Sabat w Warszawie - Bogusław Jeznach

Transkrypt

Sabat w Warszawie - Bogusław Jeznach
Niezależny serwis społeczności blogerów
Sabat w Warszawie
Bogusław Jeznach, 28.11.2016 22:11
29 listopada w Warszawie odbędzie się spotkanie szefów dyplomacji 16 państw Środkowej i
Mowa będzie na nim o
wyzwaniach, przed którymi stoi UE i kraje regionu, czyli terroryzmie, problemach
nielegalnej imigracji, przestępczości zorganizowanej, radykalizacji społeczeństw a także o
zagrożeniach hybrydowych. Co łączy uczestników spotkania? Zresztą, jeśli chodzi o
wyżej wspomniane zagrożenia hybrydowe, to odpowiedź przychodzi na myśl sama przez
się: to nienawiść do Rosji, dezaprobata dla jej polityki, przede wszystkim wobec Ukrainy.
Czego Pan oczekuje od spotkania szefów MSZ krajów Europy Środkowej i
Południowo-Wschodniej oraz przedstawicielki unijnej dyplomacji Federiki Mogherini ?
Południowo-Wschodniej Europy, w tym też krajów Grupy Wyszehradzkiej.
To spotkanie ma być poświęcone między innymi rozwiązywaniu problemów związanych z nielegalną imigracją.
Mam do tego sceptyczne podejście. Polskie władze same tworzą problemy z nielegalną imigracją z Ukrainy. W
zasadzie, jest ona legalna, bo Ukraińcy są bardzo chętnie przyjmowani przez państwo polskie. Jednak uważam, że
ta imigracja może stworzyć problemy, przy tym równie groźne, jak imigracja z Azji i Afryki do Europy
Zachodniej, łącznie z terroryzmem. I to nie jest przesada, ponieważ dla nikogo nie jest tajemnicą, że na Ukrainie w
wyniku przewrotu politycznego w 2014 roku, nota bene popieranego przez polskie władze, nastąpił wzrost
tendencji nacjonalistycznych i szowinistycznych. Nie jest prawdą to, o czym mówią nasze media, że te tendencje
szowinistyczne i nacjonalistyczne są skierowane wyłącznie przeciwko Rosji. Nacjonalizm ukraiński zawsze był
przede wszystkim antypolski. Faktem jest również, że w wyniku kryzysu społecznego i politycznego, który panuje
na Ukrainie w rezultacie wojny toczącej się na jej Wschodzie, nastąpił wzrost przestępczości. W ręce tamtejszych
struktur kryminalnych dostały się duże ilości broni. Nikt nie kontroluje, jak duże ilości broni są na Ukrainie. Stąd
też moje obawy, że w tej chwili duża imigracji z Ukrainy do Polski może stwarzać problemy równie niebezpieczne,
jak imigracja do Europy Zachodniej włącznie, jak już mówiłem, z terroryzmem. Co oznacza w tym wypadku termin zagrożenia hybrydowe?
To jest termin wieloznaczny. Sądzę, że chodzi o tzw. konflikt rosyjsko-ukraiński, sytuację, z którą mamy do
czynienia na Donbasie. Czyli pod pojęciem hybrydowych zagrożeń rozumie się to, co oficjalna propaganda określa
mianem agresji rosyjskiej na Ukrainie. Dla kogo korzystny jest wzrost rusofobicznych nastrojów w Polsce i w tej części Europy — Środkowej i
Południowo-Wschodniej? I co Pan myśli o znaczeniu często wspominanej ostatnio koncepcji Giedroycia?
Wzrost nastojów rusofobicznych nie jest korzystny dla Polski i społeczeństwa polskiego. Zmiany polityczne, jakie
strona 1 / 2
Niezależny serwis społeczności blogerów
są spodziewane po objęciu prezydentury przez Donalda Trumpa a także po wyborach prezydenckich we Francji,
czy w przyszłym roku po wyborach parlamentarnych w Niemczech i innych krajach, prawdopodobnie doprowadzą
w bliższej lub dalszej perspektywie do deeskalacji stosunków Zachodu z Rosją. Dojdzie do jakiegoś porozumienia
w sprawie Ukrainy, rozwiązania konfliktu we wschodniej Ukrainie. W tym kontekście polityka polska, która
odwołuje się do koncepcji Giedroycia, jest polityką anachroniczną. Politycy polscy, którzy do takich doktryn się
odwołują, byli wykorzystywani przez USA do realizacji amerykańskich interesów w Europie
Środkowo-Wschodniej. To, czego nie mogli powiedzieć politycy amerykańscy, żeby nie psuć za bardzo stosunków
amerykańsko-rosyjski, to mówili za nich politycy polscy. Na tym polegała realizacja koncepcji Giedroycia i to
wcale Polsce nie służy. Byłoby dobrze, gdyby nastąpiła również jakaś deeskalacja stosunków polsko-rosyjskich i
nastąpiło odejście od tej polityki. Jaka jest Pana wizja relacji polsko-rosyjskich? Do czego mogą doprowadzić rusofobiczne nastroje w Polsce?
Rusofobiczne nastroje, to są nastroje klasy politycznej i w mediach. Jestem przekonany, że na pewno nie dominują
one w społeczeństwie polskim, bo pod tym względem opinie w społeczeństwie są zróżnicowane. Do czego może
doprowadzić rusofobiczna polityka? W bliższej lub dalszej perspektywie do izolacji politycznej Polski, ponieważ
Stany Zjednoczone i Zachód będą zmierzały do jakiejś próby deeskalacji stosunków z Rosją na tle konfliktu
ukraińskiego. A ta izolacja polskiej polityki już jest widoczna, przykładem może być chociażby wizyta prezydenta
Dudy w Kijowie 24 sierpnia podczas obchodów rocznicy Niepodległości Ukrainy. On był jedynym prezydentem,
który tym przyjechał. Już nawet to pokazuje, że na tym kierunku ukraińskim Polska jest odizolowana, że Zachód
już się wycofuje z poparcia Ukrainy, a Polska wciąż w tym tkwi.
strona 2 / 2
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)

Podobne dokumenty