„Lato to polna droga jak wiolinowy klucz…”
Transkrypt
„Lato to polna droga jak wiolinowy klucz…”
maj/czerwiec 2015 r. GAZETKA UCZNIÓW ZESPOŁU SZKÓŁ W TURZYM POLU W numerze: Kącik religijny Nasze wrażenia z wycieczki do Polańczyka Spotkanie z poezją – Michał Rachwał Misja pedagoga – wywiad z Zuzanną „Lato to polna droga jak wiolinowy klucz…” Zespół redakcyjny Wiktoria Korona Gabriela Makowska Kinga Mazur Julia Ryń Konieczną, pedagogiem w Zespole Szkół w Turzym Polu Warto obejrzeć ten film… Warto sięgnąć po tę książkę… Bezpieczne wakacje – porady Ale docenia On starania, gesty, które są zwieńczeniem miłości do Niego. Są one przede wszystkim potrzebne ludziom. Czy wszyscy są gotowi na Miłość? Czy jesteśmy gotowi na tę Miłość? To tak jakby zapytać, czy wszyscy są gotowi na oddychanie. A przecież Miłości potrzebujemy do życia jak powietrza. „Chciałbym podejść do każdego z was i powiedzieć: nie czuj się osamotniony, gdyż Bóg Cię kocha.” Jan Paweł II Poddawane jest często w wątpliwość przeznaczanie funduszy na ozdabianie kościołów, szaty, naczynia liturgiczne, organy, kapliczki itp. czynności mające na celu upiększanie form uzewnętrzniania przywiązania do Boga i Jego Kościoła. Uważa się, że wiara jest sprawą osobistą i nie powinna nikogo innego obchodzić. Po co pieśni, modlitwy, procesje, klękanie i wstawanie? Po co zabiegi o lepsze dekorowanie kościoła, kapliczek? Czy Jezus jest tak powierzchowny, że pieśni piękniej wykonane czy też modlitwy w pięknych kościołach są więcej warte? Nie. Każdy bezdomny mógłby powiedzieć, że Bóg Go właśnie NIE kocha! Czy Papież nie przesadził? I ty możesz powiedzieć: Na czym polega miłość Boga do ludzi, skoro dzieci w Afryce i w Indiach umierają z głodu? Dlaczego Bóg spokojnie patrzy sobie na zło, choroby, cierpienie, zwłaszcza niewinnych ludzi. Czy Bóg mnie kocha? Tak często doświadczałem zła, bezsensu życia, porażek itp. Aby zrozumieć zamiary Boga, trzeba poznać Boży plan Zbawienia. Trzeba też poznać najważniejszą prawdę, która objawił nam sam Bóg: „Bóg stworzył świat z miłości. Zechciał podzielić się szczęściem z innymi.” Rozważała i opracowała: Gabriela Makowska Nasze wrażenia z wycieczki klasowej nad Jezioro Solińskie W dniach 20-22.05.2015 uczestniczyłyśmy w wycieczce klasowej nad Jezioro Solińskie wraz z całą klasą, panem wychowawcą Markiem Grządzielem i panią Bożeną Bober, którzy się nam opiekowali. W dniu 20.05. o godzinie 8.00 zebraliśmy się pod szkołą i wyruszyliśmy samochodami do celu. Podróż, podczas której mieliśmy okazję podziwiać ładne podkarpackie krajobrazy, minęła spokojnie. Mieszkaliśmy w drewnianym domku w gospodarstwie agroturystycznym „Pod Świerkami” w Solinie. Gdy dojechaliśmy na miejsce, zajęliśmy swoje pokoje i rozpakowaliśmy się. Od razu, spragnieni wrażeń, poszliśmy na Zaporę Solińską, z której podziwialiśmy piękne widoki na jezioro oraz spacerowaliśmy, oddychając świeżym powietrzem i rozmawiając. Robiliśmy również pamiątkowe zdjęcia do albumów. W między czasie spróbowaliśmy oscypków i innych smakołyków. Następnie wybraliśmy się na rejs statkiem po jeziorze, który dostarczył nam niezapomnianych i nieoczekiwanych przygód. Wieczorem, prócz spacerowania, integrowaliśmy się, siedząc w śpiworach na balkonie i grając w różne gry. Następne dni upłynęły nam na różnych atrakcjach, między innymi jeździe rowerkami wodnymi po Jeziorze Solińskim, samodzielnie przygotowanym grillu, czy grze w karty i robieniu sobie różnych psikusów. Humory dopisywały nam, pomimo deszczowej pogody. Nietypową i na pewno niezapomnianą atrakcję stanowił sklep „Supermarket”, w którym robiliśmy okazyjne zakupy oraz pies-gospodarz o imieniu „Korek”, który był do nas bardzo entuzjastycznie nastawiony. Pod koniec wycieczki posprzątaliśmy po sobie i pożegnaliśmy Właścicieli i piękne Bieszczady. Był to mile spędzony czas, podczas którego mieliśmy okazję zintegrować się, a także sprawdzić naszą samodzielność, np. podczas przygotowywania posiłków. Z wycieczki wróciłyśmy z plecakiem pełnym fajnych wspomnień i chętnie powtórzyłybyśmy ten czas. Uczennice klasy I gimnazjum (Zespół Redakcyjny) Michał Rachwał urodził się w 1960 roku, w Malinówce niedaleko Krosna. Ukończył LO im. Mikołaja Kopernika w Krośnie. Studiował teatrologię na UJ. Jest miłośnikiem literatury. Zgromadził blisko trzy tysiące książek. Z reguły czyta kilka jednocześnie. Obdarzony niespotykaną pamięcią. Uczestnik i zwycięzca wielu teleturniejów, m.in.: Miliard w rozumie, Jaka to melodia, Va Bank, Jeden z Dziesięciu. Wybrane wiersze i zdjęcia pochodzą ze strony poety „Kwadrans na kwadrans samotnia” dostępnej pod linkiem http://wierszemichala.blogspot.com Okna zamykam świece zdmuchuję Dobranoc mówię niemym obrazom Na prawo lewo uśmiech przyjazny przesyłam ścianom - razem będziemy tęsknić do rana Milczące studio Radia Samotność nadaje smutną audycję o niczym deszcz listopadowy jest tam dokładnie nieopisany i wiersza o liściu żółtym Poeta Dobranoc Studio Radia Samotność w błoto upadłym też nikt nie czytał Było sporo przegapionych okazji żeby od jutra stało się jakoś i serce bezbronne z kamienia spadło w ciszę szeroko otwartą Było też dwoje spośród niewielu właśnie rozminęli się na schodach ona zeszła na dół on pobiegł donikąd... ‒ Przekręcam gałkę w lewo i uciekam w pacierze Fot. Mariusz Kus 9/ 2009 Może wymodlę sens nowego wiersza w który uwierzę Michał Rachwał z tomiku Fioletowa klisza, 2004 Michał Rachwał Z tomiku Fioletowa klisza, 2004 Fot. Mariusz Kus 9/ 2009 MISJA PEDAGOGA… WYWIAD Z ZUZANNĄ KONIECZNĄ, PEDAGOGIEM W ZESPOLE SZKÓŁ W TURZYM POLU Gabriela Makowska.: Dzień dobry Zuzanna Konieczna: Dzień dobry G.M.: Czy chciałaby Pani porozmawiać i udzielić odpowiedzi na pytania do gazetki szkolnej? Z.K.: Tak, z wielką przyjemnością. G.M.: Kto to jest pedagog szkolny? Czym się zajmuje? Z.K.: Pedagog szkolny to osoba, której podstawowym zadaniem jest organizowanie szeroko rozumianej pomocy psychologicznopedagogicznej w szkole dla uczniów i rodziców. Zadania pedagoga szkolnego zapisane są w stosownym rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej. Większości uczniów mój gabinet kojarzy się z miejscem, gdzie „ląduje się” za złe zachowanie, wagary, lekceważenie obowiązków szkolnych, popadanie w konflikty z otoczeniem. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, na czym tak naprawdę polega moja rola. Najważniejszym obowiązkiem pedagoga szkolnego jest dbanie o dobro swoich wychowanków. Jestem niejako pośrednikiem między nauczycielami, dyrekcją, rodzicami, a wami-uczniami. Pedagog szkolny, czy go lubicie czy nie, jest jedną z najbardziej odpowiednich osób w szkole, do której możecie się zgłaszać ze swoimi problemami. Mam obowiązek zachować w tajemnicy to, co mi powiecie, o ile wasze zaplanowane działania nie będą zagrażać waszemu życiu, bądź zdrowiu. Nie bójcie się wejść do gabinetu pedagoga i powiedzieć ”mam problem”. Z pewnością was wysłucham. Czasem sama rozmowa przynosi ulgę. Często łatwiej wygadać się osobie spoza rodziny, która patrząc z boku zachowa większy spokój i obiektywizm. Jako pedagog szkolny organizuję również różne akcje na terenie szkoły dotyczące profilaktyki czy pomocy materialnej. Współpracuję także z różnymi instytucjami publicznymi pomagającymi dziecku i rodzinie. Należą do nich, m.in. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, Poradnia Psychologiczno– Pedagogiczna, Fundacja Pomocy Dzieciom im. ST. Bieńczak, Fundacja w Trosce o Życie i inne. G.M.: Dlaczego została Pani pedagogiem? Z.K.: Patrząc wstecz, jeszcze 10 lat temu nie sądziłam, że będę pracować w szkole. Wybierając studia pedagogiczne chciałam pracować w instytucjach wspierających rodzinę, takich jak Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej czy Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Jednak los chciał, że znalazłam się tutaj, w Turzym Polu i bardzo się z tego cieszę. G.M.: Czy lubi pani swoją pracę ? Z.K.: Jak najbardziej, lubię kontakt z dziećmi. Praca w tym zawodzie wymaga pewnych umiejętność takich jak empatia, otwartość, komunikacja interpersonalna, dyskrecja, kreatywność, obowiązkowość. Życzyłabym sobie, by mieć je wszystkie na jak najwyższym poziomie. G.M.: O czym można porozmawiać z Panią w gabinecie? Kto może przyjść na taką rozmowę? Z.K.: W gabinecie pedagoga można porozmawiać na każdy temat. Zdarzają się rozmowy trudne, jak i łatwe, ale zawsze są to rozmowy bardzo indywidualne. Do gabinetu może przyjść każdy. Oprócz problemów, z jakimi zgłaszają się uczniowie, mój gabinet odwiedzany jest także po to, aby zwierzyć się, opowiedzieć o trudnych zdarzeniach, przeżyciach, odreagować napięcie, wyciszyć się, uspokoić, wymyślić wspólne rozwiązanie problemu, ale także aby pochwalić się sukcesem, opowiedzieć, że poradzili sobie z czymś, co zdawało się być trudne i nie do pokonania, aby po prostu wspólnie cieszyć się osiągnięciem sukcesu. G.M.: Co poradziłaby Pani uczniowi, który boryka się z problemem przemocy i wyśmiewania? Z.K.: Każda sprawa jest indywidualna. Wielu uczniów przeżywa w życiu trudne chwile. Czasami w szkole, w domu lub na podwórku zdarzają się sytuacje przykre, nawet okrutne, że uczeń nie wie co zrobić, jak ze wszystkim sobie poradzić. Chciałabym, abyście pamiętali, że szkoła to nie tylko instytucja, w której się uczycie. To także miejsce, gdzie wasi nauczyciele, pedagog, koleżanki i koledzy mogą wam okazać wsparcie. Nie chowajcie się przed nimi, nie wstydźcie się prosić o pomoc. Otwarcie mówcie o swoich problemach. Wiem, że czasem jest to trudne, ale jednak możliwe. Jeśli ktoś was krzywdzi, nie czujcie się niczemu wini. Winny jest tylko ten, kto to robi. Uwierzcie, że nie jesteście sami. W naszej szkole naprawdę są życzliwi i przyjaźni wam ludzie. G.M.: Co robi Pani prywatnie? Ma pani jakąś pasję? Z.K.: Prywatnie jestem żoną i mamą. Mam dwóch synów: Miłosza (10 lat) i Mikołaja (4lata). Mam także psa Mukluka rasy Syberia Husky. W wolnym czasie lubię eksperymentować w kuchni. Kiedyś bardzo lubiłam chodzić po górach i, jak tylko młodszy syn podrośnie, mam zamiar wrócić do tej pasji. Jak na razie muszą mi wystarczyć wspólne spacery i wycieczki rowerowe po najbliższej okolicy. G.M.: A w jaki pani sposób pani odpoczywa? Jaki sposób odpoczynku doradzałaby Pani uczniom? Z.K.: Dla mnie najlepszym odpoczynkiem jest sen. Każdy ma swój indywidualny sposób na regenerację sił: jedni lubią spać (tak jak ja), inni odpoczywają czytając książki, spacerując, uprawiając jakiś sport. Niech każdy wybierze mądrze i tak jak lubi. G.M.: Czy chciałaby pani powiedzieć od siebie? Z.K.: Tak. Bardzo bym chciała, by uczniowie nie wstydzili się przyjść do mnie nie tylko ze swoimi z problemami, ale także by umieli chwalić się nawet najmniejszymi sukcesami. By byli otwarci na współpracę z pedagogiem, nie postrzegali mnie, jako „policjanta”, który wyznaczy karę. Żeby wizyta w gabinecie pedagoga nie była „obciachem”, ale początkiem czegoś nowego, fajnego i dobrego. G.M.: Jaki jest pani ulubiony film, książka? Z.K.: Z przyjemnością „konsumuję” powieści Erica Emanuela Schmita. Ulubionego filmu nie mam, jednak w związku z tym, że z natury jestem romantyczką, to lubię wszystkie filmy typu melodramat czy komedia romantyczna, np. „Trzy metry nad niebem” na podstawie powieści Federico Moccia. G.M.: Jakie jest pani życiowe motto ? Z.K.: Od zawsze i na zawsze cytat z „Małego Księcia” Antonie de Saint-Exupéry: „Dobrze widzi się tylko sercem, to, co najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.” G.M.: Dziękuję za rozmowę. Z.K.: Bardzo dziękuję młodej dziennikarce Gabrysi za profesjonalizm i zaangażowanie. Było mi niezmiernie miło, choć nie ukrywam, że ogromnie się denerwowałam. Pozdrawiam. Rozmawiała Gabrysia Makowska Miłość, która pokonuje śmierć… Charles Martin „Gdzie rzeka kończy swój bieg” Ona – bogata córka wpływowego senatora. On – ubogi chłopak z rozbitej rodziny, początkujący malarz. Ona – piękna, kobieca, panienka z dobrego, charlestońskiego domu. On – wrażliwy, ale męski i rycerski, ratuje ją przed napadem. Tak zaczyna się historia ich wielkiej, niezwykłej miłości, która pokonuje wiele przeszkód i wszystkie zwycięża. Historia, która na pozór zdawałaby się niezwykle banalna, okazuje się być czymś o wiele więcej. Martin, wykorzystując proste „narzędzia” tworzy opowieść wielowymiarową, której motywem przewodnim jest motyw miłości ofiarnej, czy jak nazwał ją jeden recenzentów „love story XXI wieku”. Wszak nie nazwa jest tutaj najważniejsza, a to, że autor pisze o miłości na miarę współczesnych czasów, czasów wszechogarniającego relatywizmu, miłości, której wciąż wszyscy pragniemy, o czym świadczy choćby liczba fanów autora i czytelników powieści. Opowieść Martina po pierwsze, przypomina zagubionym współczesnym czytelnikom, czym powinna i czym może być miłość idealna. Abbie i Doss na każdym etapie swojego związku ofiarują coś sobie nawzajem, ofiarowują przede wszystkim siebie, swój czas, swoją wiedzę (jak Abbie, która zapoznaje Dossa z tajemnicami Charlestonu), umiejętności (jak Doss, który wzrusza żonę tym, co przelewa na płótno). Abbie wprowadza Dossa w świat ludzi, który byłby dla niego nieosiągalny, dostrzega i promuje jego talent, on z kolei chroni ją i jest przy niej w chwilach najtrudniejszych, nawet wtedy, gdy rak zabiera jej wszystko, co może zabrać. Można by wymienić wiele przykładów, ale nie chcąc streszczać powieści, dodam jeszcze tylko, że miłość bohaterów nie jest cukierkowa. To uczucie wystawiane na próby, zmieniające się pod wpływem zdarzeń, jak w życiu. Ale trwające, dające nadzieję na to, że można być z kimś do końca i że życie dla drugiej osoby jest wielkim darem, a nie czasem zmarnowanym. Oprócz tej warstwy bardziej duchowej, autor porusza w powieści także problemy zupełnie przyziemne, takie jak mentalność pewnej klasy ludzi, brak akceptacji nowego członka rodziny, współczesny kult ciała. „Gdzie rzeka kończy swój bieg” to także wzruszające i realistyczne studium choroby nowotworowej, która zabiera człowieka powoli, odzierając go wcześniej ze wszystkiego, wobec której jest się całkowicie bezradnym. To studium odchodzenia, będące jednocześnie apoteozą życia, którego najgłębszym sensem jest miłość. Autor zastosował prosty, ale dobry zabieg formalny, mianowicie podzielił historię na dwie opowieści, prowadząc je paralelnie (równolegle). Pierwsza to opowieść o ostatniej podróży po rzece, druga, retrospektywna (wspomnieniowa), to historia uczucia Abbie i Dossa oraz historia choroby kobiety. Zabieg ten sprawia, że historia nie jest od początku oczywista, że czytelnik poznaje bohaterów stopniowo, jest trzymany w napięciu, a po przeczytaniu całości powieści ma poczucie spełnienia, złożenia puzzli w całość, poczucia sensu spraw, nad którymi być może zastanawiał się razem z bohaterami podczas ich wędrówki po rzece, której symbolika jest, notabene, w powieści bardzo ważna i również wielowymiarowa. Podróż rzeką jest jak wędrówka człowieka przez życie, które ma piękne zachody słońca i niebezpieczne wiry, to także próba sił, mierzenie się z sobą, własną przeszłością, własnymi słabościami. „Gdzie rzeka kończy swój bieg” to powieść z jednej strony traktująca o sprawach bolesnych, trudnych, ale z drugiej piękna, bo pozostawiająca czytelnika z przekonaniem o głębokim sensie życiowych wydarzeń oraz nadzieją na istnienie miłości, która pokonuje nawet śmierć. Warto po nią sięgnąć. Justyna Kucharska nauczyciel języka polskiego Nutka miłości, niepewności, tajemnicy, mroku… Garcia Kami, Stohl Margaret „Piękne istoty” Książka opowiada o nastoletnim chłopcu, Ethanie, który prowadzi nudne życie w równie nudnym miasteczku – Gatlin. To typowa miejscowość, gdzie wszyscy bardzo dobrze się znają, a plotki rozchodzą się z prędkością światła. Życie w takim miejscu nie należy do przyjemności dla żywych, pragnących nowości młodzieńców, dlatego chłopak każdego dnia marzy o tym, żeby opuścić swoje rodzinne strony i zwiedzić świat. Jego spokojna egzystencja zmienia się wraz z przybyciem do Gatlin nowej, tajemniczej dziewczyny – Leny, siostrzenicy miejscowego dziwaka – Macona Ravenwooda. Ze względu na pochodzenie i odmienny stój nastolatka od początku budzi wrogość, tym bardziej, że wraz z jej pojawieniem się w miasteczku zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Lena i jej rodzina skrywają trudną do pojęcia tajemnicę, która nie pozwala jej żyć normalnie, a między Ethanem a nią zaczyna rodzić się uczucie. Młodzi wspólnie chcą przeciwstawić się mrocznej sile i tym samym uratować dziewczynę. Powieść jest napisana w narracji pierwszoosobowej, historię poznajemy z punktu widzenia Ethan'a, co stanowi wyjątek od reguły. W tego typu powieściach funkcję narratora pełni przeważnie dziewczyna. Język jest przyjemny, młodzieżowy i, co za tym idzie, prosty. Czyta się szybko i lekko, co powoduje, że "Piękne istoty" świetnie nadają się dla młodzieży na deszczowe wieczory, bądź dla odprężenia się przy kubku dobrej kawy lub herbaty. Pomysł wydaje się być w miarę oryginalny, ciekawy i łatwy do zrozumienia. Akcja rozwija się w umiarkowanym tempie, a czytelnik po kolei otrzymuje odpowiedzi na liczne, nurtujące go pytania. Podczas czytania towarzyszy uczucie niepewności, a także liczne tajemnice, które otaczają rodzinę Leny aż do ostatnich stron. Występuje również wątek miłosny, który nie jest przesadzony i przesłodzony, ale wywołuje jeszcze większe emocje. Powieść dostarcza wielu przeżyć aż do efektownego, zaskakującego zaskoczenia. Początkowo czytało mi się dobrze, ale z łatwością odrywałam się od książki, lecz z czasem powieść pochłonęła mnie całkowicie i na dobre wciągnęłam się w losy Ethana i Leny. Uważam, że Piękne istoty to książka idealna dla młodych czytelników. Łączy w sobie nutkę miłości, niepewności, tajemnicy, mroku, walki dobra ze złem, a wszystko dobrane w odpowiednich ilościach, co tworzy historię ciekawą, ale nie przesadzoną. Myślę, że powieść ta nie należy do ambitnej literatury, ale dostarcza przyjemności podczas czytania. Moim zdaniem jest warta polecenia. Julia Ryń Poruszająca do głębi… Green John „Gwiazd naszych wina” Hazel Grace ma szesnaście lat i od długiego czasu ciężko choruje na raka, który wyniszcza jej organizm od środka. Jedynie cudowna terapia była w stanie przedłużyć jej życie o kilka lat, jednak tak naprawdę nie wiadomo, ile czasu jej jeszcze zostało. Uzależniona od maszyny tlenowej podtrzymującej życie, namiętnie oglądająca America’s Next Top Model uczęszcza na spotkania grupy wsparcia chorej młodzieży i spotyka tam Augustusa Watersa, którego poznanie okaże się niezwykłym zwrotem w jej życiu. Między dwójką nastolatków nawiąże się więź, która będzie początkiem czegoś cudownego. Tylko jedno słowo nieustannie ciśnie mi się na usta, gdy myślę o tej książce: piękna. Tak naprawdę tylko w ten sposób jestem w stanie idealnie określić tę powieść. Są powieści poruszające prawdziwie trudne tematy, jednak niewiele z nich jest w stanie poruszyć mnie do głębi . „Gwiazd naszych wina” zrobiła to po mistrzowsku. Dawno nie spotkałam się z tak emocjonującą książką, jednakże w zupełnie inny sposób, gdyż zdecydowanie nie jest to powieść w stylu takich, przy których można oszaleć z nadmiaru wrażeń. Książka Greena jest spokojna, kojąca na tyle, na ile może być powieść poruszająca problem chorych na raka, a jednocześnie pozostawiająca po sobie niezwykle silne uczucie, którego nie jestem w stanie określić. Kinga Mazur JEDEN WYBÓR MOŻE CIĘ ZMIENIĆ… tytuł: Niezgodna reżyseria: Neil Burger gatunek: thriller, akcja, sci-fi produkcja: USA rok: 2014 Film jest ekranizacją bestsellerowej powieści ,,Niezgodna”, pierwszej części trylogii Veronici Roth. Przedstawiony świat w utworze wstrząsa każdym widzem. Zniszczone Chicago, oddzielone od reszty świata wysokim murem sprawia, że wszystko jest możliwe. W tym mieście obowiązuje system, w którym każdy jest przydzielany do jednej z pięciu frakcji. Przed ceremonią wyboru odbywa się test predyspozycji, który wskazuje, kim się naprawdę jest. Ale co jeśli wynik będzie niejednoznaczny? Przed tym ciężkim wyborem staje szesnastoletnia Beatrice Prior z frakcji altruizmu. Na swojej drodze spotyka wiele przeszkód, które mogą ujawnić jej tajemnicę. Na szczęście spotyka Tobiasa, który pomaga dochować jej sekretu. Myślę, że film przykuje uwagę fanów spragnionych emocji i akcji scen oraz osób, które szukają nowej ciekawej historii, nowych bohaterów. Film przyciąga uwagę efektami specjalnymi, obsadą i tematyką młodzieżową. Zachęcam każdego do zobaczenia ,,Niezgodnej” i odkrycia rzeczy, o których nie mieliśmy pojęcia. Wiktoria Korona Igrzyska śmierci Gatunek: akcja/sci-fi rok: 2012 reżyseria: Gary Ross scenariusz: Gary Ross, Billy Ray, Suzanne Collins Pierwsza część Igrzysk śmierci nie wywołała od razu zbyt wielkiego entuzjazmu. Wielu osobom sporo czasu zajęło zabranie się do obejrzenia tego filmu czy sięgnięcie po książkę. Jednak z czasem historia młodej Katniss zdobywała coraz więcej fanów, a druga część ekranizacji serii Suzanne Collins osiągnęła spektakularny wynik w amerykańskim box office. I trudno się temu dziwić. Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia to film naprawdę dobrze wykonany i zagrany, trzymający w napięciu, a czasem także zmuszający do refleksji. Akcja filmu zaczyna się, kiedy powieściowy kraj Panem, rządzony przez bezwzględnego prezydenta Snowa (Donald Sutherland), stoi u progu wojny domowej. Kolejne dystrykty przyłączają się do rebeliantów i wypowiadają posłuszeństwo zasiadającym w Kapitolu władzom. Przewodząca rebelii prezydent Coin (Julianne Moore) z Dystryktu 13 stara się zjednoczyć rozbity kraj, aby wspólnie stawić czoła tyranowi. Potrzebuje do tego symbolu powstania - tytułowego Kosogłosa. Jest, a raczej ma nim być Katniss. Tyle że po ostatniej edycji Głodowych Igrzysk mistrzowsko władająca łukiem dziewczyna jest wyczerpana psychicznie i nie ma ochoty odgrywać roli nowej Joanny D'Arc. Wciąż zmaga się z koszmarem i okrucieństwami Igrzysk i przeżywa rozłąkę ze swoim przyjacielem Peetą (Josh Hutcherson). Przywódczynię ma z niej zrobić Plutarch Heavensbee (jedna z ostatnich ról Philipa Seymoura Hoffmana), organizator Głodowych Igrzysk z poprzedniej części, który okazał się zakamuflowanym wrogiem Snowa. W zasadzie właśnie temu poświęcony jest „Kosogłos. Część 1”. Przygotowania do rewolucji, próba „poskładania w całość” jej przyszłego symbolu i wypromowania go wśród pogrążonej w partyzanckich walkach ludności. Ci, którzy nastawiali się na porywającą akcję, jak w dwóch pierwszych częściach sagi, niech wezmą kilka głębszych oddechów i oswoją się z myślą, że tym razem tak nie będzie. Julia Ryń Jak spędzić bezpiecznie wakacje? Oto kilka ważnych uwag: 1. Zachowaj ostrożność nad wodą: - Kąp się tylko w miejscach oznakowanych. - Przestrzegaj zasad i zapoznaj się z regulaminem kąpieliska. - Zawsze stosuj się do poleceń ratownika. 2. Podczas zażywania kąpieli słonecznej: - Zakładaj czapkę, okulary. - Stosuj odpowiednie kremy lub olejki zawierające filtry UV. Chronią one skórę i zabezpieczają nasze ciało przed szkodliwymi promieniami słonecznymi, które mogą spowodować raka skóry. - Unikaj słońca między godz. 10.00 a 14.00, w tym czasie jest jego największe działanie. 3. Wybierając się do lasu: - Ubierz się odpowiednio, tak aby zakryć jak najwięcej części ciała. Zakładaj całe wysokie obuwie, najlepiej skórzane. - Nie zbieraj i nie spożywaj grzybów i owoców których nie znasz. Należy zbierać tylko dobrze znane gatunki grzybów, pamiętając, że wiele grzybów trujących jest bardzo podobnych do jadalnych. Nie zbieraj grzybów małych, ukrytych w ściółce. W przypadku wystąpienia jakichkolwiek dolegliwości po spożyciu grzybów, należy natychmiast zgłosić się do lekarza. - Uważaj na ukąszenia żmii. Patrz pod nogi, nie dotykaj, nie zaczepiaj żmii, pozwól jej uciec. Zawsze uprzednio obejrzyj miejsce gdzie siadasz, gdzie opierasz się rękami. - Po przybyciu do domu obejrzyj dokładnie swoje ciało i włosy. Jeśli zauważysz kleszcza, usuń go pęsetą. Nie wolno smarować go tłuszczem, gdyż dusi się i wydala do krwi krętki Borella. 4. Pamiętaj dbanie o higienę osobistą oraz o czystość w przygotowywaniu posiłków może zapobiec wielu chorobom (czerwonce, salmonellozie). Dlatego: - Myj ręce wychodząc z ubikacji i przed przygotowywaniem posiłków. - Unikaj używania mydła i ręcznika wspólnie z innymi osobami. - Utrzymuj w nienagannej czystości ubikacje, pomieszczenia kuchenne, miejsca związane z produkcją żywności. - Starannie myj owoce i warzywa przed spożyciem. - Właściwie przechowuj żywność. - Dbaj o prawidłowe odkażanie i likwidowanie odpadów oraz nieczystości ludzkich i zwierzęcych. - Tęp owady-głównie muchy-przenoszące bakterie czerwonki. - Unikaj jedzenia lodów i ciastek pochodzących od nieznanych wytwórców i przygodnych sprzedawców. - Zapobiegaj rozmrażaniu i ponownemu zamrażaniu. - Jeśli zauważysz niepokojące objawy po spożyciu jakiegoś produktu natychmiast zgłoś się do lekarza. 5. Uważaj na kontakty ze zwierzętami: - Regularnie szczep swoje domowe zwierzęta (kota, psa) przeciwko wściekliźnie. - Nie karm obcych zwierząt. Nie zbliżaj się do nich. - Każde pokąsanie traktuj poważnie, zgłoś się do lekarza. - Nie wypuszczaj swoich zwierząt bez dozoru. 6. Letni wypoczynek to czas przygód i nowych znajomości. - Powiedz nie, gdy ktoś proponuje Ci narkotyk. - Powiedz nie przypadkowym kontaktom seksualnym. - Powiedz nie w sytuacji, kiedy wiesz, że ryzykujesz. Bo wakacje wyczekane, czy deszczowe, czy słoneczne mogą być też niebezpieczne! My życzymy zaś wakacji wyczekanych i udanych! OGŁOSZENIE Wszystkich chętnych uczniów, którzy chcieliby dołączyć do naszego Zespołu Redakcyjnego lub opublikować swój artykuł, wiersz czy ciekawą historię ZAPRASZAMY na Kółko Polonistyczne Informacje o porze naszych spotkań można uzyskać u członków Zespołu Redakcyjnego lub u Pani Justyny Kucharskiej Redakcja