budrysówka - Zespół Szkół nr 1 w Kolbuszowej
Transkrypt
budrysówka - Zespół Szkół nr 1 w Kolbuszowej
BUDRYSÓWKA Gazetka szkolna wydawana przez uczniów Zespołu Szkół nr 1 w Kolbuszowej nr 5/2016 r. maj/ czerwiec Od Redakcji Wreszcie długo oczekiwane wakacje. Swoboda, brak zadań, wyjazdy, poznawanie nowych ludzi — to wszystko przed nami. Należy się nam odpoczynek!!! Na zakończenie tego roku szkolnego proponujemy Wam krótki numer gazetki. Do zobaczenia po wakacjach. Czas na zmiany ! Już wakacje ! Upragniony czas dla wszystkich nas. Słoneczko pięknie świeci za oknem, dodając nam pozytywnej energii, a termometr wskazuje wysokie temperatury. To idealny czas na to, żeby zmienić coś w swoim życiu! Nie wiesz, co możesz zrobić, aby tego dokonać ? Oto krótka lista, która pomoże ci odnaleźć sposób. 1. Poćwicz! Są wakacje, więc skończyły się wymówki. Już teraz nie powiesz, że nie będziesz ćwiczył, bo masz za dużo nauki, czy dlatego, że jesteś zbyt zmęczony po całym dniu w szkole. Czas, aby podnieść się z kanapy i trochę poruszać! Może trochę pobiegasz? 2. Wyrzuć z diety niezdrowe jedzenie! Teraz, kiedy jest lato, mamy czas, aby zastanowić się nad tym, co jemy. Warto odstawić na bok produkty, które są niezdrowe, a zastąpić je owocami i warzywami lub daniami je zawierającymi. Tak jedząc, dbamy nie tylko o swoje zdrowie, lecz też o linię czy samopoczucie. 3. Rozwijaj pasje! Nie zmarnuj wakacji na robieniu niczego lub tylko na oglądaniu telewizji albo graniu na komputerze. Skoro już masz czas, zmotywuj się do działania! Jeżeli masz jakąś pasję, to ją rozwijaj, a zobaczysz, że zacznie ci to przynosić szczęście. Jeżeli jeszcze jej nie masz, to może właśnie wakacje są idealnym czasem na jej odnalezienie. BUDRYSÓWKA Lato to ulubiona pora roku wielu z nas. Jest to czas słodkiego lenistwa i odpoczynku po roku szkolnym. Postarajmy się go nie zmarnować, lecz dobrze wykorzystać, bo jest to idealny czas na zrobienie czegoś pozytywnego dla siebie! Artystka Fraszka O szkole Siedzi uczeń w szkole, i rozmyśla nad swą dolą: „Zamiast hasać, leniuchować muszę w książkach dziś nurkować”. Gabriela Jabłońska Ciekawostki Ludzkie oczy nie zmieniają swojego rozmiaru od urodzenia. Kichnięcie podróżuje z prędkością około 44m/s. W Singapurze zabronione jest żucie gumy. Leonardo da Vinci potrafił malować jedną ręką i jednocześnie pisać drugą. Kobiety mają więcej kubków smakowych niż mężczyźni. Aż pięć planet jesteśmy w stanie zobaczyć gołym okiem: Wenus, Merkury, Mars, Jowisz i Saturn. Żeby wejść na wieżę Eiffla w Paryżu trzeba pokonać 1710 stopni. na podstawie www.polityka.pl BUDRYSÓWKA Sanatoria: wyjazdy ze szkoły, co, jak, kiedy i po co? Sanatoria – są to, mówiąc krótko, miejsca, które za pomocą specjalnych zabiegów, takich jak np. kąpiele solankowe, wody termalne, inhalacje ozonowe itp. mają doprowadzić nas do zdrowia. W takich placówkach możemy leczyć zarówno schorzenia pleców (skolioza, lordoza), mięśni (rozmaite przykurcze), jak i problemy z drogami oddechowymi (astma, alergie). Placówki takie zazwyczaj znajdują się daleko od naszych rodzinnych stron w małych miejscowościach położonych w strefach ze specjalnym klimatem między innymi w górach, gdzie powietrze jest świeższe lub nad morzem, gdzie z kolei powietrze zawiera bardzo wysoką ilość jodu. Czasami w naszym uczniowskim życiu może się zdarzyć, że z powodów zdrowotnych będziemy musieli opuścić szkołę na miesiąc. Z na początku ktoś może być przerażony: „Ale jak to na miesiąc? A oceny? A sprawdziany?” Naprawdę nie ma się czego bać, ale po kolei. 1. Jak załatwić sobie taki wyjazd? No cóż… przede wszystkim trzeba mieć problemy zdrowotne. Jednakże nie jest to prosta sprawa. Trzeba się sporo najeździć, często do lekarzy z większych miast (np. Rzeszów). Po wielu badaniach, wielu takich „odwiedzinach” i wielu staraniach lekarz wypisuje skierowanie. Najczęściej robią to chętnie, ba często sami to proponują. Z takim skierowaniem jedziemy do najbliższego środka NFZ-u. Tam składamy skierowanie oraz informacje o sobie i...czekamy na odpowiedź. Zazwyczaj od półtora do dwóch miesięcy. Po takim czasie powinien przyjść do nas list. Zazwyczaj w takim liście wypisany jest ośrodek, do którego nas przydzielono (lub parę do wyboru). Zazwyczaj jest tam jeszcze napisane, że mamy tydzień lub dwa do wyjazdu i co musimy ze sobą zabrać. Przed wyjazdem ważne jest, aby podejść do każdego z nauczycieli, powiadomić o swoich planach i poprosić o jakąś rozpiskę, w której będziemy mieli mniej więcej wypisane, co robić w przeciągu tego miesiąca. Ponieważ... 2. Wakacje od szkoły!? Samowolka!? O nie!!! Nie ma się co oszukiwać. Takie szkoły sanatoryjne nie wymagają od ucznia tyle, co szkoły macierzyste. Zazwyczaj przywozi się z niech same czwórki i piątki. W takich szkołach, normalnie uczymy się, mamy lek- BUDRYSÓWKA cje, kontynuujemy materiał, wykonujemy ćwiczenia, piszemy sprawdziany (ja na przykład podczas ostatniego pobytu pisałem sześć sprawdzianów i trzy kartkówki). To, że w takich ośrodkach jest łatwiej, nie oznacza, że dostaniemy oceny za nic, no chyba że jedynki. Ile ocen przywieziemy często zależy od nauczyciela. Cztery to chyba maksimum na jeden przedmiot. Najczęściej jest to dwie, góra trzy. Musimy chodzić na każdą lekcję, inaczej do naszej karty pacjenta wpisywane są wagary, które obniżą naszą ocenę z zachowania. To nie wszystko! Jeżeli takie sytuacje powtarzają się zbyt często, a telefony do rodzica, czy też opiekuna prawnego nic nie dają, możemy zostać karnie wyrzuceni z ośrodka. To jest kara straszna, bo jeżeli nasz pobyt w sanatorium jest refundowany z Narodowego Funduszu Zdrowia, to za każdą niewykorzystaną dobę płacimy dziewięćdziesiąt złotych kary. To dużo, bo np. jeżeli zostaniemy wyrzuceni tydzień przed końcem turnusu, to płacimy 7x90zł=630zł. Najczęściej mamy tam mało czasu wolnego, między posiłkami, ćwiczeniami, spacerami, zabiegami, a szkołą. Oznacza to, że mamy bardzo mało czasu na naukę, czy odrabianie lekcji. I spróbuj nauczyć się do kartkówki z matematyki lub zrobić stronę ćwiczeń z angielskiego przed ciszą nocną. 3. Jak wygląda życie w takim sanatorium? Życie w takim ośrodku jest po prostu ciężkie. Ciągłe ćwiczenia i zabiegi, szkoła. Wstaje się wcześnie, często przed siódmą. Mamy pół godziny na ogarnięcie siebie i swojego pokoju, który swoją drogą wgląda tak: parę łóżek, kran, lustro naścienne, kosz na śmieci, grzejnik i jeden kredens na każde łóżko. Jeżeli mamy bardziej szałowy ośrodek, możliwe, że dostaniemy jeszcze szafę lub jakąś półkę naścienną. Później mamy gimnastykę poranną na rozbudzenie, śniadanie, szkołę, zabiegi, a to wszystko przeplatane przerwami na regularne, co dwie godziny, posiłki. Jedzenie w takich ośrodkach jest wyjątkowo niesmaczne. Jakikolwiek czas wolny mamy w okolicy godziny osiemnastej, o dwudziestej pierwszej cisza nocna. 4. Plusy i minusy takiego wyjazdu. Podsumujmy tu wszystko, co powiedziałem do tej pory i to, czego jeszcze nie powiedziałem. Wady: - Chwilowe rozstanie z rodziną i przyjaciółmi. BUDRYSÓWKA - "Polowe" warunki życia. - Wstrętne potrawy. - Trzeba tam trochę popracować. - Nikt nie ponosi odpowiedzialności za rzeczy, które weźmiemy ze sobą jak np. ubrania, telefon, zegarek. Musimy ich pilnować sobie sami. Zalety: - Poprawa naszego zdrowia. - Poprawa ocen. - Zmiana otoczenia nigdy nie jest zła. - Zawiązujemy nowe znajomości. A więc, czy warto? Tak. Z początku są to tortury, ale takie uczucie mija po pierwszym tygodniu. Kiedyś pewna pani pielęgniarka powiedziała mi: „Płacz jest zawsze pierwszego i ostatniego dnia turnusu”. I to prawda. Na początku szkoda zostawać samemu, a pod koniec żal żegnać się z nowo poznanymi kolegami i koleżankami. Ja polecam, a jeżeli ktoś ma teraz taki dylemat, to mam nadzieję, że pomogłem. Zdrowie jest najważniejsze, a o szkołę nie trzeba się bać. Jakub Zdjęcie RORE - Rzeszowski Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjny przy szpitalu nr 2 BUDRYSÓWKA - gazetka Szkoły Podstawowej nr 1 im. Henryka Sienkiewicza oraz Gimnazjum nr 1 im. 11 Listopada, adres: ul. T. Kościuszki 1, 36-100 Kolbuszowa, e-mail: [email protected].