SZYMON WIESENTHAL – DOKTOR HONORIS
Transkrypt
SZYMON WIESENTHAL – DOKTOR HONORIS
PROFESOR JÓZEF KOCEMBA Wspomnienia w pierwszą rocznicę śmierci 27 grudnia 2009 roku przypada pierwsza rocznica śmierci Tabeau, Ludwik Sędziwy, Wiesława Piwowarska, Jacek Dubiel, prof. Józefa Kocemby – wybitnego lekarza, nauczyciela, Kalina Kawecka-Jaszcz. W tym zespole powstawały pierwsze specjalisty chorób wewnętrznych, kardiologii i geriatrii. opracowania dotyczące chorób układu sercowo-naczyniowego, Józef Kocemba urodził się 10 marca 1930 zaburzeń metabolicznych, chorób tarczycy, roku na ziemi wadowickiej, w Sułkowicach. zaburzeń gospodarki lipidowej i cukrzycy. „Rodzinne miasto” to jednak Andrychów, W 1976 roku prof. Kocemba z zespołem zagdzie spędził dzieciństwo i młodość. Po wojinicjował badania nad epidemiologią chorób nie ukończył gimnazjum księży salezjanów, układu krążenia w Krakowie wśród osób a następnie Państwowe Liceum im. Stanisław wieku 20–69 lat. Były to jedne z pierwszych wa Konarskiego w Oświęcimiu i rozpoczął opracowań epidemiologicznych w Polsce dotystudia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu czące zagrożeń związanych z chorobami układu Jagiellońskiego, uzyskując dyplom w 1954 sercowo-naczyniowego. roku. W trakcie studiów pracował jako asystent w Zakładzie Anatomii Opisowej, a po BUDOWANIE KLINIKI GERIATRII dyplomie równocześnie rozpoczął wolontariat w I Klinice Chorób Wewnętrznych. ZaintereKlinika Geriatrii utworzona w 1980 roku sowania kliniczne przeważyły i z tą Kliniką na bazie Domu Spokojnej Starości stanowiła związał całą dalszą karierę zawodową: wypierwszy w Polsce kliniczny oddział geriaspecjalizował się w zakresie chorób wewnętrztryczny prowadzący nauczanie geriatrii wśród nych, obronił rozprawę doktorską w 1966 roku, studentów medycyny oraz szkolenie podyploProf. Józef Kocemba habilitował się w roku 1980, a tytuł profesora mowe w tej dziedzinie. Nowa jednostka stanomedycyny uzyskał dwanaście lat później. Tuż po habilitacji, wiła w tamtych czasach wzorcowy oddział szpitalny o charakterze desygnowany przez Uczelnię, zorganizował od podstaw Klinikę diagnostyczno-leczniczym dla osób starszych. Młody zespół Geriatrii, którą kierował do 2000 roku. W 1993 roku w prowa- pracowników, z inspiracji i pod przewodnictwem Profesora, dzonej przez siebie jednostce założył Pracownię Medycyny Ro- prowadził badania naukowe dotyczące zagadnień kardiologii dzinnej i stworzył Katedrę Gerontologii i Medycyny Rodzinnej. geriatrycznej, metabolizmu osób w starszym wieku oraz patofiPo przejściu na emeryturę w 2000 roku nadal był bardzo aktywny zjologii procesu starzenia. W połowie lat 80. rozpoczęte zostały zawodowo, prowadząc redakcję „Gerontologii Polskiej”, zajęcia wśród starszych mieszkańców Krakowa prospektywne badania na Wydziale Nauk o Zdrowiu epidemiologiczne, nawiązujące Uniwersytetu Jagiellońskiego do prowadzonych wcześniej oraz w Krakowskiej Wyższej w młodszych grupach wiekoSzkole Promocji Zdrowia, której wych. Z inicjatywy Profesora rektorem został w 2006 roku. w 1985 roku odbył się w KrakoOdchodził od nas, mając nadal wie V Międzynarodowy Zjazd wiele planów, zamierzeń, pasji, Sekcji Geriatrycznej Polskiego których nie dane mu już było Towarzystwa Lekarskiego, a w zrealizować... 1993 Zjazd Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego. Przy „KARDIOLOGICZNY” ETAP Klinice Geriatrii powstał KraPRACY ZAWODOWEJ kowski Oddział Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego W I Klinice Chorób We(PTG), a Profesor został jego wnętrznych, późniejszej Klinice przewodniczącym. W 2000 roku, Kardiologii Ogólnej, kierowanej przejście Profesora na emeryturę Prezydent Lech Wałęsa wręcza nominację profesorską przez prof. Leona Tochowicza, zbiegło się z likwidacją Kliniki prof. J.Kocembie; 1992 r. a następnie prof. Władysława w Prokocimiu i połączeniem Króla, Profesor pracował przez ponad 20 lat. Współpracował z Kliniką Chorób Wewnętrznych Szpitala Uniwersyteckiego, z zespołem wybitnych lekarzy, z których wielu zostało później której kierownictwo objął prof. Tomasz Grodzicki. Profesor profesorami Akademii Medycznej i kierownikami klinik. Byli to: czynnie wspierał swojego wychowanka i następcę w działaniach Leon Cholewa, Jerzy Paweł Dubiel, Władysław Fejkiel, Tadeusz na rzecz integracji dwóch zespołów klinicznych. Doktor Alicja Horzela, Władysław Król, Stanisław Pasyk, Jan Lankosz, Jerzy Klich-Rączka, jedna z pierwszych pracowników Kliniki i specja- ALMA MATER nr 120–121 41 Po nominacji profesorskiej w Klinice Geriatrii listów geriatrii, tak wspomina Profesora i niezwykłą atmosferę pracy klinicznej, którą umiał stworzyć: Kiedy w 1980 roku profesor Kocemba obejmował kierownictwo nowo powstałej, jednej z pierwszych w kraju, kliniki geriatrii, sam pewnie nie był świadomy, że odegra tak znaczącą i podstawową rolę w tworzeniu oblicza tej gałęzi medycyny w Polsce. Klinika pod jego kierownictwem, jako jedyna, przetrwała do dziś, a przez wiele lat była jedyną kliniczną jednostką geriatryczną w kraju, on sam stał się współtwórcą tej nowej dziedziny nauki. Ale nie tylko to stanowiło o jego wielkości i o tym, że miejsce po nim musi zostać puste… Był bowiem człowiekiem i profesorem niezwykłym. Reprezentował pokolenie, o którym my, jego uczniowie, mogliśmy jedynie czytać we wspomnieniach o wielkich ludziach naszej Uczelni. Sam zresztą wielokrotnie powoływał się na szkołę prof. Leona Tochowicza. W klinice był nie tylko kierownikiem, lekarzem, naukowcem, ale przede wszystkim przyjacielem, ojcem, który w charyzmatyczny sposób przyciągał i skupiał wokół siebie ludzi, zarażał ich pasją geriatrii, dawał przykład służenia starszemu i choremu człowiekowi w sposób całkowity, z pełnym poświęceniem i oddaniem. Miał niesamowity dar tworzenia klimatu bliskości i rodzinnego wręcz ciepła wokół siebie. Do tradycji klinicznych należały Zespół lekarski Kliniki Geriatrii w 1989 roku. Pierwszy rząd od lewej: B. Gryglewska, B. Latała, A. Klich-Rączka, D. Robak, W. Ożóg; drugi rząd od lewej: K. Potocka-Płazak, T. Popławski, J. Kocemba, A. Skalska, T. Grodzicki, E. Kryj-Radziszewska wspólne wyjścia do teatru czy opery, spotkania rodzinne całego grona lekarzy w domach, odbywane dwa razy do roku wycieczki w góry z rodzinami, spotkania przy ogniskach. Wigilie, spotkania wielkanocne organizowane w klinice były niezwykłe. Jego życzenia poruszały najbardziej niewzruszonych… 42 ALMA MATER nr 120–121 Zespół I Kliniki Chorób Wewnętrznych; w pierwszym rzędzie czwarty od lewej prof. W. Król, w drugim rzędzie piąty od lewej J. Kocemba; na zdjęciu także m.in. profesorowie: S. Konturek, Z. Szybiński, J. Sieradzki, doc. Lankosz, doc. Tabeau, doc. J. Szczeklik Kiedy pojawiał się na zjazdach geriatrycznych i gerontologicznych, jego wykłady przyciągały wszystkich. Na spotkaniach środowiska geriatrycznego szliśmy za nim świtą, wzbudzając zazdrość i podziw kolegów z całej Polski. Czuliśmy wtedy mocno jego wielkość i charyzmę. A był wielki we wszystkim. Także w codzienności. W naturalny sposób przychodziliśmy do niego ze wszystkimi problemami. Pomagał zawsze. Każdemu. Oczywiście pomoc profesora klinicysty i humanisty uzyskiwali przede wszystkim chorzy w klinice i pacjenci przychodni przyklinicznej. Z jego porad korzystali również członkowie Związku Sybiraków, Gminy Żydowskiej i wielu innych środowisk krakowskich. NOWE WYZWANIE: MEDYCYNA RODZINNA Utworzenie w 1993 roku Pracowni Medycyny Rodzinnej wiązało się z nowymi zadaniami dla Profesora. Mimo licznych obowiązków na Uczelni Profesor bezpośrednio zapoznał się z modelem opieki rodzinnej w Holandii i sięgnął do najlepszych Wizyta lekarska w Klinice Geriatrii; prof. J.Kocemba, dr B. Gryglewska, dr M. Kubicz, dr P. Lorens wzorów europejskich w tworzeniu nowej formy opieki podstawowej oraz systemu szkolenia lekarzy rodzinnych. Tak wspomina prof. Kocembę dr Adam Windak, kierownik Pracowni Medycyny Rodzinnej: Rozglądając się za pierwszą pracą jako świeżo, i nie do końca jeszcze, upieczony absolwent medycyny, dowiedziałem się, że właśnie ma się zwolnić jedno Jedna z Wigilii w Klinice Geriatrii; w środku dr A. Klich-Rączka, prof. J. Kocemba miejsce asystenta w Klinice Geriatrii, którą stworzył i od kilku lat kierował prof. Kocemba. Ku mojemu zdziwieniu profesor zgodził się spotkać ze mną już na drugi dzień. Już pierwsze dni pracy obnażyły cała mizerię mojego przygotowania zawodowego. Miałem jednak szczęście. Jedną z niesamowitych cech prof. Kocemby była umiejętność tworzenia zespołu i niewidocznego, zdawać by się mogło, nim kierowania. Jasny podział zadań, zaufanie, duża swoboda działania i pełna odpowiedzialność za swoje decyzje. Czasami oczywiście ingerencja. Funkcjonujący według tych zasad zespół Kliniki przyjął mnie do swego grona nadzwyczaj ciepło i przyjaźnie. W ogromnej mierze była to zasługa właśnie profesora, który potrafił dobrać ludzi, stworzyć z nich zespół i świetnie nim pokierować. I wreszcie początek lat 90. Ja, świeżo po zdanej specjalizacji, trochę już okrzepły w fachu, szukam nowych wyzwań. Szybko znalazłem je w powołanej właśnie do życia Szkole Zdrowia Publicznego. To właśnie tam po raz pierwszy padło określenie „lekarz domowy”. Trzeba stworzyć ośrodki kształcenia w uczelniach medycznych. Na razie tylko trzech. Zbieram się na odwagę i idę do profesora. – Panie Profesorze, szaleństwo – mówię. Ale może i wielka szansa. Organizatorzy i uczestnicy Sympozjum Satelitarnego do Europejskiego VI Zjazdu Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego w Krakowie; 1998 r. Od lewej w pierwszym rzędzie: prof. J. Kocemba, dr. M. Rajzer, dr. A. Ząbek, Z. Turek, prof. K. Kawecka-Jaszcz, dr. A. Kubinyi, dr B. Bętkowska-Korpała, prof. D. Czarnecka, dr. B. Gryglewska, dr A. Adamkiewicz-Piejko, prof. T. Grodzicki Chciałbym spróbować. I znów zaskoczenie. Chyba był na to świetnie przygotowany, choć ja znów nie zdawałem sobie z tego sprawy. Programy zagraniczne, wyjazdy, goście, programy kształcenia, Zjazd Europejskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego w Madrycie w 1993 r.; od prawej profesorowie: K. Narkiewicz, J. Kocemba, B. Krupa-Wojciechowska, K. Wrabec, K. Kawecka-Jaszcz, T. Mandecki pierwsze kursy dla lekarzy i studentów. Był z nami wszędzie. Jak zawsze jednak, w ten sam szczególny sposób, trochę niewidzialny, wspierając każdą trudną decyzję. Coraz częściej też zaczynał się pojawiać na naszych konferencjach, kursach, szkoleniach. Propozycja przyznania trzeciego w Polsce honorowego członkostwa Kolegium Lekarzy Rodzinnych przeszła jednogłośnie. Nikt nie miał wątpliwości, że zasłużył, choć może znów to On wspiera nas, a nie my Jego? OSIĄGNIĘCIA NAUKOWE I WYRÓŻNIENIA Działalność naukowa profesora koncentrowała się głównie na zagadnieniach kardiologicznych, szczególnie kardiologii geriatrycznej i nadciśnienia tętniczego. Znaczące dla rozwoju polskiej hipertensjologii były jego badania dotyczące epidemiologii, profilaktyki oraz terapii nadciśnienia. Współtworzył polską gerontologię kliniczną, tworzył programy specjalizacji w zakresie geriatrii i medycyny rodzinnej. Był autorem lub współautorem ponad 300 opracowań naukowych, publikacji edukacyjnych, pod- Zjazd Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego w Bystrej w 1997 r. Prof. J. Kocemba stoi szósty od lewej w ostatnim rzędzie ręczników, skryptów oraz opracowań oświatowych. Pełnił funkcję promotora w dziesięciu przewodach doktorskich, recenzował wiele prac magisterskich, doktorskich, habilitacyjnych i postępowania o tytuł profesora. Zainteresowania naukowe prof. Kocemby skrystalizowały się pod wpływem prof. Leona Tochowicza. Pierwsze publikacje z zakresu nadciśnienia dotyczyły stosowania heksametonium oraz ALMA MATER nr 120–121 43 rozbieżności między obrazem wstecz, dokonanie bilansu. dna oka a stanem chorego Ma też czas na stopniowe w różnych okresach choropogodzenie się ze swoim staby nadciśnieniowej. Także nem”. Równocześnie podkrerozprawa doktorska i praca ślał, że starość jest okresem habilitacyjna dotyczyły probciężkiej pracy w zakresie lematyki nadciśnieniowej. troski o swoje zdrowie i utrzyW wyróżnionej nagrodą mimanie sprawności fizycznej. nisterstwa pracy doktorskiej Zarówno jako redakObciążenie dziedziczne, wator naczelny „Gerontologii runki środowiskowe i otyłość Polskiej”, jak i wieloletni w chorobie nadciśnieniowej prezes krakowskiego odwykazał, że rozwój nadciśdziału Polskiego Towarzynienia pierwotnego uwastwa Gerontologicznego runkowany jest najczęściej prof. Kocemba był wielkim współistnieniem obciążenia Kongres Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego w Barcelonie w 1999 r. zwolennikiem interdyscypliOd prawej profesorowie: F. Kokot, Z. Kornacewicz-Jach, W. Tracz, rodzinnego ze stresującymi narnego ujmowania probK. Kawecka-Jaszcz, …, J. Kocemba, A. Wnuk-Wojnar, A. Więcek warunkami pracy. Praca halemów osób starszych. Ten bilitacyjna z 1980 roku dotyczyła badań nad zapobiegawczym model obowiązywał zarówno we władzach towarzystwa, jak i w i leczniczym postępowaniem w chorobie nadciśnieniowej w świet- zasadach, którymi kierowano się w działalności Towarzystwa. le aktualnych potrzeb i możliwości. Dalsze badania prowadzone Profesor był otwarty na nowe prądy, nowe koncepcje, działając z zespołem Kliniki Geriatrii zaowocowały wieloma opracowa- na rzecz pozyskiwania nowych członków Towarzystwa i nowych niami oryginalnymi, przeglądowymi z zakresu epidemiologii, obszarów wiedzy. profilaktyki oraz terapii chorób w wieku podeszłym, w tym Ważnym jest, jak podkreślał, niepoddawanie się starości, przede wszystkim nadciśnienia tętniczego. Ukoronowaniem tych ale przystosowanie się do niej, dbanie, żeby żaden czynnik nie badań była wydana pod redakcją Profesora monografia Nad- obniżał jej jakości. „Trzeba się cieszyć życiem, dopóki ono ciśnienie w wieku podeszłym. Pod redakcją Profesora powstały trwa” – tej maksymie profesor pozostał wierny aż do końca. także jedne z pierwszych polskich podręczników geriatrycznych, W działalności naukowej i w pracach Polskiego Towarzya zagadnienia geriatryczne znalazły miejsce w podręcznikach stwa Gerontologicznego bardzo ścisłe były związki z ośrodkardiologicznych. kiem białostockim. Profesor Socjolog medycyny prof. Wojciech Pędich, długoletni Beata Tobiasz-Adamczyk, kiekierownik Zakładu Gerontorownik Katedry Epidemiologii logii Akademii Medycznej i Medycyny Zapobiegawczej w Białymstoku, założyciel CM UJ, w oparciu o długoletnią i prezes honorowy Polskiego współpracę tak podsumowała Towarzystwa Gerontologicznajważniejsze elementy działalnego, tak wspomina prof. Koności gerontologicznej profesocembę: Profesor Józef Kocemra: Profesor Kocemba analizoba był człowiekiem dobrym, wał starzenie biologiczne zawsze życzliwym dla ludzi, pełnym w odniesieniu do starzenia się inicjatywy, zawsze tak samo psychologicznego i wycofywania pogodny, tak samo aktywny z aktywności społecznej. i tak samo uśmiechnięty. Józek Uroczyste zebranie Senatu UJ w Collegium Maius; 1993 r. czwarty od prawej prof. J. Kocemba Wskazywał też na znaczebył moim wieloletnim przyjanie sytuacji społeczno-socjalnej dla oceny stanu zdrowia osoby cielem, z którym łączyła mnie wspólnota poglądów życiowych starszej, podkreślając charakteryzujące ją coraz częstsze straty i dużo wspomnień osobistych i zawodowych. Wiadomość o jego i spadek poczucia własnego znaczenia. chorobie była dla mnie i osób z mojego kręgu ogromnym zaskoProfesor niejednokrotnie wypowiadał się przeciwko ageismo- czeniem. Jego śmierć to strata dla wszystkich, których darzył wi – uprzedzeniom przejawianym w każdej formie przez osoby przyjaźnią i którzy otaczali go szacunkiem. W mojej pamięci młode lub w średnim wieku wobec osób starszych. pozostanie zawsze taki sam – uśmiechnięty i optymistyczny. Był propagatorem zdrowego starzenia się, wolnej, niezależA tak wspomina prof. Kocembę prof. Barbara Bień, kienej starości; wskazywał, jak ważnym elementem, decydującym rownik Kliniki Geriatrii Akademii Medycznej w Białymstoku: o szansach na obiektywną adaptację do starości, są utrwalone Wspominam pana profesora często i bardzo ciepło. Był on nie zainteresowania pozazawodowe, rozbudowane życie towarzyskie tylko moim mentorem i recenzentem rozpraw naukowych, czułam oraz udział w systematycznych zajęciach Uniwersytetu Trzeciego się obdarzona przez niego przyjaźnią. Swoją szeroką wiedzę Wieku. i doświadczenie kliniczne umiał przekazywać uczniom w sposób Bez starości, według prof. Kocemby, życie byłoby niepełne; niezwykle logiczny i bezpośredni. Dziękuję Panie Profesorze! „jeśli starość zostanie dobrze zagospodarowana, ma ogromną Może dzięki takim ludziom świat staje się lepszy i mąwartość dla człowieka. Starszy człowiek ma czas na spojrzenie drzejszy? 44 ALMA MATER nr 120–121 Nagroda Miasta Krakowa za badania epidemiologiczne chorób układu krążenia. Od lewej: prof. W. Król, prof. J. Kocemba, prof. K. Kawecka-Jaszcz, prof. K. Moczurad, dr. O. Wójcikiewicz Spotkanie z członkami Związku Sybiraków Towarzystwa Lekarskiego, wiceprzewodniczącego Krakowskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, członka Zarządu Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego oraz Komisji Rewizyjnej Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego. W uznaniu osiągnięć w dziedzinie geriatrii i nadciśnienia został wybrany na członka honorowego Słowackiej Akademii Nauk, Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego, Kolegium Lekarzy Rodzinnych, Kolegium Lekarzy Specjalistów Geriatrii oraz Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego. Przez kilkanaście lat piastował funkcję redaktora naczelnego czasopisma „Gerontologia Polska”. Został odznaczony Krzyżem Oficerskim i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Krzyżem Zasługi, otrzymał kilka nagród naukowych ministra zdrowia i zespołową Nagrodę Naukową Miasta Krakowa. Profesor Józef Kocemba należał także do grona pierwszych członków Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego. Był współorganizatorem, członkiem komitetów naukowych i wykładowcą Zjazdów Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego, promując zagadnienia kardiologii geriatrycznej. W 1993 roku wspólnie z prof. Kaliną Kawecką-Jaszcz opracował stanowisko PTNT dotyczące nadciśnienia w wieku podeszłym, opublikowane w Polskim Archiwum Medycyny Wewnętrznej. Aktywnie uczestniczył w opracowaniu kolejnych wytycznych PTNT dotyczących postępowania w nadciśnieniu tętniczym, a szczególnie pierwszych wytycznych dla lekarzy rodzinnych. Działając aktywnie w wielu towarzystwach naukowych, sprawował funkcję sekretarza Komisji Nauk Medycznych oraz przewodniczącego Komisji Gerontologii Klinicznej Oddziału Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, przewodniczącego Krakowskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego, Za- Przyjaciele składają życzenia urodzinowe rządu Głównego Sekcji Geriatrycznej Polskiego kardynałowi Franciszkowi Macharskiemu Spotkanie z przewodniczącym Gminy Żydowskiej w Krakowie Tadeuszem Jakubowiczem WSPÓŁPRACA ZAGRANICZNA Wyniki zaprezentowane na Zjeździe Europejskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego w Mediolanie w 1993 roku wzbudziły zainteresowanie prof. Antony’ego European Meeting on Hypertension w Mediolanie w 1999 r.; uroczysty koncert w czasie otwarcia kongresu. Prof. J. Kocemba z żoną, obok profesorowie: C. Farsang, R. Cifkova, J.M. Mallion, P.W. de Leuw, C.W. Clemont, M. Safar, B. Dahlof ALMA MATER nr 120–121 45 Amery’ego oraz prof. Jana Staessena z Uniwersytetu w Leuven, którzy rozpoczynali właśnie wieloośrodkowy program Systolic Hypertension in Europe (Syst-Eur) leczenia izolowanego nadciśnienia skurczowego u osób w wieku podeszłym. Profesor Józef Kocemba został koordynatorem programu na terenie Polski. Był to pierwszy program europejski z zakresu nadciśnienia tętniczego realizowany w Polsce. Profesor Staessen w liście kondolencyjnym napisał: I still vividly remember my first visit to Krakow [...]. Many thinks have changed meanwhile, Poland being part now of Europe, but the interaction with Professor Kocemba made so much possible. Podczas realizacji programu Syst-Eur nawiązana została także współpraca z prof. Christopherem Bulpittem z Wielkiej Brytanii i Polska została zaproszona również do udziału w realizacji programu HYVET leczenia nadciśnienia u osób po 80. roku życia. Po rozpoczęciu działalności Pracowni Medycyny Rodzinnej Profesor współrealizował projekty ukierunkowane na stworzenie systemu kształcenia lekarzy rodzinnych w Polsce. W ramach programów PHARE i TEMPUS nawiązał współpracę z Department of General Practice Uniwersytetu w Utrechcie i z prof. Ruut de Melker. Prof. Józef Kocemba – rektor Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia Krakowa za badania nad chorobami układu krążenia w populacji Krakowa. W 1984 roku Profesor został sekretarzem naukowym Komisji Nauk Medycznych, a rok później Prezydium Oddziału Krakowskiego PAN wyraziło zgodę na utworzenie w ramach Komisji Nauk Medycznych Zespołu Gerontologii Klinicznej, powierzając mu kierownictwo. W 1987 roku zespół ten, wspólnie z Krakowskim Oddziałem Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego, zorganizował Konferencję Okrągłego Stołu Organizacja i zadania szpitalnego lecznictwa geriatrycznego, a w 1988 roku wspólnie z Sekcją Geriatryczną Polskiego Towarzystwa Lekarskiego – sympozjum Nadciśnienie tętnicze w wieku podeszłym. W tym też czasie członkowie zespołu rozpoczęli program badań epidemiologicznych: Warunki środowiskowo-bytowe ludzi starych w populacji Krakowa (wstęp do historii naturalnej ludzi starych). W kolejnych latach Profesor aktywnie promował tematykę geriatryczną na konferencjach Naukowych Komisji Nauk Medycznych czy posiedzeniach Zespołu Gerontologii Klinicznej. AKTYWNOŚĆ DYDAKTYCZNA Profesor Kocemba rozpoczął działalność dydaktyczną jeszcze w czasie studiów jako asystent DZIAŁALNOŚĆ W KOMISJI w Zakładzie Anatomii Opisowej. NAUK MEDYCZNYCH Przygotowywał również pomoce POLSKIEJ AKADEMII NAUK dydaktyczne, jakimi były ilustracje do podręcznika anatomii Wycieczka w Góry Świętokrzyskie zespołu Kliniki Geriatrii i zaprzyProfesor Józef Kocemba został jaźnionych klinik (od prawej prof. M. Pawłowski, prof. J. Kocemba, autorstwa prof. Tadeusza Rogalwybrany na członka Komisji Nauk skiego. Był znakomitym nauczyprof. D. Czarnecka z synem, dr Z. Danek, dr K. i T. Szczerbińscy Medycznych w 1972 cielem i wychowawroku, rozpoczynając cą. Przez długie lata swoją działalność znaprowadził nauczanie komitym odczytem propedeutyki interny Nadciśnienie tętnicze – studentów Wydziału korzyści z zapobiegania Lekarskiego i Stomai systematycznego letologii, wprowadził czenia. Działał aktywnauczanie geriatrii do nie w Zespole Badań programu studiów WyMiażdżycy wspólnie działu Lekarskiego, z prof. Władysławem prowadził wykłady Królem, dr. Krzyszz zakresu chorób wetofem Moczuradem, wnętrznych i geriatrii dr Kaliną Kaweckądla studentów WydziaJaszcz, dr Wiesławą łu Pielęgniarstwa CM Piwowarską, dr Olgą UJ i Akademii WyWójcikiewicz. W 1977 chowania Fizycznego roku zespół ten otrzy- Profesorowie J. Kocemba i T. Grodzicki w Brukseli, w czasie jednego ze spotkań badaczy w Krakowie. Wyszkomał Nagrodę Miasta lił wielu specjalistów w ramach programu Systolic Hypertension in Europe Trial 46 ALMA MATER nr 120–121 z zakresu chorób wewnętrznych oraz geriatrii, w tym kierowników klinik Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz ordynatorów oddziałów internistycznych i geriatrycznych. Przez wiele lat pełnił funkcję konsultanta w zakresie chorób wewnętrznych w województwie nowosądeckim, a następnie geriatrii w województwie małopolskim. ważniejsze problemy zdrowotne, jakie charakteryzują wiek starszy, ale także swoją osobowością i postawą dawał dobry przykład pozytywnego podejścia do życia po przejściu na emeryturę. Podobne opinie, które udało się uzyskać dzięki uprzejmości obecnego pełnomocnika rektora ds. UTW Heleny Więckowskiej, mają studenci Jagiellońskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku: Wakacje w Grecji W Wenecji Przez kilkadziesiąt lat prowadził także zajęcia z zakresu anatomii, fizjologii i chorób wewnętrznych w szkole pielęgniarskiej przy ul. Kopernika 25. Zajęcia rozpoczynał punktualnie o godzinie 6.45, ale tak bardzo potrafił zainteresować i zaktywizować słuchaczy, że nikt na nich nie drzemał. Do historii przeszły jego wykłady, ale także „kartkówki”. W czasie zajęć seminaryjnych uczył też umiejętności łączenia wiedzy teoretycznej z praktycznym podejściem do pacjenta. O tym, jakie piętno odcisnął profesor w sercach swoich uczennic, można było się przekonać, obserwując ich serdeczną troskę w okresie jego najcięższej choroby. Poczucie humoru, lekkość wykładów profesora oddziaływały tak, że nawet pesymistyczne prognozy kardiologa nie załamały męża – Emilia S., studentka z lat 90. Dzięki profesorowi Kocembie szybko wróciłam do równowagi psychosomatycznej po drugim zawale serca – Irena M. Chwała sygnatariuszom wniosku o utworzenie międzyuczelnianego studium UJ i AM (cyt. z lat 80.) i prof. Marii Susułowskiej, Józefowi Kocembie i Helenie Więckowskiej; tu nie tylko poznajemy nowe osiągnięcia nauki polskiej, ale i sami możemy służyć pomocą innym studentom i podopiecznym UTW – Krystyna W., profesor ASP. Te wykłady przywracały mi wiarę w dobre życie, także w starości... – Anna P. UNIWERSYTET TRZECIEGO WIEKU – DŁUGOLETNIA PASJA W 1983 roku prof. Kocemba współorganizował Uniwersytet EMERYTURA I CO DALEJ Trzeciego Wieku (UTW), został wówczas członkiem jego rady naPo przejściu na emeryturę Proukowo-programowej, wykładowcą fesor nie zrezygnował z działaloraz pełnomocnikiem rektora UJ ds. ności dydaktycznej. Podjął nowe UTW. Profesor opracował program wyzwanie, jakim była w 2002 roku wykładów i zajęć seminaryjnych organizacja uczelni niepublicznej z zakresu medycyny, zmobilizował na terenie Krakowa: Krakowskiej do pracy na rzecz UTW innych Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia wybitnych profesorów, stale czuwał (KWSPZ). W roku 2004 został jej nad sprawnym przebiegiem zajęć rektorem i pełnił tę funkcję przez i utrzymaniem ich poziomu merydwie kadencje. W Hiszpanii – Kordoba torycznego. Ocenę współpracy z prof. Profesor Beata Tobiasz-AdamKocembą przedstawiła prorektor czyk tak scharakteryzowała jego działalność dotyczącą idei Uni- KWSPZ dr Łucja Karpiel: Profesor Józef Kocemba już w trakcie wersytetów Trzeciego Wieku: Profesor Kocemba był całą duszą tworzenia uczelni ściśle współpracował z założycielem. Doprooddany tej idei, przez bardzo długi czas, również po przejściu wadził do utworzenia oprócz kosmetologii drugiego kierunku: na emeryturę, systematycznie prowadził wykłady w programie fizjoterapii, stworzył zalążek kierunku zdrowie publiczne z wieloma Edukacja dla zdrowia; był wykładowcą wielce cenionym przez specjalnościami, który kontynuowaliśmy. Stale myślał o unowowdzięcznych słuchaczy, jakimi są osoby uczęszczające na te zaję- cześnieniu uczelni i rozszerzeniu działalności szkoleniowej. Nawiązał cia. W trakcie prowadzonych wykładów nie tylko pokazywał naj- współpracę z Collegium Medicum UJ, doprowadził do podpisania ALMA MATER nr 120–121 47 Matka Profesora Stefania Kocemba; w tle pasmo Beskidu Małego Profesor z wnukami Joanką i Marcinem umowy z Centrum Kształcenia Podyplomowego CM i utworzenia swoją matkę, z zainteresowaniem przeglądał nasze pismo, a bęw 2003 roku jedynych w tym czasie studiów podyplomowych dąc mocno związany ze swą ziemią rodzinną, rad by coś dla niej z kosmetologii dla lekarzy. Oprócz tego nawiązał współpracę zrobić pożytecznego; jest lekarzem, więc chętnie będzie redaz innymi uczelniami, na przykład Politechniką Krakowską, Poli- gował stałą rubrykę poświęconą profilaktyce zdrowotnej. Jeżeli techniką Radomską, Uniwersytetem Ekonomicznym, Uniwersy- reflektujemy, prosi o kontakt – tu imię, nazwisko, telefon. Byliśmy tetem Opolskim i innymi uczelniami niepublicznymi, w których zaskoczeni. Zasięgnęliśmy wieści i okazało się, że Józef Kocemba jest cenionym w środowisku profesorem nasi absolwenci mogą kontynuować studia medycyny, ma ogromny dorobek zawodrugiego stopnia. dowy i naukowy, nasi czytelnicy dużo by Wykłady prowadzone przez Profesora skorzystali, a i prestiż czasopisma zyskałby cieszyły się dużym uznaniem i popularnośna wartości, kłopot tylko, że nas... nie stać cią wśród studentów. Darzyli go wielkim, na takiego współpracownika! Trzeba to autentycznym uznaniem i szacunkiem będzie jakoś dyplomatycznie rozwiązać. nie tylko jako naukowca, ale zwłaszcza Umawiamy się w małej herbaciarni przy jako człowieka o wysokim autorytecie ul. Gołębiej. Kiedy kluczę i dukam, by moralnym, wychowawcę i przyjaciela wyrazić podziękowanie, a jednocześnie młodzieży. Życzliwy, gotowy do pomocy, przedstawić finansowy status samorządowyrozumiały, uśmiechnięty, emanujący wego miesięcznika, Profesor zdecydowapozytywnym stosunkiem do życia i innych nie przerywa mi: „Nie ma mowy o żadnej ludzi, był aktywny do ostatnich dni swego gratyfikacji, nie traćmy czasu. Pani ma życia. Będąc w szpitalu, prowadził z nami kontakt z czytelnikami, zatem będzie pani długie rozmowy, doradzał, żył cały czas formułować zagadnienia lub pytania, ja uczelnią, a równocześnie żartował, śmiał na nie odpowiem. Tym sposobem może się, a nawet nas pocieszał. Zapisał się na przedłużymy komuś życie lub uczynimy je trwałe w naszych sercach i wdzięcznej znośniejszym”. Do Andrychowa wróciłam pamięci. Pozostanie dla nas niedościgniojuż z gotowym materiałem. Odtąd przez nym wzorem człowieka i naukowca. kolejne dziewięć lat miesiąc w miesiąc Mam nadzieję, że okażemy się godnymi wymienialiśmy korespondencję i telefony. kontynuatorami działania naszego ProfeCzynny odpoczynek na Jeziorze Rożnowskim Cykl „Obyśmy zawsze zdrowi byli!” ciesora, naszego Rektora. szył się ogromnym zainteresowaniem. W listopadzie 2001 roku prof. Kocemba decyzją rady miejskiej został ZWIĄZKI Z ZIEMIĄ RODZINNĄ uhonorowany medalem „Zasłużony dla gminy Andrychów”. Józef Kocemba był jednym z nielicznych rodowitych andryProfesor był bardzo silnie związany z ziemią rodzinną. Pasja społecznikowska zaowocowała jego długoletnią działalnością chowian, którzy nigdy nie zapomnieli o miejscu swych narodzin. na rzecz zdrowia ludności tego rejonu. Nawiązał współpracę Fascynacja „krajem lat dziecinnych” pozostała choćby w węz miesięcznikiem „Nowiny Andrychowskie” i przez 10 lat co drówkach po Beskidzie Małym. Pamięć o miejscach połączona miesiąc przygotowywał opracowanie poruszające różnorodne z życzliwością dla ludzi i konkretną pomocą w potrzebie składa się na dziś rzadko spotykaną, niestety, cechę charakteru, która aspekty promocji zdrowia. Maria Biel-Pająkowa, dziennikarka „Nowin Andrychow- dopełnia człowieczeństwa. Profesor ją posiadał. Profesor Józef Kocemba odszedł. My, jego uczniowie, skich” w latach 1989–2003, tak opisuje początki współpracy i dokonania prof. Kocemby: Któregoś dnia 1994 roku na adres będziemy zawsze o Nim pamiętać i starać się kontynuować redakcji lokalnego miesięcznika „Nowiny Andrychowskie” Jego dzieło. Opracowała Barbara Gryglewska przyszedł list z Krakowa. Nadawca informował, iż odwiedzając 48 ALMA MATER nr 120–121 SZYMON WIESENTHAL – DOKTOR HONORIS CAUSA UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO 21 października 2009 roku minęło 15 lat od obdarzenia języka polskiego. Polski akcent był u niego szczególnie słyszalny. godnością doktora honoris causa Uniwersytetu Jagielloń- Poznał również język rosyjski. Był wybitnie uzdolniony w poznaskiego Szymona Wiesenthala. Szymon Wiesenthal przeszedł do waniu języków świata. historii pod określeniem: łowca nazistów (w języku niemieckim Druga wojna światowa zburzyła cały świat Szymona WieNazijäger), z racji swojej działalności na rzecz ścigania i karania senthala i jego rodziny. Marzył o praktycznym wykorzystaniu zbrodniarzy hitlerowskich. To określenie wydaje się być jedno- swoich doświadczeń w architekturze. Po odbytych studiach arstronne. Zapominamy lub też nie wiemy, że Wiesenthal po drugiej chitektonicznych w Pradze i we Lwowie nie myślał, że do końca wojnie światowej udzielał się na rzecz sprawiedliwego świata, życia już nie wróci do tego, co było jego pasją. Wojna sprawiła, pozbawionego nienawiści, rasizmu, antysemityzmu, dyktatury. że w życiu zajmował się czymś całkowicie odmiennym. Po zajęZabiegał o pokój, tolerancję, ciu Lwowa przez nazistów pamięć o przeszłości, Holow 1941 roku Wiesenthal znakauście. lazł się w rękach oprawców. Szymon Wiesenthal jest Razem z grupą – około stu postacią niezwykłą i straszosób – znanych prawników, liwie doświadczoną przez lekarzy, nauczycieli trafił los – drugą wojnę światową. do więzienia na Brygidkach Tragedia jego rodziny stała przy ul. Kazimierzowskiej. się także udziałem milioŻydom nakazano trzymanów ludzi, którym cierpienie nie rąk na karku, ustawiono ich na dziedzińcu twarzą do i śmierć zgotował zbrodniczy muru. Obok przyszłych ofiar nazizm. Prawie cała rodzina Wiesenthalów została zaustawiono puste drewniane mordowana podczas drugiej skrzynie. Egzekucję rozpowojny światowej w gettach częli ukraińscy kolaboranci, lub obozach. 89 członków zabijając Żydów strzałem. rodziny nie przeżyło katakliW momencie zbliżania się zmu wojny. Matka Szymona, Uroczystość nadania doktoratu honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego do Wiesenthala rozległ się Szymonowi Wiesenthalowi; aula Collegium Maius, 1994 r. Rosa, w wieku 63 lat zginęła dźwięk dzwonów kościelw obozie zagłady w Bełżcu w 1942 roku. Próbowała się ratować, nych. Przerwano egzekucję. Wiesenthal stał w osłupieniu. Śmierć aby nie trafić do transportu do obozu. W sierpniu 1942 roku przy- ominęła go po raz pierwszy. Dalszy ciąg egzekucji miał nastąpić szedł po nią do getta ukraiński policjant. Za cenę spokoju dała następnego dnia. Grupa pozostałych przy życiu więźniów została mu złoty zegarek. Przyszedł jednak następny policjant, któremu zaprowadzona do cel więziennych. Wiesenthala rozpoznał jeden nie miała już nic do zaoferowania. Tak wspominają to ocaleni z tymczasowych strażników więziennych, Ukrainiec o nazwisku świadkowie. W tym samym czasie co matka Wiesenthala została Bodnar. Był z zawodu murarzem. Znał swojego architekta z prozamordowana jego teściowa. Ponieważ nie poruszała się za szybko, wadzonych budów. Bodnar oznajmił Wiesenthalowi, że zamierza zastrzelił ją na schodach jej własnego domu ukraiński policjant, go uratować. Pilnującym strażnikom, swoim rodakom, oznajmił, który przyszedł ją stamtąd wypędzić. Wojnę przeżył Szymon i jego że wśród więźniów rozpoznał sowieckiego szpiega, którego musi żona Cyla z domu Müller. na przesłuchanie zaprowadzić na posterunek policji. Nad ranem Szymon Wiesenthal urodził się prawie o północy 31 grudnia 1908 Wiesenthal w asyście strażnika opuścił więzienie. Stając się wolny, roku w mieście Buczacz na obecnej Ukrainie. Rodzina Wiesenthalów przeżył cudowne ocalenie, zresztą nie jedyne w swoim życiu. Po była związana z Buczaczem i jego okolicami. Podobnie jak większość niedługim czasie, wraz z żoną i matką, trafił do lwowskiego getta. galicyjskich Żydów, trudnili się oni rzemiosłem, handlem. Jeden Stamtąd małżeństwo Wiesenthalów skierowano w październiku z wujów był piekarzem. Dziadek Szymona był właścicielem gospody 1941 roku do obozu przy ul. Janowskiej. Obóz janowski, obok położonej w Skale, kilka kilometrów od Buczacza. getta, należał do najokropniejszych miejsc we Lwowie. Katowano, Urok Buczacza, położonego na Kresach Rzeczypospolitej, torturowano i rozstrzeliwano więźniów. W lepszej sytuacji byli mieszanka nacji – ludności polskiej, ukraińskiej, żydowskiej, młodzi, zdrowi, zdolni do pracy Żydzi. Wiesenthal i jego żona wszystko to w sumie ukształtowało osobowość Szymona i jego zostali przydzieleni do tzw. oddziału zewnętrznego, do pracy rodziny. Wychowywał się w tradycyjnej rodzinie żydowskiej. w Zakładach Naprawczych Kolei Wschodniej we Lwowie. Cyla Wiesenthalowie przestrzegali cotygodniowego szabasu. Regularnie Wiesenthal polerowała części mosiężne lokomotyw, a jej mąż uczęszczali na modlitwy do Wielkiej Synagogi. Dzięki dziadkom malował na lokomotywach symbole, emblematy, różnego rodzaju ze strony matki mały Szymon poznawał obyczaje, zasady, zwyczaje napisy hitlerowskie. Wiesenthal, pracując w Zakładach Naprawpanujące wśród Żydów. Matce Rosy zawdzięcza podstawy języka czych Kolei Wschodniej, postanowił ratować swoją żonę. Udało niemieckiego, którego znajomość wyniosła z domu. Matka znała mu się nawiązać kontakt z Armią Krajową. Na prośbę konspiracji dzieła wielkich niemieckich klasyków. W szkole Szymon uczył się przygotował plany określonych obiektów, które znał. W zamian za ALMA MATER nr 120–121 49 to AK-owcy dostarczyli dokumenty dla Cyli Wiesenthal na nazwi- Dokumentacji kartoteka zawiera przeszło 22 500 nazwisk kobiet, sko Irena Kowalska. Żona przyszłego „łowcy nazistów” znalazła mężczyzn, sprawców, współsprawców, mordów, zbrodni. Udało się w Warszawie. Tam zamieszkała, pracowała i przeżyła powstanie mu się skompletować pełną listę kadry przywódczej, kierowniczej warszawskie w 1944 roku. Po wojnie, tam, gdzie mógł, Szymon SS. Głównym osiągnięciem „łowcy nazistów” i jego Centrum Wiesenthal wspominał o uratowaniu jego żony przez Polaków. Dokumentacji było zebranie materiału dowodowego o 1100 W ten sposób okazywał swoją wdzięczność za ocalenie z Holocau- nazistach, którzy zostali następnie postawieni przed wymiarem stu. Wiesenthal uciekł z Zakładów Naprawczych Kolei Wschodniej. sprawiedliwości. W grupie tej znaleźli się zbrodniarze zza biurka Ukrywał się między innymi pod Lwowem i w samym Lwowie. (Adolf Eichmann), komendanci obozów zagłady (Franz Stangl), W jednym z mieszkań, polskiej rodziny o nazwisku Grotkowscy, esesmani, inspektorzy hitlerowskiej policji. hitlerowcy odkryli jednak kryjówkę jego i innych Żydów. Wiesenthal „Łowca nazistów” spotykał się z młodzieżą, słuchaczami trafił na gestapo, był załamany, próbował popełnić samobójstwo. Ze w różnych krajach, aby przybliżyć istotne problemy powojennej Lwowa wraz z resztą Żydów był ewakuowany przed nadciągającymi Europy. Siłą rzeczy koncentrował się na problemie braku spraoddziałami Sowietów. Trafił do obowiedliwości co do kwestii ścigania zu w Płaszowie. Przydzielono go do i karania zbrodniarzy hitlerowskich. specjalnego komanda, nazywanego Poruszał zagadnienia związane „trupim komando-brygadą śmierci”. z przemocą, dyktaturą. Nazizm i komunizm oceniał jako reżimy, Zadaniem więźniów było odkryideologie pogwałcające prawa wanie masowych mogił wcześniej człowieka. Negował przejawy razamordowanych w obozie więźniów, sizmu, nienawiści, obojętności na wydobywanie zwłok i ich palenie. ludzką krzywdę. Był wyczulony Z Płaszowa skierowano więźniów na wszelkie odruchy antysemickie. do Konzentrationslager Auschwitz. Eksponował i doceniał znaczenie Po oczekiwaniu na rampie kolejowej obozu zagłady przez trzy dni wolności, akcentując jednocześnie, wagony z więźniami ostatecznie że wolność nie jest darem nieba – odjechały do obozu Gross-Rosen trzeba o nią walczyć każdego pod Wrocławiem. W styczniu 1945 dnia. roku więźniów wypędzono z obozu, Autor artykułu z długoletnią współpracowniczką Centrum DoWiesenthal ma na swoim koncie kazano im iść w kierunku Chemnitz kumentacji Archiwum im. Szymona Wiesenthala Rosą-Marią 20 różnego rodzaju publikacji. Są w Saksonii. Więźniowie maszerowali Austraat na spotkaniu 22 stycznia 2009 r. w Wiedniu z okazji to książki, opowieści literackie, 100. rocznicy urodzin Szymona Wiesenthala w śniegu, w siarczystym mrozie. Na zbiory szkiców, rysunków. Dla drogę otrzymali bochenek chleba, i to wszystko. Kto nie nadążał części z nich fabułę stanowią autentyczne losy, przeżycia, doznaza kolumną ewakuacyjną, był zastrzelony. Dziennie więźniowie nia jego samego oraz bliskich mu osób, krewnych, znajomych. pokonywali trzydzieści kilometrów. Kiedy na pozostałą część drogi Pozostałe utwory łączą fikcję literacką z autentycznymi losami podstawiono dla nich otwarte wagony towarowe, z 6000 było już bohaterów. ich 4800. Straszliwy mróz, brak jedzenia, picia dziesiątkował więźDokonania Wiesenthala, jego upór w poszukiwaniu spraniów, którzy umierali z wycieńczenia, wyczerpania bądź zamarzali. wiedliwości stały się przedmiotem zainteresowań środowisk Ciała w wagonach wykorzystywano jako miejsce do siedzenia. naukowych, uniwersyteckich. To, co nauce bliskie: otwartość Jazda wagonami trwała dziesięć dni. Miejscem przeznaczenia więź- myśli, dyskusja, dążenie do prawdy, sprawiedliwości, konseniów stał się kolejny obóz koncentracyjny: Buchenwald w pobliżu kwencja w działaniu, sprzeciw wobec zapomnienia, zostały Weimaru. W tym kolejnym piekle na ziemi Wiesenthal był jedynie zauważone przez uczelnie na całym świecie. Zaszczytna godność tydzień. Z obozu w Buchenwaldzie trafił do obozu koncentracyjnego doktora honoris causa przyznana Szymonowi Wiesenthalowi w Mauthausen w Austrii. Tam po raz kolejny przeżył swoją śmierć. miała oddawać mu cześć za zasługi w budowaniu sprawiedliweSkrajnie wyczerpany, chory, z amputowanym palcem u nogi, odzy- go powojennego świata. Tytuł doktora honoris causa przyznano skał wolność 5 maja 1945 roku. mu 19 razy. Wkład Wiesenthala w budowanie sprawiedliwości Szymon Wiesenthal odznaczał się wspaniałą pamięcią. Będąc został dostrzeżony przez władze i społeczności wielu państw. w obozach, ocierając się o śmierć, rejestrował wszystko w swojej „Łowca nazistów” stał się honorowym obywatelem wielu dupamięci. Tam, gdzie widział zbrodnię lub o niej słyszał, starał się żych, znaczących miast, metropolii w Stanach Zjednoczonych, dokładnie zapamiętać prześladowców, morderców. Dopytywał się takich jak Dallas, Los Angeles, Louisville, Memphis. W Europie, współwięźniów, kto dopuścił się zbrodni, skąd pochodził. Możli- między innymi, Paryż, Wiedeń, Linz przyznały mu najwyższe odwie każdy przypadek morderstwa, sadyzmu oprawców trafiał do znaczenia. Za zasługi na rzecz utrwalania pokoju, sprawiedliwości „szuflady pamięci” Wiesenthala. Przez pamięć o zamordowanych i tolerancji Unia Europejska uhonorowała go nagrodą Pro Humapostanowił, że po wojnie będzie zabiegał o ukaranie winnych zbrodni. nitate. W Wiedniu Michaił Gorbaczow wręczył Wiesenthalowi To był początek budowy jego filozofii sprawiedliwości. Uważał, że Światową Nagrodę Tolerancji. Na rok przed śmiercią w 2004 roku każda dokonana zbrodnia powinna być udokumentowana, a zbrod- Wiesenthal został odznaczony Najwyższym, Najwspanialszym niarze ukarani. Podkreślał, że dochodzenie prawdy przed Temidą Orderem Imperium Brytyjskiego (The Most Excellent Order of the nie jest zemstą. Wiesenthal opracował i zgromadził imponujący British Empire). Tytuł Kawalera Orderu Imperium Brytyjskiego materiał dokumentujący wymiar, charakter, zasięg dokonanych został przyznany przez królową Elżbietę II za długoletnią służbę przez nazistów zbrodni. Powstała dzięki niemu i jego Centrum i poświęcenie się na rzecz cywilizacji człowieka, człowieczeń- 50 ALMA MATER nr 120–121 Rzeczypospolitej. Wniosek o nadanie stwa, ludzkości. Kandydaturę Szymona doktoratu honoris causa został przygoWiesenthala czterokrotnie zgłaszano do towany przez Międzywydziałowy Zapokojowej Nagrody Nobla. kład Historii i Kultury Żydów w Polsce. Nadawane Wiesenthalowi odznaczeWe wniosku referowanym przez prof. nia, ordery i inne zaszczyty były okazją Józefa A. Gierowskiego, jednocześnie do spotkań z głowami, przedstawiciepromotora doktoratu, przedstawiono lami wielu państw. Prezydenci Stanów Wiesenthala jako powszechnie szanowaZjednoczonych: Jimmy Carter, Ronald nego obrońcę godności ludzkiej i prawa Reagan, Bill Clinton, okazywali mu do życia każdego człowieka, który całe wielki szacunek. Podobnie prezydent swe życie poświęcił niedopuszczeniu do Czech Vaclav Havel, Polski Lech Wałęsa powtórzenia się zbrodni ludobójstwa i inni. Urodziny „łowcy nazistów” stai utrwaleniu pamięci o Holocauście wały się demonstracją uznania i poparcia jako wielkiej przestrogi dla ludzkości. dla tego, co zrobił. Szczególnie uroczyW uroczystości nadania doktoratu Szyście obchodzono 75. rocznicę urodzin monowi Wiesenthalowi wzięli udział Wiesenthala, 6 listopada 1983 roku. Na przedstawiciele rządu Rzeczypospolitej miejsce obchodów wybrano Los AngePolskiej, korpusu dyplomatycznego les. Na czele komitetu urodzinowego i konsularnego, episkopatu Polski, stanęła aktorka Elizabeth Taylor, jego posłowie i senatorowie ziemi krakowwielbicielka. Na uroczystość przybyło wiele znanych osób ze świata polityki, Córka Wiesenthala dr Paulina Kreisberg (w środ- skiej, przedstawiciele miasta Krakowa, filmu, biznesu. W przemówieniach na ku) podczas odbioru medalu upamiętniającego rektorzy polskich i zagranicznych cześć jubilata podkreślano zasługi, Szymona Wiesenthala, ufundowanego przez au- uczelni, doktorzy honoris causa UJ, dokonania jednego z największych striacką mennicę i Izraelicką Gminę Wyznaniową władze Polskiej Akademii Umiejętności w Wiedniu, na uroczystości z okazji 100. rocznicy i Polskiej Akademii Nauk. Dla Szymona humanistów naszego stulecia. Urourodzin jej ojca Wiesenthala fakt przyznania mu goddziny Wiesenthala stały się okazją do zawiązania komitetu na rzecz wsparcia inicjatywy utworzenia ności doktora honoris causa przez najstarszy w Polsce i jeden Simon-Wiesenthal-Center for Holocaust Studies. Podczas gali z najstarszych uniwersytetów w Europie stał się przedmiotem urodzinowej zebrano 5 milionów dolarów, z ogólnej kwoty dumy i uznania dla niego i tego, co robił z myślą o innych. 30 milionów dolarów potrzebnych do urzeczywistnienia idei Witold Stankowski Centrum Szymona Wiesenthala. profesor nadzwyczajny w Instytucie Europeistyki, Za szczególne wyróżnienie w swoim życiu uważał nadanie kierownik Zakładu Historii Europy mu godności doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Polska, Kraków, Uniwersytet Jagielloński zauważyły Zdjęcia pochodzą z albumu pamiątkowego Uniwersytetu Jagiellońskiego, archiwum dokonania na rzecz sprawiedliwego świata Szymona Wiesentha- prywatnego prof. Aleksandra Koja, archiwum prywatnego autora. la swojego rodaka, galicyjskiego Żyda, obywatela Drugiej KSIĄŻKA I WIEDZA Witold Stankowski Szymon Wiesenthal. Biografia Jest to pierwsza biografia Szymona Wiesenthala, który należy niewątpliwie do zasłużonych obywateli Europy i świata. Cudowne ocalenie z pożogi wojennej oraz pamięć o zamordowanych – wszystko to w sumie wpłynęło na wybór jego powojennej drogi życiowej. Zamiast wykonywać swój wyuczony zawód architekta, pochodzący z Buczacza galicyjski Żyd całe swe życie poświęcił ściganiu i ukaraniu zbrodniarzy nazistowskich. Szymon Wiesenthal zabiegał o sprawiedliwość, tolerancję, poszanowanie drugiego człowieka. Nie akceptował przemocy, ostrzegał przed ewentualnością odrodzenia nazizmu. Autor książki obok ciekawych wiadomości z życia tego wyjątkowego człowieka, przedstawia wydarzenia polityczne, które wpływały na bieżącą działalność „łowcy nazistów” oraz jego instytucji. Recenzent wydawniczy publikacji prof. Wiesław Kozub-Ciembroniewicz, przewodniczący Rady Naukowej Centrum Badań Holokaustu na Uniwersytecie Jagiellońskim, wyraził taką opinię o książce: To niewątpliwie ważna i potrzebna praca naukowa oparta na źródłach historycznych. Jej autor jest uznanym i doświadczonym metodologicznie uczonym. Filozofia życia Szymona Wiesenthala ma wymiar aksjologiczny, akcentuje pojęcie sprawiedliwości w ścisłym związku z odpowiedzialnością prawno-karną za zbrodnie Holokaustu. Książka zawiera ciekawe tabele, ilustracje, zdjęcia. ALMA MATER nr 120–121 51