Czasy, ludzie, wydarzenia

Transkrypt

Czasy, ludzie, wydarzenia
Z życia i wiary
Czasy...
Ludzie...
Ok. 500 lat temu (1515 - 1520)
w Gzikowie urodził się późniejszy znany
leksykograf i wydawca pierwszego słownika
łacińsko-polskiego Jan Mąyński (Macinius, Mainsky). Był synem Piotra i Anny
z Ciemińskich. Dziad jego, Jakub Zająek
nabywszy wieś Mąniki, poął się od niej
nazywać Mąyńskim. Po roku 1540 dostał
się na dwór biskupa poznańskiego Sebastiana
Branickiego. Z poątkiem roku 1543 wyjechał,
by kształcić się za granicą. 4 kwietnia 1543 immatrykulował się na uniwersytecie w Wittenberdze i tam też był m.in. uniem Filipa Melanchtona. Następnie studiował w Strasburgu
jako ueń wybitnego filologa i leksykografa
Piotra Dasypodiudiusa. W tym okresie zaął
się skłaniać ku reformacji. Po krótkim pobycie
w Paryżu udał się na dalsze studia do Zurychu, gdzie cieszył się względami wybitnych
humanistów i teologów, m.in. Heinricha Bullingera. Od stynia do maja 1547 pebywał
w Padwie. Jesienią 1550 r. ponownie pojawił
się w Wittenberdze. Tu zapyjaźnił się z Lelio Socynem. W roku 1551 powrócił do Polski
z opanowanymi dobe językami: łacińskim,
niemieckim, greckim oraz z pewną znajomością francuskiego, włoskiego i hebrajskiego.
Pez pewien as pracował w kancelarii litewskiej, później jako sekreta wstąpił na służbę
Mikołaja Radziwiłła Czarnego. Był kanonikiem kolegiaty kaliskiej; kanonii poznańskiej,
pyznanej mu w lutym 1553, w eywistości
nie objął. Po śmierci Mikołaja Radziwiłła
w roku 1565 osiadł w rodzinnym Zdziebędowie, zajmując się gorliwie szeeniem reformacji. Później pebywał na dwoe króla Stefana
Batorego.
W latach 1565-1567 stopniowo peszedł
na arianizm. W roku 1566 posłował z województwa sieradzkiego na sejm lubelski,
a w roku 1569 brał udział w synodzie w Bełżycach. Zmarł ok. roku 1587 we wsi Miłkowice.
Jan Mąyński zasłynął i znany jest najbardziej jako autor pierwszego słownika łacińskopolskiego wydanego w 1564 r. w Królewcu pez
Jana Daubmana. Tytuł oryginału bmiał: (Ioannes Maińsky), Lexicon Latino Polonicum
www.parafiajawoe.pl
Wydaenia...
ex optimis Latinæ linguæ Scriptoribus concinnantum [...], Typographus Ioannes Daubmannus, Regiomonti Borussiæ [Konigsberg] 1564.
Podas pobytu jesze młodego studenta
Mąyńskiego w Zurychu powstała pierwsza
redakcja Leksykonu. Po powrocie do kraju
Mąyński, który był związany pez kilkanaście lat z wojewodą wileńskim – Mikołajem
Radziwiłłem Czarnym, w którego kancelarii
kierował koreondencją łacińską, zaniechał
prac nad młodzieńym dziełem, które pez
prawie dwadzieścia lat oywało niedokońone w rękopisie. Bezpośrednim impulsem do
wznowienia prac nad Leksykonem była wieść
o zamyśle wydania w Królewcu łacińsko-polskiego słownika (według wzoru Dasypodiusa)
pez Hieronima Maleckiego i Jana Radomskiego. Aby zapobiec wydaniu ich pracy, Mąyński oddał słownik pod osąd bawiącemu
w Wilnie królowi, Zygmuntowi Augustowi,
oraz towayszącym mu wykształconym dostojnikom. Leksykon Mąyńskiego jest pierwszym „recenzowanym” słownikiem, z dokładnie oądzonym kosztorysem, pewidzianym
na nakład 500 egzemplay. Recenzenci uznali
dzieło za pożytene dla rozwoju oświaty
i kultury literackiej i zalecili do druku. Gwarantem wydania był Mikołaj Radziwiłł, który
Informator Paraalny nr 80
27
Z życia i wiary
skierował list polecający do księcia Albrechta
I Hohenzollerna, który udzielił finansowej
pomocy autorowi. Wydanie słownika Mąyńskiego dla ówesnych humanistów polskich było tak znaącym wydaeniem, że Jan
Kochanowski uwienił je we fraszce pt. „Na
Słownik Mąyńskiego”.
Żebyś do szkoły nie po wszytko chodził,
Ale sam asem drugiemu dogodził,
Wielką mieć pomoc z tych ksiąg, gościu, będziesz,
Gdy nad łacińskim językiem usiędziesz.
Nie bądźcie hardzi swym żakom, mistowie,
Wszystko tu najdzie, co wy macie w głowie.
We wstępie do słownika sam Mąyński
zamieścił utwory kilku ówesnych poetów,
w tym dwa okolinościowe wiersze Jana Kochanowskiego, pyjaciela Mąyńskiego, oraz
Filipa Melanchtona wywód o pochodzeniu
Polski – tu pedruk z broszury wydanej wraz
z Mapą Polski Wacława Grodeckiego z 1558 r.
Leksykon zawierał około 30 000 wyrazów
łacińskich i ponad 20 200 wyrazów polskich.
Jest to największy zbiór wyrazów łacińskich
i ich polskich odpowiedników znaeniowych
z XVI wieku. Leksykon jest pykładem renesansowego słownika pełamującego tradycje
średniowienych wokabulay, śmiało odwołującego się do wypracowanej wówas
na Zachodzie Europy metody filologinej.
Słownik miał szeyć znajomość łaciny opaej
na najlepszych wzorcach, ale także znajomość
dobrej polszyzny, zgodnie z kanonami asów renesansu nieunikającej elementów potonych, regionalnych y nawet wyrażeń dosadnych. W zamieeniu autora Leksykon miał
służyć wszystkim rodakom (ale też innym
narodom używającym języków słowiańskich),
a sukces Mąyńskiego polegał na wysunięciu
tezy o pokrewieństwie budowy polszyzny
z uksztaowanymi językami zachodnioeuropejskimi, pekreśleniu panującej powszechnie
opinii o niej jako mowie barbayńskiej, odrębnej od właściwości języków kulturalnych
zbudowanych wedle wzorów klasynych.
W ęści wstępnej Leksykonu, w liście do króla
Zygmunta Augusta, pisał Mąyński: „Drugim
powodem opublikowania Słownika było to,
abym tą moją pracą i trudem zestawienia
jednego i drugiego języka pyniósł pożytek
28
naszym rodakom i pokazał im, że język polski,
yli słowiański, jest nie mniej obfity w słowa, dostojny i pyjemny w mowie jak każdy
inny, jeśli tylko starannie się go pielęgnuje.
Ukazałem więc różne znaenia jednego wyrazu i dałem proste, jak tylko mogłem, tłumaenie zdań zaerpniętych ze znakomitych
pisay łacińskich, o ym niech rawiedliwy
ytelnik wyda swój sąd. Na jedno tylko zwracam uwagę, że język polski podobny jest do
innych języków, zachowując pewne elementy
wólne z wyrażeniami greckimi, pewne z hebrajskimi i pewne także z łacińskimi. Rodzaj
bowiem męski, żeński i nijaki słów ma nasza
mowa, tak samo jak ma język święty, libę
podwójną posiadamy wólnie z Grekami.
Jednak wyjaśnienie tego rodzaju zagadnień,
ma się rozumieć, na podstawie zasad i reguł gramatynych, znajdzie inne, bardziej
odpowiednie i bardziej szególne miejsce
w innej księdze, skomponowanej odwrotnie,
w Słowniku polsko-łacińskim, którego wydanie także pygotowuję”.
Ze słownika łacińsko-niemieckiego Piotra Dasypodiusza (Dictionarium latinogermanicum, 1535) Mąyński zaerpnął
materiał wyrazowy łaciński, odpowiedniki
polskie zaś z własnego gromadzonego zasobu
wyrazowego, wzbogaconego o lekturę dzieł
ówesnych twórców.
Tłumaenie haseł łacińskich napotykało
wiele trudności, Mąyński dążył do możliwie dokładnego tłumaenia wyrazów, wyrażeń, zwrotów i fraz łacińskich. Sam z pamięci
dobierał odpowiedniki polskie, pytaając
szeregi wyrazów, synonimy, różne omówienia. Twoył nowe wyrazy, kalki językowe,
wprowadzał archaizmy, wyrażenia potone,
gwarowe, unikając ostrych wulgaryzmów.
Słownik obfituje w wyrazy potone i regionalne, głównie z Sieradzkiego, skąd pochodził
autor. Wyrazy te popedzane są określeniami
typu: jako mówią, jako zową, jako niektóy
mówią, niektóy zową, też zową itp., które
wskazują na ogranienia terytorialne lub
stylistyne danego wyrazu, pełniąc funkcję
kwalifikatorów. Mąyński zanotował dużą
libę zapożyeń z języków: łacińskiego, eskiego i niemieckiego. Py germanizmach
ęsto zaznaał ich obce pochodzenie, na
Informator Paraalny nr 80
www.parafiajawoe.pl
Z życia i wiary
miejsce pożyek proponował polskie neologizmy, np. dla łacińskiego wyrazu sculptor
‘eźbia’ odpowiedniki sznicer, obraźnik albo
obraźny może być zwan, wyjaśniając dalej:
bo sznicer jest niemieckie słowo, nie polskie.
W wypadku braku odpowiednika autor posiłkował się wielowyrazowym opisem znaenia (omówieniem), np. bucolica – księgi
albo powieści, w których pastee o bydlęcych
i innych chłopskich rawach i ich robotach
z sobą rozmawiają. Nigdy nie ukazała się planowana pez leksykografa ęść polsko-łacińska słownika.
25 lat temu
26 listopada 1990
r. zmarł w Łodzi inż.
Edward Głowacki, (vel Hauptman),
w latach 1965-1980
Pewodniący Wydziału Synodalnego
(odpowiednik dzisiejszego Prezesa Synodu), działa ołeny i narodowy, bojownik podziemia w asie
II wojny światowej. Urodził się w Poznaniu 7
lutego 1904 r. jako syn Józefa, nauyciela i dyrektora gimnazjum w Poznaniu oraz założyciela
w 1919 r. Polskiego Towaystwa Ewangelickiego. Więcej IP 33/2004 s.17-18.
550 wierszy i pieśni opracowanych wólnie
z Aleksandrem Kulisiewiem. Po wojnie osiedlił się w Bielsku-Białej. W latach 1950-61
wółpracował z Państwowym Instytutem
Sztuki, uestniył w Ogólnopolskiej Akcji
Zbierania Folkloru Muzynego, gromadząc
i inwentaryzując pieśni i tańce ludowe z terenu
Śląska Cieszyńskiego, Górnego i Opolskiego.
W latach 1967 – 1976 pracował w dziale etnografii Muzeum Okręgowego w Bielsku-Białej,
gdzie prowadził badania terenowe z zakresu
folkloru muzynego i słownego (na pograniu śląsko-krakowskim, głównie żywieckim),
gromadząc pieśni, pyśpiewki i dokumentację
związaną z obędowością ludową, a także
informacje o instrumentalistach, śpiewakach,
poetach i gawędziaach ludowych. Dokonał
kilkunastu tysięcy zapisów tekstów, pieśni
i tańców - ęść z nich znalazła się w zbioe
„Pieśni ludowe z polskiego Śląska”, wydawanym pod patronatem Polskiej Akademii
Umiejętności. Na łamach takich asopism jak
„Kalenda Śląski”, „Kalenda Beskidzki” y
„Zaranie Śląskie” publikował aykuły, zbiory
nutowe i towayszące im opisy obędów
i obyajów, szkice popularyzatorskie z dziejów folklorystyki na Śląsku.
60 lat temu
25 lat temu
16 grudnia zmarł w Katowicach etnograf, zbiera folkloru, pedagog Jan Tacina.
Urodził się w Oldychowicach 25 października 1909 r. W latach 1927 – 1930 uył się
w Państwowym Seminarium Nauycielskim
w Cieszynie (m.in. u. Karola Hławiki), a następnie podjął studia wyższe w Konserwatorium Muzynym w Katowicach. Od 1938 roku
pracował w Instytucie Śląskim, prowadząc
nagrania dla Centralnego Archiwum Fonografinego w Warszawie. Owocem pracy zbierackiej badaa z okresu międzywojennego
był zbiór pieśni ludowych z Cieszyna i Zaolzia
- zapis ponad 600 pieśni i tańców śląskich oraz
nagrania 50 płyt. W asie II wojny światowej pebywał w obozie koncentracyjnym
w Dachau i Gusen i w hucie w Linzu jako zesłaniec obozowy. Z tego okresu pochodzi tom
www.parafiajawoe.pl
Od 11 weśnia 1955 r. nabożeństwem na
cmentau rozpoęto prace py budowie kaplicy w Świętoszówce a podas nabożeństwa
9 października odprawionego pez ks. Jana
Lasotę poświęcono kamień węgielny pod jej budowę. Więcej IP
42/2006 s.18-23
Zebrał z różnych źródeł
Józef Król
Informator Paraalny nr 80
29

Podobne dokumenty