W drodze... ku wierchom Nr 4
Transkrypt
W drodze... ku wierchom Nr 4
PARAFIA P.W. NMP KRÓLOWEJ POLSKI – KSIĘŻA MICHALICI www.parafiapewelslemienska.pl SŁOWO DUSZPASTERZA U pływa już czwarty miesiąc Roku Miłosierdzia, a zarazem Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski. W Liturgii Paschalnej celebrowaliśmy uroczyście ową Tajemnicę Miłosierdzia, objawioną w Jezusie Chrystusie Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym, a także „weszliśmy niejako na nowo do wody chrztu”, aby odnowić naszą wiarę! Tu znajduje się ŹRÓDŁO, z którego czerpiemy „życiodajne soki”, by zasilać korzenie Drzewa Życia, z którego wyrastamy jako chrześcijanie i jako Naród chrześcijański. Wszystko to stanowi swego rodzaju zachętę, aby z odnowioną nadzieją spojrzeć na „moje bycie chrześcijaninem”. To takie patetyczne, ale zarazem przecież takie bliskie, proste… Bycie chrześcijaninem objawia się w prostych gestach - w znaku krzyża, kiedy tylko wstanę ze snu, kiedy siadam do posiłku, kiedy wychodzę z domu, rozpoczynam podróż, lekcje, pracę itd. To takie przecież proste, ale zarazem wymagające odwagi przyznania się do Chrystusa. A dzisiaj to PRZYZNANIE SIĘ często kosztuje wiele! Czy jestem gotów ponieść taką ofiarę…? W życiu chrześcijan są obecne pewne szczególne znaki - tzw. sakramentalia, z których winniśmy korzystać. Najpierw błogosławieństwo, o które zawsze możemy prosić kapłana. Błogosławić powinniśmy także sami, „błogosławić a nie złorzeczyć” (por. Rz 12, 14) - zwłaszcza rodzice, często czyniąc znak krzyża na czole dziecka, strzegąc swojego języka od przekleństw i wulgaryzmów, które są zgorszeniem dla maluczkich, itd. K U W I E R C H O M Nr 4 (16) Kwiecień K 2016 PATRON I ORĘDOWNIK 23 kwietnia obchodzimy uroczystość św. Wojciecha. Ten święty na zawsze zapisał się na kartach Kościoła, jak i historii. Św. Wojciech urodził się ok. 956 roku. Pochodził z zamożnej rodziny, z Czech. Ojciec Wojciecha pragnął, aby ten został rycerzem. Choroba jednak pokrzyżowała plany. Rodzice przysięgli, że jeśli ich syn wyzdrowieje, zostanie oddany na służbę Bogu. Jako 16-letni młodzieniec Wojciech został wysłany pod opiekę św. Alberta do Magdeburga, gdzie kształcił się w szkole katedralnej. Po zakończeniu nauk w wieku 25 lat, wrócił do ojczyzny, gdzie w 981 przyjął święcenia. Po śmierci biskupa Dytmara w 982 r. został mianowany na jego następcę. Decyzja jednak musiała być zatwierdzona przez Ottona II. Nastąpiło to rok później. Tego samego roku 29 czerwca odbyła się konsekracja Wojciecha na biskupa. Był on pierwszym biskupem Czech. Swoje dochody przeznaczał na potrzeby kleru katedralnego i diecezjalnego, potrzeby własne i na ubogich, którym pomagał. Odwiedzał więźniów i wspierał niewolników . Po pięciu latach posługi Czech postanowił opuścić stolicę, ponieważ jego upomnienia i nauka były daremne. Udał się do papieża, aby prosić o zwolnienie z obowiązków, jednak Ojciec święty nie wyraził zgody, ale pozwolił mu na jakiś czas oddalić się od obowiązków. Wojciech mając więcej czasu, postanowił z bratem Radzimem udać się do Ziemi Świętej. Po dotarciu do Rzymu za radą św. Nila postanowił wstąpić do benedyktynów w Rzymie. W 992 r. papież zmusił Wojciecha do powrotu do Pragi. Po trzech i pół roku Wojciech opuścił klasztor, zabierając ze sobą kilkunastu współbraci i założył klasztor w Brzewnowie pod Pragą. 28 września 995 roku Werszowcowie w akcie zemsty za pomoc niewiernej żonie napadli na rodzinny gród Wojciecha. Ocalał tylko najstarszy brat Wojciecha, Sobiebór, który w tym czasie był poza granicami Czech. W obawie o swoje życie Wojciech potajemnie powrócił do Rzymu. Po śmierci Jana XV w 996 r. odbył się synod podczas którego oskarżono Wojciecha o bezprawne opuszczenie kraju i kazano powrócić pod groźbą klątwy. Czekając na decyzję Czechów w sprawie przyjęcia go ciąg dalszy na stronie 4 MISJE PARAFIALNE CZAS, KTÓRY TRZEBA DOBRZE WYKORZYSTAĆ! 05 - 12 CZERWCA 2016 •. W ••••••...•! "#••$%•& 04/2016 OJCOSTWO – WYMAGAJĄCE ZADANIE NA CAŁE ŻYCIE Z nany psycholog i psychiatra Erich Fromm w swojej książce „O sztuce miłości” pisze: „Matka jest domem, z którego wychodzimy, jest naturą, glebą, oceanem; ojciec nie reprezentuje żadnego takiego domu. (…) Ale podczas gdy ojciec nie reprezentuje naturalnego świata, reprezentuje on drugi biegun ludzkiego istnienia: świat myśli, przedmiotów, które są dziełem rąk ludzkich, świat prawa i ładu, dyscypliny, podróży i przygody. Ojciec jest tym, który uczy dziecko i wskazuje mu drogę w świat”. Nie podlega więc żadnej dyskusji, iż każde dziecko powinno wychowywać się w rodzinie pełnej, w której znajduje się ojciec – obecny w sposób nie tylko fizyczny, ale przede wszystkim „duchowy”. Ojcowska obecność powinna być zauważalna już w prenatalnym okresie życia swojego dziecka. Mimo, iż ojciec nie bierze tak jak matka bezpośredniego udziału w procesie kształtowania się organizmu dziecka i pośredniego w kształtowaniu jego człowieczeństwa, to okazywana im obojgu w tym błogosławionym czasie miłość i troska, sprzyja kształtowaniu się wpisanej na zawsze w życie mężczyzny, trosce i odpowiedzialności za matkę i dziecko. W sytuacjach, gdy ojca z matką nie łączy głęboka więź uczuciowa, gdy dziecko nie jest upragnione i oczekiwane przez ojca lub ma być spełnieniem specjalnego życzenia ojca co do jego płci, wówczas stosunek ojca do dziecka nie jest kształtowany w sposób prawidłowy i odciska głęboki ślad w osobowości dziecka. Dzieciństwo jest szczególnym okresem w życiu każdego człowieka. Nie tylko dlatego, że jest to w większości przypadków okres beztroski i radości. W tym czasie zostaje zapoczątkowanych wiele procesów, mających fundamentalne znaczenie dla kształtującej się osobowości dziecka, więzi rodzinnych, a także przyszłej postawy rodzicielskiej. Wspólnie spędzony czas z dzieckiem w tym okresie ma ogromne znaczenie dla więzi pomiędzy ojcem a dzieckiem. Jeżeli ojciec nie wykorzysta momentu kiedy dziecko jest małe i nie zbuduje z nim w tym czasie przyjaźni, nie nawiąże dialogu, to w czasie, gdy jego dziecko znajdzie się w okresie dorastania może to okazać się już niemożliwe. Później, gdy sam będzie potrzebował uwagi i troski ze strony swojego dziecka nie otrzyma jej. Ojciec jako wychowawca uczy jak stać się dojrzałą osobą. Jest kreatorem wzorców zachowań, których dzieci uczą się w sposób spontaniczny i naturalny. Dziewczynki obserwując swojego ojca, budują w sobie obraz przyszłego męża i jednocześnie ojca swoich dzieci, natomiast chłopcy uczą się bycia „mężczyzną w ogóle”. Obserwacja zachowań ojca w środowisku rodzinnym może przyczynić się do sukcesu lub klęski przyszłego życia małżeńskiego i rodzinnego swojego dziecka. Ojciec świadomy swojej roli wychowawcze nie może wycofywać się z życia rodziny, lecz powinien stawiać czoła swoim obowiązkom, angażować się w nie i dążyć do ich sprawiedliwego podziału, co pozwali mu budować i umacniać ojcowski autorytet niezbędny w pełnieniu funkcji wychowawczej. Dodajmy, że najczęstszym problemem, z którym borykają się samotne matki, to brak ojca – osobowego wzoru mężczyzny, szczególnie w odniesieniu do chłopców, a dla dziecka nie tyle dotkliwy jest brak kontaktów z ojcem, o ile poczucie emocjonalnego odrzucenia lub unikania, co staje się podłożem agresji, buntu i aspołecznych zachowań. Autor wielu publikacji poświęconych ojcostwu - J. Augustyn pisze: „wielu nastolatków, szczególnie zaś chłopców, nie wie co robić ze swoim życiem, ponieważ ich ojcowie nie dali im należytego wzoru, jak żyć dobrze i uczciwie”. Ojciec ponosi odpowiedzialność za życie i wychowanie religijne swojego dziecka, wprowadzenie go w życie parafii i Kościoła. Wiara wdrażana początkowo przez matkę, zaszczepiane zasady postępowania moralnego – ich wiarygodność i obowiązywalność są w późniejszym czasie poszukiwane w słowach i postawie ojca, co skutkuje koniecznością czuwania nad wiarygodnością ojcowskich słów, przestrzegania w życiu zasad wiary i moralności religijnej. Podsumowaniem powyższych rozważań będzie myśl J. Pulikowskiego (kolejnego autora prac poświęconych ojcostwu i rodzinie), iż ojcostwo nie polega jedynie na płodzeniu i wychowywaniu dzieci, lecz jest wymagającym zadaniem na całe życie. Beata Cebrat MODLITWA RODZINY PRZYGOTOWUJACEJ SIĘ DO MISJI PARAFIALNYCH. Boże, nasz Ojcze! Bądź błogosławiony, bo w swoim nieskończonym miłosierdziu dałeś nam swojego Syna Jezusa i napełniłeś nas Duchem Świętym, byśmy głosili Twoją chwałę. Dziękujemy Ci, dobry Ojcze, za dar Misji Świętych w naszej parafii. Spraw, aby stały się dla nas prawdziwie nowym początkiem, czasem łaski i wielkiego powrotu do Ciebie. Ześlij naszej rodzinie Twojego Ducha Świętego. Wraz z wszystkimi rodzinami naszej parafii ofiar ujemy Ci siebie na intencję misji. Przyjmij nasze ofiary i uczyń z tego dar u narzędzie naszego nawrócenia. Udziel Ducha Świętego ojcom misjonarzom. Wlej w serca parafian pragnienie uczestniczenia w Misjach Świętych. Daj, abyśmy w czasie ich trwania poznali wartość bycia Kościołem - rodziną Dzieci Bożych. Tobie, Ojcze wraz z Synem i Duchem Świętym wieczna chwała teraz i na wieki wieków. Amen! Maryjo, Gwiazdo ewangelizacji: módl się za nami. Pod Twoją obronę… str. 2 W ••••••... •! "#••$%•& 04/2016 POŚWIĘCENIE PALM. KONKURS NA NAJWIEKSZĄ PALMĘ K s. proboszcz Stanisław Słowiński przewodniczył w Niedzielę Palmową, 20 marca Mszy św. podczas której poświęcił przyniesione przez wiernych palmy. Mszę św. poprzedziła uroczysta procesja z palmami, na pamiątkę tryumfalnego wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. Niedziela Palmowa rozpoczęła liturgiczne obchody Wielkiego Tygodnia, którego szczytem będzie przeżywane Triduum Paschalne – trzy święte dni, trwające od Mszy św. Wieczerzy Pańskiej do nieszporów Wigilii Paschalnej. Po Mszy św. ks. proboszcz ogłosił konkurs na największą palmę, przyniesioną do parafialnej świątyni. W konkursie zwyciężyła ponad 7-metrowa palma wykonana przez rodzinę Urbańców z Gronia (z pomocą cioci Basi). Niewiele mniejsza palma została przyniesiona do kościoła przez p. Małgorzatę Klimas (wraz z siostrą Zofią Szwed), wykonaną przez koło gospodyń.. W pierwszej piątce znalazły się ponadto palmy wykonane przez Janusza Hura, Monikę Młyńczyk (z Natalią Kołodziej) oraz przez rodzinę Kuźników. Wspomniane palmy oraz wiele mniejszych można zobaczyć w naszej parafialnej świątyni oraz na zdjęciach na stronie parafii. W Niedzielę Palmową po sumie odbywały się w kościołach przedstawienia pasyjne. Za czasów króla Zygmunta III istniały zrzeszenia aktorów-amatorów, którzy w roli Chrystusa, Kajfasza, Piłata i Judasza chodzili po wioskach i odtwarzali misterium męki Pańskiej. Najlepiej i najwystawniej organizowały ten rodzaj przedstawienia klasztory. Do dnia dzisiejszego pasyjne misteria ludowe odbywają się w każdy Wielki Tydzień w Kalwarii Zebrzydowskiej. Widowisko o charakterze misteriów paschalnych wystawiane jest na poznańskiej Cytadeli. W ostatnim czasie to samo przedstawienie wystawiono także w Warszawie. W Polsce poświęcone gałązki wierzbowe z baziami zatyka się za krzyże i obrazy, by strzegły domu od nieszczęść i zapewniały błogosławieństwo Boże. Wtykano także palmy na pola, aby Pan Bóg strzegł zasiewów i plonów przed gradem, suszą i nadmiernym deszczem (źródło: www.brewiarz.pl). TRZY ŚWIĘTE DNI str. 3 W ••••••...•! "#••$%•& 04/2016 z powrotem, wyjechał do Paryża. Stamtąd udał się do Polski aby oddać się pracy misyjnej wśród pogan - Wieletów na zachodzie. Jednak z powodu trwającej tam wojny urządzono wyprawę misyjną do Prus. Wojciech otrzymał od Bolesława 30 wojów, w wyprawie towarzyszyli mu tylko jego brat bł. Radzim i subdiakon Benedykt Bogusza. Wydarzenie to miało miejsce wczesną wiosną 997 roku. Następnie biskup wyruszył do Gdańska, aby głosić Ewangelię Pomorzanom. Nie chcąc, aby dalsza wędrówka miała charakter wojenny, oddalił żołnierzy. Niedługo potem wielki tłum przeciwstawił się misjonarzom. Nie zidentyfikowano dotąd miejsca męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Mogło to być w okolicy Elbląga lub Tękit (Tenkitten). 23 kwietnia 997 roku o świcie tłum Prusów otoczył św. Wojciecha, bł. Radzima i subdiakona Benedykta Boguszę. Gdy kończyła się msza św. rzucono się na nich i związano. Ubrany jeszcze w szaty liturgiczne Wojciech został pobity, następnie zawleczony na pobliski pagórek. Tam pogański kapłan zadał mu pierwszy śmiertelny cios. W chwili zgonu Wojciech miał 41 lat. Po pewnym czasie wypuszczono bł. Radzima i kapłana Benedykta, aby udali się do króla Polski z propozycją wykupienia szczątków św. Wojciecha. Sprowadzono je najpierw do Trzemeszna, następnie do Gniezna. Z powodu śmierci męczeńskiej Wojciecha, cesarz Otton III zwrócił się z prośbą do papieża o jego kanonizację. Była to pierwsza w dziejach Kościoła kanonizacja, ogłoszona przez papieża, gdyż dotąd ogłaszali ją biskupi miejscowi. Papież Sylwester II ogłosił go świętym przed 999 rokiem Uroczyste święto św. Wojciecha przypada w dzień jego śmierci. Wtedy także zapadła decyzja utworzenia w Polsce nowej, niezależnej metropolii w Gnieźnie, której patronem został ogłoszony św. Wojciech. Podczas pielgrzymki do grobu św. Wojciecha w 1000 r. Otton III spotkał się z Bolesławem Chrobrym i otrzymał od niego relikwię ramienia świętego. Część umieścił w Akwizgranie, a część na wysepce Tybru w Rzymie, fundując w tych miejscach kościoły pw. św. Wojciecha. Św. Wojciech stał się patronem Kościoła w Polsce. Jego kult szybko ogarnął Węgry, Czechy oraz kolejne kraje Europy. Wojciech jest jednym z trzech głównych patronów Polski. Jest też patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej, warmińskiej i diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej oraz miast, m.in. Gniezna, Trzemeszna, Serocka. Ku czci św. Wojciecha zostały zrobione słynne drzwi gnieźnieńskie, na których w 18 obrazach-płaskorzeźbach, wykonanych w brązie, są przedstawione sceny z życia św. Wojciecha. Wojciechowi przypisuje się ufundowanie pierwszych klasztorów benedyktyńskich na ziemiach polskich. Opactwa w Międzyrzeczu, Trzemesznie i w Łęczycy uważają go za swego fundatora. W ikonografii Święty występuje w stroju biskupim, w paliuszu, z pastorałem. Jego atrybuty to także orzeł, wiosło oraz włócznie, od których zginął. opr. Marta i Weronika 4 KWIETNIA - ZWIASTOWANIE PAŃSKIE - DZIEŃ ŚWIĘTOŚCI ŻYCIA U roczystość Zwiastowania Pańskiego przypada 25 marca i decyzją Episkopatu Polski ustanowiono ten dzień - Dniem Świętości Życia. Wyjątkowo w tym roku Kościół obchodzi ją 4 kwietnia, gdyż dzień 25 marca wypadał w Wielki Piątek. Powstanie tej uroczystości łączy się z refleksją nad historią zbawienia w czasach chrześcijańskich. Dokumenty liturgiczne nie mówią o formalnym święcie, co nie znaczy, że nie było ono obchodzone w liturgii. Wiele mówiącym faktem może być zbudowana w IV wieku w Nazarecie bazylika Zwiastowania. Powstaje pytanie, dlaczego uroczystość ta jest obchodzona 25 marca? Odpowiedź na to pytanie wynika z ustalenia daty uroczystości Bożego Narodzenia. Skoro uroczystość Narodzenia Pańskiego obchodzimy 25 grudnia, to z „obliczenia biologicznego” wynika, że Zwiastowanie Pańskie ma być obchodzone 25 marca. Zwiastowanie str. 4 Pańskie spełnia obietnice dane narodowi wybranemu - Izraelowi. W OBRONIE ŻYCIA Uroczystość Zwiastowania Pańskiego łączy się w Polsce z obchodem Dnia Świętości Życia. W dniu, w którym obchodzimy pamiątkę zwiastowania przez Posłańca Bożego Maryi Pannie, że zostanie Matką Syna Bożego, bronić chcemy każdego poczętego życia pod sercem każdej z matek na całym świecie. Jan Paweł II, 26 stycznia 1980 r. w Rzymie powiedział: „Człowiekiem jest również nienarodzone dziecko: co więcej, Chrystus w sposób uprzywilejowany utożsamia się z najmniejszymi; jak więc można nie widzieć szczególnej Jego obecności w istocie jeszcze nie narodzonej, spośród wszystkich istot prawdziwie najmniejszej, najsłabszej, pozbawionej jakiegokolwiek środka obrony, nawet głosu, która nie może protestować przeciw ciosom godzącym w jej najbardziej podstawowe prawa”. W encyklice Evangelium vitae z 25 marca 1995 r zaś pisze: „Życie ludzkie jest święte i nienaruszalne w każdej chwili swego istnienia, także w fazie początkowej, która poprzedza narodziny. Człowiek już w łonie matki należy do Boga, bo Ten, który wszystko przenika i zna, tworzy go i kształtuje swoimi rękoma, widzi go, gdy jest jeszcze małym, bezkształtnym embrionem i potrafi w nim dostrzec dorosłego człowieka, którym stanie się on w przyszłości i którego dni są już policzone, a powołanie już zapisane w księdze żywota” (EV 61) za: www.niedziela.pl/ W ••••••... •! "#••$%•& 04/2016 KĄCIK Z ANIOŁKIEM D rogie dzieci, minął już okres wielkopostny, świętowaliśmy radośnie i przy dobrej pogodzie Zmartwychwstanie Pana Jezusa. Mam nadzieję, że wszyscy byli z koszyczkami i swoimi barankami do święcenia... Dziś jest druga niedziela wielkanocna czyli Niedziela Bożego Miłosierdzia - jest to zaznaczone w waszych książeczkach „Ewangelia na rok Miłosierdzia”. To Wielka Uroczystość i warto by na przykład nauczyć się na pamięć Koronki do Miłosierdzia Bożego, Pan Jezus mówił do siostry Faustyny, że odmawianie tej modlitwy ma wielką wartość... Niektórzy mieli postanowienia wielkopostne, inni nie, ale ja mam nadzieję, że wszyscy mieli jakieś, i że wszyscy ich dotrzymali. Jutro zaś obchodzimy uroczystość Zwiastowania Najświętszej Marii Pannie i możemy uczestniczyć w duchowej adopcji (odmawia się dziesiątkę różańca i specjalną modlitwę przez 9 miesięcy w intencji dziecka poczętego, któremu grozi śmierć). Wiktoria A oto i pan Eugeniusz (rys. Emilia Suchoń). Jak ktoś nie poznaje, to mogę powiedzieć, że jest krabem. Mieszkał w okolicach Australii, żył na rafie koralowej (naprawdę piękna). Pewnego razu jednak biedak nie docenił prawa grawitacji i spadł z jednej ze skał, na której miał domek, aż na samo dno Oceanu. Na szczęście nie musiał korzystać z usług morskiej służby zdrowia (działa sprawnie i bez systemu EWUŚ). Ktoś potem pomógł mu przedostać się do Europy i Polski, został więc uchodźcą, ale jakoś sobie poradził. Ostatnio wypatrzono pana Eugeniusza na Śląsku, w Tychach, gdzie, jak głosi wieść gminna, został barmanem w restauracji: „Pod smaczną Krewetką”. Oczywiscie serwuje frutti di mare. WŁADCA LEWAWU LEKTURA NA DZIŚ B artek to zwykły trzynastoletni chłopiec, mieszkaniec jednego z krakowskich domów dziecka. Gdy miał cztery lata, jego rodzice w tajemniczy sposób zaginęli. Nieustannie próbuje ich odnaleźć. Podczas jednej z „wypraw” poszukiwawczych odkrywa, że jeden z korytarzy Smoczej Jamy prowadzi nad brzeg Wisły. Tak oto trafia do tajemniczego miasta Wokarku, a raczej odzwierciedlenia Krakowa, gdzie musi odnaleźć się między mieszkańcami tego przedziwnego miejsca – Allianami oraz uciskającymi ich Pająkami. Miasteczko to posiada wiele tajemnic i Bartek - odważny, młody człowiek będzie chciał je poznać. Czy to opłaci się młodzieńcowi? Jaką rolę odegra w walce z pajęczakami i Nienazwanym? Czy Bartek odkryje prawdę o sobie i swojej rodzinie? Na te i inne pytania odpowiedź czeka w książce. Powieść Doroty Terakowskiej przeniesie każdego czytelnika, niezależnie od jego wieku, w magiczną krainę, gdzie trzynastoletni chłopiec jest olbrzymem. Władca Lewawu przybliża młodemu czytelnikowi prawdę, że czasami należy się zbuntować przeciwko istniejącemu porządkowi i iść za głosem sumienia, nie kłaniając się systemom i okolicznościom. Zwraca też uwagę na dzieci i młodzież, którzy są sami na świecie, na ich uczucia i emocje. Ukazuje, jak ważna jest wolność dla każdego człowieka czy odwaga w podejmowaniu trudniejszych decyzji. Książkę czyta się szybko i nawet przyjemnie, jest pełna tajemnic i zwrotów akcji, godna, by zwrócić na nią uwagę. Autor: Dorota Terakowska Tytuł: Władca Lewawu Objętość:110 stron Grupa docelowa: Dzieci i młodzież Forma: Powieść Karolina Widuch str. 5 W ••••••...•! "#••$%•& 04/2016 PEWLANIN W WIECZNYM MIEŚCIE (CZ. II) ROZMOWA Z O. ZDZISŁAWEM KIJASEM OFMCONV – Od wielu lat przebywa Ojciec poza Polską, od ponad 10 w Rzymie. Będąc profesorem teologii dogmatycznej zajmuje się Ojciec Kościołem ex professo. Jakim jawi się Kościół widziany i przeżywany w jego sercu, z perspektywy Watykanu? O czym myśli i za czym tęskni Pewlanin, spacerując uliczkami Wiecznego Miasta? – O.Z.K.: Kościół widziany z Watykanu jest nieco inny, niż ten, którego się doświadcza z dala od niego. Jest to Kościół mieszania się ludzi, ras, języków, kolorów skóry itd. Codziennie, np. jestem w kontakcie z ludźmi z Azji, Europy czy Ameryk… Język nie odgrywa roli, bo mówić trzeba różnymi językami, co oznacza, że Kościół, chociaż jeden, żyje pośród różnych ludzi w różnych krajach. Rzym jest miastem bardzo pięknym. Pełno w nim historii, pomników pisanych i rzeźbionych, śladów świętych i relikwii, które pozostawili po sobie. Rzym jest miastem szczególnym. Kiedyś, będąc jeszcze studentem rzymskiej uczelni, studiowałem historię sztuki, stąd Rzym dla mnie jest miastem wyjątkowym. Mógłbym godzinami chodzić i opowiadać o architektach dawnego Rzymu, malarzach, ale również o świętych, którzy tutaj mieszkali, pokazując miejsca z nimi związane, anegdoty krążące o nich, itd. Mogę iść ścieżką Berniniego, Bramantego czy Borrominiego, Michała Anioła czy Rafaela, Caravaggio czy wielu innych jeszcze wielkich artystów, którzy pozostawili wiele po sobie, co nadal urzeka. Są również tęsknoty, za rodzinnymi stronami, a szczególnie zaś za ludźmi, których się znało kiedyś i od dawna się z nimi nie spotyka…, za kolegami czy koleżankami ze szkolnej ławy, za świąteczną kolędą, czy też za liturgią w dzień św. Szczepana, kiedy błogosławiłem owies… Tęskni się za „swoimi” widokami, które zna się z dzieciństwa, itd.. Tęsknoty te noszę w sercu. – Był Ojciec członkiem międzynarodowej komisji powołanej w 2010 przez Benedykta XVI do zbadania objawień w Medjugorie. Czy w Medjugorie objawia się Matka Boża? Jakie jest przesłanie płynące z tego miejsca dla Kościoła i świata? – O.Z.K.: Niestety, nie mogę mówić wiele na temat domniemanych objawień Matki Bożej w Medjugorie. Jako członek watykańskiej komisji zostałem bowiem zobowiązany do zachowania dyskrecji i tajemnicy prowadzonych przez Komisję dyskusji, do chwili, aż papież się nie wypowie na ich temat. Ogólnie mogę jednak powiedzieć, że z wielu względów jest to miejsce szczególne. Jego szczególność polega na tym, że bardzo wielu z tych, którzy się tam udają, chcą rzeczywiście spotkać Maryję i doznać bliskości Jezusa Chrystusa. I Bóg staje się im bliski. Zaczynają dostrzegać Jego działania w swoim życiu, widzą Jego owoce. Również Maryja – poprzez słowa, które kieruje do nich – zdaje się utwierdzać ich w tej postawie, zachęca ich bowiem do dalszej gorliwej modlitwy, do patrzenia na wszystko, co dzieje się wokół – w nich i w świecie – przez pryzmat potężnego i pełnego miłości Boga. Modląc się, pielgrzymi doświadczają, że Bóg się nimi opiekuje, że im przebacza, kiedy o przebaczenie proszą, że ich pociesza, kiedy szukają pocieszenia, że ich uzdrawia, kiedy mocno wierzą, że Jezus może ich uzdrowić. Przekaz Maryi, jaki płynie z Medjugorie, jest raczej prosty i powtarzający się. Maryja prosi bowiem o post i modlitwę. Nie interesuje mnie, czy słowa te są prawdziwe, czy Maryja rzeczywiście je wypowiada, chcę natomiast powiedzieć, że bardzo wielu bierze je sobie głęboko do serca i wraca do modlitwy i podejmuje akty pokuty. To już bardzo wiele. – Urodził się Ojciec w Pewli Ślemieńskiej i jest z nią żywo związany. Jednym z patronów naszej parafii jest św. Maksymilian Kolbe, o którym napisał ojciec jedną ze swoich wielu książek (Św. Maksymilian Kolbe Wielcy Ludzie Kościoła). Co fascynuje Ojca w życiu i osobie świętego Maksymiliana? – O.Z.K.: Tak, św. Maksymilian fascynuje mnie bardzo i trudno ująć w tak krótkiej odpowiedzi powody mojej fascynacji tą postacią. Będę więc musiał ograniczyć się tylko do wskazania kilku wyłącznie elementów, które bardzo pociągają mnie w tej postaci. Przede wszystkim uderza mnie w nim głęboki optymizm także w chwilach, które dla wielu z nas byłby źródłem pesymizmu, lub przynajmniej niepokoju. Ponadto wiedział, co powinien czynić i czynił to bardzo wytrwale, niezależnie od kontekstu zewnętrznego; czy warunki były dobre i przychylne, czy nie. Maksymilian wytrwale szedł do celu, który sobie wyznaczył. Jego celem było „zdobyć cały świat dla Chrystusa przez Niepokalaną”. To też uderza mnie w życiu Maksymiliana – wielkie cele. Św. Maksymilian nie zadawalał się byle czym, ale chciał realizować wielkie cele. A trzeba pamiętać, że to cel kształtuje w dużym stopniu życie człowieka: im ładniejszy cel – tym ładniejsze jest życie, im bardziej szlachetny cel – tym bardziej szlachetne życie. W końcu, ale oczywiście nie jedynie, uderza mnie w Maksymilianie odwaga w obliczu śmierci. Nawet na placu obozowym Auschwitz św. Maksymilian wiedział, jak się zachować, co powiedzieć i jak postąpić. To wydaje mi się ważne także i dla nas, teraz żyjących. Serdecznie dziękuję za rozmowę. Rozmawiał ks. Krzysztof Pelc JEZUS – PAN I ZBAWICIEL W racając myślą do tajemnicy Zmartwychwstania Pańskiego, zastanawiam się nad tematem do gazetki parafialnej. Postanowiłam wybrać słowa z porannej Liturgii Godzin str. 6 dzisiejszego dnia (Poniedziałek Wielkanocny): Rz 10,8b-10 „Słowo jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. A jest to słowo wiary, którą głosimy. Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem i w swoim sercu uwierzysz, że Bóg wskrzesił Go z martwych, osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia”. W ••••••... •! "#••$%•& 04/2016 Wiele razy i przy różnych okazjach oddawaliśmy swe życie Jezusowi i wyznawaliśmy Go jako Pana i Zbawiciela. Jako Wspólnota Parafialna czyniliśmy to publicznie w czasie rekolekcji, które prowadził rok temu zespół ze Szkoły Nowej Ewangelizacji z Bielska-Białej. Przytoczony fragment Listu do Rzymian przypomina jednak, iż powinniśmy ponawiać nasz wybór i na nowo rozważać Słowo, by przyjmować nowe spojrzenie, nową perspektywę, którą daje Duch Święty. W tych rozważaniach przychodzi mi z pomocą książka ks. Michała Olszewskiego SCJ „Żyć w Duchu Świętym”. Jeden z jej rozdziałów zatytułowany jest „Jezus – Pan i Zbawiciel”. Treść tego rozdziału stanowi świetne rozwinięcie cytowanego listu. Autor dzieląc się swym kapłańskim doświadczeniem przytacza mnóstwo sytuacji, w których sercem przyjęta wiara zmieniła życie wielu ludzi. Na podstawie kilku wersów piosenki w jasny sposób tłumaczy, na czym polega owo przyjęcie i wyznanie wiary. Warto te elementy przeżywać świadomie zwłaszcza, że możemy poznawać siebie i Tego, którego objawia Duch Święty. Oto ona: Oto Pan, oto Król, Zbawca nasz, Boży Syn, Ojciec nasz, Jahwe Król, Święty Pan, Tyś wiecznie żywy Bóg. To co musimy zrobić, to zobaczyć, że Jezus jest Królem. To znaczy, iż we wszystkim ma pierwsze miejsce – w sercu, pracy, rodzinie itd. Spotkanie z Nim jest i powinno być wyjątkowe. Jest też Zbawicielem – jedynym. Nie może być zatem miejsca wokół nas na horoskopy, talizmany lub np. Buddę przywiezionego jako pamiątkę ze wspaniałych wakacji. Mamy Boga, który kocha nas miłością zazdrosną i Sam o tym nam mówi. Kolejne słowa piosenki „Ojciec nasz”. Ksiądz Michał porusza tutaj bardzo ważną sprawę relacji ojciec – dziecko, czy rodzice – dzieci. Doświadczenie jego posługi pokazuje jak wiele nosimy w sobie zranień ze strony swoich rodziców, dzieci. Po uznaniu Jezusa Panem i Zbawicielem nadchodzi czas, by zobaczyć właśnie Ojca, któremu możemy powierzyć tę sferę. Wchodząc w relację z Bogiem Ojcem nasze zranienia są uzdrawiane. To jednak, co dzisiaj, w Poniedziałek Wielkanocny, najbardziej spodobało mi się w tym rozdziale, to jego zakończenie. Wyjaśnienie słów „Tyś wiecznie żywy Bóg”. Trwamy w Oktawie Wielkanocy. Dlatego pozwolę sobie przytoczyć kilka zdań za ks. Michałem, który pisze: „...nie wyznajesz wiary w kogoś, kto dwa tysiące lat temu umarł i odszedł ani nie powierzasz się gipsowej figurce. Wierzysz w żywego Boga, Boga, który chodzi po tej ziemi: po Krakowie, Gdańsku, Warszawie, Kutnie, Legnicy, Tarnowie. Lubię to powtarzać, bo tak rzeczywiście jest. I wyznanie, że Jezus jest Panem, to publiczne potwierdzenie, że On żyje – bo jaki sens miałoby obieranie za Króla i Zbawiciela kogoś, kto umarł? Od tej chwili zmienia się perspektywa: zaczynasz żyć w obecności Boga, który zmartwychwstał.” Zakończę tak, jak zaleca ksiądz Michał – drugą częścią wspomnianej piosenki: Uwielbiamy Cię i wywyższamy Cię, Ty ogarniasz cały świat, okazujesz łaskę swą. Chwalimy Cię i wywyższamy Cię, Panie Jezu, Zbawicielu nasz. Uwielbieniem, bo przecież pojawia się żywy Jezus i czyni nowe rzeczy w naszym życiu. Opr. Katarzyna Wiewióra Więcej i ciekawiej w: „Żyć w Duchu Świętym”, ks. Michał Olszewski SCJ SŁOWO DUSZPASTERZA SŁ Innym znakiem jest „znak wody święconej”, przypominający nam, że zostaliśmy ochrzczeni w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Przywróćmy korzystanie z tego znaku w naszych domach, zwłaszcza poprzez tzw. kropielnicę. Ze znakiem „przeżegania się” wodą święconą ruszajmy w drogę. Pamiętajmy o poświęcaniu naszych mieszkań, samochodów, miejsc pracy - to błogosławieństwo jest oddaniem dzieła naszych rąk na chwałę Boga. Pamiętamy pewnie jeszcze tradycję dodawania specjalnych opłatków do pokarmu zwierząt domowym w wigilię, czy tzw. święcenie pól na wiosnę i wiele innych. To wszystko wynikało z głębokiej wiary ludu, który za wszystko dziękował Bogu i wszystko na chwałę Boga czynił. Według słów św. Pawła: „cokolwiek czynicie, wszystko na chwałę Boga czyńcie” (por. 1 Kor 10, 31). Drodzy Parafianie! Zbliża się szczególny dla nas czas - MISJE ŚWIĘTE. Można by je porównać do głębokiej orki rolnika, aby ziemię wywrócić, spulchnić, potem nawieźć, by w końcu wydała dobry plon. Taki sens mają właśnie Misje - trzeba na nowo bardzo głęboko zapuścić „Boży pług”, aby pozwolić Duchowi Świętemu „spulchnić glebę naszej duszy” i zasiać ziarno Słowa. Podobnie jak rolnik przygotowuje ziemię pod wiosenny zasiew, tak i My przygotujmy nasze serca… W niedzielę, 24 kwietnia, przybędą do Waszych domów moi posłańcy członkowie Rady Duszpasterskiej wraz z przedstawicielem każdego z tzw. „12 Rejonów”, aby zaprosić i zachęcić KAŻDEGO bez wyjątku do uczestnictwa w Misjach Świętych. Nie chcemy bowiem o nikim zapomnieć i niech nikt nie czuje się wykluczony z tej Wspólnoty wiary. Przyjmijcie ich po staropolski: „Gość w dom - Bóg w dom”. Zostawią list i skierują do Was „braterską zachętę”, według słów Apostoła: „Dlatego zachęcajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich…” (por. 1 Tes 5, 11; Hbr 10, 24n). Następnie w ostatnią niedzielę maja (29 V) te same osoby z 12 Rejonów przyniosą do każdej rodziny szczegółowy program Misji Świętych. Na ten czas duchowego przygotowania do Misji Parafialnych proszę wszystkich o podjęcie modlitwy w tej intencji, a nasze Siostry i Braci cierpiących z powodu różnorakich chorób, proszę o dar ofiarowania cierpienia za całą parafię i Ojców Misjonarzy. Wszystkich Was polecam opiece Maryi. Myślę zwłaszcza o tych, którzy „zagubili Boże drogi” w swoim życiu i potrzebują naszego szczególnego wsparcie. Szczególnie Wy, Siostry i Bracia, macie prawo liczyć na Miłosierdzie Boże i naszą modlitwę. To do nas odnoszą się słowa Jezusa, które zanotowała św. Faustyna: „Masz ratować dusze ofiarą i modlitwą. Modlitwą i cierpieniem więcej zbawisz dusz, aniżeli misjonarz przez same tylko nauki i kazania” (Dz 1767). Stańmy się narzędziami Miłosierdzia Ojca. Ks. Proboszcz str. 7 W ••••••...•! "#••$%•& 04/2016 ZAWIERZENIE - 15 KWIETNIA 2016 (G. 17.30) GRODZISKO, RÓŻANA, LIMBOWA, KASZTANOWA: 1, 3, 4, 5, 8, 9, 13; KRAKOWSKA, parzyste: 212, 216, 218, 226, 230, 236, 238, 240; nieparzyste: 275, 279, 283, 287, 289,293; Rodziny z ul. Grodzisko: NR 1: PAWLAS Jan i Lidia NR 3: SZWED Dawid i Paulina NR 4: SOCHA Władysława, SZWED Władysław i Zofia, MARDOGAN Luca i Anna NR 5: KLIMAS Franciszek i Małgorzata NR 5a: KLIMAS Andrzej i Agnieszka Rodziny z ul. Różanej: NR 4: ŚCIESZKA Anna, ŚCIESZKA Bogdan i Beata NR 7: ŚCIESZKA Roman i Barbara NR 9: ŚCIESZKA Paweł i Lidia Rodziny z ul. Limbowej: NR 1: ŚCIESZKA Alfreda, WĄTROBA Andrzej i Marta NR 3: ŚCIESZKA Marcin i Monika Rodziny z ul. Kasztanowej: NR 1: SZWED Piotr i Mirosława NR 3: SZWED Adam i Stanisława NR 4: KOWALIK Genowefa NR 5: GIBAS Irena NR 8: GIBAS Leszek NR 9: BORGOSZ Małgorzata NR 13: PACH Marian i Lucyna Rodziny z ul. Krakowskiej: NR 212: PIELA Tadeusz i Katarzyna NR 216: FICEK Maria, CIUĆKA Adam i Lucyna NR 218a: SZWED Aleksandra NR 218b: SZWED Jerzy i Jolanta NR 226: MARSZAŁEK Mirosław i Elżbieta NR 230: ŚCIESZKA Maria NR 236: SYC Krzysztof i Kinga NR 238: PIELA Małgorzata NR 240: WIEWIÓRA Konrad i Sabina NR 275: TALIK Józef i Renata NR 279: KANTYKA Stefan, KANTYKA Tadeusz i Lucyna NR 283: PACH Adam i Maria NR 285: ORMANIEC Józef NR 287: ORMANIEC Sławomir i Helena NR 289: ŚCIESZKA Bogdan i Bogusława NR 293: WIDUCH Piotr i Małgorzata, ŚCIESZKA Arkadiusz i Natalia MODLITWA W INTENCJI MISJI PARAFIALNYCH 05 - 12 CZERWCA 2016 •. O dobry i miłosierny Boże! Prosimy Cię o błogosławieństwo dla Misji Świętych, które w Roku Miłosierdzia i Jubileuszu Chrztu Polski odbędą się w naszej Parafii. Spraw łaskawie, ażeby ten święty czas przyniósł Tobie większą chwałę, a duszom naszym zbawienny pożytek. Ty bowiem chcesz, żeby wszyscy ludzie poznali Ciebie, Miłosiernego Ojca i doszli do zbawienia. Wiemy jednak, że bez Twojej łaski nic nie możemy uczynić, dlatego z wielką ufnością wołamy do Ciebie słowami, których nas nauczył Twój Syna: „Przyjdź Królestwo Twoje, Panie!” Panie Jezu, pomóż nam dobrze przeżyć Misje Święte w naszej parafii. Napełnij nas pragnieniem ratowania nie tylko własnej duszy, ale także zbawienia dusz bliźnich naszych, którzy daleko żyją od Ciebie. Użycz misjonarzom światła i łaski, żeby nas nauczyli, jaka jest wola Boża i co nam służy do zba-wienia. Niech Boskie Twoje słowo przez nich głoszone oświeci nas i pouczy, uzdrowi i wzmocni, uświęci i zbawi. Duchu Święty Boże! Pomagaj misjonarzom i całej Parafii, aby przez misje święte zostało odnowione oblicze naszej Wspólnoty. Maryjo, Matko Kościoła! Królowo Polski, Patronko naszej Parafii, prosimy, wspieraj swoim wstawiennictwem nasze przygotowania do misji świętych i wypraszaj nam potrzebne łaski u Twojego Syna, Jezusa Chrystusa, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen. „W drodze... ku wierchom” - pismo parafii Matki Bożej Królowej Polski w Pewli Ślemieńskiej (księża michalici) Redaguje Zespół. Opieka kościelna ks. Krzysztof Pelc, [email protected]; Adres Redakcji: Pewel Ślemieńska, ul. Krakowska 144, 34-331 Świnna Konto parafii ETNOBANK Spółdzielczy 28 8140 0009 0011 7939 2000 0010 Nakład: 300 egz. | Koszt wydania: 1,50 zł | Druk: Drukarnia Wig, Żywiec str. 8