calość w formacie PDF

Transkrypt

calość w formacie PDF
Raport walutowy
środa, 26 października 2016
11:48
Marek Rogalski
Główny analityk walutowy
[email protected]
Źródło: Analizator stóp zwrotu BOSSAFX
Kluczowe informacje z rynków:
USA: Publikowane wczoraj o godz. 16:00 dane nt. indeksu zaufania konsumentów Conference Board okazały
się słabsze od prognoz – o ile we wrześniu mieliśmy mocny skok wskaźnika w górę do 103,5 pkt. (dane
zrewidowano z 104,1 pkt.), to w październiku korekta była głębsza – do 98,6 pkt.
Wielka Brytania: Wczoraj po południu agencje informacje odnotowały wypowiedź ministra finansów Philipa
Hammonda, który wyraził obawy, że negocjacje ws. Brexitu mogą zostać zdominowane przez polityczne, a nie
gospodarcze interesy. Dodał jednak, że rząd dobrze rozumie obawy brytyjskich firm, a także zamierza bronić
pozycji sektora finansowego. Odnotowano też wypowiedzi szefa Banku Anglii przed Komitetem Ekonomicznym
Izby Lordów – Carney dał do zrozumienia, że nie wszystko zależy od polityki monetarnej, a BOE zwrócił uwagę
na ostatnią słabość funta. Odebrano to jako sygnał, że BOE może nie być chętny do dalszego poluzowania
polityki monetarnej w najbliższych miesiącach
Eurostrefa: Przemawiając wczoraj wieczorem na konferencji w Berlinie, Mario Draghi dał do zrozumienia, że ECB
zdaje sobie sprawę z negatywnych efektów polityki monetarnej, zwłaszcza tego, że niskie stopy procentowe
wiążą się z pewnymi kosztami. Zwrócił też uwagę, że prowadzona polityka w różnym stopniu wpływa na
poszczególne kraje, a wobec niektórych może nie być do końca dopasowana. Dodał jednak, że ECB odniósł
sukces w walce z deflacją, chociaż wzrost dynamiki akcji kredytowej jest wciąż nazbyt niski. Wczoraj wieczorem
agencje odnotowały też wypowiedź niemieckiego ministra finansów. Wolfgang Schaueble zwrócił uwagę na
rosnący, międzynarodowy konsensus, co do tego, że skala polityki monetarnej osiągnęła swój limit
Australia: W nocy poznaliśmy dane nt. inflacji CPI za III kwartał, która wypadła powyżej oczekiwań. Odczyty
wyniosły odpowiednio 0,7 proc. k/k i 1,3 proc. r/r wobec szacowanych 0,5 proc. k/k i 1,1 proc. r/r. Tak zwana
inflacja „trimmed mean” uznawana przez RBA za wskaźnik bazowy była jednak zgodna z szacunkami na
poziomie 0,4 proc. k/k i 1,7 proc. r/r
Naszym zdaniem: Wspólny mianownik dla informacji, jakie pojawiły się na rynkach na przestrzeni ostatnich kilkunastu godzin?
Rosnąca ostrożność w temacie dalszego luzowania polityki pieniężnej przez banki centralne. Otoczenie
makroekonomiczne zaczyna się zmieniać i bardziej wyważone słowa są bardziej na miejscu. Bankierzy centralni zdają sobie
sprawę, że najtrudniejsze jest dopiero przed nimi – kluczowe będzie opracowanie takiej polityki informacyjnej wobec rynków
finansowych, aby te, jak najłagodniej zaakceptowały fakt, że ultra-luźna polityka nie jest żadną nową rzeczywistością i w pewnym
momencie rozpocznie się proces wycofywania się z nadmiernej stymulacji. Na to jest jeszcze trochę czasu (kilka-naście
miesięcy?), ale uważni obserwatorzy już zwrócą uwagę na pewne fakty. Polityka kontroli krzywej rentowności wprowadzona przez
BOJ, to tylko jeden punkt układanki. Wczoraj szef Banku Anglii przemawiając w Izbie Lordów dał do zrozumienia, że bank
1/5
Raport walutowy
centralny nie może lekceważyć wpływu ostatnich spadków funta (na inflację), co praktycznie oddala szanse na dalsze
poluzowanie polityki (dodatkowo zwróćmy też uwagę, że zaszkodziłoby ono tamtejszemu sektorowi bankowemu, który już ma
spore problemy przez niepewność związaną z negocjacjami ws. Brexitu). Z kolei szef Europejskiego Banku Centralnego
zaczyna prowadzić podwójną politykę – o ile kilka dni wcześniej stanowczo ucinał spekulacje związane z możliwością
redukowania skali programu QE za kilka miesięcy, o tyle wczoraj na konferencji zorganizowanej przez Bundesbank przyznał, że
ultra-luźna polityka wiąże się z kosztami i nie jest do końca dopasowana do sytuacji w poszczególnych krajach. To nie tylko ukłon
w stronę Niemców, którzy są coraz bardziej poirytowani tym, co robi ECB. Podobne słowa już słyszeliśmy kilka miesięcy temu.
Ale nie strony ECB, a BOJ – w wakacje prezes Kuroda mówił o tym, że przy podejmowaniu decyzji o dalszym luzowaniu polityki
trzeba dokonać zestawienia kosztów i korzyści z takiego ruchu. Wprawdzie wczoraj Draghi bardziej akcentował temat poziomu
stóp procentowych, ale powiązania z programem QE łatwo jest znaleźć. Bo to od poziomu stopy depozytowej zależy, czy ECB
może skupować dane obligacje (ich rentowności nie mogą być od niego niższe). Teoretycznie oczekuje się, że przy okazji
grudniowej decyzji o wydłużeniu QE w czasie poza marzec 2017 r., zapadną też ustalenia zmieniające techniczne aspekty
działania programu, ale czy ECB rzeczywiście zniesie to powiązanie – jego celem miało być nie dopuszczenie do wypaczeń na
rynku długu, których i tak nie dało się uniknąć (ECB jest zbyt dużym graczem). Co, zatem ostatecznie zaproponuje Europejski
Bank Centralny w grudniu? Może wzorem BOJ będzie to jakaś forma programu kontroli krzywej rentowności?
Tak czy inaczej euro, funt, ale i też jen, dzisiaj odbijają w górę. Najsilniejszą walutą dzisiaj rano jest dolar australijski, którego
wsparły lepsze od oczekiwań dane nt. inflacji CPI w III kwartale. Warto jednak zauważyć, że wskaźnik CPI trimmed mean,
będący bazowym dla analizy trendów przez RBA nie pobił już oczekiwań, a w ujęciu kwartalnym jego dynamika jest
nawet nieco niższa, niż poprzednim okresie (0,4 proc. k/k wobec 0,5 proc. k/k). Niemniej rynkowa interpretacja jest taka, że dane
zmniejszają prawdopodobieństwo poluzowania polityki przez RBA w najbliższych miesiącach. I trudno odmówić jej słuszności.
Warto jednak dodać, że słowo „zmniejszają” nie oznacza „wykluczają”. Naszym zdaniem ryzykiem dla Australii jest sytuacja w
Chinach (teoretycznie dane są „niby” w porządku, ale problemy się nawarstwiają), a także możliwość utraty prestiżowego ratingu
AAA.
Układ techniczny na wykresie AUD/USD zaczyna jednak coraz bardziej sprzyjać tym, którzy zakładają zwyżki AUD w średnim
terminie. Większe prawdopodobieństwo można przypisać temu, że obecnie budowana jest baza pod wybicie w górę, do którego
dojdzie w sytuacji wyraźnego złamania oporu przy 0,7722 i dalej wybicia kwietniowego szczytu przy 0,7834. Nie wydaje się jednak,
aby miało do tego dojść w najbliższym czasie.
Wykres tygodniowy AUD/USD
2/5
Raport walutowy
W tym miejscu mała dygresja dotycząca pozycji USD. Tak jak zwracaliśmy na to uwagę już na początku tygodnia, na rynku
zagościła korekta. Wczorajsze słabsze dane indeksu zaufania konsumentów Conference Board nie pomogły dolarowi
(teoretycznie można było spodziewać się słabszego odczytu po wcześniejszych wahaniach, ale zejście poniżej bariery 100 pkt.
zaczyna niepokoić). To nie wpłynęło na oczekiwania, co do grudniowej podwyżki stóp, której prawdopodobieństwo wzrosło do
78,3 proc. (model CME FEDWatch). Wskazywaliśmy już, że może mieć to małe znaczenie dla notowań dolara – teraz dobrze to
widać, że grudniowy ruch jest w dużej mierze zdyskontowany. Tymczasem rynek nie jest pewien, co do scenariusza na 2017 r.
Jeżeli napływające dane będą poniżej prognoz, to inwestorzy mogą utwierdzić się w tym, że FED będzie ostrożny podczas
grudniowego przekazu. Chociaż słowa Charlesa Evansa sprzed dwóch dni, który „teoretyzował” o możliwości nawet 3
podwyżek stóp procentowych w przyszłym roku, mogą być ciekawym głosem w dyskusji. Szef FED z Chicago to znany
„gołąb”, który będzie miał prawo głosu w FOMC w przyszłym roku. Trochę to może przypominać ewolucję, jaką na
przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy przeszedł Eric Rosengren – z „gołębia” do jednego z czołowych „jastrzębi” głosujących
wbrew stanowisku szefowej FED. Dzisiaj kalendarz dla USA nie jest aż tak istotny, chociaż uwagę mogą przykuć dane nt.
wstępnego indeksu PMI dla usług o godz. 15:45, czy też sprzedaży nowych domów. Więcej będzie działo się jutro – dynamika
zamówień na dobra trwałego użytku we wrześniu, oraz piątkowe dane nt. PKB za III kwartał. Gorsze dane mogą dać paliwo do
kontynuacji korekty. Niemniej warto pamiętać też o tym, że jutro swoje wyniki kwartalne publikuje też Deutsche Bank.
Ewentualne rozczarowanie może stać się pretekstem do wzrostu globalnej awersji do ryzyka i tym samym umocnienia
dolara na zasadzie ucieczki w stronę bezpiecznej przystani.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać jednak, że zapowiadana korekta spadkowa staje się wyraźniejsza. Celem mogą
okazać się poziomy z zeszłego tygodnia (81,75-81,90 pkt.), które bazują na dawnych maksimach z drugiej połowy lipca b.r.
Niemniej warto będzie obserwować zachowanie się rynku przy 82,25 pkt. (poziom zbieżny z dzisiejszym minimum!), który
to poziom odnosi się do szczytu z 13 października.
Wykres dzienny BOSSA USD
Bardzo ciekawy układ mamy na USD/JPY. O formacji RGR pisaliśmy już wczoraj. Zejście poniżej szczytu lewego ramienia
(104,15) zwiększa szanse na jego realizację, chociaż kluczowe będzie dopiero przebicie linii szyi formacji, do której jest jeszcze
nieco miejsca (103,40). Nie ma co ukrywać, że w tym wypadku zamieszanie wokół jutrzejszych wyników Deutsche Banku
byłoby cennym wsparciem dla realizacji tego scenariusza.
3/5
Raport walutowy
Wykres dzienny USD/JPY
Na zakończenie kilka zdań o EUR/USD. Słowa Mario Draghiego wsparły wczoraj euro, a zwyżka była kontynuowana także
dzisiaj. Niemniej widać, że sporą przeszkodą będzie spadkowa linia trendu będąca jednocześnie górnym ograniczeniem
kanału (1,0936). Wydaje się, że przed jutrzejszymi publikacjami (głównie Deutsche Bank), szanse na jej złamanie mogą nie być
duże. Analiza techniczna dopuszcza cofnięcie się rynku na ostatnie minima (1,0850-58) w najbliższych dniach.
4/5
Raport walutowy
Wykres dzienny EUR/USD
Prezentowany komentarz został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie (DM BOŚ) tylko i
wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu „Rozporządzenia Delegowanego Komisji (UE) nr 2016/958 z dnia 9 marca 2016 r. uzupełniającego rozporządzenie
Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 w odniesieniu do regulacyjnych standardów technicznych dotyczących środków technicznych do celów obiektywnej prezentacji rekomendacji
inwestycyjnych lub innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategię inwestycyjną oraz ujawniania interesów partykularnych lub wskazań konfliktów interesów” lub jakiejkolwiek
porady, w tym w szczególności porady inwestycyjnej w zakresie doradztwa inwestycyjnego, o którym mowa w art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (t.j. Dz.
U. 2014, poz. 94 z póź. zm.), porady prawnej lub podatkowej, ani też jest wskazaniem, iż jakakolwiek inwestycja jest odpowiednia w indywidualnej sytuacji inwestora. Inwestor wykorzystuje
informacje zawarte w niniejszym komentarzu na własne ryzyko i odpowiedzialność. Przedstawiony komentarz jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień
sporządzenia. Przy sporządzaniu komentarza DM BOŚ działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ, jego organy zarządcze, organy nadzorcze, i jego pracownicy nie ponoszą
odpowiedzialności za działania lub zaniechania klienta lub innego inwestora podjęte na podstawie niniejszego komentarza ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych, skutki
finansowe i niefinansowe powstałe w wyniku wykorzystania niniejszego komentarza lub zawartych w nim informacji. Niniejszy komentarz został sporządzony w celu udostępnienia klientom DM
BOŚ, a także może być udostępniany innym osobom zainteresowanym w celu promocji usług świadczonych przez DM BOŚ. Niniejszy dokument nie stanowi podstawy do zawarcia jakiejkolwiek
umowy lub powstania jakiegokolwiek zobowiązania po stronie DM BOŚ. W przypadku klientów DM BOŚ, którzy zawarli Umowę o Opracowania, o której mowa w Regulaminie doradztwa
inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz
instrumentów bazowych instrumentów pochodnych (Regulamin), niniejszy raport stanowi Opracowanie w rozumieniu Regulaminu. Regulamin jest dostępny na stronie internetowej bossa.pl w
dziale Dokumenty.
DM BOŚ jest firmą inwestycyjną w rozumieniu Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (t.j. Dz. U. 2014, poz. 94 z póź. zm.). Nadzór nad DM BOŚ sprawuje Komisja
Nadzoru Finansowego.
5/5

Podobne dokumenty