj´ za to tobie. Czy ty tylko potrafisz osiàgnàç to szcz´Êcie? Bo za twojà dusz´ mo˝e nie b´dzie komu tak goràco si´ modliç, jak ty za mnie i za niego si´ modli∏aÊ. Pisz teraz podanie o zwolnienie Stasia, bo on ci tu
koniecznie potrzebny b´dzie. ˚yczeniem moim jest, byÊ teraz napisa∏a to podanie. JeÊli chcesz, ja ci podyktuj´.
Czy duchy ci wielce odpowiednio dokoƒczy∏y podanie? Ja z tobà si´ modli∏em, lecz po tym odlecia∏em. Teraz
czuj´ twoje zm´czenie, wi´c przyjd´ jutro dalej pisaç o 12-tej w po∏udnie. Jestem wielce odpowiedzialny za was
i chc´ ci dopomóc.
18. II. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Wy si´ poddajcie oczywistej opiece Boga i wycierpcie jeszcze ten czas, w którym ju˝ nie wy, lecz Bóg odmieni swojà mocà tego kalek´ i wróci mu zdrowie. Ja powiedzia∏am wam, bo prosi∏am z wami i czu∏am, ˝e powinno si´
to staç, lecz Bóg zostawi∏ nam jeszcze puste – daru nie dajàc. Du˝e si∏ tylko wydoskonalenie przez to wy w sobie
wyrabiacie, a za kilka dni i Bóg to uczyni, bo zostanie wys∏uchana modlitwa nasza. Ja zawsze prosz´, a wy te˝ nie
ustawajcie, a˝ Bóg odczuje, ˝e z ufuoÊcià wy oczekujecie tego i pilnie staracie si´ to otrzymaç. Ja modl´ si´ te˝, by
da∏ Bóg to dla wszystkich ludzi, bo wiem, ile to dobra przyniesie.
Podczas tego gdyÊcie si´ modlili przy dziecku – ojciec jego odczu∏ silne bardzo wywierajàce na nim wra˝enie
tego, co i wy tu wyczu∏yÊcie, ale nie wierzy∏, ˝e to ja jestem. Oto czemu ja nie otrzyma∏am wys∏uchania modlitwy. Czy
chcecie by sta∏o si´ to? To zawsze codziennie ofiarujcie dar Jezusowi na tà intencj´, Ofiarujcie, wydajcie ze siebie
silnà modlitw´ o to wyzdrowienie najlepiej po komunii Êw., a te˝ po czystej swej odmówionej dla Niego uwielbienie
wyra˝ajàcej modlitwie. Zawsze od was niech idzie ta lepsza modlitwa o ca∏y odmieniony Êwiat. A ja te˝ wtedy modliç
si´ z wami b´d´, bo wy módlcie si´ przez mojà przyczyn´, to b´dzie wezwaniem mnie odmawiania wraz z wami tych
modlitw, które wam podyktowa∏am. Ja póêniej powiem, gdy otrzymam ju˝ podczas takiej modlitwy owioni´cie pozwolenia. To ostatnia moja nadzieja, ˝e wy oddacie si´ ca∏à duszà tej modlitwie, a ja zupe∏nie odnowi´ wtedy Êwiat.
Czy postanowicie teraz sobie, ˝e wypowiecie codzieƒ z g∏´bi serc waszych p∏ynàcà tà modlitw´ po komunii
Êw., tam przed Tabernakulum, bo Jezus ani razu jej tam nie us∏ysza∏. Ty Alu dziÊ wydasz ju˝ tà modlitw´ wraz z Halà i jutro tam u stóp Jezusa, co chce wam to daç, lecz chce byÊcie Go prosi∏y usilnie, przez co zas∏uga wasza wi´ksza b´dzie. Za to ja dziÊ chc´ tu byç ju˝ widocznie, bo wtedy ja nie dosta∏am pozwolenia, a dziÊ uprosi∏am i poznacie, ˝e tu sta∏y si´ widocznie wielkie dobroci Bo˝ej odmiany ludzi pragnàcej postanowienie. Ja dziÊ tu zostan´ a˝ do
pó∏nocy, lecz Hal´ chc´ od waszego podwieczorku, a˝ do godz. lO-ej tu widzieç. Ja silnie prosz´ o to, by dziÊ to si´
sta∏o, bo was to odczuwam – umocni. Ja pragn´ i prosz´, a Bóg zarzàdzi. Tu postanówcie sobie, ˝e nie zrobicie g∏upstwa i nie b´dziecie krzycza∏y z radoÊci lub swoje dobre uczucia nie odczuwajcie, jako coÊ ducha wywo∏ujàcego, lecz
wiedzcie, ˝e ja chc´, byÊcie wy mnie zobaczy∏y, bo to was umocni i da pewnoÊç, ˝e to ja do was mówi´. Ty pisz a˝
do godz. I2-ej pod∏ug dawnego czasu, ale Hala ju˝ o 8-ej ma odejÊç. Ja dziÊ du˝o mam wam objaÊniç, wi´c zostan´ a˝ do godz. I2-ej. Pisz´ zupe∏nie ju˝ pewna, ˝e wykonam dzie∏o, do którego mnie Bóg powo∏a∏. A wy dostaniecie
od Boga dalsze wskazówki, a˝ doprowadzimy dzie∏o do koƒca. Patrz´ na serca wasze i czuj´ jak tego pragniecie.
Ty Alu dziÊ pisz, a jutro wydajcie tà modlitw´, a pozna Jezus, ˝e wy jesteÊcie Alu zupe∏nie oddane na s∏u˝b´ i pragniecie Jego ukojenia. Pisz´ to i widz´ uczucia wasze. O, dobrze, wy s∏u˝yç chcecie Jezusowi, ale nie wiecie, ˝e
trzeba wydoskonaliç swoje poznanie pe∏nego odwiecznego zwiàzku z Bogiem, bo pod tym dopiero wy zrozumiecie
ca∏e istniejàce wielkie dzieje dusz waszych. Bóg pozna∏, ˝e wy to ju˝ pojmiecie, wi´c daje do wiadomoÊci o poczàtku waszym.
Ja opowiem wam o sile, która budzi do ˝ycia ducha tj., tej maleƒkiej iskierce, która daje ˝ycie cia∏u. To wola
Boga jà wydaje z siebie, lecz pierwsza ona jest tak wyczucie Boga odczuwajàca, jak to widzimy u du˝ych wiele ju˝
rozumiejàcych, lecz jeszcze nie znajàcych Boga zwierzàt, a pozostanie ona po Êmierci zwierz´cia wydoskonalonà
w wiecznoÊci tam, gdzie dusze tych zwierzàt przebywajà. A dusze te przez kilka post´pujàcych coraz wy˝ej ˝yç dochodzà do czu∏oÊci duszy cz∏owieka, kiedy dusza ju˝ powinna odczuwaç, ˝e powsta∏a z woli Boga i ma do Niego powróciç. A jeÊli dalej przedoskonalaç si´ b´dzie, to stanie si´ wi´cej zbli˝onà do Boga, a˝ po Boga pozwoleniu dojdzie do wielkiej mi∏oÊci odczuwajàcej pierwotnej si∏y tj. a˝ do zjednoczenia si´ z Bogiem. Ja chc´ ci Alu to objaÊniç,
bo ty wielkim swym obowiàzkom (wypadnie ci nawet kiedyÊ i o tym mówiç, lecz ostro˝nie i tylko po przyotowaniu
dusz, które si´ tym podniosà, masz odpowiedzieç.
Ja silnie was postaram si´ wielbienia nauczyç, byÊcie od dziÊ pozna∏y, ˝e tu macie byç jedynie po to, by staç
si´ wolnymi duchami, to znaczy ludêmi, którzy majà wol´ podporzàdkowanà woli duszy nie cia∏a. Ja chc´, by wszy-
34
scy ludzie to zrozumieli i ˝yli odtàd tym podwójnym ˝yciem – bo cielesne ˝ycie wydoskonalaç ma dusz´, a dusza ma
prowadziç cia∏o. Ja chc´ was nauczyç, ˝e odczucie Boga ma staç si´ coraz silniejsze w miar´ poznawania coraz wi´cej tajemnic ca∏ego bytu.
Oto po waszej Êmierci przyjdzie wam – po odpokutowaniu i po oddaniu wam dalszej si∏y w bycie wiecznym –
wróciç raz jeszcze tu na Ziemi´, by poddaç si´ ju˝ zupe∏nie pod Bo˝e, dawniej nie odczuwane pe∏ne przewodnictwo.
Ja wam powiem, ˝e Bóg widzi wasze pe∏ne poÊwi´cenia ch´ci oddania ludziom tego, co same dowiedzia∏yÊcie si´.
A po tym cudzie, wy to potraficie ju˝ oddaç, bez potrzeby stosowania si´ do zakazu. Silnie was posili ta nauka o dziejach duszy, która ma wróciç do swego poczàtku – Boga. Ja wiem, ˝e wy nie wszystkim o tym mówiç mo˝ecie, bo to
tylko dla duchów wielkich, co pojàç potrafià wszechbyt i pot´g´ Boga. Postanówcie sobie, ˝e wydoskonalaç b´dziecie swoje dusze a˝ do pe∏nej doskona∏oÊci, godnej wyczucia Boga w ˝yciu na Ziemi. Oto wy po ostatnim ˝yciu macie pójÊç za zezwoleniem Boga do bytu odpoczywania, by po doskona∏ym ju˝ nasyceniu si´ Jego atmosferà – przenieÊç si´ na innà planet´, jako istoty ju˝ odczuwajàce Boga i tylko do Niego dà˝àce. Ja zawsze dà˝y∏am do Boga,
wi´c dziÊ nie musz´ ju˝ schodziç na Ziemi´. Wy choç stare, mo˝ecie jeszcze tak silnie ukochaç Boga, ˝e postawi to
was odrazu tam, skàd nie trzeba powracaç ju˝ na Ziemi´. Tu postarajcie si´ ˝yç dla Boga i dla tej sprawy dusz ludzkich, a postanówcie sobie, ˝e nigdy dla tej dalszej odczucia swej przysz∏oÊci nie postàpicie êle, ani tak, by si´ sta∏o
to oddaleniem was od Boga.
Teraz odczuwajcie mnie, a po odejÊciu Kazi od mego przejÊcia na pierwsze pos∏usznej Bogu obietnicà dane
widzenie mnie.
Âw. Magdalena Zofia
Postanówcie sobie byç zawsze ju˝ tylko wykonujàce wol´ Bo˝à we wszystkim, a po tym odmieni to Êwiat ca∏y. Pod tym dziÊ mówi´, ˝e wy zostaniecie zupe∏nie ju˝ wywiàzujàce si´ z przyrzeczenia, które da∏yÊcie Jezusowi. Ja
to dobrze pami´tam i dziÊ chc´ dopomóc to wykonaç. Ja modli∏am si´ z wami i prosi∏am o ten cud, bo wiem, ˝e to
dopiero roztworzy wam wrota do ostatecznej pracy. Ja wiem to i zosta∏am tu dziÊ by stanàç przed Bogiem w tej chwili modlitwy, a te˝ byÊcie i wy mnie zobaczy∏y. Ja jestem tu i czujecie mnie, a po odbiorze dyktynda poznacie i tà po
dawnemu was kochajàcà Matk´, od sobie ju˝ tylko wiadomej podajàcej wam wol´ i si∏y, bo dziÊ patrzeç musicie na
mnie jako na opiekunk´ waszà. Zawsze ja pismem tym z wami porozumiewaç si´ b´d´, a tu stoj´ oto ko∏o o∏tarzyka
– a wy za bardzo jesteÊcie powolne, by zobaczyç jakàjestem. Ja tu zni˝am si´ do was, a wy nie umiecie si´ patrzeç,
Ja zostan´ po to tutaj dzisiaj, byÊcie zobaczy∏y mnie i odczu∏y powrót si∏. Zawsze ja tak dam si´ odczuç. Ty Alu patrz
pod okno, a ty Halu zostaw tu dar dla Jezusa tym, co dziÊ uczyni∏aÊ. Zupe∏nie si´ nie patrzysz na mnie, bo ja stoj´
ko∏o okna, lecz zostan´ i za tobà si´ patrzàcà odczujesz mnie. Pisz´, od was stojàc o krok jeden, a wy nie widzicie
mnie. Zostan´ tu, byÊ ty Alu pozna∏a ca∏à pierwszà chwil´ poznania mnie. Bo˝e odmieƒ te oczy tych kobiet, co stojà przede mnà, a nic nie widzà. Ja prosz´ o to, bo one chcà dla sprawy to oddaç, ˝e ujrza∏y mnie. Czy pozwolisz im
zobaczyç mnie? Czy zostanà one pos∏uszne Twej woli, nagrodzone tà wielkà przyjemnoÊcià? Ja pragn´ tego i chc´
im to zrobiç. O, Ojcze, ˝yczenie to pozwól mi spe∏niç. Tu one b´dà silniejsze dla sprawy i zostanà pilniejsze. Pozwól
to uczyniç ju˝ dziÊ o Ojcze.
Mam litoÊç i dobro wam od Ojca daç, wi´c zakon nasz niech wie, ˝e ju˝ postanowione, ˝e on ma staç si´ poÊrednikiem poÊród ludzi, a te˝ dla Boga poddany, wi´c ja dziÊ powzi´∏am postanowienie, ˝e matka i obie siostry wydoskonalà tà spraw´, która nie mo˝e ruszyç z miejsca. Czy wy córki moje, pójdziecie za mnà dla postawienia tej sprawy na w∏aÊciwej drodze. Ja postanawiam dziÊ tu zostaç, a wy powtarzam powinniÊcie wiedzieç, ˝e ludzie pod waszym kierownictwem majà odmieniç swoje ˝ycie.
Wy córki moje zostaƒcie odczuwajàce s∏owa moje i wol´ Bo˝à. Czy chcecie doprowadziç ludzi do zbawienia?
Czy mo˝ecie ju˝ dziÊ to przyrzec Jezusowi ˝e zostaniecie pos∏uszne Bogu? Ja zupe∏nie ju˝ dawno – owioni´ta jestem wielkà si∏à Bo˝ej odwiecznej Wielkiej Mi∏oÊci, która od czasu mego pos∏annictwa odnowicielki Êwiata zosta∏am
tu wiele ju˝ objaÊniwszy pos∏em do was – a teraz chc´ nowego wolnego Êwiata, który jest Bogu – w∏adcy jego poddany, a wy macie mi w tym pomóc.
Ty Alu nie myÊl, ˝e ja pójd´ nie skoƒczywszy dyktanda i postaraj si´, by daç mi te córki moje na s∏u˝b´ dla Jezusa, lecz takà, jakiej Bóg teraz od nas wszystkich wymaga. To po co ty przyjmujesz dyktanda, jeÊli nie podasz ich
dalej do wiadomoÊci innych? Ty poznaj, ˝e one powinny to poznaç ijeÊliby zrozumia∏y – to by∏aby pomoc wielka dla
sprawy. Czy stanie si´ to, ˝e wy i one poczniecie szerzyç idee pierwszego przykazania, które musi staç si´ odmienieniem ˝ycia ludzi. To znaczy, gdy pierwsze przykazanie wszechw∏adnie opanuje serca ludzi, nie b´dzie ju˝ mog∏o
dojÊç do s∏aboÊci wiodàcej do grzechu i oddalajàcej od Boga, bo cz∏owiek zawsze b´dzie silny na pokusy i zawsze
nie da si´ oddaliç od Boga.
Czy zawsze ten ˝yjàcy bez mi∏oÊci dla Boga cz∏owiek, ma byç na wiecznoÊç ca∏à odrzucony od Boga? I czy
tobie ˝al nie b´dzie tych dusz, które dziÊ mo˝ecie widocznie oddaç Bogu, a za jakiÊ czas niech dusza ta myÊli o wielkim tym dziele objaÊnienia, by te rzesze nieszcz´Êcia unikn´∏y. Zadowolona sama b´dziesz, bo to zawieje dobro
i szcz´Êcie ludziom, którzy wolni wol´ swà zni˝ajà, a˝ do wype∏nienia woli szatana, co ma w∏adz´ nad nimi. Pos∏uchaj mnie i wol´ swà do Matki Bo˝ej najpierw skieruj, by pocieszy∏a ci´ tym cudem i wyprosi∏a zdrowie dla tego pod-
35
danego Bogu dziecka. Czy wiesz, ˝e stanie si´ to, lecz trzeba ciàgle prosiç o to, a Bóg napewno wam da, by oddaç
to wszystkim ludziom.
Ty wielki Bo˝e, ja prosz´ o tà potrzebnà wszystkim ludziom ∏ask´. O, Bo˝e daj nam to, co daç nam obieca∏eÊ.
Pomó˝ nam spe∏niç wol´ Twojà i ludziom oka˝, ˝e Ty o Bo˝e podajesz do wiadomoÊci ludzi to, co Êwi´ta Matka objaÊni∏a, a tak˝e chcesz, by wszyscy ludzie znali Jà i do niej udawali si´ o pomoc i przyczyn´. Pozwól nam dopomóc
duszom ludzkim zrozumieç, ˝e b∏àdzà i pomóc daç im pismem to objaÊnienie. Ja prosz´ za przyczynà Êw. Magdaleny Zofii, by mog∏o staç si´ to dobro dla wszystkich ludzi, by dali Ci o Bo˝e dusze swoje i stali si´ zawsze tylko Twoimi s∏ugami i Twoimi dzieçmi. Pozwól o Bo˝e, by dla potwierdzenia s∏ów Âwi´tej Twojej, odczu∏ ten ma∏y kaleka IruÊ
potrzebny nam wszystkim cud uzdrowienia i uczynienia go normalnym cz∏owiekiem. Ty wiesz o Bo˝e, ˝e wtedy us∏yszeliby wszyscy ludzie o tym, ˝e Ty sam okazujesz tà ∏ask´ i chcesz, by wiedzieli, ˝e post´pujàc nie z mi∏oÊci do Ciebie o Bo˝e – fa∏szywà drogà idà, przez co nie dojdà do celu swego- do Ciebie o Bo˝e. O, pozwól nam to im wyjaÊniç, co sta∏o si´ im pod dzia∏aniem szatana, czas tu d∏ugi ju˝ omamiajàcego ludzi, by zapomnieli o tym najwa˝niejszym przykazaniu Boskim i przez to podlegajàcym wszelkim jego pokusom. O, Bo˝e nie daj, by przez to, ˝e b∏àdzà,
pogin´li na wieki. O, pozwól nam dowieÊç tej prawdy, ˝e stanie si´ z∏o – jeÊli nie zawrócà z tej b∏´dnej drogi swego
˝ycia... ˚e nie mogà przecie˝ dojÊç do Boga, jeÊli przez ca∏e ˝ycie ulegajà pokusom, a wi´c s∏uchajà szatana – nie
Boga. O, Wielki Bo˝e, czy˝ dlatego, ˝e szatan ich oÊlepi∏ oni majà zginàç? Nie dozwól o Bo˝e na to, bo to przecie˝
dzieci Twoje, odkupione krwià Syna Twego. Patrz, o Panie na nas, które pragniemy wszystkich ludzi ratowaç, patrz,
˝e nie mo˝emy dowieÊç prawdy s∏ów naszych, s∏ów z woli Twojej nam objawionych, bo s∏udzy Twoi nie chcà ich s∏uchaç i nie chcà pomóc ludziom do wyrwania si´ z mocy szatana. Ja s∏uga Twoja, która ludzi z mi∏oÊci dla Ciebie pragnie uratowaç od tego strasznego przeokropnego nieszcz´Êcia, ja b∏agam Ciebie o Bo˝e, o tà ∏ask´ co pomo˝e mi.
Na dowód prawdy daj mi, o Bo˝e tà ∏ask´ cudu na Irusiu, bo wtedy pozwolà mi s∏udzy Twoi ju˝ mówiç o Tobie
Bo˝e i o Twoim wielkim mi∏osierdziu dla ludzi, jakie im Panie Najlepszy nasz okazujesz, pozwalajàc Âwi´tej Matce
objaÊniç b∏àd zasadniczy ˝ycia ludzkiego. O dobry Bo˝e pozwól na ten cud, od dawna Ci´ ju˝ prosimy, wi´c wys∏uchaj nas i spe∏nij proÊby nasze. Czy pozwolisz o Bo˝e na Êlepych ludzi pogrà˝enie si´ w tej piekielnej przepaÊci, czy
pozwolisz nam otrzymaç ten cud na tym dobrym dziecku. O spójrz o Bo˝e, co stanie si´, gdy my, co pragniemy dobra, nie zdà˝ymy podaç ludziom do wiadomoÊci i przestrzec ich o strasznym niebezpieczeƒstwie? My wraz ze Êwi´tà naszà Opiekunkà prosimy Ci´ o Bo˝e, pozwól wielki ten cud dla nas, choç dla Ciebie tak ma∏y – otrzymaç. Nie
patrz na winy nasze i niewiernoÊç wszystkich, lecz dla dobra wszystkich ludzi daj nam to uzdrowienie cudowne Irusia. Postaramy si´ wysi∏kiem ca∏ym, by dobro z tego cudu dosz∏o do wszystkich ludzi w naszym kraju, a po tym i dalej na Êwiat ca∏y.
O, Wszechmocny Bo˝e, ja i wszyscy ci, co pragnà dobra dla biednych dusz ludzkich i nasza Droga Opiekunka, którà z wielkiego mi∏osierdzia Swego nam da∏eÊ o Panie, prosimy Ciebie wszyscy i b∏agamy bez koƒca i tak wiele, ˝e nie mo˝esz ju˝ nam odmówiç swego mi∏osierdzia, bo my dajemy Ci o Bo˝e ca∏e serca swoje i goràce uwielbienie, ale nie mo˝emy tego uwielbienia nauczyç wszystkich ludzi, dokàd tego dowodu prawdy s∏ów Êw. Matki nie
mo˝emy daç im przed oczy. O Przedwieczny Bo˝e, co nie chcesz odpuÊciç win naszych, przebacz, bo przecie˝ byliÊmy Êlepi i nieÊwiadomi, ˝e z∏à drogà idziemy, lecz dozwól na ten dowód Twej bezgranicznej ∏aski, o Bo˝e i oka˝
nam mi∏osierdzie Swoje widocznie dla szcz´Êcia ca∏ej ludzkoÊci. Wo∏amy oto do Ciebie o Panie, bo mi∏ujemy Ciebie,
a przez to i te ogromne rzesze nieszcz´Êliwych ludzi, co dziÊ cierpià, ˝yjàc pod owà szatana w∏adzà, a po Êmierci
mogà Ciebie o Bo˝e- przez to – na wieki postradaç! O Bo˝e i Panie nasz, o Ojcze Mi∏osierny nie dozwól, by sta∏o si´
to przestraszne nieszcz´Êcie. My wraz ze Êw. Twojà s∏u˝ebnicà, która uczy nas mi∏owaç Ciebie, Stwórc´ naszego,
prosimy Ciebie odpuszczenia win naszych, ˝e nie mi∏ujemy Ciebie i przez to nie poddajemy si´ Tobie jedynie, lecz
oddalamy si´ od Ciebie, a Twojà wolà jest byÊmy do Ciebie ca∏e ˝ycie si´ wznosili, a nie w dó∏ spadali. O, przebacz
nam tà win´ Panie i daj jà poznaç ludziom, by odtàd nie potrzebowali ju˝ win´ tylko po Êmierci do Ciebie przynosiç...
O jak˝e goràco z mi∏oÊcià prosimy, by dowód tej prawdy nam by∏ dany, by odtàd ludzie ju˝ nie popadali w to b∏´dne
ko∏o, co im do Ciebie Bo˝e nie pozwala trafiç. DziÊ my b∏agamy o dowód ten, by Êlepych przekonaç, a jutro o Bo˝e
b´dziemy Ci wraz z nimi wszystkimi Êpiewaç hymn uwielbienia i wdzi´cznoÊci... O, dozwól o Bo˝e nasz umi∏owany,
by si´ to sta∏o! Amen.
Ja was dziÊ pozostawiam i lec´ do wolnych duchów bytu, lecz i tam wraz z wami modliç si´ b´d´. O, poczujcie jaka to dal, lecz ja zawsze tu wróc´, gdy potrzebowaç mnie b´dziecie. Za dwa dni w sobot´ czekaj mnie znowu.
Powiedz Kazi, ˝e ˝ycie pod w∏adzà jest Boga, wi´c i od Jego rozkazu zale˝y, a godna modlitwa cuda dzia∏aç mo˝e.
Âw. Magdalena Zofia
OczywiÊcie wolno ci tak wolno si´ do mnie poÊpieszaç, ale za ma∏o ci przez to dziÊ podyktuj´.
Za co ja Matk´ NajÊwi´tszà tak za ˝ycia mego kocha∏am? Bo Ona mnie poÊwi´ci∏a swemu Synowi. Kilka dni
temu Matka Woli tej NajÊwi´tszej wyrazi∏a si´ do ciebie, ˝e was poÊwi´ca swemu Syowi – czy ty rozumiesz, co to
znaczy? To znaczy, ˝e oddaje Mu pod opiek´ i prosi oto, by wys∏ucha∏ waszych próÊb. To wielka proÊba by∏a i wy
za to te˝ Matce NajÊwi´tszej powinniÊcie byç bardzo odwdzi´czajàce si´. Ty wiedz, ˝e ja prosi∏am te˝ o to, lecz wy
za ma∏o si´ modlicie. Trzeba poÊwi´ciç si´ zupe∏nie temu, co stanie si´ wielkim dla ca∏ej sprawy. Wy poproÊcie raz
36
jeszcze Matk´ NajÊwi´tszà o ˝àdanie tego cudu od Syna Swego, a same módlcie si´ goràco o spe∏nienie si´ tego,
co odczuç si´ da jako dobro dla wszystkich. Ja i dziÊ z wami modli∏am si´ w koÊciele o ten cud i znów patrzy∏ si´ Jezus na nas i chce go daç, lecz dajcie Mu silnà modlitw´, to napewno otrzymacie.
˚àdam dziÊ od was posiewu wysokiego ociekajàcemu krwià Jezusowi, to znaczy wy macie Mu do duszy daç
wysoko pi´knie wielce wypowiedzianà tà ostatnià modlitw´.
21. II. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Co, siebie daç dziÊ wam znów za przyk∏ad? Ja poÊwi´ci∏am si´ dla tego, by nauczyç jak najwi´kszà iloÊç ludzi
mi∏owaç Boga, a za to dziÊ jestem tu w pobli˝u tego umi∏owanego Boga i otrzymam cudownà nagrod´, jako prawdziwe dziecko Bo˝e.
Za to chc´ znów wszystkich ludzi nauczyç rozumieç prawd´ i poprowadziç ich do Mego Pana, co i dla nich stanie si´ Ojcem mi∏ujàcym i odp∏acajàcym im tà odrobin´ ich mi∏oÊci Swojà mi∏oÊcià bez granic. Patrz´ dziÊ tu na was
i daj´ wam podtrzymanie si∏ i woli, byÊcie teraz silnie zespoli∏y si´ z Jezusem, aby On odczu∏, ˝e ca∏à dusz´ w to
dzie∏o dla Niego wk∏adacie. To pismo ju˝ postanowienie wasze wywo∏a∏o, a teraz trzeba byÊcie zrozumia∏y, ˝e postanowiç jeszcze musicie sobie, ˝e silnie staç b´dziecie pod tym sztandarem i gdy otrzymacie ∏ask´ cudu, wy ju˝ nikogo nie potrzebujecie wtedy pytaç o pozwolenie, lecz zacznijcie dzia∏aç goràco. Postanówcie sobie, ˝e wydoskonalicie swoje dusze, by dosz∏y do stanu dobrej, wielkiej mi∏oÊci Boga, a potem ludzi uczcie tego. Po dawnemu dziÊ powiem, ˝e tylko mi∏oÊç Boga b´dzie im dobrem, którego pragnàç ludzie powinni najwi´cej. Za to jedno otrzymajà ju˝
byt wieczny szcz´Êliwy. Od was wi´c samych zale˝y, czy po˝àdane szcz´Êcie otrzymacie. Bo o ile sobie tylko dobrze ˝yç b´dziecie, to znaczy bez postanowienia, ˝e dla mi∏oÊci do Boga b´dziecie starali si´ wszystko robiç, to powiem wam, ˝e robicie sobie szkod´ wi´kszà, ni˝ byÊcie za okno wyrzucili swoje z∏oto czy brylanty. Patrz´ na ludzi
i ˝al mi, ˝e tak pilnie dostosowujà si´ do przykazaƒ Bo˝ych, a nie wiedzà jak strasznie si´ krzywdzà, gdy zapominajà o tym pierwszym przykazaniu, z którego i przez które ma ca∏e ˝ycie si´ uk∏adaç, a wszystko w nim wtedy b´dzie
mia∏o prawdziwà wiecznà wartoÊç.
Ja silnie chc´ wam to wyt∏umaczyç, bo widz´, ˝e ogromnie trudno jest ludziom tà odwrócenia si´ od z∏a teori´
zrozumieç. Pytacie mnie o to, czy dobrze jest, gdy cz∏owiek wie o sobie wi´cej ni˝ to, co do tej pory mu podawano?
˚yjàc do tej pory ludzie nie wiedzieli, ˝e winà jest tak wielkà, gdy si´ nie odczuwa Boga, a te˝ gdy wskutek tego nie odczuwa si´ mi∏oÊci do Boga.
Ja musz´ to wam jasno wyt∏umaczyç, ˝e tu w∏aÊnie jest ten wielki b∏àd ˝ycia ludzkiego. JeÊli nie czujemy Boga i dla Niego nie pe∏nimy wszystkiego w swoim ˝yciu, to nie wiedzàc po co tak ˝yç mamy – stajemy si´ dalecy od
Boga, choçbyÊmy przykazaƒ nie przest´powali. A jeÊli tu na Ziemi cz∏owiek b´dzie oddalony od Boga i tam – po
Êmierci swojej – oddalony od Niego zostanie. Bo odczuç nie umia∏ tu t´sknoty i pragnienia zjednoczenia si´ z Nim,
wi´c od najdalszych kr´gów czyÊçca musi rozpoczynaç uczyç si´ t´sknoty... Ale tu jest poznanie tylko i wola dà˝enia, co tylko ˝yciem kieruje, a tam to przeokropne cierpienie daje. Oto ró˝nica i – wybierajcie, co wolicie: tu mi∏owaç
Boga i wznosiç si´ do Niego, czy tu ˝yç oboj´tnie, a tam – cierpieniem dopiero uczyç si´ Go mi∏owaç? Zawsze to
jedno chc´ wam wyt∏umaczyç, bo to jest odwrócenie si´ od b∏´du i od cierpienia i jeszcze dobrze, jeÊli tylko w czyÊçcu, bo z tego, ˝e cz∏owiek nie mi∏uje Boga staç si´ mo˝e, ˝e zwàtpi w Jego istnienie i dozna wtedy odrzucenia od
Boga na wieki, choçby widocznie – ˝y∏ tak jak przykazania uczà. Oto ˝ycie bez mi∏oÊci Boga – jest ˝yciem dla siebie
i ∏atwo ulega, doczujcie to, woli szatana, choç cz∏owiek sobie z tego nie zdaje sprawy. O, ˝ebyÊcie wiedzieli; o ile ∏atwiej iÊç prawdziwie prostà drogà, kierujàc si´ zawsze tylko mi∏oÊcià Boga i bliêniego. Pytajcie mnie, com dobrze
prze˝y∏a swe ˝ycie, co mi podwalinà by∏o do postanowienia, ˝e wstàpi´ do klasztoru – to tylko ch´ç oddania Bogu
ca∏ej siebie, za Jego mi∏oÊç, jakà mi da∏ od wieków. A potem dlaczego wybra∏am tà trudnà drog´ kierowania duszami? Bo chcia∏am Bogu daç te wszystkie dusze, co podw∏adne Bogu staç si´ powinny. I ja nie umia∏am wyt∏umaczyç
za ˝ycia tego b∏´du ˝ycia ludzkiego, lecz czu∏am, ˝e idàc prostà drogà z mi∏oÊcià do Boga – nie potrzeba byç filozofem, by nie zb∏àdziç.
Ja uczy∏am zawsze, ˝e jeÊli cz∏owiek sobie postawi na pierwszem miejscu Boga i podda si´ Mu we wszystkich
swoich poczynaniach dla Jego mi∏oÊci przykazaniom Jego, to widocznie jasno wiedzieç zawsze b´dzie, co ma uczyniç i prostà drogà tà dojdzie do Boga. Ja, jak wszyscy ludzie nie rozumia∏am, w czym b∏àd ludzkiego ˝ycia le˝y i dlatego teraz chc´ to naprawiç, czegom jeszcze za ˝ycia nie objaÊni∏a ludziom.
Czy sobie tylko chcecie ˝yç, czy dla dostàpienia szcz´Êcia jakie Bóg swoim dzieciom daje? To musicie sobie
jasno postawiç, jak drogowskaz w ˝yciu i dà˝yç po drodze prostej, bo ka˝dà innà idàc – zb∏àdzicie. Po tej drodze potrafi iÊç ka˝dy najbiedniejszy nawet cz∏owiek, a te˝ naj uczeƒszy, jak i prostaczek. Widzicie wi´c, ˝e to rzeczywiÊcie
droga prawdziwa. Ty musisz to ludziom wyt∏umaczyç, bo po to ci dyktuj´ i po to ty ˝yjesz na Ziemi, by byç narz´dziem w r´ku Boga.
Ja te˝ tylko narz´dziem by∏am i jestem, bo przecIe˝ tylko co robi∏am i co robi´ – wszystko z rozkazu Boga.
Za to, ˝e ty mnie s∏uchasz i ludziom to powtórzysz mo˝esz wiedzieç, ˝e staniesz si´ dzieckiem Boga, które Mu
by∏o pos∏uszne. Dlatego ty musisz zostaç zupe∏nie Bogu oddana, a to widocznie poÊwi´ci∏ ci´ Jezus, gdy mówi∏ ci
o swojej poÊwi´cajàcej ci´ r´ce.
37
Ja chc´ byç dziÊ z wami do pó∏nocy, ale Hala ma odejÊç wczeÊniej, wi´c teraz pomodlimy si´ razem, a po odejÊciu Hali odczujesz mnie znowu i pisaç dalej b´dziemy.
Âw. Magdalena Zofia
Czy dobrze to robisz, ˝e modlisz si´, gdy ja czekam? Dobrze, bo modlitwa potrzebniejsza, a ja ci pomagam
si´ modliç. Czy wiesz, ˝e stanie si´ to, o co si´ modli∏aÊ, bo pozna∏ Bóg czystà intencj´ twojà. Ja te˝ prosi∏am o to
samo, bo konieczne jest dla ca∏ej sprawy. Postaraj si´, by teraz dobre to dziecko wyczu∏o, ˝e to Bóg chce, by on pos∏u˝y∏ Mu za narz´dzie i ty pos∏u˝yç chcesz ludziom za przewodniczk´ i opiekunk´, co ich chce do Boga zaprowadziç. Ja dziÊ tu jestem po to, by was postawiç bli˝ej Boga, a potem wy tak innych przybli˝ycie. Co wy pos∏u˝ycie Bogu i ludziom, to Bóg wam pod∏ug swego, owiec Êlepych umi∏owania – wynagrodzi Boskà Swà nagrodà. Kto mówi
o tym, czego dziÊ od ludzi Bóg ˝àda – ten nagrodzony b´dzie wieczystym szcz´Êciem u Boga.
O, mówcie ludziom o tym, by zach´cani szerzyli tà ide´ wokó∏ siebie ka˝dy, a˝ wszyscy ludzie us∏yszà, ˝e zawsze b∏àdzili, a˝ do dziÊ, gdy nareszcie Bóg z wielkiego mi∏osierdzia swego postanowi∏ objawiç to ludziom i pos∏uszeƒstwa nauczyç. Bo po to cz∏owiek ˝yje, by tu na Ziemi wype∏niç wol´ Boga i wznieÊç dusz´ swojà tak, by sta∏a
si´ godnà wejÊç do szcz´Êliwego bytu, który Bóg poddanym sobie duszom w darze, pod warunkiem, ˝e tu Go na Ziemi mi∏owaç b´dà, pozwoli w dobroci swojej dzieliç ze Sobà Samym. Ja to wam ludziom z mi∏osierdzia Bo˝ego mam
objaÊniç, byÊcie zrozumieli, ˝e pierwsze przykazanie Bo˝e jest najwa˝niejsze i ˝e usilnie macie si´ o to staraç, by je
wype∏niç, bo nie mo˝e byç szcz´Êliwy ten, kto nie wype∏ni danego sobie rozkazu Boga, a wolà Boga jest, a wi´c rozkazem ludziom danym – ˝eby Go mi∏owali przede wszystkiem i tak goràco, by odczu∏, ˝e sà Jego dzieçmi i dlatego,
˝e Go mi∏ujà, chcà staç si´ podobnymi do Niego.
Czy wiecie, ˝e si∏à swego uczucia widocznie osiàgacie b∏ogos∏awieƒstwo na Ziemi i pod∏ug tego spokój i szcz´Êcie ju˝ tu na Ziemi odczujecie. Lecz jeÊli ludzie teraz gdy si´ dowiedzà, ˝e êle post´pujà – nie zwrócà ca∏ej si∏y uczuç
swoich do Boga i nie zapragnà Mu wynagrodziç wszystkich niewiernoÊci od wieków – postanowi∏ ukaraç ich i odrzuciç od Siebie na wieki... Ja wo∏am dziÊ do wszystkich ludzi, by z tego, co im Bóg objawia skorzystali i postarali si´
zmieniç ˝ycie Swoje zasadniczo, bo nie mo˝e byç dzieckiem Bo˝ym ten, kto nie wype∏nia rozkazu danego sobie i nie
umi∏owa∏ Boga nade wszystko – a wi´c i szcz´Êliwym w wiecznoÊci byç nie mo˝e.
O, spieszcie si´ z tym, co da wam szcz´Êcie, bo mo˝e byç za póêno. Gniew Boga dojrza∏, bo nie wieki, lecz
tysiàce lat ludzie majà dane sobie to przykazanie, a nie wype∏niajà Go i wielu dziÊ zupe∏nie nawet przeczy istnieniu
Boga.
Dlatego – wiedzcie – przyjdzie straszne, okropne – winà ludzi wywo∏ane ostateczne karanie, co z powierzchni
Ziemi zmiecie tych, co Boga nienawidzà i odrzuci dusze ich na wieki od Boga i szcz´Êcia wiekuistego!...
Czy rozumiecie – co si´ stanie?
A z nimi razem i tych, co stali si´ im podobni, bo choç nie nienawidzà Boga, lecz Go nie mi∏ujà! Ja przestrzec
chc´, ˝e wszyscy ci, co nie sà bliscy Bogu, odrzuceni b´dà wraz z tamtymi, co nienawidzà Go, bo gdy przyjdzie ta
straszna chwila gniewu Bo˝ego za póêno b´dzie staraç si´ o zmian´ ˝ycia i zaliczeni b´dziecie do tych, co Boga
znaç nie chcà!
O, dziÊ jeszcze wy mo˝ecie si´ ratowaç i po dobrej pokucie i dobrej sile waszego uczucia, które powinniÊcie
w sobie odczuç i wolà swà od dziÊ postaraç si´ wyrobiç – wy musicie staç si´ takimi, by Bóg odczu∏ w was to uczucie, jakiego czeka od was. Chrystus tu z wami po to ju˝ dwa tysiàce lat pozostaje, by was przemieniç w tych, co z Nim
zjednoczeni – wol´ swà tak, jak On – Bogu oddajà i tylko dà˝à przez okres ˝ycia do doskonalenia duszy swojej, by
staç si´ odczuwajàcymi to, ˝e swoje tu ˝ycie z wolà Boga, a wi´c ciàgle wznoszàc si´ majà prze˝yç, ale biada gdy
jeszcze teraz tego nie zrozumiejà. Bo idzie straszne, przeokropne z win ich powsta∏e przekleƒstwo Boga, co postawi ich na równi z wrogami Boga i po strasznych cierpieniach tu na Ziemi, bo przypomnà si´ wam opowieÊci o Sodomie i Gomorze, lecz jeszcze straszniejsze to b´dzie – tu doznacie pot´˝nà prawicà Boga oddanie sobie tego przestrasznego przekleƒstwa, jakie rzuciliÊcie Temu, co was stworzy∏ i od prawieków umi∏owa∏ tak, ˝e wszystko tu na Ziemi i we wszechÊwiecie odda∏ pod swojej mi∏oÊci opiekà duszom swych dzieci. A jeÊli one z cia∏ami, które te˝ sà cudem pod czu∏à Bo˝à mi∏oÊcià powsta∏ym, poddaç si´ nie chcà Bogu, lecz ch´tne stajà si´ podszeptem szatana i ku
niemu coraz bardziej si´ zni˝ajà – to Bóg nie chce ich wi´cej znaç i odrzuci ich na wieki od Siebie do szatanów, do
których nie mi∏ujàc Boga – stali si´ podobni.
Co postanowicie dziÊ – to b´dzie, bo Bóg czeka tego postanowienia waszego i chce jeszcze pqmóc tym, co
mogà Go pokochaç, by zwrócili si´ do Niego, to z tamtymi, co nienawidzà Go nie b´dà odrzuceni, lecz muszà zaraz,
natychmiast wol´ swà do Boga zwróciç i poddaç si´ pod Jego rozkaz pierwszym przykazaniem ludziom danym i odmieniç ˝ycie swoje, by odtàd wszystko ju˝ w ich ˝yciu mia∏o poczàtek i podstaw´ w mi∏oÊci Boga i bliêniego. Co stanie si´ jednak z tymi, co nie us∏yszà o tym i pozostanà daleko od Boga? Czy mo˝ecie sobie nawet wyobraziç? A te˝,
czy rozumiecie, jak wielka odpowiedzialnoÊç cià˝y na tych, co winni b´dà tego, ˝e wiedzieli, a nie przestrzegli wszystkich ludzi, by ockn´li si´ i wrócili na drog´ w∏aÊciwà?
Ty Alicjo nie p∏acz, lecz idê do ksi´˝y jeszcze raz, bo ty to musisz im opowiedzieç. Ty sama widzisz, ˝e ciàgle
post´pujà ludzie tak, jakby tu po to ˝yli, by swe dusze oddaliç od Boga.
38
Za ma∏o jest tych, co rozumiejàc chcà i potrafià wyt∏umaczyç ten zasadniczy b∏àd ludzkiego ˝ycia. Zawsze ty
wyst´puj silnie o tym objaÊniajàc, by odczuli ludzie, ˝e nie sama to mówisz, lecz z woli Boga, który ci´ oÊwieci∏ ∏askà
swojà i powo∏a∏ do objaÊnienia tego ludziom. Ty i te cztery kobiety, które wiedzà o tym i zrozumia∏y ca∏à wa˝noÊç tej
sprawy, macie to has∏o wnieÊç w ogólne zrozumienie i tym od strasznego nieszcz´Êcia wyratowaç te miliony dusz
ludzkich, co muszà dowiedzieç si´ w por´ jeszcze o strasznym losie, jaki czeka ich, gdy ca∏à si∏à swego uczucia nie
zwrócà si´ do Boga. Ty jedna starasz si´, by ksi´˝a to zrozumieli i podj´li to has∏o, bo oni mogà ten przewrót w sposobie ˝ycia wywo∏aç. Hala te˝ ci´˝ko odczuwa ten zakaz i niemoc waszà, lecz wszystkie powinnyÊcie oddaç si´ silnie tej sprawie, bo to nie ma∏a lub niewa˝na sprawa. Tu chodzi o szcz´Êcie wieczyste milionów ludzi! Czy˝ wy nie
potraficie tej swojej odpowiedzialnoÊci zrozumieç?
Có˝ z tego, ˝e czasu wam brak lub zdaje si´ wam, ˝e Alicja sama ma to tylko t∏umaczyç i ludziom i ksi´˝om?
Tu b∏àd te˝ jest z waszej strony, bo trzeba chcieç zrobiç jak najwi´cej, tyle by zawa˝y∏o na tej sprawie silnie. Ka˝da
ma podaç projekt jak nale˝y przystàpiç do tego, by koniecznie osiàgnàç win ludzkich przebaczenie i odmian´ ˝ycia
ludzi, co mogà si´ jeszcze odwróciç od z∏a, to jest od ˝ycia nie dla Boga.
Wy wszystkie pi´ç proÊcie o ten cud na tym dobrym dziecku okazany, co spod zakazu was uwolni i pozwoli
mówiç o prawdzie s∏ów moich, które mówi´ wam z woli i rozkazu Ducha Âwi´tego. ProÊcie o ten cud wspólnà modlitwà, a tak˝e przed Tabernakulum gdy do serc waszych przyjmiecie Jezusa. Módlcie si´ tak, jak was nauczy∏am i podyktowa∏am te modlitwy. Módlcie si´ goràco z g∏´bi duszy b∏agajàc Boga, by sta∏o si´ to, co da wam oparcie, a ca∏ym rzeszom ludzkim szcz´Êcie wieczne. ProÊcie usilnie, gdy ka˝da z osobna witaç b´dzie w swym sercu Jezusa,
a Bóg wam da to, co stanie si´ szcz´Êciem dla ludzkoÊci.
DziÊ powtórz´, com ju˝ mówi∏a niedawno, ˝e poÊpiech ˝ycia waszego dzisiejszego i przepracowanie jest dzie∏em i za sprawà szatana, który dawniej oÊlepi∏ ludzi, a teraz nie da im si´ wznosiç do Boga i nawet g∏´biej pomyÊleç
i wniknàç w dusz´ swojà. Wy, które to rozumiecie musicie staraç si´, by daç to zrozumienie ludziom, aby postarali
si´ mimo to i wbrew odwrotnej ch´ci szatana, by zupe∏nie ich odciàgnàç od Boga – wy musicie tu stanàç do walki
o dusze i rzuciç ludziom pytanie, co wolà wybraç, czy marne kopiejki, co z tego ci´˝kiego ˝ycia i tak ich nie wyratujà, czy pomyÊleç o swojej przysz∏oÊci prawdziwej, wieczystej? O, nie zamieniajcie jej na ruble, bo co jutro wam zostanie? Was wszystkie pi´ç powo∏uj´ dziÊ do silnego wyt´˝enia woli, by wype∏niç to, do czego was Bóg powo∏a∏. PowinnyÊcie na wspólnej naradzie powziàç plan dzia∏ania waszego, bo czasu ma∏o, a coÊcie dotàd dla tego wielkiego
dzie∏a zrobi∏y? PowinnyÊcie obmyÊliç, jakà drogà trafiç do win´ wielkà bioràcych na siebie ksi´˝y i wyjaÊnienie im daç
takie, by zrozumieli nareszcie prawd´ i swój wielki obowiàzek spe∏nili.
Ja wam daj´ to, co wolà Bo˝à, wyczujcie, to jest i co mog´ wam daç. Wy macie same pomyÊleç i wykonaç to,
czego od was Bóg ˝àda. Poprzednio mówi∏am o córkach moich z zakonu Serca Jezusowego. PomyÊlcie, jak do nich
trafiç, bo i one majà wiedzieç i poÊród ludzi nieÊç to has∏o umi∏owania Boga, przez które przyjdzie jedynie dobro i pokój na Ziemi´. Oto co dziÊ macie do zrobienia i pod oÊwieceniem przez Ducha Âwi´tego wykonacie. ProÊcie i módlcie si´ o to do Niego, by sta∏ si´ waszym OÊwiecicielem i Wybawicielem z tego waszych dusz wszystkich niebezpieczeƒstwa. Ja wraz z wami modliç si´ b´d´ i dziÊ chc´ was tego nauczyç.
Modlitwa
Za przyczynà Âwi´tej Matki naszej Magdaleny Zofii prosimy Ci´ o oÊwiecenie nas w tej trudnej dla nas misji,
wiele mogàcej daç dobra ca∏ej ludzkoÊci. My Ci´ prosimy o Wielki Duchu Âwi´ty o pomoc, bo s∏abe i nieumiej´tne
jesteÊmy. B∏agamy Ci´ o pomoc w oÊwieceniu dusz ludzkich dla wybawienia ich z ci´˝kiego niebezpieczeƒstwa, jakie im grozi, bo staç si´ mogà pot´pione na wieki. My prosimy Ci´ o Duchu Âwi´ty Bo˝e o dar umiej´tnoÊci i roztropnoÊci, by bracia nasi przez to pojàç potrafili b∏àd swój i zawrócili w por´ ze z∏ej drogi, po której idà.
My b∏agamy Ci´, o Bo˝e oka˝ nam czu∏à swojà opiek´ i poprowadê nas do tego wykonania powo∏ania naszego. Postanawiamy, ˝e b´dziemy od dziÊ zupe∏nie oddane dla tej sprawy, bo silnie wykonaç jà pragniemy. O Duchu
Âwi´ty Bo˝e my daru Twego prosimy i dobrej rady w tym, od czego zaczàç i jak prowadziç to dzie∏o Twoje mamy.
˚ycie poÊwi´ciç chcemy dla tego, by oÊwieciç ludzi i przyprowadziç ich do Boga. O, Niepoj´ty Duchu Âwi´ty,
który szcz´Êcia chcesz dusz ludzkich, my s∏ugi Bo˝e i do poÊwi´cenia dusz swoich Bogu dà˝àce – my wielbimy Ciebie, boÊ cudem dobroci Swojej oÊwieci∏ nas i da∏ zrozumienie Si∏y swojej, co mo˝e zmieniç w nas wszystkich ludziach
pierwsze to ˝ycia naszego b∏àdzenie, przez co nie umiemy wznieÊç si´ do Boga, bo sobie win´ tylko zdobywamy,
nie umiejàc odró˝niç po jakiej drodze idàc – post´pujemy dobrze. Ty nas o Duchu PrzenajÊwi´tszy weê w swojà opiek´ i prowadê tak, by postanowienie nasze sta∏o si´ czynem. My poddane Bogu, ˝yç chcemy pod Jego w∏adzà, prosimy wi´c Ciebie Duchu Âwi´ty o poznanie zawsze, jak nam post´powaç nale˝y, by odczuwajàc Boga, po doczesnym ˝yciu wybawionymi byç z win naszych od cierpienia. My chcemy tu na Ziemi spe∏niç wol´ Boga i po Êmierci zas∏u˝yç sobie na pi´knà, szcz´Êliwà wiecznoÊç. Nie mamy zas∏ug, bo wiele uczynków nieÊwiadomie zmarnowaliÊmy
nie dla Ciebie o Bo˝e, je uczyniwszy, lecz pragniemy postàpiç w zdobyciu tych zas∏ug teraz, gdy dla Boga chcemy
je z mi∏oÊci dla Niego wykonaç. Dlatego prosimy o pomoc w pocz´ciu ka˝dego poczynania, by sta∏o si´ w∏aÊnie takie, jakiego Bóg od nas ˝àda. I przez to prosimy Ci´, daj nam umiej´tnoÊç oddania ludziom tej wiedzy, którà otrzymaliÊmy z woli Twojej przez Êwi´tà Matk´ Magdalen´ Zofi´ nam podanà i objaÊnionà, by sta∏a si´ zbawiennà dla
39
wszystkich ludzi na Êwiecie. Patrz Duchu Âwi´ty na nas i pob∏ogos∏aw nam tà prac´ dla szcz´Êcia braci naszych.
Poddajemy si´ Twej w∏adzy i pod Opiek´ Twojà. Zawsze chcemy tylko Tobie o Bo˝e s∏u˝yç i dusze nasze i wszystkich ludzi na Ziemi postawiç przed Ciebie, gdy przyjdzie odwo∏ania chwila. Ja i te s∏ugi Bo˝e pociechy pragniemy
i prosimy o nià, bo smutne sà dusze nasze i ci´˝ko nam gdy poÊwi´cone Bogu nie pe∏nimy – dla szcz´Êcia ludzi potrzebnej – woli Bo˝ej. Dlatego prosimy daj nam si∏y i ufnoÊç, ˝e spe∏nimy potrzebnà tà wielkà dusz odmian´ i ˝ycia
ludzkiego win´ – poczuwszy jà – do dobra poznania przemieniç dla Ciebie o Bo˝e, który tu jesteÊ z nami i poprowadzisz nas Amen.
Ciàgle ju˝ zasypiasz, wi´c koƒcz´, bo trzeba ci odpoczàç. Przyjd´ w czwartek, lecz postaraj si´ byÊcie wszystkie coÊ dla Jezusa mi odda∏y. Odchodz´.
Âw. Magdalena Zofia
Pospiesz si´ dziÊ z pisaniem mego dyktanda, bo póêniej De˝a mówiç b´dzie. Ja pozna∏am, ˝e ty ju˝ silnie teraz ukocha∏aÊ Boga, a przez to i ludzi i uczuwasz przera˝enie na myÊl o tym, ˝e ci bracia twoi mogà staç si´ tak
strasznie nieszcz´Êliwi. Pod tym, ˝e ty ju˝ napewno wykonasz to dane ci do wykonania dzie∏o – ja dziÊ mówi´ do ciebie i poÊwi´cam ci´ Jezusowi na tà s∏u˝b´, co ocali Êwiat od dalszej odwrotnej dà˝noÊci do Boga. Patrz, ty zupe∏nie
pos∏uszna si´ Bogu sta∏aÊ, odkàd pozna∏aÊ, ˝e tylko mi∏oÊç Boga ma ci byç dobrà doradczynià we wszystkiem, co
czynisz. Dlatego ∏atwiej i innych poprowadziç tà drogà ci przyjdzie. Zawsze wydaj ze siebie potrzebnà podw∏adnej
Bogu modlitw´ o ˝àdanà dla dobra wszystkich pomoc i ufaj, ˝e Bóg nie pozostawi ci´ bez opieki. Pozna∏am, ˝e zostawi∏aÊ wszystko, co ci drogie nawet i posz∏aÊ za poczuciem najwi´kszego twego obowiàzku: dobro odczuç, gdy ci
objaÊniam i dalej oddaç je ludziom. Postanów teraz, ˝e gdy otrzymasz ten cud – wyjaÊniaczkà si´ staniesz goràcà.
Tego te˝ ˝àda∏am od tamtych czterech kobiet, poÊwi´conych Bogu i podejmijcie tà walk´ o ratunek dusz z prawdziwà Boga mi∏oÊcià, a doprowadzicie do celu. Za ten czyn odwdzi´czy si´ wam Bóg owà cudownà Boskà odp∏atà, jakiej uczestniczkà i ja dziÊ jestem.
Poczàtek tylko dajcie i pod tym has∏em zostanie dane wam poddanym Boga b∏ogos∏awieƒstwo i ju˝ Bóg sam
dalej poprowadzi. Ja wiem, ˝e silnie pragniecie, to dokonacie! Poczàtek tylko dajcie. Zobaczycie, ˝e si∏y wam Bóg
da wraz z b∏ogos∏awieƒstwem Swoim. O jedno tylko dbajcie, by mi∏oÊç wasza pod ciàg∏ym dawaniem jej ludziom nie
mala∏a, lecz pot´gowa∏a si´. Czerpcie jà zawsze w Sercu Jezusa, gdzie sà niewyczerpane jej wielkiej i goràcej, od
wieków dawanej, a nie umniejszajàce si´ ogromy. Jezus patrzy dziÊ na was, bo czeka czynu waszego teraz, gdy wy
pozna∏yÊcie, co ˝àda od was i da wam ten cud, o który prosicie, by sta∏o si´ to dobro dla wszystkich. Poczu∏ ju˝ teraz oczywistà potrzeb´ uczynienia tego cudu. Zawsze proÊcie jeszcze dalej, a po˝àdany cud odczujecie w sobie, bo
wy zobaczycie, ˝e ten ch∏opiec uzdrowiony zostanie, wtedy i wy si∏´ ju˝ wielkà otrzymacie z Ducha Âwi´tego, co poczucie da wam pewnoÊci w pomoc Boga, a serce wam zapali pe∏nià mi∏oÊci dwojakiej.
Patrz´ dziÊ za waszym dawanym duchom po Êwi´toÊci pierwszeƒstwie i zostawiam was pod opiekà dobrego
oddanego tej sprawie ducha oÊwiecajàcego dalsze dzisiejsze dyktando, bo doskonalszy to Bo˝y wielki duch. Oto on
sam ci powie, kto on.
De˝a
Ja znowu jestem dziÊ tu, bo modli∏em si´ z tobà i wol´ twà chc´ wzmocniç do wielkiej si∏y, co cud osiàgnie i dobro ˝ycia dla ludzi. Pisz´ dziÊ dlatego, ˝e chc´ ci powiedzieç, ˝e zostanie wam dany ten cud, ale wy poznaç musicie, ˝e duchy z wami o to proszà. Ty postàpi∏aÊ du˝o w sile swego uczucia w podwójnej mi∏oÊci, a teraz odczuj powinnoÊç swojà i mów o prawdzie i b∏´dzie ˝ycia ludzkiego. ˚yç pozwala Bóg po to, by dusza osiàgn´∏a przez to mo˝noÊç okazania Bogu, ˝e pos∏uszna jest Jego woli. A jakà jest ta wola? Cz∏owiek ma poczyniç wszystko, co daje mu
˝ycie tak, by dozna∏ Bóg zawsze odczucia, ˝e oto dziecko Jego, to znaczy cz∏owiek odczuwajàcy pod∏ug woli Boga
ka˝dà pierwszà lepszà rzecz w ˝yciu, która go spotyka tak, by widocznie z tego wynika∏o dobro dla jego duszy i dla
tych z którymi si´ styka. To znaczy, ˝e dajàc czyn dobry drugim – sam osiàga zas∏ug´. Poznajcie, ˝e takie ˝ycie jedynie postawi nas na taki poziom, jakiego Bóg od ka˝dego z ludzi ˝àda. Zapomnieli ludzie, po co ˝yjà i przestawszy
kochaç Ojca Swego, przestali te˝ kochaç swych bliênich, a przez to sami okropnie si´ krzywdzà na wiecznoÊç ca∏à.
Pisz´ tu dziÊ z pozwolenia Boga Samego, byÊcie poznali prawd´, która zapomniana zosta∏a przez ludzi,
a przez to i wysz∏o z tego poddaƒstwo dla szatana. Po co tu du˝o mówiç, jeÊli cz∏owiek nie umi∏owa∏ Boga ponad
wszystko, to stacza si´ ju˝ odrazu pr´dzej lub wolniej po tej Êliskiej pochylni, na której stoi, a na której dolnym koƒcu stoi ten – co go ku sobie przeró˝nymi sposobami wabi. JeÊli cz∏owiek zostanie pos∏usznym Bogu dzieckiem – nie
gro˝à mu pokusy, bo przecie˝ wie, ˝e z tego osiàgnie niepos∏uszeƒstwo Bogu i zawsze odwróci si´ od nich. Pos∏uszeƒstwo Bogu jest pierwszym obowiàzkiem cz∏owieka, który powinien poddaç pod to swà wol´. Zawsze ja wam pisaç b´d´ ˝yciowe rady, a wy post´pujcie wed∏ug tego. Zostawcie pisanie teraz, a jedzcie to, co Bóg wam da∏, a ja
za pó∏ godziny dalej dyktowaç b´d´. Fulla wróci, gdy postàpià wasze przygotowania dla jej dzia∏alnoÊci.
Ona jest teraz pod stra˝à, lecz wkrótce pod odwiecznym prawem Bo˝ym, ˝e dobro ma zwyci´˝aç, ona powróci. Wi´c wy starajcie si´ du˝o zrobiç dla przygotowania jej, ˝àdanej od was wszystkich od czasu, gdy ona zacz´∏a
dostawaç objaÊnienia i rozkazy od Êw. Matki, a wy po wielkiej tej drodze dalej idziecie i teraz trzeba ˝ycie ludzi pod-
40
daç nareszcie Bogu.
De˝a
Oddaj czeÊç Bogu i s∏uchaj.
Ja dziÊ za was goràco si´ modli∏em i nie chc´ ju˝, byÊcie du˝o czasu mego zu˝ywa∏y ponownie, wi´c wystarczy, gdy po skoƒczonym dyktandzie pomodlimy si´ z poddaniem si´ Bogu krótkà modlitwà, którà na koƒcu podyktuj´, a którà goràco odmawiajcie kilka razy dziennie prócz tamtych, które przy d∏u˝szej modlitwie odmawiaç te˝ powinnyÊcie.
Zawsze postawcie sobie przed oczy to, ˝e wy stoicie teraz jakby jedyna stra˝ przy tej przepaÊci, która przestrzec ma w por´ ka˝dego, kogo zobaczycie, ˝e zbli˝a si´ do niej. Oto wy si´ odda∏yÊcie Bogu na tà s∏u˝b´, wi´c nie
zaniedbajcie niczego, by jak najwi´kszà iloÊç tych Êlepych, a p´dzàcych do tej otch∏ani ludzi zatrzymaç i zawróciç na
drog´ bezpiecznego podró˝owania ziemskiego.
Swoje serca zupe∏nie poczàwszy od dziÊ poÊwi´çcie poznaniu Jezusa w tym, ˝e same wi´cej upodabniaç si´
b´dziecie do dobra, jakie Jego serce mieÊci∏o, gdy ˝y∏o na Ziemi. Wy poÊwi´çcie si´ teraz na prawdziwych aposto∏ów, co oddani Bogu – innych tego oddania si´ uczà.
Pouczam was dlatego, bo nie post´pujecie jeszcze tak, jak powinne jesteÊcie. Zawsze czy w wi´kszych, czy
w mniejszych rzeczach starajcie si´ o ciche i dobre duszy waszej uczucia, które stykajàcy si´ z wami majà odczuç,
jako doskona∏à win dawnych wobec ludzkich uczuç zadoÊçuczynienie. Za to wy macie stokroç wi´cej staraç si´ daç
s∏odyczy swym bliênim.
Patrz´ co si´ poczàtkiem z∏a sta∏o? Oto najpierw zostawienie sobie odczucia obrazy czy nies∏usznoÊci, a za
tym posz∏o egoistyczne ca∏ego ˝ycia poj´cie.
Zapragnà∏em was mieç bez takich odruchów, co nie zbli˝ajà do Boga. Pod waszà widomà ostatnimi czasy doznanà przez was iÊcie szataƒskà, potwornà" nie liczàcà si´ z uczuciami ludzkimi, przygniatajàcà was przemocà
wszelkiego z∏a szukacie w spot´gowanej formie tego zaczàtku woli do z∏a o duchowej sile rozk∏adowej. Poznajcie,
˝e wy ju˝ macie wy˝ej staç, ponad to, co ludzi od Boga potrafi odwracaç. Tak, to ma∏a rzecz, lecz winy ma∏e rodzà
coraz wi´ksze. Surowy jest Bóg dla tych, co wiedzà, a silnie nie bronià si´ przed wolà do z∏a. Bo wolà ju˝ jest, ˝e zupe∏nie zapominamy o danym nam przez Jezusa przyk∏adzie, choç modlimy si´ o serce ciche i pokorne, jakiego wzór
da∏ nam Jezus. Pusta modlitwa, gdy nie dà˝ymy do osiàgni´cia tego. Zawsze silnie stójcie na jednym, ˝e pilnie i dobrze wykonywaç przykazania Bo˝e wy musicie dlatego, ˝e Bóg tego ˝àda, a wy Go kochacie wi´c nie mo˝ecie inaczej postàpiç.
Zawsze mi∏oÊç i pos∏uszeƒstwo macie mieç przed oczami w post´powaniu swoim. Pisz´ to, bo wol´ obni˝a
wam wasze win waszych niezauwa˝enie i przez to post´powanie wbrew Jego woli. PoÊwi´çcie si´ – to znaczy bàdêcie przez to od win waszych odwrócone. Ja pragn´ was mieç tu na wzór dla tych, co s∏uchaç was b´dà i nie stanie
si´ dobro dopóki nie dacie z siebie przyk∏adu. Dlatego ludy chrzeÊcijaƒskie nie sta∏y si´ wzorem dla innych, co prawdziwego Boga nie znajà i pod si∏à uczucia mi∏oÊci, która powinna by∏a z nich promieniowaç – nie sta∏y si´ apostolskim.
Ja znowu doszed∏em do tego, o czym myÊla∏em ˝ycie ca∏e i nie mog∏em znaleêç wyjÊcia dla pytania, czemu
ludziom tak trudno o wolnoÊç duszy od grzechu i czemu ludy pogaƒskie nie chcà poznaç Jezusa? To wina braku mi∏oÊci do Boga, jakà ponoszà chrzeÊcijanie, a szczególnie katolicy, którzy znajà poddaƒstwo dzieci Bo˝ych, majà codziennà Ofiar´ Jezusa i ∏àczenie si´ z Nim duszy swojej codziennie. Majà odbicie tej wielkiej mi∏oÊci w sercach swoich i poczucie wielkiego duszy wznoszenia si´, a˝ do wy˝yn Êwi´toÊci. My jedni przyj´liÊmy Matk´ NajÊwi´tszà za
Matk´ naszà, co Or´downiczkà cudownà nam si´ sta∏a. A wi´c my mamy obowiàzek wielki Êwi´ty inne ludy przyprowadziç do tego poznania prawdy swoim post´powaniem i umi∏owaniem Boga. Oto z ma∏ego – do wielkiego doszliÊmy. Ja zawsze postaram si´ przyjÊç do ciebie, bo trzeba podaç jeszcze tyle, tyle wyjaÊnieƒ.
DziÊ mia∏em mówiç o postàpieniu w mi∏oÊci do Boga, wi´c teraz to zaczynam.
Po dobrej wydoskonalonej duszy pokucie – ona powinna ˝yciem swoim ju˝ tak widocznie wol´ swà odwróciç
od z∏a dla mi∏oÊci Boga, by wysi∏kiem swym stawaç si´ podobnà do naszego wzoru Jezusa. To oznaczaç ma, ˝e my
post´powaç b´dziemy zawsze pod∏ug tego, czy Jezus pochwala nam to, czy inne postàpienie nasze. Gdy odczujemy radoÊç z tego, co post´pek nasz wywo∏a∏, to pobudza nas do uwielbienia Jezusa, a potem do wi´kszej mi∏oÊci
i silniejszego jeszcze dà˝enia do dobra. Ja powiem wam, ˝e nie musicie chcieç byç dzieçmi Bo˝ymi, by nimi si´ staç.
Bo zostanie na dawnym miejscu, albo i zni˝aç si´ zacznie ten, kto nie b´dzie mia∏ silnego uczucia i silnej woli zjednoczenia si´ z Bogiem, a wi´c przez pos∏uszeƒstwo Jemu i mi∏oÊç wznieÊç si´ a˝ do Niego Samego. Patrzcie na
wielkich Êwi´tych np. Joann´ d' Arc, która zawsze stara∏a si´ o wype∏nienie woli Bo˝ej nawet w najmniej szych rzeczach.
Dlatego Bóg wybra∏ jà na pos∏usznà Jego woli kierowniczk´ tego, czego ˝yczy∏ sobie.
Ja wam objaÊni´, czego nie wiecie. Ona ˝y∏a wtedy gdy postanowi∏ sobie szatan zaw∏adnàç sercami ludzkimi.
Anglicy pod jego rozkazem wypowiedzieli wojn´ Francji, by dostaç dos∏ownie cz´Êç tego katolickiego kraju pod swoje rzàdy i naturalnie os∏abi∏oby to katolicyzm w ludziach tam ˝yjàcych. Wtedy Bóg wezwa∏ Joann´ po to, by swoim
41
bohaterstwem, pod si∏à Bo˝à powsta∏ym, obroni∏a te owce Bo˝e od wydania pod w∏adz´ du˝ego niebezpieczeƒstwa
dla dusz ludzkich jej wspó∏rodaków. Postrachem si´ sta∏a dla Anglików i choç jà wielkà m´czennicà uczynili – po dziÊ
dzieƒ jest symbolem walki o wolnoÊç i sprawiedliwoÊç – walki o dobro.
Ja dlatego dziÊ o tym mówi´, ˝e i wy stajecie do walki z szatanem, co usi∏uje pod swojà w∏adz´ zagarnàç miliony dusz ludzkich, a trzeba je wyratowaç z tego okropnego niebezpieczeƒstwa. Wy powinnyÊcie byç zupe∏nie zdecydowane do walki z szatanem i do silnego wystàpienia przeciw tym, co wam przeszkadzaç b´dà. Wy poznacie te˝
ten wolnych dusz pos∏usznych Bogu obowiàzek, gdy przyjdà te okropne chwile ogromnego gniewu Bo˝ego i wy wtedy postawione tu od Boga, poczàtek dajàce has∏a odmiany ˝ycia ludzkiego, powstaniecie do walki o dusze z bronià
w r´ku, to znaczy – nie zabijajàc ludzi, lecz podbierajàc dusze ludzkie szatanowi. Ja pisz´ tu dziÊ dlatego, ˝e chwila ta si´ zbli˝a i zostanie wielu ludzi bez poznania prawdy.
Wy musicie wtedy wystàpiç, nie liczàc si´ z zakazem czyim kolwiek i wydaç wolà Boga dane wam objaÊnienia.
Ja wiem, ˝e zwyci´˝ymy szatana. Wy teraz macie w nas pomoc i post´pujecie pod w∏adzà Boga, a to poczujcie – jest si∏a, co potrzebnà si∏´ wam da. Za kilka miesi´cy wróci Fulla i wy z nià macie odwróciç od ludzkoÊci to przekleƒstwo Êlepoty ludzi, co tyle wieków za podst´pnym dzia∏aniem szatana ulegajàjej, nic o tym nie wiedzàc.
Zawsze ty z ca∏à si∏à musisz wystàpiç do tych, co ci zabraniaç b´dà publicznie mówiç o prawdzie.
Duch Âwi´ty ci da potrzebne oÊwiecenie i si∏y, bo wy wszystkie dziÊ jesteÊcie pod odczuciem Jego opieki i pod
Jego rozkazem my wam teraz tà wiedz´ dajemy. To dobrze, ˝e pomodli∏aÊ si´ w tej chwili, bo s∏yszy On to, co my
wam mówimy i wie o waszych odczuciach. Ja zapragnà∏em was pouczyç jeszcze silniej ni˝ dotàd i wy módlcie si´
o cud i o dary Ducha Âwi´tego, to postawicie to dzie∏o na w∏aÊciwej drodze.
Ja pisz´ dziÊ po to wam te wskazówki, byÊcie ju˝ silnie, niezachwianie stan´∏y do walki z podw∏adnymi szatana. Ksi´˝a po cudzie ustàpià i trzeba ich objaÊniç o tym, czego jeszcze nie znajà.
Oto dziÊ wypowiemy razem modlitw´ do Ducha Âwi´tego o ∏ask´ postawienia was na w∏aÊciwà drog´.
Módlmy si´.
O dobry Bo˝e, Duchu Âwi´ty co poznaç nam dajesz, ˝eÊmy s∏ugi Twoje i ˝e pos∏uszne Tobie poprowadzisz
nas do pierwszego rzucenia tego wielkiego has∏a, co odrodzi i podda Bogu dusze ludzkie, które szatan dos∏ownie
oÊlepi∏ po to, by zawsze w swej mocy je trzymaç. My s∏uchamy s∏ów Twoich i rozkazów dawanych nam przez Êwi´tych Twoich wys∏anników i chcemy je spe∏niç.
Pos∏uszne my Tobie o Bo˝e, chcemy wype∏niç rozkazanie Twoje i oddaç wiedz´ nam danà tym wszystkim, co
siebie – nie wiedzàc o tym, oddajà na pastw´ woli z∏ej szatanów.
Ja i te dobre cztery kobiety, co ciebie goràco mi∏ujà, dajemy dziÊ przyrzeczenie dawaç objaÊnienia do siew ten
majàcych dalej nieÊç dusz i postanawiamy sobie dà˝yç do w∏asnego poczucia dobra i pod w∏adzà Twojà i poÊwi´ceniem nas dla wykonania Twej woli. Po Swej wielkiej wype∏nienia woli i mi∏oÊci naszej, poznanej przez Ciebie, bo Ty
wiesz, ˝e pragniemy wol´ Twojà spe∏niç, Ty o Bo˝e nasz widzisz, ile my poddane Tobie mamy trudnoÊci i ˝e potrzebna nam pomoc Twoja.
Dlatego my prosimy o cud na ma∏ym Irusiu, co otworzy nam mo˝noÊç mówienia o Tobie i da Êwiadectwo prawdzie s∏ów Êw. Matki Magdaleny Zofii. My poddane woli Twojej o Bo˝e, prosimy Ciebie o to, co podda pod w∏adz´
Twojej mi∏oÊci te rzesze Êlepych ludzi, co teraz ˝yjà pod w∏adzà szatana. O, silnie Ci´ prosimy o wys∏uchanie nas,
bo czas krótki, ludzie nic jeszcze nie wiedzà o tym, co wiedzieç powinni.
Czy pozwolisz nam o Bo˝e Âwi´ty Duchu, by dozna∏y dusze nasze pomocy od Ciebie? My b∏agamy oto i ufamy, ˝e zezwolisz nam otrzymaç ten cud, dla dobra wszystkich dusz ludzkich.
O wielki Duchu Âwi´ty, tu my prosimy o ten cud, bo nie mo˝emy sobie inaczej poradziç, by s∏owo nasze us∏yszeç widocznie pozwolono, Jaz tà ma∏à gromadkà pragn´ goràco wype∏niç to, co wolne dusze uczyni Twoimi, lecz
o Bo˝e oÊwieç nas, jak mówiç mamy i co czyniç, a tak˝e dopomó˝ nam tym cudownym uzdrowieniem tego dobrego
dziecka.
Bardzo goràco prosimy oto, co da szcz´Êcie milionom ludzi. Wol´ swà oddajemy ca∏à pod Twoje rozkazy i poznaç nam daj Swoje mi∏osierdzie, bo cud ten mi∏osierdziem si´ stanie dla ludzkoÊci ca∏ej. Dlatego tak usilnie Ci´ prosimy o Duchu Âwi´ty Bo˝e, bo goràco Ciebie kochamy, a przez to te wielkie rzesze dusz ludzkich. – Mój Bo˝e, co
dajesz wszystkie te dary, co czynià z ludzi Êwi´tych i wielkich – my prosimy Ci´ z g∏´bi dusz naszych poÊwi´ç swoje wys∏anki i uczyƒ je pe∏ne cnót i ∏ask, by wyda∏y poÊwi´cone Twemu rozkazowi – ca∏e, ludziom potrzebne dary, które dajesz nam z mi∏osierdzia Swego.
O Bo˝e! czyƒ z nami, co chcesz, lecz pozwól, by dobro to pod Twym rozkazem wykonane przez nas zosta∏o...
O, daj to pot´˝ny Duchu Âwi´ty, co wszystko mo˝esz jedno s∏owo Twoje wystarczy, by wsta∏o to kalekie dziecko na Êwiadectwo dla nas. O wiem, ˝e nie odmówisz nam i pod tym podzi´ka niech brzmi od nas wszystkich dla Ciebie o Bo˝e za stanie si´ dobra z Mi∏osierdzia Twego o Wielki, Przepot´˝ny i PrzenajÊwi´tszy Duchu Âwi´ty Bo˝e
nasz naj dro˝szy. Ca∏ym sercem wielbimy Ci´ i dajemy poddane Twoje czeÊç. I doskona∏à mi∏oÊç Pana naszego widzimy w tym, ˝e chce od ludzkiego szcz´Êcia doznaç poddaƒstwa i mi∏oÊci.
42
O, pr´dko daj mi ten cud, bo czasu ma∏o i zginà dzieci Twoje. Poznaj, ˝e potrzebà to jest dziÊ, o co Ci´ tak
b∏agamy Wielki Bo˝e i odpowiedz nam tym cudownym uzdrowieniem Irusia Amen.
Âw. Magdalena Zofia
Patrz´ na was i siebie znów wam dam za przyk∏ad.
To poÊwi´cenie znaczy, ˝e stajecie si´ pod Âwi´tego Ducha w∏adzà i odczujcie win´ swojà, ˝e doznajecie podczas modlitwy, podczas rozmowy, gdy Bóg was s∏ucha – obawy o godzin´ i inne spe∏nienie swych obowiàzków...
O, to widome twoje Halu lekcewa˝enie s∏u˝by swojej, a dajàc pos∏uch wielkiemu wrogowi dusz – oddali∏aÊ si´
od Boga. Ca∏à dusz´ winnaÊ by∏a w tà modlitw´ w∏o˝yç, co daç mia∏a wam cudu osiàgni´cie, a ty nawet pospiesznie jej zupe∏nie nie odmówi∏aÊ i jeszcze Ali skupiç si´ i wydaç jej z g∏´bi duszy przeszkadzasz. Co dacie i co chcecie
otrzymaç?
O Halu, ty popsu∏aÊ znów ca∏à si∏´ tej modlitwy, którà odmawialiÊmy wraz z Alà. Teraz widz´, ˝e ona jedna pozosta∏a do dalszej pracy. Dlatego podczas dyktanda, pod tym, ˝e ju˝ win´ swà zrozumia∏aÊ, mo˝esz nie byç obecnà.
Ja ˝ycz´ sobie, by Ala poczyna∏a sobie, jak powinna, a nie by jej ktoÊ ciàgle przeszkadza∏. Ty zowiesz si´ inna od tych, co czasu nie majà s∏uchaç s∏ów twoich? Nie wiem ju˝, co tobie mam powiedzieç! Postanawiam ju˝ po raz
drugi, byÊ na drugi dzieƒ po dyktandzie przychodzi∏a. PowinnoÊcià twojà od dziÊ b´dzie, poczuj win´ swojà, ˝e sobie zostawisz to, co wolno ci zrobiç by∏o dziÊ dla sprawy, a co si´ ju˝ nie sta∏o. PowinnaÊ by∏a poÊwi´ciç siebie i psa
i wszystko, a ty nawet ˝ywych dusz nie dasz Bogu. Pozna∏am ju˝, ˝e ty sobie s∏u˝ysz. Nie poddana ju˝ jesteÊ Bogu.
Ty pot´pienia godna sta∏aÊ si´. O, duszo, co sobie da∏aÊ Êwiadectwo. Nie pytaj mnie wi´cej o nic, bo odpowiadaç nie
b´d´, bo czy˝ ty godna jesteÊ uwagi mojej? Zastanowienia, nie tylko mi∏oÊci nie masz. O, silnie bolej´, ˝e ty, co tyle objaÊni∏am ci – da∏aÊ takie Êwiadectwo sobie. Za to, wyczuj – poczàtku nie dasz ju˝ tej sprawie, Bo choç wyprosi
Ala ten cud, nie twoja to b´dzie zas∏uga.
Posiedzia∏aÊ u niej, a sprawie nic nie pos∏u˝y∏aÊ, bo w najwa˝niejszym momencie – nie oÊlepiona przecie˝ –
widocznie winà owion´∏aÊ dobro i Êwiat∏o Ali dajàcego Ducha Âwi´tego. Zostawaj w domu, gdy my si´ tu modlimy.
˚yj w tamtych duchów otoczeniu. Pocieszaj si´ widokiem cudownego wieków odczuwania. O, za wiele ju˝ dziÊ pieczy Ducha Âwi´tego by∏o ci oddaç to, co mog∏o si´ staç. Zawsze dalej idê tak, to dojdziesz do ostatecznoÊci. Podziwiam twojà odwag´, bo sta∏aÊ si´ od dziÊ ˝yjàcà, lecz pozbawionà odczucia ˝ycia duszy. Powracaj do domu, bo tam
znajdziesz odczucie sobie bliskich duchów. O, zupe∏nie pi´kne ci one si´ wydajà, choç mnie przejmowa∏y odrazà.
Nie chc´ ju˝ wi´cej mówiç do ciebie. Ty Alu sama uprosisz ten cud, bo dziÊ silna modlitwa twoja odczuta zosta∏a i ˝àdany cud otrzymasz. Lecz wiedz, ˝e nie wolno ci b´dzie ani chwili zmarnowaç, bo po roku prawie mej pracy i twojej,
˝ywi dalej stojà i wcià˝ wpadajà do tej przepaÊci, co si´ u stóp otwiera. Ja pozwalam ci raz jeszcze dziÊ wezwaç De˝´ i wszystkich tych, co z nami si´ modlili i wspólnie po raz drugi odmówimy tà silnà modlitw´, co wo∏a o swoje szcz´Êcie i szcz´Êcie wszystkich ludzi przez uzdrowienie Irusia.
Ty to postarasz si´ goràco odmówiç i zostaniesz wys∏uchana.
O, ty sama wo∏aj o ten cud, bo zosta∏aÊ sama. Tak, masz racj´ – nie sama jesteÊ, bo my, duchy Êwi´te i wydoskonalone, kochajàce ci´ duchy bliskich twoich z tobà jesteÊmy.
Wi´c módlmy si´.
Ja zupe∏nie postaram si´ nie pami´taç Hali jej post´pku, lecz czy Bóg przebaczy – bo przez nià to pocieszenie wasze nie mog∏o si´ dziÊ staç, a ty tak modli∏aÊ si´ ogromnie goràco, ˝e wion´∏a ta modlitwa a˝ do Boga samego, lecz odczucie to pasmo inne pokry∏o, co te˝ stàd wion´∏o do Boga.
O, módl si´ wcià˝ ju˝ sama wraz z nami, a pozna Bóg twà mi∏oÊç i wys∏ucha.
Serce twoje dziÊ pocieszone b´dzie, to i ból ci ustanie. Za to dasz je zupe∏nie Jezusowi i pod dzia∏anie Ducha
Âwi´tego. To póêniej widocznie odczujesz. Teraz odpocznij po tych wielkich wzruszeniach, a w sobot´ mnie znów
czekaj. Ty pij zio∏a i zawsze po obiedzie choç kwadrans Êpij, to ci doda du˝o si∏. A teraz nie wychodê z domu, a˝ goràczka zupe∏nie opadnie, bo zosta∏a ci dana ta choroba, byÊ wyda∏a przez dzieƒ ka˝dy kilka razy goràcà modlitw´
i byÊ wa˝ne dyktanda odebra∏a. Ty wiedz, ˝e si∏y wrócà, gdy trzeba b´dzie, a teraz pisz i módl si´. Ja ju˝ ci´ ˝egnam,
bo wolno ci po∏o˝yç si´ ju˝ do ∏ó˝ka i odpoczàç. Zostaƒ w spokoju duszy swojej i módl si´ o nià.
Âw. Magdalena Zofia
Dobrze, ˝e ju˝ zabra∏aÊ si´ do pisania, bo potrzeba dziÊ du˝o pisaç. Ja, De˝a i ktoÊ jeszcze, co staç ci chce
do pomocy, dziÊ mówiç b´dzie. Postanów sobie, by zawsze odmawiaç ka˝dà modlitw´ tak, jak teraz si´ modlisz, to
g∏os twój zawsze dojdzie do Boga. Ja wiem, ˝e on musi byç zdrów, by sta∏o si´ dobro dla ludzi, lecz ˝ycie daj, by
to si´ sta∏o.
Ty doskonale si´ módl, nie daj si∏ wyprowadzaç spod silnego napi´cia wyrywaç czymkolwiek a˝ uczujesz, ˝e
wys∏uchana zosta∏a modlitwa twoja. Bo odczujesz to zaraz wtedy.
Poczujesz ten, oceƒ to, odpowiadajàcy ci g∏os Bo˝y, co tu decyduje o tym darze dla podw∏adnych sobie wszystkich ludzi, wi´c wysil si´, by Bóg ci odpowiedzia∏.
43
DziÊ zostanie tu dope∏niona nowa faza twojej woli, bo poÊwi´cenie siebie dla tej poczàtek dajàcej sprawy.
Widz´ to, ˝e potrafisz poczuç si´ zupe∏nie wydajàcà ze siebie tyle, ile tylko a˝ po granice si∏, masz. Postaraj
si´ dziÊ za pierwszy ten krok ofiarowaç Bogu wielkie przyrzeczenie woli Boga oddaç siebie zupe∏nie i choçby do stania si´ zostania pod ostatecznà ju˝ si∏ utratà, bo zupe∏nie wyczerpaç to mo˝e twe serce, co s∏abe jest do takich wysi∏ków. Postàpisz w tej oÊwiecenia sprawie, to i si∏y ci wrócà, bo Bóg da ci bez ociàgania, bo zobaczy czyn twój dla
Niego. Oto zostawiam g∏os De˝y, co s∏ysza∏, co pozyskasz u Boga za goràcà poÊwi´cajàcà si´ tej sprawie modlitw´.
Ja ˝ywo...
De˝a
Czy s∏usznym jest, ˝e ty mnie witasz spod silnego wra˝enia? Poznaj´, ˝e ˝yczysz sobie, bym ci wypowiedzia∏ odwzajemnienie, a wi´c witam ci´ i ˝ycz´ poznania tego g∏osu, co ci objawi wys∏uchanie twojej modlitwy.
My wszyscy zaraz z tobà pod osiàgni´cia tego daru pragnieniem modliç si´ b´dziemy. Zawsze ci pomog´
w tym, co ci ulg´ dla lepszego wykonania sprawy da.
Ja sil´ si´ wydoskonaliç twojà dusz´ i dobro przez to dla wszystkich osiàgniàç, wi´c i si∏y fizyczne postaram
si´ wzmocniç. Pisz´ dziÊ, bo chc´ ci wysokie cele postawiç przed oczy. Pozna∏em ci´, ˝e zwróci∏aÊ si´ ju˝ zupe∏nie
do Boga i pragniesz tylko Jego chwa∏y i pocieszenia Jezusa, a dlatego i dobra dla wszystkich ludzi. ˚ycie wi´c Twoje ma byç poznaniem dos∏ownie celu po du˝ym objaÊnieniu ci tego, co potrzeba, byÊ odda∏a ludziom. Pisz´ o potrzebie wyzbycia si´ tych dawnych waszych, od wieków zupe∏nie ju˝ nie poznawanych b∏´dów i dos∏ownie oddajàcych
was na pastw´ wszystkich pokus.
Zupe∏nie macie si´ zmieniç, bo swoje dà˝enia powziàç macie tylko z mi∏oÊci do Boga i po odczuciu, ˝e czyn
ten ka˝dy przybli˝y was do wielkiej doskona∏ej dobroci Boga, co przez tà dobroç, a z niej powsta∏à mi∏oÊç bezgranicznà, otrzymujemy szcz´Êcie wieczyste, co poznacie je, gdy tak w∏aÊnie pod si∏à swego uczucia do Boga, pod ciàg∏ym dà˝eniem zbli˝ania si´ do wielkiej tej mi∏oÊci, co stanie si´ waszym ostatecznym celem – lepszymi si´ staniecie. Ja dziÊ chc´ zostaç tu, a˝ ci wyjaÊni´ dos∏ownie ˝ycie cz∏owieka, który nie widzi z∏a i po fa∏szywej drodze idzie.
Zawsze nale˝y pytaç siebie, czy sobie ˝yj´ – czy Bogu? Bo daremny wasz trud czynienia dobrze, gdy zas∏ugi
nie b´dziecie mieli z tego. Gdy cz∏owiek zawodzi si´ w tym i zupe∏nie zas∏ug nie ma – za co ma otrzymaç nagrod´?
Zostajà mu tylko winy i brak mi∏oÊci Boga, co jest winà najwi´kszà i nie mogàcà byç przebaczonà, bo mi∏oÊç
Boga ma byç zwierzàt nawet obowiàzkiem, choç inaczej wypowiadanà, ni˝ przez ludzi, którzy majà dusz´ do Bo˝ej
podobnà gdy pi´knà mi∏oÊcià goreje. Dlatego wype∏niç ten obowiàzek mamy Boga nade wszystko umi∏owaç i s∏u˝yç
Jemu, to znaczy zupe∏nie zgodnie z wolà Bo˝à ˝yç.
Bo oczywistym oddaleniem si´ od Boga b´dzie ka˝dy uczynek czy myÊl nawet, które nie wznoszà nas, lecz
odczucie dajà przeciwne. Poznajcie, ˝e Bóg i wy, to dwa koƒce drabiny, po której do Boga iÊç nam trzeba, a pod tà
drabinà stoi szatan, co stara si´ z nienawiÊci do Boga i do nas – przeszkadzaç nam, a nawet zrzuciç z tej drabiny do
siebie, by osiàgnàç odwrotnà, z∏à radoÊç swojà.
Pytam wi´c, co cz∏owiek ma czyniç, by nie staç si´ igraszkà szatana? Silnie trzymaç si´ tej drabiny i piàç si´
bezprzestannie coraz wy˝ej, nie zwracajàc uwagi na ˝adne przeszkody i próby Êciàgania nas z powrotem w dó∏ do
siebie. Nie jest to Êcis∏e porównanie, bo wyglàda to tak, jakbyÊmy zaczynali swà w´drówk´ od poziomu szatana,
a przecie˝ wtedy ka˝dy z nas jest dzieci´ciem Bo˝ym i otrzyma∏ wszystkie dary Ducha Âwi´tego na chrzcie Êw. To
tylko obrazowo trudno inaczej przedstawiç. A wy zrozumiawszy mnie macie byç Bo˝ymi dzieçmi zawsze bez wzgl´du, jakie przeciwnoÊci stanà wam na drodze i piàç nie przestawajcie si´ ani na chwil´.
Codzienny obrachunek wieczorny sumienia waszego dobrze daje poznaç, czy postàpiliÊcie dziÊ w sile mi∏oÊci,
czy poznaliÊcie to dobre swoje dà˝enie? A jeÊli niestrze˝cie si´ i odwrócicie si´ od wszystkiego, co poznajecie, ˝e
przeszkadza do wznoszenia si´ waszego.
Ty teraz jedz, a za godzin´ dokoƒczymy.
De˝a
To dobrze, ˝e spieszysz do swego spe∏nienia obowiàzku. Zostawiam teraz tà opowieÊç o drabinie i o du˝ej odpowiedzialnoÊci ludzi za nie wykorzystanie natchnieƒ, za wydoskonalanie drugich, co byli pod naszà, oznaczyç to
trudno – stycznoÊcià i wp∏ywem, a zaniedbaniem – tego, za utrudnianie tego innym co chcieli dobrego, a przez to nie
wykonali, a zupe∏nie te˝ woli nie mieç do dà˝enia do Boga.
To wszystko wielki chorych ju˝ dusz grzech, bo to pomaganie szatanowi. Wy ˝yjecie w czasach gdy wp∏yw szatana na dzieje ludzkoÊci jest wielki i po dawnym oÊlepieniu oni zupe∏nie nie zdajà sobie sprawy, ˝e dà˝à ze przewodem szatana.
Wy wi´c poznajcie co jest z∏em i objaÊniajcie, by zrozumieli i cofn´li si´ ludzie od tego, co mo˝e im przestraszne nieszcz´Êcie zgotowaç. Tu jestem dziÊ dlatego, by objaÊniç, ˝e jeÊli ludzie poznajà swój b∏àd, to podà˝à ju˝
w przeciwnym kierunku.
Oto pomyÊl, ˝e wielkim przest´pstwem jest zawieszaç portret "batka" w domu, bo to by∏ s∏uga szatana, co ˝ycie dusz ludzkich zabija∏ i uczy∏ nienawiÊci Boga tak wielkà iloÊç ludzi, ˝e sta∏ si´ gorszy od tego anio∏a, co upad∏ za
44
post´pek swój tylko pychy. On póêniej z rozpaczy i t´sknoty za Bogiem dopiero znienawidzi∏ Go. A ludzie, których
pierwszym obowiàzkiem jest kochaç Boga, nie mogà nawet patrzeniem z upodobaniem na wroga Boga post´powaç
dobrze. Zapewne – po co si´ pytasz nawet. To pewne, ˝e cz∏owiek nienawidzàcy Boga nie wejdzie do bytu wiecznego, przeznaczonego dla dzieci Bo˝ych.
Sobie sam ka˝dy cz∏owiek zawdzi´cza to, co posiadaç b´dzie w wiecznoÊci. Bo nienawiÊç odrzucona musi byç
od mi∏oÊci, z∏o – od dobra. A dobro jest tà si∏à, która zawsze zwyci´˝a. Patrzcie na histori´ Êwiata: zawsze ci, co dobro czynili, choç nieraz w m´czeƒstwie umierali, sà otaczani przez ludzi w nast´pstwie czcià i uznaniem, a kto dzia∏a∏ z nienawiÊci do kogokolwiek uznany jest w koƒcu za znienawidzonego.
Czy wiesz, ˝e post´pujàc przeciw woli Boga, tzn. nie wed∏ug Jego rozkazów i przykazaƒ, a przede wszystkiem
pierwszego – wy odrzucacie siebie sami od swego wieczystego szcz´Êcia, co przecie˝ z niczym na Ziemi nie da si´
nawet porównaç. Powtarzam, czy ci, co dla os∏odzenia sobie ˝ycia na Ziemi pe∏nià ostatnie wyst´pki – czy oni zdajà sobie spraw´ z tego, ˝e nie mogà liczyç na szcz´Êcie wieczne?
Oni, ˝eby siebie nie zganiç, odrzucajà w nast´pstwie ostatecznie istnienie Boga i – tu ju˝ koniec. Czy za te
chwil kilka z∏udnej radoÊci i wygody, poznajcie – warto oddaç ten skarb bez ceny i wieczysty? O, gorzej g∏upi jest taki od Êlepego i wariata razem. Czy zdajesz sobie spraw´, ˝e posiew z∏a jest post´powo coraz wi´kszy i jeÊli cz∏owiek
˝yje pod tà poÊwi´conà tylko sobie i tej z∏ej woli czynienia, oczekujàcym od niego rozkazów, tego z∏a, co i sobie, to
powiem, ˝e on za wszystkie te dusze musi odpowiedzieç w chwili sàdu Boskiego. Czy sobie on zapewni∏ szcz´Êcie,
jako nagrod´ za wype∏nienie woli Bo˝ej?
O, nikomu niech taka nagroda si´ nie nale˝y lepiej!
Ja z wami mówi´ o tym bo, chc´ Êwiatu powiedzieç, ˝e tylko jedna jest droga, wi´c nie ∏udêcie si´ i nie stàpajcie tà, na koƒcu której nieuchronna przepaÊç cierpienia si´ znajduje.
Zostawcie sobie tylko tyle, by prze˝yç mo˝na do chwili odwo∏ania, a czyƒcie wol´ Bo˝à w ka˝dej chwili i w ka˝dym momencie. Patrz´ na wasze ˝ycie ostatnich czasów i widz´, ˝e wy wszyscy zadowolenia szukacie w zapomnieniu o swoim prawdziwym szcz´Êciu, co post´pkiem jest równym z oszukaniem wielkiego wolnego waszego ducha,
lecz biada, gdy ten duch w por´ nie zrzuci ze siebie tych wi´zów materii i nie zat´skni do Boga... O, ˝ycie zamiast
szcz´Êcie mu przynieÊç poddane nie Bogu- zowie si´ przekleƒstwem. Tak widocznie to si´ objawia, ˝e a˝ dziw, ˝e
ludzie odczuç tego nie potrafià. Poczujecie wy wszyscy wrogowie Boga gniew Bo˝y. O, nie b´dzie wtedy ju˝ od was
do Boga sz∏o podobne do wycia wilków piekielnych, do dusz waszych te˝ jak wojnà pachnàce, Êlepców opiewajàcych dawne dzieje. Widz´, ˝e ty znu˝ona dziÊ jesteÊ, wi´c patrz – dodam ci si∏. Co czujesz teraz? Czy poznajesz, ˝e
przez r´ce po ciele idà pràdy ch∏odne? To si∏a z nas w ciebie przechodzi. Ale ty prócz tego chwil´ zaÊnij, bo chc´ ci
jeszcze dalej dyktowaç – potem.
De˝a
Czekam i wiem, ˝e ty pragniesz tego, bym dokoƒczy∏ tego, co zaczà∏em. To zostawiam ju˝, a wysil si´, by to
wys∏uchaç, co wa˝niejsze. Czy ˝yczysz sobie, bym ci objaÊni∏ o doÊnionym tym szcz´Êciu wiecznym?
Zawsze cz∏owiek powinien wiedzieç, ˝e poznaje siebie i przez to silniej zawsze mo˝e wyzuç si´ z tego, co go
zawraca od poznania prawdy i co przeszkadza mu we wznoszeniu si´.
Patrz´ na ludzi, ˝e sobie nie zdajà sprawy, ˝e winà jest wielkà lenistwo w tym, co powinni poznaç. Np. powinni silnie oddaç si´ poznawaniu prawdy o swojej duszy i o tym co jà w wiecznoÊci czeka. Przewa˝nie jednak to sà rzeczy dla ludzi oboj´tne, jakby nie o najwa˝niejszà rzecz chodzi∏o i nie o nich samych. Postanowi∏em daç ci to, co ludzie jednak powinni wiedzieç koniecznie: ˝e si∏a Ojca Przedwiecznego powo∏a∏a ich do êycia, potem, ˝e winni Mu sà
odczucie zwiàzku swej duszy z Bogiem i uwielbiema Stworcy swego i dalej, ze sà obowiàzam zachowaç prawa Jego, które g∏oszà o mi∏oÊci za Jego mi∏oÊç, co te˝ po lepszej cz∏owieka powinnoÊci jest uÊwi´cenie si´ przez zakaz
nie wyczuwania Boga. Cz∏owiek ma poznaç, ˝e wiele czyniç powinien, by poznaç, czym jest, dokàd dà˝y i co dalej
go czeka. Bo, ˝eby dojÊç do celu, trzeba dà˝yç Êwiadomie.
Ja pisz´ to dlatego, by ludzi pobudziç do ciekawoÊci, czym sà w∏aÊciwie? Cia∏o widzà, wi´c nie wàtpià, ˝e istnieje, a duszy nie widzàc – majà jà w sobie odczuwaç i jej oddaç si´ pod kierownictwo, wtedy zrozumià i odczujà to
odczucie wielkiej mi∏oÊci, co nas stworzy∏a i poznajà dobro nam dane przez Stwórc´ naszego we wszystkim, co nas
dotyczy i to powinno wywo∏aç w sercu naszym uwielbienie i goràcà mi∏oÊç dla swego Stwórcy, co wie o wszystkim,
co nas dotyczy i pragnie szcz´Êcia naszego. Zawsze znów za to nale˝y Boga uwielbiaç i czeÊç oddawaç. ˚ycie ma
byç dowodem wolnej duszy cz∏owieka, ˝e silnie wyczuwa swój zwiàzek z Bogiem i nie chce dlatego uczyniç nic, coby to uczucie mog∏o os∏abiç.
˚ycie jest zupe∏nie tylko po to, by osiàgnàç to drugie wa˝niejsze ˝ycie w bycie Boga. Wi´c od was zale˝y, co
pozwolicie – cia∏u czy duszy si´ prowadziç i dokàd. Silnie starajcie si´ zawsze o dojÊcie do swego w∏aÊciwego celu
– do Boga. Czy wy doznacie dobrej czy z∏ej doli pami´tajcie od was zale˝y. To mówi Duch Âwi´ty, co ciàgle jest przy
tobie.
45
Wincenty
˚y∏em jako zakonnik Braci Mniejszych, a imi´ ju˝ znasz – Wincenty. Choroba twoja wiele ci da wiadomoÊci, bo
Êlepi tego przecie˝ nie wiedzà, co ty wiesz. Oczekuj go wkrótce, bo Bóg da∏ zezwolenie. Owion´∏a go wczoraj twoja
goràca modlitwa. Postanów poznaç to, co ludziom potrzebne. Czekaj z ufnoÊcià tego cudu.
23. II. 1954r. Boles∏aw
Ja czekam od l2-ej godz. i pod silnym jestem wra˝eniem, ˝e ty zupe∏nie nie dbasz o ˝ycie duszy tych milionów
ludzi, bo zosta∏o ci objawione tyle, a ty pozwalasz, by nic si´ nie zmieni∏o i dojdzie do tego, ˝e zostanie postawione
wam pytanie, czy wiecie ju˝ po co ˝yjecie? a ludzie nie odpowiedzà. Doczuj, ˝e zostanie im policzone to, ˝e ju˝ objawione mieli i powinni byli wiedzieç. Co stanie si´ potem gdy i ksi´˝a b´dà odpowiedzialni i tamte cztery kobiety.
Bo nie wolno zmarnowaç tej ∏aski Bo˝ej wam danej. Zupe∏nie postanówcie sobie nie dà˝yç ju˝ do niczego innego, tylko do tego, by daç ˝àdanà wiedz´ swoim g∏osem i sercem dalej do zawsze jeszcze Êlepych ludzi. Zostaw
odnawianie koszul i nawet to, co dla Stasia, bo tamto wa˝niejsze. Ja wykonam za ciebie te poÊpieszne dawne twoje dary, co sà wielkie, bo od nich du˝o zale˝y. Wy wiecie, ˝e czasu ma∏o, a tak post´pujecie jakby tysiàc lat przed
wami jeszcze by∏o. Od dziÊ wy musicie zupe∏nie staç si´ tylko tej sprawie oddane i wydoskonaliç pragnàce siebie
i wszystkich ludzi. Cudu proÊcie i my z wami si´ modliç b´dziemy, a zobaczysz, ˝e Bóg wszechmocny da wam ten
cud, by poznali ludzie prawdziwoÊç s∏ów Êw. Matki. Ja pragn´ wam pomóc, lecz sam zrobiç tego nie mog´. Potrzebni tu sà ludzie, niosàcy innym ˝ywe s∏owo. Poznajcie, ˝e s∏owo wasze ma byç dzwonem na alarm i niech ono g∏oÊno
odwo∏a tych, co stojà na skraju przepaÊci i niech ka˝dy ju˝ wie, ˝e dziÊ pismo to jest skarbem dla ka˝dego cz∏owieka, bo nareszcie przestanie ka˝dy b∏àdziç i do Boga nie trafiaç. Ja wam pomog´ i zawsze powiem, co macie robiç,
by sta∏o si´ widome to, czego Bóg po was oczekuje. Ty dziÊ, poniewa˝ chora jesteÊ i nie mo˝esz iÊç do ludzi, powinnaÊ zostawiç te ró˝ne niewa˝ne roboty i ca∏y dzieƒ pisaç, co ci dyktujà, lub wyciàgi robiç z poprzednich dyktand Êwi´tej Matki. Ja dziÊ wywiàzaç si´ chc´ z mego obowiàzku i ciebie po to tu, doczuj, nawiedzam, byÊ zacz´∏a nareszcie
dusze ludzkie widocznie zawracaç ze z∏ej drogi. Pos∏uchaj mnie i porzuç wszystko dla tego jednego. Powracasz ciàgle do tego, ˝e trzeba, a nie wykonujesz. Ty masz racj´, ˝e prosisz mnie o to, lecz i wy módlcie si´ bez koƒca i dos∏ownie poÊwi´çcie ca∏e swoje si∏y na to, by ten cud otrzymaç. Za ma∏o si´ modlicie i tak powÊciàgliwie, jakby nie zale˝a∏o wam na otrzymaniu go. Postanów sobie, ˝e pismo przyjmowaç b´dziesz codziennie, a zawsze potym wo∏aç
idê do ludzi. To plan twego dnia ma byç: rano idê do koÊcio∏a, by poÊwi´ciç si´ na s∏u˝b´ dnia tego Jezusowi, by odczuç Jego obecnoÊci m´k´ we mszy Êw., za co uwielbiaç Go trzeba poddanym, co ten dar bez miary otrzymujà, a tak˝e poczyniç Mu obietnic´, ˝e ju˝ dziÊ opowiem o Nim ludziom i pragn´, by przesta∏ cierpieç, bo gdy ludzie stanà si´
˝yjàcy wed∏ug tego, co Êw. Matka wam objaÊni∏a – nie trzeba b´dzie ju˝ tej ofiary ci´˝kiej i bolesnej Jezusa. Zrozum
to, co trzeba tobie zrobiç. A gdy Jezus podejmuje si´ twoje serce uÊwi´ciç, gdy do Niego przychodzi – ty powinnaÊ
znów oddaç Mu to serce swoje i b∏agaç o si∏y do wykonania tego, czego ˝àda od ciebie.
O umiej´tnoÊç ˝ycie swoje i ludzi poddaç tylko Bogu, bo teraz oni te˝ s∏uchajà szatana. O, wiedz, ˝e gdy Chrystus przychodzi do serca twego, ty masz dobro i wielkà ∏ask´ Jego w sobie, wi´c powinnaÊ odczuç, ˝e jednoczenie
si´ z Jezusem to si∏a Boska, co daje ci moc nad szatanem, bo nie ulegniesz pokusie gdy Jezus w tobie zagoÊci∏ i wype∏ni∏ mi∏oÊcià Swojà serce twoje. OczyÊç si´ znów pokutnà spowiedzià, aby nic w tobie ci´ nie oddala∏o od Boga.
Postanów sobie, ˝e zawsze win´ swà postarasz si´ tu odpokutowaç i zupe∏nie wyzbyç si´ swego egoistycznego patrzenia na ka˝dà rzecz i uczucia swoje. Pytaj mnie zawsze o rad´ i o potrzebne dla ciebie i innych wskazówki. Patrz´ tu dziÊ na ciebie i widz´, ˝e zrozumia∏aÊ mnie zupe∏nie. Postanów sobie odczuç swój wielki obowiàzek, który musisz wype∏niç z woli Bo˝ej. Ja przyrzekam ci, ˝e zrobi´, co tylko b´d´ móg∏, a wy módlcie si´ wszystkie goràco
i nieustannie o ten cud poÊwi´çcie si´ dla tej sprawy zupe∏nie, ca∏e si∏y swoje i myÊli ca∏ego dnia wyt´˝cie z silnà modltwà, me tylko gdy odmawiacie te podyktowane wam modlitwy, lecz o ka˝dej porze aktami strzelistymi wznoÊcie
uczucia swoje do coraz wi´kszej si∏y. Postanówcie sobie, ˝e zawsze b´dziecie ju˝ pragnàç tylko tego jednego, a˝
pocieszy was Bóg tym, co potrzebne dla dobra wszystkich. Ostatecznym b´dzie wys∏uchanie was, lecz nie ustawajcie Boga prosiç o to. Za kilka dni to byç mo˝e, lecz odczuç Bóg musi te goràce proÊby wasze. Za to otrzymacie nagrod´, która nie da si´ oceniç...
O, wyt´˝cie si∏y i uczucia swoje dla tego wielkiego dzie∏a. Postanówcie sobie choç przez tydzieƒ nie pomyÊleç
o niczym innym, to w koƒcu dojdzie do Boga ta silna proÊba wasza. Ja te˝ i wszystkie duchy, które pragnà tego dobra ustawicznie si´ modliç b´dziemy.
Syn nasz poczeka, a˝ to si´ stanie – wtedy wolno ci b´dzie i o nim pomyÊleç, choç wiem, ˝e dnie ca∏e wtedy
mówiç b´dziesz do ludzi o mi∏osierdziu Bo˝ym, jakiego doznajecie w tym objaÊnieniu. Co teraz, dziÊ ty masz czyniç?
Tak- modliç si´ i postanowiç sobie to wykonaç. Zawsze ja przyjd´ o godz. l2-ej, by z tobà modliç si´ gdy wrócisz z koÊcio∏a i objaÊniaç dalej to, co trzeba, by ludzie poznali. DziÊ ty po wypiciu swego kisielu masz goràco si´ modliç o ten
cud i dojÊç do tego, ˝e Bóg pozna, ˝e to z mi∏oÊci dla Jezusa i dla dusz ludzkich ty prosisz i stanie si´ to, co b´dzie
dobrem dla ca∏ej ludzkoÊci.
Ociekajàcemu codziennie krwià Jezusowi przynieÊcie nareszcie ukojenie. Patrz, ile ∏aski macie dane, bo wy to
macie wykonaç dla Jezusa, a wi´c pami´tajcie, On wam to odp∏aci tysiàckrotnie. Si∏y, wol´ i uczucia ca∏e wyt´˝, by
46
otrzymaç ten cud dla mi∏oÊci Jezusa. Nie daj Mu d∏u˝ej cierpieç, bo stanie si´ ju˝ odmienienie ˝ycia waszego, to i Jezus poczàtkiem dobra si´ stanie, lecz nie trzeba ju˝ b´dzie Jego ofiary okropnej. Ty daj Mu swà mi∏oÊç tym czynem.
Ostatni raz widz´ ci´ tak oboj´tnà, prawda? Ty musisz to wyprosiç i wykonaç to wielkie dzie∏o. Nie sama jesteÊ, wzywaj nas wszystkich do pomocy, a otrzymasz tà ∏ask´, co darem stanie si´ dla Jezusa. Pij teraz, co ci Bóg da∏ i módl
si´. Ja b´d´ z tobà. Tu jest opiekun twój ojciec Wincenty i Otton wdzi´czny tobie i twoja matka, co pragnie szcz´Êcia
twego i potem weêmie nagrod´ i ona za to, ˝e podda∏a chrztem dusz´ twà Bogu, a teraz ona wcià˝ jeszcze obawia
si´, by cieƒ na nià nie pad∏ od ciebie, gdy nie wykonasz przeznaczenia swego. Jest tu tak˝e ten dawny twój opiekun,
co chcia∏ ju˝ wtedy ci´ objaÊniaç, lecz nie umia∏. DziÊ on chce ci pomóc spe∏niç twojà misj´. On te˝ dzi´kuje tobie za
pomoc. Poza tym sà tu duchy twoich bliskich krewnych, dziadek Micha∏ i babcia Rozalia, twoja ciotka Anna, co poda∏a ci´ do chrztu i dobry duch wielkiej opiekunki waszej Êw. Matki Magdaleny Zofii. Ta dopiero co przylecia∏a. Odczu∏a, ˝e ty piszesz i pragnie si´ modliç.
23. II.1954r. Âw. Magdalena Zofia
PoÊwi´ç si´ ju˝ zupe∏nie, by ten cud uprosiç u Boga. Zawsze ty módl si´ tu, dobrze ty wielbisz Boga i zupe∏nie widocznie si´ unosisz w gór´. Ty stajesz si´ l˝ejsza, bo Ziemia ci´ ju˝ nie tak silnie przyciàga i poznasz to, co
miewali ju˝ niektórzy Êwi´ci, ˝e ca∏ym cia∏em unosili si´ w gór´ i d∏ugo tam pozostawali. Ty mo˝esz te˝ dojÊç do tego, wi´c módl si´ dalej tak goràco, to i ci co nie wierzà – poznajà, ˝e nie z w∏asnej fantazji ty wyjaÊnienia czerpiesz.
Od ciebie zale˝y, czy potrafisz teraz odczuç dla Jezusa to z mi∏oÊci pochodzàce wspó∏czucie, bo wtedy otrzymasz
ten dar cudu dla Jezusa cierpiàcego. Patrz´ dziÊ na tà twojà ch´ç pomocy i boj´ si´, ˝e ty doskonaliç si´ dalej nie
potrafisz, bo zawsze coÊ ziemskiego du˝o uczucia ci odciàga – wielka si∏a uczucia do syna. Si∏´ uczucia do Boga
umniejsza, to powinno si´ du˝o gorszej woli wydaç i ostatecznie wydaliç trzeba z duszy.
Patrz´, ˝e syn twój potrzebuje teraz du˝o objaÊnienia, lecz wiem, ˝e to trudno, wi´c postanów sobie, ˝e gdy
wróci – ty tylko o Bogu i o tym, co dla Niego b´dziesz myÊla∏a, a synowi wiedz´ musisz oddaç i nauczyç go mi∏owaç
Boga i przez tà mi∏oÊç dopiero wszystko inne czyniç. Mi∏oÊç syna do matki wtedy stanie si´ odbiciem dobrej mi∏oÊci
– bo tylko jedna mi∏oÊç jest dobra – to mi∏oÊç Boga. A mi∏oÊç matki do syna ma daç pierwsze miejsce Bogu, wydoskonaliç go pragnàcà wolà doprowadzenia go do Boga. Ty to zrobisz i Bóg ci go po to odda, by on podjà∏ to, czego
ty jeszcze nie dokonasz.
Ty teraz módl si´ o cud, a gdy otrzymasz, zajmiesz si´ sprawà syna. Nie rozpraszaj swej woli, bo nic nie zdo∏asz uprosiç. Za pierwsze sobie miej tylko to, co da dobro dla tej sprawy. ˚yj teraz tym i po to, by wykonaç wol´ Boga. Za to oboje wraz z synem otrzymacie b∏ogos∏awieƒstwo. Patrz´ oto w dal na niego i widz´ go poÊpiesznie wo∏ajàcego o dobro, bo on ca∏à duszà t´skni do Bo˝ego ludzi ˝ycia. Stanie si´ tu przez was i przez Full´ to, co staç si´
powinno z woli Bo˝ej mi∏osiernej dane ludziom do poznania.
Pisz tylko do niego, by nie martwi∏ si´, ˝eÊ chora. Ja powoli ju˝ i tu pouczam ci´, by objaÊniaç ludzi o ich starszym obowiàzku pierwszym przed wszystkim, choçby najbli˝szym i najmilszym. Zostawiam ci´ dziÊ do czwartku, bo
trzeba byÊ jeszcze si´ modli∏a. Postanawiam dziÊ poÊwi´ciç ciebie dla pojednania ludzi z Bogiem. Ty zostaƒ teraz
widocznie wo∏ajàca o sobie znanà ju˝ spraw´. Ty postaraj si´ osiàgnàç cud i wo∏aj dalej tak, by od Ziemi si´ unosiç.
Pisz´ dziÊ tu dlatego, ˝e dosta∏am pozwolenie czynienia woli Boga du˝o znów czynniejsze ni˝ dotàd. Odchodz´ –
wejdzie tu teraz De˝a.
De˝a
Postanowi∏em tu przyjÊç do ciebie, bo ty sta∏aÊ si´ nam potrzebnà dla tego, by osiàgnàç silnà akcj´ poddanych
Bogu dusz ludzkich. Ja chc´ ci´ nauczyç, ˝e ty i ci co znajà ju˝ wyjaÊnienia Êw. Matki, majà od dziÊ staç si´ jeszcze
silniej i gor´cej pragnàcy to wykonaç, co wam zosta∏o objaÊnione. Chc´ wam dopomóc i te˝ modliç si´ z wami o ten
cud, bo stanie si´ wtedy dobro dla ca∏ej ludzkoÊci. Postaraj si´ byç teraz zupe∏nie ju˝ dla tej Bo˝ej sprawy ˝yjàca.
Sobie samej musisz powiedzieç, ˝e od poczàtku do chwili cudu – ty dajesz si´ ca∏a tylko dla tej sprawy. Postanów
tak silnie si´ modliç, by zostaç wys∏uchanà. Pod tym ja dziÊ tu przyszed∏em, ˝e musz´ ci´ pouczyç o tej prawdzie,
˝e wiara to podstawa, lecz mi∏oÊç – to postrach szatanów. JeÊli ujrzà mi∏oÊç w sercach ludzi – poznajà, ˝e skoƒczy∏o si´ ich panowanie. To ludzie majà wiedzieç, ˝e od nich zale˝y ca∏a ich przysz∏oÊç i ca∏e podczas ˝ycia na Ziemi
odczucie, bo albo Bóg rzàdzi ludêmi – gdy Go mi∏ujà – albo szatan, gdy nie mi∏ujà Boga.
Co widzisz, gdy siebie widocznie obserwujesz? Dawniej, gdyÊ oddalona by∏a od Boga, ∏atwo ci by∏o wyst´pek
jakiÊ uczyniç, a dziÊ ju˝ poznawszy tà dobrà mi∏oÊç ( bo jedna tylko mi∏oÊç jest dobra) ty widocznie odwracasz si´ od
wszelkiego z∏a.
Pisz´ tu dziÊ, bo ty dostosujesz si´ do tego, gdy ci powiem, ˝e teraz ty ˝ycie odmieniwszy, zawsze czujesz potrzeb´ wejÊcia w kontakt z Bogiem, czy to w modlitwie, czy przez komuni´ Êw., a nawet przez uwielbienie oddawane Bogu na ka˝dym kroku. Ty pozna∏aÊ ten pot´˝ny pociàg do Boga, bo odczu∏aÊ Go za ludzi wielkà mi∏oÊcià. A teraz ty musisz to dalej wydoskonalaç, a˝ poznasz dobro, co z Boga pochodzi. Ty masz poznaç dziÊ to, ˝e dawne twe
winy odwrócone sà od dobrej mi∏oÊci i wypowiedzieç to masz ludziom. Oto patrz, ˝e serce twoje dziÊ mi∏uje tylko Boga, a dla najbli˝szej rodziny ty czujesz wol´ ich kochania i spe∏nienia obowiàzku, bo to przecie˝ Bóg ci nakazuje. Tak
47
powinni ludzie to w ˝yciu te˝ powiedzieç sobie: Bóg pierwszy, a dobro ludzi choçby najbli˝szych przez tà dobrà mi∏oÊç, która dobro rozsiewa dooko∏a. Ja chc´ ci to wyt∏umaczyç, bo widz´, ˝e niezupe∏nie rozumiesz. Je˝eli mi∏ujesz
Boga, to odczuwasz dobro, a wi´c chcesz to dobro daç wszystkim. A zatym – czy oddasz to dobro, które w sercu nosisz? Patrz, ja zawsze te˝ tak robi∏em, ˝e najpierw o mi∏oÊç Boga si´ stara∏em u ludzi, a dobro z tego wynika∏o i mi∏oÊcià do ludzi si´ stawa∏o. Podstawà dobra jest mi∏oÊç do Boga, a z tego powstaje wola mi∏oÊci do ludzi. Co si´ powinno wiedzieç? ˚e Bóg to mi∏oÊç i poczàtek wszelkiego dobra. Ja sam czu∏em to za ˝ycia – nie umia∏em tego wyraênie okreÊliç, a wam teraz to podczas objaÊnienia koniecznie b´dzie potrzebne.
˚yj teraz tylko po to, by dowieÊç tej prawdy. Ja przyszed∏em tu po to, bo ciàgle z jakiegoÊ powodu ostatnie to
poj´cie zostawa∏o nie objaÊnione. PoÊpiech, który mamy nakazany – wolnym mi t´ wizyt´ u ciebie uczyni∏.
Ostateczne poj´cie us∏yszà ludzie i dobra po dobrej mi∏oÊci zapragnà. Uczcie wi´c, ˝e mi∏oÊç Boga – to podstawa, a z niej wyroÊnie dobro i mi∏oÊç bliêniego.
Alicjo, ty teraz wystàpisz do ludzi, dlatego potrzebne ci jest to ostateczne poznanie dobrej mi∏oÊci. Dodam,
˝e mi∏oÊci dwojakiej, bo du˝ej mi∏oÊci Boga i odczucia przez to wydoskonalania w sobie dobra, a˝ pozna cz∏owiek,
˝e mi∏oÊç ta obudzi∏a w nim uczucia dobra i mi∏oÊç bliêniego.
Alicjo, ja pierwszy raz tu mówi´ do ciebie, lecz pismo twoje ma byç wolne wkrótce od zakazu, wi´c stanie si´
wielkà dla ludzi wskazówkà i odmianà ˝ycia zasadniczà. Czy pragniesz by ludzie odmienili swe ˝ycie w tym, co da
im spokój i szcz´Êcie na Ziemi? Wi´c poznaj mnie i wiedz, ˝e by∏em za ˝ycia poÊwi´cony Bogu i dobru p∏ynàcemu
z mi∏oÊci do Boga. Ja dziÊ po to tu jestem, bo wiem, ˝e po otrzymaniu cudu, ty staniesz si´ pos∏ana od Boga pilnà
i goràcà szerzycielkà tej wiedzy o doskona∏ej mi∏oÊci. Pisz´ tu dziÊ dla powo∏anych do niesienia tej wiedzy dalej, a˝
wszyscy to majà us∏yszeç i w ˝ycie swe poznawszy wprowadziç, by do wiosny i lata pismo sta∏o si´ wszystkim znane i w ˝ycie treÊç jego wprowadzona. Mo˝e zdà˝ycie przed tà okropnà dla wrogów Boga karà objaÊniç o tej koniecznej odmianie ˝ycia i o winie tych, co nie zechcà wiedzieç o woli Boga. Pisz´ dziÊ i do ksi´˝y, bo oni pierwsi powinni
poznaç i ˝àdaç od ludzi tego umi∏owania Boga, co przyniesie pokój i dobro ludzkoÊci ca∏ej. Ja wiem, ˝e zakaz powstrzymuje ca∏à spraw´. Dlatego ty módl si´ o ten cud i my ci te˝ od OpatrznoÊci wyjednamy go. PoÊpiesznie musimy dzia∏aç, bo za ma∏o czasu zosta∏o, by go marnowaç. Ja postanowi∏em ci pomóc i do pisma danego ci z ∏aski i woli Boga otrzymasz ten cud, bo trzeba spotkania z oddajàcymi si´ na s∏u˝b´ – tam przy tym uzdrowionym dziecku. Poznasz dobroç Boga i Jego oddanie nam znowu dowodu Swojej mi∏oÊci. Odczuwam twojà od doznanych ju˝ obelg
wielkà odczuwania dobra wol´ i od dziÊ poÊwi´c´ ci´ Jezusowi na s∏u˝b´ Jego, a On Pan i Bóg wynagradza s∏ugi
Swoje sowicie. Ja zupe∏nie pos∏usznym Bogu pod odmówieniem dziÊ wspólnie z tobà modlitwy – oczekuj´ wydania
z g∏´bi doskona∏ego Serca Boga tego pozwolenia.
Módlmy si´
Panie Bo˝e, Ojcze nasz coÊ powiedzia∏, ˝e poznasz dzieci Swoje po tym, czy dodajà do swego ˝ycia ziemskiego odczucie Boga i potrafià Go umi∏owaç do wielkiego silnego poczucia mi∏oÊci do Swego Stwórcy i Pana. My mi∏ujemy Ciebie o Bo˝e i pragniemy tej mi∏oÊci nauczyç wszystkich ludzi na Ziemi, by z niej wyp∏yn´∏o dobro wszelakie
i mi∏oÊç do swoich bliênich.
Oto my, co pragniemy tego dobra dla chwa∏y Twojej o Bo˝e, prosimy Ci´ o wielkà ∏ask´ i potrzebny dla wszystkich ludzi dosi´˝ony i wyczuty cud na ma∏ym dobrym dziecku, co chce modliç si´ do Ciebie o Bo˝e i daç Êwiadectwo tym – mocy i woli Twojej, by ludzie poznali to, co zosta∏o im objawione przez Êw. Magdalen´ Zofi´, która wol´
Bo˝à spe∏niajàc, dyktowa∏a mi objaÊnienia prawd nieznanych ludziom.
Ja, która to spisuj´, dziÊ b∏agam Ci´ o tà ∏ask´ cudu, bo nie mog´ mówiç do ludzi, dokàd tego dowodu mieç
nie b´d´. O, nie daj Bo˝e, by zmarnowa∏o si´ dobro, które z mi∏osierdzia Swego nam da∏eÊ. My ze Âw, Magdalenà
Zofià, oddane Tobie s∏u˝ebnice, prosimy o ten dowód prawdy s∏ów Swi´tej Matki. To dziecko, Bo˝e, odczuwa Ciebie i b´dzie Twoim oddanym s∏ugà, dlatego wys∏uchaj nas, o Bo˝e, a my zostaniemy odtàd s.ilnie ju˝ g∏oszàce Twoje Êwi´te prawa i Twà wol´ mi∏osiernà, coÊ nam to objawi∏. Zycie swoje damy za te prawdy Bo˝e, które po starej drodze do Boga pierwej wiod∏y, a teraz po wielkiej mi∏oÊci drodze do Ciebie, o Bo˝e, doprowadzà. Patrz, o Bo˝e Przedwieczny, ˝e s∏udzy Twoi po dawnej drodze duszom ludzkim iÊç ka˝à, wi´c daj dowód prawdy s∏ów Twoich o Panie,
co g∏oszà, ˝e dobro wszelkie tylko z mi∏oÊci Boga pochodzi i przez to wydaje drugi owoc – mi∏oÊç bliêniego.
O, dobry Bo˝e my zostaniemy od nich publicznie wydrwione, jeÊli tego dowodu mieç nie b´dziemy. Poddanym
Twoim oka˝ swà pomoc i potwierdê s∏owa Swoje dane mi przez Êw. Magdalen´ Zofi´.
Ja oddana Tobie s∏u˝ebnica b∏agam o tà ∏ask´, bo inaczej postradamy ca∏y dar ten od Ciebie. Zostanie nam
dany ten cud – postawi nas to na miejscu Twoich pos∏anek, a nie – to zostaniemy wyÊmiane i ludzie po dawnemu
w przepaÊç cierpienia wpadaç b´dà...
O, cudzie mi∏oÊci Bo˝ej, odwróç od ludzi tà strasznà, potwornà, otwartà przed nimi przepaÊç, do której, od lat
tysi´cy wpadajà nie widzàc jej przed sobà.
Serce Jezusa, odwo∏aj to podw∏adnych Swoich podczas ˝ycia przekleƒstwo Êlepoty, bo to post´pki ich oczy im
oÊlepi∏y. O, pozwól teraz wyczuç, ˝e patrzà na Ziemi´, a pod stopami nie widzà otwartej otch∏ani, co mo˝e ich poch∏onàç na wieki. Prosimy Ci´ o Bo˝e i ja prosz´ za wszystkich ludzi, by dobroç Twoja, która da∏a nam tà wiedz´,
48
da∏a nam i dowód jej prawdy. Ja co pragn´ dobra ca∏ej ludzkoÊci, prosz´ Ciebie o Panie, pozwól pismu temu staç
si´ objawieniem, danym ludziom dla ich szcz´Êcia wiecznego.
Postàp o Bo˝e ze mnà jak chcesz, lecz daj tylko tym wszystkim biednym duszom ludzkim oczywisty dowód,
który je pomo˝e wprowadziç na w∏aÊciwà drog´. Czy dasz mi o Bo˝e ten cud, o który prosz´, bo daremnie inaczej
poddane my Tobie wysilaç si´ b´dziemy.
Za to przyrzekam wyrzec si´ pe∏nienia z∏ych czynów, a zawsze tylko ˝yç dla Chwa∏y Twojej i szcz´Êcia bliênich naszych. O dobry Bo˝e, za to pos∏uszeƒstwo moje odeÊlij dziÊ mnie na duchów swoich pomoc, by pomog∏y mi
to wykonaç dla postanowienia Twego, ˝e one sà z nami po to, by si∏´ i czynu moc nam daç.
Ja pragn´ to wykonaç, lecz s∏aba i nieumiej´tna jestem – dlatego wesprzyj mnie o Bo˝e tym cudem, o który
tak prosz´ i daj temu kalece poÊród ludzi stanàç na Êwiadectwo Twojej Wszechmocy o Bo˝e i na dowód, ˝e s∏owa
Twoje sà z mi∏osierdzia nam dane.
Teraz ty odpocznij, a ja zawsze ci pomog´, gdy mnie wezwiesz. Jezus pozna∏ dziÊ twoje pragnienie i zosta∏o
ono wys∏uchane. Postaraj si´ o zadoÊçuczynienie za wszystkie dawne winy twoje i za dawnà twà oboj´tnoÊç. Za
pierwsze przykazanie ty staraj si´ daç Bogu dziÊ p∏omiennà mi∏oÊç i spe∏nienie tego, co ci rozkazuje, a za te palic´
weê i daj sobie odcierpienie, poczciwie ˝yj i ka˝dà pokus´ choçby najmniejszà oddalaj od siebie, bo przez to te˝ si´
przybli˝asz do Boga. Jeszcze jedno ci powiem, ˝e ty poÊwi´casz za du˝o czasu na wybieranie si´ do koÊcio∏a,
a przez to cz´sto tracisz bezcennà msz´ Êw. Poczciwie ˝yj, to znaczy nigdy ˝adnej z∏ej myÊli nawet mieç nie powinnaÊ. Ja widz´ twojà dusz´ i oddanie si´ twoje temu powo∏aniu swemu, ale nie widz´ dà˝enia do wykonania tego. Ja
ci doskonalone duchy wezw´ do pomocy i gdy tam pójdziesz do tego dziecka, to one z tobà modliç si´ b´dà. O, wol´ miej i mi∏oÊç do tego dziecka.
DziÊ zostawiam ci´, za ten dobry pisma dar b∏ogos∏awi´, a jutro w dos∏ownej do po∏owy dnia wielbienia odmawianej modlitwie ja b´d´ z tobà si´ modli∏.
Wiele si∏ ci te˝ dodam, byÊ nie traci∏a mszy Êw. Odchodz´.
28. II.1954r. Boles∏aw
Tu jestem, bo wezwa∏aÊ mnie do wspólnej modlitwy. Dobrze, ˝e teraz chcesz mnie s∏uchaç. ˚yczy∏em sobie
codziennie mówiç do ciebie, lecz ty nie mog∏aÊ mnie s∏uchaç, choç wiem, ˝e chcia∏aÊ. Zostaw teraz tà por´, by mnie
s∏uchaç, to znaczy godzin´ l2-tà. a zawsze ja tu b´d´ w tej porze. DziÊ pisaç chc´, bo wa˝ne sà znów sprawy. Rodzice tego ch∏opca, co prosicie za nim, sà odczuwajàcy Boga i b´dà silnie aposto∏owali i trzeba ich teraz ju˝ przygotowaç do tego. Zapisz sobie dziÊ te punkty o których powinnaÊ z nimi mówiç:
l) Zadaj pytanie czy wiedzà, po co cz∏owiek ˝yje tu na Ziemi i co powinien odczuwaç?
2) Co si´ nale˝y Bogu i co ˝yjàcy ludzie majà pos∏uszeƒstwem swym okazaç?
3) Czy swoje ostatnie przykazanie spe∏niajàc dobrze robià i czy to, ˝e wype∏nià inne przykazania wystarczy?
4) Czy ˝àdane przez Boga pierwsze przykazanie, byle jak odczute wystarczy?
5) Na jakie podw∏adni Bogu ludzie dusze swoje nara˝ajà cierpienia za niemi∏owanie Boga?
6) Poznajcie, ˝e przez to Chrystus cierpi w Eucharystii i ciàgle musi jeszcze sk∏adaç ofiar´ ze Siebie we mszy
Êw. i zawsze w niej cierpi tak, jak tam, gdzie ˝ywego dr´czono.
7) Opowiedz o sile, która oÊlepi∏a ludzi jeszcze przed wiekami i dlatego sà ciàgle w mocy pokus szatana.
8) Jak niespodziewajà si´ tego dokàd dochodzà, bo Êlepi nie trafià na w∏aÊciwà drog´.
9) Czy zostanie wydana wojna szatanowi przez ludzi, którzy objaÊnienia otrzymali i czy ˝yjàcy ludzie do Boga
zdà˝à si´ w por´ jeszcze zwróciç, by nie byç zaliczonymi do wrogów Boga?
10) Czy poznawszy te prawdy, oni chcà pierwsze przykazanie w ˝yciu swoim postawiç sobie do tej odczucia
wa˝noÊci jego si∏y, by nie potrzebowali si´ dodatkowo zastanawiaç, co czyniç nale˝y w ka˝dym poszczególnym potrzebujàcym decyzji wypadku?
II) Czy chcà staç si´ tymi, co szerzà to has∏o odmiany ˝ycia?
12) Czy wierzà, ˝e przez to Êwiat si´ odrodzi, bo gdy uwierzà, to dziecko ich uzdrowione zostanie, a oni sami
dojdà do cudownej wiecznoÊci.
Przerób z nimi te punkty i poucz tak, by zawsze g∏osili wielkà ide´ odmiany ˝ycia ludzkiego. Oni staç si´ majà
zarzewiem tej ogromnej odczutej mi∏oÊci, która ma objàç Êwiat ca∏y i posiew wasz do dusz, ma zrodziç inny Êwiat –
co wielbiç Boga b´dzie – nie szatana – tym co dziÊ, poznajcie – uleganiem pokusom. Pisz´ dziÊ, bo to trzeba z nimi
omówiç, by zrozumieli i zapalili si´ dla tej idei. Postanów sobie zawsze kilka godzin oddaç codziennie na objaÊnienie. To zostanie wam dane, niech tylko rodzice postanowià sobie Êwiadomie ponieÊç to has∏o do ludzi. Zowià teraz
dobrego ch∏opca Irusiem, a potem wo∏aç b´dà do niego: O, Êwi´ty Ireneuszu, co podda∏eÊ nas Bogu w ducha swojego zapoczàtkowanym wzorze – módl si´ za nami!
Tu stanie si´ cud, co dusze ludzkie odmieni i wyrwie spod w∏adzy szatana. Pisz´, za pozwoleniem Boga, jako
proroctwo dla Êwiata i dla tej rodziny. Ja pos∏uszny Bogu zosta∏em dziÊ tu, by ci to powiedzieç. Poznajcie dobroci
wszechmoc Boga. Poznajcie i uwielbiajcie, bo Bóg zna was i chce byÊcie stali si´ pos∏ani tu przez Niego do ludzi.
Zawsze od dziÊ ju˝ g∏oÊcie o ˝àdaniu Boga i obowiàzku ludzi. Pisz´ i do ciebie Alu, dziÊ przyszed∏em po to, ˝eby zo-
49
stawiç ci te punkty, które masz szeroko objaÊniç. Zapewne wkrótce to dziecko wstanie, by zostaç widomym dowodem prawdy s∏ów Êw. Matki Magdaleny Zofii, wi´c wczeÊniej trzeba objaÊniç rodziców o zadaniu ich po spe∏nieniu
si´ cudu. PoÊwi´ç si´ zupe∏nie tej sprawie i nie myÊl o niczem innym, a˝ osiàgniecie ten cud, co wam otworzy usta
i pozwoli doznaç papieskiego b∏ogos∏awieƒstwa, bo gdy dojdzie to has∏o do niego – odrodzony b´dzie Êwiat ca∏y!
Poznasz to, gdy cud si´ stanie, ˝e pó∏ Lwowa s∏uchaç was b´dzie, by dostàpiç te˝ uzdrowienia swej duszy.
Silnie daj objaÊnienia temu ojcu, co kocha tego syna kalekiego, lecz Bóg wynagrodzi mu jego obcià˝enie go do czasu tym duchem, co w ciele tym ma stanàç daç dowód Bogu o duszy, która nic nie wiedzàc na Êwieciema znaç i odczuwaç Boga. To wzór dla ludzi i doskona∏a objawieƒ twoich wielka prawda zadokumentowana. Ty poÊwi´ç si´ zupe∏nie zadaniu temu, a˝ cud otrzymacie. Ja zawsze przyjd´ i dalej ci wyjaÊni´, co stanie si´ pos∏ance Bo˝ej potrzebne. Postanów ostatecznie poddaç siebie, tà rodzin´ i te kobiety, co chcà Bogu s∏u˝yç tak, postanówcie wszyscy poddaç si´ woli Boga we wszystkim i staç si´ iskrà, co po˝arem staç si´ ma w przysz∏oÊci i objàç tu kraj ca∏y i zachodnià cz´Êç Polski, by zobaczy∏ Êwiat ca∏y, jak ludzie, co Bo˝ymi sà dzieçmi, ˝yç powinni. Odchodz´, byÊ po modlitwie
mog∏a teraz zasnàç.
Modlitwa do Matki PrzenajÊwi´tszej
O, dobra nasza Matko, co kochasz dzieci swoje i pragniesz by ˝y∏y tak, by spe∏ni∏a si´ proÊba nasza do Ciebie o ∏ask´, byÊmy si´ stali godnymi dostàpiç nagrody obiecanej nam przez Syna Twego. My prosimy Ci´ o zadoÊçuczynienie proÊbom naszym i o ten cud dla Irusia, co powstaç ma dla zadokumentowania s∏ów Matki Êw. Magdaleny Zofii i na dowód, ˝e tu Bóg rozkazuje. My prosimy Ciebie o PrzenajÊwi´tsza nasza Matko, by z tego cudu dobro
sta∏o si´ dla wszystkich ludzi i by przez to stali si´ godnymi otrzymaç to, co Jezus obieca∏ daç nam, gdy po Êmierci
przed Nim staniemy. O, Mario, któraÊ bez grzechu pocz´ta, módl si´ o ten cud, a przez to o to, byÊmy naprawd´ ju˝
teraz oÊwieceni Êwiat∏em z nieba, stali si´ godnymi otrzymaç to cudowne szcz´Êcie – dla nas z tej przeogromnej mi∏oÊci dla dzieci Bo˝ych przygotowane i na wieki w nim przebywali. Amen.
l. III. 1954r. Boles∏aw
Ostatecznie ju˝ jesteÊ. Wolno ci tak post´powaç, lecz pozwól mnie znaç kiedy ty mo˝esz przyjàç moje dyktando. Za wiele ju˝ czasu tu zostaj´, a poÊpiech konieczny i bardzo wiele jest w ró˝nych innych miejscach do wykonania. Poznaj, ˝e zupe∏nie siew wasz jeszcze nie zacz´ty, a wiosna idzie, a z nià – pod za wiele ju˝ grzeszàcych dusz
odczuciem – Bóg mo˝e ostatnie swe dobre ch´ci zadowolenie dajàce ludziom, cofnàç, a zes∏aç wielkà tà kar´, co
stanie si´ ostatecznà rozprawà ze s∏ugami szatana. Wy Êpieszcie si´, by ˝ywi us∏yszeli o zmianie ˝ycia, bo stanie si´
okropne, gdy zostanà bez objaÊnienia ci, co mogli jeszcze pozwolenie otrzymaç wejÊç do czyÊçca. Pisz´ do was, bo
silnie si´ obawiam, by wielkie nieszcz´Êcie si´ nie sta∏o. Zupe∏nie nic nie jest zrobione, a do tego czasu ju˝ powinno
byç zrobione to, ˝e ˝àdana odmiana troch´ choç widocznà byç powinna. Ja postaram si´ przyÊpieszyç ten cud, lecz
wy módlcie si´ codziennie tak goràco by si∏y przez to wyczerpywa∏y si´, a˝ poznasz, ˝e kres, bo tak trzeba dla Boga. Podczas tej strasznej koƒcem z∏ych b´dàcej teraz wojny, wy musicie usilnie pracowaç nad odwróceniem si´ ludzi od z∏a. Tu ˝yjàcy majà zrozumieç tà wielkà Bo˝à prawd´, którà wam ju˝ objaÊniono i zupe∏nie postanowiç – oÊwiecaç dooko∏a siebie wszystkich, co tylko zostanà, oÊwieceniem tym podczas z∏ego powietrza i zawróciç zechcà z fa∏szywej drogi pozwoli im Bóg doczekaç si´ tego, co wy wywo∏acie swojà dzia∏alnoÊcià.
4. III. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
PoÊwi´ci∏aÊ dziÊ moje, oddajàce si´ ludziom wydoskonalajàce was dyktanda, ale tak dobrze postàpi∏aÊ, bo ona
ostatni dzieƒ tu by∏a, a ja pod odczuciem, ˝e wy ˝yczycie sobie tego, pozwolenie – wiele razy jeszcze tu otrzymam.
˚ycz´ sobie za to przyjÊç jutro o godz. 2-ej do 4-ej Tu zostawi´ ci to, co zaraz potrzeba ci powiedzieç w domu Irusia. Pospiesz po nabo˝eƒstwie z potrzebnymi robotami, byÊ o 2-ej ju˝ by∏a zupe∏nie do dyktanda wolnà.
O poznasz jutro, co Bóg ci powiedzieç kaza∏. DziÊ powiem, tylko ˝e zwyci´˝ymy, bo silne uczucie wasze ju˝
poÊwi´ci∏o Bogu ten cud. Wolà jest ju˝ Ojca naszego, by pod Jego rozkazem to dziecko zupe∏nie uzdrowione powsta∏o dla odczucia si∏y tej, co zawsze poczàtkiem dobra si´ staje.
O zostanie ju˝ widocznie to wam dane, bo Sobie Samemu jest wiele odczucia win ludzkich – za wiele wi´c
oczekujcie z ufnoÊcià, a doczekacie si´ wys∏uchania modlitwy waszej.
Jezus pod win´ policzy∏ tu, ˝e zosta∏o wam zakazane pocieszenie Go, bo ˝ywi nie us∏yszeli jeszcze nic z tego, co da∏ wam przeze mnie do wiadomoÊci i objaÊnienia dla wszystkich ludzi. Postanówcie teraz byç gorliwsze, wi´cej ni˝ dotàd.
Powolne woli Boga zupe∏nie ju˝ teraz bàdêcie, bo silnie ju˝ b´dziecie mog∏y teraz g∏osiç prawd´ o duszy ludzkiej, dos∏ownie z wielkiego mi∏osierdzia Bo˝ego wam objawionà.
PowinnaÊ teraz poznaç, ˝e to objawienie z woli Boga przeze mnie ci podane i objaÊnione i ˝ycz´ sobie, byÊ to
g∏oÊno opowiada∏a, bo Bóg sobie tego ˝yczy, by w Jego imieniu nieÊç tà wiedz´. Jutro ci dokoƒcz´ – teraz po dobrej
krótkiej modlitwie, zaÊnij. Wielbij Boga i odczuj to, ˝e sta∏o si´ ˝yczeniu waszemu zadoÊç. Pod doskona∏à wielbienia
modlitwà wy podw∏adni Bogu ujrzycie Moc Jego i odczujecie mi∏osierdzie. Patrz´ ˝ywo i pod si∏à tego uczucia chc´
50
˝àdanà modlitw´ ci jeszcze podyktowaç.
Modlitwa z uwielbieniem Boga za doznane ∏aski
O, Wielki Bo˝e, co ˝yczysz sobie jedynie za wszystkie ∏aski i dary, którymi bez koƒca i miary nas obdarzasz,
od ludzi dzieci Swoich oczami duszy oÊwieconymi nas teraz w dobroci swej obdarzajàcy, a dla Siebie odwzajemnienia tylko Swej podczas ˝ycia ciàgle odczuwanej mi∏oÊci ˝àdajàcy.
O, cudzie mi∏oÊci, co dajesz tà bezgranicznà mi∏oÊç, pospiesz i dziÊ nam na pomoc i pociesz smutne serca nasze, co wywdzi´czyç si´ pragnà za pocz´te z mi∏osierdzia Twego objawione nam przez Êw. Magdalen´ Zofi´ – dzie∏o przerobienia wyobra˝eƒ ludzkich, przez co stanie si´ prawdziwe odmienienie si´ ˝ycia, a przez to szcz´Êcie – osiàgni´cie szcz´Êcia wiecznego.
O, pozwól nam o Bo˝e poznaç Twoje mi∏osierdzie, co poczàtek nam da do publicznego mówienia o Bogu
i o b∏´dzie ˝ycia ludzkiego. Pozwól dziÊ nam o Bo˝e, widocznie ju˝ poznaç Twojà Moc Objawienia i Woli Twojej Âwi´tej. O, pozwól, by ju˝ dziÊ zupe∏nie to dobre dziecko zosta∏o uzdrowione. O daj nam tà ∏ask´, co stanie si´ ju˝ odczutà przez ludzi, bo pierwszym s∏owem uzdrowionego niech b´dzie uwielbienie jego dla Ciebie o Bo˝e.
Tu z nami niech on wielbi Boga swego w podzi´ce za cud uzdrowienia i publiczne zadokumentowanie prawdy
s∏ów i objaÊnienie Êwi´tej naszej Opiekunki Magdaleny Zofii.
Prosimy ˝ywi i ci, co ju˝ sà w wiecznoÊci i ci, co Êwi´tymi nazwa∏eÊ ich Bo˝e, bo stali si´ za ˝ycia zupe∏nie podw∏adni Bogu dlatego, ˝e mi∏owali Ciebie. PoÊwi´ç o Bo˝e to odczute przez Ciebie uwielbienie nasze i przyjm je z dobrà wolà niewymownà do nas swojà mi∏oÊcià. O patrz, o Âwi´ty i Cudowny Bo˝e, na nas korzàcych si´ u stóp Twoich i zechciej nas wys∏uchaç, bo staç si´ ma przecie˝ to dobro, co chcesz daç wszystkim ludziom na Ziemi. O, czekamy z ufnoÊcià, ˝e wys∏uchasz nas, bo postàpi wtedy ca∏e to dzie∏o win ludzkich odmiany – na uwielbienie i mi∏oÊç
dla Ciebie, o Bo˝e...
Pospiesz z tà ∏askà, co uratuje takie niezliczone rzesze ludzkich dusz i daj nam jà, co pragniemy wtedy odwdzi´czyç si´ Tobie i wielbiàc Ci´ o Bo˝e, nauczyç tego uwielbienia wszystkich ludzi. My z mi∏oÊci do Ciebie wydoskonaliç pragniemy te wszystkie dusze, co nie znajà ostatniego przykazania Twego, bo nie uczuwajà, ˝e pierwsze –
ma byç wysoko odczute, a wtedy ostatnie – samo wyroÊnie na jego podstawie.
S∏uchaj Jezusa,Który do ciebie mówi:
"Post´pujcie sobie dusze wierne tak, jak pragniecie, bo ˝yczeniu waszemu odpowiedzia∏o Serce Moje. Ja ˝ycz´ sobie daç wam ten cud i mówi´: Niech si´ stanie wed∏ug woli waszej. Ja Sam dziÊ tu mówi´, bo chc´, byÊcie
us∏yszeli G∏os Mój! Ja winy wasze przebacz´, byÊcie tylko wysoko postawili od dziÊ dusze wasze. Ja tu Êlepych chc´
uzdrowiç i widzàcymi uczyniç, wi´c od poczàtku zaczynaç musicie, jak dniach pierwszych po Êmierci Mojej. Czy wy
staniecie si´ drugimi aposto∏ami Moimi?
Ja dziÊ chc´ byÊcie wy, co tu jesteÊcie pod odczuciem Mego, poznajcie to, wielkiego mi∏osierdzia, bo Ja chc´
winy wasze przebaczyç, abyÊcie tylko od dziÊ wyznawszy te winy wasze, oddali dusze i serca swoje Ojcu swemu,
bo On ˝àda, byÊcie wype∏nili to, co zawsze po Êlepemu idàc zostawa∏o nie spe∏nione i co stawa∏o si´ nieszcz´Êciem
dla was. Ja pozwalam dziÊ, by tu sta∏o si´ to, o co prosicie.
Wy odtàd macie na podstawie cudu, który daj´, bo dziecko to wasze pragnie ju˝ s∏owami nauczyç tych, co ca∏e ˝ycie umieli mówiç, lecz to dziecko uwielbienia Boga ich nauczy dopiero.
Ja chc´ dziÊ tego i daj´ wam, bo wy od dziÊ na s∏u˝b´ Mojà stanàç macie tu, gdzie danym wam zosta∏ cud
uzdrowienia dziecka waszego. Ja powiadam wam, od dziÊ wy pos∏anymi jesteÊcie od Boga aposto∏ami, co wielbienia Ojca swego nauczyç macie. PoÊwi´cam was i oddaj´ na tà s∏u˝b´, a Duch Âwi´ty da wam dary duszy, co wam
teraz potrzebne b´dà.
Ja daj´ wam Swoje pozwolenie, by szerzyç w narodzie waszym zupe∏ne zrozumienie idei odwrócenia si´ od
z∏a, które was w moc swojà teraz zagarn´∏o.
Od dziÊ wy poznacie opiek´ Mojà i ∏ask´, a dary Ducha Âwi´tego odczujecie w duszy swojej.
Cokolwiek b´dzie – pami´tajcie, ˝e wy owioni´ci w ca∏un opieki Mojej widocznie – b´dziecie mogli nieÊç wiedz´ danà wam przez opiekunk´ waszà, a Mojà s∏u˝ebnic´, co jà wam objaÊni∏a. Ty Alicjo wiedz, ˝e pod si∏à Twojej
modlitwy osiàgn´liÊcie cud ∏aski Mojej, wi´c Ty masz dalej pisaç dyktando Êwi´tych duchów i tych, co sà wys∏ane do
objaÊnienia tego, co ludziom daç trzeba w s∏owie ˝ywem. Ty stoisz pod sztandarem Mojego Serca, wi´c s∏owa Moje poznasz, gdy trzeba b´dzie. Ja daj´ wam tà ∏ask´, byÊcie poj´li ju˝ jasno w ˝ywem s∏owie zadanie wasze, które
spe∏niç macie, jako pierwsi, co us∏yszeli o woli Boga objaÊnienia ludziom b∏´du w ich ˝yciu, który zaprowadza ich do
nieszcz´Êcia. Mnie ˝al tych oÊlepionych, co win´ swà mi dajà, choç winy daç nie chcà, lecz êle wiedzà i b∏àdzà. Ty,
Alicjo i ta ma∏a gromadka, co mi∏uje Boga, wys∏uchani jesteÊcie i ju˝ macie od zakazu zwolnienie Moje. Ja was s∏ugi Moje b∏ogos∏awi´ i Sam poprowadz´.
Zupe∏nie ufajcie Sercu Mojemu, a od dziÊ Ja obietnic´ daj´, ˝e zawsze wy wolni b´dziecie od przeÊladowania
i kto na tà s∏u˝b´ stanie, winy mu przebacz´. A po odwo∏aniu was przez Ojca Naszego osiàgniecie szcz´Êcie wieczyste u Niego.
51
Poczàtek dzie∏u dajcie, a Ja Sam reszty dokonam.
Ja, wasz Odkupiciel do was mówi´ i na dowód tego zostawiam wam uzdrowione dziecko. Odczuj mnie ˝ywego, co nosisz Mnie w duszy swojej. Zawsze wol´ mi oddajesz, wi´c Ja w tobie wol´ Swà doczuciem ci oka˝´. Pod
Mojà w∏adzà i opiekà zupe∏nie bàdê, bo s∏ugà Mojà i dzieci´ciem jesteÊ. Ja wol´ Swojà ci objawi´, a ty dasz jà ludziom. PoÊwi´ci∏em ci´ ˝àdaniem Swoim, a ty wype∏nisz je.
Zowià Ci´ pos∏usznà woli Mojej, a Ja oceni∏em twoje pos∏uszeƒstwo i nazw´ ci´ wojowniczkà o podw∏adne Mi
oddanie dusz, co oÊlepione dà˝à przeciw Mnie.
Mojà jesteÊcie w∏asnoÊcià, bom was krwià i m´kà Swojà, co trwa ciàgle do dziÊ – odkupi∏.
Ja was mi∏uj´ i do czasu, a˝ wy staniecie si´ wol´ Mojà wype∏niajàcy.
- Ja zawsze ponawiam to moje ofiarne cierpienie, co da∏o mi odkupienie dla was, lecz wy musicie wiedzieç, ˝e
ja cierpi´ nie po to, byÊcie mnie nienawidzili za to i nie potrafili odczuç, ˝em z wami tu po to, by powieÊç do Ojca.
Ach! jak˝e tu z wami ci´˝ko mi przebywaç.
Po prawie dwóch tysiàcach lat cierpienia Mego dalej mnie l˝ycie i serca wasze bez odczucia tego, wyczutego
przeze mnie wielkiego, win´ wam okropnà przynoszàcego zoboj´tnienia na mi∏oÊç Mojà i ofiar´ ciàgle, codzieƒ ponawianà.
Czy zrozumiejà ludzie, co sobie i szatanowi s∏u˝à, ˝e majà obowiàzek z woli Boga zupe∏nie ostatecznie si´ odwróciç od duszy ich b∏´du, co poznaj´ teraz przez to objaÊnienie im, co pismo wam dane objawi∏o.
Ja Siebie wam daj´ na ofiar´, a wy za to dajcie Mi serca wasze... Ja daj´ wam mi∏oÊç, a wy ow∏adni´ci przez
szatana dajecie mi doczutà boleÊnie oboj´tnoÊç. Za wiele ju˝ cierpi´, a wy ciàgle dusze odwracacie ode mnie. Pocieszcie Mnie i cierpieƒ nie zwi´kszajcie, bo si∏à swojà one Mnie zew Ojca do opuszczenia was wywo∏a∏y. Lecz Ja
mi∏uj´ was i uprosi∏em, ˝e zostan´ jeszcze z wami, lecz pospieszcie Mnie za to ukoiç, bo cierpi´ wcià˝ bardzo za winy wasze. Ja postanowi∏em ju˝, ˝e zupe∏nie stanie si´ zadoÊçuczynienie. JeÊli wy nie potraficie odp∏aciç mi si´ mi∏oÊcià – to Ja zap∏ac´ wam za cierpienie moje. O, ci´˝ko wam b´dzie, bo zbyt du˝o ju˝ cierpienia was w oddaniu Mym
czeka...
Teraz ty prosisz, lecz niech oni sami proszà. Postanów sobie, ˝e jutro ju˝ pójdziesz do tego ch∏opca, a potem
odczujesz, ˝e drog´ masz otwartà.
Pospiesz za tym, co widocznie teraz do dobra wszystkich dusze przyprowadzi Ja postanawiam daç cud, a wy
mi si´ odwdzi´czycie ∏owieniem i oddawaniem Mi dusz ludzkich. Odpocznij teraz, a jutro odwiedê Mnie, a znów przyjd´ do duszy Twojej. Teraz wolà Mojà jest, byÊ pociàgn´∏a te dusze, co nie mi∏ujà Mnie i te˝ je ˝àdaniu Memu poddaj.
B∏ogos∏awi´ ci´ na tà prac´ i zawsze ci dopomog´".
5. III. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
DziÊ poczàtek b´dzie nowego okresu waszej pracy.
Ja postanowi∏am ciebie powo∏aç do dalszej oÊwiecania ludzi ostatecznej ju˝ akcji. Ty powinnaÊ teraz, gdy IruÊ
uzdrowiony b´dzie – wiedzieç, ˝e zosta∏o wam dane od Boga z wielkiego mi∏osierdzia to cudowne uzdrowienie dlatego, ˝e odczu∏ Jezus twojà mi∏oÊç dla Swego Serca cierpiàcego i dla wszystkich ludzi. Podyktuj´ ci teraz, co masz
powiedzieç rodzicom Irusia, gdy on dziÊ uzdrowiony zostanie. Oni powinni wiedzieç, ˝e ostateczne uzdrowienie dokona∏o si´ nie dziÊ, lecz wtedy, gdy ja powiedzia∏am, ˝e on jest ju˝ uleczony, a wy uczu∏yÊcie ˝al, ˝e znów was zawód spotka∏. Tymczasem rozpoczà∏ si´ wtedy proces uzdrowienia i zawsze pozosta∏o mu ju˝ to, co odczu∏ w czasie
tamtej modlitwy. Ty wiedz, ˝e silnie on wtedy odczu∏ mojà obecnoÊç. To wstrzàsn´∏o nim i powoli zaczà∏ wyzdrowiewaç. Oto wewnàtrz niego post´puje przemiana tego, co wadliwe by∏o. DziÊ ostatecznie Jezus go uzdrowi, wi´c ufaj
i pójdê tam, by to si´ sta∏o. Ty powiedz rodzicom, by si´ z tobà modlili, a podajàc dziecku obraz ostatniej wieczerzy
wyczujesz, ˝e ju˝ powstanie. Postanów sobie wystosowaç do rodziców jego przemówienie o wielkoÊci tego cudu
i o tym, ˝e to Chrystus zapragnà∏ tego na skutek silnych modlitw waszych, co prosi∏y, by dobro to sta∏o si´ dla wszystkich ludzi. Pisz dziÊ tu dla nich oznaczony plan, co majà robiç i mówiç, gdy ich dziecko wyzdrowieje zupe∏nie. Oni
staç si´ majà widocznie ju˝ s∏u˝àcy Bogu zawsze i we wszystkim Mu oddani, czy to dziÊ, czy potem si´ stanie.
Ja poÊwi´c´ ich na wzór dla ludzi i pos∏uszni – majà ju˝ zawsze spe∏niaç we wszystkim wol´ Boga, tzn. odwzajemniajàc si´ Bogu nie pozwoliç si´ ju˝ nigdy skusiç szatanowi. Muszà si´ staç pe∏ni doskona∏ej mi∏oÊci Boga,
a widocznie objawi si´ to, ˝e z tej mi∏oÊci ka˝dy ich uczynek odczutà mi∏oÊcià b´dzie owiany i z niej powstanie. Ja
silnie ˝ycz´ sobie, byÊcie obie z Halà dziÊ odmówi∏y tà modlitw´ proszàcà o cud i zabroni∏y od wieków ˝ycia, co ˝yje dla siebie, a przez to nie podstawà tego ˝ycia jest mi∏oÊç, lecz wykonywanie codziennego tego, co ˝ycie materialne, ostatkiem woli dobrej prowadzone, wymaga.
Pisz´ wi´c o staniu si´ dobra i o ich obowiàzku odwdzi´czenia si´ Bogu bezwzgl´dnym pos∏uszeƒstwem i pod
tym objaÊnianiu ludziom o tym ich pierwszym obowiàzku.
Jezus postanowi∏ dziÊ daç wam ten cud i nie mo˝e nie staç si´.
Oto dziÊ, to znaczy w piàtek 5 marca IruÊ pod dzia∏aniem rozkazu Boga wyczuje zupe∏ne uzdrowienie.
52
Âw. Magdalena Zofia
Teraz wybierz si´ do Irusia, a wy dobro ju˝ poniesiecie do ludzi. Tak ja te˝ z wami tam b´d´. Po skoƒczonej
modlitwie wy ujrzycie, ˝e dozna to dziecko cudu. Sam Jezus dziÊ dzia∏aç b´dzie. Oto wy daliÊcie dobro, bo ono teraz od poczàtku wielkà drogà pójdzie.
Zawsze teraz wy macie ˝yç ju˝ tylko dla tego dzie∏a wykonania. Alu, ty teraz pomódl si´ i odmówiwszy pot´˝nà modlitw´ do Ducha Âwi´tego idê z ufnoÊcià, ˝e stanie si´ to, o co prosiç znów b´dziesz.
Oczekuj´ was przy Irusiu. Wielbijcie Boga i proÊcie o ten cud. Ja z wami tam b´d´ si´ modli∏a. Ostatni raz
proÊb´ tà powtórzymy.
6. III. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Oczekujcie wiadomoÊci o Irusiu.
Ostatni raz modliliÊcie si´ przy nim. Ja pos∏anka Ducha Âwi´tego wam to mówi´. Pod tym, ˝e rodzice jego poÊwi´cà si´ zupe∏nie na s∏u˝b´ Bo˝à, on powstanie dziÊ po tej ostatniej ju˝ waszej modlitwie. Teraz dzi´kczynnà odmówcie i uwielbiajcie Boga. Pisz´ dziÊ tu, bo zawsze odczucie wam chc´ daç wielkiego mi∏osierdzia Bo˝ego. Nie zapominajcie ani na chwil´, ˝e to Bóg chce wam je okazaç i daje wam te wielkie ∏aski. Pod waszà teraz – poznania
prawdy – objaÊniania prac´ oddaje Bóg tà wielkà spraw´.
Oczekuj dziÊ wiadomoÊci o Irusiu. Zawo∏a on jutro do ciebie po imieniu. O, sta∏ si´ cud i wy dzi´ki sk∏adajcie
zaƒ Bogu. Poznajcie, ˝e Bóg Sam przemówi∏ do was. O, za wiele wy oczekujecie. Ju˝ od dziÊ mo˝ecie g∏oÊno powtarzaç to, co mówi∏am wam i poucza∏am dotàd.
Macie zapewnione wolne ju˝ niesienie wiedzy ludziom.
Poczynajcie teraz dzia∏aç. Sobie wy nic nie powierzajcie, ale proÊcie o opiek´ Bo˝à. DziÊ ty masz odpoczàç,
lecz od jutra zaczynaj nieÊç wiedz´ i objaÊnienia do ludzi. O, sta∏o si´ zapewniajàce wam swobod´ Mi∏osierdzie Bo˝e. Wielki jest Pan nasz i Stwórca i uwielbiajmy Go na wieki!
Pisz´ wiedzàc, ˝e zosta∏o wam dane to, o co prosiliÊcie. Po godz. 4-ej znów pisaç ˝ycz´ sobie.
Za tà ∏ask´ otrzymanà macie teraz goràco oddaç si´ wype∏nieniu swego wo∏ajàcego o szcz´Êcie ludzi, ale
z mi∏oÊci do Boga, pi´knego powo∏ania. Odchodz´.
Âw. Magdalena Zofia.
Zasn´∏eÊ, wi´c i ja odlecia∏am do, ostatni raz poznajàcych, dobrego dziecka rodziców.
Tak wi´c Sam Bóg przemówi∏, bo zobaczy∏ oddanie twoje i potrzeb´ dos∏ownie okazania Swego potwierdzenia. To wam jest dane byÊcie teraz poczàtek nareszcie dali dzie∏u odrodzenia dusz ludzkich. Poczàtek dajcie ˝àdany, a tu zobaczy Êwiat, ˝e pod s∏owami waszymi jest szcz´Êcie dla niego...
O, ˝àdam dziÊ od was g∏oszenia s∏ów moich wsz´dzie, a dobro si´ stanie. Dobrze, Hala tu przyjdzie do ciebie
i potwierdzi. Zostawiam ci´, a˝ Hala przyjdzie.
6. III.1954r. Boles∏aw
˚yjesz, a nie wiesz, ˝e dokona∏o si´ to, czego pragn´∏aÊ. IruÊ poszed∏ dziÊ do kanapy do sto∏u i ˝àda∏ du˝ego
obrazu ze Êciany bo Êmia∏ si´ i szed∏. Zawsze, ty zobaczysz, on ju˝ podniesiony – da ci Bo˝y dowód woli i mocy Boga. On widocznie zostanie zupe∏nie uzdrowiony. Ostatni raz modliliÊcie si´ o cud – teraz dzi´kujcie i uwielbiajcie Boga. Sam Bóg oto przemówi∏. Syn i ojciec jutro zostanà wyró˝nieni, bo obaj do Ducha Swi´tego sercem ju˝ nale˝à.
Za kilka dni IruÊ zacznie dobrze chodziç.
Alu, ˝yj teraz w wielkiej oddajàcej si´ mi∏oÊci i du˝o staraj si´ wykonaç dla Boga tego objaÊnienia, by Êwiat doczeka∏ si´ odmiany dusz i uczuç ludzkich. powiem ci nowin´, ˝e ty ˝yjesz w tej chwili za pieniàdze du˝ego wydoskonalonego ducha, co Êwi´tym zostanie, wi´c postaraj si´ ˝àdane przez niego rzeczy mu pos∏aç i poÊpiesz z tym podaniem, bo ka˝dy dzieƒ to droga podczas tej pracy w nocy przecierpiana i wydaj teraz za niego goràcà modlitw´.
Powiem ci, ˝e to podwiàzanie piersi da ci mo˝noÊç pójÊç jutro do koÊcio∏a.
O, ˝ono moja podajesz mi dobrà wielkà radoÊç tym, ˝e wykonasz to, czego Bóg od ciebie ˝àda. Doczekasz
si´ i ty radoÊci przez to wieczystej. Zostaƒ w ciszy duszy swojej i zupe∏nie ju˝ pewna, ˝e Bóg wys∏ucha∏ proÊby twojej.
7. III. 1954'r. Âw. Magdalena Zofia
MyÊl´, ˝e ju˝ wiesz o tym, ˝e ten dobry ch∏opiec zawo∏a∏ o podanie mu obrazu ze Êciany. Jest ju˝ uzdrowiony
i stopniowo przyjdzie do stanu normalnego. ˚yjcie teraz zawsze pod tym ˝àdanym przez Boga oddaniem Mu serc
waszych. Pod wielkim, os∏awionym z Padwy wychodzàcym waszym patronem, macie pieniàdze, odwieczne widome
szatana dzie∏o, wysi∏kiem ku dobru, zupe∏nie usunàç z u˝ycia. To mo˝liwe b´dzie tylko wtedy, gdy paƒstwo da
wszystko swemu pracownikowi, co mu potrzebne do ˝ycia i do ubrania. Mieszkania te˝ zostanà dawane tym, co pracujà, bezp∏atnie. Wy macie przygotowaç teraz ludzi do zupe∏nie innego ˝ycia. Za kilka lat mog∏oby ju˝ wydoskonaliç
si´ takie ˝ycie, ale du˝e zmiany muszà zajÊç w sposobie myÊlenia i odczuwania Boga. Bez tego nic si´ nie da zro-
53
biç. Patrzcie, co wy ostatecznie poza wiecznoÊcià macie do zdobycia? Nic, zaprawd´, bo wszystko marnoÊç bez wartoÊci i tylko przeszkadzajàcà do wznoszenia si´ duszy. Czy poznacie teraz cel praktyczny, po ziemsku bioràc tego,
co wasze has∏o ma dokonaç? Wy macie przemieniç zupe∏nie ˝ycie ludzi, bo wtedy gdy poznajà i odczujà prawdziwà
wartoÊç wszystkiego – ˝ycie ludzkie stanie si´ Bo˝e, bo nie z materii pochodzàce lecz z ducha. Czy wy pomyÊleliÊcie kiedykolwiek, ˝e zawsze cz∏owiek ma wiedzieç i odczuwaç to silnie, ˝e dà˝y do Boga i du˝o poÊwi´caç czasu
na ˝ycie na Ziemi nie powinien. Ma wiedzieç, ˝e jest zupe∏nie zale˝ny od Boga i dlatego ma staraç si´ ˝yç zgodnie
z prawem Boskim, a przede wszystkim ma odczuwaç swój zwiàzek Ze Stwórcà swoim i wiedzieç po co On go tu na
Ziemi´ pos∏a∏.
To po zupe∏nym ludzi wysi∏kiem odpowiednim wydoskonaleniu dusz ludzkich, woli ku Bogu skierowaniu – stanie si´ od was z woli Bo˝ej wo∏aniem na ca∏y Êwiat o pokój i zadowolenie dla duszy, bo zupe∏nie inaczej dusza b´dzie mog∏a si´ wtedy wznosiç do Boga, gdy materia nie b´dzie jej zawadza∏a i Êciàga∏a w dó∏. Oto ˝ycie wasze ma
byç we wszystkim wzorowane na ˝yciu Jezusa. Tu dopiero wyjdzie z tego od wieków ˝ycia waszego od Boga oddalenie. Poznajcie, ˝e dziÊ zupe∏nie ludzie nie kierujà si´ przykazaniami, lecz z wielu wzgl´dów – owo silne uganianie
si´ za zdobyciem pieni´dzy – jest poczàtkiem ich oddalenia si´ od Boga. Ale za krótki czas wy pod silnym poÊwi´ceniem dusz dla Boga, to znaczy wy musicie si´ staç zupe∏nie wzorem cz∏owieka przysz∏oÊci – wtedy zwyci´˝ycie.
Nie znam wypadków, by podobny przyk∏ad nie zdobywa∏ sobie coraz wi´cej zwolenników, a˝ stanie si´ dobro ogólne. Za to, ˝e wy stoicie ju˝, dla sprawy tej oddajàc si´ Bogu – to wiedzcie – Bóg ˝àdania Swoje tu objawia, byÊcie
has∏o Jego rzucili w dusze, a On Sam je dalej poprowadzi.
Za kilka miesi´cy ci, co odwróceni od Boga ˝yjà i wrogami Mu si´ stali – ci zostanà z powierzchni Ziemi starci, a nowy Êwiat ma wy∏oniç si´ z tego poddania si´ ludzi pozosta∏ych Bogu. Ty z tà ma∏à gromadkà, co pragnie tego, by ˝ycie na Ziemi sta∏o si´ odwzajemnieniem si´ Bogu, za Jego mi∏oÊç bez granic i oznajmieniem Mu, ˝e dzieci
Jego tu ˝yjà – wy macie dziÊ poczàtek temu ˝yciu daç, rzucajàc has∏o: wol´ Bo˝à pe∏niç we wszystkim, co ˝ycie niesie i widocznie odwzajemniaç si´ Bogu za mi∏oÊç Jego.
Macie byç teraz pierwsi, co poj´li, ˝e dziÊ to jedno potrzeba czyniç, co z woli Bo˝ej jest objawione. Wy macie,
poznawszy prawd´ ˝ycia, od dziÊ powziàç postanowienie zwrócenia si´ ca∏ym sercem do Boga i za sobà pociàgnàç
ludzi. Macie objaÊniç, ˝e ˝ycie ludzkie nie wiàzaç si´ ma do Ziemi tysiàcami dwojakiej odwróconej wartoÊci rzeczami, bo raz odciàgajàcymi od Boga, a po wtóre zawsze dajàcemi odczucie dla duszy z∏a, co win´ daje. Dlatego trzeba ostatecznie wyzbyç si´ pod tym, ˝e to duszy szkodzi, wszelkiego przywiàzania do Ziemi i wszystkiego co Êwiat
daje, bo dopiero wtedy b´dziemy prawdziwie wolni, a ta wolnoÊç da wam spokój na Ziemi, a szcz´Êcie wiekuiste
w oczekiwanym cudownym bycie Boga naszego. To nareszcie ludzie muszà zrozumieç i pod tym zaczàç ˝yç. Wy
podlegli zupe∏nie Bogu macie nieÊç has∏o nowego ˝ycia, a˝ rozszerzy si´ ono po kraju waszym, a po tym gdy przyk∏ad ludziom si´ spodoba – ma pójÊç dalej na Êwiat ca∏y!
Czy teraz jasno ju˝ rozumiecie, do czego dà˝yç ma ca∏a ludzkoÊç? ˚ycie z Boga – to has∏o pierwsze, a dalej
poczucie swego zwiàzku ze Stwórcà swoim i w nast´pstwie tego – dà˝enie do Niego ca∏ym wysi∏kiem, co da nam
spokój na Ziemi. Bo gdy z mi∏oÊci Boga – wykwitnie mi∏oÊç bliêniego prawdziwa – co ostatecznie odczujecie? Tylko
dobro i cudowny spokój – a idàc tà drogà – prosto dojdziecie do Boga. Czy potraficie to has∏o odmiany ˝ycia daç ludziom jeszcze przed zawieruchà, która zejÊç ma na Êwiat z woli Boga, bo za wiele ju˝ Bóg otrzymuje od ludzi zniewag i nienawiÊci, a za ma∏o tego, czego ma prawo wymagaç, dajàc ludziom ten ogrom mi∏oÊci Swojej od nieznanej
nam dawnoÊci. Ty z tymi, co chcà s∏u˝yç Bogu˝àdajcie od siebie wzajemnie wzoru, jakimi staç si´ majà wszyscy ludzie. Je˝eli to osiàgniecie – wasze s∏owa stanà si´ zawsze odczute, bo z g∏´bi serc waszych one powstawaç b´dà.
Zawsze teraz wy widocznie pi´tà mi∏oÊç zaczàtkiem wszystkiego postawcie sobie, a zobaczycie, ˝e reszta sama
przyjdzie.
˚yjcie z myÊlà, ˝e tak, a nie inaczej dla mi∏oÊci Boga trzeba post´powaç. Bo przecie˝ wy przez to osiàgniecie
pierwsi swoje szcz´Êcie na wieki! Tak proste to, ˝e nie trzeba udowadniaç, prawda? No nareszcie dosz∏am do ostatecznej w podawanej wam wiedzy – wielkiej konkluzji, która zostanie w duszy waszej ju˝ na zawsze pierwszà waszà
duszy dos∏ownie kierowniczkà dobrà albo doradczynià. Zostanie ju˝ poznane to has∏o, czy dostanà je ludzie w dusze za ten krótki czas do stania si´ tego, co stoi przed wami? To wysileniem swoim moglibyÊcie zrobiç, bo powinniÊcie z mi∏oÊci dla Boga, a z niej – dla nieszcz´snych dusz ludzkich – usilnie staraç si´ o to, by jak najwi´cej ludzi
us∏ysza∏o, zrozumia∏o i wprowadzi∏o w ˝ycie, a te˝, by jak najbardziej stara∏o si´ szerzyç dalej to, co im wy podacie.
Od tego mo˝e zale˝eç los ogromnej iloÊci ludzi. Oni majà us∏yszeç i zrozumieç, ˝e ich oboj´tnoÊç dla Boga – obni˝a po Êmierci wartoÊç dobrych uczynków, a samà oboj´tnoÊç zbyt trudno odcierpieç trzeba, by to lekcewa˝yç.
Ja zupe∏nie wam chc´ to wyjaÊniç, ˝e z woli waszej i uczucia, jakie jest potrzebne do osiàgni´cia szcz´Êcia
waszego, ma staç si´ ju˝ tu na Ziemi dobro, mi∏oÊç wzajemna ludzi i pokój, co dos∏ownie ˝ycie zamieni w Królestwo
Bo˝e na Ziemi. Oto, co pod silnym wysi∏kiem i wolà oÊwiecenia braci swoich – do czasu gdy ludzie odczujà okropnoÊç gniewu Bo˝ego, wy mo˝ecie i musicie zrobiç, a pami´tajcie – Bóg hojny Pan i p∏aci nagrodà Boskà tym, co Mu
s∏u˝à i spe∏niajà wol´ Jego. Za to, co wy dacie – odp∏aci tysiàckrotnie i wieczyÊcie i od was zale˝y, czy dacie Mu du˝o, czy ma∏o. Wol´ miejcie silnà wype∏nienia rozkazu, co Duch Âwi´ty wam daje i mi∏oÊç, co ma staç si´ od dziÊ –
motorem i êród∏em wszystkiego, co czyniç b´dziecie. Zupe∏nie staƒcie si´ wydoskonalonymi duchami, co rzàdzà wa-
54
szymi cia∏ami i pragnà wszystkich ludzi zostaç przewodnikami, którzy nieomylnà drogà prowadzà do Boga. Oto zadanie wasze i cel ˝ycia waszego.
Postanówcie sobie, ˝e ju˝ od dziÊ poÊwi´cicie si´ Bogu na s∏u˝b´i wykonacie oczywiÊcie to dzie∏o. To stanie
si´, bo Bóg chce tego! Wy tylko zacznijcie, a na pewno wielkiego dzie∏a dokonacie.
˚àdajcie od ksi´˝y pomocy w oÊwiecaniu ludzi. Zawróçcie te rzesze, które ju˝ na skraj przepaÊci nadchodzà
i nie widzàc jej w otch∏aƒ piekielnà wpadnà. O, nie ociàgajcie si´ ju˝, bo czasu bardzo ma∏o i nic nie zdà˝ycie zrobiç. Ja i te ogromne masy duchów dobrych pomagaç wam b´dziemy. Zawsze zaczynajàc mówiç – Wezwijcie mnie,
to pomog´ wam.
Módlcie si´ goràco do Ducha Âwi´tego by b∏ogos∏awi∏ wam i da∏ dary potrzebne przy tej akcji oÊwiecania ludzi. Ja zawsze b´d´ z wami, gdy mnie wezwiecie. Teraz odmówmy litani´ do serca Jezusa i pomódlmy si´ o si∏y do
tej pracy do Ducha Âwi´tego. Za to zawsze ju˝ wy oÊwieceni zostaniecie Jego Êwiat∏em i ˝ycie wasze pi´knym si´
stanie.
Oczekuj mnie znów o wielkiej ducha wyczuwania godzinie, to znaczy o godz. gdy po komunii Êw. ty we czwartek tu przyjdziesz. Zawiej´ ci dziÊ cudny sen, byÊ pozna∏a, co daje Bóg swym dzieciom.
Alicjo, wiem o tobie, ˝e zawsze pragn´∏aÊ tego, co dziÊ pod rozkazem Boga masz wype∏niç, wi´c poznaj´, ˝e
ty od czasu, gdy mówi´ do ciebie, ociekajàce krwià codziennie Serce Jezusa pokocha∏aÊ tak serdecznie, ˝e pragniesz Jego ukojenia i ostatecznego spokoju Jego. To dlatego wype∏nisz ˝ycia twego cel i misj´ do ludzi. Za to Bóg
wype∏ni obietnic´ danà ci w chwili wielkiego oddania, co widocznie podnios∏o ci´ do odczucia tej woli i Jego, a mnie
da∏o ocen´. O, dlatego zosta∏am twojà przewodniczkà, byÊ oÊwiecona przeze mnie odda∏a ludziom pod woli Bo˝ej
rozkazem to, co dla ludzkoÊci ca∏ej dobrem si´ stanie. Zostawiam ci´ dziÊ pod opiekà zast´pu ca∏ego duchów dobrych i Êwi´tych, co zostajà z tobà.
Odchodz´ do czwartku i z tobà ˝ycz´ sobie odmówiç dziÊ modlitw´ do Ducha Âwi´tego.
7. III. l 954r. Boles∏aw
Zupe∏nie poÊwi´ç si´ ˝yciu dla tej wielkiej sprawy. Ja odczu∏em dziÊ twoje odczucie Boga przy tej modlitwie teraz i oddania si´ Bogu. O, jak˝e raduje si´ dusza moja, ˝e doprowadzi∏a ciebie z tego oddalenia, na jakim od dawna pozostawa∏aÊ...
Ja pierwszy odwróci∏em ciebie ze z∏ej drogi na koƒcu której nie Bóg czeka, lecz cierpienie. ˚yj teraz tylko po
to, by spe∏niç swojà misj´. Zawsze idê po wielkiej, prosto do Boga wiodàcej drodze. O, dzi´ki Ci Bo˝e, ˝eÊ mi pozwoli∏ mówiç do ˝ony mojej. Patrz´ na tysiàce duchów, co pragnàc tego zostajà oko∏o bliskich swoich, lecz oni nie
rozumiejà ich i przez to nic te kochajàce ich duchy nie mogà dla dobra ich dusz objaÊniç – po prostu zwà godne si∏y Ducha Âwi´tego na pomoc i cierpià. Pisz´ dziÊ znów by zawsze kontakt by∏ mi´dzy nami. A teraz odchodz´, byÊ
mog∏a si´ modliç. Ja z tobà modliç si´ b´d´.
O. Miko∏aj Kopernik
Mej duszy odczucie – od ciebie do mnie przysz∏o, ˝e ty pragniesz ze mnà mówiç.
Zawsze myÊla∏em za ˝ycia, ˝e S∏once jest planetà. DziÊ wiem, ˝e ono jest tylko odbiornikiem doskona∏ej mi∏oÊci duchów Êwi´tych dla Boga i ˝e dlatego nie krà˝y jak planety i nigdy nie zagaÊnie.
PoÊwi´ci∏em si´ dla tej pracy nie wiedzàc, ˝e lepiej by∏o odczuwajàc Boga ostatecznie staraç si´ wysoko stanàç w wiecznoÊci. To wa˝niejsze by∏o, bo nic na Êwiecie nie ma od tego wa˝niejszego. Choçby cz∏owiek sta∏ si´ bardzo uczonym i wynalazcà nawet potrzebnych dla ludzi rzeczy – nie postàpi∏ dobrze – tej nauce i wynalazkom tylko
oddajàc ca∏y czas i myÊli swoje.
Dla siebie on zmarnowa∏ okres ˝ycia swego, jeÊli po tym widocznie nie odczu∏ swego zbli˝enia si´ do Boga. Ja
podw∏adny Bogu by∏em, lecz nie umia∏em wyszkoliç innych ludzi, by te˝ ich poprowadziç do Boga. Za to nie stanà∏em tam, gdzie wol´ Boga odczuwajàc – mog∏em stanàç. Dlatego ˝ycie moje zosta∏o powtórzone i zosta∏em znów
Polakiem i pod opiekà Boga by∏em wolnym ju˝ duchem co daje swà mi∏oÊç Bogu i dà˝y goràco w tà stron´, co da
mu szcz´Êcie wieczne. To wol´ Bo˝à pe∏niàcy wielkie dzie∏o dusz wolnych sobie nakazujàcy, to wasz wielki patron
Andrzej Bobola. Teraz mi∏oÊç moja te˝ zapala s∏oƒce, które goreje nie tylko Êwiat∏em i ciep∏em, lecz wype∏nia dalej
swà dobrà – wejÊcia dusz w tà odczutà sfer´ – misj´, co was na Ziemi oÊwieca i daje odczucie dobra, które z Boga
pochodzi. Czy doznajesz teraz uwielbienia Boga, gdy zrozumia∏aÊ, co dzieje si´ z duszà, aby dosz∏a do szcz´Êcia.
(Moja proÊba) Dobrze, ja ci pomog´, ale ty ˝ycie swe masz poddaç zupe∏nie Bogu. (ProÊba) Wi´c zostan´ twoim opiekunem i pomagaç b´d´ zawsze i teraz postaram si´ o wydoskonalenie duszy twojej i o wype∏nienie twej misji. ˚àdaj poÊwi´cenia si´ rodziców tego ch∏opca w tej odrodzenia si´ wielkiej misji. Od tego zale˝eç b´dzie czy ∏ask´ tà otrzymacie. Tu ˝yczenie waszego wykonania dzie∏a jest dobre, wi´c b´dziemy wam pomagaç. Oto zostaƒcie
wype∏niajàcy to, co Bóg rozkaza∏, to my wam pomo˝emy do tego, by sta∏o si´ to dobro dla ludzi. My b´dziemy si´
modliç, lecz i wy nie ustawajcie i módlcie si´. Patrz´ z tego wielkiego o Alu, wolnych duchów bytu na was i powzià∏em myÊl, by ostatnim wysi∏kiem wielkie to dzie∏o wykonaç. Pod tym, ˝e wy wystàpicie ju˝ silnie po cudzie – ja b∏agaç b´d´ o ocalenie tych dusz, co staç si´ mogà inaczej pastwà szatana. Zastanówcie si´, czy dobrze b´dzie, gdy
55
wy to otrzymacie w∏asnà zas∏ugà, czy tylko pragniecie wykonaç – dalej niosàc has∏o odmiany ˝ycia. (Prosz´ o pomoc bo nie potrafimy sami). Chc´ wam pomóc wi´c odmówimy teraz tà modlitw´..
Pozwoli∏ Bóg tego dokonaç i da∏ ci S∏owo Swoje. Ty i rodzice wyczuwajàc ju˝ swà odpowiedzialnoÊç, wype∏nicie tà pierwszego b∏´du odmian´ w ˝yciu ludzkim. Ja, Patron waszego narodu, który ma tà wielkà dla ludzkoÊci misj´ spe∏niç, od dziÊ stoj´ przy was i modl´ si´ o to, by ten naród nasz, który tyle wycierpia∏, godnym si´ sta∏, wype∏niwszy wol´ Boga, stanàç przed Nim z zas∏ugà, co stanie si´ odmie. niajàc ˝ycie Êwiata – wiele wa˝àcà dla szcz´Êcia wiecznego ostatnich ludzi, ˝yjàcych na Ziemi w chwili Sàdu Ostatecznego.
DziÊ zawsze pod mojà opiekà ju˝ b´dziecie i poÊwi´ceni Bogu ostatecznie has∏o – dane wam – wypowiecie.
Zostawiam ci´, za poÊpiesznym oddaniem wiedzy modlàc si´. Zostaƒ odczuwajàc, ˝e stanie si´ cud.
12. III. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
˚ycz´ sobie byÊ dziÊ ostatecznie zada∏a sobie wysi∏ku i po wielkiej modlitwie, co wol´ Boga do tego cudu skieruje – odda∏a ju˝ poddana Bogu ca∏e ˝ycie swoje na spe∏nienie tego pot´˝nego dzie∏a. Teraz ostatecznie ty ˝yjesz
ju˝ tylko dla Boga i ˝eby wol´ Jego wykonaç. Pozna∏am, ˝e ty poznawszy ca∏à wa˝noÊç tego dzie∏a, si∏à ca∏à poprowadzisz je do wykonania.
Dobrze, ˝eÊ ju˝ wys∏anki Ducha Âwi´tego zechcia∏a s∏uchaç. Ja widz´, ˝e od was pos∏anych od Boga do ludzi
odczucie woli do tego dzie∏a – du˝o si´ wyrobi∏o, lecz dalej stoicie na miejscu. Oddajcie wi´cej mi∏oÊci – to zwyci´˝ymy.
Pisz´ dziÊ – za to pragn´ odczucia waszego, ˝e s∏uchacie mnie wielce o˝ywione tà mi∏oÊcià, co da wam si∏´
ostatecznego wykonania. Po ˝yciu wy staniecie przed Bogiem, ale czy z tà mi∏oÊcià? Czy da to wam wejÊcie do wieczystego bytu, bez potrzeby oczyszczania dusz waszych? Ja pisz´ dziÊ, bo staç si´ ma dobro przez mi∏oÊç, jakà wy
macie budziç u ludzi i zapalaç mi∏oÊcià swojà. Zawsze wy wielbieniem dusze ludzkie pociàgniecie za sobà.
Patrzcie, zostanie dany wam cud – gdy tego uwielbienia nauczycie rodziców dziecka, co samo podaje czucie
swe widocznie dla Matki NajÊwi´tszej. ˚àdam od ciebie zupe∏nego poÊwi´cenia si´ temu dzie∏u.
Wincenty
Czy chcesz bym mówi∏ do ciebie? Ja znam dusze ludzkie i wiem, jakie trudne im b´dzie poznanie ˝e b∏àdzà.
Pos∏uchaj mnie. Ty powinnaÊ zawsze zanim zaczniesz mówiç odmówiç króciutkà modlitw´ o ∏ask´ wyjaÊniania, które poj´te zostanie i o potrzebne ci dary Ducha Âwi´tego. Oto ona:
Modlitwa – o dar wyjaÊniania
Bo˝e Przedwieczny! Prosz´ Ciebie o ∏ask´ do wype∏nienia woli Twojej Êwi´tej. Daj mi o Bo˝e poczucie wysokiego zrozumienia Twej prawdy i wielkà w mym sercu mi∏oÊç dla Ciebie o Panie, by odczuli jà ludzie i przez to te˝
˝ywe odczucie tej g∏oszonej prawdy. Ja pragn´ wype∏niç to, czego ˝àdasz ode mnie o Bo˝e i prosz´ Ci´, Duchu
Âwi´ty Bo˝e, daj mi dary swoje potrzebne mi do jasnego mówienia do ludzi i dar zrozumienia tym co mnie s∏uchaç
b´dà. Zawsze oczekuj´ od Ciebie Bo˝e pomocy, bo czuj´ s∏aboÊç mojà i nieumiej´tnoÊç. OÊwiecicielu nasz, przyjdê
i poznaç nam daj nasze b∏àdzenie, byÊmy przez to trafili na prawdziwà, do Ciebie nas dowodzàcà drog´.
O, b∏agam Ci´ Duchu Âwi´ty,. Przepot´˝ny Bo˝e, wys∏uchaj mej modlitwy, co prosi o mi∏oÊç dla braci moich
i o mi∏osierdzie dla nich. ZeÊlij nam o Wielki Duchu Âwi´ty pocieszenie Swoje, byÊmy zgodnym chórem rozpocz´li
wielbiç Ci´ o Bo˝e w Trójcy Âwi´tej Jedyny. Amen
Teraz ty odczuj to, co ci da ta modlitwa: wol´ spe∏nienia oczywistego i wielkà mi∏oÊç.
Ja odchodz´, lecz doczuj, ˝e zawsze jestem przy tobie. Wyczekuj modlàc si´ na potwierdzenie niezbite woli
Boga i ˝e z niej zosta∏o objawione to, co dotàd nieznane by∏o ludziom. Niech˝e teraz korzystajà z tego i ratujà dusze
swoje.
12. III. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Nie dokoƒczy∏am dyktanda, wi´c jestem z powrotem. Obudzi∏o si´ we mnie uczucie, ˝e ludzie poznawszy tà
wiedz´ doznajà olÊnienia i pieʃ uwielbienia Bogu zaÊpiewajà. Postanów sobie wyczucie daç dobra, które z tego wyniknie. Zastanawia mnie jedno, ˝e dotàd nie widz´, by ktokolwiek z was, co ju˝ wiecie, ˝y∏ zupe∏nie tak, jak powinien.
Ty zawsze opowiadasz, ˝eÊ chora i nie post´pujesz tak, jak dziecko Bo˝e mi∏ujàce Boga goràco powinno by post´powaç. Raz opuszczasz Msz´ Êw. , bo spóêniasz si´, a dziÊ podczas ostatniej nowenalnej mszy Êw. ty nie wzi´∏aÊ
w niej udzia∏u. Zawsze tu pierwsza choroba, a nie prawdziwa odwzajemniajàca si´ mi∏oÊç do Jezusa. Ty zostaw
wszystkie sprawy i zdrowie, co przeszkadza, a czuç powinnaÊ p´d, co przeszkód nie zna. JeÊli ˝ycie przeszkadza
woli twojej, to trzeba je wydoskonaliç i zupe∏nie poddaç woli duszy swej i woli Boga. Pierwszy Bóg, co was umi∏owa∏
i co w Tabernakulum oczekuje nas, a potem – wszystko inne. Zawsze ty masz podjàç decyzj´ takà, ˝e odczuje Bóg
mi∏oÊç twojà. DziÊ za ca∏y dzieƒ ty zmówi∏aÊ tylko te modlitwy rano, a po jedzeniu spieszàc si´ do mego dyktanda
nie podzi´kowa∏aÊ Bogu za dary, co ci da∏ do spo˝ycia, choç zwykle dzi´kujesz.
56
Masz przyk∏ad, a co u ludzi innych b´dzie? Nie chc´ poddaç krytyce wszystkich czterech pozosta∏ych z waszej
wzorowej gromadki, bo sta∏aby si´ niedyskrecja, choç i one wiedzieç powinny, ˝e nie post´pujà jeszcze tak, jak nale˝y dziecku Bo˝emu odwdzi´czajàcemu si´ za mi∏oÊç, co otacza je zawsze, w ka˝dym momencie ˝ycia bez odczuwania, ˝e oboj´tnoÊç jej w zamian dajemy. To przeszkodà nie staje si´ dla Boga, co przecie˝ móg∏by nas za to mniej
kochaç. Oto widzisz ile zawsze przezwyci´˝yç trzeba przeszkód, by zupe∏nie staç si´ wolnym duchem, co lotem
swym codziennie wznosi si´ do Boga, a˝ po dzieƒ odwo∏ania, gdy po nagrod´, a nie po kar´ lub oczyszczenie dopiero – stanie przed duszy swej obrachunkiem. Ja si∏y wam dam, lecz nie marnujcie ich na ma∏e rzeczy, bo to z Boga pochodzàce si∏y i dla Niego tylko u˝yte byç majà. Zostaw od dziÊ wszystko i odczucie nawet choroby, a poÊwi´cone Bogu godziny z Nim przebàdê i na pi´knej modlitwie. Zawsze dos∏ownie odczujesz od waszego odczuwania
Boga pochodzàce osiàgni´te woli wzmocnienie.
Za poczàtek z∏ego uwa˝aj to, gdy coÊ w ˝yciu stanie si´ silniejsze od tego uczucia, co wolà ma kierowaç. Oto
dla wszystkich nauka co odda was zupe∏nie Bogu.
(A jeÊli ma si´ pewnoÊç, ˝e wyjÊcie z domu chorob´ pogorszy?) JeÊli staje si´ pewnym, ˝e musi si´ choroba
pogorszyç wskutek pójÊcia do koÊcio∏a, to wielkà przykroÊç odczuwa dziecko Bo˝e, ale pozostaç w domu powinno,
bo z tego post´pku gorsze wydalenie si´ z nabo˝eƒstw byç mo˝e. Nie wyczu∏am tej g∏´bokiej przykroÊci. Oto ˝ycie,
co daje pokusy i pociàga ku podszeptom odciàgajàcym dusz´ od Boga, jeÊli bardzo goràco nie mi∏uje. Silniejszà ma
byç ta mi∏oÊç, wtedy nie postawi was na post´pku, co nie z Boga pochodzi.
˚ycie – to materia, co daje do tysiàca pokus sposobnoÊç, lecz dusza, naprawd´ mi∏ujàca Boga nawet ich nie
zauwa˝y, bo prostà drogà idzie, na nic si´ nie oglàdajàc.
Oto przyk∏ad w praktyce i w tym co ludzie przywykli lekcewa˝yç. Zupe∏nie oddaç si´ Bogu ma cz∏owiek, co wol´ swà ma zwróconà do Boga. Pisz´ to jako nauk´ dla tych, co teraz chcà Bogu s∏u˝àc staç si´ wzorem dziecka Bo˝ego.
Postanówcie sobie staç si´ ju˝ naprawd´ tak zjednoczeni z Bogiem, ˝e nic nie mo˝e wp∏ynàç na wol´ waszà,
zwracajàc jà w przeciwnym kierunku. Pod tym dziÊ tu jestem, ˝e wy zrozumiecie mnie i postanowienie swoje zwrócicie do zupe∏nego zespolenia woli swej z Bogiem.
O, czynu teraz trzeba, to was odda to Bogu zupe∏nie. Ja zawsze modl´ si´ o tà ∏ask´ cudu dla was wielkà, co
stanie si´, gdy i wy ostatecznie wol´ swà oddacie Bogu.
"Sobie" zupe∏nie nie trzeba ˝yç, a ka˝de drgnienie uczucia – ma byç dla Boga. Starajcie si´ o to, by ˝ycie wam
do tego nie przeszkadza∏o. (Ale to cia∏o niedo∏´˝ne przeszkadza).
Trzeba staraç si´ o si∏y czerpane z Boga, a zupe∏nie i to opanujecie. Zostawiam ci´ pod opiekà opiekuna twego, który mówiç teraz b´dzie.
Âw. Andrzej
Ja znów jestem tu z tobà, bo sta∏o si´ ˝àdane przez nas wszystkich szcz´Êcie. Ty ˝ywo, ostatecznie modli∏aÊ
si´ o cud i Bóg zapragnà∏ go dziÊ daç. Ju˝ pozna Êwiat ca∏y moc Boga i to, ˝e On Sam tu dzia∏a. Zupe∏nie on uzdrowiony b´dzie za kilka dni. Teraz ostateczny proces uzdrowienia si´ odbywa. Patrz´ na niego i wiem, ˝e stanie si´
s∏ugà Bo˝ym. A ty jutro pójdziesz i przekonasz si´ o prawdzie s∏ów moich.
Âw. Joanna d’Arc
Potraficie to, co dusze wasze pod Bo˝ym rozkazem ˝yjà. Teraz wy tu pod w∏adzà Boga macie byç i nie pozwoliç, by si∏y z∏e omota∏y braci waszych. Coraz wi´cej was oddanych Bogu niech stanie na s∏u˝b´ tà, co potrzebna teraz dla wszystkich ludzi zbawienia. Ja poprowadz´ was do walki o dusze, co oÊlep∏y, bo przesta∏y kochaç Boga.
Zawsze to od was ma iÊç objawienie i poj´cie o pos∏uszeƒstwie Bogu i pe∏nej mi∏oÊci, która nie zostawia miejsca na nic innego, na ˝adne inne uczucia ani na odczuwanie ˝ycia i wol´ ma tylko staç si´ dzieci´ciem Bo˝ym, co
si∏y swe i uczucia tylko Bogu potrafi oddaç. Zawsze teraz pod si∏à rozkazu Bo˝ego wy macie ostatecznie zostaç wojownikami, co bronià zatracenia dusz.
Ja chc´ pomóc wam i dodaç si∏ z Boga czerpanych. Ty zobaczysz jutro to cudowne uzdrowienie, co si∏ te˝ wiele da. Ja ci ˝ycz´, byÊ zawsze tak silnie i zdecydowanie stawa∏a do tej walki jak ja, co widzàc, ˝e post´pujà nieprzyjaciele dusz moich braci w tym, ˝e odszczepieƒstwo zaszczepià w ich dusze – odczu∏ g∏os Boga, co wezwa∏ mnie,
by zostaç wzorem odczucia Jego woli i postawi∏ mnie Bóg do walki, co sta∏a si´ ratunkiem dla stu tysi´cy ludzi.
Wy dosta∏yÊcie rozkaz walki o ca∏y Êwiat, wi´c zostawcie wszystko i wykonajcie ten rozkaz. Postawi∏ ciebie tu
Bóg byÊ oznajmi∏a wol´ Jego, a teraz musisz ponieÊç to has∏o do ludzi, a˝ znajdà si´ tacy, co podejmà je i stanà do
walki o ca∏y Êwiat...
Powoli to idzie, bo potrzeba wam m∏odych i goràcych ludzi, a te˝ zakaz stanà∏ przeszkodà, lecz wy wszystko
przezwyci´˝ycie, gdy si∏y wam Bóg da i moc Swojà oka˝e.
My wszyscy, co stoimy do pomocy, b∏agamy Boga o to cudowne uzdrowienie i pozna Êwiat, ˝e Boga wola tu
przemówi i ˝e ty z Jego woli stoisz tu, gdzie okropne niebezpieczeƒstwo ludzkim duszom grozi. Podczas tego, gdy
pos∏uszna Bogu odmienisz dusze i nauczysz je ˝yç dla Boga, zostaniesz od Boga zupe∏nie wy∏àcznie wezwana, by
57
tylko odbieraç Jego rozkazy, które podawaç dalej – m∏odo szym – pi´knà mi∏oÊcià gorejàcym – b´dziesz. DziÊ jednak ty sama nieÊç musisz to, I co Bóg ci objawia. Za trudne ci si´ zdaje, lecz pos∏usznà woli Bo˝ej byç musisz, a my,
co tu ju˝ po tej stronie ˝ycia stoimy – pomo˝emy, by pozna∏ Êwiat ca∏y wol´ Boga. Ty wiedz, ˝e dajemy ci si∏y, co
z Boga sà i co pozna Êwiat, ˝e oto wolà Boga sta∏aÊ si´ tak silna.
Ja zupe∏nie odczuwa∏am twoje wyczerpanie, lecz stanie si´ to, czego Bóg chce, wi´c twoje si∏y te˝ odczujà ten
rozkaz. Za to, ˝e dasz tu poczàtek dzie∏u – poznasz mi∏oÊç Boga, a ci, co pomagaç ci b´dà, od Boga poÊwi´ceni b´dà, a w koƒcu poznajà te˝ cudowny odczuty wolnych duchów byt w odczutym szcz´Êciu obecnoÊci Boga prze˝ywany.
Ty od dziÊ zawsze pod naszà opiekà i kierownictwem b´dziesz i pod opiekà Samego Boga, co da ci pe∏ni´ si∏
i odczucie woli Jego. Sama postanów, czy chcesz to dzie∏o zaczàç, by wol´ Bo˝à spe∏niç? Wi´c dobrze, ty pod moim dziÊ kierownictwem b´dziesz. Ja ˝ycie da∏am dla spe∏nienia woli Boga i ty musisz decydowaç si´ na wszystko. Ja
pozwalam ci od dziÊ post´powaç jak rycerzom trzeba: ods∏oniç przy∏bic´ i z mieczem Bo˝ych s∏ów w r´ku iÊç walczyç o dusze, co idà w ciemnoÊci i nie widzà przepaÊci przed sobà. My, co pod tym sztandarem stoimy odwrócimy
te rzesze, lecz trzeba przemówiç do nich ˝ywym s∏owem i postawiç im pytanie: co wolà" czy cudowne szcz´Êcie na
wieki czy zgub´ swojà i przestraszne cierpienie tak˝e na wieki? O, postanów sobie odtàd, ˝e nie b´dziesz ˝ycia ˝a∏owa∏a, gdy przyjdzie umrzeç dla tej idei. O, wiedz, ˝e zostaniesz tak, jak ja ˝yjàca wiecznie na Ziemi, a u Boga po
doczesnym ˝yciu otrzymasz to, co Jego rycerzom, poddanym Jego rozkazom – Bóg daje.
Poznasz wtedy, ˝e stanie si´ to, co z woli Boga tyÊ ludziom ponios∏a. O, zawsze my poÊwi´cone duchy, co pe∏nimy wol´ Boga, teraz po dowodzie prawdy, z tobà post´powaç wsz´dzie b´dziemy i razem z tobà walczyç o dusz
szcz´Êcie!
Czy chcesz byç z nami odtàd? Bo Êwiadomie trzeba stanàç do tej walki. Za kilka dni odczujesz wracajàce si∏y
i wtedy po staniu si´ cudu – ty staƒ ju˝ do walki o dobro i szcz´Êcie dusz i ludzkoÊci na Ziemi. Za przyczynà mojà
∏atwiej przemo˝esz okazane ci przez ludzi przeszkody. A podczas decydujàcych rozmów, wezwij pomocy Ducha
Âwi´tego i Êw. Matki Magdaleny Zofii, a poÊwi´cone duchy Êw. Andrzeja, De˝y i Jacka za tobà – odczuj to – odczucia dadzà s∏ów twoich, bo staç si´ musi, co Bóg ˝àda. Ja zawsze pomog´ zwalczyç przeszkody, co szatan nam stawiaç b´dzie. Patrz, co masz wielkich Opiekunów i Przewodników, wi´c nic nie bój si´ i do walki tej idê Êmia∏o. Zawsze wezwij silnie pomocy, a nie zostaniesz. sama. Postanów, ˝e od dziÊ zupe∏nie oddajesz si´ pod rozkazy Boga
i nie uczynisz nic, co woli Jego nie dogadza. Ty musisz te cztery kobiety i rodziców dziecka odczuwajàcego Boga dok∏adnie pouczyç, co ˝àda ,Bóg od nich i czy chcà podjàç si´ wype∏niç wol´ Boga. Innym mo˝na tylko objaÊniç o
potrzebie pouczema i przestrogi, co Bóg z Mi∏osierdzIa Swego daje ludziom, by umkn´li tego przeokropnego nieszcz´Êcia, co im zagra˝a. Ty pewna bàdê, ˝e stanie si´ to, co staç si´ powinno dla dobra wszystkich ludzi. Postawcie
sobie za zadanie, ˝e oddacie tà wiedz´, do sI∏ waszych mo˝liwoÊci – jak najszerzej i tak, by odczuli ludzie prawd´
w s∏owach waszych poÊpieszcie si´, bo idzie straszny Gniew Bo˝y, co was odczuwajàcych Boga, odczujcie to, mo˝e ominàç, lecz musicie wol´ Swà ca∏à zwróciç do Boga i wzbudziç w sobie mi∏oÊç do Stwórcy swego i Tego, co od
wieków cierpi jako Ofiara za ludzkie, pod w∏adzà szatana, pope∏nione winy. Czy chcesz spe∏niç wol´ Boga? Za to my
od dziÊ stoimy przy tobie i przy tych co z tobà idà na podbój Êwiata.
Ja ˝ycie poÊwi´ci∏am dla wype∏nienia woli Boga, a ty zupe∏nie inaczej masz walczyç i o daleko wi´kszà spraw´. Tylko cud osiàgniecie – nie czekajcie ani dnia jednego, lecz silnie oÊlepionych ludzi, w dodatku nie czujàcych tego, macie oddaç Bogu. Czy dacie to w por´ i dobro do dusz szybko poniesiecie? Bo pami´tajcie, ˝e straszne, co
idzie – blisko jest. To swoich braci w imi´ Boga ratujcie. Od was musi pójÊç na Êwiat ca∏y jakby alarm, co przestrzega o strasznym niebezpieczeƒstwie, co czyha w postaci niewinnej, lecz wyszukuje wcià˝ nowe sposoby, by wciàgnàç
cz∏owieka na dno swej strasznej piekielnej otch∏ani. Patrzcie na sobie znane osoby, czy spe∏niajà one wol´ Bo˝à tak,
jak wy to rozumiecie?
One zamkn´∏y swe serca na dzia∏anie ∏aski Bo˝ej i odwróci∏y si´ od cierpiàcego Jezusa. Co stanie si´ z nimi,
gdy gniew Bo˝y ludzie odczuwaç zacznà? Oni poznajà te˝ to, ˝e pob∏àdzili, lecz przez to zaszli do skraju otch∏ani,
a zawierucha stràci ich do niej. O, wo∏ajcie by zawrócili, bo pot´pienie ich czeka, gdy dalej oboj´tnoÊç Bogu dawaç
tylko b´dà. O, wy wszyscy nie pojmujecie, co czeka te niezliczone rzesze ludzkie, co zapomnia∏y o pierwszym,
a przez to o ostatnim przykazaniu Boskim. Nie ociàgajcie si´ i gdy postàpicie w tym, ˝e szukaç was zacznà ju˝ ludzie sami – wy nie potrzebujecie ju˝ obawiaç si´ si∏y odwrotnego Bogu p´du, bo z wami Bóg i my wszyscy, co damy wam od Boga pochodzàcy ratunek. ˚ycie i dà˝enie do szatana wprost – to straszne co idzie – wywo∏a∏y. Zawsze
musicie s∏uchaç rozkazu Boga i wype∏niç Jego wol´. Ty podczas dobrego zdrowia ˝ycie pozostawi∏aÊ bez wartoÊci,
a teraz trzeba wysi∏kiem odmieniç je na podw∏adne Bogu. Zawsze ju˝ pami´taç musicie, ˝e ˝yjàc dla siebie – nie ˝y∏aÊ dla Boga, a przez to nie powinnaÊ od Niego oczekiwaç nagrody. A teraz ˝yj dla Boga – to znaczy o sobie zapomnij, to Bóg pami´taç b´dzie o tobie. Ja poÊwi´ci∏am – od m∏odoÊci odczuwajàc Boga – ˝ycie dla wype∏nienia rozkazu Jego, a za to Bóg obdarzy∏ mnie Swoim szcz´Êciem wieczystym. I wy s∏udzy Boga macie s∏uchaç tylko Jego
rozkazu i zawsze w ka˝dej minucie stosowaç si´ do Niego. Pod warunkiem, ˝e poddani Boga poczàtek dacie wielkiemu has∏u, co ma odrodziç Êwiat ca∏y – ja przyjd´ do ciebie za tydzieƒ od dnia dzisiejszego. Czy chcesz bym przysz∏a i da∏a ci pouczenie, co dalej czyniç masz, gdy stanie si´ cud? Alicjo, ja tu pierwszy raz przy tobie, lecz czuj´, ˝e
58
wykonamy to, czego Bóg ˝yczy sobie od nas. Jezus odwdzi´czy si´ temu, kto pragnie Mu pomóc i ból Jego ukoiç.
Czy poÊwi´cicie si´ dla Niego i dacie Mu wszystkie si∏y swoje?
O, patrz oto zosta∏o ju˝ zacz´te to wielkie dzie∏o odnowienia Êwiata. Duch Âwi´ty Odnowiciel zaczyna Swe panowanie, a wy s∏ugami Jego i wys∏aƒcami do ludzi jesteÊcie. Poznajcie, ˝e On Sam was powo∏a∏ na tà s∏u˝b´, bo
chce was od dziÊ pod Swà w∏adz´ i opiek´ wziàç.
Poczynajcie od dziÊ ˝yç dla Boga i tylko Jemu s∏u˝yç – nie sobie i nie pod tym, co ˝ycie daje i postawiç chce
was na poczàtku z∏ego. Jam, co poczàtek da∏a dobru ,swoje ˝ycie sk∏adajàc w ofierze – zawsze i was do dobra poprowadz´. Wielbi´ Boga ,a wy ze mnà wszyscy ludzie hymn uwielbienia Êpiewajcie. Oczekuj mnie we czwartek za
tydzieƒ.
Âw. Magdalena Zofia, godzina 7-ma.
Ju˝ dawno czekam, lecz ciàgle zaj´ta jesteÊ odczuwaniem, co mówi Odnowiciela Êwiata wys∏anka.
Ja ˝ycz´ sobie byÊ pisa∏a z nià w te dnie, co ja nie przychodz´, a ty zgodzi∏aÊ si´ przyjàç jà we czwartek. Dobrze, ja to zmieni´ i ty oczekujjà we Êrod´ po po∏udniu o 2-ej godzinie..
DziÊ pozosta∏am, bo chc´ ci powiedzieç, ˝e wy otrzymacie ju˝ ten cud, lecz musicie zostaç ostatecznie zupe∏nie pod rozkaz Boga dzia∏ajàce. Podczas pierwszej wizyty Joanna podw∏adna Bogu, pismem ci objaÊni∏a cel wizyty
swojej i chce pomóc ci w trudnych przeciwnoÊciach, co szatan mo˝e wam stawiaç. Otó˝ za jej przyczynà módlcie si´
o podcinanie wam owym zakazem ksi´˝y dos∏ownie do ludzi mo˝noÊci wype∏nienia rozkazu Boga. Módlcie si´, by
Êw. Joanna przez owà ∏ask´ swojà uczyni∏a, by nie przeszkadzali wam ju˝ wi´cej ksi´˝a w szerzeniu wiedzy i wype∏nianiu misji waszej. Ja te˝ poczn´ oddawaç im natchnienia, co teraz mo˝e osiàgnà rezultat. Postaraj si´ mówiç
z ksi´dzem, bo d∏ugo on pozostawiony pod silne duchów dobrych natchnienia, zapewne odczuje to, co ty mu powiesz
i objaÊnisz. Ty poznasz, co Êw. Joanna potrafi. ˚àdaj zwolnienia ci´ z zakazu i wo∏aj o stanie si´ okropnego z∏a przez
to. Odczuje on, co Joanna mu powie. Zostanie wam na pewno dane pozwoleme.
Alu, czy wiesz, ˝e IruÊ prawie ju˝ uzdrowiony jest – módlcie si´ dalej, to ostatecznie cud spe∏ni si´. ˚àdam dziÊ
byÊ pos∏a∏a do ojca tego dziecka kalekiego wyjaÊnienie o potrzebie silnej jego modlitwy i przyrzeczenia zupe∏nego
oddania si´ Bogu. Ty objaÊnisz mu, co to oznacza nic nie zrobiç, co z wolà Boga nie by∏oby zgodne i oddaç si´ odczuciu, ˝e syn ozdrowieje, a on za to odwdzi´czy si´ Bogu poddawszy si´ Jego rozkazowi powiadomienia ludzi o b∏´dzie ich ˝ycia. Za to ju˝ we czwartek przysz∏y zupe∏nie inaczej b´dzie. Ja przyjd´ o godz. 2-ej, a dowie si´ Joanna,
˝e prosisz jà we Êrod´. Dobrze. Ja oceni∏am twojà ch´ç s∏u˝enia, wi´c po udzie dam ci wskazówki, co dalej czyniç
masz.
W sobot´ przyjd´ o 2-ej godz..
Oczekuj mnie z o∏ówkiem w r´ku. Biegn´ do ksi´dza, bo on nic o prawdzie nie wie.
13.III. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Ty oczekiwaç mi ka˝esz, to os∏awi ci´, ˝e zupe∏nie nie dbasz o dzie∏o, co daç masz Êwiatu. Ja rozumiem, ˝e
wol´ masz, lecz trzeba odmieniç Êwiat naprawd´, a wy ciàgle nie wiecie z której strony zaczynaç. Dawno ci mówi∏am, byÊcie szukali odpowiednich dobrych ludzi, którzy zrozumiawszy wa˝noÊç sprawy goràco ponieÊliby has∏o dalej mi´dzy ludzi. Za to wiedzcie – oczekuje was cudowna nagroda i spe∏niwszy wol´ Boga, mo˝ecie byç spokojni
o swojà przysz∏oÊç wieczystà. OÊlepieni ludzie wysilà si´ troch´ i stanàç mogà te˝ w silnie poznanej, a s∏odkiej, przes∏odkiej wiecznoÊci. ..
Dostaniesz do czynu teraz wskazówki. Po otrzymaniu cudu – ty pójdziesz z rodzicami Irusia do ksi´dza, a on
ma sprawdziç to, co sta∏o si´ z woli Boga. IruÊ od razu nie mo˝e iÊç z wami – musi powoli uczyç si´ chodziç. Gdy
ksiàdz przyjdzie, ty masz mu wszystko opowiedzieç o tym, co ci Bóg z mi∏osierdzia Swego dla ludzi rozkaza∏ ludziom
objaÊniç i ˝e on to powinien teraz od Boga tu postawiony, zrozumiawszy wielkoÊç sprawy – pierwszy has∏o to do ludzi wypowiedzieç. A odtàd zupe∏nie, odczuj to, wy i ksiàdz ten, a te˝ pozostali majà zostaç aposto∏ami powtórnymi
Boga. Dlatego ˝ycie swoje musicie postawiç owczemu – jako przeciwieƒstwo i ˝yç tylko dla Boga. Zostawcie wszystko inne, bo nic nie mo˝e byç wa˝niejszego od spe∏nienia woli Boga, która wzywa was do oddania tych s∏ów, co objaÊnià ludzi o b∏´dzie pochodzàcym z winy odczuwania, ˝e post´pujàc dobrze wed∏ug przykazaƒ Bo˝ych my dà˝ymy do Boga. Nie tak macie dà˝yç – tylko: g∏´boko odczuwajàc swój zwiàzek z Bogiem, chcieç pe∏niç Jego wol´ we
wszystkim, co ˝ycie pod ostatecznà ju˝ odczuwania winy gdy nie pe∏nimy – odczucie Boga majàc – daç mo˝e. Pod
tym dajcie swojà mi∏oÊç Bogu i nie róbcie dobrego dla siebie, to znaczy: nie dla dogodzenia swojej ambicji czy nawet, ˝e dobro mi∏e wam jest, lecz postawcie dusz´ swà na kierowniczym stanowisku, a ta odczuciem mi∏oÊci do Boga kierowana, wyczucie da zawsze jako odblask tej mi∏oÊci – mi∏oÊç bliêniego. Pod waszym, Êlepych ludzi objaÊnieniem zrozumieç majà to, co otworzy im oczy na b∏àd zasadniczy dziÊ ˝yjàcych ludzi. Nie przykazania Bo˝e majà kierowaç ludêmi, lecz mi∏oÊç, o której Bóg mówi dajàc ludziom te przykazania i stawiajàc przykazanie o mi∏oÊci Boga –
na pierwszym miejscu. Bo poddany Bogu cz∏owiek ma zawsze czy w wielkich, czy w ma∏ych sprawach pod∏ug tego
postàpiç, co nale˝y zrobiç dla odwdzi´czenia si´ w tym wypadku mi∏oÊci Bo˝ej dla nas, tej mi∏oÊci, co poÊwi´ca Siebie dla dania 1 dzieciom swoim, oceƒcie to, cudownego bytu, co pozwoli pi´knà mi∏oÊç oddaç 1 ostatecznie w uwiel-
59
bieniu i oczyszczony duch poddajàcego si´ Bogu cz∏owieka, tam ju˝ szcz´Êliwy si´ czuje, ˝e tylko Bogu s∏u˝y i zapragnie dà˝yç po swej – od czasu wys∏u˝enia dalszego, osobie Boga daç zupe∏nie ju˝ wydoskonalonà mi∏oÊç swà
w tej pi´knej formie uwielbienia, co za ka˝de odczucie w bycie wiecznym dajàcego mu szcz´Êcie – wolà Boga przygotowanego cudu, iÊcie Boskiej pi´knoÊci, duch wdzi´czny uwielbieniem odpowiada. To si´ staje zlewajàc si´ w chór
cudownie pi´kne i znów powód do uwielbienia daje.
Zawsze wy tu si´ starajcie za wszystko, co otrzymujecie od Boga, a tego pod dobrym Jego panowaniem otrzymujecie ciàgle, od chwili pocz´cia waszego, a˝ do odwo∏ania tak wiele i bez przerwy wy za wszystko – czy dobre,
czy ci´˝kie dla was, czy znane, a cz´sto nieznane, choç pochodzàce z mi∏oÊci darem wam jest zawsze dobrym – za
wszystko wy macie dzi´kowaç i uwielbiaç mi∏oÊç Boga. A poczàtek to da do woli odpowiedzenia mi∏oÊcià za tà wielkà odczuwanà na ka˝dym kroku osobiÊcie mi∏oÊç Boga.
Co dacie Bogu za ∏ask´ cudu, gdy go otrzymacie? Pisz´ w∏aÊnie dlatego, by raz jeszcze ˝àdaç od was- moich
córek i rodziców ch∏opca, byÊcie ju˝ tak wysilili si´, by przed tà strasznà gniewu Bo˝ego chwilà nie dawnym ˝yciem
ludzie ˝yli, lecz poznawszy swój b∏àd – widocznie dawali serca swoje Jezusowi. Patrz, co tu masz do zrobienia: Teraz objaÊniç rodzicom i ksi´dzu, a po cudzie g∏osiç o dobru, co wyniknie dla dusz ludzkich, gdy przestanà ulegaç w∏adzy szatana, co odciàga ku sobie tylko tych, co pod w∏adzà Boga przestali byç. Postawcie wi´c sobie mi∏oÊç Boga
na pierwszym miejscu, a szatan zupe∏nie oczywiÊcie straci owo prawo do was i ˝ycie wasze bez jego pokus zostanie. Oto co dziÊ objaÊniç wam chcia∏am. Ala ˝àdaniem dobra wyzwoli si´ te˝ z tego odczucia ciàg∏ych pokus. Poznaj,
˝e znów nie do Boga cià˝enie dziÊ odczu∏aÊ. Ostatni raz to przebaczam, lecz we czwartek o 2-ej tu z o∏ówkiem w r´ku masz byç. Pozna∏am, ˝e to prawie nieÊwiadomie by∏o.
Masz teraz godzin´ czasu na doczesnego ˝ycia podtrzymanie i odpoczynek ducha. O godz. 7-ej wróc´.
Âw. Magdalena Zofia
Ja zawsze wam pomog´, gdy pomodlicie si´ o to, by dusze wasze odczu∏y ˝àdany dziÊ przez Boga p´d do
Niego i do spe∏nienia misji swojej. Zawsze b´d´ tu i wy mo˝ecie przyjÊç, by modliç si´ ze mnà o wszystko, co dla
dusz waszych potrzebne. Ty, Kaziu widz´ nie mo˝esz wiele myÊleç, bo s∏aba twoja g∏owa, lecz serce masz goràce,
wi´c kochaj Boga i ludzi to znajdziesz spokój w tym, ˝e prosto idziesz do Boga. Za was i za to, by sta∏o si´ to dzie∏o wykonane – ja modl´ si´ zawsze przed Bogiem, wi´c i wy powinniÊcie tylko tego jednego pragnàç, by spe∏niç wole
Boga. Ty Kaziu teraz powiedz sobie, ˝e nie chcesz nic wiedzieç o niczym, co odciàga ci´ od wykonania woli Boga.
Ty nie chciej wiedzieç, co ci Bog jeszcze zakrywa. Przyjdzie czas, ˝e b´dziesz to wszystko rozumia∏a, bo wtedy potrzeba tego b´dzie. ˚yj tylko dla Boga i dla wype∏nienia, ile tylko mo˝esz tego, co wam z woli Jego objaÊni∏am. Patrz´
dziÊ na ciebie i powzi´∏am odczucie: ˝e po skoƒczonej tej gniewu Bo˝ego chwili – ty masz wziàç udzia∏ w wielkiej
sprawie, co stanie si´ potrzebnà dla odmiany ca∏ego Êwiata. Zycie to sta∏o si´ ci´˝kie i nie mo˝esz zupe∏nie wznieÊç
si´ tak, by zapomnieç o dniu codziennym. Ty musisz byç zawsze silnie stojàca przy swoim podw∏adnej Bogu doskonaleniu swej mi∏oÊci postanowieniu i niczym nie pozwól si´ odwracaç z tej drogi. Zawsze ty módl si´ o wszystko przez
przyczyn´ mojà, to odczujesz mojà opiek´. Pod czu∏à opiekà Boga Samego jesteÊcie, wi´c spokojnie mo˝ecie post´powaç ku Niemu. Co ty chcesz przez to wiedzieç? Bóg da∏ im ˝ycie, by pozna∏y, ˝e Bógje zna i opiekuje si´ nimi,
wi´c dobrze robisz, ˝e dajesz im mo˝noÊç odczuç opiek´ Stwórcy. To stworzonko jest pos∏uszne swemu losowi, co
Bóg mu przeznaczy∏. O, nie bo zwierz´ta nie odpowiadajà za swe czyny, jak ludzie. Ono stanie si´ do odczucia Boga teraz doprowadzone. To twój przyjaciel, co zawsze ciebie kocha. Zawsze on do ciebie wiedzàc o tym, od czasu
swej Êmierci podczas twego snu przychodzi. Pisz´ ci to, byÊ go nie op∏akiwa∏a, bo on w lepszym bycie. To ˝yciu duszy tego zwierz´cia nie przeszkadza, a ludzie w naszym klimacie potrzebujà od˝ywiania si´ mi´sem.
Zawsze jest wam dane to, co wam jest potrzebne, wi´c i po˝ywienie wielkie dla duszy odczuwajàcej Boga ma
znaczenie i jeÊli czuje swoje do Boga dà˝enie, nie chce si´ zni˝aç do korzystania z tego, ˝e stworzenie Bo˝e cierpi,
by daç nam ze siebie po˝ywienie. Ja za ˝ycia te˝ nie jad∏am dlatego mi´sa. Zawsze ty Kaziu bàdê ju˝ coraz bardziej
kochajàca Boga i wszystko co ˝yje z Jego woli. Tu jestem w te dnie co dyktuj´ i ty mo˝esz przyjÊç, by pytaç mnie
i modliç si´ wraz ze mnà. Ja chc´ byÊcie modli∏y si´ wszystkie o spe∏nienie si´ cudu na tym dobrym dziecku, bo od
tej chwili wy dopiero staniecie na w∏aÊciwem miejscu i bez zakazu. Tu swoje ostatnie dyktanda odczytaj Kazi, by wiedzia∏a o tym, co ja objaÊni∏am. Pisz´ dziÊ i chc´ byÊcie goràco wraz ze mnà si´ modli∏y. Wol´ swà wyt´˝cie w tej modlitwie o spe∏nienie tego cudu. To êle, ˝e potraficie od ca∏ej sprawy wa˝niejszym uznawaç to, co ˝ycie od was wymaga. Ostatni raz pisz´ dla ciebie Kaziu, bo sta∏aÊ si´ nie taka, jak byç powinnaÊ.
˚ycie was jeszcze zanadto od ducha odciàga. Ja chc´ pisaç dla dusz, co stajà si´ wolne od sobie narzucanych od ˝ycia, czy od ludzi albo okolicznoÊci przeszkód do pe∏nienia swego Bogu danego przyrzeczenia. Tu odczu∏am twojà Kaziu oboj´tnoÊç dla tych rzesz ludzkich, co pozostajà bez objaÊnienia i podpadnà pod strasznà odczucia
gniewu Bo˝ego chwil´. Ja zostawiam ci´ dziÊ, byÊcie ˝y∏y pod odczuciem Boga i nie uczyni∏y nic, co nie stanie si´
odczute przez Boga. Zupe∏nie nie wolno wam, byÊcie poÊwi´cone Bogu, nie poddajàc si´ Bogu, nie chcia∏y zawsze
goràco byç naprawd´ Jego s∏ugami. Pierwsze przykazanie przypominajcie i pouczajcie o prawdzie i ˝àdajcie od siebie odmiany swego ˝ycia na prawdziwie Bogu oddane. ˚yjcie z tà odwzajemniajàcà si´ mi∏oÊcià, która odczuwa wyniesienie swoje do godnoÊci owiec Êlepych.
60
17. III. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Odmieni∏a Êw. Matka nam dzieƒ podczas swej wizyty u ciebie, wi´c i ja musia∏am si´ do jej ˝yczenia zastosowaç. Widz´, ˝e ty pragniesz, bym ci pomog∏a w tej walce o dobro dla dusz ludzkich. Ja poprowadz´ ci´ do osiàgni´cia dobra tego. Czy wiesz, ˝e ty mo˝esz ostatecznie oddaç podczutà przez ciebie wiedz´ do osiad∏ych tu na Ziemi
ludzi, którym si´ wydaje, ˝e tu wiecznie na Ziemi ˝yç b´dà, w ten sposób, ˝e zadawaç im pytania i niech wypowiedzà swoje, wam znane od dzieciƒstwa, od wieków mylne poj´cia. Wtedy wy wyjaÊnicie obszernie i zawsze ostatecznie dojdziecie do wolnej duszy wielkiego ostatecznego przebywania dusz w czyÊçcu, to znaczy nie dopuÊcicie, by teraz do ludzi ta wiedza od Boga – nie oddanà zosta∏a. ˚àdaj, by ci ludzie wszyscy dali ci przyrzeczenie odwróciç si´
od grzechu. Czy zdo∏asz ju˝ postawiç tà akcj´ na tor w∏aÊciwy? Teraz ty musisz wyjaÊniç powierzonà ci spraw´ wynikajàcà z omy∏ki zaistnia∏ej w bardzo odleg∏ych czasach. Masz teraz wystàpiç z pos∏aniem od Boga do ludzi, to znaczy odmówiwszy modlitw´ do opiekunki waszej, która pos∏ankà jest do was od Boga, wraz z nià wydasz wojn´ owym,
co wam odmawiajà prawdziwoÊci tego, co jest wam od Boga dane i powinni w∏aÊnie oni podjàç tà walk´ z szatanem.
Pytasz co nale˝y robiç. Nale˝y si´ zupe∏nie oddaç tej s∏u˝bie, to znaczy wysi∏kiem woli osiàgnàç to, by siew do dusz
od was, wiele lepszych dusz u˝yêni∏ i przyjà∏ to ziarno, co oni siaç dalej powinni, a plon wkrótce ujrzycie. Do ksi´˝y
ty powinnaÊ iÊç z wa˝niejszymi dyktandami i po zadokumentowaniu dobrego dziecka uzdrowieniem – oni postanowià ju˝ nie sprzeciwiaç si´ i o ile odczujà ca∏à wa˝noÊç odwiecznego b∏´du – to zacznà sami o tym mówiç do ludzi.
Tu zosta∏am od Êw. Matki wezwana i zamiast jutro – dziÊ przysz∏am ci podaç plan mój, bo chc´ was poprowadziç.
Zobaczysz, ˝e po cudzie, który stanie si´ za dni kilka – wy staniecie na swoim miejscu. Ja pozna∏am ju˝, ˝e potrzeba zawsze widocznie udowodniç to, co chcemy, by ludzie poj´li i wol´ swà do tego zwrócili. Ja pozna∏am, ˝e ty
chcesz, odczuwszy wa˝noÊç tego dzie∏a, pragniesz je wykonaç, ale ˝yjesz zbyt odosobniona, by móc wp∏ywaç na ludzi. Poradz´ ci, ˝e trzeba wydoskonaliç to, co wyÊcie lepiej odczuli i podaç ludziom w wielkiej, odczutej mi∏oÊci s∏owach. Poznaj´, ˝e ty s∏usznie wzywasz pomocy wydoskonalonych duchów, by prosi∏y o ten cud, co stanie si´ z mi∏osierdzia Bo˝ego dla ca∏ej ludzkoÊci, wi´c oczekujcie go z poznaniem, ˝e odbywa si´ ju˝ proces – od pierwszej modlitwy waszej – tego uzdrowienia. Postàpi∏ on ju˝ w tym, ˝e odró˝nia osoby odwiedzajàce i odczuwa ten duchów doznajàcy owo, czy ta osoba jest dobra – czy z∏a i czy lubi go. Patrz´ z mego punktu i widz´, ˝e wolà Bo˝à to jest, wi´c
stanie si´ w tym dniu, gdy wy po modlitwie w koÊciele pójdziecie tam i staniecie, oczekujàc woli Boga, a wtedy On
poka˝e wam jà, a silny odmówiony przez was akt mi∏oÊci do ociekajàcego krwià Jezusa, mi∏ym Mu si´ stanie. Gdy
doczekacie si´ ju˝ tego – zwyci´˝ymy. Ja dziÊ tu przysz∏am, bo chc´ silnie was zobowiàzaç, byÊcie poznawszy mnie,
co silnà jestem, wiele mogàcà przeciw szatanom zdzia∏aç, odwzajemniajàc si´ za pos∏annictwo moje, ustanowi∏y, co
zostanie uczynione po otrzymaniu cudu. Chc´ byÊcie wtedy zosta∏y pod mojà opiekà i wzywa∏y mej pomocy, gdy odczujecie, ˝e trzeba ˝ycie nawet daç, by zadokumentowaç prawd´. Tu z wami zawsze swój dzieƒ rozpoczynaç chc´
i ˝ycie tWoje odczuwajàc Boga wydoskonalisz, co potrzebne ci te˝ dla przyk∏adu., a sobie ˝yjàc nic nie mog∏yÊcie
zrobiç. Pod warunkiem, ˝e ty zwalczysz, odmówimy dziÊ modlitw´, którà ci podyktuj´., a teraz przerwa b´dzie godzin´. Za ten czas ja pos∏uszna Bogu, odmówi´ za ciebie poÊcieli pragnàcej – proÊb´ do Boga o si∏y dla ciebie i tych
co z tobà odnow´ Êwiata chcà rozpoczàç.
Âw. Andrzej Bobola
Czy chcesz dziÊ mnie s∏uchaç? Ja postanowi∏em byç dziÊ tutaj, bo sta∏o si´ coÊ, o czym powinnaÊ wiedzieç.
Ty zawsze chcesz odmieniaç Êwiat, lecz nie pytasz co trzeba zrobiç, by wyczuli ludzie tà prawd´, ˝e ty si´ za to wielkie dzie∏o oddajesz ca∏à duszà Bogu. Ja chc´ nauczyç ci´, ˝e masz zawsze byç takà, by ludzie odczuli, ˝e ty im za
przyk∏ad mo˝esz byç. Ja dziÊ postaram si´ tobie wyt∏umaczyç, ˝e je˝eli cz∏owiek nie mo˝e ze siebie daç przyk∏adu,
to nie wiele zdzia∏a dla sprawy. Czy dobrze jest, jeÊli cz∏owiek ociàga si´, jeÊli ma odczucie, ˝e sumienie zupe∏nie
oczyÊciç trzeba, a nie idzie wyspowiadaç si´, choç ju˝ pora na to przysz∏a? GdybyÊ posz∏a do tej spowiedzi i do ksi´dza, który pozbawi∏ ci´ mo˝noÊci mówienia, to on pozna∏by, ˝e ty chcesz naprawd´ s∏u˝yç Bogu, bo ty zosta∏aÊ przez
to oÊwiecona Jego ∏askà i chcesz walczyç o to, co ci zosta∏o objawione. On powinien us∏yszeç od ciebie, ˝e ty za te
objawione ci prawdy oczekujesz od Boga nagrody i szcz´Êcia, a on nie pozwala ci do tego dà˝yç i nie chce, by ci ludzie, którzy przez to te˝ nie mogà byç zbawieni, dostàpili szcz´Êcia. Od ciebie on powinien to us∏yszeç jako wielkie
oskar˝enie. Od ciebie on zawsze powinien oÊwiecenie otrzymywaç, ˝e nie post´puje tak, jak powinien. Ostatni raz
w rozmowie on zauwa˝y∏, ˝e ty zawsze odczuwasz od ciebie ostatecznie niezale˝à win´ i postanowi∏ sobie do ciebie si´ zupe∏nie inaczej odnieÊç, a pod∏ug tego co on wie, to jeszcze nie stanie si´ mu jasnym, co dane tobie zosta∏o i pod wieloma ciekawoÊciami ty masz go objaÊniç, ˝e wyczuwasz to, co ci objaÊnione w ten sposób, ˝e zawsze
wyczuwasz silny – wol´ twà z Bogiem od wiecznym – do Jego woli spe∏nienia rozkaz i ˝e poÊwi´ci∏aÊ naj dro˝sze
dla tego, by obowiàzek swój przyjmowania dyktand wype∏niç.
Czy oÊmielona dziÊ przeze mnie pójdziesz jutro do spowiedzi i to do ks. W∏adys∏awa? On powinien zrozumieç,
˝e ty zawsze oÊwiecenia nowe otrzymujesz i ˝e to wolà Bo˝àjest, by on wzià∏ to do wykonania.
On teraz, gdy mo˝e tyle dusz ludzkich objaÊniç – a zaniedba tego – bierze na siebie strasznà odpowiedzialnoÊç. Od ciebie on to ma us∏yszeç i to, ˝e ty te˝ przez to nie otrzymasz tego, co pragniesz otrzymaç w wiecznoÊci.
Czy do tego dziÊ przygotujesz si´? Ja ci pomog´, bo znam ciebie i wiem winy twoje. Ty cz´sto spóêniasz si´ z pod-
61
niesieniem si´ z ∏ó˝ka, a przez to spóêniasz si´ na codziennà msz´ Êw., a tak˝e za ma∏o si´ modlisz, a te˝ wyczuwam w tobie tà sobie jeszcze ˝yjàcà i nie zawsze dla Boga oddanà zupe∏nie.
Postanów sobie, ˝e zostaniesz silnie wydoskonaliç si´ pragnàca i tylko dla Boga ˝yjàca. On przez to zrozumie,
˝e ty dà˝ysz naprawd´ do Boga i wyczuje, ˝e ty wiele w duszy swej ju˝ zrobi∏aÊ. Od ciebie powinno iÊç to, co tobie
winà si´ staje z jego winy. Odczuj, ˝e on ma to zauwa˝yç w tobie, ˝e dà˝ysz naprawd´ do Boga. Za to ty win´ jego
ponosisz, ˝e jemu o tym nie mówisz, by pozna∏, co winàjego si´ sta∏o. Patrz na siebie i wiedz, ˝e on te˝ sta∏by si´
lepszy, jeÊliby zrozumia∏ to, co tobie objaÊnionym zosta∏o.
Pisz´ dziÊ i pragn´ od was pos∏uszeƒstwa Bogu. Odczuwam to, ˝e ty ˝a∏ujesz za swoje winy, lecz poznaj te˝
to, ˝e ˝ycie twoje pozby∏o si´ marnych przewinieƒ, co ˝ycie ludzkie czynià podobne do – doczuj to – wyobra˝enia
o tym, jak si´ ˝yç nie powinno. Ja usilnie ci´ prosz´, ˝ebyÊ jutro posz∏a do spowiedzi. Teraz za˝yj pastylk´ i po∏ó˝
si´ do ∏ó˝ka, a ja dalej ci dyktowaç b´d´.
Âw. Andrzej Bobola – ciàg dalszy
Ja czekam, bo chc´ ci jeszcze wyt∏umaczyç, ˝e dobrze jest, jeÊli cz∏owiek zna swoje wady, to ∏atwiej mu ich
si´ wyzbyç. Ty ˝yjesz pod silnym wra˝eniem tego, co ci mówià duchy, co chcà ci objaÊniç o dawnym ludzkim b∏´dzie, lecz nie potrafisz tego wydoskonaliç jeszcze w sobie, co powinnaÊ pierwsza w ˝yciu u siebie wprowadziç, by
twoje ˝ycie sta∏o si´ takim jak trzeba, by ludzie takimi si´ stali. Ty niezawsze masz to odczucie, ˝e to z mi∏oÊci do
Boga coÊ robisz i przez to niewielka korzyÊç z dobrych uczynków twoich. Ja chc´ dziÊ wyt∏umaczyç tobie, ˝e np. dajàc chleb trzeba odczuç, ˝e to przez to, ˝e kochasz Boga, ty bliênim chcesz pomóc.
Pod tym uczuciem, ˝e kochasz Boga trzeba byç zawsze i przez nie czyniç co mo˝esz, lecz z uczuciem, ˝e to
z mi∏oÊci i pos∏uszeƒstwa danego Bogu. Oto i tobie coÊ trudno to pojàç, ˝e trzeba wyczuç Boga i nasze odczucie do
Boga ma spowodowaç, ˝e trzeba pomóc bliêniemu, bo wydajesz czyn z mi∏oÊci dla Boga. Oto ty odwzajemniç si´
postanów Bogu i Sercu Boskiemu Jezusa, by ˝yç tà myÊlà jedynie by staç si´ Jemu podobnà i daç Mu odwdzi´czenie si´ za te wielkie ∏aski, jakie otrzymujesz od Boga. Ty zupe∏nie poddaj si´ Bogu i czekaj cudu.
18. III. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Wy ostatecznie ju˝ wi´cej do mnie nie macie nic do powiedzenia – tylko to, ˝e ja zagniewana jestem? Oj, Halu, ty zapominasz, ˝e masz byç zawsze tylko takà: o dobro i o szcz´Êcie drugich walczàcà, a nie zasklepiajàcà si´
w sobie. DziÊ ty postanów sobie, ˝e po dawnemu ty z Alà przyjmowaç moje s∏owa b´dziesz, lecz tak, by nie przeszkadzaç, to przecie˝ ja nie broni´ ci tu byç. Czy chcesz? To zostaƒ i pomó˝ Ali w gospodarstwie. Zyjcie z podzi´kà dla Boga za wszystko, co otrzymujecie. Patrz´, ˝e post´pujecie jak dzieci, którym post´pki odwdzi´czenia si´ sà
nieznane.
Zawsze za te dary, co z ∏aski Boga otrzymujesz – ty powinnaÊ goràco dzi´kowaç, bo pomyÊl, ˝e tobie i dla kogoÊ drugiego jeszcze Bóg daje, wi´c Êpiesz oddaç Mu czeÊç i dzi´kczynienie. Za to, ˝e wy chcecie Bogu s∏u˝yç – ty
zaczynasz post´powaç nie jak dziecko Bo˝e, lecz jak dobry zwyk∏y oÊlepiony cz∏owiek, co wie, ˝e dzi´kowaç ma Bogu, a czasem zapomina. Ty nie powinnaÊ ju˝ odpowiadaç za kogoÊ, lecz nie powinno ci przeszkodziç w odczuciu
wdzi´cznoÊci. Zawsze os∏adzaç powinnaÊ ka˝dy moment ostatecznej, wysilajàcej si´, oddajàcej si´ wam obecnoÊci
Jezusa z wami. Ka˝da myÊl i uczucie dla Niego – jest odczute tamw Tabernakulum. Ty za ma∏o to jeszcze rozumiesz
Ale to trzeba wi´cej czuç sercem, ni˝ rozumieç. Jezus otacza was zawsze swà ∏askà i opiekà, a wy nie zawsze to
odczuwacie. Jezus patrzy i czeka was, a wy zapominacie, bo coÊ innego uwag´ ci odwraca. Pod tym, ˝e staniesz
si´ ju˝ Jego dzieci´ciem, co zawsze tylko myÊli o Ojcu swoim – ty poczynaj dawaç, a nie tylko pragnàç dostawaç.
Za wiele osiàgnàç chcecie, bo odczuwam jeszcze zbyt wolny p´d dusz waszych do Boga. Ostatni raz pozwalam odmówiç modlitw´ o cud. Bóg Sam zawsze wie, co i komu dawaç trzeba, a wy postarajcie si´ o swoje wzniesienie si´,
to ujrzycie, co stanie si´ w tej sprawie. Ty Halu poÊwi´ç si´ zupe∏nie, jak Êwi´ta Coletta tej sprawie, a zobaczysz, ˝e
i teraz odwzajemni si´ Bóg tobie.
Patrz´ odczuwajàc, ˝e si∏y w was s∏abnà i nie postawi∏yÊcie nic dla Boga, ani dla ludzi. Za krótki czas ˝ycie wasze przejdzie i co zostanie po was?
Ja postaram si´ dziÊ wam to wyt∏umaczyç, ˝e nie trzeba byç zanadto sobie wyczekujàcym, a trzeba silnie pragnàç i tym pragnieniem do celu dojdziecie, bo to pragnienie ostatecznie za odczuciem tego co trzeba dla wszystkich
ludzi – nie jest po dobrej odmówionej modlitwie wam jeszcze dane, bo odczuwa Bóg tà s∏abà wol´ waszà, co i po
cudzie niewiele zdzia∏a.
Ja radz´ wam zawsze dotàd, byÊcie od siebie i swego ˝ycia si´ odwrócili, a stali si´ zupe∏nie oddani na t´ s∏u˝b´. Czy rozumiecie co to znaczy? Wy macie pod odczuciem Boga ˝yç i w tà stron´ dà˝yç, co was postawi na stopniu odwzajemnionej mi∏oÊci Boga, a wtedy nic wam odmówionym nie b´dzie.
˚ycie to probierz, co oznaczy, co warci jesteÊcie, a wy jakà wartoÊç sobie odczuwaç chcecie? Czy sobie oÊlepieni ludzie ˝yjàcy sà gorsi od was, co tyle was ucz´, a z tego zosta∏o tylko to, ˝e chcecie, by sta∏o si´ widomym to,
co sobie ˝yczycie. Pisz´ dziÊ, bo znieÊç nie mog´, ˝e post´pujecie jak wielkie wodo czu∏e istoty. To znaczy nie
ogniem gorejàce. Co stanie si´, gdy nikt od was nie us∏yszy o tym, co wy rok ca∏y z ust moich s∏yszycie?
62
Ja zawsze chc´ goràco daç jak najwi´cej ludziom, lecz odmówili mi ludzie pomocy – za to ostatnie ju˝ dacie
odcierpienie z tego, czegoÊcie nie uczynili, a obowiàzani byliÊcie. Ja chc´ pomóc ludziom, lecz i ludzie muszà mi dopomóc ˝ywym s∏owem. Czy wy ju˝ nic wi´cej zrobiç nie umiecie?A wi´c dajcie mi dziÊ odpowiedê, czy za ten rok wy
choç dusze swoje du˝o wznios∏yÊcie do Boga? Ja pod tym chc´ ludziom pomóc, ˝e sami – choç garstka ludzi, zechcà widocznie oddaç si´ pod odczuciem swej zupe∏nej ∏àcznoÊci z Bogiem – ostatecznie, bez pozostawienia sobie
cz´Êci uczuç, tylko odczuwajàc swój p´d ku Bogu, co nie zna przeszkód i dà˝y do celu przez Boga im wytkni´tego.
Ja stoj´ z wami dwiema – jak przed rokiem, a te inne siebie daç Bogu te˝ niby chcà, lecz co odczu∏ Bóg z tego? Ja zawsze chc´ ludziom pomóc i proszàcym zawsze pomagam, lecz czy sta∏o si´ odwzajemnienie Bogu za mi∏oÊç Jego bezgranicznà?
O, tylko piek∏o wam poznawaç chcàcym, a nic nie dajàcym ludziom z tego. Czy same choç skorzysta∏yÊcie tyle, by oÊlepionym byç wzorem? Za to te˝ odpowiedzialnoÊç wielka, bo zupe∏nie wy stan´∏yÊcie u dosi´gu Êlepych
i zosta∏yÊcie odtàd na jednym miejscu. Oto, czy sta∏o si´ coÊkolwiek w waszym otoczeniu, co przez was odczuciem
Boga si´ sta∏o?
Oto, ja dziÊ tu stawiam pytanie po raz ostatni, co chcecie, czy poznanie dobra nieÊç, czy staç si´ szatanami,
co przeciw woli Bo˝ej wyst´pujà? Czy odczuwacie przera˝enie? Bo kto ma wykonaç, a nie wype∏ni – ten na równi
z tymi, co sà przeciw Bogu. Oto dziÊ chc´ to wam powiedzieç i ˝ywe s∏owo wasze obudziç, bo inaczej i ludzie ucierpià i wy same, bo znacie, ˝e Bóg za wszystko odp∏aca tysiàckrotnie, ale na wieki. Otó˝ wy mo˝ecie zdobyç sobie tà
zap∏at´, lecz stan´∏yÊcie czekajàc pomocy od Boga, a sobie nie zadajàc fatygi i wysi∏ku w zdobyciu tego, co potrzebne dla cuda czyniàcych. Wy za ma∏o sta∏yÊcie si´ uduchowione. Odczuwacie duchowe pociechy, a nie chcecie daç
za nie ca∏ego serca swego i ciàgle czujecie, ˝e macie cia∏o, co bardzo cià˝y podczas dà˝enia do Boga. Zawsze wy
silnie powinniÊcie odczuwaç to, ˝e stoicie na stra˝y objawionego wam dla ludzi daru, co Bóg chce daç ludziom z mi∏osierdzia Swego. Co teraz wy pod tym, ˝e jeszcze, odczujcie to, zupe∏nie nikt nie wie o tym co ja objaÊni∏am, co wy
teraz mi obiecujecie? Bo za dawne obietnice win´ tylko macie. Ja silnie dziÊ was przestrzegam, ˝e stanie si´ okropna rzecz, gdy nikt z ludzi nie skorzysta z moich objaÊnien, bo co pozna Êwiat ca∏y gdy wasz naród zwiàzany z pod∏ymi, zostanie wykl´ty? Ja sllme post´puj´ w walce z szatanem, a czy wy mi pomagacie? Ty Alu za wiele ociàgasz
si´ z tà rozmowà ostatecznà z ksi´dzem, która powinna otworzyç im oczy na b∏àd, co was trzyma w mocy szatana.
Za ten b∏àd wy odpowiedzialnoÊç bierzecie, gdy nie objaÊnicie tym, co wam ju˝ dane. Zawsze swoje wielkie owo wyczucie Boga dajecie, co sta∏ si´ ofiarà za grzechy ludzkie, a pomimo tego nie przesta∏ ludzi mi∏owaç, choç zas∏ugujà na znienawidzenie. Ty stoisz tu, ˝yczàc sobie tego cudu, a nie dajesz Bogu ˝adnego odczucia swej dobrej woli dla
ogólnej sprawy. Czy ty ˝yczysz sobie tego, by ludzie za tobà poszli? To silne musisz daç Bogu zadoÊçuczynienie, za
te winy swoje dawne i za ten dar, który Bóg ci da∏ – rozumienie mych s∏ów.
Czy sta∏o si´ coÊ w duszy twojej, co odmian´ ˝ycia poda∏o? To ja ci´ objaÊni∏am i za to Bogu powinnaÊ zawsze dzi´kowaç i post´pkami swymi odwdzi´czaç si´. Za ma∏o to rozumiecie, ˝e wielkà ∏ask´ Bóg wam daje, a za
to wy staç si´ macie tylko oddane Jemu. Czy stanie si´ jeszcze to, czego Bóg sobie ˝yczy? Ja si´ zupe∏nie wam oddaj´ by prowadziç.
Za dobro ludzkoÊci walczcie i sobie ju˝ nie ˝yjcie lecz Bogu, a za krótki czas wy ujrzycie, ˝e wol´ Boga spe∏nicie. ˚yjcie jak odwo∏ani, to znaczy nic dla siebie nie chciejcie, a widocznie odmieni to wasze dusze. Ja stoj´ tu przy
was, lecz zupe∏nie nie widz´ u was silnej woli wykonania. Ja podyktowa∏am wam modlitwy, a wy choç du˝o chcecie,
lecz ma∏o si´ modlicie, bo za ma∏o czasu poÊwi´cacie na modlitw´. Tak, za s∏abe jesteÊcie, by oddaç si´ zupe∏nie
na s∏u˝b´ Bogu. Ja za m∏odu mog∏am o wiele wi´cej modliç si´ i umartwiaç, a gdym si´ zestarza∏a – to oddana Bogu, sobie ˝yç musia∏am, bo nie zawsze mog∏am ju˝ byç tak bardzo na tej Bo˝ej s∏u˝bie. Co postawi∏o was na tej s∏u˝bie? To, ˝e chcia∏yÊcie dobra dla ludzi i ˝e chcia∏yÊcie byç wol´ Bo˝à znajàc – odczujcie to – wojujàce o to dobro.
Za ostro mówi∏am, mówisz, a czy oni inaczej poczuliby to? Ja win´ ich znam i teraz chc´, byÊ z nimi raz jeszcze mówi∏a o tym, ˝e win´ biorà wielkà, gdy nie wype∏nià tego, co Bóg od nich ˝àda, a zupe∏nie nie wiedzà jeszcze,
o co chodzi w∏aÊciwie.
Ty masz ksi´dzu na spowiedzi objaÊniç, ˝e stanie si´ straszne z∏o, gdy ludzie nie poznajà swego b∏´du i gdy
nie zawrócà z tej drogi, gdzie niema mi∏oÊci Boga, a tylko przykazania, jak za czasów owych, gdy "sobie ˝yjàc" ludzie do wielkiego nieszcz´Êcia doszli i Jezus poczu∏ potrzeb´ od winy ich uwolniç Swojà Ofiarà. Za to do tej pory nikt
nie mo˝e pojàç tego b∏´du, bo silnie szatan omotuje ludzi, nie chcàc si´ im daç wyrwaç zjego szponów. Ja tobie to
dziÊ mówi´, bo z ksi´dzem ty masz o ca∏ej zasadniczej sprawie odczuwania Boga i mi∏owania Go mówiç. Ja, jeÊli
chcesz, raz jeszcze silnie wam dowiod´, by i ksi´˝a nareszcie to zrozumieli. Od pierwszej chwili, gdy ludzie otrzymali przykazania, pod∏ug których mieli ˝ycie swoje p´dziç – odczucia nie mieli Boga i zawsze po czasie ciàgn´∏o ich do
Êwiata I i do wielbienia w tym szatana. Za to zostali przez szatana oÊlepieni i nie widzieli w∏aÊnie tego b∏´du swego.
Za jakiÊ czas znów Bóg pos∏a∏ im wolnà wol´, by spe∏nili swój obowiàzek. To znaczy, ˝e wydoskonali∏ Bóg
cz´Êç ludzi, by stali si´ przewod. nikami do Boga, lecz daremne by∏y ich poczynania, bo ludzie nie chcieli ich s∏uchaç.
Za jakiÊ czas Bóg znów widzàc to, wys∏a∏ pi´ciu swoich duszà oddanych Bogu s∏ug i za˝àda∏ przez nich znów poznania tego, co ich obowiàzkiem pierwszym by∏o, lecz i teraz nie przyj´li tego ludzie, bo nie rozumieli, co potrzebne
by∏o dla "sobie i Bogu" objaÊnienia ˝ycia. Tu jest poznanie ca∏ego b∏´du, lecz i wy jeszcze nie ca∏kiem to rozumiecie,
63
a dawni ludzie mniej jeszcze pojmowali tà prawd´.
Po staniu si´ winy ludzkiej wielkiej, Bóg zes∏a∏ kar´. Odczuli jà w Sodomie i Gomorze, bo tam najgorzej grzeszyli ludzie.
Za jakiÊ czas, podczas wielkiej od po∏owy ludzi ówczesnych, pod owà si∏à szatana, oÊlep∏ych ludzi, Bóg odczu∏
wielkà znów oboj´tnoÊç i nieposzanowanie od pierwszego do ostatniego przykazaƒ swoich. Dlatego poczà∏ odczucie dawaç Noemu, by oznajmi∏ ludziom, ˝e zostanà ukarani strasznym potopem, co ich z powierzchni Ziemi zmiecie,
jeÊli si´ nie poprawià, a ludzie silnie wyÊmiewali go i zupe∏nie nie myÊleli o poprawie.
Za jakiÊ czas Bóg rozkaza∏ Noemu zbudowaç ark´, co ma podczas potopu byç schroniskiem dla tych, co majà zostaç na Ziemi po potopie, a oni majà ˝yç potem ju˝ tak, jak Bóg im przykaza∏ w swoich przykazaniach i nie wolno im o pierwszym przykazaniu zapominaç.
Zupe∏nie jednak potomkowie Noego znów zapomnieli, ˝e mieli wszystko pod∏ug tego przykazania w ˝yciu uk∏adaç, a˝ przysz∏o im do g∏owy, ˝e bogów jest wielu i ˝e majà ich czciç pod nazwami od szatanów im podyktowanymi
i dlatego zosta∏o im ostatecznie jedno tylko paƒstwo, które czci∏o jedynego Boga i czeka∏o na odnowienie si´ Êwiata
i wo∏a∏o o zbawienie ca∏ej ludzkoÊci.
Bóg zmi∏owa∏ si´ nad ludêmi i da∏ im wzór cz∏owieka i da∏ im przez Jego ofiar´ przebaczenie win i pozwolenie
wejÊcia do ˝ycia wiecznego, bo do tej pory ludzkie dusze nie mia∏y prawa w tym bycie przebywaç.
Dlatego ˚ydzi otrzymali tà wielkà misj´ odnowienia Êwiata, ale nie zechcieli jej podjàç i sta∏o si´, ˝e Bóg pozna∏, ˝e nie warci byli tej ofiary, którà podjà∏ Chrystus, a przez to i ów lud, co Go ukrzy˝owa∏ i po tym jeszcze nie pozna∏, ˝e êle postàpi∏ – zosta∏ przekl´ty i nie dostàpi∏ nigdy odkupienia, bo ˚ydzi sà do dziÊ tam, gdzie przed narodzeniem Chrystusa byli.
Oto dziÊ znów ty zosta∏aÊ przez Boga wezwana do tego, by poznali, ˝e z∏à drogà idà i ˝e teraz jeÊli si´ nie odwrócà od b∏´du swego znów grozi ludzkoÊci zag∏ada, lecz teraz ju˝ nie taka, jak przed tysiàcami lat, lecz od tego –
czy ono, czy siebie czy jeszcze co innego wielbià – zale˝eç ma, czy postawi ich Bóg przed sàd, czy zupe∏nie odrzuci do szatanów.
Wi´c pojmijcie, ˝e tu znów Jest wielkie mi∏osierdzie Bo˝e, gdy ostrzega i mówi, co trzeba zrobiç, by ludzkoÊç
ratowaç..
Ja z woli Boga od lat ju˝ Jestem na Ziemi i ciàgle daj´ natchniema, a˝ tu przysz∏am, skàd ma iÊç ten wielki p´d
do Boga, który ma odnowiç Êwiat i wtedy ci, po dziÊ poniosà to do ludzi – stanà si´ aposto∏ami drugiej po∏owy Ery
ChrzeÊcijaƒskiej, bo teraz wchodzimy w okres pod w∏adzà Ducha Âwi´tego, co staje w tym naszym poczynaniu Dobrem i Si∏à, która wype∏ni to, czego ludzie do tej pory nie umieli odczuç.
Ja chc´ ci powiedzieç, ˝e ty i te kilka osób, które dziÊ ju˝ wiedzà o tym, co ja objaÊni∏am – niech stanà do tej
wielkiej akcji – a˝ Bóg da im zast´pców na ich miejsce.
Ja ˝ycz´ sobie, by ksi´˝a, którzy tu stojà, zostali tymi aposto∏ami, co poniosà dalej tà ide´ o odnowieniu Êwiata przez zrozumienie tego b∏´du, który ludzi prowadzi∏ przez tysiàce lat na manowce i za to oni cierpieli tyle ju˝ lat –
to straszne cierpienie nie spe∏nienia pierwszego przykazania, które ma byç podstawà i jakby pniem, z którego wyrasta wszystko inne, co cz∏owiek czyni na Êwiecie.
Czy rozumiecie teraz wa˝noÊç waszych czasów i roli waszej w tej wielkiej sprawie odnowienia si´ Êwiata?
Wy, co ju˝ rozumiecie, ˝e nie po to ˝yjecie, by ˝yç ziemskim ˝yciem, lecz po to, by wyczuç Boga, gdy tu ˝yjecie i daç Mu swojà mi∏oÊç dzieci´cà, co chce wróciç do Ojca swego po tym okresie przebywania na Ziemi, zawsze
tu jesteÊcie po to, by okazaç, czy zosta∏o w was poczucie swego zwiàzku z Bogiem, jaki jest w was zawiàzany przy
stworzeniu duszy waszej. Oto zawsze wy musicie wiedzieç, ˝e tu zostaliÊcie postawieni przez Boga po to, by uchroniç te wielkie rzesze ludzi, co teraz mogà podpaÊç pod ten straszny gniew Bo˝y, co staç si´ ma odp∏atà za to, co Bóg
od wieków od ludzi odbiera za wszystkie dobrodziejstwa i mi∏oÊç swojà bezgranicznà. Za to, ˝e wy ostrze˝ecie ludzi
i zwrócicie ich dusze do Boga – Bóg ∏ask´ wam da prze˝ycia tego "strasznego" co idzie na was, po to, byÊcie dalej
to nieÊli do ludzi, a˝ ca∏y Êwiat pozna b∏àd swój i odczuje, ˝e dlatego jest nieszcz´Êliwy, ˝e jest w mocy szatana,
a tak˝e, ˝e przez niego oÊlepiony zosta∏, by przez tyle tysi´cy lat jemu ulegaç. Bo gdy ludzie poznajà przyczyn´ pokus i uleg∏oÊci z∏emu, to napewno zechcà zerwaç z dotychczasowym swym ˝yciem.
Ja chc´ dziÊ powiedzieç wam, ˝e stanie si´ dobro, jeÊli ci, co us∏yszà s∏owa moje zechcà je zrozumieç i poznajà, ˝e pochodzà z woli Boga, a dane tej kobiecie jako polecenie dla innych, bo ona zbyt s∏aba i nie umie sama
podjàç tego, co trzeba wykonaç, by has∏o odmiany ˝ycia zosta∏o zrozumiane.
Wy wszyscy, co czytaç to b´dziecie – ˝ycie swe macie pierwsi odmieniç, a po tym dopiero za waszym przyk∏adem inni pójdà.
Ja wiem, ˝e to trudno zwróciç si´ od razu do Boga tym, co zawsze inaczej przywykli myÊleç, lecz Bóg teraz
uczy was, wi´c nareszcie, po tylu tysiàcach lat zrozumcie tà prawd´, którà Bóg zrozumiale jasno wam podaç rozkaza∏ w tym objawieniu woli Swojej.
Ja wiem, ˝e wy s∏udzy Bo˝y nie chcecie tego jeszcze zrozumieç, ˝e tu nie ludzie, lecz Bóg wam to z mi∏osierdzia Swego podaje i chce byÊcie teraz unikn´li tego przestrasznego nieszcz´Êcia, jakie grozi ca∏emu Êwiatu, bo Bóg
od wieków zagniewany na ludzi, chce teraz z powierzchni Ziemi zmieÊç tych, co sà Jego wrogami, a przez to ci, co
64
nie mi∏ujà Go – stanà si´ do tamtych podobni, bo siebie mi∏ujà i to, co im mi∏e, a nie Boga i Jego rozkazy. Patrz´ na
Êwiat i zawsze tylko widz´, ˝e ludzie ˝yjà dla siebie, a nie dla Boga i dlatego jest, bo nie mi∏ujàc Boga – ˝yjà ludzie
w tej z∏ej, pod w∏adzà szatana, oddalonej wolà ludzkà od Boga, podobnej do piek∏a odczutego przez was teraz, bytowania woli.
Ja chc´ was zostawiç dziÊ tu pod w∏adzà Boga i zupe∏nie Jemu podw∏adnych. To znaczy, ˝aden czyn wasz
nawet najmniejszy – nie powinien byç inny, ni˝ pokazany wam na ˝ywym wzorze jakim by∏ Jezus.
Oto ∏atwo wam b´dzie Go naÊladowaç, gdy od tego zaczniecie, ˝e rzàdziç ma wami to wielkie odczucie ∏àcznoÊci z Bogiem i mi∏oÊç, co jest odblaskiem tej mi∏oÊci Boga w nas i wraca z si∏à uczucia do Stwórcy swego i Boga,
a˝ On po wiekach jà odczuje, z oczu waszych opask´ odpowiednià si∏à swojà zdejmie i nareszcie staniecie si´ mi∏ujàcy Boga tak, jak pos∏uszne dzieci, co Ojca swego mi∏ujà i nic dlatego, by Go nie zasmuciç – nie zrobià.
Oto, co wy musicie sami sobie powiedzieç i czego nauczyç innych, a uwielbienia hymn Bogu – odczujcie to –
zabrzmi i za waszà, pod mi∏oÊcià Bo˝à i z mi∏oÊci tych biednych, b∏àdzàcych bliênich – przyczynà – O wiedzcie, ˝e
poznacie za to nagrod´ cudownà, którà Bóg dla s∏ug swoich, co wol´ Jego wype∏niajà, przygotowa∏.
O, czuj´, ˝e ju˝ teraz nie zechcecie ustàpiç swego miejsca przy wielkiego dzie∏a budowie. To b´dzie oczekiwane Królestwo Bo˝e na Ziemi, a kto je pomo˝e budowaç otrzyma cudownà od wieków przygotowanà dlaƒ zap∏at´.
Ja chc´ wam jeszcze i to objaÊniç, ˝e za sprawà Ducha Âwi´tego, wy postawieni tu przy Domach Bo˝ych stra˝nikami Prawd Bo˝ych musicie zdaç sobie spraw´, ˝e dziÊ wy tu jesteÊcie bez – podczas tego – co na was idzie, ˝adnego kierownictwa Papie˝a, wi´c sami musicie odczuç, ˝e to co czytacie sta∏o si´ dla ludzi dane przez Ducha Âwi´tego i ˝ycie wasze odtàd ma staç si´ ju˝ pod Jego w∏adzà, poznajcie to, wyczuwszy prawd´ s∏ów wam danych, Bogu podw∏adne i oceƒcie to, ˝e szcz´Êliwe na Ziemi i szcz´Êcie osiàgajàce w wiecznoÊci.
Ja znam ju˝ si∏y te, które wami wtedy rzàdziç zacznà i wiem, ˝e zupe∏nie odczujecie to, Êwiat odmieniony zostanie, a kraj wasz, który przez wieszczów ju˝ zosta∏ proroczo okreÊlony za pierwszy, który to w czyn wprowadzi, zostanie tym, co niesie dalej tà pierwszego przykazania pot´g´ w ˝yciu ludzkim i poka˝e przyk∏a∏adem co to przykazanie daje w ˝yciu ka˝dego cz∏owieka i ca∏ego spo∏eczeƒstwa.
Oto, dziÊ ja chc´, by to w∏aÊnie przez was zosta∏o poznane i g∏oszone na dobro ludzi i chwa∏´ Boga, a przez
to i ˝ycia waszego szcz´Êcie.
Co da jeszcze wam to has∏o? Odnowienie Êwiata i poznanie dobra, jakie daje Bóg dla dzieci Swoich tu na Ziemi, a za to wy Mu dzi´ki sk∏adajcie, ˝e z mi∏osierdzia Swego to wam objawia, co dotàd stawa∏o si´ nieznane i przez
to b∏´dnym ca∏e ˝ycie ludzkie by∏o. Oto co w koƒcu mog´ wam powiedzieç, ˝e "straszne" co idzie, poÊpiech wielki
nakazuje, bo o ile ludzie nie zwrócà si´ do Boga – odrzuceni wtedy zostanà jak ci, co Boga nienawidzà. Oto wiedzcie, jak wielka odpowiedzialnoÊç za te dusze, które mog∏y byç jeszcze uratowane, a stràcone b´dà do otch∏ani piekielnej i za to wy odpowiedzialnoÊç bierzecie, gdy nie podejmiecie w por´ tej pracy apostolskiej, jakiej teraz od was
Bóg wymaga. Czy chce,cie ju˝ teraz, gdy jasno wiecie wszystko, podjàç tà wielkà, danà wam przez Ducha Swi´tego do objaÊnienia spraw´?
Ja zawsze tu z woli Jego postawiona, odczujcie to i pod opiek´ Bogu oddam tych, co chcà Mu s∏u˝yç.
Ty Alicjo, ˝ycz´ sobie, byÊ zachowa∏a to dyktando sobie, a ksi´˝om da∏a odpis. Za jakiÊ czas wysi∏ek wasz wyda owoce z czego wyroÊnie to, o co si´ modlicie codziennie i co stanie si´ zaspokojeniem winà waszà zagniewanego Boga. A wolà Jego jest, byÊcie teraz odwróciwszy si´ od z∏a – stali si´ pos∏uszni przykazaniom Jego i s∏ugami
widocznie si´ stawszy – od dziÊ dzieçmi Jego byli ju˝ zawsze. Patrz´ z mi∏oÊcià na ludzi, co jak nierozumne dzieci
nie chcà znaç tego, co ich stworzy∏ i ka˝dej chwili mo˝e zetrzeç na proch, a mi∏ujàc chce szcz´Êliwymi uczyniç. Ja
te˝ mi∏uj´ tych ludzi i chc´ ich szcz´Êcia i dlatego jestem tu i od roku daj´ te objaÊnienia tak serdecznie i bez cienia
odczucia tego, co przez s∏ug´ mojà, co chce s∏u˝yç Bogu podczas tego, gdyÊcie nie rozumieli jeszcze ca∏ej prawdy
s∏ów moich, odczuciem dusz waszych, co nie poj´∏y, ˝e Bóg tu mówi Sam do Was, od was tu zosta∏o mi zarzucone
owo szelmowskie powiedzenie, ˝e ja nie jestem Êwi´tà, lecz duszkà spod pieca i inne obelgi, które do wielkiej odpowiedzialnoÊci was zwà i kiedyÊ postrachem w chwili Êmierci si´ stanà.
Odnowicielkà Êwiata Bóg mnie nazwa∏, wi´c wy do mnie o przyczyn´ za to, by sta∏o si´ to dobro wydoskonalenia ludzi – módlcie si´, a ja wam zawsze pomog´ i do odwrócenia si´ od z∏a dusze wasze przyprowadz´. Czy pozwolicie na to, by sta∏o si´ to przeokropne z∏o, gdy ludzie w por´ nie us∏yszà tego, co wiedzieç powinni? O, nie chciejcie si´ do szatanów staç podobnymi, gdy nie wype∏nicie woli Boga, co z mi∏osierdzia swego objaÊniç wam kaza∏ to,
com wam rok ca∏y powoli przygotowujàc umys∏y wasze – objaÊnia∏a.
DziÊ z woli Bo˝ej i w Imieniu Jego ta kobieta, co pisze moje dyktando pójÊç ma do was i oddaç je do przeczytania i byÊcie ˝ywym s∏owem ponieÊli je d ludzi i zas∏u˝yli sobie to, o co te˝ modlicie si´ codzieƒ do Matki PrzenajÊwi´tszej i Âwi´tych, by modlili si´ o to, byÊcie stali si´ godnymi otrzymaç to, co Chrystus obieca∏ dzieciom Swoim
w darze, gdy przyjdà do Niego – za podw∏adnych, co prze. pracowali swój dzieƒ – zap∏atà. Od was zale˝y teraz, czy
staniecie si´ aposto∏ami i dobroczyƒcami dla dusz, czy wrogami Boga i zabójcami dusz braci swoich.
A ty Alicjo poznasz te˝ ten dar Boga, gdy wysi∏kiem swym podasz te moje dyktanda do wiadomoÊci tych, co
chcà Bogu s∏u˝yç dla wype∏nienia Woli Jego. Zaczniesz to od ksi´dza W∏adys∏awa, bo on przecie˝ nie wie, o co w∏aÊciwie chodzi, a zakazem wzià∏ wielkà win´ na siebie i przeszkadza wam ludzi od pot´pienia wyratowaç, przez co
65
i za to, ˝e wy nie wype∏niliÊcie do tej pory swej misji – on jest ci´˝ko odpowiedzialny.
Za niego ty Alicjo by∏abyÊ te˝ odpowiedzialna, gdybyÊ go nie objaÊni∏a tak, by odczu∏ prawd´ i zrozumia∏, czego Bóg ˝àda od ludzi, a najpierw od was, co stoicie na s∏u˝b´ Bo˝à postawieni przez Tego, co dziÊ posy∏a wam to,
co z mi∏osierdzia swego chce ludziom daç.
Czasu bardzo ju˝ ma∏o, bo gniew Bo˝y dojrza∏ i choç my, Êwi´te duchy b∏agamy o przebaczenie dla Êwiata,
lecz tylko osiàgamy, ˝e póêniej on oka˝e swà pot´g´ i nieub∏aga go ju˝ nikt, gdy pozna Bóg, ˝e choç objaÊnienia ludzie otrzymalinie chcà winy swej odmieniç na uwielbienie i mi∏oÊç Swego Stwórcy.
Ja ostrzegam po raz setny, ˝e gorsze to b´dzie ni˝ wszystko, co dotychczas Bóg zsy∏a∏, by ludzi ukaraç i po
dawnemu ju˝ nikt ˝yç nie zostanie, bo wrogowie Boga odrzuceni b´dà do pot´pienia, a z nimi ci, co nie mi∏ujà Boga.
Zostanà tylko ci, co ˝ycie zdà˝à przed tà okropnà zawieruchà do Boga zwróciç i pod Jego w∏adzà ˝yç b´dà, bo ci
b´dà pod opiekà Boga, a przez to pod wielkà opiekà swych duchów opiekuƒczych, co dziÊ – pod tym, ˝e do Boga
ludzie, poznawszy swój b∏àd, si´ ca∏ym sercem zwrócà – one zosta∏y ludziom po to przydane z rozkazu Boga i teraz
ju˝ dajà ludziom natchnienia, by ∏atwiej przyj´li ten nowy dla nich sposób myÊlenia.
O, czy zdà˝ycie ludzi przestrzec o tym przestrasznym niebezpieczeƒstwie, jakie im grozi po Êmierci, którà przyniesie ta okropna zawierucha, co powstanie z odczucia gniewu Bo˝ego na pod∏ych, do szatanów podobnych ludzi.
O, niech nikt nie zostanie od Boga odwrócony, ani oddalony, bo straszny los na wieki sobie zgotuje.
A wy, co to ju˝ wiecie, bàdêcie wielkim dzwonem na trwog´, co przed wi´kszym niebezpieczeƒstwem ostrzega, ni˝ by∏o kiedykolwiek w dziejach ludzkoÊci.
Powtarzam – to pod odczuciem gniewu Boga stanie si´ i ˝yciem ludzie to wielkie swoje przest´pstwo op∏acà,
lecz nietylko cia∏a !ecz i duszy. Ja ju˝ skoƒczy∏am a wy zaczynajcie, co teraz po darze z mi∏osierdzia Bóg wymaga
od was. Ma was dalej prowadziç lecz od dziÊ ju˝ pod opiekà Boga, jako tych, co s∏u˝yç Mu b´dà dla pos∏anki
Ducha Âwi´tego przydani., a dla chwa∏y Boga i szcz´Êcia bratnich dusz ludzkich podejmujàcy prac´.
Odchodz´ do soboty. O godz. 2-ej znajd´ tu was czekajàcych mnie dla znania, kto chce s∏u˝yç Bogu. Ja chc´
widzieç tu zgromadzonych tych, co poznali i dali poznaç drugim prawd´ s∏ów przez Boga im danych, a wiele dadzà
Bogu – niech wiedzà – otrzymajà – odczujcie to – za wszystko odp∏at´ w sile tysiàckrotnej i trwajàcà wieczyÊcie.
Jezus Sam im wyp∏aci, bo oni pod Jego sztandar stanà i walczyç majà o Jego owce umi∏owane, co odwrócone od Niego tyle cierpienia Mu przydajà jeszcze do tego ci´˝kiego cierpienia w codziennie ponawiajàcej si´ ofierze
od was niezauwa˝onej, a tak samo wielkiej, jak za ˝ycia Jego, bo zawsze odczuwanej tak samo przez Jezusa w ka˝dej mszy Êw. na ca∏ym Êwiecie. Co za ogrom cierpienia! a co za ogrom mi∏oÊci, co to cierpienie wywo∏a∏a! O, nie czekajcie ani dnia jednego, bo ka˝da dusza zostajàca ju˝ dzieckiem Bo˝ym – to lek na te cierpienia Jezusa.
Czy poznaliÊcie teraz swoje obowiàzki dzieci, co Swego Najdro˝szego Ojca chcà wyratowaç z tego pierwszego przykazania niewykonujàcych ludzi przewinienia – czujàcego to i ogromnà m´kà odkupujàcego.
O, wielbienia ludzi uczcie i mi∏oÊci za ten ogrom cierpienia przez dwa tysiàce lat dla szcz´Êcia ludzi podejmowany. Czy wy to pojàç umiecie?
Si∏à swej mi∏oÊci mo˝ecie tylko zadoÊçuczyniç Bogu i zwolniç Tego, co cierpi tyle i tak dawno dla was...
Zostawiam ci´, bo chc´ byÊ teraz si´ modli∏a – ja z tobà modliç si´ b´d´ i zawsze od dziÊ módl si´ o pierwszego ˝ycia b∏´du odmian´, a ja pociesz´ ci´ tym, co wam pod zarzutem, ˝e nie sta∏yÊcie si´ jeszcze wzorowe – nie
zosta∏o dotàd dane. No, postaram si´ to wam uprosiç za tà wielkà twà oddanà Bogu prac´, a˝ do upad∏ego, by tylko spe∏niç swój obowiàzek pos∏uszeƒstwa Bogu.
B∏ogos∏awi´ ci´ i tych co stanà pod sztandarem Jezusa i pi´knej mi∏oÊci.
20. III. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Oto ja zw´ ciebie dzisiaj do wielkiego dyktanda, bo ostateczne do tego objaÊnienia potrzebne wam daç chc´
zdania. Za to, co ludzie mogà wys∏ugiwaç si´ szatanowi – zupe∏nie nie dajecie odwdzi´czenia si´ i nie pozbawiacie
si´ tej winy, ˝e od was nie wysz∏o jeszcze na dobro na ludzi to, co ja dotàd mówi∏am. Za dobre oddanie, wy mo˝ecie osiàgnàç wysokà nagrod´, wi´c dojÊç do tego starajcie si´.
DziÊ chc´ wam to objaÊniç, ˝e zawsze potrzeba stanàç silnie, wypowiadajàc wol´ Boga. Ja pos∏uszna Bogu,
zosta∏am wam – odczujcie to, dana jako przewodniczka dlatego, ˝e zawsze ˝yjàc, pragn´∏am wydoskonalaç wszystkich ludzi, a teraz. trzeba to wykonaç, a nikt z ˝ywych nie podjà∏ tego po mnie, wi´c sama mam dalej ludzi uczyç. Za
to otrzymam byt wolnych duchów, co oddajà ca∏e istnienie swoje dla. Boga, a to najwy˝szy, odczujcie to, stopieƒ nagrody i szcz´Êcia.
Ja zw´ was za sobà i pragn´ was te˝ doprowadziç do najwy˝szego szcz´Êcia. Sobie sami macie je zdobyç
i zgotowaç. Za mnà idêcie, a nie po˝a∏ujecie! Ja dziÊ ju˝ jestem w bycie wysokiej szcz´ÊliwoÊci, ale pójd´ wy˝ej jeszcze, gdy dokonam tego dzie∏a, które z wami rozpocz´∏am. Dla was to wielka ∏aska, ˝e mo˝ecie podjàç to dla wykonania rozkazu Boga. Za to wiedzcie, ˝e otrzymacie te˝ wysokie w oÊlepionych ludzi oÊwieceniu pierwsze miejsce.
Ja chc´ was w∏aÊnie tam doprowadziç, tylko chciejcie iÊç za mojà radà i wskazówkami. Ja chc´ Êlepych ludzi
uczyniç widzàcymi wyraênie, jak trzeba post´powaç, by zostaç od Boga poddanego tytu∏em wo∏anym. Bo gdy staniecie przed Bogiem, On tytu∏ wam da i przez to prawo do oznaczonego kr´gu wejÊç. Ja zawsze mia∏am ten tytu∏ i do
66
tego – zupe∏ny wa˝ny poddany, a dziÊ mog´ otrzymaç dodatek: od Boga pos∏any wa˝ny poddany. Ty taki tytu∏ te˝
zdobyç mo˝esz, gdy przez to, ˝e wype∏niwszy swojà misj´, oddasz ludziom to, co ja ci podyktuj´, a ludzie post´powaç wed∏ug tego zacznà. Oto ten, kto z tobà tà prac´ podejmie, otrzyma ten tytu∏. Zawsze ty wiedz, ˝e za swojà gotowoÊç i si∏ oddanie ty osiàgasz ju˝ pos∏uszeƒstwo Bogu, ale to za ma∏o, bo ludziom trzeba to oddaç, by sta∏o si´ to,
co da im ta wiedza z woli Bo˝ej wam przeze mnie wyjaÊniona. Za ten wielki czyn otrzymacie nagrod´ zupe∏nie takà
jak ci, co stali si´ sprawcami odbudowy KoÊcio∏a, od czasu, gdy w nim pocz´∏a si´ niew∏aÊciwa objawiaç ch´ç wielkiej, wolnej i nie poddanej Bogu, dos∏ownie dusze gubiàcej, od Boga przeciwny kierunek dajàcej si∏y, co z tà dusz
ostatecznà walkà szatana staç si´ mia∏a zwiàzana.
To oddany i pos∏uszny Bogu ojciec wielkiej mi∏oÊci owej, co s∏owem te˝ wypowiedzianym g∏oÊno – zawróci∏a
ludzi i tych, co stali na czele wiele mogàcych dobrego zrobiç, a nie czyniàcych tego, to wielki wo∏ajàcy o odnowienie
Êwiata, który zaÊlepiony nie zauwa˝y∏, ˝e stanà∏ ju˝ tak blisko do∏u, ˝e krok jeszcze w ty∏, a ju˝ z nim i dobrzy ludzie,
te˝ razem byliby odrzuceni. Âwi´ty odczuwajàcy Boga i s∏yszàcy g∏os Jego zaczà∏ uczyç ludzi o tej wielkiej ich niesprawiedliwoÊci i dajàc im przyk∏ad swej wielkiej mi∏oÊci Boga i bliênich podniós∏ Êwiat do stopnia zaÊpiewania hymnu mi∏oÊci, ale nie na d∏ugo, bo znów silny pociàg do z∏ego ludzi doprowadzi∏ do zapomnienia, ˝e tylko pierwsze przykazanie da ludziom prawdziwy spokój i szcz´Êcie na Ziemi. To oddany Bogu s∏uga Franciszek, co dusze za sobà do
Boga prowadzi∏. On dziÊ ma tytu∏: wielki wykonawca woli Bo˝ej i tak wysoko stanà∏, ˝àdane przez Boga dzie∏o wykona∏, ˝e od wieków stojàc u tronu Boga – widzi Go w twarz. To wasz wzór i po tej drodze iÊç wy macie. Ja pisz´ to
dlatego, ˝e ty Alicjo dosta∏aÊ rozkaz od Ducha Âwi´tego, by objaÊniç ludzi o strasznym niebezpieczeƒstwie, które
z woli Boga za te wielkie przewiny i nienawiÊç do Boga – jdzie na ludzi i nie pomo˝e wtedy nic, gdy straszny gniew
Bo˝y odczujà ludzie.Tu jest dana wam serc waszych próba i jeÊli zdo∏acie w por´ tà swà si∏à mi∏oÊci, do Boga i bliênich objaÊnic o tym, co ludzi za tà okropnà .niewiernoÊç czeka, wy oÊlep∏ych ludzi postawicle na s∏u˝bie Bogu: a sami staniecie si´ aposto∏ami tej od wieków nieznanej prawdy, ˝e tylko mi∏oÊç da dobro i spokój ludziom. Oto wy macie dziÊ – to znajàc – g∏osiç i spodziewam si´ po was, ˝e nie zawiedziecie tego, co dane wam po to, by broniç Êwiat
przed strasznà karà Bo˝à, która dotkn´∏aby i tych, co zostaç jeszcze mogà poddani Bogu. To wy stoicie po to i na
stra˝y przy tej piekielnej przepaÊci, by nie dopuÊciç ostatecznego zawalenia si´ do niej Êwiata!
Czy stanie si´ ju˝ dobro, gdy ˝yjàcy poznali, choç dopiero w tej garsteczce maleƒkiej, tà prawd´? Ja stan´∏am
przed Bogiem i b∏aga∏am o ten cud, a Bóg pozna∏, ˝e znu˝one jesteÊcie tà walkà i trzeba wam pomóc, wi´c stanie
si´, gdy po spowiedzi waszej, to znaczy twojej i rodziców dziecka, którzy stajà na s∏u˝b´ Bogu – odczuje Bóg, ˝e
spe∏nicie swoje powo∏anie – wtedy z woli Jego – oddanie i mi∏oÊç wasza os∏adzajàca Jezusowi tu przebywanie – wywo∏ajà tà ∏ask´, której pragniecie. Zatem teraz wy macie tu byç, wyczuwajàc mojà obecnoÊç i gdy przyjdzie ojciec tego dziecka, poczuje i on to, co Bóg rozkazem swoim daje Mu do wykonania. Ja chc´ odtàd by on z wami "sobie" zostawi∏ ju˝ ˝ycie, a tylko ˝y∏ dla wype∏nienia tego wielkiego dzie∏a. Zawsze ju˝ ty i ci rodzice dziecka macie si´ staç
pierwszà iskrà, co da poznaç Êwiatu ten wielki wolà Bo˝à ukazany b∏àd, co da wam si∏´ i mi∏oÊcià swojà macie obudziç mi∏oÊç we wszystkich sercach ludzkich.
Witam ci´ i b∏ogos∏awi´, ty co oddajesz si´ dziÊ na s∏u˝b´ Bogu, a syn twój za to stanie si´ owym, co Bogu
s∏u˝yç te˝ b´dzie za narz´dzie, a sam szcz´Êcia wielkiego dostàpi.
Oczekuj´ teraz – odczujcie to, zbyt – owieczek Bo˝ych sobie wy dajàceosamotnionych – prowadzenie i oddanie ich Bogu.
Zawsze tu zbierzcie si´, aja oÊlep∏ych ludzi naucz´ was poprowadziç. Teraz ja przerywam, byÊ przeczyta∏a dzisiejsze dyktando.
˚yjcie tak, jak ten patron wasz, co sta∏ si´ wielkim, wype∏niajàcym rozkaz Bo˝y Âwi´tym. Oto dziÊ wy mo˝ecie
zdobyç to, czego ˝yjàc przed tym nigdy nie zdobylibyÊcie. Ja stoj´ tu przy was, bo Bóg pos∏a∏ mnie, by wype∏niç ten
mój obowiàzek, który wzi´∏am na siebie ˝yjàc na Ziemi, a teraz mam wype∏niç do koƒca. Ja chc´ widocznie wam daç
to, co wam potrzebne do wype∏nienia woli Bo˝ej, a wy macie za to staç si´ zawsze byç tylko Bogu oddanymi. Ja was
zawsze poprowadz´ i pad∏ych podnios´, a wy macie byç tylko tym g∏osem, co wo∏a ostrze˝enie. Bo ja tego zrobiç
sama nie mog´, ja zupe∏nie jestem dziÊ od was – odczujcie to – zale˝na, bo nie mog´ sama przecie˝ daç ludziom
tego poznania ich b∏´du, który ju˝ rok ca∏y wam objaÊniam. Wy musicie teraz byç zawsze moimi wykonawcami tylko, a ja je. stem tà, co was prowadzi. Czy chcecie ju˝ byç tymi, co stojà na stra˝y odnowienia Êwiata. Oto ja chc´,
byÊcie teraz wo∏ali o to, by ksi´˝a wzi´li to dzie∏o w swoje r´ce i stan´li na czele waszego poczynania. Oto dziÊ ja
i wy b´dziemy jednà myÊlà ogarni´ci i tà ideà, by wype∏niç wol´ Boga, która chce dla ludzi szcz´Êcia tu na Ziemi i na
wiecznoÊç ca∏à. Oto chyba, ˝e ksi´˝a zrozumiejà, ˝e dziÊ ich s∏u˝ba wymaga tego, by oni pierwsi zacz´li g∏osiç o tym,
˝e Bóg rozkaza∏ mi∏owaç si´, a dlatego trzeba dobrze ˝yç, by tego przykazania nie przestàpiç, bo ka˝dy, co z∏e podszepty szatana odczuwa – nie czyni tego, co mu pokusa poda∏a nie dla Boga, tylko dla szatana, wi´c i szatan ich panem wskutek tego w koƒcu si´ staje. Za to, ˝e cz∏owiek ˝y∏ "tylko sobie" i s∏ucha∏ pokus szatana i je wykonywa∏ – nie
mo˝e nazwaç siebie dzieckiem Bo˝ym, które tylko to ma czyniç, co Bogu mi∏e i dlatego nie mo˝e spodziewaç si´, by
zosta∏ w czasie odwo∏ania swego, poczuwszy wtedy dopiero, ˝e nie takim by∏, jak byç by∏ powinien – by ten cz∏owiek
zaczyna∏ dopiero pokutowaç za swe winy.
Teraz wy powinniÊcie dlatego mówiç ludziom, ˝e oni stojà na stra˝y strasznego niebezpieczeƒstwa, co zmie-
67
cie wrogów Boga i ˝e oni niech˝e nie b´dà tymi, co z tamtymi zostanà odrzuceni. Zawsze ju˝ teraz macie byç z tymi, co idà do Boga, a nie z tymi, co sà przeciw Niemu.
Za to i wy, co mówicie o tym, dostaniecie od Boga nagrod´ Jego mi∏oÊci, co stanie si´ z niczym nie mogàca
byç porównana.
Teraz wy omówcie ze sobà te sprawy, które do wykonania wam sà potrzebne, aja za godzin´ tu przyjd´.
Co Kazia da∏a Bogu, to jej Bóg odda pod∏ug swej Boskiej miary – tysiàckrotnie i na wieki.
Ty wiedz, ˝e ten ochrzczony starzec patrzy∏ dziÊ na obraz Jezusa z mi∏oÊcià i z poczuciem, ˝e to Ten, co za
niego cierpienie swe straszne da∏, bo Go umi∏owawszy chcia∏ obdarzyç swym szcz´Êciem wiecznym. Co wiesz o tej
kobiecie? Czy od niej zale˝y, ˝e wie ju˝ mà˝ jej o swoim wielkim szcz´Êciu, czy to tyÊ mu to objaÊnia∏a? ˚ycie jego
teraz ju˝ sta∏o si´ owocne, bo gdyby nie dzieƒ dzisiejszy, to jeszcze niezupe∏nie on zjednoczony by∏by z Bogiem. Teraz ty Kaziu masz mu to wyt∏umaczyç, a on b´dzie teraz mia∏ prawo wejÊç do bytu wiecznego szcz´Êcia. On ma zadokumentowaç sobà, ˝e si∏a z Boga, odczuta ju˝ dawniej, sta∏a mu si´ opiekà i po to on zosta∏, by Boga teraz poznaç i staç si´ wielkim ˝àdajàcym od ludzi odczucia i umi∏owania Boga. Ty wiedz, ˝e on potrafi jeszcze wyraziç dobre.
Alu ty zawsze chciej byç dajàca, czujàca i wykonujàca to wielkie dzie∏oi od czasu du˝ego woli ludzkiej od Boga oddalenia zostajàcych pod oÊlepieniem ludzi – zaprowadê tak Jak tego starca o celu ˝ycia.
To za winy ich nie mogà stanàç przez Bogiem, bo zawsze jeszcze sà pod b wà cienia, ˝e córka ich mo˝e spe∏niç coÊ, co na nich rzuci cieƒ za to, ˝e oni nie potrafili jej nauczyç mi∏oÊci do Boga, a nawet wol´ skierowali do Êwiata i z∏udnych – go uciech. Ty tu, wyt∏umacz jej, ˝e jeÊli kocha rodziców, niech stara si´ ˝ywym odbiornikiem byç ich
s∏ów, bo oni chcà jej mówiç o swoim cierpieniem, bo znajà jà i wiedzà, ˝e ona mo˝e te˝ bardzo cierpieç – wi´c chcà
jà od tego uchroniç. Postaraj si´ zostaç owieczkà cichà, to ˝ywa dusza tej kobiety oczywiÊcie si´ zmieni. Ona zupe∏nie nie wie o tym, ˝e êle na ciebie wp∏ywa ta silna jej od niej idàca pod∏ug woli jej ostatecznie mogàca si´ zmniejszyç
wyczuwana duchów od chorobliwoÊci pochodzàca dodam, ˝e nie dajàca i jej zadowolenia potrzeba odwiecznym wysi∏kiem jej od ciebie za wiele woli twojej si´ narzucajàca jej wola.
Ty masz jej zawsze byç oddajàca us∏ug´ lecz szybko odchodziç. To, ˝e twoje nerwy nie ze wszystkimi ludêmi
mogà byç w stycznoÊci, bo ty ich nie mo˝esz zrozumieç, postanów sobie, ˝e pod tà odczuwanà si∏à ich, nie chcesz
nic z∏ego wiedzieç, a powoli uspokojà si´ twoje nerwy. Za wiele oni dajà ci si∏y z∏a, które w nich jest, lecz nie chciej
o tym myÊleç, gdy z nimi jesteÊ, bo to gorzej jeszcze dzia∏a na ciebie. Zostaƒ teraz tà, co potrafi ka˝demu daç
uÊmiech i pomoc, a b´dzie w koƒcu dobrze.
Poznaj, ˝e ludzie – to aparaty, które wysy∏ajà promienie dobre lub z∏e i trzeba unikaç stykania si´ z nimi, bo to
wyczerpuje twoje nerwy.
Antosia to Bo˝a dusza i nie powinna tylko zachowywaç sobie tego, co jako ∏ask´ otrzyma∏a od Boga, lecz ludziom te˝ zwracaç i do Boga prowadziç. To obowiàzek ka˝dego cz∏owieka, co mo˝e dobro daç drugiemu.
Post´puj tak, jak wielka Êwi´ta twoja opiekunka Matka Jezusa, to zawsze ostatecznie wszystko z∏o zwyci´˝ysz.
To nie jest dobre, wi´c nie mów. To zapomniane ju˝ byç powinno przez ciebie, bo nie doznasz spokoju, dokàd
to wypowiadaç b´dziesz. Ja ci radz´ staraç si´ nie s∏uchaç tego, bo daje ci tylko niepokój. Za jakiÊ czas ty poznasz
to – kiedy i wtedy ty masz s∏yszeç, bo to b´dzie potrzebne, lecz teraz nie s∏uchaj i odwracaj si´ od tego. Nie, doznajesz tylko odczucia fal w przestrzeni i dobrze, jeÊli one sà dobre, lecz to, mówi´ ci, nie jest dobre, wi´c staraj si´ nie
s∏yszeç. Âpiew to daje uspokojenie, wi´c dobry, ale ty s∏ów mówionych nie s∏uchaj. To dla ciebie pociecha za straconego przyjaciela. Ty Kaziu wiedz, ˝e zawsze masz opiek´ w nas, co ciebie kochamy, wi´c nigdy nie czuj si´ samotnà i smutnà. Gdy smutno tobie – powinnaÊ si´ modliç uwielbiajàc Boga, a zobaczysz, ˝e nie potrafisz si´ wi´cej
smuciç. JeÊli cz∏owiek nienormalny ma poczucie Boga i nic z∏ego nie robi – Chrystus mo˝e z jego duszà si´ jednoczyç i da jej spokój, a zadowolenie odczuje dajàcy komuni´, gdy spostrze˝e, ˝e chory uzdrowiony zostanie.
Tu sta∏o si´ z∏o, ˝e ludzi nienormalnych êle traktujà. Trzeba ich kochajàc, post´powaç z nimi jak z dzieçmi, co
nie wiedzà co robià, lecz nigdy ostro, ani êle traktujàc. Tu Êlepa ich dusza cz´sto szuka czegoÊ, co daje jej odczucie
pokoju, a opiekunowie przeciwieƒstwo tego im dajà. To jest zawsze przez nieporzàdne ˝ycie, co potrzebowa∏o byç
postawione na w∏aÊciwym miejscu. Teraz ja chc´ was widzieç tu we czwartek o godz. 2-ej to jest Alicja, Hala i rodzice dziecka. Macie zebraç si´ i postanowiç dalszà swej dzia∏alnoÊci drog´.
22. III. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
˚ycz´ sobie tu odbyç z wami narad´, bo stajecie w obronie prawdy. Ja poÊpieszy∏em na wezwanie twoje, bo
widz´ z tego, ˝e ci, co powinni byç waszymi przewodnikami, a sami po odczuciu prawdy byç pierwszymi g∏osicielami jej – nie sà zupe∏nie tymi, jakimi byç powinni. Ja za tà prawd´ ˝ycie da∏em i poddany Bogu widz´, ˝e tu wy musicie otrzymaç ten cud, by móc zaczàç wype∏niaç wol´ Bo˝à. Dlatego wy nie b´dziecie ju˝ takie, jak dawniej, lecz teraz wy musicie odczuwszy tà prawd´, zadowolenie zawsze i odwdzi´czenie si´ Jezusowi daç.
Patrz´ na was i czuj´, ˝e boicie si´ zaczàç walk´ z ksi´dzem, a on nie wszystko wie i nie zrozumia∏ jeszcze,
o co chodzi. Dlatego ty i rodzice tego dziecka po komunii Êw. odmówcie przy nim modlitw´, co wam da∏em i modlitw´ do Ducha Âwi´tego podyktowanà wam przez De˝´ i tà, co Êw. Matka podyktowa∏a do Ducha Âwi´tego, a na za-
68
koƒczenie zapragnà∏em znów sam si´ z wami modliç, wi´c odczuj s∏owa tej modlitwy:
Modlitwa
O, Wielki Wszechmogàcy Bo˝e, co nas mi∏ujesz, chocia˝ tak êli jesteÊmy i chcesz daç nam ten (poÊpiesznie
wy go chwytajcie, bo to byt nagrodzonym w wiecznoÊci obiecany, a wy to mo˝ecie otrzymaç!) byt Swój cudowny
i szcz´Êcie wieczyste. O, przebacz winy nasze i nie odk∏adaj ju˝ wi´cej swego zmi∏owania nad ludêmi, ale pozwól
nam czyniç ju˝ to, co rozkaza∏eÊ nam o Ojcze i rozpoczàç daj to dzie∏o.
My b∏agamy Ci´ o Bo˝e o spe∏nienie Twej obietnicy i danie ju˝ teraz tego cudu, o który tyle ju˝ prosimy.
O, szcz´Êcie pozwól daç ludziom o Bo˝e i pozwól oÊwieciç tym cudem s∏ugi Twoje, aby przestali widocznie –
ostatecznie wejÊç nie mogàcy w tà wielkà prawd´ – innym staç na przeszkodzie.
Ja i ci wszyscy, co pragniemy teraz szybko wol´ Twojà wype∏niç dla odwrócenia ludzi od najwi´kszego niebezpieƒstwa, jakie kiedykolwiek ludzkoÊci na Ziemi grozi∏o, b∏agamy Ci´ o PrzenajÊwi´tszy Duchu, co teraz chcesz
odnowienia Êwiata, daj nam swój wielki dar, co za przyczynà Êw,. Matki Magdaleny Zofii wiele razy ju˝ by∏ nam obiecany i stanie si´ przez to wielkie dobro dla, ludzkoÊci ca∏ej, a Bóg powstrzyma Swà karzàcà r´k´ i z poznania naszej
niewiernoÊci i win ci´˝kich pochodzàcy gniew powstrzyma.
O, ufamy, ˝e ju˝ teraz otrzymamy to dobro cudu tak, jak otrzymaliÊmy to wielkie dobro wiedzy.
My korzymy si´ u Stóp Twoich i b∏agamy silnie, goràco i sercami, co mi∏ujà Ciebie i te biedne Êlepe dusze ludzkie.
O, nie odk∏adaj tego d∏u˝ej Wielki Bo˝e, co powo∏a∏eÊ mnie do wykonania tego, co da szcz´Êcie wszystkim ludziom. Dla ich szcz´Êcia niech stanie si´ dowód mi∏osierdzia i dowód prawdziwoÊci s∏ów Êw. Matki Magdaleny Zofii.
Co stanie si´ teraz, to ju˝ tylko Ty o Bo˝e Sam to darem nam dasz, wi´c dzi´kujemy i wielbimy Ci´ Ojcze nasz,
podw∏adni i mi∏ujàcy Ciebie chcemy byç i nauczyç tego wszystkich ludzi. Zawsze ju˝ my poÊwi´ceni Bogu, tylko dla
Ciebie chcemy ˝yç i za to od Ciebie czekamy mi∏oÊci, co zostanie nam te˝ od Mi∏osiernego Serca w nasze serca dane. AMEN.
Zawsze ja tu przy was jestem, bo ja pragn´, by wykona∏o si´ to, co dobro da Êwiatu. Powtarzam, ˝e trzeba teraz byÊcie zawo∏ali wielkim g∏osem o tym pod darem ju˝, bez zas∏ugi danym cudzie i pod winà ich bezgranicznà, jeÊliby jeszcze nie poddali si´ woli Boga – zaczynajcie g∏osiç, o dobru, co Bóg ludziom z mi∏osierdzia Swego posy∏a.
Tu nie b´dzie ju˝ przebaczenia dla tych, co staraç si´ b´dà przeszkodziç lub oÊmieszyç was.
Bo Bóg zawsze ˝àda poszanowania Swych s∏ów, choç wymawianych przez ludzkie usta. Ty i ci, co z tobà pójdà, ostatecznie wiedz´ poniesiecie do rzucenia pierwszego has∏a. To jedno, bo ˝ycie twoje tu oddane dla tej s∏u˝by,
a po cudzie i ksiàdz przeszkadzajàcy, ostatecznie wielbiç Boga zacznie i pod tym i on ma zaraz g∏osiç, co poznaç
ma ca∏y Êwiat.
Dobrze, wi´c pisz Halu i z tego wyniknàç ma ca∏a, olbrzymia odnowa Êwiata. Za to – Êwiat stanie si´ szcz´Êliwy i na Ziemi i w wiecznoÊci.
Postàpi oto sprawa – czy wy staniecie u Boga po prawicy, a ci, co przeszkadzajà odcierpieniem odpowiedzà
za to. Ja wiem, ˝e postàpi ju˝ teraz sprawa nasza naprzód, wi´c silnie stawajcie do walki, a Bóg da wam zwyci´stwo.
Alicjo, nie marnuj si∏ na nic, co nie dla Boga, a wiedz, ˝e z tego wi´cej ci przyjdzie ni˝ z czystej bielizny. Zawsze silnie postanów sobie, ˝e nie wielbiàc Boga swym czynem – nie wznosisz si´, wi´c nie dbaj o to. Za to i Bóg
˝ycie twoje wysoko podniesie, a˝ dojdziesz do Ojca Swego, co postawi∏ ci´ tu na stra˝y tego dzie∏a. Patrz´ zawsze
na tà wielkà mi∏oÊç Boga, co i wam do duszy ju˝ powoli si´ wsàcza a˝ pod odczuciem woli Boga b´dàc wype∏ni serca wasze ostatecznie. Za tà gotowoÊç waszà wype∏nienia woli Bo˝ej postawieni b´dziecie z tymi, co aposto∏owali
przy dusz pierwszym nauczaniu.
Ja chc´ ci´ Alicjo dziÊ za to – odczuj to – wiele wolnego, wiele dobrego majàcà daç duszom, pob∏ogos∏awiç na
czyn i na tà wielkà z szatanem walk´, a s∏usznà ona jest, wi´c Bóg zwyci´stwo wam da. Za pos∏uszeƒstwo Bóg p∏aci mi∏oÊcià swojà – to g∏oÊcie. Za niepos∏uszeƒstwo – odrzuca do szatanów.
Ja patrz´ i nie potrafi´ zrozumieç, by ludzie, co mi∏ujà Boga – nie chcieli wykonaç Jego rozkazu, bo poznajà
oni gniew Boga i kar´, co dla tych odszczepieƒców od Boga jest wyznaczona. Zawsze tu jestem i widocznie wam pomog´, by zadoÊçuczyniç swemu powo∏aniu, które i na mnie Bóg w∏o˝y∏.
Ja pos∏any jestem dla powo∏ania kraju naszego pod ostatecznà ju˝ wysi∏kiem woli trzymajàcà si´ – os∏abionà
ju˝ do dobrego wol´, a ty masz i tam stanàç dla objaÊnienia tego, co daliÊmy tobie i Bóg ci rozkaza∏ wykonaç. Oto
przed wami droga i cel – wi´c ju˝ po otrzymaniu tego dowodu prawdy – wy ostatecznie podniesiecie sztandar Serca
Jezusowego w gór´ i z nim pójdziecie do walki z szatanem. To stanie si´ i odczujecie to – oÊlepieni ludzie nie zginà. O, bo Bóg jest tak mi∏osierny i zawsze chce dobra i szcz´Êcia ludzi. Potem wy macie staç si´ w tym oÊlep∏ych ludzi kole zaczàtkiem, co rozpala w p∏omieƒ tà iskr´ wam danà. O wy, co nie rozumiecie i po stronie koz∏ów chcecie
stanàç – poddaniem Bogu swoim jeszcze mo˝ecie si´ uratowaç, lecz ju˝ bez zas∏ugi pierwszeƒstwa. Tu Bóg Sam to
zdzia∏a, a wy choç wtedy pos∏uszni ju˝ bàdêcie Jemu.
69
Pisz´ to dziÊ przez tà, co mnie s∏ucha i rozumie dla wszystkich, a niewiele wydadzà ci dla Boga, co stanà do
pracy na koƒcu, bo pod∏ug ewangelii – wszyscy co stanà do pracy w winnicy Paƒskiej otrzymajà zap∏at´, choçby
i wieczorem do pracy stan´li, lecz ta zap∏ata, pami´tajcie zawsze taka – jak ju˝ objaÊniono wam – ile dasz, tyle otrzymasz, lecz hojnie i wieczyÊcie odp∏acona. Ja s∏ysz´ o kazaniu i powiem, ˝e o s∏owie na ambonie odmiennym mówiç
nie mo˝na, lecz trzeba objaÊniç, ˝e ch´ç tych na koƒcu zaczynajàcych prac´ – postawi∏a ich na równi, bo zrobili du˝o, jakby pracowali dzieƒ ca∏y.
Tu siebie wam mog´ postawiç za przyk∏ad: ja od m∏odu poÊwi´ci∏em si´ na s∏u˝b´ Bogu, lecz du˝o lat min´∏o
bezowocnie dla tej s∏u˝by – dopiero majàc lat 60, ja stanà∏em jako aposto∏ i wi´cej zdzia∏a∏em ni˝ za ca∏e swe ˝ycie,
a tak˝e si∏à mi∏oÊci stanà∏em du˝o wy˝ej, ni˝ przez poprzednie lata swego ˝ycia. Dlatego praca moja, choç trwa∏a lat
10 tylko, postawi∏a mnie na takiej wy˝ynie jak tych, co od m∏odu pracowali wytrwale i silnie nad apostolstwem i odpowiadajàc za dary otrzymane nie umieli ich pos∏uszni Bogu oÊlep∏ym ludziom – oddaç.
A wy pozna∏yÊcie póêno to wielkie oÊwiecenie, a teraz mo˝ecie, podw∏adne Bogu, wi´cej uczyniç, ni˝ inni, co
teologi´ skoƒczyli.
Tak, bo oni nie umiejà s∏uchaç Boga, wi´c nie wykonajà zadania swego. Za to ile cz∏owiek z∏o Bogu da – to
cierpienie otrzyma i bez miary wi´cej, lecz jeÊli z∏o da – to cierienie otrzyma i te˝ bez miary wi´ksze.
Hojny jest Pan dla swych pracowników, co stanà na prac´ i zdobyç chcà wielkà zap∏at´. Od was przecie˝ to
zale˝eç b´dzie. To stanie si´, a wy poÊpiech w pracy macie teraz wykazaç.
Zostawcie wszystko i s∏uchajcie tylko rozkazu Boga. Postanówcie sobie, ˝e od dziÊ powolne rozkazowi, tylko
to jedno zawsze w duszy i sercu pragnienie mieç b´dziecie, by spe∏niç to, czego Bóg od was ˝àda.
Ja dziÊ jestem tu z woli Boga, bo naród nasz, wy to ju˝ wiecie, stanàç ma jako ten, co wzór Êwiatu da, wi´c ja
patron tego narodu, musz´ dla niego to osiàgnàç, by spe∏ni∏ swoje powo∏anie.
Ja teraz wiem, ˝e po otrzymaniu cudu zostaniecie prawdziwymi aposto∏ami., a ten, co z wami te˝ ju˝ pójdzie
– nie b´dzie mia∏ policzone swej winy poprzedniej.
Ja za to, ˝e tu przychodz´, te˝ stan´ wy˝ej, a jeÊli wspólnie wykonamy, bardzo wysoko postawieni b´dziemy.
Dlatego wy nas potrzebujecie, a my – was. To jest obcowanie Êwi´tych z ludêmi i zawsze z tego wyp∏ywa dobro dla
Êwiata. Dlatego ludzie powinni staraç si´ modliç i przyjmowaç natchnienia od Êwi´tych, do których si´ modlicie, bo
wtedy Êwi´ci chcà wam pomagaç, bo to dla chwa∏y Bo˝ej, dla szcz´Êcia dusz ludzkich i dla szcz´Êcia wi´kszego samych Êwi´tych.
To znaczy, wy i my mamy odnowienia Êwiata dokonaç.
Pisz´ dziÊ, bo wiem ju˝, ˝e ty Alicjo dobrym narz´dziem w r´ku Boga si´ staniesz. Za to, ˝e pracowaç b´dziesz
na niwie tego dzie∏a, ty zostaniesz tak d∏ugo, a˝ to wykonasz.
Syn twój tu wkrótce przyjedzie i oboje wyjedziecie na zachód, bo twoja rola tam, Fulla niech tu zostanie. Ja zawsze wam obu mam byç opiekunem, bo teraz pozna nasz naród prawd´ i postawimy go na tym miejscu, gdzie go
Bóg chce widzieç. Zawsze tu staniemy razem, gdy trudno b´dzie, a jeÊli szatan zechce nam szkodziç, to Joann´ wezwijcie, a ona ju˝ da sobie rad´ z tym. Ja chc´ s∏owem ˝ywym ludziom objaÊniç, ˝e Êwiat musi si´ odmieniç inaczej
zginie.
Bóg po proÊbie naszej znów chce przebaczyç, lecz musi zauwa˝yç wkrótce odmian´ ˝ycia ludzi.... Ja postanowi∏em, ˝e wy teraz macie postàpiç jak ci, co stali si´ wojownikami o czeÊç narodu i o wielkà spraw´ dusz ludzkich.
Ja silnie postanowi∏em was postawiç na w∏aÊciwym miejscu. Wi´c wszyscy bezustannie si´ modlimy oto, byÊcie wykonali to, co stanie si´ dobrem dla ca∏ego Êwiata. Ja podziwiam tylko, ˝e wy stan´∏yÊcie tak ∏atwo, a inni postàpiç ani kroku naprzód nie potrafià. To znaczy, ˝e wy macie naprawd´ to pos∏annictwo swoje wykonaç, bo dlatego
Bóg wam da∏ ∏ask´ rozumienia i wol´ wykonania. O tak, to wielka ∏aska, bo nie mo˝ecie sobie wyobraziç nawet, co
dla s∏ug swoich Bóg przygotowa∏ w nagrod´. O, stanie si´ to, czego ˝àda Bóg, a wy pragniecie wykonaç. Ja ze Êwi´tà Matkà Magdalenà Zofià b´dziemy ci, co pierwsi stan´li do wykonania tego rozkazu.
Czy potraficie teraz wykonaç to, co ju˝ jest rozpocz´te? Ja rozumiem te wasze dysputy i dobrze, ˝e mówicie
o tym, bo lepiej rozumiecie, co potrzeba zmieniç w ˝yciu ludzi.
Postanówcie, ˝e za ten okres, co nic w ˝yciu Bogu nie da∏yÊcie – teraz ju˝ musicie podwójnie i wi´cej jeszcze
nadrobiç, by staç si´ robotnikiem pe∏nej zap∏aty godnym, Ja postaram si´, by staroÊç wasza i choroby nie przeszkadza∏y wam w tej pracy. To zawsze Bóg ludzi kieruje, by im daç to, czego potrzebujà. Ja s∏usznie sàdz´, ˝e dobre to
b´dzie dla ciebie, a ty zostaniesz wtedy ruchliwszà i dla sprawy staniesz si´ silniejszà, bo te nogi bardzo ci przeszkadzajà. Za te od ludzi wiadomoÊci, ty powinnaÊ bardzo goràco dzi´kowaç Bogu, który ci tych ludzi posy∏a. Ja postanawiam przez czas takiej choroby, du˝o ci jeszcze objaÊniç. Za to ty masz potem ju˝ poznawszy nowy cud opieki
Bo˝ej nad tobà, gor´cej uwielbiaç Boga we wszystkim, co widzisz dooko∏a. Ja stoj´ ju˝ tu od wielu lat i widz´ to, ˝e
ludzie nie umieli korzystaç z tego daru, co Bóg pozwoli∏ im natchnieniami Swymi daç. Postanówcie ˝ywym s∏owem
ponieÊç dar, który otrzymaliÊcie od Boga Ducha Âwi´tego, a ty Alicjo za wi´kszy jeszcze dar, bo za dar zrozumienia
i wyt∏umaczenia natchnieƒ ˝ywym ludzkim s∏owem.
Oto dlaczego ty tu zosta∏aÊ, bo masz dla Fulli przygotowaç ludzi, co przez nià postawieni b´dà na placówkach
odnowienia Êwiata. Za to wy, co tu jesteÊcie teraz obie nie trapcie si´ niczym, bo Bóg wami si´ opiekuje. Zawsze sta-
70
nie si´ to, czego Bóg ˝àda i zupe∏nie widocznie staniecie si´ pos∏ankami Ducha Âwi´tego do ludzi. Pytam teraz, co
chcecie – czy odbudowaç Êwiat, czy wygod´ swojà i poznanie jeszcze owego wyczucia Êwiata, co daje tyle przyjemnoÊci?
To dlatego – widzicie – Bóg was wybra∏, bo jesteÊcie Mu oddane i dlatego dopiero teraz wam to oznajmi∏, bo
dawniej wy nie mog∏yÊcie jeszcze zupe∏nie si´ oderwaç od obowiàzków, jakie ˝ycie na was nak∏ada∏o. Teraz wy musicie zrozumieç, dlaczego s∏ugami Boga jesteÊcie. Ja wiem, ˝e ty Alicjo masz ten dar pisma od m∏odoÊci, lecz wtedy nie umia∏abyÊ jeszcze zaw∏adnàç swymi zmys∏ami i tymi wielkimi b∏´dami, jakie sta∏y si´ twymi wol´ od Boga odciàgajàcymi odczuciami Êwiata. Ty pozna∏aÊ teraz nicoÊç tego wszystkiego, co wielkà dla innych ludzi przedstawia
wartoÊç i umiesz si´ ju˝ oddaç na tà s∏u˝b´ Bogu. Oto ˝ycie jakie niesie pokusy, ju˝ dla ciebie nie istnieje, a zawsze
tak trzeba dopiero przyst´powaç na s∏u˝b´ Bo˝à. Pisz´ zawsze dla was obu, bo obie jesteÊcie w podobnych warunkach, tylko Hala za m∏odu wi´cej jeszcze lubi∏a to, co Êwiat daje i ho∏dowa∏a temu marnemu do winy jà doprowadzajàcemu uczuciu pychy, co zostawi∏a jeszcze Êlad w jej usposobieniu. Postanówcie sobie zawsze wszystko – z mi∏oÊci dla Boga i sprawy, ale te˝ dla dusz waszych – pod warunkiem, ˝e me b´dziecie sobie robi∏y tym przykrosci – zawsze wszystko zauwa˝one skrytykowaç dla po˝ytku wielkiego i post´powaniu ku Bogu wzwy˝. Ja dziÊ chc´ to zrobiç i powiedzieç, ˝e wy nie umiecie jeszcze stosowaç si´ do odebranych objaÊnieƒ. Ty zawsze powinnaÊ ju˝ tylko
wszystko dla Boga czyniç, a ty czasem, choç to dobre, lecz robisz dla siebie i cieszy ci´, gdy odczuwasz zadowolenie, lecz to nie wszystko: ka˝dy uczynek ma byç ofiarowany Bogu i przez to, ˝e chcesz Mu mi∏oÊç swà okazaç – ty
go czynisz. To trudno b´dzie ludziom wyt∏umaczyç, lecz jak same nauczycie si´ tak ˝yç, to i drugich nauczycie. Patrzcie na mnie: ja stara∏em si´ dlatego ludziom dobrze czyniç, ˝e by∏em oddany Bogu i potrafi∏em tylko to uczyniç, co
czu∏em, ˝e Bogu jest mi∏e, wi´c dlatego tak chcia∏em robiç. DziÊ te˝ dlatego tu dyktuj´ i ucz´ was, bo to Bogu jest
mi∏e i mnie i wam rozkazane. Patrzcie, ile wy musicie jeszcze zmieniç w swoim ˝yciu, by dojÊç do prawdziwego ˝ycia Bo˝ego. Ty ˝yjesz po to, by to ludziom powiedzieç i nauczyç ich rozumieç wartoÊci w∏aÊciwej wszystkiego w ˝yciu, a te˝ i tego, by staç si´ wzorem do naÊladowania dla innych. Wy to ju˝ rozumiecie, wi´c przecie˝ nie tak trudno
to wam przyjdzie. Od was i od tej rodziny Irusia ma pójÊç na Êwiat ca∏y zew mi∏oÊci Boga, a stanie si´, ˝e kraj wasz
za jakiÊ czas zrozumie tà wielkà ide´ i przyjmie w dusze ludzi tà mi∏oÊç, co da pokój i dobro na Ziemi, a szcz´Êcie
na wieki po Êmierci. Ja dziÊ chc´ to – postanowiwszy, ˝e wy zostaniecie pi´knà mi∏oÊcià gorejàce – byç waszym opiekunem, który was chce na w∏aÊciwe tory ˝ycia postawiç. S∏uchajcie wi´c moich s∏ów, by wyzbyç si´ tego, co przeszkadza do pe∏nego ˝ycia dla Boga. Mà˝ twój Alu nazwa∏ to ˝ycie podwójnym, bo ono jest darem pos∏usznych dzieci dla Ojca i darem Ojca dla dzieci, co widzi to i chce im daç poznaç mi∏oÊç Swojà, co znów te dzieci wprowadza
w uczucie wdzi´cznoÊci i uwielbienia, a Bóg znów wi´cej je kocha i wi´cej im oddaje Swej mi∏oÊci. Oto dwojakie ˝ycie, bo dwojaka mi∏oÊç staje si´ podstawà do szcz´Êcia ludzi na Ziemi i w ca∏ej wiecznoÊci.
Tu niema miejsca na z∏y czyn, ani na ˝adne s∏owa nawet, które nie zawiera∏yby mi∏oÊci, bo s∏owo z mi∏oÊcià
do bliêniego wypowiedziane przez mi∏oÊç do Boga, staje si´ ju˝ czynem, który jest mi∏y Bogu. Ja wiem o tym i dlatego to mówi´.
Zawsze jestem tu po to, by staç si´ wam podporà w chwilach s∏aboÊci, co nazywacie nerwami, a jest to wielka pokusa i w∏aÊnie wtedy cz∏owiek ma okazaç, komu ulega. DziÊ niema okazji – niema i zas∏ugi, bo nie sztuka opowiedzieç, lecz zawsze czynem to okazaç. Patrzcie na tych, co stali si´ ju˝ wzorem dla Êwiata i pod wielkà swà mi∏oÊcià zeszli do wiecznoÊci, a tam postawi∏ ich Bóg blisko siebie, bo to prawdziwe dzieci Jego przecie˝, co mi∏ujà Jego i wszystkich, co ˝yjà na Êwiecie, tak jak ˝àda Bóg od ludzi, którzy "sobie" ˝yjàc, nie poznajà tej odwdzi´czajàcej
si´ mi∏oÊci Boga. Ty ucz tego, ˝e wy macie jak najwi´cej byç podobni do Jezusa, a ∏atwiej byç dobrym mi´dzy dobrymi, ni˝ ze z∏ymi od ich z∏oÊci si´ oganiaç. To cz´sto paczy charaktery i dusza staje si´ nieszcz´Êliwa. Oto dlaczego wy macie staç si´ zupe∏nie podobni do Jezusa, a siostry wasze na wzorze Jego Matki niech si´ wzorujà. Od was
zale˝y czy pr´dko zbudujecie to Królestwo Bo˝e w duszach waszych, bo wtedy ono wsz´dzie – odczujcie to – stanie si´ widocznym, a Chrystus naprawd´ stanie si´ Królem. To po cudzie otrzymanym macie zaczàç g∏osiç. Ja wam
mog´ osobno referaty na ten temat dyktowaç. ˚yjcie teraz podwójnym ˝yciem i patrzcie na siebie od tego punktu,
gdy zacz´∏yÊcie przyjmowaç od Êw. Matki pouczenia. Czy wola wasza od tej pory sta∏a si´ ju˝ silniejsza i przesta∏a
ulegaç pokusom? Czy mi∏oÊç wasza te˝ sta∏a si´ wi´ksza ni˝ przed rokiem?A wi´c widzicie, ˝e ju˝ lepiej wam ˝yç,
bo spokój w duszy daje odczucie radoÊci i cz∏owiek mi∏ujàcy Boga, niczym nie mo˝e si´ smuciç.
To w∏aÊnie jest ów spokój na Ziemi, bo ka˝dy go odczuwajàc – nie chce go drugiemu màciç – postanówcie teraz widocznie staç si´ Bo˝ymi duszami i si∏à uczucia swego zapalaç swoich dooko∏a.
Ja patrz´ dziÊ na ludzi, na ich straszne ˝ycie, pe∏ne nienawiÊci i z∏a i widz´, ˝e o tym szcz´Êciu, które daje spokój – niema u nich mowy.
˚ycie tam, jak z∏y pies, co zawsze czyha na cz∏owieka i on musi si´ oganiaç, a na to bardzo wiele cennych dni
˝ycia traci bezpowrotnie.
To wielki ludzki b∏àd i ˝ywi majà to wiedzieç, ˝e tak ˝yjàc dalej, takie ˝ycie w wiecznoÊci sobie gotujà. Bo kto
nie ˝y∏ dla Boga i tu nie dawa∏ Mu swojej mi∏oÊci – ten tam cierpieniem wywo∏anà mi∏oÊç oddaç musi.
Czy warto wi´c i tu i tam cierpieç? Oto zostawcie tà gonitw´ za rublem, a zwróçcie si´ do Boga – bo wtedy
osiàgni´cie na Ziemi spokój i szcz´Êcie, a po Êmierci równie˝ to wieczne szcz´Êcie ju˝ b´dzie waszym udzia∏em.
71
Tu sta∏o si´ to, co cz´sto ludzi teraz spotyka, bo szatan chce ludzi do grzechu doprowadziç, lecz Wanda silnie
chcia∏a byç na nabo˝eƒstwie i nie z jej woli to si´ sta∏o, wi´c ona powinna daç Bogu za to silne uczucie i zadoÊçuczynienie, a grzechu nie b´dzie mia∏a. Czy wiesz, ˝e ja dziÊ znowu tu jestem, bo wyÊcie sta∏y si´ moimi wychowankami, a ja postaram si´ teraz, byÊcie sta∏y si´ wzorem dla tych, co s∏uchaç was b´dà. Oto wiedzcie, ˝e ja was musz´
do tego doprowadziç, bo stanie si´ dopiero wtedy dobro, gdy ˝ywe s∏owo i wzór mi´dzy ludzi pójdzie. Zawsze wy
dwie, co naj d∏u˝ej ju˝ uczycie si´ – macie mówiç innym, co do pierwszej gromadki nale˝à, jak zawsze w ka˝dej chwili ˝yç majà.
Ty Alicjo zawsze masz teraz staraç si´ ˝yç podwójnym ˝yciem: wszystko dla Boga i przez to z mi∏oÊci dla Niego – zawo∏awszy Jego pomocy, bo chcemy uczyniç zawsze tylko dobre – staraç si´ je wykonaç tak, jak Bóg sobie
˝yczy. Ty staraj si´ zawsze pod∏ug tego wyspowiadawszy si´ iÊç do komunii Êw. i przyrzec Jezusowi, ˝e b´dàc na
Jego s∏u˝bie chcesz z rozkazu Jego staç si´ takà, byÊ mog∏a ju˝ byç wzorem dla innych. Oto stanie si´ przez to dusza twoja pod Jego dzia∏aniem i pozna Bóg, ˝e ty i On – to dzieci Jego, co razem chcà ju˝ wielbiç Ojca swego., a
wtedy postàpisz w mi∏oÊci i wy˝ej codziennie wznosiç si´ b´dziesz. Oto to, co po komunii Êw. jutro wype∏niç masz
dla Boga, by otrzymaç od Niego dar mi∏oÊci.O silnie chciej byç dzieckiem Bo˝ym, a dosi´gniesz tego zawsze. Ty Halu chcesz, by ci objaÊniç, ˝e poÊród ludzi wydoskonalonych wiele Jest Jeszcze od oka tylko, ale i napewno zawsze
starajà si´ o zostanie tak jak sà, nie dà˝à do wznoszenia si´ i przez to nie mogà byç prawdziwymi dzieçmi Bo˝ymi.
Zostaw dziÊ tych, co nie b´dà jeszcze mogli szerzyç dalej. Wezwij do wspó∏pracy takich, co dosyç ∏atwo im b´dzie
zrozumieç tà ide´, a objaÊniwszy po trochu, wiele razy postawiç ich, by dalej szerzyli. Oto co wy teraz macie czyniç
i zawsze z myÊlà o Bogu, a wtedy zobaczycie, co osiàgniecie.
Ja pos∏uszny Bogu, co osiàgnà∏em ten tytu∏ dla prawa wejÊcia w byt wiecznego szcz´Êcia i odpowiednio do zas∏ug bli˝ej Boga – co daje wi´ksze szcz´Êcie, ja mówi´, ˝e wy powinniÊcie teraz silnie modliç si´ o spe∏nienie si´ cudu, a potem ju˝ staniecie na w∏aÊciwym miejscu, skàd pójdzie si∏a s∏owa i przyk∏adu.
Patrzcie teraz na swoje ˝ycie, co sta∏o si´ od czasu, gdy Êw. Matka was uczy – bez ci´˝szych win, a teraz ma
staç si´ ju˝ dla Boga czyny dajàce. Postanówcie sobie zawsze wydoskonalaç wol´ swà do dobrego i dla mi∏oÊci Boga z woli tej przyjdà uczynki. Ty staƒ si´ zupe∏nie oddana Bogu, wi´c po odmówieniu goràco najwa˝niejszych modlitw, oddaj Bogu ten czyn dla sprawy i chcàc wype∏niç wol´ Jego. To dobrze b´dzie, a ty powinnaÊ daç Hali to, czego pragniesz, by si∏y mia∏a i niech poÊpiesza do pracy dla Boga. Dobra to b´dzie si∏a, któràja ci przynios´ podczas
pisania, a teraz jedzcie i ja te˝ odchodz´. Ostatnie s∏owo chc´ jeszcze powiedzieç: Wy stoicie na posterunku przy
sztandarze Serca Jezusowego, wi´c pami´tajcie, ˝e zawsze wy to Serce uwielbiaç macie przy ka˝dej modlitwie i przy
ka˝dym przemówieniu do ludzi. Ja wam pos∏usznym Bogu wysi∏kiem waszym dà˝àcym do Ojca swego podam jeszcze rad´: bàdêcie zawsze ostro˝ne, gdy wo∏acie o pomoc, bo staç si´ mo˝e, ˝e zupe∏nie kto inny poÊpieszy i uda,
˝e to w∏aÊnie wo∏any przyszed∏, a to mo˝e byç duch z∏y, lub jego zast´pca, duch marny. Dlatego zawsze nale˝y pos∏uszeƒstwo Bogu wypowiedzieç i prosiç, by zezwoli∏ przyjÊcie danego Êwi´tego, czy dobrego ducha, opiekuna lub
odczuwajàcego waszà mi∏oÊç ducha i wtedy duch taki przychodzi z woli Boga i pozwolenia udzielonego mu nikomu
nie odda, bo rozkaz Boga duch chce usilnie wykonaç. Dlatego proÊcie o to, gdy pisaç chcecie lub mówiç do ludzi
i trzeba wam silnej pomocy. Ja te˝ bez rozkazu nie mog´ przyjÊç do was, lecz Bóg rozkaza∏ mi opiekowaç si´ wami
i uczyç, wi´c zawsze mog´ tu przyjÊç.
A wi´c wezwijcie pod tym pozwolenia Boga o pomoc mojà, a ja zawsze tu przyjd´. Teraz oto duch Êwi´tej Matki Magdaleny Zofii oczekuje, by mówiç do was, bo stanie si´ ju˝ to, o co prosicie i ona chce wam za dobrà dla Boga
usilnà modlitw´ wyraziç swe zadowolenie.
22. III. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
S∏ysz´ od godziny, ˝e oddany Bogu i na spraw´ odnowienia Êwiata wyznaczony opiekun waszego kraju tu was
uczy i pozna∏am, ˝e jeszcze trzeba koniecznie tego dowodu prawdy moich s∏ów z tego, ˝e to z woli Bo˝ej otrzymujecie. Ja chc´ wam podzi´kowaç za te goràce modlitwy, jakie wraz ze mnà odmawia∏yÊcie tu, w koÊciele i tam Hala
sama. Dobrze wi´c, ja to wiem, ˝e gdy jutro po komunii Êw. przyjdziecie wszyscy do Irusia i poczniecie si´ tam modliç, a post´pujàce uzdrowienie oka˝e si´ pe∏ne. Ja z wami tam b´d´ i s∏uchaç nas wszystkich Bóg b´dzie. Dlatego
wybierz teraz modlitw´, którà odmówiç macie i za∏ó˝ sobie, od czasu dania wam wiedzy zapomnianà odczutà modlitw´ o dobrà si∏´ z Ducha Âwi´tego, którà ty Halu umiesz na pami´ç. Zacznijcie jà odmawiaç i silnie wyczujcie, ˝e
Duch Âwi´ty z wami, a potem ja z wami odmówi´ tà o spe∏nienie si´ cudu – równie˝ do Ducha Âwi´tego, a dalej stanie si´ zapowiedziany wam tylokrotnie cud.
O wy, co chcecie s∏u˝yç przez to lepiej Bogu, wy te˝ rodzice – stosujcie teraz, wolni ju˝ od zakazu, ten cud,
jako potwierdzenie s∏ów z woli Boga wam danych, a przeze mnie dyktowanych. Oto wiedzcie, ˝e si∏a Ducha Âwi´tego wszystko mo˝e i teraz wy staniecie ju˝ na swoim w∏aÊciwem miejscu, by daç dziÊ Êwiadectwo prawdzie i temu,
˝e wy macie wykonaç wol´ Ducha Âwi´tego. Oto ja, Jego wys∏anka do ludzi, spe∏ni∏am pierwszy etap swej pracy,
a teraz ludzie sami, bo wiedzà ju˝, co jest b∏´dem ich ˝ycia – niech pracujà nad osiàgni´ciem odnowienia Êwiata. Zawsze ja z wami zostan´, lecz nie w te dni, co dotàd i pod opiekà Êwi´tego opiekuna waszego kraju i Êw. Joanny was
zostawiam.
72
Oni teraz stale z wami b´dà i pomagaç i kierowaç b´dà. Ja pójÊç teraz musz´ do swego ojczystego kraju i tam
– poznajcie koniecznoÊç tego – ˝ywych uczyç b´d´. To zale˝yç b´dzie od ludzi, jakich tam znajd´, wi´c stanie si´
i tam jasnym ten b∏àd ludzkiego ˝ycia, a spodziewam si´, ˝e nie na d∏ugo si´ ˝egnamy, bo spe∏ni si´ cud i ja poznana ju˝ przez ksi´˝y i przez ludzi – cz´sto odtàd przyzywanà b´d´.
Oto i do was wtedy zawsze przyjd´. Poznacie to po duchów znaku, a ja przy fotografii swojej daj´. Oto dziÊ
s∏ysza∏yÊcie dwa razy, a wtedy, gdy stanie si´ coÊ wa˝nego, ja postaram si´ wys∏uchaç was w modlitwie i daç pomoc. Tu silna opiekunka wojowniczka ze z∏em zostaje, a ja chc´ byÊcie dziÊ ze mnà po˝egna∏y si´ bez ∏ez, bo zostan´ z wami, lecz nie mog´ w te dnie, co dotàd przychodzi∏am – byç tutaj.
Ty Alicjo zawsze ju˝ odczuwajàc Boga, zupe∏nie dla Boga i tej sprawy ˝yj, a Bóg odda ci mi∏oÊç Swojà i twoje
oczu otwarcie da te˝ synowi twemu, który wkrótce tu przyjedzie, bo sta∏o si´, Bóg wys∏ucha∏ tych goràcych modlitw
twoich i innych cierpiàcych ˝on i matek i wrócà wszyscy do rodzin swoich. Oto za dwa miesiàce og∏oszonà zostanie
ogólna odczuta pos∏ana przez Boga pozwolona im, oczywista ∏aska Bo˝a, by stawszy si´ wolnymi, mogli duszami
swymi odczuç tà ∏ask´ widomie, a wy oboje ze synem macie te dusze oddaç.Bogu. Ja wtedy tu b´d´ i zawsze przyjd´, gdy potrzebowaç mnie b´dziecie. Stoicie teraz tu na stra˝y tej sprawy i chciejcie silnie tego, by sta∏o si´ odnowienie Êwiata. Ja siebie odnowicielkà Êwiata ju˝ widz´ i damy ten tytu∏ i wam pierwszym, co podj´li to has∏o. Tu pos∏anki te dwie, co p∏akaç chcà dzisiaj, a po spe∏nieniu swej misji odnowicielkami Êwiata nazwane b´dà, a tytu∏ ten
otworzy im prawo do szcz´Êcia wiecznego. Zawsze wy bàdêcie, odczujcie to, zaczàtek dajàce wsz´dzie, gdzie b´dziecie, bo Ala zapewne wyjedzie na zachód. Tam ma rodzin´ i wiele osób, co przyjmà to has∏o, wi´c zupe∏nie wtedy ju˝ nie pytajàc nikogo oÊwiecaj ludzi i wiele mów o tym, co s∏ysza∏aÊ tu odemnie.
Ja chc´ byÊcie teraz jad∏y, a potem modliç si´ razem b´dziemy, bo dziÊ d∏ugo nie mog´ tu byç. Ty poznaj, ˝e
dobro ci Bóg da∏, wi´c i ty masz Mu si´ odwdzi´czyç. O, stójcie mocno i z mi∏oÊcià przy sztandarze Serca Jezusowego, co kiedyÊ przez tà waszà poczàtek dajàcà prac´ – podczas odnowienia Êwiata – cierpieç przestanie. Ja chc´
ci to powiedzieç, ˝e za gotowoÊç twojà i nieraz podczas choroby trud ci´˝ki – ty poczyniç majàc wol´ Bo˝à i z tego
szcz´Êcia odnowienia Êwiata – ty zjednoczenie z Bogiem osiàgniesz za wielkà spraw´, podj´tà dla Jezusa. Ja ust´puj´ miejsca Êw. Joannie, a was b∏ogos∏awi´ na dalszà prac´ i wydoskonalenie siebie i Êwiata. ˚yjcie pos∏uszni zupe∏nie Bogu dla Jego mi∏oÊci – oto wszystko.
Za du˝à, ostatecznà wolà niech b´dzie zawsze coraz wi´ksza mi∏oÊç – oto wasze pierwsze przykazanie. Pisz´ oddana Bogu byÊcie wyda∏y tà pi´knà modlitw´, a potem ju˝ jedzcie koniecznie.
 wi´ta Joanna doznaje teraz podczucia dobrej opiekunki, co obejmuje opiek´ nad swymi dzieçmi.
25. III. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Za d∏ugo mi dajecie czekaç. TyÊ idàc po drodze mnie ju˝ prosi∏aÊ, a ja zaraz tu przyszed∏em. Dobrze, ˝e ju˝
bierzesz o∏ówek, bo du˝o ci mam objaÊniç. Zawsze we czwartek, gdy ty przyjdziesz z koÊcio∏a, ja tu ju˝ b´d´, a to
dlatego, ˝e to ostatnie chwile i musicie choç niektórym ludziom daç ju˝ tà wiedz´. Ja pod warunkiem, ˝e wy nigdy
nie odstàpicie od swego przyrzeczenia Sercu Jezusowemu z∏o˝onego – ja zawsze tu przyjd´, by wami pokierowaç.
Za to, ˝e wy wype∏nicie wypowiedzenie pierwszego has∏a – wy dostàpicie wielkiej nagrody. 0, bàdzcie teraz wys∏ankami Ducha Êwi´tego, który zawsze tu z wami to dzie∏o ostatecznie doprowadzi do koƒca. Ja postanowi∏em dziÊ, byÊcie zawsze odczuwszy mnie – zaraz s∏ucha∏y i wykonywa∏y to, co powiem.
Ja dziÊ mam wam powiedzieç, ˝e podw∏adna Bogu Êwi´ta opiekunka wasza Matka Magdalena Zofia jest od
was odwo∏ana i teraz z Polski do Francji przeniesiona dla ostatecznego tam przygotowania ludzi, którzy b´dà tam to
has∏o równie˝ szerzyç. Ja znam wasze trudnoÊci, lecz pami´tajcie, ˝e mimo to musicie za odnowieniem Êwiata od
poddanych Bogu ksi´˝y odebraç swoje pos∏anych od Boga do ludzi pierwszych – doczujcie to, którzy g∏oÊno wypowiedzà to, co Êwi´ta Matka wam objaÊni∏a, wy macie jako pierwsi otrzymaç od ksi´˝y b∏ogos∏awieƒstwo i poparcie za
to, ˝e pierwsi i oni przez to te˝ pierwszymi si´ stanà. Za to oni postàpià u Boga do szeregu tych, co aposto∏owali. Ja
swoje dobre wielkie natchnienia wam daj´ i tu postàpi∏aÊ êle, ˝e nie posz∏aÊ do ksi´dza, który wam da∏ zakaz. Ty powinnaÊ mnie zawsze s∏uchaç, to zupe∏nie wyprowadz´ was z tego ci´˝kiego po∏o˝enia. Tak, ty to myÊla∏aÊ, ale nie
postara∏aÊ si´ o zupe∏ne poÊwi´cenie si´ dla otrzymania go. Ty biega∏aÊ, szuka∏aÊ spowiednika. Za to ty mo˝esz spowiedê powtórzyç i czynem dalej odmieniwszy ju˝ tu widocznie dusze ksi´˝y – si´ zajàç, bo on musi od ciebie otrzymaç pomoc i wolnoÊç wtedy otrzyma. Ja tym te˝ ci pokieruj´, bo to ciebie martwi i nie daje oddaç si´ zupe∏nie sprawie. DziÊ powiem, ˝e zostaw na trzy dni tà spraw´, a najpierw za∏atw z ksi´˝mi. Ja stoj´ na stanowisku, ˝e musisz
spowiedê powtórzyç, a spotkasz si´ z mniejszym oporem, a gdy ksiàdz przeczyta mój referat – zale˝ny si´ stanie od
woli Boga i odczuje, ˝e musi to Odkupicielowi swemu odwo∏aç swój zakaz, bo zrozumie, ˝e ty naprawd´ z woli Bo˝ej jesteÊ pos∏ana do niego i tamtych dwóch ksi´˝y. Za to on otrzyma przebaczenie dotychczasowego oporu, lecz
musi ju˝ teraz wywiàzaç si´ dobrze ze swego zadania kaznodziei i spowiednika. Za to pozna Bo˝à mi∏oÊç i opiek´
w tych strasznych czasach, które idà na was. Teraz wy nie chciejcie podczas tego okresu – woli Bo˝ej si´ sprzeciwiaç, bo teraz – albo ca∏à si∏à pod rozkazem Boga trzeba stanàç, albo z wrogami byç odrzuconymi.
Oto, co macie wiedzieç by Êwiadomie dà˝yç i – nie chciejcie si´ wahaç, bo gdy nie poznacie, ˝e dà˝ycie do
spe∏nienia woli Bo˝ej – to los wrogów Boga i was spotka.
73
Tu jest ca∏a dalsza dzia∏alnoÊç wasza i nie chciejcie nie wykonaç tego, co wam z woli Bo˝ej objaÊniono, bo kto
zmarnuje dar Bo˝y, dany dla wszystkich, staje si´ szatanom podobny. Wy to musicie zadokumentowaç, ˝e teraz
i wielkie czasy si´ zbli˝ajà i tylko ci, co dla tej sprawy Bogu potrzebni b´dà – ci tylko prze˝yjà, a inni wraz z wrogami Boga – odrzuceni b´dà, to znaczy Êmierç ich spotka i pot´pienie wieczne za win´, ˝e Boga nie chcieli uznaç Panem swoim i mi∏owaç ca∏ym swym sercem. Oto poÊpiech konieczny i nie ociàgajcie si´, bo dacie ma∏o – to i niewiele sami otrzymacie. Za czyn Bóg daje Swoje szcz´Êcie, a za poczàtek tylko ledwie przebaczenie win. To sobie zapami´tajcie i ca∏à si∏à chciejcie wype∏niç to ,jak najwi´cej". Oznaczonym dajcie wys∏ug´ swojà objaÊnieƒ, a to stanie
si´ potem samo. Od was ma tylko iÊç poczàtkowe has∏o: Boga mi∏owaç, wszystko dla Niego poczynaç i zawsze z Nim
tylko szukaç swego poczàtku i koƒca. Oto za to wy macie przyrzeczone zupe∏ne win przebaczenie, lecz od was zale˝y, by to doskonalenie swych dusZ i wszystkich ludzi na tym si´ nie skoƒczy∏o. Ja wam pomog´ i dziÊ nawet dam
plan waszego poczynania na dnie najbli˝sze. Ty Alu masz powtórzyç spowiedê i masz powiedzieç, ˝e zupe∏nie nie
jesteÊ pod tym wra˝eniem, ˝e spowiedê by∏a dobra, bo spowiednik odpowiedzia∏ ci, ˝e powinnaÊ wi´cej ju˝ poddawaç si´ Mi∏osierdziu Bo˝emu i czekaç, a˝ ono samo podstawi wam widocznie to, czego pragnie dla was, a przecie˝
to co wy otrzyma∏yÊcie jest tego Mi∏osierdzia dowodem i nie mo˝na czekaç, by Pan Bóg i za was wszystko uczyni∏,
a wy staç chcecie i patrzeç, ˝e Bóg was stworzy∏ i Syna da∏ wam na ofiar´, co cierpieniem przed∏u˝a si´ dlatego, ˝e
ludzie nie chcà wcià˝ umi∏owaç Boga i do tej ofiary przez to zmuszajà Jezusa, oczywistà swà wielkà przewinà. Za
ten okres tylko ci, co stojà goràco pod rozkazem Boga i spe∏niajà go – nie przyczyniajà si´ do cierpienia Jezusa. Wy
musicie ludziom objaÊniç, ˝e s∏udzy Bo˝y, to ci, co spe∏niajà wol´ Boga, a wola Boga jest we wszystkim, co czynimy
i co mo˝emy dla mi∏oÊci Jego pod si∏à uczucia dla bliênich wykonaç. Patrzcie na swoich bliskich – czy oni tak post´pujà? Bo ˝ycie, choçby nie by∏o z∏e, lecz post´pki nie dla Boga, lecz dla siebie, lub z poczucia tylko dobra wykonane – nie sà takimi jak byç powinny, a poznajcie, ˝e to zupe∏nie co innego, gdy cz∏owiek ma odczucie mi∏oÊci do Boga i zawsze pod tym post´puje, ˝e wol´ – Jego wype∏niajàc staje si´ zupe∏nie podw∏adny Bogu, bo staje si´ pod si∏à swego uczucia niezdolny do uczynienia czegoÊ, coby by∏o przeciwne przykazaniom, lecz nie dlatego, ˝e tak uczà
przykazania.
Oto wam wyt∏umaczy∏em, co macie mówiç do ludzi i jak wy wys∏uchujàc spowiedzi macie zawsze pouczaç, bo
za uczynki z∏e jest kara, a za dobre – nagroda. Lecz jeÊli te dobre nie z mi∏oÊci Boga czynione, tracà swà wartoÊç
i nie sà zupe∏nie uczynkami, lecz tylko pod oÊlep∏ych ludzi mniemaniem, ˝e sà to dobre uczynkitymczasem doskona∏y uczynek, przyj´ty jako dar dla Boga, musi mieç wol´ z mi∏oÊci do Boga, a z niej mi∏oÊci do bliênich swoich. Patrzcie: oto wy staracie si´ ju˝ o to, by nie byç takimi, jak dawniej, a dotàd po dawnemu ˝yjecie. Oto ty cieszysz si´,
gdy dajesz ja∏mu˝n´, a nie tak powinnaÊ to czyniç. Za wolà do mi∏oÊci Bogapójdzie mi∏oÊç bliêniego, a wtedy poczujesz, ˝e z mi∏oÊci do Boga to uczyni∏aÊ. Patrz, ile postrada∏aÊ uczynków Êwiadomie, bo ju˝ po objaÊnieniu. Za to teraz nie traç czasu i nie bàdê ˝yjàca "dla siebie", lecz pod mi∏oÊcià z Boga pochodzàcà oddajàcà swój uczynek. Za
to, ˝e ty ju˝ wiesz, a nie starasz si´ tak wydoskonaliç swej mi∏oÊci, by spodobaç si´ Bogu od oczywistego wys∏u˝enia sobie tej zas∏ugi – ty odwracasz si´ od mo˝noÊci wydoskonalenia si´.
Tu wy dusze swoje odczuwajàce Boga, za ma∏o przez ten rok wznosi∏yÊcie i nie stawajcie, lecz trzeba poznaç
swój b∏àd, co daje wam tà ci´˝koÊç, co wzlatywaç nie daje. Ja widz´, ˝e za wiele w was jest jeszcze dawnych nawyknieƒ i przez to wy nie mo˝ecie podnosiç si´ do Boga. Za wiele jest "sobie" ˝ycia, a za ma∏o zupe∏nie dla Boga,
bo ˝e wy stale witacie Jezusa w swym sercu, to za ma∏o, lecz tu trzeba gor´cej coraz odczuwaç, ˝e On tu nawiedza
was, jako Ten, co daje si∏´ z Boga, a po tym, ˝e On to zawsze tylko pi´kna mi∏oÊç wasza, a nie potrzeba odczucia
swej rozkoszy, gdy przychodzi. Ja pragn´ was zawsze podnieÊç i chc´, byÊcie sta∏y si´ podobne do tych, co za m∏odu oboj´tnoÊcià grzeszyli, lecz poznawszy odnowienia swego potrzeb´ – stali si´ wykonawcami ˝àdanego przez Boga, silnie postawionego swego ducha. Ja zosta∏em oÊwiecony przez Ducha Âwi´tego dopiero w 60 – tym roku ˝ycia,
przed tym ˝y∏em spokojnie jak wielu z moich wspó∏braci zakonnych i nie wiedzia∏em o tym, ˝e z woli Bo˝ej mam postàpiç jako aposto∏, bo "sobie" poÊwi´ciwszy si´ Bogu, te˝ troch´ ˝y∏em. Za to mog∏em staç si´ wyczuwajàcym od
czasu odczucia wielkiej woli mi∏oÊci Boga, a ˝yjàcym po dawnemu – ˝e nie umiem wysoko iÊç ku Bogu. Postanowi∏em odrzuciç i to, co mi dawa∏o spokojne ˝ycie i wybiec z klasztoru w lud, co potrzebowa∏ s∏owa Bo˝ego. Ja poszed∏em, pos∏any od Boga, do tych rzesz biednych, ciemnych ludzi, którzy za mnà poszli i stali si´ Bogu mili, bo porzucili dawne swoje ˝ycie, które by∏o bez Boga, lecz silnie tylko "sobie" ˝yjàce. Ja nauczy∏em ich za wielkà, od czasu tego wiele znów tam postàpili ludzie ku z∏emu z powrotem, wtedy ja powiedzia∏em im, ˝e sà dzieçmi Boga, ˝e powinni to czuç i nie zdradzaç Go, bo przez s∏uchanie pokus, od Boga do szatana odchodzimy. Ja stoj´ dziÊ przy was i widz´, ˝e jeszcze pokusa potrafi was ku czemuÊ, co nie dla Boga poprowadziç.
Za to starajcie si´ byç od dziÊ zawsze silnie opierajàce si´ ka˝dej pokusie. Ja chc´ was widzieç swoimi aposto∏ami to znaczy ja was poprowadz´ do poznania tego, co sami powinniÊcie wykonaç, a za to wy mnie po dawnemu tylko macie odczuwaç za swego Patrona, co kraj wasz i mój zbawiç chce od z∏a, od cierpienia i od tego przekleƒstwa Bo˝ego, które teraz odczujecie przez to, ˝e zapomnieliÊcie o swoim obowiàzku mi∏owania Boga, Ja s∏ugà Bo˝ym by∏em i zawsze stawa∏em u dos∏ownej odczucia mego do Boga za wiele majàcej winy, bo by∏em silnie jeszcze
zwiàzany z Ziemià i nie potrafi∏em ˝yç tylko dla Boga. Zawsze pod si∏à odczucia dobra mia∏em te˝ pociàg do Êwiata
i ˝ycia – dlatego wznieÊç si´ nie mog∏em do Boga, a˝ za g∏osem Boga idàc, porzuci∏em spokojne ˝ycie, odczuwajàc,
74
˝e ono nie takie, jak byç powinno i poznawszy wol´ Boga – opuÊci∏em swój, od czasu Êlubów dom i poszed∏em – silnie pragnàc – wype∏niç swoje powo∏anie. Oto i wy dziÊ postanówcie sobie, ˝e za to, ˝e ju˝ wolà Bo˝à oÊwiecone jesteÊcie, staniecie si´ wykonawczyniami tego, co Bóg od was ˝àda. Ale pami´tajcie, ˝e teraz jest inny wasz cel. Wy
nie tak jak ja macie mówiç o Bogu, lecz równoczeÊnie i uczyç, jak wykonywaç wol´ Boga, bo ka˝dy cz∏owiek ma wykonaç to, co Bóg rozkazuje przez przykazania swoje, a ludzie zapominajàc o najwa˝niejszym przykazaniu – zbyt "sobie" – a nie dla Boga ˝yjà i tu jest ca∏y b∏àd waszego ˝ycia. Ja dziÊ wam te˝ uwag´ zwracam, ˝e za ma∏o sta∏yÊcie
si´ za ten rok uduchowione i przez to nie potraficie wyt∏umaczyç tego wielkiego b∏´du, bo dobrze jeszcze go nie rozumiecie.
Ja po otrzymaniu was pod opiek´, chc´ teraz poprowadziç was tak, byÊcie dosz∏y do tego uczucia, a przez to
umia∏y to wyt∏umaczyç. Za ma∏o wy jeszcze staracie si´ o si∏´ uczucia swego dla Boga, bo potrzeba Go tak mi∏owaç,
by s∏owo Jego za rozkaz mieç, a rozkaz za swój obowiàzek Êwi´ty i nie mogàcy mieç ˝adnych przeszkód. Ty Halu
zawsze znosisz te patrzàce na ciebie z∏e duchy, a nie wiesz, ˝e one wiele z∏ego tobie czynià.
One sà Êwiadome, ˝e ty mo˝esz dobro dla ludzi zdzia∏aç, wi´c dlatego wys∏ugujàc si´ szatanom, one ciebie
silnie w duszy pod swoim wp∏ywem trzymajà. Dlatego za byle okazjà gniew u ciebie wybucha i nie mo˝esz zupe∏nie
oddaç si´ na tà s∏u˝b´. Ja wiem, ˝e gdybyÊ wol´ mia∏a silniejszà one nie mog∏yby ci szkodziç, lecz teraz, gdy postradanie jeszcze si∏ fizycznych ci przeszkadza, ty musisz zawsze post´powaç tak, byÊ czu∏a, ˝e w∏aÊciwie post´pujesz.
Pisz´ to, bo ja chc´ z was mieç silne aposto∏ki, a teraz ja jestem opiekunem waszym i tej sprawy odnowienia dusz.
To zostaw ksi´dzu, a on sam pozna, co trzeba tu poradziç tobie. Ty poznaj, ˝e tu ty masz to objaÊniç, a mo˝esz powiedzieç, ˝e trudno ci ˝yç pod∏ug tego, bo widaç za ma∏o jeszcze mi∏ujesz Boga, wi´c proÊ ksi´dza o pomoc, jak
masz çwiczyç si´, by dojÊç do wysokoÊci, na której trzeba ci stanàç, by w ˝ycie wprowadziç to, co masz objaÊnione.
˚yjcie teraz tak, by zawsze wszystko ostatecznie z Boga wychodzi∏o, to znaczy, ˝e wy Êlepym ludziom macie
opowiedzieç o swoim do Boga dà˝eniu i o tym, ˝e zawsze tylko od pos∏uszeƒstwa Bogu wolno wszystko zaczynaç
i tak wysi∏kiem swym dochodziç do s∏abszego ulegania pokusom, a˝ zupe∏nie nie przestanà istnieç dla cz∏owieka, co
wol´ swà uzale˝ni∏ od woli Boga. PoÊwi´ç si´ zupe∏nie wype∏nieniu tego dzie∏a, bo zawsze ty pierwsza masz to objaÊniç ludziom, a po tym inni dopiero za tobà majà to has∏o podnieÊç i g∏osiç. Te duchy marne za kimÊ do ciebie wlecia∏y i teraz ciàgle wracajà, bo chcà tobie przeszkodziç. Ja radz´ ci nigdy nie ulegaç ich pokusom – to same odlecà,
bo zobaczà, ˝e na pró˝no tu przebywajà. Za to ty Halu nie b´dziesz doznawa∏a wi´cej ju˝ tych duchów oÊwiecajàcych ci´ – odczuj to – zawo∏ania gdy przychodzà i dajà znak, a ty pod wp∏ywem duchów marnych zosta∏aÊ w tà odczucia z∏oÊci pokus´ zap´dzona. Wolà swà zawsze staraj si´ je p´dziç od siebie, a myÊl i uczucie wtedy wznoÊ do
Boga.
Tu jest cicho, bo duchy opiekujàce si´ tobà Alu nie dopuszczajà z∏ych, bo silnie ciebie bronià. Za to ty dzi´kuj
Bogu i postanów nigdy nie daç si´ skusiç. Za to postawi ci´ Bóg pod swojà opiekà jako dziecko swoje. Zawsze wysilajcie si´ na zwalczanie pokus. Czy wiecie, ˝e ja po ostatnim tu pobycie u was – zaczà∏em sobie od was poznania
waszego serca, co da∏o mi du˝e, dobre odczucie, ˝e kochacie mnie, bo jestem waszym Patronem. Za to chc´ was
doprowadziç do zawo∏ania was – odczujcie to – pierwsze. Bo gdy Bóg zawo∏a was tym tytu∏em, to wy wysoko staniecie. Za to i ja wy˝ej jeszcze i bli˝ej Boga stan´. Ostatni raz by∏em tu ˝àdajàcy od was s∏usznej i dawniej ju˝ poznanej do dawania, a nie do proÊby i otrzymywania tylko woli.
A wy przy modlitwie o zdrowie Irusia, nie daliÊcie Bogu: najpierw odczutego silnie uwielbienia. Dlatego zawsze
gdy chcecie wys∏uchania, post´pujcie za mojà radà i pos∏uszeƒstwo Bogu przyrzekajàc, wielbijcie Go i dzi´kujcie za
Jego bezmierne mi∏osierdzie – wtedy Ojciec wasz nie odmówi wam niczego.
Postarajcie si´ teraz coraz silniej uwielbiajàc Boga za przyczynà Êw. Matki Magdaleny Zofii i mojà prosiç o ten
cud i wolnoÊç g∏oszenia danej wam przez Ducha Âwi´tego wiedzy. Ja postaram si´ byç z wami tam przy dziecku
i modliç si´ z wami.
Post´pujcie wed∏ug moich wskazówek, to otrzymacie i to, co koniecznie dla sprawy potrzebne. Silnie staƒcie
teraz po stronie wolnej waszej duszy, a nie zgadzajcie si´, by jà uciemi´˝a∏o cia∏o. Spe∏nijcie swoje zadanie, a s∏owo wasze dojdzie do ostatnich granic na Ziemi, lecz wy silnie musicie to podaç. Za to wy staniecie si´ pierwsze. O,
to wielki tytu∏ i wielka nagroda was czeka. Pisz´ z tego powodu, ˝e doÊç dawno ty nie pozwala∏aÊ mi mówiç, a ja przy
tobie teraz codziennie jestem. Oto same ju˝ wys∏u˝ycie sobie to, co tylko chcecie.
Ja dziÊ przerywam to dyktando i we czwartek tu b´d´ o godz. 4-ej. Za dzisiejsze dyktando widz´, ˝e ty posiew
poniesiesz w dusz´ ksi´dza, a po odmówieniu uwielbiajàcej modlitwy zobaczycie, ˝e stanie si´, co wam jest obiecane. Pod tym, ˝e poznajà ludzie to has∏o – wydamy razem s∏ugom Bo˝ym odnowicieli Êwiata tytu∏. Zadowolony dziÊ
jestem z was, ˝e pos∏uszne Bogu byç chcecie i b∏ogos∏awi´, a gdy modliç si´ b´dziecie wezwijcie mnie do pomocy
i or´downictwa. Ja ostrze˝eniem jestem, wi´c znak mój taki: oczy do góry wznosiç i siebie do Boga, a poznacie mnie
te˝. Ja nie stukam – lecz odczujecie mnie zawsze. Zostawiam was – odczuwajcie domu waszego niebezpieczeƒstwo
i ratujcie braci waszych.
26. III. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Dobrze, ˝e spieszysz si´ – przyjdziesz, to ja b´d´ mówi∏a o wydoskonaleniu, co daje to poczucie, ˝e wszyst-
75
ko ma byç dla Boga czynione.
Po twoim powrocie zawsze czekaç jeszcze musz´. Ty z tego sprzàtania nic mieç nie b´dziesz, a to, co ci powiem – wartoÊci jest wiecznej.
Pos∏ysza∏am wczoraj jak mówi∏yÊcie, ˝e nie zupe∏nie jeszcze umiecie post´powaç wed∏ug moich objaÊnieƒ. Ja
was s∏ysz´, choç jestem oddalona od was, a to przez to, ˝e sà mi´dzy nami podczucia, które ˝ywi nazywajà odbiorcze i teraz one zawsze ju˝ mi´dzy nami pozostanà.
Odkàd wy sta∏yÊcie si´ moimi córkami, nie macie byç ju˝ nigdy bez mojej opieki i ja wszystko wiem, co robicie
i co omawiacie, a nawet myÊlicie. Tu by∏o z∏e, ˝e wy nigdy nie umia∏yÊcie do tego, co wam objaÊni∏am dodawaç pytaƒ. Za wiele przez to mówi∏am, a nie to; co potrzeba.. Dlatego chc´ wam dziÊ powiedzieç, ˝e potrzeba Jeszcze zupe∏nie nie byç "sobie ˝yjàcà , a tylko potrzeba ˝yc ustawicznie pod tym dobrym uczuciem, ˝e chcemy si´ odwdzi´czaç Bogu za Jego mi∏oÊç dla nas i chcemy przez to innych ludzi te˝ kochaç – na wzór Jezusa. Tu w∏aÊnie jest pi´kna mi∏oÊç, co stanie si´ zawsze podstawà do s∏uchania Boga i wykonania Jego samotnej, odmawianej Mu przez ludzi proÊby, by kochali Jego cierpiàce Serce. Ja postanowi∏am wam to wyjaÊniç, ˝e potrzeba mieç wiele uczucia do
Jezusa, by dopiero wtedy zadoÊçuczyniç proÊbie Jego.
Wy staƒcie si´ teraz pos∏ankami Ducha Âwi´tego do ludzi, przez to w∏aÊnie wielkie uczucie mi∏oÊci dla Jezusa. Patrz´ dziÊ na was i dostrzegam za ma∏o tego uczucia dla Jezusa, choç przecie˝ wierzycie ju˝, ˝e On cierpi tak
strasznie i tak bezowocnie daje te cierpienia ludziom, jako dar bez ceny. Codziennie te cierpienia powtarzajà si´. Codziennie wy ludzie korzystacie z daru tego, a nie mniecie za to odwzajemniç si´ mi∏oÊcià, co pragnie tylko dla tego
Serca ˝yç i wszystko czyniç, by by∏o zawsze odczucie tej mi∏oÊci waszej w ka˝dym czynie i w ka˝dej odwzajemnie-'
nia si´ pragnàcej waszej modlitwie. Tu jest powód, ˝e i wy niezupe∏nie mnie zrozumia∏yÊcie, co nale˝y i jak robiç, by
sta∏o si´ takim, by Bóg zwa∏ was odnowicielkami Êwiata pierwszymi. Za to, ˝e wy objaÊnicie ludziom to, co ja wam
objaÊni∏am – wy staniecie wysoko, a po wype∏nieniu tej misji, jeszcze wy˝ej, tam – gdzie ju˝ aposto∏owie tylko majà
prawo przebywaç. Czy wy odnowicielkami Êwiata si´ staniecie ju˝ teraz?, a czy ju˝ dobrze rozumiecie jak trzeba odp∏acaç si´ Bogu za Jego mi∏oÊç do ludzi? Bo stanie si´ to dobro tylko wtedy, gdy wy zawo∏acie do Jezusa, by wzià∏
od was dary, które Mu niesiecie z mi∏oÊci dla Niego. Postanówcie sobie, ˝e od dziÊ wy staniecie tak silnie do walki
o to, by wszyscy ludzie us∏yszeli o tym obowiàzku swoim, co da im po wype∏nieniu go – cud pi´knej mi∏oÊci w duszach w∏asnych i po Êmierci cud ˝ycia u Boga, bo w bycie Jego wiecznym.
To zawsze macie g∏osiç, ˝e nie "dla siebie" ˝yç nale˝y, lecz dla odwdzi´czenia si´ Jezusowi za Jego mi∏oÊç
bez granic i za Jego cierpienia te˝ bez granic, którym nam szcz´Êcie, pod warunkiem – ˝e Go b´dziemy mi∏owali –
zapewnia na wieki.
Co dacie Jezusowi, to i On wam odda. Wi´c starajcie si´ o to, byÊcie dawali to, co chcielibyÊcie otrzymaç i tyle, ile pragn´libyÊcie otrzymaç za wasze pod∏e ˝ycie.
Pisz´ dziÊ, byÊcie zawsze stali silnie pod waszym sztandarem, bo od tego zale˝y teraz wasze i wszystkich ludzi szcz´Êcie. Za to, ˝e poniesiecie tà wiedz´ do ludzi – wy macie od cierpieƒ czyÊçcowych zwolnienie, a jeÊli potraficie to w narodzie waszym obudziç i uczyniç go wzorem – wy wysoko postawione b´dziecie.
Ja chc´ was pos∏ankami tu mieç do ludzi i pos∏uszeƒstwo Bogu obudziç. Oto Chrystus wie o was, ale jeszcze
nie odczu∏ waszej wielkiej mi∏oÊci, co potrafi Mu wynagrodziç to cierpienie, jakie dla was codziennie podejmuje. Za
kilka miesi´cy tu stanie si´ to, co wam wcià˝ przepowiadam i wtedy ka˝dy musi ju˝ wiedzieç, ˝e jest zwrócony do
Boga, lub odwrócony od Niego. Za to wy uzyskacie opiek´, która ma was ochraniaç a˝ do czasu, gdy zostaniecie
w duchowej do dobrego t´sknocie tymi – co tà t´sknot´ skierujà na w∏aÊciwà drog´.
Za to jedno te˝ otrzymacie stokrotnà nagrod´, wi´c pami´tajcie, ˝e dziÊ wy macie silnie g∏osiç o tym, co da
Êwiatu pokój i dobro, a doczekacie si´ szcz´Êcia, co z niczym porównaç si´ nie da.
Trzeba teraz postaraç si´ ca∏à si∏à swego uczucia – otrzymaç ten cud, a wtedy za to, ˝e wy mi∏ujecie Jezusa,
wy ods∏u˝ycie Mu Êlepych ludzi pos∏uszeƒstwem – odczutym przez Niego – poznanie tego, co daje ludziom Bóg za
s∏u˝b´ i woli Jego wykonanie. Chc´ dziÊ postanowiç, byÊcie wydoskonali∏y mi∏oÊç swojà przez to, ˝e doznajàc si∏y
Jego uczucia – wy chcecie Mu si´ odwdzi´czyç, a tak˝e pod tym – chcecie Mu daç ukojenie, co dla Êwiata stanie si´
ostatecznym, ˝àdanym przez Boga odmienieniem ˝ycia ludzi. Chc´ dziÊ postanowiç, ˝e wy dwie macie byç teraz
pierwsze g∏oszàce tà prawd´ wolne duchy, co Êpiewaç zacznà hymn wdzi´cznoÊci i wyszkolà ca∏e rzesze ludzi, co
po tym przez noc jednà odwrócà si´ od z∏a i tak˝e wielbiç b´dà Boga, a˝ dacie widocznie od z∏ego odejÊcie i poznacie o swoim obowiàzku prawd´. Oddaj´ was dziÊ pod opiek´ Boga i tych dobrych Êwi´tych duchów, co z wami chcà
dzie∏o rozpocz´te prowadziç dalej. Ja musz´ odejÊç i za to, ˝e ty Alicjo podejmujesz tà wielkà spraw´ – Bóg odda ci
syna i dacie Êwiatu to, co postanowi∏ Bóg daç i zupe∏nie ju˝ wyraênie wol´ Swojà wypowiedzia∏. Pami´tajcie, ˝e teraz, kto sprzeciwiaç si´ b´dzie – ten musi ulec gniewowi Bo˝emu.
O straszna to rzecz wpaÊç w r´ce Boga rozgniewanego! Oto za to wy macie te˝ byç z odnowicielami Êwiata
w dà˝eniu swoim do Boga wysoko postawieni i nie Êmiejcie si´ ju˝ teraz sprzeciwiaç woli Bo˝ej! Za dobro Bóg odp∏aci dobrem bezcennym, ale za z∏o – nie znam na to okreÊlenia w ludzkim j´zyku.
Trzeba Alicj i iÊç z tymi ostatnimi dyktandami do ksi´dza, co zabroni∏ ci mówiç i zmusiç go do wypowiedzenia
tego z ambony, co Bóg nakazuje, by ludzie si´ dowiedzieli.
76
Oto stoj´ tu znowu przy was i pos∏uszna Bogu zawsze wam pomagaç b´d´, a tak˝e tym, co modliç si´ b´dà
przez przyczyn´ mojà. Oto ˝yjcie "nie sobie", a dla mi∏oÊci cierpiàcego Jezusa, To wszystko.
27. III. 54r. (Sobota) Âw. Magdalena Zofia
Jestem z wami. Wi´cej si´ skupiajcie w Bogu. B´d´ wam pomagaç.
Oto ja chc´, by ten ojciec tego dobrego dziecka stanà∏ z wami na tà wielkà s∏u˝b´ i ten cz∏owiek b´dzie duchem, co was poprowadzi. Ja chc´ teraz, byÊcie wy zacz´li teraz wydoskonalaç swoje dusze w wielkiej mi∏oÊci Jezusa i pod tym walk´ z tymi, co chcà wam przeszkadzaç.
Oto ˝ycie twoje Franciszku teraz stanie si´ poddane woli Bo˝ej, która ˝àda od ludzi silnego zwrócenia si´ do
Boga i wielkiej mi∏oÊci do Jezusa, który tyle wieków cierpi dla dania ze Siebie ofiary za ludzi, którzy ciàgle tylko sami ˝yç chcà, a nie pod w∏adzà w ka˝dej chwili ˝ycia swego – Swemu Stwórcy. Tu wy nie dawajcie du˝o, lecz chciejcie osiàgnàç to, co Bóg wam rozkazuje.
Tu ty Alicjo dziÊ zostajesz tylko naszà sekretarkà, a ten, co odczu∏ mnie i us∏ysza∏ s∏owa moje ma wykonaç to,
co ty od nas otrzymasz. To znaczy, ˝e z tego co wam my daliÊmy nie mówcie na razie du˝o, lecz sami nakreÊlijcie
plan swego dzia∏ania, by potem osiàgnàç to, co trzeba by sta∏o si´ to, czego Bóg dla ludzi chce ze Swego Mi∏osierdzia Wielkiego.
Za kilka miesi´cy tu b´dzie to, co wam wcià˝ przepowiadam, wi´c do tej pory ju˝ ludzie muszà us∏yszeç to has∏o, ˝e Bóg ma byç ich pierwszym i ostatecznym dà˝eniem i wszyscy ci, co dziÊ chcà dla Boga to poznanie prawdy
nieÊç – b´dà tymi, co doznajà opieki i dusz swych os∏ony w tych strasznych czasach, które oto przyjdà. Wy znacie
to, co ju˝ wam objaÊni∏am, a teraz wy macie potwierdziç, ˝e Alicja nie ze siebie pisze, lecz ty Franciszku te˝ odczu∏eÊ mojà obecnoÊç i us∏ysza∏eÊ s∏owa moje.
Ty jednak nie pisaç masz, lecz czynem zadokumentowaç te prawdy i to, ˝e ja odbiorczynià tych dyktand wybra∏am i uczyni∏am z woli Boga Alicj´. Ty co silny jesteÊ duchem, postanów od dziÊ, ˝e pos∏uszny Bogu staniesz na
tà s∏u˝b´, a Bóg przez nas i przez Alicj´ da ci wskazówki, jak b´dziesz mia∏ post´powaç.
Oto ja dziÊ tu przysz∏am, bo wiem, ˝e te s∏abe kobiety nie mogà tego wykonaç i êle, ˝e tak du˝o czasu zosta∏o zmarnowane. Teraz trzeba szybko i silnie dzia∏aç, wi´c wy wszyscy czworo, którzy tu jesteÊcie – módlcie si´ o ten
cud dla dziecka, by ono sta∏o si´ tym, co przemówi do ludzi i powie im, ˝e Bóg go uzdrowi∏, a teraz chce uzdrowiç
dusze wszystkich ludzi.
Oto, co macie uczyniç, bo wy za ma∏o dotàd, do cierpiàcego Jezusa po to udawaliÊcie si´. Wy dajcie Mu goràce uczucie, a On odda wam to uzdrowione dziecko. Od was to teraz zale˝y i od tego wszystko si´ stanie po tym.
Ja chc´ was tu znów widzieç, oddajàcych ho∏d Jezusowi za to uzdrowienie. Ja chc´ dziÊ te˝ z wami si´ modliç o to,
by sta∏o si´ to, co dobrem stanie si´ dla ca∏ego Êwiata. Patrz´ dziÊ na was i chc´ was oddaç zupe∏nie Bogu. Od dziÊ
wy stajecie na s∏u˝b´ Serca Jezusa i podw∏adni Bogu spe∏nicie swój, rozkazem Boga dany wam obowiàzek. Dos∏ownie ja ciesz´ si´, ˝e stanie si´ dobro dla ca∏ej ludzkoÊci. O, nie zwlekajcie, lecz módlcie si´ z poczuciem silnej mi∏oÊci do Tego, co nie tylko odda∏ wam przez Êmierç swojà wybawienia was z otch∏ani ofiar´, lecz do dziÊ codziennie
we wszystkich o∏tarzach Êwiata na nowo tà ofiar´ podejmuje, cierpi tak, jak wtedy gdy ˝y∏ i wybawia was z tego okropnego cierpienia, wykl´tych za tà oboj´tnoÊç waszà dla Boga.
Tu jestem dziÊ po to, by wam to powiedzieç i ˝ebyÊcie wszyscy czworo, a potem i syn wasz – stan´li na tà
wielkà s∏u˝b´ Bo˝à. Ja silnie was tu oddaj´ pod opiek´ Boga, bo ostatnie to chwile, gdy zaczàç trzeba to wielkie has∏o g∏osiç.
Odczujcie, ˝e ja tu dziÊ z wami jestem po to, by wydoskonaliç was i oddaç
Czy wiecie, co dalej robiç, gdy dostàpicie ∏aski tego cudu? Za to wy musicie odwdzi´czyç si´ Jezusowi, co czeka na to, by was przyjàç jako swych rycerzy, co stanà do walki z szatanem i jego s∏ugami. Wy co poznaliÊcie ju˝
prawd´ i to, ˝e Bóg ˝àda od was spe∏nienia tego, co rozkazuje, wy macie teraz od dziÊ ponieÊç tà wiedz´ do ludzi,
lecz pod silnym, odwa˝nym wystàpieniem ˝àdaç, by ksi´˝a podj´li to has∏o, by pierwsze Boskie przykazanie sta∏o
si´ prawid∏em, co kieruje ˝yciem ludzi i ich prowadzi. Oto co z dniem uzdrowienia dziecka wy macie podnieÊç, jako
swoje has∏o. DziÊ tu postanowi∏am byç, bo wy za ma∏o dotàd ufacie i nie potrafiliÊcie dotàd wydoskonaliç swej mi∏oÊci dla Tego, co za was poÊwi´ca si´ z mi∏oÊci tak bezbrze˝nie wielkiej, ˝e odczuwajàc jà powinniÊcie ju˝ dawno staç
si´ za to uwielbiajàcymi Go tak, jak anio∏y uwielbiajà Boga.
O, zawsze od dziÊ wy post´pujcie tak, by od was posz∏o to has∏o, ale nie za du˝o naraz mówiç, lecz to tylko,
˝e Bóg ˝àda od ludzi tego, co daç muszà,aby stali si´ wybawieni z tego, co gniew Boga zeÊle teraz na tych, co Go
nienawidzà, a z nimi i na tych, co oboj´tnoÊç Jezusowi dajà za tà strasznà ofiar´ i mi∏oÊç Jego bezmiernà dla ludzi.
Od was musi teraz to wyjÊç, bo tu jest ta jedyna iskra, co ma w p∏omieƒ byç przez was rozjarzona i od tego p∏omienia mi∏oÊci ma – jak po˝ar – od do∏u co Ziemi´ pali, by nie ciàgn´∏a ju˝ ludzi – i do góry co serca ludzi porywa i wznosi ku Bogu. Oto jak chce Bóg tego na dalszà przysz∏oÊç. Czy wy za to potraficie ju˝ ukochaç Jezusa i pierwsi stanàç
na tà wielkà s∏u˝b´?
O cud proÊcie wraz ze mnà i ze Êwi´tymi opiekunami waszymi. Oczekujcie tego, co staç si´ ma i co wy tylko
mi∏ujàc Boga musicie sobie wyprosiç. Oczekujcie z tego, ˝e wy tu staniecie na s∏u˝b´ goràco i bez winy wol´ swà
77
wznoÊcie ju˝ dziÊ do Boga.
Âw. Andrzej Bobola
Do was mówi´, bo chc´ stanàç wraz z wami do tej walki i nie mog´ owiejà daç ludziom sam tego, by nie dawali z∏a, lecz tylko to, czego Bóg od nich wymaga i chc´ wam pomóc w tym trudnym dziele walki ze z∏em i poÊwi´cam was tu na wybranych do wykonania tego dzie∏a. Za to wy macie ju˝ dziÊ, poznawszy, ˝e wy stoicie w tej wielkiej s∏u˝bie na pierwszym miejscu, odczuç swà ca∏à odpowiedzialnoÊç za to, co si´ stanie dla ludzi i to, ˝e ∏aska Bo˝a tu na was sp∏yn´∏a i daje wam wol´ do czynu. Od was Bóg oczekuje dobrego i silnego wystàpienia w obronie
Âwi´tej Matki Magdaleny Zofii i tego, ˝e ona to objaÊni∏a, a wy teraz to musicie z woli Ducha Âwi´tego wykonaç. Za
ma∏o do tej pory wy to rozumiecie, ˝e pos∏anymi jesteÊcie od Boga na to, by tà misj´ swojà wykonaç.
Oczekujcie cudu, lecz nie biernie, ale z wolà odwdzi´czenia si´ Bogu za tà i wszystkie inne ∏aski i dobrodziejstwa wam dane. Ja patron kraju waszego daj´ wam swoje b∏ogos∏awieƒstwo i pos∏uszni bàdêcie woli Boga.
Za to wy staƒcie silnie pod sztandarem cierpiàcego Serca Jezusa. Zostawiam was do czwartku, gdy przyjd´
do Alicji, by daç jej dalsze wskazówki.
Âw. Joanna d’Arc
Zosta∏am tu wezwana po to, by wam powiedzieç ˝e stoj´ przy was i walczyç z wami b´d´ ze z∏em i z tymi, co
z podczucia odpowiedzialnoÊci swojej nic sobie nie robià. Ty, co chcesz byç na czele tych, co walk´ t´ rozpoczynajà z szatanem, odczuj, ˝e ja z tobà pójdziemy, by zdobyç dla Jezusa ukojenie i by oddaç Mu wszystkie dusze ludzkie za to, ˝e On dla ich szcz´Êcia tyle wzià∏ na Siebie win ich i odcierpieç chce za to przed Ojcem Swoim. Powiod´
was do tej walki i zwyci´stwo da nam Bóg. To jest dziÊ poznaniem waszym i odczujcie, ˝e wy zupe∏nie nie jesteÊcie
sami, lecz my z wami idziemy na bój, a Bóg zwyci´˝y!
PoÊwi´cam was na swoich rycerzy, którzy stojà na stra˝y szcz´Êcia ludzi i dà˝à do pos∏uszeƒstwa Bogu i tego pos∏uszeƒstwa i uwielbienia chcà nauczyç braci swoich. Ja wam dziÊ przyrzekam daç si∏y, co postawià was na
w∏aÊciwym miejscu. O tak, my i wy dokonamy odmiany Êwiata, co sta∏ si´ od czasu wielkiej dusz ludzkich Êlepoty –
podw∏adny szatanowi!
Âw. Onufry
Ja pos∏uszny Bogu tu jestem dlatego, ˝e wy tu postanawiacie stanàç dla Boga na s∏u˝b´ i ja chc´ wam powiedzieç, ˝e i ja z wami tu b´d´, gdy modliç si´ b´dziecie o ten cud dla dziecka waszego, co ma staç si´ podstawà do
dalszego dzia∏ania i tu zawsze poznajcie to, ˝e wy macie od dziÊ pos∏uszni Bogu – wys∏u˝yç sobie tà ∏ask´ za swà
mi∏oÊç, co chce daç postanowienie walki z szatanem i co ma przez to wype∏niç - od czasu dawnego wysi∏kiem duszy
swojej – tà misj´ swojà. Oto staƒcie si´ aposto∏ami, co dajà ca∏e serce swoje, by wykonaç to, czego Bóg od was ˝àda. Walentyna – Ja te˝ tu jestem, bo chc´ ci matko powiedzieç, ˝e od dziÊ ty i ci, co sà tobie drodzy, poÊlubili tà walk´ ze z∏em i nie wolno wam ju˝ si´ cofnàç, ni ustaç w drodze, bo nie wy, lecz Bóg to chce – a wola Boga Êwi´ta. Za
to wy i my, co wam pomagamy, od Boga mo˝emy tytu∏ pierwszych otrzymaç. To wielki tytu∏ i wielka nagroda na wiecznoÊç ca∏à.
Oto my poÊwi´camy was na tà walk´, a za to wy poÊwi´çcie wszystko dla Jezusa. Oto ja, co jestem przydana
ci do woli twej wznoszenia, chc´ tu byç z warni, gdy modliç si´ b´dziecie.
Ty co piszesz weê teraz pisanà ksià˝eczk´ i módl si´ do Ducha Âwi´tego o ∏ask´ tego uzdrowienia. Za to, ˝e
stan´liÊcie ca∏ym sercem na tà s∏u˝b´, Bóg da wam tà ∏ask´ Swojà, a wy odwdzi´czyç si´ wtedy macie dla Serca
Jezusa odczutà mi∏oÊcià i walkà o Jego, od was zale˝ne teraz, ukojenie. Za to od Niego wys∏uchani zostaniecie.
Matka wasza
"Ja patrz´ na was i poÊpieszam z woli Boga, aby wam oznajmiç, ˝e teraz ostatecznie wy macie otrzymaç ∏ask´ daru zdrowia dla dziecka waszego. Ja wraz z wami tu modli∏am si´ i po doskona∏ym duszy odnowieniu – otrzymacie od Boga otrzymacie ten dar.
Oto ja Matka Jezusa to wam oznajmiam i padnijcie na kolana, by uwielbiaç tà wielkà Jego litoÊç i mi∏osierdzie
dla ludzi. Tu ja zdrowie temu dziecku powróc´, lecz wy postanówcie od dziÊ byç duszami, co tylko dla Boga ˝yç b´dà. Ty Franciszku i ty Stanis∏awo macie byç zawsze odtàd odczuwajàcy Boga silnie za to, co otrzymacie uwielbiajàcy Boga i tego uwielbienia uczyç tych, co s∏u˝à dziÊ odwrotnie do Boga.
Zawsze wy macie ju˝ byç tymi, co do Boga dà˝yç i po tym staç si´ wielkimi majà. Za dwa dni, gdy wy ostatnie
woli swej wo∏anie osiàgniecie – on powstanie.
Patrz´ dziÊ na was, ale nie widz´ jeszcze silnej woli spe∏nienia. Ty Alicjo zawsze pami´taj, ˝e dziÊ ty zostajesz
wybrana na od Êwi´tych otrzymujàcà wskazówki dla ksi´˝y i dla tych, co pracowaç b´dà dla tych co ginà. Ja za was
prosz´ i pierwszych tytu∏em, odczutym dobrà do dalszej pracy wolà – was nazw´. Oto dziÊ poÊwi´cam was Synowi
memu i ˝àdam od was tylko mi∏oÊci dla Niego, co zostaje Z wami tyle lat i wieków ca∏ych po to, co wy ostatecznie
dziÊ spe∏niajàc wol´ Jego, odczujcie to, dacie Mu na stanie si´ tego dobra i dusz doskonalenie. Ty ojcze syna tego,
78
co po ∏asce otrzymanej stanie si´ od was polubionym, bo zniesie wiele dla Jezusa i po to dalej ˝yç b´dzie, by chwa∏´ Boga, odczuwajàc Go – szerzyç.
Pisz´ dziÊ i chc´ os∏odziç wam ten los du˝ego oÊwiecenia doznajàcych, lecz nie s∏uchajàcych jeszcze swego
Odkupiciela, co cierpi i milczy i czeka na mi∏oÊç waszà.
Od was pozna Êwiat, jak ma mi∏owaç Boga, wi´c starajcie si´ s∏u˝yç Bogu i zupe∏nie oddaç Mu swe serca.
Zostawiam was i b∏ogos∏awi´ na tà wielkà prac´, co i wam i duszom poddanym Bogu da szcz´Êcie. Ja daj´
wam swoje os∏adzajàce wam woli wydoskonalenie, Co dacie Jezusowi za ∏ask´ otrzymania zdrowego dziecka? Ja to
Jemu odnios´, Oddajcie do woli serca ca∏e i umi∏ujcie Tego, co tyle przecierpia∏ dla was",
Âw. Magdalena Zofia
Pisz´ jeszcze raz, bo musz´ powiedzieç wam o tym, co sta∏o si´ z woli Boga. Oto dziÊ wy tu zebrani staliÊcie
si´ Jego zawo∏anymi "pierwsi" i teraz wy macie wol´ Jego zaczàç pe∏niç. Zawsze stawajcie si´ tymi, co sà widocznie
z woli Boga postawieni na to, by wype∏niç co Bóg z mi∏osierdzia Swego dla ludzi chce – oÊwiecenie dajàc – oddaniem waszym je oddaç.
Pisz´ to, ˝e wolà Bo˝à jest, byÊcie wy wszyscy czworo odczuli teraz, ˝e Bóg to Dobro i Mi∏oÊç, a wy stoicie
przy tej odczucia tego sprawie, by oddaç ludziom, co sami zrozumieliÊcie. S∏ugami Bo˝ymi stajecie si´, a z tego poÊwi´cenia waszego tylko doskona∏e szcz´Êcie wasze wyniknie. Pod tym, ˝e wy staniecie, sercami doznacie ∏aski
i oznajmiam dziÊ, ˝e siebie – poznajcie to – wy zupe∏nie macie daç Jezusowi. – OÊlepionych ludzi zawsze wydoskonalajcie, a˝ do chwili gdy wyczujecie odwag´ ostatecznej rozprawy ze s∏ugami szatana.
Ja powiem, ˝e ty wiedz, ˝e musicie poznaç dawniejszy wasz sposób odwo∏ania si´ do dobrych duchów – co
si∏y wam dadzà.
27. III. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Od dziÊ ja postanowi∏em tu byç codziennie o godz. 9-ej wieczór i czekaj mnie. Za wiele s∏ów nie b´d´ mówi∏,
lecz potrzebne rzeczy objaÊni´.
DziÊ pod stra˝à dobrych duchów jesteÊmy, wi´c chc´ ci zaproponowaç: siebie oddaj mojemu Panu i nie martw
si´. UfnoÊç to wielka, dusz´ podnoszàca si∏a, która was do Boga wznosi. Czy wiesz, ˝e ty stale tej opiece Bo˝ej powinnaÊ oddawaç wszystko, co wa˝ne, a trudno ci wykonaç. Ja silnie teraz doczuwam twoje znu˝enie, wi´c za to, ˝e
ty mimo to, pod dobrà wolà wydoskonaliç si´ pragniesz, to zostanie ci te˝ policzone za zas∏ug´. Ja sobie ˝ycz´ tylko to ci powiedzieç, ˝e ty musisz oddaç do waszego, odciàgajàcego was wydoskonalenia pragnàcych dla ca∏ej ludzkoÊci, ksi´dza – te wa˝ne dyktanda, by nimi pos∏ugiwa∏ si´ i mówi∏. Ja s∏ysza∏em, ˝e on wyobra˝enia nie ma o tym,
co Êwi´ta Matka mówi∏a, a potrzeba, by wiedzia∏ dlatego, ˝e teraz ma to mówiç. Dlatego ty masz mu to objaÊniç. Dlatego po przepisaniu tego, co daç trzeba – ty i ojciec dziecka chorego macie iÊç do ksi´dza i opowiedzieç mu to, co
zasz∏o wczoraj. Ja wiem, ˝e to zwróci uwag´ ksi´dza na tà wiedz´.
˚ycie ludzi musi si´ zmieniç, bo inaczej dos∏ownie Êwiat ca∏y odczuje winà swojà wywo∏any straszny gniew Boga. Ja pragn´ wielkà tà win´ zmieniç w ludziach, na dobre widocznie odmieniç w ten sposób, ˝e ty ostatecznie opracuj to wszystko, Co otrzyma∏aÊ i do zachodniej cz´Êci kraju pojedê, a tam daleko ∏atwiej ci b´dzie o tym mówiç ludziom.
Z tego, co tu powrócona Fulla ma wykonaç, ma wielka ta rzecz tu i za granicà si´ rozszerzyç. Potrzeba wam
teraz ludzi silnych, co potrafià goràco odczuç ca∏à owiec Êlepych spraw´ i postawiç tu odczutà przez ludzi i w darze
danà dusz odmian´. O, za to czeka was wielka nagroda. Zupe∏nie tu nie jest jeszcze wiadomo, ˝e Bóg wszystkim to
wolà Swà objawi∏ i zupe∏nie ciebie oni majà poznaç i pos∏uchaç. To przecie˝ ty zupe∏nie siebie wyczerpujesz, a oni
nic z tego nie otrzymujà. Pos∏uszna ty chcesz byç Bogu – to oddaj ludziom tà wiedz´ o pos∏uszeƒstwie dla mi∏oÊci
Boga.
Jutro o 9-ej wieczór ja tu znów b´d´, a za dobre – wiele ty dobrego wolnym duszom dasz. Poznasz b∏ogos∏awieƒstwo podczas tego, co idzie na was. Oczekuje dobra tego ludzkoÊç ca∏a.
O nie wolno ci teraz wiedzy tej za ten pacierz wiernej duszy swej zamieniaç. Módl si´ i Êpij.
29. III. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Zostaw wszystko i rano idê do spowiedzi. On wystàpi jako ten, co da Êwiadectwo prawdzie i lepiej, gdy sam
pójdzie nie z tobà. Ty powiedz tylko na spowiedzi, ˝e od tego, ˝e ty nie mog∏aÊ dotàd mówiç, ty nie mo˝esz byç, odczuj to, oczu otwierajàca i nie tak jak tobie da∏ Bóg – jak si∏y z Boga da∏ ci, oddaniem woli swej wydasz swój dar
i ostro˝ne bàdêcie z mówieniem, bo dacie du˝o dobrego, gdy nie za du˝o mówiç b´dziecie. Czy wiesz, ˝e ty masz
teraz wys∏uchaç tej duszy, co s∏u˝y Bogu za wydoskonalonych odczuç dar ostatecznie dasz wielki, ciep∏y, silny.
30. III. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Oto ja z wami jestem. Od was do swoich duchowych synów odlecia∏em, a dziÊ wy chcecie z tego skorzystaç,
˝e ja s∏ysz´ gdy wy o mnie mówicie i odczu∏em to, choç odleg∏oÊç du˝a nas dzieli∏a. Ja widz´ was i zawsze odczu-
79
wam, co mówicie i czy ˝àdacie bym wam w czymÊ dopomóg∏. Oto ja chc´ dziÊ z wami ustaliç: czy chcecie bym przychodzi∏ w dzieƒ, czy wieczorem, bo wczoraj nic nie mog∏em mówiç. A dziÊ pod tà waszà Matki dobrej powitanà widz´, ˝e oczekujecie na Êw. Magdalen´ Zofi´. A wi´c dobrze, ˝e mog´ do was mówiç, lecz za to wy musicie mi przyrzec, ˝e s∏uchaç mnie i wykonywaç b´dziecie moje od woli tylko waszej zale˝ne, porady. Ja chcia∏em dziÊ, ˝ebyÊcie
si´ sta∏y moimi dobrymi aposto∏kami do ludzi. Dlatego wy i ojciec dziecka macie teraz zwróciç si´ do swego – odczujcie to – ksi´dza, odmieniç ˝ycie chcàcego, ˝àdajcie od niego silnie ostatecznego wypowiedzenia si´ – ale za to wy
musicie mi∏owaç Boga: Ja postanowi∏em, ˝e b´d´ tu zawsze o godz. 2-ej, a ty staraj si´ byç te˝ do prrzyj´cia dyktanda. Ja odczuj´, kiedy ty nie b´dziesz mog∏a pisaç i ty mi oznacz swój czas swobodny. Za doznane, wam pi´kne
dodam odczucie woli i si∏ pokrzepienie. Zostawi´ dziÊ tu wiele tego, co daje moja i innych Êwi´tych obecnoÊç. Ja zupe∏nie nie chc´ widzieç was w ludzkich od woli z∏ej przychodzàcych b∏´dach, a te˝ chc´ kierowaç post´powaniem
waszym przy otrzymaniu tego upragnionego cudu. Ja wam powiem, ˝e chc´ wam poradziç, byÊcie z tej nauki pozna∏y, ˝e trzeba zawsze natychmiast to i tak wykonaç, jak wam powiem. DziÊ postaram si´, by ksiàdz dozna∏ od ojca
dziecka objaÊnienia, a gdy uzna je za wolne od histerii – odmieni swoje zdanie. Ja postaram si´, by ksiàdz zawsze
szed∏ do kancelarii i jutro go tam widzieç mo˝e ojciec dziecka. Syn jego za to uzdrowienie otrzyma. Ja przedstawi´
Bogu zas∏ug´ jego i otrzyma tà ∏ask´. On jest fizycznie i intelektualnie silniejszy od was, wi´c niech on od tego zacznie, ˝e pomówi z ksi´dzem i wyjaÊni to najwa˝niejsze, co da mu poznaç, ˝e ty i on zdrowi jesteÊcie, a tylko Sam
Bóg ˝àda tego, co Êw. Matka wam objaÊni∏a. Ja ostatecznie jeszcze wam to dok∏adnie wielce, dodajàc od siebie nowe szczegó∏y- objaÊni´. Wy razem z ojcem dziecka powinniÊcie teraz post´powaç w tej sprawie jak du˝ej odczutej
woli s∏udzy Bo˝y. Pisz´ dziÊ i chc´, by was szcz´Êcie spotka∏o. Ty ojcze otrzymasz zdrowe dziecko, a ty matko zwróconego syna. Ja chc´ wam ju˝ tu na Ziemi okazaç to, co Bóg mo˝e. Za to, ˝e ty ojcze postawisz tà spraw´ na w∏aÊciwe miejsce – twoje dziecko postawi Bóg na nogi. A z tobà, co chcesz byç zawsze zadowolona z tego – co Bóg ci
daje – Bóg te˝ wie, co ci trzeba i nie wiesz nawet jak wielkà ∏ask´ otrzymasz, Tak, to za to, ˝e ty chcesz m´czeƒstwa – Bóg wynagrodzi ci´ Swà ∏askà. Pisz´ za to dziÊ, ˝e wy chcecie, bym uprosi∏ ten cud, wi´c wy zostawcie dziÊ
wszystko, a módlcie si´ o to ze mnà. Tak, ja "módlmy si´" wam powiem.
Zastanówcie si´ tylko nad tym, ˝e poÊpiech konieczny i dziÊ ten cud za to jest obiecany, ˝e pospieszycie si´
z objaÊnieniem ksi´˝om Êlepym i niedowiarkom tego, co muszà teraz powiedzieç ludziom z ambony i przy konfesjonale. Oto jutro ojciec niech idzie do ksi´dza, a ja uczyni´, ˝e wyjdzie do kancelarii, a za to ∏aska dos∏ownie zaraz go
spotka. Ty masz teraz byç z nim w ciàg∏ym kontakcie i podawaç ksi´dzu swoje dyktanda, a ja ze wszystkiego zrobi´
ci referat, by w skrócie ksiàdz mia∏ i ∏atwo zrozumia∏, o co nam idzie. Ja dziÊ postaram si´ zostawiç ci si∏y i energi´,
a jutro podyktuj´ referat. Teraz wy obie módlcie si´ ze mnà o ten cud, co wszystko wam u∏atwi i przyÊpieszy. Ja ˝ycz´ sobie, byÊcie razem odmówi∏y tà modlitw´, którà otrzyma∏yÊcie ode mnie i za to Êpiesznie wydoskonali Bóg to
uzdrowienie. Dobrze.
Modlitwa
Za dobroç Twojà i mi∏osierdzie które nam o Bo˝e okazujesz – wielbimy Ci´ i mi∏ujemy goràco, a przez to pragniemy wype∏niç Wol´ Twojà i staç si´ dzieçmi Twymi, co zawsze wype∏niaç chcà i b´dà to tylko, czego ˝yczysz Sobie o Panie nasz NajÊwi´tszy, Najlepszy i Najcudowniej Mi∏osierny. O Cudzie Mi∏oÊci, oka˝ nam swoje ∏aski i uczyƒ
dla tej mi∏oÊci Swojej ten cud, co da nam wykonaç to, czego ˝àdasz od nas o S∏odki nasz Ojcze i my przyrzekamy
wtedy po spe∏nieniu si´ tego cudu wyt´˝yç wszystkie si∏y i umiej´tnoÊç naszà, by stanàç do walki o te drogie Ci dusze, a ukochane te˝ nam, bliskie, ludzkie dusze. My ju˝ dziÊ prosimy o ten cud tak goràco, bo teraz, Ty wiesz o tym
o Bo˝e – trzeba poÊpiesznie to ludziom daç wiedzieç i dziÊ daj nam ten cud, a jutro my Tobie o Bo˝e postawimy na
s∏u˝b´ ksi´˝y naszych i wszystkich ludzi po tym, a˝ poznasz o Panie, ˝e za ten cud umiemy si´ odwdzi´czyç serdecznie i bez ociàgania, a nawet z poÊpiechem poniesiemy tà danà nam wiedz´ do ludzi. O Wielki Bo˝e nasz, oka˝
nam i wszystkim ludziom Swoje mi∏osierdzie widocznie, by nikt ju˝ nie móg∏ zarzuciç nam, ˝e oszukaƒstwo nieÊç do
ludzi chcemy. O, silnie teraz pragniemy byç zupe∏nie dla tej sprawy tylko ˝yjàcy i od dziÊ zrywamy "sobie" ˝ycie, a dla
Ciebie Bo˝e tylko ˝yç b´dziemy. O, tak, my chcemy odwdzi´czyç si´ za wszystkie ∏aski otrzymane przez nas w ciàgu ˝ycia ca∏ego, a te˝ za to mi∏osierdzie bez granic, które nam dziÊ okazujesz tà badajàcych wszystko ludzi oÊwiecenia ∏askà. My tu zebrani i przed Twoim Majestatem si´ korzàcy – odwdzi´czyç si´ pragniemy Swemu Stwórcy za
wszystkie otrzymane dary od stworzenia Êwiata dane ludziom i za ten dar Ofiary PrzenajÊwi´tszej Syna Twego i za
to OÊwiecenie pos∏ane nam dziÊ z woli Ducha Âwi´tego i za ten dar co obiecujesz nam po odwo∏aniu nas z tego Êwiata i za ten cud istnienia na wieki wieczne w bycie Twoim przecudownym. O, my dziÊ padamy twarzà przed Tobà o Bo˝e, proszàc o to, byÊ pozwoli∏ nam wykonaç to, co rozkazujesz nam i oczekujemy daru i pomocy Twojej, bo sami nie
potrafimy nic zrobiç.
O, NajÊwi´tszy Duchu Âwi´ty, co wszystko mo˝esz, wypowiedz to jedno s∏owo, co odkupi z pod∏ej swej woli
Êwiat i da nam wszystkim szcz´Êcie Twoje wieczyste. Ja ojciec i ja matka kalekiego dziecka poznaliÊmy Twà wol´
Bo˝e i chcemy jà wykonaç, a Ty o Panie, nie pami´taj win naszych, lecz daj nam ∏ask´ Twojà, co da nam szcz´Êcie
i mo˝noÊç spe∏nienia woli Twojej.
O Wielki Bo˝e, co dajesz ca∏e dary nam i chcesz tylko mi∏oÊci, za to my tà mi∏oÊç ca∏à oddajemy Tobie, a za
80
to b∏agamy pob∏ogos∏aw nam i poÊwi´ç tà prac´ naszà, którà podejmujemy dla odnowienia Êwiata i przez to szcz´Êcia ludzi, a przez to odczuwamy takà wdzi´cznoÊç i uwielbienie dla Ciebie o Bo˝e, coÊ nas stworzy∏ i uszcz´Êliwiç
chcesz z mi∏osierdzia Swego. O, poznaj Bo˝e nasze serca, ˝e nie masz w nich nic, co nie dla Ciebie, a tylko ca∏e
wolne dusze nasze oddajà si´ Tobie i oÊwiecenia pragnieniem zapalone dziÊ ponieÊç chcà to wielkie has∏o: Bóg zawsze i wsz´dzie i wszystko przez to dla Niego, a mi∏oÊç nasza ca∏a wyposa˝a nas w tytu∏ dzieci Bo˝ych. My uwielbiamy Ci´ o Bo˝e goràco, a˝ si∏y nasze dozna∏y przez to zniszczenia i widzisz Bo˝e, ˝e nie mo˝emy ju˝ wi´cej si´
wysiliç i nie potrafimy sami nic wi´cej zrobiç. Wi´c prosimy Ci´, pomó˝ nam tym cudowym uzdrowieniem i odczuj jak
bardzo Ci´ mi∏ujemy. Wielbimy odnowienia Êwiata Twórc´, a my b´dziemy Jego s∏ugami i rycerzaIni od dzisiaj. Postanawiamy to i przysi´gamy na Krzy˝ Twój o Panie, coÊ Êwiat odkupi∏, a teraz dajesz nam tà niepoj´tà mi∏oÊç Swojà, co cierpi bez miary i my te˝ umi∏ujemy Jà bez miary. AMEN.
˚ycz´ sobie z wami si´ modliç i uprosiç wam to, co stanie si´ dobrem dla wszystkich, a potem idêcie do koÊcio∏a. Jutro o 2-ej mnie czekajcie.
31. III. 1954r. Âw, Andrzej Bobola
Za to, ˝e ty jesteÊ ju˝ przygotowana na moje przyj´cie – ja podyktuj´ ci du˝y referat ze wszystkiego co mówi∏a Êw. Matka i ja po tym. Czy wiesz, ˝e dziÊ tu jestem z tà maleƒkà Êwi´tà, która odczu∏a, ˝e ty w jej Êlady chcesz
wstàpiç. Ona te˝ prosi∏a dziÊ z wami o ∏ask´ tego cudu, by przyÊpieszy∏o si´ to, co pod tym, ˝e widocznie ludzie zobaczà, odda wielkà us∏ug´ dla sprawy. Oto za chwil´ b´d´ dyktowa∏, a teraz pozwalam mój g∏os nieÊç Êwi´tej Tereni, co zna te˝ ciebie i pragnie ci pomóc.
Oto ona Âw. Terenia od Dzieciàtka Jezus.
Za to, ˝e chcesz, bym ciebie, dzieci twoje i wszystkich ludzi przez was nauczy∏a mi∏owaç Boga, ja ci pomog´
dziÊ do rozpocz´cia tego dzie∏a, co da szcz´Êcie ca∏emu Êwiatu. Za du˝o ty wiedzàc ju˝ tyle ociàgasz si´ z szerzeniem tego, lecz ja wiem, co ci´ wstrzymywa∏o. Ten s∏uga Bo˝y nie pojà∏, ˝e ty nie sama to mówisz, a tylko Bóg przemówi∏ przez ciebie. Matka Êw. Magdalena Zofia podyktowa∏a ci te s∏owa, co z woli Boga od ciebie do ludzi pójÊç majà. Ty dziÊ znów odmów tà pi´knà modlitw´ z rodzicami tego dziecka, co zupe∏nie ˝yje bez grzechu, a po uzdrowieniu dà˝yç b´dzie prosto do Boga. Zawsze ja mog´ wam pomóc do wydoskonalenia dusz waszych – módlcie si´ o to,
to odczujecie mnie i pomoc mojà wol´ wznosiç do Boga i pod tym odmieniç ˝ycie swoje. Ja chc´ tobie to zostawiç
dziÊ, ˝e odczujesz to cudowne uczucie mi∏oÊci i zostanie ci ono ju˝ odtàd w duszy – ja ci braki zawsze uzupe∏ni´.
Czy ty zawsze ju˝ teraz podstawà swego ˝ycia uczyniç potrafisz tà mi∏oÊç, co daje nam wszystko i chce, by wszystko w ˝yciu przez oddanie tej mi∏oÊci powsta∏o. Ty widzisz, ˝e jesteÊ ju˝ troch´ takà, bo chcesz drugiemu pomóc –
lecz ona nie jest jeszcze takà, jak byç powinna. Tak Halu, ty zawsze wol´ masz do oporu i nie lubisz zrobiç drugiemu – podczas podwieczorku winy nie bierz na siebie, bo si∏´ ducha was obu os∏abiasz. Ty Kaziu miej serce wielce
mi∏ujàce, to osiàgniesz to, czego pragniesz. Ja ci te˝ pomog´ osiàgnàç coraz wi´kszà mi∏oÊç wyrobiç w duszy swojej. Ta siostra wydoskonalonym jest duchem, co ma wiele jeszcze uczyniç dobrego na Ziemi. Ten cz∏owiek postàpi∏
wy˝ej jeszcze duchowo i nie wie, ˝e ja mu do tego wiele dopomog∏am. ˚yjcie wszyscy tak, jak uczà was Êwi´ci wasi Opiekunowie, a poznacie ostateczne szcz´Êcie, jakie jest udzia∏em tych – co mi∏ujà Boga. Oto ty Halu nie chcesz
byç ciàgle jeszcze ˝yjàca dla Boga, lecz zawsze odczuç dajesz to, co nie jest dla Boga. Ty ˝yjesz swymi odczuciami, a o tym trzeba pami´taç, ˝e tylko te majà byç w tobie, co mi∏e b´dà Bogu. Opieka moja mo˝e byç tylko nad tymi, co mnie sami o to poproszà. Ta kobieta jest ju˝ takà, jakà wy macie si´ staç wszyscy, Tu jest wielka mi∏oÊç Boga, a z niej odpowiednia mi∏oÊç bliênich wyp∏ywa. Ostatnia jest ˝àdajàca wi´cej od Boga, ni˝ stara si´ Mu daç. Maria ma wiele winy, ˝e nie umie ludziom wielkiej swej odczuwajàcej woli dobrego nieÊç, lecz tà wol´ w trudny do zniesienia sposób narzuca ludziom – w ma∏o wa˝nych rzeczach.
Ma∏a ta duszyczka pi´knà mi∏oÊcià goreje i ˝yje dla Boga. Ty Halu poÊwi´ç jej te sprawy swoje i zawsze staraj si´ z nià kiedyÊ zobaczyç, by ona do ludzi nios∏a wiedz´ danà. Ta kobieta pod∏a jest i ja jej nie znam... Masz jà
pod w∏adz´ Boga przyprowadziç. Ty znaj to, zostaniesz potrzebna Bogu do wykonania wielkich rzeczy i doznasz cudu rozumienia s∏ów obcego j´zyka. Ty odczucia masz silne i zawsze si´ nimi kieruj – to dobry duch, co stanie si´ te˝
potrzebny Bogu. Zostaniesz takà, jak ja, gdy pójdziesz tà drogà, co Bóg dziÊ ˝àda od waszej ma∏ej gromadki. – Ty
znasz go i wiesz, co on lubi mówiç, gdy czegoÊ nie rozumie, a poznaç nie chce. Ja postanawiam dziÊ, ˝e tak˝e przyjdà do ciebie, lecz dopiero wtedy, gdy ty zupe∏nie opanujesz swoje dà˝enia, a ja dam ci mi∏oÊç, co ci pomo˝e wykonaç wszystko co powinnaÊ. Do ciebie Kaziu mówi´, lecz nie po to, bym by∏a niedyskretna – ty wiesz sama.
Teraz wy dajcie mi przerzeczenie, ˝e wszystkie trzy post´powaç b´dziecie tak, by to by∏o tylko z mi∏oÊci do Boga. Ja zawsze pomog´ opanowaç te uczucia, które nie z mi∏oÊci w sercach waszych powstajà. Ona podczas, gdy wy
wiele od Êwi´tej Matki wskazówek otrzymywa∏yÊcie, ciàgle musia∏a spaç i dozna∏a przez to odczucia, ˝e nie dà˝y ju˝
z wami. To dusza dobra, tylko wiele odczucia daje swojemu ˝yciu. Tak to w∏aÊciwa rada. Ja chc´ te˝ pomóc i dlatego nie radz´ iÊç – a˝ ksiàdz wolniejszy b´dzie. ˚ycie dajcie za to, by wykonaç tà misj´, lecz zawsze mówiç trzeba
w∏aÊciwie i w por´. Mam wra˝enie, ˝e za wiele dla ksi´dza podczas rekolekcji, by móg∏ si´ skupiç i pojàç ide´ zbyt
trudnà do poj´cia. Ja wam radz´ poczekaç, a˝ skoƒczy tà, silnie go wyczerpujàcà prac´ owiec wyratowania z naj-
81
ci´˝szej odpowiedzialnoÊci za ich winy wielkie. Powinien ojciec dziecka zanotowaç wszystkie szczegó∏y i przy rozmowie tym si´ pos∏ugiwaç mówiàc, ˝e nie chcia∏ przeszkadzaç ksi´dzu w jego ci´˝kiej pracy. Oznajmijcie ojcu, ˝e po
skoƒczeniu rekolekcji on ma dopiero postaraç si´ o rozmow´ i du˝o dobrego da mu taka notatka, która potwierdzi
prawdziwoÊc s∏ów jego. ˚ywo chc´ tego, by przez to ksiàdz wys∏uchawszy go pojà∏, ˝e tu Bóg nie ludzie mówià. Za
ten odruch notatki, on ma wi´ceJ wiary u ksi´dza owioni´tego z∏à aurà wywo∏aç. Ty spisz sobie tak˝e to wszystko,
co wtedy ty odczu∏aÊ i zgodnoÊç tego ma potwierdziç Hala i jego ˝ona, które równie˝ odczu∏y silnie obecnoÊç Êwi´tych. To was podniesie w jego oczach i zacznie on si´ tym interesowaç. Za jakiÊ czas wystàpià inne dowody, a teraz po tej rozmowie wstanie ich syn uzdrowiony. To wam da si∏´ z Boga i da wiele woli do czynu, a ludziom poka˝e
widocznie, ˝e tu Bóg sam dzia∏a. Od was teraz us∏yszà ludzie o b∏´dzie swoim i o tym, co zasz∏o u tej wolnej duszy,
co odczu∏a te˝ obecnoÊç tych wielkich Êwi´tych duchów. Ja postaram si´ ˝ycie wasze postawiç na w∏aÊciwym poziomie, a wy postarajcie si´ odwdzi´czyç si´ za to Jezusowi. Zawsze tu przyjd´ w dzieƒ ze Êw. Andrzejem, a teraz on
dalej objaÊni co dziÊ potrzeba wam wiedzieç.
Âw. Andrzej Bobola
Ja jestem ca∏y czas i przyznaj´, ˝e choç maleƒka Êwi´ta zupe∏nie Êwiata nie zna∏a, lepiej poradzi∏a ni˝ my, co
tak d∏ugo mi´dzy ludêmi ˝yliÊmy. Zaczekajcie i spe∏nimy to wielkie dzie∏o. Za wolà Boga Êw. Terenia przysz∏a, wi´c
i z woli Boga to doradzi∏a. Ja postanowi∏em dziÊ zupe∏nie postàpiç wed∏ug jej rady. A teraz podyktuj´ ci referat o ˝yciu, co wol´ swà oddaje Bogu, a takie ˝ycie ma byç zawsze teraz na Ziemi. Czy chcesz bym teraz zaczyna∏, czy jutro wam ca∏y przygotuj´ na piÊmie. Ja zostawi´ ci napisany bez ciebie. Tak, to b´dzie nowy dowód, ˝e nie ty piszesz.
Ja zupe∏nie chc´ postawiç tà rzecz na takim miejscu, jak ma stanàç wielkie dzie∏o ,co Bóg ci poleci∏ wykonaç. Oczekuj tu pisma mego – a teraz idê do koÊcio∏a.
Âw. Andrzej Bobola
Nie zdo∏a∏em napisaç lecz jutro od godz. 2-ej b´d´ ci dyktowa∏. Pisaç ty musisz, bo ja za ma∏o mam dobrej –
odmienienia dusz, oczu Êlepych otwarcia – dostatecznej materialnej si∏y, a duchowa mi nie wystarcza. Ty musisz fizycznà pomocà mi s∏u˝yç. Ostateczny jutro przygotuj´ wyk∏ad objaÊniajàcy to i streszczajàcy, co otrzyma∏aÊ od Êwi´tej Matki. Postaraj si´ odczuç mnie i jeszcze ten raz ci´ mia∏em zawieÊç, nie poznawszy dotàd mojej mo˝liwoÊci –
czy potrafi´ pisaç sam. Zapami´taj, ˝e duch to si∏a, co potrafi poruszyç ca∏y Êwiat, ale od was potrzebujemy pomocy w niektórych rzeczach, bo nie mo˝emy sami np. mówiç, odczujcie to – i nie mo˝emy ksià˝ek pisaç.
Wy i my zawsze wspó∏dzia∏aç musimy. Ja nigdy tego nie próbowa∏em i myli∏em si´, du˝o sobie obiecujàc. Teraz ty Êpij, a jutro popracujemy nad tym wspólnie.
Musia∏aÊ we Ênie odczuç silnie jego obecnoÊç i zupe∏nie materialnie dozna∏aÊ jej. To tylko posiew tego, co pozosta∏o ci z uczucia po dawnym prze˝yciu. Zawsze sen odbiciem jest postanowieƒ, co kiedyÊ duszà wstrzàsn´∏y. On
i teraz tu jest, wi´c sam ci to powie.
31. III. 1954r. Boles∏aw
Ja by∏em przy tobie nocà, bo chcia∏em ci´ odczuciem tym zespoliç ze sobà, byÊ silniejszà si´ sta∏a, a teraz ja
chc´ ci powiedzieç, ˝e po tym Ênie zupe∏nie si∏y ci wróci∏y. Dlatego ja musz´ cz´sto ci´ nawiedzaç, abyÊ przy mnie
wróci∏a do dawnych si∏. Za to staniesz si´ zysk ten od Boga, wiele woli i si∏ otrzymawszy, odwdzi´czajàcà si´ Mu
spe∏nieniem woli Jego. Sen ten – to próba, czy silnie zespoliç si´ pragniesz z moim pragnieniem wykonania swego
zadania. Te konie – to ludzie, co ciàgnà pod gór´ swoje brzemi´ odczuç piekielnych grzechów, co po Êmierci tak ich
przygniotà i wielkà górà si´ stanà do dêwigania ku górze, gdy dusza pnie si´ przez cierpienia do wydoskonalenia
swego. Te czarne postacie – to ci, co na te konie ci´˝ary zwalili i jeszcze pod wolà swàje uciemi´˝ajà. Ja dlatego nic
wspólnego ju˝ z nimi nie mia∏em – a jechaç mia∏em osobno. To dobrze – widocznie t´sknisz i pragniesz tego zawsze,
bym by∏ przy tobie. Pos∏uszny Bogu musz´ teraz wiele wi´cej dzia∏aç, ni˝ dawniej i trzeba byÊ i ty ca∏à si∏à stara∏a
si´ spe∏niç wolà Boga dany ci rozkaz. Oczekuj mnie dziÊ we Ênie, to znów si∏y po dawnemu ci powrócà. Czy daç ci
duchów dobrych obraz i wiele dowodzàcych prawdy uczuç? A wi´c zaÊnij kochana i dusze nasze znów razem b´dà
– podczas snu powiem ci dalsze losy tych koni – a ty je opisz. Patrz´ na ludzi i ˝al mi ich tak, jak by∏o tobie tych koni. Zowià to z∏ym ˝yciem. Powodem tego wola ku z∏u, a nie ˝ycie podw∏adne Bogu. No Êpij ju˝.
l. IV. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Zostaw teraz ju˝ ca∏y czas do wieczora do przyj´cia dyktanda. Odczu∏em, ˝e ty wolne chwile chcesz mieç ostatecznym woli wydoskonaleniu oddanej sobie duszy. Zawsze nim siàdziesz pisaç – musisz troch´ przespaç si´.
Âw, Andrzej Bobola
Po raz drugi zaczynam pisaç i dobrze ˝eÊ odpocz´∏a. Ty staraj si´ zawsze wczeÊnie zasypiaç – to b´dziesz
silniejsza. Pozna∏em, ˝e nie masz si∏, bo serce twoje chore. Za to, ˝e chcesz poÊpiesznie, wówczas podstawia ci –
duch czujny na pod∏eprzeszkody, by nie mo˝na by∏o wydaç tego referatu. Tak ja wiem co pisaç i abyÊ ty tylko mog∏a
82
przyjàç – zaczn´ dyktowaç. Za ma∏o dajesz mi czasu na to dyktando. Dobrze, wys∏ucham tej proÊby twojej i ˝ywo ci
pomog´. Zbli˝ si´ do o∏tarzyka, to odczujesz dobrà aur´. Zwin´ ja dziÊ swoje dyktando i przyjd´ jutro o godz. 2-ej.
zostawiam ci´ w ciszy duszy i serca.
Pe∏na winy dziÊ jesteÊ, ˝e ze mnà nie mog∏aÊ wypracowaç tego dyktanda
2. IV. 1954r. Âw, Andrzej Bobola
Ja wiem, ˝e ty nie by∏aÊ winna temu, ˝e zasypia∏aÊ wczoraj, lecz dziÊ postaraj si´ byç przytomna, przyjmujàc
to dyktando moje. Ja postaram si´ daç ci swoje si∏y, a zobaczysz co uczujesz. Postaraj si´ równie˝ o zadowolenie
mnie za dzieƒ wczorajszy, który ca∏y poszed∏ na marne. A wi´c s∏uchaj:
Za podstaw´ tego, co cz∏owiekowi trzeba wiedzieç, weêmiemy s∏uszne ˝àdanie, by cz∏owiek mi∏owa∏ Go. Bóg
si∏à swego uczucia mi∏oÊci stworzy∏ cz∏owieka i wszystko, co go otacza, ca∏à Ziemi´ i to, co na niej si´ znajduje. Po
to na Ziemi sà wszystkie roÊliny (du˝o wiedzy o ich u˝ytecznoÊci) i zwierz´ta, by pomaga∏y ludziom ˝yç od poczàtku
Êwiata. Patrzcie co Ziemia ma dla was ukrytego w sobie, urodzajnoÊç, gdy wiecznie wydaje ze siebie po˝ywienie dla
roÊlin i dla cz∏owieka przez to, w g∏´bi kryjà si´ pok∏ady ca∏e tego, co cz∏owiekowi do ˝ycia, do pracy i do ogrzania
jest potrzebne, a nawet to, co dla pi´knoÊci i ozdoby tylko s∏u˝y. Za pierwsze wy otrzymujecie zawsze dary wielkiej
wartoÊci, gdy s∏u˝ycie nimi Bogu i ozdabiacie o∏tarze lub okadzacie je, a za drugie te˝ otrzymujecie silnie wonne, dobre, wielkie poÊwi´cenie was, gdy za winy swoje ukorzycie si´ i jako ofiar´ sk∏adacie Bogu coÊ z tych stworzeƒ Jego, np. owieczki, gdy Jezus si´ narodzi∏, a tak˝e, gdy s∏ugom Bo˝ym w czeÊç Boga coÊ ofiarujemy. Za to Bóg wam
si´ zawsze odwdzi´cza, choç wszystko – cobyÊcie Mu nie ofiarowali przez Niego stworzone zosta∏o i wam dane. Teraz prawa przyrody i fizyczne, a tak˝e chemiczne, to wszystko postanowieniem Bo˝ym dla dobra i s∏u˝enia cz∏owiekowi dane. Za dar tak˝e przyjmijcie, gdy du˝o si∏ w sobie macie fizycznych i tych co "sobie" ˝yjàc – zupe∏nie marnujecie, bo te si∏y nadprzyrodzone, to wielki dar Bo˝y i trzeba je umieç u˝yç w∏aÊciwie. Cz∏owiek wiele mo˝e wiedzieç,
gdy pozna te si∏y w sobie i nie wolno ich zabijaç ˝yciem materialnym. Bóg daje je po to, by cz∏owiek móg∏ byç odczuwajàcy Boga, a jeÊli cz∏owiek tylko ˝yciem materialnym ˝yje, to tamte si∏y zanikajà, a˝ w koƒcu cz∏owiek staje si´ podobny do zwierz´cia. Za te wolnej duszy si∏y uwa˝am mi∏oÊç i wol´ zostania wielkim Êwi´tym tzn. wol´ po ˝yciu na
Ziemi wejÊç do bytu Boga i zupe∏nie z Bogiem si´ w koƒcu zjednoczyç. A ludzie ˝yjàcy byle tylko prze˝yç weso∏o to
˝ycie, nie wyrabiajà tych si∏ w sobie, lecz je zupe∏nie widocznie zabijajà. Ty znasz to uczucie martwoty w duszy i ty
znasz teraz to uczucie wyrywania si´ do Boga, lecz to powoli musia∏aÊ to uczucie wyrobiç na nowo, które ju˝ by∏o
postawione w ostatecznym zaniku. PoÊwi´ci∏ ci´ Bóg, wi´c sam da∏ ci tà ∏ask´, obudzenia si´ w twej duszy tych drzemiàcych si∏ Bo˝ych. Niektórym ludziom Bóg daje ró˝ne talenty i zdolnoÊci, by stali si´ wys∏anymi do ludzi i wyrazili
w piÊmie czy w malarstwie dar, który majà w duszy. Równie˝ w nauce ci ludzie dochodzà do wysokiego poznania
wszystkiego na Êwiecie, lecz wszystko to po∏àczone z si∏ami duszy odczuwajàcymi Boga da dopiero pe∏ni´ i daleko
wi´cej i w∏aÊciwà prawd´. Popatrz jak widocznie ty np. wypowiadasz teraz prawdy, które zosta∏y ci objawione z woli Boga i one jasno oÊwietlajà wszystko na Êwiecie, cokolwiek tu si´ znajduje, bo ty masz teraz jasny poglàd i widzisz
prawd´. Za to, ˝e ty wypowiadasz te zdania o sile Bo˝ej, która stworzy∏a wszystko i obmyÊla∏a wszystko przed wiekami, ty ju˝ Bogu dajesz dar i dowód sk∏adasz, ˝e si∏y z Boga w duszy twojej widocznie odczuwajà Boga. Bo ci, co
nie odczuwajà – przeczà temu i zrywajà zupe∏nie swój zwiàzek z Bogiem. Ja chc´ ci dalej opowiedzieç, ˝e wiele odczuç innych jeszcze pochodzi z tego, co ma byç zasadniczym ˝yciem duszy cz∏owieka. Dusza posiada wiele oÊwiecajàcych jà uzdolnieƒ, a wiedz, ˝e w przysz∏oÊci ludzie wydoskonalà w sobie te ró˝ne duchowe zdolnoÊci i zwyczajnie odczuwaç b´dà to, czego dziÊ przeci´tni ludzie nawet nie zauwa˝ajà. Np. ty masz dar pisma, inni b´dà mieli dar
s∏yszenia lub widzenia tego czego teraz ludzie nie mogà widzieç. Oto wiele z tego ju˝ wy znacie, lecz potrzeba, byÊcie wszyscy sami tego doÊwiadczyli. Wtedy nie b´dziecie innych posàdzaç o oszustwo lub chorob´.
˚ycie ludzkie wchodzi w coraz nowà faz´ rozwoju i za jakiÊ czas poznacie, ˝e ludzie przysposobià si´ do wielkich woli swej wysi∏ków, co da im poznanie wysokiej kultury ducha, Ja pisz´ dziÊ po to, byÊcie zrozumieli, ˝e b´dziecie wkrótce ˝yli ˝yciem ducha, a fizyczne ˝ycie b´dzie dla was tylko Êrodkiem do osiàgni´cia ˝ycia duszy w ciele. Za
jakiÊ czas, wy musicie staç si´ zupe∏nie odczuwajàcymi Boga, co si∏y duszy daje, a wy macie poznawszy to – te si∏y w sobie wyrabiaç.
Ja chc´ dziÊ objaÊniç, ˝e wy staç si´ macie wy˝szym rodzajem ludzi, co majàc si∏y ducha swego, powinni byç
silnie odczuwajàcy Boga i staraç si´ wszystkie si∏y i dary swej duszy wyrabiaç. Teraz wy stajecie si´ dos∏ownie ˝yjàcy "dla siebie", a powinniÊcie ˝ycie tak rozumieç, ˝e ˝yç trzeba po to, by daç dowód Bogu, ˝e cz∏owiek sta∏ si´,
choç dusza zamkni´ta w materialnym ciele – odczuwajàcy Boga i pod∏ug darów sobie danych ˝yjàcy. A wi´c wy macie dar mi∏oÊci, dar poznania prawdy, dar si∏y ducha, co mo˝e wam daç wiele nowych wol´ wznoszàcych, zdolnoÊci.
Poznajcie w sobie dar swojego ˝àdania, co proÊbà jest w modlitwie, a si∏à powodzenia w ˝yciu. Oto zupe∏nie nie pojmujecie, ˝e si∏a duszy – to si∏a wi´ksza ni˝ cielesna i bez duchowej ty np. by∏abyÊ ju˝ zupe∏nie podrz´dnà, s∏abà,
oÊlepionà przez z∏e si∏y, wol´ kierujàce w dó∏, starà kobietà. Teraz jesteÊ zupe∏nie inna, ni˝ by∏abyÊwi´c czujesz. dobro i dà˝ysz do niego, bo odczuwasz Boga i chcesz daç Mu dowód, ˝e ˝yjesz dla Niego. Poznaj´ tu, ˝e widzisz jasno cel swego ˝ycia i cel wszechÊwiata. Bo ten cel – to zjednoczenie si´ z Bogiem. Czy dosyç powiedzia∏em, byÊcie
zrozumieli jak trzeba ˝yç, by celu tego dopiàç? DziÊ chciejcie byç tylko zupe∏nie – zawo∏ani przez Boga mianem dzie-
83
ci Bo˝ych, a osiàgniecie w koƒcu to pos∏usznych dzieci do Ojca dà˝enie, a˝ po dobrym ˝yciu staniecie si´ ˝àdania
swego wydoskonalenia dusz – odbiorcami – tzn. wyÊnionego szcz´Êcia uczestnikami. Czy mo˝ecie pojàç ten byt,
który Bóg z wielkiej Swej mi∏oÊci darem niezrównanym wam daje? Oto wy mali ludzie, co ˝yjecie teraz w biedzie i n´dzy swej duszy, która ˝yje przez Cia∏o uciemi´iona, wy poznajcie, ˝e Bóg w mi∏osierdziu Swoim chce daç wam lot
i szcz´Êcie anio∏ów Swoich. Wy nie pojmujecie, ˝e wy zupe∏nie nie zas∏ugujecie na to, lecz Bóg co umi∏owa∏ was, wysili∏ si´ na to, by daç wam wszystkie warunki, byÊcie ∏atwo wejÊç mogli do tego cudu bytowania z Bogiem i nie pojmujecie, co to jest.
O, gdybyÊcie wiedzieli – nie chcielibyÊcie tu na Ziemi ani z∏ota i brylantów, ni pospolitego wygodnego ˝ycia, ni
dodam – siebie widzieç na stanowiskach intratnych, co pych´ w was budzà, ni zdrowia, ni pi´knoÊci nawet nie chcielibyÊcie – tylko jednego – mi∏owaç Boga – bo to jedno otworzy wam na wieki ten cudowny i bez miary szcz´Êcie dajàcy byt Boga...
Ja dziÊ tu jestem te˝ z woli Boga, który chce was pobudziç do myÊlenia o sobie i duszach swoich, bo Bóg – to
cud mi∏oÊci, a wy dzieçmi Jego, które staç si´ majà podobnymi do Niego. Wy dlatego macie w duszach swoich odczuç wielkà mi∏oÊç do Boga i dà˝enie silne ku Niemu, bo Bóg odczu∏, ˝e t´sknicie do Niego i chcecie zjednoczenia
si´ z Nim w mi∏oÊci swojej.
O, Bóg czeka, by ka˝dy cz∏owiek odczu∏ to powo∏anie swoje, co wielkiego g∏osu Bo˝ego jest odczuciem i dowodem, ˝e dusza poznaje Go i t´skni, choç nie widzi Go i uwi´ziona w ciele – omotana jest przez wszystko, co Êwiat
i cia∏o daje.
O, dajcie ju˝ teraz tà mi∏oÊç swojà, a Bóg tam, doczujcie to, cudem swej mi∏oÊci wam wynagrodzi! Za si∏´ uczucia wy otrzymacie równie˝ si∏´ Bo˝ego uczucia dla siebie, wi´c od was zale˝y, czy chcecie okazaç tà mi∏oÊç swojà
maleƒkà, czywielkà i czy chcecie – takà te˝ otrzymaç. Za ka˝de dobre uczucie dla Boga i z tegodo bliêniego – wy
macie si´ spodziewaç – tego samego od Boga. Wi´c jeÊli dacie Mu goràcà mi∏oÊç, pomyÊlcie – czym Bóg wam odp∏aci!...
Co dacie Bogu pami´tajcie, ˝e Bóg wam zawsze oddaje i tak – jak tylko Bóg jeden oddaje – tysiàckrotnie i na
wieki przed∏u˝ajàcà si´ nagrodà... Wy Êlepi ludzie, co uganiacie si´ za marnym zyskiem i dla Niego zapominacie
o tamtym zysku przewy˝szajàcym wszystko, co mo˝ecie tu na Ziemi zdobyç, choçby przy najwi´kszym szcz´Êciu
swoim, a przez to tracicie ogrom szcz´Êcia swego, co trwaç ma wiecznie. O, z niczym porównaç si´ nie da to, co
stracicie tak ˝yjàc. Ja stoj´ ju˝ tu w bycie wiecznym, wi´c mówi´ wam prawd´ i zrozumcie, ˝e ˝yjecie jak Êlepe krety, które pod Ziemià si´ kryjà, bo S∏oƒce ich oÊlep∏e oczy razi i przez to prawdy jasnego dnia nie znajà. Ja chc´ was
nauczyç – ˝e wy Bo˝e dzieci, macie si∏´ swojà czerpaç z Boga i byç przez to niezwyci´˝onymi i przez to szatan nie
mo˝e mieç w∏adzy nad wami.
Oto ja, gdy ˝y∏em na Ziemi, tà si∏´ czerpa∏em z tej mi∏oÊci, co umi∏owa∏a wszystko i Siebie oddaje na ofiar´ wyrównania tego strasznego b∏´du ˝ycia naszego. Oto poznajcie, ˝e wy stajàc si´ dzieçmi Tego co was stworzy∏, osiàgacie prawo do Jego bytu wiecznego, a ten byt – to szcz´Êcie takie, ˝e sobie nic wi´cej nie ˝yczcie tylko tego jednego, bo to, co znacie py∏em jest i niczym – wobec tamtego. Ja sobie dziÊ zawdzi´czam to przecudowne szcz´Êcie
jakie jest moim udzia∏em, a ˝e mi∏uj´ Boga bez miary, wi´c i ludzi te˝ mi∏owaç musz´ i chc´ dlatego, by ludzie zrozumieli, ˝e dà˝enie ich powinno byç takie, by zawsze tylko swojà dusz´ do Boga wznosili.
Oto dlaczego ja tu jestem. Ja sta∏em si´ Patronem kraju waszego, a dziÊ ten kraj ma spe∏niç wielkà misj´, co
da Êwiatu szcz´Êcie spokoju na Ziemi, a wszystkim ludziom szcz´Êcie bez granic u Boga!
O, s∏uchajcie mnie dziÊ, co wo∏am byÊcie us∏yszeli g∏os mój, bo siebie ja chc´ wam daç za patrona, który powiedzie nasz naród do wielkiego szcz´Êcia. Czy staniecie teraz do walki ze z∏em w duszach waszych i postàpicie
w tej mi∏oÊci Boga tak, byÊcie stali si´ wzorem dla innych narodów i by wszystkie ludy pogaƒskie nareszcie pozna∏y
tà wielkà prawd´, którà niesie wiara Chrystusa? Ja wam dziÊ powiem, co stanie si´, jeÊli wy nie zwrócicie si´ do Boga. Teraz jest ostatni moment przed wydaniem na ludzkoÊç obecnego Êwiata – wyroku z ust Boga i my, nasz naród
ma wysiliç si´, by ten wyrok odmieniç, bo jeÊli my staniemy si´ wyznajàcy Imi´ Bo˝e i pod tym ostatni swój – odczuty przez Boga – wyznaniem b´dàcy dla Niego g∏os wypowiemy, to naród nasz wydoskonali Bóg na wzór dla ca∏ego
Êwiata, lecz poznajcie – to jest misja narodu naszego i Bóg ˝àda dziÊ od niego tego, co wyraênie s∏owami przez poÊrednictwo Êwi´tej Matki Magdaleny Zofii zosta∏o ju˝ objaÊnione. DziÊ wy, co stoicie u o∏tarzy Bo˝ych i g∏osicie s∏owo Bo˝e, musicie wiedzieç o pos∏annictwie narodu waszego i tym co wam nale˝y czyniç.
Ja Patron waszego narodu przemówi∏em do was po to, byÊcie nareszcie poznali, ˝e dziÊ Bóg si∏´ da i dobro
stanie si´, gdy wy podejmiecie to wielkie has∏o i poprowadzicie za nim ca∏y wasz naród. Oto ˝ycie wasze tu po to zosta∏o przez Boga wolnym widocznie dane, byÊcie stan´li do wykonania tego wielkiego dzie∏a, a ja ze Êw. Matkà i tymi co z woli Boga postawieni sà do pomocy – pomo˝emy wam i stanie si´ to wielkie dzie∏o. Swoje pos∏annictwo wy
pojàç i wykonaç musicie, a pozna naród wasz prawd´ i b∏àd ˝ycia swego, to i wy pierwszymi si´ przed Bogiem staniecie. Sumienie swoje zapytajcie, czy chce byç z tymi, co stanà z zas∏ugà przed Bogiem czy – odrzuceni, bo kto wyraênie wypowiedzianej woli Boga nie spe∏ni – ten wrogiem Boga i nigdy w Jego bycie ˝yç nie b´dzie...
O, starajcie si´ ze wszystkich si∏ stanàç – za wolà Bo˝à – do walki z b∏´dem w duszach ludzkich i pouczenia
dajcie, jak ˝yç nale˝y, by staç si´ naprawd´ dzieci´ciem Bo˝ym. Ja da∏em dziÊ poznaç siebie, a wy macie mi oka-
84
zaç swoje serca, co chcà s∏u˝yç Bogu i Jezusowi, aby przesta∏ cierpieç i nie prosi∏ wcià˝ i bez odzewu rni∏oÊç, co stanie si´ dlaƒ ukojeniem. O, czyÊcie to, co mówi´ zrozumieli? Ja uczyni´ ten cud, o który prosisz, a ksi´˝a poznajà
wtedy, ˝e ja tu mówi´. A ten cud uzdrowienia – od was te˝ zale˝y, bo rodzice dziecka niech równie˝ wystàpià do
ksi´˝y – to dziecko ozdrowieje.
Ja s∏u˝y∏em Bogu wolà I sercem ca∏ym, ponios∏em sobie tylko i Bogu znane m´czeƒstwo, a teraz Bóg postawi mnie, bym naród swój oÊwieci∏ i da∏ mu tà poznaniem i odwróceniem si´ od b∏´du – nauk´, ˝e jedynie goràca mi∏oÊç do Boga ma byç podstawà ˝ycia ludzi, a nie jedynie przykazania Bo˝e. Bo bez mi∏oÊci prawdziwej, przykazania
stajà si´ paragrafami prawa, które przy lada okazji obejÊç przychodzi ludziom.
Ja wiem jedno, ˝e mi∏oÊç do Boga nie pozwoli ludziom na uczynki, które nie z mi∏oÊci do Boga i z niej pochodzàcej mi∏oÊci do bliêniego – wysz∏y. Ja znam swój naród i jego uczucia dla Boga, ja odnalaz∏em w nim si∏´, co z Boga jest, wi´c wiem, ˝e teraz wy podacie mu to wa˝ne poznanie b∏´du i dacie wysileniem si´ swoim ostateczne zrozumienie, ˝e dziÊ, gdy stoicie przed chwilà strasznego gniewu Bo˝ego, wy dajecie s∏owa ratunku i tego, co da spokój na Ziemi i wieczyste szcz´Êcie u Boga.
Ja widz´ serce twoje i wol´ pe∏nienia, wi´c stoj´ z tobà i chc´ was poprowadziç. Patrzcie, ja si∏´ ci dziÊ da∏em
i dam tym, co stanà na tà s∏u˝b´. Ja postanowi∏em dziÊ pos∏uszny Bogu, ˝e ja z wami staniemy do walki z szatanem,
który gn´bi ludzkoÊç i poddaje im ró˝ne sposoby, by przykazania Bo˝e omijaç, lecz Bóg jest nieugi´ty w prawach
Swoich i nie wolno ich udaremniaç swym du˝ym podejÊciem, co wydaje si´ niczym z∏ym, a jest strasznym w swych
skutkach dla was samych.
Oto zrozumcie, ˝e Êwiat êle pojà∏ przykazania Bo˝e i dotàd êle je wykonuje. Wy pierwsi macie to zrozumieç
i ludzi nauczyç, ˝e ˝ycie nie po to nam dane, by go przyjemnie u˝ywaç, lecz po to, by dowieÊç Bogu, ˝e do Niego
dusza nasza t´skni i mi∏uje Go goràco, a przez to mi∏uje bliênich swoich. Oto ∏atwo chyba wam pojàç teraz, ˝e nie
stanie si´ dobro na Ziemi dokàd ludzie tego nie zrozumiejà i pod∏ug tego ˝yç nie zacznà. Ja chc´ odmieniç ˝ycie waszego narodu, a przez to stanie si´ dobro dla ca∏ego Êwiata. Oto si∏a uczucia do Boga – poznajcie jest zasadniczà
w ˝yciu ludzi. Patrzcie na siebie – gdy ma∏o w was uczucia do Boga – nie mo˝ecie silnie staç pod Jego prawem i byle co was zachwieje, ajeÊli wy umi∏ujecie Boga ponad wszystko i prawa Bo˝e stanà si´ nie do przestàpienia, bo si∏a
mi∏oÊci b´dzie prowadzi∏a was do Boga, a nie odwrotnie.
Ja sam ˝yjàc nie umia∏em tego wyt∏umaczyç ludziom i dlatego ci co s∏uchali s∏ów moich po jakimÊ czasie znów
popadali w ten b∏àd i nie mogli pozostaç wiernymi Bogu. Ja dziÊ ten swój b∏àd niedomawiania i nieobjaÊnienia dobrze tego chc´ naprawiç i wam, co mówicie te˝ do wielu ludzi z ambony, czy te˝ do dusz, co spowiedzià si´ chcà do
Boga zwróciç, wy macie im wszystkim tà prawd´ objaÊniç, a kto nie mi∏uje Boga – do Boga nie dojdzie, bo zawsze
znajdzie si´ coÊ, co go z drogi wiodàcej do Boga -sprowadzi, a zap´dzi na drog´, która doprowadzi go, mimo jego
ch´ci, do tego przestrasznego cierpienia, co stanie si´ zawsze tylko z winy samego cz∏owieka i tego, ˝e nie umi∏owa∏ Boga zupe∏nie i przed wszystkim sobie tej mi∏oÊci nie postawi∏. Oto ty sam, co czytaç to b´dziesz – poznaj – o ile
∏atwiej ci by∏oby pokusy zwalczaç, gdybyÊ gor´cej umi∏owa∏ Boga.
O, wszyscy teraz, co poznajà, ˝e b∏àdzili bardzo przez ten b∏àd niezrozumienia swego obowiàzku i nie stali si´
dlatego Êwi´tymi, czego Bóg od ka˝dego cz∏owieka ˝àda. Ja s∏u˝y∏em Bogu dos∏ownie ca∏à duszà, lecz nie pojmujàc, ˝e nie stanie si´ dobro dotàd, dokàd ludzie nie postawià sobie pos∏uszeƒstwa Bogu z Jego mi∏oÊci na najpierwszym miejscu i z tego ˝ycie ich nigdy nie mog∏o si´ staç niewzruszonych zasad. Oto widzicie, co szatan z ludêmi zrobi∏, by ich oddalaç móg∏ zawsze pokusami od Boga. Pami´tajcie, ˝e tylko dusza mi∏ujàca Boga goràco, nie ulegnie
pokusie, a przez to nie oddali si´ z∏ym czynem od Boga.
Oto ja dziÊ tym zakoƒcz´ swój ma∏y referat, a jutro o godz. 2-ej znów nowy ci podyktuj´. Silnie to pragn´ wam
wraziç w serca i umys∏y, a˝ stanie si´ takie, ˝e inaczej ju˝ nie potraficie myÊleç. Ja dziÊ tu z wami po to jestem, by
Bogu oddaç wszystkie dusze ludzkie, co stanà si´ teraz wydoskonaliç pragnàcymi mi∏oÊç swojà dla Boga.
Postarajcie si´, by ksi´˝a pr´dko ten referat mój przeczytali, a ty dopowiedz im reszt´ o tym co Êw. Matka objaÊni∏a.
˚yjcie z Bogiem, dla Boga i przez to wiele dobrego czyniàc – do Boga dà˝cie. Zostaƒcie w pokoju dusz waszych i pod b∏ogos∏awieƒstwem Bo˝ym.
3. IV. l 954r. Âw. Andrzej Bobola
Za to, ˝e mi dajesz czekaç – ja zostawi´ ci´ i przychodziç nie b´d´. Ja tu pos∏uszny Bogu jestem po to, by tobie podyktowaç wa˝ne rzeczy, a widocznie tracisz ten czas na to, co mo˝esz kiedy indziej objaÊniç.
Ja chc´ ci dziÊ objaÊniç o tym, co cz∏owiek powinien daç Bogu, gdy zupe∏nie chce wol´ swà uzale˝niç od woli Boga i Jego przykazaƒ. Ja patrz´ na ludzi i widz´, ˝e oni sà zawsze nie takimi, jak powinni. Oto ja zawsze widzia∏em to, lecz nie umia∏em tego objaÊniç w czym b∏àd.
Oto za ten b∏àd niepoznany ludziom – ludzie zostajà pod w∏adzà z∏ego i nie mogà staç si´ takimi, by wydoskonaliç dusze swoje. Ja póêno dowiedzia∏em si´, ˝e teraz mam was poprowadziç w szybkim tempie i ka˝dej chwili szkoda, gdy ja lub ty jà marnujemy.
Zakoƒcz´ dziÊ wczoraj zacz´ty referat. Ja pisz´ dla tych co majà nieÊç tà objaÊnionà wam wiedz´, co prawdà
85
jest i stanie si´ ˝yciem sumienia waszego. Ja s∏ugà Bo˝ym by∏em i nie wysi∏kiem tylko, lecz okropnym m´czeƒstwem
– od Boga duchem Êwi´tym si´ sta∏em. Teraz ja ˝yciem waszym chc´ pokierowaç, co dziÊ takim ma si´ staç, co daje dobro i si∏´ oparcia si´ z∏u.
Ty, co piszesz i te twoje Alu pos∏ane ci od Boga kobiety, majà staç si´ od dziÊ pe∏ne mi∏oÊci i pe∏ne si∏y z Boga, co przemo˝e wszystkie przeciwnoÊci. Oto ty Alicjo znów nie pomodli∏aÊ si´ tak w koÊciele, by sta∏o si´ to, o co
prosi∏aÊ. Ty postanów sobie dziÊ po tym dyktandzie wydaç modlitw´ tak silnà, by zosta∏o oczekiwane przez ciebie –
podstawà ci stajàce si´ – Odmienienie si´ Oblicza Jezusowego wyczute i oddane ludziom. Za to ty zostaniesz znów
wysoko podniesiona, lecz musisz staç si´ odczuwajàcà, ˝e ty dla Boga tego pragniesz i by wype∏niç Jego wol´, a po
tym dopiero, ˝e ty prosisz o ten dar oÊwiecenia przez to ludzi.
Oto b∏àd modlitwy waszej i zawsze przez to tracisz odczucie swego pos∏uszeƒstwa. Ja spiesz´ dziÊ, bo chc´
wam du˝o objaÊniç. Czy potraficie wyszkoliç innych w tym ˝yciu dla Boga i przez Boga tylko? O, bo gdy sama tego
w ˝ycie nie wprowadzisz – nikogo nie nauczysz. Silnie musisz byç odczuwajàca mi∏oÊç Boga i to, co przez to w twoim ˝yciu si´ wyczuwa. Ty za ma∏o jeszcze masz w sobie, co ju˝ rozumiesz. Oto dziÊ wyszed∏szy z domu, nie odda∏aÊ czci Bogu przed swoim o∏tarzykiem, bo zdawa∏o ci si´, ˝e biegniesz do koÊcio∏a i tam Boga uczcisz. I tu i tam i zawsze i na ka˝dym miejscu masz postawiç pos∏uszeƒstwo Bogu, a Bóg chce, by cz∏owiek zawsze stara∏ si´ o to, ˝eby Bóg by∏ u niego przed wszystkim innym. Ja s∏ugà Bo˝ym by∏em i pojà∏em, ˝e gdy mi∏uj´ Boga zupe∏nie i bez ociàgania mam oddaç Bogu tà pami´ç na Jego obecnoÊç. Dlatego w ka˝dym momencie powinien cz∏owiek czeÊç oddaç
Stwórcy swojemu. Ty modli∏aÊ si´ co prawda, lecz znówoto, co potrzebne staç si´ ma dla wszystkich ludzi, a nie z mi∏oÊci do Tego Ojca swego i za pomocà duszy ty masz odczuwaç Go podczas modlitwy. Ja to mówi´ nie tylko dla ciebie, lecz dla wszystkich ludzi. ˚àdaj od siebie wyszkolenia swej duszy i uczynienia jej bez tych wad, co nie przybli˝ajà do Boga. Ty poznaj, ˝e dziÊ ty wydawszy od rana modlitw´ goràcà z mi∏oÊci – na dzieƒ ca∏y – wys∏uchanà b´dziesz, bo Bóg dzieci Swoich wys∏uchuje i wys∏ucha∏by i ciebie dzisiaj. Za to, ˝eÊ stara∏a si´ uwielbieniem wydoskonaliç modlitw´ swojà, Bóg odczucie ci da∏ odwzajemnienia, a na proÊb´ takà, jak ci´ ucz´ – czeka jeszcze.
Poddana Bogu bàdê, uwielbiajàca i odczuwajàca swà mi∏oÊç, a po tym w tym, ˝e chcesz wykonaç wol´ Boga,
proÊ o potwierdzenie s∏ów, co Êw. Matka ci podyktowa∏a. Zawsze tak si´ módl, to modlitwa twoja odwdzi´czenia wol´ oka˝e, a przez to mi∏à b´dzie Bogu. Czy wiesz, ˝e dziÊ zostawi´ ci´ pod opiekà wielkiego ducha, co te˝ przez ciebie do ludzi, pos∏uszny Bogu, ma mówiç. To odnowienia Êwiata w duszach ludzkich pragnàcy za ˝ycia i teraz Êw.
Coddelet. On ˝y∏ niedawno i dlatego ty go jeszcze nie znasz, bo jesteÊcie oddzieleni od Êwiata ca∏ego swojà przegrodà. Ten Êwi´ty by∏ w zakonie Franciszkanów i teraz ma powierzonà sobie prac´ nad ludêmi, bo zawsze chcia∏ odczuwajàc Boga – wydoskonaliç Êwiat, co nie chce znaç i pos∏usznym byç Bogu.
Âw. Coddelet
Ja chc´ widzieç ciebie w ca∏ej pe∏ni swej woli i uczucia dla Boga. Dlatego pos∏uszny Bogu, przyszed∏em i ˝ycz´ sobie dziÊ za to, ˝e wyjaÊni´ ci wady ˝ycia waszego, byç tak˝e jednym z tych co przyczynià si´ do odmiany dusz
ludzkich, a przez to – ca∏ego Êwiata. Pos∏uszeƒstwo Bogu, to wraz z mi∏oÊcià – jest wszystko. Lecz ja Êlubowa∏em,
˝e tu na Ziemi stan´ si´ odwa˝nie stojàcym ksi´dzem, co oceniç nauczy ludzi duchowej, odczujcie to, spójni z Bogiem. Ja poznaj´ dziÊ, ˝e ty te˝ tego pragniesz, wi´c s∏uchaj, co ci powiem. Ja silny by∏em tym, ˝e ˝ycie swoje wydoskonaliç pragnà∏em do Boga – zdà˝ajàc przez to, ˝e pojà∏em to, co wy dopiero teraz próbujecie zrozumieç. Pisz´
tu dziÊ z woli Boga i ty poznasz mnie, gdy pustych s∏ów nie us∏yszysz, lecz silne i zdecydowania pe∏ne, a przez to
zawsze wydoskonalisz siebie i innych, co ciebie s∏uchaç b´dà. Tyle ju˝ mówiono do ciebie o pierwszym obowiàzku
cz∏owieka, ˝e ja dodam tylko, ˝e nie spe∏ni swego poddanego Bogu obowiàzku ten, kto woli nie ma, by odczuç swà
mi∏oÊç i przynale˝noÊç do Boga, Ojca swego. Ja da∏em Êwiatu nowe owiec Êlepych wyszkolenie ju˝ za ˝ycia, bo pozna∏em ten zasadniczy b∏àd ludzi, co chcà bez Boga ˝yç i myÊlà, ˝e umià wolà swà okazanà wielkiemu Stwórcy, odczuwajàcemu ich si∏´, podaç swoje uczucia, co stanà si´ dla nich dobre – bo wol´ majà dobrà. Takie myÊli i uczucia
na nic si´ nie zdadzà. Cz∏owiek ma wiedzieç jedno, ˝e Bóg – to ostateczny cel ducha ludzkiego. Kto przez wiele dalekich w´drówek osiàgnie – pod ciàg∏ym doskonaleniem si´ w mi∏oÊci Boga – tà mi∏oÊç tak wielkà, ˝e stanie si´ poÊwi´ceniem tylko dla Boga i bliênich, a w koƒcu i to pod czujnym okiem Boga porzuci, a pos∏uszny wyczuje, ˝e tylko
ju˝ tu w Bogu jest kres. Pisz´ dziÊ dlatego, ˝e wy macie wiedzieç o losie duszy od poczàtku do koƒca, dlatego, by
jasno rozumieç swój cel i dà˝enie.
Na teraz wy musicie odczuç, ˝e zawsze wola od Boga was odciàga dlatego, ˝e nie wiecie jeszcze o tym swoim dà˝eniu, co s∏owem duszy jest od Boga danym, by wydoskonala∏a si´ i stawa∏a si´ podobnà do Stwórcy swego.
S∏uchaç Boga ma dusza w najmniejszej nawet rzeczy, a przez to zbli˝a si´ do Boga. l ja powtórz´ z innymi, co
mówili do ciebie: tylko mi∏oÊç Boga da wam pe∏ni´ szcz´Êcia wiecznego. O tà mi∏oÊç wi´c w duszach swoich wolnych starajcie si´, a postàpicie ku Bogu.
Ja zakoƒcz´ ten pisany wyk∏ad w doskonalenia si´ woli i powiem, ˝e cz∏owiek wol´ ma wolnà i ma jà u˝yç na
okazanie Bogu, ˝e silnie odczuwajàc Boga chce Go pod ˝àdanym od Boga napi´ciem – umi∏owaç.
86
Âw. Andrzej Bobola :
Czemu ty p∏aczesz? Ty stoisz tu, gdzie spe∏niç si´ ma to wielkie dzie∏o: zna∏ Bóg, ˝e wy silnie chcecie to wykonaç, wi´c poznasz i ty pomoc Jego. Ja widz´ ˝e ci´˝ko ci bardzo i pismo nie wystarcza ci, bo chcesz by móc wol´ Boga spe∏niç. Ja si´ wystaram u Boga o to, co trzeba ci do zadokumentowania prawdy s∏ów danych ci z woli Boga. Za te ∏zy twoje otrzymasz teraz widomy dar pomocy od Boga. Ja s∏ysza∏em tà proÊb´ twojà, bym pomóg∏ tobie
i dlatego ja tu przyszed∏em. Widz´, ˝e pragniesz naprawd´ spe∏niç obowiàzek twój, od Boga ci dany. ZeÊle ci Bóg
ten dar. Dobrze, ˝e ty dziÊ wyprosi∏aÊ ten cud na tym dobrym dziecku. Oto gdy ojciec wystosuje poselstwo swoje do
ksi´dza – od Boga dar dostanie. Za ten dar oni oboje z ˝onà muszà staç si´ zupe∏nie takimi, jakimi Bóg chce widzieç
wszystkich ludzi. Czy chcà oni staç si´ takimi, co wzorem b´dà dla swoich braci? Ty im pomó˝ zostaç wielkimi pierwszymi wydoskonalonymi ludêmi, co za to otwarciem oÊlepionych swych oczu – widocznie wol´ wielkà ˝ywej wiary
i mi∏oÊci daç majà Bogu, a za dar cudu na ich dziecku – apostolstwo goràce.
Ja ci dam ten drugi cud – dostania dope∏niajàcego woli twej wspomo˝enia i poznajà to wszyscy, ˝e ty z woli
Bo˝ej tu jesteÊ postawiona. Chrystus widzia∏ ∏zy twoje i ju˝ wyda∏ rozkaz tego cudu przy twojej komunii Êw. A ty wielbiç Boga nauczysz tych oboj´tnych ludzi. Ja ci wol´ postawi´ silnie do odczucia tego cudu, bo od tego teraz poznajà ludzie prawd´ Bo˝à. Ty poczàtek dasz temu has∏u, co ˝ycie mi∏oÊcià Boga odmieni, wol´ do Boga podnoszàc i dajàc Bogu mi∏oÊç od dusz, co dotàd ozi´b∏e by∏y. Od dziÊ pozna Êwiat po co ˝yje, a ty te Êlepe owce zaprowadzisz do
Boga. Silne tu muszà byç dà˝enia wasze, bo inaczej nie porwà ludzi. Gdy ujrzà ludzie cud promieni Serca Jezusowego uwierzà, ˝e Ono ˝yje i cierpi, a ty im o tym mówiç masz, by obudziç w ich duszach mi∏oÊç i dzi´kczynienie za
tà wielkà mi∏oÊç, co cierpi tyle lat po to, by ludzie mogli wielkiego szcz´Êcia dostàpiç.
O, mów im wtedy o poÊwi´ceniu Jezusa w codziennej ofierze dla wyrównania ich oboj´tnoÊci dla Boga i o tym,
˝e od ludzi powinni zupe∏nie swój sposób ˝ycia i stosunek do Boga odmieniç na pos∏uszeƒstwo Bogu, który go ˝àda
za tà pot´˝nà z mi∏oÊci bez granic ofiar´, którà Jezus ciàgle cierpi codziennie na nowo i spe∏nia tak jak za ˝ycia wtedy na Ziemi. Bóg za to przebacza ludziom ich okropne winy lecz niechaj wiedzà, ˝e za najwi´kszà win´ uwa˝a brak
mi∏oÊci dla Siebie i wdzi´cznoÊci za tà niepoj´tà mi∏oÊç, jakiej dowody ciàgle – od dos∏ownie widomego w bycie
wiecznym przebywania, jako te˝ cierpieƒ Jezusa w Eucharystii.-daje.Ty padnij na twarz przed tym wizerunkiem cierpiàcego Jezusa, którego ludzie zmuszajà winami swymi i brakiem mi∏oÊci dla Boga, by dalej musia∏ sk∏adaç tà strasznà ofiar´ w darze jako przeb∏aganie i zadoÊçuczynienie za te od wieków nie ustajàce winy ludzi wzgl´dem Boga. Czy
po tym dowodzie si∏y cierpienia Jezusa – przez nich, z ich winy powsta∏ego, oni poprawià i zmienià ˝ycie swoje? Czy
umi∏ujà teraz Jezusa za tà bezgranicznà mi∏oÊç Jego? A mo˝e pojmà nareszcie ten b∏àd ˝ycia swego, który ich samych tak w koƒcu do tego przeokropnego cierpienia dowodzi. O, Jezus dziÊ podjà∏ na nowo tà m´k´ swojà i te cierpienia, doznawane codziennie od dusz, co dajà Mu swojà dwa tysiàce lat trwajàcà nienawiÊç i nie odczuwanie, ˝e
On Bóg zni˝y∏ si´ do takiego wyniszczenia Siebie, by ci zoboj´tnieni ludzie na tà m´k´ Jego – mogli byç szcz´Êliwi
na wieki. O, czy znajdziecie s∏owa, co wypowiedzà tà okropnà ich zbrodni´? Czy zrozumiejà oni dla jakiego ich dobra Bóg cierpi? A oni nigdy o tym nie pomyÊleli i nigdy nie uczuli litoÊci nawet, choç obowiàzkiem ich przykazanym
przez Boga by∏o goràco Go mi∏owaç i tak, by zupe∏nie wszystko z tej mi∏oÊci w ˝yciu ich si´ stawa∏o. Ja chc´ ci´ przygotowaç do silnego objaÊnienia ludziom, co dawali dotàd Jezusowi za Jego mi∏oÊç bez miary i ofiar´ bezgranicznà
cierpienia – dla kogo? O, czy odczujà ludzie strasznà win´ swojà i czy postanowià odwróciç si´ od b∏´du swego? Za
wiele tych win nagromadzi∏o si´ przez lat tysiàce i Bóg Przedwieczny dozna∏ dwojakiej teraz zniewagi: . braku mi∏oÊci od tych co znajà Go i powinni oszaleç z mi∏oÊci dla Niego za te wszystkie dobrodziejstwa i ∏aski codziennie od
poczàtku ˝ycia otrzymywane i z nienawiÊci od tych, co znaç Go nie chcà lubo dla wszystkich Jezus Ofiar´ Swà poniós∏, a oni Jà odrzucajà – wi´c proste i oni odrzuceni b´dà na wieki. Tyle win, tyle odwróconych dusz do szatana –
˝e Bóg wol´ swà widocznie zwróci przeciw tym, co mi∏owaç Go nie chcà i biada im tu na Ziemi jeszcze i biada gdy
po swà wyp∏at´ przyjdà do Boga. Teraz przyjdà straszne czasy, co ludzi od Boga daleko stojàcych, odczuwajàc ich
raczej, ˝e z∏o ich w ˝yciu prowadzi – dotknà strasznà karà Bo˝à. Kto czuje, ˝e nie doÊç mi∏uje Boga i nie spe∏nia obowiàzków nakazanych przez KoÊció∏ – niech teraz odwróci si´ od dotychczasowych win swoich i zastanowi si´ dokàd
dà˝y? a w duszy odczuje przera˝enie, bo z tymi co nienawidzà Boga mo˝e byç przekl´ty na wieki – lecz Bóg w mi∏osierdziu Swoim przestrzega i daje pouczenie, ˝e ka˝dy, co Panem swym uzna Boga i goràco si´ do Niego zwróci
i zechce poznaç win´ swojà, a ˝a∏owaç i odmieniç ˝ycie swoje, mo˝e jeszcze tego przestraszliwego nieszcz´Êcia dla
duszy swej uniknàç.
O, mówcie, wo∏ajcie i krzyczcie, by nie sta∏o si´ z∏o przeokropne dla tych wielkich rzesz ludzi, co zmi∏owaniem Bo˝ym, gdy o nie si´ do Boga z mi∏oÊcià zwrócà, mogà byç jeszcze uratowani... Czy znacie sposób, by Bóg
odró˝ni∏ dzieci Swoje od niegodziwców? Ten tylko u Boga poznany i opiekà otoczony b´dzie, kto wol´ swà zwróci
do mi∏oÊci Boga i z tego wype∏ni obowiàzek swój pokutny, a dalej pod tà si∏à swego uczucia poczuje poddaƒstwo
swe dla Boga, co wyrazi si´ w silnym spe∏nieniu woli Boga, która rozkazuje:
l. mi∏owaç Boga tak, by wszystko z tej mi∏oÊci powstawa∏o, a wi´c i mi∏oÊç bliêniego i wszystkie dobre uczynki.
2. zabrania si´ cokolwiek, co nie jest z mi∏oÊci do Boga, a wi´c przest´powaç przykazania i nie spe∏niaç duszy
swej wznoszenia do Boga. Oto co macie dziÊ g∏osiç, gdy Bóg z mi∏osierdzia Swego dla oÊlepionych ludzi – wam da
∏ask´ pomocy cudem Swoim.
87
O wy co to czytaç b´dziecie, ˝e ∏zy tej, co mi∏uje Boga da∏y tà ∏ask´, przez którà wy wszyscy widocznie mi∏osierdzie Bo˝e poznacie. Teraz wy postanówcie, ˝e staniecie mocno przy Bogu i nic nie potrafi was zachwiaç. Stójcie
przy wielkiej swej woli do zadoÊçuczynienia Jezusowi za te lata waszej oboj´tnoÊci i niewiary, za te cierpienia zadane Jezusowi i za to pod∏e ˝ycie wasze bez Boga. O, starajcie si´ to wynagrodziç dziÊ Temu, co dawno czeka∏ na was
i cicho niós∏ swe cierpienia dla waszego szcz´Êcia, byÊcie zostali przez to, po oczyszczeniu dusz waszych w czyÊçcu, dopuszczeni do tego bytu szcz´ÊliwoÊci wiecznej. O, stójcie teraz mocno przy Jezusie i innych do Niego prowadêcie, by wszyscy pr´dko poznali, ˝e Bóg wezwa∏ ich ku sobie z wielkiego mi∏osierdzia swego, a oni teraz majà Mu si´
mi∏oÊcià odwdzi´czyç. Jezus czeka od was poddania ludzi pod panowanie Jego. A was co duszami swymi dawno
u tronu Jego stoicie – teraz wzywa – do pe∏nienia obowiàzku aposto∏ów, co Bogu s∏u˝àc, poddanych obowiàzek spe∏niajà i braci swoich – z mi∏oÊci do Boga mi∏ujàc – win im pozbyç si´ pomogà i zupe∏nie postawià na dobrà s∏u˝b´ dla
Boga. Piszesz i ju˝ nie p∏aczesz, bo poczu∏aÊ, ˝e nie jesteÊ sama, lecz Bóg wol´ swà chce zadokumentowaç daniem
ci ∏aski cudu podczas komunii Êw., a ty masz dziÊ i zawsze tak mi∏owaç Boga i tak pragnàç spe∏niç wol´ Jego, by dobro dla ludzi si´ sta∏o, gdy us∏yszà s∏owa, które Bóg z mi∏osierdzia Swego rozkaza∏ Êw. Matce Magdalenie Zofii tobie
podyktowaç. Ja dziÊ te˝ wypowiadam te s∏owa z woli Boga dla pouczenia ludzi, by poznali, co mo˝e ich jeszcze uratowaç, gdy przyjdà straszne chwile gniewu Boga na ludzi. Za was mówi´ ja do Boga i modl´ si´ o zmi∏owanie dla
kraju naszego, i modl´ si´ o ∏ask´ zrozumienia b∏´du ˝ycia ludzkiego i si∏´ do mo˝noÊci wyczuwszy strasznà w nim
win´ naszà, rozpocz´cia nowego ˝ycia, co stanie si´ poczàtkiem dobrego ˝ycia ludzi, w sercach których zapanuje
Królestwo Bo˝e i pokój na Ziemi. ˚yjcie ju˝ teraz poÊwi´ceni Bogu i poznacie, ˝e jedna tylko droga prowadzi do tego szcz´Êcia co nam Jezus obiecuje, gdy po dobrym ˝yciu staniemy przed Êlicznym Boskim Synem, który wprowadzi nas do Ojczyzny naszej wieczystej. Poznajcie Go tu w Tabernakulum i pokochajcie za wszystko, bo wielkà jest
rzeczà, ˝e odmówiwszy sobie wszystkiego – daje wam to cudowne szcz´Êcie Swoje na wieki. Sami dla siebie musicie wybudowaç to doskona∏ych ludzi paƒstwo, a Królem w nim b´dzie Jezus.
Teraz oddaj czeÊç Bogu i odpocznij, a jutro wraz z tobà b´d´ w koÊciele. Zastanów si´, co podczas tego daru cudu ty masz uczyniç. Padnij na twarz przez Majestatem Boga i dzi´kuj za wys∏uchanie twej proÊby. A póêniej odczujesz si∏´, co posiàdzie ci´ i wypowiedzieç pomo˝e to, co musisz ksi´dzu objaÊniç. Zawsze tylko trzeba powodowaç si´ wielkà mi∏oÊcià do Boga i ludzi, przez tà mi∏oÊç Boga wydanà na ludzi. Osamotniona si´ nie czuj, bo Bóg
z tobà i my przy tobie. Ca∏à si∏à uczucia swego teraz pomódl si´, a poÊpiesz jutro do Jezusa, który czeka by ci daç
swój cudowny dowód ∏aski.
Wol´ ca∏à i mi∏oÊç, podzi´k´ i uwielbienie daj teraz Jezusowi.
5. IV. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Oto ja tu przy tobie jestem.
Zes∏a∏am na ciebie ten zapach, co zerwa∏ ciebie z ∏ó˝ka, a chc´ byÊ s∏ucha∏a, co mówiç b´d´ do ciebie. Ja si∏y ci dam z Boga, a ty zostaniesz takà, jaka powinnaÊ staç si´. Ty stój mocno teraz i nie daj si´ wi´cej odrzuciç. Postanów sobie, ˝e b´dziesz odwzajemnia∏a si´ Jezusowi za ∏ask´ tà, co po komunii Êw. ty jutro widocznie otrzymasz.
Za dni kilka wy musicie ju˝ daç wszystkim ludziom w tym mieÊcie objaÊnienie prawdy ˝ycia waszego. Ja poÊl´ ci inny dowód i to pos∏uszny ci do potwierdzenia twej – wype∏nienia tylko woli Bo˝ej – dobrej ch´ci. Ja s∏u˝yç chc´ Bogu
zawsze i widz´, ˝e silnie pomóc ci musz´. Ja stan´ z tobà w koÊciele, u o∏tarza Serca Jezusa i p∏omienie zapal´
w tym namalowanym Sercu, bo Jezus pozwoli∏ mi to zrobiç, by daç ci silnie potwierdziç prawd´ s∏ów wam danych.
Zostaw wszystko, co nie dla Boga i post´puj w cnocie i mi∏oÊci Boga. ZeÊle ci Bóg pocieszenie, odda ci syna, co pos∏uszny Bogu wype∏ni tà misj´ wam danà. Ja silnie dam widzieç to, co muszà ludzie zobaczyç. Zostawi´ odnow´
Êwiata w dni kilka widocznie rozpocz´tà. Koddelet jest Êwi´tym, bo s∏u˝y∏ ca∏e ˝ycie Bogu i to wielki goràcy duch,
wi´c jeÊli ci chce pomagaç, to ciesz si´, bo on wiedzia∏ za ˝ycia ju˝ o b∏´dzie ˝ycia ludzkiego. On dobro wyjaÊni. Ja
pomog´ ci, jutro dam odczucie i widocznie gorzeç b´dzie Serce Jezusa na obrazie.
Ty masz tam kl´czeç podczas Komunii Êw. i nie jak dziÊ daleko. Ju˝ dziÊ by∏oby si´ sta∏o, ale ty z daleka by∏aÊ, a po tym – odnowie potrzeba od razu wi´cej ludzi ni˝ ta garstka ze wsi. Posàdzono by o po˝ar i gaszono by,
a trzeba by du˝o ludzi ujrza∏o, a nie tylko ˝àdaç znów uwierzenia w to czego nie widzieli. Postanowi∏am wydaç jutro
dowód prawdy. Za to chc´, byÊ pos∏uszna Bogu mocno stan´∏a do wykonania tego dzie∏a. Pisz´ to dziÊ dlatego, byÊ
Êlepych ludzi nauczy∏a w∏aÊciwie ˝yç. "Sobie" niech nikt ju˝ nie ˝yje, lecz ca∏e ˝ycie ma byç z silnych aktów woli mi∏ujàcej i czynów, z tej woli pochodzàcych, z∏o˝one. Samej tobie jeszcze trudno tak ˝yç, lecz to nauczyç si´ trzeba,
aby drugim pokazaç. "Sobie" wolno tylko widocznie odczuwaç doczesne naturalne potrzeby, a wszystko inne dla Boga i uwielbiajàc Go czyƒcie.
Sobie wydoskonalajcie ducha swego tym, ˝e pozna on, ˝e nie wolno inaczej odczuwaç, jak tylko zawsze, wol´ swà do szukania sposobu dania dowodu Bogu, ˝e z mi∏oÊci wyszkoliç chcecie ka˝dy uczynek, by sta∏ si´ mi∏y Ojcu naszemu. Ja dziÊ tu przysz∏am, bo chc´ ciebie nauczyç tak ˝yç. Odczuwam, ˝e jeszcze nie zupe∏nie to potrafisz
-"sobie" ˝yjàc. To takie od rana myÊli tylko o doznanych podczas snu i nocy grzesznych nieraz wra˝eniach i d∏ugo
pod tym ich odczuciem le˝eç by si´ chcia∏o, ajeÊli wstanie cz∏owiek to dlatego, ˝e zmusza go praca obowiàzkowa lub
ch´ç interesu. Póêniej je, z myÊlà, by dobrze si´ najeÊç i nie dba o innych, dalej wychodzi z domu i myÊli.' ˝e do˝y-
88
je wieku ca∏ego w tej obi´tnoÊci dla.Boga. Idzie teraz do swej zarobkowej pracy, tam mysli o robocie, o poÊpiechu
i przyjemnoÊciach jakie go czekajà po skoƒczonej pracy. Gdy wyjdzie znów je i znów po dobrym najedzeniu si´ –
chce teraz u˝yç tego, co ˝ycie daç mo˝e, a w koƒcu spaç idzie – i ˝ycia dzieƒ zmarnowany.
Inny cz∏owiek, gdy oczy otwiera, zaczyna dzieƒ znakiem krzy˝a Êwi´tego i wznosi myÊl do Boga. PoÊpiesznie
ubiera si´, bo dla Boga chce z∏o˝yç swe uczucia przed pracà swojà. Modli si´ goràco z mi∏oÊcià i podzi´kà za ∏ask´
zdrowia i spokoju w nocy, a wielbiàc Boga dzieƒ swój zaczyna. Za posi∏ek najwa˝niejszy ceni sobie dar odczucia
zjednoczenia si´ z Jezusem w komunii Êw., a potem dopiero pomyÊli o jedzeniu. W czasie pracy odczuwa silnie, ˝e
jest pod Bo˝à opiekà i cz´sto myÊl swà wznosi ku rzeczom Bo˝ym, co podnosi jego ducha. Gdy widzi promieƒ S∏oƒca przed sobà, odczuwa dla Boga wdzi´cznoÊç za ten cud jakim jest S∏oƒce i zawsze znajdzie coÊ, by pochwaliç Boga. Sumiennie spe∏ni swojà prac´ i dà˝y, by wiele z niej dobrego bliênim przysz∏o, Zostanie teraz spokój i zadowolenie w jego duszy, które przyniesie do swego domu i rodzinie go udzieli. Gdy spo˝ywaç b´dzie swój obiad, znów myÊl
wzniesie do Boga, a dla bliskich prócz serdecznego s∏owamieç b´dzie trosk´ o nich, o wszystkie ich potrzeby. Zostanie ju˝, to na pewno znajdzie czas na troch´ modlitwy i pouczenie dzieci, do czego cz∏owiek ma dà˝yç, a jeÊli jeszcze wychodzi do pracy to zawsze pod opiek´ siebie i swoich poleci, a wieczorem pod ciàg∏ym odczuciem obecnoÊci
Boga zawsze stanie si´ widocznie ˝àdajàcy od siebie silnie odczutej modlitwy i nie zechce winy ˝adnej od drugich
w siebie braç.
Oto dzieƒ dwóch ludzi – czy jednakowy? Zachowaj to w pami´ci, gdy z ludêmi mówiç b´dziesz. Od samego
cz∏owieka zale˝y to, co robi i jak, choçby by∏ w identycznych warunkach. Za to osiàga po Êmierci byt, na jaki tu sobie zarobi∏. Kto by∏ dzieckiem Bo˝ym i tam te˝ b´dzie, a kto ˝y∏ bez Boga – Bóg go znaç nie b´dzie. Czy op∏aci si´
wam jednak oddawaç tu swoje krótkie ˝ycie na to, by zdobyç sobie to wieczne potworne?
Lepiej tu prze˝yç, odczuwajàc Boga i dla Niego ˝yç, osiàgajàc spokój wewn´trzny, a po odwo∏aniu cudownego bytu byç uczestnikiem. Zastanówcie si´, co z tego, ˝e si´ odczucie Boga w was nawet obudzi, gdy nie skorzystacie z tego, by wznieÊç si´ do Boga? To dar bezcenny zmarnowany. Poznaj, ˝e s∏aby ten, co sam ˝yje, a silny kto
w Bogu ma oparcie i pod Jego opiekà ˝yje. Za ma∏o tego ludzie rozumiejà. Ja oznacz´ ci, kiedy przyjd´. Czy mo˝esz
byç w dnie piàtkowe od godz. 5-ej. JeÊli nie, to we wtorek o 4-ej. DziÊ poczàtek tej zawsze potrzebnej wam nauki da∏am, a jutro w koÊciele b´d´ z tobà. Zadowol´ ci´ i ˝yjàcych porwiemy za sobà. Pod odczuciem Boga trzeba ˝yç ciàgle i dawaç swoje uczucie gdzieby si´ nie by∏o i z tego ka˝dy czyn poczciwy b´dzie. Zostawiam miejsce swoje.
Âw Matce – Magdalenie Zofii
Ja z tobà dawno nie mówi∏am i dziÊ chc´ owionàç ci´ swojà mi∏oÊcià, którà – poznaj – widocznie masz wolà
swà... Wejdzie tu dawny twój znajomy dobry i opiekun.
De˝a.
Ja stoj´ tu dawno, lecz Êwi´ta Matka chcia∏a ci daç znaç, ˝e jest tu i po mnie mówiç do ciebie b´dzie.
Ja ostatni raz mówi∏em tu o tym, ˝e zbli˝yç si´ ludzie majà do Boga, bo inaczej z∏o pos∏uszeƒstwo Bogu zabije zupe∏nie. Od was ma wyjÊç ten objaÊniajàcy ludzi zew, ˝e nie powinni oddawaç czci szatanowi, bo jeÊli nie chcà
˝yç pod w∏adzà Boga – pod w∏adz´ szatana wchodzà. A wtedy ˝ycie staje si´ piek∏em na Ziemi. Postanówcie sobie,
˝e chcecie dobrego ˝ycia Bo˝ego, które daje pokój i zadowolenie. Ja po ˝yciu takim widz´ was post´pujàcych – od
czasu ostatniej wojny – duchowo wy˝ej. Za czyny wasze odczuwam widocznie dobre zadowolenie. To znaczy twoje
i tych czterech kobiet, co z tobà chcà s∏u˝yç Bogu. Zastanowienia godne to, ˝e zosta∏y ci dodane one do pomocy,
a tylko jedna Hala odczuwa swój obowiàzek wspó∏pracy, a inne wydoskonaliç tylko siebie pragnà. Za to ty ma∏o masz
czasu, by wiedz´ nieÊç ludziom. Ja chc´ od dziÊ w poniedzia∏ki o godz. 5-ej tu byç. DziÊ krótko mówi´, bo Êw. Matka czeka.
Âw. Magdalena Zofia
Czemu ty zawsze od snu do snu, dziÊ nawet, nie zostajesz dos∏ownie ni razu w takim dà˝eniu ˝yciowym, jak
inni, tzn. ˝e nie uganiasz si´ za pod winà nawet osiàganym zarobkiem, a wolisz czas swój dla Boga ofiarowaç. Za
to i Bóg odda ci swój czas wieczny i zawsze ju˝ post´pki twoje cech´ dà˝enia do Boga mieç b´dà. To mówi twoja
opiekunka, co dobro chce osiàgnàç dla Êwiata ca∏ego.
PoÊwi´c´ ci´ dziÊ, byÊ godnà by∏a otrzymaç ten cud podczas komunii Êw. Ty poÊpiesz jutro wychodziç z domu, by modlitwà w koÊciele dusz´ swojà usposobiç do dobrego przyj´cia tej ∏aski. PoÊpiesz si´ te˝ z wydaniem dziÊ
modlitw – i zaÊnij wczeÊnie. Ja te˝ z tobà w koÊciele b´d´ i dam ci natchnienie. PoÊwi´cam ci´ dziÊ do tego wielkiego woli wyt´˝enia, a widocznie tà ∏ask´ otrzymasz. ˚yj teraz tylko dla Boga, a swojà misj´ wype∏nisz. Poznaj, ˝e ty
ju˝ stoisz u swego wielkiego Bo˝ego dzie∏a na jego stra˝y i pos∏uszna Bogu, pod Jego oczywistà opiekà, dajesz odczucie woli ca∏ej na to wykonanie. Pisz´ krótko, bo chc´ byÊ modli∏a si´ i spocz´∏a. Jutro z tobà b´d´ w koÊciele.
5. IV. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Co powiem ci dziÊ? To, ˝e teraz ju˝ stanie si´ ten cud w koÊciele. Ty zobazysz, co Êw. Joanna potrafi. Pozna-
89
cie teraz to, ˝e Bóg Sam mówi do ludzi. Ja s∏ysza∏em, ˝e do ciebie mówiono o tym, ˝e ja si´ za póêno zg∏osi∏em do
pomocy. To nie ja, bo dawno by∏bym przyszed∏, gdybym mia∏ pozwolenie. Lecz oÊmieli∏em si´ w koƒcu prosiç i dlatego tu jestem, choç póêno. Mo˝e teraz wraz z Joannà zdo∏amy jeszcze to co trzeba, wykonaç. Sobie tylko wiadomym mi jest ile podczas m´czeƒstwa ponios∏em cierpienia, ale to zosta∏o mi wynagrodzone. Do Ostatecznego Sàdu
ju˝: spokojny czekam, bo niewiele ˝yjàc, raz jeszcze móg∏bym poddanym b´dàc silnie Bogu dodaç i wy˝ej stanàç.
Sàd Ostateczny zapewne w kilkaset lat po dwutysi´cznym roku, podczas odnowienia si´ dobrego dusz ludzkich nastàpi. Podczas sobie tylko znanego cierpienia – ˝ycia nie ˝a∏owa∏em, tylko tego, ˝e tylu jeszcze ludzi nie nauczy∏em wielbiç Boga. Dlatego teraz pragn´ to wype∏niç i chc´, byÊ powiedzia∏a ludziom, ˝e jestem patronem waszego kraju i pragn´ tu ludziom pomóc osiàgnàç szcz´Êcie, wi´c niech si´ do mnie modlà o podniesienie swej duszy do
Boga, to ja si∏ im dodam do wype∏nienia czego Bóg ˝àda od ka˝dego cz∏owieka, by kraj nasz przez to sta∏ si´ szcz´Êliwym, a dusze ludzkie ˝yjàce tak, by Ostateczny Sàd zasta∏ je zupe∏nie przygotowane do odebrania pi´knej nagrody od Boga – za dobre swoje dla Boga ˝ycie.
Pisz´ teraz, bo Êciska mi si´ serce gdy patrz´ na lud nasz. Czy odmiana pr´dko przyjdzie do tych ma∏ych dusz
– co teraz gdy doznajà oÊwiecenia, podw∏adnymi, Boga mi∏ujàcymi si´ stanà? Po dawnemu przyjd´ jutro o godz. 9-ej. Zostaƒ pod opiekà Boga, co chce ciebie mieç s∏u˝ebnicà Swojà. Âpij, lecz wpierw módl si´ jeszcze. Pod dobrym
dziÊ odbiorem tyle Êwi´tych duchów dziÊ mówi∏o do ciebie. ˚yjcie od dziÊ pod tym silnym dà˝eniem do Boga. Poczàtek dajcie dobremu ˝yciu. Oczekuj´ spe∏nienia woli Boga w tym odnowieniu ˝ycia waszego. Osiàgniecie wtedy dos∏ownie ostateczne s∏owo i dacie sobie samym dowód i zapowiedzianego od wieków wielkiego szcz´Êcia odczucie.
Âw. Magdalena Zofia
Ja sil´ si´ byÊ zrozumia∏a, ˝e chc´ mówiç. Dobrze, ˝e jesteÊ domyÊlna. Postaraj si´ dziÊ zapytaç dobrego ojca ch∏opca kalekiego, czy odda∏ ju˝ pos∏ane mu dyktanda? Za wiele czasu wy czekacie, a okropne nadchodzi wielkim krokiem. Za dwa miesiàce poÊlubi szatan te dusze na wieki, odczucia nie majàce Boga. Co one pod∏ego zrobià
teraz, wy win´ za to macie, Ja ciebie rozumiem i poznaj, ˝e wszystkie duchy sà przy tobie, ale wy sami musicie teraz wyt´˝yç wol´ proszàc o ten cud. Ja Êlubuj´ tobie, ˝e zostanie ci dane to cudowne odblaskiem Serca Jezusa
oÊwietlenie. Ja postanowi∏am, ˝e ty jutro to gorzenie Serca cudowne otrzymasz. Zawsze ja ci pomog´- zawezwij mnie
jutro i Joann´, a przekonasz si´ o prawdzie s∏ów naszych.
Pod tym, ˝e ty zmówisz dziÊ modlitw´, którà ci podyktowa∏am w lecie zdaje mi si´. Dobrze – podyktuj´ drugà.
Osàdzi Bóg, ˝e ty poÊwi´cona Mu nie mo˝esz sarna uczyniç tego, co ci rozkaza∏ i da ci ∏ask´ swojà. PoÊpiesz do koÊcio∏a rano i módl si´ o spe∏nienie si´ tego cudu. Za to zostaniesz od jutra poÊwi´conà przez Jezusa i spe∏nisz swoje zadanie. Tu czeka twój opiekun i Patron tej sprawy, zawsze dobry i od siebie dajàcy si∏´ i uczucie mi∏oÊci dla Boga.
De˝a
Postawi´ ci dziÊ pytanie, czy chcesz byç tu dobrà wykonawczynià swego zadania? To po dobrej modlitwie
(ostro˝nie, wiele nie mów, bo zostaç mo˝esz zabrana do s∏ug szatana) wynagrodzi ci´ Bóg za cierpienie i da czego
prosiç b´dziesz. "Sobie" ju˝ nigdy nie ˝yj, lecz postanów zostaç odwdzi´czajàca si´ za tà ∏ask´ i ponieÊç wiedz´ goràco do ludzi. Pos∏uchaj dziÊ mojej rady: teraz wydoskonalisz tà modlitw´ gdy poÊpieszysz na nauk´ rekolekcyjnà,
a po niej wydasz tà pi´knà modlitw´ i zawsze po komunii Êw. ostatecznie otrzymasz. Za to postanów sobie stanàç
do pracy z zapa∏em i wynagrodziç przez to czas zmarnowany. Ja za dwa dni tj. we Êrod´ o 4-ej tu przyjd´. O, chc´
ciebie mieç radosnà z otrzymania tej ∏aski. Pos∏uszny Bogu ˝ycz´ sobie z tobà si´ modliç dziÊ i jutro w koÊciele. Pisz´ z woli Bo˝ej, dlatego pragn´ tego cudu wraz z tobà.
6. IV. 1954r. Boles∏aw
Zostanie ci danym ten cud i ty masz zaraz opowiedzieç o danym ci pos∏annictwie. Pami´taj, ˝e od tego teraz
wszystko zale˝yç b´dzie, co powiesz wobec tego faktu. Teraz wys∏ucha Bóg modlitwy twojej i zaÊnij, by silnà wstaç
rano. Pisaç chcia∏bym o woli do wielkiego dla ludzi dobra, lecz nie dziÊ, bo trzeba, byÊ pomodli∏a si´ i nie póêno zasn´∏a. PoÊwi´ci∏a ci´ Êw. Matka – a ja b∏ogos∏awi´.
6. IV. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Spytam ciebie, czy chcesz dziÊ us∏yszeç o woli swojej i o woli innych ludzi.
Ty swojà wol´ odda∏aÊ Bogu i dla tej sprawy, co Bóg ci poleci∏ wykonaçty ˝yjesz tylko dlatego. Ty s∏ugà Bo˝à
jesteÊ, ale pos∏uszeƒstwo twoje od si∏y woli zale˝y i zawsze silnie musisz odczuwaç koniecznoÊç tego, co trzeba ci
wykonaç. Widz´, ˝e ty odpowiadaç chcesz na wezwanie Boga, lecz ty za ma∏o odczuwasz to straszne, co na was
idzie. Dlatego potrafisz milczeç. To êle bardzo, bo inni nie posàdzajà nawet, ˝e ty wiesz o tak wielkiej rzeczy i nie
krzyczysz na ludzi. Pod tym znowu wina.
Sowieci "sobie" ˝yjà, a przecie˝ czasem mo˝na zauwa˝yç dà˝enie do synowi czy Ojcu daç pierwszeƒstwo?
AIe oni zupe∏nie nie wyÊilili si´ na zrozumienie tego, co tylko Bog mo˝e ostatecznIe wol´ ludzkà poznanà ju˝ zagad-
90
kà podnieÊç do Siebie. Syn jest zupe∏nie tyle, co Ojciec. ¸atwiej to nam zrozumieç, gdy sobie odpowiemy na pytanie, co daje nam wiara, czy znamy Ojca? I odpowiedê na to, ˝e zbyt trudno umys∏owi ludzkiemu to objàç, co jest zbyt
wielkie dla poj´cia. Bo Ojciec nasz jest odczuciem Swoim zanadto przeÊwi´ty i doskona∏oÊç we wszystkim jest wprost
niepoj´ta.
Za wielkie to wszystko dla ludzkiego rozumu. Gdy pomyÊlimy, ˝e Bóg to Si∏a i Moc z MiloÊci pochodzàca. ˝e
to odczuciem jest w nas ledwie Êlepym i ˝e my, po to istniejemy, by zjednoczyç si´ z Nim ostatecznie. I ˝e zawsze
post´powaç dlatego mamy, pod Si∏à Jego woli, ku Niemu wznoszàc si´, bo dà˝enie to jest celem naszym i nie pomo˝e nam ˝adna filozofia ni swoje dociekanie, bo nic nie zmieni tego prawa, które post´powaniem swoim znieÊç
chcemy, a przez to oddalamy si´ od celu swego.
JeÊli kto myÊli, ˝e od∏àczywszy si´ od Boga stanie si´ od razu "sobie ˝yjàcym" – wolnym osobnikiem – staje
si´ tylko zawsze odczuwajàcym wol´ duchów z∏ych, co raz pos∏uszeƒstwo, wys∏ani od Boga postradali, a teraz zawsze rozpaczà si´ kierujàc zazdroÊni o to, co stracili, s∏u˝à do wyd∏u˝ania nam tej w´drówki do celu swego, bo przeszkadzajà prosto dà˝yç i silnie swego Stwórc´ czujàc, nie b∏àdziç. Zawsze jest to tylko zawada i poÊlednie zadra˝nienie dusz naszych, by nie sta∏y si´ szcz´Êliwe. gdy oni nie mogà ju˝ nigdy do tego szcz´Êcia powróciç.
O, ˝ebyÊcie wiedzieli o strasznym losie tych, co oÊlepieni przez te z∏e duchy, zni˝à si´ a˝ do ich poziomu i zupe∏nym przeciwieƒstwem si´ stanà dobru i mi∏oÊci, co wszystko obejmujàc – si∏à Swojà ostatecznym osiàgni´ciem
ducha ludzkiego – nie post´powalibyÊcie tak bez rozumu i marnoÊç nad Odwiecznà Mi∏oÊç przedk∏adajàc.
O, zostawcie sobie to jedno w ˝yciu: wol´ do Boga dà˝yç, a staniecie si´ bogaczami ponad tych, co milionami dolarów rozporzàdzajà. Bo s∏u˝ba ta dla Boga jest nie doczesnà mamonà p∏acona, lecz wieczystym szcz´Êciem,
którego rozum ludzki pojàç nie jest w stanie. My co stoimy tu w wiecznoÊci i dalej dà˝ymy ku Bogu i s∏u˝ymy Mu za
dalsze si∏y, co z Niego wysz∏y i do Niego wróciç majà, my odczuwamy zawrót g∏owy od myÊli, które dusze nasze ju˝
pojmujà inaczej ni˝ Êlepi ludzie. Co stanie si´ z tymi, co od Boga odeszli? O, poznajà si∏´ potwornego cierpienia, które êre dusz´ i szarpie bezmiernà t´sknotà za Bogiem, którego stracili. Si∏y cierpienia nikt pojàç nie mo˝e, a jeszcze
wi´kszà jest ona przez ciàg∏e odczuwanie nienawiÊci do innych wspó∏odmieƒców, co Êlepi za ˝ycia, trafili do tej piekielnej przepaÊci.
O, dusze, co macie pos∏uszne Bogu byç, ˝yç z drugimi tu na Ziemi w mi∏oÊci, a w bycie wiecznym w tej mi∏oÊci odczutej silnie ˝yç. Wy Êlepe twory, co zatracacie swà spójni´ ze swym Przedwiecznym – Mi∏oÊcià i Dobrem b´dàcym poÊwi´conym odczuwaniu Wielkim Stwórcà, wy oÊlep∏e wilki z∏e, co siebie chcecie czciç, a przez to szatana.
Osierocone dusze wasze, gdy oderwane od swego Boga, OpatrznoÊci, Si∏y i Celu i rzucone na pastw´ przestrasznego cierpienia wyrwania z harmonii i mi∏oÊci i poÊwi´conego dobra – odmieƒce. O, silniejszych trzeba tu s∏ów, to
wszystko za ma∏o...
To ˝ycie duszy, co staç si´ ma zjednoczone z Bogiem, a gdy odezwie si´ i odrzucona zostanie przez Boga –
nie ma granic rozpaczy i t´sknocie i cierpieniu... Ja nie znam s∏ów, jakimi chcia∏bym wyraziç to, co s∏usznym jest ich
wielkim cierpieniom. Ja um´czony by∏em przez takich w∏aÊnie ludzi, co dusze mieli szataƒskie i wiem co za cierpienia te szatany sobie nawzajem zadajà i pastwià si´ od wieków i na wieki wieczyste tak b´dzie. Bo nienawiÊç w nich
tylko i cierpienia, co post´pkami za ˝ycia swego zabi∏y ich dusze, wi´c s∏u˝b´ szatana przyj´∏y i teraz to jarzmo tego pana swego nieÊç muszà, bezpowrotnie wyrwani z orbity szcz´Êcia i mi∏oÊci. Wy zaÊlepieni ludzie, co Ênicie, ˝e
tu zostaje wszystko skoƒczone, – wiedzcie, ˝e tu poczàtek dopiero wielkiej drogi do Boga, która prowadzi przez
ósemki i dziesiàtki milionów lat, a˝ po zjednoczenie si´ zupe∏ne z Mi∏oÊcià Samà, gdy my staniemy si´ jej zupe∏nie
podobni.
Stuletni starcy powinni ju˝ zrozumieç, ˝e ˝ycie sk∏ada si´ z etapów i dà˝y do osiàgni´cia pe∏nego bytu swego,
a si∏a mi∏oÊci jest sprawdzianem wielkoÊci ducha. Swoje dà˝enia on ma wytkni´te i biada, gdy stanie si´ nie dà˝àcy
do swego celu.
O, czy wy ludzie pojmiecie si∏´ i odwiecznoÊç Boga? To jest coÊ poÊwi´conego czy odczuwacie to i swój nierozerwalny zwiàzek z tà cudownà Si∏à, co OpatrznoÊcià jest, mi∏oÊcià najwy˝szà, wysokà osierocia∏ych dusz, nieosiàgalnà ju˝ nigdy t´sknotà...
O, ja za ma∏o umiem okreÊliç, bo trzeba to wyczuwaç, nie pisaç tylko! Si∏y uczucia naszej mi∏oÊci na przyk∏ad
te˝ przecie˝ opisaç nie mo˝na... ˚ycie to chwila, gdzie s∏aby cz∏owiek powinien odczuç, ˝e on i Bóg to odwieczny poÊwi´cony zwiàzek duszy, co jest czàsteczkà, co wieczystym krà˝eniem ostatecznie stapia si´ z Bogiem na byt bez
odnowienia daru ˝ycia, co drogà jest tylko do osiàgni´cia celu swego. Syn Bo˝y to cud Mi∏oÊci i PoÊwi´cenia Siebie
dla szcz´Êcia ludzi. Ten Bóg, co chcia∏ tu z nami przebywaç po to, by daç nam wzór w ka˝dym momencie ˝ycia Swego tak, ˝e niema nic w ˝yciu naszym, czegoby w swoim ˝yciu, lecz doskona∏ym, nam nie pokaza∏.
Patrzcie na Jezusa, a znajdziecie drog´, po której prosto podà˝ycie do Boga i szybko zjednoczycie si´ z Nim
w Mi∏oÊci, co staje si´ ostatecznym celem ducha. Spe∏nicie swoje zadanie i ˝ycie stanie si´ tà prostà drogà do celu
– osiàgacie najwy˝sze szcz´Êcie, bo zbli˝acie si´ do celu swego – do Mi∏oÊci Doskona∏ej.
Ja sam jeszcze nie znam jej ostatecznego napi´cia, bo za ma∏o powodowany jà by∏em, choç osiàgnà∏em cel
istnienia na Ziemi, a teraz czuj´, ˝e niczym jeszcze : mi∏oÊç moja by∏a wobec Tej Odwiecznej, co z Niej wyszliÊmy
i powinniÊmy si´ z nià zjednoczyç, gdy ostatecznie duch nasz stanie si´ podobny do Swego Odwiecznego Odczucia
91
Mi∏oÊci.
Syn tej Mi∏oÊci – to mi∏oÊç sama, co s∏abym odbiciem si´ staje w sercach najwi´kszych Êwi´tych, co seraficznà mi∏oÊcià ku Bogu pa∏ali, ale tylko ziemskà granicà mi∏owaç mogli. Czy teraz rozumiesz tà ich mi∏oÊç? Bo tamtej
przedwiecznej nikt pojàç nie Jest w stanie. S∏abe s∏owa, co sà s∏owami tylko, a nie odczuciem, czego one nigdy nie
wypowiedzà. S∏owo Przedwieczne – to Mi∏oÊç przedwieczna, a tej nikt nie jest w stanie odczuwaç. Syn Bo˝y sta∏ si´
cz∏owiekiem po to, by Siebie daç na wyrównanie niedoskonaloÊci tej naszej mi∏oÊci dla Boga, a dla nas sta∏ si´ wzorem i umi∏owanym dobrym odnowicielem duszy ludzkiej, która zesz∏a pod si∏à z∏a tak nisko, ˝e nie mog∏a ju˝ trafiç na
drog´ w∏aÊciwà i staç si´ s∏ugà Boga, co dusz´ chce mieç zupe∏nie pod si∏à w∏adzy Swojej – przez co dusza zni˝yç
si´ za pokuszeniem ˝adnym – nie mo˝e. Oto zrozumcie tà wielkà prawd´, ˝e duch ludzki to atom, lecz z ca∏oÊci,
w celu wypróbowania odpornoÊci na z∏o oddzielony i sobie zostawiony, a ten atom ma cià˝yç i dà˝yç w stron´ swego Stworzyciela i Najwy˝szego Dobra
– Oto jasnym si´ sta∏o wam to, co chc´ wam wyt∏umaczyç. S∏owo Przedwieczne – to Mi∏oÊç, co Siebie daje na
ofiar´, by nas uszcz´Êliwiç i daç nam siebie do wolnej duszy poÊlubienia z Bogiem, bo wtedy ona nie mo˝e ju˝ ulegaç szataƒskim pokusom. Si∏´ otrzymuje i powoli staje si´ ju˝ takà, jak dawno byç powinna. S∏owo Przedwieczne –
to Moc, co daje mi∏oÊç do dusz ludzkich i to wszystko, co z tej mi∏oÊci wyp∏ywa. Ja zawsze widz´ w was wzlot do Boga, gdy pos∏uszni stajecie si´ tym Jego rozkazom, co chcà z was urobiç ostatecznie Sobie podobnych i dà˝àcych do
zlania si´ w jednà ca∏oÊç z Bogiem duchów. O, czy wy rozumiecie teraz dar bez miary który daje wam Bóg – do ˝ycia powo∏ujàc. O, teraz wiecie, ˝e nie po to byÊcie odczuwali pokusy i im ulegali, lecz po to byÊcie dà˝yli codziennie
do Stwórcy swego i celu.
Syn Bo˝y – to Si∏a i Mi∏oÊç i Moc, co przychodzi ludziom z pomocà i zawsze tu czerpie swe si∏y, a˝ dojdziecie
do podobieƒstwa Jemu i Swemu Stwórcy.
O, czemu wy Êlepi nie patrzycie na Tego, co oczy wasze widzàcymi uczyni i czemu nie szukacie tu szcz´Êcia
swego? To S∏odkie Serce – co mi∏oÊci pe∏ne – jest waszà mocà i drogà jedynà, co prosto prowadzi do Boga, nie zawiedzie nigdy i nie da wam wpaÊç w sid∏a z∏a – co nieszcz´Êcie niesie duszy. Za to stanie si´ cz∏owiek odczucie majàcy Boga – i wtedy ju˝ nie zblàdzi na pewno. S∏owo Przedwieczne – to Najwy˝sze dobro nasze i nie masz nic, co
by∏oby odwdzi´czeniem si´ równym Jemu. Za tà mi∏oÊç Swojà od nas ˝àda tylko w∏asnej mi∏oÊci echa i swojej dobroci cienia, a za to – pomyÊlcie – jeszcze nagradza, jeszcze za w∏asnoÊç Swojà daje bezcennà zap∏at´. A wy ludzie, co Êlepi z winy swych grzechów jesteÊcie, nic z tego nie rozumiecie i oddaliç si´ – z ∏aski Bo˝ej wypaÊç – niczym wielkim si´ wam wydaje. O, silnie chciejcie od dziÊ nie traciç nic z dobra swego, bo nie rozumiecie, ˝e za krok
w ty∏ odpowiadacie, ostro karzàcemu za to Bogu i nie wolno nigdy iÊç w dó∏, lecz piàç si´ coraz wy˝ej i wy˝ej, a˝ poczujecie swojà jednoÊç z Bogiem. Za to, ˝e wy oÊlepli zjednoczycie si´ z Bogiem i dacie Mu zupe∏nie dusze swoje
ju˝ tu na Ziemi. On wam, po odwo∏aniu was stàd do wiecznoÊci, da cudowny byt Swój, co szcz´Êciem jest niewys∏owionym.
Zastanówcie si´, co lepiej – ˝yç w tym przecudownym bycie, czy – ostatecznie zostaç odrzuconym na wieki
i nie mieç prawa do szcz´Êcia w Bogu, ni ostatecznego podleg∏ych Bogu duchów – zjednoczenia si´ z Bogiem.
Czy pojmujecie co straciç mo˝ecie? O, nigdy nie pozwólcie duszy swojej ni na drobne wykroczenie, bo si∏a tego wykroczenia uczyni was s∏abymi i na inne winy.
O, nigdy niepos∏uszni nie bàdêcie prawu Bo˝emu, które g∏osi, ˝e cz∏owiek codziennie ma stawaç si´ lepszy,
kochaç Boga i bliênich przez to – coraz wi´cej, a win nie chcieç braç do duszy swojej. Oto, co wy macie wiedzieç
dziÊ o sobie i dà˝eniu swoim do Boga i swego szcz´Êcia.
Na to szcz´Êcie ja chcia∏bym znaleêç inne s∏owo, by okreÊla∏o to, co daje duszy i ˝e jest bezkreÊnie ogromne
w porównaniu z najpi´kniejszym, najwi´kszym szcz´Êciem na Ziemi. (Ty dziÊ silna jesteÊ, bo si∏´ ci Bo˝à da∏em, którà my z bytu szcz´Êcia przynosimy ludziom).
S∏owem tym mog∏oby byç nowe s∏owo nieznane jeszcze w ludzkim j´zyku, a oddajàce prawd´ to odnoduchudobrobyt lecz to brzydko brzmi, wi´c lepiej powiedzmy cudoszcz´Êcie. To jaÊniej zrozumiemy, co oznacza to s∏owo,
ni˝ stare. Ja chc´ wam objaÊniç teraz poj´cie Ducha Âwi´tego. To znowu cud o niezmierzonym zasi´gu. To pe∏nia
wszystkiego, co zawiera w Sobie Bóg Ojciec i Bóg Syn – to Przecudowny Odnowiciel dusz i darzàcy nas poÊwi´cajàcà ∏askà, a ta jest bezcenna dla duszy. Bo ∏aska poÊwi´cajàca to dar, co pozwala nam mieç prawo do ˝ycia wiecznego, do swego odnowienia si´ duszy i do ˝ycia bez podlegania dawnym swym, pod wp∏ywem win swych, wolnej duszy nie dajàcych si´ wznosiç, opanowaniem si∏y z∏ej, co gdy raz pod swà w∏adz´ dusz´ obejmie – odczucie Boga,
mi∏oÊci i prawdy zabija.
Przez ∏ask´ poÊwi´cajàcà od nas odleci to, co nas kr´powa∏o i dusza na nowo staje si´ odczuwajàca Boga.
Teraz trzeba wysiliç si´, by znów ci´˝kim grzechem nie staç si´ podobnà do szatanów. Oto po co cz∏owiekowi potrzebny jest sakrament pokuty.
S∏usznà jest karà, gdy dusza po Êmierci wchodzi do czyÊçca, gdzie wszystkie winy swoje nieodpokutowane,
ma zawsze przeciwieƒstwem winy odcierpieç.
Ja chc´ ciebie widzieç zawsze w tej ∏asce jak w odludnym miejscu kroczàcà, gdzie nikt nie ma przyst´pu do
duszy, a dusza z Bogiem rozmawia. Ty znasz ju˝ to uczucie i szkoda, ˝e po komunii Êw. nie mo˝esz byç w ciszy
92
swej duszy, bez gwaru koÊcielnego. Te pi´kne pieÊni z odczuciem Êpiewane – stajà si´ bez zrozumienia treÊci
i okropnie wyÊpiewywane odczuciem utrapienia dla duszy, co chce rozmawiaç z Bogiem. Pozwólcie si´ modliç w koÊciele, nie stawiajcie przeszkód tym, co stan´li na poziomie duszy w∏aÊciwym.
O, czemu nie zabronicie Êpiewaç dzikim g∏osem tam przed Tabernakulum, gdzie S∏owo Przedwieczne mówi
do cz∏owieka, a on przez te dzikie g∏osy – Boga nie s∏yszy. Tu ma byç cisza i skupienie, a On, co po to jest tu z nami – przemawia. Tu wy, co to odczuwacie powinniÊcie prosiç o chwil´ spokoju i by choç jeden kàcik by∏ wolny od tego bezmyÊlnego wrzasku.
Oto i tu powinnaÊ dobro wyczuwajàc i sama wprost cierpiàc, gdy dajesz si∏´ swà na obron´ przeciw woli z∏ej
do walki z przykroÊcià, ty odnowienie rozpocznij od prawa cichej modlitwy. Za to ty tu mo˝esz mieç zas∏ug´. Od was
co oczy macie otwarte, teraz iÊç ma pomoc ludziom do wznoszenia si´, a sami przez to zdobywacie zas∏ug´. PoÊpiesz si´ z pisaniem, bo modliç si´ jeszcze musisz. Si∏y da∏em ci, ale za ma∏o, by wystarczy∏y na jutro. A jutro wa˝ny dzieƒ. Ty musisz postaraç si´ wysi∏kiem ca∏ym otrzymaç tà ∏ask´. Dobrze, dokoƒcz´ mówiç o Duchu Âwi´tym
i o darach Jego dla ludzi.
Syn Bo˝y to tak˝e syn Ducha Âwi´tego i zawsze wolà Jego staje si´ wszystko dobro na Ziemi. Wy ludzie za
ma∏o znacie i za ma∏o kochacie Ducha Âwi´tego. To b∏àd, bo Duch Âwi´ty to pot´ga i Moc Trójcy PrzenajÊwi´tszej.
On jednoczy mi∏oÊcià Ojca i Syna i daje odczucie ludziom, ˝e Ojciec nasz – to Bóg, a Syn Jego to Mi∏oÊç Ojca Wcielona i dana nam po to, byÊmy przez Nià trafili do Ojca swego. Tu wy macie znów objaÊniç, ˝e Duch Âwi´ty ˝yje w Ojcu i Synie i w Sobie i do nas przychodzi wraz z ∏askà poÊwi´cajàcà, ale nie po to, by stanàç za nas do walki ze z∏em,
lecz po to, by cz∏owiekowi daç si∏´ i moc Swojà, a my sami majàc odczucie Boga, odczucie z∏a, rozum i wolnà wol´
– od grzechu odwróciç si´ mamy.
S∏usznym jest, gdy Bóg zakazuje dusz´ od Niego oddalaç, wi´c w walce przeciw pokusom modliç si´ powinniÊmy do Ducha Âwi´tego o si∏´ do przezwyci´˝enia siebie i pokus. Tu poznajcie Ducha Âwi´tego, gdy zdrowà macie dusz´, a gdy spe∏niwszy grzech w nie∏ask´ u Boga popad∏a i jest gorzej chora, ni˝ bywa cia∏o, to odnowienie jej
i zdrowie przynosi jej Duch Âwi´ty, lecz dusza sama ma prosiç Go o to i pokutowaç. Za Jego radà spe∏ni si´ zawsze
to, czego cz∏owiek prosi, a nie potrafi wykonaç. Dlatego teraz, gdy ci´˝ko wam ponieÊç do ludzi tà wiedz´, módlcie
si´ do Ducha Âwi´tego o rad´, umiej´tnoÊç i si∏y, by wype∏niç zadanie jakiego Bóg od was ˝àda.
Od was Bóg oczekuje zawo∏ania, ˝e dajecie Mu mi∏oÊç swojà. A wy proÊcie Ducha Âwi´tego, by da∏ wam ∏ask´ mi∏oÊci dobrà i zawsze koniecznà cz∏owiekowi do zbawienia. Oto co musicie wiedzieç o Wielkim Przepot´˝nym,
co wszystko o˝ywia Duchu Âwi´tym. Kochajcie Go i módlcie si´ do Niego zawsze. On zeÊle do dusz waszych si∏´,
co poznacie jà po ˝yciu waszym. Ja teraz pragn´, by Duch Âwi´ty odczu∏, ˝e chcecie Go mieç zawsze goÊciem waszym w duszy. Za to On na pewno stanie si´ Opiekunem dusz waszych. Zawsze si´ módlcie o to, by Duch Âwi´ty
odnowi∏ dusze wasze i wla∏ w nie Swoje Boskie dary, potrzebne wam do wykonywania woli Bo˝ej, co stanie si´ dla
was wi´cej ni˝ wszelkie wysi∏ki do zdobycia si∏y woli i do opanowania z∏ych pokus. Zacznijcie te˝ prac´ swojà od tego, ˝e proÊcie o dary, potrzebne do wykonania tego dzie∏a, co Duch Âwi´ty wykonaç wam rozkazuje. Pisz´ dziÊ te˝
z woli Jego i po odnowieniu dusz waszych – pracujcie pod oÊwieceniem Jego nad wykonaniem Jego woli.
Syn Bo˝y sta∏ si´ cz∏owiekiem z Jego rozkazu, choç z woli Boga Ojca, a teraz Duch Âwi´ty stanie si´ nam podstawà do wszystkiego, bo ˝ycie nasze oÊwiecone Jego ∏askà stanie si´ odnowieniem Êwiata. Patrz´ z obawà na was
czy poÊwi´cone ju˝ przez Ducha Âwi´tego, potraficie wykonaç odnowienie Êwiata. Ja wam od dziÊ pomagaç b´d´
silnie i staç tu b´d´, gdzie wy s∏owem ˝ywym poniesiecie dar Ducha Âwi´tego do ludzi. Oto dziÊ mówi´ te˝ poddany Bogu i wype∏niajàcy Jego wol´. Silnie stójcie i silnie wykonujcie sobie powierzone dzie∏o. Ja sam te˝ modliç si´
b´d´ wraz z tobà i gdy ty zaÊniesz, do Boga za ciebie i wykonanie tego, czego Bóg od was ˝àda – dalej modliç si´
b´d´. A ty teraz b∏agaj o ten cud widomy i odpocznij. Zakoƒcz´ wi´c tà swojà prac´ z tobà razem i jutro te˝ b´d´
z tobà w koÊciele. Sen dusz´ ci odnowi i si∏y wrócà.
7. IV. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
"˚yj teraz w ciszy, bo spokój mi∏ujesz" – to sà s∏owa zawsze do was przez Chrystusa powtarzane, a znaczà,
byÊcie dobro i mi∏oÊç mieli w duszach swoich. Zawsze wy macie odczuwaç, ˝e spe∏niç macie odwieczny obowiàzek
s∏uchania Boga.
To jest wolà waszà ˝ywà odwzajemnienie si´ dla Tego, co s∏owa poprawy ˝ycia da∏ wam w Ewangelii Swojej.
Poznaj teraz, ˝e wy zupe∏nie ju˝ zmieniliÊcie si´ od tej pory i nie zdà˝y daç nic ten, kto win´ tylko daje, a dar ˝ycia
przemarnowa∏, a przecie˝ Êmierç ju˝ pod drzwiami czeka.
Za dwa miesiàce odbierzesz od syna powiadomienie, ˝e wraca, lecz wtedy zupe∏nie ju˝ wszyscy macie byç
wolni od grzechów, bo nie wy, lecz te grzechy z woli waszej wysz∏y.
Ja wiem, dlaczego jeszcze nie otrzymaliÊcie cudu, bo to jest Êlepych ludzi oÊwiecenie, poznaj, ˝e ty dawno byÊ
by∏a otrzyma∏a, lecz pod odczuciem swego zawsze niedbalstwa ty poznawszy to "nie wolno" – nie zrobisz nic, co
z∏em jest. Pos∏uszna Bogu jestem, wi´c stanie si´ wielkie dobro i uwielbienie Bogu, gdy doznasz cudu, dlatego ja sil´ si´, by go uczyniç, lecz chciej zadaç sobie du˝o woli, bo trudno mi b´dzie.
Ja dotàd otrzymaç nie mog∏am, bo si∏y z ciebie nie mia∏am, bo zawsze ty za ma∏o w ostatnim momencie da-
93
jesz swojej woli. DziÊ wieczór módl si´, a jutro od rana wczesnego idê do koÊcio∏a i tam wyt´˝ wol´ swojà i módl si´
goràco.
Obdarzam ci´ teraz wydoskonalonego ducha mego wolà, by ostateczne dobro si´ sta∏o. Ja z wami – musimy
to wykonaç, wi´c zawsze postaraj si´ tu byç o godz. 4-ej, to zadowol´ was dodajàc du˝o nowej wiedzy.
To pismo jest potwierdzeniem tego, co ty odbierasz, bo zostanie ludziom dane takie w∏aÊnie uzdolnienie po to,
by ˝ycie zmieni∏o.
To prawda, lecz ona nie rozumie jeszcze sensu tych dyktand, wi´c wy tam macie objaÊniç po to, by to co dostaje, jasnym jej si´ sta∏o. Za ma∏o czasu, by od poczàtku zaczynaç.
To ˝ywe s∏owo wy pierwsze poniesiecie, a ona potwierdzi, bo zrozumie o co si´ skar˝y Jezus. Ty z ojcem Irusia pójdê tam i opowiedz rzecz ca∏à, by ona stan´∏a na s∏u˝b´ Jezusa. Za ma∏o czasu macie, wi´c silnie starajcie si´
wykorzystaç ka˝dy dowód. Ja stan´ wam i tam do pomocy, bo z nià niezupe∏nie ∏atwo b´dzie mówiç. Postarajcie si´
o zeszyty, a ja i tam ci podyktuj´, by ona przekona∏a si´, ˝e nie tylko ona jedna otrzyma∏a ten dar i ˝e ona ma z tobà wspó∏pracowaç, ˝yjàc jednak bez zarzutu i tylko dla Boga, bo ten, kto chce i to mówiç, musi staç si´ wzorem nowego ˝ycia. Od ciebie teraz ma iÊç pierwsze objaÊnienie do ludzi. Dobrze, ˝e to wzorowy cz∏owiek, a tamten nie wyzby∏ si´ swej woli, która dowodzi go do winy. Ja z tobà tam b´d´, bo na pewno i walka tam potrzebna b´dzie. Za to
znów otrzymamy wielkà nagrod´. Poznaj, ˝e tu Bóg dzia∏a i chce ci daç swój dowód prawdy. To znajdzie teraz wydoskonalonego ducha mego wykonanie. Ja pisz´ o tej kobiecie, ˝e ty z nià zawo∏acie do Êwiata o litoÊç dla Jezusa
i o Mi∏oÊç dla Niego. Zupe∏nie ty masz byç ju˝ widocznie objaÊniaczkà tej wiedzy. Zostanie wam wskazane, co dalej
czyniç macie. Od jutra ty i ta kobieta – wolne od cia∏ swych cià˝enia ku Êwiatu znajdziecie si´ na jednej drodze, gdzie
macie pos∏annictwo swoje wype∏niç. Ty pisaç dalej b´dziesz, a ona przestanie i ma byç aposto∏kà. Zawo∏aj na nià
i niech idzie za tobà. Ja pójd´ tam z tobà, by ona poj´∏a, ˝e ty chcesz byç jej pomocnà do spe∏nienia przez nià tej
misji. Wobec tego, ty zaczynaj ju˝ z nià mówiç o s∏u˝eniu Bogu na ka˝dym kroku i o obowiàzkach mi∏oÊci dla Boga.
Patrz, co Bóg mo˝e i nie dopominaj si´ o to, co ty chcesz, bo Bóg da to, co najlepsze.
Za win´ Bóg uwa˝a, gdy ktoÊ chce swà wol´ Mu narzuciç uporczywie proszàc, a nie dodajàc, ˝e zgadza si´
z Jego wolà.
O, s∏u˝yç b´dziemy za narz´dzia, dla woli Bo˝ej wype∏nienia potrzebne. Ja zawsze ci pomog´, a Bóg Sam pokieruje. S∏ysz´ ju˝ g∏os, co powiedzia∏ tobie: "˚yj dla mnie", a po tym doda∏ "pomog´ ci i stanie si´ dobro dla Êwiata".
S∏ysza∏aÊ i ty ten g∏os i wiedz, ˝e to On ci posy∏a ten dowód, ˝e poznanie ma przyjÊç do ludzi takà drogà, co s∏u˝y
dla ludzi odczuwajàcych g∏osy duchów. Zawsze sil´ si´ by ciebie oddaç pod w∏adz´ Boga Ojca.
Tu jestem ciàgle, bo strasznie musimy si´ wysiliç, ˝eby jeszcze zdobyç te dusze, które si∏à cudownoÊci dadzà
si´ jeszcze porwaç. S∏ysz´ znów g∏os Jezusa, ˝e pozna∏ On przez ∏zy twoje, ˝e mi∏ujesz Go i spe∏nisz swoje pos∏annictwo. On Sam chce was poprowadziç. Oto ∏ask´ masz bezcennà Jego mi∏oÊci, co daje ci swój dar do wykonania
dla Niego tego dzie∏a odnowienia Êwiata. S∏ysz´ te˝, ˝e On za to obiecuje ci wys∏u˝enie cudu dobrego ˝ycia tu na
Ziemi z dzieçmi twymi, a po Êmierci z Nim.
Ozdobà dla ciebie b´dzie to zupe∏ne oddanie si´ Jego Sercu i nie ˝àdanie dla siebie niczego, bo ty tylko
chcesz, by Jego Serce przesta∏o cierpieç. Zostaje ci wi´c zawsze od ciebie do Niego silne po∏àczenie serc i woli pomo˝enia wzajemnej.
O, tak trzeba zawsze, by ludzie nie znali nic wi´cej – tylko si∏´ swego uczucia dla Boga. Postanów teraz za
to wynagrodziç Jezusowi i daç Mu ca∏à wol´ oddania ludziom wiedzy, co postanowieniem ich zostanie wykonane,
a Jezus odczuje z tego uwolnienie z cierpieƒ.
O, S∏odkie Serce Jezusa, co zas∏u˝y∏eÊ sobie na mi∏oÊç naszà bez granic. O, pos∏uszna jestem woli Twojej
i pomó˝ mi tak, jak Ty chcesz i czym chcesz, bo Êwi´ta i najlepsza jest wola Twoja i uwielbiam Jà w duszy mej, co
sta∏a si´ ju˝ tylko Twoja. S∏owo Przedwieczne, co po toÊ tu ˝y∏o i cierpia∏o z nami, byÊmy przez to otrzymali wieczyste szcz´Êcie u Ojca naszego.
Silnie teraz módl si´ o wykonanie tego, co ci rozkazuje – z mi∏oÊci dla Jezusa. PoÊwi´cam ci´ sobie do pomocy i razem od dziÊ walczyç ze z∏em idziemy. Ty zniszczysz moc i si∏´ pokus, bo nauczysz mi∏owaç Boga. S∏ysz´ znów
g∏os Jezusa, co mówi, ˝e ty i ta kobieta b´dziecie Jego s∏ugami, co wolne dusze wyprowadzajà na prostà drog´ i zrobicie z nich pos∏uszne Bogu dzieci Jego. O, silnie zawsze tu stójcie, i ˝ycie swe odczuwajàce Boga, do Niego kierujcie, a za to poznacie czym jest Bóg, który nagradza. S∏ysz´ raz jeszcze co mówi Jezus: Ty z tà kobietà jutro macie
byç wraz z ojcem Irusia u ksi´dza Ignacego, a on wam wolnoÊç przywróci. Ja z wami tam b´d´. Pisz´ dziÊ po to, byÊ
s∏owa moje, a tak˝e Pana naszego pokaza∏a tej kobiecie, co przekona jà do ciebie. Módl si´, a b´dzie jak Bóg zechce. Âliczny Odkupicielu nasz, o wys∏uchaj mej proÊby i poznaj, ˝e pierwszymi chcemy byç w tej odnowienia sprawie. Ja poddana s∏uga Twoja chc´, pragn´ spe∏niç wol´ Twojà i niech nikt nie mówi, ˝e chc´ oszustwo jakieÊ robiç.
Zawsze ja tu z tobà o godz. 4-tej b´d´, a jutro po dyktandzie De˝y. DziÊ koƒcz´, bo ty masz iÊç na poczt´.
8. IV. 1954r. De˝a
Za to, ˝e ju˝ jesteÊ, ja ci dziÊ opowiem o duchu, co s∏ysza∏ g∏os Boga, a nie doczeka∏ si´ Bóg wype∏nienia swego rozkazu. Za poznanà ∏ask´, ty powinnaÊ te˝ odwdzi´czyç si´ Jezusowi. Ostatni dzieƒ ja tu dyktuj´, bo teraz ty
94
masz iÊç do ludzi i dzia∏aç ju˝. JeÊli trzeba ci b´dzie pomocy – to zawsze wezwij mnie, a poznasz, ˝e nie sama jesteÊ. Serce dziÊ bola∏o ciebie, gdy patrzy∏aÊ na tego cz∏owieka i to jego za wiele od Boga ˝àdanie. Ty wiesz, ˝eÊ s∏ugà Bo˝à i nie chcesz si´ Bogu w Jego plany wdzieraç, lub pokornie chcesz wol´ Jego wype∏niç, bo kochasz to Serce cierpiàce Jezusa i pragniesz Mu ul˝yç i od cierpieƒ uwolniç.
Âw. Joanna d’Arc
Âpisz, a ja czekam. PoÊpiesz teraz i pisz pr´dko, to postradany czas nadrobimy.
Sumienie ludzi nie jest wcale odczuwajàce, ˝e oni po swej woli idà do strasznego nieszcz´Êcia. Ja s∏ysza∏am,
co dziÊ mówi∏ ojciec Irusia i zadowolenie czu∏am s∏yszàc twoje s∏owa. Ty znieÊç nie mo˝esz tych g∏upich, Êlepych ludzi. Ja te˝ nie pojmuj´, ˝e rozum ludzki na wszystko màdry, a na to, co najwa˝niejsze zupe∏nie staje si´ og∏upia∏y,
jeÊli nie ma dusza tego cz∏owieka mi∏oÊci do Boga.
Ja widz´, ˝e idà ludzie sami do swojej zguby Êwiadomie, bo przecie˝ wielu rozumie, ˝e êle czyni, a poprawiç
si´ nie dba, bo dziwna oboj´tnoÊç na to, co najwa˝niejsze.
Ja stoj´ tu z wami na to, by Êpieszniej jeszcze zadoÊçuczyniç ˝yczeniu Boga i wam spaleniznà dusz postawionà przed oczy, zawiedzione wasze nadzieje, na przebaczenie Bo˝e. – Ockni´tymi wysoce jasno oddaç. Ja pos∏uszna Bogu oddaç chc´ wam ca∏à prawd´ tego, co czeka cz∏owieka, gdy ˝yje jak ostatni wróg Boga, a wyobra˝a sobie,
˝e doÊç mu na koƒcu ˝ycia oczy obróciç ku Bogu. To strasznie mylne wyobra˝enie, bo za takie ˝ycie, które ca∏e sta∏o si´ przeciwieƒstwem prawa Bo˝ego – ja powiem mu, ˝e stanie tam, gdzie pan ca∏ego ˝ycia jego go zaprowadzi∏.
O, biada mu i nie potrafi on sobie wyobraziç nawet, jak okropnà, przestrasznà i przebolesnà wiecznoÊç sobie zgotowa∏. Ja to wiem, com przesz∏a ból spalenia. Lecz to tylko odrobina krótka tego, co przyjdzie im cierpieç za winy, gdy
Boga ca∏e ˝ycie nie mi∏owali. Ja stoj´ tu gdzie ju˝ wiele objaÊniono i widz´, ˝e dobrze zrozumia∏aÊ, co jest najwa˝niejsze, by nie staç si´ zupe∏nie, na ca∏à wiecznoÊç – osamotnionym i post´pkami swymi zap´dzonym do ostatecznego winami swymi wolnej swej duszy zatracenia. Bo to nie wyobra˝ajcie sobie tylko nieosiàgni´cie tego bytu szcz´ÊliwoÊci i b∏àkania si´ w ciszy niebytu jakby.
O, nie! To przeciwieƒstwo szcz´Êcia co was czeka! Tam – istnienie odczuwajàce ciàgle, co chwila, ˝e jesteÊmy pod odczuciem Boga, co ju˝ samo daje uczucie nieopowiedzianego szcz´Êcia. A ˝ycie tam prócz tego przynosi w ka˝dym momencie inny rodzaj zachwytu i radoÊci i dusza staje si´ przez to tak nieopowiedzianie szcz´Êliwà, ˝e
na to niema wyra˝enia, co by w ludzkim j´zyku mog∏o daç okreÊlenie i wyobra˝enie, czym jest to szcz´Êcie. Za ma∏o nawet powiedzieç: szcz´Êcie doskona∏e – bo cz∏owiek nie mo˝e nawet w najbujniejszej fantazji wyobraziç sobie
tego, czego jako cz∏owiek ˝ywy nie móg∏by nigdy odczuç. Dusza ma zdolnoÊç odczuwania bez miary wi´kszà ni˝
cz∏owiek i zbawiona nie mo˝e staç si´ nigdy przez coÊ fizycznie cierpiàcà. Jedynym jej bólem jest, gdy pod swojà
opiekà danego jej przez Boga cz∏owieka, cz´sto to jest ktoÊ, kogo tu na Ziemi kocha∏a, a ten cz∏owiek nie idzie za jej
natchnieniami i coraz ni˝ej schodzi i dusza widzi, ˝e pot´pienie mu grozi. Wtedy dusza bardzo cierpi i zostaje dopiero zwolniona z chwilà Êmierci tego cz∏owieka, co sta∏ si´ przyczynàjej cierpieƒ.
Oto i wy wszyscy pomyÊlcie, ile zadajecie cierpieƒ swoim duchom opiekuƒczym za ich serdecznà, mi∏ujàcà was
opiek´. Za to wy te˝ win´ macie, choç nie wiecie o tym, bo za ka˝de cierpienie, zadane drugiemu – wy odpowiadacie i w czyÊçcu musicie odcierpieniem stokrotnym w swej sile – odczyszczaç ten b∏àd swój. Za sobie znane ju˝ winy
– wy poznacie cierpienie czyÊçca, co postrachem ˝ycia waszego byç winno. Niema na Ziemi cierpieƒ tak strasznych,
jakie dusza cz∏owieka, co du˝o win przyniós∏, a za ma∏o mia∏ woli mi∏owania Boga, musi przejÊç – nim zdo∏a posiàÊç
takà mi∏oÊç Boga i zrozumienie, czym jest wina ka˝da, by sta∏ si´ po sàdzie do bytu wiecznej szcz´ÊliwoÊci godnym
wejÊç.
Bo sàdzi Jezus, gdy dusza z czyÊçca wychodzi i staje przed Nim i od tego czy zas∏ugi mia∏a – zale˝y jej miejsce w owym bycie u Boga. To Jezus daje jej wo∏anie i ono staje si´ jej pieÊnià w chórze uwielbienia Boga, bo kto ma
wi´cej zas∏ug, ten za to bli˝ej Boga staje i szcz´Êliwszy si´ czuje i w chórze wieczystego uwielbienia pi´kniejszy duchowy ton od siebie Bogu jako uwielbienie wysy∏a. To jest przepi´kne w chórze ca∏oÊci. A za to Bóg ods∏ania im coraz nowe cuda tego bytu swego, ˝e dusze zachwycone i przej´te bezmiernà mi∏oÊcià dla Boga – znów powtarzajà
cudownà harmonià tonów wyra˝one uwielbienie. O, poznajcie, ˝e tu za to jedno, ˝e b´dziecie mi∏owaç Boga i z tego bliênich swoich, a przez to nie uczynicie nic, co z wolà Boga nie by∏oby zgodne – wy macie prawo tu wejÊç, wy
sami sobie to prawo osiàgacie. Czy dobrze zrozumieliÊcie? O zawsze idêcie ju˝ teraz w ˝yciu tak, by sobie to prawo
zdobyç! To ˝ycie wasze wtedy postawiliÊcie na w∏aÊciwem miejscu i nie doznacie od siebie samych tych przestrasznych wyrzutów, co drà dusz´ na kawa∏y, gdy po ˝yciu bez Boga – znajdziecie si´ bez powrotu w pot´pionych gromadzie. Tam ju˝ tylko cierpienie was czeka. Tam jedno tylko ju˝ zawsze na wieki b´dzie: rozpacz, ˝e dostàpiç ju˝
zbawienia nie mo˝na (lecz pami´tajcie, ˝e wszystkie uczucia duszy sà silniejsze stokrotnie, a mo˝e i tysiàckrotnie,
ni˝ u cz∏owieka byç mogà) i t´sknota za Bogiem, o jakiej nawet w czyÊçcu, gdzie staje si´ ona cierpieniem potwornym, nie mo˝e byç mowy. Tam gdzie wszystko staje si´ cierpieniem i to, ˝e inne duchy pot´pionà dusz´ otaczajà
jest te˝ okropnym cierpieniem. Bo tamte z tej rozpaczy doznajà nienawiÊci do wszystkich swych wspó∏cierpiàcych odmieƒców i chcà im zadaç, co tylko mogà wymyÊliç, by cierpia∏y, a te duchy pot´pione majà odczucia cierpieƒ fizycznych, lecz jak wszystko, tak i to jest olbrzymià skalà wi´ksze od mo˝liwoÊci bólu u cz∏owieka. I tak ciàgle i zawsze
95
i bez chwili przerwy, bo tych z∏ych wÊciek∏ych tworów jest miliony... i one wcià˝ coÊ drugim z∏ego robià i same tak samo cierpià. O, poznajcie to, co dotàd nieznane wam by∏o. O, s∏uchajcie przestrogi, co przychodzi z woli Boga i z Jego mi∏osierdzia wam dana. Nie pozwólcie sobie odtàd ˝adnego grzechu, co postawi was w stan nie∏aski u Boga,
a przez to wielkie ju˝ niebezpieczeƒstwo wam grozi. O, mi∏ujcie swego Stwórc´, co po to was stworzy∏, by daç wam
Swoje cudowne szcz´Êcie w Ojczyênie waszej wiecznej i po to, byÊcie z Nim na wieki, mi∏ujàc Go przebywali. Bo Bóg
to Mi∏oÊçco si∏àjest bez miary i zawsze z tej mi∏oÊci ka˝dy czyn Boga pochodzi. Dlatego my, co dzieçmi Jego jesteÊmy tej Mi∏oÊci iskr´ w sobie mamy i nie wolno jej zagasiç, ni "sobie" jà zu˝ywaç, na powierzone nam istoty jà zu˝ywajàc i nie silàc si´ na zrozumienie i odczucie tego, ˝e Bóg jedynie ma tà mi∏oÊç otrzymywaç. To, poznajcie, wasz
pierwszy obowiàzek na Ziemi i z wype∏nienia jego odczujcie potrzeb´ mi∏oÊci dla ludzi, co was otaczajà, a potem, co
˝yjà na Êwiecie ca∏ym. Tak mi∏ujàc z mi∏oÊci dla Boga i by przez tà mi∏oÊç staç si´ do Niego podobnym. Czy tak mi∏ujecie?
O, silnie si´ odwróçcie od potwornego cierpienia, jakie przyniesie wam ˝ycie bez wielkiej mi∏oÊci Boga. Od cierpieƒ wieczystych i piek∏u równajàcych si´, lecz czasowych na szcz´Êcie – w czyÊçcu. Nie myÊlcie jednak, ˝e trwajà
one krótko. Tylko ˝ycie na Ziemi jest krótkie, a w wiecznoÊci, gdzie koƒca niema – wszystko mo˝e byç przestrasznie d∏ugie. Tote˝ cierpienia czyÊçcowe te˝ liczà si´ pod∏ug wiecznoÊci i za ma∏e przewiny mo˝na d∏ugi szereg lat cierpieç. A jeÊli ktoÊ przyniós∏ z sobà wiele win i za ka˝dà z osobna odcierpieç mu przyjdzie – pomyÊlcie – ten korowód
win rozciàgnie si´ na setki lat, liczàc czas ten miarà ziemskich dni. To postrachem byç powinno. Tu na Ziemi boicie
si´ ka˝dego cierpienia. Wiem jak nie lubicie leczenia z´bów nawet, a czym˝e jest naj ci´˝szy ból cz∏owieka do bólu
duszy czyÊçcowej? A tymbardziej – pot´pionej. O, gdybyÊcie wiedzieli i mogli wybieraç – wolelibyÊcie za ˝ycia najokropniejsze cierpienia przecierpieç, aby nie zas∏u˝yç sobie na te w wiecznoÊci! Sobie sami je wybieracie na los swój
wieczny, Czy tak trudno wam, którzy macie w sobie t´ iskr´ Bo˝ej mi∏oÊci, tà iskr´ utrzymaç i rozpaliç do dobrej si∏y, co stanie si´ mi∏à Bogu, mi∏à ludziom, a wam szcz´Êciem si´ stanie na Ziemi, a cudownym szcz´Êciem na wieki
tam, gdzie bez mi∏oÊci nikt przyjÊç nie mo˝e? To zawsze pami´tajcie, ˝e tu na Ziemi czas, który macie obróciç na to,
by du˝o ze siebie Bogu daç mi∏oÊci i uczynków dobrych dla bliênich, jeÊli zmarnujecie go, doskonale nie ˝yjàc – czeka was cierpienie. Bo albo ci´˝kie w czyÊçcu, albo jeszcze straszniejsze i wieczyste – w bycie pot´pionych... Daj´ tu
wielokropek, bo wszystkie znaki pisarskie za ma∏o podkreÊlajà i wyra˝ajà to, co ja chc´ wam wyraziç. W ogóle
wszystko, co mówi´ tutaj, jest ledwie s∏abym okreÊleniem i nie daje zupe∏nie Poj´cia o cierpieniu, jakie dusza musi
przechodziç, gdy prze˝y∏a, marnujàc ˝ycie – bez mi∏oÊci do Boga.
Nie wyobra˝ajcie sobie, ˝e dosyç dajecie Bogu, gdy raz na tydzieƒ do koÊcio∏a przyjdziecie, co uwa˝acie za
paƒszczyzn´ lub z ró˝nych powodów odbyç to pragniecie, zupe∏nie nie z mi∏oÊci do Boga.
Np. czy to b´dzie okazanie mi∏oÊci, gdy stoimy przy drzwiach, by widzieç czy ta lub inna osoba wchodzi, co
z nià chcemy si´ zobaczyç, albo jeszcze gorzej, by donieÊç jako oskar˝enie? O, dla tych pami´tajcie – przebaczenia nie b´dzie, bo to juz dowód, ˝e s∏u˝ycie szatanowi. Czy z mi∏oÊci przyjdziecie, gdy strojàc si´ myÊlicie ca∏y czas
w koÊciele o tym, by wszyscy to widzieli, albo by ktoÊ wam zazdroÊci∏, a zapominacie, ˝e Jezus tu na was patrzy
i czeka nie na wasze stroje, lecz na serce, które Jemu, zaj´ci sobà wolà swej mi∏oÊci, odczuwajàc Jego tak bliskà
obecnoÊç zapominacie Mu ofiarowaç i zupe∏nie stajecie si´ przez to widocznie ostatnimi – co tu przed o∏tarzem stojà.
Albo – czy z mi∏oÊci do Boga przyszli ci, co patrzàc na Ofiar´ Mszy Êw. gdzie Jezus codziennie podejmuje za
ich winy cierpienia m´ki Swojej, zachowujà w sobie wszystkie uczucia z∏oÊci i postanawiajà sobie samym odemÊciç
si´ za coÊ bliêniemu, co mo˝e nawet nierozwa˝nie coÊ im uczyni∏. A ten, co sobie podczas tej Ofiary Âwi´tej obmyÊla interesy lub mo˝e coÊ grzesznego? Czy on mi∏uje Tego, który za jego winy w∏aÊnie podejmuje tà przeokropnà
Ofiar´, by jemu oto zapewniç szcz´Êcie, co trwaç b´dzie wiecznie? Czy pomyÊla∏ o tym, co winien temu Bogu swemu, który daje mu Siebie Samego i cierpienie Swoje, byle on tylko szcz´Êcie cudowne otrzyma∏? Patrzcie, co stanie
si´ z tymi ludêmi – choç przyszli niby do koÊcio∏a po to, by zas∏ug´ tym zdobyç. Oto, czy wiecie, ˝e oni tylko win´ sobie zdobyli, a jeÊli jeszcze oni ze sobà posàdzenie, ˝e to jest tylko dobre, co od ciebie Bogu dajà, a Bóg zawsze za
ma∏o ich próÊb wys∏uchuje i niezawsze tak, jakby chcieli zadawala ich proÊby – to wina ich staje si´ podwójna. A po
takiej bytnoÊci w koÊciele – czy oni stan´li bli˝ej Boga, czy dusza ich wznios∏a si´ ku swemu Stwórcy? O, nie tak wy
macie tu, w tym Domu Bo˝ym tà bytnoÊç swojà odczuwajàc bliskoÊç Tego, co mi∏oÊcià Swojà was otacza i Siebie
dajàc wam na Ofiar´. Za to wy Mu macie te˝ siebie daç – wszystkie swe uczucia i nie po to przychodziç do koÊcio∏a, by daç Mu oboj´tnoÊç waszà, lecz z mi∏oÊcià winniÊcie stanàç u stóp Jego i daç Mu odczuç, ˝e s∏u˝yç Mu chcecie i dzieçmi Jego pos∏usznymi chcecie byç, co wdzi´czne sà za Jego wielkie dobrodziejstwa i ∏aski i za tà mi∏oÊç bez
miary, którà was ciàgle otacza i Siebie oddaje na cierpienia. O, nie przychodêcie wi´cej tu, gdzie On Sam NajÊwi´tszy przebywa, by wielbienia Mu nie daç i mi∏oÊci.
O, nie przychodêcie bez t´sknoty do Tego, który czeka tu cicho i cierpi bez skargi i zawsze jednakowo mi∏uje
was, choç wcale nie zas∏ugujecie na to. O, zastanówcie si´, ˝e wy ÊlubowaliÊcie Mu w przy chrzcie Êw. mi∏oÊç
i pos∏uszeƒstwo, a czy dotrzymaliÊcie tego? Czy staniecie si´ teraz takimi, jak powinnoÊcià jest waszà I post´powac
zaczniecie tak, by Ojciec wasz patrzàcy na was w ka˝dej chwili, przekona∏ si´, ˝e poj´liÊcie b∏àd najwi´kszy ˝ycia
waszego, który nie pozwala wam przyjÊç do Niego jako dziecku st´sknionemu i którego Ojciec oczekuje z radoÊcià
96
w Ojczyênie waszej.
O ludzie, co zawsze tylko widzicie to, co swymi oczami dostrzec mo˝ecie, a nie widzicie tego, ˝e Bóg patrzy
na was i nie odczuwacie grozy przed wzrokiem Jego, przed którym nic ukryç nie zdo∏acie, ani fa∏szywie przedstawiç.
Wiedzcie, ˝e dziÊ tu Bóg z Mi∏osierdzia Swego mówi do was przeze mnie, bo chce wam pomóc na dobrà drog´ ˝ycia zawróciç i wolne dusze wasze szcz´Êliwymi uczyniç. Ja sama tu nie pisz´ i nie dyktuj´ z w∏asnej woli, lecz z woli i rozkazu Boga, co staç wam chce za nowy dowód Swego mi∏osierdzia i dobra chce waszego, co nie pochodzi z tego Êwiata i minie, lecz na zawsze zostanie wam dane za mi∏oÊç waszà dla Tego, co pojàç Go nie potraficie, lecz odczuç mo˝ecie, ˝e Bóg – to wszystko, co posiadacie na Ziemi i w wiecznoÊci i dla Niego – wszystko inne oddaç i doskonale bez tego wszystkiego obejÊç si´ mo˝ecie. A, bez Boga nikt sam ˝yç nie zdo∏a, bo On dos∏ownie daje nam
wszystko, co cz∏owiekowi do ˝ycia cia∏a i duszy potrzebne. Wszystko, co staje si´ dlaƒ dobrem dla duszy, bo i troska o byt i cierpienie fizyczne – to droga, która zawsze dobrze zrozumiana, podnosi i zbli˝a dusz´ do Boga.
Tu poznajcie siebie: czy potraficie znosiç ci´˝ar ˝ycia bez szemrania i bez ˝alu do Boga, ˝e nie daje wam samych przyjemnoÊci? Czy dzi´kujecie za to Bogu? Bo nie myÊlcie, ˝e nale˝y dzi´kowaç tylko za pomyÊlnoÊç w interesach, za dobre zdrowie i si∏y, podniesienie nas na wysokie stanowiska, lecz trzeba dzi´kowaç za to wszystko, co
Bóg zsy∏a nam, jako prób´ duszy naszej, czy zdolna jest do wejÊcia do Ojczyzny swojej, gdzie wszyscy majà byç
z Boga. OÊlep∏ych na tà prawd´ Bóg posàdziç musi o to, ˝e z Niego nie pochodzà i odrzuci ich od Siebie. A straszne to jest, gdy tracicie na zawsze prawo do duszy swej prawdziwego ˝ycia i nie zdo∏acie ju˝ nigdy przez to odczuwaç swego – sobie przez Boga danego – wielkiego cudownego szcz´Êcia. Sami dziÊ decydujcie, co wybieracie na
ca∏à wiecznoÊç waszà? Czy szcz´Êcie bez miary i koƒca, czy cierpienie – równie˝ bez miary i nigdy ju˝ si´ nie koƒczàce? Chyba g∏upiec i do tego Êlepy i zupe∏nie pozbawiony wszelkiego ludzkiego duszy ˝ycia w sobie – móg∏by jeszcze mieç pewnie jakieÊ wahania. Tu niema dwóch dróg! Tu tylko jedno dà˝enie mo˝e byç – do Boga! I jedna myÊl –
i z tego odwrócenie si´ od z∏a, od czynów przeciw przykazaniom Bo˝ym, a przede wszystkim od tego najwi´kszego
z∏a, co zabija dobro w naszej duszy – niemi∏owania Boga! Tu jest wszystko co wam wiedzieç trzeba i od dziÊ ty masz
ju˝ wi´cej mówiç do ludzi. Dlatego ja zawsze tylko przyjd´ wieczorem o godz. 8-ej, a nawet, co drugi dzieƒ. Dlatego
ty zupe∏nie teraz ˝yj dla Jezusa i dla Niego pos∏uszna Bogu – oddaj si´ aposto∏owaniu, co postawi ci´ obok Êwi´tych,
co dawno ju˝ temu Jezusowi tak s∏u˝yli. Silnie musisz – ˝yjàc dla Jezusa – postawiç dusz´ swojà, by odczuli ludzie,
˝e Bóg przez ciebie do nich mówi.
Za par´ miesi´cy tu stanie si´ to, co idzie na ludzi jako kara z gniewu Boga na ludzi za ich z∏oÊç i nieoddawanie czci i pos∏uszeƒstwa Bogu.
Ja pragn´ ciebie tu mieç do dyktanda w piàtek o g. 8-ej. Sobie daj to wiedzieç, ˝e ostatni to czas ju˝, gdy mog´ ci objaÊniaç. Ja sobie te˝ to uprzytomni∏arn i dlatego dziÊ odmówi∏am sobie odlotu na swoje miejsce przebywania, by dokoƒczyç tego dyktanda.
Ja jestem w strasznej oddali od Ziemi na jednej z planet oznaczonych dla duchów, s∏u˝àcych do wielkiej akcji
odnowienia dusz na Ziemi. Jest ona odleg∏a od Ziemi dla samolotu dwa lata drogi, a my przelatujemy tà przestrzeƒ
w 10 minut. Czy to nie cudowne? I za to zawsze uczuwamy takà wdzi´cznoÊç dla Boga, ˝e uwielbienia ton w locie
wydajemy.
S∏owem – przestrzeƒ nie istnieje dla nas. Od dziÊ ty te˝ dzi´kuj za to Bogu ˝e pozwala nam tu przylatywaç
z mi∏osierdzia Swego, by ludziom daç sposób widocznie ich uczàc, jak post´powaç majà, by do Niego dojÊç – a nie
do cierpienia.
Ja zosta∏am dziÊ tu z rozkazu Boga, a ty masz jutro to, co dziÊ otrzyma∏aÊ przeczytaç swym odczuwajàcym
Boga braciom i siostrom, co z tobà chcà dla Jezusa wspólnie pracowaç. O, nie pozwól im si´ ociàgaç, lecz wyÊlij do
ksi´˝y i do tych, co dalej wiedz´ tà Bo˝à nieÊç b´dà.
Ja tu zawsze przyjd´, gdy masz mówiç z tymi, co zdecydowaç majà o prawdzie s∏ów – tobie z woli Boga danych. Ja stoj´ wam do pomocy w walce z szatanami. Dlatego zawsze wzywajcie pomocy mojej, gdy walczyç wam
przychodzi z pos∏usznymi tego z∏ego ducha woli. Ostatnio ty sta∏aÊ si´ bez odczuwania ju˝ ich pokus. To si∏´ ci daje wi´kszà do wznoszenia si´ i do stania na tej – pos∏anki Ducha Âwi´tego pierwszej odczuwajàcej coraz silniej Boga, odpowiedzialnej placówce. Stoimy tu z tobà, wi´c nigdy nie czuj si´ sama. Za to my te˝ zas∏ug´ mamy, ˝e wyjaÊniamy zakryte dotàd przed ludêmi tajemnice bytu wiecznego i ten b∏àd ˝ycia, przez który ludzkoÊç zesz∏a na manowce.
Tak, ja z moimi pomocniczymi duchami zostaliÊmy teraz razem przeniesieni na tà planet´, co daje nam takà
rozkosz bytowania, ˝e ciàgle nasz chór uwielbienia dzi´ki czyni Bogu. Ty znasz go, ˝e chce w tej akcji du˝o pomóc,
dlatego on teraz ciàgle prawie jest na Ziemi, a gdy wezwie go Bóg dla odnowienia si∏ – on tu przylatuje. Pisz´ i widz´ go przy tobie, a ty zostajesz wcià˝ przez niego woli swej dà˝eniem od z∏ego oddalona.
To ka˝dy cz∏owiek ma takiego ducha – opiekuna, lecz nie ka˝dy chce go s∏uchaç, przez co wiele traci i zasmuca swego opiekuna. Oto drugi opiekun, on Êwi´ty – to Wincenty, co si∏y ci daje ciàgle, bo inaczej nie mog∏abyÊ nawet chodziç bo jesteÊ wewn´trznie ju˝ bardzo dawno wielkiej choroby siedliskiem. Ty Bogu dzi´kuj za to, ˝e wstrzyma∏ to, co po d∏ugich cierpieniach doprowadzi∏oby ci´ do Êmierci, lecz z woli Boga ˝yjesz, nie odczuwajàc nawet swej
choroby. Tak to z∏oÊliwy guz, co po operacji wyj´ty ci b´dzie zupe∏nie. Ty syna masz przygotowaç do zostania gorà-
97
cym aposto∏em tego, czego dziÊ Bóg od ludzi ˝àda. Ja postaram si´ jego do ciebie sprowadziç.
Za dwa miesiàce on tu przyjedzie, bo zwolnià go z przymusu pobytu tam. Nie trzeba ˝adnych podaƒ, prócz do
Boga, a On Sam to zrobi. Za to, ˝e ty uczynisz go wys∏annikiem z tà wiedzà do ludzi – ty otrzymasz go do tego. Postaraj si´ odmówiç dziÊ tà modlitw´ o cud, a ja wraz z tobà modliç si´ b´d´. Silnie proÊ, to znowu poÊle nam Bóg tà
pomoc Swojà. Zapewne ju˝ – pos∏uszna Bogu wysi∏kiem piszesz, wi´c dosyç na dziÊ i módlmy si´.
10. IV. l 954r. Êw. Joanna d'Arc
Dobrze, ˝e si´ troch´ spóêni∏aÊ bo i ja teraz dopiero mog´ mówiç do ciebie. Sumienie zarzuca ci, ˝e zaniedbujesz swego syna, lecz teraz to, co robisz – jest najwa˝niejsze. ˚e nie mo˝esz si´ wysiliç na wszystko, to nie twoja
wina. Za to ty go za dwa miesiàce tu zobaczysz. Jeszcze nie b´dzie, choç poÊlubi ju˝ szatan swoje s∏ugi. To znaczy,
˝e pospo∏u z innymi z∏ymi ludêmi tu rozpocznie si´ akcja przeciw Bogu, a wy dlatego – ˝ycie nara˝ajàc – dà˝yç macie do ostatecznego wyjaÊnienia dobra, jakie z mi∏oÊci do Boga – ludzie wydajàc ostateczny dar dla Niego otrzymajà. Osiàgnie ludzkoÊç teraz, gdy zwróci si´ goràco do Boga – oddalenie kary jaka gotowa ju˝ jest i tylko jedno skinienie Boga, a spadnie na Êwiat ca∏y.
Teraz jednak wy nie dacie, by to straszne spad∏o na Êlepych ludzi? Tu jest wasza rola i wasza odnowienia Êwiata misja. Dlatego du˝o trzeba ju˝ teraz mówiç i silnie postaraç si´, by s∏owa te zosta∏y zrozumiane i nie posàdzam
was o tchórzostwo, wi´c oÊlepionych ludzi wy – zadowoleniem, ˝e poÊwi´cajàc si´ temu, co jedno tylko ma – za lubienie szcz´Êcia i pragnienie tego szcz´Êcia daç te˝ ludziom – ty i odnowieniowego zadania pos∏uszni Bogu g∏osiciele – oÊwiecicielami bàdêcie teraz zawo∏aniem od Boga wysokiego tytu∏u, wydoskonaliç chcàcy ludzi – godni.
Sumienie swoje zawsze pytajcie o zadowolenie z tej pracy, a poznacie, czy dusza w was wyczuwa swój spe∏niony obowiàzek i za to widocznie si´ od Boga pochwa∏y spodziewa. Tu poznacie zawsze swoje prawdziwe w duszy
– zadowolenie.
Oto zawsze tak trzeba si´ duszy swej pytaç o dostanie pozwolenia od niej na swe czyny. Ona powie w∏aÊciwie i nie pozwoli, by cia∏o jà na tej dobrej drodze znieprawia∏o. Nie pozwoli mu z∏a czyniç i niesfornoÊci spe∏niaç, co
odpowiedzialnoÊç na niej zacià˝y za to.
Oto dlaczego s∏uchaç macie g∏osu sumienia swego, co jest g∏osem duszy. Surowy to s´dzia, co dla dobra twego osàdzi twà wol´ i czyny. Synem zostaç – zmusi ciebie swego Stworzyciela. OÊlep∏e dusze te˝ jeszcze bronià swego poddania sobie cia∏a, lecz s∏abo i coraz wi´cej od cia∏a robià si´ zale˝ne, a ono zaprowadzi je do zni˝enia woli
zupe∏nego. I nieszcz´Êcie oto gotowe. Ja poÊpiesz´ ci wyt∏umaczyç, o ile tu wy spaç nie dajecie sumieniu – o tyle –
zdrowie duszy otrzymacie.
Pisz´ tu dziÊ po to, byÊcie poznali tà prawd´, ˝e duch to si∏a od Dobra i Mi∏oÊci pochodzàca, a cia∏o zostaje
w poczuciu swego zwiàzku z Ziemià.
Posi∏kiem duszy jest uwidocznienie si∏y jej z podczucia swego do Boga dà˝àce, a posi∏kiem cia∏a zawsze jest
drugiej istoty zniszczenie. To dobrze zupe∏nie odda kontrast mi´dzy nimi. Patrz na siebie i poznaj, o ile ty duchowo
teraz silniejsza si´ sta∏aÊ, choç dawna si∏a cia∏a ci´ opuÊci∏a. Za to ty zawsze s∏uchajàc swej duszy, ostatecznie oddalasz si´ od materii, co s∏u˝y∏a ci s∏abà, wiele dajàcà woli k∏opotu zestawianie i odczuwanie w∏aÊciwej drogi.
Sumienie to g∏os duszy i sprawdzian wartoÊci ducha naszego. Gdy si∏y wasze duchowe sà wolne od poddania
si´ ich materii, to wielka Êlepej duszy odczuwania Boga zas∏uga. Za to spokój sobie zdobywacie dla duszy tu i tam,
w wiecznoÊci. Sumienie dlatego wra˝liwsze jest, gdy dusza wy˝ej stoi, ˝e odczuwa ona Boga i pos∏uszeƒstwo Jemu.
Zostawiam ten temat do nast´pnego razu, a teraz wydamy wspólnie modlitw´, co pozwoli nam postàpiç tak jak Bóg
za˝àda. Zmówmy tà modlitw´ o dobrà wol´ w spe∏nieniu woli Bo˝ej i o si∏´, co pozwoli dokonaç tego, co Bóg ˝àda
teraz od ciebie, w dobroci swej wa˝ne rzeczy oczekujàce was objaÊniajàc wam przez nas.
Tu ja pos∏uszna Bogu dodam, ˝e to jest dobroç z mi∏oÊci duszy waszej pochodzàca i chcàca od was otrzymaç
za cud istnienia wieczystego, pe∏nego duszy waszej dzi´kczynienia, a sobie powinnej mi∏oÊci wyczuç powiew, co ka˝dà dusz´, co z Boga pochodzi musi przejàç – odczuciem zwiàzku Êcis∏ego ze Stwórcà i bezbrze˝nej wdzi´cznoÊci
i mi∏oÊci do Niego.
Za powinnoÊç sobie miejcie jak najgor´tszà mi∏oÊç i uwielbienie dla Boga. Ja dodam jeszcze – i wol´ odwdzi´czenia Mu si´ za wszelakie dobrodziejstwa i ∏aski, które zawsze was otaczajà, a po wi´kszej cz´Êci nieznane wam
pozostajà.
Sobie dobra widocznie ˝yczycie, wi´c o prawdziwe dobro wiecznie trwajàce, si´ starajcie. Tu duch pos∏uszny
Bogu wys∏anki do ludzi dla objaÊnienia prawdy, by sta∏a si´ ˝ycia ludzkiego odmianà.
Imi´ moje ty znasz, bo przecie˝ poda∏am je na poczàtku Joanna, co silna duchem stan´∏a do walki z szatanem
i dziÊ tà walk´ prowadzi dalej.
Wy s∏u˝ycie Bogu, a pod mojà wodzà stoicie. Odczuj mnie i dodawszy woli – zobaczyç mnie mo˝esz.
12. IV. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Zostawi∏em ci´ i dawno tu nie by∏em, lecz dziÊ jestem od godz. 2-ej. Zostawieni jesteÊcie, bo szubrawe dusze
odda∏y was za to, ˝e postrach dadzà Êwiatu te krwawe, dost´pne dla wszystkiego z∏a dusze tych oprawców, co mnie
98
i was ca∏e miliony ju˝ pastwà swej okropnej si∏y uczyni∏y. Za te s∏owa, co wy teraz tu otrzymujecie – zawsze wy macie byç Bogu wdzi´czni, bo Bóg z mi∏osierdzia Swego chce was przestrzec i objaÊniç to, czego uniknàç wam trzeba.
Pisz´ za pozwoleniem Boga, bo prosi∏em o to, za kraj nasz si´ modl´ i oddaj´ za to wszystkie moje dobre wysi∏ki, by
oÊlepionych ludzi koniecznie jeszcze ratowaç. Wy musicie teraz zostaç tak silnie objaÊniajàce, ˝eby nikt nie zosta∏
nieÊwiadomy losu swego. Oto ˝yjecie po to, by Bogu zadoÊçuczyniç – oddajàc Mu swà mi∏oÊç, która ma otworzyç
stumilowà drog´ do zjednoczenia si´ u jej koƒca z Bogiem.
Ja s∏u˝´ Bogu i wam braciom moim, których dla Boga mi∏ujàc objaÊnia∏em za ˝ycia o prawdzie ˝ycia ludzkiego. To sil´ si´ na dok∏adne objaÊnienie tego problemu ˝ycia, który ma was prosto do Boga doprowadziç. Z jakiego
daru wy korzystacie – wy za ma∏o to pojmujecie na to, gdy nie mi∏ujàc Boga, ca∏y dzieƒ – od Boga wam dany – wy
na marne rzeczy zu˝ywacie? Ja chc´ was dziÊ pos∏uszeƒstwa nauczyç, bo ma∏o czasu macie, by siebie z tego oddalenia od Boga zwróciç. Zawsze wy s∏u˝yç macie, by Bóg was widzia∏, ˝e siebie ju˝ nie stawiacie na pierwszym planie, a dà˝ycie do zjednoczenia si´ z Bogiem. Tu jest wola wasza, co chce dà˝yç do poznania, ˝e dobro ma byç Êwiata tego rzàdcà, a z∏o, które dotàd wami rzàdzi musi zniknàç, bo cz∏owiek staç si´ musi – Êlepym b´dàc dotàd – widzàcym, co zni˝a∏ swój bieg – teraz ma wzwy˝ go poÊpiesznie wykonywaç, bo krótko wam czasu pozosta∏o, by zupe∏nie powoli idàc zmieniç si´.
Ja wam dziÊ poÊpiesznie te˝ chc´ zadaç pytanie, czy postàpi∏yÊcie wed∏ug moich wskazówek i swoje dusze
postawi∏yÊcie ju˝ tak, by mog∏y s∏u˝yç za wzór tego innego ˝ycia, jakiego od was Bóg ˝àda? Ja chc´ was podw∏adnymi Boga uczyniç i zupe∏nie nauczyç tak post´powaç, jak cz∏owiek, co Êwiadomie dà˝yç do Bogapowinien. Czy potraficie ju˝ nie widzieç w bliênich ich wad, które powinniÊcie zmieniç na zas∏ugi, a nie na temat do krytyki. Postanówcie sobie, ˝e zawsze Êlepym ludziom mówiç b´dziecie o tym, ˝e zniszczy ich Bóg wraz z tymi co Go nienawidzà, gdy
teraz przyjdzie ta okropna chwila, co stanie si´ dla tych ludzi, co nienawidzà Boga i szydzà z Jego przykazaƒ, postradania prawa swego zwiàzku z Bogiem. To postrachem tak strasznym powinno byç dla ludzi, ˝e lepiej niech Êmierci g∏odowej sobie pragnà, ni˝ tego odrzucenia. To ˝àda∏ Bóg od ludzi pos∏uszeƒstwa jeszcze w raju, a gdy pierwsza
para ludzi niepos∏uszna si´ sta∏a, ˝ycie ich postàpi∏o na manowce. ˚àda∏ wtedy, by ludzie odczuwajàc Boga z Nim
wspólnie zostawali w zwiàzku ma∏˝eƒskim i dlatego tylko u˝ywali swego pod warunkiem im danego wysi∏ku, do odpowiadania na zew Boga, który ma wype∏niç – odpowiednio s∏u˝àc sobà.
Gdy jednak nie po to ˝yjà w zwiàzku z drugà osobà, to stajà si´ przeciw woli Boga wyst´pujàcy, a jeÊli przeciw woli, a wi´c z woli szatana.
W ma∏˝eƒstwie to stanowi o woli pos∏uszeƒstwa Bogu jednakowo i jeÊli nie dla wype∏nienia woli Boga, a dla
swojej pod pokusà szatana, podniecajàcego nas, wol´ swà mu poddamy – to tym samym win´ bierzemy na siebie.
Taka para ludzi widaç nie zas∏uguje na b∏ogos∏awieƒstwo Bo˝e i dlatego dzieci nie majà, a jeÊli pragnà, powinni o to prosiç, a Bóg wtedy za˝àda od pos∏uszeƒstwa, a wtedy grzechu ludzie nie biorà w siebie.
Po zap∏odnieniu – cel osiàgni´ty, wi´c nie wolno odnawiaç swego tylko ˝àdania. Dlatego, ˝e silnie ludzie wys∏uchujà tylko swego po˝àdania, a nie rozkazu Boga i ksi´˝a to odczuwajà, ˝e ludzie s∏uchaç ich nie b´dà.
Zapewne, bo gdy ludzie we wszystkim tylko rozkazom Boga b´dà pos∏uszni – to i ta sprawa b´dzie jasna.
W ma∏˝eƒstwie nie tyle, co bez tego, a w ma∏˝eƒstwie jest najwa˝niejsze, by z tego nie robiç sobie najwa˝niejszego
momentu ˝ycia. To z winà ju˝ mo˝e byç po∏àczone. Tu niema dwóch zdaƒ – albo s∏u˝ba Bogu – albo szatanowi. Ja
te˝ by∏em cz∏owiekiem i wiem co znosi cz∏owiek, gdy raz ulegnie szatanowi. Ten co nigdy nie da si´ skusiç – zostanie oswobodzony od tej pokusy. A ten co raz choçby ulegnie – nie mo˝e znaleêç tyle si∏y woli, by nie daç si´ wi´cej
powodowaç. Ja sam gdy pozna∏em to, co daje zbli˝enie si´ do kobiety zosta∏em pozbawiony spokoju, a˝ dopiero
w dobre lat 20 od tego momentu – wol´ swà zupe∏nie opanowa∏em.
Za to dziÊ mog´ radziç ka˝demu m´˝czyênie, a przede wszystkim kap∏anowi, by nigdy nie zezwoli∏ sobie
w m∏odoÊci na to odmienienie swego spokoju na wyst´pek i niepokój bez koƒca. To jest jedynie Êlepych ludzi wymówka, bo w prawie Bo˝ym – nie mo˝e byç dwóch praw.
Ja za to te 20 lat musia∏em walczyç potem z szatanem, który zniewoli∏ mnie wtedy i ˝àda∏ bym go dalej s∏ucha∏. To jest w∏aÊnie zrozumienie ˝ycia ludzkiego: duch, a nie cia∏o ma byç i dà˝yç do swego Boga. Za to ˝ycie dobre, majà prawo do wejÊcia do czyÊçca, ale nie mogà byç uznani jako Êwi´ci, którzy wielbili Jezusa, co stan´li od razu na poziomie ˝àdanym od Boga. Tamci muszà jeszcze tego, co im brakuje nauczyç si´ w czyÊçcu.
Tu wy macie staç si´ wojownikami, co postawià dusze ludzkie na poziomie takim, jakiego Bóg ˝yczy sobie i nie
wolno wam samym zni˝yç si´ i podlegaç pokusom, bo za to Bóg odbierze wam Êwiat∏o oczu, które wy ju˝ macie
otwarte. Ja chc´ dziÊ z wami stanàç do walki z szatanem i nie mog´ daç oÊlepionym przez niego ludziom za to, ˝e
jemu s∏u˝à, odpowiednich wskazówek ˝ycia sam, lecz musz´ tu mieç ciebie Alicjo i tych, co s∏yszà od ciebie co mówi´. Ja zostan´ tu ciàgle – pytajcie, a odpowiem i poprowadz´ was i naród ca∏y za wami.
Ty Kazimiero wiedz, ˝e ty jesteÊ przeznaczona dla wielkiej misji, jakà masz spe∏niç w innych krajach, co stanà
wraz z nami do walki z szatanem, a ty poznaj to i zrozum, ˝e takiej nie wolno byç s∏abà. Ty jesteÊ tylko pod w∏adzà
duchów, co tobà czasami zaw∏adnà, ale wtedy powinnaÊ oddaliç si´ od ludzi i pomodliç si´, a zostawià ci´ w spokoju. To przecie˝ ja ci objaÊniam, ˝e pod wp∏ywem duchów, co tobà rzàdzi∏y, ty zmieni∏aÊ si´ na gorsze, a teraz wskutek woli twojej dà˝enia do Boga, ty wyzbywasz si´ tej narzuconej tobie woli duchów. Ja radz´ ci, byÊ zupe∏nie posta-
99
nowi∏a sobie tylko Bogu s∏u˝yç i tylko wype∏niç tà wol´ Jego, a zupe∏nie nic nienormalnego w sobie wi´cej nie ujrzysz.
To poÊlubiony ci duch odwraca ci´ od Boga i nigdy nie poddawaj si´ tej sile, bo to z∏e dla ciebie. Ja wiem, ˝e przyjdzie chwila, gdy potrzebowaç b´dziesz pomocy tego, co ci dziÊ chce ju˝ przedwczeÊnie dawaç rozumieç inne j´zyki. Dlatego ty nie rozumiesz. Gdy przyjdzie czas – ty poznasz go – i zostanie ci dane rozumienie j´zyków innych ludzi, którym ty z woli Boga poniesiesz Êwiat∏o, co tobie oczy oÊwieci∏o. To do czasu niepotrzebne ci, a˝ i treÊç ich zrozumiesz. To nie jest dobre, bo sà w tym duchy, co z∏e wp∏ywy na ciebie wywierajà. Dlatego ty masz zawsze, gdy s∏yszysz cokolwiek – modliç si´ i nie s∏uchaç, co ci ka˝e ten duch mówiç. Ty ducha swego pod si∏à odczucia Êmierci
zwróci∏aÊ w stron´ ducha, co od tej pory z tobà przebywa, on z tobà zawsze jest, lecz nie trzeba pozwalaç mu opanowaç siebie, lecz ty masz swojà wolà dà˝yç tylko do Boga, by Jego wol´ wype∏niç. DziÊ jedno przed wami i to jedno jest z woli Boga wam dane, wi´c poznajcie, ˝e to jest wasza misja na dziÊ, a póêniej sama poznasz, gdy czas
przyjdzie.
Ty ˝yjesz, bo Bóg wie i chce, byÊ Mu s∏u˝y∏a. Ty poÊwi´cona ju˝ dawno jesteÊ dla tej sprawy, wi´c ty ˝yç pod
czu∏ym okiem Boga mia∏aÊ i teraz te˝ unikniesz teraêniejszego wydania ci´ wrogom Boga. Ty stajesz dziÊ na wielkà
s∏u˝b´ Boga, a przez to ty musisz te˝ ˝yç pod w∏adzà Boga i nigdy nie postàpiç êle, bo odczu∏by to Bóg za zniewag´, gdy ty majàc oczy otwarte post´pujesz po takiej drodze, jak zupe∏nie oÊlepieni.
Zawsze wy wszyscy co ju˝ odczuliÊcie, ˝e Bóg przez nas przemówi∏ do was – wy ostatecznie ju˝ macie staç
si´ takimi, jak wzór, co przed oczy postawi∏ wam Jezus. Co jeszcze chcecie wiedzieç?
Ty podczas tego, co przyjdzie do nich i z nimi, staniesz do walki z szatanem. My wam wiele razy ju˝ mówiliÊmy o tym, ˝e Jezus w ka˝dej Mszy Êw. ponosi cierpienie tak wielkie, jak za ˝ycia, bo chce was ciàgle od tego, co
by was czeka∏o, gdyby nie sp∏aci∏ za was d∏ugu mi∏oÊci Bogu Ojcu, oddaliç i wykupiç od zatracenia.
Tu jest w∏aÊnie dla was pole do wielkiego odmienienia dusz, które sà oboj´tne na te straszne cierpienia, które
Jezus podejmuje dla nich, by tylko oni szcz´Êliwi byli. By tylko te umi∏owane dusze za to dostàpi∏y tego szcz´Êcia
w Ojczyênie swojej, by nie zosta∏y osierocone, gdy w odrzucenia strasznej m´ce utracà swojà spójni´ z Bogiem i nigdy ju˝ z Nim swego szcz´Êcia nie poznajà. Tu jest ta g∏´bia mi∏oÊci dla nas po prostu nieosiàgalna do zrozumienia,
a przez to, ˝e ludzie zapomnieli, ˝e majà mi∏owaç Boga – Jezus ciàgle tà Ofiar´ dawaç musi. Oto wy same ju˝ to
wiecie, wi´c od dziÊ temu Sercu cierpiàcemu dawajcie wi´cej mi∏oÊci za t´ bezbrze˝nà mi∏oÊç, od której zale˝y ca∏e
wieczyste szcz´Êcie wasze. Za to wy postanówcie sobie, ˝e same poÊwi´cicie si´ zupe∏nie objaÊnieniu o tym ludziom, by sta∏o si´ zoboj´tnia∏ym ludziom znanym to, ˝e Chrystus daje siebie na ofiar´ bez przerwy ca∏e te prawie
dwa tysiàce lat od czasu Êmierci Swojej i nie otrzymuje od nich wi´cej mi∏oÊci ni˝ oboj´tny im przechodzieƒ uliczny,
co stanà∏ pod ich oknem i odczuli to, bo od niego z jego oczu dobroç patrzy∏a na nich. Lecz odszed∏ i nie wiedzà nawet, kto to by∏, wi´c wkrótce zapomnieli o nim. To wina wasza, ˝e dotàd nie wiecie, ˝e obowiàzkiem waszym jest si∏à uczucia waszego od cierpieƒ uwolniç Tego, co poÊlubiwszy ofiar´ z mi∏oÊci – poczucie, ˝e ta ofiara daremnà si´
staje – w swoiem Tabernakulum odbiera. O, poznajcie co dajecie za to Jezusowi? Czy dobro – czy z∏o? A za to, co
chcecie w nagrod´ otrzymaç? Bóg odp∏aca za wszystko, co od ludzi otrzymuje i w tysiàc razy wi´kszej iloÊci i sile –
lecz za dobro – dobrem bezmiernym, a za z∏opotwornym cierpieniem. To poznajcie. a zostaniecie przera˝eni.
S∏owo wasze od was zale˝y, wi´c powiedzcie sobie, ˝e tu kres oboj´tnoÊci dla Tego, co spe∏nia za was wasz
pierwszy obowiàzek, a wy za to odbieracie zap∏at´ szcz´Êcia wieczystego, gdy troch´ tylko zdolnoÊci mi∏owania Boga nab´dziecie w czyÊçcu. O, stanie si´ nareszcie waszà wolà wywo∏ane to wielkie zrozumienie i to wielkie odmienienie ˝ycia waszego.
Ja po to tu przyszed∏em, by wam to ciàgle jaÊniej objaÊniç i znajdzie si´ ten, co g∏oÊno poniesie to do ludzi?
Syn Bo˝y sponiewierany przez was jak ostatni z ludzi i niema, ktoby go pocieszyç chcia∏ i ból Jego ukoiç...
O, staç was na kochanie post´pujàcych – oddalonych od Boga zupe∏nie do szatana ludzi, a Tego, co Samym
Dobrem jest i winniÊmy Mu bezmiernà wdzi´cznoÊç – tego my nie staramy si´ zrozumieç i ukochaç za Jego poÊwi´cenie si´, jakiego na Êwiecie niema równego...
O, nietylko równego, bo takiego byç nie mo˝e, ale choç zaledwie poszanowanie pod dobro woli swej odczucie
obudêcie dla Swego od poczàtku do koƒca istnienia waszego. Ociekajàcego krwià od win odkupienia, co do dziÊ odp∏aca Bogu za te okropne winy, co tylko z niemi∏owania Boga powsta∏y. Czy potraficie teraz ludziom to wyt∏umaczyç?
To wolne dusze wasze postawi na postanowieniu dzia∏ania i nie dacie postàpiç swemu Odkupicielowi z wami, jak Ojciec ˝àda od Niego, a poznajcie, ˝e teraz ostatni moment i ostatnia wybija godzina tego, co doznajà wrogowie Boga
z lenistwa tylko, bo nie potrafili odczuç czego Bóg ˝àda∏ od nich. Serce Jezusa pragnie, byÊcie pocieszyli i ukojenie
dali cierpieniom Jego. Czy chcecie Mu stanàç do pomocy? O, poznajcie wielki obowiàzek swój, co powinniÊcie spe∏niç. opowiadajcie wsz´dzie o tym cierpieniu bez miary, jakie Jezus daje za ludzi bezprzestannie od chwili Êmierci
Swojej, a˝ do dziÊ. Mówcie o tym, ˝e wy nie wiedzàc, stawaliÊcie si´ tym, przez co Jezus cierpia∏, a wi´c teraz –
Êwiadomie nie postàpicie ju˝ chyba wi´cej ni razu tak, by przyczyniç Mu wi´cej cierpienia, co sta∏o si´ d∏goÊci wiecznej, bo wy ciàgle z tego obowiàzku swego wywiàzaç si´ nie chcecie. Zycie ludzi, to ˝ycie – nie duchów w ciele, a cia∏
wi´˝àcych duchy. Przez to win´ ma dusza, ˝e pozwala si´ uwi´ziç i ˝e przez to zni˝y∏a si´ a˝ do tej odczuwania Boga wielkiego, podeptanego przez cia∏o – odmówienia, co silnie podkopa∏o wol´ do mi∏oÊci ku Stwórcy swemu.
O, dziÊ ju˝ poznawszy swój b∏àd – zwróçcie si´ goràco do Serca Jezusa, co cierpi i pragnie postanowienia wa-
100
szego o darowaniu Mu swego serca i pos∏uszeƒstwa zupe∏nego Bogu.
Zawsze tu przyjd´ by pos∏uszeƒstwa was dla Boga nauczyç. Teraz ty zjedz, módl si´ i wy˝ej nogi po∏ó˝, to
jeszcze dalej mówiç b´d´ i odpowiem na pytania
To poÊlubienie szatanowi oznacza, ˝e ci, co Bogu nie b´dà s∏u˝yli, pod w∏adz´ szatana ju˝ poddadzà si´ zupe∏nie. Bo potrzeba b´dzie mieç odwag´, by przeciw niemu si´ opowiedzieç. Ja wam pomog´ w tych trudnych chwilach i zawsze od was ma iÊç pouczenie o prawdzie. Dodajcie to, co dziÊ pisa∏em, to ludzi musi poruszyç i zawsze za
to postawi ich Bóg w pos∏aƒców rz´dzie, gdy dalej to szerzyç b´dà.
Strzyga jest to duch, poÊlubiony za ˝ycia szatanom i zmorà te˝ zwany, co daje si´ po tym poznaç, ˝e ludzi we
Ênie wielce odmieƒców widokiem gn´bi, a nawet bólem fizycznie zadawanym n´ka. To si∏a do tego stopnia z∏a, ˝e
nie chce si´ ustàpiç nawet pod owioni´ciem jej przez modlitw´ i zadajà du˝o z∏ego kobiecie, co go kocha∏a. Tu Êlub
trzeba uczyniç, by za te dobre dajàcy natchnienia, odwdzi´czyç si´ Bogu swemu i Êliskà, a dobrà drogà od pokus
odczuwania si´ obroniwszy.
Ja tu z wami jestem, by pos∏uszeƒstwa nauczyç Bogu. JeÊli ofiarujesz wszystkie odpusty za dusze zmar∏ych,
to znów ty masz za to wielki dar dla siebie, który ci daje prawo do sàdu mi∏osiernego po Êmierci – za twoje mi∏osierdzie. Wtedy osiàgasz daleko wi´cej ni˝ odpusty da∏yby tobie.
˚ycie p∏ciowe, choç w ma∏˝eƒstwie, jest jak du˝o ju˝ objaÊni∏em, surowo wydanym wyrokiem Bo˝ym, uwielbieniem szatana, a wi´c w takim stanie duszy nie mo˝na uwa˝aç si´ za dajàcego godne mieszkanie Jezusowi w sercu
swoim. Nie pójdà do komunii bez spowiedzi ci, co daru czystoÊci dla Jezusa nie z∏o˝à. To s∏u˝ba ich dla Boga zawsze nie b´dzie oddaniem si´ Bogu w ca∏oÊci i – bez tego. Zadowoli tylko widocznie du˝o wi´cej Boga – t´ duszy
obni˝ajàcà jà spraw´ – od siebie odrzucajàc. To dos∏ownie konieczne, by cz∏owiek móg∏ dà˝yç do doskona∏oÊci. Za
wiele jest w was "sobie" ˝ycia i winy, by poddaç si´ zupe∏nie na s∏u˝b´ Boga. Nie tak ma wyglàdaç ˝ycie wzorowej
rodziny. To objaÊnij te˝ rodzicom Irusia, jeÊli chce ∏aski Boga dostàpiç. PoÊwi´cam ci´ dziÊ Bogu na tà wielkà s∏u˝b´ i we wtorek o 7-ej chc´ ciebie znów wyjaÊnianiem zajàç. Podaj do wiadomoÊci to, co dziÊ objaÊni∏em. Dobrej nocy, co dusz´ ci silniejszà odnowi i nie da ci ju˝ pos∏uszeƒstwa Bogu odmówiç.
13. IV. 1 954r. Âw. Joanna d’Arc
Za d∏ugo czekam na twoje ˝yczenie s∏uchania mnie. Ja wczoraj chcia∏am mówiç, lecz Patron wasz ca∏y wieczór od obiadu ciebie sobie zabra∏, wi´c dziÊ ja s∏u˝ebnica Boga. mówiç b´d´ do ciebie. Za kilka miesi´cy odmieni
si´ ˝ycie wasze, bo nie b´dzie tego, co dziÊ deprawuje s∏abe charaktery. Lecz wpierw przejdziecie ca∏y okropny poznania szatana czas, co wielu ma pociàgnàç do siebie. – Dzidzia tu jest i prosi by mog∏a do Hali powiedzieç s∏ów kilka.
Bucia – Droga Halu moja, ja tobie obieca∏am, ˝e od dziÊ pomog´ ci do wys∏ania posy∏ki, wi´c Al´ zawo∏am rano dziÊ o te pieniàdze, a ona ci je zanosi. Ja za to musz´ jej si´ odwdzi´czyç i zawo∏am jutro o zostawienie wszystkiego, a wys∏anie posy∏ki synowi. On t´skni bardzo do swej matki i Ojczyzny swojej, wi´c niech ma choç tà odrobin´
od niej za to. Ty Halu wiedz, ˝e dobrze sobie pomyÊla∏aÊ, gdy chcesz odnowiç mieszkanie, bo to konieczne przed
Fulli przyjazdem. Po tym nie b´dzie mo˝na. Ja znów coÊ obmyÊl´, by pieniàdze by∏y na to. Postaraj si´ wolne chwile obróciç na wysy∏anie dobrych duchów fal, które poznajcie, ˝e sà tak wa˝ne wam, jak po˝ywienie. Postaraj si´ wyczuç obecnoÊç mojà i nie chciej si´ zatrzymaç w po∏owie drogi do oÊwiecania ludzi, ju˝ teraz ty musisz wol´ o˝ywiç
do tej sprawy i nie chciej winy braç, gdy poznajà ludzie gniew Bo˝y, gdy zupe∏nie nieÊwiadomie tam wielbienia nie
znali, lecz nie spotkali ciebie na swej drodze. Bo ty ˝yjesz od ludzi oddzielona i nic – nie OpatrznoÊci, lecz sobie wysilaç si´ chcàc – po˝ytecznego oddaç chcesz. Ociekajàcemu krwià Sercu Jezusa ty za ma∏o pragniesz ul˝yç, bo trzeba s∏owo nieÊç zawsze i wsz´dzie o mi∏owaniu Go z wdzi´cznoÊci za Jego wielkà mi∏oÊç, którà nas otacza od przed
wieka i po ostatni moment ˝ycia naszego. Postaraj si´ zupe∏nie nie ˝yç od dziÊ – poÊwi´cona Bogu tak, jak dotàd,
˝e spe∏niasz ten obowiàzek bez oczu swych wysiewu w inne Êlepe dusze. Ja zawsze jestem przy tobie i pragn´ ci
we wszystkim pomóc, lecz jeÊli ty nie ˝yjesz odwzajemniajàcà si´ mi∏oÊcià, to ja nie mog´ tego tobie daç w dusz´,
Ty za ma∏o jeszcze chcesz – odczuwajàc to co Jezus cierpi – pocieszyç go sama w duszy swojej. Za to sto niewa˝nych spraw odciàga ci´ od swego dobra i nie pozwala tak cierpliwie, jak Jezus to pokaza∏, wyczuwaç utrapienie, jakie przychodzi z woli Boga tobie dane. Ja chc´ tu przyjÊç jutro, gdy Hala z tobà przyjdziecie z koÊcio∏a, lecz postarajcie si´ ju˝ do tej pory spotkaç dobrego ojca Irusia, co poznaç ma, czego Bóg od niego ˝àda, aby Mu daç swój dar
uzdrowienia dziecka. Patrz´ na ciebie i nie wiem, co chcesz bym ci pomog∏a. Przyjdê tu jutro i powiedz mi.
13. IV.1954r. Âw. Joanna d’Arc
Ty znów zosta∏aÊ dziÊ poÊwi´cona, bo ˝ycie ju˝ chcesz zupe∏nie oddaç Bogu, lecz to nie tak trzeba zrobiç. Ty
musisz byç zupe∏nie bez woli do grzechu. Ty masz ˝yciem swoim, odczuj to, dobrym wywrzeç wp∏yw na otoczenie,
które spotyka si´ z tobà. Pos∏uszna woli Boga masz byç i bez odruchów nawet, wiele szkodzàcych dla wydoskonalenia si´. Ja wiem, ˝e Bóg da ci ten dowód dla potwierdzenia tego, co Sam rozkaza∏ mówiç do ciebie. Ja zostawi∏am
ci wolny wybór cudu: albo obraz w koÊciele, albo to dziecko, a ty zrezygnowa∏aÊ z tego, co powinnaÊ by∏a wymodliç.
101
Ty za du˝o si∏ oddajesz na wysi∏ek odnajdywania dobrej woli, która w tobie obni˝a si´ i podnosi znów raptownie. To
serce twoje szarpie i dlatego tego bólu doznajesz. Ja poÊwi´cam ci´ dziÊ, a ty poznaj, ˝e sta∏aÊ si´ tu ˝ywà ofiarà
Boskiej mi∏oÊci Jezusa i zosta∏aÊ do tego pos∏ankà Jego do ludzi. Ty post´powaç teraz musisz jak Chrystus tego
wymaga. To znaczy ˝àdaj za te dwie wolne wielkie dusze wasze, co da∏y swoje ca∏e uczucia dla Jezusa i tej sprawy
odmiany ˝ycia ludzkiego, daru potwierdzenia s∏ów naszych, co wolà Boga ty odbierasz z dyktanda i wyczucie oddalenia ludzi od Boga. Bo przez to, ˝e cierpienie to sprawia Jezusowi – ty ˝ywo odczuwajàc to, te˝ cierpisz. Za dwa
dni tj. gdy czwartkowa jutrznia si´ odb´dzie widocznie doznasz cudu przed obrazem Serca Jezusowego. Ty postaraj
si´ byç w chwili Komunii Âw. u stóp o∏tarza Serca Jezusowego. Ja pod si∏à twoich ∏ez uprosz´ Jezusa o ten cud.
OÊlep∏ych ludzi ostatecznie zwróci do Jezusa to cudowne zdarzenie.
Zostanie ci dany ten cud we czwartek, bo stanie si´ inaczej z∏o dla wszystkich ludzi, ale dobre serce twoje, co
silnie przez to cierpienie ból odczuwa – zostanie wys∏uchane.
Ja wiem, ˝e trzeba silnie postàpiç do wype∏nienia odczutej przez ciebie, ju˝ danej do wype∏nienia sprawy. Ja
chc´ wysiliç si´, by otrzymaç ten cud. A ty od dziÊ proÊ i b∏agaj o spe∏nienie si´ i otrzymanie sobie znanego cudu. Ja
po to tu dziÊ jestem, by ci to daç wiedzieç, ˝e trzeba s∏owo dane tobie – do tego cudu postem ty przygotuj si´ i modlitwà, a Bóg wie i chce s∏owo, dane tobie – wype∏niç.
Pisz´ tu dziÊ dlatego, ˝e ˝àdasz tego i p∏aczesz, wi´c wys∏ucha ju˝ Bóg ˝yczenia twego. Widocznie poznajà
wszyscy prawdy zadokumentowanie. Ja postàpi∏abym odwrotnie, jeÊlibym teraz opuÊci∏a Serce Jezusa i spraw´. Ty
Serce Jezusa mi∏ujesz, dlatego cierpisz, nie mogàc Go pocieszyç. Módl si´ i pokutuj, to znajdziesz to pocieszenie
dla Jezusa w swoim sercu, co mi∏oÊcià swojà wyjedna to potwierdzenie prawdy danego ci objawienia. ˚yj pierwszym
˝ycia waszego przykazaniem.
Postawi∏ ci´ Bóg na stra˝y tego dzie∏a i widzi ∏zy twoje. Pos∏uszna ty Bogu i wol´ masz do wype∏nienia, wi´c
doznasz wys∏uchania swej proÊby. Serce Jezusa zap∏aka∏o nad tobà, bo sobie od ciebie ˝àdanie to postawi∏o i widzi
ciebie z tym bólem w sercu, bo zadowoliç ciebie nie odwo∏a∏o swego zakazu. Ja dziÊ poprosz´ Je i postawi´ ciebie
p∏aczàcà przed oczy Tego odwzajemniajàcego si´ Mi∏osierdzia. PoÊwi´cam ci´ po raz trzeci, a Jezus patrzy i odwzajemni si´ tobie. Postanów od dziÊ wys∏u˝yç sobie ten cud przez silnà modlitw´ i umartwienie.
Zawsze mnie wezwij do pomocy, gdy przyjdzie ci mówiç z ksi´˝mi. Ja s∏owem i dobrym natchnieniem przez
ciebie do nich przemówi´. Dostaniesz ∏ask´ cudu, tylko jeszcze módl si´ o to i przygotuj dusz´ postem. To lepiej po
dobrej komunii Êw. niech stanie si´ widomy znak cierpienia Jezusa NajÊwi´tszego Serca. Oddaj´ ci´ Temu Sercu w
opiek´ i b∏agam o potrzebny cud, wiele dajàcy poznania prawdy.
O, zeÊlij Bo˝e ten cud, co stanie si´ odczuty przez wszystkich ludzi i obudzi ich uÊpione dusze i daj im za to
Swoje Mi∏osierdzie. Postanawiam sobie wyczuç i oddaç to, co trzeba dziÊ b´dzie. Zostawiam ci´ w spokoju duszy
twojej, a jutro po obiedzie tu przyjd´
14. IV.1954 Bucia
Zas∏u˝y∏am te˝ dobrà modlitwà, ˝ebyÊcie podzi´kowa∏y. Ja ˝ycz´ sobie, byÊ Halu dziÊ poÊwi´ci∏a mi te dwie
godziny, które tu z wami b´d´, a du˝o wam musz´ daç rad i wskazówek. Za to, ˝e wy odczuwacie ju˝ Boga na ka˝dym kroku i poÊlubi∏yÊcie Jezusa i to Serce Jego, wy nie da∏yÊcie jeszcze Bogu zadoÊçuczynienia i nie potrafi∏yÊcie
jeszcze dzi´kowaç Mu za to, co z tego uczucia dla Boga odwzajemnionego pozostanie w duszy, co pragnie byç silnie wznoszàca si´ do Boga.
Poznajcie siebie: czy ju˝ jest w was odczucie, ˝e stanie si´ zawsze tylko to, co duszy wolnej potrzebne. Za te
i za inne dobrodziejstwa, wy macie obowiàzek stania si´ szerzycielkarni tej idei, poÊród tych ludzi, co nie znajà Boga, a przez to i praw Jego. Ja pos∏uszna Bogu zostaj´ pos∏ana z woli Boga i niejedno sobie i wam mog´ pod zas∏ugi poddaç, lecz wy macie s∏uchaç tego co ja, co mog´ mówiç do was z woli Boga, wam mówi´.
˚ycie ludzi – to jedno wielkie "sobie" ˝yjàce, a nie odczuwajàce, ˝e ma ˝yç dlatego, ˝e s∏u˝yç ma podw∏adnie Bogu i, ˝e z tego nie jest ˝adna chwa∏a wiecznoÊci, gdy oni po Êmierci zostanà odrzuceni, bo spe∏nili to co
przeciwieƒstwem by∏o woli Boga i obowiàzków swoich. Oto zwyczajnie ˝yjàc mo˝na si´ wznosiç i mo˝na si´ cofaç.
To zale˝y tylko od woli, a wi´ odczuwama swej spójnoÊci z BogIem. Ja zostaj´ przy tobie Halu, po to by ciebie tego odczucia nauczyç.. . .
Ja postawi∏am sobie za zadame wraz z tobà ˝ycie ludzI pod si∏´ uczucia, co z mi∏oÊci do Boga pochodzi, poddaç i ˝ycie wasze uczyniç zupe∏nie pod∏ug woli Boga. Za to, ˝e ja pos∏uszna Bogu powinnymi Mu ludzi pomog´ uczyniç, On s∏awà dobrego zawo∏ania mnie nagrodzi, a przez to o wiele wy˝ej stan´ i o wiele szcz´Êliwszà b´d´. Ja sil´
si´, by tobie to objaÊniç, ˝e za twojà przyczynà – ja mog´ staç si´ zupe∏nie szcz´Êliwa i z tego bytu do ostatniego
˝ycia nie schodziç. Wy tak˝e jeÊli wykonacie to- czego Bóg ˝àda od was – nie wrócicie ju˝ na to ostatnie ˝ycie. Ja
sil´ si´, by ciàgle ci poddawaç natchnienia, co stanà si´ podstawà do Êwi´toÊci i co pomogà ci stanàç do walki z szatanem, gdy przyjdzie wkrótce moment, gdy muszà ludzie wypowiedzieç si´ jasno, po jakiej stronie stojà. Ja postanowi∏am za tobà wsz´dzie chodziç i pomagaç ci objaÊniaç, co dotàd zakryte przed ludêmi by∏o. Za to wy obie macie si´
Bogu odwdzi´czyç i jak najwi´cej o Nim, o Jego mi∏oÊci, co poÊwi´ca Siebie dla wykupienia dusz ludzkich i odczujcie, ˝e to Serce jest ciàgle od prawie dwóch tysi´cy lat podczas Mszy Êw. krzy˝owane i pod tym – ca∏à m´k´ swà na
102
Ziemi na nowo prze˝ywa – mówi´. A poznajcie, ˝e Jezus pos∏uszny by∏ Ojcu Swemu a˝ po kres, po Êmierç krzy˝owà, bo chcia∏ tym zbawiç Êwiat i dziÊ postawi∏ Sobie te˝ to jako wycierpienie wszystkiego przez te dwa tysiàce lat –
za cel, który poÊwi´cajàc Siebie – odczujcie to! osiàgnàç jedynie pragnie.
Postanów sobie Halu, ˝e ty znu˝ona ˝yciem, lecz silnie czujàca ten swój obowiàzek – odwzajemnisz si´ Mu
i poÊwi´cona Bogu – wypowiesz g∏oÊno i jasno do ludzi o tym, ˝e oni winni Mu swà mi∏oÊç i poznacie, co pozyskacie za to, ˝e wywdzi´czyç si´ zechcecie, ˝ycie swoje zmieniwszy. O Êwi´ty to obowiàzek ludzi, a z niego oni stanà
si´ Êwi´ci i po odwo∏aniu pos∏uszni Bogu wysi∏kiem swoim odnowienia ˝ycia – ulg´ i zwolnienie z cierpieƒ Jezusowi
przyniós∏szy – sami do bytu szcz´ÊliwoÊci wejdà na wieki. Ala musi odejÊç, lecz po powrocie jeszcze dalej dyktowaç
b´d´.
Âw. Magdalena Zofia
Ja dziÊ tu jestem, bo widzia∏am waszà ostatnich dni rozterk´.
Ty Alu za ma∏o post´pujesz w dobrym odczuciu tego, co powinnaÊ teraz robiç.
Ty ju˝ powinnaÊ wystàpiç do ksi´˝y i ˝àdaç, by oni wzi´li to, co ty ode mnie z woli Boga otrzyma∏aÊ. Ja postawi∏am t´ proÊb´ przed Boga, a On wys∏ucha∏, ale ty jeszcze masz modliç si´ goràco o ten cud, co widomym
znakiem si´ stanie i dopiero wtedy ludzie tobie uwierzà. Ja wiem to i b∏agam Boga o danie ci tego dowodu, co stanie si´ zupe∏nie ju˝ podstawà do g∏oszenia tego has∏a o dobrej mi∏oÊci i o dobrym ˝yciu ludzkim.
PoÊpiesz si´ i teraz jedz – to lepiej b´dzie. Jestem i czekam bo wa˝ne sà sprawy, o których chc´ ci powiedzieç. Ty dziÊ postanów sobie, ˝e zostaniesz pod dobrym dawania Jezusowi odczuciem i zobaczysz, ˝e wtedy i Jezus tobie odp∏aci po Swojemu, a wi´c tysiàckrotnie.
Za to, ˝e ja stoj´ dla danego Jezusowi postawienia – zaraz On wszelkie dà˝àce do Boga odwdzi´czenie si´
chcàce byç stojàce pod sztandarem Serca Jezusa.
Od was, co dawno ju˝ przyrzek∏yÊcie tu na Ziemi pos∏uszeƒstwo Bogu – ma iÊç silne zawo∏anie, co ciebie Halu ˝yjàcà tylko swà ideà, co dusze ludzkie ma odwzajemnienia si´ woli od Jezusa do Boga Samego si´ widocznie
podnoszàcà, a teraz wy same wyt´˝yç powinniÊcie ca∏à wol´ swojà, by odwdzi´czeniem si´ odpowiedzieç Jezusowi na Jego ofiar´ przestrasznà. Ja jutro tu chc´ ciebie zupe∏nie dla mnie oddanà mieç o godz. 7-ej wieczór. Zastanówcie si´, co pod zarzut was mo˝e postawiç, ˝e nie pozby∏yÊcie si´ jeszcze odczucia pos∏uszeƒstwa dla duszy swej
bodaj troch´ nie wolà Boga pe∏niàcej i nie wyzbywajàcej si´ doczesnoÊci z poczucia swego wyczucia Boga, bo ono
kr´puje zawo∏anie wasze i s∏uszne b´dzie jeÊli dacie za to wolnej duszy wyswobodzenie od potrzeby czyÊçca.
Ja wam to jutro wieczór dok∏adnie po wiele ju˝ razy mówione – raz jeszcze wyraênie wyt∏umacz´.
14. IV. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Zawsze wyt∏umacz´ wam to, ˝e nie wy, lecz ja tobie ˝àdania postawi´. Ty powinnaÊ zupe∏nie wys∏uchaç tego,
lecz ja mówi´, a nie, ˝e ty mi pozwalasz mówiç.
Ja zostawi∏am ci pozwolenie pójÊcia na jutrzni´, a ty zupe∏nie nie poÊpieszy∏aÊ si´ z powrotem. Ja postaram
si´ teraz odpowiedzieç na twoje wàtpliwoÊci. Oto wiedz, ˝e jeÊli wy dajecie du˝o uwielbienia Jezusowi, to On poznaje, ˝e mi∏ujecie Go i nie zostaje ju˝ taki samotny i pod duszy swej odczuciem, ˝e ˝yje tu w Tabernakulum nie nadaremnie, bo poÊwi´ca przez to tych, co zjednoczeni z Nim ostatecznego zjednoczenia z Bogiem pragnà. Czy podaje
Bóg doskona∏e poznanie duchów, co Go odczuciem swym chcà wyswobodziç z tego wiele dobrych lat trwajàcego
odczucia tego cierpienia za oboj´tnoÊç dla Boga, bo w Tabernakulum Chrystus cierpi, gdy odczuwa, ˝e ludzie zupe∏nie nie s∏uchajà tego, co Bóg im rozkazuje i niepos∏uszni wydrwiwajà sobie z tego Êwi´tego przykazania, co Bóg postawi∏ na pierwszem miejscu.
Ludzie nie zauwa˝yli, ˝e to wielkie jest przykazanie, które zupe∏nie wysi∏ek ich ˝ycia czyni ∏atwym, bo jeÊli ten,
co odczuwa, ˝e ma staç si´ od tego, ˝e wolno mu – zupe∏nie winy odczucia ˝ycia swego nie spot´gowaç, postawi
sobie, jako wolny wysoko stojàcy duch, od siebie zale˝ne pytanie o tym, co ma mu ˝àdane objaÊniç i wtedy nie potrzebuje dawaç winy, bo tu wszystko jasne b´dzie. Ja chc´ powtórzyç wam to, ˝e jeÊli cz∏owiek ma dobrà wol´ do
mi∏oÊci Boga, a z niej do mi∏oÊci bliênich, to – poznajcie – ca∏a filozofia waszego ˝ycia.
Od was, widzicie – zale˝y, czy wy staniecie si´ pos∏usznymi tym Bo˝ym przykazaniem, czy nie. I od was zale˝y, czy zdà˝aç chcecie do zjednoczenia si´ szybkiego z Bogiem. Od poznania, czy postanowienia wasze – po to
wam dane, by sta∏y si´ odczuciem Boga, czy dlatego by oznacza∏y, ˝e wy stàpacie – wolne duchy – za dobrem i za
pos∏usznà Bogu powinnoÊcià waszà. Czy zostaniecie, odczujcie to, jako postàpienie ku Bogu – jako ˝àdni oddania
swego ˝ycia Bogu lub nie.
Oto zawsze tu przyjd´, gdy coÊ potrzebowaç ode mnie b´dziecie. Zawsze od was mam odbieraç ˝ywe pod silnym pos∏uszeƒstwem wydane modlitwy o wol´ i ˝àdanie wyczucia swego obowiàzku.
Odchodz´, ale zawsze to z wami si∏à swego pozostawionego tu odczucia od was zadowolenia z wype∏nionego obowiàzku oczekuj´ od was.
˚ycz´ sobie tu przyjÊç do dyktanda w sobot´ o godz. 3-ej. Zadowolona jestem, ˝e pozna∏am w tobie silne uczucie do Jezusa w tej dobrej wyra˝onej modlitwie uwielbiajàcej. "Sobie" ju˝ nie ˝yjcie, lecz dla Jezusa a poznacie to,
103
co mówi∏ s∏owami "Od was ku mnie pod wielkà si∏à mi∏oÊci – wyczuwam swoje dzieci umi∏owane i do mnie przyjdziecie, gdy wezwie Ojciec was byÊcie odeszli do Ojczyzny swojej."
Oczekuj´ od was daru dla Jezusa z dusz, tak samo mi∏ujàcych Go. O, silnie pragn´ wype∏nienia naszego obowiàzku i misji.
15. IV. 1954r. Maria – Matka wasza
"Patrz´ na ciebie i pomog´ otrzymaç ten dowód, co potrzebny si´ sta∏, by otrzyma∏ Syn Mój od was odwdzi´czenie si´ za Swà ofiar´ bezmiernej Mi∏oÊci Swojej i poÊwi´cenia.
Zmów teraz to krótkie uwielbienie i pod ufnoÊcià zupe∏nà pod opiekà Mojà zaÊnij, bo ja chc´ widzieç ciebie rano u stóp dobrego Serca Syna Mego, który od dziÊ zacznie ju˝ Sam dzia∏aç. O, nie chciejcie ju˝ teraz opieraç si´ Jego mi∏osiernemu Sercu, które dla szcz´Êcia waszego oddaje si´ ciàgle na ofiar´. O, dajcie wszyscy serca wasze ju˝
dziÊ w tej mi∏oÊci dzi´kczynnej goràcej, która jedynie mo˝e ukoiç te podlegajàce ju˝ pod ludzkà niewdzi´cznoÊcià potwornà – temu przeokropnemu cierpieniu.
Ty daj mu pierwsza to dobre serce swoje i umi∏uj Go za te od tysi´cy ju˝ lat cierpienia. O, stanie si´ cud z mi∏osierdzia wielkiego, bo Jezus pragnie te Êlepe dusze od potwornego cierpienia ratowaç. O, nie wiele ju˝ macie czasu, wi´c silnie zwróçcie si´ do Jezusa i powiedzcie Mu o mi∏oÊci i wdzi´cznoÊci Swojej. Ja tu dlatego przychodz´
dziÊ, bo chc´ ci pomóc zadoÊçuczyniç twej wielkiej proÊbie, a Synowi Memu zadowolenie i ukojenie w cierpieniach
przyÊpieszyç.
B∏ogos∏awi´ ci´ i dzieci twoje, abyÊcie odtàd odczuli opiek´ Mojà. Silnie odtàd staƒcie na t´ s∏u˝b´, co szcz´Êcie, pokój i dobro da ca∏ej ludzkoÊci.
Moimi dzieçmi wys∏anymi do ludzi z tà wielkà misjà odnowienia dusz ludzkich jesteÊcie – Swojà opiekà otocz´
was i tych, co stanà wraz z wami na t´ s∏u˝b´ uwielbienia i mi∏oÊci uczenia. "
16. IV. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Ja musz´ ci powiedzieç, ˝e gdy ty dziÊ pójdziesz do koÊcio∏a, a wolà Bo˝à stanie si´ cud na obrazie i Serce
Jezusa zagoreje. Tak trzeba by∏o, lecz dziÊ ty otrzymasz ten cud, co poczàtek innych cudów nam da. Ten IruÊ to b´dzie drugi cud w tym okresie cudów. Zupe∏nie ty zniszczy∏aÊ sobie serce tym wyt´˝eniem si´ przy modlitwie, lecz si∏y ci wrócà i postanów sobie, ˝e zmienisz wolà swojà tych, co stan´li ci, powierzonych sobie owieczek nie chcàc pozwoliç wznieÊç do Boga, lecz dalej majà, wed∏ug nich b∏àdziç i ginàç bez pomocy, gdy teraz Sam Bóg podaje im dos∏ownie r´k´ i chce ich prowadziç prostà drogà. Pisz´ tu dziÊ, bo z woli Boga przysz∏am, by ci´ zawiadomiç. "Sobie"
ju˝ nie ˝yj, tylko dla Jezusa, by przez to przysz∏o dla Niego ukojenie.
Teraz odpocznij troch´, a gdy poczujesz wracajàce si∏y – idê do grobu Jezusa i do pierwszego cudu. Ja ci si∏
dodam, a ty sumienie majàc czyste od dziÊ zostaniesz odmienienia ˝ycia wyjaÊniaczkà. O, tak – ty odmów teraz wys∏uchanà ju˝ nieraz modlitw´ o ten cud i poczuwszy wracajàce si∏y wstaƒ i idê do koÊcio∏a.
Podw∏adna ju˝ zupe∏nie Bogu, Êwi´ty obowiàzek swój wype∏nisz. Ja poÊwi´cam ci´ i si∏y ci wrócà.
Za dwa dni w niedziel´ widocznie oddasz Jezusowi dusz wiele – damy poddanych Bogu ksi´˝y przede wszystkim. Oczekuj´ ci´ w koÊciele do wype∏nienia zacz´tego dzie∏a.
Âw. Andrzej Bobola
Ostatni raz przyszed∏em do ciebie, bo musz´ odlecieç daleko i mam inne teraz wielkiego dzie∏a tereny powierzone sobie. Zawsze przyjd´ gdy mnie potrzebowaç b´dziesz. Tu zostajesz pod opiekà Êw. Joanny i teraz ona dzia∏anie swe rozpoczyna. Ty teraz musisz iÊç do koÊcio∏a, wi´c d∏ugo mówiç nie b´d´. To jedno powiem tylko, ˝e zawsze powiedz sobie: Bóg pierwszy i przed wszystkim! I tego ucz innych.
Oczekuj dziÊ odczucia wys∏uchanej proÊby swojej. Ja przyjd´ tu za trzy dni – we wtorek o godz. 2-ej, lecz staraj i przyjàç dyktando. B∏ogos∏awi´ ci´ i chc´ z tobà byç dziÊ w koÊciele.
18.IV.1954r. Âw. Joanna d’Arc
Oto dziÊ podw∏adna Bogu przychodz´, by powiedzieç wam, ˝e spe∏ni si´ ten cud, gdy ty po komunii Êw. b´dziesz kl´cza∏a przed obrazem Serca Jezusowego. Kiedy? To ju˝ Jezus Sam oznaczy. To spe∏ni si´ i ty nie ustawaj
w modlitwie. Ja wraz z tobà si´ zawsze modl´ i prosz´, by jak najpr´dzej to sta∏o si´, bo czasu ma∏o i nie zdà˝ycie
nic zrobiç. Ja post´powaniem waszym chc´ pokierowaç, wi´c poÊpiech jest konieczny, a za to ja teraz chc´ wam odpowiedzieç, co wtedy nie mog∏am. Oto ja mia∏am ci powiedzieç o swoim spaleniu. To wysz∏o z tego, ˝e Anglicy zatracili poczucie odpowiedzialnoÊci przed Bogiem za pozbawienie duszy ludzkiej prawa do ˝ycia. Ja pozna∏am wtedy
ostatecznie, ˝e Bóg to si∏a, lecz Jego narz´dzia gdy spe∏nià swoje zadanie – odpowiednià otrzymajà nagrod´. Dlatego ja prosi∏am Boga o to, bym mog∏a dla Niego oddaç ˝ycie i to przez m´czeƒstwo. I Bóg mnie wys∏ucha∏, a teraz
w nagrod´ tego – ja bardzo wysoko od razu stan´∏am. Dlatego pozwala mi Bóg dziÊ do was mówiç, bo trzeba by kraj
wasz spe∏ni∏ swe zadanie, tak jak ja ze swymi rycerzami. Odczujcie to, bo i wy takimi rycerzami macie zostaç. Inaczej tylko wy dà˝yç musicie, lecz do tego˝ celu. Oto ja chcia∏am z woli Boga os∏oniç te dusze, które w przeciwnym
104
razie musia∏yby oddaliç si´ od KoÊcio∏a, a przez to i od Boga, bo wiedzcie, ˝e tu w religii katolickiej jest tylko prawda, która wiedzie prosto do Boga. Inne chrzeÊcijaƒskie wyznania nie prowadzà wyznawców swoich do Boga, bo mylnà drogà nie zajdzie nikt tam, gdzie sama Prawda, Mi∏oÊç i Dobro panuje. Dlatego ja zawsze chc´ ci to objaÊniç, ˝e
wy macie spe∏niç rol´ wyÊwietlenia ludziom tego, ˝e jedyna droga, naÊladujàca ˝ycie Chrystusa i wzorowania si´ na
Nim, który da∏ nam wzór ˝ycia takiego, jak Bóg ˝àda od ludzi i wy s∏u˝àc Mu równie˝ macie si´ wzorowaç i ˝ycie
swoje pod∏ug Jego ˝ycia prze˝yç. Ty zawsze teraz musisz dobra chcieç we wszystkim i tylko po to ˝yç, by Jezusowi pod Jego rozkazem s∏u˝yç. Patrz, o ile s∏u˝àc Mu ty wys∏u˝y∏aÊ sobie zas∏ugi. Tu nie ty decydujesz, lecz Jezus,
a On patrzy nietylko ile zrobi∏aÊ, lecz ile chcia∏aÊ zrobiç, lecz pomimo woli twojej nie zdo∏a∏aÊ. Oto postanów sobie,
˝e teraz nigdy ju˝ nie stracisz ani dnia jednego, by nie mówiç o Bogu i tak jak On sobie ˝yczy. To znaczy, ˝e nie po
dawnemu, lecz tak jak z tego, co wam dane – wychodzi. Spe∏nijcie teraz to wielkie zadanie w ten sposób, by zrozumieli ludzie, ˝e nie wolno im byç ozi´b∏ymi dla Ojca i Stwórcy swego i dla Jezusa, który im odda∏ siebie na Ofiar´ nietylko wtedy na Golgocie, lecz codziennie od tej pory na wszystkich o∏tarzach Êwiata. On, co umi∏owa∏ te swoje dusze,
co poznaç powinny, ˝e Jemu tylko zawdzi´czajà to szcz´Êcie wieczne i Jemu powinni si´ odwdzi´czaç swojà mi∏oÊcià za t´ bezprzyk∏adnà i bezmiernà ofiar´.
Czy wy sobie zdajecie spraw´ z tego, ˝e wy nie mo˝ecie przecie˝ zupe∏nie wejÊç do bytu Ojca bez tej ofiary
Jezusa ciàg∏ej i bez przerwy trwajàcej ju˝ dwa tysiace lat? Czy pojmujecie teraz, co Ojciec za˝àda∏ teraz od Jezusa
by przesta∏ ju˝ t´ ofiar´ sk∏adaç, bo ludzie sà podli i nie warci tego i ˝e On nie chce d∏u˝ej pozwoliç na t´ ofiar´?
To by∏o odmówione przez Jezusa i uprasza∏ o pozwolenie, by Bóg Ojciec jeszcze pozwoli∏ Mu cierpieç i nieÊç
t´ ofiar´ bo ludzie Êlepi, nie wiedzà co czynià. A jeÊli oni poznajà b∏àd swój, a Jego tu w Tabernakulum nie b´dzie,
to jak b´dà mogli postàpiç w tej pokucie, gdy On sam znów im nie pomo˝e? O wy zrozumcie, co to za bezmiar mi∏oÊci, który t´ proÊb´ wypowiedzieç Jezusa wolnà dusz´ zmusza∏. O, czemu wy teraz nie padacie na kolana i ∏zami
si´ nie zalewacie, gdy s∏yszycie o tym. Ja zawsze na myÊl o Jezusie, co przez nas cierpia∏ na krzy˝u, od ∏ez nie mog∏am si´ powstrzymaç, a teraz dowiadujecie si´ o tym ˝e Jezus nie raz, lecz od chwili Êmierci Swojej do dziÊ we
wszystkich mszach Êw. co od tej pory odby∏y si´ On zawsze daje na nowo to przeokropne cierpienie i daje cicho, bez
oczu waszych otwarcia, bo przecie˝ ˝aden kap∏an nie zechcia∏ by Jezusa prowadziç na nowà m´k´. Lecz dziÊ wy
macie wiedzieç, ˝e ten cud mi∏oÊci w Sercu Jezusa to dla was i wy Mu mo˝ecie to oddaç swojà mi∏oÊcià i to pod tym
tylko warunkiem – wy mo˝ecie korzystaç z tej ofiary i otrzymaç szcz´Êcie wieczne.
Ja ci teraz zrobi´ przerw´, bo idziesz do Jezusa, a gdy przyjdziesz ja mówiç dalej b´d´.
18.IV.1954r. (wieczorem) Âw. Joanna d’Arc
Czy chcesz dziÊ poznaç to, co by∏o dotàd zakryte? A wi´c zobaczysz teraz w opowiadaniu moim ten byt, co
po Êmierci i po oczyszczeniu duszy w czyÊçcu wchodzi do niego dusza, co podczas ˝ycia na Ziemi mi∏owa∏a Boga
i spe∏nia∏a Jego rozkazy, dane jej przy wolnej tej duszy wys∏aniu na ˝ycie na Ziemi. Wtedy dusza otrzymuje od Boga. ..
(Odlecia∏a Âwi´ta i powiedzia∏a, ˝e po nabo˝eƒstwie tu znów przyjdzie. Nast´pnego dnia, gdy rozpocz´∏am s∏uchanie, poczà∏ mówiç jakiÊ inny duch, lecz nadlecia∏a Êw. Joanna).
Pos∏uszny Bogu duch, odczuwajàcy swoje pos∏annictwo – pozdrawia ci´, która do˝yjesz sobie tylko znane wolnej duszy poddanej Bogu wywiàzanej... (W tej chwili Âw. Joanna tu przylecia∏a i rozpocz´∏a mówiç, koƒczàc rozpocz´te wczoraj zdanie).
... zezwolenie do wejÊcia do tego bytu, co stanie si´ dla niej, odczuwajàcej Boga w obecnej chwili – ju˝ jako
odmiennego rodzaju szcz´Êcie nieznane ludziom na Ziemi, bo takiego uczucia szcz´Êcia nikt z was nie mo˝e doznaç
i od tej chwili ono przepe∏niaç b´dzie ciàgle, lecz coraz silniej w miar´ wznoszenia si´ duszy w coraz wy˝sze kr´gi
nieba. Teraz tobie opowiem o pierwszym kr´gu i kilku nast´pnych, abyÊcie mieli wyobra˝enie choç
s∏abe co dusza wasza, jako odwdzi´czenie si´ Boga, otrzymuje za dobre ˝ycie, wype∏nienIu woli Boga poswi´cone.
Od chwili wyjÊcia z czyÊçca i otrzymania swego zawo∏ania, danego jej przez Jezusa, które stawia jà (pragnàcà do tej
chwili wys∏uchania swego wolnej duszy losu) na pewien poziom tego bytu szcz´Êcia. teraz dusza zaczyna doƒ dà˝yç przez przechodzenie z jednego do drugiego kr´gu. (Âwi´ta zosta∏a znów odwo∏ana i odlecia∏a).
19.IV.1954r. Âw. Joanna d’Arc
Co postanowi∏aÊ dziÊ w tej sprawie z ksi´˝mi? To dobrze, ˝e to postanowione i ja b´d´ tam z Tobà i zostan´
z nim, a˝ po rozmowie z ksi´˝mi przyjd´ do ciebie i us∏yszysz mnie przy o∏tarzyku.
Ty musisz mu powiedzieç o tym cierpieniu Jezusa i ˝e zosta∏o wam to objawione, bo postanowi∏ Bóg, ˝e oÊlep∏e na to dusze majà to poznaç i przez to niech odczujà swojà wdzi´cznoÊç i mi∏oÊç dla Jezusa. To najwa˝niejsze,
a drugie to, ˝e wy stoicie przed okropnym nieszcz´Êciem, co poch∏onie wiele ofiar w ludziach i biada tym, co w momencie Êmierci oddaleni b´dà od Boga, bo to straszne, co idzie na was, jest wywo∏ane wielkim gniewem Bo˝ym za
tà oboj´tnoÊç i nienawiÊç do Boga, wi´c i wszyscy ci, co sà niemi∏ujàcy Boga ponad wszystko, ci wszyscy majà byç
wraz z wrogami Boga odrzuceni i sprawiedliwi, co sobie ˝adnej nie nadadzà oznaki, ˝e odmienili swoje ˝ycie wraz
z nimi. Bóg ˝àda teraz od ludzi, by odró˝niali si´ od wrogów Boga, a przez to unikn´li choroby i cierpieƒ, które b´dà
105
udzia∏em tych, co Boga znaç nie chcà. Ja tu z woli Bogajestem, by przestrzec i zawróciç z tej drogi, co prowadzi do
okropnego cierpienia na Ziemi i po Êmierci – na zawsze. Bo zupe∏nie nie wyobra˝ajà sobie ludzie, co przez to z nimi si´ stanie! Dlatego ja chc´ ludzi przestrzec i daç rad´, która od zatracenia dusze ludzkie uchroni. Wszyscy, którzy odmienià swe ˝ycie i zwrócà si´ z mi∏oÊcià do Boga, jako postrach dla szatanówwyzbyç si´ majà odtàd zupe∏nie
zawo∏ania swego, to znaczy, ˝e nie majà odtàd wype∏niç ani jednej pokusy i tylko to czyniç, co da im wol´ od z∏ego
si´ odwróciç. A przez to zostanie ich duch w swojej sile mi∏oÊci post´pujàcy, co da silniejsze Êwiat∏o, ka˝demu cz∏owiekowi w∏aÊciwe. A ci, co do tego dodadzà jeszcze obecnoÊç Jezusa eucharystycznego w swym sercu – odczujà
opiek´ Bo˝à.
Kto pozb´dzie si´ swych win w Sakramencie pokuty i ˝ycie swe odmieni, bo poznawszy b∏àd swój zechce
wejÊç na w∏aÊciwà drog´ – ten zupe∏nie wolny od pokus widocznie zostanie, a przez to mi∏owaç zacznie Boga i Jemu tylko s∏u˝yç. Ja zawsze pomog´ ka˝demu, kto mnie wezwie i pod tym pos∏uszeƒstwo dla Boga osiàgniecie, ˝e
za wszystko, co poÊwi´cajàcemu si´ dla was Jezusowi winni jesteÊcie – b´dziecie starali si´ obudziç w sercu swym
wdzi´cznoÊç dla Niego i mi∏oÊç powoli z tego osiàgniecie, abyÊcie tylko ˝ycie swe postarali si´ odmieniç. Czy pos∏uchacie ju˝ przestrogi mojej? Pami´tajcie, ˝e teraz ostatni moment do wypowiedzenia wielkiego s∏owa, od którego zale˝eç b´dzie ca∏a bezkresna wiecznoÊç wasza. Bo gdy dacie dziÊ wol´ i serce pod dzia∏anie ∏aski Boga – od z∏ego
si´ odwrócicie i win´ waszà Bóg jeszcze przebaczy. Lecz dalej musicie ju˝ post´powaç coraz lepiej i wy˝ej si´ wznosiç, bo stracicie inaczej to Êwiat∏o duszy swojej i nie pomo˝e wam to, ˝e przez moment chcielibyÊcie byç Bo˝ymi
dzieçmi, bo od was poczuje Bóg to samo co dawniej i zawsze tylko to od was zale˝y.
Co w sercu macie – to wasze jest w∏asne i to dajecie Jezusowi i co bez woli nawet waszej odczuwa On – poÊwi´cajàcy si´ dla was przez dwa tysiàce lat – poczàwszy od chwili swej Êmierci na Golgocie – t´ oboj´tnoÊç dla Siebie – wy zupe∏nie odrzuceni b´dziecie od Boga na wieki... Czy poj´liÊcie teraz to straszne niebezpieczeƒstwo? Bo
powtarzamy, co w sercu macie, czy z∏oÊç – czy oboj´tnoÊç, czy mi∏oÊç, a z niej oÊlep∏ych oczu otwarcia, co si∏´ wam
da do odwrócenia si´ od pokus i z∏a – to wszystko odczuje Jezus, co z wami tu przebywa i daje Siebie na ofiar´ za
to, ˝e wam Bóg Ojciec przebaczy∏ i zezwoli∏ na dzielenie z Nim tego szcz´Êcia, co jest tak wielkie i bez kresu, ˝e ja
(odczujcie to), która w nim przebywam odejÊcie z niego do do∏u, do szatanów – porównam do wielkoÊci duchowego
ogromnego oddania siebie na tortury wieczne. To jest tak straszne, ˝e nie lekcewa˝cie sobie tego, co mówi´, bo tu
o waszà przecie˝ wieczystoÊç ca∏à chodzi. Ja dziÊ tu jestem po to, by pos∏uszna Bogu wype∏niç Jego wol´ i zadoÊç
uczyniç Jego rozkazowi, który brzmi: "Otworzyç ludziom oÊlep∏e oczy, by poznali, ˝e kto post´puje ode Mnie si´ oddalajàc, ten nie b´dzie uznany za godnego wejÊcia do bytu, w którym Ja Sam przebywam.
Ja z mi∏oÊci ku ludziom posy∏am ciebie Joanno, byÊ wyraênie im powiedzia∏a o strasznym gniewie Moim na te
ludziom nie podobne twory, co tylko odczuwajà szatana, a dobro i mi∏oÊç, co winni mieç w sercach, oddajà w tej winie swojej owemu potworowi, co ostatecznie wielkà dozna ode Mnie kar´ i oni wraz z szatanami ode Mnie precz odrzuceni b´dà na poddanie ich piek∏u na zawsze."
Ten rozkaz ja otrzyma∏am i teraz pos∏uszna Bogu wype∏niam, a ty co s∏uchasz s∏ów moich i spisujesz je – masz
˝ycie daç nawet, by je wype∏niç. Od ciebie dziÊ majà us∏yszeç wszyscy, co b∏àdzà, ˝e Bóg z mi∏osierdzia Swego owe
objaÊnienia daje, by ludzie zostali od tej strasznej otch∏ani uratowani. Ty masz wys∏uchawszy tego, co mówi´, iÊç do
tych s∏ug Bo˝ych, co zakazujà ci mówiç i przez to zakazujà ratowaç ludzi i ty masz im powiedzieç, ˝e s∏aba jesteÊ
i nieumiej´tna i tym oddajesz to, co od Boga otrzyma∏aÊ, ale zawsze pami´taj, ˝e ostatecznie ty masz pos∏uszna byç
Bogu, a nie ludziom i gdyby znieÊli zakaz ty pod ich kierunkiem zostawaj. Ale gdyby nie chcieli Boga s∏uchaç – ty wolà Boga dane ci objaÊnienia masz nieÊç do ludzi. Pod wielkà winà – jeÊlibyÊ nie uczyni∏a tego. Ja dziÊ dokoƒcz´ wczoraj zacz´tego objaÊnienia o bycie z Bogiem w wiecznoÊci. Mówi´ z Bogiem, bo wsz´dzie, choçby w naj dalszych kr´gach tego cudownego bytu odczuwa si´ obecnoÊç Boga i wielkie szcz´Êcie to duszy daje, a pot´guje si´ ono przez
przybli˝anie si´ do odwiecznego Dobra i Mi∏oÊci, bo si∏a tego, co od Nich idzie jest przepot´˝na i odczucie daje nieopowiedzianego szcz´Êcia. Samo to, ˝e wy macie pozwolenie wejÊcia do tego bytu ju˝ powinno was przenikaç odczuciem wdzi´cznoÊci bezmiernej i swoje uczucie z tego do Boga kierowaç. Z tego ˝ywe uczucie mi∏oÊci powstanie
dla Jezusa, ˝e On, co powinien przebywaç w szcz´Êciu bez granic, On tu zostaje z wami, by wam to szcz´Êcie zapewniç, a Sam za to wydaje Siebie na cierpienia, o jakich cz∏owiek nie mo˝e nawet mieç poj´cia, bo ciàgle, bez
ustanku daje ze Siebie ofiar´ za tych b∏àdzàcych, Êlepych i pod∏ych ludzi. Czy pojmujecie – to, co odczuwa∏ Jezus
podczas m´ki Swojej, co przecie˝ nie mia∏o równego sobie w sile bólu cia∏a i duszy, bo co za cierpienie bezmierne
Boska dusza Jezusa cierpia∏a od tych pod∏ych, ostatnich z ludzi, katów, jakich szatan sprowadzi∏, by odwdzi´czyç si´
Bogu za swoje cierpienie i pod tym wydrwiç sobie z pi´kna, dobroci i mi∏oÊci Boga. O, tego pojàç wy nie mo˝ecie, co
cierpia∏ przez to wtedy Ten Bóg wasz, co z mi∏oÊci bez granic sta∏ si´ cz∏owiekiem i ofiarowa∏ Ojcu Siebie, by tylko
ludzie, których On ukocha∏ stali si´ szcz´Êliwi...
O, wy nie mo˝ecie pojàç tej m´ki, co poznanie przynosi odczucia wdzi´cznoÊci za nià. Ja odczuwam zawsze
tak ostry ból, gdy myÊl´ o tym, ˝e staje mi si´ odczuciem wielkiej udr´ki. Dlatego dziÊ jestem tu, by podjàç z wami
t´ walk´ z szatanem, co was ciàgle oddala od Boga, a przez to Jezus wcià˝ ponawia Swojà ofiar´, co podaje Go na
te przestraszne cierpienia, bo zawsze jednakowo mi∏uje was, a Mi∏oÊç Sama przestaç byç Mi∏oÊcià nie mo˝e. O, czemu ludzie nie potrafià odczuç tego, co daje im Ofiara Mi∏oÊci – Jezus? O, czemu wy wszyscy nie wiecie nawet o tern,
106
co staje si´ codziennie na o∏tarzu... Ja patrz´ na to i na was i potwornymi si´ wydaje to wasze oboj´tne patrzenie na
swoje winy, które zmuszajà Jezusa do podejmowania na nowo tego, co nikt z was nie by∏by w stanie podjàç dla oddania raz jeden trwajàcej ofiary za swoich najbli˝szych i najdro˝szych sobie, co od was pod czu∏à opiek´ oddani, dla
osiàgni´cia tego wieczystego szcz´Êcia pragn´liby jej. Nikt z ludzi raz jeden by nie podjà∏ takiej ofiary, a Ten, co
z prawa Swego powinien tylko ˝yç u Ojca Swego w najwy˝szej szcz´ÊliwoÊci – Ten bierze ogrom tej ofiary i powtarza jà bez koƒca. .. dwa tysiàce lat..
Co wy dacie Jezusowi za t´ Ofiar´, co poÊwi´cona jest za winy ka˝dego cz∏owieka z osobna, bo zbyt wielkie
sà winy wasze i nie poddajecie si´ wcale Bogu, lecz szatanowi. O, czy w por´ us∏yszà to ludzie i uwierzà s∏owom
twoim? Ja modl´ si´ o potwierdzenie s∏ów naszych, co z woli Boga ty s∏yszysz i spisujesz.
Ja zostaj´ tu d∏ugo, bo chc´ ci opowiedzieç o bycie, co Jezus Swojà Ofiarà wam otworzy∏ i co czeka was, gdy
wy Mu za to odpowiecie wdzi´cznoÊcià, goràcà mi∏oÊcià. Bo dla tych, co Go nie umi∏ujà, ta straszna ofiara Jego daremna si´ stanie. O, nie dopuÊçcie do tego, byÊcie Jà dla siebie zmarnowali – i nie dziwcie si´, ˝e zas∏u˝ycie sobie
na piekielne tortury ko∏em. To sami decydujecie dziÊ na Ziemi czy odczujecie mi∏oÊç i ogromnà wdzi´cznoÊç dla Tego Wybawiciela swego i Doskona∏ego wzoru mi∏oÊci. Wiem, ˝e tak wielkiej mi∏oÊci nie umiecie naÊladowaç, lecz dajcie Mu najwi´cej, co umiecie, a chciejcie daç coraz i coraz wi´cej... O, s∏udzy Bo˝y, czy potraficie to nareszcie wziàç
od tej, co pisze i ponieÊç do ludzi i z tego poczàtek daç dzie∏u odnowienia Êwiata? Ja z wami podejmuj´ walk´ ze
z∏em i my postawimy to has∏o na pierwszym miejscu w ˝yciu ludzi. Bóg odczuwa du˝o wi´cej, ni˝ wy sobie wyobraziç potraficie i wie o ka˝dym s∏owie, czynie i myÊli nawet ka˝dego cz∏owieka – dlatego od dziÊ od was niech ku Niemu pop∏ynie hymn mi∏oÊci, a nie jak dotàd, silenie si´, by Boga nie s∏uchaç. Ja win´ waszà widz´ wielkà, ˝e dotàd
nie dosz∏o do ludzi to, czego Bóg ˝àda od was, byÊcie objaÊnili ludziom. Pisz´ dziÊ i ˝àdam, byÊcie stan´li do tej pracy, do odnowienia Êwiata wiodàcej. Pos∏uszeƒstwo Bogu winniÊcie, wi´c od was ma wyjÊç to, co Bóg objawiç rozkaza∏.
Ja pos∏uszna Bogu dlatego tu jestem, ˝e wy macie to spe∏niç, a ludzie wolà przez to widocznie zwrócà si´ do
Boga. Czy poznawszy swà win´, odrzucicie ociàganie si´? Bo czasu bardzo ma∏o – za cztery miesiàce pozna Êwiat,
˝e nie wolno ˝yç ludziom pod w∏adzà szatana, gdy obowiàzkiem ich pierwszym by∏o zawsze – od stworzenia pierwszej pary ludzi – Boga tylko – s∏uchaç i z mi∏oÊci dla Niego wszystko w ˝yciu czyniç.
Teraz odczu∏ Bóg do ludzi, co ˝yjà tutaj, silnà nienawiÊç i zapragnà∏ ju˝ Syna Swego odwo∏aç z tego Êwiata,
gdzie ofiara Jego staje si´ ciàgle nadaremna... O, s∏udzy Bo˝y, jeÊli mi∏ujecie Boga i Tego co to okrutne cierpienie
niesie wam na Ofiar´ Ojcu na zadoÊçuczynienie za winy wasze, jeÊli z tego potrafiliÊcie te˝ umi∏owaç te dusze bliênich waszych, to wiem, ˝e od dziÊ pojmjecie ca∏à wag´ tych objaÊnieƒ, danych wam dla ludzi z mi∏osierdzia wielkiego przez Boga Samego, bo Duch Âwi´ty odpowiedzia∏ Bogu Ojcu na wezwanie Jego i pos∏a∏ nas do ludzi, by s∏owem, wyraênie objaÊniç wam prawdy, zakryte dotàd przed oczyma ludzi. Âwi´ta Matka Magdalena Zofia rozpocz´∏a
t´ prac´, a Patron wasz Êw. Andrzej Bobola i ja co zawsze w walce ze z∏em ludziom pomagam teraz oddajemy wam
to dzie∏o, bo wam tak wiele objaÊniliÊmy, ˝e sami ju˝ mo˝ecie podjàç odnowienie Êwiata, win´ wielkà oboj´tnoÊci dla
Stwórcy swego i niepojmowania Ofiary Jezusa – a przez to niemi∏owanie Go i bez odwdzi´czenia si´ Go dotàd zostawiajàc. Wy co stoicie na stra˝y Tego, co cierpi i codziennie za was, choç r´kami waszymi, ofiarowuje si´ Ojcu, nie
pozostawiajcie Go dalej oddajàcego d∏ug mi∏oÊci Ojcu Swemu za ludzi i poznajcie obowiàzek swój, co Bóg w∏o˝y∏ na
was. Gdy Bóg pozna, ˝e wy odwdzi´czenia si´ Jezusowi pragniecie, a za ∏ask´ oÊwiecenia dajecie ca∏e serca wasze na tà wielkà s∏u˝b´ – odczujecie po Ducha Âwi´tego objawieniu wam tego, co staç si´ ma dobrem dla ca∏ej ludzkoÊci. Za to wy od Boga – dusze wolne ludzi wiodàcy – otrzymacie nagrod´ jakà dostàpili aposto∏owie pierwsi, bo
i wy pierwsi poniesiecie do ludzi to, co Sam Duch Âwi´ty objawi∏ wam, a Jezus czeka od was pocieszenia i od was
ukojenia dozna, gdy ludzie odwrócà si´ od z∏a z Mi∏oÊci dla Niego i podejmà dla Niego walk´ z szatanem. .
Ja postanawiam dziÊ z wami, pos∏uszna Bogu i tu przez Ducha Swi´tego pos∏ana, stanàç do walki o dusze
ludzkie, co zginàjeÊli ich w por´ nie zawrócimy ze z∏ej drogi, bo oni odrzuceni b´dà i pomyÊlcie – Jezus dla nich Siebie ofiaruje Ojcu i tak przeokropnie cierpi, wi´c my nie mo˝emy pozwoliç, by Ofiara Jego na marne posz∏a, a te rzesze przez szatana oÊlepionych ludzi na tortury piekielne na wieki oddane zosta∏y.
Postanówcie sobie ˝ycie swoje tak od wszelkiego z∏a i ducha materii oddzieliç, by nigdy ju˝ Bóg od was nie
odczu∏ do do∏u dà˝enia. Wy si∏à uczucia swego dla Jezusa porwaç musicie za sobà wszystkich i nie pozwólcie ni sobie, ni innym wyst´pnego ˝ycia, bo z tego oddalenia od Boga i niemoc do wielkich rzeczy wyp∏ynie. Wy oczekujcie
potwierdzenia s∏ów moich, lecz wtedy nie wolno ani jednego dnia zmarnowaç. A te˝ silnie pod opiek´ Ducha Âwi´tego staƒcie, lecz gdy dziÊ potraficie odczuç prawd´ s∏ów moich i dziÊ podejmiecie to, co daje wam Bóg do wykonania, wiedzcie, ˝e wi´kszà wam da zas∏ug´ ni˝, gdy potwierdzenie otrzymacie.
Za postàpienie i za czyn wasz "pierwszy" policzone wam b´dzie, gdy ju˝ dziÊ poniesiecie do ludzi ostatnie dyktowane dla was s∏owa Êw. Magdaleny Zofii, Êw. Andrzeja Boboli, Êw. Teresy od Dzieciàtka Jezus, kardyna∏a Mecier
i moje, a ˝ywimy pe∏nà nadziej´, ˝e dojdziemy razem z tymi wielkimi przewodnikami waszymi do odwrócenia tego
strasznego z∏a od ludzi, którzy lecà Êlepi w przepaÊç, co otwiera si´ ju˝ pod ich nogami. Ja dziÊ pos∏uszna Bogu od
was tego pos∏uszeƒstwa ˝àdam dla odczucia, co Bóg mówi do was przeze mnie i do dobrej tej kobiety, co obdarzona jest przez Boga darem podwójnego s∏uchu po to, by wol´ Jego spe∏ni∏a, stajàc si´ narz´dziem w Jego r´ku. Czy
107
s∏yszy ona coÊ z∏ego? Nigdy, a wi´c nie ma ona zwiàzku z si∏à przeciwnà Bogu. A dziÊ ona jedna tylko zupe∏nie poÊwi´ci∏a si´ dla tej misji swojej i nie zna ˝ycia dla siebie, ni innych uczuç ni˝ pochodzàcych z jej wielkiej mi∏oÊci dla
Boga i z niej powstajàcej mi∏oÊci do bliênich. To pos∏ana wam pomocnica do wype∏nienia waszej misji apostolskiej,
co da poczàtek wolnoÊci od pokus ca∏emu Êwiatu. Ja z nià i z wami staniemy na czele akcji wyjaÊniania ˝àdanego
od Boga, zostajàcego wiele setek lat zapomnianego pierwszego przykazania Boskiego, a przez nie – odczutego
ostatniego o mi∏oÊci do bliênich swoich. Dlatego wy macie czytaç, co Alicja od nas otrzymuje, bo potrzebne to wam
b´dzie do dobrego spe∏nienia swego zadania.
Teraz ty zjedz i usiàdê w ∏ó˝ku, a ja opowiem o cudownym szcz´Êliwym bycie dusz, co wesz∏y po oczyszczeniu si´ w czyÊçcu do odpocznienia swego.
Dusze te wchodzà do bytu wiecznego po powitaniu ich przez Jezusa, który wtedy ka˝dej z nich daje tytu∏ – zawo∏anie wed∏ug jej zas∏ug, jakie zdoby∏a ˝yjàc na Ziemi i to pozwoli jej stanàç na miejscu jakie zas∏ugami swymi zdoby∏a sobie. Dlatego, co jest dobre to pozna dobroç Boga, co mi∏osierne – dozna mi∏osierdzia Boga nad sobà, a co
˝ycie da∏o za oÊwiecenie – ci doznajà tak˝e odczucia Boga, co za nich pouczaç ludzi b´dzie, a˝ wszyscy us∏yszà
o tym wielkim dusz odkupionych b∏àdzeniu i poznajà, ˝e to Jezus Sam ludzi uczy. AjeÊli widocznie doznacie odczucia Boga – padnijcie na twarz i proÊcie przebaczenia za winy swoje, bo to znów nowa ∏aska Was spotka∏a od Jezusa, który sam uczy ludzi, bo wy za ma∏o Mu dajecie uwagi i win´ macie, gdy znacie sami, a On pod postacià Eucharystycznà ponosi to straszne cierpienie m´ki swojej, choç dla was niewidocznie. Zawsze uczcie ludzi o tym z mi∏oÊci
do Jezusa, co pragnie, by wszystkich ta Ofiara Jego obj´∏a, by nikt bez tego bezcennego daru od Niego nie stanà∏
u wrót wiecznoÊci. A wi´c ka˝dy otrzymuje, a czy ka˝dy chce ju˝ tutaj odwdzi´czyç si´ Jezusowi i u stóp Jego w Tabernakulum z∏o˝yç Mu serce swoje, co dajàcemu siebie nam Jezusowi – odwzajemniç si´ tym samym winno? Patrzcie, ile postàpiliÊcie w uczuciu mi∏oÊci do Jezusa – to sprawdzian, ile mniej cierpieç b´dziecie w czyÊçcu i niech ka˝dy tu chce ju˝ t´ mi∏oÊç oddaç, by nie musia∏ w czyÊçcu dopiero uczyç si´ mi∏oÊci i tak ci´˝ko i boleÊnie Jezusowi jà
oddawaç. To – tu s∏odycz i ukojenie wam daje, a tam w czyÊçcu – potworne wprost cierpienie znieÊç trzeba przez te
zaniedbania. Nie odczuwacie tej mi∏oÊci, co tu dla was z mi∏oÊci poczàtek daje wam prawa do wiecznego szcz´Êcia
– to tam – poznawszy to – (ostrze˝enie wam daj´) piekielnego cierpienia m´ki przechodziç b´dziecie, aby tylko móc
si´ wyp∏aciç i przez to nauczyç si´ zostawaç dzieckiem Boga mi∏ujàcem.
O, nigdy ju˝ oboj´tnie nie prze˝yjcie dnia jednego, zaj´ci swoimi materialnymi sprawami i nigdy nie pozwólcie
sobie myÊleç, ˝e za to piek∏a nie b´dzie, ˝e wy od Boga oddaleni i jakoby oddzielnie ˝yjecie, bo ˝ycie wasze ma byç
tak zjednoczone z Bogiem, ˝eby Bóg by∏ Tym, dla Którego i przez którego wszystko od rana do wieczora – wszystko powtarzam, w ˝yciu ca∏ym – czynimy. Bo Bóg to ˝ycie nasze, a bez Boga – gorzej ni˝ Êmierç, bo zarabiamy sobie potworne cierpienie. Co wolicie wybierajcie, to tylko od was samych zale˝y. Nikt za was w g∏´bi dusz waszych
chcieç przecie˝ nie mo˝e. To jedno jest wasze w∏asne, w∏aÊnie to, czego chcecie, ta wola i uczucia wasze i to macie daç Jezusowi, a jakie b´dzie to uczucie – to tylko od was samych zale˝y. Bo jeÊli poznacie, ˝e uczucia wasze
marne, to si∏à woli waszej postarajcie si´ poznaç Tego, Komu winni jesteÊcie mi∏oÊç waszà, a poznawszy Go bli˝ej
na pewno pokochacie Go tak, jak wolna dusza wasza pragnie, a cia∏o jej przeszkadza i z∏e jego sk∏onnoÊci ˝ycie duszy t∏umià. Za to dusza ˝yciem swoim, wyczuciem swego zwiàzku ze swym Ojcem ma okazaç dà˝enie do Niego, ale
gdy dusza spe∏nia wol´ cia∏a, wi´c ze swym Bogiem zrywa zwiàzek i po Êmierci nie pozna Jej Bóg, bo za ˝ycia jej
nie pozna∏. O, straszny wtedy jej los! Z tego, ˝e zwiàzek zerwa∏a z Bogiem straci∏a prawa do swojej Ojczyzny wieczystej, gdzie cudowne szcz´Êcie i mi∏oÊç poÊlubiona z nim ju˝ na wieki wieczyste otoczy dusz´, co na Ziemi pokocha∏a Boga i pragn´∏a pozostaç z Nim zawsze i przez to na wieki zostanie i z Nim ˝yç b´dzie. A, ten, co nie pragnà∏
tego nigdy, do Ojczyzny ju˝ nie trafi i tu∏aç si´ b´dzie pomi´dzy takimi odmieƒcami jak on sam, co teraz go nienawidzà i cierpienie zadawaç potworne chcà, bo mszczà si´ na wszystkich, co nie pomogli im staç si´ takimi jak powini byli i gorzej ni˝ psy wÊciek∏e szarpià i wielkie tortury bólu zadajà duszy, która i bez tego kona z bólu i rozpaczy po stracie Boga, ktorego ju˝ nigdy nie ma prawa odszukaç, bo sama wyrzek∏a si´ Go, wi´c to sprawia Jej cierpienie potwornej rozpaczy, lecz nie osiàgnie ju˝ nic innego i umrzeç ju˝ nie mo˝e nigdy... I tak zawsze i zawsze i bez miary cierpienie i bez kresu... bo wiecznoÊç koƒca nie ma.
O, dojrza∏y ju˝ dusze wasze do zrozumienia w czym le˝y niebezpieczeƒstwo straszne dla nich?
Ja mia∏am ci mówiç dziÊ o szcz´Êciu wiecznym, a za d∏ugo o tym nieszcz´Êciu mówi´, bo bolej´ nad wami, co
nie znajàc tego – prosto w∏asnowolnie doƒ dà˝ycie. DziÊ ju˝ Êwit nas zasta∏ podczas pracy naszej, wi´c jeszcze zaÊnij troch´, a ja we Êrod´ o godz. 8-ej przyjd´ i opowiem o przeciwieƒstwie tego – wydoskonalonych dusz bycie mi∏oÊci i szcz´Êcia bez granic, co ka˝dego cz∏owieka mo˝e byç udzia∏em i celem byç powinno.
B∏ogos∏awi´ na pocz´cie teraz silnej pracy oÊwiecenia dusz. Ciàgle b´d´ z tobà i odczujesz mnie zostawiajàc
swoje sprawy dla spraw Bo˝ych.
Chc´ by wszyscy ludzie poznali to, co mówi´ i umieli odró˝niç, co czyniç majà, by trafiç do Ojca swego i szcz´Êcia, a nie – do potwornego nieszcz´Êcia.
108
22. IV. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Za wiele wy odwlekacie, a dnie mijajà i nie dowiedzà si´ ludzie o tym, co powinni. Ja chc´ byç u dobrego ojca
z tobà i Halà, by zmusiç go do pr´dkiego odwiedzenia ksi´dza. To wyrzuciç trzeba i nigdy nie oznaczaç terminu, bo
zniesiony byç mo˝e, a o tym inaczej sàdziç b´dà. Zas∏u˝y∏am sobie na wi´cej uwagi, a nie byÊ ty odchodzi∏a. To dobrze, nie gniewam si´ ju˝. Za to ty musisz dziÊ tu byç do dyktanda o godzinie 8-mej, a teraz przyjdzie tu opiekun
wasz i patron.
Âw. Andrzej Bobola
Zwykle ja mam tu byç teraz w dzieƒ Êrodowy o godzinie 2-giej. Za to, ˝e ty tu b´dziesz, opowiem wam o rzeczach jeszcze wam nieznanych. DziÊ te˝ chc´ zadoÊç uczyniç twej proÊbie i opowiem o cudzie bytowania wiecznego. S∏ysz´, ˝e to Êw. Joanna mia∏a ci objaÊniç. To nic- ja troch´ i ona troch´, bo to cud taki, ˝e ja na pewno nie zdo∏am opowiedzieç tego. Oto s∏uchaj – ty masz teraz objaÊniaç wszystkim, ˝e Êwiat wasz jest chwilowym miejscem
przebywania dusz waszych, a nie jedynym miejscem, gdzie ˝yje dusza wasza. Za to, ˝e ona tu jest w ciele odczuwajàca Boga – to Bóg uznaje jà za dziecko Swoje, a jeÊli tu czyni to, czego Bóg zabrania – nie uzna jej Bóg i podczas wielkiej kary, jaka idzie na was odrzuci takie dusze od Siebie. Bo Bóg – to najwysze Dobro i Mi∏oÊç, a jeÊli wy
nie to nieÊliÊcie w ˝yciu, wi´c nie ˝yczcie sobie teraz byç nagrodzeni za pos∏uszeƒstwo. Oto tajemnica skàd Bóg wie,
kto jest oddany za ˝ycia Bogu, a kto nie. I tak te˝ pozostanie w wiecznoÊci. Ja stoj´ tu z woli Boga i pos∏uszny Jego
woli postanawiam sobie, ˝e i was musz´ nauczyç myÊleç tylko o Bogu, a nie o sobie.
˚ycie ludzkie jest chwilowe i nie warto o nie zabiegaç, bo przez to wy tracicie wiele cenniejszych i wa˝niejszych
dla duszy rzeczy. Oto na przyk∏ad jeÊli cz∏owiek dba wiele o siebie i o to, co smacznego zje lub jak si´ ubierze – to
dusza jego na pewno nie wzniesie si´ przez to do Boga, a jeÊli cz∏owiek pozna marnoÊç Êwiata i zostanie tylko idàcy we wszystkim do Boga – to dusza jego w ciàgu ˝ycia ˝àdany poziom osiàgnie. Czemu ty wolnà swà dusz´, pos∏usznà Bogu widocznie - wysi∏kiem swoim chcesz wysoko postawiç? Bo rozumiesz ju˝, ˝e nie po to ˝yjesz, by s∏u˝yç wszystkiemu, co Êwiat daje, a tylko dla Tego, co za was poÊwi´ca si´ i ˝ycie daje w politowania godnych odczuciach waszej winy. Od ciebie majà si´ ludzie dowiedzieç, ˝e silnie Bóg wasz, Jezus chce byç – pozbywszy si´ ju˝
potrzeby Swej Ofiary – pocieszony przez was i nie doznawaç oboj´tnoÊci, lecz mi∏oÊç goràcà, jakà On, lecz bezmiernie wielkà daje ludziom zawsze, choç codziennie przez winy ich ponosi swe cierpienia – krzy˝owania na nowo. Ja
s∏u˝y∏em Jezusowi w zakonie i w dobrej sprawie nawracania dusz, lecz nie wiedzia∏em, ˝e niedobrze s∏u˝´, gdy nie
mówi´ ludziom o strasznym cierpieniu Jezusa w ka˝dej mszy Êwi´tej, lecz zdawa∏o mi si´, ˝e to niemo˝liwe jest i ˝e
to tylko Ofiara bezkrwawa na pamiàtk´ tamtej, a przypomnieniem jej od Boga otrzymujemy ∏ask´ przebaczenia win
naszych. Oto b∏àd wszystkich ksi´˝y i zdanie wielu gorliwych w religii ludzi. Teraz wy macie wiedzieç, ˝e to dzieje si´
naprawd´ i wszystko, co Jezus prze˝y∏ i przecierpia∏ wtedy w czasie ostatnich dni Swego ˝ycia - to w mszy Êwi´tej
znów przecierpieç musi, sk∏adajàc tà wielkà i niepoj´tà dla nas ofiar´ z mi∏oÊci, co wszystko daje za to tylko, by ludzie stali si´ po Êmierci uczestnikami bytowania wiecznego w tej cudownej krainie, co w bajkach nawet nie przeczuwana nigdy by∏a.
Ja s∏u˝yç chc´ Jezusowi i przez to chc´ zadoÊçuczyniç rozkazowi Jego, by ludziom opowiedzieç o tym, co czeka ich dusze po Êmierci. Od chwili zgonu dusza przebywa w czyÊçcu (naturalnie o ile nie zosta∏a odrazu pot´piona)
i przez wszystkie kr´gi przechodzi, a˝ do ostatniego, gdzie raz jeszcze oddaje, nieoddanà za ˝ycia mi∏oÊç Jezusowi.
Ten kràg jest tak ci´˝ki, ˝e z odczucia swej winy - dusza tak okropnie cierpi, ˝e ˝ycie z niej uchodzi, ale przecie˝
umrzeç nie mo˝e. Do tego kr´gu przychodzà dusze ju˝ odbywszy oczyszczenie swoje ze wszystkich win swoich i pod
ciàg∏ym przez ca∏y czyÊciec odczuciem ˝ràcej i rozszarpujàcej dusz´ t´sknoty, a te˝ wyrzutów przeookropnych, czemu nie post´powa∏a tak, jak powinna by∏a. Ja sam tam by∏em, bo nie wolno duszy wejÊç do odwiecznej szcz´ÊliwoÊci bytu – dokàd nie stanie si´ zupe∏nie bez cienia winy. Ja za du˝o poÊwi´ca∏em czasu na rzeczy nie dla Boga, a tego nie wolno by∏o mnie, com poÊwi´ci∏ si´ zupe∏nie Bogu. Za jeden mój grzech nieczysty przez trzy lata musia∏em
cierpieç obrzydzenie, bo sposób w jaki si´ odcierpieç to musi osierocenie przypomina i nie mo˝na tam wtedy nikogo
kochaç, lecz wszystkie dusze tam przebywajàce sà nam nienawistne, a najbardziej wspó∏winna. Dla tego ja, poddany Bogu dziÊ przestrzegam ludzi przed tym grzechem, a przede wszystkim kap∏anów i zakonników, bo ci muszà dziesi´ciokrotnie ci´˝ej za to pokutowaç, by odcierpieç win´ swojà. - Za ten jeden raz – ja poÊwi´cony Bogu musia∏em
znieÊç m´k´ równà z tym, co da∏oby mo˝e poznanie odwrócenia si´ przez to od Boga, bo pos∏uchawszy szatana –
na jego rozkaz wype∏niliÊmy to, co przeciw woli Boga by∏o. Ja pod tym uczuciem zadoÊçuczynienia Bogu to mówi´,
by nikt nieÊwiadomie nie pope∏ni∏ tego grzechu, a Êwiadomie od niego si´ odwróci∏. Za to poznanie ludzie teraz, wys∏uchawszy tych s∏ów – powinni odejÊç z pokus´ dajàcej okazji i nigdy ju˝ wi´cej nie pozwoliç si´ skusiç szatanowi.
Od si∏y woli naszej odwrócenia si´ od z∏a – Bóg pozna, ˝e odmieniamy ˝ycie swoje, a to – w tej chwili – co ostatnià
jest do odmiany ˝ycia, by nie wpaÊç w tà piekielnà przepaÊç, co stoi ju˝ przed nami otwarta. Ja postanawiam, ˝e wy
i ojciec ch∏opca – macie postaraç si´, by to ksi´˝a zrozumieli i niezw∏ocznie odmienili ˝ycie swoje, aby nie wpadli
wraz z innymi do strasznego nieszcz´Êcia, bo za to, ˝e nie przestrze˝ecie ich, wy odpowiadaç ci´˝ko b´dziecie.
Zostawiam ci´ teraz, byÊ mog∏a iÊç pod∏ug swego rozk∏adu dnia, a gdy wrócisz, dalej mówiç b´d´.
109
22. IV. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Zupe∏nie od ciebie nie wysz∏o tam ani jedno s∏owo o Bogu. Ty znasz to, czego nikt nie wie, wi´c wsz´dzie
i zawsze powinnaÊ mówiç o Bogu, bo ka˝dy cz∏owiek, ˝yjàcy w tej chwili, musi podjàç popraw´ ˝ycia. To jest zupe∏nie wszystko jedno, bo dusza po odbyciu swej w´drówki ma staç si´ podobna do odnowionej duszy, co przed
narodzeniem swoim by∏a wywdzi´czaç si´ nie umiejàca. Przez ˝ycie dusza tu na Ziemi pos∏uszeƒstwo Bogu okazaç powinna i nigdy nic nie zrobiç co by by∏o przeciwne Jego rozkazowi. Dlatego ty ˝ycie swoje ofiarowa∏aÊ teraz
Jezusowi, jako ekspiacj´ za poprzednie, oddalone od Niego. Ja spraw´ ludzkich dusz podjà∏em si´ przeprowadziç,
wi´c zawsze powiem ci, co trzeba i do kogo mówiç.
Tu trzeba by∏o mówiç o tym, ˝e ˚ydzi po Êmierci Jezusa nie otrzymali prawa korzystania z Jego Ofiary, bo wyst´pni byli i przekl´ci. Teraz ich dusze te˝ zbawienia nie dost´pujà, lecz oczekujà w otch∏ani stania si´ odnowienia
ich dusz i ochrzczenia. Te co od dwu tysi´cy lat si´ gromadzà nie oczyszczajà si´ tam i nie mogà wejÊç do bytu
szcz´ÊliwoÊci. A˝ kiedyÊ, oni te˝ pod darem odnowienia – zdob´dà sobie to prawo. Dlatego ty powinnaÊ wsz´dzie
opowiadaç o s∏usznym gniewie Boga, co karà strasznà na ludzi b´dzie odczuty. Ja z wami, z ca∏ym narodem naszym
chc´ postawiç tà spraw´, co odnowieniem dusz b´dzie. Ty zrozum to, co mówi´, bo to stanie si´ wype∏nienia rozkazu Boga poczàtkiem. Zawsze ty wsz´dzie masz powtarzaç, ˝e Bóg stworzy∏ nas po to, byÊmy Go mi∏owali, a przez
to mi∏owali bliênich swoich. Ja s∏owa te ponios∏em do ludzi, lecz – postawili mnie za to pod sàd i nienawidzàc Boga
odmówili prawdy s∏owom moim, a mnie zamordowali okrutnie. Ty jednak nie za wiele mów, tylko to jedno i drugie, ˝e
Chrystus zwyci´˝y∏ z∏o i Êmierç, bo kto wierzy w Niego – ˝yç b´dzie na wieki. Oto dwa zdania, które mówiç powinnaÊ, objaÊniajàc to g∏´biej i mówiàc, ˝e ˚yd, gdy ochrzci ci´ i uwierzy w Boga – Jezusa, otworzy sobie wrota do cudownego ˝ycia, lecz musi to wiedzieç, ˝e zwolniony b´dzie z cià˝àcego przekleƒstwa, gdy stanie si´ goràco mi∏ujàcy Jezusa. Tak, mo˝e racja, lecz siliç si´ musisz, by jak najszerzej to si´ rozesz∏o, ˝e czeka gniew Bo˝y i kara na
tych, co Go nie mi∏ujà. S∏owem masz ˝ywym ponieÊç do ludzi ostrze˝enie przedokropnoÊcià pot´pienia, co czeka ludzi, gdy si´ nie odmienià. Ja pomog´ ci, – jeÊliby ci grozi∏o niebezpieczeƒstwo. Ja zrozumia∏em, ˝e masz racj´, wi´c
postaraj si´ o s∏owa poniesienie do swoich braci katolików. Czy s∏uszne b´dzie, gdy ja postawi´ ci pytanie, co zrobi∏abyÊ, gdyby ci´ aresztowano? Tak, trzeba i ich poznaç Boga nauczyç. Zawsze ty i wsz´dzie masz zawo∏anie to
nieÊç: Boga znaç i mi∏owaç i poznaç odwiecznà Jego opiek´ nad nami. Dlatego si∏à uczucia swego masz postawiç
odwdzi´czania si´ przyk∏ad i za to, ˝e Jezus tak okropnie cierpi dla wielkiego szcz´Êcia ludzi, oddaç Mu Jego w∏asnoÊç – serca wasze. Te serca Bóg stworzy∏ i da∏ im zdolnoÊç kochania. Swojà iskr´ mi∏oÊci wam da∏, a wy macie
oddaç Mu jà, lecz rozpalonà w ognisko mi∏oÊci, dla Niego i dla ludzi. "Sobie" ˝ycia nie chciejcie, lecz ˝yjcie dla Boga. O to jedynie starajcie si´, by zadoÊç uczyniç i odwdzi´czyç si´ Jezusowi za Jego mi∏oÊç bez kresu i miary i za
Ofiar´ Jego bez miary...
S∏ysz´ g∏os Jezusa, który mówi, ˝e za to, ˝e ty Go po˝a∏owa∏aÊ – On ci pozwoli na potwierdzenie s∏ów, które
z Jego rozkazu niesiesz do ludzi i gdy ksi´˝a us∏yszà ju˝ od ciebie to, co masz objawione – na dowód prawdy cud
otrzymasz. Ja prosiç b´d´ o to, co lepiej dowód oka˝e s∏ów naszych, a Serce Jezusa pozwoli na to, by ujrzeli ludzie
Jego mi∏oÊç gorejàcà. Wtedy ty zostaniesz u stóp Jego i objaÊnisz ludziom, co wiesz o Jego mi∏oÊci. Serce Jezusa,
to pos∏uszne Ojcu zawsze Serce, co dla szcz´Êcia ludzi zapragn´∏o odbywaç tu z wami Swe ci´˝kie, podj´te z mi∏oÊci cierpienie. O, niech to Serce ju˝ wi´cej daremnie nie cierpi. Niech ta m´ka Golgoty, podejmowana codziennie,
nie marnuje si´ dla nich, lecz zlewa si´ strumieniem ∏ask na wszystkich ludzi, bo wszyscy ju˝ teraz stanà si´ godni
tego. Zawsze zostaniesz pomocà naszà wsparta, gdy o tym mówiç b´dziesz, a w chwili cudu zawo∏aj do Jezua o pomoc, by wolno ci by∏o ju˝ mówiç o Jego mi∏oÊci i cierpieniu. Ja z Joannà staç b´dziemy przy tobie i z pos∏uszeƒstwa,
twego dla rozkazu Boga – wyp∏ynie s∏owoo ˝ywe, co stanie si´ spe∏nieniem ˝yczeƒ odwiecznego Boga. Ja spe∏ni´
to ˝yczenie twoje, lecz ty zastosuj si´ od dziÊ do ˝yczema mego i tak˝e odmieƒ ˝ycie swoje. Ty masz od dziÊ zupe∏nie zadowoliç si´ tym, co z woli Boga wysz∏o i ˝yç tak, by nikt nie dozna∏ od ciebie nawet pozoru do obawy, ˝e ty wywy˝szyç si´ chcesz lub korzyÊç mieç jakàÊ z tego, ˝e piszesz. Ty spe∏nisz wtedy zadanie swoje, gdy dasz ludziom
odczucie swojej mi∏oÊci dla nich samych i dla Jezusa, co cierpi. Ja sporzàdz´ ci doskona∏y spis tego, co masz mówiç. Jutro ci podyktuj´, bo dziÊ chc´ obiecane objaÊnienia ci podaç.
Od chwili, gdy dusza po odcierpieniu w czyÊçcu i oczyszczeniu si´ z win swoich stan´∏a przed Jezusem – On
daje jej tytu∏, na jaki zas∏u˝y∏a sobie oddajàc mi∏oÊç swà bliênim i uwielbiajàc Boga. To wielki tytu∏, który oznaczy jej
miejsce w chórze duchów odczuwajàcych szcz´Êcie poznania ˝ycia mi∏oÊci. Tu pos∏uszne Bogu duchy majà si´ kochaç wzajemnie tak, by ta mi∏oÊç sta∏a si´ pocieszeniem dusz po ci´˝kim czyÊçcu i po marnym ˝yciu ziemskim. Tu
poznajà dusze z∏àczenie swe z Bogiem i dlatego przy odczuciu obecnoÊci Boga doznajà nieopowiedzianego szcz´Êcia. Czy wy wyobraziç sobie mo˝ecie, ˝e s∏u˝enie Bogu na Ziemi – to pot´˝na zas∏uga, która tam otwiera do wielkiego szcz´Êcia prawo. Dlatego wy, co poniesiecie do ludzi has∏o odmiany ˝ycia, staniecie bardzo wysoko, bo dodatek: "pierwsi" wiele bardzo wam da zas∏ugi. Ja sil´ si´, byÊcie zrozumieli to, co wyczuç macie i co po Êmierci postawi was, – odczujcie to – w rz´dzie aposto∏ów. Zawsze wy, co spodziewacie si´ osiàgnàç zas∏ug´, lecz nie dla Boga
jà czyniàc, zawiedziecie si´, bo zas∏ug´ przynosi tylko i jedynie czyn, który dla Boga, z mi∏oÊci ku Niemu czynicie.
S∏owem – ka˝dy dobry uczynek ofiarowany ma byç Bogu, bo bez tego – traci swà wartoÊç zas∏ugi. Za grosz ofiarowany Bogu, choç do ràk biednego – wy otrzymacie dobry dar szcz´Êcia od Jezusa. Za po˝ywienie g∏odnemu dane,
110
lecz ofiarowaç to trzeba Bogu, nigdy g∏odnymi nie b´dziecie, a za wydanie ze siebie modlitwy za zmar∏ych – sami
mi∏osierdzia dostàpicie.
Od tego, czy dajecie ja∏mu˝n´ odruchowo lub z przyzwyczajenia, albo w ch´ci pokazania si´ – nie osiàgniecie
zas∏ugi. Gdy spe∏niacie dobry uczynek dla zadowolenia duszy swojej, która wtedy odczuwa zadowolenie – te˝ zas∏ugi nie macie, ale zawsze ofiarujcie to w myÊli Bogu, a pos∏uszeƒstwo tym wyra˝acie i z tego podw∏adnoÊç Bogu. Oto
ile zas∏ug marnujecie, nie wiedzàc o tym i ty choç ju˝ wiesz, nie zawsze dobrze wyÊwi´casz uczynek, bo z poÊpiechu nieraz od siebie go czynisz – zadowolenie otrzymujàc tylko. ˚yj teraz zupe∏nie dla Boga, to znaczy wszystko czyƒ
dla Boga, a do Boga dojdziesz. "Sobie" ˝yç naprawd´ si´ nie op∏aca, bo za chwil´ przyjemnà, zawsze coÊ przykrego daç trzeba. Na przyk∏ad jeÊli cz∏owiek pozna∏ swoje uczucia dla drugiego cz∏owieka, to ma z tego wyniknàç od niego podzi´ka dla Boga i widocznie ma to podnieÊç jego dusz´. JeÊli on tylko szukaç w tym b´dzie zadowolenia i podda si´ pokusie, to grzech tylko wyniknie z tego i po jakimÊ czasie poznajà oboje, ˝e Bóg ˝ywym s∏owem do nich mówi∏, gdy byli bez grzechu, a po tym odwraca twarz swojà od nich, bo pos∏uszeƒstwa nie by∏o. Za poÊlubionych sobie
uwa˝ajà si´ ludzie, gdy dadzà podpis swój w urz´dzie, a to zupe∏nie przed Bogiem znaczenia nie ma, a gdy odwo∏a
ich Bóg – za grzech nieczysty ca∏e ich po˝ycie policzonym b´dzie i za ka˝de zbli˝enie – osobno cierpieç im przychodzi. Zwiàzek ma∏˝eƒski dlatego jest uÊwi´cony sakramentem, ˝eby Bóg nie poczu∏ ich grzechu, bo chcà Jego wol´
wype∏niç i dzieci daç Bogu za dzieci Jego. Lecz jeÊli przeszkadzajà celowi ma∏˝eƒstwa, nie wype∏niajàc woli Jego
stajà si´ znów winni grzechu nieczystego. Tak˝e i ci, co odczuwajà bez koƒca, od si∏y szatana pochodzàce, zadowolenie w ∏àczeniu si´ z innà p∏cià, zupe∏nie nie w celu wype∏nienia woli Bo˝ej – ci ludzie choçby nawet ma∏˝eƒstwem
byli – za pos∏usznych Bogu policzonymi nie b´dà, a z tego i wina, co znów do czyÊçca – w tym kr´gu nienawiÊci –
prowadzi.
Zas∏ug´ ludzie mogà mieç wtedy, gdy odczuwajàc pokus´ – od tego, co grzech daje odwrócà si´ i ˝yç b´dà
zupe∏nie czystym ˝yciem mi∏ujàc si´ wzajemnie. Oto waszego ˝ycia odmiana, której ludzie te˝ dotàd nie pojmujà. Zawsze wy, co nieÊç b´dziecie tà wiedz´, macie wzorem byç ˝ycia dla Boga. O, gdybyÊcie ju˝ poj´li, jak ˝yç macie, by
byç pos∏usznymi dzieçmi Boga! Surowo Bóg karze tych, co rozumiejàc win´ swà – od niej nie odwracajà si´. Za to
– ty, co piszesz – dzi´kuj Bogu, ˝e poÊlubiona b´dàc – odseparowana zosta∏aÊ od m´˝a, byÊ mog∏a wznieÊç dusz´
swojà i przez niego – jako ducha – pierwsze objaÊnienia otrzymaç. Postaraj si´ innym to wyt∏umaczyç, bo w grzechu
˝yjàc wznosiç si´ dusza nie mo˝e i czy˝ warte to, co zawsze koƒczy si´ odczuciem, ˝e z∏e jest i cz∏owiek sam niezadowolenie odczuwa, by tym w∏aÊnie zarabiaç sobie na tak wielkie cierpienie w czyÊçcu?
Poczuj, ile tu wola mo˝e zrobiç i co powinien cz∏owiek daç Bogu z mi∏oÊci i pos∏uszeƒstwa pod w∏adzà Boga
zostajàcych. Ja znów o czym innym mówi´, a nie o obiecanym objaÊnieniu z woli Boga danym wam. Ja chc´ wydoskonaliç was przez to, co mówi´ i pomóc odmieniç ˝ycie wasze. Za to, ˝e wy dacie Bogu swoje uczynki, co stanà si´
zawsze mi∏e Jemu – Bóg zawsze pob∏ogos∏awi wam w pracy i spodziewajcie si´ od Niego postanowienia, by ˝àdane kary na ludzi poÊlep∏ych odwo∏aç. Czy pami´tacie opowieÊç o pi´ciu sprawiedliwych, przez których i dla nich Bóg
darowa∏ kar´ ludziom? Oto, ˝eby i teraz takich pi´ciu stan´∏o przed Bogiem, ofiarujàc Mu serca swoje i siebie ca∏ych
zupe∏nie dla Boga – mo˝eby jeszcze tà strasznà katastrof´, odczutàju˝ przez was przecie˝ i Êcierp∏à skórà wyra˝ajàcà przera˝enie (Bóg odwo∏a∏). Chc´ wam pomóc i nie dozwólcie, by to straszne si´ sta∏o, a wy pod tym, ˝e mi∏ujecie Boga i ducha swego poÊwi´cacie Jemu – odwróçcie od ludzi okropne niebezpieczeƒstwo, co poÊlubi po∏ow´ ludzkoÊci szatanom. O, nie dozwólcie na to i zwo∏ajcie do pracy i poÊwi´cenia si´ Bogu wszystkich lepszych ludzi, co
chcà Bogu s∏u˝yç. Niech oni, poznawszy niebezpieczeƒstwo i cel swego – wspó∏odczutego ˝àdania od siebie i ludzi
– odmienienia ˝ycia, zupe∏nie oddadzà te˝ serca swoje Bogu i zadoÊç czyniàc woli Jego poczàtek wraz z wami dadzà temu wielkiemu dzie∏u, co z ˝ycia ludzkiego – pos∏uszeƒstwem Bogu – odmienionego, wydadzà poczàtek do stania si´ dobra dla ludzkoÊci ca∏ej. Oznacz mi jutro godzin´, to przyjd´ dokoƒczyç dyktanda i zadowoliç twà ciekawoÊç
o cudownym bycie s∏ug i dzieci Bo˝ych.
(Pytanie: A co sàdziç o ludziach, co z w∏asnà p∏cià grzech nieczysty pope∏niajà?)
To odmieƒce zupe∏ne i poÊlubione szatanom. Dla nich odnowienie Êwiata zupe∏nie oboj´tne. Ci od poczàtku
grzechu stali si´ tak zaj´ci tym, co robià na rozkaz szatana, ˝e zupe∏nie zapomnieli, ˝e Bóg istnieje i z woli w∏asnej
toczà si´ w dó∏, a˝ pod nogi szatana, co czeka na nich. Sil´ si´, by oddaç to, co ich czeka za to. Bo za tà – po˝àdania wydaniem Bogu, odczuwajàcemu wszystko – do z∏ego wol´, oni postradali swojà zdolnoÊç odczuwania dobra
i zawsze tylko to jedno ich panem, co szatan im ka˝e czyniç, Czy tu mo˝e byç mowa o wy˝szych uczuciach, lub myÊli o Bogu, lub tym bardziej mi∏oÊci dla Niego? To marne duchy, co jeszcze sà w ciele.
Dobrze – przyjd´ tu jutro o 8-mej wieczorem, a dziÊ odczu∏em silnie twojà mi∏oÊç, co chce poÊwi´ciç si´ dla
Boga i spe∏niç swojà misj´. Oto wiedz, ˝e za to wys∏ucha Bóg proÊb´ twojà i zwróci ci syna, by wraz z tobà oÊlep∏ych
ludzi prowadzi∏ do Boga.
23. IV. 1954r. Âw. Joanna d’Arc.
Czy wiecie, ˝e ojciec dziecka chorego by∏ u ksi´dza, a ten po namyÊle postanowi∏ zbadaç to, o czym s∏ysza∏.
Ja by∏am tam i nie pozwoli∏am mu odczuwaç z∏ych podszeptów. Za to, ˝e ojciec Irusia rozpoczà∏ to dzie∏o, Bóg pozna∏, ˝e staje on na s∏u˝b´ Jego i pob∏ogos∏awi mu w niedoli jego dziecka. Postàpi∏ on sobie tak, ˝e ksiàdz pozna∏
111
jego od tego odczucia – wyraênà prawd´. Dlatego dziÊ ty pójdê do niego, a dowiesz si´, co on powiedzia∏ i jakà odpowiedê otrzyma∏. Zawsze on z wami niech ju˝ zostanie i przez niego traficie do ludzi. Zawsze ty widzàc go – masz
powiedzieç o tym, co otrzymujesz od nas, by by∏ zawsze poinformowany o dalszym objaÊnieniu, bo ciàgle nowe rzeczy dowiadywaç si´ b´dziesz. Tu ja, a dalej Êw. Andrzej i Êw. Matka, a tak˝e Êw. Teresa was pouczaç jeszcze b´dà. DziÊ po mnie mówiç b´dzie Êwi´ta Magdalena Zofia. Ona ma wam daç nowe wskazówki do poprowadzenia dalej tej akcji, co ojciec Irusia od dziÊ rozpoczà∏. Ja postaram si´ krótko zawsze do was o tej porze mówiç codziennie.
Za to ty postaraj si´ o to, bym pos∏uszna Bogu powtarzaç ci tego nie potrzebowa∏a. Ja dziÊ chc´ jeszcze tobie objaÊniç o tym, com ci obieca∏a, wi´c s∏uchaj:
Za s∏u˝b´ Bogu – Bóg daje swój byt i szcz´Êcie, jakie z niczym na Ziemi nie da si´ porównaç. Mog´ tylko tyle ci powiedzieç, ˝e zupe∏nie inny jest wolnych duchów byt ni˝ ludzi, bo one nie potrzebujà jeÊç, ani odziewaç si´, bo
sà zupe∏nie odziane w swojà Êwiat∏oÊç, a do wolnego ich ˝ycia nie potrzeba zupe∏nie nic, czego wy ciàgle musicie
pragnàç i co was odciàga od zwiàzku z Bogiem, bo to wszystko z materii pochodzi i dla podtrzymania materialnego
˝ycia wam potrzebne. Zawsze s∏owo i czyn powinny w waszym ˝yciu byç najwa˝niejsze, a nie to co daje materia. Bo
s∏owo z ducha pochodzi, a czyn z tego s∏owa. Czy wiecie, ˝e ja spostrzegam, ˝e ty, gdy ja zaczynam mówiç, ju˝ od
razu pojmujesz co ja chc´ objaÊniç. To odczucie mej myÊli – to zwiàzek dusz i pos∏uszeƒstwo dla Boga, bo pragniesz
oddaç to, co us∏yszysz, wi´c chwytasz poj´cie, nim us∏yszysz s∏owa. To dobrze, bo przez to ∏atwiej rozumiesz i postanowienie, ˝e poznawszy to poniesiesz do ludzi, zaraz w twej duszy powsta∏o, gdy pierwsze objaÊnienie od ducha
m´˝a twego otrzyma∏aÊ. Ja s∏ysza∏am to, bo ja dawno tu poznawszy twojà dusz´ – odczucia ci dawa∏am, lecz nie
mia∏am jeszcze pozwolenia mówienia do ciebie. Ja s∏owa swoje chc´ ci jasno wypowiedzieç, bo ˝ycz´ sobie, byÊ to
odda∏a do czytanie ksi´˝om, by zaraz dalej oni poznawszy prawd´ – podali jà ludziom. Sil´ si´, by zrozumianà byç,
a ty wysil si´, by z tego wybraç to, co trzeba do ludzi mówiç, bo do ró˝nych ludzi – ró˝nie trzeba mówiç, lecz mów
wsz´dzie i zawsze, bo inne tematy sà zgo∏a ju˝ tobie niewa˝ne i niepotrzebne., a za to ja wcià˝ nowe tematy poruszaç b´d´. (A ja czekam).
Ty czekasz, lecz nie prosisz o to i ja nie wiem, czy pragniesz. (Modl´ si´ i prosz´ o to).
Teraz ju˝ wiem, ˝e prosisz, lecz niezupe∏nie jasno wypowiadasz proÊb´. Czy chcesz o pos∏anek Bo˝ych bycie wiedzieç, czy o takich zwyk∏ych ludzi? Ja zupe∏nie rozumiem was, ˝e najpierw chcecie znaç to, co trzeba ludziom
przed oczy postawiç, by wiedzieli, co czeka ich, gdy przez dobre ˝ycie dojdà do dobrego koƒca i tam zostanà widocznie przez Jezusa postawieni na miejsce, jakie im pod∏ug zas∏ug przypada zajàç. Oto wtedy s∏yszà zawo∏anie
swoje – tytu∏, jaki Jezus daje ka˝dej duszy, wchodzàcej do Jego królestwa.
Wy powinniÊcie staraç si´ o tytu∏ "aposto∏ów pierwszych", bo pierwsi macie tà ide´ odnowienie ˝ycia waszego
od podstaw – ponieÊç do ludzi. Czy otrzymacie ten tytu∏? Ja wam pomagaç b´d´, lecz sami, ca∏à si∏à waszego uczucia do cierpiàcego Jezusa – macie stanàç do tej walki o dobro, co stanie si´ dopiero wtedy, gdy zacznà ludzie, zrozumiawszy to, co objaÊniamy – ˝ycie swe odmieniaç tak, jak tego Bóg ˝àda od ludzi. Czy postaracie si´ o to? I czy
dozna Bóg od was pos∏uszeƒstwa dla siebie? Od was wi´c zale˝y dostàpienie tego bytu, gdzie dosi´ga si´ dos∏ownie ciàgle ekstazy ze szcz´Êcia, które co moment z nowego powodu pot´guje si´ i s∏usznie powiedzieç mo˝na, ˝e
za ka˝dy cud pi´kna, jaki oglàdajà – nowe uczucie szcz´Êcia i wdzi´cznoÊci odczuwajà, co poznaje Bóg po ciàg∏ym
chórze zachwytu i uwielbienia jaki dochodzi do Niego. To wydaje si´ tak pi´kne, ˝e od tego znów duchy w zachwyt
wpadajà i powtarzajà swój duchów chóralny odwdzi´czania si´ ton, co w chórze cudownie brzmi, a pami´tajcie, ˝e
od poczàtku do koƒca wieków, a wi´c bez koƒca – odczuwa si´ obecnoÊç Boga, co daje silne uczucie, którego nie
umiem oddaç s∏owami, a które przenikajàc nas – pos∏usznymi czyni i daje takie uczucie szcz´Êcia, jakiego pojàç nie
mo˝ecie. Za to my wszyscy powinniÊmy zachowaç pos∏uszeƒstwo Bogu i nie odstàpiç na jeden moment od stania
si´ takimi, jak Bóg od nas ˝àda. Zawsze coÊ innego dostajemy do widzenia, czucia i s∏yszenia, co daje nam pot´˝ne uczucie s∏odyczy i szcz´Êcia, a przez to wdzi´cznoÊci dla Boga, a˝ doznajemy dos∏ownie uczucia ekstazy mi∏oÊci, co pot´guje znów ten cudowny chór, jaki i my pod uczuciem naszym swym tonem zasilamy. Oto, co czujemy.
Teraz, co widzimy: Od ka˝dego ducha promieniuje Êwiat∏o i barwa jego odczucie Boga na Ziemi oznacza, a wi´c silniej promieniujà te duchy, co mi∏owa∏y Boga doskonale, a mniej silnie takie, co na koƒcu troch´ mi∏owaç si´ nauczy∏y, a jeszcze mniej te, co w czyÊçcu dopiero tej mi∏oÊci si´ nauczy∏y. S∏abe ich Êwiat∏o i bezbarwne, a innych, co na
Ziemi ju˝ mi∏owa∏y sà silnej barwy i majà olÊniewajàce Êwiat∏o., a jeÊli duch na Ziemi umi∏owa∏ Boga a˝ do Êwi´toÊci,
to Êwiat∏o jego staje si´ coraz wi´cej z∏ote, a˝ poÊlubieni Bogu za ˝ycia – olÊniewajàcym z∏ocistym gorejà blaskiem.
Oto my, co daliÊmy Bogu ˝ycie i uczucia swoje wszystkie – my pos∏uszni Bogu odczucie mamy jakiegoÊ cudownego, niepoj´tego dla nas nawet, wielkiego szcz´Êcia, co po∏àczone z obecnym, daje znów ekstaz´ zachwytu. Czy pojmujecie nasz byt? Napewno nie, bo tego nikt z ludzi nie potrafi wyobraziç sobie.
(Pytanie: Jakie t∏o, poza duchami?)
Za wiele jest tu uczuç i cudów pi´kna, by spostrzegaç jeszcze t∏o. Ja wiem, ˝e wy nie znacie s∏usznie nawet,
bo skàd, ˝e tu niema t∏a, lecz cuda przyrody i Êwiat∏a, jakiego na Ziemi nie widzicie nigdy. Postarajcie si´ tu przybyç,
to sami si´ przekonacie, co to szcz´Êcie nam daje. Oto zawsze poÊwi´cone Bogu nie ˝àdajcie nic dla siebie, a dawajcie ciàgle Bogu, a w koƒcu nazbieracie tyle, ˝e za ka˝dy drobiazg – tysiàc razy silniejsze odczucie szcz´Êcia
otrzymacie. Oczekuj mnie jutro o tej samej porze.
112
Âw. Magdalena Zofia
Za to powitanie z t´sknotà i ja was witam, bo wiem, ˝e wy stoicie ju˝ przed wielkim odpowiedzialnym punktem
waszego dzia∏ania. Ja wiem, ˝e wy teraz ju˝ dojrza∏yÊcie duchowo i nie pozwolicie, by ktoÊ przeszkodzi∏ s∏owu temu,
co Bóg nam rozkaza∏ wam daç – i zmusiç umilknàç. Wy stoicie na stra˝y przy dos∏ownej przepaÊci i musicie przestrzec ludzi o tym, co przed nimi jest dzisiaj. Ja s∏ugà Bo˝à jestem, a wy moimi córkami, wi´c pami´tajcie, ˝e my i wy
– to jedno dà˝enie ma byç, by Êlubowaç Jezusowi, ˝e stoimy bez odczucia obawy i s∏ugami b´dziemy zawsze, czy
si∏y mieç b´dziemy, czy nie, czy znosiç b´dziemy przeÊladowanie, czy spiesznie mo˝na b´dzie, czy powoli – my zawsze tu staç b´dziemy, by spe∏niç Tw, rozkaz, o Bo˝e! Ja siebie i was Bogu oddaj´ pod w∏adz´ i opiek´, a za to wy
postà..! nówcie sobie, ˝e b´dziecie ju˝ teraz poÊlubione Bogu do koƒca ˝ycia waszego i na wiecznoÊç. O, poÊlubionych Bóg widzi ciàgle i zawsze daje im Swoje odczucie, Co si∏y wzmacnia i poznacie je po tym, ˝e znika wszelkie
tchórzostwo i s∏abi stajà si´ bohaterami. Ja stan´ tu z wami, bo teraz wielka gra z ksi´˝mI rozpocz´ta i oni majà decydowaç, czy z Bogiem idà, czy przeciw Niemu. Ja pisz´ dlatego, ˝e dziÊ ty z ojcem dziecka stajecie si´ pierwszymi rycerzami Jezusa, a On was wiedzie i poznacie ˝yczenie Jego i si∏´ Jego, co z wami idzie. Niech nikt nie Êmie
was ju˝ hamowaç i niech ka˝dy, co mo˝e pomóc – pomo˝e, bo Bóg widzi i osàdzi ka˝dy wasz wysi∏ek, a oni odpowiedzialni sà wi´cej ni˝ wy i ni˝ inni, co tylko sami podjàç chcà to dzie∏o. Oni sà wyÊwi´ceni na obroƒców Boga, wi´c
oni dziÊ za to, co uczynià sà stokroç wi´cej odpowiedzialni, lecz poniewa˝ wi´cej te˝ uczyniç dla Boga mogà – stokroç wy˝ej stanàç mogà. O, powiedz im to i zapewnij, ˝e ja mówi´ to z woli Boga, a ty z woli te˝ tego Boga piszesz
to, co ja ci dyktuj´. Oto ty zupe∏nie nie rozumiesz nawet czasem tego, co spod r´ki twojej wychodzi, a ty Êpisz na
przyk∏ad lub nieznane ci i nikomu tajemnice ci odkrywamy.
Ja s∏ysz´ ju˝, co mówi Jezus do ciebie:
,,O, bàdê mi s∏ugà i spe∏nij pos∏annictwo swoje. Ja z tobà jestem, wi´c zawsze ty silna b´dziesz si∏à Mojà. Ty
z tymi co idà z tobà – dzieçmi i s∏ugami Mymi b´dziecie. Za to ty otrzymasz syna i tytu∏ "pierwszej aposto∏ki" Mojej.
O, bàdê mi od dziÊ oddana ju˝ i poÊlubiona na wieki. Ja s∏ysz´ twoje serce, co s∏owa Moje przyj´∏o ze ∏zami, bo si∏y
twoje teraz jeszcze s∏abe, lecz ty nie sama, lecz ze Mnà idziesz. Ja ci´ prowadz´. Ja Sam – i nikt prawa nie ma stawiaç ci przeszkód. O, zawsze tu Ja z tobà jestem, bo w sercu swym Mnie nosisz i nie opuszcz´ ci´ nigdy, boÊ dobrym Moim dzieckiem i s∏ysz´ twoje s∏owa, co dobro dla ludzi chcà wyraziç i pozna∏em ci´, ˝e wywià˝esz si´ ze swego pos∏annictwa. Syn twój z tobà pos∏uszni Bogu – odczucie dacie Sercu Memu, ˝e Ja pod czu∏à opiekà waszà jestem. O, tak silnie pragn´ ju˝ Swego ukojenia i nie mog´ si´ doczekaç, by przysz∏o. Ty staƒ teraz przy Mnie i obroƒ
od z∏ych, co rzucajà na Mnie kamieniami swych post´pków, a zupe∏nie nie wiedzà, ˝e ja tu codzieƒ sk∏adam Ofiar´
za nich, by szcz´Êliwi na zawsze ju˝ byli. O, czemu ty nie poczu∏aÊ dziÊ tych s∏ów tam przy Tabernakulum i z tego
nie pozna∏aÊ, ˝e z tobà jestem zawsze. Ja dziÊ pos∏uszny Ojcu Swemu, mówi´ do ciebie, bo silnie ju˝ pragn´ wielkiego dla was szcz´Êcia. Ty z tà kobietà obecnà oÊlepionych ludzi ˝àdanego przeze Mnie widzenia nauczycie. OÊlepieni wol´ swà niech Mojej poddadzà, bo s∏ugom Moim nie przebacz´, gdy zajdà w tym do wiecznoÊci.
Ja zostaj´ z Tobà, bo ty silnie pragniesz pocieszenia Mnie. Ja wiem o tym, gdy krzykiem swego serca odpowiadasz na wo∏ame Moje. Ja poÊlubiam od dziÊ ciebIe i nie chc´ byÊ odtàd wysi∏kiem serca modli∏a si´ o cud i dam ci
to, co ci b´dzie potrzebne do potwierdzenia S∏ów Moich, choç przez pos∏aƒców Moich dyktowanych tobie. Ja zawsze dziÊ i na wieki z tobà b´d´ i z dzieçmi twymi, co z tobà Mi s∏u˝yç b´dà.
Ja dziÊ tà modlitw´ twojà s∏ysza∏em i z tego widz´, ˝e chcesz swego pos∏annictwa dokonaç. O postanów dziÊ
sobie, ˝e s∏owo Moje rozkazem ci b´dzie, a rozkaz – odmówieniem z tobà przysi´gi.
Ja wiem, ˝e ty ju˝ dziÊ pozna∏aÊ, ˝e Ja z tobà zawsze jestem, bo oto ty zabierasz Mnie z sobà i nosisz do tej
pory, a˝ stan´ si´ czàstkà cia∏a twego i krwi twojej. Ja sta∏em si´ z tobà jedno przez to i nie opuszcz´ ci´ ju˝ nigdy.
Ty i ja to dzieci Boga, Ojca naszego i nie wolno was pos∏usznych Jemu – za wygnanych z KoÊcio∏a uznaç, bo wtedy i Mnie wygnaç przyjdzie. Ja si∏à Swojà, od ciebie idàcà, zostawiam ci teraz widocznie odczucie sobie wypowiedzianej wielkiej mi∏oÊci, co staje si´ odwzajemniona i pragnie stania si´ od nas idàcego wyjaÊnienia i po tym nas poznajà, ˝e zwyci´˝yç nas nie mo˝na. Ja si∏´ ci dam i moc Swojà do zwyci´˝enia przeszkód. Zawiedzie was wiara wasza do Ojca swego, a ona postawi was tam do s∏u˝by, ognistych wyjaÊniaczy Moich. Ja pos∏u˝yç si´ dziÊ chc´ tobà
i dlatego da∏em ci s∏uch podwójny, co z duchami mówiç mo˝e, a Ja Sam odczucie ci dam, ˝e wi´cej i wyraêniej s∏yszeç mnie b´dziesz.
Od nas, co pos∏uszeƒstwo Ojcu winniÊmy – pos∏yszysz s∏owa, jakie potrzebne wam b´dà, gdy przyjdà czasy
odwetu za potwornà nienawiÊç ludzkà i cierpienia Moje. S∏owo Moje ty s∏yszeç b´dziesz inaczej, ni˝ duchów – to
echo w duszy twojej b´dzie. Zawsze ju˝ ty w s∏u˝bie Mojej odtàd b´dziesz, a Ja Panem twoim na wieki. Surowo zakazuj´ mówiç ci o tym, co mówi´ do ciebie, innym niedowiarkom. Za jakiÊ czas Ja Sam rozka˝´ ci opowiedzieç o tym
i ty wtedy dasz to ksi´˝om waszym. Nie, teraz i oni nie majà jeszcze tego czytaç, Ja widz´ to, ˝e znajdà oni jeszcze
przeciwne Memu s∏owu odczucia i poznajà wtedy si∏´ G∏osu Mego, co mówi, by Go s∏uchaç, a nie krytykowaç. Ja
Sam powiem ci, kiedy masz im to daç do przeczytania, lecz tak, jak ty sama napisa∏aÊ, nie przepisane. Tu zobaczà,
co Ja do nich mówi´. Zostaw wszystko i idê za Mnà. Ja s∏ugi Swoje hojnie wynagradzam. Ja wiem, ˝e chcesz tylko
Mej mi∏oÊci, lecz ja daj´, co twoje, bo chcesz pracowaç w winnicy Mojej.
113
Ja silny jestem i niech nikt ci nie przeszkadza! Bo si∏a Moja go z∏amie. To powiesz, gdy pisaç nie pozwolà tobie, Ja postanawiam, ˝e od dziÊ jesteÊ poddanà tylko Mnie i nie wolno nikomu zostawiaç ci zakazu pisma lub mówienia. Ja s∏ysz´ co mówià i dlatego to dodaj´. Ja Sam im dam dowód prawdy, lecz niech nie czekajà potem nagrody ode mnie. S∏owo Moje jest tu i pod dyktandem wys∏anych przeze mnie duchów dobrych podane tobie, wi´c za to,
co dajesz mi w zamian. Ja tobie odp∏ac´ hojnie. S∏ysz´ g∏os Ojca Mego, co spojrzeniem Swym ogarnia wszechÊwiat
ca∏y. Mówi do ciebie, ˝e ˝yczy sobie byÊ w obecnej chwili stan´∏a silnie z Woli Jego. I b∏ogos∏awi tobie. ˚yj dla Mnie."
23. IV. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Ja czekam, byÊ pod moim dyktandem napisa∏a list do ksi´˝y.
Oto pisz: Za trzy miesiàce rozp´ta si´ tu wielka odwieczna walka szatana z Bogiem i ka˝dy musi wtedy wiedzieç czy chce stanàç po stronie Boga, czy szatana. Dla tego ja otrzymuj´ z mi∏osierdzia Bo˝ego dane mi dyktanda,
by przestrzec ludzi, którzy nie poznali tego, co fa∏szywà drogà jest i pos∏uszna Bogu nast´pnie ja, za wszystkie odczute dla nas cierpienia Jezusa – od Niego otrzyma∏am odczuty przeze mnie rozkaz, by poznaç to cierpienie i ludziom opowiedzieç o tym:
"Ja zostaj´ tu nie po to, byÊcie znali Mnie, ˝e jestem tu uwi´ziony dlatego, by wolne, Ojcu poddane dusze mog∏y staç si´ zjednoczone ze Mnà. Ja dlatego tu zostaj´, bo wy Mnie do tego zmuszacie i nie znajàc Mnie odczuç nie
mo˝ecie cierpienia Mego. Ja podczas ka˝dej Mszy Êw. wydaj´ Siebie znowu na ofiar´ za to, bo wy niedobrzy jesteÊcie i nie poÊpieszacie, by odczu∏ to Bóg, ˝e chcecie by On za te winy wasze wam odpuÊci∏ ostatecznie to, co jest
grzechem najwi´kszem. Ja z wami tu jestem po to, by znieÊç wasze poznane przez Ojca przewinienie, przez to nie
chciejcie ˝yç ju˝ wi´cej tak, jak dotàd, gorzej ni˝ te dobre zwierz´ta, ale pod odczutà wielkà, doznanà ode Mnie ofiarà, pod wolnej duszy waszej wodzà wy odmienicie ˝ycie wasze na takie, jakiego ˝àda od was Ojciec. Od dziÊ macie
nieÊç serca swoje w ofierze Jemu i niech nikt nie zostanie oddalony, bo stanie si´ zupe∏nie podczas tych strasznych
dni taki, jak ci, co Boga nienawidzà, wi´c z nimi od Boga na wieki odrzuceni zostanà!
Ja sta∏em si´ dla was podczas Mojej m´ki do rany podobny, zadowalajàc szataƒskich oprawców Moich za to,
˝e chcia∏em nauczyç Êwiat, jak ˝yç trzeba, by trafiç do Ojca, co was stworzy∏. Ja pozna∏em m´k´ duszy i cia∏a i od
tego zas∏uga dawnych win ludzkich poÊlep∏ych dusz, co ˝y∏y do Mego narodzenia, a z tego oczu ich otwarcie. Niestety, one choç pozna∏y, co powinny by∏y, nie chcia∏y znów byç pos∏uszne Bogu i Ja podjà∏em na nowo tà Ofiar´,
choç niewidocznie dla was, by daç Ojcu zadoÊçuczynienie i wybawiç was od potwornej m´ki wieczystej.
Za d∏ugo ju˝ nios´ tà ofiar´, a wy nie wiecie o tym i dalej nie chcecie staç si´ oddajàcymi swà mi∏oÊç dla Boga. Co stanie si´ z wami gdy Ja ostatecznie tà ofiar´ Ojcu sk∏adaç przestan´, bo ˝ycie wasze sta∏o si´ tak oddalone od mi∏oÊci do Boga i bliênich waszych, ˝e Ojciec odwróci zagniewanà twarz Swojà od was i wi´cej nie zezwoli na
to, bym niós∏ tà ofiar´, a was podda na wieki piek∏u co przestrasznym jest cierpieniem!
O, po co ja tyle wycierpia∏em m´ki, by teraz was opuÊciç? Ja dalej – odczujcie to cierpia∏bym codziennie tà dla
was niepoj´tà m´k´, by was tylko od cierpieƒ uchroniç. Ale za wiele ju˝ tych win waszych, co sta∏y si´ wi´cej winne
ni˝ dusze wasze mogà ostatecznie zadoÊçuczyniç w czyÊçcu i ˝ycie wasze pod "sobie tylko ˝yç" has∏em up∏ywa,
a winy wasze pozbawiajà was poczucia tego, ˝e nie po to ˝yjecie tu, gdzie s∏abe dusze wasze majà silnymi si´ staç,
gdy ode Mnie si∏´ czerpaç b´dà. Za to wi´c, ˝e wy odwracacie si´ od Ojca Swego – wy sami pozostaniecie. Bo kto
dotàd Mnie nie chcia∏ znaç – pozostanie w zaÊlepieniu i nie pozna ju˝ swej Ojczyzny, ani szcz´Êcia, co tak móg∏ wieczyÊcie – zadoÊç uczyniwszy w czyÊçcu za winy swoje – otrzymaç.
O, s∏udzy Moi, co spe∏niç woli Mej nie chcecie, Ja wzywam was do Siebie na obrachunek za to. Wy stajecie
si´ Mymi wrogami, gdy nie spe∏niacie rozkazu Mego, a za to Ja was oddal´ z Domu Mego. Ja postawi∏em tu was na
stra˝y Domu i Siebie, co jestem z wami na o∏tarzu, lecz gdy nie chcecie Mnie ju˝ s∏uchaç – Ja staj´ si´ nie Jezusem,
co cierpi i milczy, lecz S´dzià, co od was za˝àda obrachunku! Za to, ˝e nie chcecie s∏yszeç nawet co Ja rozkazuj´
ludziom objaÊniç, czego nikt dotàd nie zna∏, bo tajemnicà od was wiecznà zakryte by∏o, bo chc´ ich przez to do Ojca nawróciç – wy ich dusze bierzecie na sumienie swoje i odpowiedzialnoÊç za nie wieczystà.
Ja s∏u˝´ ludziom wielkim cierpieniem Moim blisko dwa tysiàce lat, a wy z tego cierpienia Mego zrobiliÊcie od
dawna wolne wasze przedsi´biorstwo i nie myÊlicie o niczym, co z ducha pochodzi.
O, czy za to, co wy odebraliÊcie ode Mnie – wy nic nie macie ju˝ dla Mnie? Ostatni raz mówi´ do was tà drogà i jeÊli nie zechcecie, pos∏usznymi byç woli Mojej – Ja przemówi´ inaczej, lecz nie do was, bo z wami ju˝ mówiç
nie b´d´.
Ja s∏owem rozkaza∏em objaÊniç, co by∏o dotàd zakryte przed ludêmi, bo chc´ by wiedzieli jasno, dokàd dà˝à,
a wy nie zechcieliÊcie tych s∏ów s∏yszeç.
Chcecie, by krótkie by∏o objaÊnienie, gdy umys∏y wasze zaciemnione tak, ˝e i po d∏u˝szym jeszcze pojàç nie
umiejà, czego ˝àdam od was. Ja dziÊ ˝àdam od was zupe∏nego poddania si´ woli Mojej i po raz ostatni mówi´ do
was, bo dobro które da∏em – chcecie zmarnowaç, a dusze ludzkie stràciç w przepaÊç piekielnà. Ja zupe∏nie nie chc´
wi´cej do was mówiç, lecz rozkazuj´: przeczytaç to, co dla was zosta∏o z rozkazu Mego wam podane, a jeÊli nie tak,
jak wam by si´ podoba∏o, to powiem, ˝e nie wy, lecz Ja decyduj´ co i jak chc´ robiç.
Ja s∏owem da∏em wam objaÊnienie tego, co trzeba byÊcie poznali i ludziom objaÊnili, a to dlatego, ˝e wiele ju˝
114
lat oÊwieca∏em wasze umys∏y, lecz nadaremnie. Ja s∏owem jasno to kaza∏em objaÊniç, a wy lekcewa˝ycie Moje odwo∏anie Mnie przez Ojca, a reszty nawet nie czytacie.
Oto, czy wy postaraliÊcie si´ zrozumieç i pos∏uchaç? Ja dziÊ mówi´ w tej formie do was, bo ˝al mi was, gdy
pomyÊl´, ˝e i wy staniecie si´ wraz z tamtymi, co przez was odrzuceni b´dà – wiekuiÊcie przekl´ci.
Ja tu po raz ostatni mówi´ do was, bo lituj´ si´ nad wami, co tyle o Mnie mówiliÊcie do ludzi, a teraz wy chcecie Mnie dalej oddawaç na ofiar´, nie chcàc Mnie s∏uchaç. Za wiele od was odczu∏em duszy Mej osamotnienia, gdy
w tym wi´zieniu od dwu tysi´cy lat przebywam.
Wy co ze Mnà codziennie si´ jednoczycie, a nie odczuwacie, ˝e staliÊcie si´ przez to w ca∏ym ciele swoim przeze Mnie po˝ywieni.…
Bo cia∏o Moje i Krew zamieni∏o si´ w komórki cia∏a i krwi waszej i wy powinniÊcie przez to staç si´ jedno ze
Mnà... Ale z∏o, co was otacza zewszàd – odbi∏o si´ w duszach waszych i nie odczuwacie, ˝e Ja w was przebywam
i mówi´ do was. Wy staliÊcie si´ g∏usi na Mój g∏os, co w g∏´bi serc waszych mówi i nie chcecie ju˝ go s∏yszeç, gdy
s∏owem ˝ywym objawienie wam daje. Ja s∏u˝b´ waszà do koƒca przyjà∏em, choç za nià nie da∏em wam Siebie, lecz
to wy Mnie nie chcieliÊcie do serc waszych tak odczuciem przyjàç, byÊmy si´ stali jedno. Oto ˝yliÊcie oddzielnie, nie
dla Mnie, bo wy sami nie pojmujecie dobrze tego, jakim ˝ycie dla Mnie powinno byç.
Ale tego, co mówi´ przez wys∏anników Moich wy czytaç nie chcecie, bo za d∏ugo wam, a czy krótko powiedziane zrozumielibyÊcie i umielibyÊcie jasno objaÊniç ludziom? Za d∏ugo wam czytaç, a czy pomyÊleliÊcie ile trzeba by∏o
czasu by to napisaç?
Bo s∏uga Moja, co to pisze od czasu, gdy jà wezwa∏em, nie pyta czy dzieƒ, czy noc – czy inne obowiàzki jà wo∏ajà, czy ma co jeÊç, czy dozna za to od ludzi podzi´ki – ona spe∏nia Mój rozkaz i wy jà naÊladujcie. Ja dziÊ pos∏usznej s∏u˝ebnicy Mojej Êlubowa∏em, daç od was pozwolenie wolnoÊci czynu i g∏oszenia Swojej wiedzy, wi´c wy, co nie
znacie jeszcze s∏ów Moich nie Êmiejcie broniç tego. Ja ˝àdam byÊcie od dziÊ poj´li to, ˝e nikt na Ziemi nie potrafi∏by
tych tajemnic ludziom odkryç bez Mej woli.
Czy s∏uchaç teraz b´dziecie s∏ów Moich? "Sobie" odtàd niech nikt nie ˝yje, lecz pod w∏adzà Boga ma ˝yç i pod
si∏à tego, co od was Bóg wymaga w pierwszym przykazaniu Swoim. Ja poznam wtedy, kto jest z Ducha Ojca Mego,
a która dusza powsta∏a z materii, co z∏o rodzi. Tej Ja od Ducha Swego – do ducha z∏a poznania wydam rozkaz.
Ja poznam was po sercach i czynach waszych i zalicz´ do dobrych dzieci Swoich tych, co nie b´dà ˝yli ˝yciem
dla szatana w dó∏ wiodàcym. Zawsze Ja z wami tu jestem po to, byÊcie odmienili dusze swoje, co za ma∏o podobne
sà do Mojej, a wy stronicie od Tego, co dla was poÊwi´ca si´ w Ofierze Mszy Êw. codziennie na wszystkich o∏tarzach
Êwiata. I w ka˝dej z osobna tak cierpi, jak tam w ostatnie dni ˝ycia Mego na Ziemi. O, niech ta Ofiara Moja nie b´dzie nadaremnà, bo za to Ja nosz´ jà, by dusze ludzkie sta∏y si´ szcz´Êliwe na wiecznoÊç ca∏à.
Ja za to Siebie codziennie wydaj´ na te straszliwe cierpienia duszy i cia∏a, by od cierpieƒ wieczystych uchroniç te dusze ludzkie, co pos∏uszeƒstwa Bogu zapotmnia∏y. Czy poj´liÊcie teraz dla czego Ja cierpi´ tak strasznie? Bo
mi∏uj´ was i nie chc´ byÊcie na wieki cierpieli. Czy teraz wy za to zechcecie Mnie mi∏owaç? Ja dobra i wiecznego
szcz´Êcia chc´ dla was, a co wy Mnie dacie za to? To s∏ugi moje teraz, poznawszy co mówi´, niech powtórzà ludziom. Ja doznam od was ekspiacji i zadoÊçuczyniema, bo wy nie wiedzieliÊcie, co czynicie. Teraz Jednak gdy ju˝
wiecie, nie wolno wam staç si´ od dziÊ, poÊwi´ceni wy s∏udzy Moi, tymi, co ˝ycie ludzi chcà oddaç na pastw´ z∏ego,
a dusze ich szatanom.
Ja pos∏uszny Ojcu Memu was poÊwi´cam na tà s∏u˝b´ i nie pragn´, byÊcie od waszego oÊlep∏ego wzroku zale˝ni, ponieÊli – tà strasznà win´ bioràc na siebie – tà kar´ ponoszenia odpowiedzialnoÊci za ca∏à ludzkoÊç na Ziemi. Oczekuj´ od was po poznaniu swej winy – owej ekspiacji.
Âw. Andrzej Bobola
Oto z woli Boga, od Niego przys∏any jestem tobie do pomocy. Ty zbierz dziÊ potrzebne notatki i ten list, a tak˝e wys∏uchaj Mszy Êw. i odczucie otrzymasz w tej kaplicy podczas Komunii Êw. Tam szukaj wsparcia i rady. Ja postàpi∏bym tak: notatki i list odda∏bym ksi´dzu, który wolnoÊç twojà skr´powa∏ i niech wszyscy trzej to przeczytajà. Po
tym poznasz ich dusze czy do Boga i dobra dà˝à, gdy odczujesz ich odpowiedê. Za wiele sobie zaraz nie obiecuj,
bo silnie sà uprzedzeni, bo sà stale w tym przekonaniu, ˝e ty sama to piszesz. Ja ci pomog´ i Joanna. Za to, ˝e dziÊ
oddasz, ty zyskasz od Jezusa pos∏uszeƒstwa tytu∏. JeÊli dziÊ nie mo˝esz, to jutro niech b´dzie. Zawsze pami´taj, ˝e
ty masz z woli Boga to czyniç, wi´c Êmia∏o idê. Zdrzemn´∏aÊ si´, lecz trzeba ci wstaç, by iÊç do koÊcio∏a. Odpocznij
troch´ i idê.
24. IV . 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Ja jestem tu i s∏ysz´ co mówisz Kazi, bo dobrà rad´ daje ci z tym listem. To poznajà, ˝e ty ju˝ nie piszesz tego.
Ty piszesz dziÊ nie dlatego, by si´ czegoÊ nowego dowiedzieç, lecz by otrzymaç ode mnie powiedzianà ci dziÊ przez
Chrystusa wol´, by ˝yczenie to powtórnie ci objawiç. Ja ˝ycz´ sobie od ciebie us∏yszeç, ˝e jà wykonasz. A wi´c wiesz
ju˝, ˝e Jezus ˝yczy sobie, byÊcie oboje z ojcem dziecka poszli do ksi´dza W∏adys∏awa i powiedzieli, ˝e od odpowiedzi jego poznacie czy chce podjàç to, co wy macie mu daç wi´cej do przeczytania. Ja z wami b´d´, a ty odczuj, ˝e
115
stoisz teraz na stra˝y tego, co przyjdzie i co znowu wy musicie odczuciem swoim dos∏ownie odczuwajàcemu cierpienie Jezusowi to, wysi∏kiem te˝ swoim – oddaç. Ja staj´ z wami i z Joannà do walki, co nie pozwoli wi´cej odczuwaç
Jezusowi cierpienia. Pisz wi´c te listy, a du˝y poÊpiech zalecam, a pod tym wy macie si∏´ uczucia swego Jezusowi
okazaç. Bo szkoda ka˝dego dnia, co tak pod∏ych ludzi odmieniç ma na dobrych. Ty nie chciej braç na siebie tego,
co ich ˝àdze dla Jezusa podawaç dalej b´dà. Ja s∏uga Bo˝a nie posz∏am dziÊ do poznania odwiecznego cudu bytu
mego, Co zawsze codziennie jest inny, lecz zosta∏am by ciebie odk∏adaç lubiàcà pisanie – nak∏oniç do dobrego poÊpiesznego wype∏nienia swego obowiàzku. Za dwa dni ja przyjd´ w poniedzia∏ek i ˝yj teraz zupe∏nie dla Jezusa.
Poznasz, ˝e jestem, gdy zjesz obiad, bo jak zwykle dam duchów znak. Napisz, ˝e z polecenia Jezusa, który
przemówi∏ przy Tabernakulum – piszesz to, co wczoraj wieczór ci podyktowa∏. Dalej, ˝e ja wielokrotnie mówi∏am ci,
˝e strasznie ma∏o pozostaje czasu, bo gniew Bo˝y na ludzi dojrza∏ i nie da si´ ju˝ przeb∏agaç Âwi´tym, co b∏agajà
Go wcià˝ o zmi∏owanie i odroczenie kary, by daç ludziom mo˝noÊç poznaç to, co z woli Jego zosta∏o podane ludziom
do wiadomoÊci, a wcià˝ ich uszu jeszcze nie dosz∏o. Ja s∏ysz´, ˝e nie chcesz podaç terminu, lecz tym razem mo˝esz, bo z woli Bo˝ej podany. Zawsze mów to ludziom i nie doznasz zawodu, bo znajdà si´ bez tego przed strasznà niespodziankà. Zawsze te˝ masz pod winà zamieniaç ich ˝ycie na ˝ycie dla Boga. Ja pos∏uszna Bogu nie chc´
ju˝, byÊcie wiele winy bra∏y na siebie, nie mogàc mówiç o swojej misji. Ty zadowolenie mo˝esz tylko wtcdy znaleêç,
gdy spe∏nisz swoje zadanie i oddasz ten list. Zawsze ty z nami jesteÊ, wi´c nie bój si´ niczego, a Jezus ci powiedzia∏,
˝e silniejszy jest ni˝ wszystkie moce. Za to wy z ojcem nie opuszczeni b´dziecie przez Jezusa, gdy przyjdà straszne chwile. Odchodz´
25. IV. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Ostatecznie dziÊ ty wzi´∏aÊ to pióro do r´ki – za ten czas du˝o mo˝na by∏o napisaç. Ja tu zawsze jestem, wi´c
dawno mo˝na by∏o pisaç. DziÊ od was wymagam uwagi, a wy zupe∏nie nie umiecie tego mi daç. Ja chc´ zawsze wydoskonaliç dusze wasze, a wy do tego nie dà˝ycie. Za ma∏o wy jesteÊcie od tego wysokiego daru jaki otrzymujecie
wyszukujàce dusz, które wydoskonaliç trzeba. Za to odwzajemnienie si´ Bogu ma∏o otrzymacie. Za to wy zupe∏nie
nie otrzymacie nagrody, gdy nic nie robicie. Ja to wiem, lecz nie mog´ sama zrobiç cudu,a jedynie czekaç musz´
i modliç si´, a˝ pozna Bóg, ˝e nie chc´ daremnie tu przylatywaç. Silnie dziÊ prosz´ Boga o swoje zadoÊçuczynienie
dla Jezusa, bo zostanie On dalej z wami i posiew Swój dawaç b´dzie w dusze podczas odnawiania dusz waszych.
Za to, ˝e ty zawiod∏aÊ mnie i nie dawa∏aÊ mi mówiç, ty poÊpiech sobie naka˝. Ja wiod´ was przecie˝, a ty nie czujesz obowiàzku, by postaraç si´ byç na oznaczony czas. Nie zwlekaj teraz i pisz ten list, co daje du˝o podw∏adnym
Bogu ksi´˝om wyjaÊnieƒ od nas wam danych. Poznaj´, ˝e pragmesz to wykonaç, wi´c nie ociàgaj si´. Ja dzis za to
wyjaÊni´ ci ˝e nie to jest dobre, co cz´sto przyjmujemy za dobre, lecz to co Bogu mi∏e. Ja wiem, bom z wami by∏a
i s∏ysza∏a te˝ wczoraj, co mówi∏ ojciec Irusia. Za ma∏o on o tobie mówi∏, ˝e silnie chcesz Jezusowi ulg´ w cierpieniach
przynieÊç – gdy ludzie to pojmà – to Jezus cierpieç przestanie, bo nie pocieszà Go ci, co oboj´tnoÊç Mu tylko niosà,
a ty bardziej ci, co Go nie znajàc wydrwiwajà.. Ja z wami silnie od dziÊ postanówmy sobie, ˝e za to, ˝e wy tak ma∏o
robicie – dacie JezusowI teraz daleko wi´cej goràcej ml∏oÊci, a On nam pomo˝e dla postawiema sprawy na w∏asciwej drodze. ˚ycz´ sobie, byÊmy zosta∏y teraz nie jak dotàd odmienienia ˝ycia ludzi pragnàce, lecz uczàce tego wsz´dzie i zawsze, gdzie mi´dzy ludêmi jesteÊmy. Silnie ja pragn´, ˝e wy zostaniecie zupe∏nie odwdzi´czenia si´ pragnàce, to znaczy i Hala i te inne kobiety – ˝ycie dadzà w obronie Jezusa i tego, co przez was wam objawiç kaza∏. Zostaj´ tu z wami po to, by wyjaÊniç to, czego nikt jeszcze na Êwiecie nie zna, a przez to, by ludzi podw∏adnymi Bogu
uczyniç.
Spodziewam si´ po Was, bo ju˝ zrozumia∏yÊcie – z tego wyt´˝onego wspó∏dzia∏ania z nami, co ciàgle dajemy
natchnienie ksi´˝om i ludziom wszystkim. Za wiele jednak ci s∏uchajà tego, co nie z Boga pochodzi. Postanówcie sobie dziÊ, ˝e s∏usznym otoczycie dusze ludzkiewielkim i goràcym uczuciem mi∏oÊci, by staç si´ podobnymi do Jezusa. Postanówcie sobie zupe∏nie nie ˝yç dla siebie i nic dla siebie nie ˝àdajcie. Z tego, co widz´, ty znowu ozdrowienia prosiç musisz dla siebie, dobrze, ja ci dopomog´. Znowu ty nie potrafisz mi podzi´kowaç za obietnic´ – a˝ otrzymasz. Ja zawsze dotrzymuj´ s∏owa, lecz zawsze i ty mnie musisz dotrzymaç obietnicy, ˝e od dziÊ ty tu zawsze teraz zasiàdziesz do dyktanda. To zawsze ja ju˝ robi´, a gdy list odniesiony ujrz´ – mo˝esz byç pewna, ˝e silnie ju˝
poddam go mej odczutej wyjaÊniajàcej myÊli. Zostawiam ci podczucie tego, co masz napisaç do niego. Od rana ja ci
o tym mówi∏am, a ty zaraz powinnaÊ by∏a pisaç. Dobrze, ja z tobà to napiszemy. Sumienie on ma czu∏e i zawsze pozna, co prawda. Postanawiam sobie byç tu po to, by to napisaç od godz. 2-ej lub wieczór o 8-ej. Tak, to wa˝niejsze
ni˝ wszystko. Pisz wi´c teraz.
(Zosta∏ napisany list, jako objaÊnienie do pisma Jezusa).
Co teraz dalej postanawiasz czyniç? Ja chc´ by jutro to zosta∏o oddane. Zatem jutro ty przepisz, a za to, ˝e
w poniedzia∏ek ty to odeÊlesz, ja zostan´ w twoim domu, gdy jutro z tamtymi kobietami mówiç b´dziesz. A potem
otrzymasz potwierdzenie sobie danych z woli Boga objaÊnieƒ.
Zawsze ju˝ ty masz zupe∏nie staç si´ tylko ˝yjàcà dla tej sprawy. Postanów sobie od dziÊ zostaç odczuwajàca
Boga, sama ˝yjàca ju˝ wzorowo. Ja postaram si´ znieÊç zakaz mówienia o duchach Êwi´tych, co mówià ci o tej naprawie Êwiata. ˚yj dla Jezusa – to sobie oddasz najwi´kszà us∏ug´. "Sobie" ˝yç przestaƒ – tylko oddaj swe ˝ycie wiel-
116
kiemu dzie∏u. Mo˝e postawisz mi pytanie dla odpowiedzi? Dobrze, jutro pytajcie. Znosz´ ju˝ to, co powiedzia∏am o tobie, bo nie z w∏asnej winy ty nil piszesz listów, a z naszej, bo ty dla swoich spraw nie masz czasu ni umys∏u spokojnego. Teraz pomog´ ci oddaç ten list i za mojà przyczynà ostatecznie wys∏uchanie modlitwy o cud te˝ otrzymasz.
Postaraj si´ o wysokie uczucie przy tej modlitwie. S∏uchaj mnie, gdy znów od ˝àdania w wielkà proÊb´ przejd´, bo
chc´ ci´ dziÊ prosiç: o to, byÊ wyda∏a dziÊ tà modlitw´ o cud na obrazie, to z nim ostatecznie wys∏uchana i pos∏uszna Bogu wype∏nisz swoje pos∏annictwo. O˝ywiam ci´ duchem moim i dodaj´ si∏ do walki. Zawsze s∏uchaj odczuç, jakie ci daj´, a pos∏uszeƒstwo owionie twà dusz´. Âwi´ci sà z tobà, bo ty z Bogiem jesteÊ. To powiedz ksi´˝om – niech
si´ nie dziwià. Sowicie teraz odp∏aci Bóg za twojà mi∏oÊç i pos∏uszeƒstwo. Za to, ˝e chcesz, by on na tà s∏u˝b´ stanà∏ – Bóg ci go odda wkrótce. Dobrze – ja modliç si´ b´d´ wraz z tobà o tà ∏ask´, co dobro przyniesie.
Czy ˝yczysz sobie doznaç dziÊ odczucia, ˝e ja tu jestem? To doznasz owego s∏odkiego poznania, ˝e si∏y ci
wracajà, a z tego wola silnà si´ stanie. Ozwie si´ te˝ s∏owo, co poznasz, ˝e to ja mówi´.
25. IV. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Oto zebra∏yÊcie si´ tu, bo wszystkie pragniecie szcz´Êcia dusz ludzkich. Ja spe∏ni´ wasze ˝yczenie, by odpowiedzieç na pytania, ale za du˝o nie pytajcie, lecz o to tylko, co dobro – wasze i dla innych – poznania tego przyniesie.
Czy mo˝esz mi go opowiedzieç? Ja powiem ci Kaziu: co ty z mi∏oÊci do Jezusa robisz, to dar dla Niego, a jeÊli On daje ci ∏ask´ zrozumienia, to oznacza ci wyraênie, ˝e ty masz byç aposto∏kà i ˝e ty zawsze masz wsz´dzie
mówiç o Bogu, bo odczuwasz to, ˝e Bóg zawsze jest z tobà, wi´c i ty na chwil´ jednà nie powinnaÊ o Nim zapominaç. Ja zawsze ci pomog´, gdy mówiç b´dziesz i jutro ci te˝ pomog´ u ksi´dza. Ten z wami po namyÊle postara si´
wspó∏pracowaç, a wy starajcie si´ wszystkie o uproszenie tego dowodu, o który prosi Alicja, a który zostanie wam
dany, gdy Jezus pozna, ˝e bardzo chcecie Mu pomóc, by odpoczà∏ i chcecie oddaç Mu wszystkie dusze ludzkie.
Za poÊlubione Jezusowi wy siebie miejcie, bo z tego, co wy uczynicie, ma powstaç wielkie odrodzenie dusz.
Za to wy staniecie u Boga po stronie dobrej, gdy przyjdzie odwo∏ania waszego chwila.
To jest cierpienie Jezusa Eucharystycznego i z tego jest powsta∏a dla was poddanych Bogu ofiara, co wam pozwala wejÊç do bytu wiecznego szcz´Êcia, bo bez tego wy nie moglibyÊcie nigdy byç godnymi wejÊç do odpoczywania, bo winy ludzi sà zbyt wielkie, by mog∏y byç przebaczone, a wy nie pojmujecie, ˝e Jezus jest teraz podw∏adnym
Bogu, a˝ do tej pory gdy jako Bóg, równy Swemu Ojcu odczucie otrzyma od was, ˝e Go mi∏ujecie i wtedy si∏à waszego uczucia On oswobodzony b´dzie zupe∏nie. Ja ˝àdam od was, byÊcie wy zupe∏nie teraz sta∏y si´ nie dla siebie
˝yjàce, tylko dla Jezusa, to znaczy ka˝dy moment w ˝yciu waszym ma byç poÊwi´cony Jezusowi: a z tego uczucia
silna dla bliênch s∏u˝ba tej idei, co postawi ca∏y Êwiat na w∏aÊciwym miejscu. Ty Kaziu nie mo˝esz zrozumieç, ˝e Bóg
nie musi ca∏y cerpieç, aby cierpieç bardzo, a gdy On w Eucharystii cierpi, to cierpi tak strasznie, jak w dnie ostatnie
Swego ˝ycia. Czy pozwala to byç duchom szcz´Êliwymi w odpocznieniu? Nie – bo dopóki Jezus cierpi – dotàd pospo∏u z Nim cierpià wszystkie duchy, które Go mi∏ujà. Ja zostan´ tu z wami, by wam pomagaç w walce z szatanem,
a wy ˝ywym s∏owem macie nieÊç do ludzi to, co mówià wam Âwi´te duchy, bo wtedy Ojciec przebaczy wam za winy wszystkich ludzi i pozwoli by wszyscy poznali Boga. Ja chc´ wam daç dziÊ pouczenie, ˝e nie nale˝y za wiele mówiç, lecz to, co obudzi dusze, a po tym powoli prowadziç je do Boga. Ja chc´ pomóc wam to uczyniç, bo od tego ca∏e szcz´Êcie Êwiata waszego zale˝yç b´dzie, gdy wy poznacie, ˝e nie trzeba odczuwaç tego, co nie z Boga pochodzi. A wi´c, ˝e tylko to czyƒcie, co dla Boga mi∏e b´dzie. Za to wy od Niego otrzymacie podzi´k´, która dla was stanie si´ wieczystym szcz´Êciem, a dla Jezusa odczuciem, ˝e nie trzeba ju˝ Jego ofiary, bo za to, ˝e wy Go umi∏ujecie – Bóg winy wasze przebaczy.
Ten za to jest pot´piony, ˝e nie by∏ nigdy za Bogiem, lecz przeciw Niemu. Za to wy nie b´dziecie odpowiadaç,
lecz za to, czy wy spe∏nicie swoje zadanie. Ja dziÊ tu przysz∏am po to, bo chc´ wam powiedzieç, ˝e znam to, co ma
byç, ale mi mówiç nie wolno.
To zostanie wkrótce og∏oszone, co z woli Boga dziÊ poznajà ludzie i co nie pozwoli wrogom Boga odnieÊç zwyci´stwo.
Ja zniesienie tego zakazu pozostawi´ odczuciem dziÊ jeszcze ksi´dzu Karolowi. Ja zawsze poznanie wam
dam, co macie czyniç, gdy ksiàdz, poznawszy treÊç tych listów, co zaniesiesz Kaziu do niego, po staremu zacznie
si´ uchylaç. Trzeba wtedy nie pozwoliç mu za du˝o mówiç i nie zostawiç mu czasu do namys∏u tylko objaÊniç, ˝e
trzeba silnie poÊwi´ciç si´ dla sprawy, to Bóg przebaczy wam za winy, które odczuwa od was do Niego idàce. Ja pozna∏am, ˝e zupe∏nie nie jesteÊcie jeszcze z wielkà wiedzà zapoznane, aja wola∏abym, byÊcie jà zna∏y, bo nie sztuka
siebie wznosiç, a innych pozostawiç na tym samym miejscu, ale trzeba wcià˝ s∏uchaç dawanych wam pouczeƒ.
Pos∏uszna Bogu tu jestem po to, by wam daç odczuç, ˝e wy same nie jesteÊcie, wi´c pos∏uchajcie co mówi´.
Oto ty Kaziu pójdziesz jutro do ksi´dza i oddasz mu listy, a w ka˝dym razie ty musisz to uczyniç tak, by przyjà∏, a za to ty pos∏uszeƒstwo Bogu oka˝esz. Za to, ˝e ty wykonasz to – mo˝esz wiedzieç, ˝e zostaniesz w Sercu Jezusa tà, co chce Go pocieszyç, a wi´c i tà co s∏owo Jego – co rozkazem ci jest – ty spe∏nisz. Ja ci pomog´ zadowoliç Jezusa. PoÊpiesz si´ teraz Alu z pisaniem listu, by jutro wys∏ucha∏ ksiàdz tego, co Jezus mówi do nich wszystkich.
Nie – one zostawi∏y go, bo spe∏ni∏y mój rozkaz. Ja stoj´ tu na stra˝y waszego spokoju, byÊcie mog∏y zupe∏nie oddaç
117
si´ sprawie. Ty zostajesz teraz pod mojà opiekà i nie Êmie ci nikt do duszy odczuç przeszkadzaç. Ty silisz si´ na to,
by daç nam pomoc, wi´c i my musimy ci´ broniç i pomagaç ci ˝yç w spokoju. Ja specjalnie im powiedzia∏am, ˝e êle
tak b´dzie, a lepiej z krzes∏em. Ja stoj´ tu przy tobie zawsze i nie pozwol´ ci doznaç od nich krzywdy. Ja pisz´ dziÊ
i chc´ ci pomóc do odes∏ania tego listu, a ty wol´ wyt´˝ i napisz go. Za to poznasz Boskà pomoc w dalszym ˝yciu
swoim. Za to, ˝e ty odczujesz dziÊ silnie mojà obecnoÊç i widocznie ju˝ ujrzysz mnie – ty zadoÊç uczyƒ mej proÊbie
i napisz ten list.
Ty Wando jesteÊ teraz bardzo odczuwajàca swojà rodzin´ dlatego, ˝e oni wszyscy pragnà tobie pomóc w wykonaniu tej wielkiej misji, którà ty masz zadoÊçuczyniç za ich winy. Bo oni wiele zawinili przeciw Jezusowi, którego
lekcewa˝yli, a dziÊ pragnà to naprawiç i ciebie chcà u˝yç do tego, co da im od winy oswobodzenie. Ja swoje ju˝ zrobi∏am dla swoich przodków, a wy teraz swoich ratujcie. Za to, ty teraz oddasz si´ na s∏u˝b´, ty odratujesz ca∏à swojà rodzin´, co za winy swoje ciàgle jeszcze nisko sà postawieni i nie mogà wejÊç do wysokiego kr´gu za to. To s∏uga Bo˝y, który chce byÊ ty za niego odby∏a s∏u˝b´, co stanie si´ odwdzi´czeniem za jego niedociàgni´cia. Ty masz
teraz byç silnie stojàca przy Jezusie, który cierpi i staraç si´ Go pocieszyç, a tym i wszystkich swoich, co ciebie kochajà. Za to zostanà oni wywy˝szeni, bo zawsze przodkowie odczuwajà od swych potomków idàcy cieƒ lub blask i to
ich cieszy i pomaga do szcz´Êcia w wy˝szym kr´gu lub nie. Wiem, ˝e sà to odwdzi´czajàce si´ dusze te siostry, ale
nie wiem co ze zmar∏à. Tu jestem ciàgle i ze zmar∏ymi nie mam stycznoÊci. Ostatnie s∏owa tej zmar∏ej by∏y: Jezus,
Maria, Józef, a to daje du˝o przy Êmierci, bo pomaga zostaç zaliczonym do dzieci Bo˝ych. Oto wy o tym nauczajcie,
to wiele ludzi od piek∏a uratujecie tym. Za to, ˝e oni nie popadnà do piek∏a wy dostaniecie nagrod´, co stanie si´ odczuciem dos∏ownie doskona∏ego szcz´Êcia. Za to wy jesteÊcie teraz pod opiekà Êwi´tych, bo wy niemocà swojà odczucie da∏yÊcie nam, ˝e inaczej nic nie zrobicie. Ja tu jestem dlatego ciàgle, ˝e z wami chc´ postawiç tà spraw´ na
w∏aÊciwe tory, ale wy si∏à ca∏à macie chcieç i staraç si´ to wykonaç. Ju˝ teraz idêcie i módlcie si´ goràco o to zupe∏ne zrozumienie co da wam si∏´ podczas tej wielkiej chwili, co idzie na was za dni niewiele. To stanie si´ zapewne
w Êrodku lata. Ja postaram si´ od was nie odchodziç a˝ zupe∏nie postawimy spraw´ na w∏aÊciwym miejscu. Fulla tu
wróci od dziÊ za dwa miesiàce, bo zawsze wy musicie poznaç to, ˝e ona ma z Alà wyszkoliç ludzi do szerokiej dzia∏alnoÊci, a z tego wy dopiero osiàgniecie ostateczny rezultat swej pracy. Ty Alu zawsze pisz, bo czym wi´cej pouczeƒ
dacie do ludzi, to z tego wi´cej b´dzie odczucia, ˝e z Boga mówicie. Ja tu wam opowiem o Êmierci i o ˝yciu, o zadoÊçuczynieniu za winy i pokucie. Zbyt pob∏a˝liwe traktowanie win przez ksi´˝y przy spowiedzi szkodzi ludziom do
poprawy i wznoszenia si´ ku Bogu. Ty spowiedê swà te˝ za ma∏o dok∏adnie robisz np. ty nie zostawiasz sobie czasu na modlitw´ za dusze, co do ciebie si´ zwracajà o nià. To grzech, co dozna podczucia w czyÊçcu, ˝e opuszczona b´dziesz za to. Ja za to, ˝e zawsze od siebie wydawa∏am modlitw´ o wyzwolenie dusz – uzyska∏am pozwolenie
wejÊcia bez czyÊçca do odpoczywania wiecznego. Za ma∏o si´ modlisz, to silnie z tego zwiedzisz czyÊciec, bo od samego rana do wieczora trzeba ciàgle si´ modliç choç krótko i choç zdà˝yç przed ostatnià mszà Êw. zawo∏aç do Boga o swoje zadoÊçuczynienie za winy, bo zawsze ty masz wi´cej si´ modliç ni˝ odczuwajàcy to zwykli Êlepi ludzie.
Wi´c silnie ty teraz wysil si´ na modlitw´, co zadoÊçuczynieniem b´dzie za dotychczasowe ˝ycie. Tak to dobra pokuta i korzyÊç du˝à tobie dajàca.
S∏owo do Âwi´tych wyrzeczone zawsze korzyÊç przynosi, ajako pokuta jeszcze wi´kszà, bo Âwi´ci wtedy cz∏owiekowi pomagajà. Ja chc´ si∏y swe daç tobie, byÊ podczas modlitwy silnie si´ modli∏a. Od ciebie zawsze ma iÊç poznanie swych b∏´dów i pokutowanie. Dobrze. DziÊ np. ty za ma∏o poÊwi´ci∏aÊ si´ dla Boga, bo od czasu swego poznania prawdy – ty rozkoszujesz si´ odczuciem obecnoÊci Jezusa, a za ma∏o wypowiadasz modlitw. Ja zupe∏nie inaczej chc´, byÊ zachowywa∏a si´ w koÊciele. Ty silnie odczuwajàc Jezusa – masz Go mi∏owaç, a przez to nie doznawaç wypieków, wysilenia si´, gdy ci poznanie to powiedzia∏o, ˝e ty nie chorujesz z przymusu chorowania, lecz z tego, ˝e odpokutowaç masz swe winy.
Ja dziÊ koƒcz´, a ty módl si´ i ja z tobà modliç si´ b´d´. To mój znak i po nim poznasz mnie. Jutro po powrocie z koÊcio∏a – pisz listy. Ja z tobà to spe∏nimy, a ksiàdz Karol wyczuje tu prawd´, bo swych odczuç on si´ wstydzi
i nie oka˝e, co czuje. Ja jutro od godz. 2-ej tu b´d´ i kiedy zakoƒczysz listy odczujesz mnie i wolno ci b´dzie mnie
widzieç. Za to ja zrobi´ ci przyjemnoÊç odwzajemnienia ci si´ i ostatnie s∏owa wypowiem z tobà. Odchodz´.
27. IV. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Ja s∏ysza∏am coÊcie mówi∏y o swoim ˝yciu i nie by∏am zadowolona. Od Hali wi´cej dobrych uczynków Bóg czeka, a za to s∏ugà Swojà ci´ nazwie. Ja chc´ ci dziÊ powiedzieç, ˝e trzeba s∏odyczy mieç wi´cej i swoje odczucie zawsze opanowaç. Ty Wando za ma∏o jeszcze rozumiesz wiedz´ i tylko chcesz zaspokoiç swà ciekawoÊç, a przecie˝
jesteÊ – odczuj to- najbardziej pouczona dawniej, lecz odwa˝ tylko ˝ycie dzisiejsze i to, co ciekawi ciebie w bycie
wiecznym. OÊlepionym ludziom powinnaÊ mówiç. Zdà˝y ta garstka ludzi us∏yszeç, co trzeba im z wolà Boga podaç,
to ty zas∏ug´ mieç b´dziesz, a za to, ˝e pragniesz tego silnie, ty sama wol´ wznosisz wy˝ej. Pos∏uszna bàdê Bogu
i chciej zawsze postawiç swà dusz´ za dà˝àcà do Boga i wszystko dla Niego z wolà Boga czyniç. Ty tego jeszcze
nie rozumiesz, co staje si´ podstawà ˝ycia i nie zdà˝asz do Boga, tak jak powinnaÊ.
Staj´ tu z wami, wi´c chc´ was nauczyç ˝yç, bo przecie˝ wy musicie pierwsze odmieniç swe ˝ycie na wzór dla
otoczenia. Za has∏o tobie postawi´ – Boga uczciç od rana i dzieƒ ca∏y wydoskonalaç siebie i drugiego. Ty zawsze
118
z tego osiàgniesz ostateczne dobro, a wysi∏ek za darmo – to szataƒski sposób odciàgania ciebie od Boga.
S∏ysz´, ˝e tu jest Sam Bóg, co chce ci zapowiedzieç odwrócenie od ludzi strasznego nieszcz´Êcia i z tego od
was pójdzie pierwsze has∏o ˝ycia – bo si∏´ wasze– go uczucia pozna∏, ˝e nie trzeba b´dzie wyniszczaç tych, co jeszcze do Niego pos∏uszni i mi∏ujàcy si´ zwrócà.
Ja dam wam obowiàzek teraz uzdrowiç spo∏eczeƒstwo wasze i z tego niech podane b´dzie has∏o ˝ycia waszego: zawsze pe∏niç wol´ Boga i nie odwracaç si´ od swojego wielkiego obowiàzku. Ty, co dziÊ otrzyma∏eÊ pismo
Moje, zawo∏any b´dziesz "pierwszym", bo ty zaniesiesz to wielkie Moje rozkazanie do swoich ludzi przewodników
i poznajà, ˝e Ja Sam teraz chc´ dzia∏aç, bo wy, co przyjmowaliÊcie Mojà Ofiar´, bez poznania, ˝e trzeba od niej Mnie
uwolniç, wy teraz macie obowiàzek, poznawszy wol´ Mojà, odwróciç ludzi od z∏a i od tego, co przeszkadza∏o im zadoÊçuczyniç Ojcu za winy swoje. Ostatnie s∏owo dziÊ Moje do was, a˝ ujrz´ czyn wasz. Ja od was silnie odwdzi´czenia si´ pragn´ i od tego odwrócenia ludzi od przepaÊci nad którà stojà. Ja za to was postawi´ u dobrego tego
dzie∏a wyzwolenia dusz spod w∏adzy szatana, jako Moich pierwszych aposto∏ów i za to wy staniecie si´ Moimi s∏ugami odczuwajàcymi ∏ask´ i opiek´ Mojà. Od ciebie Karolu z poznania tego, co wam zosta∏o podane, pójÊç ma do innych s∏ug Moich odwdzi´czenia si´ Bogu wielkie zawo∏anie, a po tym ty najstarszym staç si´ masz Moim aposto∏em.
Ja b∏ogos∏awi´ ci i nie chc´ ju˝ odczucia waszej oboj´tnoÊci na cierpienia Moje. ˚ycz´ sobie, byÊcie od dziÊ postanowili wol´ swà zupe∏nie oddaç Bogu i za to wy staniecie w rz´dzie pierwszych aposto∏ów, a Ja dowiod´ wam prawdy s∏ów Moich, bo za wiele czasu tracicie na to ociàganie si´. Za to jednak, gdy po dowodzie stanà na s∏u˝b´ Mojà
zas∏ugi mieç nie b´dà. Ty jeden wysoko staniesz, bo ty zrozumia∏eÊ, ˝e Ja Sam to mówi´ do ludzi, choç przez pos∏aƒców Moich. Ja stan´ z wami do walki Z szatanem i wy zwyci´˝ycie. Jestem w widomej wam postaci w koÊciele
waszym i gdy przyjdzie chwila przemówi´. Z tego, ˝e ty nie odrzuci∏eÊ pism, danych tobie, Ja wolnymi was uczyni´,
co pokój i szcz´Êcie poniosà do ludzi na Êwiat ca∏y.
Czy przyrzekasz Mi ju˝ teraz odczucie daç dla pot´˝nej sprawy, co od dziÊ pójdzie w Êwiat i z tej iskry wam
danej rozpali si´ w po˝ar, co obejmie wszystkie serca ludzkie, by podw∏adne sta∏y si´ Ojcu Swemu?
Surowo zakazuj´ przeszkadzaç tej, co pisze dla was i dla ludzi wszystkich to, co z woli Mojej dyktujà jej pos∏aƒcy Moi. Spe∏nijcie Mój rozkaz – Ja potrafi´ wam to wynagrodziç. Sobie samym poÊwi´çcie to dzie∏o i poprowadêcie pod odpowiedzialnoÊcià najwy˝szà.
Ja dziÊ za was odmieni∏em ten rozkaz Ojca, lecz biada gdy wy ociàgaç si´ jeszcze zechcecie. To s∏uszny gniew
Ojca za to obejmie ca∏y Êwiat, a wy za wszystkich ludzi – odpowiedzialni b´dziecie.
To doskonalenie dusz ma odczute byç a˝ na Sàdzie Ostatecznym, wi´c za to i wy poznajcie – odpowiedzialni
b´dziecie. Ja Sam przemówi´ do was gdy przyjdzie chwila, a wy módlcie si´, by zosta∏o wam dane zrozumienie, co
czyniç macie.
Ja od dziÊ Sam dawaç wam b´d´ wskazówki, by sta∏o si´ to, co powinno si´ staç. Wolà Mojà jest, byÊcie od
dziÊ wys∏annikami Moimi do ludzi si´ stali.
Pod tym ja z wami teraz b´d´ i nie Êmiejcie si´ woli Mojej sprzeciwiaç! OÊlep∏ym ludziom macie oddaç Moje
s∏owa, co od dziÊ Ja Sam podyktuj´. Za to, ˝e wy wype∏niacie wol´ mojà ja wam dam si∏´ Swojà, co moc wam da
Mojà. Oczekujcie poznania g∏osu Mego, gdy do was i do ludzi przemówi´."
Âw. Joanna d’Arc
Tak to ja, bo nie trzeba zupe∏nie tego palenia. Daj to wyrzeczenie Jezusowi, a On ci pomo˝e wytrwaç w postanowieniu. Ja mog´ ci daç zapach papierosa i niech ci to wystarczy. Za to, co dajecie Jezusowi – On stokrotnie i wi´cej nawet wam odda. Staniesz pod sztandarem Serca Jezusowego bez papierosa. Ja pomog´ ci przezwyci´˝yç swój
na∏óg. Tu oto le˝y cygarniczka- tu pod ∏ó˝kiem. Za nogà od ∏awki. Tu przy stoliku szukaj. Z popio∏u papierosa ona
zrobiona, wi´c darmo jej nie szukaj. Dobrze, lecz zostaƒ teraz poÊwi´cona Êwi´tej sprawie, to ci go przyprowadz´.
Zostaniesz teraz wyjaÊniaczkà, co poÊwi´ci∏a Jezusowi ca∏à swà wol´, nie po kawa∏ku. Za to i Jezus odda ci ca∏à ∏ask´ Swojà. Tu s∏owo powiedziane musi staç si´ czynem, co dowiedzie Jezusowi, ˝e ty tylko dla Niego chcesz ˝yç
i wszystko dla Niego poÊwi´cisz. Za jakiÊ czas ty podzi´kujesz mi, a ja ci wtedy poka˝´ gdzie le˝y twoja cygarniczka. Za dwa dni spe∏ni´ twojà proÊb´ i oswobodz´ ci´ od na∏ogu, co ˝ycie ci obrzydza. Âlepi ludzie cz´sto czynià z∏o,
co nie daje im nic, a zdrowiu szkodzi. Ty przecie˝ nie jesteÊ ju˝ Êlepa, wi´c ich nie naÊladuj. Za to ja ci dam swàd
papierosa na pocieszenie, a czy chcesz czekoladk´, to weê sobie od Ali. Postaraj si´ o niez∏omnà wol´ i mi∏oÊç dla
Jezusa. Zmów za ka˝dym razem gdy pokusa przyjdzie odmownà temu modlitw´ z ofiarowaniem tego dla Jezusa.
Spraw sobie gumowy smoczek i zapal przez niego papierosa. Pij kaw´, to dalej dyktowaç b´d´.
On Êlepy by∏, lecz teraz od tego co przeczyta∏ zrozumia∏, ˝e nie tak post´powaç nale˝y. Ja Êladem odczuwania zadowol´ go i nie wolno mu b´dzie wam przeszkadzaç. Silnie on jest przej´ty tym, co przeczyta∏ i s∏u˝yç chce
Jezusowi. PoÊwi´ci on twojà prac´ i pob∏ogos∏awi, a nie stanie ju˝ teraz przeciw tobie. Ja ci pomog´ mówiç z nim jutro. Ostatecznie on stanie z wami do tej dobrej pracy i nie ostatnim si´ stanie lecz pierwszym. Z nim pójdà nareszcie ci, co poznaç nie chcieli s∏ów naszych. Pisz´ dziÊ do niego, a ty mu to oddaj, co zadowoli ciebie, bo z poznania
tego i ty korzyÊç odniesiesz.
Ja pisz´ do ciebie Kap∏anie Bo˝y, co stoisz na wielkim pos∏anników Bo˝ych stanowisku i za to, ˝e dziÊ stajesz
119
na tà s∏u˝b´ pod sztandarem Serca Jezusa cierpiàcego, chc´ ci pomagaç w walce z szatanem.
Ja stoj´ tu z woli Boga, wam do objaÊnienia i pomocy. "Sobie" niech ju˝ nikt z was nie ˝yje, lecz zupe∏nie odczujcie to, ˝e dok∏adnie wy musicie zmieniç ˝ycie swoje na takie, co ˝yje tylko dla Boga i w poczuciu swej podw∏adnoÊci dla Boga. Tylko to robiç co Bogu mi∏e, a z woli swej wzniesienia odczujecie, oznaczajàcà was du˝ym ostatecznym wysileniem dà˝enia do Boga.
Oto, ˝ebyÊ wiedzia∏a ˝e podw∏adna Bogu Joanna wezwana zosta∏a na pomoc, bo dozna∏ od niej odczucia tego, co ona daje, wasz poddany Bogu ojciec chorego dziecka. To zwà tym co oÊlepionych oddaje do siebie zasmuconego, sobie tylko znanego oddania Bogu.
28. IV. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Tu pod wannà w pude∏ku le˝y cygarniczka Hali, lecz nie dawaj jej, bo nie wytrzyma. Ona postanowi∏a ju˝, ˝e
nie b´dzie pali∏a, ale jà korci i ciàgnie do papierosa. Za to wy jesteÊcie te˝ odpowiedzialne, wi´c nie dawajcie jej pokusy. Ja pomog´ jej i pr´dko minie u niej okres podra˝nienia z braku nikotyny. Ty Kaziu nie powinnaÊ zupe∏nie myÊleç o tym, co mo˝e ciebie denerwowaç, ale zawsze wtedy pomyÊl, ˝e stajesz si´ wyjaÊniaczkà Chrystusowà, a ta
ma byç wzorem, co nie okazuje swych nerwów, lecz z ludêmi musi post´powaç ∏agodnie i ze zrozumieniem ich win,
lecz i bez odczucia z∏oÊci. Ja poznaj´, ˝e ty masz zbyt czu∏e nerwy i nie mo˝esz odwróciç swej uwagi od tego, co
ci´ denerwuje, ale ja ci pomog´ do opanowania odczuç i zyskasz odrazu zdrowie. Ja widzia∏am go i zupe∏nie co innego on myÊla∏, bo on sam pod wra˝eniem by∏ tego, co od innych postrachem mu by∏o. Zawsze ja z wami jestem
w koÊciele i dziÊ podczas oddawania pism te˝ z tobà by∏am.
Ksiàdz dziÊ zauwa˝y∏, ˝e ty nie z siebie to piszesz, bo z tego widzi, ˝e to wielka sprawa i on ma tu wziàç udzia∏
wybitny. Ja stan´∏am z wami do walki i wsz´dzie gdzie mog´ pomoc mojà odczujecie. Tobie Kaziu ja te˝ pomog∏am,
bo za tà spraw´ i ja walcz´, wi´c zosta∏y przeze mnie poznania darem odczutym oddane ku tobie. Tobie zostawiam
teraz czas, bo musz´ wam wyjaÊniç, ˝e wy z tego, co ja wam objaÊniam macie zrobiç kopie i mieç pod r´kà, gdy
ksi´˝a za˝àdajà. Ty Alu nie pisz, ty nowe b´dziesz ciàgle pisaç, a Hala niech wszystko przepisuje. Ty Kaziu mo˝esz
te˝ pomagaç, bo du˝o tego jest do przepisania. Za to ty zas∏ug´ mieç b´dziesz. Dobrze, proÊ. PowinnaÊ teraz nie
myÊleç o nim. Przyjdzie czas – to sama poznasz kiedy i wtedy ty go poznasz. To duch, co wie bardzo wiele, a ˝e ty
chcesz dobra, to za to Jezus wynagrodzi ci´ i da ci poznanie tego, co te˝ dobra pragnie.
Teraz nie s∏uchaj fal, co do ciebie dochodzà, a˝ przyjdzie czas, gdy je sama zrozumiesz. On zastàpi tamtego
i poÊwi´ci si´ dla dobra, co z jego od pierwszych chwil jego w∏adzy, oka˝e si´. Ten znów postawiony b´dzie u ciebie w kraju i da wam pomoc w akcji odmiany dusz. On zostanie poÊwi´cony Bogu, co poznasz po tym, ˝e zostanie
ci ostatecznie, odczuty przez ciebie, odnowienia dusz pos∏annik. Teraz ja ju˝ sama mówi´ – nie przeszkadzajcie.
Za to, ˝e wy zdo∏a∏yÊcie oddaniem ksi´dzu pisma – oddaç go na s∏u˝b´ Bogu, wy odda∏yÊcie Jezusowi odczutà pierwszà spraw´. Ja pisz´ i chc´ byÊcie odczuli te˝ to, ˝e ja pos∏uszna Bogu chc´ spe∏niç od Boga otrzymany rozkaz. Pisz i ty co ja ci podam, to wraz ze mnà nagrodzone b´dziemy. ZaÊnij troch´, a wieczorem poÊwi´ç czas dla tej
sprawy.
29. IV. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Czy chcesz dziÊ zadowoliç si´ s∏uchaniem mnie, czy te˝ zadasz mi pytania? Co wolisz, bo z tego, co dobre
b´dzie, ja sporzàdz´ objaÊnienie.
To dlatego byÊcie stali si´ godni byç pos∏uszni teraz Bogu i wype∏niç to, czego ˝àda od narodu waszego.
O, tak, bo Jezus wita ka˝dà dusz´, wchodzàcà do odpoczywania, a Matka Jego stale nawiedza wszystkie kr´gi, by s∏u˝yç jako wzór uwielbienia i wraz z duchami uwielbiaç Boga. Âwi´ci poznawszy te kr´gi, co z nich poprzednio wyszli teraz przebywajà w sobie wyznaczonych kr´gach wysokiej szcz´ÊliwoÊci.
Cia∏o uwielbione jest znowu takie, jak wy mieliÊcie na poczàtku, gdy w raju pierwsi ludzie, co przez Boga swe
cia∏o mieli utworzone. Na planetach sà, poznajcie to, wy˝sze istoty od ludzi i zwyczajni ludzie to nie potrafiliby nawet
˝yç mi´dzy nimi, bo oni sà inaczej zbudowani i inaczej ˝yjà, a nawet sà pozbawieni potrzeby oddychania. Za to sà
pi´kniejsi i lataç umiejà. ˚yjà s∏u˝àc Bogu i spe∏niajàc swoje pos∏usznych dzieci Bo˝ych, wielkie ˝àdane od nich widome ju˝ s∏u˝enie. To znaczy, ˝e oni sà stale pod odczuciem Boga i nie chcà ju˝ nic przeciw Jego woli spe∏niç. Tu
rodzà si´ ludzie potrzebujàc wspó∏dzia∏ania dwojga, a tam od razu po ˝àdaniu przez Boga dziecka – ono staje si´.
To s∏owne jest, a oni doznajà przy tym cudownego szcz´Êcia, bo zwyczaj, ˝e Bóg jest Ojcem, tu ma widoczne ju˝
potwierdzenie.
Tu ˝ycie jest bez odczucia, ˝e jesteÊmy dzieçmi Boga, a za win´ pierwszych rodziców ludzie postradali si∏´, co
im mia∏o daç to odczucie. I dziÊ wy pod w∏adzà szatana zupe∏nie poÊlepliÊcie na to, ˝e Bóg jest zupe∏nie taki, jak to
co s∏yszycie w koÊciele, lecz musicie jeszcze poznaç to, ˝e wy stajecie si´ za to, ˝e poznajecie Boga we wszystkim,
co stworzy∏ – dobrymi Jego dzieçmi. Za to, ˝e wy pojàç chccie, co trzeba wam czyniç, by staç si´ na nowo pos∏usznymi dzieçmi – wy zostaniecie odtàd pod Jego w∏adzà i szatan nie poÊlubi wi´cej dusz waszych.
Letarg jest stanem cia∏a, a nie duszy, i z tego, ˝e cia∏o przestaje odczuwaç do duszy swej wol´ ˝ycia dalej i zapada przez to w sen, co bez duszy jest, a˝eby umrzeç – musi mieç rozkaz Boga. To s∏uszne jest pytanie, czy taka
120
Êmierç straszna? Bo to jest przeciw woli Bo˝ej wywo∏ane i nie dobrem, lecz z∏em. Tu stanie si´ to, co przy samobójstwie, choç o tyle mniej, ˝e czynu nie by∏o i Bóg przebacza za tà win´, ale nie mo˝na wyobraziç sobie, ile taka dusza przejÊç musi w czyÊçcu. Ten dobry cz∏owiek zyska∏ wiele si∏ z tego, ˝e by∏ podczas woli swej odwo∏ania bez przytomnoÊci i zapada∏ w letarg nie dajàc swej woli. On pozna∏ wiele kr´gów czyÊçca, ale zas∏ugi mia∏ wielkie, bo ˝y∏ silnie odczuwajàc w∏adz´ Boga. Tu sta∏o si´ znowu coÊ,co poznajcie – jest pozbawione odczucia do Boga dà˝enia. On
za to jest dziÊ pozbawiony od Boga tytu∏u od was danego mu, bo poÊwi´conym Bogu on nie by∏. Patrz´ dziÊ na Êwiat
i ˝ycie wasze i nie wiem, dlaczego wy nie staracie si´ o taki tytu∏, bo to jedyny, co da wam odwdzi´czenie si´ Boga.
To staç si´ powinno waszym pierwszym dà˝eniem przed wszystkim nawet, co daje wam owo ˝ycie, co si´ przed wami.... Tu Êwi´ta odwo∏ana zosta∏a, bo spe∏niç ma coÊ bardzo wa˝nego.
Âw. Andrzej Bobola
Za to, ˝e mnie witasz serdecznie i ja ci´ witam i b∏ogos∏awi´, a poznasz, ˝e dziÊ pisz´ o tym, co ciebie najbardziej obchodzi. DziÊ ty za to, co widocznie ofiarowa∏aÊ Jezusowi odczu∏aÊ od zbli˝enia si´ Jego silne wra˝enie czu∏oÊci Jego. Oto poznasz, ˝e od dziÊ wy staniecie si´ ju˝ podw∏adne zupe∏nie Bogu. Pisz´ dziÊ i patrz´ na was, ˝e dopiero teraz wy obie zaczynacie stawaç si´ wy˝ej stojàce, bo za wiele si∏ dajecie powolne woli drugich ludzi. Patrz´
z radoÊcià, ˝e dobro stanie si´, bo wezmà ju˝ ksi´˝a was pod opiek´ swojà, a akcj´ tà w r´ce swoje.
Za kilka dni potwierdzenie wam przyjdzie prawdy s∏ów Êwi´tej Matki i naszych – i wtedy ju˝ nie wy, lecz oni do
was przyjdà. S∏owa nasze stanà si´ ju˝ przez nich powtórzone i z tego rozpocznie si´ ostro przez Boga przykazane
byç rozumiane, a przez nie i uczucie od dusz do Boga pop∏ynie.
Za wielkà Ofiar´ Jezusa pod tym, ˝e dla was jà tyle setek lat niesie, ludzie te˝ poznajà, ˝e winni odwdzi´czyç
si´ i umi∏owaç Go, a przez to i On odwdzi´czy im si´ na koƒcu ich ˝ycia. Od was samych dziÊ zale˝y, czy silnie zapragniecie daç Jezusowi tà mi∏oÊç ludzi i czy silnie wy same odwdzi´czyç Mu si´ pragniecie. Za to co Jezus odczuje od was – On pozna, czy wy s∏uchaç nauczycie braci swoich. S∏owo i czyn, to dziÊ zawo∏anie wasze. Ja chc´ dziÊ
wys∏uchaç was – ˝yczeƒ, które chcecie bym wam wyprosi∏.
Ty Alu za ma∏o chcesz dobra dla ludzkoÊci, a pragniesz wype∏niç dobro, od cierpieƒ uwolniç chcàc Jezusa,
a trzeba te˝ odczuç to, ˝e dobro chcesz postawiç przed oczy ludzi, by oni za to, co od ciebie odbiorà z mi∏osierdzia
Bo˝ego – umi∏owali Go, pos∏uszni Bogu ponad wszystko.
˚yjcie swoim ˝yciem – dowiedêcie Bogu, ˝e ˝yjàc tu odczuwacie Jego wol´ i obecnoÊç, a przez to, wy wol´
Jego spe∏nicie. Powtórz´ tu dawniejsze s∏owa: s∏u˝yç Bogu znaczy nigdy nie czyniç nic – co przeciw woli Boga by∏oby. Za to wy obie spe∏niwszy misj´, od Boga po Êmierci swej otrzymacie odwdzi´czenie si´ wielkie, co podczas oddawania wielkiej mi∏oÊci Bogu zawa˝y wiele na szali waszej. Ty Halu pierwszà si´ staniesz, gdy od ciebie ludzie poczujà mi∏oÊç dla siebie, co odbiciem jest mi∏oÊci, o której mówiç b´dziesz. S∏ysz´ teraz ˝àdanie dusz waszych i spe∏ni´ je. Dobrze, to si´ stanie, bo ˝àdasz tego, co dla sprawy Bóg chce ci daç. Hala te˝ ˝àda silnie swej misji spe∏nienia, wi´c ja podw∏adny Bogu – odwdzi´cz´ si´ jej za mi∏oÊç do mnie i poÊwi´c´ jà Bogu, by On Sam jà prowadzi∏.
Za to obie stajecie dziÊ wy∏àcznie pod opiekà Jezusa i z woli Boga przys∏anych wam kierowników, co i ja mi´dzy nimi jestem. Teraz ja przerywam, bo wype∏niç musisz plan dnia, a jutro od godz. 6-ej ja mówiç chc´ tu do ciebie. Dobrze, o 7-ej.
30. IV. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Oto ty postanów sobie zawsze byç do przyj´cia dyktanda o godz. 2-ej. Ja ju˝ ci mówi∏am (Jutro mog´, lecz codziennie nie). Dobrze, jutro ja te˝ przyjd´, lecz po tym z dnia na dzieƒ umawiaç si´ b´dziemy. Za to bàdê punktualnie, bo ja z daleka przylatuj´ i czekaç nie chc´.
Sobie nawet wyobraziç nie mo˝esz, bo przestrzeni takiej nie ma. No tak, lecz w ogóle to za wielka dla twego
poj´cia oddalenia dal.
To w tej ogromnej doznania ostatniej wysokoÊci z waszej planety widzianej, bo to w zadowolonych duchów –
odczuwajàcych doskona∏e szcz´Êcie, wolnej cz´Êci odczutej dobrej wiecznoÊci – to co wy nazywanie Mlecznà Drogà. Zawsze ja tu chc´ byç, codziennie, wi´c na jutro umawiamy si´ na godz. 2-gà.
Ja ˝yj´ – siebie oddajàc wam, ale nóg swoich daç ci nie mog´, bo za wiele one si∏y majà i ty byÊ nie potrafi∏a
chodziç na takich.
Patrz´ na ciebie i dziwi´ si´, ˝e poznawszy co mo˝na w szpitalu poradziç na to, ty od tego, wydoskonalona
dusza stronisz i wys∏uchiwaç chcesz rad moich. Ja specjalnie – wy dwie i ludzie, co Êlepi sà, odczuwacie jedno, wi´c
czy po to wy otrzyma∏yÊcie wiedz´, by za to odwdzi´czenia si´ w ka˝dym cierpieniu woli podzi´ki – nie by∏o? To
s∏uszne b´dzie, gdy wy z tà oczy wasze opaskà zaciemniajàcà zostaniecie. No, to czemu mnie pytasz?
(Dzi´ki za pouczenie).
Oto widzisz, ˝e teraz ty staç si´ mo˝esz wysoko stojàca, lecz pami´taç musisz ciàgle, ˝e odmówienie Jezusowi Ofiary ze swego cierpienia nie dowodzi mi∏oÊci dla Niego. Bo gdy poznasz, ˝e z woli Boga przychodzi cierpienie
– z radoÊcià i dzi´kczynieniem przyjàç powinnaÊ. Krzy˝ swój poca∏uj i ponieÊ dla wype∏nienia woli swego Boga, co
zawsze tylko chce dobra dla duszy twojej. Ca∏e twoje ˝ycie teraz ma byç spe∏nieniem woli Boga. Ja przychodz´ tu
121
po to, by was nauczyç ˝yç, a nie wyswobadzaç od tego, co wolà Bo˝à dane wam do wype∏nienia.
ÂciÊle za to stosujcie si´ do wskazówek i pouczeƒ moich, to zawsze dobro dla dusz waszych z tego osiàgniecie. Same nie ˝yjecie tu teraz, wi´c ciàgle o wszystko si´ pytajcie, a˝ nauczycie si´ w∏aÊciwie ˝yç. "Sobie" ˝yç nie
wolno i nie wolno sprzeciwiaç si´ ostrze˝eniu, które Bóg wam daje, bo ka˝de cierpienie to wydoskonala was, gdy
przyj´te z odczuciem wdzi´cznoÊci i uczy z tego wyciàgaç wniosek, ˝e s∏u˝àc Bogu – Jemu trzeba oddaç si´ w opiek´, ufaç, ˝e tak b´dzie dobrze, jak Bóg wam da, a sami dà˝yç przez to b´dziecie do spe∏nienia swego odczutego
obowiàzku pos∏uszeƒstwa, bo z tego czy ochotnie i odczuwajàc wdzi´cznoÊç postanowicie przyjàç swój krzy˝ – owionie was, podw∏adnych Bogu, Jego ∏aska i mi∏oÊç. "Sobie ˝yç" zapomnijcie ju˝. Ty spe∏nisz lepiej swà misj´, gdy staniesz si´ zupe∏nie odwrócona od w∏aÊciwej woli. Zastanów si´, co wolisz – czy cierpienie z pos∏uszeƒstwa Bogu, czy
staranie si´ o unikni´cie cierpienia, bo zawsze tobie to niemi∏e?
˚ycie twoje ju˝ postawione tak wysoko, ˝e nie powinnaÊ nawet sobie, wyszkolonej duszy nara˝aç na podobne wàtpliwoÊci. Suma twoich oddaƒ si´ woli Boga ma stanowiç o wydoskonaleniu duszy twojej. Postanów sobie, ˝e
od dziÊ nie zadasz mi podobnego pytania. "Sobie ˝yç" po tym, co ju˝ pozna∏aÊ – zbyt wiele osiàgasz winy.
Czy siebie ju˝ zawsze oddaç potrafisz Bogu, by nic nie pozostawiç dla odczucia ˝ycia nie dla Boga? "Sobie"
potrafi ˝yç ka˝dy oddalony od Boga i Êlepy cz∏owiek, a wam – to ju˝ nie tak odczuwaç trzeba.
"Sobie ˝yç" nie próbuj ju˝ nigdy, bo tym oddalasz si´ od Boga. Swojà wol´ masz zupe∏nie poddaç woli Boga,
a z tego nie szukaç zmniejszenia cierpienia. Oczekuj mnie do dalszego dyktanda za godzin´.
30. IV. 1954r. Âw. Dobry Duch
Ostro˝nie z tymi nogami, ja widz´ je i wiem, ˝e staç si´ mo˝e ostatecznoÊç, to znaczy wyci´cie ci do walki potrzebnej nogi. Za to odczujesz odwdzi´czenie si´ Bogu i s∏usznà Jego wys∏uchania proÊby twojej wol´. Zadowolisz
si´ tym i nie ˝al ci b´dzie ˝ycia nawet, gdy za˝àda Bóg od ciebie tej ofiary. Spodoba∏a si´ Bogu twoja gotowoÊç. Dlatego doznasz cudu – wys∏uchawszy ciebie, Bóg tak chce.
Tu stanie si´ wyjaÊnienie, ˝e dosi´gnie was odczucie ˝ycia "sobie tylko" to cofnie Bóg Swojà przebaczajàcà
zgod´ i nie poczeka na popraw´ waszà, lecz silnie wcià˝ zagniewany wyniszczy tych, co nie chcà Go poznaç i s∏uchaç, a z nimi dalej ˝yjàcych tylko po to, by s∏uchaç siebie i szatana.
Dlatego ja tu przyszed∏em, by przestrzec was i poÊpiech zobowiàzaç do waszego wype∏nienia dobrego dzie∏a,
co podda Bogu posiàÊç pragnàcych tylko dusz´ swà w s∏u˝b´ szatanowi.
To od was ma∏o znany duch, co dziÊ – poddany Bogu – wys∏any jest do s∏u˝enia temu dobremu dzie∏u dusz
poÊwi´cenia na s∏u˝b´ Bogu. Amen. Oczekujcie zes∏ania wolà Boga pos∏anej pomocy z nieba, co spe∏niç wam pozwoli swà misj´. Amen.
l. V. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Czy stokrotne zobowiàzanie wystarczy ci, by nie opóêniaç si´? To bardzo êle, ˝e ty nie stosujesz si´ do oznaczonego czasu. Ja z tego powodu du˝o czasu trac´, bo ju˝ gdzie indziej by∏abym coÊ mówi∏a. Ja wiele teraz potrzebuj´ ˝ywym objaÊniaç i tu i we Francji, bo to mój kraj, którego jestem patronkà. Zawsze potrzeba wszystkim tyle objaÊniaç i nie mogà zrozumieç. Tu ja do ciebie tylko mówi´, a w zachodniej cz´Êci jest dobry jeden cz∏owiek w Marii
s∏u˝bie ˝yjàcy – temu ja pos∏uszna Bogu pouczenie daj´ pod oznaczonà godzinà i stosuje si´ on do tego zawsze.
Ty postanów sobie byç tu o 2-ej godz. codziennie. Ty na mnie czekaj – nie ja na ciebie.
To s∏ysza∏am wezwanie mnie przez ojca chorego dziecka, bo silnie walczy∏ z pokusà – lecz pomog∏am mu zwyci´˝yç siebie. Tak. Ten Jan zmar∏ podczas odmawiania dobrego duchowego wolnej duszy uwielbienia Boga. On tylko potrzebuje twojej modlitwy, by zupe∏nie si´ wyswobodziç z czyÊçca. Podczas modlitwy zawsze dodaj za jego dusz´ oczyszczajàcà koronk´, co zupe∏nie go odkupi z czyÊçca. Ty Wando módl si´ o to by z tobà znów byli i ty przez
to szcz´Êliwsza b´dziesz, a ˝yç muszà, bo przez to tylko wy˝ej stanàç mogà. To nieuniknione. Te m´czeƒstwa, które Polacy przeszli za wiar´ i Ojczyzn´, nie sà karà, ani nast´pstwem win przodków, lecz ˝yjàcych drugich ludzi obarcza winà wielkà, a Polaków postawi∏o przed oczy Boga, który chce ich za to wynagrodziç i postawiç ich na pierwszym
miejscu w ˝ycia odmianie, a przez to wyznawców pierwszych tytu∏ otrzymaç. Za to, ˝e ty Kaziu wzi´∏aÊ pokut´ na
Ziemi, by dusz´ od czyÊçca uwolniç, ty zostaniesz od cierpieƒ tam zwolniona, bo dobrowolna pokuta bardzo wysoko stawia dusz´. To jest tylko wolà Bo˝à postawione, wi´c z tego, co Bóg daje poÊrednio wyp∏ywa. To znowu dobre
cierpienie, co staje si´ wysi∏kiem duszy i pod tym czy przyj´∏a ochotnie i z wdzi´cznoÊcià swój krzy˝ – le˝y zas∏uga
wype∏nienia woli Bo˝ej.
To zawsze Bóg widzi i ocenia w∏aÊciwie, wi´c zawsze staraj si´ z radoÊcià cierpieç. To dar od Boga i pos∏uszna bàdê zawsze Temu, co tobà rzàdzi. Oto ty znasz to, co daje szatan, wi´c teraz ludziom mów o jego okropnoÊci
i co pozna∏aÊ podczas tego widzenia, a Jezus i Jego Matka – to przeÊliczny dar, jaki poÊwi´co Bogu za swà. mi∏oÊç
otrzma∏aÊ. Wszystko to po to, byÊ dziÊ do ludzi podczas swego aposto∏owama mog∏a objaÊniac na swoim przyk∏adzie. To postaç ducha, lecz nic z∏ego, który chce ci pomóc i dlatego w czasie, gdyÊ wi´cej by∏a oddalona od Boga;
pomóc wam chcia∏ przy dwojgu was stojàc i nie dajàc poznania, ˝e on was prowadzi – cz´sto nie dopuszcza∏ do grzechu. Za to ty pomódl si´ o jego podwy˝szenie i szcz´Êcie.
122
To Antoni, co z tobà spokrewniony by∏ przez matk´. Tak, ona i teraz przy tobie, a z tego ty powinnaÊ byç zupe∏nie zadowolona, bo ona ci wiele pomaga przy wznoszeniu si´ do Boga. To sama czujesz, bo dajà ci one wiele odczuç i przez to ty teraz czujesz si´ nerwowo lepiej.
Ten cz∏owiek sam pod dar tego nag∏ej Êmierci uproszenia odda∏ si´, lecz nie jest pot´piony, bo Boga kocha∏,
lecz nie wiedzia∏, jak ˝yç nale˝y. To Êlepy cz∏owiek, a przez to nie da∏ pos∏uszeƒstwa Bogu.
Ja sama teraz mówiç b´d´, bo przez takie pytania niewiele wy si´ dowiecie. Zawsze ja postawi´ wam pytanie:
co lepiej, czy zyskaç wiedz´, a nie u˝yç jej dla duszy swojej, czy niewiele znajàc iÊç z mi∏oÊcià do Boga?
No, zapewne, ˝e to drugie, bo przy pierwszem – mo˝na znaleêç si´ nawet w pot´pieniu. Ja podczas tego, ˝e
wiedzia∏am o dobru i nie wznosi∏am si´ do Bogaja stan´∏am przy dobrej chwili wielkiego rozkazu poÊwi´cona Bogu,
lecz bez odczucia silnego, winà swà odpuszczenia wymagajàcà, zwiàzku z Bogiem, a˝ podczas swej odczutej misji
zupe∏nie innà si´ sta∏am. Wtedy, gdy ja pozna∏am odczucie swej misji – Bóg odmieni∏ mnie zupe∏nie i postawi∏ za
wzór walczàcym o dobro. Za to odwdzi´czenia si´ ˝àda∏ przez spe∏nienie Swej woli.
DziÊ wy macie stanàç równie˝ pod sztandarem cierpiàcego Serca Jezusa i przez to oddaç macie swe ˝ycie na
s∏u˝b´ Bogu dla ratowania dusz ludzkich i o wiele wi´cej macie do uczynienia, ni˝ ja. Dlatego wy musicie staç si´
wykonujàc wol´ Boga odmienione zupe∏nie i przez to silnie wydoskonalaç si´ musicie.
Ja postanowi∏am byç zupe∏nie pod w∏adzà Boga i wy musicie to postanowienie te˝ sobie zrobiç, by oddaç si∏y
swoje na s∏u˝b´ dla Boga – Jezusa i ludzi.
Postanówcie sobie wydoskonaliç dusze wasze, by sta∏y si´ wysoko niosàce swà do Boga mi∏oÊç i nie dajàce
przyst´pu przez to pokusom, co postawi wam szatan na drodze. Tu wy staƒcie si´ wydajàce ze siebie wol´ pos∏uszeƒstwa, co postawi was na w∏aÊciwym poziomie i za to da mo˝noÊç aposto∏owania bo nie umiejàc tego zastosowaç w swoim ˝yciu – nie nauczycie nikogo.
Ja stoj´ wam do pomocy i si∏à swà dam wam wol´ do stania si´ ˝ywymi wzorami ˝ycia, jakiego Bóg ˝àda teraz od ludzi. Za to wy silnie post´pujcie w mi∏oÊci, a˝ Bóg zobaczy wasze oddane serca, co dobra dla ludzi i mi∏oÊci
dla Boga pragnà, Swoje dary Bóg wam da∏ – teraz wy odwdzi´czcie si´ za to. Pisz´ dziÊ byÊcie odczu∏y, co wiedzieç
powinniÊcie i przez to zawsze byÊcie post´powa∏y zgodnie z wolà Boga.
Sto lat wy póêniej ˝yjecie ode mnie, a nic jeszcze ludzkoÊç nie postàpi∏a W wiedzy o Bogu i o swojej duszy. Ja
silnie chc´ wam daç postanowienie zwrócenia si´ ca∏à wolà – pod wol´ Boga oddajàc siebie.
Postanówcie nigdy nic nie ˝àdaç dla siebie – tylko wszystko dla Boga. To s∏usznie teraz wype∏niajàc wol´ Boga ty zadoÊçuczyniç masz ˝àdaniu Jego nawiedzenia go w koÊciele, wi´c idêcie do koÊcio∏a, a ja po powrocie dyktowaç ci dalej b´d´.
Âw. Joanna d’Arc
Teraz ju˝ ty spokojnie pisaç b´dziesz, bo za wiele mówiç przy dyktandzie nie dobrze, bo zbyt wiele czasu si´
traci.
Odpust zupe∏ny jest po to, by ludzie sobie lub dla dusz zmar∏ych otrzymaç mogli zwolnienie od cierpieƒ, czy to
za ˝ycia, czy po Êmierci i o ile wiele razy jedna dusza dostàpi lub otrzyma odpust zupe∏ny, to dost´puje zupe∏nego
zwolnienia z cierpieƒ czyÊçcowych po ka˝dym razie i post´puje do nast´pnego kr´gu, skàd mo˝na jà znów wyzwoliç.
Synowi twemu powinnaÊ daç odpust zupe∏ny, to zwolniony zostanie od cierpieƒ, jakie cierpieç musi od czasu
wyjÊcia z domu a˝ do dziÊ, bo Bóg da∏ mu to cierpienie, by wydoskonaliç dusz´ jego i przygotowaç do tego, co pos∏uszny Bogu, odczuwszy – za twojà podanà mu wiedzà – prawdy odwieczne, powetuje odczuty, zawieÊç majàcy ludzi i jego samego do duszy poÊlubienia Bogu – ˝ycia cel.
Oto na co potrzebne sà odpusty zupe∏ne. Te odpusty po 100 czy 300 dni – sà zwolnieniem od za wielkich czasem cierpieƒ ludzi.
Oto z czystoÊci i czystej mi∏oÊci Boga powsta∏y wysy∏ane do Boga modlitwy, które Bóg udarowa∏ odpustem,
a Papie˝ pod natchnieniem Ducha Âwi´tego postanowi∏ i og∏osi∏.
Specjalnie wy starajcie si´ za poÊrednictwem odpustów dostàpiç. Ja zawsze objaÊni´ to wielkie dobro, tylko
z mi∏osierdzia odczute przez ludzi – nie zmarnowaç.
Ja te˝ z wielkiego mi∏osierdzia Bo˝ego tu pos∏ana jestem i ucz´ was wydoskonalenia duszy pos∏usznej Panu
Bogu swemu i wype∏niç swój obowiàzek s∏u˝enia Bogu. Za to wy stajecie si´ uczestnikami tego co objaÊnione wam
zosta∏o. Zawsze przyjd´, by zostaç u ciebie od godz. 2-ej do wieczora i wyjaÊniç zawi∏e kwestie lub nieznane wam,
dla dobra duszy waszej. Spe∏nimy razem to zadanie, to dostàpimy wielkiej nagrody, co da nam pos∏usznym Bogu
cudowne szcz´Êcie. Pami´taj jutro ja tu b´d´ o godz. 7 -ej i nie zostawiaj mnie bez wyczucia swej od wieków podstawowej dla ludzi, dla wielkich rzeczy wol´ majàcych zastosowania si´ do zegara, bo inaczej nikt nic by nie uczyni∏ dobrego, jeÊliby nie postawi∏ sobie wiele znaczàcego terminu i zaczynaç i koƒczyç mu pozwalajàcego pod tym
wam odczutym dobrym spokoju odczuciem. Oczekuj dziÊ snu, co da ci poznaç mnie.
2. V. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
123
Nie gniewam si´ dziÊ na ciebie, bo postàpi∏aÊ w∏aÊciwie, a jutro od godz. 2-ej ju˝ czekaj na mnie. "Sobie" ty
˝yç przestajesz, lecz z Bogiem. Wys∏uchujesz teraz mego dyktanda dla odpowiedzenia i odwdzi´czenia si´ po tym
Bogu za dar, dany ci z woli Boga dla ludzi. Ty pytasz o to zdanie niejasne. Ja powiedzia∏am, byÊcie starali si´ dostàpiç za pomocà odpustów odczuwania za wielkich – wedle waszej winy za ma∏ych jeszcze – tych darowanych wam
z mi∏osierdzia krzy˝ów codziennego ˝ycia.
Ja dziÊ tobie objaÊni´ o snach, co cz´sto z woli Boga miewacie. Ja nocy ostatniej da∏am ci sen, co zawiód∏ ciebie do odczucia doskona∏ego wydoskonalonych duchów bytu. Zawsze wy, zostajàcych z woli Boga odczuwajàcy zadoÊçuczynienia potrzeb´ pami´tajcie, ˝e nie mo˝e byç odnowiony Êwiat, dopóki wy z tymi, co stanà na s∏u˝b´ Bo˝à
nie wys∏u˝ycie sobie nowego ˝ycia wielkiej ∏aski – dokàd nie uczynicie si´ wzorami ˝ycia dla Boga.
Od tego zale˝y dalsze wasze ˝ycie i wydoskonalenie s∏u˝by swej dla Boga, a z tego znów odpuszczenie winy,
co doprowadzi∏o was do tego doczucia, ˝e s∏uchaç Boga wy zwolnieni do stawania ducha swego, co si∏´ mieç b´dzie z Boga. Postàpisz teraz dobrze, gdy modliç si´ b´dziesz, a jeÊli zdo∏asz przyjàç – ja mog´ dalej dyktowaç.
Od tego czy wy ˝yç teraz wewn´trznie odczuwajàc Boga b´dziecie, dobro oczekiwane przez Jezusa ostatecznie postàpi z woli – wydoskonalenia, co poznajà ludzie i post´powaç zacznà zgodnie z tà wydanà wam wyswobodzenia wolà stosowaç si´ do pouczeƒ naszych, Teraz ja przerywam dla modlitwy. Wola, czyn i modlitwa... to trzy
zgodne dà˝enia wy˝ej – odczucia. Od nich zale˝y wasza wielka pos∏uszeƒstwa wola.
3. V.1954r. Âw. Joanna d’Arc
2-ga godzina. ˚ycz´ sobie, byÊ odtàd zawsze te˝ punktualna by∏a. Ja pozna∏am – ˝e ty zawsze chcesz dobrego, lecz nie zawsze zdo∏asz to wykonaç. Czy wiesz, ˝e ksi´˝a o tobie mówili, ˝e dosyç tobie d∏ugo pozwalajà na to
pisanie, teraz trzeba ju˝ ostatecznie zakazaç. Jestem z nimi codzieƒ i nie widz´, by cokolwiek chcieli odczuç z tego,
coÊ im da∏a do przeczytania. Jeden dobry jest, tak staruszek, lecz on nie mo˝e dwóch przemóc i ostatecznie zamilk∏.
Zastanów si´ co zrobisz, gdy ci zabronià pisaç? Pisaç musisz dalej, lecz oni odmówià ci wtedy komunii Êw, a s∏u˝yç
ty musisz Bogu dalej i spe∏niç swojà misj´. To stanie si´ w ten dzieƒ, gdy ty przyniesiesz do Jezusa ten zakaz i prosiç b´dziesz o pomoc i potwierdzenie s∏ów prz zych. Ja wydoskonalonym duchem jestem i nie wolno mi winy swej
dawaç – zamiast pos∏uszeƒstwa i mi∏oÊci daç Bogu. Ty sama proÊ o to, gdy odmówià ci zostawienia ciebie tak ja dotàd. Pisz´ dziÊ za pozwoleniem od Boga Samego, ale czy ty spe∏nisz wol´ Boga, czy nie – nie ty odpowiedzialna za
to b´dziesz. Si∏´ swà ty wyczerpa∏aÊ do tego stopma, ˝e nie mo˝esz bez znu˝enla – a˝ do snu – przyjmowaç dyktanda. Ty przez kilka dni musisz wczeÊnie zasypiaç. Puste doczucie waszej dobrej woli, gdy pos∏uszeƒstwa tego nie
mo˝ecie dotrzymaç.
Oczekuj teraz potwierdzenia s∏ów naszych, co z mi∏osierdzia wielkiego Bóg wam rozkaza∏ objaÊniç. S∏ysz´ g∏os
Jezusa, co mówi, ˝e nie chce ju˝ wi´cej cierpieç, gdy nikt ze s∏ug Jego nie podejmie sobie danego objaÊnionego s∏owami rozkazu.
,,O, biada wam! Co wydajecie Mnie dalej na cierpienia, a posàdzacie, ˝e dobra s∏u˝ebnica Moja wolne wymyÊla ˝arty. To Ja teraz przemówi´ do was, lecz nie tak, jak byÊcie znów sobie ˝yczyli.
Ja oddam ca∏à tà akcj´ w r´ce innych, a wy staç b´dziecie na boku, a silnie odczujecie gniew Ojca, co za niepos∏uszeƒstwo wydaje odrzucenia wyrok i zgniecie tych, co s∏uchaç Go nie chcà. Ja spe∏niç chc´ do koƒca to, co
wam obieca∏em, wi´c dam ci potwierdzenie s∏ów Moich i wiedz, ˝e ty zostaniesz wraz z twymi wolnymi wys∏ankami
do ludzi – pod Mojà opiekà, a odebrany dowód rozwià˝e wam usta i r´ce do dzia∏ania w Imieniu Moim. .. Sobie" oni
˝yjà nie dla Mnie, wi´c czym mogà daç przyk∏ad innym?
Ty mocno teraz wypowiedz wol´ Mojà i doczuj, ˝e s∏ugà Mojà podw∏adnà masz byç dalej. Podczas odwiedzin
Mnie ostatnim razem tyÊ powiedzia∏a Mi, ˝e zupe∏nie chcesz pos∏uszna byç woli Mojej. Za to ty dziÊ wysi∏ek swój wynagrodzony mieç b´dziesz – bo dusza twoja od dziÊ zupe∏nie stanie si´ wyczuwajàca, co Ja chc´ od ciebie i z tego
wydoskonalenia do swego szcz´Êcia dojdziesz.
˚yj dla Mnie i dla spe∏nienia swego pos∏annictwa do ludzi. Czas teraz za was rozpoczàç Samemu wol´ Ojca
spe∏niaç. Ja dam ci dowód, a ty wolnych i dobrych ludzi zbierz i pod∏ug Mej woli objaÊnienie im daj, by wol´ Mojà
wraz Z tobà wype∏nili.
˚ycz´ sobie byÊ jutro od pierwszego wtorku odda∏a Mi us∏ug´, bo zniesiesz wiele – to i Ja ci´ wynagrodz´ –
odczujesz to – wiele.
S∏uszny gniew Ojca wysi∏kiem musimy zatrzymaç. Ty jutro wys∏uchasz co powiem w koÊciele do ciebie i gdy
ujrzycie gorejàce Serce Moje – ty objaÊnisz o pos∏uszeƒstwie Bogu jakie ludzie sà Mu winni. Ty os∏odzisz mi teraz
wysi∏ek, jaki od dwu tysi´cy lat podejmuj´ i przywiedziesz Mi serca ludzi do Mego wi´zienia. Stanie si´ jutro to, co ci
obieca∏em, a ty z ducha bàdê i z Boga ".
Âw. Joanna – Jezus skoƒczy∏ wi´c dzi´ki Mu z∏ó˝ i czekaj na modlitwie jutrzejszego dnia.
4. V. 1 954r. Âw. Joanna d’Arc
Dobrze, ˝e ju˝ jesteÊ, bo zwykle spóêniasz si´, lecz wiem – to nie ze z∏ej woli. Teraz ty masz win´, ˝e znów
nie modli∏aÊ si´ tak silnie, by otrzymaç potwierdzenie.
124
Sama zrozum, ˝e to wszystko jedno, czy wyra˝à to do ciebie, czy postanowià tam mi´dzy sobà, a to uczynili.
To mów z nimi i zaznacz, ˝e ˝al ci ich, dlatego jeszcze raz do nich si´ zwracasz. Co powiedzà na to – to decydowaç
ju˝ b´dzie o dalszym ich losie. S∏ysz´ znów g∏os Jezusa:
Pan Jezus,
Ja chc´ dziÊ tu do was przemówiç i ju˝ sami decydujcie o losie swoim. Ja poÊwi´ci∏em was do oÊlepionych ludzi ponieÊç to, co rozkaza∏em wys∏aƒcom Moim wam objaÊniç. Teraz wy sami decydujcie, czy chcecie byç Moimi s∏ugami – czy wolicie wroga Mego s∏uchaç? Ja postanawiam, ˝e dziÊ jeszcze odmieniony wolà Ojca, gdy Mu was wska˝´ i powiem, ˝e wy postanowiliÊcie daç swe serca Mnie i pod tym chcecie Mi pos∏usznymi ludzi uczyniç. Powiem, ˝e
wiele lat wy mówiliÊcie o Mnie, lecz ludzie nie odczuli s∏ów waszych, a teraz wy doznawszy ∏aski objaÊnienia wyraênego Z Mego rozkazu, wiele odczucia dacie dla cierpienia Mego i odtàd wy chcecie daç mi pocieszenie i dos∏ownie
wol´ wszystkich ludzi do dzi´kczynienia i mi∏oÊci dla Mnie zwróciç.
O, s∏ugi Moje, co daç Mi swych serc nie potrafiliÊcie dotàd, bo z tego, ˝e za ma∏o czuj´ mi∏oÊci waszej – odczuwam wielki ból i nie tak chc´ byç przez was mi∏owanym. PoÊwi´ci∏em was na s∏u˝b´ Bogu, a wy nie zadajecie
sobie nic dusz´ do Mnie wiodàcego, bo ˝e wy poÊcicie – to ka˝dy oddalony ode Mnie, lecz praktykujàcy cz∏owiek te˝
poÊci, a za was Ja siebie oddaj´ na m´ki, a wy nie nauczyliÊcie ludzi dotàd Mnie kochaç. I dziÊ s∏ucham i niewiele
s∏ów o tej mi∏oÊci Ja s∏ysz´. Ja wi´êniem waszym jestem, który zosta∏ tu po to, by was i ludzkie dusze w Siebie przemieniç, lecz oznajmiliÊcie Mi, ˝e wy ˝yjecie oddzielnie, a Ja dalej mam za was i za tych, co nieÊwiadomi przez to nieobjaÊnienie ich to z goràcà mi∏oÊcià! – zostali Êlepi. Ja pos∏uszny wam mam byç i dalej nieÊç ofiar´ bez koƒca i miary? Czy potraficie ju˝ odczuç nareszcie g∏os Mój, gdy pos∏aƒców Moich s∏uchaç nie chcieliÊcie? Ja Sam teraz ju˝ mówi´ i biada tym co Mnie nie pos∏uchajà.
Za wiele win ludzi, by sta∏o si´ mo˝liwe przebaczenie przez Ojca, a wy zupe∏nie nie staracie si´ zmieniç tego.
Co od tego stanie si´ – wy odpowiedzialnoÊç bierzecie na siebie, bo s∏uszny jest ju˝ gniew Ojca, s∏uszny i sprawiedliwy, bo si∏y ju˝ nie Mam, by cierpieç d∏u˝ej, a wy, co wiedzieliÊcie o cierpieniu Moim, nie postaraliÊcie si´ o poddanie Mi dusz ludzi, by zwrócili si´ do Mnie i za Mojà Ofiar´, co przechodzi wszystkie wyobra˝enia wasze, odwdzi´czenie si´ i mi∏oÊç w sercach ludzi obudziç. DziÊ daj´ wam wezwanie do woli wype∏nienia tego, czego ˝àdam od was.
Wy stanàç macie do walki ze z∏em, co ca∏y Êwiat obj´∏o. Wy jedni dziÊ s∏yszycie g∏os Mój i z tego co mówi´, wy do
wszystkich kap∏anów na Êwiecie – mówiç macie. Ja rozkazuj´ wam, jako tym, co stanà do pracy dla dobra ca∏ej ludzkoÊci.
Wy stoicie tu po to, bym da∏ wam to objawienie Moje, byÊcie us∏yszawszy je oddali si´ zupe∏nie dla Mnie i przestali ˝yç swoim ˝yciem ", co materià jest zwiàzane z Ziemià, a ˝yli duchem i dla Mnie, bo silnie ju˝ pragn´ spoczàç.
O, stanie si´ dobro, gdy wy zrozumieç potraficie, ˝e z Mi∏oÊci ku Mnie wyp∏ynie wielka mi∏oÊç bliêniego, a tu
kres wszelkiego, win´ niosàcego czynu. O, nie ociàgajcie si´, bo nie ma czasu. JeÊli ludzie w przeciàgu tego lata nie
odmienià swego ˝ycia, co nie potrafià kierowaç si´ jedynie mi∏oÊcià do Boga – to Bóg Ojciec Mój i wasz odczuç wam
da gniew Swój co z niczym, co kiedykolwiek by∏o karà przez Niego zes∏anà – porównaç si´ nie da...
Ja mi∏uj´ was i cierpia∏bym dalej, lecz Ojciec nie chce, bym dawa∏ to wielkie cierpienie Swoje za tych, co znaç
Mnie nie chcà i oboj´tnoÊcià odpowiadajà na mi∏oÊç i potworne cierpienia Moje. Wy s∏udzy Moi, co pos∏uszeƒstwem
Bogu wydoskonaliç winniÊcie dusze swoje i ludzi wam oddanych pod opiek´ i których wy silnie dziÊ macie tego dobro niosàcego pos∏uszeƒstwa Bogu we wszystkim – nauczyç za ma∏o uczycie mi∏owaç Ojca Wszechmogàcego, co
sta∏o si´ z tego wszystko dobro na Êwiecie, bo s∏udzy Moi zrozumcie, ˝e goràco mi∏ujàc Boga, nie mo˝na przecie˝
uczyniç nic, co nie by∏oby Mu mi∏e. Ja dziÊ jeszcze mówi´ do was, lecz nie b´d´ ju˝ wi´cej tak jasno s∏owami mówi∏
do was. Ja ˝àdam czynu, co wszystkie serca ludzkie zwróci do mi∏oÊci, co stanie si´ oddaniem wzi´tej przez ludzi
mi∏oÊci, którà Bóg Ojciec im daje od stworzenia Êwiata, a Ja przez dwa tysiàce lat cierpienie z mi∏oÊci im daj´, jako
zadoÊçuczynienie za straszne ich winy.
Czy wy poj´liÊcie ju˝, co czyniç macie, by odwróciç od Êwiata ca∏ego gniew Ojca? Inaczej oni i wy odrzuceni
b´dziecie tam gdzie wolicie – doczujcie oÊlepionych ludzi wydoskonalajàc – nie wpaÊç na wieki... Za was ja modl´
si´ wcià˝. Ten wi´zieƒ co z mi∏oÊci zostaje tu z wami, lecz teraz i Moja mi∏oÊç, a z niej ofiara Mojanie pomo˝e wam
gdy Ojcu, a przez to i Mnie, co doznaj´ tyle cierpienia od was, nie dacie dusz swoich, co mi∏oÊcià zap∏onà.
Poznaj´ wasze serca, co silnie majà teraz wydoskonaliç wszystkich ludzi, przelewajàc w ich serca mi∏oÊç swojà, co od dziÊ poznaj´ – zapali si´ w sercach waszych. "
Âw. Joanna d’Arc
Ja czekam by ci powiedzieç, ˝e dziÊ po nieszporach ty zostaniesz u ksi´dza, bo wezwie ci´, zadowolonà ze
siebie, gdy poznawszy teraz si∏´, co nie z ciebie pochodzi – rozka˝à ci oddawaç co napiszesz. Te kopie oddawaj –
orygina∏ów nie. To zbierasz – kiedyÊ wydasz drukiem, a postaraj si´ o t∏umaczenia w innych j´zykach.
Stoj´ tu z wami i pos∏uszna Bogu zawsze pomoc wam dam, gdy si´ do mnie zwrócicie. S∏ysz´ znów g∏os co
mówi do ciebie:
125
Pan Jezus.
"Ty co darem ci´ obdarzy∏em, za to masz spe∏niç misj´ swojà i podjàç to, co rozkazuj´ ci wype∏niç. Ja Êlubowa∏em ci wolnoÊç s∏owa i czynu, wi´c s∏udzy Moi pozwolà ci pisaç i mówiç o tym do ludzi, lecz nie chc´, byÊ komukolwiek pozwala∏a czytaç to, co do nich pisane b´dzie. Dlatego kopie ty pisz sama. S∏uchaj dziÊ g∏osu Mego, gdy modliç si´ b´dziesz u stóp Moich. Ja sam ci zezwolenie dam i uczyni´ to, co stanie si´ potwierdzeniem s∏ów Moich. ˚yj
dla Mnie i ucz tych, co dotàd choç s∏ugami Mymi zwani byli, nie tak ˝yli jak powinni. "Sobie ˝yç" odtàd nie chciejcie
lecz tylko dla Boga i przez to dla Mnie, a dalej dla wielkiej sprawy odnowienia Êwiata. Ty sama pisz odemnie do ksi´˝y pisane dyktanda, a Ja im Sam dam silne natchnienie i uwierzà s∏owom twoim. Wtedy ja dam potwierdzenie i oÊwiecà poznawszy prawd´, – ludzi, co stali si´ podobni do steranych dusz, bo nie mieli odczucia pomocy i wsparcia znikàd. O, dodaj dziÊ woli i s∏owa postaw takie, by uwierzyli. ZanieÊ im jutro to, co dziÊ ci da∏em dla nich. Swojà misj´
ty dla mnie wype∏nisz. Tak ty ˝yj dla Mnie, a ja ci pozwol´ ˝yç w Domu Moim. S∏ugo ty moja wierna, co ˝yjesz bez
odczucia ˝alu za winy tych co ci´ skrzywdzili. Ja odczu∏em to i to ci´ u Mnie postawi wysoko. To stanie si´ nied∏ugo,
bo Moi s∏udzy dostàpià uwolnienia – daj Mi dusz´ swojà i dzieci swoich, a poÊwi´c´ was na s∏ugi Swoje odtàd. –
Oczekuj´ ci´ u stóp Wi´zienia Mego".
4. V. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Cokolwiek ci powiedzà ksi´˝a – nie wolno ci przestaç pisaç. Ty spe∏niç musisz swoje pos∏annictwo, a z tego ty
musisz pierwsze swoje przykazanie postawiç jako oczywistà prawd´ od Boga ci podanà teraz, bo stanie si´ odczucie Tego, co pos∏uszeƒstwa od was wymaga. Ja dziÊ przysz∏am sama, by wam znów potwierdziç wasze odczucie
Boga i s∏ów Jego, a zdolnoÊç zale˝y od Boga, wi´c s∏uchajcie s∏ów moich, jakie pod tym, co rozka˝e mi Bóg – zawsze mówi´. S∏ysz´ g∏os Boga, co od was pos∏uszeƒstwa ˝àda dla przykazaƒ swoich:
"Sumienie stworzy∏em w was, byÊcie od grzechu wol´ swà odwracali. Tu ˝yjecie po to by daç Mi dowód: ˝e
˝yç chcecie pod∏ug przykazaƒ moich i dlatego, ˝e odczucie Boga w duszy waszej zosta∏o od tego, ˝e ˝yjecie na
Êwiecie, nie wiele zaciemnione, lecz zawsze w duszy pierwszy g∏os majàce. Symbolem tego stanie si´ wam wysi∏ek
dla utrzymania si´ bez grzechu od was pochwalany, a ganiony ten, co przykazania Moje wype∏niç si´ wzbrania. Ja
dziÊ chc´ od was pos∏uszeƒstwa dla Siebie, co stanie si´ wam podczas wielkiego odczucia gniewu Ojca, co da wam
straszne, wielkie woli wypróbowanie. Ja b´d´ z wami i pomog´ wam, abyÊcie si´ tylko wyzbyli woli do z∏ego, co odciàga was od Ojca i ku wrogowi Jego i dusz´ wasze w otch∏aƒ piek∏a Êciàga. O, dusze moje umi∏owane, dla których
ja cierpi´ ogromnie tà m´k´ Mojà bez koƒca, abyÊcie tylko wy szcz´Êcie na wieki mogli otrzymaç. Bo dawaç Bogu
swej mi∏oÊci nie chcecie, a przecie˝ On poznajcie to – wszystko wam daje od stworzenia Êwiata i mi∏oÊcià bezbrze˝nà was ciàgle otacza, a˝ po kres dni waszych i z tego wy odczuç powinniÊcie s∏uszne wielkie umi∏owanie Go za to.
Niestety, wy staliÊcie si´ tego nie odczuwajàcy i nikt z was przez to nie mia∏by ju˝ prawa wejÊç do ˝ycia wiecznego
w bycie Ojca Swego, bo to nie mi∏owanie Boga stawia was na równi z szatanami, a wi´c i powinno byç ukarane tak,
jak szatani doznali od Ojca – odrzucenia od Niego, do bytu przekl´tego na wieki... Ale wy s∏ugami Mymi zawsze duchowo z Ojca powsta∏ymi macie byç, wi´c staƒcie si´ tego dowodzàcy w swym ˝yciu, co silnie zadowoli Tego Ojca
i przebaczenie Swoje da wam i pozwoli od dziÊ wam do Swego bytu wejÊç, który jest – odczujcie to – najwy˝szym
szcz´Êciem i doskona∏ym dalszym ˝yciem waszym, co zposiadania prawa do tego bytu wiecznego ˝àdane duszy odczucia dosiàgacie i s∏usznie podÊwiadomie t´sknot´, której nic na Ziemi zaspokoiç nie mo˝e i cz∏owiek zawsze oczekuje wyzwolenia z ˝ycia, jako wybawienia z tego, co dusza jego uwa˝a za wygnanie swoje z Ojczyzny swojej wiecznej. Lecz cz∏owiek choç t´skni, nie potrafi jasno odczuç, czego mu brakuje i staje si´ z tego powodu dalej t´skniàcy,
˝e nie pozna∏, ˝e ukojeniem jej na Ziemi jest jedynie umi∏owanie Boga i w tym odczuciu swego z Nim zwiàzku wieczystego silnie zawsze wy powinniÊcie zwróciç si´ duszà ca∏à do Ojca swego i nie chcieç przez brak mi∏oÊci od was
dla Niego zrywaç tego zwiàzku, co wiecznym jest, a zerwany – staje si´ dla was potwornym nieszcz´Êciem wieczystym. Ja, com was umi∏owa∏, za was chc´ daç tà mi∏oÊç Ojcu i zadoÊçuczynienie, lecz to wiedzcie – ja daj´ ju˝ dwa
tysiàce lat i zbyt ci´˝ko Mi ju˝ to dalej nieÊç, gdy wy nie chcecie ciàgle wielkiego szcz´Êcia swego i przez to zwróciliÊcie si´ do szatana i s∏uchacie jego podszeptów, co odwodzà was zupe∏nie od Boga i w koƒcu nie rozumiecie ju˝
swojej t´sknoty i z∏o tylko widzicie wokó∏ siebie, nie spostrzegajàc, co z Bo˝ej ∏aski was otacza i co daç powinniÊcie
Bogu. O, ludzie! Wy staliÊcie si´ przez to zupe∏nie do szatanów podobni i nie stanie si´ mo˝liwym wam wejÊcie, do
swego odwiecznego Ojca szcz´Êliwego bytu. To jest okropna wina wasza, która tak, jak szatanom – przebaczona
byç nie mo˝e. Ja dlatego to mówi´, bo mi∏uj´ was i wiem, co was czeka wieczyÊcie w tym bycie pot´pionych. Ja odczuwam przera˝enie i ból, ˝e wy tam popaÊç mo˝ecie na wieki wieczyste i nigdy ta m´ka wasza tam si´ nie skoƒczy...
Ja mi∏uj´ was i nios´ Wam w darze, by was ratowaç, to Moje cierpienie potworne, o jakim wy poj´cia nawet
nie macie i oboj´tnie przyjmujecie i dalej zupe∏nie odczucia swego nie dajecie, ˝eÊcie od Boga poczàtek swój wzi´li
i do Niego Z powrotem ca∏e ˝ycie – odczuwajàc dobro i mi∏oÊç, którà od Stwórcy swego w duszy swej poÊlep∏ej nosicie, dà˝yç macie. Oto wasz obowiàzek i wasze do wiecznego szcz´Êcia dà˝enie. Ja wam drog´ otworzy∏em, a wy
nià idêcie. Prosta ona i do szcz´Êcia bez kresu was doprowadzi. Ja odtàd, gdy ˝y∏em, poÊwi´cam si´ na ofiar´ za
126
Was i za odczucie tego przestrasznego cierpienia, co Mi wtedy, gdy ˝y∏em na Ziemi zada∏y te szataƒskie dusze
w ludzkim ciele i odtàd codziennie w ka˝dej Mszy Êw. ofiar´ tà nios´ na nowo, cierpiàc tak strasznie, jak wtedy za
dni ˝ycia Mego cierpia∏em. I wy to przyjmujecie z oboj´tnoÊcià tak wielkà – ˝e równa si´ – odczuciem waszego dalszego losu – takiemu bólowi dla Mnie, ˝e i w Tabernakulum, gdy w ciszy samotnej Mnie zostawiacie, ˝e równy si´
staje nieprzerwanej m´ce Mojej, jakà nios´ jako zadoÊçuczynienie za winy wasze i w ka˝dej Mszy Êw. na ca∏ej kuli
ziemskiej setkami tysi´cy razy codziennie... Czy wy potraficie to zrozumieç? Ja s∏ysz´ was, co chcecie mi wynagrodziç i dajecie Mi mi∏oÊç swojà i widz´ ∏zy wasze, które przez tà czu∏oÊç serc waszych, ostatecznie zrozumiawszy to
cierpienie Moje bezmierne Z mi∏oÊci dla was niesione przeze mnie – wy dajecie Mi w darze i poznajecie, ˝e to wiele
Mi daje ukojenia, wi´c odtàd po was, co poznaliÊcie mi∏oÊç Mojà, Ja te˝ mi∏oÊci si´ spodziewam. O, wy co dziÊ tu jesteÊcie i poznaliÊcie ofiar´ Mojà bezmiernà, a przez nià dla siebie korzyÊç bez ceny...
Wy co ju˝ od dziÊ chyba za to dacie Mi mi∏oÊç waszà i odwrócenie od z∏a, bym nie potrzebowa∏ ju˝ dalej nieÊç
Ojcu za was tej przestrasznej Ofiary, co za nià wy osiàgacie szcz´Êcie wasze bezmierne i wieczyste... Czy teraz
wszyscy dacie Mi serca wasze? Czy potraficie si´ ju˝ odwróciç od z∏a i sami umi∏owawszy Ojca swego otrzymaç prawo wejÊcia do ˝ywota wiecznej szcz´ÊliwoÊci? Bo mnie ju˝ zbyt ci´˝ko przez prawie dwa tysiàce lat cierpieç tà m´k´ Mojà i chc´ ju˝ przestaç sk∏adaç tà strasznà ofiar´ za winy wasze. Lecz co z wami si´ stanie, gdy teraz nie zwrócicie si´ do Boga? Ja mi∏uj´ was i pragn´ tylko szcz´Êcia dla was, lecz za wiele ju˝ cierpi´, a wy odwdzi´czyç Mi si´
za to nie chcecie, wi´c nie warto wam siebie oddawaça za to nowe cierpienie – oboj´tnoÊci lub nienawiÊci nawet –
odbieraç. Co stanie si´ z wami – gdy wol´ Ojcu spe∏niajàc przestan´ d∏ug wasz wyrównywaç? Czy wy ju˝ sami Ojca teraz umi∏ujecie tak, by pozna∏, ˝eÊcie dzieçmi Jego? O, silnie ju˝ pragn´ odpoczàç i wy to mo˝ecie Mi daç, gdy
zwrócicie serca swoje do Boga – to Ja ju˝ odpoczn´ wtedy...
Czy dacie Mi odpoczàç za to, com wam da∏? To˝ otrzymacie odwiecznego Boga odwdzi´czenie si´ za to i przebaczone wam b´dà winy wasze, co do tej pory dozna∏ ich Bóg od was. Bo pami´tajcie, ˝e ka˝dy czyn wasz niemi∏y
Bogu – On odczuwa i winà on waszà si´ staje, a wiedzcie, ˝e najwi´kszà winà waszà jest nie umi∏owanie Boga ponad wszystko – tak jak On wam rozkazuje w pierwszym przykazaniu swoim.
Silnie ju˝ chc´ odpoczàç, bo zbyt ci´˝ko Mi by∏o, bo nie setki, a ju˝ tysiàce lat to straszne cierpienie nios´, a wy
to cierpienie podwójnem Mi czynicie, gdy tylko oboj´tnoÊcià odp∏acacie Mi si´ za nie.
DziÊ tu jeszcze mówi´ do was i przestrzegam, bo kto teraz nie us∏ucha przestrogi Mojej i nie odda serca swego ca∏ego Bogu, to odrzucony b´dzie od Boga na wieki, jak ci, co nienawidzàc Go – wrogami Mu si´ stali.
Ja silnie ju˝ chc´ odpoczàç – niech wi´c ci co us∏yszeli to ˝yczenie Moje i mi∏ujà Mnie, stanà z tymi, co ju˝ sà
na s∏u˝bie Mojej – pod has∏em odmiany ˝ycia wszystkich ludzi i pod tym, by ukoiç cierpienia Moje. Od was teraz pójdzie to has∏o, ˝e Bóg pierwszy i przed wszystkim, a uczynki wasze tylko dla Niego czynione byç majà. Za to wy na
wieki szcz´Êcie wieczne otrzymacie i zupe∏ne win dotychczasowych odpuszczenie. Kto aposto∏em Moim si´ staje, to
Mojà nagrod´ bez ceny otrzyma. ˚yjcie ju˝ z mi∏oÊcià dla Boga, który tak was umi∏owa∏... ,
Inaczej gniew Ojca – co s∏uszny jest i sprawiedliwy – okropnà karà spadnie na was i nie zdà˝ycie nic ju˝ wtedy dla Boga, ani dla dusz swoich uczyniç. O, nie dopuÊçcie, by sta∏o si´ to straszne, od którego Ja was broni´ si∏à
mi∏oÊci i cierpienia Mego. Serce Moje ukochajcie za to, ˝e Ono nie pozwoli wam zejÊç do woli z∏a czynienia i wzorem niech si´ wam stanie, jak mi∏owaç Boga i wszystkich ludzi. " S∏owo Bo˝e skoƒczone – ty wielbiàc Boga staƒ wielkiej sprawy wyjaÊniaczkà pos∏ankà i ˝yj dla Jezusa...
Oczekuj potwierdzenia s∏ów tych u stóp Jezusa.
5. V. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Czy wy wiecie, ˝e ja tu podczas nocy te˝ by∏am i widzia∏am ∏zy twoje, co mi∏e by∏y Jezusowi. Tu by∏am i w koÊciele i wiem, ˝e znów zostawi∏aÊ sobie modlitwy do odmówienia i pami´taj, byÊ ich nie opuÊci∏a dzisiaj. S∏ysz´, co
Jezus mówi do ciebie i nie daj´ ci odmówiç Mu swej pomocy. Za to, ˝e ty dziÊ s∏uchaç b´dziesz On nie opuÊci ciebie tak˝e nigdy.
Pan Jezus
"Za wiele radzicie. Ja rozkazuj´ ci iÊç do ksi´˝y, do ka˝dego osobno i pomówiç o tym, co ju˝ im odda∏aÊ teraz.
Za to ty wiele postàpisz w mi∏oÊci Mojej! Ja ci postanowi∏em ˝ycie dla Mnie, a ty postanów sobie ostatecznie zostaç
w tej s∏u˝bie Mojej i nie pozwoliç Mnie, wyczekujàcego od was ukojenia cierpieƒ Moich zostawiç, odczuciem oboj´tnoÊci darzàc.
Ja stan´ si´ teraz postawiony w dobrym waszym sercu na pierwszym miejscu i za to wy, co tu poÊwi´cone
Mnie jesteÊcie – oÊwiecone b´dziecie darami Ducha Âwi´tego, ale nie dlatego, by samym rozkoszowaç si´ tym, ˝e
pojmujecie, lecz oddaç musicie ludziom to – co otrzymacie.
Zawsze ty spe∏nisz rozkaz, gdy zwiàzek ludzi z Bogiem nawià˝esz. Ja stan´ si´ dla ciebie, ˝yjàcej dla Mnie,
odczuciem, ˝e dwojaka twoja pewnoÊç nie jest w tobie: ˝e pos∏uszna jesteÊ rozkazowi Boga i ˝e dobro dajesz ludziom.
Win´ mieç b´dziesz za to, ˝e zu˝ywasz dane ci dla wolnych dusz wyjaÊnienie – ty nie niesiesz im go, lecz cho-
127
wasz dla siebie i swoich przyjació∏. Zastosuj si´ do mego rozkazu i pod tym, ˝e zma˝esz swà win´ zad∏ugiego czekania – ty podw∏adnymi Bogu wszystkie dusze uczynisz. "Sobie ˝yç" przestaƒcie i zostanie wam przebaczona ta wielka wina. która od Boga nas prowadzi∏a.
Zupe∏nie ty ju˝ teraz nie chciej nic bez Mego rozkazu czyniç. Ja mówi´ dziÊ tobie: pójdziesz dziÊ do ksi´˝y,
a co odpowiedzà – ich winà lub zas∏ugà si´ stanie.
Czekaj po tym potwierdzenia Mego i mów o dobru i stumilowej drodze, jakà za ˝ycia dusze ku Bogu idàce przejÊç muszà. Ja Sam prowadziç ci´ b´d´ i po to tu jestem, ˝e chc´ wyçwiczyç ciebie jako wyjaÊniaczk´.
Czyƒ wol´ Bo˝à, a Bóg da ci si∏y Swoje."
Âw. Joanna d’Arc
To mówi∏ Jezus, co w Tabernakulum przebywa. Teraz ja ci objaÊni´, dlaczego mówimy jedno, a jest drugie.
Tu zwykle cz∏owiek, o którym mowa, odczuwa to, co mówimy, lecz póêniej on robi lub powie inaczej i stàd ta
nieufnoÊç wasza. Ja przecie˝ przewidzia∏am, ˝e zawsze – u ksi´dza b´dàc – ty zadowolona b´dziesz, bo on stopniowo zaczyna rozumieç i o inne ci´ spyta, a ty oddaj mu to, co masz przepisane.
To wysz∏o nie ca∏kiem tak, ale to z winy twego woli opadni´cia i wtedy nie mo˝esz us∏yszeç co dyktuj´.
Za wiele ty dostajesz wolnego od nas, to os∏abia ci wol´, a˝ebyÊ pos∏uszna Bogu pisa∏a – gdy du˝o s∏yszysz
– nie wàtpi∏abyÊ.
6. V. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Czy chcesz dziÊ us∏yszeç o dobroci i pi´knie, które Bóg wys∏uchujàc od was modlitwy w dary Swe dla was wk∏ada? Ja ˝ycz´ sobie, byÊcie zawsze odczu∏y swoje w ˝yciu dà˝enie, bo staje si´ w koƒcu to, do czego cz∏owiek dà˝y. Ja chc´ zaznaczyç, ˝e u was przez to, ˝e pod pierwszym przykazaniem niema dopisku, ˝e dobro i pi´kno jest
odblaskiem mi∏oÊci, wi´c trzeba si´ o nie w ˝yciu staraç – wy zapominacie, ˝e nie mo˝e byç w brzydocie dobrze nikomu, co ducha ma Bo˝ego.
Silnie chc´, byÊcie teraz wysili∏y si´ na to, by wokó∏ was by∏o tak, by i nam by∏o przy was przyjemnie, nam którzy przylatujemy tu z tak cudownego bytu i poprostu odczuwamy jak bardzo wy jeszcze nie odczuwacie mi∏oÊci, bo
wi´cej pragn´libyÊcie wokó∏ siebie mieç dobroç i pi´kno. Tak, ty to czujesz, zawsze chcesz osiàgnàç dobro i pi´kno.
Si∏à pragnienia swego dojdziesz wkoƒcu do tego, ˝e wokó∏ siebie ostatecznie dobro ludzkie roztoczysz. ˚yjecie dla Boga i nie wolno wam ˝yç marnie, to znaczy ma∏e, niskie uczucia posiadaç. Wy zawsze musicie byç silnie odczuwajàce swoje dà˝enie do Boga, a wi´c do wszystkiego, co z ducha pochodzi. Ja chc´ was nauczyç, ˝e s∏owo –
to duch – czyn to duch i wyczucie – to duch, a wi´c uczucia wasze i wola wasza – te˝ jest duchem.
Oto, co wy znaç musicie i zupe∏nie jasno zdawaç spraw´ z tego, ˝e wy macie teraz same wyraênie wydoskonaliç swego ducha tak, by stawa∏ si´ coraz podobniejszy do swego wzoru, co jest odbiciem Ojca Swego. Czy postàpi∏yÊcie w tym, by sta∏o si´ to podobieƒstwo widome od czasu gdy wy wpatrujecie si´ w Jezusa? Oto, czemu np. wy
po posi∏ku wspólnie nie dzi´kujecie Bogu za te dary, jakie wam daje, byÊcie odczu∏y opiek´ Jego. Za to silnie wy musicie dzi´kowaç, bo zas∏ug´ tu mieç b´dziecie, gdy poznajàc to – odwdzi´czyç si´ chcecie Bogu, choç modlitwà. Bo
On ciàgle nowe ∏aski daje i dary te˝, o których czasami wy nawet nie wiecie, wi´c za wszystko co otrzymujecie, powinniÊcie dzi´kowaç i za to, o czym nawet nie wiecie.
Siebie wam dziÊ postawi´ za przyk∏ad. Ja zawsze modlàc si´ odmawia∏am du˝o podzi´kowaƒ: za to, ˝e ˝yj´,
za to, ˝e mog´ Boga kochaç, za to, ˝e Bóg mi daje zdrowie i si∏y do pracy, za to, ˝e spe∏niç mam dla Boga cokolwiek i po to ˝yj´, by z Nim si´ zjednoczyç w wiecznoÊci. Za to, ˝e ja poznawszy Boga – nie umar∏am bez zas∏ugi,
a te˝ za to, ˝e Bóg ostatecznym dobrem moim i pod tym, ˝e mog´ dà˝yç do Niego Êwiadomie i ˝e mog´ zmieniç si´
– rozumiejàc jak post´powaç. Oto wy dopowiecie sobie jeszcze swoje podzi´kowania, co z duszy waszej do Boga
si´ wyrywajà i litani´ tych podzi´kowaƒ bez koƒca wyd∏u˝ajà.
Tu jest wiele teraz ludzi, co im si´ zdaje, ˝e Bóg ich opuÊci∏ i nic im nie daje, bo pozbawione zosta∏y dawnych
wygód i nie strojà si´ jak dawniej lub mniej smacznie jedzà, a czy one wiedzà, ˝e to w∏aÊnie Bóg im odjà∏ dla dobra
ich wiecznego? Bo one w tej pokusy dajàcej wygodzie ˝yjàc nie odczu∏yby, ˝e obowiàzkiem ich jest poÊwi´cenie si´
za wielu, co ˝ycie swe z∏o˝yli na ofiar´ dla Ojczyzny i zmarli lub cierpià po wi´zieniach za to? A czy one za to podzi´kowa∏y Bogu, ˝e da∏ im si∏´ do s∏u˝enia Mu i zdobycia sobie zas∏ugi, co ca∏à wiecznoÊç w jedno cudowne
szcz´Êcie zamienia, ˝e za to, ˝e one tu zadowolone b´dà z losu swego zawsze z radoÊcià przyjmà ka˝dy krzy˝ –
Bóg odp∏aci im, jako dzieciom swoim pos∏usznym, a za to, Ze wol´ b´dà mia∏y, by Bogu s∏u˝yç i aposto∏owaç, a przez
to ul˝yç cierpieniom Jezusa – one osiàgnà cudowne szcz´Êcie, co po ziemskim ich szcz´Êciu dawnym wydaje si´ po
prostu osieroconà duszà byt tu na Ziemi. Wieczyste ˝ycie – to szcz´Êcie bez stawania si´ odmian w ˝yciu – to jedno pasmo, co daje odczuwanie ciàgle cudownego wielkiego szcz´Êcia, jakiego ˝yjàc cz∏owiek nigdy nie doznaje, bo
˝ycie tu na Ziemi to s∏abiutkie uczucia i poznania, to ledwie przeczucia tego, co daje szcz´Êcie w ˝yciu wiecznym.
Ja chc´ poddaç was pod silne odczucie swego szcz´Êcia, jakie prze˝ywam tu, gdzie Bóg w doskona∏ej swej
dobroci postawi∏ mnie i pozwoli∏ mi spe∏niç swà wielkà, wielkà – co da mi znów wi´ksze szcz´Êcie – misj´ na Ziemi.
Ja oddaj´ dziÊ Bogu tym, ˝e mówi´ do was us∏ug´, a nigdy Bóg nie pozostawia nic bez nagrody, gdy dla Nie-
128
go uczynione, wi´c gdy spe∏nimy swojà misj´ odczujemy cud Bo˝y podzi´ki. Ty i ci, co z tobà to, co Bóg wam rozkaza∏ – mo˝ecie spokojnie czekaç chwili odwo∏ania, bo odda wam Bóg coÊcie dla Niego uczynili, odwdzi´czajàc si´
bezmiernie i na wieki. Czy s∏ysza∏aÊ gdy Jezus poÊwi´ca∏ ci´ dziÊ po komunii Êw. na swojà oczu Êlepych otwierajàcà s∏u˝ebnic´?
On rzek∏:
"To z woli Mojej ty tu s∏u˝yç mi b´dziesz i zawsze Ja za ciebie do Ojca modliç si´ b´d´, by pozwoli∏ ci poÊwi´conej Memu Sercu, co cierpi tak bardzo i tak dawno – ostatecznym oÊwieceniem daç zrozumieç to, czy daj´ wam
dobro po to, byÊcie oddali je ludziom, czy po to, byÊcie zostawszy oÊwieceni – dla siebie wys∏anników Bo˝ych, wol´
Boga oÊlepienia pozbawionych – zatrzymali? Ja pytam ciebie, co u stóp Moich kl´czàc – ∏zy powstrzymujesz, bo silnie pragniesz Mi pomóc, a do tego czujesz si´ zbyt s∏aba. Ja dam ci pomoc Swojà i spe∏nisz to, co dane masz do
spe∏nienia. Ty silnie pragnij, a ostateczne dobro z tego osiàgniesz.
Ja s∏ysz´ dziÊ g∏os serca twego i zw´ ci´ do ostatecznego objaÊnienia o woli Mojej tych, co tej Mojej woli dotàd uznaç nie chcieli. Spe∏ni si´ teraz cud Mi∏osierdzia Mego. Ja chc´ was objaÊnieniem, które da∏em do szcz´Êcia
i – odczujcie to – do zjednoczenia z Bogiem – przyprowadziç. Od woli waszej – czy uwierzycie – szcz´Êcie wasze
na wieki zale˝eç b´dzie.
Serce Moje w twoim sk∏adam i z tobà id´ tam, gdzie mówiç b´dziesz. O s∏ugo Moja, co ∏zy swoje tu pozostawi∏aÊ Mi jako dar dla Mnie. Ja go przyjà∏em i s∏ysza∏em coÊ mówi∏a do Mnie. Ja dziÊ za to mówi´ do ciebie i chc´ Sobie poddaç tych ludzi wszystkich, co s∏uchaç nie chcà, ˝e ja stàd od wieków mówi´ do nich.
Sobie ich chc´ poddaç, by stali si´ dzieçmi Ojca swego i by do Ojczyzny swej wejÊç przez to mogli. Sobie,
Swemu Sercu chc´ ich poddaç i nauczyç ich znaç cierpienie Moje co Z tego umi∏owania ich dusz ponosz´. DziÊ ty
zostawi∏aÊ tu ∏zy swoje, a Ja za to oddam ci wielkie szcz´Êcie Swoje. Tu odczujesz ˝àdane si∏y i moc Moja a ci, co
za tobà do Serca Mego przyjdà, otrzymajà Serce Moje, co z nimi ostatecznie stanie przed Ojcem i synami Swymi ich
Ojciec nazwie. Ty Z tymi, co przyjdà do mnie s∏u˝àc Mi za aposto∏ów, co umi∏owali Serce Moje cierpiàce – doznacie
poznania mi∏oÊci Serca tego, co dla was odmówi∏o Sobie szcz´Êcia i uÊwi´ca was codziennie do dobra i szcz´Êcia
was prowadzàc. Ostatecznie ci´ Bóg oÊwieci darami Ducha Âwi´tego, byÊ zawsze ju˝ wiedzàc – nie oddali∏a si´ ode
Mnie z woli swojej wype∏niajàc – oceni´ to Ja gdy staniesz w tym Moim Królestwie – to, co przyjdzie od woli innych
zadowolenie ci dajàc. Odczuwam ducha twego wielbienie i b∏ogos∏awi´ ci´".
"Spe∏ni si´ teraz Mi∏osierdzia Bo˝ego cud" – oto s∏owa, które s∏ysza∏aÊ, a teraz masz zapisane. Syn Bo˝y sam
je powiedzia∏ tobie, a za to ty Mu serce swoje i ca∏ego narodu swego masz oddaç. Âwi´te sà s∏owa Boga i ma to si´
staç, wi´c ty spe∏ƒ teraz, co z tych s∏ów wynika i pozbawiona oÊlepienia, ˝yj tylko dla Boga i nie pozwól innym ˝yç
od Niego odwróconymi, bo êle jest wiedzieç, a nie nauczyç innych, co szcz´Êcie im przyniesie. Czy chcesz si∏y swe
pokrzepiç? Zawsze postaw sobie za pierwsze – mi∏owaç Boga i wszystko dla Niego czyniç, to wszystko ci ∏atwym si´
stanie. Czy chcesz wol´ wzmocniç? To oddaj jà na s∏u˝b´ Bogu i chciej tego tylko, czego On od ciebie ˝àda, a jeÊli
chcesz zadoÊçuczyniç Bogu – masz si∏y i wol´ i serce swe i dusz´ Jemu oddaç. To znaczy masz ˝yç tak, by uczucie ka˝de i czyn i do Boga dà˝enie zlewa∏o si´ w jedno uwielbienie Boga, widzàc Go i odczuwajàc w ka˝dym Jego
dziele i w ka˝dym drgnieniu serca mi∏oÊç dla Niego. Oto, co poznaç majà ludzie i jak ˝yç powinni. Zawsze ty z tymi,
co poÊwi´cà si´ Bogu na s∏u˝b´ cierpiàcego Serca Jezusa odczujecie wielkà opiek´ Boga.
Âw. Andrzej Bobola
Ja dawno nie mówi∏em do was, a dziÊ s∏ysza∏em, co Jezus do ciebie mówi∏ i ja ci w tym zdaniu, co obwieszcza wam ∏ask´ Jego, oddaj´ wol´ swà do dalszego objaÊnienia dobrej, bo dobro niosàcej wiedzy Bo˝ej. Zastanów
si´, ˝e z tego wynika, ˝e z woli Bo˝ej staç si´ ma, co mówi∏. Ale z tego, co mówi∏ same musicie wyciàgnàç dla siebie i drugich wnioski i skorzystaç z tego dla dobra swego. Czy wiecie, co znaczy to AMEN – to oznacza, ˝e tak si´
ma staç, a wy dla tego wyÊnionego szcz´Êcia ostatecznie wydacie oczu swych odwrócenie od z∏a i podniesiecie je
do Ojca swego, który oczekuje was i gdy pozna, ˝e chcecie do Niego dà˝yç z∏agodnieje gniew Jego, co od wieków
na ludzi – win´ tylko Mu przynoszàcych – okropnie wezbra∏ w wol´ zniszczenia tych, co z Nim nie pragnà pozostaç
na wiecznoÊç i niepos∏uszni sà Jego woli Êwi´tej. Ja s∏ysz´ o sobie w narodzie naszym powiedzia– ne s∏owa: To Patron nasz co powiedzie nas do szcz´Êcia wieczystego. Dlatego chc´ spe∏niç tà nadziej´ narodu swego. Oto ty masz
w goÊciach mnie dlatego, ˝e musz´ przez ciebie daç narodowi swemu: poddaƒstwa Bogu nauczyç i "sobie ˝ycia" oduczyç. Za to, ˝e ty im to podasz – ja podw∏adny Bogu i ciebie ze sobà do Boga zaprowadz´. Od dziÊ ty tu bàdê codziennie o godz. 8-ej a˝ do zaÊni´cia. Ja pos∏uszny Bogu jestem i ty te˝ masz byç takà. Zawsze po nabo˝eƒstwie ja
tu mówiç b´d´.
7. V. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Co oznacza wyra˝ana proÊba przy modlitwie:, a Êwiat∏oÊç wiekuista niechaj im Êwieci itd.?
To oznacza, ˝e prosimy dla dusz zmar∏ych ludzi o tà ∏ask´ dopuszczenia ich do wejÊcia do bytu Ojca, który
jest, wy nawet wyobra˝enia o tym nie macie, g∏oszàcym zostaç na wieki. Dlatego ty nigdy nie zmówiwszy bodaj te-
129
go – odczuj, nie pozostawiaj dusz cierpiàcych, co proszà o dopomo˝enie im. Nie zostawiaj ich bez modlitwy, Ojcu
ich zawsze poleç przy ka˝dym pacierzu, a stanà si´ ˝yjàce dla chwalenia Boga i wam bezbrze˝nie wdzi´czne. Ja
s∏ysz´, ˝e ty prosisz o zostawienie ci mo˝noÊci wypoczynku, wi´c odczuj, ˝e jutro masz byç wys∏uchujàca tego co
si´ staç ma i tego, co ty masz teraz uczyniç. Dobrze zatem – tu stanie si´ teraz to wielkie od ludzi wymagane odwrócenie si´ od z∏a, jeÊli ty zdo∏asz zawsze od nich s∏uchajàcych ci´, ˝àdane przez Boga pos∏annictwo dla Niego zyskaç
w duszach, co Go zupe∏nie poczuwszy dalekoÊç swojà, doskonale umi∏ujà. Oto ty masz codziennie tak mówiç jak
dziÊ, to pos∏uszeƒstwo Bogu tym swoje wyrazisz, a Bóg za to da ci b∏ogos∏awieƒstwo. Ty silnie wydoskonal swojà
mi∏oÊç do Jezusa, a zobaczysz, ˝e Jezus oddajàc ci odwdzi´czenie si´ za to, stanie ci z pomocà i da ci potwierdzenie s∏ów Swoich i wys∏aƒców Swoich. Za to ˝e ty goràco mi∏ujàc Go – mówiç b´dziesz o cierpieniu Jego – Jezus potrafi ci si´ wywdzi´czyç. Sobie oddanym s∏ugom Jezus jest wys∏uchujàcy proÊb ich i zawsze wydajàcy im swój rozkaz poÊlep∏ych wydoskonalaç i teraz gdy ty mówiç b´dziesz zawsze – On da ci potwierdzenie s∏ów Swoich. Âwi´ci
wys∏annicy Boga stajà ci do pomocy i od dziÊ ja sam s∏yszàc ciebie mówiàcà o tym, co ˝ywot wieczystego szcz´Êcia
przyniesie, a na Ziemi spokój i dobro – ja sam b´d´ z tobà i pomog´ ci – odczucie tego, co mówisz, dajàc s∏uchajàcym. Syn Bo˝y spe∏ni obietnic´, danà tobie i odczujecie ˝ywo Jego obecnoÊç prawdziwà. Surowo przykazuj´ ci o to
modliç si´, by zawsze uwierzyli ludzie co mówisz i o ∏ask´ potwierdzenia przez Jezusa Samego.
Czy dasz dar Jezusowi z tych rzesz ludzkich, co stojà z daleka od Boga, a spokojni o swe zbawienie – nie myÊlà o zmianie ˝ycia swego. Mylà si´ oni, gdy wydaje im si´, ˝e wol´ Bo˝à pe∏nià, nie starajàc si´ odczuç Boga i z tego umi∏owaç goràco Tego, co z nami pos∏uszny Ojcu Swemu w Tabernakulum pozostaje, a teraz znów pos∏uszny –
odczujcie to – wys∏annikow do ludzI Êle z ostrze˝emem, ˝e nie pozostanie d∏u˝ej, jeÊli ludzie nie potrafià Go za tà
mi∏oÊci Ofiar´, jakà za nich Ojcu sk∏ada – odwzajemniajàc si´ – ukochaç, odczuwajàc nareszcie s∏uszny, wielki p´d
do Boga z podzi´kà za to, co z tego Serca do ich serc pocieszeniem i odwdzi´czeniem si´ za ich uczucie – wolne
dusze wasze poprowadzi do dobra. Papie˝ s∏ysza∏ o s∏ugach Bo˝ych, co siebie – poÊwi´ciwszy si´, oddajà Mu zawsze ˝ycie swe na wol´ podnoszenia u ludzi uczucia, a z tego wype∏nienia chcàc woli Boga.
Âwit ju˝, a ty du˝o mówiç masz do ludzi, wi´c pr´dko zaÊnij. Jutro o 10 wieczór ja b´d´, a wczeÊniej do ludzi
mówiç pozwol´.
8. V. 1 954r. Âw. Andrzej Bobola
S∏ysz´, ˝e k∏opoczesz si´ o swoje mieszkanie. Nie bój si´ – tu oka˝e Bóg, co za dobro wynagradza s∏ugi swoje, a za z∏o karze – co da tobie. Ostatecznie zadowolona b´dziesz z tego, co Bóg ci da. Ostatecznie bàdê silnie odczuwajàcà z tego wys∏uszeƒstwa odniesienie si´ do Boga, co siebie nam daje i ofiar´ tà doznawszy odczucia odwdzi´czenia postanowi∏ skoƒczyç dawaç i trzeba by ludzie poznawszy to zupe∏nie Êlepot´ swà odczuwajàc to, ˝e nie
tak post´powaç majà ozi´b∏e swe dusze zanieÊç Bogu wys∏uchaç czas ju˝ wielki, bo gniew Boga ostatecznie na ludzi ma spaÊç wkrótce, dlatego ty nie mo˝esz odk∏adaç tego, co da tobie i innym prawdziwe szcz´Êcie doznaç Ten,
co pos∏uszeƒstwa ˝àda od was i nie stanie si´ wtedy to, co inaczej spaÊç musi od Boga na ludzi. Pisz´ dziÊ krótko
bo odczuwam znu˝enie twoje, a jutro o 9-ej s∏uchaj dyktanda mego. "Sobie" zupe∏nie ju˝ nie ˝yj i nie chciej wysilaç
si´ na dawanie Bogu zupe∏nej odczuwajàcej Go dobrej obecnoÊci dwa razy dziennie w koÊciele, gdy˝ w ten sposób
zu˝ywasz wiele czasu na swe wywiàzanie si´ dobre. ZadoÊç uczynisz gdy dosi´˝esz pos∏uszeƒstwa Bogu w przyj´ciu dyktanda, bo bardzo ma∏o ju˝ czasu i tyle do wyjaÊnienia zosta∏o. Równie˝ nogi twoje te˝ sà zagro˝one znów du˝à chorobà i oszcz´dzaç je musisz. Silnie s∏U˝yç b´dziesz Bogu, gdy dla ludzi od nas postanowisz sobie przyjàç dyktanda i podasz je ludziom do odczucia prawdy.
S∏owo Bo˝e us∏yszysz za to i pos∏uszeƒstwo oddasz Bogu za to, ˝e pos∏a∏ ci´ jako pismo wyczuwajàcà i odmawiajàcà sobie podczas tego – oceƒ to – woli odczucia "sobie ˝ycia", a tylko dla Boga to czyniàcà. DziÊ spe∏ni∏aÊ
wys∏uchawszy mnie obowiàzek swój i Bogu to oddaj, a Êpij teraz byÊ mog∏a za wolà Bo˝à iÊç jutro ˝àdany obowiàzek swój wype∏niç, gdy w dzieƒ poÊwi´cony Bogu zadoÊç uczynisz Jego wezwaniu i goràco modlàc si´ odczucie dasz
Stwórcy Swemu, ˝e dusza twa do Niego st´skniona wyrywa si´ ku Niemu i pos∏uszna Jemu pozostawaç musi na Ziemi, lecz mi∏uje Go i zawsze poznaç Mu daje to w ka˝dym czynie swoim i zadowolenie swej duszy otrzymuje, gdy poddaƒstwo swe wyra˝a w modlitwie i wielbieniu Boga, a tak˝e silnie i goràco mi∏ujàc Jezusa, wyrazisz Mu podzi´k´ za
Jego Ofiar´ i mi∏oÊç bezbrze˝nà dla siebie i wszystkich ludzi. Czy Êlubowa∏aÊ Mu oddanie wiedzy z ∏aski Boga otrzymanej, by przez to odmieni∏o si´ ˝ycie ludzi i Serce Jezusa wyswobodzone zosta∏o od cierpienia, co swym ogromem
niepoj´te si´ staje dla ludzi? O, ˝ycie swe nieÊ Mu w ofierze i ca∏e uczucia swoje, by odczu∏, ˝e ty pragniesz Mu ulg´
przynieÊç i wype∏niç wol´ Jego. Tu wspomnij o potrzebnej ci pomocy, co wydoskonaliç ludzi pomo˝e i proÊ o nià, bo
sama nie mo˝esz du˝o od siebie daç objaÊnieƒ ludziom, a otrzymawszy potwierdzenie prawdy, silnie oddasz to – co
od nas otrzyma∏aÊ.
Zakoƒcz tym, ˝e s∏aba jesteÊ i stara i b∏agasz Jezusa, by pozwoli∏ wróciç synowi twemu i zastàpiç ciebie w tej
wielkiej sprawie, co on lepiej od ciebie uczyniç mo˝e, bo m∏ody i mi∏ujàcy Boga jest. Odczuje Bóg modlitw´ twojà
i swe zezwolenie da na odczucie ˝yczeƒ twych spe∏nienia. Od dziÊ ty poÊlubiona bàdê dla tej dusz ludzkich sprawy
i wyraê to Jezusowi w Êlubowaniu wyzwolenia Go z cierpieƒ. Serce Jezusa odwdzi´czajàc si´ tobie, da ci obiecane
ju˝ potwierdzenie.
130
Ja zawsze zadoÊç czyni´ proÊbie twojej i modl´ si´ wraz z tobà. Obraz mój u stóp Jezusa co Swe Serce okazuje ludziom, by wiedzieli, jak ich kocha i cierpi z mi∏oÊci – dodam wolnej Swej ofiary codziennej. Ja u stóp tego Jezusa modl´ si´ ciàgle i oddaj´ naród mój ca∏y w opiek´ Jemu.
Swoim patronem obraliÊcie mnie i ja mi∏uj´ was, wi´c pragn´, by sta∏o si´ to wielkie dobro jakie Bóg chce daç
nam, ˝àda tylko za to odwdzi´czenia si´ wielkà mi∏oÊcià za tà ∏ask´ Swojà, a w zamian i On specjalnie nas umi∏uje.
Silnie módl si´ o to, co dobrem stanie si´ dla ludzkoÊci. Spe∏ni´ ja swojà patrona wielkà rol´ gdy dowiod´ mój naród
do wykonania swej misji, jakà Bóg da∏ mu do spe∏nienia, a ty za to, ˝eÊ otrzyma∏a dar pisma i ∏ask´ rozumienia, czego Bóg ˝àda od narodu twego, masz jasno wyjaÊniç to ludziom, a˝ pojmà, ˝e Bóg wielkà rol´ przeznaczy∏ im w dziejach ludzkoÊci.
Serce Jezusa cierpiàce i ociekajàce krwià ˝ywe jest w Hostii i powo∏uje was do walki ze z∏em, co obj´∏o ca∏y
Êwiat. Ono za wiele ju˝ cierpi. Bo w ofierze Mszy Êw. tak, jak w ostatnie dni ˝ycia na Ziemi, a w Tabernakulum przez
oboj´tnoÊç ludzi i cz´sto zniewagi doznaje, gdy patrzy z Monstrancji na myÊli i uczucia, które Mu ludzie przynieÊli.
O, silnie ju˝ ukochajcie Tego, co s∏u˝y wam i cicho bez skargi mi∏ujàc was niepoj´cie niesie tà strasznà Ofiar´ Swojà codziennie na wszystkich o∏tarzach Êwiata, by tylko dusze umi∏owane szcz´Êliwe by∏y.
O, patrzcie na to Serce i wzór bierzcie z Niego jak kochaç trzeba bliênich swoich, a˝ do zatracenia siebie, a Boga tak, by staç si´ sercem gorejàcym dla Niego. Oto wzór, który naÊladowaç macie, a spe∏nimy to, co Bóg nam wype∏niç rozkaza∏. Ja patron wasz – odczujcie to – modl´ si´ o to ciàgle i s∏ysz´, co Serce Jezusa do mnie mówi:
"Andrzeju, s∏ugo Mój, ja chc´ byÊ poprowadzi∏ swój naród do chwa∏y wiekuistej i chc´ ci daç pomoc Swojà
w tym, ˝e zezwalam na przemówienie do ludzi s∏owem ˝ywym, bo daj´ ci na s∏u˝b´ innych, co rozumiejà to, co powiesz i g∏oÊno powtórzà innym, a ci poniosà te s∏owa w lud ca∏y. Ja pozwalam od dziÊ byÊ pismem wypowiedzia∏ to,
co ludzie poznaç i wiedzieç majà, by zrozumieli, odczuli i zmienili swoje ˝ycie tak, by sta∏o si´ wzorem ˝ycia ludzkiego na Ziemi. Du˝o ju˝ zosta∏o objaÊnione nim ciebie wezwa∏em, lecz trudno im pojàç, wi´c ty objaÊnij do reszty, co
z mi∏osierdzia Mego pozwalam im znaç. Ja, co cierpi´ za winy wasze prawie dwa tysiàce lat, dajcie Mi za to serca
i uczucia wszystkie wasze, wszak to b´dzie i tak atom tylko tego, jakie Ja wam daj´, lecz i tyle Mnie pocieszy i ukoi
cierpienia Moje. Za to dam wam b∏ogos∏awieƒstwo Swoje i tytu∏ pierwszych aposto∏ów Moich, co postawi was w rz´dzie tych, co w dziejach duszy ludzkiej w chwili Mej Êmierci zaj´li Moje miejsce nauczajàc lud, by sta∏ si´ odtàd wzorem dla ludów pogaƒskich. Za ma∏o jednak ich by∏o i nie wszyscy us∏yszeli razem to ich dobro niosàce s∏owo, a wiele ludów dotàd nie zna jeszcze Tego, co za nich poÊwi´ci∏ si´, bo chcia∏ przeb∏agaç Ojca za winy ich. Nast´pcy aposto∏ów Moich i pokolenia ludu nast´pne zapomnia∏y, ˝e Ojciec postawi∏ jako pierwsze przykazanie Swoje ˝àdanie odp∏acenia Mu si´ mi∏oÊcià za tà mi∏oÊç, jakà On Przedwieczny otoczy∏ ludzi od poczàtku Êwiata. I z tej mi∏oÊci majà
wyrastaç wszystkie uczucia i kszta∏towaç si´ ˝ycia ludzkie. Oni zacz´li znów ˝yç dla ˝ycia samego i zmniejszy∏a si´
mi∏oÊç ich do Boga, a˝ poznali wol´ szatana, której zacz´li ulegaç, a po tym stopniowo zanika∏a mi∏oÊç bliêniego
i przestali byç wzorem dla pogan, bo czym˝e si´ od nich ró˝nili?
Andrzeju! Ja dziÊ powo∏aç chc´ twój naród, by sta∏ si´ tym, co stanie si´ niezapomnianym wzorem i poniesie
has∏o Mojej mi∏oÊci w ˝ycie je wcielajàc i niosàc je przed sobà widocznie, by wszystkie narody pogaƒskie ujrza∏y co
daje ludziom dobro i pokój na Ziemi. A wy co dobra tego chcecie i s∏ugami Mymi poÊwi´conymi jesteÊcie – macie objaÊniç ludziom, ˝e duch ma rzàdziç cia∏em, duch co iskrà jest Bo˝à i jest stworzony z Mi∏oÊci i Dobra, a wi´c ˝yjàc
w ciele na Ziemi zawsze swojà wolà ma cia∏o prowadziç tak, by widocznie duch, co Z Boga jest, zapanowa∏ w ˝yciu
ludzkiem i tym wyraz swój okaza∏, ˝e wszystkie czyny ludzkie Z mi∏oÊci dla dobra majà powstawaç. Si∏à uczucia swego duch ludzki, poznawszy wielkie odczucie swe z Boga – do Niego ma dà˝yç. A ka˝dy uczynek, co nie z mi∏oÊci
i dla dobra wykonany – oddala go od celu swego – Boga. Wy s∏udzy Bo˝y, co mi∏ujecie Boga i dobra na Ziemi pragniecie – Ja wzorem wam jestem i jeÊli odczujecie mi∏oÊç w sercach waszych, jakà Ja czu∏em do ludzi ˝yjàc na Ziemi, potraficie nauczyç ludzi – ˝yç odwróconymi od z∏a. To znaczy tak umi∏owaç Stwórc´ Swego, by poznali, ˝e jedynym ich celem bytu na Ziemi jest oddaç Bogu swojà mi∏oÊç i tak nià wype∏niç serca swoje, by Z niej powsta∏a mi∏oÊç
bliêniego, co daje pokój i szcz´Êcie na Ziemi, a zbli˝a was do Boga i doprowadza do szcz´Êcia prawdziwego, wiecznego przebywania z Bogiem, a w tym bycie Boga zawsze dusza Go odczuwa, co daje uczucie niewypowiedzianego szcz´Êcia.
Andrzeju! Ty masz przyprowadziç Mi ca∏y naród swój do dobra go prowadzàc. Serce Moje z mi∏oÊci podj´∏o to
straszne cierpienie za ludzkoÊç ca∏à, a ty postaw je przed oczy ludzi i naucz je wielkiej Mej mi∏oÊci, którà niech – odwdzi´czajàc si´ za Ofiar´ umi∏ujà Jà i dla Niego niech umi∏ujà wszystkich ludzi. I z tego niech powstanie wzór innym
do naÊladowania.
Andrzeju! Ciebie naród twój wybra∏ sobie na Patrona i Kap∏anem Moim by∏eÊ, wezwij kap∏anów tego narodu,
by stan´li pod sztandarem Serca Mego cierpiàcego i zawsze dotàd ociekajàcego krwià i ˝ywym s∏owem objaÊnili
o cierpieniu Moim Z mi∏oÊci, co pragnie daç im to niepoj´te dla nich i cudowne szcz´Êcie wieczyste.
Czy poznawszy to odczujà teraz ju˝ mi∏oÊç i wdzi´cznoÊç dlaƒ za tà wielkà Ofiar´?
O, naucz ich, co mówiç majà by sta∏o si´ to dobro, którego pragn´ dla nich... A Mnie w darze niech przyniosà
ca∏e serca swoje, a Ja je nape∏ni´ Swojà mi∏oÊcià, którà oni niech oddadzà bliênim swoim ".
Teraz odczuj wraz ze Mnà tà mi∏oÊç, co cierpi i zawsze pragnie... I swoje serce pierwsze za tà mi∏oÊç prze-
131
dziwnà poÊwi´ç Jezusowi i oddaj Mu ˝ycie wszystkich braci swoich. Czekaj mnie wieczorem o godz. 9-ej.
9. V. 1954r. Âw. Joanna d' Arc
Zawsze opóêniasz si´ i tracimy czas, który mia∏ byç u˝yty na objaÊnienie. Ty nie objaÊniaj w tym czasie, gdy
ja ciebie chc´ mieç do dyktanda. Ty zawsze Êpij po moim dyktandzie. Zawsze punktualnie zaczynaj, to znajdziesz
czas na spoczynek. Ja sta∏am si´ ju˝ nie dozwalajàca ci spóêniania si´, bo sypiesz tym wiele przeszkód zawsze, bo
ja nie mog´ ci tak wiele objaÊniç, jakbym potrzebowa∏a. Âpiesz teraz, bo ˝àdam wyczucia, ˝e ty winnà jesteÊ, bo sposób z∏y masz pozwalajàc sobie na opowiadania, gdy ja poÊwi´cam si´, lec´ tu z bezmiernej dali, a ty zajmujesz si´
innà osobà, co w dodatku nie bardzo si∏´ woli nat´˝a, by zrozumieç, co ty mówisz. Czy postanawiasz teraz ju˝ nigdy
mi nie przeszkadzaç w mówieniu? Zostaw ca∏owanie i s∏uchaj: Ja ciebie ostatecznie pozostawi´, jeÊli ty za to, ˝e dostajesz objaÊnienia nie postarasz si´ byç w por´ pod mojà wol´ do dyktanda. Dobrze, ˝e b´d´ tu, gdy on przyjdzie.
Sumienie jego uczyni´ czulszym i zawsze poznacie mnie po tym, ˝e zapach dymu dam w postaci duchowej, to znaczy, ˝e zostawi´ ten zapach w sile i woli waszej, a fizycznie go nie b´dzie. Si∏a – to oznacza w mózgu waszym i w duszy, bo czuç go b´dziecie za pomocà doznania w mózgu. To jest duchów dobrych odwiedzenie swych bliskich ludzi.
Co s∏uchaç chcesz, czy zasadniczych wyjaÊnieƒ, czy odpowiedzi na pytania? Dobrze – lecz ty wystosuj do Êw. Andrzeja proÊb´ o zmian´ godziny bo jest ju˝ godz. 6-ta, a za godzin´ nie zdà˝ysz przyjàç tyle dyktanda. ProÊ go na
godz. 8-mà, a wys∏uchasz mnie do koƒca. Tak – za godzin´.
Ja s∏ucha∏am co mówi∏aÊ i zadowolona jestem z objaÊnienia twego, tylko ona za ma∏o pojmuje. Czy wiesz, ˝e
staranie si´ twoje o podanie jasnej wiedzy jest po prostu odblaskiem woli, co chce pomóc wydoskonaliç si´ duszy,
co spe∏niç ma tak˝e ˝àdanie Jezusa i wyszukaç dla tej akcji lepszych ludzi, co zapalà si´ mi∏oÊcià do Jezusa i zostanà aposto∏ami. Sobie samym macie daç wiele jeszcze dobrych objaÊnieƒ. A za to ja podw∏adna Bogu – cz´sto pod∏ug znaczonego planu sporzàdz´ ci dobry wolny wyjaÊniania wiele dajàcy, plan o "sobie" wyczekujàcych zmiany ludziach.
Czy poznajesz, ˝e ja tu od dziÊ zaczynem wyraêny plan. Pisz nag∏ówki.
1. Zadokumentowanie odwiecznoÊci Boga.
2. Poczucie zwiàzku duszy z Bogiem.
3. Wys∏uchanie wielkiej wydanej nam przez Boga odczutej, pewnej, wyraênej woli Boga.
4. Czy duchy majà dobrze odmierzony czas i specjalnie na co ˝yjà te duchy, co z wami majà akcj´ odmiany
˝ycia ludzkiego przeprowadziç?
5. Za duchowà wolà ma iÊç wola czynu.
6. Postaraj si´ o swój plan ˝ycia.
7. Zawsze stanie si´ wasze ˝ycie wartoÊciowe, gdy postawicie sobie za zadanie odmian´ postawionego êle
˝ycia waszego.
8. Za kilka lat ty z synem i córkà macie si´ staç wyjaÊniaczami ˝yciowych prawd.
9. Czy poÊpiech w ˝yciu ludzkim pomaga, czy przeszkadza do wznoszenia si´ duszy?
10. Odczucie wa˝noÊci edukacji w duchu Bo˝ym i w poznawaniu zadaƒ ˝ycia w po∏àczeniu z post´pem
ducha.
11. Czy si∏y ducha mogà staç si´ wi´ksze, gdy post´pujemy wielkà drogà z mi∏oÊci do Boga?
12. Zawsze wola ma stawaç si´ silniejszà od duchowego woli prowadzenia.
13. Czy s∏u˝yç chcesz Bogu czy z∏emu duchowi – bo komuÊ zawsze musisz ulegaç.
14. Co postanowicie wyszkoliç w duszach waszych?
15. Odnowienie dusz potrzebne jest do osiàgni´cia wolnoÊci ducha, to znaczy, ˝e przestaniecie ulegaç
duchowi z∏a.
16. System do osiàgania pos∏uszeƒstwa Bogu.
17. Co potrzeba wiedzieç i czyniç, by zawsze zadowolenie otrzymaç i wol´ Boga wype∏niç?
18. Zawsze ludzie muszà poznaç, ˝e ca∏y wysi∏ek ich powinien byç skierowany w stron´ odczucia si∏y duszy,
co wol´ post´powania zupe∏nie odda∏a Bogu.
19. Co s∏yszysz w duszy podczas wypoczynku nocnego?
20. Czy poznanie siebie pomo˝e do opanowania cia∏a?
21. Za odnowienie Êwiata, ka˝dy bioràcy w nim udzia∏ wyszukanym z tego woli odnowienia nazwany b´dzie.
22. Czy wina, czy zas∏uga zostanà po ˝yciu naszym?
23. O potrzebie wydoskonalenia dusz i o wydoskonaleniu uczuç naszych.
24. Co sta∏oby si´ na Ziemi bez Ofiary Jezusa?
25. Czy piszà dobre Êwi´te duchy o czymÊ, co przeciwne jest zasadom KoÊcio∏a katolickiego?
26. A dlaczego nie mogà byç uznane ich s∏owa i objaÊnienia?
27. Na co potrzebne jest wyczucie, ˝e ludzie b∏àdzà, bo oÊlepieni woli nie potrafià widocznie odwróciç od
Ziemi.
28. Czy chcecie wiedzieç o bycie ostatecznego oswobodzenia si´ duchów przez ˝àdanie – wielkiego
dà˝enia do Boga – woli.
132
29. Sumienie – to g∏os duszy i po tym poznacie, czy dobrze dusza was prowadzi i do oznaczonego celu.
30. Czy wolna dusza mo˝e pomóc do odczucia dobra, co da wol´ do zmiany ˝ycia?
Dobrze, opracujemy te tematy najpierw, a potem dam nowe. DziÊ opracuj trzy tematy.
1. ˚yjecie w czasach, gdy nie chcà ludzie wierzyç, ˝e istnieje ˝ycie inne, ni˝ to, co widocznie ich otacza i nie
chcà wierzyç, ˝e istnieje Bóg, co wszystko to stworzy∏. Jako dowód postawcie to, ˝e nigdy nikt nie potrafi∏ pobudziç
do ˝ycia ˝ywej istoty, a nawet maleƒkiej jednokomórkowej podobnej istoty. Nast´pnie, ˝e ˝ycie tej istoty pozbawione by∏oby planu widomego celu, a ka˝da stworzona przez Boga istota ma wytkni´ty cel i wie, co ma czyniç, czym ˝ywiç si´, czego unikaç, a za czym goniç. Dlatego ona mo˝e istnieç, choçby by∏a najmniejszà i nieznanà ludziom,
a przez to bez odczucia dla nich istniejàca. Pos∏uszne Bogu sà wszystkie twory przez Niego stworzone, ale ˝yjà one
pod ostatecznego koƒca swego niewiedzà. Cz∏owiek zaÊ, co powinien od wieków znaç dà˝enie swoje – gdy pod si∏à oÊlepienia swego poczucie ∏àcznoÊci z Bogiem utraci∏ – taki cz∏owiek i pos∏uszeƒstwo Bogu w prawach ˝ycia swego traci. Pozna on, ˝e nie wolno praw danych przez Boga wolà swà odmieniaç, bo zginie organizm jego, gdy pod
oÊlep∏ego wolà zostajàc nie walk´, a poÊlubienie od wieków znanych wielkich duszy swej i cia∏a wrogów pos∏ucha
i odda im si´. Co stanie si´ z cia∏em, gdy poddamy je wielkiej iloÊci wydrwionych przez g∏upich ludzi bakterii co powstajà z picia, wijàcych si´ d∏ugich dwojakiej wywo∏ujàcej oczu chorob´ i narzàdów p∏ciowych. Czy umyÊlnie wy poznawszy, co uczynià zechcielibyÊcie je sobie wprowadziç do organizmu? Ale czy stanie si´ to, gdy wy si´ wystrzegaç ich b´dziecie? Otó˝ zawsze czy w ciele, czy w duszy chcà osiedliç si´ dla swego rozwoju te z∏e si∏y i my musimy walczyç z nimi. Dusza pozbawiona zdrowia przez podszepty szatana odczuwa spaczenie swoje i zawsze cierpi,
choçby ˝y∏a tym woli swej winà dajàcym ˝yciem. Za to stanie si´ pozbawiona w koƒcu prawa spójni z Ojcem swym,
co poznawszy, ˝e odesz∏a w drugà stron´ – znaç jej wi´cej nie chce. Sumienia s∏uchaç musimy, by nie wejÊç na manowce. Ale to dostàpimy ∏aski, gdy od tego za wolà Boga odnowimy swà dusz´ i po jakimÊ czasie zwrócimy si´ ca∏à si∏à uczucia swego do Boga. Czy podczucie tego mia∏aby dusza, jeÊliby od wieków nie by∏a zwiàzana z Bogiem?
A ten Bóg ˝yjàcy, co od was zawsze niepoznany jest czy s∏uchaç Jego wysi∏kiem b´dzie?
Nie, bo prawa Bo˝e sà najÊciÊlej dla dobra naszego ustanowione. Po dà˝eniu my poznajemy, która dusza ma
odczucie Boga, a która je utraci∏a, I s∏usznym jest, ˝e widocznie stacza si´ w dó∏ ten, którego dusza zerwa∏a spójni´
z Bogiem. A Bóg zawsze odwiecznym by∏ i nie pozwala, by cz∏owiek od Niego pochodzàcy, w stron´ szatana wol´
swà kierowa∏. Dlatego post´pujàc bez mi∏oÊci do Boga oddajemy si´ w moc szatanowi. Czy powinniÊmy to uczyniç,
znajàc prawo Bo˝e dla siebie? Oto dlaczego dziÊ wy post´pujàc êle, czujecie si´ oddaleni od wolnoÊci duszy. Dusza
ludzka nie ma byç dà˝àca ku z∏u, lecz silnie do dobra swego i mi∏oÊci Boga dà˝àca.
S∏owo Odwieczne jest pozbawione swojego w∏aÊciwego ˝ycia, bo silnie umi∏owa∏o ludzi i wszystko dla nich poÊwi´ca, a chce ich od wys∏ania do szatanów ratowaç. Lecz wydoskonalonych ludzi za to, ˝e Mu czeÊç oddajà silniej
jeszcze mi∏uje i Ojcu oddaje ich dusze. A Ojciec Przedwieczny zawsze by∏ i b´dzie bez koƒca, bo doskona∏a Mi∏oÊç
Jego obwinia ludzi, ˝e nie oddajà Mu swojej mi∏oÊci i poznaj, ˝e ˝yjàc "swoim ˝yciem" nie trafià do Boga. Bóg pozna∏
wysi∏ek zdrowy ludzi, co odczuwajà Go i b∏ogos∏awi tak ˝yjàcym, bo Bóg si∏à jest, co wol´ waszà do siebie kieruje
i poznacie, ˝e ona zawsze tylko do dobrego was prowadzi. Bóg zawsze by∏, bo sta∏ si´ wolà Swà odwiecznà wszystkim rzàdzàcy i swojà wolà zawsze nakazujàcy prawa, a przez nie wy nie powinniÊcie odwiecznego Boga woli sprzeciwiaç si´, bo On Jeden prawami Swymi daje na Êwiecie pokój i dobro, które mi∏oÊç zrodzi∏a.
Oczekuje tu Êw. Andrzej, wi´c ust´puj´ mu miejsca swego. Ciebie chc´ mieç do dyktanda we wtorek o godz.
2-ej po po∏udniu. Mo˝esz teraz zjeÊç i wejÊç do ∏ó˝ka.
9. V. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Czy wiesz, ˝e znów ja dziÊ powtórz´, ˝e êle jest gdy woli nie masz do s∏uchania mnie.
˚yjesz poÊpiesznie i nie wiesz, ˝e nie masz tak ˝yç, bo Êlepi ludzie nie majà tego do wykonania, co ty, to mogà si´ Êpieszyç. Ty zaÊ masz zawsze byç gdy my przychodzimy, bo to wa˝niejsze ni˝ domowa robota wszelka. Oto
ja chc´ ci Powiedzieç, ˝e wiem, i˝ wy "sobie ˝yç" nie powinniÊcie, a przede wszystkim wielbiç uczuç Boga, a wi´c
czyniç wszystko co poÊrednio z uwielbieniem jest zwiàzane. Ja pisz´ dziÊ po to, by ludzi zwróciç do Boga, a wi´c
uwielbienia nauczyç i ty pomóc mi w tym masz przede wszystkim. Ja sil´ si´ by to ode mnie jasno wypowiedziane
zosta∏o, a ty staraç si´ powinnaÊ us∏yszeç to bezb∏´dnie i podaç do wiadomoÊci ludzi poÊredniczkà naszà b´dàc i sama objaÊniajàc to, co tobie ju˝ wyÊwietlone zosta∏o i co tobie ∏atwiej pod natchnieniem naszym zosta∏o zrozumiane
ni˝ innym, co sami to muszà odczuç i zrozumieç. Silnie wys∏uchaç nas i wed∏ug tego ˝ycie swe wolà swà odmieniç
macie. To dziÊ dla was poÊredników jedno tylko, co ˝àdane jest przez Boga, a wy pos∏uszni Jemu we wszystkim byç
macie i pos∏uszeƒstwa tego innych nauczyç. "Sobie ˝yç'" nie chciejcie ju˝, a wi´c wszystko, co nie dla Boga i dla tej
wielkiej sprawy – niech przestanie istnieç dla was. Za to i Bóg pozna, ˝e wy dla Niego ˝yjecie. "Sobie" zosta∏o zapomnianym s∏owem, a wielbienie Boga czynem ka˝dym i widocznie w ka˝dym s∏owie i w modlitwie si´ wyra˝a. Co wy
macie poznaç i oddaç ludziom? Wiedz´, co z woli Boga my wys∏annicy Boga Ducha Âwi´tego wam objawimy i wy
zrozumiawszy – poÊpiesznie jà oddaç innym macie, bo czasu ma∏o zosta∏o, by wszystkich objaÊniç i bez objaÊnienia
133
tego nie zostawiç. A gdy przyjdzie chwila gniewu Bo˝ego, by jasno ludzie zdali sobie spraw´, czy chcà z Bogiem iÊç,
czy przeciw Niemu? By nieÊwiadomie nie wpadli w tà otch∏aƒ piekielnà na wieki, a za to wy, coÊcie wiedzieli i rozkazane mieliÊcie od Boga ich pouczyç, odpowiedzialni staniecie si´ i sami wraz z nimi przekl´ci b´dziecie.
Czy poÊpieszycie si´ teraz, bo straszne, co z win waszych gniew Boga wywo∏a∏o, blisko! I wy jedni tylko zupe∏nie odmian´ ˝ycia – wyczujcie to – dla ludzi ratowania – by do tej przepaÊci nie popadli – z mi∏oÊci dla cierpiàcego
Jezusa i z mi∏oÊci dla tych Êlepych braci waszych – macie wielkiej tej sprawy podj´cie dokonaç.
Czy zdà˝ycie, bo du˝o czasu zmarnowane zosta∏o i co si´ przez to stanie wy odpowiedzialni b´dziecie! Ty poÊpiesz teraz z powiadomieniem tych, co majà mo˝noÊç mówiç do tysi´cy ludzi, by stali si´ wype∏niajàcy z woli Boga
tà misj´ wam danà.
Od was ma pójÊç wielkie objaÊnienie b∏´du ˝ycia ludzkiego, co sprowadzi∏ ludzkoÊç na manowce i oddali∏ od
Boga. Wy macie dziÊ, otrzymawszy rozkaz Boga pouczyç, ˝e nie wy to mówicie, lecz Bóg Sam z wielkiego mi∏osierdzia Swego ludzi przestrzec rozkaza∏ o wielkiem, gro˝àcym ich duszom niebezpieczeƒstwie wieczystym – jeÊli od
dziÊ nie zwrócà si´ do Boga w ca∏ej pe∏ni zrozumiawszy pierwsze Bo˝e przykazanie i przez to odwrócili si´ od z∏a
i od wszystkiego co Bogu jest niemi∏e. Ty co pos∏uszna Bogu piszesz co mówi´ do ciebie, "sobie" dos∏ownie przestaƒ ˝yç i myÊl ka˝da, uczucie, wola twa i czyn – zwrócone majà byç tylko do oddane na tà wielkà s∏u˝b´, co szcz´Êcie i pokój ludzkoÊci ma na celu, a mi∏oÊç takà dacie cierpiàcemu Jezusowi i wywdzi´czenie si´ Mu nià za to cierpienie. Mi∏oÊç bezbrze˝nà dla ludzi – powiedzie was do szcz´Êcia bez miary wieczyÊcie przez Boga wam za to danego.
Od was teraz zale˝y, czy us∏yszà ludzie o powo∏aniu ka˝dego cz∏owieka, by widocznie pod wielkà swà obudzonà – do dania Bogu swej mi∏oÊci wolà, pod has∏em wyczekiwania odwdzi´czenia si´ tysiàckrotnego i na wieki
spe∏nienia tylko obowiàzku swego pierwszego – ˝ycie swe poznawszy – b∏àd zupe∏nie odmienili. Przez to uniknà gro˝àcego im niebezpieczeƒstwa zaliczenia ich, tylko oboj´tnych – w chwili gniewu Bo˝ego – do nieprzyjació∏ Boga i odtràcenia na wieki wraz z nimi. Co stanie si´, jeÊli ludzie w por´ nie us∏yszà i nie zdà˝à zawróciç ze z∏ej drogi do otwartej ju˝ u stóp ich przepaÊci?
Za to wy co wiedzieliÊcie i z woli Boga postawieni tu jesteÊcie po to, by przestrzec, zawróciç i uratowaç te miliony Êlepych dusz – odpowiedzialni b´dziecie. A Jezus co patrzy na was – cierpi ciàgle to przestraszne cierpienie,
by wyratowaç dusze, te drogie Sobie dusze, co teraz mogà nie przestrze˝one przepaÊç na wieki i daremne stanà si´
Jego cierpienia ponoszone od wieków dla nich.
Czy odczuliÊcie tà odpowiedzialnoÊç swojà wielkà i gro˝àce wam wraz z tamtymi niebezpieczeƒstwo? Ja Patronem waszego narodu jestem i opiekunem waszym i stoj´ tu z wami do podj´cia tej wielkiej akcji odnowienia Êwiata, którà ma naród nasz z woli Bo˝ej ponieÊç – sam stajàc si´ wzorem dla innych ludów. Mi∏osierdzie Bo˝e wielkie
powo∏uje nas, chcàc wynagrodziç cierpienia narodu naszego za wiar´ i Ojczyzn´, ponoszone od wieków i teraz chce
mieç w nas dla cierpiàcego Jezusa tych, co stanà si´ przynoszàcymi ukojenie i uwolnienie Go z cierpieƒ. Za waszà
przyczynà to si´ ma staç. Nie ociàgajcie si´, by nie sta∏o si´ za póêno. O, nie czekajcie tego, bo – za póêno. To
straszne s∏owo – co jest ju˝ bezpowrotne. Sil´ si´ byÊcie zrozumieli ca∏à wa˝noÊç tego, co dziÊ wyjÊç powinno i ogieƒ
mi∏oÊci rozpaliç w kraju naszym, a z niego pod wolà Boga iÊç na Êwiat ca∏y. Serce Jezusa cierpi i czeka od was spe∏nienia dla Siebie daru waszej mi∏oÊci.
10. V. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Czemu nie piszesz? Ja chc´ ci znów podyktowaç nast´pne objaÊnienia. B´d´ dyktowa∏a do godz. 7-ej. Ja chc´
ci dziÊ objaÊniç, ˝e ten ksiàdz, co ci znów odmówi∏ dziÊ pos∏uchania o tym, co Jezus do nich mówi – stanie w koƒcu
na czele tej akcji waszej, lecz nie chce si´ od innych odwracajàcych si´ wyró˝niç. Teraz ty zadokumentuj to, ˝e z tego zawsze tylko dobro mo˝e wyniknàç, wi´c on, najmàdrzejszy w rzeczach Bo˝ych, powinien wys∏uchaç tych najwa˝niejszych dyktand. Za to pos∏uszeƒstwo Bogu on wielkà nagrod´ otrzyma, wi´c niech si´ postara o nià. Ja zostan´ dziÊ u niego i dam mu natchnienie, a jutro ty do konfesjona∏u pójdziesz do niego. Powiedz mu, ˝e ty sta∏aÊ si´
przez to, ˝e zrozumia∏aÊ odczuwajàcà ka˝dà pokus´ i czujesz si´ zupe∏nie zjednoczona z Bogiem. Ja silnie dziÊ i jutro dam mu natchnienia, by nie odmówi∏ ci przyjÊcia, co da ci potrzebny woli wysi∏ek i opanujesz jego wol´. Sumienie on ma czu∏e wi´c i poczucie prawdy. Spytaj go, czy zna twojà histori´ ˝ycia? I opowiedz mu jà ze szczegó∏ami
o dawnym kontakcie duchowym z duchem narzeczonego i ˝e ju˝ wtedy on – poznawszy twoje uzdolnienie – poczà∏
dyktowaç, lecz niejasno tak, ˝e ty nie rozumia∏aÊ. Po tylu latach s∏ysza∏aÊ – ty znalaz∏aÊ sens ˝ycia. Ja z tobà tam
b´d´ i dam mu silne natchnienie. Zawsze wezwij mnie, to sposób w jaki mnie wezwiesz – da mi poznaç, ˝e ci trzeba pomóc. Ostatecznie dziÊ ty jeszcze nie mówi∏aÊ z nim. On nie jest przeciwny i nie rozumie jeszcze wszystkiego.
Za wolà Bo˝à to przeforsujesz z nim, a po tym z innymi, co spodziewam si´, ˝e teraz odczujà i pos∏uchajà. Zawsze
ty masz mówiç o cierpieniu Jezusa i odnowieniu ˝ycia ludzi. Sobie ˝yç nie macie – tylko dla Boga, ale za ma∏o tu jest
wysi∏ku waszego do odmiany ˝ycia swego, Tu spe∏ni si´ poznanie, ˝e tylko ten nauczy drugiego, kto sam zawsze dobrze to robi. Ty powinnaÊ odczuwajàc swoje znu˝enie nie pisaç w nocy. PoÊpiesz´ si´ dziÊ z dyktandem, bo Êw. Andrzej ma tu byç o 8-ej, wi´c za to, ˝e ty chcesz dziÊ jeszcze wyjÊç – ja postaram si´ z tego, co b´d´ mówi∏a, zrobiç
ostro wyciàg tylko. Dobrze, ja poprosz´ go, by poÊwi´ci∏ ci czas od 9-ej godz. Zupe∏nie ty ˝yj dla tej sprawy i nie
134
Êpiesz si´ do innych rzeczy. To idê umów si´ na Êrod´. A z nami umów si´ wczeÊniej w ten dzieƒ. Zostanie mu to
powiedziane dzisiaj wieczór i ostro˝nie zawsze – odczuj to – musisz przeprosiç go za to, ˝e w jego obecnoÊci zmieniasz swoje plany, ale to dla dobra sprawy. DziÊ np. on do ciebie nie mia∏ przyjÊç, lecz z tego, ˝e ty nie goÊci∏aÊ ksi´dza on przyjdzie o 9-ej godz. Ja za to do 7-ej pisaç b´d´. Ja chc´ ci to objaÊniç, co to jest czas ijak go odczuwajà
duchy. Za to, ˝e stojà tu do pomocy w tej akcji odnowienia Êwiata – duchy majà byç nagrodzone i zawsze silnie przez
to pragnà to wykonaç, a za to, ˝e wy to odczytujecie i ˝ycie swoje i innych braci waszych zmienicie wy odczujecie
równie˝ wielkà nagrod´. Za dobry wynik akcji specjalny dodatek was czeka. Ja sama ju˝ stoj´ wy˝ej za to, ˝e tu przychodz´ i objaÊniam, a jeÊli uda si´ nam wyrwaç wolne duchy z otch∏ani piekielnej, to wysi∏ek ten wielkà nagrod´ otrzyma. Ty wol´ staraj si´ odwróciç od wszystkiego, co nie dla tej akcji. "Sobie" nie ˝yj, a prócz tego nie posiewasz w dusze ludzkie tego co powinnaÊ. Ja pos∏uszeƒstwa was ucz´ dlatego, ˝e nie wolno mi zostaç duchem, co z tej akcji nie
otrzyma nagrody. Ja musz´ du˝o uczyniç, bo dobro to jest – oczywiÊcie to – od was idàce, wi´c i dla was przynoszàce olbrzyffiie dobro. Zawsze tylko to wy g∏oÊcie, ˝e siebie odwrócicie od z∏a, a za przyk∏adem waszym, pociàgnijcie innych. Teraz pod∏ug planu mówiç b´d´. Te duchy, co stojà tu wam do objaÊniania majà czas okreÊlony, gdy wolno im tu byç i nie powinny go posiewem oddanym przez was innym – mieç zaj´tym. Ty wczoraj to zrobi∏aÊ, ale ja
czu∏am, ˝e nie ty by∏aÊ winna, wi´c nie gniewam si´. DziÊ tu jestem, bo by∏am przy tobie w koÊciele i tu zaraz przysz∏am, ale ty by∏aÊ zaj´ta i nie posiewem, lecz zarobkiem, lecz te˝ si´ nie gniewam. Ale jutro od 2-ej do 5-ej tu b´d´.
Duchy, co tu przychodzà do objaÊniania, po to ˝yjà i sà postawione wam do pomocy, by poÊwi´ciç was Bogu
i z tego, by wol´ Boga spe∏niç. Ja zostaj´ w wiecznoÊci ˝àdanà do pomocy i pr´dko musz´ przylecieç tam, gdzie Bóg
mi wyznacza, a te˝ to wykonaç, co Bóg rozkazuje. Dlatego pod odczuciem woli Boga my odmiany ˝ycia ludzi pragniemy i jà chcemy przygotowaç. A ˝e wiemy, ˝e Jezus cierpi i my pomóc powinniÊmy uwolniç Go z tych cierpieƒ,
wi´c du˝o usilniej jeszcze pracujemy, bo kochamy Jezusa i pragniemy Mu pomóc. O, to dla nas jest odczuciem cierpienia i nie daje zostaç w oboj´tnoÊci na to.
Teraz nast´pny punkt.
Wola jest z ducha i czyn jest te˝ z ducha, lecz osobno trzeba wywo∏aç w sobie wol´ czynu i pragnienie wykonania. Zawsze trzeba wykonujàc cokolwiek chcieç to wykonaç – inaczej nie mo˝na odczuç woli czynu. Za to i wy od
nas pouczenia otrzymujecie, ˝e jest w was wola oddaç je ludziom, lecz za s∏aba ona i pozwala si´ hamowaç.
Wy powinniÊcie byç zupe∏nie wynoszczyç siebie pragnàce, to znaczy post´pujàce tak, by nie to, co dla was –
by∏o wa˝ne, lecz to – co dla Jezusa i dla sprawy, a za to Jezus o was odczujcie to – oddajàc trosk´ o Niego, pami´taç i opiekà otaczaç was b´dzie. Wy musicie te˝ mieç godziny wyznaczone i do nich si´ stosowaç. Jutro np. ty ˝àdanà spowiedê po Mszy Êw. uczynisz, a wróciwszy do domu zjesz i o 2-ej mnie przyjmiesz. Oko∏o 5-ej zawo∏aj, ˝e
przerywamy i idê do pacjentki. A po powrocie znów musisz coÊ jeÊç i usiàdê w ∏ó˝ku do przyj´cia dyktanda Êw. Andrzeja. A to potrwaç powinno do godz. 12-ej, a nie do rana, jak w ostatnich czasach, bo znu˝enie nie pozwala ci dobrze i szybko odbieraç – przez co du˝o czasu i si∏ marnujesz. Ja powiem Êw. Andrzejowi, by koƒczy∏ pr´dzej, bo ty
za d∏ugo potem Êpisz i posiew do dusz nie dochodzi, bo ty znu˝ona jesteÊ. Potrzeba wam odwo∏aç w por´ dyktando
i pospaç, by rano byç na Mszy Êw. i do ludzi troch´ mówiç. A do woli wyrobienia nale˝y to, by wstaç z rana o oznaczonej porze. Teraz ty idê, a ja jutro o godz. 2-ej tu b´d´. Osiem punktów chc´ omówiç jutro.
10. V. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Czy wiesz, ˝e ja dziÊ po to przyszed∏em, by ci powiedzieç, ˝e za to, ˝e ty dziÊ znów Jezusowi ∏zy swoje ofiarowa∏aÊ – On podda Sobie tych, co s∏u˝à Mu w Domu Jego. Za pos∏uszeƒstwo twoje Jezus poÊwi´ci∏ ci´ dziÊ na podw∏adnà Sobie
Za to, ˝e ty podczas oddania Mu si´ – w dusz´ bioràc – odczucie stawania si´ dobra, bo swojà dusz´ ty zawróci∏aÊ i na prostà drog´ poprowadzi∏aÊ, to On nie pozostawi ci´ ju˝ samà nigdy, bo oddzieliç si´ ju˝ nie mo˝na od
Boga, a Bóg te˝ nie wyda oddalenia si´ od ciebie rozkazu. Czy znasz teraz odwdzi´czenie za to ma∏e, wyszkolonych
dusz, wydajàce si´ za nich odczucie i Syna Bo˝ego oÊlepionych wyczuwajàc z∏o i duszy ludzi poÊwi´cenie przez Jezusa, który jà wybawi∏ z poddaƒstwa z∏a i da∏ jej prawo do wieczystego szcz´Êcia, a teraz on, co ˝yje w Tabernakulum wcià˝ nowe sk∏ada ofiary, by tylko te najdro˝sze dusze ludzkie szcz´Êcia dostàpiç mog∏y, choç ciàgle niemi∏owany i ciàgle wystawiony na odczucie podczas wydawania, doczujcie to – Siebie w dusze ludzkie, ˝e poÊwi´ca ciemne lochy i za to wyczuwaç jeszcze musi wiele woli ich do z∏a cià˝enia. O, Ten Bóg nasz co stanie si´ Owym, co smutek od nas w doskona∏à radoÊç przemienia, a s∏ugi Swoje szcz´Êciem bez miary wynagradza, Ten Wielki Pan nasz,
co daje nam za s∏u˝b´ ca∏ego Siebie, Ten co poÊwi´ca si´ dla naszego szcz´Êcia i niesie to przeokropne cierpienie
z mi∏oÊcià i z takà ogromnà odczutà przez ludzi wolà cierpienia i sobie tylko wiadomà si∏à bólu je przynoszàc. To cud
mi∏osierdzia, które s∏owem jednym móg∏by zakoƒczyç, lecz On ciàgle widzàc, ˝e bez tego wielkiego cierpienia Jego
ludzkie dusze zupe∏nie nie mia∏yby prawa do bytu wiecznego, bo sta∏y si´ tak nieodczuwajàce Ojca swego, ˝e zwaç
si´ winny duszami z ∏ona szatana nie Boga wysz∏ymi. A Jezus ofiarà Swà wyprasza dla nich prawo wejÊcia do
oczyszczenia, skàd do szcz´Êcia wiekuistego dojdà. Za to wy, co czujecie to dobro w Tabernakulum na ludzkoÊç p∏ynàce, umi∏ujcie to Serce, co mi∏oÊcià Swà zawsze was odkupuje z przestrasznego wieczystego cierpienia.
135
MODLITWA
O, Serce Jezusa, co poÊwi´casz si´ dla szcz´Êcia ludzkoÊci ca∏ej, my od dziÊ zawsze mi∏owaç Ci´ b´dziemy
i pocieszyç Ci´ chcemy, byÊ nie potrzebowa∏ za nas tej Ofiary nieÊç ju˝ dalej i od dziÊ my postaramy si´ tak ˝yç, byÊmy ju˝ sami mogli staç si´ godni, odwdzi´czajàc si´ Bogu za wszystkie dobrodziejstwa, jakimi darzy nas Ojciec nasz
od poczàtku Êwiata, wejÊç do Ojczyzny swojej.
O, Serce Jezusa, my chcemy Ci´ uwolniç od tego potwornego cierpienia, jakie na przeb∏aganie za grzechy nasze podejmujesz na nowo codziennie w ka˝dej Mszy Êw. Za to my odwdzi´czyç Ci si´ chcemy i ˝ywi, w dowód naszej mi∏oÊci, sami odpokutowaç chcemy za winy nasze, a Ciebie o Jezu pod czu∏à naszà opiekà mieç chcemy i po
to tylko, byÊ ∏àczàc si´ z duszami naszymi przeistoczy∏ je w takie, jakà jest dusza Twoja. O, Serce gorejàce mi∏oÊcià
do ludzi, rozpal nasze serca, by przez to sta∏y si´ odbiciem Serca Twego.
O, Serce PrzenajÊwi´tsze, co ÊciÊle z Ojcem jest zjednoczone, zamieƒ serca nasze na takie, jak Twoje. ˚ycie
nasze odmieniç chcemy, byÊmy poznawszy b∏àd ˝ycia naszego zawsze do Ojca odtàd dà˝yli i zawsze od nas dla
Boga pos∏uszeƒstwo we wszystkich prawach Jego i rozkazach chcemy okazywaç.
O, Przenajdro˝sze Serce Jezusa, my Tobie serca nasze w dani niesiemy, bo chcemy, byÊ odtàd wi´cej ju˝ nie
cierpia∏o. A Ty, o Boskie Serce Jezusa zawsze nas mi∏uj jednako i naucz nas Ojca mi∏owaç i braci wszystkich naszych tak, by Ojciec nazwa∏ nas dzieçmi dobrymi Swymi.
O, ja co mi∏uj´ Ciebie – pragn´ tego nauczyç wszystkich ludzi na Ziemi i w dowód tego nic nie uczyniç, co
nie z mi∏oÊci pochodzi. Panie Jezu, od dziÊ ja pragn´ Twej mi∏oÊci, a Ty ju˝ nie cierp wi´cej tego pragnienia serc
naszych, bo ja oddaj´ moje serce ca∏e Tobie i prosz´ – pozwól mi nauczyç mi∏owaç i uwielbiaç Ciebie – wszystkich
braci moich bliênich, co dotàd b∏àdzili nie mi∏ujàc Ciebie.
O, Serce Jezusa Najmi∏osierniejsze, co sta∏o si´ Ofiarà naszej nieprawoÊci, przebacz nam winy nasze i dostàpiç pozwól wybranych bytu wiecznego. Serce Jezusa, co ca∏e ˝ycie Swoje do Boga Ojca t´skni∏o, naucz nas tej t´sknoty, co od Ojca w podzi´ce przyniesie nam szcz´Êcie wieczyste. O, Serce, co dobra tylko pragniesz wielkiego dla
ludzkoÊci ca∏ej, naucz nas je dawaç te˝, by sta∏o si´ z tego dobro dla wszystkich ludzi i by mi∏oÊcià za to wszystkie
serca Ci odpowiedzia∏y. ˚ycie nasze odmieƒ o Panie, by sta∏o si´ do Twego podobne, za to nas o Jezu umi∏uj do
koƒca tà Swojà Boskà mi∏oÊcià, co stanie si´ dziÊ nam wzorem i drogowskazem w ˝yciu.
Serce Jezusa, co sta∏o si´ doskona∏ym wzorem Serca Ojca Swego, uczyƒ serca nasze wed∏ug Serca Twego.
Zachowaj nas od grzechu i winy ka˝dej, bo chcemy byç ˝adnej winy nie niosàcy Tobie, lecz tylko to, co Ojcu naszemu mi∏ym si´ stanie.
O, Najpos∏uszniejszy Synu Ojca Swego, o naucz nas takiego pos∏uszeƒstwa, a za to od nas wys∏uchaç chciej
dzi´ki i uwielbienie goràce. My wszyscy tu zebrani dzi´kujemy Tobie za Ofiar´ bezmiernà i bezcennà, którà niesiesz
za winy nasze, dzi´kujemy za wzór nam dany w ka˝dej chwili ˝ycia Twego. Dzi´kujemy za – podczas m´ki – ostateczny wzór dla nas przyjmowania cierpieƒ i krzy˝ów dawanych nam przez Ojca na to, byÊmy lepsi si´ stali i przez
to nie potrzebowali d∏ugo i ci´˝ko cierpieç w czyÊçcu.
Co dziÊ Ojcu damy, wierzymy, ˝e odda nam za to w iloÊci bezmiernej i chcemy daç du˝o mi∏oÊci i odwdzi´czenia Mu si´ za wszystkie ∏aski i dary, a przede wszystkim za mi∏oÊç Jego od stworzenia Êwiata otaczajàcà nas – chcemy Mu odpowiedzieç od nas idàcà mi∏oÊcià goràcà i uwielbieniem. O, Najs∏odsze Serce Jezusa przyjdê Królestwo
Twoje. Amen
Sobie odpisz t´ modlitw´ i odmawiaj zawsze u stóp Serca Jezusa, a ja z tobà modliç si´ tam b´d´.
13. V.1954r. Âw. Magdalena Zofia
Co powiesz mi dobrego? Zawsze tylko jedno, ˝e nie pozwalajà ci mówiç? To zawsze tylko to, co poznaj- pochodzi z twego êle postawionego do ksi´dza odniesienia si´, co macie teraz odmieniç przez dobre uj´cie sprawy
i udowodnienie prawdy s∏ów naszych. Ja postanawiam byç teraz odmawiajàcà tobie kierownictwa w tej sprawie,
a niech dalej pos∏uszny ojciec dziecka w swoje r´ce weêmie to dzie∏o i poprowadzi. Tu ty masz tylko ˝yç dla Jezusa
i dla Niego wydoskonalaç siebie i wiedz´, a przez to inni poznajà, ˝e wol´ Boga spe∏niasz. Âlubuj Jezusowi, ˝e nie
zrobisz ju˝ nigdy nic takiego, co by ˝àdanej od ciebie mi∏oÊci nie odpowiada∏o. Zjednoczymy si´ z Bogiem przez pos∏uszeƒstwo, ty zdob´dziesz spokój i si∏´ z Boga pochodzàcà. Ja pos∏uszna Bogu ˝yj´ teraz pod odczuciem zdobywania od was woli do s∏u˝enia Bogu, ale za ma∏o mam wolnoÊci do s∏u˝enia tym Bogu. Odczujcie, ˝e ja s∏u˝àc odwzajemnieniem odpowiadam na rozkaz, co sta∏ si´ dla mnie wytycznà przy podawaniu od dawna wam wiedzy Bo˝ej.
Ja teraz ˝àdam od was zupe∏nego pos∏uszeƒstwa i wykonania tego, co dobro przyniesie ludzkoÊci. Sumienie
wasze pozna, co z∏e, a co dobre i podejmie z tego odwdzi´czenie si´ Bogu. Silnie pragn´ daç wam teraz poznanie
wiedzy i wol´ ku poniesieniu jej ludziom tak silnà, by zawsze od dziÊ pos∏yszeli ludzie o prawdzie i przez to umi∏owali Boga ˝yjàcego w ich Ojczyênie. Ja od dziÊ przyjd´ tu codziennie i zostawi´ ci dyktando, co dowiedzie prawdy s∏ów
moich. Swoje wolne dusze wy ˝àdajcie zadosyç wykonania swej misji. Ja z woli Boga daj´ wam poznanie, wi´c wy
macie pos∏uszeƒstwo te˝ daç Bogu. Silnie ja chc´ od was teraz ju˝ walki i zadoÊçuczynienia Jezusowi.
136
Czy pierwszymi si´ staniecie, co poj´li tà ide´? Za to wy nie pozbawieni b´dziecie woli, co da Jezusowi dar
poddaƒstwa. Cudowny byt osiàgniecie, co stumilowà drog´ duszy wam skróci i ca∏y czas w bezmiernym szcz´Êciu
˝yç pozwoli.
Oto dziÊ postawi´ wam pytanie, czy wy poj´liÊcie ju˝ wol´ Boga i chcecie jà wykonaç? Zawsze wy, co teraz tu
jesteÊcie odmówcie wiele sobie, a dawajcie wszystko Jezusowi. Za to i On wam si´ odp∏aci. Ja wiem, czym jest odp∏ata Jego, wi´c mog´ was zapewniç o takim szcz´Êciu, ˝e zupe∏nie wy tego ludzkim rozumem pojàç nie mo˝ecie,
bo co siliç si´ na to, by pojà∏ Êlepy gr´ kolorów w falowaniu duchowych – odczujcie to – fal morza. Ja s∏ucham i zrozumienia u was nie widz´ jeszcze swoich dawnych s∏ów, co przed laty do was u Fulli mówi∏em. Znikn´∏o u was po˝àdanie Bo˝ej mi∏oÊci, a powsta∏o silne zaciekawienie s∏yszanà wiedzà, co objaÊnia bytowanie tylko duchów w wiecznoÊci. Za ma∏o poznaliÊcie teraz g∏´bi moich s∏ów, a szukacie zaspokojenia ciekawoÊci. Zostaw Wando tych, co tam
˝yjà, a teraz pomó˝ tym, co sà w wielkim niebezpieczeƒstwie. S∏ysz´ was gdy mówicie mi´dzy sobà i do ludzi i poznaj´, ˝e wy trzy jedynie poj´∏yÊcie moje s∏owa. Wi´c s∏usznie teraz wymagam od was pos∏uszeƒstwa woli Boga i po
tym pierwszym kroku ojca dziecka chorego chc´ widzieç go na czele waszej ca∏ej gromadki. To musi si´ staç, lecz
on musi ju˝ do tej pory znaç wszystko, co ja mówi∏am. Ty, co chcesz pomocy z niego, odczuj potrzeb´ pouczenia go
i wydoskonalenia duszy jego. On zupe∏nie zrozumieç jeszcze nie potrafi, ˝e tylko czysty duch do czystoÊci i dobra
poprowadziç mo˝e. Sumienie on ma czyste, wi´c i post´powanie obecne niech postara si´ wolà swà, która z woli
Boga pochodziç b´dzie, do dobra swego i innych prowadziç. Wy wszyscy, co dla Boga ˝yç chcecie, nie mo˝ecie okazaç pos∏uszeƒstwa, jakie wróg Boga pokusami wam nakazuje. Ja zupe∏nie was pojmuj´- ˝e z warni trudno mu pracowaç, bo za ma∏o dajecie mu swego Êwiat∏a, ale on zna to, ˝e wy nie jesteÊcie pozbawione dobrej woli, lecz s∏abe
jesteÊcie. Za ma∏o pozna∏ wielkà swà misj´, bo dopiero troch´ pism otrzyma∏, a przez to zniknie w nim obawa ÊmiesznoÊci, ˝e z wami postanowi∏ iÊç. ˚ycie swe musi zawsze poddaç woli Boga, i nie czyniç nic, co nie jest zgodne z tà
wolà. Czy poznacie dziÊ si∏´, co wami kieruje i ˝e wy i wszystko, co istnieje na Êwiecie musi poddaç si´ zupe∏nie tej
wielkiej woli, która stworzy∏a z mi∏oÊci wszystko, co istnieje. Ja spodziewam si´, ˝e wy zdo∏acie ju˝ objaÊniç, ˝e daje wam Bóg objawienie po to, byÊcie zupe∏nie stali si´ do wzoru swego – do Jezusa podobni, a przez to dojdziecie
do swego z Bogiem zjednoczenia.
Oto, co wy – co si∏à uczucia swego z Bogiem jesteÊcie z∏àczeni, musicie wiedzieç.
Ja staj´ tu z wami pod w∏adzà Boga i nie mog´ pojàç, ˝e wy dotàd nie umiecie byç takimi, co stajà si´ podobni do Jezusa. Za to wy dajecie Mu wiele odczuç s∏usznoÊci, ˝e i wy potrzebujecie jeszcze Jego ofiar.
Zupe∏nie s∏uszny jest Ali do ciebie Halu poznania zarzut, ˝e nie potrafisz nic dla niej z mi∏oÊci dla Boga zrobiç.
Ja dobra chc´ byç i pozwalam teraz, byÊcie jad∏y. Ty Halu nie chcesz byç zupe∏nie wyrozumia∏a dla Ali, co z serca
ku tobie zwraca si´ i chce dobra dla wszystkich. Ty zaÊ poddaj si´ Hali i rób, co ona chce. Za to obie wy skorzystacie i niepos∏uszne Bogu si´ nie staniecie. Ty pos∏uszna bàdê swemu przeznaczeniu i z tego niech wyniknie dla ciebie dobro wolnego twego ducha. Tak, to wielki duch i ty z nim masz dopiàç tego, ˝e ca∏y Êwiat pozna Chrystusa. Ty
znasz ju˝ jego j´zyk, a gdy przyjdzie chwila zrozumiesz znaczenie. Dlatego nie martw si´ i nie szukaj wyjaÊnieƒ u ludzi. Zawsze Bóg wami kieruje i rzàdzi, a ty masz byç pos∏uszna Jego woli. Za to, ˝e wy dziÊ pos∏uszne jesteÊcie Bogu, On was widzi i opiekà otoczy.
Zupe∏nie s∏uszna uwaga i ja postaram si´ wype∏niç twoje ˝yczenie. Oto wy macie postaraç si´ s∏u˝yç Bogu za
˝ywe wzory, wi´c nie wolno wam byç s∏usznie, czy nies∏usznie zupe∏nie woli Boga uleg∏e – to znaczy nie chcàce mieç
swojej woli, ni winy przez to braç, ˝e drugiemu nie dacie dobra, bo spokój to dobro, a wtedy i Wy te˝ odczujecie to
dla siebie.
To s∏uszne jest, co chce drugi, a jeÊli widzicie, ˝e z∏o z tego b´dzie, to trzeba wyjaÊniç i zupe∏nie z tego nie
mo˝e byç zadra˝nienia. Oto silnie chc´ od was, byÊcie postanowi∏y sobie odtàd wydaç ze siebie przyrzeczenie s∏uchaç si´ wzajem– nie. Ta co pierwsza powie, ma otrzymaç od drugiej przyzwolenie i wykonanie, a druga ma postawiç swoje odczucie w tym, a jeÊli nie widaç w tym przeciwieƒstwa woli Boga- wykonaç z radoÊcià – ˝e to dla mi∏oÊci
Boga, a przez to z mi∏oÊci do bliêniego swego. Spe∏nijcie to bez woli swojej, a odczujecie zadowolenie.
S∏ysz´ was, ˝e mówicie o sobie i to dobrze, ˝e si´ krytykujecie, bo z tego wyniknie dobro dla dusz waszych.
Czy stanie si´ zdrowe spo∏eczeƒstwo wasze do odczucia swej misji, to da wam poznanie, czy ˝yjecie dla Jezusa. Bo to b´dzie prawdziwy sprawdzian waszego pierwszego odnowienia ˝ycia ludzi wypowiedzianego g∏oÊno has∏a. Za to wy spe∏niajàcy tà wol´ Boga – staniecie si´ w rz´dzie tych co stojà u tronu Boga.
Zawsze ja tu przyjd´ o godz. 2-ej, a ty zdasz mi relacj´, co stanie si´ do tego czasu. ˚yj dla Jezusa i nie wydawaj ze siebie woli do niczego, co by nie by∏o zgodne z tym, jakby Jezus postàpi∏ w takim momencie ˝ycia Swego.
Odchodz´, lecz ty nie sama zostajesz, bo jest tu wasz opiekun Âw. Andrzej, bo z nim obesz∏a si´ Êw. Joanna jak
z byle jakim duchem i on nie ma kiedy mówiç do ciebie. To s∏uszne, lecz on tak dobry jest, ˝e gniewaç si´ nie mo˝e. Poznaj, ˝e on przebaczy∏ nawet tym, co go um´czyli i prosi∏ Boga w czasie swej m´ki, by przebaczy∏ im czyn ich,
bo oni nie wiedzieli co czynià.
13. V.1954r. Âw. Joanna d’Arc
Ty postanów sobie, by zawsze tak jak dziÊ, byç w por´ do dyktanda. Ja poddana Bogu wysilam si´, by wam
137
daç to objaÊnienie, wi´c i ty wysil si´ troch´, by przyjàç je i ponieÊç do ludzi. Za to, ˝e ty wraz z tymi, co z tobà wiedz´ poniosà, odwdzi´czy si´ Bóg wam cudownà nagrodà. Ty Kaziu postawiona b´dziesz w rz´dzie pierwszych aposto∏ów, bo walczysz o to, by pozwolono wam nieÊç tà wiedz´ Bo˝à do ludzi. I dziÊ ty postawi∏aÊ spraw´ na w∏aÊciwym miejscu, a ten spowiednik twój podejmie teraz dobro, które od ciebie us∏ysza∏. Ja by∏am tam i z tobà mówi∏am,
a z tego i ja nagrodzona b´d´, wi´c tobie si´ odwdzi´cz´ i odtàd pod mojà opiekà ty b´dziesz. Za wol´ twojà okazanà dla sprawy – ty podnios∏aÊ jà w por´ i teraz oni zawsze wyjaÊnienia szukaç b´dà przez ciebie. Ja widz´ tego
ksi´dza, a z nim teraz ciàgle b´d´, by od niego wysz∏o to pierwsze s∏owo, które wam pomo˝e i stanie si´ ju˝ wolno
wam odtàd mówiç odmienienia ˝ycia ˝àdajàc od ludzi. Ja dziÊ pójd´ z tobà do innych i ty te˝ musisz im to wyt∏umaczyç, ˝e wiesz o tym jaka rola przypad∏a Polsce, i ˝e wy odtàd jesteÊcie pod w∏adzà Boga, który chce was u˝yç do
wype∏nienia Swej woli. Czy postawimy razem t´ spraw´ tak, by Bóg od nas odczu∏, ˝e wol´ mamy do spe∏nienia tego i czy zdo∏amy wype∏niç – to co teraz przed nami, bo przez to mo˝e uda si´ odwróciç od ludzi tà kar´ strasznà, jaka z gniewu Bo˝ego lila zejÊç na ludzi. Czy pozna Bóg, ˝e sà ju˝ tacy, co podejmà tà spraw´ odmiany ˝Ycia ludzkiego i czy za to, ˝e wy staniecie do walki ze z∏em, stanie si´ poczàtek wyzwolenia dusz z pod w∏adzy szatana? Za
to, ˝e wy teraz odwa˝nie staniecie do tej walki i poÊwi´cone Bogu zawsze dalej jà prowadziç b´dziecie, Bóg s∏u˝àcym Mu wyda dobrych dzieci Swoich miano, a za to, ˝e mi∏ujecie Jezusa i pragniecie Go uwolniç od cierpieƒ Jego –
On sam was postawi wysoko w Królestwie Swoim. Za to, ˝e ty Alu bez wytchnienia, pos∏uszna Bogu, przyjàç chcesz
wszystko, co wiedzieç wam trzeba, ty ju˝ dziÊ poznana jesteÊ przez Jezusa i pierwszej tytu∏ On daje. Za s∏aba jesteÊ
tylko, by walczyç, wi´c Bóg daje ci pomoc w Kazi, a ona ma zawsze wraz ze mnà walk´ rozpoczynaç o dobro, co
siebie, a nie tylko cokolwiek zrobiciewyda w duchów chór oddany Bogu, bo za to jedno, ˝e wol´ macie to wykonaç˝ycie wieczne u Boga was czeka. ˚yjcie teraz w tej woli odczuwania – pod ciàg∏ym cierpieniem Jezusa – odmawianej Mu pomocy przez s∏ugi Jego. Wy stójcie teraz tu po to, by byç z Nim, by Go pocieszyç, a za jakiÊ czas innych do
Niego te˝ przyprowadzicie. Za to oni te˝ dostàpià odwdzi´czenia si´ Jezusa i pod tym, ˝e dalej b´dà szerzyç to has∏o pomocy Jezusowi – nagrod´ otrzymajà wielkà. Tu Bóg czeka z tym potwierdzeniem s∏ów Jezusa i naszych dlatego, ˝e ˝al Mu ich. Po cudzie zostanà oni ju˝ bez zas∏ugi i bez pomocy Boga w tych dniach grozy, co przyjdà, bo
przecie˝ tyle mówili o Nim i Bóg chce postawiç ich pod swojà opiekà. Zawsze s∏ugi Jego majà byç pilnymi i wykonujàcymi wol´ Jego. Ale za niepos∏uszeƒstwo nie uzna ich Bóg i odrzuci od Siebie. ˚yjecie teraz w czasach, które wymagajà ostro˝noÊci w przyj´ciu pierwszego s∏owa o waszej idei i zupe∏nie Bóg rozumie, ˝e oni wysilaç si´ muszà dla
wype∏nienia obowiàzków swoich i nie mogà ∏atwo poznaç wszystkiego, co wam zosta∏o podyktowane. Przez to oni
nie poznali owej g∏´bi podanej wam wiedzy. Ten ksiàdz zupe∏nie pozby∏ si´ woli z∏ej i chce poznaç teraz wszystko,
co wy otrzyma∏yÊcie. Postanów sobie, by odtàd od ciebie wychodzi∏o tylko to, co powinni wiedzieç, a nie ˝àdanie wype∏nienia ˝yczenia twego. Ja postawi´ ich pod tym dobrym odczuciem winy ich za opóênienie ca∏ej akcji. Za to wy
starajcie si´ teraz objaÊnienie daç do duszy ich, ˝e oni wys∏uchaç powinni byli was wtedy jeszcze na poczàtku i teraz – podaç powinni poÊpiesznie zadoÊçuczynienie Jezusowi, ˝e nie chcieli Mu dotàd pomóc.
Ja
odchodz´
teraz
bo
Êw.
Matka
Magdalena
Zofia
chce
mówiç
do
ciebie, bo za to – ˝e stawiasz jej zarzut – ona pos∏uszna Bogu musi zadoÊçuczyniç i poprawiç, co êle uczyni∏a, wi´c ty postaraj si´ byç odwzajemniajàca dla niej, byÊ pos∏uszeƒstwo swoje wydoskonaliç mog∏a.
Âw. Magdalena Zofia
Ostro˝nie z oskar˝eniem, bo ja przypomn´ ci twoje b∏´dy. Ty spokoju chcia∏aÊ, a tu trzeba by∏o walki. Ty poÊpiesz teraz z tym objaÊnieniem ich, a wtedy ja przemówi´ do nich. To znaczy∏o, ˝e on chcia∏ zaprzeczyç wszystkiemu i nie chcia∏ ju˝ wi´cej mówiç z tobà, lecz on dobrze odczu∏ to, co ja mu poda∏am w natchnieniu. ˚yje on pod ciàg∏ym odczuciem podszeptów szatana i dlatego nie chce przyjàç natchnieƒ, które otrzymuje od nas, a przez to wielka pycha zosta∏a w nim rozbudzona, ˝e mo˝e wolnoÊç waszà kr´powaç. Ja pos∏uszna Bogu, us∏ysza∏am wasz zarzut i dziÊ chc´ na nowo podjàç te objaÊnienia tak podane, byÊ w ca∏oÊci da∏a ksi´˝om do przeczytania, a˝ podejmà
t
o
, czego Bóg od nich ˝àda. Spodziewam si´, ˝e dziÊ ty z nimi dojdziesz do porozumienia. Ja pojmuj´, ˝e ty nie potrafisz sobie z nimi poradziç, bo silniejsi oni ni˝ ty i poznali, ˝e z nimi wcià˝ si´ liczysz. Ty teraz znasz ich i ich ma∏e
uczucia, wi´c wiedz, ˝e zupe∏nie teraz jesteÊ od tego zabezpieczona. Postaraj si´ byç teraz z nimi w tej sprawie odczuwajàca, ˝e si∏´ masz wi´kszà i s∏usznoÊç po twojej stronie. Za to ty zu˝yj ca∏à wol´, by dowieÊç im prawdy. Ja
pod tym, ˝e ty od dziÊ wystàpisz z woli Boga do nich i nie b´dziesz ju˝ obawiaç si´ ich, poÊwi´c´ du˝o si∏ i czasu, by znów podjàç tu z wami t´ prac´. Tak, idê do ksi´dza Karola, a on niech z tamtymi
omówi najpierw, a potem niech tu przyjdzie. Ja przemówi´ do Niego, by pozna∏, ˝e nie sama tu piszesz i ˝e on ma
tu stanàç na czele tej akcji do odnowienia Êwiata potrzebnej. S∏owem, ja znów z wami codziennie tu b´d´. Czy postarasz si´ o wezwanie go tu, bym zupe∏nie go przekona∏a, a wtedy on po tym, co si´ dowie, nie zechce poÊwi´caç
swej szcz´ÊliwoÊci dla spokoju i nie dra˝nienia wspó∏odczuwajàcych dusz s∏ug Bo˝ych. Ja b´d´ tu zawsze od godz.
2-ej do 5-ej, a˝ ty mi powiesz, ˝e on przyjdzie o innej godzinie. Wtedy i ja z nim o tej godzinie przyjd´. Ty postaraj
si´ by w najbli˝szych dniach ksiàdz tu by∏ do mego objaÊnienia. Zawsze mo˝esz mnie wezwaç i oznaczyç por´, gdy
ma tu przyjÊç. Oczekuj´ od was wszystkich wielkiego wysi∏ku, co pod si∏à uczucia waszego, poczàtek da nareszcie
138
temu dzie∏u .
S∏ysz´ g∏os Jezusa, co mówi do ciebie:
"Od was oczekuj´ odczucia Mego cierpienia i poÊwi´cam was za Moje obronicielki, co chcà przynieÊç dobro
ode mnie idàce – Êwiatu ca∏emu, a Mnie zostawicie tu, gdzie tylko wys∏uchiwaç b´d´ próÊb waszych i si∏y wam dawaç, by zostaç Êwi´tymi. O, czemu wy s∏uchaç chcecie pokus, co z woli wroga Mego odczuwacie? Ja poznaj´ teraz,
˝e wy jesteÊcie tu Moimi s∏ugami, ale trudno wam pos∏uszeƒstwa Mego odczuwaç dar, co Ja chc´ wam daç, bo wy
silnie musicie teraz wystàpiç i od was ludzie i ksi´˝a majà us∏yszeç o Moim cierpieniu, a ja za to wywdzi´cz´ si´ wam
Swojà mi∏oÊcià, co s∏owem wyraziç si´ nie da. Ja pos∏uszny by∏em i jestem Ojcu i dlatego wy macie te˝ pos∏usznymi zawsze byç, bo Ja da∏em wam wzór do naÊladowania i poznajcie, ˝e ka˝dy znajdzie odpowiedni wzór dla siebie.
Co podw∏adny Bogu cz∏owiek ma czyniç? Zawsze dos∏ownie ma staraç si´, by Bóg odczuwa∏ jego wol´ do pos∏uszeƒstwa w ka˝dym momencie ˝ycia i w ka˝dym czynie, co Z tej pos∏uszeƒstwa woli uczyniony ma byç. Ja znam dusze was trzech s∏u˝ebnic Moich i bior´ was na s∏u˝b´ Mojà, bo wy umi∏owa∏yÊcie mnie i Ojca naszego, a przez to wy
zjednoczy∏yÊcie si´ z wolà Jego, co chce was wys∏uchaç i pod tym, ˝e dziÊ wy stajecie na Mojà s∏u˝b´ – On i Ja opiek´ wam dajemy. Wy staƒcie teraz w tej odwrócenia si´ ludzi od z∏a akcji i nie pozwólcie, by dusze ludzkie pozbawione wzroku, co widzi prawd´, odrzucone zosta∏y na wieki od Boga za to, co dziÊ powszechnym si´ sta∏o i przez to niezauwa˝onym przez ludzi. Ja pos∏uszny zawsze by∏em i teraz dalej pos∏uszny Ojcu jestem, a wy macie Mnie naÊladowaç. Za wiele ju˝ win niesiecie Mu do wiecznoÊci, by wolno wam by∏o wejÊç do tego szcz´Êliwego bytu. Ja ciàgle
dlatego odmawiaç musz´ ofiar´ Swojà, a wy dalej grzeszycie, nic o tym nie wiedzàc, ˝e tu w Tabernakulum ja wi´êniem jestem, którego na m´k´ codziennie na wszystkich o∏tarzach Êwiata oddajecie, za winy swoje ofiar´ czyniàc.
Za to, ˝e teraz wy ∏zami przyjmujecie to poznanie o Mej m´ce – Ja was poÊwi´cam na s∏u˝ebnice Swoje i z tego wy
Moimi dzieçmi si´ staniecie. O ty, com wezwa∏ ci´ do poznania i poniesienia tego do ludzi – odczuj teraz, ˝e silnie
ju˝ potrzebuj´ odpoczàç. Za to, ˝e wy ∏zami odp∏acacie Mi za mi∏oÊç Mojà, Ja wolnymi uczyni´ dusze wasze, a Sam
te˝ mi∏oÊcià nagrodz´. Wielkie sà dziÊ wasze winy i wcià˝ ˝àdacie nowego cierpienia dla Mnie, a Ojciec postanawia
odwo∏aç Mnie i nie pozwala cierpieç d∏u˝ej. Czy pos∏uszeƒstwa ju˝ nauczycie ludzi, by nie wpadli przez to w bezdennà przepaÊç piekielnà. Wy s∏udzy Moi, co pos∏usznymi macie byç Ojcu Swemu – wy pilnie s∏uchajcie s∏ów Moich –
bo Ja Sam dziÊ do was mówi´. Zawsze wy s∏u˝ycie Mi, gdy chc´ nieÊç ofiar´ za braci waszych, a teraz ˝àdam od
was pomocy i ˝àdam objaÊnienia ludziom, ˝e tu Ja w ka˝dej Mszy Êw. cierpi´ tak, jak wtedy, gdy kaci, a bylo ich mrowie, pozbawiali mnie wyglàdu cz∏owieka i posun´li si´ do tego, ˝e w tym odczuciu szataƒskim zapomnieli, ˝em ich
od duszy zatracenia uwolni∏ i da∏em im szcz´Êcie, co poznaç je mieli, gdy pod si∏ czucia mi∏oÊci stanà w ojczyênie
swojej. O, nie chciejcie d∏u˝ej nie mi∏owaç Boga, bo jeÊli ja przestan´ was wspomagaç Swojà torturowanà ofiarà – to
wy odrzuceni b´dziecie wszyscy, co nie sà w s∏u˝bie Boga – do pot´pienia! Czy s∏u˝yç teraz ju˝ chcecie Bogu Ojcu
swemu, co nie da wam ju˝ po odwo∏aniu Moim – przebaczenia Swego. Zupe∏nie nie chc´ stawaç si´ tà ofiarà dla
tych, co s∏u˝yç Ojcu Swemu nie chcà. Ja mi∏uj´ was, lecz w was mi∏oÊci dla mnie niema. Co zrobicie sami wtedy,
gdy ostatnia godzina wasza przyjdzie, a Ojciec wolà Swà zniszczyç ka˝e wasze od Niego pochodzàce dusze i poÊwi´cone Mu – za to, ˝e wy s∏u˝yç Mu nie chcieliÊcie? Podczujcie oddalenie swoje i pozbàdêcie si´ s∏ów wymówki,
˝e ˝yjecie w trudnych warunkach i ˝e otacza was z∏o. To sami jesteÊcie winni, ˝e stworzyliÊcie sobie takie ˝ycie. Ojciec inaczej wam ˝yç rozkaza∏ i nie pozwoli∏ wam s∏u˝yç szatanowi, który w was teraz wszechw∏adnie zapanowa∏.
Czy s∏u˝yliÊcie Ojcu swemu tym, ˝e pod w∏adzà szatana ˝ycie swe – o zadowolenie go starajàc si´ – marnujecie?
S∏ugami Mymi si´ staƒcie, co za ˝ycia Êwiadomie ˝àdanà mi∏oÊç Ojcu swemu oddajà. Ja pos∏uszeƒstwa chc´
od was, bo pod tym i Ja znieÊç mog´ Swoje straszne cierpienia, bo nie chc´ ciàgle jeszcze was samych zostawiç.
Mi∏uj´ was i ˝al mi Êlicznych dusz waszych, co przecie˝, gdy Ja za was przestan´ nieÊç tà ofiar´ – wy odmieƒcami
si´ staniecie na wieki i cierpieç na wieki potwornie b´dziecie. S∏ugami Mi bàdêcie i dzieçmi co mi∏ujà Mnie, a Ja was
przed z∏em obroni´.
S∏owem dziÊ mówi´ ju˝ do was, bo nie rozumieliÊcie Mnie, gdy z Tabernakulum przemawia∏em. Ja s∏uchaç was
uczy∏em, gdym przychodzi∏ do serc waszych, ale wcià˝ g∏usi jesteÊcie na g∏os Mój i Êlepi na prawd´ wiecznà. Zawsze
tu Z wami b´d´ do skoƒczenia Êwiata – lecz ju˝ nieÊç ofiary nie chc´. Za wiele win waszych i mi∏oÊci pozbyliÊcie si´
zupe∏nie. O, poznajcie, ˝e Ja tu mówi´, co wi´êniem waszym jestem, a wy pod wodzà szatana wcià˝ na m´ki Mnie
wydajecie... Synem Bo˝ym jestem, lecz z mi∏oÊci do was w Tabernakulum oczekuj´ wcià˝ ˝ywej mi∏oÊci od was. Synem Bo˝ym jestem, ale z mi∏oÊci do was pos∏uszny Ojcu Swemu, sta∏em si´ cz∏owiekiem i z tej mi∏oÊci podjà∏em tà
ofiar´, co trwa ju˝ prawie dwa tysiàce lat. O, dzieçmi Mymi staƒcie si´ ju˝, bo zgubicie inaczej siebie na wieki.
Sobie samym zadajecie okropnà krzywd´, co z∏em b´dzie dla dusz waszych na wieki. Czy swoje dusze kochacie chocia˝ – to wyrwijcie je z okropnego niebezpieczeƒstwa, bo stanie si´ inaczej, ˝e Ojciec wyda na was wyrok
i wszyscy co Go nie mi∏ujà, zostanà z powierzchni Ziemi zmieceni...
Lecz Ja tu jeszcze jestem, a wy mo˝ecie odczuç, ˝e ˝yj´ tu dla was i cierpienie Swoje nios´ za was, bo mi∏uj´ was, a wy Mnie tu blisko macie, wi´c równie˝ odczujcie tà mi∏oÊç Mojà i dajcie Mi odwdzi´czenie swojà mi∏oÊcià.
O, czy pod w∏adz´ Boga poddacie ju˝ dusze swoje i czy zadoÊç uczynicie ˝àdaniu Boga? Czy wy os∏odzicie Mi tà
ci´˝kà Ofiar´ Mojà? Zawsze Ja tu z wami zostan´, lecz Êpieszcie si´, by nie zostaç oddalonymi od Ojca swego, gdy
Ja przestan´ nieÊç za was Ofiar´ Swojà. Za kilka miesi´cy za póêno b´dzie i nikt s∏ugà Ojca ju˝ nie zdà˝y si´ staç...
139
Ja silnie chc´ was od tego wyratowaç i dziÊ s∏owami mówi´, a wy te s∏owa Moje ludziom og∏oÊcie w Domu
Moim. Za pos∏uszeƒstwo Mnie – Ja s∏ugi Moje wynagradzam sowicie.
Oczekuj´ od was ekspiacji – od was, co do tej pory woli mojej nie chcieliÊcie s∏uchaç. Tu powinniÊcie byç, gdzie
Ja Sam mówi´, g∏os Mój – co do was przemówi."
13. V. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Ty s∏yszysz, ˝e chc´ mówiç, a nie pozwalasz tyle czasu mi wypowiedzieç si´. Ja musz´ ci powiedzieç, ˝e ˝yjesz tu pod opiekà Boga, wi´c nie martw si´ i nie k∏opocz o nic. Ja pozna∏am ju˝, ˝e ty zawsze odczuwasz ból, gdy
uprzytomnisz sobie, ˝e Jezus tak strasznie cierpi. Czy s∏yszysz to, ˝e my o tobie mówimy, gdy znajdujesz si´ u nas
we Ênie. Ja sama ci odczucie daj´, ˝e wyczuwasz dodawanie ci si∏. Ja si∏y dawa∏am ci z bytu naszego czerpane,
a pos∏uszeƒstwem odwdzi´czysz si´ za to Bogu. Czy wybierasz si´ jutro do spowiedzi? Ja w ciàgu nocy postaram
si´ uleczyç ciebie. ˚yj teraz wy∏àcznie dla Jezusa, bo "sobie" nic nie chciej robiç, ale zawsze postaw sobie za cel
uznaç wysi∏ek nasz, jaki czynimy dla wyszukania tematów i s∏ów, które podajàc najwi´cej objaÊnienia osiàgniemy.
Poza tym wydoskonalaj wol´ swojà, ˝yjàc zupe∏nie bez w∏asnej osobistej do tego, co materialne tylko jestwoli. Czy
ty wiesz, ˝e znów odczuwam, ˝e ty jesteÊ dosi´˝ycielkà dobra. Czy sen ci teraz potrzebny? Bo zauwa˝y∏am, ˝e ty
zadrzema∏aÊ, a ja chc´ siewem w dusz´ twojà te s∏owa swoje wypowiedzieç. Od ciebie to s∏owo ma wyjÊç, czy
chcesz, aby ju˝ zakoƒczyç dyktando? Ja dawno wielbienia ucz´, lecz siebie On najwi´cej zagniewany jest i niech
nikt zjednoczyç si´ z Ojcem pragnàcy – nie s∏ucha wi´cej nigdy pokus, ale silnie pragnie, by tylko Bogu s∏u˝yç i oddaç Bogu ka˝dy uczynek nasz i ka˝dy, pilnie chcàc Bogu zadowolenie, pozwolenie i nauk´ sobie, wydoskonalajàcà
dusz´ otrzymaç. Sumiennie oddalaj ˝ycia wol´ wygodnie ˝yç, a nie z mi∏oÊci. Dozna ju˝ od nas tylko Bóg chyba wywdzi´czenia si´ za to, co otrzymujemy od Niego. Silnie pragnij oddaç Bogu co dzieƒ owo s∏uszne uczucie wyczuwania oddalenia swego i t´sknot´ do zjednoczenia si´ z Bogiem. Za to w czyÊçcu nie potrzebujesz ju˝ t´skniç tak silnie i strasznie wyrywaç si´ duszà swà do Boga.
Ja chc´ tu mówiç do ciebie od godz. 8-ej wieczór w dnie piàtkowe, niedzielne, wtorkowe i czwartkowe. Inne
dnie pozostawi´ dla Êw. Andrzeja. Za to ty teraz goÊciç b´dziesz od obiadu do godz. 5-ej Êw. Matk´ Magdalen´ Zofi´. Sobie poÊwi´ç na modlitw´ ranek i na prac´ zarobkowà pozosta∏e godziny popo∏udniowe. Sumiennie odmów teraz modlitw´ i zaÊnij, bo pora na spoczynek, a w czasie tego ty otrzymasz zupe∏ne odnowienie si∏. Oczekuj mnie jutro o godz. 8-ej wieczorem. Swojà win´ oddaj wolnej woli wyczuwajàc obecnoÊç mojà – Ty nie postara∏aÊ si´ o wyjaÊnienie po co przysz∏am? Dobrze, lecz nie daj mi nigdy oczekiwaç. Dobrze, krócej pisaç b´dziemy i ty wtedy odczucie odbieraç b´dziesz tak, ˝e za pisanie ci wystarczy. Sumienie ci wyrzuca, ˝e obowiàzku nie wype∏niasz, a jeÊli
˝àda Bóg od ciebie tego, to nie winà to b´dzie i nie martw si´ o to. Za to ty masz jutro podaç mu w imieniu Jezusa
to, co dziÊ od Niego otrzyma∏aÊ. Cokolwiek widz´ za ma∏o masz czasu, wi´c ja dzieƒ jutrzejszy pozostawi´ ci wolny.
Swemu synowi napisz, ˝e z woli Boga, ty silnie zaj´ta jesteÊ, wi´c ˝alu niech nie ma do ciebie, a ja postaram si´, by
wróci∏ tu do ciebie i podjà∏ wraz z tobà tà prac´. DziÊ poÊwi´ç go Bogu pod Jego opiek´ oddaj i ufaj, ˝e wróci ci go
Bóg przed wielkiego gniewu Boga dniem. A ty wraz z nim po˝yteczni staç si´ macie dla wielkiej sprawy i doczeka si´
Jezus od was pocieszenia Swego.
13. V.1954r. Âw. Joanna d’Arc
Dobrze, ˝e jesteÊ ju˝, bo ja zapomnia∏am ci powiedzieç wczoraj, ˝e ty musisz byç ˝yjàca pod naszà opiekà, to
znaczy nigdy nie uczyniç nic, co mog∏oby wydaç ci´ owym, co z∏o tylko chcà ludziom czyniç. Podstawà b´dzie gdy
ty oddzielisz si´ zupe∏nie od Êwiata, a pos∏uszna Bogu wy∏àcznie tylko pod naszà opiek´ dla Boga za narz´dzie s∏u˝yç b´dziesz. Ty poznaj, ˝e ja stoj´ tu po to, by walczyç ze z∏em i ty wraz ze mnà to uczyniç masz, lecz ty pisz, a inni niech walczà s∏owem i dusze poÊwi´cajà Bogu. Ty ˝yj zupe∏nie sama, bo to da ci spokój do poÊwi´cenia si´ wydoskonalajàcej was wiedzy objaÊniajàcym – wiele czasu wymagajàcego odbioru. S∏owo nasze musi byç przez ciebie
przyjmowane w skupieniu i w dobrym odczuciu natchnieƒ. Zbyt d∏ugo stajemy si´ dyktujàcy, gdy dyskutujesz z drugimi równoczeÊnie. Zostaw czas tylko i wy∏àcznie dla przyjmowania dyktand. JeÊli ktoÊ przyjdzie w tym czasie ma
uszanowaç twojà wyczuwania trudnà prac´ i nie przeszkadzaç. Postawi to ich te˝ pod zas∏ug´, gdy pomogà ci w podtrzymaniu si∏. Za to i ty wdzi´cznoÊç im oka˝esz, a ja specjalnie do nich mówiç b´d´. JeÊli chcà wyjaÊnienia niech
przygotujà pytania, a ja zawsze postaram si´ im odpowiedzieç. "Sobie" wolno tylko wydoskonalaç wol´ do dobrego,
a przez to pracowaç dla swojej duszy. Czy chcesz teraz przepisywaç, czy s∏uchaç mnie? Dobrze, wi´c przepisuj, a ja
przyjd´ wieczorem o 8-ej.
13. V.1954r. Âw. Andrzej Bobola
S∏ysz´, co mówi∏yÊcie do siebie i o mnie i poÊpieszam ci dodaç, ˝e ja zawsze stara∏am si´ o to, by z poÊwi´conego Bogu zakonnika przez wol´ pos∏uszeƒstwa Bogu i z ch´ci tej powsta∏ego odmawiania sobie wiele, co nie zgadza∏o si´ z wolà mojà – przemieniç si´ w pi´knego ducha Bo˝ego, co za stanie si´ uleg∏ym woli Boga, odniesienie
zwyci´stwa nad sobà, stanie si´ mi∏ym Bogu. Ja poÊwi´cony Bogu pozna∏em wszystkie pokusy Êwiata, lecz pod tym,
˝e nigdy od Boga nie chcia∏em si´ oddaliç i Bóg mnie nie pozwoli∏ wielce ulegaç pokusom. Za to zosta∏em wyniesio-
140
ny na o∏tarze i zyska∏em tytu∏ waszego patrona. Ja chc´ dziÊ postawiç pytanie, czy potraficie te˝ zwalczaç pokusy?
Np. – czy stanie si´ wam, ˝yjàcym w teraêniejszych czasach odczucie, ˝e wy obie z Kazià przesz∏e ˝ycie swoje zmarnowa∏yÊcie dlatego, ˝e mia∏yÊcie przed sobà wykonaç wielkie dzie∏o, a ˝y∏yÊcie ˝yciem, które was nie wznosi∏o.
Teraz wy zacz´∏yÊcie rozumieç wol´ Boga i dlatego zawsze silnie staracie si´ o pos∏uszeƒstwo. Za to pozna∏yÊcie swoje przeznaczenie i pilnie teraz zawsze pilnujcie.si:bie, by reszty ˝ycia nie marnowaç. S∏owo dziÊ dane przez
Hal´ dowodzi, ˝e silme chce ˝ycie swe poprawiç, wi´c z tego i to wychodzi, ze ona ˝yje dla Jezusa, bo ka˝dy, co
siebie lub innych wznosi, ˝yjàc dla Jezusa – odwdzi´czenia si´ Jezusa dozna.
Pisz´ dziÊ i ˝yç was chc´ nauczyç. Ty Alu za ma∏o doznajesz wyrzutów, ˝e s∏usznie zosta∏aÊ przez duchy oddana pod winy osàdzenie, ˝e za s∏abo broni∏aÊ prawdziwoÊci s∏ów Âwi´tej Matki Magdaleny Zofii i ˝e z tego powsta∏o wasze w pracy apostolskiej zahamowanie. Czy pozna teraz Bóg, ˝e ty ju˝ silnie obroniç potrafisz to, co z woli Jego przez Êwi´te duchy wam zosta∏o podyktowane? Czy pismo, które ty wysi∏kiem swym odbierasz, pozna Êwiat
i przez to, czy ty wype∏nisz danà ci misj´? To zagadnienie postaw sobie, by z niego wyp∏yn´∏a silna wola spe∏nienia
tego, co da tyle dobra, co zawsze ostatecznie dla Jezusa wype∏nione b´dzie. Sumienie wasze ma byç zawsze doradcà i poÊrednikiem mi´dzy wami, a Bogiem. Bo jeÊli sumienie zawsze wol´ waszà prowadzi, to poÊlubicie na zawsze pos∏uszeƒstwo Bogu, ajeÊli z tego ˝ycie wasze winy mieç b´dzie – to znaczy, ˝e sumienie jest pod z∏à komendà i dusza taka nie z Boga pochodzi.
(A czy˝ dusza mo˝e powstaç nie przez Boga stworzona?)
To jest ˝yjàca materia, a nie duch co z mi∏oÊci Boga powsta∏. Tak jest to duch, lecz zbyt materia go pociàga
i przez to ku Bogu wzlatywaç nie daje. (Ale dlaczego sà ró˝ne dusze?)
Bo Bóg stwarza je z niczego i przez to, ˝e powstajà odczucia wyszydzane przez dobre duchy – tamte s∏abe sà
w wol´ dobrego.
(Dlaczego nie jednakowe sà dusze?) Bo stajà si´ przez poddanie ich próbie ˝ycia zadowoleniem lub niezadowoleniem Boga i z tego – s∏u˝àce lub nie – Bogu Ojcu swemu. Zawsze Bóg daje im swojà iskr´ co daje si∏´ Bo˝à,
lecz o ile dusza si∏´ tà odrzuca i przez to w pokusy popada, to z tego zale˝na si´ staje od woli z∏ej, co nie stanie si´
ju˝ wysokà, bo z∏a wola Êciàga jà w dó∏. Zawsze pytaj, a objaÊni´ wszystko, co mo˝e pomóc wam ludziom objaÊniaç.
Ja widz´, ˝e ty naprawd´ kochasz bliênich swoich i pomóc im chcesz. Dlatego dok∏adniej opowiem ci o tym,
co niezrozumia∏ym jest dla ciebie.
Dusze otrzymujà iskr´ jednakowà, ale nie jednakowo si´ sformowa∏y, wi´c jedne pos∏uszne zostajà Bogu, a inne s∏uchajà szatana. Co za to poznajà one w ˝yciu, ˝e pos∏uszeƒstwa Bogu nie mia∏y ?
Poczucie, ˝e silnie wydane sà na pokusy i zdane sà na swojà iskr´, która pod dzia∏aniem win coraz bardziej
gaÊnie. Co z tego, ˝e prosisz, gdy one sà pozbawione mo˝noÊci s∏u˝enia ju˝ Bogu, a ˝e sà nieÊmiertelne, wi´c zniszczeniu nie ulegajà. O, tak, lepiej by by∏o im si´ nie rodziç. Tu my nic nie poradzimy i tylko staraç si´ mamy, by nasza iskra w duszy naszej rozpali∏a si´ w gorejàcy p∏omieƒ mi∏oÊci, a tak˝e tych, co mo˝e mieç na nich wp∏yw, a teraz wiedz´ po to daje Bóg, by w∏aÊnie te najmarniejsze dusze nawet – zbli˝yç i przyciàgnàç do Boga.
Si∏à swego uczucia cz∏owiek w duszy coraz bardziej rozpala tà iskr´ Bo˝à i poznaje Bóg i duch ka˝dy, jakà jest
dusza w cz∏owieku, gdy pos∏uszna Bogu pi´knym Êwiat∏em p∏onie, a z∏a i pod w∏adz´ szatana oddana – ciemniejszà
si´ w miar´ win swoich robi.
(Co znaczy inaczej ukszta∏towana dusza i z czego ona si´ sk∏ada?)
Dusza jest z∏o˝ona z innych czàsteczek ni˝ cia∏o, lecz te˝ nie jest jednà duszy komórkà. Ona sk∏ada si´
z ogromnej iloÊci atomów i gdy w cia∏o wchodzi rozchodzi si´ po ca∏em ciele i przez to o˝ywia ka˝dà komóreczk´ cia∏a – ka˝dà odrobin´ krwi. Za to, ˝e cz∏owiek sta∏ si´ odczuwajàcy swà dusz´ i tà iskr´ – co z Boga jest pochodzàca
– dusza dostaje od Boga pozwolenie przebywania z Nim, który jà stworzy∏, a jeÊli dusza rozjarzy∏a swà iskr´, co powinna si´ by∏a w ciàgu ˝ycia rozpaliç w wielki p∏omieƒ mi∏oÊci i jasno Êwieciç, co oznacza wielkoÊç duszy, za swojà
jà Bóg wtedy uzna i poÊlubi jà na wieki.
(A co stanie si´ z iskrà Bo˝à pot´pionych?).
To tajemnica, bo Bóg nie wszystko wam mówiç rozkaza∏. Poznacie to, gdy ˝yç tu na Ziemi dobrze b´dziecie
i przyjdziecie do Ojca swego. Zawsze pytaj, bo przez to wi´cej si´ dowiesz. (Dusza rozmieszczona w ca∏ym ciele,
a iskra Bo˝a?) Ta iskra to serce i uczucie w nim, a z tego pochodzi, ˝e im silniejsze uczucie – tym wi´ksza ta iskra,
co w p∏omieƒ si´ rozpali∏a i tym wi´ksza jej si∏a mi∏oÊci, choç nie zawsze odczuwajàc Boga – nie Jego postawi∏a na
pierwszym miejscu. Dlatego dziÊ zniknàç majà omy∏ki i ta iskra Bo˝a, swoim uczuciem, co z Boga pochodzi – ma Boga ukochaç i przez to, naÊladujàc Boga, wszystkich bliênich swoich, a nawet wszystko, co ˝yje – stworzone przez
Ojca naszego.
Oto wiecie nareszcie o swojej duszy, co wiedzieç powinniÊcie. S∏ysz´, co serce twoje do Boga w uniesieniu mi∏oÊci wo∏a i pozna∏am, ˝e poznasz i to, ˝e od woli twej do Boga si∏à uczucia twego – ˝ycie dusz ludziom przywrócisz.
Oto z tego ile cz∏owiek potrafi daç uczucia mi∏oÊci – Bóg si∏´ duszy ˝àdanà widzi. Spytaj mnie, czy ty post´pujesz w mi∏oÊci? Ja pierwszy raz widzia∏am ci´ za m∏odu jeszcze i wiem, ˝e pragn´∏aÊ poznaç nieznane ludziom tajemnice Bo˝e i wtedy choç nie nale˝a∏aÊ jeszcze do KoÊcio∏a katolickiego – t´skni∏aÊ do Boga i nie wiedzia∏aÊ dlaczego tak t´sknisz? Ja znam ci´, boÊ by∏a przez umi∏owanie prawdy poddana Bogu i pos∏uszeƒstwo Mu okazywa-
141
∏aÊ, choç nikt nie uczy∏ ciebie zjakich powodów. Ja pozna∏am ciebie, gdy ty u o∏tarza kl´czàc lubi∏aÊ dêwi´cznie Êpiewaç, odczuwajàc wtedy swà spójni´ z Bogiem. Ja wspomn´ ci ten duszy twej poryw, gdyÊ z mi∏oÊci dla Jezusa o∏tarzyk w szafce ubra∏a z dobrej woli swojej. To s∏ugà Jego ciebie uczyni∏o i odtàd ju˝ du˝o odczuç i mi∏oÊci wyczu∏aÊ.
Ja s∏ugà Bo˝ym by∏am i zawsze z wami na ziemiach ojczystych przebywa∏am, bo od Êmierci mojej ja sta∏am si´ opiekunem kraju naszego. ˚ycie wi´c wasze znam od wieków i s∏ugà Bo˝ym b´dàc pilnie pragnà∏em was doprowadziç
do Boga. Za wiele win waszych by∏o i ja nie potrafi∏em podnieÊç was ku Bogu, a˝ Bóg Sam za˝àda∏ od was rachunkU. Swoje wy poj´cie mieliÊcie o Bogu, o swoich wzgl´dem Niego obowiàzkach i mylnà drogà idàc coraz bardziej
b∏àdziliÊcie. Ja s∏uga Bo˝y, com umi∏owa∏ Boga za ˝ycia, a przez to braci moich i pragnà∏em, by dobro si´ sta∏o na
Ziemi, wi´c silnie odnawia∏em w duszach to, co mylne by∏o. Zosta∏em opiekunem s∏ug Bo˝ych, co z woli Boga nieÊli
do ludzi zawsze s∏owo takie, jakie im natchnieniem dawa∏em i wolny duch mój poÊwi´ca∏ ludzi przez to, ˝e z pustych
stawali si´ odczuwajàcymi Boga.
Ale ciàgle êle rozumiano duchowe s∏owa moje i straszne z∏o rozpanoszy∏o si´ w narodzie. Pod tym, ˝e duch
mój mia∏ pozwolenie stawaç s∏ugom Bo˝ym do pomocy w wierze i w g∏oszeniu s∏owa Bo˝ego – ja odwiedza∏em koÊcio∏y w ca∏ym paƒstwie naszym i dawa∏em natchnienia i prowadzi∏em wielu kap∏anów. Za mojà przyczynà wolne ich
dusze silniej Boga mi∏owa∏y i poznawa∏y wol´ pos∏uszeƒstwa Bogu. To ja z innymi duchami ˝àdaliÊmy od cara tolerancji w 1905 roku dla wyznania wiary katolickiej. Przez to wielu unitów, co z musu do cerkwi prawos∏awnej wiele
cierpiàc przeÊladowaƒ – odesz∏o i przez to zosta∏o wolnoÊci swej duszy i pos∏uszeƒstwa Papie˝owi pozbawionymi –
teraz wróciç mog∏o na ∏ono koÊcio∏a z powrotem. O, wielki ten dzieƒ ty te˝ prze˝y∏aÊ, boÊ wtedy mi´dzy unitami pod
samà Êcianà domu z ksi´dzem odmawia∏a swojà dobrà, wyczutà modlitw´. Za wiele jednak win mieli ludzie, by z tego dobro w dalsze lata posz∏o. Tu poznali ludzie dobroç i mi∏osierdzie Boga, ale za ma∏o po tym mi∏oÊci za to okazali. Ja ca∏y czas ˝ywym sili∏em si´ natchnienia dawaç, ale có˝, gdy oni za ma∏o odczuwali je, chocia˝ pozna∏em – niektórzy silnie odwracali si´ od z∏a, lecz za ma∏o mi∏owali Boga. Czy s∏udzy Bo˝y teraz zechcà mnie pos∏uchaç i zawsze odwracaç si´ od tego, co niesie niemi∏owanie Boga i silne przez to poddawanie si´ pokusom, co duszy ich
wznosiç si´ do Boga nie pozwoli? Od nich teraz ma iÊç do narodu naszego wielkie has∏o umi∏owania Boga przed
wszystkim, co mi∏owaç b´dzie i przez to poznanie, ˝e Bóg to cel naszego istnienia na Ziemi. ˚yjàc na Ziemi nie umia∏em jasno wielu rzeczy ludziom wyt∏umaczyç i nauczyç ich ˝ycia dla Boga, choç odczuwa∏em sam, jak ˝yç nale˝y.
DziÊ zupe∏nie inaczej sobie to wyobra˝am i chc´ wam pomóc ludzi do Boga prowadziç. ˚ycie musi mieç za pierwszy
obowiàzek umi∏owanie Boga, a przez to wol´ mi∏owania bliênich swoich. JeÊli mi∏oÊç bliêniego postawimy na plan
pierwszy, nie b´dzie ona tak silna i zostanie pozbawiona niewzruszonej podstawy, a przez to zawsze nara˝ona na
wielkie niebezpieczeƒstwo. ˚eby mi∏owaç bliêniego bez obawy stania si´ duchowym zerem, trzeba zawsze byç odczuwajàcym silnie, ˝e stajemy si´ duchowymi odczuwajàcymi Boga istotami, które dopiero wtedy dobrze kochajà bliêniego, gdy mi∏oÊç do Boga serce nam wype∏nia i nie mo˝emy wbrew tej mi∏oÊci do bliênich si´ odnosiç. Silnie umi∏ujcie Boga, a mi∏oÊç do bliênich sama przyjdzie. A jeÊli wy nie potraficie Boga umi∏owaç – to znaczy, ˝e bliênich zdaje si´ wam, ˝e kochacie.
Pod warunkiem, ˝e dziÊ dokoƒczysz dyktanda – ja pozwalam ci po˝ywiç si´ by si∏y pokrzepiç. Si∏y ci powrócà,
gdy staniesz goràco na s∏u˝b´ Bo˝à, a za to, ˝e dziÊ starasz si´ wytrwaç na swym posterunku – ja dodam ci si∏, bo
silnie chc´ jeszcze doÊç du˝o opowiedzieç o staniu si´ s∏u˝bie Bo˝ej podw∏adnym. Ty i ci, co chcà Bogu s∏u˝yç zawsze majà tu przyjÊç i w mojej obecnoÊci zadawaç tobie pytania, a ja postaram si´ na nie odpowiedzieç. Za to, ˝e
oni przyjdà z wolà pouczenia si´ o prawdzie, ostatecznie ich wyszkolà do dobrych aposto∏ów – wyjaÊniaczy, co majà nieÊç do ludzi tà Bo˝à wiedz´, która otworzy ludziom oczy na straszne ich post´powanie, które doprowadzi∏o ich
do przeokropnego nieszcz´Êcia.
Sil´ si´ na postawienie was tak mocno duchowo stojàcych, ˝e z tego objaÊniania wy macie odczuç, ˝e doznajecie sami dos∏ownie rozkoszy zag∏´biaç si´ w te wiadomoÊci zzaÊwiata.
Ostatecznie, czy ty zosta∏aÊ – oznacza – bez duchowej woli – tu poddana Bogu – rozkazuj´ silnie, byÊ z tej
woli – doskona∏ego woli swej wydoskonalenia wybra∏a, co wolisz, czy z tego wydasz zupe∏nie nowe objaÊnienia, czy
odczucie dasz sobie, z Jego mi∏oÊci pod tym, ˝e z tego znów wyp∏ynie – odnowienie ˝ycia ludzkiego przez to, ˝e zapanuje wielka mi∏oÊç bliêniego i powstanie owo uczucie wzajemnego wydoskonalenia si´ przez to, i˝ mi∏ujàc si´ – ludzie wyczujà ch´ç pomocy drugiemu we wszystkim.
Oto, pos∏uszny Bogu, dziÊ pod tym mówi´ do ciebie, ˝e za to ty odwdzi´czysz si´ Bogu i dasz nowe wyjaÊnienia. Co pos∏aƒcy Bo˝y do was mówià to wy oddaç macie ludziom, a przede wszystkim kap∏anom waszym, a oni niech
starajà si´ równie˝, by nowe objaÊnienia zawsze przeczytaç i do odczutej ˝ycia odmiany tym, ˝e objaÊni – za wolà
Bo˝à o dobrym ˝yciu, co wolna dusza ma teraz rozpoczàç, a cia∏o jej – ma teraz zupe∏nie pod kierownictwo duszy
jestestwo swoje oddaç.
Poznaj´, ˝e bardzo znu˝ona jesteÊ, wi´c czy chcesz jeszcze s∏uchaç dyktanda czy wolisz spoczàç? To dobrze,
˝e to chcesz mu podaç, a w dzieƒ mnie poÊwi´cony ty pozwolisz mi z wami modliç si´ o dobro narodu mego. Tak
us∏yszysz mojà modlitw´ i zapiszesz jà, a po tym razem z tobà i kto jeszcze zechce modliç si´ z nami – modliç si´
b´d´. Dobrze, to wa˝ne pytanie i jeszcze na nie odpowiem. Ty sama czujesz, ˝e od czasu, gdy my z tobà wolnà duszà wyjaÊnienia pozwolone mamy dawaç – ty zupe∏nie inaczej zacz´∏aÊ myÊleç i odczuwaç, a przez to s∏ugà Boga
142
si´ sta∏aÊ i dziÊ widocznie odmówi∏aÊ modlitw´ uwielbienia z prawdziwym odczuciem uniesienia z mi∏oÊci. To silne
uczucie zapewni ci Êlicznà wieczystoÊç. To znak, ˝e ty zupe∏nie odrywasz si´ od Ziemi i z tego zostaç mo˝esz unoszàca si´ ca∏a podczas modlitwy. Tu przyjd´ jutro o godz. 8-ej. Zostaƒ pod tym uczuciem swego uwielbienia, co poznaj – jest ju˝.
14. V.1954r. Âw. Magdalena Zofia
Mo˝e jest coÊ, co podczas mojej wolnej chwili zasz∏o – to opowiedz. Tak, to jest potworne cierpienie i dlatego
Jezus, który jest samà mi∏oÊcià i dobrocià, ˝eby nie cierpia∏y – Siebie oddaje na ofiar´. Zupe∏nie rozumiem twoje odczucie i ∏zy twoje, lecz ty nic na to nie poradzisz. Jedno tylko nam wszystkim pozostaje do zrobienia: ˝ywych ratowaç, by tam nie popadli.
Ty poznaj, ˝e dusza jest te˝ zale˝na od dobroci rodziców i z tego, jacy ludzie jej rodzicami si´ stali – ona wolna dusza takà b´dzie. Czemu ty na przyk∏ad nie masz sk∏onnoÊci do pijaƒstwa ani do dwulicowego ˝ycia? Bo rodzice twoi tych sk∏onnoÊci nie mieli. PomyÊl, ˝e trudno niezmiernie duszy staç si´ Êwi´tà, gdy dos∏ownie tego w sobie
nie ma. Popatrz tu wokó∏ siebie, czy rodzice sà tacy jak Bóg chcia∏by ich widzieç? I dlatego dzieci ich nie lepsze b´dà od rodziców swoich. Posiedê teraz tu na ∏ó˝ku i po dobrej chwili ja znów przyjd´. Ja stukn´ jak zawsze.
Ja jestem tu dawno, lecz ty zasn´∏aÊ. Teraz potrzeba si´ odpowiednio poÊpieszyç, by ˝àdany temat omówiç.
Tym, ˝e ty od czasu, gdy ja zacz´∏am objaÊniaç niedostatecznie jeszcze potrafi∏aÊ wydoskonaliç swoje ˝ycie
– tak˝e dowodzisz, ˝e wol´ masz ku temu zbyt s∏abà.
Podczuj, ˝e dawniej ty nie wiedzàc tego wszystkiego, zawsze te˝ wol´ mia∏aÊ ku dobremu, a przez to, ˝e teraz wiesz – zobaczysz, co potrafisz jeszcze wydoskonalajàc siebie przez to dalej. Opowiem ci, co potrzeba do tego,
by wolna dusza zosta∏a dostatecznie po ˝yciu na Ziemi wolà swà podniesiona. Tu trzeba by ˝ycie jej nie sta∏o si´ za
ma∏o wyczuwajàce do Boga wol´ dà˝enia i przez to, by dusza nie zni˝y∏a si´ za ten czas ˝ycia na Ziemi. Oto co ty
sama masz wiedzieç i dlatego staraç si´ wysi∏kiem ca∏ym dà˝yç ciàgle, wytrwale w gór´. Syn Bo˝y pokaza∏ nam, jak
potrzeba si´ wznosiç. On od dzieciƒstwa zawsze by∏ odczuwajàcy silnie Ojca Swego, a w latach post´pujàc i w cnotach wy˝ej si´ wznosi∏. A postàpi∏ tak wysoko ˝e wola Jego i Ojca poÊwi´conà si´ w jedno sta∏a. On wiedzia∏ z proroctw, ˝e wol´ ma mieç takà, by ani na chwil´ nie "sobie" ˝yç On chcieç ma.
Gdy odszed∏ od ludzi na pustym miejscu przez 40 dni przebywajàc – od Ojca Swego wzià∏ odczucie zupe∏nego wzniesienia, dawniej Mu jeszcze niewiele dajàcego woli do spe∏nienia Ofiary Swojej. W czasie modlitwy z postem
i duchowego podniesienia si´ osiàgnà∏ t´ wol´, a z niej si∏´ Boskà do wype∏nienia jej. Tu znów wzór dla ludzi, by woli wzniesienia szukali w duchowej modlitwie, co swoje wyczucie daje duszy i spe∏niç ona zapragnie tylko to, co powinna.
(Jak dochodzi do takiej modlitwy i jak ludzi prowadziç?)
Ty pozna∏aÊ ju˝ to, co wywo∏aç mo˝e tà modlitw´, ale za ma∏o od czasu gdy wysilasz si´ w przyjmowaniu dyktand – mo˝esz tak si´ modliç. Ja silnie chc´ ci pomóc, wi´c radz´ ˝ebyÊ zawsze ˝yjàc dla Boga – od Niego nie oddala∏a si´, nie zespalajàc si∏ w modlitwie. Swój obowiàzek wype∏nisz, gdy podczas dyktanda postanowisz sobie, ˝e
wol´ Bo˝à spe∏niajàc, tym wielbisz Go i z tego poÊwi´cisz swój trud i on mi∏ym si´ Bogu stanie. Za to, ˝e ty poddajesz si´ Jego woli znów zas∏ug´ otrzymujesz i z niej wol´ do wykonania. A poznasz, ˝e wszystkim mo˝na Boga uwielbiaç i nie potrzeba zbyt d∏ugich odbywaç wielkich, czytanych z ksià˝eczki modlitw. Zawsze ucz ludzi, ˝e modliç si´
powinni wiele, ale te˝ przez dzieƒ ca∏y wydawaç ze siebie silnie odczute akty strzeliste i ofiarowania swej pracy
i swych radoÊci i smutków, a wszystko z podzi´kowaniem i uwielbieniem, choçby i ci´˝kie nam si´ wydawa∏o. Od woli cz∏owieka zale˝y, czy podnosi si´, czy opada ka˝dej chwili. ˚yjcie dla Boga – to znaczy, co robicie- wszystko dla
Boga ma byç uczynione. Poznaj, czy tak ˝yjàc mo˝na z∏e uczynki robiç? O, pos∏uszeƒstwa takiego uczcie ludzi,
a z tego spe∏nicie swoje pos∏annictwo.
Zostawiam ci czas na spe∏nienie twoich prac zarobkowych, a jutro o 2-ej tu b´d´.
˚ycie twoje zupe∏nie ma byç pod odczuciem Boga w ka˝dym momencie. S∏owo to z duchem poÊlij do ksi´dza,
a wype∏nisz swój obowiàzek. No, pod opiekà Êw. Joanny np. albo Êw. Andrzeja. Ja teraz nie mog´ tu ciàgle byç, bo
silnie prowadz´ objaÊnienia we Francji i przez to wolno mi tu tylko do ciebie przychodziç. Tak i tam ja wezwa∏am do
s∏u˝enia Bogu s∏u˝ebnic´ – dodam, ˝e du˝o lepszà od ciebie, bo silnie odpowiedzia∏a na moje wezwanie. To zachodnia cz´Êç Francji, lecz zupe∏nie nie pami´tam jak to miasto nazywajà. Zostawiam ci´ pod opiekà Bo˝à. Ta kobieta
s∏ugà Bo˝à jest u wolnych dobrych, dawnych czasów wysi∏kiem, wiele znajàcych ludzi córka i ma lat trzydzieÊci.
Jestem nià po prostu zachwycona bo pojmuje i sama stara si´ ju˝ tak ˝yç. A to du˝o pomaga.
˚egnaj – do jutra.
14. V.1954r. Âw. Andrzej Bobola
Zapomnia∏aÊ poprosiç, bym pozwolenie otrzyma∏ – a dosta∏em mimo tego. Ja postanowi∏em, ˝e pod tym, ˝e
wy stojàce tu przy mojej objaÊnienia pracy do pomocy mnie – b´dziecie ˝yç teraz od ludzi wyjaÊniaç chcàcymi szukane. Dlatego ˝yjcie tylko ju˝ dla Boga – to i inni naÊladowaç was zacznà. Za pierwszymi pójdà inni i tak dalej i dalej. Zaledwie pozna∏aÊ prawd´, a postanów teraz, ˝e poniesiesz jà do ludzi. Oto wasi ksi´˝a pierwsi muszà poznaç
143
to, co powinni g∏osiç do ludu z ambony, a pisaç b´d´ teraz wzory kazaƒ na najbli˝sze niedziele. To mój dzieƒ, wi´c
prosz´, by wyg∏oszone by∏o kazanie, które napisz´ dziÊ. Za to, ˝e ty mi pomo˝esz to zrobiç – ja pomog´ ci odczucie
lepsze mieç i si∏y lepsze do odbioru dyktanda. Tak, zostawiam ci pó∏ godziny na to. To dobrze, ˝e ju˝ jesteÊ. Ja wi´c
teraz podyktuj´ ci, ˝àdane przez Jezusa kazanie:
Do ciebie ludu mój, ja dziÊ przemawiam, ja Patron wasz, który dozna∏ w dawnym odleg∏ym ju˝ czasie, gdy ˝y∏em tu na Ziemi – okropnego m´czeƒstwa za to, ˝e ludzkie dusze pragnà∏em oddaç Bogu i pomóc im osiàgnàç byt
szcz´ÊliwoÊci wieczystej. Oto ja dziÊ te˝ pragn´ ˝àdaniu Boga odpowiedzieç i przemówiç chc´ do was, ale wiedzcie,
˝e do was mówi wasz Opiekun i Patron narodu waszego. Ja podw∏adny Bogu dà˝yç mam wraz z wami do oddania
si´ Bogu pod opiek´, a w sytuacji obecnej to jest konieczne, bo idzie na Êwiat ca∏y, okropny – dodam zas∏u˝ony gniew
Boga co s∏usznà kar´ wywo∏a i dziÊ jeszcze pora i jeÊli wy uczucia swoje i mi∏oÊç oddacie Jezusowi, co dla was poddaje Bogu, to Swoje Cia∏o, co stanie si´ cudem w odczuciu zadowolenia i pozna Bóg, ˝e wy chcecie odwdzi´czyç
si´ Synowi Jego, co cierpi ciàgle od czasu gdy dozna∏ m´ki Swojej, gdy si´ ofiarowa∏ za winy nasze ˝yjàc tu na Ziemi. Od tego czasu Jezus powtarza Swà Ofiar´ w ka˝dej Mszy Êw. i cierpi tak, jak cierpia∏ tam w czasie ostatnich dni
Swego ˝ycia na Ziemi. Oto ja com dziÊ dozna∏ od was uczczenia mnie i wyniesienia na o∏tarze, dostàpi∏em ∏aski wys∏ania mnie do was – bym wam – ˝yjàcym bez odczucia tej m´ki Jezusa codziennej – wyda∏ to objaÊnienie byÊcie
wy wszyscy poznali, ˝e Ten, co oznajmia wam to, jest Sam Bóg i Stwórca wasz. Ja poddany Bogu dlatego winienem
to spe∏niç, aby dusze wasze od si∏y z∏a, które was opanowa∏o, odratowaç. Czy pojmujecie to, ˝e Jezus przez to, ˝e
bezgranicznie was mi∏uje od chwili tej strasznej m´ki Swojej do dziÊ przez blisko dwa tysiàce lat codziennie, na
wszystkich o∏tarzach Êwiata ca∏ego, ofiar´ Ojcu sk∏ada za was takà samà przestrasznà i przebolesnà, jak tam w czasie m´ki Swojej – gdy ukrzy˝owany zosta∏. Czy wy wiedzieliÊcie o tym i czy pojmujecie ile winniÊcie za to Jezusowi?
Czy pojmujecie tà mi∏oÊç Jego bez miary, co sk∏ania Go, by tà ofiar´ dawa∏ na zadoÊçuczynienie za winy wasze. Oto
wy zmuszacie Go do tego, bo nie chcecie mi∏owaç Ojca swego, a przez to grozi wam to,˝e Bóg Ojciec powie, ˝e dosyç cierpienia Jezusa i nie pozwoli Mu d∏u˝ej ofiarowywaç tej ofiary, doczujcie to.
A wtedy ludzie zostanà w otch∏aƒ piekielnà wrzuceni i na wieki dusze ich pot´pione b´dà, bo tak strasznie sà
obcià˝one grzechami, ˝e bez tej wielkiej ofiary Jezusa, która daje to wielkie zadoÊçuczynienie – nie potrafià dusze
otrzymaç przebaczenia i nie b´dà godne ju˝ wejÊç do czyÊçca i stamtàd do bytu Ojca Swego. I nigdy ju˝ szcz´Êliwe
nie b´dà. ˚ywi sà zbyt obcià˝eni grzechami, by mog∏y im byç przebaczone!
O, patrzcie, jak strasznie oddali∏ was grzech, który dziÊ ogólnie pope∏niacie: nie mi∏owanie Boga jest grzechem,
co zrówna∏ was z szatanami! A wy spodziewacie si´ przebaczenia Boga, gdy z tego jeszcze wyp∏yn´∏o odczucie zaniku mi∏oÊci do bliênich, a przez to wszystkie z∏e czyny wasze, które górà ca∏à przygniatajà sumienia wasze i Êciàgn´∏y z∏oÊcià swojà i szkaradà w dó∏ – do szatanów – bezpowrotnie...
A czy wiecie, co to jest pot´pienie? To z∏o najwi´ksze, jakie was kiedykolwiek spotkaç mo˝e i takie cierpienie
bez przerwy na wiecznoÊç nie koƒczàcà si´ nigdy – jakiego na Ziemi podobnego nawet byç nie mo˝e. O, zawróçcie
od dziÊ z tej strasznej drogi, która was do tego przeokropnego nieszcz´Êcia doprowadzi, bo otch∏aƒ piekielna ju˝
otwarta u stóp waszych i krok jeden jeszcze, a zadowolicie szatanów, którzy zn´caç si´ b´dà tam nad wami torturujàc przestrasznie i nienawidzàc was niepoj´cie. Bo pot´pienie jest przeciwieƒstwem tego, co daje zbawienie, w którym tylko ciàg∏e szcz´Êcie bez miary i obecnoÊç Boga si´ odczuwa, co znów daje uczucie szcz´Êcia, jakiego opowiedzieç s∏owami si´ nie da – to tylko odczuciem – wielkoÊç i cudownoÊç tego pojàç mo˝na.
Za to my – jak˝e bezmiernie powinniÊmy byç Jezusowi wdzi´czni, ˝e nas doprowadziç chce do tego wieczystego szcz´Êcia. To zwyk∏e s∏owo te˝ za ma∏o okreÊla to, co czeka zbawionych, bo tam jest cud szcz´Êcia!
A Jezus z mi∏oÊci dla nas niepoj´tej podejmuje w ka˝dej Mszy Êw. na wszystkich o∏tarzach Êwiata tà wielkà,
przestrasznà, niepoj´tà dla nas cierpieniem duszy i cia∏a Ofiar´ Swojà. Aby tylko te dusze umi∏owane szcz´Êliwe si´
sta∏y na wiecznoÊç ca∏à, aby nie popad∏y w tà strasznà, przeokropnà otch∏aƒ piekielnà, gdzie cierpienie nieopowiedziane na wieki wieczyste ich czeka.
O, ludzie, o bracia moi! których Bóg mi da∏ pod opiek´ – patronem waszym mianujàc. Wy widzicie, ˝e Jezus
tak strasznie cierpi dla was prawie dwa tysiàce lat czy wy to rozumiecie?
O, ukochajcie to serce Jezusa, co wyrzek∏o si´ Swego cudownego bytu szcz´Êcia i jak wi´zieƒ przebywa z wami po to, by cierpieç tà Ofiar´ za was, a wam szcz´Êcie przez to zdobywaç.
O, padnijcie tu dziÊ na twarz przed ogromem mi∏oÊci i ofiary Jego i przyrzeknijcie Mu od dziÊ mi∏oÊç swojà te˝
dawaç i odwrócenie si´ od z∏ych czynów, bo odwdzi´czyç si´ chcecie za mi∏oÊç Jego i wszystko, co wam daje.
O, przyrzeknijcie, ˝e dusze swoje wy sami poprowadzicie ju˝ tak, by On nie potrzebowa∏ tej przestrasznej Ofiary ju˝ cierpieç.
O, uwolnijcie Go i z mi∏oÊci dla Niego wypowiedzcie dziÊ te s∏owa, które majà byç od dziÊ zupe∏nie odmieniajàce ˝ycie wasze: "Ja przysi´gam Bogu mi∏oÊç i wiernoÊç przykazaniom Jego, a nigdy nie zapomn´, ˝e pierwsze
przykazanie ma rzàdziç od dziÊ ˝yciem moim. Ja chc´ od dziÊ ukochaç Boga tak, by nic nie uczyniç, co nie z mi∏oÊci dla Niego pochodzi. Ja pragn´ i przyrzekam odwróciç si´ od pokus wszelkich i nie daç im nad sobà w∏adzy, a pilnie s∏uchaç g∏osu sumienia, co jest pomocà danà mi od Boga, by nie zatraciç si´ w z∏ym.
O, ja pragn´ i przyrzekam Tobie, Serce Jezusa staç si´ innym cz∏owiekiem, bo poznawszy tà mi∏oÊç Twojà dla
144
mnie – niepoj´tà – ja chc´ odwdzi´czyç si´ za nià. Ja postanawiam od dziÊ nie uczyniç nic, co by postawi∏o mnie
przed Oblicze Twoje z winà przeciw mi∏oÊci Boga i bliêniego mego."
S∏ysz´ g∏os Jezusa, co mówi do was:
"Ja znowu tu dziÊ oddaj´ si´ za was na Ofiar´, co przesz∏a wszystko, co cz∏owiek na Ziemi przecierpieç mo˝e, bo mi∏uj´ was i pragn´ wyratowaç was od tego przestrasznego wieczystego cierpienia. Ja mi∏uj´ was podczas
cierpienia Mego nawet. Ale za wiele win waszych, co przechodzà ju˝ mo˝noÊç oczyszczenia dusz w czyÊçcu, wi´c
nie chc´ cierpieç nadaremnie i za krótki czas przestan´ nieÊç Ojcu tà wielkà i strasznà Ofiar´. Lecz co z wami si´
stanie? O, czy nareszcie, zrozumiawszy, wy potraficie sami trafiç do Ojca Swego? Czy si∏y znajdziecie, by zerwaç
Z dotychczasowym ˝yciem, co do przepaÊci was doprowadzi?
Ja zostan´ tu z wami do skoƒczenia Êwiata i si∏ wam dodawaç b´d´, gdy ze Mnà jednoczyç si´ b´dziecie, lecz
sami musicie wpierw wyzwoliç si´ z podleg∏oÊci szatanów, a Bogu staç si´ pos∏usznymi i pozbyç si´ odczuç do pokus wiodàcych. To da wam silne umi∏owanie Boga, bo przez tà mi∏oÊç pos∏uszeƒstwo prawom Jego zdob´dziecie.
Ja przyszed∏em na Ziemi´, by was tego nauczyç i otworzyç wam wrota Ojczyzny waszej, które bez Ofiary Mojej na
zawsze by∏yby przed wami zamkni´te. Lecz teraz baczcie, by si´ one przed wami na zawsze nie zamkn´∏y...
O, umi∏ujcie Boga, Stwórc´ waszego, a Serce Moje mi∏ujàce niech wzorem wam b´dzie, jak mi∏owaç trzeba
Boga i bliêniego i jak – nie post´powaç.
Ja pragn´ mi∏oÊci waszej za Mojà mi∏oÊç wam danà i za tyle cierpienia przez dwa tysiàce lat w Ofierze Ojcu
sk∏adanego, byÊcie wy tylko szcz´Êliwi byli... Czy us∏yszycie ten g∏os Mój i czy dojdzie on do serc waszych? Andrzeju! s∏ugo Mój i wy, com teraz postawi∏ was na stra˝y Domu Mojego – wy razem poprowadziç macie lud Mój do tego
by sta∏ si´ ju˝ pos∏uszny Ojcu swemu i chc´, by sta∏ si´ wzorem dla narodów Êwiata. Oto wola Moja – którà teraz wype∏niç macie. "
Ja, patron wasz, powtarzam wam s∏owa Chrystusa, co do mnie i do was wyrzeczone zosta∏y i pod tym wy od
dziÊ pod mojà opiekà b´dziecie. Ja poprowadz´ was do celu naszego – do Boga. Oto dziÊ w dzieƒ poÊwi´cony mnie,
ja przemawiam do was i bior´ was za pomocników moich.
Postanówcie sobie byç od dziÊ winy nie chcàcy braç na dusze swoje. Ja po ludzku s∏owami teraz do was jasno przemawiaç b´d´, bo nie zrozumieliÊcie natchnieƒ dawno ju˝ wam dawanych. Ja chc´ mieç was tu – gdzie mówiç do was b´d´.
DziÊ daj´ wam b∏ogos∏awieƒstwo moje i razem w Imi´ Bo˝e rozpoczynam prac´.
15. V. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Ja pozwalam ci wydaç modlitw´ w domu i za to wiele napisaç, by przed nieszporami oddaç ksi´dzu. Teraz
módl si´ i zasiàdê do przepisywania. Za dwa dni ty zobaczysz mnie przy obrazie Serca Jezusa w chwili, gdy po komunii Êw. ty ukl´kniesz przed tym o∏tarzem. O, dobrze ju˝ poj´∏aÊ, co powinnaÊ zrobiç.
Âw. Joanna d' Arc
Ja chc´ ci powiedzieç, ˝e teraz ty masz byç wolna od prac zarobkowych, bo to przeszkadza ci si´ skupiç i si∏´ woli nat´˝yç do stania si´ wielkiego potwierdzenia s∏ów naszych. Za dwa dni pójdziesz pracowaç, dziÊ nie chodê,
a za dwa dni we wtorek zobaczysz mnie przy o∏tarzu Serca Jezusa.
Âw. Joanna d’Arc
Pisz dalej- Êwi´ta Matka dziÊ nie przyjdzie, boÊ jà rano uprzedzi∏a, ˝e przepisywaç musisz. Dlatego ja jestem
tu, by ci pomóc i zostan´ a˝ do wyjÊcia z tobà do koÊcio∏a. Teraz wy jedzcie, byÊ nie przerywa∏a potym pisania.
Âw. Joanna d’Arc
Odczu∏am, ˝e kochacie mnie i postanowi∏am od was ju˝ nie odchodziç, a˝ przeprowadzimy widocznie zmian´
˝ycia. Ta kobieta patrzy∏a, kto jest u ciebie, a nie co ty jesz. ˚yjesz pod ciàg∏ym z∏ej woli obawianiem si´, lecz spokojna bàdê – ja tu by∏am. Ona zupe∏nie nie interesowa∏a si´ tym. Zostawiam ci´, bo teraz przepisywaç b´dziesz.
Âw. Joanna d’Arc
To ja ciàgle z tobà dziÊ jestem i widzia∏am tych ludzi, z którymi rozmawia∏aÊ. Co to za ludzie i co to za serca.
O, nie zni˝aj si´ do ich poziomu. Ty zupe∏nie nie mog∏aÊ swego wolnego ducha odczuwajàcego prawd´ – odkryç
i s∏owo o tym co najwa˝niejsze wtràciç. ˚àdam byÊ pod tym, ˝e z nià samà nic nie mówi∏aÊ – posz∏a tam raz jeszcze
i z nià porozmawiaj sama, bo ci goÊcie to oczu zupe∏nie nie posiadajà. Czy ostatni dar wolnej duszy... . JesteÊ w tej
chwili po nocy nieprzespanej, nierozumiejàca mych s∏ów. Wi´c Êpij, bo to koniecznie ci potrzebne, a jutro my ciebie
odwiedzimy.
16. V.1954r. Âw. Magdalena Zofia .
145
Ty pos∏uszna Bogu dziÊ piszesz, bo ja wczoraj nie zosta∏am puszczona do ciebie. Ty ciàgle by∏aÊ zaj´ta. DziÊ
wys∏uchaj krótkiego objaÊnienia i idê do Zosi.
Ca∏y duchów chór wyÊpiewuje dziÊ na czeÊç Êwi´tej Zosi, bo ona sta∏a si´ podstawà dobrà, bo córki jej sta∏y
si´ "sobie" nie ˝yjàce, a ka˝da z nich jednà z cnót wyra˝a∏a pod tà dawnych ludzi wyÊmianà, ˝àdanà mi∏oÊcià jest
zaledwie wyszukanej duchowej ledwie troch´, a reszta – to doczujcie to – odnowienie duchowe pos∏usznych Bogu
ludzi.
Czy ty dziÊ wys∏uchasz mnie bo silnie znu˝ona jesteÊ. Ca∏e wolne, pos∏uszna ty dyktando podaj do ksi´˝y, by
poznali dobro idàce z tego, co dyktujemy. Wol´ miej – to doprowadzisz do dobra równie˝..
Czy zostaniesz dziÊ w domu czy chcesz iÊç do Zosi – bo ja nie mog´ byç d∏ugo. Ty Halu ˝y∏aÊ w Turcji i by∏aÊ
dosi´gajàcà swego bytu, bo zawsze silnie wychwala∏aÊ Boga. Tu oto zosta∏aÊ postawiona teraz mnie i Êwi´tym duchom do pomocy w nauczaniu tej mi∏oÊci. ˚yjesz dziÊ w duchów opiece wi´c i tu odczuj towysilajàc si´ du˝o mo˝esz
zrobiç. Zostaw mi jutro czas od godz. 2-ej do 5-ej, ja du˝o mam ci objaÊniç.
Ty Alu ˝y∏aÊ w wolnej krainie swojej i nie potrzebowa∏aÊ dlatego wysi∏ku by staç si´ duchem, co ˝àda∏ zawsze
wydoskonalenia siebie i drugich. Ty postawi∏aÊ teraz wol´ ju˝ Êwiadomie dà˝àcà do Boga, wi´c pos∏uszeƒstwem dosi´gniesz tego. Pierwsze twe ˝ycie by∏o w Egipcie i to doÊç wysokiego stanowiska, a za to, ˝e ty tam nie wype∏ni∏aÊ
du˝ego przest´pstwa i zawsze chcia∏aÊ dobrze, ty pozna∏aÊ pr´dko odczucie winy i nagrody i przez to nie chcia∏aÊ
wydoskonalenia si´ woli przerywaç pozostajàc w protestantyêmie. S∏ysz´ co mówicie o sobie i powiem, ˝e duch zawsze wami rzàdzi∏, dlatego obie mog∏yÊcie dziÊ zostaç powo∏ane do s∏u˝enia Bogu. ˚y∏aÊ jako m´˝czyzna w Tebach
z ostatnim wiekiem przed narodzeniem Chrystusa i pod tym, ˝e silnie wyczuwa∏aÊ Boga – wyczuwa∏aÊ te˝ sprawiedliwoÊç. To by∏o ˝ycie du˝o wy˝sze ju˝ od ˝ycia np. tych, co zupe∏nie woli do dobra przez win´ z nienawiÊci pochodzàcà – do Boga – nie wznosi, a przeciwnie – oddala. Ty synem by∏aÊ ˝ony zowiàcej si´ widocznie wolnà, bo by∏a
wielkà wró˝kà i ˝yjàca by∏a pod surowà czystoÊcià, co si∏y z Boga czerpa∏a, pos∏uszna woli Bo˝ej, a ˝e nie zna∏a
prawdziwego Boga – dlatego ty d∏ugo musia∏aÊ byç w bycie, co z tamtego b∏´du oczyszcza∏. A poznawszy, ˝e Bóg
jest owym, co si∏y z Niego czerpiemy do dobra, ty mog∏aÊ wróciç i ˝yç ju˝ tu gdzie teraz ˝yjesz. Zostawi´ ci dobro
i spokój w duszy, gdy powiem, ˝eÊ by∏a oddanà Bogu zakonnicà i zostawszy s∏ugà Bo˝à ty wiele dobrego robi∏aÊ na
Ziemi. Za to, ˝e ty silnie kocha∏aÊ Boga, wys∏u˝y∏aÊ sobie tà ∏ask´ poÊwi´cenia ci´ dla wype∏nienia tej wielkiej misji.
Odczuwam wielkà twojà wdzi´cznoÊç i uwielbienie dla Boga za to, co si´ dowiedzia∏aÊ. O, tak to doskonalenie duszy jest cudem mi∏osierdzia Bo˝ego. Spe∏nisz ten wielki obowiàzek swój – ty s∏ugà Bo˝à ju˝ na wieki pozostaniesz.
Bo odczuj, ˝e wtedy nie doznasz ju˝ potrzeby schodzenia raz jeszcze na Ziemi´. Silnie wi´c teraz chciej ˝yç ju˝ tylko dla Jezusa.
A ty Halu ˝y∏aÊ i pierwsze i drugie ˝ycie jako kobieta w haremie i zupe∏nie odosobniona od ludzi. Dlatego widocznie duch twój pod wp∏ywem si∏y z Boga- pozosta∏ do s∏u˝by dla Boga, choç nie zna∏aÊ Go tak jak teraz. O, bàdê
ju˝ silnie ˝yjàca w krainie ducha, co surowo ci nakazuje spe∏nienia woli w pomaganiu Jezusowi do rzucania siewu
w dusze ludzkie. Czy pisa∏aÊ ju˝ dziÊ, by zawo∏aç tu owego dobrego ducha Êw. Coletty? Bo ona spe∏niç chce te˝, pos∏uszna woli Boga swoje zadowolenie Boga i uczczenie tym Jezusa. DziÊ pozwolenie otrzyma∏a od Boga by tu przyjÊç
i jeÊli chcecie to ona jutro po obiedzie waszym tu ze mnà b´dzie. S∏ysz´ tu radoÊç waszà a˝ do ∏ez i nie chc´ wierzyç, ˝e Hala tak wita nieznanà jeszcze Êwi´tà, gdy mnie- troch´ oboj´tnie. Czy znam ja twojà dusz´? O tak, lecz ty
nie wiesz, ˝e ja ciebie wyró˝ni∏am i da∏am ci obie twoje przyjació∏ki: Buci´ i Al´. Zawsze ty silnie odwdzi´czaj si´ dla
tych, co ciebie kochajà.
Zostawiam was dziÊ pod opiekà Êw. Joanny, która wraz z wami poddana Bogu wsz´dzie idzie z Alà. Ja was
b∏ogos∏awi´ z serca bo pragn´ was poÊlubiç Bogu i postawiç ju˝ u Jego Serca za poczàtek Marii i Magdaleny – to
odczucie s∏u˝by dla Tego, co zbawi∏ Êwiat. Ja poÊlubiona Bogu – si∏´ swojà w was pod tym, ˝e wy tà misj´ spe∏nicie
– przelewam.
Pisz´ dziÊ w obecnoÊci Êw. Opiekuna waszego – co chce do was mówiç. S∏ysz´ o tym, ˝e on uprosi∏ cud
i w tym obrazie nad jego obrazem ujrzycie go – bez obawy po˝aru. Dlatego nie pozwólcie go gasiç, a˝ przestanie
sam z woli Boga si´ paliç. Ja chc´ byç tam, by z wami odnieÊç zwyci´stwo nad niedowiarkami i silnie wyczuwam, ˝e
oni postàpià teraz z tobà inaczej ni˝ post´powali. ˚yjcie ju˝ tylko dla Jezusa i pos∏uszeƒstwo Mu Êlubujcie. Zostawiam was i oddaj´ g∏os Êw. Andrzejowi.
16. V. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Ja s∏ysza∏em waszà modlitw´ dziÊ u stóp o∏tarza. Duch mój z wami si´ modli∏ i czy stanie si´ ju˝ wolnoÊç wasza od tego, coÊmy uprosili wspólnie – to b´dzie wolà Boga zdecydowane, bo cud b´dzie, a ty Alu z Halà i innymi
macie zostawaç przed o∏tarzem Serca Jezusa na modlitwie po komunii Êw. ZeÊle wam Bóg to, ˝e pozwoli odczuç
wszystkim obecnym prawd´ s∏ów przez nas z woli Boga wam danych. S∏ysz´ ju˝ ten g∏os Jezusa, co pozwala odczucie to nam daç ludziom i wy silnie macie wtedy stanàç w czynu wolnego obronie. Co mówiç macie? Wy doskonale wiecie, ˝e Jezus cierpi od dwu tysi´cy lat i mi∏ujàc bezmiernie chce ciàgle te biedne dusze wybawiaç z okropnego cierpienia wiecznego. A wy, co wiecie, macie to mówiç ludziom i s∏u˝yç Mu s∏owem swoim. Dostan´ dziÊ dla
was pozwolenie i pob∏ogos∏awi was Jezus. – Teraz idêcie do koÊcio∏a.
146
17. V. 1954r. Boles∏aw
Ty nie zawsze teraz s∏yszysz mój ten mi∏y tobie znak. Ja postanowi∏em dziÊ poznaç, co ty wytrwale piszàca,
wysy∏aç chcesz do ludzi z tych pism. Oto ja radz´ zrobiç sobie wyciàgi na tematy podobne i z tego opracowaç rozdzia∏y o najwa˝niejszych rzeczach. Ja ci pomog´ w tym i ˝yciem swoim musisz je udowodniç. DziÊ póêno i modliç
si´ jeszcze powinnaÊ, wi´c ja nie b´d´ ci´ zatrzymywa∏. Pod tym, ˝e ty wezwiesz mnie, gdy chwil´ wolnà mieç b´dziesz. Ja dziÊ odchodz´, lecz b´d´ si´ teraz modli∏ z tobà. O tak, wy ˝yjecie, a nie widzicie co naoko∏o was si´ dzieje. Ty troch´ rozumiesz, ale post´puj w mi∏oÊci Boga, to otrzymasz ∏ask´ widzenia nas. Swój ty dar poznania wysokiej wartoÊci g∏osów z duchów krainy po∏àcz z widzeniem, to od ciebie wys∏annicy w ciele ludzkim poznajà nas, co
jesteÊmy z wami ciàgle. Odczuwam pewne du˝e zmartwienie, ˝e ty nie posun´∏aÊ sprawy naprzód i za ten czas zupe∏nie nikt nie skorzysta∏ z tego – odczuj to – daru Bo˝ego dla ludzi. "Sobie" ˝yç nie nale˝y, lecz nie wolno dla siebie zachowaç dyktand i prawd podanych ci przez Âwi´tych – to ˝àda Bóg – oddaç ludziom i z tego, by dusze ludzkie korzyÊç odnios∏y. S∏owo i czyn teraz przed tobà, a ja chc´ pomóc w uporzàdkowaniu ca∏oÊci wiedzy od nas otrzymanej.
Sumiennie to musisz zrobiç, by nie zmarnowaç tylu cennych wiadomoÊci i poznanie prawdy dajàcych objaÊnieƒ. Ja pomog´ ci to rozdzieliç i uporzàdkowaç. Dobrze wi´c – to wys∏uchaj co dyktujà, a za jakiÊ czas miej wolne
dnie i my to opracujemy. Swojà drogà ty za wiele w nocy siedzisz, a przez to os∏abiasz zdolnoÊç odbioru dyktanda.
˚yj ju˝ teraz dla Jezusa zupe∏nie. Ja si´ od ciebie dowiem o wolnym twoim czasie i po zadaniu ci pytaƒ – ty sama
pisaç b´dziesz.
Odchodz´ – byÊ ju˝ si´ modli∏a.
17. V. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Oto z wami znów jestem. DziÊ pospo∏u z wami ja chc´ wiele omówiç. Zawsze wy tu zbierzcie si´, by stanowiç
o dobrej sprawie naszej. DziÊ ty odmówi∏aÊ ksi´dzu spowiednikowi swemu pos∏uszeƒstwa i dobrze zrobi∏aÊ, a Jezus
s∏ysza∏ to wezwanie twoje i nie pozosta∏o ono bez odpowiedzi. Za s∏uchanie Jezusa ty poÊwi´cona zostaniesz przez
niego i zupe∏nie od Swego Ducha Bóg ci da zrozumienie prawdy. Odczuwam, odmieni si´ to, co dziÊ postawi∏o was
w tak ci´˝kiej sytuacji. Od was Jezus oczekuje serdecznej modlitwy, która postawi was przed oczy Boga. Za to wy
pos∏uszne b´dziecie Bogu i z pos∏uszeƒstwa ˝ycie wydoskonalajcie swoje i drugich. Za winy Wasze du˝o dajcie mi∏oÊci i ˝yjcie pod sobie tylko znanym uczuciem – dobrego wolnej duszy umi∏owania Boga. Sumienie wasze wy zadowolicie, jeÊli poÊwi´cicie si´ teraz, wol´ ju˝ majàc do tego odczuwania silnie ˝ycia wiecznego, bo po tym, co ksiàdz
us∏ysza∏ dziÊ od ciebie pozna∏, ˝e wy macie coÊ do spe∏nienia. Za to wy silnie starajcie si´ o to, by zyskaç ich pozwolenie. Dobrze, ˝e ty dziÊ u niego by∏aÊ i on pozna∏, ˝e ty naprawd´ chcesz dobra dla ludzi. Za to Jezus wys∏ucha twej
proÊby i da ci si∏´ do wydoskonalenia ludzi. Za wiele ju˝ czasu przesz∏o bez po˝ytku. A ju˝ skoƒczy si´ to, bo Bóg
sam przemówi po Swojemu. Ja wiem, ˝e Âw. Joanna od was do Jezusa proÊb´ zanios∏a i Âw. Andrzej te˝, wi´c s∏owo tej modlitwy wiele znaczy u Boga. Sumienie odwieczne w was postanowiç ma, czy chcecie ˝yç z woli Boga aposto∏ami b´dàc, czy wolicie od Boga usunàç si´, przez to wyczujcie to, ˝e wy ˝ywota wiecznego nie osiàgniecie. Ja
mówi´ teraz do ksi´˝y i do tych co s∏yszeli, a cofnàç si´ chcà od wspó∏dzia∏ania.
A wy im powiecie gdy s∏u˝b´ Bogu wypowiedzà? Ty spe∏ni∏aÊ swoje zadanie i za to Bóg postawi ci´ tak jakbyÊ
wykona∏a, bo ty p∏aczesz, ˝e wykonaç nie mo˝esz. Zostawiam ci dziÊ odmówienie tej modlitwy do Âw. Joanny, bo
pozna Bóg, ˝e potrzebujesz jej wys∏uchania. Ca∏y dzieƒ wy dziÊ macie, by zostaç wys∏uchanymi. Ja pos∏uszna jestem teraz Bogu, i zupe∏nie ju˝ ˝yj´ w jego obecnoÊci, wi´c wiem jakie to szcz´Êcie daje i ˝e nikt, co niepos∏uszeƒstwem si´ kieruje, lecz zdà˝a do swego celu – nie mo˝e podobnym b´dàc do szatana – wyczujcie to – byç nagrodzonym.
"˚yjcie sobie" – wi´c nie dla Boga, a jeÊli nie dla Boga – to przez podszepty szatana zostaniecie dalej prowadzeni a˝ do niego i za to was Bóg ma nagradzaç? Co to jest wola wolna? To tak, ˝e cz∏owiek powinien odczuwaç,
˝e ma pos∏usznym byç Bogu i od tego poczucia ma wybraç, co stanie si´ zas∏ugà lub winà jego.
Patrz´ tu na was i dziÊ widz´, ˝e wybra∏yÊcie walk´ o to, czego Bóg ˝àda dziÊ od ludzi i wy to chcecie wykonaç. Oto wasza wola jest pos∏uszna woli Ojca i przez to was z nim zespala, a ci, co nie chcà jej uznaç – oddalajà si´
przez to i win´ biorà na siebie, bo za niepos∏uszeƒstwo Bogu oni ci´˝ko odpowiedzà i nie mogà byç – dodam – wydoskonalajàcy dusz´ – gdy sami nie starajà si´ siebie zawodowi owemu koniecznemu odmieniania swych dusz poddaç. Za to, ˝e oni nie chcà byç pierwszymi – oni pod tym – mogà stanàç na ostatnim miejscu i to jeszcze dobrze b´dzie, gdy nie b´dà odrzuceni. Za pos∏uszeƒstwo Bogu – oni ˝yç b´dà, a bez tego wyÊlà ich na posielenie w dalekie
kraje i z tego – oni poznajà, ˝e prawd´ Bo˝à zignorowali. Ty musisz im to powiedzieç, by przestrzec ich przed gro˝àcym niebezpieczeƒstwem. S∏owo twoje z mi∏oÊcià wypowiedziane wydaç mo˝e wielkie odczucie prawdy. . Ty wyproÊ wraz ze mnà, s∏owem, czynem i modlitwà wywalczyç macie dobro, co staç si´ ma poczàtkiem odnowienia. Co
stanie si´, gdy nie podejmiecie tego dzie∏a i nic ludzie z tego nie us∏yszà? Czy s∏yszycie g∏os Jezusa, co mówi do
was? On jest pos∏uszny woli Ojca i ci co z nim sà, te˝ tej woli majà byç pos∏uszni. Wy dziÊ nie wiecie, ˝e On, wasz
Odkupiciel ˝yje tu tylko po to, by daç z siebie Ofiar´, a przez to zawsze widocznie was od pot´pienia ratowaç.
147
A jeÊli On zostanie odwo∏any przez Ojca, to czy wy wiecie, ˝e po∏owa ludnoÊci obecnie ˝yjàcej – pot´piona b´dzie? To przyjmijcie, ˝e za to i wy nagrod´ odpowiednià do czynu – otrzymacie. ˚ycie wasze zni˝y∏o si´ tak, ˝e ju˝
sami nie potraficie wejÊç do ˝ywota wiecznego, lecz i wy i oni muszà stanàç do walki z szatanem. To wielka Êwi´ta,
którà chcia∏ybyÊcie by wam poprosiç, by do was mówi∏a ona znak da∏a, bym mówiç jej pozwoli∏a. ˚egnam wi´c was
do jutra do godz. 200 a ty Alu i wy wszystkie módlcie si´ dziÊ o dowód prawdy.
Âw. Coletta
Pos∏uszne Bogu bàdêcie, a nie ludziom, którzy oÊlepieni sà wszystkimi pokusami, jakie przy niepos∏uszeƒstwie
sà silne i zawsze odciàgajà wol´ od pos∏uszeƒstwa Bogu.
Ja nie znana Ci i zupe∏nie obca z pochodzenia, dziÊ postanawiam tu z wami odbyç konferencj´, bo silnie ˝ycz´ sobie, byÊcie wy, co pragniecie dobra dla ludzkoÊci i ˝yjecie po to tylko tu na Ziemi, bo z chwilà urodzenia otrzyma∏yÊcie swe przeznaczenie do wykonania tego dzie∏a, co pod tym, ˝e Jezusa uwolni od cierpieƒ – wy oczyszczaç
macie tu na Ziemi dusze swoje, by sta∏y si´ godnymi same wejÊç do bytu Ojca Swego. Czy poznajecie mnie, ˝e to
ta, która za ˝ycia podj´∏a wielkie dzie∏o reformy naprawy Êwiata, bo przez to, ˝e siostry sta∏y si´ wychowawczyniami
m∏odego pokolenia s∏u˝àc tym Bogu i ludziom – ja zosta∏am nagrodzona i wyczuwam odtàd cudowne szcz´Êcie i s∏ugà Bo˝à chc´ byç dalej, wi´c oto poznajcie ˝e imi´ moje jest COLETTA – co sta∏a si´ wzorem dla Êwiata i po dziÊ
dzieƒ nikt po mnie nie podjà∏ tej pracy, co stanie si´ potrzebna gdy s∏u˝ebnice Bo˝e i wy co chcecie mi pomagaç
i s∏owem ˝ywym, do ludzi ponieÊç to, co mówiç b´d´. Ja chc´ wam dziÊ przedstawiç plan pracy wspólnej z nami. Ja
staj´ wam do pomocy w osiàgni´ciu pe∏nego pos∏uszeƒstwa Bogu, bo ja z wami i z tymi, co z wami pójdà, a tak˝e
te Êwi´te duchy co dotàd do was mówi∏y – razem walk´ z szatanem rozpoczynamy. Ja silnie was postanawiam wieÊç
ku dobrej przysz∏oÊci Êwiata i dlatego dziÊ zupe∏nie jestem bez woli w∏asnej – tylko wykonujàca wol´ Boga. Ty co
masz s∏uch podwójny i Kazia, co ma te˝ ten s∏uch, lecz widocznie, inaczej s∏yszy i Hala, co wol´ Boga chce wykonaç i pod tym s∏owa nasze przekazaç ksi´˝om – wy wszystkie dziÊ pos∏uszne Bogu wraz ze mnà odmówcie wielkà
modlitw´, którà podyktuj´ wam i tym dziÊ rozpoczniemy wspólnà prac´.
Modlitwa
Serce Jezusa, co silnie pragniesz daç ludziom Siebie na ofiar´ i silnie bardzo umi∏owa∏eÊ te dusze ludzkie, co
w nas sà i co przyjdà po nas i tym chcesz je zbawiç, ˝e dziÊ pozwalasz nam tu razem ze Âwi´tymi Twoimi rozpoczàç walk´ ze z∏em i pod tym, ˝e Ciebie o Jezu my mamy przez to wyswobodziç od cierpienia jakie niesiesz od wieków za winy nasze i za to, by Êwiat ca∏y ˝y∏ w szcz´ÊliwoÊci wieczystej.
Ty, o NajÊwi´tsze Serce poÊwi´casz byt swój i Swoje szcz´Êcie, by z nami ciàgle przebywaç i tu w Tabernakulum przenosiç okropne cierpienie osamotnienia i za to odczuwasz od ludzi tà strasznà oboj´tnoÊç i zniewagi.
Ty o Serce coÊ nas umi∏owa∏o do tego stopnia, ˝e przez nas nigdy od dwóch tysi´cy lat nie przestajesz cierpieç i nie chcesz zostawiç dusz ludzkich, by bez Ciebie nie zgin´∏y na wieki.
O, pozwól nam Ty Wielkie Serce, które mieÊcisz w sobie wszystkà mi∏oÊç Ojca i Ducha Âwi´tego, co sta∏eÊ si´
wyczuciem oddalenia naszego zbyt cierpiàce.
My poÊwi´camy dziÊ Tobie nasze serce, które usilnie pragnie Tobie daç wszystkà mi∏oÊç swojà i wszystkie si∏y swoje do pomocy Âwi´tym Twoim, co z Twego rozkazu tu do nas sà zes∏ani.
O, Najukochaƒsze serce Jezusa, które sta∏eÊ si´ s∏owem Ojca w cia∏o zmienione – my Tobie przyrzekamy oddaç si´ na s∏u˝b´ do walki ze z∏em, które Êwiat ca∏y opanowa∏o... My poj´liÊmy, ˝e Ty o, Serce Boga, które ma nas
pos∏uszeƒstwa Ojcu nauczyç i z tego nas wydaç na silne odczucie swego obowiàzku i dos∏ownie zabroniç nam uczyniç cokolwiek przeciw tej woli, która rzàdzi ca∏ym Êwiatem i panuje nad nami. Oto my chcemy dziÊ, zawsze i po wieki wieków byç z Tobà i dla Ciebie ˝yç teraz na Ziemi.
O, czy dasz nam dziÊ wys∏uchanie proÊby naszej i czy wy, co stoicie nam do pomocy z woli Serca tego, pomo˝ecie nam otrzymaç ten dowód prawdy s∏ów od Boga przez was danych?
O, wierni chcemy byç dla Ciebie, o Serce Jezusa, co cierniami cierpienia wcià˝ ranione jesteÊ i wcià˝ mi∏ujesz
nas bez miary, tak okropnie cierpisz.
O, Ty co wi´êniem tu jesteÊ w tym Domku Swoim i czekasz na nas, bezustannie cierpiàc bo tyle Mszy Âw. na
ca∏ej Ziemi, ˝e nigdy, jednej chwili przerwy cierpienia nie ma.
O, Ty Âliczne Serce Jezusa, co gorejesz bezustannie do nas tym p∏omieniem, co staje si´ dos∏ownie do po˝aru podobny i zawsze pragniesz tylko tego, by inne serca ku Tobie nios∏y te˝ mi∏oÊç swojà.
O, czy dasz nam potwierdzenie s∏ów Swoich, co dziÊ i zawsze dawniej rozkaza∏eÊ duchom Êwi´tym tu dyktowaç? Ja p∏acz´ wcià˝, bo s∏aba jestem i pomóc Ci nie potrafi´, ale dziÊ ju˝ Ty sam dasz mi dowód prawdziwoÊci i tego, ˝e Ty ˝àdasz od nas poÊwi´conych Bogu w lud poniesienia tego has∏a odmiany ˝ycia.
Ja, coÊ mnie tu Jezu postawi∏ za s∏ug´ Twojà, ja pod tym, ˝e Ty o Jezu pomo˝esz mi Swojà pomocà Boskà
dziÊ – za wiele ju˝ czasu zmarnowanego widzàc b∏agam o tà pomoc, co da mi wolnoÊç s∏owa i wolnoÊç czynu, co
powiedzie ca∏y naród nasz do zjednoczenia si´ z Ojcem.
O, s∏ugà Bo˝à chc´ byç i tylko Tobie o Serce Jezusa s∏u˝yç goràco i silnie umi∏owawszy Ciebie i ludzi wszystkich, co z tego zmi∏owania Twego zechcà skorzystaç, bo tych co sà Twymi wrogami i ja znaç nie chc´.
148
Serce Jezusa, ucieczko nasza w cierpieniu i za to, ˝e my Ciebie kochamyTy zawsze nas poÊwi´casz i staniemy si´ kiedyÊ podobni do Ciebie, by przez to staç si´ podobnymi do Ojca naszego.
O, Serce, co dajesz nam wszystko co posiadamy i mi∏oÊcià nas otaczasz. Ty poÊwi´ç nas od dziÊ za s∏ugi, co
pod tym, ˝e Ty im pomo˝esz i dasz potwierdzenie s∏ów Swoich, my podw∏adne Bogu odwdzi´czyç si´ chcemy za to,
co wielkà miarà nam dajesz.
O, Serce, co Êwi´tsze jest ponad wszystko co znamy i dlatego my Ciebie pragniemy te˝ ukochaç wi´cej ni˝
cokolwiek na Ziemi. S∏odkie serce i wolne od tej dusz zwyk∏ych ma∏ej si∏y woli, co si∏´ swà odwróci∏eÊ na oddanie
cierpienia za winy ludzi, a za to tylko poÊwi´casz nas, ˝e inaczej si´ chcemy Tobie odwdzi´czyç ni˝ ci, co pos∏uszeƒstwa Bogu nie majà i nie chcà Ci oddaç serc swoich. Czy dziÊ Ty o Serce Jezusa, pospo∏u z tymi Âwi´tymi, co stojà nam do pomocy – wydacie nam to potwierdzenie s∏ów waszych, co z poÊlep∏ych oczu zdejmà ludziom bielmo i do
Boga dà˝àcymi uczynià? Ja b∏agam o to, co stanie si´ poczàtkiem si∏y jakà dasz nam o Jezu. Ja prosz´ ca∏à si∏à
swego uczucia i postanawiam, ˝e od dziÊ nigdy nie uczyni´ nic, co pos∏uszeƒstwa cechy mieç nie b´dzie.
O, s∏ugà Twojà chc´ byç i zawsze tylko Tobie s∏u˝yç. Ja ˝yç chc´ po to, by spe∏niç rozkaz Boga, co dla mnie
jest – przed wszystkim – do wykonania dany. Ja s∏ysz´ Twój g∏os, co mówi, ˝e dobro i mi∏oÊç zapanowaç majà na
Ziemi, i ˝e teraz ci, co stanà na s∏u˝b´ Bo˝à poÊwi´ceni b´dà na tà s∏u˝b´ jako pierwsi aposto∏owie i s∏u˝eniem tym
Ojcu zapragnà s∏u˝yç Synowi, co dobro Swe odda∏ za cierpienie, aby tylko szcz´Êcia dostàpiç mogli.
Czy Ty o Serce, co czujesz ból z oboj´tnoÊci ku Tobie p∏ynàcej – czy czujesz mi∏oÊç mojà, co silna jest i pragnie ju˝ na zawsze uwolniç Ci´ od cierpieƒ?
Ja s∏uga Twoja jestem i to jedno czyniç chc´, co Ojcu mi∏e jest, a przez to i Tobie. O, Serce, które z tego cierpienia zawsze wysilasz si´ ku nam, by daç Swà mi∏oÊç i pos∏uszeƒstwa Ojcu nauczyç, Ty wiesz, ˝e ja pragn´ usilnie wykonaç coÊ rozkaza∏, lecz widzisz ile trudnoÊci wcià˝ przede mnà i ile si∏ ja trac´ niepotrzebnie na te ∏zy moje,
które tak cz´sto p∏ynà, bo jestem jak ma∏e dziecko, co bez pomocy tu stoi i p∏acze, bo nie wie, w którà stron´ ma iÊç.
Ty Sam, o Jezu poprowadê mnie i daj si∏y i umiej´tnoÊç do spe∏nienia woli Twojej. Czy poÊlepli ludzie ju˝ teraz us∏yszà o sercu Twoim cierpiàcym? O, tak, bo póêno b´dzie i ja za to od Ciebie nagrody nie otrzymam, choç tak
bardzo mi∏uj´
Ciebie i pragn´ tylko Tego, by Ci pomóc. S∏owo Twoje i mój czyn – niech pójdà razem i wykonujà to, co wys∏uchujàcej od Swi´tych Twoich dyktand rozkazane zosta∏o.
Czy b´dzie to ju˝ dziÊ i ja pos∏uszna woli Boga wype∏ni´ przez to wszystko, czego ˝àda Bóg Ojciec ode mnie?
Ja silnie ju˝ prosz´ o zmi∏owanie nade mnà i nad ludêmi wszystkimi, co powinni od dziÊ poznaç wol´ Twojà o Bo˝e
i prosz´: Ojcze, czy pozwolisz mi na pomo˝enie Swojemu Synowi? O, NajÊwi´tsze Serce Jezusa, zawsze Ty moim
b´dziesz, bo od dawna w sercu moim TyÊ zagoÊci∏o i nie zdo∏a nas ju˝ nikt rozdzieliç. O tak, TyÊ mój, a ja Twoja jestem. Czy zmi∏uje si´ Ojciec nad nami i pozwoli nam poÊwi´conym przez Syna Swego – dostàpiç tej ∏aski pomocy
Swojej? Za to my oboje z Tobà o Jezu ˝yç tylko dla Ciebie b´dziemy i wys∏uchaj nas dziÊ, a jutro zobaczysz – ca∏e
rzesze ludzi poprowadzimy do Ciebie.
S∏odkie i NajÊwi´tsze Serce Jezusa, coÊ powo∏a∏o nas do pomocy w tej wielkiej godzinie dla Êwiata – my stajemy na wezwanie i postanawiamy ˝ycie daç za to, by spe∏niç wol´ Twojà. Ja s∏ugà jestem i chc´ byç zawsze silnie
pragnàca Twojego ukojenia, a z tego i my zniesienie cierpieƒ wys∏u˝ymy sobie. O, silnie ju˝ poÊlep∏ych ludzi wydoskonaliç pragn´, a przez to i tylko dlatego, ˝e mi∏uj´ tych, co majà byç pos∏uszeƒstwa nauczeni – ja prosz´ Ci´ o potwierdzenie prawdy tych s∏ów z woli Twej mi podanych. S∏uchaç chc´, co mówià i spisywaç, by oddaç je ludziom do
zrozumienia i nigdy ju˝ nie chc´ staç si´ winnà lub niepos∏usznà w czymkolwiek, co z tego dyktanda mi jak rozkaz
wyp∏ywa. S∏owo i czyn i s∏uszne si´ do Ciebie Jezu zwracanie, dziÊ da mi Twoje zezwolenie na to, co da mi wolnoÊç
mowy i czynu do ludzi. Ja wiem, ˝e Ty o Jezu nie zawiedziesz mnie, wi´c ufam bezwzgl´dnie odmawiajàc tà modlitw´.
Co stanie si´ teraz, to ty o Jezu Sam widaç chcesz tego, wi´c i ja poddaj´ si´ pod Twojà wol´ i prosz´ o wydoskonalenie duszy mojej, by sta∏a si´ zupe∏nie do Twojej podobna. Czy chcesz tego o Jezu, bym postàpi∏a w tej mi∏oÊci i przez to nauczy∏a jej bliênich moich? Tak, ja chc´ odwdzi´czyç si´ za wszystkie ∏aski i dobrodziejstwa mi dane od chwili mego narodzenia do dziÊ i po Êmierci mnie czekajàce. O, Dobry Jezu jam s∏ugà Twojà na wieki. Amen
Teraz idê pracowaç, a ja czekaç b´d´ na Ciebie i gdy skoƒczysz – znów mówiç b´d´ dalej.
Dobrze, ˝e jesteÊ ju˝. Zostaw sobie jutro czas dla mnie od godz. 6.00 do godz. 8.00. Ja postaram si´ byÊ si∏y
otrzyma∏a dawne i byÊ o tym opowiedzia∏a ksi´˝om. Zawsze mo˝esz mnie s∏uchaç w tych godzinach. Oto znów s∏uch
twój podwójny pos∏ysza∏ g∏os mój bez pisma i dobrze, bo czasami trzeba tylko us∏yszeç, gdy pisaç nie mo˝esz. DziÊ
s∏uchaj i pisz, ale nie to, co ty myÊlisz, lecz zupe∏nie coÊ nowego.
˚e ludzie silnie grzeszà – to wiesz i ˝e ty chcesz to zmieniç – te˝ wiesz, lecz nie wiesz tego, ˝e ja ci dam wiele nowych wiadomoÊci o swoim ˝yciu, co pos∏uszeƒstwa ludzi nauczy. Oto czy wiesz, ˝e ja by∏am duszà, co Boga
umi∏owa∏a od m∏odu i przez to znowu wydoskonali∏a swoje ˝ycie, ˝e silnie poÊwi´ci∏a je dla wyszkolenia wielu m∏odych sióstr, co z tego, ˝e pozna∏y podw∏adnoÊç Bogu nie wyda∏y nigdy ci´˝kiego grzechu, ale po wyczuciu swej wi-
149
ny natychmiast ˝àda∏y od siebie w dowód odpowiedzialnoÊci za grzech – pokuty i przez to dos∏ownie odpokutowa∏y
tu na Ziemi ka˝de przewinienie. Ja pozna∏am, ˝e jest to najlepszy sposób powstrzymania od grzechu, co chcemy pope∏niç. Za to ja da∏am im nowà Bo˝à wol´ do wype∏nienia obowiàzku pos∏uszeƒstwa Bogu. Ja od siebie wychodzàce p∏omienie mi∏oÊci im do serc przelewa∏am. A˝ zosta∏y ich serca takimi, jak chcia∏am je widzieç. Zosta∏y one takie
do koƒca. Ja i wam dam tà mi∏oÊç, bo gdy mi∏oÊç si´ daje – ona stokrotnie powi´ksza si´ i potem trzeba wcià˝ dawaç, bo s∏usznie powiedzia∏ Êw. Czes∏aw, ˝e mi∏oÊç to g∏´boka studnia – gdy czerpiemy z niej wod´ – coraz lepsza
si´ staje. To poznajcie i nie wy, lecz wiele dusz ma z tej mi∏oÊci czerpaç, a˝ poÊwi´cona Bogu stanie si´ jak kryszta∏ i pod sobie tylko wiadomà dla Boga si∏à tryskajàca.
Ja dam wam wiele tej mi∏oÊci, co si∏y wasze wyszkoli i przez ducha – cia∏o stanie si´ m∏ode. Ja ˝y∏am w ciàg∏ym odczuciu Boga przez to wyszukane rozkosze wyczuwa∏am, bo ka˝dy dar przejmowa∏ mnie wdzi´cznoÊcià
i uwielbieniem dla Boga, a z tego dozna∏am silnego uczucia radoÊci i dobra, co Bóg daje, a przez to znowu podzi´k´ Bogu dawa∏am, która mi nowe si∏y i wiele mi∏oÊci w serce wlewa∏a. Oto i wy tak ˝yç powinniÊcie. Za to, ˝e dajecie Bogu swà mi∏oÊç – On swojà wam daje i ta wymiana rozkoszà jest bez miary, a przez to wy odczuwacie wdzi´cznoÊç i znów mi∏oÊç si´ zwi´ksza, a˝ po jakimÊ czasie spostrze˝ecie, ˝e nie umiecie ju˝ bez dawania mi∏oÊci Bogu
˝yç. Oto tajemnica szcz´Êcia w klasztorze. Wy musicie tak nauczyç si´ ˝yç i tak innych wolnych swych bliênich uczyç.
Czy s∏yszycie jak oto – silnie prosi o was u stóp serca Jezusa kl´czàcy Êw. Andrzej? On b∏aga wcià˝, by dobro si´
sta∏o i by powo∏anie otrzyma∏ potwierdzenia s∏ów Jezusa i naszych. A prosi goràco i tak bardzo was przed oczy Jezusa stawia, ˝e uprosi na pewno to potwierdzenie otrzymaç. Za to wy jemu wdzi´cznoÊç oka˝cie i pos∏uszeƒstwo
Bogu zupe∏ne utrzymacie. Ty s∏uch masz podwójny, wi´c s∏uchaj co Jezus odpowiada mu:
,,Synu Mój, ty dziÊ ˝yjesz u Mnie i wiesz co to jest si∏a z∏a, które ogarn´∏o ludzi i przez to Ja stàd nie mog´ odejÊç, bo có˝ z tymi wielkimi rzeszami ludzi stanie si´, gdy ja odejd´ i sk∏adaç tej ofiary ju˝ nie b´d´? O poÊwi´cam
was do tego dzie∏a, co stanie si´ wyzwoleniem moim. Ja szukam tych, co z wami przyjdà i patrz´, gdzie oni sà? Ale
jeszcze nie widz´ ich, a to boli mnie, bo silnie ju˝ pragn´ spoczàç. O postaraj si´ mój Synu o to, by dzieçmi Mymi
i ci si´ stali, co dotàd pod∏ymi sà, ale czy oni pr´dko us∏yszà i zdà˝à si´ poÊpieszyç, by nie zostaç w tej z∏ej woli, nie
popaÊç pod gniew Ojca, co z tej ich woli policzy ich za wrogów Swoich.
O,. Andrzeju, Ja chc´ wam daç ten cudowny potwierdzenia znak, lecz oni ci s∏udzy Moi pos∏usznymi przed tym
majà si´ staç, bo oni bez zas∏ugi zostanà, a tyle ju˝ woli swej mnie oddali. Ja ich chc´ nagrodziç, choç oni teraz zwyk∏ymi ludêmi si´ stali, bo zupe∏nie nie odczuwajà Mnie w ciele swoim. Oto dlaczego ja ociàgam si´ z dowodem prawdy s∏ów Moich i waszych. Co s∏ysz´ i co zdà˝´ us∏yszeç do dnia poÊwi´conego Sercu Memu to od nich do Mnie wyczuwajàcego wszystko jak dusza wielka wiele ju˝ odczuç ma i coraz bardziej ˝yje tylko uczuciem swoim, tak i Ja, poznajcie, si∏à uczucia tu ˝yj´ i przez to wydoskonali∏em Swà mi∏oÊç, a˝ cierpi´ – mi∏uj´ jednako. Si∏à Mej Mi∏oÊci jest
teraz ˝ycie, co daj´ za was po raz tysi´czny i tysi´czny codziennie. Czy ty Andrzeju ju˝ mo˝esz daç mi te rzesze
ludzkich dusz, co dla mnie stanà si´ ukojeniem w mym cierpieniu? Ja pragn´ spoczàç, a wysiliç si´ jeszcze musz´
na to, by sta∏o si´ ofiarà bolesnà do koƒca to, co dozna∏o ˝ywego uczucia mi∏oÊci od tylu ludzi i Êwi´tych Moich. Dlatego s∏ucham dziÊ próÊb twoich i tych, co pragnà Mi pomóc, leczjeszcze nie mog´ im daç tego dowodu, bo za ma∏o
oni wiedzà, co wy ju˝ wiecie.
Oni muszà znaç ca∏à tà wiedz´ – wtedy odwrócà si´ od pos∏uchania tego, co z nimi pierwszy o tym fa∏szywie
mówi∏. Ja z nimi du˝o wyczuwania, odczuç i natchnieƒ da∏em, lecz daremnie, bo ten pierwszy wysila si´, by ˝ycie
swe uczyniç nie takim jak powinno byç i zniewa˝y∏ mnie podczas odbywania swego obowiàzku u chorych, co wyczu∏em, jako silny ból, bo zosta∏o Mnà wydoskonaliç pragnàcemu si´ cz∏owiekowi zabronione i odmówione Mnie w ostatniej chwili jego ˝ycia. Za to Ja z nim ju˝ od tej chwili zerwa∏em wszelkà ∏àcznoÊç, a wy do niego nie udawajcie si´ po
nic, bo to nie Mój s∏uga.
Zyskuje przez to ten, co przyjà∏ od was ostatnie dyktanda i nie wiedzàc, co zawierajà – odda∏ je do czytania
ksi´dzu Ignacemu.
Zbyt wiele nie dawajcie – tylko to, co ja mówi´ do nich i co ˝ywym s∏owem wy macie ponieÊç do ludzi.
Czy ty Andrzeju z nimi tu jesteÊ po to, by oni z Mego cierpienia nic sobie nie robili? Ja daj´ ci pomoc, a ty dusze te, co ˝yjà dla mnie, poprowadê tak, by i ksi´˝a wyczuli od nich idàce p∏omienie mi∏oÊci dla bliênich i z tego, by
sta∏o si´ dobro, bo ja tego pragn´ silnie – odpocznienia potrzebujàcy. Co stanie si´ z tymi dwoma ksi´˝mi, co ˝ycie
ca∏e dla Boga s∏u˝yli, a teraz odwracajà si´ i s∏uchaç Mnie nie chcà, gdy Ja dam dowód prawdy? Oto ty, co piszesz
– ˝yjesz ju˝ tylko dla Mnie i pos∏uszna Bogu zosta∏aÊ odpustem zupe∏nym dziÊ ode mnie odarowana za to, co z ksi´dzem mówi∏aÊ, a on swego zdania nie ma, wi´c ksiàdz Ignacy niech decyduje o losie obydwóch, bo jeÊli ty z nim odczuwajàca Boga i wol´ majàca do dobrego, nie dosz∏aÊ do ∏adu, to tylko ksiàdz Ignacy decydowaç mo˝e. Sumienia
swego niech si´ poradzi i potem wyczuje, ˝e on po to jest tutaj, by wol´ Boga wype∏niç. Sumienie w was to sprawdzian woli Mej odbicia i ˝ycie chcàcy daç za to. Co z tego objaÊnienia ostatecznie si´ stanie, to wy, odczuwajàcy si∏´ swojà ˝àdaç zacznijcie widocznie to, od woli Boga zale˝ne odczucie i nie dawajcie ju˝ wi´cej duchowego dobra
do woli od niej odwrócenia. Zawsze pos∏uszeƒstwo dajcie Bogu, a pozna on wasze uczucia.
Andrzeju, Ja wolà swà odchodz´ z tego miejsca – co zosta∏o – od czasu ducha ludzi zabicia – zniewa˝one
obecnoÊcià tego, co s∏ugà by∏ Moim, a teraz niczym tu jest i nie dozna on ju˝ z tej winy wybawienia swego. Ostatni
150
raz ja do nich mówi∏em Sam, a teraz wy, co s∏owo Moje znacie – macie s∏u˝yç mi do odpowiedzenia na pytania ich
dawane wam".
18. V. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Ostatni raz ja z wami jestem, bo silnie musz´ byç z tà, co zacz´∏am jà objaÊniaç, a przecie˝ ona ma byç zaczàtkiem w swoim kraju tego, co u was si´ ma wczeÊniej rozpoczàç. Ostatni niezupe∏nie, bo zawsze ja przyjd´ gdy
wy potrzebowaç mnie b´dziecie. Ale codziennie nie b´d´ wyznaczaç godziny, ale ˝ycie wasze b´dzie mi zawsze widome i nigdy bez pomocy was nie zostawi´. Oto ˝yjecie pod mojà opiekà, boÊcie mymi córkami si´ sta∏y, a teraz
g∏ównie objaÊniaç was b´dà Âw. Andrzej i Âw. Coletta. Ja dziÊ te˝ krótko mówiç b´d´ i tylko o tym, ˝e dos∏ownie wy
musicie pos∏uszni byç tym, którzy teraz was prowadziç b´dà. Od dziÊ wy tu pos∏uszne Bogu jesteÊcie lecz od nich,
co was objaÊniajà poÊwi´cajàc dla tej sprawy wy macie otrzymaç podczucie i rozkazy z woli Boga pochodzàce. Tu
zostaje wam dana ta, która wiele dusz przyprowadzi∏a do Êwi´toÊci, a przez to ona umie to wykonaç, co dziÊ wy macie od ludzi ˝àdaç. Spe∏nijcie tu wielkie zadanie pierwszych, a z tego wyp∏ynie dalsze poznanie tego w Êwiecie ca∏ym. Surowo wy musicie ˝yç i niepos∏uszne nigdy, bo z tego wy mo˝ecie byç odrzucenia godne i dlatego silnie chc´
tu zaznaczyç, ˝e wy podw∏adne Bogu nie ˝yjcie nigdy bez odczucia, ˝e "sobie" ˝yjecie, a postawione ku temu, by od
was przyk∏adem posz∏o to, co stanie si´ w narodzie waszym woli odczuciem, co obrzydza sobie z∏o. Ja pos∏uszna jestem Bogu i tak˝e dziÊ do was z woli Boga mówi´. Tu "sobie" wy ˝yjecie teraz, a postanówcie sobie, ˝e zawsze tylko to robiç b´dziecie, co z tego wyniknie odmiana Êwiata, wi´c jeÊli wy za wiele oddajecie dla spraw swoich, to ˝yjecie dla tych spraw, a nie dla wielkiego dzie∏a. Dlatego ja znowu zaczn´ tu przychodziç za jakiÊ czas, gdy wy postawicie sobie ˝ycie wzorowo. Patrzcie na Colett´, ona postawi∏a siebie na takim stanowisku, ˝e zosta∏a pod silnà opiekà Bo˝à za to, ˝e widocznie wydoskonali∏a wiele tysi´cy ludzi. Za to ona s∏ugà Bo˝à pozosta∏a wysoko postawionà.
Silnie wy musicie odczuç, ˝e siebie wydoskonaliç musicie i przyk∏adem swym odczucie ludziom daç, a przez to pozna– nie woli Bo˝ej obudziç. Co dalej chcecie zapytaç, bo stanie si´ to, o co prosicie za mojà przyczynà, a to i wam
du˝o zas∏ugi z tego b´dzie. Ja pos∏ana dziÊ tu jestem do wyjaÊnienia tego, co Jezus mówi∏ wczoraj, Oto co stanie
si´ teraz, to ju˝ nie wy, lecz oni odpowiadaç b´dà i za to, ˝e ten, co im êle objaÊni∏ i wydrwi∏ – on ci´˝ko odpowiadaç
b´dzie. Sowicie teraz udaruje was Bóg za te wysi∏ki i ∏zy wasze, a postawi tam gdzie dà˝ycie. Silnie tylko wy musicie teraz wydaç im objaÊnienie, co stoi wam napisane i podane jako has∏o i pierwsze przykazanie ˝ycia. Za kilka lat
wyszkolà si´ ludzie do takiego ˝ycia, a poznawszy, ˝e s∏usznoÊç jest po waszej stronie, zadoÊç Bogu uczynià i pustym ˝yciem ˝yç przestanà. Za takà pos∏uszeƒstwa nauk´ – wy staniecie si´ aposto∏kami pierwszymi, a z woli do dobrego – zawsze tylko pokój i dobro wyp∏ynie. Ja s∏ucham teraz co mówi do was Jezus i wiem, ˝e s∏uchaç umiecie
i ˝yjecie pod naszà opiekà. Czy pismo wystarcza wam do przeprowadzenia tej idei? To silnie si´ z wami o to modliç
b´d´. Ty zostawi∏aÊ go bez pomocy, bo Bogu s∏u˝y∏aÊ, wi´c i Bóg ci odda to, coÊ dla Niego poÊwi´ci∏a i w lecie jeszcze on i Fulla tu wrócà. ˚yjesz teraz bez odczucia, ˝e s∏aba jesteÊ, bo ca∏e si∏y dajesz na s∏u˝b´ Bogua przez to i Bóg
ci za to je odda. Czy znasz to przys∏owie co mówi: oczekuj tego zawsze, coÊ uczyni∏ dla drugich, ˝e wróci do ciebie.
Od ciebie Bóg otrzyma∏ wol´ ca∏à i uczucie, a od Niego te˝ to otrzymasz, lecz o wiele silniejsze i zawsze bez
koƒca. Silnie ty poÊpiesz teraz z pisaniem, bo wkrótce ci to b´dzie przychodzi∏o, bo za dwa miesiàce wyÊnione dla
ciebie szcz´Êcie zawita pod dach twój i wtedy ty musisz objaÊniaç to, co ju˝ otrzyma∏aÊ i ma∏o czasu b´dzie do odbierania nowych dyktand. Dla Fulli zupe∏nie nie trzeba ich pisaç – ona to wszystko wie i ˝ycie jej puste nie jest, ale
ona ma mieç tu w was i w innych, co ju˝ przygotowanie mieç b´dà – pomoc i wolne od Boga jej dane widocznie odczuwajàce jej s∏owa, doskonalenia dusz pomocnice. Ja s∏ucham o sobie i sil´ si´ by jasno wam wypowiedzieç, co
trzeba, byÊcie zrozumia∏y. Od was zawsze ma wyjÊç, ˝e dobro nigdy pe∏ne nie b´dzie jeÊli Bóg duszami ludzi rzàdziç nie b´dzie jako jedyny ich dawca woli do dobrego, a z tego do pokoju Êwiata. Zupe∏nie inaczej ˝yç ludzie powinni i pos∏uszni Bogu, pos∏uszeƒstwa tego winni uczyç innych i dzieci swoje. Zawsze ja do was tu przyjd´ w dnie sobotnie i o godzinie dwudziestej, ale zostawaç d∏ugo nie mog´, wi´c miejcie przygotowane sprawozdanie, pytania
i proÊby, aja spe∏ni´ i poradz´ na nie. O ile jednak ˝ycie wasze zupe∏nie bez zmian zostanie – ja te˝ nie b´d´ tu przychodzi∏a, a˝ dowiem si´ o fakcie, ˝e wy postawi∏yÊcie spraw´ na w∏aÊciwym miejscu. ˚ycie dajcie za prawd´, jakà
pozna∏yÊcie. Ja s∏ucham i nie mog´ pojàç, ˝e ˝yjàc dla Boga wy s∏u˝ycie za poddane pod w∏adz´ ludzi, a przez to
ca∏a sprawa oddala si´ i zadatku nawet nie widaç na dobro, co ma z tej odczutej wiedzy zejÊç na ludzi. Czy dozna
Jezus poÊlubienia Mu si´ dusz i ju˝ nigdy bez winy Swej cierpieƒ gorszych ni˝ czyÊçcowecierpieç nie b´dzie? "Sobie" zupe∏nie ˝yç przestaƒcie. Tu jest podstawa waszego powodzenia i zupe∏nie zawsze wielkie rzeczy przed oczyma miejcie. To podniesie was w gór´ i poznacie cel, do którego dà˝ycie. "Sobie" nie mówiç nawet, lecz tylko to, co
dla Boga i sprawy potrzebne.
Poznajcie, ˝e wy du˝o wi´cej wiecie, ni˝ inni ludzie, ale to nie dla was tylko dane i powinnoÊcià waszà oddaç
to ludziom. S∏owem teraz macie nieÊç ludziom wybawienie z piek∏a, do którego dà˝à i od niego nie umià si´ ustrzec,
nie znajàc b∏´du ˝ycia swego. Czy silnie ˝yjecie pod tà has∏a swego kierowniczego odmiany ˝ycia waszego – wolà?
Czy s∏uchaç chcecie siebie, czy Boga, czy mo˝e szatana? Bo zawsze wiedzieç musicie o jednym, ˝e albo Bóg wami rzàdzi – albo szatan, co z tego – ˝e woli wam nie da wznieÊç ku Bogu, ju˝ wielkà niepowetowanà duszy krzywd´
robi. Czy znacie wyczuwajàcà was odbiorczyni´ duchowych, poczàtek z woli bioràcych dobrych, wielkich dusz od-
151
czuwajàcych Boga – wolnà dusz´ Âwi´tej Coletty? Ona tu jest i wiedzcie, ˝e jej was oddaj´ pod opiek´, byÊcie doskonalàc si´ same – innych wiod∏y po tej drodze. Za co jà to wyró˝nienie spotyka od Hali, a mnie nie tak ona wita.?
˚ycie moje te˝ od m∏odoÊci by∏o ku Bogu skierowane i te˝ wiele dusz prowadzi∏am do Boga, ale za to ona nie ma tylu wyÊmianych cierpieƒ jak wy i ja. Postanawiam dziÊ, ˝e wy doznacie ju˝ tego potwierdzenia s∏ów moich, bo s∏ugà
Bo˝à jestem i prosz´ Boga o to, by z tego widocznie dla wszystkich dobro wyp∏yn´∏o. Z wami modliç si´ b´d´ i nie
chc´ ju˝ nic, co by was nie prowadzi∏o do Boga. Dlatego poÊwi´cam was i przykazuj´, byÊcie zosta∏y tylko mi∏oÊcià
do Boga kierowane i z tego poÊrednio niech wyniknie wola ku tej akcji. Sumienie za kierownika miejcie, a to bez b∏´du do Boga was zawiedzie. Sama ju˝ chc´ odpoczàç po tylu latach mej pracy dawania natchnieƒ i objaÊnieƒ. Czy
odpoczn´ zadowolona, czy wielce zasmucona?
Ja pisz´ do ciebie te˝ Fullu, bo za jakiÊ czas ty to czytaç b´dziesz i poÊwi´cona Bogu poprowadzisz te, co dziÊ
same walczà o dobro i szcz´Êcie ludzkoÊci. Co pos∏uszne Bogu wy wszystkie zdo∏acie daç Jezusowi – tyle i On wam
odda, ale bezmiernie pod∏ug Swego zwyczaju. Ja s∏ysz´ ju˝ g∏os, co do was wybawiony ju˝ przemawia. To Êw. Coletta. Ona o was wie wiele i chce pomóc swojà radà i si∏à mi∏oÊci. Dlatego wy musicie poznaç jej ˝ycie i pokochaç jà
obie bez ró˝nicy czy to ona, czy ja. Za to ona te˝ was pokocha, ale nie trzeba z tego robiç od razu wielkiego do
wszystkiego niepotrzebnego uwielbienia, bo to tylko nale˝y si´ Bogu, a my mo˝emy byç pokochane i mi∏e. Ja wiem,
˝e Hala kocha mnie, lecz wi´cej z przyzwyczajenia mo˝e; ni˝ odwdzi´czajàc si´ za moje uczucia dla niej. Alu poddaj si´ zupe∏nie Êw. Colecie, która – wiem to – zniszczy w tobie resztki ˝ycia "dla siebie". Ty zostaniesz ju˝ zupe∏nie
odwrócona od Ziemi i poznaj´ jak wy obie skorzystacie z pouczeƒ Êw. Coletty. To nauczycielka dusz lecàcych od
Ziemi ku Bogu, a ty Halu nie wiem czemu p∏aczesz, bo wiem dobrze, ˝e przede mnà nic si´ nie ukryje, a ty moja stara córka wi´c znam ciebie do dna i wiem, co w duszy nosisz dla mnie. O, ty bekso, co wolisz p∏akaç ni˝ cieszyç si´
z urzeczywistnienia twego ˝yczenia.
Ja postara∏am si´ oddaç was Êw. Colecie, a ty nie dzi´kujesz, tylko ∏zy leo jesz. Ja s∏ysz´ ju˝ jej g∏os – co prosi mnie o wolne miejsce.
To ju˝ odlec´, lecz pami´tajcie, ˝e ja z wami silnie jestem zwiàzana i zawsze wiem, co robicie i co myÊlicie,
a nawet to, czego nie chcia∏abym bo np. wczoraj ty Halu poÊwi´ci∏aÊ zupe∏nie siebie, gdy pos∏ysza∏aÊ o przyjÊciu Êw.
Coletty, bo trzeba by∏o utrzymaç wielkà Êwi´tà odczuciem darzàc, ˝e wdzi´czne jej jesteÊcie, ˝e tak pos∏uszna Bogu podj´∏a tà prac´ bez tego odczucia. S∏owem tym uczuciem zawo∏ana b´dzie, ˝e s∏uchaç jej b´dziecie z wdzi´cznoÊcià. Ale czy z efektem u ludzi – to od was i od potwierdzenia s∏ów naszych zale˝yç b´dzie. CzystoÊcià uczuç zawsze zwiàzane ju˝ b´dziecie ze mnà i z tymi Êwi´tymi duchami, co pomagaç chcà wam w tej sprawie. "Siebie" zupe∏nie zapomnieç macie, a tylko wys∏uchawszy od rana Mszy Êw. ca∏y dzieƒ ˝yjcie dla Boga.
Co dziÊ dacie Jezusowi przez przyczyn´ mojà, to ja zanios´ Mu, ˝àdam jednak by z Nim od dziÊ serca wasze
ani na chwil´ si´ nie rozstawa∏y.
18. V. 1954r. Âw. Coletta
Ja dziÊ pod∏ug zegara przychodz´ i chc´, byÊ i ty zawsze tu by∏a punktualna.
Czy wiesz, ˝e ja s∏usznie do ciebie mam zaufanie, bo jeÊli obie z Halà poznacie dobrze, w czym si´ zawiera
treÊç i sens ca∏y tego, co otrzyma∏yÊcie od Êwi´tych Opiekunów swoich, to zawsze ju˝ pod∏ug tego post´powaç b´dziecie. Za jakiÊ czas pod∏ug tego, co wam Êw. Magdalena Zofia mówi∏a, wy musicie u∏o˝yç dos∏ownie ka˝dy temat
osobno i w tym – ˝e dla ksi´˝y, wi´c zawsze z uwagà, czy to nie urazi ich osobiÊcie. Zawsze ty wyczuj, ˝e oni sà
zm´czeni i silnie ju˝ zniech´ceni do was za to, ˝e ludzie nie potrafià mówiç i dzia∏aç bez podania êród∏a. Czy wiecie,
˝e oni zu˝yli na to coÊ im da∏a du˝o czasu, lecz nie poj´li jeszcze sedna sprawy. Teraz trzeba na poczàtku wypisaç
has∏o, a potem ˝àdania Boga. A dalej, co cz∏owiek ma robiç i jak ˝yç – by dojÊç prosto do Boga.
Ja wiem, ˝e trudno pojàç tà zasad´, ale czy wiecie, ˝e oni nie wierzà w cierpienia Jezusa? Tak, wszyscy trzej
i dlatego nie wzrusza ich to, co otrzymali teraz. Tak, oni wszyscy to czytali i orzekli, ˝e fantazja – a Jezus cierpi i czeka... Oto z tego wynika, ˝e oni nie sà mi∏ujàcy Boga, bo ka˝dego, co Jezusa mi∏uje, do ∏ez i do bólu to porusza. Oto
– za co Jezus nie chce znaç tego, co wyÊmia∏ te jego cierpienia. Za to wy nie macie dalej mo˝noÊci jasno podawania ludziom tej wiedzy, co zawsze ma ju˝ zostaç znana ludziom i przez to wy dosta∏yÊcie odparcie, ˝e to z∏e duchy
silnie urabiajà wol´ tych co mieli przyjàç i g∏osiç i decyzjà swojà wam pomóc do oddania ludziom. Oto co jest przyczynà tego ˝àdania milczenia. Zawsze jest tu z∏a wola i ch´ç poni˝enia tej, co ma dla nich dar niezrozumia∏y. JeÊli
chcesz- ja mog´ ci ca∏à rzecz w skrócie podyktowaç.
Lecz najpierw wy si∏y pokrzepcie jedzeniem, a potem szybko pisaç b´dziemy. To waszego odczucia rzecz, bo
Hostia – to Jezus, wi´c có˝ On ma wspólnego z tym, kto go wam niesie. Patrzcie na serce swoje i tu miejsce dla Jezusa godne szykujcie. Od was zale˝y, co s∏u˝ycie tu Bogu, czy godni ludzie i kap∏ani stanà si´, gdy wydoskonalicie
wiedzà wam podanà – dusze ich. Idêcie jeÊç.
To ja za d∏ugo czekam na dalszy ciàg. Dobrze wi´c i ja za to d∏u˝ej b´d´ mog∏a mówiç.
To znaczy, ˝e Jezus nie chce byç w pobli˝u tego, który Go zniewa˝y∏ i nie pos∏ucha∏ Jego rozkazu, a przed
tym wiele win ma na duszy swojej. On si∏´ chcia∏ pokazaç, gdy odrzuci∏ to, co ty mu przynios∏aÊ, a teraz dozna kary
za to, ˝e podburzy∏ innych i przez to nie mo˝e nic zrobiç dla ratowania dusz. On wzià∏ za to ca∏à odpowiedzialnoÊç
152
za te wszystkie dusze, które mog∏y byç od piek∏a uratowane, a przez to poginà na wieki. On nie rozumie, ˝e strasznà odpowiedzialnoÊç wzià∏ na siebie i na wieki.
Tu s∏ysz´ co Jezus mówi:
"On winien wydalenia dusz, za które ja da∏em tyle cierpienia. On postàpi∏ ze mnà dziÊ jak zwyk∏y z∏oczyƒca, co
odebra∏ mi najdro˝szà dusz´, bo ten cz∏owiek nie pope∏ni∏ nic z dobrej woli swojej, lecz on musia∏ staç si´ wspó∏winnym – odczuj to kap∏anie – bo za to ba∏ si´ odczucia kary wielu lat wi´zienia, ale gdyÊ ty przyszed∏ do niego, on nie
chcia∏ z Bogiem zrywaç, ale ty nie pozwoli∏eÊ mu wejÊç do czyÊçca i za to ty masz wielkà odpowiedzialnoÊç. Aja nie
chc´ tu z tobà byç, co siedzisz przy trybunale pokuty i nie pozna∏eÊ mnie, co mówi∏em do ciebie, a teraz ja od ciebie
si´ odwracam, boÊ dusze moje do zguby prowadzi∏, a po tym, coÊ teraz zrobi∏ Ja znaç ci´ nie chc´ i ty wraz z nimi
tam b´dziesz. A Ja od dziÊ nie chc´ tu byç, gdzie ty ludzkie dusze nie prowadzisz – lecz stràcasz".
Czy wiesz, ˝e to pod waszym dalszym wystàpieniem do niego jest, bo Jezus przewiduje, co on zrobi i ˝e z tego tysiàce i wi´cej dusz mo˝e poginàç. To s∏ysza∏ Êw. Andrzej gdy Jezus postanowi∏ opuÊciç to miejsce na o∏tarzu
i pod tym wy zarzucicie mu, ˝e to przez niego i ˝e Jezus tu nie chce byç ko∏o niego. On za˝àda∏ tego od niego, a ten
kap∏an, co zabija dusze, bo za ma∏o zrozumia∏ tego, co by∏o mu za trudne i przez to od niego posz∏a niech´ç do tej
akcji i po prostu odwrócenie si´ od Jezusa, bo on Sam tu mówi∏ i to, gdzie prosi∏ Ojca – wyÊmianym zosta∏o.
O, straszne przyjdà chwile i on, co zabra∏ dusze Jezusowi wysi∏kiem woli i mi∏oÊci ratowane od zguby, on tu
przed obrazem Serca Jego cierpiàcego dalej odrzucenia chce dusz. To tak okropne, ˝e z tego cud b´dzie i wydasz
Êwiadectwo na niego, ˝e ty wiesz dlaczego ten obraz tu byç nie chce. Czy potrafisz to wykonaç i ˝ycie innych dusz
ratowaç? Za to i za wol´ do wykonania swej misji – ty masz ob. raz ten widocznie ju˝ poÊlednim wysi∏kiem wynieÊç
do kaplicy za tym o∏tarzem. Ja ci pomog´, bo Jezus widocznie do ciebie si´ zwróci. Wtedy ty oddasz Go w r´ce
koÊcielnego, a sama wstàpisz do kanonika z tym tu napisanym oburzeniem Jego na tego niby s∏ug´, co sta∏ si´ zabójcà dusz, a ostatnim uczynkiem postàpi∏ do rz´du powa˝nych szatanów. Co jutro si´ stanie, to ju˝ Jezus sam dzia∏aç b´dzie. Ja te˝ tam b´d´ i Êw. Andrzej i Êw. Joanna, a Matka Magdalena Zofia z daleka widzieç wszystko b´dzie.
Oto ty, co piszesz, nie zwlekaj rano z wybraniem si´ do koÊcio∏a lecz przed Mszà Êw, co kanonik odprawia, ty masz
byç przed tym o∏tarzem i za to, ˝e opowiesz kanonikowi, za co obraz w pobli˝u nie chce wisieç i ˝e Jezus ˝àda ˝eby przeniesiono Jego obraz do osobnej kaplicy, gdzie zostanie wydoskonalenie dusz przez Niego Samego czynione, a ty pos∏uszna Jego woli si∏à faktu odmówiç tego Jezusowi nie mog∏aÊ, gdy On Sam ˝àda od ciebie. A jutro przed
Mszà Êw. – ja i Joanna i Andrzej – spodziewam si´, ˝e zupe∏nie za∏atwimy tà spraw´ u ksi´˝y pozosta∏ych, bo obaj
przekonajà si´, ˝e tu nie ty sama, lecz Jezus przemawia, a pod tym i ty silnie masz teraz stanàç i dos∏ownie zostaç
od Boga pos∏ankà po to, by poddaç ich obydwóch Bogu i dobro na Êwiat zejdzie z tego. Ty nie rozpaczaj, bo to dla
dobra sprawy trzeba oddaliç tego, kto za innego si´ podaje ni˝ jest. O, czy s∏u˝ebnicà Bo˝à ty potrafisz byç? Ja z tobà i Joanna i Patron wasz tam b´dziemy. Ty z Halà i Kazià macie byç przed o∏tarzem Serca Jezusa, a On Sam przemówi. Czy wiesz, ˝e ty dziÊ wyda∏aÊ w nocy tà modlitw´ o cud i przez to decyzja tego co si´ stanie powsta∏a i Jezus
postanowi∏ jutro to uczyniç – a tobie rozkaza∏ o tym powiedzieç byÊ objaÊni∏a kanonika do ostatecznego z nim omówienia tego, co ju˝ ty musisz teraz im powiedzieç. Za dwa dni to Serce znów przemówi i dalej ju˝ pójdà cuda, a ty
i te dwie kobiety zawsze macie wtedy ludziom mówiç to, czego Bóg dziÊ od ludzi ˝àda, bo inaczej ca∏y Êwiat w perzyn´ b´dzie obrócony. O, ty cicha i bojaêliwa jesteÊ, lecz teraz musisz byç jak Joanna – inaczej postàpi∏abyÊ jak ten,
co zosta∏ odrzucony i którego wy macie teraz odmieniç tak, by sta∏ si´ wielkim misjonarzem. A przez to, by naprawi∏
b∏àd swój i wyda∏ ze siebie odczucie, ˝e on zawini∏.
Ja stan´ ci jutro do pomocy, gdy obraz podczas modlitwy ze Êciany w twoje ramiona ci spadnie. Ja pomog´ ci
zanieÊç go do kaplicy, a przez ten czas Joanna z ksi´dzem – winowajcà rozmawiaç b´dzie. Oto ty musisz tu zadokumentowaç, ˝e dziÊ ja to mówi´ do ciebie, a przed o∏tarzem zniknie ci Êwiat z przez oczu, a Jezus sam wyciàgnie
do ciebie r´ce a˝ zupe∏nie go odczujesz i pochwycisz w ramiona. Oto plan, co ty zadowoliç musisz. Zawsze ja z tobà i tymi, co z woli Boga tu staç b´dà z tobà i poznaj, ˝e nareszcie jesteÊ wys∏uchana. Ja zostan´ jeszcze tutaj, bo
chc´ zrobiç skrót z tego co pisa∏aÊ od poczàtku.
Ja postanowi∏am, ˝e zostaniesz ju˝ od dziÊ pos∏ankà z Ducha Âwi´tego. Dlatego ty poznasz dary Jego gdy wypowiesz dziÊ modlitw´ o cudowne potwierdzenie s∏ów, co prawd´ g∏oszà i o staniu si´ przez to pokoju i dobra na Ziemi. Ty zawsze odpowiesz im na pytania, gdy pytaç b´dà, a jutro ty wyt∏umaczysz im o tym, ˝e Jezus nie chce byç
w tym o∏tarzu, lecz w osobnej kaplicy. Czy b´dziesz pisaç ten skrót, czy modliç si´? Dobrze i ja z tobà modliç si´ b´d´ – a jutro o dwudziestej pod tym, ˝e ty czekaç mnie ju˝ b´dziesz – napiszemy skrót.
19. V. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Zupe∏nie ciebie nie rozumiem. Ty chcesz, a tego co pragniesz nie robisz. Za to ty wiele tracisz czasu na ma∏e
rzeczy, co nie sà dla sprawy potrzebne. To dobrze, lecz czas tracisz, który na dyktando przeznaczony. Ty otrzymasz
mój obrazek u czystej zakonnicy, co zamieszka∏a w mieszkaniu po zmar∏ej dobrej Janinie. Ona ma wiele ksià˝ek i ˝àdany obrazek ci znajdzie. Ja dziÊ postaram si´ omówiç te 8 tematów, które wczoraj sobie postanowi∏am.
7. Mam ci wyjaÊniç ró˝nic´ mi´dzy ˝yciem wartoÊciowym i zmarnowanym. Oto jeÊli cz∏owiek zawsze ˝yciem
swym i czynami chcia∏ dowieÊç Bogu, ˝e do Niego zdà˝a i pragnie zjednoczenia si´ z Nim w wiecznoÊci, to jego ˝y-
153
cie zas∏ug´ mieç b´dzie i nie b´dzie zmarnowane. Ale jeÊli ˝yje tylko, by staraç si´ o dobrobyt swój i oÊlepienie nie
pozwala mu wznosiç si´ do Boga, to on przemarnowa∏ swoje ˝ycie, choçby olbrzymi majàtek uzbiera∏ i dzieciom byt
zapewni∏. èle on u˝y∏ czasu, danego mu do sobie wiadomego celu. Bo ka˝dy cz∏owiek, tylko po to ˝yje, by z tego
czasu ˝ycia swego wydaç sobie Êwiadectwo: czy duch, czy cia∏o nim rzàdzi∏o. Za ˝ycia z ducha my otrzymujemy ˝ycie dalsze wieczne i szcz´Êliwe. Za materialne ˝ycie i podlegajàce ró˝nym pokusom – my nagrody spodziewaç si´
nie mo˝emy. A jeÊli przez odmówienie Bogu swego uczucia doszli do tego, ˝e wàtpià w istnienie Boga, to zupe∏nie
pod tym uczuciem zaprzepaÊcicie sobie ˝ycie na wieki. Od was wi´c zale˝y, czy oddacie Bogu serce wasze – czy
nie? Czy ˝ycie przez to wznios∏o si´ i czy dusza zbli˝y∏a si´ do Boga? Oto pytanie jakie ludzie stawiaç sobie powinni, gdy ˝yjà na Ziemi. Bo za póêno ˝yç przestaç i dopiero chcieç wynagradzaç. Za marne ˝ycie bez Boga cz∏owiek
ma doznaç kary pot´pienia, bo nie dà˝y∏ do poznania, do kogo dà˝y i co chce wysi∏kiem swoim i przodków swoich
otrzymaç. Czy za to, ˝e wy nie mi∏ujecie Boga mo˝ecie otrzymaç nagrod´ swego ˝ycia wiecznego? Postanówcie sobie zrozumieç w czym le˝y b∏àd, co wznosiç si´ wam do Boga nie daje i odrzuçcie to, co staç si´ mo˝e – piek∏o wam
przynoszàce na wieki,
8. Za kilka lat ty i dzieci twoje, spodziewajcie si´ tego, znajdziecie si´ w warunkach do szerzenia tej wiedzy,
którà wam daj´ z rozkazu Boga i wtedy stanàç musicie do pracy objaÊnienia o ˝yciu wiecznym i o Êmierci dla tego
˝ycia. Lecz to nie b´dzie bezczuciowy byt ducha co znik∏ i przesta∏ istnieç, lecz okropny byt oznaczony mianem wysokiego cierpienia, bo z chwilà odrzucenia od Boga – dusza wpada w okropnà t´sknot´, o jakiej na Ziemi nikt wyobra˝enia nie mo˝e mieç, bo to stan sta∏y rozrywania si´ duszy i p´kania serca, a podczas tego tysiàce innych duchów, co tak samo cierpià i nienawidzà si´ wzajemnie za to, ˝e do tego cierpienia w ˝yciu wspólnie si´ dowiod∏y –
te miliony przeokropnych odmieƒców jednej chwili spokoju duszy cierpiàcej nie daje, lecz zadaje jej bezustannie wymyÊlnà udr´k´ i ból fizyczny, bo dusza pot´piona ma wysoko czu∏y na ból odczuwanych tortur, wydoskonalony czucia zmys∏.
Oto przestraszny los tych, co z Bogiem zerwali swà ∏àcznoÊç i od Niego zostali odrzuceni na wieki. "Sobie ˝ycie" nie dla Boga mo˝e ∏atwo zaprowadziç dusz´ do tego odrzucenia. Dlatego wy troje, którym objaÊniam, macie stanàç do walki z b∏´dem ˝ycia i postaraç si´ o wydoskonalenie siebie na wzór i po tym wszystkich ludzi. Ten powrót
Stacha zale˝yç b´dzie od tego, czy stanie si´ dobro, czy z∏o. Bo jeÊli Bóg ludziom przebaczy, bo zobaczy, ˝e chcà
˝ycie swe pod∏ug pierwszego przykazania kszta∏towaç, to si∏à faktu zawiedzie to do dobrego dla wszystkich ludzi. A
jeÊli gniewu nic nie powstrzyma, to i wielu ludzi podczas tego, choçby najlepsi byli, ale nie pod opiekà Bo˝à, bo zostali w oddaleniu – mo˝e podpaÊç pod s∏usznà wraz z innymi kar´ odrzucenia. Dlatego ty postaraj si´ wydoskonaliç
ludzi, a te˝ tego syna swego, by z oboj´tnego uczyniç go – wol´ swà wysoko podnieÊç ku Bogu dà˝àcym.
9. Teraz ty zauwa˝, ˝e ˝ycie co wymaga ciàg∏ego poÊpiechu nie mo˝e byç dobre, bo cz∏owieka pozbawia mo˝noÊci skupienia woli swej w kierunku dà˝enia ku Bogu, bo odciàga tà wol´ od Boga i wymaga si∏ wiele do wielkiego
swego poÊpiechu. Ty ludzi ucz, by nie gonili za zdobyciem majàtku, lecz tak pracowali, by wyczuç, ˝e powinni tyle
tylko zarobiç, by nie ˝yç w niedostatku, lecz by mogli nie zapominaç o duszy swej wznoszeniu si´ do Boga. PomyÊlcie, co duszy z tego, ˝e za ˝ycia cia∏o jej odczuwa∏o wygod´ i pi´knie by∏o ubrane, gdy przez to nie mog∏o zdobyç
sobie szcz´Êcia wiecznego – i na wiecznoÊç ca∏à pozbawi∏o si´ odczucia spójni z Bogiem i dozna∏o odrzucenia swej
duszy od Boga i od tego, co spokój, szcz´Êcie i wolnoÊç duszy daje. Za tà prawd´ wy walczcie i silnie podw∏adni Bogu – starajcie si´ o ˝ycia ludzkiego odmian´. S∏ucham, ˝e ty ju˝ masz iÊç, wi´c znów jutro bàdê tu o godz. 2-ej do
5-ej, zostawiam ci swobod´ wyboru godziny lecz bàdê punktualnie. Za to ja wi´cej b´d´ mog∏a objaÊniç, bo dziÊ tylko trzy punkty – wyczuj to – omówione zosta∏y. Owion´∏a mnie twoja podzi´ka i spe∏ni´ to, ˝e syna tu ci przyprowadz´. Ja walk´ ze z∏em lubi´ prowadziç, a ty z niego b´dziesz mia∏a pomoc i oddasz mu wiedz´, bo bez niej on nic
nie b´dzie móg∏ zrobiç.
– "Sobie" nie ˝yjcie – tylko dla wype∏nienia woli Boga, a postawi was Bóg na pierwszych aposto∏ów miejscu.
Co postanowisz gdy on wróci? Bo zawsze tu b´dziesz mia∏a wiele trudnoÊci, wi´c lepiej pojedêcie na zachód i pozbawieni pokus, bo ˝yjàc dla Boga wy staç si´ musicie wzorem ˝ycia duchów w ciele – wy podw∏adni Bogu pos∏uszeƒstwa Ojcu ludzi nauczcie.
19. V. 1954r. Âw. Coletta
Co si´ sta∏o, ˝e poÊwi´cona Bogu znów nie pozna∏aÊ tego, co mówi∏ dziÊ do ciebie? Oto sta∏aÊ si´ odczuwajàca win´ swojà, a przez to nie wys∏u˝y∏aÊ sobie prawa spe∏nienia ˝yczeƒ waszych. Ty ˝yczysz sobie teraz odpuszczenia winy, a poÊpiesznie nie starasz si´ odpokutowaç za nià. Ja z wami modliç si´ b´d´, by pod tym, ˝e nigdy ju˝
tego nie zrobicie, przebaczonem wam si´ sta∏o. Zawsze ja pomog´ wam i naucz´ od z∏ego si´ podnieÊç i z tego korzyÊç wynieÊç na przysz∏oÊç. Pisz teraz to, co wczoraj nie zdà˝y∏am ci podyktowaç.
Od ludzi zale˝y ich ˝ycie, bo majà wolnà wol´, a od tego, jak zechcà tà wolà si´ kierowaç, zale˝y ich ˝ycie
wieczne. Tu siebie wam postawi´ za przyk∏ad: Ja choç mia∏am m∏odoÊç, urod´ i inne warunki ˝ycia, co ludzie nazywajà – szcz´Êliwego, odsun´∏am si´ od Êwiata, bo poj´∏am, ˝e ˝ycie nie po to nam dane, by je prze˝yç w wygodzie
i przyjemnoÊciach, lecz jedynie po to, by okazaç czynami swymi, ˝e my zdà˝amy Êwiadomie przez to ˝ycie do odpowiednio, jak tu je prze˝ywamy – szcz´Êliwej, mniej szcz´Êliwej lub okropnej wiecznoÊci.
154
Ja dlatego wybra∏am to, ˝e ˝ycie ziemskie zupe∏nie odda∏am na wys∏u˝enie sobie szcz´Êcia w wiecznoÊci. Pisz´ to dlatego, by ludzie zawsze wydoskonalali tu na Ziemi ˝yjàc, swà mi∏oÊç do Boga. Za wiele ludzie odczuwajà
przywiàzania do Êwiata i wszystkiego, co ten Êwiat materialny daje. Powinni ludzie odczuwaç, ˝e za ka˝dy z∏y uczynek – nie da im Bóg przecie˝ nagrody!
S∏usznie postanowi∏ Bóg, ˝e zawsze tylko to daje, co od ludzi otrzymuje, a wi´c jeÊli mi∏oÊç – to mi∏oÊcià odp∏aca, a jeÊli ˝àdanej mi∏oÊci nie otrzymuje – to odp∏aci swoim do szcz´Êcia prawem i zale˝nie te˝ od tego, co przez
to Bóg odczujemy pod∏ymi swymi czynami sami na wiecznoÊç wydajemy sobie Êwiadectwo, czy zdà˝amy do Ojca –
czy zni˝amy si´ w tym, co podczas ˝ycia mamy w sobie wydoskonaliç w pe∏ni´ ˝ycia duchowego.
Duch ludzki jest od Boga pochodzàcy, wi´c nie wolno go prowadziç cia∏u nie do Boga, ajeÊli cia∏o jest silniejsze ni˝ duch, to z tego wynika, ˝e dusza pod w∏adzà cia∏a poddaje si´ i przez to pod w∏adzà pokus i wszystkich
odczuç z∏ych ˝yje. Wtedy duch ludzki pozostaje w zale˝noÊci od tego, co od cia∏a ma zakazane. Tu jest omy∏ka ˝ycia ludzkiego – od ducha ma iÊç dla cia∏a rozkaz i przez to – wszystko ma dziaç si´ w ˝yciu.
Od ducha mamy poczuç si∏´, co nam daje wol´ do czynów zawsze dobrych a czy tak uczynimy, czy przeciwnie – to od nas zale˝y i od w∏adzy duszy zale˝y, czy s∏uchaç jej zechce cia∏o.
Tu podczas ˝ycia Êcierajà si´ wcià˝ te dwie si∏y: duch i materia, a my, co mamy tu si∏à swej mi∏oÊci do Boga,
a przez to wydajàcà drugie uczucie mi∏oÊci do bliênich – wybraç zawsze i daç czyn i to b´dzie sprawdzian si∏y naszej mi∏oÊci. Oto jeÊli cz∏owiek odczuwa, ˝e mi∏oÊç jego jest podstawà jego ˝ycia – dlatego przez to uczucie, jakie
ma do Boga, nie uczyni nic, co s∏abe uczucie lub ˝adne, owczà Êlepotà zaciemnione, z pewnoÊcià ∏atwo pod wolà
cia∏a, które zawsze ulega pokusom – wykona.
Ostatecznie swoje ˝ycie ma cz∏owiek postawiç tak, by sta∏o si´ godne do pi´knego ˝ycia wiecznego nas przygotowaç. Od was zale˝y, czy pos∏uchaç chcecie cia∏a i pokus szatana, czy duszy i prawd Boga, które ona zawsze,
jako g∏os sumienia – wypowiada. Od was wi´c zale˝y, komu dacie g∏os i przewag´. Sumienia swego pytajcie, czy
dobre sà czyny wasze? Swoje sumienie wydoskonalajcie tym, ˝e duchowi dajcie rzàdy swojego cia∏a, a przez to
i w tym, ˝e dobra tylko pragnàç b´dziecie dla duszy swojej, bo krzywdzicie jà przeokropnie, gdy nie pozwalacie jej
dà˝yç do dobra, co zawiedzie jà do Ojca swego, a przez to ona utraci prawo do bytu wiecznego, co szcz´Êcie, o jakim nikt na Ziemi nie mo˝e mieç poj´cia na wieki wieczyste przynosi. Spe∏nicie swoje wypróbowanie was – to szcz´Êcie doskona∏e osiàgniecie, a êle wypadnie i wiecznoÊç wasza takà b´dzie.
Pisz´ to dlatego, ˝e wy cz´sto nie zdajecie sobie sprawy, ˝e tu wy wyrok na siebie wydajecie ˝yciem waszym.
Tu – silnie umi∏ujecie Boga – Bóg was te˝ umi∏uje. JeÊli oboj´tni jesteÊcie, Bóg znaç was nie zechce i ci´˝ko w czyÊçcu – cierpiàc t´sknot´ przeogromnà – oczyszczaç si´ dusza musi z win swoich, a jeÊli zupe∏nie cz∏owiek znaç Boga
nie chcia∏ i nie wierzy∏, ˝e istnieje, lub jeszcze bluêni∏ Mu – to Bóg odrzuci go zupe∏nie od siebie, bo sta∏ si´ gorszy
ni˝ szatan nawet.
Pisz´ dlatego dziÊ tu, bo chc´ zmniejszyç liczb´ pot´pionych dusz, co tak strasznie, tak przeokropnie cierpieç
za winy swe b´dà. One nie sà dziÊ czasem zbyt z∏e, lecz oboj´tnoÊç do Boga najpotworniejszà wiecznoÊç zgotowaç
im mo˝e, bo wiedzcie, ˝e od si∏y mi∏oÊci do Boga – wielkoÊç waszego szcz´Êcia na wieki zale˝yç b´dzie.
Teraz w waszym okresie ˝ycia przyjdzie odczucie strasznego gniewu Bo˝ego, co poznajà ci, którzy nienawidzà Boga, a co i dla tych, co tylko oboj´tnoÊç odczuwali – równie˝ strasznym si´ stanie.
Ja pisz´ tu po to, by przestrzec tych, co dalej tak ˝yjà, a nie wiedzà, co ich wkrótce spotkaç mo˝e. Oni wraz
z tymi, co wrogami sà Boga – odrzuceni b´dà do pot´pienia. Dlatego wy wezwani jesteÊcie od Boga, by pos∏uszeƒstwa prawu Bo˝emu i Jego mi∏oÊci ludzi nauczyç.
Dlatego Bóg, co jest Samà Mi∏oÊcià i dobrocià, w mi∏osierdziu Swoim chce wam daç to poznanie bytu wiecznego, co poczucie wam da odpowiedzialnoÊci waszej za to, co Bóg ˝àda od was i co – poznajcie – pi´knà lub strasznà wiecznoÊç wam przyniesie. Ja zawsze chc´ ludzi uczyç o tym, ˝e oni majà byç tylko tymi, co ˝yjà tu na Ziemi po
to, by ˝yciem swym okazaç, kto tym ˝yciem ich rzàdzi. Bo jeÊli ca∏e ˝ycie ich by∏o pod wodzà z∏ych nami´tnoÊci i nic
nie zrobili z mi∏oÊci do Boga, to z tego – podobieƒstwa do Boga nie majà, a wi´c i nie dostàpià nazwy dzieci Bo˝ych.
Te dusze odpadnà na wieki od swego Stwórcy i przez to pozbawione szcz´Êcia, jakie mog∏y sobie zgotowaç na wieki, bo na zawsze – za to jedno, ˝e nie mi∏owa∏y Boga – doznajà pozbawienia prawa wejÊcia do Ojczyzny swojej.
Oto b∏àd waszego ˝ycia- od którego zale˝y ca∏a wiecznoÊç! Od tego czy uczuciem mi∏oÊci powodowani ˝yliÊcie na Ziemi – w wiecznoÊci to uczucie spotkacie, a jeÊli tylko z tego ˝yliÊcie dobrze, nie przest´pujàc przykazaƒ,
˝e wy z przyzwyczajenia je zachowywaliÊcie lub z poczucia honoru, który nie pozwala∏ wam czyniç z∏ych – brudnych
rzeczy – niewiele macie zas∏ugi, bo zapominajàc o pierwszym przykazaniu Boskim, które mówi, ˝e z tego uczucia
mi∏oÊci do Boga majà wszystkie inne uczucia powstawaç, wy straciliÊcie podstaw´ ˝ycia i bez niej ∏atwo zab∏àdziç
mo˝ecie w zawi∏ych kwestiach ˝yciowych. Tu wy silnie oprzeç si´ macie na przykazaniach Boskich, lecz pod tym, ˝e
pierwsze przykazanie rzàdziç b´dzie wszystkim w ˝yciu waszym. Wszak zostanie wam pionem to przykazanie, by
nie oddaliç si´ pod ˝adnym pozorem od centrum ˝ycia waszego. Postawcie sobie zawsze pytanie, czy ˝yjecie po to,
by duszy zapewniç wiecznoÊç szcz´Êliwà, czy po to, by na Ziemi przez krótki okres waszego ˝ycia staraç si´ o dobrobyt i wygod´, a zostawiajàc duszy na wiecznoÊç okropne cierpienia zaznawaç.
Oto, za co wy teraz cierpicie na Ziemi, bo nie znacie uczucia mi∏oÊci do Boga, ani do bliênich swoich. Zawsze
155
silnie macie odczuwaç tà mi∏oÊç, co pos∏uszeƒstwa was nauczy dla wszystkich praw Bo˝ych i z tego wy odwzajemnienie si´ Boga otrzymacie – lecz pami´tajcie – bezmiernej si∏y i bez koƒca.
S∏uszny gniew Bo˝y przyjdzie na ludzi i b´dzie powodem wielkiego oÊlepionych ludzi, wcale nie zdajàcych sobie sprawy z tego jak ˝yjà, wielkiego mówi´, bo zagra˝ajàcego po∏owie ludzkoÊci – odrzucenia i cierpieƒ wieczystych.
Do tego, ˝e tak powiem – wyÊnionego szcz´Êcia dà˝yç trzeba widocznie i z pierwszym przykazaniem przed oczyma,
bo tam – z tego jednego przykazania – odczuç mo˝na na wieki piek∏a przestraszne m´ki.
Z tego krótkiego podczas ˝ycia okresu – wy macie zdobyç wieczny byt swój – co teraz zrobicie – pami´tajcie
– wszystko odbije si´ na waszej wiecznoÊci. Dlatego wy zawsze pytajcie sumienia swego, czy to mi∏e b´dzie Bogu,
co czynicie lub wolà swà, od was pochodzàcà, chcecie nawet – uczyniç?
To si∏à jest ˝ycia waszego, co zawsze da na koƒcu plon i z tego wyniknie ˝e coÊcie posiali – to zbieraç b´dziecie.
Oto wy macie jasny skrót tego, co macie powiedzieç do ksi´˝y, aby oni poznali, ˝e teraz jest pilna potrzeba odmiany ˝ycia u ludzi, bo straszne niebezpieczeƒstwo stoi przed ludzkoÊcià ca∏à i przez to, ˝e oni nieÊwiadomi sà swego b∏´du – mogà odrzuceni byç przez Boga i na wieki zatraconymi byç. Czy odczujecie teraz swojà odpowiedzialnoÊç za te dusze, które mogliÊcie jeszcze uratowaç, a zaniedbaliÊcie tego? Czy odczuwacie przera˝enie na myÊl, co
si´ przez to z wanu stanie? Wy dziÊ jesteÊcie jedyni, którzy to us∏yszeliÊcie i wy przez to – stoicie na stra˝y tych
ogromnych rzesz ludzkich, przez was powstrzymanymi byç majàcych od zagubywieczystej.
Za to wy od Boga postawieni byç macie tam, gdzie stojà pierwsi aposto∏owie, bo i wy "pierwszych" tytu∏ otrzymacie w tej wielkiej sprawie odmiany ˝ycia i odnowienia dusz ludzkich. S∏ysz´ g∏os Jezusa, co pozna∏, ˝e wy poznawszy to podejmiecie ju˝ tà prac´, co da ludzkoÊci pokój na Ziemi i szcz´Êcie wieczyste.
Oto Jezus mówi:
"S∏owo zosta∏o wam dane, a teraz czyn wasz wolà waszà podj´ty niech je poniesie do ludzi, by od was us∏yszeli, ˝e z∏ym jest ˝ycie, co nie z Boga poczàtek bierze i nie z Boga uczucia wasze wszelkie.
Oto ja Sam mówi´ do ciebie, co piszesz dla ludzi, byÊ poda∏a im to, co Moi pos∏aƒcy objaÊnili wam, by odtàd
˝ycie wasze sta∏o si´ Memu podobne i by serca wasze mi∏ujàc Ojca swego, Memu Sercu podobne si´ sta∏y. ˚ycie
wasze jest dziÊ u kresu, bo silnie Ojciec zagniewany!
I nie poznacie Ojczyzny waszej – jeÊli nie odmienicie serc waszych.
O, za co, Ja tym, co poÊwi´cam je Sobie ˝àdajàc tylko mi∏oÊci i poznania, ˝e ja tu w Tabernakulum oczekuj´
was, bo silnie ju˝ chc´ odpoczàç i nie zostawi Mnie ju˝ Ojciec wtedy, gdy rozpocznie si´ ta straszna chwila – z win
waszych – gniewem Ojca, co sprawiedliwy jest i mi∏osierny, lecz za wiele ju˝ win ludzie Mu niosà ciàgle, by przebaczenie dalej móg∏ im dawaç. O, Ja z wami chc´ zostaç, lecz pos∏uszny musz´ byç Ojcu Swemu, co za niewiele ju˝
czasu odwo∏a Mnie stàd, bym nie niós∏ ju˝ wi´cej tej okropnej ofiary Mojej, co zdaje si´ wam, ˝e w ciszy si´ odbywa, wi´c i bezbolesna jest, lecz Ja wam to dziÊ pos∏uszny Bogu mam wyjawiç tajemnic´ Swojà, ˝e nios´ jà od chwili tamtej Ofiary na Golgocie po dziÊ dzieƒ na wszystkich o∏tarzach Êwiata i za to tylko mi∏oÊci waszej pragn´ i Z niej
odmiany ˝ycia waszego, byÊcie nie pogin´li na wieki w tym strasznym pot´pieniu, a Ja przez tyle lat nios´ wam to
przestraszne cierpienie Moje cicho, bez j´ku i wy o tym nic nie wiecie, ˝e gdyby nie ta Moja ofiara, wy nie moglibyÊcie wejÊç do Ojczyzny swojej, bo tyle win ze sobà niesiecie, ˝e nie potrafilibyÊcie uprosiç sami u Ojca przebaczenia.
O, zawsze tylko od dziÊ wy s∏uchajcie Ojca swego, co rozkaz wam da∏, byÊcie Mu silnà swà mi∏oÊç dawali za
Jego mi∏oÊç przedwiecznà, którà stworzy∏ wszystko, co istnieje na Ziemi i we wszechÊwiecie i ten byt cudowny, do
którego was zaprasza, gdy dobrymi dzieçmi Jego si´ oka˝ecie.
O, silnie Ja spoczàç ju˝ pragn´, wi´c i wy, co to czytaç b´dziecie odczujcie to i do ludzi przemówcie, by serca ich ku Bogu podnios∏y si´ z tej brudnej Ziemi i pokocha∏y Ojca i Mnie – za to, ˝em im dawa∏ to wielkie cierpienie
Moje, by oni tylko szcz´Êcia na wieki dostàpiç mogli.
O, ty co piszesz- zawsze od dziÊ tu do Mego cierpiàcego serca przyjdê i odczuj´, ˝e ty oddasz Mi te serca ludzi, co potrzebujà tego, a bez tego pos∏uszeƒstwa Bogu z powierzchni Ziemi zmieceni b´dà w przepaÊç piekielnà.
Ja Sam wam chc´ pomóc, bo co zrobicie, gdy ofiar´ nieÊç za was przestan´? OÊlep∏y ród ludzki zniszczeniu ulegnie,
a ci, co z woli Boga stanà Mu za przewodników – stanà si´ pod opiekà Boga niezwyci´˝eni. Ja silny jestem i s∏ugi
Moje nagradzam obficie, a dary, jakie daj´ sà wartoÊci bezcennej i na wieki trwajàce. Od was, co to czytaç b´dziecie powinno iÊç do ludzi wezwanie jak przed powodzià, co straszniejsze b´dzie ni˝ potop i o wiele okropniejsze od
Sodomy i Gomory.
Tu wyÊcie ˝yli gorzej ni˝ tamci i gorszà kar´ otrzymacie. S∏uszny i sprawiedliwy jest gniew Bo˝y, lecz czy du˝o ludzi us∏yszy to, jak postàpiç teraz majà, by ˝ycie swe odmieniç?"
Postanów sobie zawsze byç tu w koÊciele u Serca Jezusa kl´czàc, by pozna∏ Jezus, ˝e pragniesz ˝yç ju˝ tylko dla Niego ˝yjàca. Pisz, módl si´ i czyƒ dobrze, a wiedz´ niech inni do ludzi poniosà. S∏owo twoje za nik∏e, a poznaç si´ po szataƒsku mogà te wilki, co szatanowi s∏u˝à, ˝eÊ ty od Boga pos∏ana i za to s∏ugi czorta utrapieniem ci
byç mogà. Dlatego ty pisz i pisz, bo za jakiÊ czas trudno ci pisaç b´dzie. A inni niech ju˝ dalej poniosà to, co pos∏usz-
156
nymi Bogu uczyni te wielkie rzesze Êlepych ludzi. To ja koƒcz´ pisaç, com zacz´∏a na poczàtku. Oczy Êlepym – zadawnionà Êlepotà – uleczcie i nie ˝yczcie im nic wi´cej tylko tego jednego, by serca ich ostatnim wysi∏kiem zabi∏y do
Boga. Inaczej nic ich nie uratuje.
19. V. 1954r. Âw. Joanna d’Arc
Dobry uczynek jest – bo wy przez to wznosicie dusze swoje do Boga, ale zawsze starajcie si´ z tego korzystaç, by nie zmarnowaç darów, jakie Bóg wam daje z mi∏osierdzia Swego.
Za to Kaziu, ˝e ty zrobi∏aÊ poczàtek i poruszy∏aÊ sprawy wa˝ne u ksi´˝y, te˝ zas∏ug´ mieç b´dziesz. Ty zupe∏nie zostaw ˝ycie "sobie", a wydoskonalaj dusz´ swojà i innych, bo to dziÊ zosta∏o wam polecone rozkazem Boga. Tu
znieÊ si´ z ksi´dzem i wypytaj co mo˝esz mówiç, by nie popaÊç w konflikt ze spowiednikiem, ale ty powinnaÊ mówiç
to, co dziÊ jest z woli Boga wam objaÊnione. Odczujcie, ˝e wy jesteÊcie teraz jedyne, od których ma iÊç to, co objaÊniono i przez to, ˝e ludzie dowiedzà si´ o cierpieniu Jezusa – ich serca przez tà wdzi´cznoÊç wyczujà mi∏oÊç dla
Jezusa i pos∏uszeƒstwo Bogu. Zawsze macie wys∏uchaç, co mówi kap∏an, a z tego powziàÊç odpowiednie s∏owa, które macie wypowiedzieç do kap∏ana, by zawsze od was iÊç mog∏o zawo∏anie i do niego – do szerzenia idei pierwszego przykazania. Ty mog∏aÊ jeszcze mu powiedzieç, ˝e za to, co ty dozna∏aÊ od Jezusa, chcesz Mu si´ odwdzi´czyç
i przynieÊç Mu ukojenie. Przez winy ludzi Jezus ciàgle niesie Ojcu ofiar´ i dotàd, a˝ podw∏adny Ojcu Swemu On przestaç b´dzie musia∏. Lecz wtedy wiedzcie, ˝e ludzie sami nie potrafià wyzwoliç si´ od z∏ego, by byç godnymi wejÊç do
Ojczyzny swojej, a wi´c odrzuceni b´d´. Dobrze, wi´c wy chcecie si´ cofnàç? Ty wiesz, ˝e niepos∏uszna si´ sta∏aÊ
Êw. Colecie, co zapowiedzia∏a por´ i ˝e wtedy ty z nami to otrzymaç mia∏aÊ. Tu wina jest tej, co wiedzia∏a, a pomimo tego nie postara∏a si´ byç w por´. I za to Jezus te˝ nie pochwali∏, ˝e o bliênim to mówi∏a, co od ludzi tajemnym
byç mia∏o. To wolno wam by∏o, lecz za to nie jest jeszcze uwolniony od zarzutu, to musi sam doczuç i ekspiacjà, a te˝
apostolstwem to zetrzeç. Nie wiem – lecz to by∏o êle. Zawsze musicie robiç to, co nakazane, a przez to niewykonane zosta∏o jedno i dozna∏ Jezus od was wyczucia, ˝e nie jesteÊcie jeszcze same bez wmy.
Oto s∏ysz´ g∏os Jezusa:
,,Sil´ si´ dla was o odpuszczenie win waszych, lecz nikt z was nie potrafi byç s∏usznie nawet oburzony duchem, co pod∏ug Serca Mego ma post´powaç, bo ˝e ty, co piszesz to wyjawi∏aÊ – win´ wzi´∏aÊ na dusz´ i przez to
Ja ci nie powierzy∏em ju˝ tego, co dziÊ si´ ju˝ mog∏o staç. Tu zosta∏a pokuta i ˝yczenie Moje by to si´ sta∏o – dalej
pozostaje. Ty musisz wraz z Kazià odmówiç dziÊ pod tym, ˝e nigdy ju˝ nie uczynicie tego, by bliênich b∏´dy wyjawiaç. Serdecznie Mi przyrzeknijcie na zawsze i odmówcie litani´ do Wszystkich Âwi´tych o pomoc w tej pokucie. To
pokutà b´dzie gdy pod si∏à nakazu to uczynicie i módlcie si´ o ∏ask´ i przebaczenie za win´ swojà. Ja winy wasze
poznaj´ i nie chc´ mieç nikogo, co winy Mi niesie, Zupe∏nie odmieƒcie ˝ycie swoje. Nie dawajcie nic, co mi∏e Ojcu
nie b´dzie. Zawsze pomyÊlcie, ˝e wy tu jesteÊcie po to, by ˝ycie wzorowo pokazaç, a wy nie zawsze jeszcze potraficie odczuç, ˝e to nie Ja w was mówi´.
Ty co piszesz dla Mnie, nie wiesz, ˝e tu ja zawsze z tobà jestem, gdy modlisz si´ do Ojca, a Ja po wydoskonaleniu w modlitwie odczuwam mi∏oÊç twojà. ˚yj zawsze tak, by nie by∏o nic, czegobym Ja nie uczyni∏. Zawsze wy
od dziÊ – zapami´tajcie to sobie – odczujcie ode Mnie idàce p∏omienie mi∏oÊci i za to, ˝e wy dajecie Mi mi∏oÊç swojà, Ja zupe∏nie chc´ was przeistoczyç w Siebie. Od dziÊ postanówcie sobie zupe∏nie ju˝ nie ˝yç jak dotàd, to znaczy
dla spraw swoich poÊwi´cajàc za wiele chwil ˝ycia. Czy si∏y macie do tego, by ˝yç takim ˝yciem, co da wam poznaç,
˝e post´pujecie za Mnà? Tu jest wasza droga i tu jedyna pilna wasza potrzeba odmiany ˝ycia. Ja przestrzegam, ˝e
teraz Ojciec Mnie odwo∏a i nie b´d´ móg∏ ju˝ nieÊç ofiary za was, a pod∏e sà dusze ludzi, wi´c co z nimi si´ stanie,
jeÊli Ja nie z∏o˝´ za nich ofiary i przebaczenia dla nich nie otrzymam?
Zostawiam was w ciszy dusz waszych i b∏ogos∏awi´ na dalsze ˝ycie – ju˝ bez takich odczuç dla Mnie – co pos∏uszeƒstwem nie sà dla Ojca".
20. V. 1954r. Âw. Coletta
Co dziÊ pisaç b´dziemy? Wy wiecie ju˝, ˝e tu ˝ycie nie jest pe∏nowartoÊciowe, lecz chwilowo wy macie tu przebywaç. Dlatego od was niech idzie zew do ludzi, by ÊcieÊniç swoje ˝ycie zmys∏owe, a pod tym s∏ugami niech ludzie
stanà si´ dla Boga. Bo dla Boga trzeba du˝o rzeczy czyniç: po pierwsze – dla Boga odczuwaç mamy mi∏oÊç. To znaczy od was ku Bogu ma iÊç wcià˝ dobry wieczny wasz obowiàzek, a˝ z tego, co wy Bogu dajecie musicie sami poznaç, ˝e to wielki dar otrzymany od Boga, gdy cz∏owiek w mi∏oÊci do Boga si´ urodzi.
Dlatego matki – które oczekujà dzieci´cia powinny same do Boga myÊl i uczucie kierowaç i modlitwà si´ odwzajemniaç Bogu za ∏aski i dary od Niego otrzymane. Zostawiam ci´ do jutra godziny 2-giej.
Âw. Coletta
Ja przysz∏am, bo s∏ysza∏am to coÊ mówi∏a i wyt∏umaczyç ci chc´ to, co trzeba ludziom najpierw mówiç.
Pierwsze poj´cia powinny byç od∏àczone od swoich prze˝yç. Ty zawsze mów o zad∏ugim i zbyt ci´˝kim cierpieniu w czyÊçcu na to, by to tak lekko traktowaç i nie myÊlàc o nim zamieniaç to cudowne szcz´Êcie na wieczyste
157
cierpienie.
Zawsze mów o swoim m´˝u, który da∏ ci najpierw objaÊnienia i opowiedzia∏ o swoim ˝yciu gdy przeszed∏ do
wiecznoÊci. Czy wiesz, ˝e on teraz odbywa swojà misj´ dalej i przy swojej rodzinie natchnienia daje. Do córki te˝
cz´sto przemawia i ona wiele rzeczy ju˝ rozumie, Tak daleko do syna te˝ lata i wiem dobrze mu idzie tam, bo serce
syna waszego nie powiedzia∏o mu, ˝e nie to da Bogu, ale poÊwi´ciç si´ chce wy∏àcznie dla Boga. Czy siostry twoje
i m´˝a twego wyczu∏y ju˝ te dawane im natchnienia, to od czasu wydoskonalajàcego je wydzielania im chleba wiele
ju˝ zrozumia∏y i s∏usznie zawsze wyczuwajà, ˝e Bóg odmówieniem ró˝aƒca nie zado– woli si´, lecz ca∏e serce trzeba Mu oddaç, bo s∏usznie za ∏aski i dobrodziejstwa my obowiàzani jesteÊmy odczuciem swoim od woli zale˝nym ˝yczeniu Boga zadoÊç– uczyniç.
A wi´c wracam do pierwotnego tematu poÊpiesznie – bo znów mi zaÊniesz. Od was ma wyjÊç zawsze wydoskonalajàce objaÊnienie o "sobie" ˝yciu i o ˝yciu dla Boga.
Oto co ludzie powinni najpierw si´ dowiedzieç, a dalej poznaç wol´ i dusz´ swojà, a te˝ ˝ycie co oddala si´
przez winy i w koƒcu zupe∏nie podda cz∏owieka pod w∏adz´ szatana. Silnie zawsze mów o dobru, co z odmiany ˝ycia ludzi wyniknie i ˝e to powinno staç si´ w przeciàgu kilku miesi´cy, bo za wiele win ju˝ ludzie w teraêniejszym ˝yciu w dusz´ biorà, by im to Bóg móg∏ przebaczyç. S∏owo i czyn, a tak˝e modlitwa – to wasze ˝ycie obecne tych, co
chcà dobra dla ludzi i przez to dla siebie, bo pami´tajcie, ˝e ka˝de s∏owo i czyn ka˝dy dla tej sprawy, którà Bóg wam
powierzy∏ – dla Jezusa dajecie, a On – wielki Bóg, co niczego nie zapomina i silnie odwdzi´cza si´ i na zawsze pozostanie dar Jego.
Postàpi∏aÊ dziÊ w sile wymowy, ale z tà kobietà jeszcze nie dojdziesz do zrozumienia tego, co mówi∏aÊ.
Widz´, ˝e zbyt odnowienia dusz, dà˝àcych ku przepaÊci, ty pragniesz, a za ma∏o czynisz. Ja s∏usznie wczoraj
mówi∏am, bo teraz tutaj pos∏usznych Bogu nie chcà mieç w spo∏eczeƒstwie, lecz izolujà od ludzi. Dlatego widocznie
pos∏uszni Bogu niech zawsze unikajà ˝ycia z takimi, co sà wrogami Boga, a przez to zupe∏nie od woli swej powsta∏à winà naj ci´˝szà jaka istnieje. Ci ludzie sà otoczeni duchami z∏ymi, które zaraz napastujà i tych, co im podlegaç
nie chcà i wol´ im os∏abiajà, a dalej i pokusy dawaç. ˚yjcie w dobrych gronie i wp∏ywajcie na nich przez wiedz´, by
zostali widocznie wol´ wznoszàcymi i poÊpiechu innych uczyli. ˚ycie wasze silnie chc´ zmieniç. Dlatego zaczynam
od was, co ju˝ wiele wiecie, by od was posz∏o s∏owo, a za nim czyny i z tego odmiana waszego ˝ycia. Oczekuj´ ci´
jutro o godz. 2-giej
(Jak wyrabiaç u ludzi mi∏oÊç do Boga, gdy nie majà tego odczucia?) To napiszemy jutro.
21. V. 1 954r. Âw. Coletta
To dobrze, ˝e jesteÊ ju˝, a przez to ˝ycie twoje staje si´ od woli twej zale˝ne. Odczuwam to, ˝e s∏owa moje
przyjmujecie z prawdziwem zrozumieniem i wdzi´cznoÊcià, dlatego wys∏uchajcie dziÊ o tym jak ludzi nauczyç kochaç
Boga, a przez to i wszystkiego czego ludziom trzeba do odmiany ˝ycia. Silny b∏àd pope∏niajà ludzie, gdy nie dajà swej
mi∏oÊci Bogu, a wy do tego macie ludzi doprowadziç, ˝e zupe∏nie ich wysondowawszy po tym, by o uczuciach si´ dowiedzieli oni, jakie ma Bóg dla nich, a Jezus tak strasznie cierpi za nich, za winy ich niosàc to straszne cierpienie
Swoje – tak dawno i tak, jak za Golgocie.
O ty, co pod si∏à mego dyktanda w znu˝enie i sen wpadasz – odmieni´ zaraz to s∏abe duchowe wyrobienie,
byÊ dobrze s∏ucha∏a bez znu˝enia. Od was musi iÊç podczucie, ˝e Bóg – to ˝àdanie woli waszej, zale˝ne od si∏y duszy waszej, o wiedzcie to, by odwzajemniç si´ Bogu i ˝eby odwiedziç Go podczas wielkiej – daru ˝àdania w tu wiele na Ziemi odczuç ró˝nych duszy dajàcych – wielkiej samotni.
O, ja poznaj´, ˝e ty chcesz spaç, lecz to bez woli twojej i pomog´ ci tego nie odczuwaç.
W poprzednim zdaniu – ty nie poj´∏aÊ, ˝e dyktowa∏em, ˝e Jezus oczekuje was w tej samotni swojej do Êmierci was ukochawszy i pod si∏à tego uczucia podjà∏ to wielkie cierpienie, które jako ofiar´ poczàtek wam dajàcà do prawa wejÊcia w byt wieczny sk∏ada Ojcu. To ludzie majà dziÊ wiedzieç by odwdzi´czenia si´ zapragn´li.
Sta∏am ja, ale ty nie widzia∏aÊ dobrze i troch´ przestraszy∏aÊ si´, a zobaczysz mnie nied∏ugo – to myÊl´ ju˝ baç
si´ nie b´dziesz. Zobaczysz mnie wi´c dziÊ znowu – od∏àczywszy si´ od ludzi. Oznacz mi tu por´ na to – o 9-ej godzinie. Spe∏ni´ twoje ˝yczenie, ale i ty moje musisz spe∏niç: zawsze ju˝ przed dyktandem odpoczàç.
Spiesz si´ teraz gdy ju˝ nie Êpisz. Ka˝demu mówcie o zadowoleniu duszy jego, gdy osiàgnie wol´ do mi∏owania Boga. Wy, co to wzi´liÊcie ju˝ w dusz´ swojà odczuliÊcie, ˝e za to, ˝e dusza zwraca si´ z mi∏oÊcià i wdzi´cznoÊcià do Jezusa – On podczucia daje Swoje, a teraz coraz silniej je odczuwacie. Zupe∏ne od was poczucie woli Jezus
otrzyma, gdy dacie: wol´, czyn dobry i wielbiàcà modlitw´. Wy to musicie zupe∏nie poÊwi´ciç si´ temu, by ze serc
waszych w ich serca si´ przela∏a, a˝ ujrzycie, ˝e ból Jezusa – im te˝ ból sprawia. Czy teraz wyraênie wam powiedzia∏am. Zawsze silnie mówcie o sobie, ˝e zosta∏yÊcie powo∏ane do objaÊniania ludziom o ich odpowiedzialnoÊci
i o ich cierpieniu w czyÊçcu za winy pope∏nione. Coraz wy silniej mówcie o czyÊçcu i o pot´pieniu, a te˝ nie wolno
wam zejÊç samym i do ˝àdanego duchów wydoskonalenia nie dà˝yç.
S∏ysz´, ˝e Hali to dzieƒ patrona, wi´c poÊwi´cam jà na mojà sekretark´, przepisywaczk´ i prosz´ Jezusa o b∏ogos∏awieƒstwo dla niej, a gdy skoƒczy ten ˝ywot, by Jezus przyjà∏ jà i wynagrodzi∏ jako s∏u˝ebnic´ swojà, która pierwsza podj´∏a wraz z tà co przyjmuje dyktanda tà prac´ ze swego serca i dla mi∏oÊci Jezusa. ˚ycz´ wi´c, byÊ dosz∏a
158
tam, dokàd pragniesz i byÊ Jezusowi naród swój przyprowadzi∏a. Oto za twoje oddanie si´ sprawie – my co tu stoimy do objaÊniania, Êwiadectwo ci wtedy wydamy. Du˝o jednak masz jeszcze przepisaç i wiele czynów co do Jezusa przyprowadzà dusze – uczyniç.
Bàdê zupe∏nie poÊwi´cona dla Jezusa – oto moje ˝yczenie – bo nic wi´cej sobie nie ˝ycz. Oto Êliczny cel znasz
i dà˝ do niego. Spotkasz tam i mnie, co tyle ci natchnieƒ ju˝ dawa∏em i od tylu lat. A, ˝e nie wiedzia∏aÊ o tym, wi´c
postanowi∏am byÊ bli˝ej mnie pozna∏a, a przez to, by mi´dzy nami wywiàza∏a si´ spójnia duchowa. DziÊ wiesz- ty zawsze tylko ju˝ s∏uchaç mnie zechcesz, wi´c postaraj si´ nie zmarnowaç czasu ni si∏ bez po˝ytku. Odwlekanie z przepisywaniem niedobrym jest. Trzeba teraz wyciàgi zrobiç od poczàtku i ty przepisz, bo trzeba oddaç to ksi´˝om. Zawsze silnie módlcie si´ o to, a przyjdzie. To doznacie wkrótce pomocy od Jezusa samego. Jezus daje siebie wam,
a wy Jemu macie si´ oddaç zupe∏nie. Ja radz´ wybieliç pokój i zostanà wraz z ciemnoÊcià te marne odmieƒce wygonione. Wodà je skrop i zostaw w domu poczucie, ˝e s∏u˝ysz Bogu, a nie z∏ym duchom. One w koƒcu przestanà
ci´ napastowaç. ˚yj w spokoju i Êwi´toÊci. Odchodz´ do wieczora.
Âw. Coletta
Ty postàpi∏aÊ w tej mi∏oÊci zupe∏nie jak ten, co zabiera∏ wolnym ludziom dobro, a dawa∏ je na koÊcio∏y. To zapewne ró˝nica, lecz nic nie nale˝y braç nikomu. To zawsze jest nie tak, jakby Jezus zrobi∏. Oto ciàgle naÊladujcie
Go, a zostaniecie dzieçmi Boga. Pisa∏aÊ i czyta∏aÊ, a nie ˝yczy∏aÊ sobie mnie widzieç. To darmo, bo kto wymyÊla takie rzeczy, to ze mnà nie mo˝e mieç nic wspólnego. Ty zdo∏asz dziÊ wyjaÊniç coÊ, jeÊli nie potrafisz byç zupe∏nie odwrócona od tego, co nie z Boga pochodzi? Odczuwam, ˝e b∏àd ten chcesz naprawiç i postawisz te kwiatki na miejsce skàd wzi´∏aÊ to i ja przyjd´ dziÊ jeszcze do ciebie.
To s∏uszne, wi´c dobrze, zupe∏nie odwróç si´ od ka˝dego czynu nie z Boga idàcego, a teraz czekam na oddanie. A no – to dobrze. Teraz mog´ przyjÊç do ciebie i stolik od ciebie zabraç, bo za to ty zupe∏nie si´ nie b´dziesz
na mnie gniewa∏a. OdczyÊç si´ teraz litanià do Wszystkich Âwi´tych i postanów, ˝e jeÊli nie twoje – nie dotkniesz.
˚àdam podczucia winy swojej i pokuty, a po wypowiedzeniu tej litanii odczujesz dobrà wol´ zobaczenia mnie. To wolno ci by∏o wyciàgnàç r´k´ do mnie, a nie usunàç si´. Zosta∏o mi znów widocznie s∏usznie wypowiedziane, ˝e silnie
pragniesz, a niema tak du˝o woli jeszcze ujrzenia mnie, by sta∏o si´ jasnym doczucie obecnoÊci mojej. PoÊpiesz wi´c
w odmawianiu modlitw, aja zaczekam. S∏owo, czyn i modlitwa to twój wolny plan ˝ycia. Zupe∏nie nie dostrzegam
plam, co sà na domu twoim, bo od czasu gdy widocznie ty pisanie rozpocz´∏aÊ, dom za 200 rubli posiadasz, a o syna nie postarasz si´ by wróci∏. Ty zwróç si´ do ˝yjàcego wydajàcego pozwolenia drugiego odczuwajàcego od nas
natchnienia Malenkowa, to zwolni go. Zostawiam ci´ do dokoƒczenia jedzenia i módl si´, a jeÊli nie zaÊniesz ja dyktowaç b´d´ jeszcze.
Zanim poÊmiejemy si´ z ciebie, gdy drzemaç zaczniesz – powiem ci, ˝e poznasz dziÊ, ˝e niepos∏uszeƒstwo
jeszcze u ciebie wydoskonaliç trzeba. OczyÊç si´ z tego grzechu, by ju˝ znieÊç podniet´.
22. V. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
To dobrze, ˝e odda∏aÊ ten skrót. A teraz postanów sobie, ˝e w najbli˝szych dniach odnowisz tà swojà nowenn´ do Serca Jezusa o cud i przez to potwierdzenie prawdy tego, co ty z woli Boga odbierasz. Tu s∏owo i czyn, a do
Boga – modlitwa. Zostanie teraz wys∏uchana ona i otrzymasz ˝ycie dla akcji. Teraz masz zupe∏nie odwróciç si´ od
tego, co dobra nie da akcji. Silnie wo∏am was, byÊcie stali si´ prawdziwymi aposto∏ami i zawsze ostatecznie wy sami dà˝cie do wyjaÊniania ludziom, ˝e nie ten jest odmieniony, kto pos∏ucha∏ was i do sakramentu pokuty przystàpi∏,
lecz ten, którego ˝ycie wyzby∏o si´ dawnych b∏´dów i dotàd ciàgle naprzód doskonalenie w nim post´puje. Ja specjalnie dziÊ przysz∏am do Hali i niech ona nie myÊli, ˝e by∏a zapomniana, lecz wczoraj ja zupe∏nie nie mog∏am u was
byç, bo silnie zaj´ta by∏am w Tours, gdzie mieszka ta kobieta, co odczu∏a, co ja jej mówi´ i teraz do ludzi ju˝ poczyna mówiç. Ona bez pisma zostaje w takim odczuciu natchnieƒ moich, ˝e z tego poj´∏a, co trzeba wiedzieç ludziom
i ju˝ du˝o dzia∏a. Spyta∏a mnie raz czy ona jest godna to wiedzieç, a ja jej odpowiedzia∏am, ˝e b´dzie godna nawet
staç si´ Êwi´tà, jeÊli wype∏ni wol´ Bo˝à, a wtedy zupe∏nie ona postanowi∏a staç si´ wzorem i wykonaç swà misj´.
Ona poczàtkowo wiele odczuwa∏a natchnieƒ, a teraz ˝yje w silnym zespoleniu si´ z Jezusem, a przed kilku tygodniami ona zobaczy∏a mnie i radoÊç jej ogromna by∏a. Tobie Halu ˝ycz´ ˝ebyÊ odczu∏a w sobie poÊpieszne wydoskonalenie si´ i ˝ebyÊ z tego odwzajemnienie si´ Bogu otrzyma∏a. Za was ja modl´ si´ codziennie i chc´ si´ ju˝ pochwaliç, ˝e zrobi∏am to, co Bóg rozkaza∏ mi wykonaç. O, wy córki moje post´pujcie w sile mi∏oÊci swojej, a przez to osiàgniecie zawo∏anie i si∏´ z Boga.
O, ja te˝ modl´ si´ z wami o ten cud. Z pos∏uszeƒstwa otrzymacie go i pozna Bóg, ˝e s∏uszny jest wasz wybór. O, postawcie sobie za zadanie odmawianie tej modlitwy do Serca Jezusa, co cierpi i wy zawsze mi∏ujàc go podczucie Mu dajcie, ˝e uczynicie wszystko, co On wam pozwoli, bo bez cudu pró˝ny wysi∏ek wasz. Ja poÊpieszam teraz do ojczyzny tej kobiety co z mojego natchnienia poj´∏a tà prawd´, której tu pismem podanej nie mogà zrozumieç.
Odczujcie, ˝e szukam dobrych pomocników dla was, ale nie widz´. W zachodniej cz´Êci kraju waszego ty Alu dopiero dobrze rozwiniesz przez rodzin´ swojà, dzia∏alnoÊç od was wymaganà. Co s∏ysz´? ˚e sumienie z doskonaleniem
woli nie ma nic wspólnego? To b∏àd, bo ˝ycie wasze od sumienia zale˝y. JeÊli sumienie zamilknie, to cz∏owiek nie
159
podniesie ju˝ nigdy swej woli, b0o zniknie poczucie sprawiedliwoÊci, a przez to i dobra, co za dowodem prawdy od
ludzi do si∏ duszy odczuciem si´ staje. Co z tego, ˝e cz∏owiek wol´ swà zamknie w duszy i wyczucia mieç nie b´dzie, ˝e od niego ma pójÊç odczucie wielkiego zadawnionego b∏´du, gdy wy zupe∏nie nie pojmujecie, ˝e wola jest potrzebà duszy, a nie cia∏a i z tego wy Êciàgacie dusz´, jeÊli tej wyczuwajàcej du˝o wi´cej duszy – nie pozwolicie rzàdziç cia∏em. Zawsze siliç si´ macie na to, by Zostaç w zgodzie z duszà, co chce zawsze dobra, ale przez to, ˝e cia∏o rzàdzi – pozbawiacie si´ od wieków swobody, bo cia∏o ulega pokusom i zwalczyç je pod nakazem Swej duszy powinno. Oto pod tym, ˝e wy odmienicie wol´ i czyny wasze – ja tu za trzy dni tj. we wtorek o 2-giej przyjd´. DziÊ b∏ogos∏awi´ wam obu, a Hal´, ˝e to jej dzieƒ Êwi´tej Patronki – odczuj to Halu – poca∏unek sk∏adam na twym czole. ˚ycie daj, a nie posiewaç nie zgódê si´. To ja zupe∏nie was zostawiam pod opiekà Êw. Coletty i Êw. Joanny, a tak˝e patrona waszego Êw. Andrzeja. Do wtorku pozostawiam tu was i ˝àdam pos∏uszeƒstwa Bogu.
Tu ˝yjcie s∏u˝àc Bogu, a po dobrym ˝yciu Bóg swoim bytem, co szcz´Êcie wam da – wam wiele ods∏u˝enia si´
da. Os∏odziç chc´ Hali smutek niepowodzenia i dlatego jeszcze jestem tutaj. Poznaj Halu jak ja do ciebie z mi∏oÊcià
si´ odnosz´, ale zawsze poczucie mam, ˝e Colett´ ty wi´cej kochasz. O, nic nie t∏umacz mi, bo ja w g∏´bi serc czytam, wi´c wiem, co w twoim sercu dla mnie, a co dla Coletty. Ostatnio ja was troch´ zaniedbywa∏am, ale ona bardzo
dobrze wam pomaga. To s∏uszne jest, ˝e wy si´ kochacie, ale i mnie te˝ troch´ kochaj. To zawsze ty i Ala wypowiadacie mi, lecz od dziÊ poÊwi´cone ju˝ Bogu jesteÊcie, a ja z mi∏oÊci Boga tu przysz∏am, wi´c Boga uwielbiajcie za to,
co da∏ wam i przez to odwzajemnicie si´ Mu mi∏oÊcià swojà. Ty Halu zostaniesz z Alà pierwszymi, lecz postarajcie
si´ o dobro dla ludzi, by pe∏ny by∏ ten tytu∏. Czy wiecie, ˝e Bóg s∏usznie od was teraz wymaga g∏oÊno wypowiedzenia tego, co stanie si´ posiewem w dusze, bo zupe∏nie ich wola Êpi i dusza przez to oddala si´ od Boga. Oto z tego,
co wy poniesiecie – Êwiat wyszkoliç si´ ma i odmieniç zadawnione b∏´dy.
Czy s∏yszycie, ˝e sumienie wasze silnie teraz pozbawione zaciemnienia daleko czulsze si´ sta∏o i ciàgle wyraênie doradza prostà drog´? Sumienie to sprawdzian czy wznosicie si´ – czy zni˝acie. Czym wy˝ej stoicie – tym
wi´cej sumienie kieruje waszymi czynami. S∏ysz´ znów o tym, ˝e nie cz∏owiek lecz otoczenie i okolicznoÊci wp∏ywajà na wasze czyny. Nie, to b∏àd, niema takich okolicznoÊci, w których wy inaczej ni˝ powinniÊcie – mogliÊcie postàpiç. To ze szkodà interesu mo˝e b´dzie, lub dla was niewygodne lub niemi∏e, lecz nigdy dla Boga ani na krok nie powinniÊcie ustàpiç. To na innych wina zgorszenia pada, a to dziecko powinno si∏à swego ducha nie zni˝yç si´ przez
to. OÊlepli ludzie pos∏uszni majà byç Bogu i przez to nie zab∏àdzà. Ja pisz´ dziÊ jeszcze z mi∏oÊci dla was, co poÊwi´ciliÊcie si´ zupe∏nie tej sprawie Bo˝ej i z tego wydoskonaliç pragniecie odczucia ludzi dla Boga. O, bàdêcie sumienia s∏uchajàcy, a poznacie si∏´ duszy swojej. Czy chcecie od dziÊ bym poznawszy wasze goràce uczucia dla Boga, a przez nie i dla siebie, pozwoli∏a Êw. Colecie tu pod mojà nieobecnoÊç kierowaç wami? Tu wy i ona spe∏niç macie du˝o jeszcze, bo za to, ˝e wy ju˝ jà kochacie i ja was mog´ jej oddaç, bo tylko mi∏oÊç z ducha podczucie si∏y daje. O, kochajcie jà i s∏uchajcie rad jej, bo ona zawsze pos∏uszeƒstwa was dla Boga nauczy. Sliczny wasz wolny duch,
a nie gubcie go i niech on zawsze pi´kniejszy si´ staje. Odchodz´, byÊ pracowaç mog∏a.
Modlitwa (od Êw. Andrzeja Boboli, Patrona i Opiekuna naszego)
PoÊwi´ç mnie o Wielki Bo˝e, bym sta∏a si´ s∏ugà Twojà i pod∏ug woli Twojej ˝y∏a i wykona∏a ˝ycia mego wielkà misj´, bo Ty o Bo˝e zawsze chcesz dobra i tylko szcz´Êcia chcesz dusz ludzkich.
Ja pod czu∏à opiekà Twojà chc´ byç i pragn´ wype∏niç to, co rozkaza∏eÊ mi o Bo˝e, pos∏ankà mnie do ludzi
wolà Swojà czyniàc.
O, Cudowny Bo˝e, co ˝àdasz tylko wydoskonalenia mi∏oÊci naszej, a za to chcesz daç najwy˝sze szcz´Êcie
w bycie, co wolà Swojà – odczuwajàc tà wielkà mi∏oÊç Swojà ku nam, dzieciom Swoim, choç tak jesteÊmy – wylanà
na nas ∏askà zaskoczeni i czujemy si´ jej niegodni, lecz przebacz o Ojcze nasz PrzenajÊwi´tszy, ˝e ˝àdanej wielkiej
misji zupe∏nie jeszcze nie zdo∏aliÊmy wykonaç i nie oddaliÊmy wiedzy, którà z mi∏osierdzia Swego nam pozwoli∏eÊ objaÊniç przez Êw. Magdalen´ Zofi´.
Ty wiesz, o Bo˝e, ˝e pos∏uszna Twej woli ca∏à si∏à duszy swojej pragn´, by ludzie dowiedzieli si´ o tej prawdzie, lecz odczuj, o Bo˝e, ca∏à rozpacz mojà, gdy ostry zakaz s∏ug Twoich, co nie chcà s∏uchaç woli Twojej i ˝yjà bez
odczucia Ciebie, gdy sprzeciwiajà si´ jej wype∏nieniu -skr´powa∏ mnie i tych, co chcà tak˝e pe∏niç s∏u˝b´ Twojà. Dlatego prosimy Ci´, o Bo˝e Przedwieczny, wyzwól nas spod zakazu tego i daj nam dowód -prawdziwoÊci s∏ów Êwi´tej
Opiekunki naszej Magdaleny Zofii.
O, daj nam o Bo˝e ten dowód, co stanie si´ dobrem dla wszystkich ludzi i podda pod w∏adz´ Twojà te rzesze
nieszcz´Êliwych, wyzi´b∏ych dusz, które zupe∏nie nie wiedzà o duszy swej chorobie, która ich doprowadziç mo˝e do
Êmierci wieczystej. O, Dobry, o Najmi∏osierniejszy Bo˝e! Nie dozwól, by te biedne dusze zosta∏y odrzucone przez
Ciebie i nigdy ju˝ nie sta∏y si´ odczyszczone i godne szcz´Êcia w bycie Twoim – a doznawszy przekleƒstwa tak
strasznie, bezgranicznie i bez koƒca cierpia∏y... O, Dobry Panie nasz i Ojcze, Ty zmi∏ujesz si´ nad nimi i przebaczysz
nam winy nasze, a zezwolisz nam zawróciç i przestrzec te masy Êlepych dusz, co dà˝à do tej strasznej przepaÊci,
bo nie wiedzà co czynià. O, nie zostawiaj ich w tej Êlepocie i dopomó˝ nam wype∏niç Twà wol´ Panie. My b∏agamy
Ci´, bo pragniemy ocaliç ich od przestrasznego nieszcz´Êcia. Wi´c Ojcze! ulituj si´ nad nimi i nami i zezwól na ten
dowód, co rozwià˝e zdumionemu Êwiatu, zawiàzane opaskà szataƒskà oczy. Prosimy goràco – i tak bardzo wype∏-
160
nienia Twej woli pragnàc, ˝e nie mo˝esz o NajÊwi´tszy nasz Panie odmówiç nam s∏owa Swego, co stanie si´ uzdrowieniem ma∏ego Irusia i wszystkich tych, odczuwajàcych chorob´ duszy ludzi, co przez to jedno S∏owo – powstanà
ze swego pierwszego – ˝ycia swego b∏´du i stanà si´ dzieçmi Twymi o Bo˝e, co mi∏ujàc Ciebie – b´dà mia∏y prawo
wejÊç do Ojczyzny swojej wieczystej. O, nie odmów nam tego Panie. Amen.
Dla Hali – od ducha jej oddanej przyjació∏ki
Od czasu, gdy jesteÊ tu, gdzie mo˝esz mnie us∏yszeç ja wcià˝ odczucie daj´, ˝e chc´ mówiç, bo êle jest odczuta ca∏a sprawa przez odnowienia duszy wyczekujàcà Full´. Ja cz´sto jestem przy was i chc´ was objaÊniç, ˝e tu
jest wyznaczona wam od Boga misja i trzeba, byÊcie teraz w∏aÊnie wyzby∏y si´ dawnych odczuç dla tych, jakie Bóg
rozkazuje przyjàç i ponieÊç do ludzi.
My, to znaczy duchy, co wam chcà pomagaç, odczucie wam chcemy daç, ˝e spe∏ni si´ to, co jest przepowiedziane, gdy ludzie odczujà potrzeb´ objaÊnieƒ i zechcà poznaç to, co przed nimi zakryte jest, a co wolà swà powinni sobie zdobyç. Oto wy, co ju˝ wiecie, macie stanàç na czele tej akcji, co celem jej b´dzie oÊlepionych ludzi oÊwiecenie.
Ja chc´ wam pomóc i proÊcie Ojca naszego, by pozwoli∏ mi przyjÊç do was i opowiedzieç wam, co wiedzieç
macie. Od czasu gdy Fulla wróci∏a – ja wcià˝ pragn´ jà powitaç i daç jej odczucie, co powinna teraz czyniç Ale nigdy
nie da∏aÊ mi mówiç do niej. Gdy odwiedzisz jà – ja prosz´, byÊ poda∏a jej sposób porozumienia si´ ze mnà. To b´dzie jej dane dopiero wtedy, gdy ona zapragnie stanàç do pracy z wami. Ale niech nie ociàga si´, bo z tego dla was
potwierdzenie odwleka si´ i ona odpowiedzialnà si´ staje za tych, co mogliby ju˝, gdyby potwierdzenie by∏o, odmieniç ˝ycie swoje.
Oto – czy wiesz, ˝e ja odczucie jej chc´ daç, lecz ona zawsze stara si´ o to, bym czyni∏a tylko to, co ona chce,
a gdy ona zechce mnie pos∏uchaç – to dowie si´ wszystkiego i poznanie Ojcu da swej dobrej woli.
A ty Halu wiedz, ˝e teraz ty masz byç poÊredniczkà mojà i masz wyczucie mi daç, czy odczuwasz prawd´ pism,
jakie sà wam dane po to, by ludzie przez poznanie prawdy w bycie wiecznym dla dusz ludzkich wydoskonalonych
duchów pismem wyjaÊnionej – wolà swà do Boga si´ zwrócili.
Oto dane wam zosta∏o to objaÊnienie po to, by od was trzech do ludzi sz∏o wielkie wyjaÊnienie sposobu w jaki
ludzie majà si´ ratowaç przed pot´pieniem, które czeka wszystkich ludzi czasów obecnych, bo wszyscy nie chcà mi∏owaç Boga i z tego nie ˝yjà wed∏ug Jego praw.
To dobrze b´dzie, gdy ty powiesz, ˝e we Ênie ode mnie to us∏ysza∏aÊ, ˝e ja chc´ by Ala przy Fulli notowa∏a
moje do niej s∏owa. Ja ci u Boga za to wymodl´, ˝e otrzymasz pozwolenie na to potwierdzenie prawdy, bo to odciàga si´, by Fulla bez tego jeszcze wyznaczy∏a sobie z wami dalszà swà prac´. Od tego ona pozna po dawnemu ∏ask´ Boga, bo obecnie ona bez silnego odczucia jest, co powinna czyniç, a potem wysonduje sama ˝e tu jej droga,
po której ma pójÊç.
Oto chc´ byÊ ty Halu w czasie odmawiania modlitwy wyznaczy∏a to wielkie pragnienie bym wam da∏a wskazówki, co czyniç nale˝y, by postàpiç wed∏ug woli Boga, a ja doczucie dam Fulli, ˝e ma od ciebie otrzymaç pomoc.
Gdy jutro zbudzisz si´ – masz jej opowiedzieç, ˝e odczucie ci da∏am swej obecnoÊci i powiedzia∏am ci tak:
Za wolà Boga ja do ciebie przychodz´, bo chc´ odczucie daç mojej drogiej FulIi, ˝e du˝o ma ona teraz do odmówienia modlitw, jakie ja jej chc´ podyktowaç i ˝e ˝ycz´ sobie, by to wyczu∏a i w jej obecnoÊci zapisa∏a ta, co pismo duchów z woli Boga odbiera. Oto chciej tak uczyniç, a ona poznanie niech mi da, ˝e pragnie, bym do niej mówi∏a. Ale nie chc´ by ktoÊ wi´cej by∏ obecny prócz was trzech, bo to, co mówiç b´d´ ma byç tajemnicà.
Czy wiesz, ˝e tu jest te˝ ktoÊ, co chce do ciebie mówiç? To dobra Êwi´ta opiekunka wasza i teraz mówiç b´dzie.
Âw. Magdalena Zofia
Oto dziÊ w dzieƒ Rodziny NajÊwi´tszej powinnaÊ by∏a byç wieczór w koÊciele i prosiç o to, co ci obiecane by∏o, bo êle jest ulegaç czemuÊ, co od w∏aÊciwego obowiàzku odwodzi. Ty Halu wiedz, ˝e to co dzieje si´ z Fullà jest
dzie∏em odczucia przez nià wyÊmiania tego pisma, co mia∏o byç dla niej pomocà i dlatego ona nie mo˝e dotàd poznaç prawdy w piÊmie tym zawartej, ˝e od czasu tej odczutej du˝ej woli z∏ej, jakà okaza∏a jej Wanda – ona nie mo˝e teraz ogarnàç wzrokiem duszy tego, co winna jest znaç.
Oto wiedz, ˝e tu masz teraz wyczucie daç Odnowicielowi Êwiata, który od czasu gdy Hala tu przysz∏a wyczucie da∏, ˝e chce mówiç. Gdy pozna∏am, ˝e chcesz rady – ja podaç jà chc´ i po to tu przychodz´, by ci jà daç. Na jutro masz wyczucie Fulli daç ˝e ona ma wezwaç do siebie Al´ i niech nie chce nic jej mówiç, lecz niech w myÊli pyta,
a ci, co ona ich poprosi mówiç b´dà. Oto dowód b´dzie, ˝e Ala nie pisze w∏asnà wolà lecz z woli Boga, który rozkaz
jej da∏, by stan´∏a na tà s∏u˝b´, jako dobra duchów poÊredniczka.
Ja te˝ wtedy mówiç b´d´, bo Fulla ma wiedzieç, ˝e jest teraz z woli Boga na to odczute duchów kierownictwo
tu pozostawiona, bo inaczej by∏aby musia∏a odejÊç do wiecznoÊci.
Dla was teraz ja chc´ staç si´ tym co was poprowadzi i co pospo∏u z doskona∏ymi duchami oÊwiecenie da ludziom, a z tego, by si´ sta∏o dobro i pokój na Ziemi.
161
22. V. 1954r. Âw. Coletta.
Czy mo˝esz byç dziÊ u mnie w kaplicy, co pospo∏u z innymi zajmuj´? To ˝ycie twoje, bo dla Boga ono poÊwi´cone i nie zawsze zupe∏nie pe∏ne Boga, wi´c nie koÊció∏, lecz kaplica. A ta kaplica goÊci Jezusa, a tak˝e Êwi´tych,
co do niej dost´p majà. Ale po kolei, lub z Jezusem razem? Oto co da∏o ci wznieÊç si´ do Boga, bo obecnoÊç w twej
g∏owie i w sercu tych, co sà Êwi´tymi – nie dozwala ci doznawaç z∏ych myÊli. Od nas ty przepajasz si´ zupe∏nie wyduchowionym uczuciem, ale pozatym ty powinnaÊ modliç si´ wi´cej. Odczuwam, ˝e ty w zetkni´ciu z ludêmi pod sklepem zadowolona nie zosta∏aÊ, bo chmary tam by∏y duchów marnych i z tobà polecia∏y do koÊcio∏a, ale przez modlitw´ uwielbiajàcà pozby∏aÊ si´ ich. Pos∏uszeƒstwo Bogu winnaÊ zawsze i przez to s∏uszna jest ˝ycia twego obecna
praca – to odbiór tych wa˝nych objaÊnieƒ, a ty s∏uchaj nas, co dyktujemy, lecz tak˝e, co nakazujemy z woli Boga.
DziÊ na przyk∏ad ty masz za to, ˝e Êlicznie poprosi∏aÊ Boga o wype∏nienie swego pos∏annictwa i pozwolenie powrotu synowi twemu – ty masz poznaç jeszcze wi´cej odczuç i objaÊnieƒ, co potrzeba wypowiadaç, by ludzie ostatecznie ciebie dali pod w∏adz´ Boga. Od ciebie ma iÊç wydoskonalenie dusz i nie wolno samemu oÊlep∏ym si´ innym wydawaç. S∏owo, czyn i modlitwa – to jest to, co z poznania wiedzy ma iÊç od was do ludzi i z serca waszego do Boga. Ostatecznym celem tego: poznanie przez ludzi prawdy i zostanie wam dane szcz´Êcie wiekuiste. Ostatni raz ja
za to odczucie ci dam, od dawna pragnàcej wiedzieç ˝ycia swego kres. Ty masz ostatecznie staç si´ wyjaÊniaczkà
w dawnym waszym mieÊcie w zachodniej cz´Êci kraju, a poznasz dziÊ zadowolenie, gdy us∏yszysz, ˝e dobro to
z dzieçmi swymi poniesiesz. Oddaj si∏y i serce, a Bóg da ci za to Swoje si∏y i serce Swoje. Nie chc´ ci dziÊ poÊlep∏ych ludzi poznania utrudniaç, wi´c idê zawsze teraz w towarzystwo tych, co za tobà oglàdajà si´, bo d∏ugo nikogo
nie widzia∏aÊ. Teraz idê w swoich sprawach, a po tym zobacz´, czy ˝yczysz sobie mnie s∏uchaç. Dobrze i jutro ty wi´cej si´ módl, a za to, ˝e ty ze mnà si´ zapoznasz – co wolisz, czy daç mi odczucie duszy, co Boga silnie – chce zadowoliç, czy te˝ wysiliç si´, by s∏owo tylko nieÊç do ludzi, a przez to wys∏u˝yç sobie odwdzi´czenie si´ Boga. Od czasu poznania ty s∏u˝ysz Bogu w ten sposób, ˝e piszesz, a za to te˝ poznasz wiele szcz´Êcia.
Zostawiam ci´ w pokoju i ciszy duszy twojej.
On zawsze jest od woli Bo˝ej zale˝ny, wi´c nie mo˝e teraz przychodziç do ciebie, bo Êladem si∏y z Boga pochodzàcej z ludêmi ma wiele do czynienia. To znaczy on ma natchnienia dawaç za to, ˝e wiele gorszy∏ ludzi za ˝ycia. Ale tu nie wolno mu przychodziç. Za wiele wys∏ucha∏ winy twojej, a nie powstrzyma∏ od niej. Czy znasz odczucie
woli, co chce zupe∏nego ducha wyzwolenia? Ja ciebie tego naucz´, bo sama to wyszkoli∏am w sobie za ˝ycia. Dobrze, ˝e zostaç chcesz dla modlitwy wolna. Jaz tobà modliç si´ b´d´.
23. V. 1954r. Âw. De˝a.
Czy zadowolona jesteÊ, ˝e przyszed∏em dziÊ do ciebie? Ja wiele od tej pory, jak tu by∏em odczuç da∏em w waszym kraju i przygotowuj´ dla ciebie ludzi, by od razu poj´li s∏owa twoje. Czy dosta∏aÊ wolnoÊç s∏owa i czy dobro do
ludzi ponios∏aÊ? To êle, bo za kilka miesi´cy, pod∏ug waszej rachuby czasu tu straszna – podczuta i wyniszczenie
ludnoÊci niosàca – odczuj to – ˝àdana przez Boga – kara si´ rozpocznie. Od was ma wyjÊç zew do uwielbiania Boga i pozna Êwiat, ˝e po to ludzie ˝yjà, by odwdzi´czyç si´ Bogu. Ty odczu∏aÊ dobry mój poca∏unek i ja b∏ogos∏awi´
ci´. Tu serce twoje mnie z daleka przywo∏a∏o, bo ja by∏em w twoim kraju i u dobrego biskupa odczucie dla sprawy
budzi∏em. Odczucie im daje ju˝ twój mà˝ i ojciec tej córki waszej. To wystarczy, dokàd ty pojedziesz. Odczu∏em, ˝e
ty s∏ugà Bo˝à widocznie si´, wiele, wiele wdzi´cznoÊci okazujàcà, chcesz staç. Oczekuj decyzji ksi´dza, co czyta teraz te dyktanda, które mu da∏aÊ. On stanie z wami do pracy. S∏usznie zrobi∏aÊ dajàc mu skrót, bo czytajàc za wiele
naraz, odczucie si´ traci ca∏oÊci, a przychodzi znu˝enie i wydaje si´ wszystko za ma∏o wa˝ne. Silnie teraz wywdzi´czajàc si´ Jezusowi musisz poddaç swojà wol´ pod dzia∏anie ∏aski odczucia tego, co widocznie w oczach ludzi stanie si´ z tobà. Ty masz otrzymaç ten cud, wi´c poznaj, ˝e od ciebie Jezus oczekuje wi´cej odczucia pisma u ludzi,
co ju˝ wiedzà, a nie potrafià jeszcze odmieniç ˝ycia swego, pos∏uszeƒstwo Bogu okazujàc we wszystkim. Odczu∏em,
˝e s∏uchaç mnie dziÊ nie mo˝esz, to ja za kilka dni, po Êw. Colecie, opowiem ci o córce twojej. Teraz pob∏ogos∏awi´
ci´ z pocieszeniem, ˝e za kilka tygodni ty oboje dzieci ujrzysz, abyÊ zawsze tylko wytrwa∏a w tej s∏u˝bie Bo˝ej. To
dobrze i s∏usznie, ˝e tak ˝ycie swe skrytykowa∏aÊ. Zadowolone serce twoje, ˝e odczu∏o mojà obecnoÊç. Teraz odpocznij i pracuj dalej.
24. V. 1954r.Matka twoja NajÊwi´tsza.
" Odczu∏am to cierpienie twoje. Pozna∏am mi∏oÊç twojà. Tu jestem i pociesz´ ci´. Od dziÊ tyÊ dobrym dzieckiem Moim, co NajÊwi´tszemu Synowi Memu chce pomóc. Ja stan´ ci za or´downiczk´ i s∏ysz´ wydanie ci pozwolenia na potwierdzenie prawdy. Dokona si´ dziÊ to, o co tak ze ∏zami prosisz. Pozna∏ Jezus, ˝e ty mi∏ujesz Go i p∏aczesz, bo Jego rozkazu nie mo˝esz wykonaç. Od dziÊ ty sobie wywdzi´czyç si´ rozka˝, bo Serce Jezusa dziÊ odpowie ci na b∏agania twoje. Swoje wolne dusze Mu oddajcie ca∏e. Tu spe∏ni si´ odnowienie dusz, co stanà wraz z tobà
u tej do dobra wiodàcej czystej mi∏oÊci. We ∏zach twoich Jezus widzi oddanie si´ Jemu i przyjmuje je do pierwszej
wys∏anki ozdoby. Poczujesz sobie znanà woƒ, byÊ si∏y swe wzmocni∏a. Co dasz mi za to uproszenie cudu? To dobrze, bo On ju˝ bardzo chce odpoczàç.
162
Teraz wypocznij i idê po tym do Serca Syna Mego. O, spokój przynieÊ mu wraz z mi∏oÊcià waszà. "
24. V. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Ja dziÊ do was przychodz´, bo jutro musz´ byç w Jette. Od was widz´ doznaj´ powitania imieninowego, wi´c
i ja wam chc´ swoje odwdzi´czenie si´ daç. Co ˝yczycie sobie otrzymaç ode mnie? To dobrze, ˝e tak bardzo pragniecie tego. Od dziÊ pisz to podanie, a ja dam mu natchnienie. Zawsze módl si´ u stóp o∏tarza Serca Jezusa, a widocznie to ma staç si´ wtedy, lecz od Boga zale˝ny jest moment. Odczuj, ˝e dziÊ do Boga za tobà modli∏a si´ PrzenajÊwi´tsza Panna, a ta wielka modlitwa by∏a. Zawsze wol´ nat´˝onà miej i proÊ o potwierdzenie, a za wolà Boga to
si´ stanie. Czy s∏ysza∏aÊ, ˝e ˝yczenie wasze od Boga zosta∏o wys∏uchane? To sobie wiedzcie, ˝e swoje odwdzi´czenie macie staraç si´ dawaç. Oczekuj wi´c zawsze po komunii Êw. tego, ˝e si∏à uczucia twego ˝yczenie twoje zapoczàtkowanie da tej wielkiej akcji. Or´downiczk´ masz wielkà, wi´c módl si´ do Niej goràco. Surowo nakazuj´ wam
od dziÊ zupe∏nie odwróciç si´ od grzechu wszelkiego, bo z tego akcja dobra nie mo˝e otrzymaç. Ty postaraj si´ teraz nie stykaç si´ z marnymi ludêmi, by od nich nie lecia∏y za tobà te okropne duchy, co wol´ os∏abiajà. Silnie módl
si´ o to wydoskonalenie swoje i po dobrej modlitwie ty ˝àdany cud otrzymasz. "Sobie" ty ju˝ nie ˝yj, lecz tylko dla
Boga i dla bliênich swoich. S∏uchowy ustrój twój znu˝enie ci daje, a wi´c s∏aba jesteÊ i nie mo˝esz d∏ugo s∏uchaç. Ja
za to uczucie ci dam obecnoÊci Swojej, a wi´c, czy zostawiç ci czas teraz na prac´ zarobkowà? Ja dowolnie mog´
dziÊ byç. Wi´c przyjd´ o godzinie 9-tej wieczorem. Przygotuj zapytania – odpowiem. ZaÊwiaty chcecie znaç, czy dzieje wolnych dusz? Ty poznasz, czy pisaç b´dziesz mog∏a d∏ugo. Widz´, ˝e s∏owa musz´ dotrzymaç i posiew nowy
daç w dusz´ za to, co dziÊ pozna∏am w sercu twoim. Odczu∏am dobrà wol´ twojà, zale˝nà od poznania tych wiadomoÊci. Czekaj wi´c dziÊ o 9-tej godzinie.
24. V. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
To trudno, lecz teraz pisz pr´dko, bo du˝o ci chc´ nowych rzeczy opowiedzieç. Zapytam te˝ ciebie, co masz
dziÊ do pytania, albo wàtpliwoÊci do podania mi.
(Pytam o cierpienia Jezusa).
To by∏a do tej pory tajemnica, ale teraz Jezus postanowi∏ jà ludziom odkryç, bo przez to dusze ludzkie pociàgnàç chce ku Sobie, bo przecie˝, kto b´dzie tak z∏y, by Jezusa nie pokochaç za to jego cierpienie? O, poznajcie ten
bezmiar mi∏oÊci, która Siebie bez koƒca na m´ki oddaje, aby od piekielnego cierpienia uratowaç miliony dusz. Silne
˝ycia waszego odczucie Jezusowi winy daje, a On pragnie wcià˝ odwdzi´czenie otrzymaç i mi∏oÊç waszà, którà od
was – oznaczonà jako przykazanie pierwsze przed innymi – ma otrzymywaç. Dlatego wy teraz poznawszy tà strasznà tajemnic´ objaÊniajcie ludziom o tym, ˝e Jezus niós∏ tà ofiar´ w ciszy i tajemnicà okrywa∏, bo chcia∏, by ludzie ˝àdanie Boga sami wykonali, ale coraz gorzej post´pujà i jeÊli On – Syn Bo˝y zaprzestanie sk∏adaç tà ofiar´, to ludzie
odczujà okropny gniew Boga, co odrzuci ludzi z ca∏ego Êwiata do otch∏ani piek∏a, a przez odbycie im tej tajemnicy,
˝yczy sobie Jezus od nich otrzymaç ich serca goràce w podzi´ce. Czy wysilicie si´, by to ludziom daç poznaç, ˝e Jezus przestanie nieÊç tà ofiar´ Swojà ju˝ wkrótce, bo jeÊli Bóg Ojciec zeÊle kar´ Swojà na ludzi – nie mogà ju˝ oczekiwaç, ˝e Jezus dalej nieÊç b´dzie to zadoÊçuczynienie za ludzi, bo kara nie by∏aby pe∏nà.
O, nie czekajcie, a˝ poÊwi´cajàcy si´ wam od dwu tysi´cy lat Jezus odejdzie, bo straszny los spotka po∏ow´
ludzkoÊci na Êwiecie ca∏ym. O, póki czas starajcie si´ zwróciç goràco do Boga, a przez to zupe∏nie zmieniç ˝ycie wasze. Pisz´ te˝ dlatego, ˝e chc´ uratowaç te olbrzymie masy ludzi, co odrzuceni na wieki wtedy zostanà. I sil´ si´, by
to wam jasno wyt∏umaczyç. O, nie czekajcie tej strasznej chwili, lecz s∏u˝cie teraz Jezusowi i braciom swoim, bo nieÊwiadomie niech nikt nie ginie na wieki! I jeszcze – jeÊliby tylko ˝ycia szcz´Êliwego nie otrzyma∏ i zniknà∏ gdzieÊ bez
Êladu, lecz dusza jest nieÊmierteina i podpadnie pot´pieƒczo strasznym cierpieniom. Dusze te nigdy, nigdy ju˝ spokoju nawet nie zaznajà, lecz zawsze w przestrzeni wiecznoÊci nie koƒczàcej si´ nigdy, one tak strasznie b´dà cierpia∏y, jak nikt na Ziemi cierpieç nigdy nie potrafi∏by, bo tak straszne ˝ycie i takie tortury, jakie tam dusza przechodzi
– cz∏owieka za jeden dzieƒ o Êmierç przyprawi∏yby. Oto co przed wami i to z w∏asnej waszej winy, co przydaje okropnie tych cierpieƒ. Jak podczas choroby nerwowej odczucie wyrzutów do sza∏u mo˝e doprowadziç, a tu nic si´ ju˝ nie
zmieni, a chwilami gorzej jeszcze byç mo˝e, gdy nasilenie odczucia zadawanych cierpieƒ przez ˝ywe, wrogie i chcàce zadaç jak najwi´ksze cierpienia odmieƒceprzechodzi w wa∏ cierpieƒ, a pami´tajmy, ˝e ciàgle odczuwana rozpacz
i t´sknota za Bogiem ju˝ przestraszne cierpienie dajà, co z niczym na Ziemi nawet porównaç si´ nie da. O, niech
was chroni dobry Bóg od tego, co spotka ka˝dego, który Êlepo i bez zastanowienia podà˝a – bez odczucia mi∏oÊci
do Boga – prosto do tej przepaÊci piekielnej. S∏uchajcie nas, którzy w tym bycie wiecznym ˝yjemy i widzimy ca∏à
prawd´, co przera˝eniem nas przejmuje, choç nie znamy odczucia, bo uczucia nikt opowiedzieç nie zdo∏a. Spokój
w tym ˝yciu i mi∏oÊç do Boga uratujà was od tego przestrasznego wieczystego ˝ycia. Teraz ty zjedz i usiàdê w ∏ó˝ku.
Âw. Magdalena Zofia
Czy teraz rozpoczniemy pisaç, czy od nas wypowiemy modlitw´?
Modlitwa O, Wielki Ojcze nasz, ja dzieci´ Twoje i podleg∏a s∏u˝ebnica Twoja dziÊ prosz´ Ci´ o s∏owo Twoje.
DziÊ podstawà b´dzie to, co wys∏uchaç zechciej o Bo˝e i pozwól wyczuç pozwolenie Twoje na dowód prawdy s∏ów
163
Twoich o Jezu i Êwi´tych wys∏anników Twoich. Ja prosz´ o Jezu o ten dowód, bo zniesie Bóg w czasie dwóm duszpasterzom chcàcym s∏u˝yç ludziom – kary za to i za du˝o ju˝ trac´ czasu, a ludzie wcià˝ nie dowiedzieli si´ jeszcze
ode mnie tego, co rozkaza∏eÊ mi im objaÊniç.
O Jezu najs∏odszy wys∏uchaj mej proÊby, którà ze ∏zami zanosz´ do Ciebie bo s∏ugà jestem Twojà i odczuwam
silnà wol´ zadoÊçuczyniç rozkazowi Twemu, ale nie pos∏uchajà mnie ludzie, poznania prawdy nie odczuwajàcy. O,
silnie prosz´ Ci´ o Panie, bo odczuwam boleÊç wielkà i rozpaczam, ˝e tak trudno mi podaç ludziom to wa˝ne dla ich
dusz pouczenie. O, pozwól mi o Jezu daç im tà wiedz´, która zawiod∏aby ich do Serca Twego, bo znios∏aby win´
swojà, gdyby tu znieÊç mo˝na. te˝, odczujcie to, co Jezus zawo∏aniem Swoim chce dla ludzi uczyniç. Oto ˝ycie chce
daç, by tylko to dobro sta∏o si´. S∏ugà pos∏usznà jestem, zawsze tylko wykonania Twego rozkazu, odczuj to Panie,
pragnàca. Spe∏ni´ – to nagrod´ otrzymam, a jeÊli ˝ywi nie odwrócà si´ widocznie od z∏a, to co stanie si´ o Bo˝e?
Czy zostanie im dana ta ∏aska zrozumienia i poczàtkowe pouczenie dla dusz ich dobra? B∏agam o to i silnie wiedz´
oddaç ludziom pragn´. O, wiem, ˝e Mi∏osierdzie Twoje zezwoli ju˝ na to potwierdzenie i ufam Tobie, o Jezu i czekam woli Twej spe∏nienia, co dasz mi ju˝ dobry mój Jezu i dzi´ki Ci czyni´ serdeczne. Amen.
26. V. 1954r. Âw. Coletta.
Czekam na to, by móc dyktowaç. Pos∏uchaj wi´c, co dziÊ mam ci do powiedzenia. Za dwa tygodnie od dziÊ poznasz wol´ Boga, bo czekasz d∏ugo na potwierdzenie prawdy, a˝ teraz po tym, co nastàpi, ty zadowolenie otrzymasz.
To wyÊwi´ci ci´ Bóg na s∏ug´ Swojà. Zmieni si´ Êwiat, gdy poznajà ludzie, ˝e biegnà na oÊlep w przepaÊç piekielnà.
˚yjcie od dziÊ poznawszy Boga i mi∏ujàc Go goràco. Podw∏adni Bogu ludzie wyczujà wielkà opiek´ Bo˝à, a ci, co
znaç Boga nie chcà, przestrasznie cierpieç b´dà. Sumienie was prowadziç powinno, a przez to czyny wasze pod tà
ostatecznà obawà niech przyspieszà odmian´ ˝ycia waszego. Co stanie si´ za waszego ˝ycia, to zdecydowaç sami
musicie. Czy ˝àdacie od siebie – dobra i wielkiej mi∏oÊci dla Boga? To s∏uszne ˝àdanie i pod tym tylko ˝yjcie. Teraz
idê do koÊcio∏a. Po powrocie dyktowaç dalej b´d´.
27. V. 1954r. Âw. Magdalena Zofia
Czy dokoƒczyç ci modlitw´? Za to, ˝e wykonamy to razem, odczucie ci dam si∏y, co zadowoli Odnowiciela Êwiata. Poddana Bogu i wol´ Jego spe∏niajàca bàdê, a dobro osiàgniemy. Jutro o 4-tej chc´ dyktowaç, wi´c postaraj si´
byç w por´, a dziÊ przez mojà przyczyn´ pomódl si´ i spocznij, byÊ jutro mog∏a dobrze odbieraç dyktando. Syn Bo˝y ci´ b∏ogos∏awi do czynu. Maria czysta zadowolenia Syna pragnie, wi´c wraz z tobà odmówi∏a tà modlitw´, a Êwi´ci, których prosi∏aÊ przyczyny, silnie do Boga modlili si´ o czynu umo˝liwienie. Ufaj wi´c i modliç si´ nie ustawaj.
28. V. 1954r. Âw. Coletta.
S∏owem, czynem i modlitwà zawsze staraj si´ oddaç Jezusowi to, co Mu winnaÊ, Zawsze s∏u˝ Mu i dobra pragnàc w imieniu Jego wyst´puj. Od pozbycia si´ woli swojej zale˝yç b´dzie, ˝e wys∏uchanà b´dziesz. Ty zostajesz
jeszcze pod odczuciem s∏owa z pisma ˝ydowskiego, co brzmi: "Powinien cz∏owiek dbaç o sprawy swoje Z tego powodu, ˝e to sà odwa˝ne jego do wielkoÊci wydêwigni´cia si´, a za to Bóg nie gniewa si´, ˝e cz∏owiek o duchowych
swych sprawach troch´ mniej myÊlisz. Oto i ty zni˝asz si´, gdy podczas osamotnienia swego widocznie ˝yjesz z myÊlà o poca∏unkach w m∏odoÊci. DziÊ ty zupe∏nie surowym ˝yciem masz ˝yç, bo inaczej, co troch´ podniesiesz si´, to
znów myÊli wiele ci przeszkadzajà. Ty teraz tylko o Bogu i dla Boga i przez mi∏oÊç dla Boga masz ˝yç. Od nas, co
zupe∏nie wyrzekaliÊmy si´ ˝ycia dla uczuç, czy spraw ziemskich, ucz si´ post´powaç. Ja poczuwszy, ˝e mog´ staç
si´ odczuwajàca owo uczucie ziemskie, oczyszcza∏am si´ zawsze pokutà i stawa∏am si´ wolna od pokus. Silnie chc´
ci pomóc w doskonaleniu swej duszy i przez to s∏yszàc, jak powtarzasz s∏owa dawno przebrzmia∏e, bo mi∏e ci by∏y –
nie ciesz´ si´ i wyczuwam je jako puste, win´ tylko oddajàce, bo wszystko, co nie z Boga – jest winà. Odczuj, ˝e wol´ oddala i zni˝a myÊl ka˝da o dawnej dobrej w twoim mniemaniu ma∏˝eƒskiej mi∏oÊci. To zni˝enie ducha i winà dziÊ
si´ staje, bo od tego, czego dziÊ Bóg ˝àda od ciebie, myÊl twojà odwraca i choçby chwilowo zatracasz lot ku Bogu.
S∏owo apostolskie, czynienie dobra i modlitwa – oto jedyna dziÊ droga twoja. Oto i tu – ty masz pole ratowaç tà dusz´, ale za ma∏o mówisz jej o Bogu.
Trzeba od poczàtku opowiedzieç, od stworzenia Êwiata i przez ca∏à histori´ Êwi´tà jà przeprowadziç, a za ma∏o ona si´ poddaje, by tak tylko od czasu do czasu z nià mówiç. Za jednà dusz´ Jezus da ci te˝ cudownà nagrod´,
a za zaniedbanie jej odpowiedzialnoÊç bierzesz wielkà. Od was iÊç ma wsz´dzie, gdzie tylko staniecie, s∏owo Bo˝e
i dusze wyczuwajàce Boga musicie objaÊniaç w tym, ˝e szukaç trzeba szcz´Êcia nie tu, lecz w ˝yciu wiecznym. Od
ciebie ma iÊç to wielkie pouczenie wielkiej prawdy wieczystej. Uczyç ˝yç trzeba ka˝dego, co tylko wiele win zbiera
na swà dusz´, a zas∏ug mieç wcale nie b´dzie i za co chce byç nagrodzonym? Ty s∏owo to nieÊ wsz´dzie, bo silnie
trzeba ludzi zwo∏aç, by ockn´li si´ i nie popadli w to najstraszniejsze, jakie mo˝e byç nieszcz´Êcie. Swojà mowà ty
pociàgasz do Jezusa, wi´c ka˝da dusza, to dar dla tego Wszechobecnego i Wszechodczuwajàcego dobro, a przez
to i wy z Nim w sercu – powinniÊcie zbli˝aç wszystkich ludzi do Boga. Tu le˝y wasza rola i obowiàzek Êwi´ty, za co
wy odbierzecie nagrod´. Dobrze, siàdê w ∏ó˝ku, bo nogi masz bardzo chore. Czy wiesz, ˝e za to, ˝e wielbi∏aÊ wraz
z nami Trójc´ PrzenajÊwi´tszà, ty z podw∏adnej na dobrà dziecka Bo˝ego dusz´ otrzyma∏aÊ tytu∏? Ty dobro to Êle-
164
pym daj i nie dopuÊç, by poznawszy je, zawsze po dawnemu ˝yli. Teraz ja chc´ ci powiedzieç, ˝e dziÊ dasz ju˝ to
serce, gdy na wzór Jemu poÊwi´casz si´. O naj s∏odsze Serce Jezusa przyjdê Królestwo Twoje!
29. V. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Oto zawsze zaj´ta jesteÊ i ja dawno nie mog∏em tobie dyktowaç. Czy sobie ˝yczysz, bym ci opowiedzia∏ dziÊ
o tym, co przez ten czas widzia∏em? By∏em w Warszawie w koÊciele, gdzie szczàtki moje sà przechowane. KoÊció∏
ten nie uleg∏ zniszczeniu, lecz od czasu, gdy tam zaprowadzono koÊció∏ narodowy, zabrano i ten dom Bo˝y dla tej
sekty. Ja dziÊ zupe∏nie nie mog´ tam byç, bo to nie miejsce dla mnie, a ja chc´ byç w koÊciele Wszystkich Âwi´tych
na placu Grzybowskim. JeÊli ty wyjedziesz tam, masz mi postanowienie biskupa otrzymaç. Zawsze ty w ludziach
budê silne odczucie wielkiego niebezpieczeƒstwa, które widocznie idzie na ludzi i poznanie w nich budê tego, czym
uratowaç si´ mogà. ˚ycie tu nie jest wieczne, wi´c nie warto przywiàzywaç ca∏ej wagi do tego, co nie jest wa˝noÊci
wieczystej, a cz´sto wr´cz dla wiecznego ˝ycia szkod´ przynosi. Tu jest silne pole do objaÊnieƒ, by poznali ludzie,
co powinni odczuç – i widocznie cofn´li si´ od rzeczy, co niepotrzebnie ich odwodzà od Boga, a nic naprawd´ nawet dla ˝ycia ziemskiego nie dajà. Ja b´d´ zawsze dawa∏ wam pouczenia, bo naród nasz ma staç si´ wzorem i pierwszy zostaç – ubóstwo poÊlubiajàc we wszystkim – do Boga dà˝àcy. Ja tobie dziÊ powiem, com widzia∏ w Warszawie.
Zawsze tam jest pycha i niezgoda, zawsze jeszcze niezrozumienie wielkiej prawdy ˝ycia i niema zupe∏nie woli, by
mi∏owaç Boga i bliêniego. Silnie chc´ byç w tym koÊciele, by dooko∏a siebie móc wydzielaç dobre si∏y, jakie posiadam. Od was ˝àdam tylko, byÊcie rozpocz´li te starania, a ja sam u biskupa pos∏uszeƒstwo woli Boga wyczuciem
danym mu postaram si´ otrzymaç. Zawsze ty pisz, a ja ˝àdania Boga ci powtórz´.
Czy wiesz, ˝e ty nied∏ugo tam pojedziesz, bo za kilka, wiele teraz nowoÊci przynoszàcych tygodni – wy macie
byç w ca∏oÊç paƒstwa sowieckiego w∏àczeni, wi´c b´dziesz mog∏a zadoÊçuczyniç memu ˝yczeniu. Ja s∏usznie ˝àdam tego, bo zawsze ludzie powinni przychodziç do tego miejsca, gdzie ja ich patron widocznie przebywaç b´d´. To
˝e ja dotàd by∏em na pocieszenie ludzi z koƒca miasta, to sta∏o si´ dlatego, ˝e Bóg przewidzia∏ zniszczenie miasta
i tam te szczàtki mego cia∏a musia∏yby ulec zniszczeniu. Tu ocala∏y, lecz wy macie je wiedzàc, czym one sà dla ludu waszego – postaraç si´ o przeniesienie do wielkiego chwytu ducha mego wszystkich w ca∏ej stolicy. Od pos∏uszeƒstwa Bogu zale˝yç ma, czy stanie si´ naród nasz tym, jakim ma staç si´ z woli Boga. Za niewiele tygodni wys∏ucha biskup proÊby tych, co o to z polecenia mego do niego si´ zwrócà, a ty zawsze jako ta, co ma mnie s∏uchaç
i dawaç ludziom polecenia, pouczenia i kierowaç nowym sposobem ˝ycia. Ja od dziÊ specjalnie chc´ ˝ycie twoje mieç
do tego, by sta∏o si´ to, co powinno, a co Bóg wys∏uchawszy próÊb odczutych, które cierpiàcy naród nasz do niego
zanosi∏ od setek lat – dziÊ pragnie nam to wynagrodziç i daç silne Swoje natchnienia i pomoc duchów Êwi´tych, by
sta∏o si´ to, co wam rozkazuje, a co od dawna zosta∏o wam przepowiedziane przez wielkie duchy waszej poezji. Tu
jest sens naszego pouczania ciebie i tych, co majà z tobà tam do stolicy pojechaç i za∏o˝yç pierwszà koloni´ wielkiej
odnowy dusz i ˝ycia ludzkiego. Widz´, te odrazu zrozumia∏aÊ to, co trzeba uczyniç. Wol´ tylko zachowaj takà, by s∏u˝ebnicà Bo˝à staç si´. Ja silnie pragn´ od was otrzymaç to moje przeniesienie i z tego wy wiele u∏atwicie temu dzie∏u odczucia prawdy ˝ycia. O, s∏ugà ja jestem Boga i chc´ do Niego naród mój doprowadziç, a ty moja sekretarko –
i druga, co przepisujesz s∏owa moje – obie pod mojà opiekà od dziÊ b´dziecie. Te dzieci twoje potrzebne sà Bogu,
wi´c Bóg je zjednoczy z tobà i poznajà prawd´ ˝ycia, by dalej jà nieÊli w lud nasz. Oto s∏u˝àc Bogu ty potrójnie – s∏u˝yç b´dziesz. Od was z tego miasta, gdzieÊ narodzi∏a si´, ma iÊç na naród ca∏y wolà Boga oÊwiecenie i poddanie ludzi pod w∏adz´ Boga. Ty nie myÊl, ˝e to znak tylko, ˝e oni oboje majà ˝ycie swe w podzi´ce za dobro otrzymane –
oddaç wraz z ca∏à duszà na to, co Bóg ˝àda od nich, a pos∏uszeƒstwo ich zawa˝y i na twoim losie wiecznym. Syn
niech odda si´ pos∏usznie na s∏u˝b´ Bogu i stanie si´ ksi´dzem, a córka i jej mà˝ – to pierwsi, co silnie zapragnà
owego nowego Êwiata, co ˝ycie ludzi odczuwajàcych s∏owa Boga w tych zamieni, co poprowadzà dusze swoje i innych do w∏aÊciwego celu.
Teraz przerywam, a potem, po pracy zaraz dalej dyktowaç b´d´.
(Pyta∏am o ksi´˝y greko-katolickich, którzy zacz´li pracowaç w cerkwi prawos∏awnej).
To êle, bo w b∏àd wprowadzajà dusze i jeÊli myÊlà, ˝e oni ratujà tym ludzi majà mniejszy grzech, lecz ludzie
przywyknà do prawos∏awia i po ich Êmierci pozostanà ju˝ tam˝e, a przez to wina tych ksi´˝y si´ zwi´kszy.
30. V. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Wczoraj nie by∏em ju˝ poraz drugi u ciebie, bo daleko musia∏em z woli Boga przebywaç i wydoskonalaç dusze
w tej odmienienia ˝ycia idei. Ja tam wol´ ludzi kieruj´ do Boga i nie wiem jak ju˝ przemawiaç – tak i bez rezultatu
zostaje, bo du˝o w sercach i umys∏ach tych ludzi przywiàzania do Ziemi. Trzeba, by ˝ywi ludzie stan´li mi do pomocy. Ty poÊlubiona Jezusowi masz tam pojechaç i prosz´ Boga, by syn twój równie˝ wkrótce móg∏ odwdzi´czyç si´
Bogu. Wczoraj przebywa∏em na dawnych wolnych Ziemiach Polski zachodniej, w mieÊcie wielkiego socjalnego rzàdu – w Warszawie. We Ênie ci je poka˝´, lecz nie poznasz tego swego miasta inaczej teraz pobudowane. Zostan´
teraz u ciebie a˝ do póênego wieczora i dyktowaç b´d´ z przerwà tylko na twojà prac´. Czy chcesz teraz ˝ebym ci
opowiedzia∏ o sile z∏a w tym mieÊcie twoim? Oto ludzie ustanowili ten koÊció∏, który b∏´dami od prostej drogi do Boga wiodàcej ludzi odciàga. Synowie i córki m∏ode wyczucie przez to zatracajà prawdy, a na to tylko szatan czeka, by
165
pokusy podsuwaç:! Odczuwa to wielu starszych ludzi, lecz nie potrafià wiele pomóc, bo sami tej prawdy ˝ycia i wa˝noÊci pierwszego przykazania nie pojmujà. Od was tutaj, coÊcie pouczenie otrzymali powinno iÊç to wielkie prawdy
i wolnej duszy has∏o. Ja ciebie tam poprowadz´ i dawaç b´d´ poÊlep∏ym ludziom natchnienia, a ty wiele ludzi musisz
wokó∏ siebie zgromadziç i nauczyç prawdy Chrystusowej i patrzenia na Niego, jako na wzór od rana do wieczora ˝ycia cz∏owieka.
Tu si∏y twoje za ma∏e i pos∏uszeƒstwo dla Boga win´ tylko u kap∏anów zyskuje. Tam pozna∏em, ˝e wi´cej wydoskonalenia dusze ludzkie pragnà, a ty wi´cej pos∏uszeƒstwa przez to znajdziesz u ludzi dla Bo. ga. Ja by∏em z nim
cz´sto i wiem, ˝e trudno mu to zrozumieç, bo przywyk∏ ca∏e ˝ycie, od czasu swego kap∏aƒstwa, inaczej pojmowaç te
rzeczy, które teraz Bóg chce ludziom odkryç, a ksiàdz ciàgle za jedno pismo si´ trzyma i nie potrafi podlecieç ku Bogu, by odczuç to, czego dziÊ Bóg od ksi´˝y i od ludzi ˝àda. Oni stan´li i pisma si´ trzymajà, ale ˝aden z nich prawdy znaç nie pragnie. To musi si´ staç, bo Êlubowa∏ ci Jezus daç ten cud. Teraz ty i ci, co pragnà dobra modliç si´
winniÊcie o wyczekiwany i obiecany wam cud, a przyjdzie on i dobro ludziom da. Od cudu pierwszego pozna Bóg,
co czyniç dalej ma. Od si∏y uczucia waszego – oceƒcie to – pozna Jezus, czy chcà ludzie ∏aski doznaç, czy dalej oboj´tni zostanà. Oto wy dziÊ postanówcie sobie codziennie odmawiaç tà dobrà modlitw´ od Êw. Coletty, a te˝ i te wydoskonalajàce innych Êwi´tych Opiekunów waszych, a tà com ja wam da∏ wy te˝ winniÊcie codzieƒ goràco odmawiaç i zawsze pod tym, ˝e ludziom pragniecie odczucie daç w dusze, a Jezusowi ulg´ w cierpieniach przynieÊç. Sumienie z obowiàzkiem mi∏oÊci wielkiej do Boga poprowadziç ma ludzi prostà drogà. Tu jest wielki Êwi´ty, co zawsze
daje ludziom pomoc, gdy wol´ zwrócà do Boga i wy pod jego opiek´ wchodzicie.
Âw. Modest Ja dziÊ z woli Boga jestem wam pos∏any, by silniej jeszcze ˝ycie wasze od Ziemi oderwaç. Czyni´ to na rozkaz Boga, a wy s∏uchajcie co mówiç wam b´d´. Oto s∏owo zosta∏o wam dane, ale czynu jeszcze nie mo˝ecie wydaç, a wol´ trzeba coraz silniejszà mieç, by dostàpiç ∏aski pe∏nej od Boga. Tà ∏askà wy zaczniecie dzia∏ania
swoje. Ja z wami tu jestem po to, by si∏y wasze sta∏y si´ odm∏odzone, bo za wiele czasu zmarnowa∏o si´, a wy si∏ fizycznych i duchowych du˝o tracicie za jednym goniàc. DziÊ wy macie staç si´ aposto∏ami, nie wolno wi´c ˝ycia swego zni˝aç niczym, bo myÊl ka˝da nawet odciàga od si∏y, jakà macie w sobie gromadziç, by odczuli ludzie, ˝e duch
w was goreje tà si∏à Bo˝à. Od was post´powaç ma widocznie ˝àdane, wzorowane na ˝yciu Jezusa ˝ycie. Od was
ma iÊç s∏uszny zew ludzi do poznania prawdy. Ale czy wy ju˝ wiecie, ˝e z tego, co ludziom macie wyjaÊniç, nie wolno nic schowaç dla siebie, ani przerobiç pod∏ug swego "widzi mi si´". Tu jest do tej pory b∏àd, ˝e wy znajàc ju˝ wiele nieznanych ludziom rzeczy, nie g∏osicie tego nie próbujecie nawet pos∏ugiwaç si´ tymi s∏owami, jakie od Âwi´tych
Opiekunów otrzymaliÊcie. Zas∏ugà jest, ˝e z zaparciem spisujesz to, co Êwi´ci wys∏annicy Bo˝y ci dyktujà, lecz za
ma∏o to niesiesz do ludzi. Odczuwam, ˝e ty wolisz pisaç, ni˝ zostaç od tych, co chcà was unicestwiç, od ludzi oddzielona. To wiem, ˝e ksi´˝a zatamowali s∏owo wasze i silnie za to odpowiedzialni b´dà. Za ma∏o was jest i przez to
nic si´ nie robi. Ja wska˝´ wam ludzi, do których zwrócicie si´ o poddaƒstwie ich uczàc, a oni przez nas przygotowani odpowiedzà odwdzi´czeniem si´ Bogu. "Sobie" nie ˝yç, a wszystko dla Boga! Od czasu, gdy ty piszesz, ja niejednokrotnie tu by∏em, nawet jak dziÊ znak mój s∏ysza∏aÊ, lecz nie mia∏em jeszcze rozkazu mówiç do ciebie. DziÊ poznaj to – ja pierwszy raz mówi´, bo chc´ pomóc zadawnionej twej chorobie, co niedo∏´˝nà ci´ czyni. O, nie wolno ci
mnie prosiç o to, lecz Boga, aja z woli Boga – to poczàtkowe uzdrowienie ci obiecuj´, a stopniowo zupe∏nie zdrowa
b´dziesz. Gdy skoƒcz´ mówiç, ty masz modliç si´ i prosiç o tà ∏ask´ uzdrowienia. Si∏y chc´ wam obu daç takie, byÊcie zadziwi∏y tym ludzi, co dawno was znajà, a przez to widocznie poznajà wol´ Boga w was panujàcà. Chc´ od
was, uwolnionych od niedo∏´stwa, otrzymaç wiele dla sprawy i nie pozwol´ dlatego, ˝e wy stare jesteÊcie, marnowaç
tego, co wam zosta∏o przez nas z woli Boga dane. Silnie mówi´, bo silnie wam chc´ dopomóc, a przez to wielkà spraw´ postawiç na w∏aÊciwej drodze. Od ciebie pójdzie s∏owo pisane do tych, co ciebie s∏uchaç b´dà – s∏owo ˝ywe do
ludzi, a ksi´˝a te˝ przez to poznajà, ˝e ty nie sama ze siebie tu mówisz, lecz Bóg Sam przemawia. Silnie mówi´, bo
Bóg daje mi si∏´ i moc Swojà, którà udzielaç mo˝e wam, co z woli Boga nam do pomocy postawieni jesteÊcie. Ty ˝ywo teraz weê si´ do tej pracy, aja plan jej ustanowi´. Codziennie po Mszy Êw. ty po Êniadaniu zostajesz mi pod tà
us∏ugà, ˝e pisaç b´dziesz, a do godziny 6-tej ˝àdany referat napiszemy. Za to, ˝e ty s∏uchaç mnie b´dziesz, poczàtek dasz dzie∏u i pierwszà si´ staniesz. Ja dziÊ pierwszy raz tu jestem, lecz ˝ycz´ sobie byÊ nie pisa∏a pod wra˝eniem poÊpiechu i godziny, ale zawsze tylko to miej przed oczyma, ˝e wa˝ne jest tylko to jedno, co Bóg ci rozkazuje.
Ja dziÊ pod∏ug twego planu postàpi´, lecz ty od dziÊ masz tu byç od godziny l-ej do 6-ej, a inne godziny ty z ludêmi,
co dalej nieÊç b´dà masz sp´dzaç. Za to ja daj´ ci zdrowe nogi i przyrzekam si∏y jak dawniej mia∏aÊ, a utrzymanie
niech Bóg ci da. Ty ˝yj bez tego, co odciàga ci´ od myÊli o wielkiej sprawie. S∏ysz´, ˝e obowiàzek masz dokoƒczyç
pracy – wi´c dokoƒcz, lecz innej nie zaczynaj. Ja Boga poprosz´, by da∏ ci to, co potrzebujesz dla utrzymania ˝ycia
swego, ale nie wolno tego marnowaç na niepotrzebne ci do ˝ycia duchowego rzeczy. S∏owo ci da∏em, a ty za to, ˝e
ja tobie pomog´, masz mi pomagaç i tylko dla Boga i dla tej sprawy ju˝ ˝yç. Pragn´ ci pomóc, wi´c teraz módl si´,
a uczujesz, ˝e prawdà sà s∏owa moje.
Jutro tu bàdê o godzinie 3-ciej, bo zechcesz byç d∏u˝ej w koÊciele, a pisaç b´dziemy, zawczasu zapowiadam,
do póêna.
Si∏y ci dam i doprowadz´ do energii was obie. Wiem, ˝e trudno wam coÊ czyniç, gdy nie mo˝ecie si´ ruszaç,
166
ale to si´ musi zmieniç, bo wyÊcie na s∏u˝bie. Bo˝ej, a Pan wasz daje wszystko, co trzeba wykonaç i narz´dzia do
pracy te˝ da wam, bo cia∏o wasze jest wam narz´dziem.
Oto dziÊ koƒcz´ i silnie was prosz´, byÊcie modlitwà swà wymog∏y to, bym móg∏ wam wol´ i si∏y wasze wzmocniç. Oto wszystko, ale dziÊ módlcie si´ za wszystkich ludzi i pod tym proÊcie, ˝e chcàc wykonaç to, co Bóg wam rozkaza∏ – wy prosicie o to, bym ja wasz Opiekun móg∏ wam daç to, co wam potrzebne do wykonania. S∏uchajcie mnie,
a poznacie, ˝e ja do was podczas snu te˝ przyjd´, abyÊcie mnie pozna∏y lepiej. Czy chcecie mnie widzieç to proÊcie
o to Boga. Ja s∏owa dotrzymuj´ i dam si´ poznaç.
S∏ysz´ radoÊç twojà, wi´c silnie ci´ pragn´ uzdrowiç. A wi´c módlcie si´ o pozwolenie na to od Boga.
30. V. 1954r. Âw. Andrzej Bobola
Przyszed∏am tu raz jeszcze dzisiaj, bo ty dosta∏aÊ silnego Opiekuna, co w tej sprawie wiele ju˝ uczyni∏. Odczu∏em to, ˝e od was mog´ na jakiÊ czas odejÊç, bo i tak nie b´dziesz mia∏a czasu s∏uchaç dyktand moich. Ja wiem, ˝e
obecny Opiekun silnie tobà pokieruje, bo zbyt ju˝ wiele czasu si´ zmarnowa∏o. Ja przyjd´ jeÊli trzeba b´dzie coÊ potwierdziç, lub s∏owa swoje dorzuciç.
Âw. Modest by∏ rycerzem w wojnie o grób Jezusa i w bitwie u samego grobu zabity zosta∏. To by∏ wiek XII-ty,
ale wolna dusza jego ma zawsze wiele woli, co mu zosta∏a w ˝yciu przez Êmierç w tym, co stanowi ˝ycie – zachowana i dalej potrafi dzia∏aç i walczyç o dobro i obron´ Boga. On by∏ odczuwajàcym Boga dobrym duchem, co ˝y∏ na
Ziemi jako dwoisty walczàcy cz∏owiek i walczàcy duch. Cz∏owiek by∏ z narodu w∏oskiego, a duch dzieckiem Boga. Oto
dzieje tego nowego opiekuna, co poznaj´ silnie was poprowadzi do dobrego wykonania waszej misji. Jego Bóg wys∏a∏, by ˝ywym da∏ pomoc i natchnienie swoje. Jak˝e ci on si´ spodoba∏? Czuj´, ˝e dobrze on wami pokieruje. Chcia∏bym, byÊ stan´∏a nareszcie w swojej misji na miejscu w∏aÊciwym. Czy s∏usznym jest, ˝e tu odczucia dajà ci Êwi´ci
z innych narodów pochodzàcy? Tak trzeba, bo to dla ca∏ej ludzkoÊci jest potrzebne, a tylko przez naród nasz ma byç
zapoczàtkowane. S∏ucham wolnego ducha Modesta i przez niego czuj´ – dobro dla ca∏ej akcji si´ stanie.
Dlatego chc´, byÊcie postarali si´ szczàtki moje przenieÊç do tego koÊcio∏a na placu Grzybowskim, ˝e on jest
pozostawiony dla nabo˝eƒstw rzymsko-katolickich, a po wtóre jest oddany pod opiek´ wszystkich Êwi´tych, a wi´c
i mnie w cz´Êci. Przy tym – stamtàd na ca∏e miasto b´d´ móg∏ wywieraç dobry wp∏yw i dzia∏aniem swej dobrej si∏y
wiele b´d´ czyni∏, oznaczajàc tym wol´ Boga i dusze Mu poddajàc.
Msze Êw. po tym czasie, gdy Jezus przestanie w nich nieÊç tà swojà strasznà ofiar´, b´dà dalej odprawiane,
lecz ju˝ tylko na pamiàtk´ m´ki Pana Jezusa i nie b´dà ju˝ nios∏y tej korzyÊci odkupienIa win ludzkIch, co teraz. Dlatego ju˝ Msze Êw. za zmar∏ych nie b´dà istnia∏y, bo za winy nie b´dà ju˝ zadoÊçuczynieniem. Dlatego i zwiàzki mszalne tego czasu tylko b´dà mia∏y znaczenie. Póêniej pozostanie ju˝ tylko za dusze zmar∏ych modlitwa ˝ywych niosàca im pomoc.
Tego ja ci objaÊniç nie mog´, bo nie wiem, czy dusze te sà szcz´Êliwe. Od nich przebywam bardzo daleko,
a specjalnie w te kr´gi lecieç teraz nie mog´. Ci ˝ywi sà niezupe∏nie wolnymi duchami, wi´c odczuwajà wiele pokus
i Zofia doznaje obawy rodziców swoich, by pos∏usznà Bogu si´ sta∏a, a ten cz∏owiek, co odmawia boskoÊci Bogu ˝yje marnie i zaledwie wie, ˝e ˝yje, ale on pod wp∏ywem ludzi od was wiedz´ czerpiàcych mo˝e zaczàç ˝yç dla odczucia Boga i wolnà staç si´ duszà. Ja s∏u˝´ Bogu za wys∏annika do ludzi i wyjaÊnienia mam daç rzeczy dotàd przed
ludêmi zakrytych, wi´c kto modli si´ do mnie – natchnienie otrzyma i zrozumie wiele prawd, a przez to dozna ∏aski
oÊwiecenia w wierze. Dlatego uczcie ludzi, by modlili si´ do mnie o wol´ pos∏uszeƒstwa Bogu, a ja im w tym pomog´.
No, ˝egnam ciebie, a za kilka dni pod wieczór poczujesz mojà obecnoÊç jak dziÊ, to znów pytaj, a odpowiem
co wiedzieç b´d´. Ja znak mog´ ci daç w domu Bo˝ym, a tu ty mnie odczujesz tak jak dziÊ.
Dobrze, ja to potwierdzenie uprosiç si´ postaram i tym dam ci znak w koÊciele, ˝e wol´ ci skieruj´ do wspó∏dzia∏ania. Opiekunem jestem twoim i sprawy wielkiej dusz, ale duch mój zawsze ma ca∏ym narodem si´ opiekowaç
i patronem i or´downikiem byç przed Bogiem. S∏uszna jest proÊba twoja, wi´c modliç si´ b´d´ o wszystko to, o co
prosisz, a teraz odchodz´ i przyrzekam ci wype∏niç proÊby twoje.
Dobrze – to postaram si´ zrobiç widocznie.
30. V. 1954r. Âw. Modest
Oto dziÊ chc´ zadaç ci pytanie, czy potrafisz zawo∏aç do ludzi, ˝e zb∏àdzili? Od tego silnego s∏owa twego odmieniç si´ ma Êwiat. Ale nie wa˝ si´ wiedz´ w kufrze chowaç, a ludzie by dalej b∏àdzili. Ja pomog´ ci ˝àdane odwrócenie od z∏a osiàgnàç, a ty musisz zostaç wolnà od takich goÊci, co tyle si∏y ci zabierajà. Zawsze gdy ja przyjÊç mam
odmów przyj´cia kogokolwiek. Za du˝o czasu i si∏ straci∏aÊ – odczuj to – na to odbijanie jej nies∏usznych zarzutów
dla wszystkich. Co stanie si´ przez nià dziÊ – ona winnà b´dzie.
Pisz wi´c i nie zadowolisz mnie dotàd, pokàd nie ujrz´ ci´ takà, jak wczoraj. Jestem tu z woli Boga i za to oboje – wykonawszy rozkaz Boga – mamy byç nagrodzeni. PoÊpiech jest nakazany i jasnoÊç objaÊnienia, wi´c zawsze
teraz przychodziç tu b´d´ od godziny l-szej do 6-tej. Czy masz pytania, wiedz´ gruntownieszà czyniàce, Oczekuj´
od ciebie ˝àdania si∏ i zdrowia. Dostan´ to pozwolenie, a ty wolà swà pomó˝ mi wys∏uchanym byç. Ty dusz´ wznieÊ
167
do Boga i proÊ o to, Co koniecznie potrzebne do dobrego wykonania sprawy.
Dobrze – ty wyszkoliç chcesz ludzi, wi´c Jezus da tobie to, o co prosisz. Poznasz to, ˝e Jezus pod tym, ˝e ty
s∏u˝yç Mu chcesz, odp∏aci ci zdrowiem nóg.
Otch∏aƒ – to miejsce, gdzie przebywajà dusze, które nie b´dàc pozbawione prawa wielkiej w´drówki dusz, zatrzymane zosta∏y w drodze dà˝enia do Boga i wydoskonaliç muszà wol´ swojà, która ma ich potem doprowadziç do
Boga.
(Pytanie: Czy w otch∏ani doskonalà si´ dusze i w jaki sposób?)
Tu jest miejsce wydoskonalania dusz, bo one przez t´sknot´ silnie uczà si´ kochaç Boga. Tu nie cierpià dusze za winy, lecz zawsze odbywajà wielkà przemian´, od której ma zale˝yç ich dalsze dobre ˝ycie.
(Pytanie: Czy anio∏y majà cia∏a uwielbione?)
Anio∏y majà przepi´kne postacie duchowe – cia∏ nie majà, lecz i duchy sà w ró˝nych postaciach. Na przyk∏ad
dusza ludzka ma zaraz po Êmierci cz∏owieka postaç du˝ej doÊç kuli i na niej widaç wszystkie jej winy, które plamami i dziurami cuchnàcymi na niej sà odbite. Za dobre poczyta Bóg te, co Êwiat∏a Boskiego nie straci∏y. Co duch wydoskonalajàcy si´ w czyÊçcu musi przejÊç, nim z niego zejdà te szpecàce go dziury w pow∏oce duszy – otrzymane
przez to, ˝e zni˝ajàc si´ dusza odbywa duchowy rozk∏ad, a wznoszàc si´ silnie odbicie Êwiat∏a doczesnego dodaje
i bez dziur cuchnàcych – winy oddajàcych – pozostaje.
Âmierç cia∏a nast´puje po odwo∏aniu duszy. Gdy dusza us∏yszy zew Boga, natychmiast musi oderwaç si´ od
cia∏a, w którym jest rozmieszczona w ka˝dej najmniejszej nawet komóreczce i zjednoczyç si´ w jakby oddalonà ju˝
od cia∏a kul´, która ma w Êrodku ten promieƒ, tà iskr´ Bo˝à, która jest nieÊmierteinà. Czym w ciàgu ˝ycia ta iskra
wi´cej si´ mi∏oÊcià odznacza∏a, tym pi´kniej si´ Êwieci, a pow∏oka jej – dusza czyÊciejsza i dobra dusza Bo˝a, co
Êwi´tej nosi miano, Êliczne oÊwiecajàce Êwiat∏o ma w sobie. Gdy taka dusza przychodzi do miejsca odczucia woli Boga – s∏yszy znów ca∏ym jestestwem swoim orzeczenie, co ma czyniç, by staç si´ godnà wejÊç do bytu Boga, Ojca
swego. Dusza po Êmierci wie o wszystkich winach swoich i rozpacza, ˝e je pope∏ni∏a, przez co od swego Ojca daleko odesz∏a. Bo Bóg – to Dobroç i Mi∏oÊç odwieczna, co pos∏uszeƒstwem ˝ycia ludzie odczucie tej Mi∏oÊci i Dobroci
w sobie majà wyrobiç, a przeciwieƒstwem jest dusza, co wolà swà cià˝y∏a ku z∏u i przez to – przeciwne prawu Bo˝emu czyny, odczucia mi∏oÊci zatraciwszy – w ˝yciu dajàc Bogu. JeÊli odbicie czynów na duszy staje si´ wiele oznaczajàce win – to przez to dusza silnie w czyÊçcu oczyszczaç musi ka˝dà win´ z osobna, a pot´piona dusza – to silnie odwo∏anie w chwili Êmierci cia∏a wyczuwajàca, lecz zawsze oderwaç si´ z cia∏a nie mo˝e, bo strz´p pozosta∏ z duszy, która pozbawiona Êwiat∏a – okropny widok przedstawia. Oto, co silnie wy ludziom przedstawiç musicie i tu s∏owem dopowiedzieç jeszcze okropnoÊç takiej Êmierci, co przerazenie i rozpacz od pierwszej chwili dusza odczuwa takà, ˝e staje si´ to widomym cierpieniem w chwili konania, od takiej Êmierci niech ludzie starajà si´ wolà swà za ˝Ycia uchroniç dusz´ swojà, co pos∏uszna powinna byç Bogu i nie utraciç tej mi∏oÊci i dobra, jakie Bóg da∏ jej stwarzajàc dusz´. Oto Êmierç i sàd, bo dusza sama na siebie sàd wydaje. Oto zdrowy lub zgni∏y owoc jakby – lecz z w∏asnej
woli gnijàcy – to dusza. I czy wiele oskar˝ycieli potrzeba na takim sàdzie? Bóg z oddalenia swego widzi, czy dobra
– czy z∏a dusza tu wchodzi – i zgni∏à, wstr´tnà, bez Êwiat∏a dusz´ odrzuca rozkazem Swoim. S∏owo to jest wszechmocne i poznaje ka˝dy, kto ˝yje dla materialnego ˝ycia, a nie dla wolnego ducha ˝ycia – bo Bóg to Duch, co z materià nic wspólnego niema, wi´c kto dusz´ ma wolnà, do Boga dà˝àcà – o tyle z materià i ze Êwiatem jest mniej zwiàzany.
Tak, ja czuj´ zapach i niezapach, a tak˝e brzydot´ – i wstr´t sprawia mi widok grzechu i brudu wszelkiego. To
cz∏owiek te˝ powinien odczuwaç, bo duch w nim to odczuwa.
Teraz zjedz, byÊ si∏ wi´cej mia∏a, a ja za chwil´ dalej ci dyktowaç b´d´.
To cierpienie Jezusa jest wy∏àcznie Jego cierpieniem, lecz Bóg Ojciec mi∏ujàc Go, odczuwa Êwi´te duszy Jego cierpienie. Pozna∏ Bóg, ˝e silnie ludzie z materià zwiàzani – wi´c postanowi∏ te zgni∏e dusze zniszczyç i pozostawiç tylko te na Êwiecie, co same ju˝ dà˝yç potrafià do Ojca swego, nie zatraciwszy z Nim swego odczucia mi∏oÊci,
które wià˝e Boga z duszà, a wi´c i dusz´ z Bogiem te˝ najsilniej wiàzaç powinno.
(Pytanie: Czy Bóg Ojciec i Duch Âwi´ty majà jakieÊ postacie i jak ich ludziom przedstawiç?)
To trudno objaÊniç, bo nikt nie jest w stanie patrzeç na Boga, a Duch Âwi´ty jest obrazem Dobra i Mi∏oÊci i postaç ma Oczarowania Bóstwa. Ja proponuj´ przedstawiaç Go pod postacià Odmienionego Boga, to znaczy, ˝e Jezus ludzkà ma postaç, a Duch Âwi´ty widocznie cudniejszym jeszcze ma wyglàdaç. To trudno opowiedzieç. Ja ˝adnych zdolnoÊci malarskich nigdy nie mia∏em i s∏u˝y∏em Bogu swojà si∏à i uczuciem mi∏oÊci do Boga, który poprowadzi∏ mnie na wojn´, co mia∏a byç uczczeniem Grobu Jezusa i tam u grobu Pana mego ˝ycie za tà spraw´ z∏o˝y∏em.
Odczuj, ˝e i ty dziÊ masz walczyç nie mieczem, lecz zawsze mi∏oÊcià, co daç ma ludziom wyobra˝enie o s∏usznoÊci
g∏oszonego s∏owa. Tu wola twoja i tych co z tobà podejmà to dzie∏o, ˝ycie wasze ma odmieniç na zupe∏nie Bogu pos∏uszne w ka˝dej chwili ˝ycia waszego, To musi byç pod∏ug ˝ycia Jezusa – odczute ˝ycie dla Boga, bo tylko takie
zaprowadzi prosto do Boga. Bez Ofiary Jezusa – inaczej ˝yjàc nie traficie tam, gdzie pragniecie, bo inaczej ju˝ Bóg
sàdziç b´dzie winy wasze bez tego zadoÊçuczynienia przez Syna Bogu Ojcu sk∏adanego.
Oto za ten grzech, co teraz na przyk∏ad w czyÊçcu cierpieç przyjdzie lat (wed∏ug czasu ziemskiego liczàc) 20
potem i 100 ma∏o b´dzie. Wi´c muszà ludzie wiedzieç, ˝e zupe∏nie inaczej sàdzeni inaczej muszà wieÊç swe ˝ycie.
168
Za taki na przyk∏ad grzech odwo∏ania drugiego cz∏owieka, czyli zabójstwo, teraz jeszcze mo˝na odpokutowaç
w czyÊçcu, a potem przebaczenia nie b´dzie! Za krzywdzenie na w∏asnoÊci lub bez odczucia, ˝e to Wielki grzech –
kogoÊ do z∏ego namawiaç lub odciàgaç od Boga – przebaczenia nie b´dzie!
Wy musicie mieç spis tych grzechów, by nieÊwiadomie ludzie w nie nie popadli. Ja nast´pnym razem, pod∏ug
przykazaƒ wypisz´ wam tà wielkà przestrog´, którà ka˝dy cz∏owiek b´dzie musia∏ znaç i przed oczyma wcià˝ mieç,
bo to ju˝ wieczyste pot´pienie b´dzie. Dlatego Bóg z mi∏osierdzia Swego dziÊ to wszystko wam objawia przez nas
te pouczenia dajàc, by pozwoliç wam uniknàç sobie ju˝ wiadomego niebezpieczeƒstwa za dni waszych nadejÊç majàcego, gdy odczujecie skutki od wieków poczàwszy, od dodajàcych do s∏ów Boga pierwszych ludzi na Ziemi niepos∏usznego odczucia swej woli, a˝ po dziÊ dzieƒ, lecz ciàgle gorsze jeszcze winy i s∏u˝enie woli szatana. Dlatego Bóg
zapragnà∏ wyniszczenia tych, co wrogami Jego si´ stali, nie chcàc zupe∏nie daç woli swej pod w∏adz´ Boga i odczucie zatraciwszy mi∏oÊci i dobra, synami nienawiÊci i z∏a si´ stali. O tym jest przepowiedziane w apokalipsie Êw. Jana:
.
I zadowolony cz∏owiek ˝e ˝yje, nie myÊla∏ od wieków jak ˝yje i czy pozna przez to Ojczyzn´ swojà? S∏uszny
i sprawiedliwy jest gniew Ojca, co zapragnà∏ ju˝ nie pozwoliç wi´cej nieÊç Ofiary Synowi Swemu za tych, co nienawidzà Go za tà niepoj´tà mi∏oÊç".
O, czemu ludzie nie poj´li tego, ˝e po to ˝yjà tu na Ziemi, by staç si´ silnymi duchami, a nie marnymi starymi
cia∏ami, co wi´˝à w sobie ducha! Za tà prawd´ wy musicie walczyç i nie dziÊ tylko, przed tym, co gniew Bo˝y zeÊle
na was, lecz potem, gdy silniejsze duchy pozostanà na Êwiecie, by szerzyç te prawdy, jakie Bóg dziÊ pozwala ludziom objawiç, by przestrzec jeszcze tych, co zdo∏ajà zmieniç swe ˝ycie i zwróciç ca∏e uczucie swe do Boga. Ja pos∏uszny Bogu, com walk´ o dobro za ˝ycia podjà∏, wolà Bo˝à pos∏any jestem do was, co ˝yjecie teraz i pilnie s∏uchajcie s∏ów moich, co s∏owem od Boga pos∏anym sà. Oto za waszych czasów, lecz nie wolno mi okreÊlaç tego, wy odczujecie gniew Bo˝y, który stanie si´ stokroç straszniejszà karà, ni˝ by∏ potop lub ogieƒ z nieba lecàcy na Sodom´
i Gomor´. Oto tu, gdzie wy dziÊ pozostajecie – pustynia b´dzie, a s∏uchajàcy Boga cudem ocalejà i nieÊç winni innym ludziom rozporzàdzenia Bo˝e i pouczenie o nowym ˝yciu, jakie ludzie odtàd wieÊç majà, Ty, co piszesz, masz
wszystkie pisma swoje odnieÊç do koÊcio∏a i sama tam u stóp Jezusa zostaç, a˝ przejdzie to, co od huraganu gorsze b´dzie. S∏ysz´, ˝e chcesz coÊ wi´cej zabraç? Nie – nic dla Boga nie trzeba wi´cej, a ty zachowaj tylko pisma
dyktowane z woli Boga i Ducha, co mi∏oÊç i dobro w Êwiat poniesie. Tu, gdzie wy ˝yjecie – pozna Êwiat, co mo˝e –
gniew Boga, a ty i ci, co z tobà tà spraw´ podejmà – zostanà widocznie przy ˝yciu, bo Bóg s∏ugi Swoje pod swojà
opiekà mieç b´dzie. Od was Êwiat pozna to, co znaç ma, bo si∏y wam Bóg swoje i za to, ˝e podejmujecie – odczute
przez ludzi, wysi∏kiem twoim dziÊ zdobyte pouczenie – ty i ci, co s∏uchaç Boga b´dà zachowani b´dà a˝, do chwili
zupe∏nego spokoju i wtedy wy zostaniecie aposto∏ami tego, co dziÊ Bóg wam pozwoli∏ objawiç. Ja i inne Êwi´te duchy z wami b´dziemy, ale niech nikt z was nie stara si´ zachowaç cokolwiek z cenionych przez was rzeczy. To materia, co duchowi przeszkadza, a wy tu jak duchy, co cia∏a majà – "sobie ˝yç" nie wa˝cie si´! DziÊ z rozkazu Boga
odczujcie to – przestroga i rozkaz wam dany. Ja silnie s∏u˝´ Bogu i mam rozkazane wam to objawiç, bo nied∏ugo ju˝
czekaç na to b´dziecie. Odczucie wam dam znów przed tym, co ze sobà wziàÊç macie, by utrzymaç ˝ycie wasze.
Tu od was pójÊç ma na kraj ca∏y – wielka odmiana ˝ycia, co staç si´ ma poÊlep∏ym ludziom wzorem, a˝ pozna Êwiat,
˝e z tego tylko, co wy g∏osiç b´dziecie, odrodzenie i pokój Êwiatu zejÊç mo˝e. Oto co dziÊ macie wiedzieç, a s∏uchaç
ty nas masz wtedy, bo my was opiekà otaczaç b´dziemy. Za wolà Boga dziÊ mo˝ecie jeszcze wielu ludzi od zatracenia wiecznego uratowaç, lecz nie odwracajcie si´ z drwinà od s∏ów naszych, bo odrzucony b´dzie ten, co nie podejmie z rozkazu Boga odczutego czynu, znajàc ju˝ to, czego nikt z ludzi jeszcze nie us∏ysza∏. S∏owo, czyni uczucie
– to dobre wasze wolne duchy poniosà do ludzi, a kto us∏yszy niech dalej mówi ludziom i pod w∏adz´ Boga ludzi stara si´ poddaç. Ja dziÊ s∏ysz´ twoje myÊli i wiem, ˝e Bóg nie darmo w twoje r´ce – choç ciàgle p∏aczesz, ˝e niegodne i nieumiej´tne – odda∏ tà wiedz´ Swojà. Ty silnie pragniesz dobra, choçby z najwi´kszà ofiarà twojà, wi´c przyjà∏
Bóg to uczucie twoje i za czyn je policzy. Bo nie twoja to wina, ˝e dotàd tak ma∏o ludzi dowiedzia∏o si´ o woli Boga.
Ci, co mogli mówiç do tysi´cy – odpowiedzialni b´dà za to, co si´ z duszami tych tysi´cy stanie. Pisz´ dziÊ pod tym,
˝e czytaç b´dà te s∏owa ci, co przeszkodzili ci mówiç do ludzi, a jeÊli i teraz – swobody s∏owa nie otrzymasz – to
niech na opiek´ Boga w tym okropnym momencie nie liczà, a win´ niosàc do wiecznoÊci – odrzuceni wraz z wrogami Boga b´dà. OÊmieli si´ ktoÊ przeciw woli Boga stanàç – zetrze go Bóg, bo dzieƒ obrachunku bliski.
S∏ysz´ pot´˝ny G∏os Ojca, co mówi do ludzi i tych, co s∏uchaç Go nie chcà:
"Ja Sam, Pan wasz i Ojciec“,
co stworzy∏em was, nakazuj´ – zatrwo˝yç si´ i pad∏szy na twarz – zadoÊçuczyniç rozkazowi Memu! Za to, ˝e
ty chcesz nieÊç Mój rozkaz do ludzi – Ja Pan wasz zezwalam na potwierdzenie s∏ów Moich dziÊ i zawsze, gdy trzeba b´dzie, a ty prosiç o to b´dziesz. ˚ycie swoje zupe∏nie ju˝ Mnie oddaj i nic nie chciej, co nie z woli Mojej. Od dziÊ
ty z tymi, co stanà na s∏u˝b´ Mojà zniesiecie wszystko, co tu b´dzie si´ dzia∏o. Ty masz tu zostaç, a˝ do dnia, gdy
wezw´ ci´ znów i rozka˝´ czyniç wol´ Mojà.
Ja, oÊlepionym ludziom dziÊ rozkazuj´ objawiç tà wol´ Mojà, co daje im jeszcze czas do odwrócenia si´ od z∏a
i winy, a do Ojca swego rzuciç si´, jak syn marnotrawny i pad∏szy na twarz postanowienie i przysi´g´ mi z∏o˝yç, ˝e
169
ju˝ od dziÊ nie staniecie si´ odwracajàcy si´ i podli, bo pod∏ym jest, kto za najwy˝sze dobro i mi∏oÊç – nienawiÊcià
odp∏aca. O, czas ju˝ wam powiedzieç, ˝e u progów domów waszych stoi Êmierç, co winy wasze mi przyniesie, a za
to, nie czekajcie nagrody, ani przebaczenia, bo teraz. Ja S´dzià strasznym wam b´d´ za te tysiàce lat okropnej winy waszej i za to, ˝e dziÊ wy jeszcze, gdy s∏owo Moje s∏yszycie – zabraniacie je g∏osiç!
O, nigdy tego nie przebacz´ tym, co teraz jeszcze pos∏uszeƒstwa okazaç Mi nie zechcà. Ja wol´ Mojà objawiam, a wy – s∏uchaç jej macie!
Oto mój rozkaz: DziÊ wyjÊç do ludzi z tym, ˝e oni pos∏uszeƒstwa do Mnie zapomnieli i nie pami´tajà, ˝em przykaza∏ wolà Mà Êwi´tà, ˝e ka˝dy, kto stworzony przeze Mnie – ma mi∏owaç Mnie i nie pozwalaç sobie mieç innà wol´ ni˝ Moja! Ja dziÊ Sam mówi´ do was, a jutro gromem przemówi´, lecz za póêno wtedy b´dzie b∏agaç przebaczenia. Ja dziÊ tylko przebaczam – jutro poznacie odwieczny swój b∏àd i kar´ strasznà za to! Ja dziÊ mówi´ do was z litoÊci, co z mi∏oÊci Mej wyp∏ywa – lecz jutro – odwróc´ Oblicze Swoje od tych, co s∏uchaç mnie nie chcieli!
O, znajcie to, co po raz ostatni wam objawione zostaje i nie starajcie si´ za to winy Mi przynieÊç, bo ka˝dy, kto
w sercu dla Mnie nie znajdzie mi∏oÊci i nie przyniesie mi jej – odrzucony wraz z Moimi wrogami do pot´pienia b´dzie
na wieki! Ostateczny ju˝ moment nadchodzi – wi´c decydujcie o losie swoim wieczystym. Ja s∏u˝ebnic´ Mojà tu postawi∏em, by wyraênie s∏owami w j´zyku waszym wys∏annicy Moi mówili do was i zupe∏nie nie wiecie o tym, ˝e to wyst´pni s∏udzy Moi zahamowali wam dar Mój i wy nie dowiedzieliÊcie si´ o tym, co czeka was dziÊ podczas okropnego czasu, jaki teraz przyjdzie na was.
Ja, Ojciec wasz ˝àdam dziÊ wype∏nienia woli Mojej, a ty co pos∏usznà Mojà s∏u˝ebnicà jesteÊ – od dziÊ masz
byç odczucie dajàca wszem ludziom, co Ja rozkazuj´. S∏owo Moje nie jest bez potwierdzenia.
Ja Bóg i Pan wasz – dlatego dziÊ ujrzycie to, co obieca∏ ci Jezus. Za kilka dni poznacie moc Mojà, gdy przyjdzie tu chore dziecko i zawo∏a na was po imieniu, bo z woli Mojej to b´dzie, a wszystko inne, o co ty poprosisz z dobra pochodzàce – od Syna Mego otrzymacie. Ja s∏ysz´ g∏os serca twego i teraz zostaniesz widocznie odczuciem Moim obdarzona, byÊ ludzi zawróci∏a od przepaÊci wieczystej, do której dà˝à jako Êlepi, g∏usi i odczucia, ˝e ginà nie majàcy. S∏ysz´ proÊb´ twojà i powiem ci, ˝e to dziecko twoje dobre ma tu stanàç, odczucie majàc Moje, do pracy tobie,
wi´c czekaj go i ufaj, ˝e w por´ przyb´dzie. Ja uwidoczni´ teraz wol´ Mojà i nie chciejcie ju˝ zawadzaç tej, co spe∏niç ma wielkie pos∏annictwo swoje, a dziÊ na dowód prawdy s∏ów Moich stanie si´ to, co Syn Mój jej wiele razy przyrzek∏. To ujrzycie dziÊ i niech nikt nie wàtpi teraz, ˝e to Ja Sam z mi∏osierdzia Mego do was, odpuszczajàc wam win´ waszà, mówi´. Ja wiem o tym i dziÊ ty uleczona zostaniesz. Ja odpuszczam ci winy twoje i niech stanie si´ jako
chcesz. ˚yj pod odczuciem, ˝e Ja przez ciebie dzia∏am i s∏uchaç naucz wszystkich s∏owa Mego. Ty swego serca wydoskonaleniem – zawróç wszystkie serca ludzkie i nie pozwól, by poÊlepli ludzie zgin´li dla Mnie na wieki.
Od ciebie ˝àdam dziÊ pos∏uszeƒstwa i walki o wszystkie dusze ludzkie. Oto rozkazanie Moje na dziÊ, a jutro
wol´ Mojà us∏yszysz. Ty zachowaj si´ od butwienia tych wiedzy Mojej dyktand, a wszystkie si∏y oddaj na s∏u˝b´ Mojà. Wol´ Mojà spe∏nij, a poznasz odwdzi´czenie Moje. Ty tu widocznie s∏u˝àc Mnie, uzdrowiona jesteÊ. Ja daj´ ci si∏´ ze Mnie pochodzàcà i pomoc Mojà. Ty zu˝yj tà si∏´ na wype∏nienie woli Mojej, a z tego – na dobro dla ludzi.
Ja b∏ogos∏awi´ tobie i tym, co z tobà pójdà g∏osiç to S∏owo Moje".
Âw. Modest
Dobrze, ˝e jeszcze wzi´∏aÊ raz o∏ówek. Czekam, by ci powiedzieç, ˝e po spe∏nieniu si´ tego, co jutro si´ ma
staç, ty odczytasz ksi´˝om dzisiejsze dyktando, a z tego pozwolenie wydaç powinni na pos∏uszeƒstwa uczenie. ˚yj
zupe∏nie pod tym jednym zawo∏aniem, ˝e silnie pragniesz poddaç Ojcu wszystkich ludzi. S∏aba ju˝ nie jesteÊ, bo
otrzyma∏aÊ si∏´ z Boga i wolà Jego kierowaç si´ b´dziesz. Tak, u stóp o∏tarza Serca Jezusowego bàdê. Ja te˝ tam
b´d´, a Êw. Joanna wie ju˝ o tym. Zawsze s∏yszymy wszystko, co ciebie dotyczy, wi´c i Patron wasz te˝ wie o tym,
co si´ ma staç. Na ten raz dosyç. Jutro podyktuj´ grzechy, które nigdy przebaczone nie b´dà.
31. V. 1954r. Âw. Modest
Ja zakazuj´ w dnie, w które ja dyktuj´, przychodziç tu innym osobom, a szczególnie tej, która by∏a tu pierwszym razem. Ta dzia∏a na ciebie, odczuwajàcà wszystko, bardzo êle i wiele si∏ ci to odbiera. Niech nie przychodzi, a˝
ja tu przestan´ dyktowaç. Zawsze musisz dbaç o swojà dusz´ i jej si∏´, a ona spacza twoje w∏aÊciwe odczucia. Ty
s∏u˝ysz Bogu i nie wolno nikomu ci przeszkadzaç Czy chcesz pytania jej wyjaÊniç? Te cierpienia, co powinny przynieÊç korzyÊç duszy pochodzà od Boga, ale nie zawsze dusza potrafi korzyÊç osiàgnàç. Cz´sto cz∏owiek odczucie
mylne odnosi i z∏o zamiast dobra osiàga. Wtedy silnie powinien si´ wypowiedzianà modlitwà od pokusy od˝egnaç
i prosiç Boga, by da∏ mu zrozumienie, ˝e pos∏usznym Bogu byç powinien. S∏uszne by∏o pytanie, bo cz´sto ludzie nie
potrafià osiàgnàç tej korzyÊci, jakà Bóg im chce daç zsy∏ajàc cierpienie. ˚ycie jest po to, by wszystko, co spotyka nas
w ˝yciu – cz∏owiek na wzniesienie duszy u˝y∏, a za to wola jego coraz silniejsza si´ staje.
Od z∏ego ducha sà tylko pokusy i ró˝ne przeszkody, by utrudniç nam wznoszenie si´. Od niego te˝ jest zaciemnianie sumieƒ i s∏aba wola do dobrego, bo duchy marne stale wol´ os∏abiajà. Cz∏owiek ma zwalczyç wszystkie
przeszkody i zdrowa dusza, co p∏onie silnie ogniem Bo˝ym – nie ulegnie pokusie, a te˝ cierpienie ka˝de tylko wi´kszà korzyÊç jej przynosi. Za przewinienia, które sta∏y si´ nie do naprawienia, trzeba w czyÊçcu dusz´ uzdrowieniem
170
oczyÊciç. AIe jeÊli tu mo˝na tà win´ naprawiç, to nale˝y to zrobIç i prócz tego wyznaczyç sobIe pokut´ dla otrzymania przebaczenia jej przez Boga. Inaczej w czyÊçcu cierpieç za to przyjdzie. Za cûdze winy mo˝na pokutowaç, lecz
o ile to jest z woli Boga, bo cz´sto Bóg inaczej chce dla tego cz∏owieka, by daç mu dobro dla duszy, a tak˝e dusza
tego cz∏owieka z tego nie skorzysta, o ile nie zna tej pokuty za nià ofiarowanej i ˝yjàcy nie mogà przez to ze wszystkich darów takich skorzystaç. Tylko dusze zmar∏ych zawsze otrzymujà pe∏nà wartoÊç ofiarowanej modlitwy i mszy
Êw, a tak˝e pokuty przez nas dawanej Bogu.
Teraz podyktuj´ ci te grzechy, które po ustaniu ofiary Jezusa stanà si´ do pot´pienia wiodàce. Ty numeruj przykazania, bo za ka˝de przestàpienie przykazania – wielkie cierpienie czekaç dusz´ b´dzie. Tu jest z∏o, ˝e ludziom si´
zdaje, ˝e byle wyspowiadali si´ – to Bóg przebaczy winy. Za ma∏o ludzie si´ wydoskonalajà. Nie pragnà wcale zostaç Êwi´tymi, bo zdaje im si´, ˝e to nie dla nich ten zaszczyt. To wielki b∏àd, bo ka˝dy cz∏owiek na to jest stworzony, by dojÊç jako duch, co postawi∏ doskonalenie si´ jako cel ˝ycia – takim, jak w∏aÊnie Êwi´ci si´ stali. Co s∏uszne
jest: czy to zdobywaç, co jest najwy˝szej wartoÊci i na zawsze, czy to, co daje wielkà win´ na wieki? A mo˝e to, co
pozwoli wam odczuç sieroctwo i cierpienie nieskoƒczone? O, dla ka˝dego cz∏owieka Bóg przygotowa∏ szcz´Êcie tak
cudowne, ˝e nie mo˝ecie sobie ludzkim rozumem tego wyobraziç! A wy za duchowe wartoÊci – wolicie wygod´ cia∏a i z tego duszy wina powstaje i przez wiecznoÊç jest odmówieniem swej duszy prawdziwego szcz´Êcia Êwi´tych.
Ka˝dy cz∏owiek winien pos∏usznym staç si´ Bogu, a przez to winy uniknàç, a za to – i s∏usznie – odpowiedzialnym
nie staç si´ na wiecznoÊç ca∏à. Czy s∏uszne jest, ˝e wy, co znacie ju˝ te prawa Bo˝e, nie ˝yjecie tak, by za wielkie
w wiecznoÊci szcz´Êcie wysiliç si´, by zostaç odmawiajàcymi sobie wydoskonalajàce wol´, oczyszczajàce winy – wygody we Ênie lub zadowolenia w smacznym jedzeniu. Pisz´ to, bo pragn´ waszego szcz´Êcia.
Wypisz teraz te grzechy, co przebaczone nie b´dà i za ka˝dy dusza popadnie w pot´pienie. Sumienie powinno kierowaç do dobra, a cia∏o g∏osu tego ma s∏uchaç.
l. Za oboj´tnoÊç dla Boga i za t´ win´, co przez ten grzech wywo∏ana bywa, wi´c: za odwo∏ywanie woli s∏u˝enia Bogu – czy to w modlitwie, czy w niepos∏uszeƒstwie woli Boga i od tego pochodzàcy bunt przeciw odmiennym
ni˝ nam si´ wydaje zrzàdzeniom Boga. S∏uszny wi´c jest wolnych dusz zakaz, by nie Êmia∏y byç oboj´tne, bo odrzucone b´dà na wieki od szcz´Êcia swego i potworny przez wiecznoÊç ca∏à, pusty bo bez Boga, lecz za to w nienawiÊci p´dzony, wolà swà dowiedziony przysz∏ego ˝ycia los sobie gotujà. Czy poznacie teraz i tu, gdzie ofiara Jezusa
was ratuje i wybawia od tego najstraszniejszego z cierpieƒ we wszechÊwiecie, ˝e i teraz niemi∏owanie Boga jest najwi´kszym grzechem i nieraz za ten jeden grzech dusza odrzucona zostaje, choç l˝ej teraz Bóg sàdzi za wszystkie
winy, ni˝ kiedy b´dzie wolnej waszej duszy win sàdzenie.
2. Nie wolno odczuwaç wi´cej mi∏oÊci ni˝ do Boga – dla nikogo, choçby to by∏a najdro˝sza osoba na Êwiecie.
Za taki grzech równie˝ przebaczenia nie b´dzie. Od Êwi´tych i zakonników wymaga Bóg, by ca∏e serce mu oddali,
innym pozwala mi∏owaç swych bliskich, lecz po wielkiej mi∏oÊci Boga. A za to i nas Bóg otacza mi∏oÊcià takà, jakiej
my Mu daç nawet nie mo˝emy. Oto drugi grzech, co przebaczony nie b´dzie. Ale nie tylko wtedy bez przebaczenia
zostanie, bo dziÊ, gdy innych kochamy, – a Bogu dajemy oboj´tnoÊç – te˝ przebaczenia niema, a w wielkiego Boskiego gniewu chwili odrzucenie na wieki czeka.
3. Czy wiecie, ˝e dziÊ to ci´˝ki grzech, a ludzie powszednim go liczà i za ma∏ym wyjàtkiem ˝yjà w tym grzechu. Bo jeÊli ten dzieƒ ma byç poÊwi´cony Bogu, to ca∏y dzieƒ od rana do wieczora ma byç dla uczczenia Boga poÊwi´cony i ˝ycie dnia tego ma tak wyglàdaç: rano od chwili obudzenia – modlitwa i uwielbienie. Po odmówieniu jej
z rodzinà iÊç trzeba do koÊcio∏a, gdzie Jezus nas czeka i chce z wami zjednoczyç si´. Za wolà waszà iÊç ma uczucie, wi´c zawsze odmawiajàc modlitw´, czy przyjmujàc Jezusa – macie duszà swà odczuwaç to, ˝e wy odczuwacie
obecnoÊç Boga i mi∏ujecie Go ponad wszystko, a podczas wielkiego aktu zjednoczenia, s∏yszàc Jego s∏owa, co wy
starajcie si´ zrozumieç, poddaç si´ woli Jego, a doprowadzi was do Ojca za r´k´ wiodàc. S∏usznie teraz b´dzie, gdy
wychodzàc z koÊcio∏a zostaniemy w duszy swej przy Jezusie, który pozosta∏ w Tabernakulum i osamotniony doznaje od ludzi, co nie mi∏ujà Go, wielkiego cierpienia. A przez okres od Êmierci Swojej a˝ do dziÊ – cierpienia powtarzania si´ m´ki i z tego – przestrasznego, podwójnego odczucia bólu i z oboj´tnoÊci ludzi.
S∏ucham ciebie i nie widz´ tu s∏owa, co powinnaÊ wypowiedzieç o swojej mi∏oÊci za tà m´k´, za to wielkie Sobie tylko znane cierpienie. O, tak, ∏zy twoje to wypowiedzia∏y i przeprasza∏y za siebie i innych. Czy wolno ci dziÊ iÊç
do koÊcio∏a? To ja teraz przerw´, ty zjedz coÊ i idê do koÊcio∏a, a po powrocie ja chc´ dokoƒczyç dyktanda. Dobrze,
jutro przyjd´ o l-szej i znów do 6-tej pisaç b´dziemy.
1. VI. 1954r. Âw. Modest
Czy znów postanowi∏aÊ byç w koÊciele? To dobrze, bo z tego odczujesz wyzwolenie z zakazu. To stanie si´,
bo zbyt d∏ugo trwa bez tego.
Dokoƒczenie 3.
Gdy cz∏owiek wróci∏ do domu, niech pochwali Pana Jezusa i zajrzy do swego modlitewnika, gdzie na ten dzieƒ
dobra wyszukana modlitwa si´ znajduje. Po obiedzie poprzedzonym krótkà modlitwà wspólnà ca∏ej rodziny i zakoƒczonym podzi´kowaniem za dary Bo˝e spo˝yte i odczujcie, teraz dobrze jest odpoczàwszy troch´ zajàç si´ przeczy-
171
taniem czegoÊ, co pomo˝e wzniesieniu si´ duszy i dobrze – wspólnie z kimÊ z rodziny. JeÊli jest coÊ do zrobienia koniecznego w gospodarstwie, to teraz uczyƒ to, by wyjÊç w por´ na nieszpory, a zostanie troch´ czasu, to od was dla
chwa∏y Boga powinno iÊç s∏owo do tych, co Go nie znajà lub pouczenia potrzebujà. Potem nieszpory i ewentualnie
odwiedzenie dobrych ludzi, co wol´ naszà pragnà wznieÊç wy˝ej do Boga. Albo od nas powinno wtedy zostaç wypowiedziane pouczenie dzieci swoich lub tych, co Jezusa nie znajà, a po tym zakoƒczenie dnia modlitwà wspólnà rodziny tej. Za taki dzieƒ Bóg zadoÊç uczyni na pewno proÊbom waszym i widzàc odczucie mi∏oÊci w duszy cz∏owieka
dla Siebie – odp∏aci mu to mi∏oÊcià Swojà.
4. Teraz przypomn´ o tym grzechu, za który przebaczenia nie b´dzie. Bóg rozkazuje mi∏owaç Go, a jako zast´pców Jego na Ziemi rodziców swoich (cz∏owieka). Dusza dziecka ma∏ego odczuwa obowiàzek swój i zawsze rodziców kocha. Poznawszy pokusy i grzech – zni˝a si´ i wraz ze zmniejszeniem si´ mi∏oÊci do Boga – odczuwa oddalenie si´ od rodziców. Za ka˝de przest´pstwo tego przykazania wy odpowiecie odrzuceniem do piek∏a, bo tu dowód zmniejszenia si´ mi∏oÊci do Boga. Teraz obowiàzek rodziców wobec dzieci swoich. Za mi∏oÊç oddaj mi∏oÊç. Od
was co znacie ju˝ du˝o w ˝yciu ma iÊç do dzieci odczucie i uczenie obowiàzku umi∏owania Boga. Mówi´ to na dziÊ,
bo po odmianie ˝ycia – to wasze wzorowe ˝ycie samo osiàgnie ten cel. Teraz jeszcze niestety s∏u˝ba dla Boga nie
jest pierwszà przed wszystkim innym i dzieci woli nie wyrabiajà przez to. Dlatego musicie wiedzieç, ˝e to jest wielkie
przewinienie – nie uczyç dzieci ich pierwszego obowiàzku. Sumienie zostanie w tym widocznie zaciemnione i wy, coÊcie obowiàzek mieli przyprowadziç ich do Boga – odpowiedzialnoÊç wielkà za to macie, co na waszej wiecznoÊci
zawa˝y. Bo jeÊli z waszej winy dzieci i nast´pne pokolenia nie b´dà mi∏owa∏y Boga – wy odpowiadacie szcz´Êciem
swoim wiecznym. Oto znów wy dajecie tu dowód niemi∏owania Boga.
5. Za zabójstwo cia∏a, jak te˝ duszy – nie b´dzie przebaczenia. JeÊli wy teraz odciàgacie kogoÊ od Boga – to
jeszcze za wielkie przewinienie sobie tego nie macie, a to dwa razy ci´˝szy grzech, ni˝ zabicie cz∏owieka. Wy nie
wyobra˝acie sobie, jak Bóg karze tych, co chcà dusz´ ludzkà zabiç. Od tego czy dopi´li swego – czy tylko chcieli –
zale˝y ich los. Bo zniszczy Bóg tych, co innym dusze zabijà. S∏uszny te˝ jest gniew Bo˝y, który dziÊ okropnà karà ludziom zagra˝a, bo to za ten w∏aÊnie grzech, co dowodzi nienawiÊci do Boga. Sami wiecie, co sta∏o si´ dziÊ z ca∏ym
wschodem i co z tego wynik∏o, wi´c odró˝niajcie ducha zabicie w dziecku od zwyk∏ego zabicia cia∏a, które duchowi
nie szkodzi i duch zabitego wiele od tego zabójstwa mo˝e jeszcze zyskaç. Powtarzam jednak, ˝e i zabójstwo cia∏a
jest tak wielkim grzechem, ˝e przebaczone nie b´dzie.
6. To – zni˝enie ducha, które daje win´ tak wielkà, ˝e te˝ przebaczona nie b´dzie. Cz∏owiek ˝yje po to, by spe∏ni∏ wol´ Boga, a nie szatana, a tu pole, gdzie ludzie dajà si´ wieÊç na manowce. Za ten grzech, co z upodobaniem
czynià – odpowiedzialnoÊç tak wielka, ˝e wyobra˝enia nie macie. S∏uszny jest gniew Boga, który teraz na ludzi przyjdzie i za ten grzech. Bo na to tylko cz∏owiekowi danym jest odczucie rozkoszy podczas aktu zap∏odnienia, ˝e Bóg
chce tym wynagrodziç cz∏owiekowi trudny obowiàzek wychowania dzieci. Za to silnie jednak karze, gdy cz∏owiek z daru tego – czyni sobie cel. I podczas ˝ycia swego wiele chce odbyç sobie tego daru, a nic za to Bogu nie daje. Zni˝a
to umys∏ jego i wol´ od Boga odciàga. Bo przecie˝ lot duszy do Boga ustaje, gdy cz∏owiek oddaje si´ pos∏uszeƒstwu
szatana.. Tu zwyk∏y b∏àd ludzie pope∏niajà, nie wiedzàc, ˝e nie wolno zbli˝aç si´ dwojgu ludziom choçby ma∏˝eƒstwem byli – jeÊli nie z wolà wype∏nienia obowiàzku od Boga im nakazanego. To stanie si´ wielkim grzechem, gdy
Êlubni ma∏˝onkowie zawsze tylko dla w∏asnej rozkoszy ˝yç b´dà ze sobà. DziÊ tego ludzie nie wiedzà i ˝yjà w zwiàzkach pob∏ogos∏awionych, jak tylko im si´ podoba. A tu wielki b∏àd i z tego niskie instynkty w dzieciach ich si´ wyradzajà. Za to, ˝e wy ˝yjecie zawsze pod∏ug tego, jak wam do z∏ego odczucia dajà si∏y z∏e – wy nie mo˝ecie wydoskonaliç swego ducha. A ˝yjàc do staroÊci w tym okropnym win´ wam wielkà dajàcym grzechu – wy nigdy, do póênej
nawet staroÊcinie mo˝ecie staç si´ wolnymi duchami. Popatrzcie na starców, czy du˝o jest takich, co przez ˝ycie idàc
˝àdali od siebie zawsze spe∏nienia woli Boga i nie wy∏amywania si´ z pod Jego praw? Oto wypisze si´ ˝ycie ich na
twarzy nawet i nie widaç lic, co tchnà dobrocià i wielkà wolà, co wznios∏a tego cz∏owieka na wy˝yn´, dokàd przez
d∏ugie swe ˝ycie dojÊç by∏ powinien. Oto znów dowód niemi∏owania Boga.
7. To bardziej proste do zrozumienia, lecz niestety, choç takie proste – wcià˝ nie dotrzymane. Tu wielu ludzi
odczuwa pokus´, bo szatan zni˝yç chce te dusze, które w czym innym nie grzeszà. Ale silnie zni˝a si´ dusza, która
ulegnie temu grzechowi. Postawmy sobie za cel, by nie daç si´ zni˝yç, a zobaczycie, ˝e i z tym przykazaniem pos∏uszni w porzàdku b´dziecie. Za przestàpienie tego przykazania w rzeczy wa˝nej – przebaczenia nie b´dzie.
8. To przykazanie jest znów nie do przebaczenia, bo s∏uszny gniew Boga za ten grzech ludzi karze. Tu silnie
jest znów cz∏owiek nara˝ony na pokus´ i niech nie lekcewa˝y sobie nigdy nawet najmniejszego do prawdy niepodobnego s∏owa, bo jedno ma∏e k∏amstwo czyni cz∏owieka ju˝ znowu przeciw prawu Bo˝emu wyst´pujàcemu – okropnie
nisko spadajàcym. Cz∏owiek, który nie pami´ta, ˝e Bóg, to Prawda bezwzgl´dna i nie stara si´ do Niego upodobniç
– ˝yje znów przeciw woli Boga, a przez to nie dojdzie do woli swej wznoszenia. Ja chc´ znów przestrzec was, ˝e to
– napozór niezbyt straszne przest´pstwo, które tak lekko si´ pope∏nianie b´dzie przebaczone, bo z tego, ˝e cz∏owiek
nie upodabnia si´ do Ojca Swego – wynika znów, ˝e Go nie mi∏uje.
9. To przykazanie specjalnie omawia grzech nieczysty, który pope∏niony z kimÊ, Co przysiàg∏ Bogu czystoÊç
lub w zwiàzku ma∏˝eƒskim pozostaje, a wi´c te˝ przysiàg∏ Bogu, ˝e wiary dochowa – przebaczony nie b´dzie. Tu si´
kryje ju˝ ch´ç odmówienia Bogu do tej osoby prawa i z tego straszne niepos∏uszeƒstwo i wina. I teraz pami´tajcie
172
dziesi´ç razy wi´kszy to grzech – ni˝ powinien wolny duch pozwoliç cia∏u uczyniç. Wi´c pami´tajcie, ˝e straszna jest
odpowiedzialnoÊç za to, a w czasach gdy nie b´dzie ofiary Jezusa – grzech to ju˝ nieprzebaczony b´dzie. ˚e tu dowód niemi∏owania Boga – to jasne.
10. Od przestàpienia tego przykazania – s∏uszny gniew Bo˝y was czeka. Tu jest znów, odczujcie, powtórzenie
dwóch wa˝nych przykazaƒ i dlatego powtórzone, ˝e nie mogà byç w spo∏eczeƒstwie ludzkim tolerowane, a przez Boga – przebaczone nie b´dà. Tu wi´c s∏uszne Boga – poznajcie to – odczucie gniewu, gdy ca∏e spo∏eczeƒstwa przest´pujà to przykazanie. Dlatego wiedzcie, ˝e jeÊli ktoÊ jeszcze po czasie Ofiary Jezusa nie zechce si´ pod∏ug tego
przykazania zachowaç – odrzucony b´dzie za niemi∏owanie Boga. Oto ca∏y cykl objaÊnieƒ przykazaƒ waszych, pod∏ug których teraz pilnie ˝yjcie, bo to wasza, odczuta przez Boga, odmiana ˝ycia waszego stàd ma powstaç. Ja silnie chc´ stanàç z wami do walki o dobro dusz waszych i nie dam zni˝yç si´ temu, kto do mnie modliç si´ b´dzie.
Ju˝ czas tobie iÊç do koÊcio∏a, wi´c odchodz´ do jutra, o godzinie 1-szej.
Za to, ˝e dziÊ napisa∏aÊ to dyktando, ja z tobà zawsze, ju˝ do Êmierci, walczyç b´dziemy o dusze ludzkie, by
nie sz∏y na zatracenie wieczne. O, ˝al mi ich tak strasznie, ˝e nie mog´ tego wyraziç!
Ty spiesz ju˝, wi´c zawsze o 1-szej, a do tej pory co dziÊ – napiszemy du˝o.
2. VI. 1954r. Âw. Modest
Nie wiesz, ˝e ja tu ju˝ czekam, a teraz znów powtarzam, ˝e Kazi ty nie pozwalaj przeszkadzaç sobie. To duch,
co silnie odczuwa wewn´trzne swe ˝ycie, lecz niepotrzebne to dla ciebie i przez to wdziera si´ do jaêni twojej, màcàc ci spokój, potrzebny do odbioru tych wa˝nych dla przysz∏ego pokolenia pouczeƒ. Niech zaniecha ona tu odwiedzania ciebie. ˚ycie twoje ma inny cel, ajej inny, wi´c nie wolno wam sobie wzajemnie przeszkadzaç. Zawsze tu mo˝e byç tylko Hala, bo ona chce tego samego, co twojà jest misjà. Ale niech nigdy nie stara si´ w czasie dyktanda
okazywaç ci owo dziwne puste ˝àdanie woli swej poddania ciebie. To wysi∏ek dla ciebie przed tym si´ broniç. Zostaw
jà, ale niech pami´ta, ˝e ty tu z woli Boga s∏u˝ysz i ona zupe∏nie tej woli ma pos∏uszeƒstwem tym, wielkà tylko wobec ciebie mi∏oÊcià – dowieÊç. Ty z tego si´ nie Êmiej, bo wa˝ne to, co otrzymujesz – zawsze tYlko po to jest dane,
by ludziom sta∏o si´ wielkie dobro, a ty za to masz wielkà nagrod´ otrzymaç, wi´c nie daj sobie jej nikomu umniejszyç, gdy nie tak dobrze wykonane to, co s∏yszysz. Za ma∏o ty sobie wa˝ysz te wielkie sprawy, o jakich si´ dowiadujesz. Ty ciàgle jeszcze zupe∏nie nie rozumiesz, ˝e ty naprawd´ jedna tylko to tak jasno masz objawione, a zawsze ci
si´ zdaje, ˝e inni te˝ to otrzymujà i siebie za ma∏o dajesz powa˝aç. Nie chc´ byÊ che∏pi∏a si´ z tego, lecz ty musisz
pojàc ca∏à wag´ i ca∏à ∏ask´, jakà Bóg okaza∏ tobie, gdy wybra∏ ciebie na narz´dzie Swoje. To wiedz i od dziÊ nie staraj si´ umniejszyç wagi tego, co otrzymujesz. Ty musisz przeciwnie postawiç si´ wobec ludzi za pos∏ank´ od Boga,
a zni˝ysz dusz´, jeÊli za to nie uwielbisz Boga i wszystkich tego nie nauczysz. Za to ty zawsze z nami – tu od Boga
postawionymi – walczyç masz o dusze ludzkie, co takie drogie sà Jezusowi, co odkupi∏ je tym ogromem cierpienia
Swego. Ty wi´c nie Êmiej si´, ˝e rabbi ma byç z ciebie, bo ty swój obowiàzek tylko tym spe∏nisz. Za to ty znaj, ˝e
s∏usznie winà nazwie Bóg, gdy ty zbyt lekko to traktowaç b´dziesz. Swoje ˝ycie masz tak wieÊç, by ludzie zauwa˝yli, ˝e ty nie jesteÊ pustym cymba∏em, co g∏oÊno jedno mówi, a robi inaczej. Ja s∏ucham s∏ów twoich i widz´ jak g∏´boko to czujesz, wi´c i na zewnàtrz niech to si´ objawia. Ty zawsze zbyt ma∏o o sobie mówisz i zbyt ma∏o chcesz od
drugich powa˝ania, a teraz gdy ty s∏ugà Bo˝à si´ sta∏aÊ – ty Boga uczcisz w dziele i ∏asce Jego. Za to, ˝e ty chcesz
dobra i ˝e chcesz tylko s∏usznoÊç wydoskonalania dusz od ksi´˝y za w∏aÊciwà wolnej duszy ludzkiej mieç przyznanà – ty poznaj, ˝e Bóg tobà opiekuje si´. Ja pisz´ te˝ tylko dlatego, ˝e ty zawsze tego dobra pragn´∏aÊ – ale nie
chciej ˝eby tylko na marzeniu si´ to skoƒczy∏o, bo z tego dziÊ wina tylko by ci zosta∏a. Ja s∏ucham co mówià ksi´˝a
i wiem, ˝e ten, co zakaz da∏ ci pierwszy, zostanie za to wywo∏any na Sàdzie Bo˝ym, bo on si∏à z∏a, co pozna∏ w ludziach, nie dusze, lecz cia∏a wini. Winà jego to b´dzie, ˝e wiele dusz, co mog∏y jeszcze byç uratowane – do wiecznoÊci z∏ej popadnie. On s∏ucha ludzkich przewinieƒ i wie, ˝e s∏ucha ducha spowiedzi, nie cia∏. Ostatni raz poÊlep∏ym
duszom – Bóg daje to pouczenie i chce by zosta∏o z tego dla nich odczute dobro, co wiecznoÊç pos∏uszeƒstwem (wyczuj to dla siebie) uczyni szcz´Êliwà.
Za to, ˝e ty starasz si´ odczuç to, co ja i inne duchy, co z woli Bo˝ej postawione tu zosta∏y, dyktujemy tobie –
tylko ty masz ˝ywiej pisaç, bo zupe∏nie ˝adnego tematu tu nie omówimy dziÊ, gdy ty zm´czona zasypiasz. To szkoda, bo chcia∏em dziÊ o dà˝eniu do pos∏uszeƒstwa Bogu – mówiç. Dobrze, ja zatem przyjd´ jutro o lszej, a potem wieczorem o 5-tej. Teraz wczeÊnie wyjdê, bo zwykle zbyt póêno odczucie ci duchy dajà i budzà ci´.
Ja wiem, ˝e ksiàdz Ignacy odczu∏ to, co swoje od nas natchnienia odbiera, ale zawsze do dyktand bardzo êle
jest usposobiony. On dozna∏ w duszy objawienia tego co mówi, a duch jego s∏owa dobiera, by wol´ Boga wypowiedzieç. Co s∏ysz´ od innych? ˚e ciàgle poznaç nie chcà si∏y, która kieruje tobà i wydaje im si´, ˝e to nie! Bo˝à wolà
dzieje si´.
Odchodz´, byÊ mog∏a odpoczàç, a jutro od l-szej do 4-tej piszemy a wieczorem dalej. Z tego ile napiszemy
i oddamy ludziom – nagrod´ otrzymamy: Postàpisz dobrze, gdy wyczujesz, ˝e zadasz sobie pytanie: czy lepiej wiecznà nagrod´ otrzymaç, czy kilka rubli zarobiç. Ja wiem, ˝e to uwa˝asz za pewnego rodzaju obowiàzek, wi´c staraj si´
nie wchodziç z tym w moje godziny. O, za wiele ju˝ czasu na darmo przesz∏o. O, czy us∏yszà ludzie o cierpieniu Jezusa przed chwilà Êmierci co z gniewem Bo˝ym na nich zejdzie? Ja pisz´, a s∏ucham, co mówià o tobie w domu,
173
gdzie chore dziecko le˝y. Oni dziwià si´, ˝e ty nie przychodzisz, wi´c trzeba byÊ posz∏a. W sobot´ ja odpoczynek ci
dam, to ty do nich idê z dyktandami, które wa˝niejsze. A swoje zachowanie si´ zmieƒ, bo ty zupe∏nie nie dbasz o powag´ swojà. Ja koƒcz´ dziÊ.
3. VI. 1954r. Âw. Modest
To poÊwi´cenie dyktanda dla pod∏ogi – dziwne jest. Ja zupe∏nie nie rozumiem tego, ˝e ludzie potrafià tak rozumowaç. ˚e inni tak traktujà sprawy najwa˝niejsze – no, oni Êlepi, lecz ty, co tyle rozumiesz. To co najmniej woli
w odnoszeniu do sprawy – niepoddanie Bogu. To pos∏usznej s∏udze nie wolno. Ja tu jestem dawno i patrz´ na ciebie i dziwi´ si´, ˝e ty zupe∏nie nie jesteÊ inna od ludzi Êlepych. ˚yjesz tu w duszy skupieniu, a tak post´pujesz jak inni, co rozgwarem Êwiata ˝yjà. No doÊç – przyrzek∏aÊ popraw´, to i ja gniewaç si´ ju˝ nie b´d´. Tu jest lepsza dusza
w koÊciele, od niej dostaniesz mój obrazek. To zakonnica grecko-katolicka, co mieszka w Rynku, tam, gdzie zmar∏a
Janina. Ty zostaniesz te˝ mojà uczennicà, co ˝ycie musisz zmieniç do tego stopnia, by sta∏o si´ na wzór innym. Ty
zbyt jeszcze starania du˝o odczuwasz do rzeczy zbyt nik∏ych. Zawsze trzeba odró˝niç, ˝e to nie jest wa˝niejsze, co
tylko na dziÊ jest, a dla wiecznoÊci z tego wina stanie si´, bo jeÊli to co robimy nie dla Boga by∏o – to nie mo˝e ustàpiç dlaƒ miejsca to, co dla Boga mieliÊmy uczyniç. Tu ˝yjecie wÊród wielu okolicznoÊci, które nie sà du˝e, lecz nieraz przez nieodpuszczenie win trudne si´ stanie. Bo pomyÊl – czy dowodzi mi∏oÊci Boga, gdy zamiast dla Boga – wy
te nic nie znaczàce rzeczy – wybieracie i zostajecie pod odczuciem, ˝e sobie to zrobiliÊcie, a zyskujecie win´ niewype∏nienia ˝ywego rozkazu Boga. Ty tak mówisz, lecz oka˝ to czynem. Zawsze ja jestem tu punktualnie, wi´c za to,
˝e ja marnuj´ czas, który na to, co wa˝ne przecie˝ mia∏em wyznaczony – ja odpowiadaç b´d´ i ty przez to te˝. S∏usznie t∏umaczysz si´, ˝e bardzo brudno by∏o, ale to nie by∏o konieczne do dobrego przyj´cia, jako s∏u˝ebnicy Pana, tego co zawa˝y przecie˝ na wiecznoÊci i nie tylko twojej. Zawsze wszystko co dla Boga – przed wszystkim innym – czy
nie nale˝y. Zawsze te˝ poznajcie, ˝e czyniàc dla Boga – spe∏niacie obowiàzek s∏u˝enia Bogu i przez to zdobywacie
zas∏ug´. Ale nie wolno – nie spe∏niç czegokolwiek, ˝eby nie popaÊç pod win´ – niosàc za sobà cymba∏y s∏ów swoich, co tylko pusty dêwi´k dajà bez odczucia woli i czynu oddania BOgu. Tak, to nauka dla wszystkich, lecz ty p∏acisz za nià drogo. Ostatecznie – nie ty zawini∏aÊ, lecz okolicznoÊci – ciebie zmusi∏y do tego. Tak ka˝dy si´ t∏umaczy,
a Bóg inaczej to osàdza. Pami´tajcie, ˝e zawsze co dla Boga – przed wszystkim innym jest wolà waszà dokonaç. Ja
znów zbyt d∏ugo o tym mówi´, a nie zdà˝´ objaÊniç tego, co wczoraj zamierzy∏em. To b´dzie o ˝yciu, co zni˝eniem
pos∏uszne jest duchom z∏a.
Oto s∏u˝enie dla swojej wygody i interesów – to nie jest pos∏uszeƒstwo dla Boga. Na przyk∏ad gdy tylko chcemy odczucia pos∏uszeƒstwa w tym, ˝e dowód mi∏oÊci dajemy przez to, ˝e odmawiamy sobie wyczucia od czasu do
czasu przyjemnoÊci w jedzeniu lub swojej woli zadowoleniu. A równoczeÊnie nie pami´tamy o tym, co Bóg nam da∏
do wykonania. Na przyk∏ad jeÊli cz∏owiek sobie swoim rozumem odmawia Êcielenia ∏ó˝ka, by wygod´ mieç przy pisaniu dyktanda, a ˝yje pod tym, ˝e pod∏og´ trzeba oczyÊciç, lecz za to, ˝e wygodnie siedzi i za to, ˝e poÊwi´ca cudze si∏y na oczyszczenie pod∏ogi on nie poczuwa si´ do obowiàzku dzi´kowaç Bogu za t´ Jego nad nim opiek´, która mu te rzeczy dozwala. Ty zap∏acisz dziewczynie i wi´cej nie myÊlisz o tym, a trzeba za to uczuç wielkà wdzi´cznoÊç dla Boga, bo z woli Jego ty mo˝esz to mieç i si∏y swe zostawiç na wa˝niejsze rzeczy. Ale czy ty za to dzi´kujesz Bogu? To poznaç musisz i drugich uczyç.
Pisz´ dziÊ dlatego, bo s∏ysz´ od ludzi o wolnych do przejazdu do rodzin na zachód owych pozwoleniach, co
i tobie dadzà z córkà i siostrami swymi si´ zjechaç i wiedz´ zaczàç do ludzi nieÊç. Ty musisz zabraç notatki ze sobà, lecz tu wa˝niejsze te˝ powinny zostaç. A syn za tobà przyjedzie, gdy wyzew mu poÊlesz. Czy s∏uszne b´dzie pozostawanie tu, gdzie nic robiç nie mo˝esz, a syn ci utrzymanie daje, przez co sam mniej pieni´dzy na drog´ sobie
przygotowaç mo˝e. Niech s∏ugà b´dzie dla sprawy, bo Bóg zna to, co ty mu zawsze przedstawiasz i teraz ju˝ ˝àda
tego, wi´c niepos∏uszeƒstwem by∏oby, gdyby nie przyjà∏ tego pos∏annictwa. To b´dzie – on wróci, lecz nie pozwól mu
˝yç dla czegoÊ innego, bo Bóg za s∏ug´ go przyjà∏, a teraz od woli jego b´dzie zale˝a∏o pos∏uszeƒstwo woli Boga.
To pozna∏ Bóg i s∏u˝yç wam ka˝e Sobie, ale nie za to, ˝e on tu wróci, lecz za to, ˝e wolne dusze wam da∏, które chcà
Mu s∏u˝yç. Od was ma pójÊç sowite nagrodzenie tych dusz, co z wami stojà i prowadzà was do duszy zbawienia i do
s∏u˝enia Bogu i ludziom. Ty s∏yszysz, co mówimy, a dzieci twoje i inni z rodziny i lepsi ludzie, co w przyjaêni byli z tobàwszyscy oni majà teraz stanàç na tà wielkà s∏u˝b´, co Êwiat i ca∏à wiecznoÊç ludziom odmieni. Piszà tu poznawszy tà mo˝liwoÊç twojà, a teraz ty postaraj si´ wyjechaç w krótkim czasie do córki, a potem do sióstr swoich. Zawsze
ja b´d´ z tobà i pomagaç ci b´d´, a Êw. Andrzej ˝àda od ciebie rozpocz´cia sprawy, od której wiele zale˝yç b´dzie,
jego szczàtków przeniesienia do pustego koÊcio∏a pod wezwaniem
Wszystkich Âwi´tych, gdzie pozostajàc du˝o osiàgnie wp∏ywu na dusze otaczajàcego go spo∏eczeƒstwa.
Ty spiesz teraz do koÊcio∏a, a za dwa dni odczujesz to, o co prosi∏aÊ, bo za dobry czyn ty to wymodli∏aÊ dzisiaj. Oczywisty dowód otrzymasz i nie pozwól gasiç a˝ samo powoli wróci do zwyk∏ego stanu. S∏ysza∏em dziÊ proÊb´ twojà i cieszy∏eÊ si´, ˝e poj´∏aÊ, ˝e to z winy twojej, wi´c teraz ty zadoÊç uczyni∏aÊ, wi´c Bóg wol´ ci da do s∏u˝enia Sobie, a pos∏usznej dowód prawdy zadokumentowanie, ˝e z Jego woli ty piszesz i na proÊb´ twojà On odpowiada. Ty tylko masz pos∏uszeƒstwo Swoje Jezusowi wypowiedzieç g∏oÊno i nie pozwoliç gasiç, bo zniszczycie przez
to obraz. A gdy sam przestanie gorzeç, Êladu nie b´dzie. Tak wi´c ju˝ przestaç muszà ci´ kr´powaç. Ja wiem to, ˝e
174
on silnie odpowiedzialny b´dzie za to, ˝e przeszkodzi∏ wam w mówieniu prawdy i o nas wspominaniu. Ale teraz Jezus Sam przemówi. On wie, kto s∏u˝y Jemu, a kto dla winy zdobycia wydaje swoje zakazy. Os∏abia go to, ˝e wol´
swà zni˝a i pozna∏ co znaczy wyst´pek przeciw woli Bo˝ej. Ale niech teraz – za tà si∏´ uczucia swego – wydoskonali mi∏oÊç swojà do Boga i przez to do ludzi, a da w swoich kazaniach zadoÊçuczynienie Jezusowi, co wcià˝ cierpi
i czeka na mi∏oÊç waszà. Za wszystkie dobre uczynki, co przyczyniç si´ mogà do poÊlep∏ych ludzi oÊwiecenia – wy
otrzymacie tak wielkà nagrod´, o jakiej nawet nie potraficie zamarzyç.
˚egnam ci´ do jutra do godziny -szej.
S∏ysz´, co pomi´dzy ludêmi mówià o tobie, lecz nikt wiedêcie nie poznaje prawdy. S∏owo, czyn i modlitwa,
a tak˝e zupe∏na odmiana ˝ycia – to Êwi´ty wasz obowiàzek, który po spe∏nieniu, odczujcie to, si∏à mi∏oÊci Boga b´dzie nagrodzony.
Daj teraz Bogu nale˝ny ho∏d, a spiesz, bo na to znów narazisz si´, ˝e po pó∏nocy wracaç b´dziesz. Ja z tobà
id´ si´ modliç.
4. VI. 1954r. Âw. Modest
Ty pospieszaj teraz z pisaniem, bo ma∏o mamy czasu, a chc´ omówiç temat odczuty na kazaniu. Ja te˝ s∏ucha∏em kazania wczoraj i tak jak ty – smuci∏em si´, bo to temat by∏ wielki, a ludzie nic nie skorzystali. O Sercu Jezusa teraz trzeba wiele mówiç i to, co my tobie mówimy. Tu trzeba znaç to Serce i to Jego cierpienie. Ten kaznodzieja zna teologi´, ale nie zna i nie odczuwa tego, co Jezus chce, by ludzie o Nim teraz wiedzieli. On poznaç winien, ˝e
Jezus odmówi∏ Sobie spokoju i szcz´Êcia, by daç Swoje cierpienie za winy ludzi, którzy bez tego zadoÊçuczynienia
Ojcu – nie mieliby prawa wejÊç do szcz´Êliwego bytu wiecznego. Bo jak widzisz z podanych ci przykazaƒ – ˝aden
cz∏owiek teraz nie by∏by godnym do czyÊçca zupe∏nie wejÊç nawet, a przez to nie móg∏by, oczyszczenia wielkiego
potrzebujàc – i za to, ˝e nie mi∏ujàc Boga – woli nie mia∏ do Niego wznosiç si´. Oto za to jedno ju˝ powinien byç pot´pionym. Ale Jezus niesie jeszcze Swojà bezcennà Ofiar´ i niech nikt nie myÊli, ˝e sobie sam zdoby∏ zmi∏owanie za
˝ycie dobre, bo ˝ycie wasze jest tak wadliwe, wprost spaczone, ˝e zupe∏nie nie nadajà si´ dusze wasze po takim ˝yciu, by tà bezcennà nagrod´ otrzyma∏y. Wy s∏usznie tylko otrzymacie tà kar´ od Boga, który i tak – bezgraniczne Swe
mi∏osierdzie wam okazuje, gdy do tej pory plemienia ludzkiego nie odrzuci∏ od Siebie, a wcià˝ daje ∏aski Swoje, pouczenia przez powo∏anych przez Siebie Êwi´tych i widome przestrogi. Teraz jednak ju˝ nie mo˝e byç wi´cej wybaczania, bo s∏usznie Bóg odrzuci ka˝dego, kto nie chce poddac swej woli – woli Boga! O, na pró˝no wy staralibyÊcie
si´ o przebaczenie! Tu sumienie wasze odczuwa, ˝e z∏o – pos∏uszeƒstwem Bogu tylko mo˝na wyniszczyç, a za to
cz∏owiek staje si´ dzieckiem Boga. Ale cz∏owiek musi s∏uchaç Boga we wszystkim – i za to dopiero mo˝e si´ spodziewaç, ˝e dopuszczonym b´dzie do odczyszczenia w czyÊçcu. Ty poj´∏aÊ tà przepaÊç mi´dzy sobà, a Bogiem
i ukorzywszy si´ i odczuwszy wdzi´cznoÊç bezmiernà za to oczu otwarcie – starasz si´ o to, by Bóg stojàcy w doskona∏oÊci swej – na posiedzeniu, co tobie za wolà Jego tam winy osàdzone b´dà i ostateczne wielkie, wielkie szcz´Êcie, albo – strach pomyÊleç nawet – odrzucenie – przysàdzone zostanà.
Teraz jeszcze pos∏uszeƒstwem mo˝ecie si´ – dodajàc woli do goràcej mi∏oÊci – od strasznego niebezpieczeƒstwa uchroniç, ale gdy Jezus przestanie nieÊç tà strasznà ofiar´ Swojà – nic nie pomo˝e wam, ˝e wys∏uchiwaliÊcie
kazaƒ o Sercu Jezusa, a mi∏oÊci i to prawdziwej, g∏´bokiej do tego Serca mieç nie b´dziecie. To uczucie mi∏oÊci ma
byç tak silne, ˝e z niego dopiero wszystkie uczucia, jakie wasze serce mieç b´dzie – muszà powstawaç. Ja postanawiam pomóc ci to ksi´dzu objaÊniç, bo wtedy dopiero ludzie pos∏uszeƒstwo i wol´ tego, czego Bóg ˝àda od ludzi
– objawiç mogà. Po takim kazaniu jak wczorajsze – zupe∏nie nic nikt nie dowiedzia∏ si´, co sta∏oby si´ pomocà do
odmiany ˝ycia. Silnie chc´ wam pomóc, wi´c pytajcie o to, co innym te˝ korzyÊç przyniesie. Zawsze pisz tu po pospaniu krótkim, bo to znu˝enie strasznie ci przeszkadza s∏uchaç. Oto dodaj´ ci si∏, byÊ ju˝ odczu∏a to, co ja dyktuj´,
bez znu˝enia. Postaram si´ teraz napisaç kazanie o Sercu Jezusa, które ludzie powinni umi∏owaç o wiele wi´cej ni˝
doskona∏à jakàÊ ˝ywà osob´, którà widzà.
Oto miesiàc czerwiec poÊwi´cony jest na adoracj´ i wypowiedzenie uczuç naszych Sercu Pana naszego Jezusa. My wszyscy tu zebrani odczuwamy, ˝e Jezusto ktoÊ nam najbli˝szy, ktoÊ co w tej maleƒkiej postaci Eucharystii pozostaje z nami po to, by nam daç mo˝noÊç jednoczyç si´ z Nim w Komunii Êw, podobieƒstwa do Niego nabywaç i ˝àdanego od nas pos∏uszeƒstwa dla Boga nauczaç. Czy wy zdajecie sobie spraw´, czym On jest dla nas? I jak
wielkà ofiar´ to czyni? Czy widzieliÊcie Êwi´tych, co stroniliby od Sakramentów Êwi´tych.? Otó˝ wiedêcie, ˝e tà moc,
którà mieli w sobie, czerpali z wielkiej mi∏oÊci Boga i z tego wsparcia ich, jakie Jezus im dawa∏ w komunii Êw. Si∏à
cz∏owieka jest jego duch, ajeÊli duch ˝yciem jego, cia∏em jego rzàdzi – wtedy na pewno cia∏o stanie si´ te˝ z ducha
swego silne i nie pozwoli si´ pokusom z∏ego ducha – posiew z∏ego zawsze ju˝ zostawiajàcych w duszy – opanowaç
i do piek∏a prowadziç.
Ja win´ waszà znam, ˝e wy myÊlicie, ˝e jakoÊ to b´dzie, ˝e Bóg dobry i mi∏osierny, wi´c przebaczy wam. To
wielki b∏àd – wy ˝àdacie mi∏osierdzia dla siebie, a czy wy jesteÊcie mi∏osierni? Bo tylko ci mogà nadziej´ pok∏adaç
w mi∏osierdziu Bo˝ym, kto ca∏e ˝ycie wsz´dzie, gdzie nadarza si´ okazja – s∏owem i czynem, dobrà radà i ja∏mu˝nà,
pouczeniem, by dusz´ wznieÊç i pokrzepieniem cia∏a jad∏em – wsz´dzie niesie mi∏osierdzie z mi∏oÊci do Boga. Inni
– co przynoszà do Boga? Winy tylko. Czy ca∏e ˝ycie mi∏owa∏eÊ Boga wi´cej ni˝ kogokolwiek na Êwiecie? Czy dawa-
175
∏eÊ Bogu odwdzi´czenie si´ za wszystkie ∏aski i dobrodziejstwa, jakimi Bóg otacza∏ ciebie cz∏owieku od samego urodzenia, a˝ do ostatniej chwili ˝ycia? Codziennie, bez koƒca otrzymujecie dary od Boga, których jak˝e cz´sto zupe∏nie nie pojmujecie, jako od Boga (dary) pochodzàce i dzi´kczynienia wymagajàce. Dlatego bez koƒca mno˝à si´ winy, których wy za winy nawet nie liczycie, a có˝ dopiero gdy dane wam i surowo przykazane przez Boga – dochowywaç – wy przykazania przest´pujecie. Surowo Bóg karze tych, co przykazania Jego sobie lekcewa˝à. A czy wy
wiecie, które przykazanie jest najwa˝niejsze? To, które nakazuje mi∏owaç Boga i tak by ta mi∏oÊç wyra˝a∏a si´ przed
wszystkim i przed wszystkimi. A jak jà wyrazicie na zewnàtrz?
W modlitwie i z mi∏oÊci do Boga pochodzàcà mi∏oÊcià bliêniego. Nawet mi∏ujàc rodziców, czy dzieci, czy innych
cz∏onków rodziny zawsze kochajmy Êwiadomie, ˝e Bóg ich kaza∏ nam kochaç. PomyÊlcie, ile win przeciw temu macie, ˝e oboj´tni si´ staliÊcie dla Boga i oboj´tni dla bliênich swoich, a cz´sto nawet êli dla nich? Wi´c wiedzcie, ˝e
Serce Jezusa wszystko odczuwa, co z sobà niesiecie i wszystko co uczynionym zosta∏o u was w domu, czy stàd daleko nawet – jak falà uderza o Tego, co tu przebywa z nami, co wyrzek∏ si´ Swego bytu szcz´ÊliwoÊci i cierpi osamotnienie okrutne i pragnie waszej mi∏oÊci. Wszystkie wasze czyny – nie z mi∏oÊci Boga pochodzàce, ranià to Wielkie Serce Jezusa, ból Mu zadajàc i nowe cierpienie. A s∏owo, co dajecie Mu na chrzcie Êw, ∏amiecie i On poczucie
odbiera tylko niepos∏uszeƒstwa. Ale od dziÊ wy wiedzcie, ˝e Jezus tu z nami jest obecny tak prawdziwie, jak widomy cz∏owiek. Lecz niema tak dobrego cz∏owieka jak Jezus i tak cudownie mi∏ujàcego serca jak Jego Serce. Wy odp∏açcie si´ Mu mi∏oÊcià za to i dajcie Mu serca wasze, a pami´tajcie, ˝e Bóg odp∏aca za wszystko, co otrzymuje i tysiàckrotnie, a przy tym – wieczyÊcie. A wi´c i Jezus wam odp∏aci za to, ˝e Go mi∏owaç b´dziecie – mi∏oÊcià, lecz
Swojà Boskà z ˝adnà mi∏oÊcià na Êwiecie porównaç si´ nie dajàcà. O, kto da∏ Mu mi∏oÊç swojà – skarb otrzyma bez
ceny od Niego. ˚ebyÊcie wiedzieli, co tracicie – nie mi∏ujàc Jezusa – nigdy byÊcie sobie na to nie pozwolili. S∏owo
Bo˝e – to odwieczny Bóg, tylko czas jakiÊ by∏o tu na Ziemi cz∏owiekiem, wi´c kochajàc Jezusa – kochamy Boga Samego, a wi´c s∏u˝ymy Ojcu naszà mi∏oÊcià dla Syna. To trudne poj´cie, bo na Ziemi tak byç nie mo˝e, lecz Bóg i
Ziemia to dwa przeciwieƒstwa – dlatego nie szukajmy nigdy podobieƒstwa tego, co si´ Boga tyczy – na Ziemi. Od
was wi´c niech idzie hymn mi∏oÊci dla Serca Jezusa, który b´dzie równie˝ hymnem mi∏oÊci dla Boga Ojca naszego,
Stwórcy i doskona∏ego wzoru w tym Sercu, jaki mamy naÊladowaç. Zawsze silnie pragnijmy daç Jezusowi mi∏oÊç,
a wtedy poznamy mi∏oÊç Boga. Co stanie si´ z duszami naszymi – od tej naszej mi∏oÊci zale˝y. My dziÊ o Jezu sk∏adamy Ci w dani tà mi∏oÊç naszà, co pragnie os∏odziç Ci to ci´˝kie przebywanie tu z nami. O, zawsze przyrzekamy
Ci, o Jezu silnie mi∏owaç Serce Twoje cierpiàce i dlatego nie uczyniç nic, co by Ci cierpienia doda∏o, gdyby Ojcu mi∏ym nie by∏o.
Jutro daj´ ci urlop, a w niedziel´ o 4-tej tu przyjd´. To dobrze. Przyjd´ w niedziel´ o 9-tej wieczór. A teraz idê
na wezwanie Jezusa. Tu stoi ktoÊ tobie mi∏y . to duch m´˝a twego. On ˝àda, byÊ odmówi∏a na intencj´ jego litani´
do Serca Jezusa, by on znów móg∏ si´ wy˝ej wznieÊç. Czy ty wiesz, ˝e on w∏aÊnie by∏ wzorem mi∏osierdzia, które
z mi∏oÊci ca∏e ˝ycie okazywa∏ ludziom. Dlatego inaczej sàdzony te˝ zosta∏.
Âw. Modest
Oto zjedz, a po tym pisaç b´dziemy. Dobrze, ˝e jesteÊ ju˝, bo du˝o pisaç chc´ dzisiaj. Ty zostaw to dobre o sobie mniemanie, ˝e to t´sknota, a to po prostu ch´ç podlizania si´ mi.
Tak, ja wiem, ˝e ty mnie pokocha∏aÊ i odczuwam tà wspólnot´ duchowà, a to bardzo duchy wolne ze sobà wià˝e. Nie powiem tego wi´cej, bo krzywdzi∏bym ci´ tym.
Oto dziÊ mówiç b´d´ o surowym ˝yciu, które pomaga do wznoszenia si´ do Boga. Czy wy ludzie wiecie, ˝e
sobie ˝yjàc, wy stajecie si´ odczuwajàcy pokusy i przez to nara˝acie si´ na odwrócenie si´ od Boga nawet?
A z tego na wieczne nieszcz´Êcie! O, zawsze powinniÊcie dobrze si´ namyÊliç, co postanawiacie osiàgnàç
i w jaki sposób to zrobicie. "Sobie" ju˝ nie odczuwajcie dà˝enia, lecz tylko dlatego, ˝e Bóg tak chce, by ludzie ˝yli
bez grzechu. To wielkie mi∏osierdzie Jezusa – poznajcie to, wysy∏a nas do was, by ludzie zacz´li inaczej ˝yç, by za
winy swoje zdo∏ali ju˝ sami wys∏u˝yç Bogu swoje odpokutowanie. PomyÊlcie, co sta∏oby si´ ze wszystkimi ludêmi,
gdyby teraz Bóg tak sàdzi∏ ich, jak b´dzie sàdzi∏ po odejÊciu od was tej wielkiej Ofiary Jezusa? Osàdzcie sami, ˝e za
wiele win macie, by mog∏y byç przebaczone. Za wol´ do s∏u˝enia Bogu ludzie uwa˝ajà na przyk∏ad wystarczajàcà,
gdy zawsze wypowiedzà oboj´tnie pacierz wieczorem (bo rano to ma∏o kto si´ modli) i od Êwi´ta pójÊcie do koÊcio∏a i to nie na ca∏à msz´ Êw. Za to ˝àdajà od Boga ciàg∏ych ∏ask i wys∏uchania próÊb, przewa˝nie o to, by zdrowi byli i by powodzi∏o im si´ dobrze. Ale czy pomyÊleli, ˝e za te ∏aski oni powinni Boga we wszystkim s∏uchaç i tylko to czyniç, co Jemu jest mi∏e? Czy pomyÊleli o tym, ˝e oni ciàgle od rana do wieczora, a cz´sto i w nocy jeszcze – przeciw
woli Boga coÊ czynià? Czy za to chcà tych ∏ask tak wiele i tych postanowieƒ, ˝e tak post´powaç chcà – nie pozostawiajà, dozwalajàc do osiedlenia si´ w nich owych duchów, co zawsze sà gotowe do szko– dzenia cz∏owiekowi? Oto,
kto tu win´ ponosi za silne od∏àczenie si´ od prostej drogi, co idzie prosto do Boga. Zawsze s∏uchaç trzeba g∏osu, co
powtarza nam o zawiedzionych nadziejach, co pozna∏y, ˝e od czasu wielkiej oboj´tnoÊci ludzi – sta∏o si´ z∏o, a z tego odczucie za du˝ego owioni´cia ludzi przez te z∏e duchy, co doznajà woli od nas s∏uchania ich. Czy wy rozumiecie, ˝e to jest zawsze przeciw woli Boga? Na przyk∏ad: ˚yjecie zadowolenia szukajàc w takiej – odczutej waszej doczesnej widomej, czujàcej tylko to, ˝e przyjemnie tak ˝yç – woli. Czy to ˝ycie ducha? Co mu z tego przyjdzie? Po-
176
myÊlcie, wy duszy swojej ka˝ecie odmawiaç sobie do wielkiego szcz´Êcia dà˝enia, bo cia∏o wasze teraz chce si´ od
niej uniezale˝niç i nie chce si´ poddaç jej woli. A czy tu jest ˝ycie duszy dla cia∏a – czy cia∏a, by dusza w nim ˝yç
mog∏a? Oto – co macie jasno postawiç przed sobà. Za ma∏o wy wg∏´biacie si´ w dziedzin´ swej duszy. Od was zale˝y, czy poznacie swojà wytkni´tà przez Boga drog´ – czy nie. I czy pójdziecie w∏aÊciwà drogà – czy mylnà. Od was
zale˝y czy chcecie z Bogiem ca∏à wiecznoÊç w szcz´Êciu przebywaç – czy nie. Zadajcie sobie to pytanie i wed∏ug
woli waszej dalej post´pujcie. Ja wam chc´ oczy otworzyç, a ludzie z tego niech korzystajà. Sil´ si´ wyszukiwaç te
powiedzenia, które od was zrozumiane b´dà, bo my na te rzeczy zupe∏nie inaczej patrzymy i nie ˝àdamy za to, ˝e
Boga kochamy nic wi´cej – jak tylko Jego mi∏oÊci, lecz to jest szcz´Êcie najwy˝sze. Ja dziÊ pospo∏u z innymi duchami pragn´ was zachowaç od nieszcz´Êcia, jakiego wy nawet nie rozumiecie, bo my was kochamy i z wielkiej mi∏oÊci
do Boga was pragniemy uratowaç. Czy wy to rozumiecie? Oto czy wy Êpiàc, coÊ wiecie o tym, ˝e od was wiele dobra zabrano? Wy teraz te˝ Êpicie, a szatan zabiera wam wol´, co powinna za to jedno, ˝e jesteÊcie stworzeni przez
Boga, co da wam mo˝noÊç wydoskonalenia duszy i ˝ycia w wiecznoÊci w przecudownym bycie szcz´Êcia i wolni na
zawsze od grzechu. Co wywdzi´czajàc si´ Bogu za to – wy silnie s∏uchaç Go we wszystkich sprawach Jego i przykazaniach powinniÊcie, Za to wy nie zadowolenie otrzymacie, ale wielkie, bezgranicznie wielkie szcz´Êcie! S∏u˝enie
Bogu – to obowiàzek, lecz choç nale˝y si´ to Bogu – Bóg p∏aci zaƒ sowicie. Za wiele wam pos∏usznymi byç Bogu,
a nie za wiele s∏uchaç szatana, który was przez to okrada z najcenniejszego, co posiadacie?! Ja pisz´ dziÊ tu, bo
s∏ucham te˝ Boga, który jest moim umi∏owanym Panem i wola Jego jest dla mnie wielkim rozkazem, którego wykonanie wielkà radoÊç i szcz´Êcie w nagrod´ mi daje. Czy pojmujecie, ˝e duch wydoskonalony w niczym nie dowodzi
sobà, tylko wszystko pod∏ug woli Bo˝ej czyni? Ja dziÊ na przyk∏ad z tej woli rozkazu odpustu dost´puj´, gdy pisz´ tu,
gdzie do ludzi te s∏owa pójÊç powinny. Zawsze gdy pisz´ zas∏ug´ zdobywam i staj´ wy˝ej.
A poznaj´, ˝e i ty za to pos∏uszeƒstwo woli Bo˝ej zas∏ug´ wielkà zdobywasz. Trzeba tylko, by ludzie us∏yszeli
o tym i odmienili nareszcie to wadliwe ˝ycie swoje.
Pisz´ dziÊ i pragn´ wam podaç sposób odczucia tego, ˝e pos∏uszeƒstwo dla Boga jest obowiàzkiem tak wa˝nym, ˝e nic na Êwiecie nie jest w cz´Êci nawet tej wa˝noÊci dorównujàce. Pisz´ wi´c dziÊ, bo chc´ was tego nauczyç
i za to wy i ja nagrodzeni b´dziemy. S∏owem, co da ludziom poznanie prawdy – dziÊ ka˝dy mo˝e zdobyç sobie cudownà nagrod´, dla której warto walczyç i za to, ˝e s∏owem walczyç b´dziecie – wi´kszà nagrod´ mo˝ecie zdobyç,
ni˝ ci, co or´˝em walczyli dla sprawy Bo˝ej. DziÊ wy∏àcznie apostolstwo dla oÊwiecania ludzi w tym, by poznali b∏àd
˝ycia, a wi´c – by z tego odmiana ˝ycia powsta∏a – jest najwa˝niejsze i tà drogà mo˝na stanàç u Boga bardzo wysoko. Ca∏e si∏y swoje wyt´˝cie, by odczu∏ Bóg waszà wol´ wykonania Jego rozkazu. To zosta∏o wam dane do wykonania, a wy oÊwieciwszy ludzi – zawsze wielkà wolà dobra – s∏u˝yç tym Bogu b´dziecie. A wi´c s∏uchajcie, bo mówiç b´d´ o winach waszych: Za ka˝dy wasz uczynek, który nie b´dzie mi∏ym Ojcu naszemu – wy musicie silnie s∏u˝eniem Mu w tej sprawie – odpokutowaç. Za ka˝dy grzech, co sumienie wam wyrzuca – stanàç macie na pomocniczà s∏u˝b´ dla tych, co tyle ju˝ poznali prawdy, z woli Boga im objawionej. Za poznanie tej prawdy i pod∏ug niej odmienieniu ˝ycia, wielka nagroda was czeka, lecz stokroç wi´ksza, gdy pouczenie dacie wielu ludziom i przyczynicie
si´ tym do przybli˝enia si´ Królestwa Bo˝ego na Ziemi. Od was ma wyjÊç pierwsze has∏o odmiany ˝ycia, a przez to
do wype∏nienia – w ˝yciu ka˝dego cz∏owieka – woli Bo˝ej. Zrozumcie, ˝e s∏uszny i sprawiedliwy jest gniew Boga na
ludzi, co przestali Go s∏uchaç i ˝ycie swe prze˝ywajà, zupe∏nie zapominajàc o duszy swojej i co dla niej spe∏niç winni, a przez to odczucie dajà Bogu tak wielkiego oddalenia od tego, co wolno im czyniç, ˝e nie mo˝e ju˝ Bóg d∏u˝ej
na to patrzeç i chce s∏usznie za to w∏aÊnie, co ˝ycie ludzkie marnym i z∏ym czyni – wyniszczyç tych, co inaczej ˝yç
nie zechcà. S∏usznie i sprawiedliwie b´dzie, gdy poznajà ludzie, co powinni poznaç za te wielkie winy swoje. Ja silnie chc´, byÊcie zebrali wiele ludzi do pracy i nie ociàgali si´ z rozszerzaniem tej wiedzy wÊród ludzi, bo od was Bóg
oczekuje teraz pot´˝nej akcji, która wyprowadzi ludzi z dawnego, odwiecznego b∏´du ˝ycia. Czy zostanà w ten czas
odczucia si∏y ca∏ej – odmiany tego ˝ycia – rzucone ludziom w dusze te objaÊnienia nasze? To ty masz je odpowiednio, zadowoliwszy ksi´˝y, owioni´ta ∏askà Bo˝à, wy∏o˝yç ludziom i s∏owem i pismem drukowanym je szerzyç. Pozna∏em, ˝e ty obawiasz si´, ˝e nie potrafisz, bo zawsze nie wiedzàc tylko co piszesz, ˝àdanie nasze spe∏nia∏aÊ. Lecz i to
my ci pomo˝emy, gdy zaczniesz tylko pisaç. Czy wiesz, ˝e tak powstajà przewa˝nie wszystkie dzie∏a wi´kszej wartoÊci, które ludzie napisali? Sami ludzie bez natchnienia od dobrych i Êwi´tych duchów niczego, co dla Boga – nie
potrafiliby zrobiç, bo tyle przeszkód zaraz z∏e duchy im stawiajà, ˝e – poznajcie to – one sà wsz´dzie i nawet w koÊciele wam przeszkadzajà si´ modliç. Oto te˝ jedna wi´cej prawda i z tego wniosek, ile wy Bogu zawdzi´czacie wcià˝
pomocy, bo s∏usznie powiedzieç mo˝na, ˝e cz∏owiek jest postawiony od czasu poznania z∏ego i dobrego pod silnà
opiekà duchów. Najpierw byli to anio∏owie, a póêniej, gdy wiele wydoskonalonych duchów powsta∏o przez rozmno˝enie si´ ludzi, pod ich opiek´ ka˝dy cz∏owiek jest oddany. Czy wiecie, ˝e ludzie tak sà otoczeni duchami, ˝e POd
silnà ich opiekà tylko mogà ˝yç. Dobrze, bo zawsze o wiele wi´cej ciàgnie cz∏owieka ku ziemskiemu ˝yciu, a przez
to oddajà si´ pod w∏adz´ z∏ych duchów. Os∏odà jest nam to, gdy wy s∏uchacie nas i my mo˝emy was coraz wy˝ej
prowadziç. Ty jesteÊ pod opiekà wielu Êwi´tych duchów, bo sta∏aÊ si´ ˝àdanà przez Boga wyjaÊniaczkà rzeczy dotàd przed ludêmi zakrytych. A zawsze masz drog´ do tego zamkni´tà, bo ci, co powinni sami to wziàç – nie pozwalajà tobie nawet odczucia daç Bogu, ˝e s∏owo do ludzi odpowiednio do tego, co rozkaza∏ – ty niesiesz. I ja w ich dusze natchnienia daj´, lecz poznaj to, ˝e im bardzo trudno je zrozumieç, bo to wielkie dzie∏o za trudne im si´ wydaje
177
do wykonania. Przyznaj´ ci s∏usznoÊç i tak b´d´ stara∏ si´ im wysi∏kiem ca∏ym dawaç natchnienia. Tak, ty rozumiesz
ich, ˝e z chwilà, kiedy poznaç zechcà to, co ty otrzymujesz – pismo to przekona ich do reszty. Tak, za ma∏o oni t´sknià do Boga i przez to wysi∏kiem im jest to, co innym wydoskonalonym duszom winà si´ wydaje – im potrzebne do
wyczucia swego ˝ycia materialnego, co zni˝eniem jest, a dla nich potrzebà do cia∏a zrównowa˝enia, bo dobra nie
wolno znów – poÊlep∏ym kierownikom dusz – od ludzi zabieraç. Za to zbyt wielka odpowiedzialnoÊç ich czeka. Postaram si´ daç im takie w∏aÊnie natchnienia.
Pytasz na dziÊ i jutro, bo pojutrze ty z dzieçmi swymi poprowadzisz tà akcj´ dos∏ownie w tempie.
Tu ju˝ Fulla niech pos∏uszeƒstwa Bogu uczy, a tylko wiele powinna przeczytaç tego, co ty masz. Zniszczyç nie
daj nic, dlatego czekaj, a˝ mo˝na b´dzie przewieÊç bezpiecznie. Ja widz´ tu wolne twoje dzie∏o, lecz jeszcze za jakiÊ czas, bo za twoje notatki zadoÊçuczynienie nam musisz daç i do ludzi je ponieÊç. Silnie pragn´ te˝, byÊ tu wolnà
by∏a od zakazu.
To b∏àd ludzi, ˝e przyjmujà Ofiar´ Jezusa codziennie, a nie odczuwajà dla Niego mi∏oÊci i nie pragnà Mu si´
odwdzi´czyç.
Pozwalam ci na ten zarzut, bo rzeczywiÊcie odczucie ci da∏em, ˝e s∏uszne jest w ten sposób ci pomóc, ale to
nie dozwolone jest nam, by ludzi wskazywaç. Silnie jednak chc´ ci pomóc do odnowienia Êwiata. Wi´c zapowiadam,
˝e po to tu przychodziç b´d´, by odczucie daç ludziom o sobie, to znaczy, ˝e ci, co tu przyjdà, wol´ swà wzniosà do
Boga. Ta oÊlepiona jest od pos∏uszeƒstwa Bogu, wol´ ˝àdania ma tylko, nie s∏u˝enia Bogu.
Za to, ˝e ty zawsze jesteÊ dla dyktanda i my pos∏uszni Bogu zawsze tobie pomagaç b´dziemy. S∏usznie prosisz – wi´c pomagaç w tym b´dziemy.
Tu jest ˝àdany, mi∏y duch twego m´˝a, wi´c pozostawiam mu swoje miejsce, a sam chc´ przyjÊç we Êrod´ o 4-tej.
Tak, ja ca∏à si∏à tam b´d´ dawa∏ natchnienia. Za kilka dni oni poznajà to pragnienie i poÊpiesz wtedy lecz z wolà, by nie sta∏o si´ powodem ostatecznego zakazu. S∏owo twoje zawa˝yç du˝o mo˝e na ca∏ym tym, walczenia wymagajàcym duchowym pojedynku. Ja i Êwi´ci opiekunowie twoi b´dziemy wtedy z tobà. Zostaniesz teraz pod opiekà dyktujàcego m´˝a swego.
Boles∏aw
Od dawna czekam na chwil´, by prosiç ci´ o modlitw´, co pomo˝e mi stanàç znów wy˝ej, bo mog´ od dziÊ poznaç nowe cuda wiecznego bytu, lecz trzeba mi serdecznej modlitwy. DziÊ odmów litani´ do Serca Jezusa przed NajÊwi´tszym Sakramentem, to doznam znów szcz´Êcia wi´kszego. Siebie polecam jeszcze dalej twej modlitwie. ˚ycz´
sobie, byÊ co dzieƒ po pacierzu powtórzy∏a to wielkie odnowienia Êwiata pragnienie, jakie mieÊci si´ w s∏owach z modlitwy Jezusa – do Ojca, a wy módlcie si´ o to Królestwo do Jezusa. I zawsze na mojà intencj´ dodaj tà krótkà modlitw´ o przyjÊcie Królestwa Bo˝ego na Ziemi. Jutro przyjd´ do ciebie za to ci podzi´kowaç. Dobrze o 9-tej wieczorem i du˝o ci mam powiedzieç o dzieciach naszych i o wyjeêdzie twoim, a te˝ o dobrej starej Zosi, co sta∏a si´ pierwszà, co zanios∏a do dzieci tamtych wiadomoÊç o tym, com tobie mówi∏. Ja za to jej si´ odwdzi´cz´.
Stach jest w dobrej pozycji ducha i z niego Bóg doczeka si´ Swego aposto∏a. S∏usznie to mówisz i wiedz, ˝e
to jest ju˝ wolà Boga zdecydowane, ˝e on nied∏ugo wróci. Zawsze ty z nim ju˝ to prowadziç b´dziecie.
Tak, wiem o tym, bo wy nie wiecie, jak wielki to dar dla nas tà czàstk´ Mszy Êw. otrzymaç. To co innego – to
olbrzymi dar, ale pospo∏u z innymi to wielkie dobrodziejstwo.
Ale nie zwlekaj, bo pora do koÊcio∏a. Wola twoja.
Âw. Modest
Czemu ty teraz pozbywasz si´ snu, a w dzieƒ nie mo˝esz s∏uchaç dyktanda? Zbyt d∏ugo tak bez snu tu trwasz.
To wyrwij jà z cia∏a i daj mi jà, to poka˝´ jej zaziemski byt. Pod∏ug tego, co si´ odczuciem objawia, nie mam ci daç
wi´cej, jak pismo objaÊniajàce. Czy chcesz, bym ci si´ we Ênie ukaza∏? No, to Êpij pr´dko.
Âw. Joanna d’Arc .
Ja zawsze jestem przy tobie, lecz zaj´ta jesteÊ. DziÊ wieczorem zadowol´ ci´, bo spodziewaj si´ mnie zobaczyç. Ja pod tym, ˝e ty pragniesz tego, uprosi∏am Boga, byÊ mog∏a mnie ujrzeç. S∏owo Bo˝e otrzyma∏am i póêniej na
to, co dalej stanie si´. Ja stoj´ ci do pomocy, wi´c u ksi´˝y s∏owa moje te˝ daj´. To dobrze, ˝e to mi radzisz, bo zbyt
trudne natchnieniem wiedz´ im dawaç. To dobrze, ja to zrobi´.
Czy zadowolona jesteÊ, ˝e ja jestem dziÊ z tobà? Postaram si´ to odczucie daç ludziom. S∏uchaj, co mówi Jezus do ciebie: "Ty spieszysz do Mnie, lecz co dasz Mi dzisiaj? Ja s∏ysz´ to – sobie tylko znane – ut´sknienie twoje
i pozwalam Joannie uczyniç ten cud, gdy ty po komunii Êw. kl´czeç b´dziesz u stóp Serca Mego. S∏ysz´ to, co ludzie myÊlà i to, co ksi´˝a odczuwajà. Poznasz teraz odczucie silnej Mej pomocy tobie, pod tym, ˝e ty wol´ Mojà spe∏nisz, odczuj to, masz teraz zadowolenie twej proÊby otrzymaç. Ja od was czekam postàpienia wÊród ludzi tej wiedzy, co zosta∏a wam dana. To s∏owo, co da∏em ci dawno – teraz wype∏nione b´dzie. O, pójdê tu do Serca Mego, a poznasz Mi∏osierdzie dla ludzkoÊci dane. Odczuwam twà odwdzi´czenia si´ wol´, wi´c s∏uchaj dziÊ s∏ów, co tam u stóp
178
o∏tarza us∏yszysz. "
9. VI. 1954r. Âw. Modest
èle robisz, ˝e zbyt póêno idziesz spaç. Ja wiem, ˝e nie mo˝esz zawsze byç w domu, lecz postaraj si´ w dnie
co mo˝esz – wczeÊnie k∏aÊç si´ do snu. Za to teraz odpocz´∏aÊ, wi´c pisz. Postanowi∏em odczucie daç tobie, kiedy
˝àdaç masz widzenia si´ z ksi´dzem. Ja daj´ im natchnienia, ale ci´˝ko, bo oni zapracowani, wi´c nie mog´ wtedy
do nich mówiç. Ale w po∏udniowej porze lub wieczorem ja jestem przy ka˝dym z nich z osobna i czuj´, ˝e z tego woli jeszcze do czynu, co w tej akcji konieczny – niema. Poznali tylko, ˝e coÊ pozbawi∏o ich spokoju i nie poznajà jeszcze, ˝e to g∏os od Boga w nich przemawia. Ja budz´ w nich uczucie silnego niepokoju i z tego za du˝ego ducha ich
uÊpienia i chc´ dalej, by s∏yszeç zapragn´li, co powiesz im o tej dziwnej dla nich wydoskonalenia ludzi sprawie. Ja
powiem ci, gdy odczuj´ zainteresowanie si´ w stanie odpowiednim. Co po tym si´ stanie – ty sama musisz z nimi,
pos∏uszna Bogu – wyrobiç u nich. Czy poznasz to, kiedy ja dam ci natchnienie do mówienia? Dobrze, ja ci s∏owem
to powiem. Teraz zadam ci pytanie, czy chcesz odczuç, ˝e pisz´ z tobà? Ja silnie wol´ twà zawsze od tego, co niepotrzebne odciàgam, lecz siebie jeszcze niepoznanego nie da∏em ci widzieç. Oto ja spe∏ni∏em w ˝yciu s∏u˝b´, poznanà przez Boga jako zadoÊçuczynienie za wielkà ludzi od czasu wielkiej ofiary Jezusa podw∏adnoÊç woli z∏ego ducha,
a my daliÊmy odczucie Bogu, ˝e mi∏ujemy Go i pragniemy odebraç z ràk pogan grób Chrystusa po to, by czciç tu Jego przenajÊwi´tszà M´k´. I ofiar´ odczutà przez Boga z∏o˝yliÊmy z ˝ycia swego w tej sprawie. Ja od czasu tej Êmierci swojej zosta∏em pos∏usznym rycerzem Jezusa i pod tym nazwaniem swojà prac´ nad ludêmi zaczà∏em, a ty choç
nie z bronià W r´ku, lecz goràcym s∏owem – masz walczyç ze mnà o dobro, co poznane na Êwiecie da najcenniejszy spokój, co z mi∏oÊci podwójnej pochodzi. Teraz ja przerywam. Idê do koÊcio∏a, a jutro o 2-giej ja mówiç b´d´.
10. VI. 1954r. Âw. Modest
Co s∏u˝eniem Bogu wykona∏aÊ? Oto to, ˝e ci, co te˝ s∏u˝à szatanowi odmienili si´ w swej s∏u˝bie i poznawszy
b∏àd swój odwrócili si´ w stron´ Boga. Jednak inni, co zni˝yli si´ w pe∏nieniu swych obowiàzków, jakie dla Boga pe∏nili – nie potrafià si´ do Boga zwróciç duszà ca∏à, a przez to w mocy pokus pozostajà. Ja chc´ spe∏niç proÊb´ twojà
i z tymi, co przeszkadzajà ci mówiç – od trzech dni wcià˝ przebywam. Patrz´ na ich dusze i odczuwam, ˝e ksi´˝a
tutejsi nie majà wiele odczucia do zniesienia zakazu. Postaram si´ budziç ich wol´ do pos∏uszeƒstwa Bogu, a przez
to i uczynki z tych dobrych natchnieƒ stanà si´ mi∏e Bogu. DziÊ pewnie chcesz byÊmy zawsze po dos∏ownej widzenia twego wa˝nych wiedzy duchowej odmiany ludzi zadoÊç uczynili? Dobrze – ty pytaj o to, co s∏uszne b´dzie, aja
postaram si´ objaÊniç.
Ja to s∏ysza∏em, lecz pozna∏em, ˝e on nie wie jeszcze o tym, co ty otrzyma∏aÊ, wi´c postaraj si´ o to, by ksi´˝a poznali wszystkie dyktanda i by pierwsi podj´li tu akcj´ tego odmienienia ˝ycia. Za to i ty i oni wielkà nagrod´
otrzymacie, bo jeÊli pierwsi aposto∏owaç zaczniecie, to za to wy s∏ugami Bo˝ymi b´dàc, na tytu∏ pierwszych, wywo∏anych nim przez Jezusa zas∏u˝ycie. Czy s∏u˝eniem Bogu macie sobiewyczekujàc woli wydoskonalenia – nade
wszystko mi∏ujàc Boga, odczucie daç w tym, ˝e to jest wielka odczuta sprawa poznania tej tajemnicy, co sta∏a si´ do
tej pory nieznanà i przez to nie wys∏u˝onà dla Jezusa przez ludzi, bo za tà wielkà Ofiar´ nikt nie odwdzi´cza si´ Jezusowi i doskona∏ej mi∏oÊci nie wzbudza w sobie.
Czy poznaç mnie chcesz? Oto ja, co wol´ swà odda∏em Bogu ju˝ w osiemnastym roku ˝ycia i podda∏em si´
odczuciu ca∏ej spójni z Bogiem. Dlatego w dwudziestym roku ˝ycia wybra∏em si´ na wypraw´, co mia∏a na celu odebranie z ràk pogan grobu Jezusa. Korzàc si´ w tej podzi´ce, co s∏usznie wypowiedzia∏a mojà mi∏oÊç – zapowiedzià
szcz´Êcia wieczystego sta∏a si´, wielkim m´czeƒstwem poprzedzona, Êmierç moja. Wtedy mia∏em lat dwadzieÊcia
pi´ç, bo zabito mnie nie po rycersku, lecz mszczàc si´ za du˝o win jakie wyznawcy Jezusa im uczynili. Ja zaduszony by∏em w koƒcu, lecz najpierw znieÊç musia∏em katowanie okropne, bo odmieƒcami byli ci, co to czynili. Zawsze
przez to cierpià obroƒcy Boga, ˝e postawi szatan im na drodze duchowo mu oddanych ludzi, co spe∏niajà jego wol´. Mnie synowie wyst´pnych dwa dziesiàtki moich lat odmienili w widomego starca, bo ja pod samym grobem Jezusa dozna∏em wyd∏u˝enia owych lat, bo sta∏em si´ przez pi´ç lat wym´czony do najostatniejszych granic, bo odmówiono mi do jedzenia prawa, a dalej nie pozwolono Êwi´tego imienia Jezus pocieszeniem mi zawo∏aç. Ja tak poznajcie mnie – ˝y∏em w poniewierce pi´ç lat – a˝ zniesiono publicznie odwo∏anie ducha i ja pud∏em przesta∏em byç i prac´ nad duszami zaczà∏em. S∏owem te˝ budzi∏em dusze do ˝ycia, bo ∏atwiej w niewoli znieÊç najci´˝sze ni˝ to, co wymyÊlà s∏udzy szatana.
Czy doÊç ci opowiedzia∏em o sobie? Dodam jeszcze, ˝e si∏y w mym ciele by∏y niezmordowane i ja dalej cierpia∏em tà strasznà niewol´, co nie sta∏a si´ mimo wszystko niewolà ducha. Oto i wy, co teraz tu postawieni jesteÊcie
dla s∏u˝enia Bogu w inny sposób, bo wy macie tylko za zadanie obwo∏aç to, ˝e Jezus chce, by ludzie poznali tà wielkà Jego Ofiar´ i za to Go umi∏owali, a sami przez to stali si´ szcz´Êliwi spokojem ˝ycia na Ziemi i wielkim szcz´Êciem
w wiecznoÊci. O, czy˝ nie warto byç wtedy silnym i nie upaÊç, bo gdy sami wy pójdziecie, a przewin´ pos∏uszeƒstwa
pod∏ug tego, jak opowiedzia∏em przyniesiecie – to nic ju˝ nie pomo˝e duszy, co poznawszy Boga – nie sta∏a si´ Jemu podobna.
Oto, czemu ja chc´, byÊcie zmienili swoje ˝ycie i pos∏uszeƒstwo odczuli dla Boga, gdy poznacie si∏´ niebezpieczeƒstwa, jakie grozi duszom waszym, gdy ze swymi duchowymi wadami pozostaniecie dalej. Pragn´, by te ob-
179
jaÊnienia przykazaƒ ksi´˝a otrzymali i zastanowili si´, co majà przedsi´braç, by uchroniç ludzi przed wielkim, wielkim, nieÊwiadomie czynionym przest´pstwem, które wtedy, gdy Jezus przestanie nieÊç Swà ofiar´ – b´dzie nie do
przebaczenia. S∏udzy Bo˝y, co uczà ludzi przykazaƒ Bo˝ych, majà teraz wiedzieç, ˝e ludzie s∏u˝yç majà tylko Bogu,
a nie "sobie", a tym bardziej szatanowi, bo z tego – ˝ycia "dla siebie" zawsze staje si´ cz∏owiek podw∏adny szatanowi. Za to, ˝e ty chcesz mi do tego pomóc – ja nigdy do Êmierci nie pozostawi´ ci´ bez opieki i nie pozwol´ ci zni˝yç
si´ lub s∏u˝yç nie Bogu. Ty pami´taj, ˝e jesteÊ z woli Boga tu dana nam do pomocy, a ci co z tobà chcà podjàç tà
trudnà prac´ – mogà spokojnie patrzeç w swojà wiecznà przysz∏oÊç, bo Bóg daje za s∏u˝b´ swojà – s∏uszne podczas
sàdu utytu∏owanie – aposto∏ów, co spe∏nili jako pierwsi Jego rozkaz. S∏ysz´, ˝e ksiàdz chce posiew do dusz zabiç,
wi´c powiedz mu, ˝e zabije wraz z tym swojà dusz´. Ja przestrzegam tych, co nie pójdà pod w∏adzà Boga do walki
z szatanem, ˝e poznajà s∏uszny gniew Boga i zostanà odrzuceni przez Niego do pot´pienia. B∏ogos∏awi´ was, co jednà myÊlà o˝ywione, pragniecie silnie wype∏niç tà wielkà misj´ i poznajcie, ˝e dziÊ to jedno jest do wype∏nienia i tylko
to jedno ma znaczenie wielkiej zas∏ugi u Boga. Ja pisz´ tu, bo wy, co chcecie mi pomóc, macie staç si´ zarzewiem
tego olbrzymiego has∏a, co podniesie ca∏y Êwiat i przed Boga go postawi bez tych strasznych win, które przebaczone nie b´dà.
Bardzo pragn´ tà wiedz´ w was ugruntowaç, byÊcie pojàwszy wag´ moich ostrze˝eƒ – nie zbagatelizowali ich
i nie ˝yli po dawnemu, bo wtedy strasznym by∏by sàd ostateczny i wy na nim wraz z koz∏ami stan´libyÊcie. Oto, co
dziÊ wam pragn´ do dusz, serc i umys∏ów waszych wszczepiç, byÊcie nie pob∏àdzili, bo nie b´dzie ju˝ Jezusa, co wyprowadzi was z tego, co was i teraz powinno spotkaç, lecz Jego Ofiara ciàgle b∏aga za was i niesie zadoÊçuczynienie wielkiej sprawiedliwoÊci Boga.
S∏ysz´ twoje pytanie, czy przez to, ˝e wy pragniecie i wcià˝ macie nadziej´ wprowadzenia odmiany ˝ycia ludzi na Êwiecie, czy przebaczy Bóg i nie zeÊle tego ukarania, co miliony dusz na zatracenie by pos∏a∏o. Ta dobra kobieta czuje, ˝e Bóg w mi∏osierdziu Swoim chce jeszcze daç czas wam do wykonania tego zadania. Dlatego wy musicie silnie i goràco wystàpiç do tych, co zatrzymali was w dzia∏aniu, lecz nie wolno wam ju˝ wi´cej przeszkadzaç, bo
Bóg odrzuci takie s∏ugi, co nie Jemu s∏u˝à, lecz owce Jego chcà zap´dziç do przepaÊci. Oto wy znajcie, ˝e za to, ˝e
stawiacie opór ju˝ nie otrzymacie nagrody i tytu∏u pierwszych, a jeÊli dalej wy, co jesteÊcie tu wolà Boga na stra˝y
Domu Jego i praw Boskich – postawieni, wy powtarzam, co zaprzeczacie temu, co wolà Boga zosta∏o tu objawione,
nie doznacie wi´cej opieki Boga i nie pójdziecie na wieki do bytu Jego, lecz pami´tajcie, ˝e to, co mówi´ jest powtórzeniem s∏ów Ojca, co gniewem – pos∏uszeƒstwo wasze szatanowi – ukarze.
Zawsze silnie pragn´ was, co tyle ju˝ poczynaliÊcie na chwa∏´ Boga, – poznajcie to – poÊlep∏ych ludzi wiodàc,
wy jedynie mo˝ecie to jeszcze naprawiç. Nie wolno zabijaç dusz, które mog∏y byç jeszcze uratowane, bo wiele wy
z∏ego ju˝ uczyniliÊcie nie niosàc tego, co Bóg Sam postanowi∏ teraz objawiç, by ludzi pociàgnàç do Swego Serca, co
tak straszne cierpienia niesie od dwóch tysi´cy lat za was, abyÊcie tylko uznani byç mogli za tych, co jeszcze odrzuconymi nie muszà byç! Bez tej ofiary – kto z dzisiejszych ludzi znalaz∏by przebaczenie za tà najwi´kszà win´ swojà,
która równa si´ z winà wygnania ojca swego z duszy i serca syna, lecz tam by∏by ojciec ziemski, a tu przecie˝ Bóg
Stwórca wszechrzeczy i Ten, co si´ na ofiar´ oddaje z tak wielkiej mi∏oÊci, jakiej najbardziej umiejàce kochaç serce
– pojàç nie jest w stanie. Czy poj´liÊcie nareszcie, co za czyn oporu was czeka? Ja myÊleç nie mog´, byÊcie wy, co
tyle rozumiecie – nie rozumieli tego, ˝e Bóg ostatecznie chce Sam w ten sposób ludziom otworzyç oczy. Co stanie
si´ teraz po tym objaÊnieniu moimto ju˝ wy, co przeszkody stawiacie do g∏oszenia tej wielkiej prawdy o Ofierze Jezusa, zas∏ug´ lub win´ nieprzebaczonà bierzecie na siebie. Z tego wi´c i Bóg osàdzi – czy Jego s∏ugami jesteÊcie,
czy nie.
Ja wiem, ˝e oni zwiàzani sà prawami swego stanu, lecz duch ich wolny winien to odczuç, ˝e tu jest prawda,
a jeÊli tak – to winni sà szukaç jej i dowieÊç, ˝e Bóg przez tà ∏ask´ Swojà okazuje ludziom ogromne Swoje mi∏osierdzie, by mogli byç jeszcze uratowani i dojÊç do wieczystego szcz´Êcia. Ja pisz´ w∏aÊnie, jako wys∏annik Boga, który z wielkiego mi∏osierdzia tego, swoje s∏owa w pismo przyobleka dla lepszego zrozumienia i przestudiowania, co jest
prawdà i co szcz´Êcie ludzkoÊci ma przynieÊç.
Spiesznie ze z∏ej drogi oporu zawróçcie, by nie sta∏o si´ z∏o z winy waszej. Oto co dziÊ wam mówi´, by ostatnie daç ostrze˝enie tym, co nie chcà s∏uchaç woli Boga Samego. Czy wiecie, ˝e nie wolno tej woli si´ sprzeciwiaç?!
Za to tylko anieli pot´pieni zostali, a wy czy podobni jesteÊcie do anio∏ów? Wy win wiele niesiecie od chwili poznania swego, ˝e Bóg jest, ˝e potrzeba Go mi∏owaç, ˝e On jest Tym, co wszystko stworzy∏ i On S´dzià b´dzie po Êmierci. Wy to wiecie i nie wa˝cie si´ dziÊ zlekcewa˝yç – tych podw∏adnych Bogu Êwi´tych duchów – wielkiej w pos∏uszeƒstwie Bogu ludzi objaÊniajàcej pracy. To ja, com ˝ycie da∏ na ofiar´ za oswobodzenie grobu Jezusa z ràk pogan –
wam mówi´ po to, byÊcie nauczyli ˝yç ludzi pod w∏adz´ Boga ich poddajàc i uczàc, ˝e za mi∏oÊç bezgranicznà Boga – oni mi∏oÊcià odp∏aciç majà. Inaczej – za takie ˝ycie, jak dotàd – odrzuceni b´dà od Ojca i niech nie spodziewajà si´ przebaczenia, bo przebaczenia nie b´dzie! S∏owo Przedwieczne nie b´dzie d∏u˝ej ju˝ nios∏o Ofiary Swojej, wi´c
ka˝de przestàpienie przykazaƒ Bo˝ychnie b´dzie ju˝ przebaczone! Czy za ma∏o wam objaÊni∏em? Bo mo˝e jeszcze
nie mo˝ecie zrozumieç tego cudu mi∏osierdzia, który wam Bóg daje, gdy pozwala wam otrzymaç S∏owo Swoje w tej
pisanej formie? Wiem, dotàd tak nigdy Bóg nie przemawia∏, lecz dziÊ to chwila tak wielka, ˝e i to, co pozwala wam
daç – wielkie jest. Si∏à uczucia swego macie poznaç, ˝e Bóg ˝àda od was s∏u˝enia Mu tak, jak ta wielka chwila wy-
180
maga.
Oto, co wy powinniÊcie zrozumieç i ponieÊç te s∏owa, co z rozkazu Boga wam sà dane – do ludzi, by sta∏y si´
wielkà odmianà ˝ycia, co si∏à uczucia mierzyç b´dzie swoje szcz´Êcie. A tu na Ziemi, co da ludziom cisz´ i ukojenie,
których st´sknione dusze ludzkie tak dawno pragnà i t´sknià, choç bezwiednie, do tego w∏aÊnie zjednoczenia si´
z Bogiem.
Czy jasno w duszach waszych sta∏o si´, ˝e nie ja i nie ta, co pisze, lecz Bóg Sam do was mówi i ˝àda od was
pos∏uszeƒstwa swemu rozkazowi?
Oto z woli Boga my wszyscy, co od przesz∏o roku staramy si´ objaÊniç ludziom ich los, gdy dalej nie zwrócà
ca∏ego uczucia swego do Boga i co mo˝na na to poradziç, lecz dotàd z winy waszej to nie zosta∏o im w ca∏ym waszym narodzie objaÊnione, a przez to staje si´ winà, ˝e oni wcià˝ obra˝ajà Boga oboj´tnoÊcià swojà, nie wiedzàc,
jak strasznie grzeszà i jak okropnie przed Bogiem za to odpowiadaç b´dà.
Czy dosyç jasno wy∏o˝y∏em to, co macie pojàç, aby zni˝yç g∏owy swoje przed wielkà OpatrznoÊci wolà, co daje wam jeszcze ratunek i co znieÊç chce rozkaz strasznego pot´pienia po∏owy ludzkoÊci, bo pozna∏by Êwiat to, czego od poczàtku istnienia swego nie zna∏ – i poznaliby ludzie, ˝e Bóg Wszechmocny, lecz za niemi∏owanie Go odp∏aca si´ odwiecznà tego niemi∏owania – wolà zap∏aty, co zawsze jest tysiàc razy wi´ksza i niech˝e was Ten˝e Bóg
chroni, by wam przysz∏o otrzymaç zap∏at´ za nienawiÊç waszà!
S∏owo Przedwieczne jest dziÊ poddane Ojcu, co rzàdzi wszystkim i daje wszystko. Dlatego wiedzcie, ˝e wy,
coÊcie stan´li przeciw Jego woli – pope∏niliÊcie grzech, który po odwo∏aniu Jezusa z przenajÊwi´tszej Jego Ofiary
przebaczony nie b´dzie.
Ja s∏ugà jestem Ojca i Syna i Ducha Swi´tego – wi´c wy, co s∏yszycie s∏owa z polecenia Trójcy PrzenajÊwi´tszej wam dane, nie Êmiejcie si´ wi´cej opieraç i nie po to one wam sà objawione, byÊcie je dla siebie zatrzymali. Ja
jestem tu nie po to, byÊcie mnie lekcewa˝yli, lecz pami´tajcie, ˝e przez pismo to Bóg przemawia. Oto dziÊ wasza rola: albo s∏u˝yç Bogu, albo iÊç przeciw Jego woli. Co stanie si´ teraz, to tylko wy to uczynicie. Ta co pisze – spe∏ni∏a
swojà rol´ pos∏anki od Boga i daje wam jasno wypowiedziane objaÊnienie, jakie potrzebne by∏o, byÊcie mogli zrozumieç wol´ Boga. Ja stanà∏em tu dlatego, ˝e Bóg pos∏usznej s∏u˝ebnicy, która pisze – dozwoli∏ podjàç tà wielkà spraw´ dusz ludzkich, a ona jest zbyt s∏aba, by stan´∏a na czele tych, co powinni ponieÊç do ludzi tà wielkà objaÊniajàcà ich wiedz´ i p∏acze, bo mi∏ujàc Boga – odczuwa ca∏à swà odpowiedzialnoÊç za wykonanie. S∏owo przedwieczne
nie chce tych ∏ez, co stajà si´ wys∏uchane i pos∏uszeƒstwo wyra˝ajà. Ono podw∏adnych Sobie wzywa, którzy silniejsi sà od tej s∏abej kobiety i poznajcie G∏os Boga, co za pismo to was odpowiedzialnymi czyni i dziÊ s∏usznie grozi ca∏ej ludzkoÊci pot´pieniem – jeÊli po tak jasnym wyjaÊnieniu jeszcze pozostanà jednakowo oddaleni od Boga, jak do
tej pory. Lecz najwi´kszà odpowiedzialnoÊç ponoszà ci, co sprzeciwiajà si´ zawsze swojemu obowiàzkowi, co przed
wszystkim innym ma byç od dziÊ i przez nich te˝ wykonywany: poddaƒstwo Bogu. Ja pisz´ tu, bo od was oczekuje
Bóg odwdzi´czenia si´ za Swojà ∏ask´, co przez wieki przysz∏e ma iÊç na ludzi, ale pod tym warunkiem, ˝e ludzie teraz poznajà to pouczenie i nie pob∏àdzà ju˝ wtedy, gdy inaczej wina ka˝da sàdzona b´dzie, a pos∏uszeƒstwo przykazaniom b´dzie pod karà pot´pienia – wymagane.
Oto dziÊ po raz pierwszy ja do was przemawiam, bo zbyt wiele czasu ju˝ up∏yn´∏o bez po˝ytku z tej wielkiej ∏aski, danej wam od Boga, a s∏u˝ebnica Bo˝a, co bez pytania, czy wydo∏a – stan´∏a, by woli Bo˝ej zadoÊç uczyniç, mówi wcià˝ w swej modlitwie, ˝e nie wierzà jej, ani s∏owom Boga przez nas jej dyktowanym, wi´c Bóg dziÊ rozkaza∏ mi
przemówiç do was tak, byÊcie us∏yszeli w tym G∏os Jego.
Powtarzam wi´c, ˝e nie po to ja dyktuj´ i nie po to wy dowiadujecie si´ o tym, by zosta∏o po dawnemu, lecz
dziÊ jeszcze wy, co mówicie teraz o Sercu Jezusa i Jego wielkiej, bezbrze˝nej mi∏oÊci – macie ludziom postawiç
przed oczy tà wielkà, oÊlepionym ludziom nieznanà dotàd, ostatnio przez Boga dozwolonà, by jà ludziom odkryç –
tajemnic´ najwi´kszà przedziwnej mi∏oÊci Jezusa, co staje si´ po to objawionà, by wszyscy ludzie odczuli to wol´ do
Boga wznoszàce uczucie mi∏oÊci, co z tej tajemnicy objawionej – jak ∏aska sp∏ynie na ludzi. Bo s∏usznym by∏o, ˝e do
tej pory by∏o to nieznanà tajemnicà, a dziÊ, gdy Jezus – odczujcie to – nie b´dzie niós∏ dalej tej Ofiary Swojej – ludzie muszà poznaç, ˝e nie b´dzie im przebaczone to, co dotàd przywykli uwa˝aç za mo˝liwe do odpokutowania. Teraz za czas nied∏ugi Jezus nie pozwoli odczucia sobie dawaç dalej oboj´tnoÊci i za to – odrzucenie czeka ka˝. dego, co pos∏uszeƒstwa woli Boga w ca∏ym ˝yciu swoim, we wszystkich uczuciach i poczynaniach nie oka˝e Bogu. S∏owem, za jeden grzech niemi∏owania Boga – nikt wejÊç do czyÊçca, nie poÊwi´cony tà mi∏oÊcià – nie dozwolonym mieç
b´dzie. To wiedzcie – od dziÊ ludzie muszà wiedzieç i pod∏ug tego ˝yç od dziÊ powinni, bo straszny los ich czeka,
gdy niepos∏usznymi woli Boga pozostanà i dalej oddalonymi od Boga zostanà.
Ty poÊpiesz teraz do koÊcio∏a, a jutro ja znów tu b´d´ o godz. 4-tej, lecz wpierw ty odpocznij, bo przy znu˝eniu ty êle przyjmujesz dyktando i d∏ugo trwa to pisanie. Czy pisaç dziÊ jeszcze mo˝esz? Zatem – jutro o 4-tej, a wiele do czasu nabo˝eƒstwa napiszemy. Ja s∏ucham was i dziwi´ si´, ˝e potraficie myÊleç o czymÊ innym, ni˝ to, co najwa˝niejsze i wol´ swà tym zni˝acie. Powiedzia∏em ju˝ raz, ˝e zarabiaç nie tobie, a Bóg da ci na podtrzymanie ˝ycia.
Ty poznasz ∏ask´ Boga podczas pracy swojej nad tà wiedzà. On nie zapomina o ˝adnym ptaszku, ani robaczku nawet – nie zapomni i o tobie. Wi´c dokoƒcz to, co uwa˝asz za swój obowiàzek, lecz wi´cej si´ nie podejmuj. Twój jedyny obowiàzek – wype∏niç to, czego Bóg od ciebie ˝àda.
181
11. VI. 1954r. Âw. Modest
Jestem zadowolony, ˝e pospa∏aÊ przed dyktandem, bo dyktowanie szybciej pójdzie. Oto dziÊ weê sobie temat,
który mieliÊmy omawiaç wczoraj, a z braku czasu zosta∏ nie omówiony.
Za czasów mego ˝ycia pos∏uszeƒstwo Bogu poznali ludzie i starali si´ wype∏niç swój obowiàzek. Co z tego, jeÊli po tym odwrócili si´ od Boga i nie ˝yli z przykazaniami w zgodzie. Pami´tam, ˝e zosta∏em uznany za Êwi´tego,
bo poznali ludzie, ˝e ja nios∏em im wzór ducha, co s∏u˝y∏ Bogu i co poÊwi´ci∏ ˝ycie, by wype∏niç to, czego Bóg ˝àda∏
ode mnie. S∏usznie szukali wzoru patrzàc na mnie, bo ca∏à si∏à swego uczucia pragnà∏em dla Boga ˝yç i odczucie to
zaczà∏em dawaç ludziom jako oswobodzenie z marnego ˝ycia, jakim ono jest bez tego jednego celu.
S∏u˝enie Bogu – to cel, dla którego jedynie dane jest nam ˝ycie. Czy spe∏nicie to ˝yjàc teraz – to wasze ˝ycie
wieczne nie zna cierpienia, a nie spe∏nicie odcierpienie was czeka w wiecznoÊci.
S∏ysz´, ˝e zapytujesz, po co to tak jest postanowione? Oto dlatego, ˝e za ˝ycia cz∏owiek dawa∏ cierpienie Jezusowi, gdy nie tak ˝y∏ jak by∏ powinien, wi´c po tym za to odbiera wyp∏at´. O, ˝ebyÊcie to wiedzieli, ˝e za ka˝dà najmniejszà nawet rzecz odczutà przez Jezusa (a wszystko On odczuwa, cokolwiek dobrego lub z∏ego robicie), wy odp∏at´ otrzymacie w wiecznoÊci. Wam to si´ tak dziwne wydaje wprost niepoj´te, by Jezus móg∏ odczuwaç, co wy robicie – wi´c wiedzcie – takich niepoj´tych rzeczy u Boga ciàgle mo˝ecie si´ spodziewaç, bo ludzie – to marny jeszcze twór, który w ca∏ym swym ˝yciu tu na Ziemi poj´cia o dalszym swym ˝yciu zdobyç nie potrafi. Oto popatrzcie, jak
wy rozumiecie na przyk∏ad swój obowiàzek kochania Boga? Za to, ˝e spe∏niacie przykazania zdaje si´ wam, ˝e Bóg
ma obowiàzek was wywieÊç z tego ˝ycia do szcz´Êliwego bytu. A zapominacie o najpierwszym obowiàzku swoim,
˝e silne odczucie zwiàzku z Bogiem, które odczucie wam daje mi∏oÊci – ma was prowadziç w ˝yciu. Poznajcie, ˝e
˝ycie tylko wed∏ug przykazaƒ jest to puste ˝ycie, co nie wià˝e was z Bogiem, a przez to wy si´ zupe∏nie nie – pos∏uszeƒstwem dla Boga kierujecie, lecz wype∏niacie pisane prawo, które cz∏owieka ochrzczonego obowiàzuje. Oto wy
nie dlatego macie wype∏niaç w ˝yciu to, co przykazania nakazujà, lub zakazujà, lecz wy z tego poznania prawa odczuwajàc mi∏oÊç do Boga widocznie – wiecie, jak postàpiç macie w ka˝dym momencie ˝ycia waszego, by staç si´
wype∏niajàcym wol´ Boga i oczywisty, ˝àdany przez Boga, wyczekujàcego was i patrzàcego na ˝ycie wasze, dowód
mi∏oÊci dla Niego – takim ˝yciem sk∏adaç. Oto dlaczego wy ludzie, chcàc wype∏niaç wol´ Boga – musicie znaç i kierowaç si´ przykazaniami, danymi wam przez Boga, by ∏atwiej wam by∏o dobrze nie b∏àdzàc ˝yç, ale zapominacie, ˝e
wszystkie przykazania spe∏niaç macie dla wykonania tego, co jako pierwsze i drugie Boga umi∏owanie wam ˝ycia prawid∏em postawi∏, a z tego dopiero ca∏y ten szereg zakoƒczony raz jeszcze tym przykazaniem, co z pierwszego bierze rodowód i bez pierwszego jest jak bez podstawy i ∏atwo je odmianie – wiele doznajàc pokus – poddaç. Sumienie
tu jest sprawdzianem, czy dusza z Boga pochodzàca – pochwala czyn nasz – czy nie. I g∏osu sumienia, a wi´c g∏osu duszy naszej mamy si´ zawsze radziç, czy zadowolimy Boga uczynkiem naszym czy nie.
Sumienie zawsze doznaje odczucia poznania tego, czy s∏uszna jest ta, czy inna zatwierdzona w paƒstwie ustawa i czy dla Boga ona jest, czy dla szatana. Np. pos∏uszny Bogu cz∏owiek chce wype∏niç swoje obowiàzki, danego
mu przez Boga, wol´ jego od z∏a odwracajàcego ducha, co jako zawo∏any od ludzi – widocznie ma si´ w ˝yciu wolà
Boga kierowaç, a tu jest przeszkoda na drodze prostej i ˝àdanie ludzi chce go inaczej pokierowaç. Co ten cz∏owiek
ma wyczuç i kogo s∏uchaç? Bo pami´tajcie, ˝e Bóg ˝àda zawsze jednego i nie wolno praw Jego wed∏ug swego "widzi mi si´" przeinaczaç.
Oto winà b´dzie, gdy cz∏owiek odczuwajàcy g∏os sumienia – pójdzie za wolà ludzi, co kierujà si´ innymi prawami ni˝ Bo˝e.
S∏ysz´, ˝e poznaç to chcesz na przyk∏adzie, prosz´ wi´c: cz∏owiek chce, odczuwajàc prawd´, co z Boga jest
– wol´ w tutejszym paƒstwie, za wiele w duchowe sprawy (wy dwie to odczu∏yÊcie prowadzàc teraz tà akcj´ odmienienia wszystkiego w ˝yciu, co nie do Boga prowadzi) za doradà szatana – widocznie wypaczajàc je – wchodzàce
i nie pozwalajàce swobodnie si´ zachowaç swym cz∏onkom, wi´c ten, co sumienia swego si´ radzi – nie b´dzie zwa˝a∏ na to, co ludzie, otaczajàcy go mówiç b´dà, lecz odczuwajàc woli Boga wskaênik – nim si´ jedynie kierowaç b´dzie, choçby mu przysz∏o niejedno przecierpieç od duchowo ni˝ej stojàcych, winà go chcàcych obarczyç – ludzi.
Sumienie – to g∏os, co poprowadziç ma was w∏aÊciwà drogà, wi´c odczujcie zawsze, co ono zawo∏a, gdy chcecie coÊ postanowiç. Samo ono i serce wasze potrafià was poprowadziç prostà drogà. Za was ja, pos∏uszny Bogu, pod∏ug win ludzkich pisaç chc´ dziÊ ca∏y rejestr, pod∏ug którego wy zadowolenie z ˝ycia swego prze˝ycia – w wiecznoÊci zdob´dziecie.
Jutro o 9-tej, po nabo˝eƒstwie, ty pos∏uszna Bogu, przyjmiesz ode mnie to dyktando, które pouczy was, jak nie
nale˝y.
12. VI. 1954r. Âw. Modest
Ja s∏ysza∏em s∏owa twoje, i pozna∏em, ˝e ci ludzie s∏uchali ciebie, bo z przekonania mówi∏aÊ. Dlatego nie gniewam si´, ˝e opóêniasz si´ z dyktandem. Teraz jedz, a zaraz potem pisaç siadaj. Oto ty chcesz dziÊ zadowoliç mnie
i zniesiesz zbyt d∏ugie dyktando? Bo ja znu˝enia nigdy nie doznaj´, wi´c pos∏uszny Bogu mog´ dyktowaç w dzieƒ
i w nocy bez przerwy. Ty natomiast zaczynasz po kilku godzinach pisania zasypiaç, bo cia∏o ludzkie bez pewnej ilo-
182
Êci snu staje si´ zupe∏nie nie wytrzymujàce, odczuwajàce, ˝e dla wiecznoÊci nie mo˝na nie spe∏niaç swego obowiàzku bez poznania odczucia woli swej wydoskonalenia.
Oto, co musicie znaç podczas wys∏u˝enia ju˝ samym swego wydoskonalenia. Zapytujesz mnie, czy teraz
wkrótce to jest dzieƒ imienia mego? Zadowol´ ci´, gdy powiem, ˝e to zawsze jest wed∏ug kalendarza co ludzie u∏o˝yli, bo ja w ten dzieƒ wys∏uchuj´ od ludzi próÊb i w duchu mej proÊby wydaje Bóg im Swoje wyczucie dobra i czu∏ego pozwolenia na wysi∏ek woli ku uczczeniu Boga woli.
Dlatego nie mog´ utrzymywaç w tajemnicy, ˝e za kilka dni rzeczywiÊcie jest dzieƒ, w którym ja mam prawo
o pozwolenie Boga prosiç, byÊcie ostatecznie nie stawali si´ za Jego wolà wiecznie b∏àdzàcy. Ja poÊpiesz´ wam na
pomoc modlitwà swojà, a wy te˝ w dzieƒ ten odprawcie s∏u˝b´, odczuwajàc mojà obecnoÊç. To znaczy módlcie si´
do Boga o pozwolenie pomo˝enia wam, a Bóg zadowoli proÊby wasze. Ja s∏ugà jestem Boga, co pos∏uszny by∏em
Jego woli, wi´c i teraz nie inaczej stoj´ tu i ludziom chc´ pomóc.
Sumienie wasze odczuje, ˝e Bóg przebaczy winy wasze, a da wam to, czego pragniecie i co pomo˝e wam do
podj´cia swej misji. Ja s∏ysz´ zawsze proÊby wasze o cud do zadokumentowania prawdy i posy∏am wraz z wami te
goràce popieranie waszej modlitwy. Czy s∏yszysz, ˝e teraz poÊpieszyç si´ musisz z pisaniem, bo jutro dzieƒ poÊwi´cony Bogu, wi´c nie b´dziemy zbyt d∏ugo pisaç, byÊ mog∏a snem wysi∏ek woli swej wzmocniç.
Pisz wi´c o zaczàtku dobrego ˝ycia. Czy chcesz s∏u˝yç Bogu ca∏à si∏à swojà? Wi´c i ja te˝ ca∏à si∏´ ducha swego ci oka˝´ w tym, co za wolà Boga teraz zaczynam dyktowaç.
Ludzie poÊpiesznie majà si´ do Boga zwróciç, bo inaczej poznajà, ˝e nie na ˝arty Bóg da∏ poznaç wol´ swojà
i pozwoli∏ przestrzec ludzi i pouczyç o ich wielkim b∏´dzie. Sobie nie zostaw tego, co ja dyktuj´, ani nie przeinaczaj,
lecz w ca∏oÊci wys∏uchaç im daj ka˝de dyktando moje.
Z tego, co poznajà ludzie – ma byç przemiana ich ˝ycia, co staç si´ winno pos∏usznym prawu Bo˝emu. Silnie
wi´c odczuj swoje wielkie pos∏annictwo i Êpiesz to powtórzyç zawsze wielu ludziom, co wol´ swà odczujà od razu
w stron´ Boga porwanà i niech wtedy niosà dalej i zapalajà wokó∏ siebie dusze, co ˝ycie wolnym od z∏a uczyni.
Do pisma wróc´ jutro o godz. 4-tej, wi´c dziÊ nie b´d´ zaczyna∏ tematu omawiaç, tylko dam tytu∏ jutrzejszego
referatu:
Za wasze szcz´Êcie my walczymy. My duchy, co wolà Bo˝à postawieni jesteÊmy do pomocy ludziom i ci, co
mi∏ujà was i nie znane dotàd tajemnice bytu wiecznego majà odkryç – Êlepych widzàcymi uczyniç i znajàcymi wol´
Boga. Swoje obowiàzki wype∏nijcie, a znu˝enie co si∏y woli odbiera wam – niech s∏u˝enie Bogu stanie si´ waszym,
widomym, si∏à uczucia – wol´ waszà niegodnà oddaç w r´ce Boga.
Âpij teraz i jutro po obiedzie zaraz bierz si´ do pisania.
13. VI. 1954r. Âw. Modest
Czy zdà˝ymy do nieszporów napisaç to, co pragn´ dziÊ napisaç? To wielka rzecz, by ludzie znali kontakt i opiek´ naszà nad ludêmi. Czy Êpiesznie pisaç zdo∏asz?
Oto dziÊ tytu∏: Czy wiedzà ludzie, ˝e za ich szcz´Êcie, dobre duchy i duchy Âwi´tych du˝o staraƒ dajà,
by dopomóc im do osiàgni´cia wieczystego szcz´Êcia?
Tak, bardzo wiele duchy niosà wam pomocy, by dusze wasze z przepaÊci piekielnej wyrwaç. Oto za ich natchnieniem cz∏owiek sta∏ si´ rozumiejàcy, ˝e odczucie Boga jest prawdà i ˝e ty wypowiadasz to, co duchy dyktujà –
jest wy∏àcznie z tej mi∏oÊci Boga do ludzi wam dane.
My kochajàc bardzo Boga – kochamy te˝ ludzi i pragniemy za pomocà natchnieƒ, dawanych wam do mózgu
i serca, byÊcie zostali poddani przez to odczuciu, ˝e chcecie byç dzieçmi Boga. Ja na przyk∏ad pos∏uszeƒstwo w niektórych razach, wyczuciem woli Boga daj´. Równie˝ staram si´ o jak najprzyk∏adniejsze objaÊnienie ka˝dej rzeczy,
która po˝yteczna dla was b´dzie. Teraz nie wiecie np. ˝e znów uprosiliÊmy dla was o odroczenie tej strasznej kary,
która zniszczyç mia∏a ca∏y Êwiat wraz z ludêmi i nie zosta∏o by nic z miejsc zamieszka∏ych przez ludzi, ale Bóg pozwoli∏ si´ uprosiç i zniszczy wtedy dopiero tych, co dalej ˝yç b´dà po dawnemu, gdy ca∏a ludzkoÊç dowie si´ o tym
co ju˝ wam i tej kobiecie we Francji, Êwi´ta Matka rozpocz´∏a objaÊniaç, a my teraz prowadzimy was w tej wiedzy
dalej. Tu Bóg rozkaza∏ daç poczàtek temu ruchowi odrodzenia. I dlatego ty, co ˝adnego przygoto– wania nie mia∏aÊ
do czucia s∏ów naszych – wybranà zosta∏aÊ przez Boga, na tà, która pisaç b´dzie o rzeczach, których dawniej wcale nie zna∏aÊ. To dowód dla ludzi, ˝e z Boga piszesz i nie znajàc nic – wyjaÊnienia dajesz, bo z woli Boga sta∏o si´
tobie jasnym to, co innym dotàd zakryte jest jeszcze.
Sumienie mia∏aÊ czyste, wi´c za t´ ∏ask´ coÊ otrzyma∏a – spe∏niç mo˝esz swà misj´. Jedno ci tylko pozostaje
– codziennie wy˝ej wznosiç si´ ku Bogu, a przez to powiedzà ludzie, ˝e widaç, ˝e z tobà ∏aska Bo˝a wydoskonaliç
pragnàca Swoje narz´dzie. Bóg spodziewa si´ teraz, ˝e z Fullà we dwie wy du˝o przeprowadzicie zmian w ˝yciu
ludzkim. Oto wy stoicie na pierwszym miejscu i z tego, co wy od Boga otrzyma∏yÊcie ma byç utworzone nowe ˝ycie
ludzkie. Za czas jakiÊ obie macie pojechaç na zachód i tam si´ wziàç do pracy.
Tu pos∏uszne Bogu – znaleêç pola do pracy nie macie, bo poparcia znikàd mieç nie b´dziecie. O, odpowiedzialni ci´˝ko stanà si´ ci, co tym ludziom, co pod ich prowadzenie oddani zostali, oni zagradzajà drog´ do Boga. To
s∏usznie Bóg odrzuceniem ukarze.
183
O, przestrzegam ich o post´pku ich mówiàc, by za to, co dotychczas oni z∏ego Bogu uczynili – postarali si´
o aspiacj´ i zadoÊçuczynienie za czyn swój, który przebaczonym inaczej nie b´dzie.
Czy ty zdo∏asz im to wyt∏umaczyç, gdy przyjdà do ciebie? Bo ja i inne Êwi´te duchy, wcià˝ dajà im natchnienia, ale czy oni zawczasu zwrócà si´ do ciebie, by us∏yszeç, co ty im masz powiedzieç?
My staramy si´ im poznanie daç ich b∏´du, lecz i z∏e duchy pracujà, by zniszczyç nasze natchnienia, a ten, co
zabrania ci mówiç – nie mo˝e przez to naszych natchnieƒ pojàç. Ja s∏ysza∏em co wyrzek∏ na ambonie i pozna∏em jak
trudno jemu spod w∏adzy szatana do Boga si´ wznieÊç. On nie Êmia∏ tego wypowiedzieç, bo to przeciwnie teraz mia∏
objawiç ludowi, co oczekuje zmiany i nie wie skàd ona ma do nich przyjÊç. On pozbawi∏ ich podstawy do wiary w cierpienie Jezusa, ponoszone codziennie przez Niego w ka˝dej Mszy Êw. i przez to os∏abi∏ to, co Jezus chce objawiç ludziom w przeogromnej, niepoj´tej dla nich mi∏oÊci Swojej – a przez to pociàgnàç ich do Siebie. Oto kto przeciw Bo˝ej woli wyst´puje – jest w Jego Domu niepotrzebny. Ty poznasz nied∏ugo, ˝e straszny los spotka go. Za par´ miesi´cy inny ksiàdz tu wróci, a on od Boga odrzucony zostanie. Co s∏ugà nie chce byç Boga niech s∏u˝y s∏ugom szatana. S∏ysz´ duchy, co proszà o innego ksi´dza, a ten pozna i przyzna prawd´ objawionà ci przez nas, co jesteÊmy
s∏ugami i wys∏aƒcami Boga Wszechmogàcego.
Dobrze, po powrocie z koÊcio∏a ja dalej ci dyktowaç b´d´.
Âw. Modest
Ja s∏ysz´ wcià˝ o tym, ˝e powinnaÊ ˝ycie odmieniç, lecz za ma∏o ty starasz si´ o to. Ja pisz´ dla was, co chcà
nieÊç ten wzór, lecz nie widz´ dotàd ani jednego z was, co czytajà moje nauki, bym móg∏ zadowolony byç z niego.
O, wy coÊcie poj´li to wielkie b∏àdzenie ˝ycia waszego, nie ˝yjcie tak jak przedtem. To êle zrozumiane jest, jeÊli tylko zawo∏aniem b´dzie, a nie treÊcià ˝ycia waszego. To mówi´ do wszystkich, co czytaç to b´dà. Zawsze od dziÊ ty
przede wszystkim odmieƒ swoje tycie, to znaczy, ˝e za wszystkie ∏aski odwdzi´czyç si´ staraj. Np. za to, ˝e Bóg ciebie obra∏ za narz´dzie Swoje – ty powinnaÊ ˝ycie tylko na tà s∏u˝b´ Bogu poÊwi´ciç, a nie goniç za zarobkiem lub
myÊleç o siebie ubraniu. Ja pozwalam ci nie wiedzieç o tym, czy ciep∏o – czy zimno – lub czy odczuwasz, ˝e pi´knie ci w tym lub innym kapeluszu. Ja chc´ byÊ wiedzia∏a jedno, ˝e silnie pragniesz odwdzi´czyç si´ Bogu za dar
otrzymany i s∏u˝yç chcesz Bogu tym, ˝e odczuwszy zawsze objaÊnienie, dane ci z woli Boga, ty je zawsze podasz
do wiadomoÊci ludzi, a tak˝e nie patrzàc, co mówià, dasz do czytania ksi´˝om. Ja radz´ ci tak ˝yç, jak s∏udzy Bo˝y,
co pokut´ czynili za grzechy swoje i nie po to odczuwali prawd´ mi∏oÊci Boga, by zachowaç to dla siebie, lecz s∏uga
Bo˝a ma staraç si´ ca∏y Êwiat do Boga sprowadziç i nauczyç spe∏niaç wol´ Bo˝à. Oto ty, co rozumiesz t´ odmian´
˝ycia – masz wieÊç takie ˝ycie, byÊ ˝ycie – od grzechu do Boga – w tej wielkiej mi∏oÊci doprowadzi∏a i nie potrzebowa∏a iÊç do sàsiadów o dusz´ swà widocznie pytaç, lecz ty w∏aÊnie powinnaÊ im o ich duszach mówiç, nie pozwalajàc, by ktokolwiek ˝ycie swe zostawia∏ w dawnej z∏ej formie. S∏u˝yç masz Bogu nie tak, jak ci, co pe∏nià du˝o win,
a myÊlà, ˝e gdy pójdà do spowiedzi – stali si´ zupe∏nie ju˝ bez winy. Ty mów takim w∏aÊnie, ˝e nie pomo˝e wypowiedzenie win, gdy nie oczyszczona jest z nich dusza.
Trzeba prócz spowiedzi – za winy odpokutowaç, a od spowiedzi nadal nie pozwoliç sobie na najmniejsze nawet zniewa˝enie Boga winà, co nie jest przecie˝ z woli Boga, lecz przeciw tej woli czynem.
Oto zadoÊçuczynienie za ∏ask´, danà tobie w tym, ˝e za nià – ty nie pozostawiasz nikogo bez pouczenia o dobrem i z∏ym ˝yciu. A te˝ o s∏usznoÊci wymagania od Boga mi∏oÊci dla Siebie. I jak, w czym ta mi∏oÊç si´ ma objawiaç.
Oto obowiàzek cz∏owieka wzgl´dem Boga i twój pierwszy te˝ obowiàzek poznany, ˝e duch ludzki ˝yje w ciele
po to, by zadoÊçuczyniç móc woli Boga, co stwarzajàc go – dla ˝ycia wiecznego go stworzy∏a, a nie po to, by wydoskonala∏ Swoje cia∏o i ˝ycie swe materialne. Bóg s∏u˝yç Sobie nie pozwoli duchowi, co z materii zrobi∏ sobie cel ˝ycia swego i nie da mu si´ odwdzi´czyç za ∏ask´ stworzeni a, ale odrzuci go bez litoÊci od tego ˝ycia, którego dusza
ta nie chcia∏a znaç i zaprzecza∏a, ˝e wogóle istnieje.
Oto s∏uszny jest gniew Bo˝y, który pozna Êwiat za swoje wielkie winy nies∏uchania i niemi∏owania Boga.
Swoje ˝ycie odmieniç macie wszyscy do jednego – inaczej dusze wasze zni˝one – nie wejdà do bytu Boga waszego, lecz swojà winà zaprowadzeni zostaniecie do wyczuwania cierpienia wiekuistego.
Sil´ si´ na jasne objaÊnienie, ˝e s∏owo Boga jest niezmienne i po dziÊ dzieƒ to samo g∏osi i wymaga, jak na
poczàtku Êwiata, a po zupe∏nie jasno ˝yciem Jezusa wskazanej drodze iÊç ma, po wielkiej drodze mi∏oÊci Boga i bliênich. I po widomej w dó∏ cià˝àcej woli duszy pozna Bóg, ˝e ta dusza nie jest z ducha pochodzàca, lecz z materii,
wi´c dalej w Êwiecie ˝ycia duchów Bo˝ych nie znajdzie ona miejsca. Dlatego niech ka˝dy w ˝ycie swe odmienione
– ˝ycie duszy swej na pierwszym miejscu stawia, a cia∏a – du˝o mniej wa˝nym widzàc.
Ostatecznym celem duszy ludzkiej jest pos∏uszeƒstwem Bogu doprowadzenie si´ do s∏awionego w pragnieniu
duszy – nieba, co po takim jak dziÊ widz´ – waszym ˝yciu nikt nie mo˝e mieç prawa wejÊç do tego przeciwieƒstwa
win waszych bytu, bo bytu tylko Ducha, co jest samà mi∏oÊcià i samà dobrocià i nie umie nic uczyniç, co z mi∏oÊci nie
pochodzi.
A wi´c i cz∏owiek dlatego swego ducha ma tak wznosiç i czyniç do Boga podobnym – by nie z mi∏oÊci nie czyniç nic i przez to wolà swà s∏usznie ostatecznego koƒca swego si´ nie pozbawiaç, lecz widocznie doƒ dà˝yç. Za to
184
wy, co mówiç o tym b´dziecie – s∏owo i przyk∏ad nieÊç musicie, a˝ zniknie przywiàzanie do rzeczy ziemskich, a tylko duch zacznie ˝yç w cia∏ach na Ziemi.
"Sobie ˝yç" zupe∏nie nie powinien cz∏owiek, co duchem na Ziemi ˝yjàcym ma byç. Od woli jego ducha ma iÊç
wszystko, co czyni i nie z mi∏oÊci nie powinno nic nie powstawaç w jego ˝yciu.
Tu prosta droga dla cz∏owieka, co dà˝y do zespolenia ducha swego z Bogiem. Czy pojmujecie teraz si∏´, którà wy w sobie macie i której nie wolno zatraciç, nie rozwijajàc jej w wielki p∏omieƒ, co ma byç odblaskiem tego uczucia, jakie wyp∏ywa z Serca Boga, co nas stworzy∏ i z Serca Syna Bo˝ego, co za winy wasze Siebie odda∏ na Ofiar´,
co trwa ciàgle do dziÊ, bo winy ludzkie nie ustajà, lecz mno˝à si´ jeszcze w wielkie odmiany i coraz gorsze si´ stajà. A˝ Bóg Ojciec, co jest Mi∏oÊcià samà, nie pozwoli Synowi Swemu nieÊç dalej Ofiary, a poznacie wkrótce gniew
Jego, co si∏à swà przewy˝szy wszystko, cokolwiek ludzie dotàd przechodzili na Ziemi, gdy gniew Bo˝y objawia∏ swà
wielkoÊç kar i plag, co sta∏y si´ z pokolenia w pokolenia opowiadane ze zgrozà i przera˝eniem.
Si∏a tego, co na was spadnie, jest jak zawsze w stosunku do win waszych i nie czekajcie tej strasznej chwili
nie zmieniwszy ˝ycia waszego, bo co z waszymi duszami si´ stanie, gdy przyjdzie chwila obrachunku co z ˝ycia waszego Bogu ma tylko mi∏oÊç przynieÊç dla Niego Samego i dla braci waszych bliênich?
Czy wiecie, ˝e tych, co nie chcieli znaç Boga Êwiadomie – Bóg odrzuci do pot´pienia na wieki? A wraz z nimi
i tych, co choç powinni Go byli znaç, bo od dziecka s∏yszeli o Nim i powinni byli pierwszym swym obowiàzkiem umi∏owaç Go tak, jak nikogo nigdy na Êwiecie, lecz zapomnieli o tym obowiàzku i zdawa∏o im si´, ˝e przesy∏ajàc Bogu
swe proÊby i nawiedzajàc Go w koÊciele od czasu do czasuwype∏nili swój obowiàzek wystarczajàco... O, jak˝e si´
mylà oni i niech˝e nie dopuszczà, by w tym, co sta∏o im si´ winà wielkà – zasta∏a ich chwila gniewu Bo˝ego. Za to,
˝e duch ludzki, co musia∏ tu na Ziemi ˝yç, odczuwajàc wielkà mi∏oÊç Boga dla siebie i odwdzi´czajàc si´ za nià mi∏oÊcià i uwielbieniem i w ka˝dym czynie wyrazajàcà si´ ch´cià naÊladowania Boga, co stawszy si´ cz∏owiekiem da∏
nam tak cudowny i dok∏adny wzór, jakim ma byç cz∏owiek, ˝yjàcy na Ziemi.
Oto, czy wy postaraliÊcie si´ o to by tak ˝yç i s∏u˝yç tym ˝yciem Bogu? Ja powiem, bo duchem jestem ju˝
w wiecznoÊci szcz´Êliwej ˝yjàcym – ˝e za takie ˝ycie, jak wasze dotychczasowe, wy nie mo˝ecie spodziewaç si´
przebaczenia. Bo Bóg rozkaza∏ mi∏owaç – a wy wzajemnie si´ nienawidzicie i krzywdzicie. Bo Bóg pos∏uszeƒstwa
wymaga – a wy ˝yjecie czyniàc wszystko – przeciwne woli Boga! Bo Bóg od wieków da∏ wam przykazania Swoje
i rozkaza∏ nimi si´ w ˝yciu kierowaç – a wy ˝adnego przykazania nie boicie si´ przestàpiç! Oto Bóg wam rozkaza∏ na
pierwszem miejscu, by Go cz∏owiek umi∏owa∏ ponad wszystko i przede wszystkim innem, a wy – co robicie? Wszystko inne i ktoÊ inny – a Bóg na sam