Antoni Bonicki

Transkrypt

Antoni Bonicki
str.1
www.niebieskaeskadra.pl
Antoni Bonicki
Rank
plut.
Date of birth
1899-05-31
Date of death
1968-08-12
Cemetery
Nowe Miasto nad Wartą, Średzka - cmentarz parafialny
Wsp. 52.087222, 17.398056
Grave
Photo of grave
Country
Polska
Period
Okres powojenny
Source
Informacja i zdjęcia: Marek Szymański
31 maja 1899 roku w Boguszynie (w przysiółku Hernau) urodził się Antoni
Bonicki. Rodzicami jego byli Józef i Antonina z domu Wybieralska. Jego
pradziad Ignacy Bonicki na początku XIX wieku był wójtem w Dębnie (Gm.
Nowe Miasto nad Wartą).
Antoni miał dwóch braci: starszego Walentego i młodszego Józefa.
Przyglądając się historii tej rodziny odbija się w niej to co było w
Wielkopolsce na co dzień. Podziały narodowościowe wewnątrz rodziny starszy brat Walenty uznał się za Niemca.
Antoni w 1913 roku skończył Katholishe Schule w Boguschin-Dorf (dziś
Boguszyn). W latach 1915-1916 pracował w Berlinie, a od stycznia 1917
zatrudnił się w majątku Świączyn jako pomocnik gorzelanego. W maju 1917
roku powołany został do armii pruskiej. Przeszedł szkolenie w Berlinie i trafił
Niebieska Eskadra (c)
str.2
www.niebieskaeskadra.pl
na front francuski jako mechanik lotniczy. Po podpisaniu rozejmu w grudniu
1918 roku opuścił armię pruską i dotarł na lotnisko w Krakowie gdzie
pracował jako mechanik. Zachował się oryginalny nieśmiertelnik Antoniego
Bonickiego. Może komuś uda się rozszyfrować oznaczenia na tym
nieśmiertelniku. Będę bardzo wdzięczny za pomoc gdyż próbuję ustalić losy
Dziadka w czasie Wielkiej Wojny.
Gdy wybuchło Powstanie Wielkopolskie Dziadek dotarł do stron rodzinnych, a
następnie na Stację Lotniczą Ławica. Miał praktykę mechanika lotniczego i
dlatego został instruktorem w Wyższej Szkole Lotniczej na Ławicy oraz w
Szkole Obsługi Lotniczej na Ławicy. W 1920 roku Dziadek w składzie XIV
Eskadry Wielkopolskiej trafił do 2 Pułku Lotniczego w Krakowie. Na zdjęciu z
20.04.1920 Dziadek (w kamizelce) stoi na skrzydle samolotu LVG, który
rozbił się na lotnisku w Grudziądzu. W sierpniu 1923 roku zakończył służbę
wojskową.
Po krótkim pobycie w Poznaniu w 1924 zatrudnił się w gorzelni majątku
Świączyn. Zdobył uprawnienia gorzelanego i prowadził gorzelnię w
Świączynie. 26 lutego 1927 roku zawarł małżeństwo z Katarzyną Weber z
Nowego Miasta nad Wartą. Od 1 lipca 1928 roku pracował jako kierownik
gorzelni w Górze pod Jarocinem w majątku Fischera von Mollarda.
Prowadząc gorzelnię został jednocześnie urzędnikiem Urzędu Stanu
Cywilnego dla obwodu Góra-wieś. W Górze urodzili się dwaj synowie
Eugeniusz i Jan. W 1934 roku zawolnił się z gorzelni Góra i zawarł kontrakt z
Antonim hrabią Czarneckim, właścicielem Przybysławia na prowadzenie
gorzelni w Przybysławiu. Tam w 1935 roku urodziła się moja Mama Monika i
mało brakowało, a po latach urodziłbym się ja (jednak urodziłem się w
Jarocinie).
W majątku hrabiego Czarneckiego bywało wielu znanych ludzi. Bywała Zofia
Kossak-Szczucka, wakacje spędzał młody ksiądz Wyszyński. W 1938 roku, w
czasie manewrów pod Żerkowem, stacjonowali w Przybysławiu oficerowie
dywizji gen. Andersa (wśród nich również tacy, którzy zginęli później w
Katyniu).
W końcu sierpnia 1939 roku, na wezwanie mobilizacyjne, Dziadek stawił się
na wojskowym lotnisku na Okęciu. Niestety samoloty eskadry w której
składzie miał być odleciały już na lotniska polowe. Dziadek został d-cą
plutonu ochrony lotniska. Ciekawostką jest to, że pluton na wyposażenie
otrzymał słynne karabiny przeciwpancerne UR. Gdy Warszawa padła w
panującym bałaganie Dziadkowi udało się opuścić Warszawę i dotrzeć do
Przybysławia. Właściciele Przybysławia Czarneccy zostali przesiedleni do
Generalnej Guberni. Antoni hrabia Czarnecki został zamordowany w czasie
ewakuacji ludności cywilnej z Powstania Warszawskiego. W roku 1940 do
Przybysławia przybył zarządca ze strony Niemiec. Został nim Kurt Ossoliński.
Tutaj też widać poplątane losy mieszkańców Wielkopolski. Ossoliński przed
Wojną był zarządcą jednego z majątków Radziwiłłów. Po wybuchu wojny
został aresztowany przez Niemców. Z więzienia wyciągnęła go jego żona.
W czasie okupacji w Przybysławiu u Dziadka ukrywał się ksiądz Stanisław
Koszarek. Ksiądz Koszarek odprawiał tajne msze św. między innymi w
mieszkaniu Dziadka. Dysponuję zdjęciem z okresu wojny przedstawiającym
ołtarz przy którym odprawiane były msze św.
Po wyzwoleniu w lutym 1945 roku Dziadek został wybrany na
Przewodniczącego Gminnej Rady Narodowej w Żerkowie. Przez
pełnomocnika KRN został maju 45 mianowany kierownikiem gorzelni i
płatkarni w Przybysławiu. Funkcję Przewodniczącego GRN pełnił do września
Niebieska Eskadra (c)
str.3
www.niebieskaeskadra.pl
1948 roku. W tym czasie przewodniczył również komitetowi budowy szkoły w
Przybysławiu (do momentu wybudowania tej szkoły dzieci z Przybysławia
musiały uczęszczać do szkoły w Komorzu). Gorzelnią w Przybysławiu
kierował do 1962 roku gdy przeszedł na emeryturę.
Zamieszkał wtedy w domu rodzinnym żony Katarzyny w Nowym Mieście nad
Wartą. W czasie emerytury działał w dalszym ciągu społecznie. Był
skarbnikiem Spółki Wodnej, która budowała wodociąg i hydrofornę w Nowym
Mieście nad Wartą. Był rewidentem GS w Nowym Mieście.
Zmarła niespodziewanie 12 sierpnia 1968 roku.
Pochowany jest na Cmentarzu Parafialnym w Nowym Mieście nad Wartą.
Marek Szymański
Niebieska Eskadra (c)