W drodze... ku wierchom Nr 4

Transkrypt

W drodze... ku wierchom Nr 4
PARAFIA P.W. NMP KRÓLOWEJ POLSKI – KSIĘŻA MICHALICI
www.parafiapewelslemienska.pl
SŁOWO
DUSZPASTERZA
U
pływa już czwarty miesiąc Roku
Miłosierdzia, a zarazem Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski. W
Liturgii Paschalnej celebrowaliśmy
uroczyście ową Tajemnicę Miłosierdzia, objawioną w Jezusie Chrystusie
Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym,
a także „weszliśmy niejako na nowo do
wody chrztu”, aby odnowić naszą wiarę! Tu znajduje się ŹRÓDŁO, z którego czerpiemy „życiodajne soki”, by
zasilać korzenie Drzewa Życia, z którego wyrastamy jako chrześcijanie i jako
Naród chrześcijański.
Wszystko to stanowi swego rodzaju zachętę, aby z odnowioną nadzieją
spojrzeć na „moje bycie chrześcijaninem”. To takie patetyczne, ale zarazem
przecież takie bliskie, proste… Bycie
chrześcijaninem objawia się w prostych
gestach - w znaku krzyża, kiedy tylko
wstanę ze snu, kiedy siadam do posiłku, kiedy wychodzę z domu, rozpoczynam podróż, lekcje, pracę itd. To takie
przecież proste, ale zarazem wymagające odwagi przyznania się do Chrystusa.
A dzisiaj to PRZYZNANIE SIĘ często kosztuje wiele! Czy jestem gotów
ponieść taką ofiarę…?
W życiu chrześcijan są obecne pewne szczególne znaki - tzw. sakramentalia, z których winniśmy korzystać.
Najpierw błogosławieństwo, o które
zawsze możemy prosić kapłana. Błogosławić powinniśmy także sami, „błogosławić a nie złorzeczyć” (por. Rz 12,
14) - zwłaszcza rodzice, często czyniąc
znak krzyża na czole dziecka, strzegąc
swojego języka od przekleństw i wulgaryzmów, które są zgorszeniem dla
maluczkich, itd.
K
U
W
I
E
R
C
H
O
M
Nr 4 (16) Kwiecień
K
2016
PATRON I ORĘDOWNIK
23
kwietnia obchodzimy uroczystość św. Wojciecha. Ten święty
na zawsze zapisał się na kartach Kościoła, jak i historii.
Św. Wojciech urodził się ok. 956
roku. Pochodził z zamożnej rodziny, z
Czech. Ojciec Wojciecha pragnął, aby
ten został rycerzem. Choroba jednak
pokrzyżowała plany. Rodzice przysięgli,
że jeśli ich syn wyzdrowieje, zostanie
oddany na służbę Bogu. Jako 16-letni
młodzieniec Wojciech został wysłany
pod opiekę św. Alberta do Magdeburga, gdzie kształcił się w szkole katedralnej. Po zakończeniu nauk w wieku
25 lat, wrócił do ojczyzny, gdzie w 981
przyjął święcenia.
Po śmierci biskupa Dytmara w 982
r. został mianowany na jego następcę.
Decyzja jednak musiała być zatwierdzona przez Ottona II. Nastąpiło to
rok później. Tego samego roku 29
czerwca odbyła się konsekracja Wojciecha na biskupa. Był on pierwszym
biskupem Czech.
Swoje dochody przeznaczał na potrzeby kleru katedralnego i diecezjalnego, potrzeby własne i na ubogich,
którym pomagał. Odwiedzał więźniów
i wspierał niewolników . Po pięciu latach posługi Czech postanowił opuścić
stolicę, ponieważ jego upomnienia i nauka były daremne. Udał się do papieża,
aby prosić o zwolnienie z obowiązków,
jednak Ojciec święty nie wyraził zgody,
ale pozwolił mu na jakiś czas oddalić się
od obowiązków. Wojciech mając więcej
czasu, postanowił z bratem Radzimem
udać się do Ziemi Świętej. Po dotarciu
do Rzymu za radą św. Nila postanowił
wstąpić do benedyktynów w Rzymie.
W 992 r. papież zmusił Wojciecha do
powrotu do Pragi. Po trzech i pół roku
Wojciech opuścił klasztor, zabierając ze
sobą kilkunastu współbraci i założył
klasztor w Brzewnowie pod Pragą.
28 września 995 roku Werszowcowie w akcie zemsty za pomoc niewiernej żonie napadli na rodzinny gród
Wojciecha. Ocalał tylko najstarszy brat
Wojciecha, Sobiebór, który w tym czasie był poza granicami Czech. W obawie o swoje życie Wojciech potajemnie
powrócił do Rzymu. Po śmierci Jana
XV w 996 r. odbył się synod podczas
którego oskarżono Wojciecha o bezprawne opuszczenie kraju i kazano powrócić pod groźbą klątwy. Czekając na
decyzję Czechów w sprawie przyjęcia go
ciąg dalszy na stronie 4
MISJE PARAFIALNE
CZAS, KTÓRY TRZEBA DOBRZE WYKORZYSTAĆ!
05 - 12 CZERWCA 2016 •.
W ••••••...•! "#••$%•& 04/2016
OJCOSTWO – WYMAGAJĄCE ZADANIE NA CAŁE ŻYCIE
Z
nany psycholog i psychiatra Erich
Fromm w swojej książce „O sztuce miłości” pisze: „Matka jest domem,
z którego wychodzimy, jest naturą, glebą, oceanem; ojciec nie reprezentuje
żadnego takiego domu. (…) Ale podczas gdy ojciec nie reprezentuje naturalnego świata, reprezentuje on drugi
biegun ludzkiego istnienia: świat myśli, przedmiotów, które są dziełem rąk
ludzkich, świat prawa i ładu, dyscypliny,
podróży i przygody. Ojciec jest tym,
który uczy dziecko i wskazuje mu drogę
w świat”. Nie podlega więc żadnej dyskusji, iż każde dziecko powinno wychowywać się w rodzinie pełnej, w której
znajduje się ojciec – obecny w sposób
nie tylko fizyczny, ale przede wszystkim
„duchowy”.
Ojcowska obecność powinna być
zauważalna już w prenatalnym okresie
życia swojego dziecka. Mimo, iż ojciec
nie bierze tak jak matka bezpośredniego udziału w procesie kształtowania
się organizmu dziecka i pośredniego w
kształtowaniu jego człowieczeństwa, to
okazywana im obojgu w tym błogosławionym czasie miłość i troska, sprzyja
kształtowaniu się wpisanej na zawsze w
życie mężczyzny, trosce i odpowiedzialności za matkę i dziecko. W sytuacjach,
gdy ojca z matką nie łączy głęboka więź
uczuciowa, gdy dziecko nie jest upragnione i oczekiwane przez ojca lub ma
być spełnieniem specjalnego życzenia
ojca co do jego płci, wówczas stosunek
ojca do dziecka nie jest kształtowany w
sposób prawidłowy i odciska głęboki
ślad w osobowości dziecka.
Dzieciństwo jest szczególnym okresem w życiu każdego człowieka. Nie
tylko dlatego, że jest to w większości
przypadków okres beztroski i radości.
W tym czasie zostaje zapoczątkowanych wiele procesów, mających fundamentalne znaczenie dla kształtującej się
osobowości dziecka, więzi rodzinnych,
a także przyszłej postawy rodzicielskiej.
Wspólnie spędzony czas z dzieckiem w tym okresie ma ogromne znaczenie dla więzi pomiędzy ojcem a
dzieckiem. Jeżeli ojciec nie wykorzysta
momentu kiedy dziecko jest małe i nie
zbuduje z nim w tym czasie przyjaźni,
nie nawiąże dialogu, to w czasie, gdy
jego dziecko znajdzie się w okresie dorastania może to okazać się już niemożliwe. Później, gdy sam będzie potrzebował uwagi i troski ze strony swojego
dziecka nie otrzyma jej.
Ojciec jako wychowawca uczy jak
stać się dojrzałą osobą. Jest kreatorem
wzorców zachowań, których dzieci
uczą się w sposób spontaniczny i naturalny. Dziewczynki obserwując swojego
ojca, budują w sobie obraz przyszłego
męża i jednocześnie ojca swoich dzieci, natomiast chłopcy uczą się bycia
„mężczyzną w ogóle”. Obserwacja zachowań ojca w środowisku rodzinnym
może przyczynić się do sukcesu lub
klęski przyszłego życia małżeńskiego i
rodzinnego swojego dziecka.
Ojciec świadomy swojej roli wychowawcze nie może wycofywać się
z życia rodziny, lecz powinien stawiać
czoła swoim obowiązkom, angażować
się w nie i dążyć do ich sprawiedliwego podziału, co pozwali mu budować
i umacniać ojcowski autorytet niezbędny w pełnieniu funkcji wychowawczej.
Dodajmy, że najczęstszym problemem,
z którym borykają się samotne matki, to brak ojca – osobowego wzoru
mężczyzny, szczególnie w odniesieniu
do chłopców, a dla dziecka nie tyle
dotkliwy jest brak kontaktów z ojcem,
o ile poczucie emocjonalnego odrzucenia lub unikania, co staje się podłożem
agresji, buntu i aspołecznych zachowań. Autor wielu publikacji poświęconych ojcostwu - J. Augustyn pisze:
„wielu nastolatków, szczególnie zaś
chłopców, nie wie co robić ze swoim
życiem, ponieważ ich ojcowie nie dali
im należytego wzoru, jak żyć dobrze i
uczciwie”.
Ojciec ponosi odpowiedzialność
za życie i wychowanie religijne swojego dziecka, wprowadzenie go w życie
parafii i Kościoła. Wiara wdrażana początkowo przez matkę, zaszczepiane
zasady postępowania moralnego – ich
wiarygodność i obowiązywalność są
w późniejszym czasie poszukiwane w
słowach i postawie ojca, co skutkuje
koniecznością czuwania nad wiarygodnością ojcowskich słów, przestrzegania
w życiu zasad wiary i moralności religijnej.
Podsumowaniem powyższych rozważań będzie myśl J. Pulikowskiego
(kolejnego autora prac poświęconych
ojcostwu i rodzinie), iż ojcostwo nie
polega jedynie na płodzeniu i wychowywaniu dzieci, lecz jest wymagającym
zadaniem na całe życie.
Beata Cebrat
MODLITWA RODZINY PRZYGOTOWUJACEJ SIĘ DO MISJI PARAFIALNYCH.
Boże, nasz Ojcze! Bądź błogosławiony, bo w swoim nieskończonym miłosierdziu dałeś nam swojego
Syna Jezusa i napełniłeś nas Duchem Świętym, byśmy głosili Twoją chwałę.
Dziękujemy Ci, dobry Ojcze, za dar Misji Świętych w naszej parafii. Spraw, aby stały się dla nas prawdziwie nowym początkiem, czasem łaski i wielkiego powrotu do Ciebie. Ześlij naszej rodzinie Twojego Ducha
Świętego. Wraz z wszystkimi rodzinami naszej parafii ofiar ujemy Ci siebie na intencję misji. Przyjmij nasze
ofiary i uczyń z tego dar u narzędzie naszego nawrócenia.
Udziel Ducha Świętego ojcom misjonarzom. Wlej w serca parafian pragnienie uczestniczenia w Misjach
Świętych. Daj, abyśmy w czasie ich trwania poznali wartość bycia Kościołem - rodziną Dzieci Bożych.
Tobie, Ojcze wraz z Synem i Duchem Świętym wieczna chwała teraz i na wieki wieków. Amen!
Maryjo, Gwiazdo ewangelizacji: módl się za nami. Pod Twoją obronę…
str. 2
W ••••••... •! "#••$%•& 04/2016
POŚWIĘCENIE PALM.
KONKURS NA NAJWIEKSZĄ PALMĘ
K
s. proboszcz Stanisław Słowiński przewodniczył w Niedzielę
Palmową, 20 marca Mszy św. podczas
której poświęcił przyniesione przez
wiernych palmy. Mszę św. poprzedziła uroczysta procesja z palmami, na pamiątkę tryumfalnego
wjazdu Chrystusa do Jerozolimy.
Niedziela Palmowa rozpoczęła liturgiczne obchody
Wielkiego Tygodnia, którego
szczytem będzie przeżywane
Triduum Paschalne – trzy święte dni, trwające od Mszy św.
Wieczerzy Pańskiej do nieszporów Wigilii Paschalnej.
Po Mszy św. ks. proboszcz
ogłosił konkurs na największą
palmę, przyniesioną do parafialnej świątyni. W konkursie zwyciężyła ponad 7-metrowa palma wykonana
przez rodzinę Urbańców z Gronia (z
pomocą cioci Basi). Niewiele mniejsza
palma została przyniesiona do kościoła
przez p. Małgorzatę Klimas (wraz z
siostrą Zofią Szwed), wykonaną przez
koło gospodyń.. W pierwszej piątce
znalazły się ponadto palmy wykonane
przez Janusza Hura, Monikę Młyńczyk
(z Natalią Kołodziej) oraz przez rodzinę Kuźników. Wspomniane palmy oraz
wiele mniejszych można zobaczyć w
naszej parafialnej świątyni oraz na zdjęciach na stronie parafii. W Niedzielę
Palmową po sumie odbywały się w
kościołach przedstawienia pasyjne. Za
czasów króla Zygmunta III istniały
zrzeszenia aktorów-amatorów, którzy
w roli Chrystusa, Kajfasza, Piłata i Judasza chodzili po wioskach i odtwarzali misterium męki Pańskiej. Najlepiej i
najwystawniej organizowały ten rodzaj
przedstawienia klasztory. Do dnia dzisiejszego pasyjne misteria ludowe odbywają się w każdy Wielki Tydzień w
Kalwarii Zebrzydowskiej. Widowisko
o charakterze misteriów paschalnych
wystawiane jest na poznańskiej Cytadeli. W ostatnim czasie to samo przedstawienie wystawiono także w Warszawie.
W Polsce poświęcone gałązki
wierzbowe z baziami zatyka się za
krzyże i obrazy, by strzegły domu od
nieszczęść i zapewniały błogosławieństwo Boże. Wtykano także palmy na
pola, aby Pan Bóg strzegł zasiewów i
plonów przed gradem, suszą i nadmiernym deszczem
(źródło: www.brewiarz.pl).
TRZY ŚWIĘTE DNI
str. 3
W ••••••...•! "#••$%•& 04/2016
z powrotem, wyjechał do Paryża. Stamtąd udał się do Polski aby oddać się pracy misyjnej wśród pogan - Wieletów na
zachodzie. Jednak z powodu trwającej
tam wojny urządzono wyprawę misyjną
do Prus. Wojciech otrzymał od Bolesława 30 wojów, w wyprawie towarzyszyli
mu tylko jego brat bł. Radzim i subdiakon Benedykt Bogusza. Wydarzenie to
miało miejsce wczesną wiosną 997 roku.
Następnie biskup wyruszył do Gdańska,
aby głosić Ewangelię Pomorzanom. Nie
chcąc, aby dalsza wędrówka miała charakter wojenny, oddalił żołnierzy. Niedługo potem wielki tłum przeciwstawił
się misjonarzom.
Nie zidentyfikowano dotąd miejsca
męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Mogło to być w okolicy Elbląga lub Tękit
(Tenkitten). 23 kwietnia 997 roku o świcie tłum Prusów otoczył św. Wojciecha,
bł. Radzima i subdiakona Benedykta
Boguszę. Gdy kończyła się msza św.
rzucono się na nich i związano. Ubrany jeszcze w szaty liturgiczne Wojciech
został pobity, następnie zawleczony na
pobliski pagórek. Tam pogański kapłan
zadał mu pierwszy śmiertelny cios.
W chwili zgonu Wojciech miał 41
lat. Po pewnym czasie wypuszczono
bł. Radzima i kapłana Benedykta, aby
udali się do króla Polski z propozycją
wykupienia szczątków św. Wojciecha.
Sprowadzono je najpierw do Trzemeszna, następnie do Gniezna. Z powodu śmierci męczeńskiej Wojciecha,
cesarz Otton III zwrócił się z prośbą
do papieża o jego kanonizację. Była to
pierwsza w dziejach Kościoła kanonizacja, ogłoszona przez papieża, gdyż
dotąd ogłaszali ją biskupi miejscowi.
Papież Sylwester II ogłosił go świętym
przed 999 rokiem
Uroczyste święto św. Wojciecha
przypada w dzień jego śmierci. Wtedy
także zapadła decyzja utworzenia w
Polsce nowej, niezależnej metropolii w
Gnieźnie, której patronem został ogłoszony św. Wojciech. Podczas pielgrzymki do grobu św. Wojciecha w 1000 r.
Otton III spotkał się z Bolesławem
Chrobrym i otrzymał od niego relikwię
ramienia świętego. Część umieścił w
Akwizgranie, a część na wysepce Tybru
w Rzymie, fundując w tych miejscach
kościoły pw. św. Wojciecha.
Św. Wojciech stał się patronem
Kościoła w Polsce. Jego kult szybko ogarnął Węgry, Czechy oraz
kolejne kraje Europy. Wojciech
jest jednym z trzech głównych patronów Polski. Jest też patronem
archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej, warmińskiej i diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej oraz miast,
m.in. Gniezna, Trzemeszna, Serocka. Ku czci św. Wojciecha zostały
zrobione słynne drzwi gnieźnieńskie, na których w 18 obrazach-płaskorzeźbach, wykonanych w
brązie, są przedstawione sceny z
życia św. Wojciecha.
Wojciechowi przypisuje się ufundowanie pierwszych klasztorów benedyktyńskich na ziemiach polskich.
Opactwa w Międzyrzeczu, Trzemesznie i w Łęczycy uważają go za swego
fundatora.
W ikonografii Święty występuje w
stroju biskupim, w paliuszu, z pastorałem. Jego atrybuty to także orzeł,
wiosło oraz włócznie, od których
zginął.
opr. Marta i Weronika
4 KWIETNIA - ZWIASTOWANIE PAŃSKIE
- DZIEŃ ŚWIĘTOŚCI ŻYCIA
U
roczystość Zwiastowania Pańskiego przypada 25 marca i decyzją Episkopatu Polski ustanowiono
ten dzień - Dniem Świętości Życia.
Wyjątkowo w tym roku Kościół obchodzi ją 4 kwietnia, gdyż dzień 25 marca
wypadał w Wielki Piątek. Powstanie tej
uroczystości łączy się z refleksją nad
historią zbawienia w czasach chrześcijańskich. Dokumenty liturgiczne nie
mówią o formalnym święcie, co nie
znaczy, że nie było ono obchodzone w
liturgii. Wiele mówiącym faktem może
być zbudowana w IV wieku w Nazarecie bazylika Zwiastowania.
Powstaje pytanie, dlaczego uroczystość ta jest obchodzona 25 marca?
Odpowiedź na to pytanie wynika z
ustalenia daty uroczystości Bożego Narodzenia. Skoro uroczystość Narodzenia Pańskiego obchodzimy 25 grudnia,
to z „obliczenia biologicznego” wynika, że Zwiastowanie Pańskie ma być
obchodzone 25 marca. Zwiastowanie
str. 4
Pańskie spełnia obietnice dane narodowi wybranemu - Izraelowi.
W OBRONIE ŻYCIA
Uroczystość Zwiastowania Pańskiego łączy się w Polsce z obchodem Dnia
Świętości Życia. W dniu, w którym
obchodzimy pamiątkę zwiastowania
przez Posłańca Bożego Maryi Pannie,
że zostanie Matką Syna Bożego, bronić chcemy każdego poczętego życia
pod sercem każdej z matek na całym
świecie. Jan Paweł II, 26 stycznia 1980
r. w Rzymie powiedział: „Człowiekiem
jest również nienarodzone dziecko: co
więcej, Chrystus w sposób uprzywilejowany utożsamia się z najmniejszymi;
jak więc można nie widzieć szczególnej
Jego obecności w istocie jeszcze nie
narodzonej, spośród wszystkich istot
prawdziwie najmniejszej, najsłabszej,
pozbawionej jakiegokolwiek środka
obrony, nawet głosu, która nie może
protestować przeciw ciosom godzącym
w jej najbardziej podstawowe prawa”.
W encyklice Evangelium vitae z 25 marca 1995 r zaś pisze: „Życie ludzkie jest
święte i nienaruszalne w każdej chwili
swego istnienia, także w fazie początkowej, która poprzedza narodziny. Człowiek już w łonie matki należy do Boga,
bo Ten, który wszystko przenika i zna,
tworzy go i kształtuje swoimi rękoma,
widzi go, gdy jest jeszcze małym, bezkształtnym embrionem i potrafi w nim
dostrzec dorosłego człowieka, którym
stanie się on w przyszłości i którego
dni są już policzone, a powołanie już
zapisane w księdze żywota” (EV 61)
za: www.niedziela.pl/
W ••••••... •! "#••$%•& 04/2016
KĄCIK Z ANIOŁKIEM
D
rogie dzieci, minął już okres
wielkopostny, świętowaliśmy
radośnie i przy dobrej pogodzie
Zmartwychwstanie Pana Jezusa.
Mam nadzieję, że wszyscy byli z koszyczkami i swoimi barankami do
święcenia... Dziś jest druga niedziela
wielkanocna czyli Niedziela Bożego
Miłosierdzia - jest to zaznaczone
w waszych książeczkach „Ewangelia na rok Miłosierdzia”. To Wielka
Uroczystość i warto by na przykład
nauczyć się na pamięć Koronki do
Miłosierdzia Bożego, Pan Jezus mówił do siostry Faustyny, że odmawianie tej modlitwy ma wielką wartość...
Niektórzy mieli postanowienia
wielkopostne, inni nie, ale ja mam
nadzieję, że wszyscy mieli jakieś, i
że wszyscy ich dotrzymali. Jutro zaś
obchodzimy uroczystość Zwiastowania Najświętszej Marii Pannie i
możemy uczestniczyć w duchowej
adopcji (odmawia się dziesiątkę różańca i specjalną modlitwę przez 9
miesięcy w intencji dziecka poczętego, któremu grozi śmierć).
Wiktoria
A oto i pan Eugeniusz (rys. Emilia Suchoń). Jak ktoś nie poznaje,
to mogę powiedzieć, że jest krabem. Mieszkał w okolicach
Australii, żył na rafie koralowej (naprawdę piękna). Pewnego razu
jednak biedak nie docenił prawa grawitacji i spadł z jednej ze skał,
na której miał domek, aż na samo dno Oceanu. Na szczęście nie
musiał korzystać z usług morskiej służby zdrowia (działa sprawnie
i bez systemu EWUŚ). Ktoś potem pomógł mu przedostać się do
Europy i Polski, został więc uchodźcą, ale jakoś sobie poradził.
Ostatnio wypatrzono pana Eugeniusza na Śląsku, w Tychach,
gdzie, jak głosi wieść gminna, został barmanem w restauracji: „Pod
smaczną Krewetką”. Oczywiscie serwuje frutti di mare.
WŁADCA LEWAWU
LEKTURA NA DZIŚ
B
artek to zwykły trzynastoletni
chłopiec, mieszkaniec jednego z
krakowskich domów dziecka. Gdy
miał cztery lata, jego rodzice w tajemniczy sposób zaginęli. Nieustannie
próbuje ich odnaleźć. Podczas jednej z
„wypraw” poszukiwawczych odkrywa,
że jeden z korytarzy Smoczej Jamy prowadzi nad brzeg Wisły. Tak oto trafia
do tajemniczego miasta Wokarku, a
raczej odzwierciedlenia Krakowa, gdzie
musi odnaleźć się między mieszkańcami tego przedziwnego miejsca – Allianami oraz uciskającymi ich Pająkami.
Miasteczko to posiada wiele tajemnic
i Bartek - odważny, młody człowiek będzie chciał je poznać. Czy to opłaci
się młodzieńcowi? Jaką rolę odegra w
walce z pajęczakami i Nienazwanym?
Czy Bartek odkryje prawdę o sobie i
swojej rodzinie? Na te i inne pytania
odpowiedź czeka w książce.
Powieść Doroty Terakowskiej przeniesie każdego czytelnika, niezależnie
od jego wieku, w magiczną krainę, gdzie
trzynastoletni chłopiec jest olbrzymem.
Władca Lewawu przybliża młodemu
czytelnikowi prawdę, że czasami należy
się zbuntować przeciwko istniejącemu
porządkowi i iść za głosem sumienia,
nie kłaniając się systemom i okolicznościom. Zwraca też uwagę na dzieci i
młodzież, którzy są sami na świecie, na
ich uczucia i emocje. Ukazuje, jak ważna jest wolność dla każdego człowieka
czy odwaga w podejmowaniu trudniejszych decyzji.
Książkę czyta się szybko i nawet przyjemnie, jest pełna tajemnic i zwrotów akcji, godna, by zwrócić na nią uwagę.
Autor: Dorota Terakowska
Tytuł: Władca Lewawu
Objętość:110 stron
Grupa docelowa: Dzieci i młodzież
Forma: Powieść
Karolina Widuch
str. 5
W ••••••...•! "#••$%•& 04/2016
PEWLANIN W WIECZNYM MIEŚCIE (CZ. II)
ROZMOWA Z O. ZDZISŁAWEM KIJASEM OFMCONV
– Od wielu lat przebywa Ojciec poza
Polską, od ponad 10 w Rzymie. Będąc profesorem teologii dogmatycznej zajmuje się Ojciec Kościołem ex
professo. Jakim jawi się Kościół widziany i przeżywany w jego sercu, z
perspektywy Watykanu? O czym myśli i za czym tęskni Pewlanin, spacerując uliczkami Wiecznego Miasta?
– O.Z.K.: Kościół widziany z Watykanu jest nieco inny, niż ten, którego się doświadcza z dala od niego. Jest to Kościół
mieszania się ludzi, ras, języków, kolorów
skóry itd. Codziennie, np. jestem w kontakcie z ludźmi z Azji, Europy czy Ameryk… Język nie odgrywa roli, bo mówić
trzeba różnymi językami, co oznacza, że
Kościół, chociaż jeden, żyje pośród różnych ludzi w różnych krajach.
Rzym jest miastem bardzo pięknym.
Pełno w nim historii, pomników pisanych i rzeźbionych, śladów świętych i relikwii, które pozostawili po sobie. Rzym
jest miastem szczególnym. Kiedyś, będąc jeszcze studentem rzymskiej uczelni,
studiowałem historię sztuki, stąd Rzym
dla mnie jest miastem wyjątkowym.
Mógłbym godzinami chodzić i opowiadać o architektach dawnego Rzymu, malarzach, ale również o świętych, którzy
tutaj mieszkali, pokazując miejsca z nimi
związane, anegdoty krążące o nich, itd.
Mogę iść ścieżką Berniniego, Bramantego czy Borrominiego, Michała Anioła
czy Rafaela, Caravaggio czy wielu innych
jeszcze wielkich artystów, którzy pozostawili wiele po sobie, co nadal urzeka.
Są również tęsknoty, za rodzinnymi
stronami, a szczególnie zaś za ludźmi,
których się znało kiedyś i od dawna
się z nimi nie spotyka…, za kolegami
czy koleżankami ze szkolnej ławy, za
świąteczną kolędą, czy też za liturgią w
dzień św. Szczepana, kiedy błogosławiłem owies… Tęskni się za „swoimi”
widokami, które zna się z dzieciństwa,
itd.. Tęsknoty te noszę w sercu.
– Był Ojciec członkiem międzynarodowej komisji powołanej w 2010 przez
Benedykta XVI do zbadania objawień
w Medjugorie. Czy w Medjugorie objawia się Matka Boża? Jakie jest przesłanie płynące z tego miejsca dla Kościoła i świata?
– O.Z.K.: Niestety, nie mogę mówić
wiele na temat domniemanych objawień
Matki Bożej w Medjugorie. Jako członek
watykańskiej komisji zostałem bowiem
zobowiązany do zachowania dyskrecji i
tajemnicy prowadzonych przez Komisję
dyskusji, do chwili, aż papież się nie wypowie na ich temat. Ogólnie mogę jednak
powiedzieć, że z wielu względów jest to
miejsce szczególne. Jego szczególność polega na tym, że bardzo wielu z tych, którzy
się tam udają, chcą rzeczywiście spotkać
Maryję i doznać bliskości Jezusa Chrystusa. I Bóg staje się im bliski. Zaczynają
dostrzegać Jego działania w swoim życiu,
widzą Jego owoce. Również Maryja – poprzez słowa, które kieruje do nich – zdaje
się utwierdzać ich w tej postawie, zachęca
ich bowiem do dalszej gorliwej modlitwy,
do patrzenia na wszystko, co dzieje się
wokół – w nich i w świecie – przez pryzmat potężnego i pełnego miłości Boga.
Modląc się, pielgrzymi doświadczają, że
Bóg się nimi opiekuje, że im przebacza,
kiedy o przebaczenie proszą, że ich pociesza, kiedy szukają pocieszenia, że ich
uzdrawia, kiedy mocno wierzą, że Jezus
może ich uzdrowić.
Przekaz Maryi, jaki płynie z Medjugorie, jest raczej prosty i powtarzający
się. Maryja prosi bowiem o post i modlitwę. Nie interesuje mnie, czy słowa te
są prawdziwe, czy Maryja rzeczywiście je
wypowiada, chcę natomiast powiedzieć,
że bardzo wielu bierze je sobie głęboko
do serca i wraca do modlitwy i podejmuje
akty pokuty. To już bardzo wiele.
– Urodził się Ojciec w Pewli Ślemieńskiej i jest z nią żywo związany.
Jednym z patronów naszej parafii jest
św. Maksymilian Kolbe, o którym napisał ojciec jedną ze swoich wielu książek
(Św. Maksymilian Kolbe Wielcy Ludzie
Kościoła). Co fascynuje Ojca w życiu i
osobie świętego Maksymiliana?
– O.Z.K.: Tak, św. Maksymilian fascynuje mnie bardzo i trudno ująć w tak krótkiej odpowiedzi powody mojej fascynacji
tą postacią. Będę więc musiał ograniczyć
się tylko do wskazania kilku wyłącznie elementów, które bardzo pociągają mnie w
tej postaci.
Przede wszystkim uderza mnie w
nim głęboki optymizm także w chwilach,
które dla wielu z nas byłby źródłem pesymizmu, lub przynajmniej niepokoju.
Ponadto wiedział, co powinien czynić i
czynił to bardzo wytrwale, niezależnie
od kontekstu zewnętrznego; czy warunki
były dobre i przychylne, czy nie. Maksymilian wytrwale szedł do celu, który sobie
wyznaczył. Jego celem było „zdobyć cały
świat dla Chrystusa przez Niepokalaną”.
To też uderza mnie w życiu Maksymiliana
– wielkie cele. Św. Maksymilian nie zadawalał się byle czym, ale chciał realizować
wielkie cele. A trzeba pamiętać, że to cel
kształtuje w dużym stopniu życie człowieka: im ładniejszy cel – tym ładniejsze
jest życie, im bardziej szlachetny cel – tym
bardziej szlachetne życie.
W końcu, ale oczywiście nie jedynie,
uderza mnie w Maksymilianie odwaga
w obliczu śmierci. Nawet na placu obozowym Auschwitz św. Maksymilian wiedział, jak się zachować, co powiedzieć i jak
postąpić. To wydaje mi się ważne także i
dla nas, teraz żyjących.
Serdecznie dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał ks. Krzysztof Pelc
JEZUS – PAN I ZBAWICIEL
W
racając myślą do tajemnicy
Zmartwychwstania
Pańskiego, zastanawiam się nad tematem do
gazetki parafialnej. Postanowiłam wybrać słowa z porannej Liturgii Godzin
str. 6
dzisiejszego dnia (Poniedziałek Wielkanocny): Rz 10,8b-10 „Słowo jest blisko
ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. A jest to słowo wiary, którą głosimy.
Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że
Jezus jest Panem i w swoim sercu uwierzysz, że Bóg wskrzesił Go z martwych,
osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta
wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a
wyznawanie jej ustami – do zbawienia”.
W ••••••... •! "#••$%•& 04/2016
Wiele razy i przy różnych okazjach
oddawaliśmy swe życie Jezusowi i wyznawaliśmy Go jako Pana i Zbawiciela.
Jako Wspólnota Parafialna czyniliśmy
to publicznie w czasie rekolekcji, które
prowadził rok temu zespół ze Szkoły
Nowej Ewangelizacji z Bielska-Białej.
Przytoczony fragment Listu do Rzymian przypomina jednak, iż powinniśmy ponawiać nasz wybór i na nowo
rozważać Słowo, by przyjmować nowe
spojrzenie, nową perspektywę, którą
daje Duch Święty.
W tych rozważaniach przychodzi
mi z pomocą książka ks. Michała Olszewskiego SCJ „Żyć w Duchu Świętym”. Jeden z jej rozdziałów zatytułowany jest „Jezus – Pan i Zbawiciel”.
Treść tego rozdziału stanowi świetne
rozwinięcie cytowanego listu. Autor
dzieląc się swym kapłańskim doświadczeniem przytacza mnóstwo sytuacji, w
których sercem przyjęta wiara zmieniła
życie wielu ludzi. Na podstawie kilku
wersów piosenki w jasny sposób tłumaczy, na czym polega owo przyjęcie
i wyznanie wiary. Warto te elementy
przeżywać świadomie zwłaszcza, że
możemy poznawać siebie i Tego, którego objawia Duch Święty. Oto ona:
Oto Pan, oto Król, Zbawca nasz, Boży
Syn, Ojciec nasz, Jahwe Król, Święty
Pan, Tyś wiecznie żywy Bóg.
To co musimy zrobić, to zobaczyć,
że Jezus jest Królem. To znaczy, iż we
wszystkim ma pierwsze miejsce – w sercu, pracy, rodzinie itd. Spotkanie z Nim
jest i powinno być wyjątkowe. Jest też
Zbawicielem – jedynym. Nie może być
zatem miejsca wokół nas na horoskopy, talizmany lub np. Buddę przywiezionego jako pamiątkę ze wspaniałych
wakacji. Mamy Boga, który kocha nas
miłością zazdrosną i Sam o tym nam
mówi. Kolejne słowa piosenki „Ojciec
nasz”. Ksiądz Michał porusza tutaj bardzo ważną sprawę relacji ojciec – dziecko, czy rodzice – dzieci. Doświadczenie
jego posługi pokazuje jak wiele nosimy
w sobie zranień ze strony swoich rodziców, dzieci. Po uznaniu Jezusa Panem
i Zbawicielem nadchodzi czas, by zobaczyć właśnie Ojca, któremu możemy
powierzyć tę sferę. Wchodząc w relację
z Bogiem Ojcem nasze zranienia są
uzdrawiane.
To jednak, co dzisiaj, w Poniedziałek Wielkanocny, najbardziej spodobało mi się w tym rozdziale, to jego
zakończenie. Wyjaśnienie słów „Tyś
wiecznie żywy Bóg”. Trwamy w Oktawie Wielkanocy. Dlatego pozwolę sobie
przytoczyć kilka zdań za ks. Michałem,
który pisze: „...nie wyznajesz wiary w
kogoś, kto dwa tysiące lat temu umarł
i odszedł ani nie powierzasz się gipsowej figurce. Wierzysz w żywego Boga,
Boga, który chodzi po tej ziemi: po
Krakowie, Gdańsku, Warszawie, Kutnie, Legnicy, Tarnowie. Lubię to powtarzać, bo tak rzeczywiście jest. I wyznanie, że Jezus jest Panem, to publiczne
potwierdzenie, że On żyje – bo jaki
sens miałoby obieranie za Króla i Zbawiciela kogoś, kto umarł? Od tej chwili
zmienia się perspektywa: zaczynasz żyć
w obecności Boga, który zmartwychwstał.”
Zakończę tak, jak zaleca ksiądz Michał
– drugą częścią wspomnianej piosenki:
Uwielbiamy Cię i wywyższamy Cię,
Ty ogarniasz cały świat, okazujesz
łaskę swą.
Chwalimy Cię i wywyższamy Cię,
Panie Jezu, Zbawicielu nasz.
Uwielbieniem, bo przecież pojawia
się żywy Jezus i czyni nowe rzeczy
w naszym życiu.
Opr. Katarzyna Wiewióra
Więcej i ciekawiej w: „Żyć w Duchu
Świętym”, ks. Michał Olszewski SCJ
SŁOWO DUSZPASTERZA
SŁ
Innym znakiem jest „znak wody
święconej”, przypominający nam, że zostaliśmy ochrzczeni w imię Ojca i Syna
i Ducha Świętego. Przywróćmy korzystanie z tego znaku w naszych domach,
zwłaszcza poprzez tzw. kropielnicę. Ze
znakiem „przeżegania się” wodą święconą ruszajmy w drogę. Pamiętajmy o
poświęcaniu naszych mieszkań, samochodów, miejsc pracy - to błogosławieństwo jest oddaniem dzieła naszych rąk na
chwałę Boga. Pamiętamy pewnie jeszcze
tradycję dodawania specjalnych opłatków do pokarmu zwierząt domowym w
wigilię, czy tzw. święcenie pól na wiosnę
i wiele innych. To wszystko wynikało z
głębokiej wiary ludu, który za wszystko
dziękował Bogu i wszystko na chwałę
Boga czynił. Według słów św. Pawła:
„cokolwiek czynicie, wszystko na chwałę
Boga czyńcie” (por. 1 Kor 10, 31).
Drodzy Parafianie! Zbliża się szczególny dla nas czas - MISJE ŚWIĘTE.
Można by je porównać do głębokiej orki
rolnika, aby ziemię wywrócić, spulchnić,
potem nawieźć, by w końcu wydała dobry plon. Taki sens mają właśnie Misje
- trzeba na nowo bardzo głęboko zapuścić „Boży pług”, aby pozwolić Duchowi Świętemu „spulchnić glebę naszej
duszy” i zasiać ziarno Słowa. Podobnie
jak rolnik przygotowuje ziemię pod wiosenny zasiew, tak i My przygotujmy nasze
serca…
W niedzielę, 24 kwietnia, przybędą
do Waszych domów moi posłańcy członkowie Rady Duszpasterskiej wraz
z przedstawicielem każdego z tzw. „12
Rejonów”, aby zaprosić i zachęcić KAŻDEGO bez wyjątku do uczestnictwa w
Misjach Świętych. Nie chcemy bowiem o
nikim zapomnieć i niech nikt nie czuje
się wykluczony z tej Wspólnoty wiary.
Przyjmijcie ich po staropolski: „Gość w
dom - Bóg w dom”. Zostawią list i skierują do Was „braterską zachętę”, według
słów Apostoła: „Dlatego zachęcajcie się
wzajemnie i budujcie jedni drugich…”
(por. 1 Tes 5, 11; Hbr 10, 24n). Następnie w ostatnią niedzielę maja (29 V) te
same osoby z 12 Rejonów przyniosą do
każdej rodziny szczegółowy program
Misji Świętych.
Na ten czas duchowego przygotowania do Misji Parafialnych proszę wszystkich o podjęcie modlitwy w tej intencji,
a nasze Siostry i Braci cierpiących z powodu różnorakich chorób, proszę o dar
ofiarowania cierpienia za całą parafię i
Ojców Misjonarzy.
Wszystkich Was polecam opiece
Maryi. Myślę zwłaszcza o tych, którzy
„zagubili Boże drogi” w swoim życiu i
potrzebują naszego szczególnego wsparcie. Szczególnie Wy, Siostry i Bracia, macie prawo liczyć na Miłosierdzie Boże i
naszą modlitwę. To do nas odnoszą się
słowa Jezusa, które zanotowała św. Faustyna: „Masz ratować dusze ofiarą i
modlitwą. Modlitwą i cierpieniem
więcej zbawisz dusz, aniżeli misjonarz przez same tylko nauki i kazania” (Dz 1767). Stańmy się narzędziami
Miłosierdzia Ojca.
Ks. Proboszcz
str. 7
W ••••••...•! "#••$%•& 04/2016
ZAWIERZENIE - 15 KWIETNIA 2016 (G. 17.30)
GRODZISKO, RÓŻANA, LIMBOWA, KASZTANOWA:
1, 3, 4, 5, 8, 9, 13; KRAKOWSKA, parzyste: 212, 216, 218,
226, 230, 236, 238, 240; nieparzyste: 275, 279, 283, 287,
289,293;
Rodziny z ul. Grodzisko:
NR 1: PAWLAS Jan i Lidia
NR 3: SZWED Dawid i Paulina
NR 4: SOCHA Władysława, SZWED Władysław i Zofia,
MARDOGAN Luca i Anna
NR 5: KLIMAS Franciszek i Małgorzata
NR 5a: KLIMAS Andrzej i Agnieszka
Rodziny z ul. Różanej:
NR 4: ŚCIESZKA Anna, ŚCIESZKA Bogdan i Beata
NR 7: ŚCIESZKA Roman i Barbara
NR 9: ŚCIESZKA Paweł i Lidia
Rodziny z ul. Limbowej:
NR 1: ŚCIESZKA Alfreda, WĄTROBA Andrzej i Marta
NR 3: ŚCIESZKA Marcin i Monika
Rodziny z ul. Kasztanowej:
NR 1: SZWED Piotr i Mirosława
NR 3: SZWED Adam i Stanisława
NR 4: KOWALIK Genowefa
NR 5: GIBAS Irena
NR 8: GIBAS Leszek
NR 9: BORGOSZ Małgorzata
NR 13: PACH Marian i Lucyna
Rodziny z ul. Krakowskiej:
NR 212: PIELA Tadeusz i Katarzyna
NR 216: FICEK Maria, CIUĆKA Adam i Lucyna
NR 218a: SZWED Aleksandra
NR 218b: SZWED Jerzy i Jolanta
NR 226: MARSZAŁEK Mirosław i Elżbieta
NR 230: ŚCIESZKA Maria
NR 236: SYC Krzysztof i Kinga
NR 238: PIELA Małgorzata
NR 240: WIEWIÓRA Konrad i Sabina
NR 275: TALIK Józef i Renata
NR 279: KANTYKA Stefan, KANTYKA Tadeusz i Lucyna
NR 283: PACH Adam i Maria
NR 285: ORMANIEC Józef
NR 287: ORMANIEC Sławomir i Helena
NR 289: ŚCIESZKA Bogdan i Bogusława
NR 293: WIDUCH Piotr i Małgorzata, ŚCIESZKA Arkadiusz i Natalia
MODLITWA W INTENCJI MISJI PARAFIALNYCH
05 - 12 CZERWCA 2016 •.
O dobry i miłosierny Boże! Prosimy Cię o błogosławieństwo dla Misji Świętych, które w Roku Miłosierdzia
i Jubileuszu Chrztu Polski odbędą się w naszej Parafii. Spraw łaskawie, ażeby ten święty czas przyniósł Tobie
większą chwałę, a duszom naszym zbawienny pożytek. Ty bowiem chcesz, żeby wszyscy ludzie poznali Ciebie,
Miłosiernego Ojca i doszli do zbawienia. Wiemy jednak, że bez Twojej łaski nic nie możemy uczynić, dlatego z
wielką ufnością wołamy do Ciebie słowami, których nas nauczył Twój Syna: „Przyjdź Królestwo Twoje, Panie!”
Panie Jezu, pomóż nam dobrze przeżyć Misje Święte w naszej parafii. Napełnij nas pragnieniem ratowania
nie tylko własnej duszy, ale także zbawienia dusz bliźnich naszych, którzy daleko żyją od Ciebie.
Użycz misjonarzom światła i łaski, żeby nas nauczyli, jaka jest wola Boża i co nam służy do zba-wienia.
Niech Boskie Twoje słowo przez nich głoszone oświeci nas i pouczy, uzdrowi i wzmocni, uświęci i zbawi. Duchu Święty Boże! Pomagaj misjonarzom i całej Parafii, aby przez misje święte zostało odnowione oblicze naszej
Wspólnoty.
Maryjo, Matko Kościoła! Królowo Polski, Patronko naszej Parafii, prosimy, wspieraj swoim wstawiennictwem nasze przygotowania do misji świętych i wypraszaj nam potrzebne łaski u Twojego Syna, Jezusa Chrystusa, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
„W drodze... ku wierchom” - pismo parafii Matki Bożej Królowej Polski w Pewli Ślemieńskiej (księża michalici)
Redaguje Zespół. Opieka kościelna ks. Krzysztof Pelc, [email protected];
Adres Redakcji: Pewel Ślemieńska, ul. Krakowska 144, 34-331 Świnna
Konto parafii ETNOBANK Spółdzielczy 28 8140 0009 0011 7939 2000 0010
Nakład: 300 egz. | Koszt wydania: 1,50 zł | Druk: Drukarnia Wig, Żywiec
str. 8

Podobne dokumenty