"Marka z procentem" - artykuł opublikowany 1 lipca 2012 r.

Transkrypt

"Marka z procentem" - artykuł opublikowany 1 lipca 2012 r.
fundusze europejskie w akcji
Mark
Roman Koszowski
50
Wiocha zabita dechami, mówimy nieraz o mało
znanych, położonych z dala od tzw. wielkiego świata,
miejscowościach. Tymczasem wiele z nich kryje w sobie
perełki, które odpowiednio zadbane i wypromowane
zamieniają „wiochę” w atrakcyjną turystycznie gminę.
J
eszcze 10 lat temu pies z kulawą nogą nie zaglądał do Rytwian w Świętokrzyskiem.
Pokamedulski kompleksem
klasztornym z XVII w. budził zainteresowanie jedynie nielicznych
grup studentów architektury i kierunków artystycznych był równy
zeru. Dziś przyjeżdża tu ponad 50
tys. osób rocznie.
Ścieżka ornitologiczna w Łączanach w Małopolsce parę lat
temu przypominała bardziej
śmietnisko niż raj dla miłośników
podglądania życia rzadkich gatunków ptaków. Dziś to najlepsza wizytówka gminy, będąca nie tylko
celem wypraw turystycznych,
ale również częścią wielkiego
projektu edukacyjnego.
Do tego wszystkiego potrzebny
był pomysł, ludzie i, oczywiście,
pieniądze.
Poza zasięgiem
Gość Niedzielny 1 lipca 2012
Pustelnia Złotego Lasu w Rytwianach. W promieniu kilku
kilometrów z każdej strony rozciągają się lasy. Zespół klasztorny
z XVII w. jest największym i najpiękniejszym obiektem tego typu
w okolicy. A nie tak dawno był
całkowicie niedostępny i zrujnowany. – Wszyscy wiedzieli tylko,
że taki obiekt tutaj jest i na tym
koniec. Można było tylko pod
bramę podjechać, a niedziela była
jedynym dniem, kiedy można było
wejść do kościoła, na jedną Mszę
św. – mówi ks. Wiesław Kowalewski, dyrektor pustelni. Dziś działa
tu Relaksacyjno-Kontemplacyjne
Centrum Terapeutyczne SpeS
Konkurs
dla czytelników
Pokamedulski klasztor
w Rytwianach odnowiony
dzięki wsparciu Funduszy
Europejskich.
Przeczytaj uważnie
tekst z cyklu „Fundusze
Europejskie w akcji”,
a następnie odpowiedz
na dwa proste pytania
zamieszczone
na str. 9 tego wydania
„Gościa Niedzielnego”.
Nagrody czekają!
fundusze europejskie w akcji
51
k a z procentem
(od łacińskiego Salus per Silentium, czyli: zdrowie przez ciszę).
Pierwszy projekt rewitalizacji zabytkowego obiektu był zrealizowany w latach 2005–2008,
w ramach Zintegrowanego
Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego. Drugi etap
realizowano w latach 2010–2011,
w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. W pierwszym
etapie wykończono dwa skrzydła
klasztoru, a w drugim – kolejny
budynek, który dawniej nazywał się domem braci konwersów,
a teraz Galerią Kamedulską. Odtworzono także ogrody klasztorne.
Pierwszy etap kosztował 5,5 mln
zł, z czego 75 proc. pokryły środki
z Funduszy Europejskich. Drugi
etap kosztował 2,5 mln zł, 80 proc.
z Funduszy Europejskich.
Nie tylko Nord walking
Ptasie zwyczaje
W latach 1955–1960 w Łączanach został zbudowany tzw. stopień wodny. Budowa miała na celu
ułatwienie poboru wody dla powstającej wówczas dużej elektrowni cieplnej w Skawinie. Powstałe
rozlewisko na Wiśle stało się naturalnym miejscem osiedlania się
różnych gatunków ptaków. Dzięki
wieloletnim obserwacjom specjalistów, powstała w końcu ścieżka
ornitologiczna (rok 2000). Atrakcyjność miejsca wynika m.in. z
tego, że ptaki się nie płoszą łatwo
i można je spokojnie obserwować
przez lornetkę. Zbiornik w Łączanach jest największym zimowiskiem ptaków na górnej Wiśle,
a w okresie przelotów wiosennych
i jesiennych ważnym miejscem
postojowym dla ptaków migrujących. W sumie można znaleźć
tu 138 gatunków ptaków!
Ścieżkę wyposażono w infrastrukturę turystyczną, znaki
i opisy do każdego z punktów, przy
którym można było się zatrzymać.
– Niestety, cała infrastruktura
ścieżki została zdewastowana
– mówi Marian Szczepaniak, inspektor Urzędu Gminy Łączany,
odpowiedzialny m.in. za realizację Funduszy Europejskich. –
Zauważyliśmy, że ten atrakcyjny
turystycznie, krajobrazowo teren
stał się wielkim śmietniskiem. Postanowiliśmy ochronić go przed
dalszą dewastacją i odtworzyć to,
co wcześniej istniało – dodaje.
Oprócz rewitalizacji utworzono również cztery punkty widokowe, zbudowano wiaty, parking
i taras widokowy. Teren został
wyczyszczony ze śmieci, odgruzowany, przy okazji rekultywacji
został odsłonięty stary wapiennik.
Przygotowano materiały informa-
Coraz większe możliwości
Agata Jandura, Centrum Produktu Regionalnego
przy Tatrzańskiej Agencji Rozwoju, Promocji i Kultury
– Korzystanie z Funduszy Europejskich bardzo pomaga
w podnoszeniu atrakcyjności gminy i produktów regionalnych.
Ja kieruję Europejskimi Targami Produktów Regionalnych,
które powstały właśnie dzięki Funduszom Europejskim. Targi
odbywają się w Zakopanem. Dzięki funduszom mamy większe
możliwości, żeby impreza się rozwijała i zawierała bogatszy
program artystyczny, a promowany produkt regionalny docierał
zarówno do ludzi tu mieszkających, jak i turystów i wystawców.
Dzięki funduszom mamy też szansę wyjeżdżać z produktem
za granicę i promować go na skalę europejską.
Wpadliśmy na pomysł targów, bo przecież mamy trochę tych
produktów, którymi warto się chwalić i promować. Dwie pierwsze
edycje trwały tylko cztery dni, a teraz już osiem. Coraz więcej
wystawców jest zainteresowanych przyjazdem na takie targi.
To zarówno promocja certyfikowanych produktów żywnościowych,
jak i rękodzieł ludowych. Targom towarzyszą koncerty, wykłady
i konkursy. Rok temu jednego dnia było aż 10 tys. osób. Widzimy
wyraźnie, jak promocja produktów regionalnych, własnej marki,
wpływa na postrzeganie danej miejscowości – ludzie bardzo lubią
przyjeżdżać do takich miejsc.
cyjne, foldery i ulotki. Specjalna
książeczka pomaga przejść samodzielnie przez ścieżkę. To wszystko było możliwe dzięki środkom
z Małopolskiego Regionalnego
Programu Operacyjnego. Koszt
całego projektu wynosił 297 tys.
zł. Fundusze Europejskie pokryły
75 proc.
– Odtworzenie tej ścieżki
na pewno wpłynęło na wzrost
atrakcyjności naszej gminy
– przyznaje Marian Szczepaniak. – Wcześniej szacowaliśmy,
że na ścieżce może się pojawić
100–150 osób w skali roku. Teraz
dane szacunkowe mówią, że ścieżkę może odwiedzić 2000 osób i więcej – dodaje.
Może więc zamiast myśleć
o stawianiu kolejnych hipermarketów, warto rozejrzeć się po swojej
miejscowości i wyłowić zaniedba-
ną perełkę? Odnowiona i odpowiednio promowana z pewnością
odwdzięczy się siłą przyciągania
turystów. Jacek Dziedzina
Więcej informacji na: www.
funduszeeuropejskie.gov.pl.
Wszystkie artykuły z cyklu
„Fundusze Europejskie w akcji”
będą sukcesywnie publikowane
na stronie internetowej www.gosc.
pl/Fundusze_w_akcji, gdzie można
je komentować. Masz pytanie
związane z treścią artykułu
lub chciałbyś podzielić się
informacjami o tym, jak Fundusze
Europejskie zmieniły Twoje
otoczenie? Napisz na adres:
[email protected] lub:
WKM „Gość Niedzielny”,
ul. Wita Stwosza 11,
40-042 Katowice.
dla rozwoju Polski
PUBLIKACJA realizowanA w ramach konkursu dotacji organizowanego przez ministerstwo rozwoju regionalnego,
współfinansowanego ze środków unii europejskiej w ramach programu operacyjnego pomoc techniczna
1 lipca 2012 Gość Niedzielny
Kto przyjeżdża do Rytwian
i czego tu szuka? – Pierwsza grupa to zwykli turyści, którzy chcą
tylko wejść, zobaczyć, pomodlić
się, kupić pamiątki, zjeść lody i odjechać – zaczyna wyliczać ks. Kowalewski. – Druga – to osoby,
które szukają miejsc wyciszenia,
odpoczynku, ucieczki od świata,
przeżycia rekolekcji, dnia skupienia. Inni mają tylko jedno życzenie: nie przeszkadzać, chcemy być
w samotności – dodaje dyrektor
ośrodka. Możliwości spędzenia
czasu w Rytwianach jest wiele, bo
w ośrodku organizowane są także
zajęcia psychologiczno-rehabilitacyjne, jest sauna, siłownia, można
wypożyczyć rowery, kijki do nord
walking, a w lesie są wyznaczone
specjalne szlaki spacerowe.
Można śmiało powiedzieć,
że projekt rewitalizacji obiektu,
sfinansowany z Funduszy Europejskich, bardzo podniósł atrakcyjność nie tylko samego zespołu
klasztornego, ale też całego regionu i gminy Rytwiany. – Liczba
odwiedzających rośnie z każdym
rokiem o jakieś 10 tys. osób – mówi
dyrektor. – W 2011 r. przyjechało
57 tys. osób, a w roku otwarcia
2008, było to 27 tys. turystów. Gdyby nie Fundusze Europejskie, nasz
klasztor popadłby w całkowitą ruinę – dodaje ks. Kowalewski.