Czary Penelopy Ziemniaki jak z ogniska Jesień to

Transkrypt

Czary Penelopy Ziemniaki jak z ogniska Jesień to
Czary Penelopy
Ziemniaki jak z ogniska
Jesień to czas tzw. wykopków czyli zbioru ziemniaków. W czasach, gdy chodziłam do szkoły,
wszystkie szkoły bez wyjątku (czy to podstawowe czy średnie) brały w tym udział. Praca na
świeżym powietrzu, choć dość ciężka, była dla nas świetną zabawą. Pamiętam, że gospodarze, u
których pracowaliśmy rozpalali ognisko, w którym piekły się ziemniaki i po skończonej pracy
raczyliśmy się gorącymi, pysznymi ziemniakami. Tak przygotowane ziemniaki to istny rarytas. Kto
takich nie jadł, dużo stracił.
Proponuję Wam przygotowanie podobnych ziemniaków w zaciszu domowej kuchni. Poniekąd jest
to możliwe - choć oczywiście ziemniaki te nie będą miały aromatu ogniska. Jednak moim zdaniem
bardzo przypominają „pierwowzór” z dzieciństwa. Jeśli w najbliższym czasie nie planujecie
ogniska gdzieś w terenie, wypróbujcie mój przepis. Polecam.
Ziemniaki te świetnie smakują z kawałkami masła topiącego się w rozkrojonym wnętrzu i z solą.
Można też podać je z twarożkiem lub bryndzą, posypane ulubionymi ziołami (np. pietruszką,
rozmarynem czy koperkiem).
Potrzeba:
dobre ziemniaki (ilość określacie sami - w zależności od ich wielkości - np. 2-3 sztuki na osobę)
mąka
sól
opcjonalnie:
biały ser, cebulka lub czosnek, śmietana, sól, pieprz,
bryndza
Ziemniaki dokładnie myję i moczę w zimnej wodzie. Z mąki i soli przygotowuję panierkę. Biorę 3
części mąki i jedną część soli. Dokładnie mieszam i obtaczam w panierce ziemniaki, tak by całe
były białe. Układam ziemniaki na blasze i wkładam do nagrzanego do 200 st piekarnika i piekę je
około godziny. Omączona, upieczona skorupka ziemniaka przypomina tą z popiołu ogniska. A
środek tak przyrządzonego ziemniaka rozpływa się w ustach i smakuje wybornie. Nawet bez w/w
dodatków.
Jeśli zostanie wam trochę panierki - spokojnie można ją wsypać do słoiczka i wykorzystać
następnym razem. Gwarantuję, że jeśli spróbujecie to nie będzie trzeba długo czekać na następny
raz.
Polecam.
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch