BOŻE NARODZENIE 2009

Transkrypt

BOŻE NARODZENIE 2009
NARODZENIE PAŃSKIE
Iz 9,1-3.5-6; Ps 96; Tt 2,11-14; Łk 2,1-14
Pragniemy przeŜyć tajemnicę BoŜego Narodzenia. Wsłuchujemy się w
głosy, które do nas płyną z tekstów dzisiejszej Liturgii Słowa. Naród kroczący w
ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło
zabłysło” (Iz 9,1).
Prorok Izajasz przy pomocy tych słów w swej proroczej wizji nakreśla
przyszłe narodzenie Mesjasza. Narodzenie Mesjasza na ziemi to zabłyśnięcie
światła dla całej ludzkości. Ciemności, o których mówi prorok, zalegają świat w
kaŜdym czasie, a więc i współcześnie. Dlatego Kościół w tych ciemnościach
przez przypomnienie wydarzenia narodzin Jezusa w Betlejem głosi, Ŝe
ŚWIATŁOŚĆ nieodwołalnie przyszła na ziemię. Tej światłości nikt juŜ nie zgasi.
Choć jest to światło niewygodne, niedyskretne, które szpera we wszystkich
zakątkach, które obnaŜa wszystkie nędze, niedostatki i podłości, to światło
zobowiązuje, Ŝąda zmiany kierunku naszego Ŝycia, ono jest bezlitosne i
prowokujące. Pragniemy dostrzec jeszcze lepiej, moŜe na nowo, tę światłość
promieniującą od Małego Dzieciątka.
Opowiadanie o narodzeniu Jezusa zaczyna się bardzo uroczyście. Na
pierwszym miejscu słyszymy wielkie imię: Cezar August. Potem wspomina się
takŜe wielkorządcę Syrii - Kwiryniusza. W ten sposób Łukasz pragnie włączyć
wydarzenie narodzenia w obraz historyczny uniwersalny: Jest nim cała ziemia.
Ale zaraz potem horyzont się zacieśnia: Betlejem, miasto judzkie. Miasto w
znaczeniu: „centrum bogate w pamięć historyczną”, w rzeczywistości: małe
osiedle. Region mało znany i pogardzany. A jednak: centrum, promieniujące na
całą ziemię.
Biblia nie odnosi się z sympatią do spisów. PoniewaŜ kryje się za nimi
ludzka zarozumiałość: policzyć swoje panowanie, aby wzbić się w pychę,
lekcewaŜąc w ten sposób jedyne panowanie, jakim jest panowanie Boga.
Pamiętamy upomnienie, jakie Bóg dał Dawidowi! A Betlejem jest właśnie
miastem Dawida.
Józef podporządkował się rozkazowi Cezara i wyruszył, gdyŜ – jak mówi
Łukasz – „pochodził z domu i rodu Dawida”. „Wypełniły się dni”. Jest to
wyraźna aluzja do proroka Micheasza: „A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze
spośród miast judzkich, z ciebie wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu (5,
1-2). Z Nazaretu przyszli do Betlejem „domu chleba”. Nazaret wypełnił swoją
misję: wydał na świat swój najpiękniejszy kwiat. W Betlejem kwiat ten się
rozwinął i stał się owocem, chlebem Ŝycia. Maryja połoŜyła Go w Ŝłobie, w
miejscu, gdzie kładzie się pokarm, aby zaspokoić głód.
Ewangelista podsuwa nam pod rozwagę waŜną prawdę. Cezar myślał, Ŝe
ma w ręku całą historię, tymczasem to Bóg kieruje historią. NiezaleŜnie od
wszystkich przyczyn ludzkich, Bóg był tym, który zarządził ten spis poruszający
cały naród, aby ta jedna para małŜonków wyruszyła z dotychczasowego miejsca
zamieszkania i udała się do Betlejem. Aby wreszcie świat otrzymał chleb dla
zaspokojenia swego głodu.
1
„Nadszedł dla Maryi czas rozwiązania” – brzmi uroczyste zdanie. Nie
wskazuje ono tylko na fakt fizyczny, na wypełnienie się dziewięciu miesięcy
oczekiwania, ale na wypełnienie się długiego oczekiwania wszystkich pokoleń.
Mówi List do Hebrajczyków: „Wielokrotnie i na róŜne sposoby przemawiał
niegdyś Bóg... a w tych ostatecznych dniach...” (1, 1-2). A św. Paweł w Liście do
Galatów pisze: „Kiedy nadeszła pełnia czasu” (4, 4).
Łukasz opisuje szczegółowo wydarzenie narodzin Jezusa. Najpierw
podkreśla, Ŝe Maryja „porodziła swojego Syna pierworodnego”. „Swojego” - aby
nikomu nie przyszło na myśl, Ŝe Jezus tylko udawał, Ŝe stał się człowiekiem. On
był naprawdę Jej synem, był autentycznie dzieckiem kobiety. „Pierworodnego” –
Jezus jest więc synem Maryi, ale naleŜy do Boga, jest własnością Boga. Jest Jej,
więc moŜe Go ofiarować. Ale nie jest jej własnością – naleŜy do Boga!
Dalej, Łukasz pisze: „Owinęła Go w pieluszki”. Nie naleŜy tych słów
traktować jako nic nie znaczący szczegół. Tym bardziej, Ŝe jest to znakiem
danym przez aniołów pasterzom: „Znajdziecie Niemowlę owinięte w pieluszki”.
Trzeba więc zastanowić się, jakie znaczenie ma ten znak. Pieluszki są przede
wszystkim znakiem ludzkiej kondycji, właściwej człowieczeństwu Jezusa. On
urodził się jak kaŜdy inny człowiek. Ma tę samą naturę, co my, te same potrzeby,
jak kaŜdy zwykły śmiertelnik.
Tekst Łukasza mówi nam, Ŝe w górze jaśnieje światłość, objawia się
chwała, rozbrzmiewa śpiew aniołów. Lecz na dole Dzieciątko owinięte jest w
pieluszki! Rozpoczyna swoje Ŝycie pod znakiem ubóstwa. To ma na myśli św.
Paweł, kiedy w Liście do Filipian pisze: „Ogołocił samego siebie, przyjąwszy
postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. Dlatego teŜ Bóg Go nad wszystko
wywyŜszył i darował Mu imię ponad wszelkie imię” (2, 7-9).
Pieluszki mają jeszcze inne znaczenie. Ktoś całkiem słusznie wkłada w
usta Jezusa takie słowa skierowane do Maryi: „Co mam Ci powiedzieć o tych
pieluszkach, którymi mnie owinęłaś w Ŝłóbku? One były pierwszymi z wielu
innych szat, czyli dobrych uczynków, które dla mnie wykonałaś z miłością
więcej niŜ macierzyńską”. A więc: pieluszki to czyny konkretnej miłości.
Maryja „połoŜyła Go w Ŝłobie, gdyŜ nie było dla nich miejsca w
gospodzie”. Gospoda była zajezdnią, gdzie mogli się schronić ludzie i zwierzęta.
Józef i Maryja zostali odepchnięci nie ze złości, gdyŜ gościnność jest na
Wschodzie rzeczą świętą, ale z braku miejsca dla tak delikatnego wydarzenia,
jakim było urodzenie dziecka. Znaleźli więc schronienie w naturalnej grocie. I
złoŜyli Go w Ŝłobie.
„Nie było miejsca”. Bóg jest w drodze do człowieka, a człowiek nie
znajduje miejsca dla Boga. Nie ma dla Boga prawdziwego, autentycznego domu.
„Syn Człowieczy nie ma gdzie głowy złoŜyć”.
Odtwarzając w swojej wyobraźni scenę z Betlejem i starajmy się przeŜyć
ją tak, jak byśmy byli jednymi z jej aktorów... Wzywajmy Ducha Świętego, aby
pomógł nam wejść w wydarzenie nocy Betlejemskiej, uczestniczyć w nim i
przebywać z miłością blisko Maryi i Józefa, i Niemowlęcia. Prośmy, o głębokie
doświadczenie narodzin Jezusa w naszym Ŝyciu.
2
Józef próbował znaleźć godne miejsce dla rodzącej Maryi. Gospody były pełne.
Kiedy pukał, słyszał odmowę. Drzwi się przed nimi zamykały. Poszli do
pobliskiej groty i tam w nieludzkich warunkach objawiła się nieskończona miłość
Boga.
Gdy podąŜamy drogą wiary, nie unikniemy prób wiary. Stanie się to na
skutek róŜnych upokorzeń, które jednak ostatecznie staną się
błogosławieństwem. Ten aspekt wiary ukazują nam okoliczności narodzenia
Jezusa… Bóg dopuszcza upokorzenia w naszym Ŝyciu, aby prowadzić nas ku
pokorze serca. On oczyszcza i uszlachetnia naszą wiarę po to, byśmy całą ufność
złoŜyli w Nim samym. Nie musimy szukać upokorzeń, Bóg sam w odpowiednim
czasie będzie przeprowadzał nas przez ogień doświadczeń.
Być moŜe nie będziemy poddani dramatycznej próbie wiary, ale
powinniśmy się liczyć z codziennymi próbami i upokorzeniami. Jeśli będą one
przeŜywane z Jezusem pokornym i ubogim, to skruszą nasze serca i pozwolą
bardziej oprzeć się na Panu.
*
Jak zawsze, BoŜe Narodzenie zaprasza nas do Betlejem, do prawdziwego
Betlejem, w którym pasterze „znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leŜące w
Ŝłobie”. Naszym Betlejem jest ołtarz. Przychodzącym Zbawicielem jest Jezus
obecny w tajemnicy Eucharystii. Sprawowana przez nas Eucharystia to
rzeczywiste przychodzenie do nas Zbawiciela; to prawdziwe rodzenie się Go dziś
dla nas! To nasz czas i nasze miejsce, aby Go dziś spotkać! Prośmy o głęboką
radość z faktu, Ŝe Bóg jest tak blisko człowieka, dziękujmy Mu za Jego miłość
oraz prośmy o otwarte serce, aby mógł kaŜdego dnia rodzić się w nim i przynosić
nam dary, które ponad 2000 lat temu w Betlejem przyniósł na ziemię.
Oto teraz - dzisiaj - Bóg się rodzi. Oto teraz Jego czas. Oto teraz Twój
czas. Noc się posunęła i przybliŜył się dzień!
Z BoŜym Narodzeniem naprawdę rozpoczyna coś rzeczywiście nowego,
coś, co nas dotyka i wciąga. Niech więc rozpocznie. Niech przemieni. Niech się
odbije echem w naszym sercu, niech się połoŜy promiennym światłem na naszym
Ŝyciu.
3