1.Wspomnienia córki Natalii Nekraszowej.

Transkrypt

1.Wspomnienia córki Natalii Nekraszowej.
W hołdzie Natalii Nekraszowej
Taka była moja mama
Natalia z Majewskich Nekraszowa urodziła się 23.II.1898 r. w Dębku na
Wołyniu. Do gimnazjum uczęszczała w Kowlu, Orle i Kijowie, gdzie uzyskuje maturę
i skąd wyjeżdża do Moskwy na uniwersytet, wydział matematyczno – fizyczny. W
latach 1919 – 1924 studiuje na uniwersytecie Warszawskim polonistykę i w
Państwowym Instytucie Wychowania Fizycznego – wychowanie fizyczne. W roku
1924 otrzymuje dwa dyplomy z dobrymi wynikami i rozpoczyna prace nauczycielską
najpierw w Kowlu potem Łucku. W 1935 r. Przenosi się do Warszawy wraz z mężem
Władysławem i dwiema córkami: Krystyna i Wandą. We wrześniu 1935 r. Władysław
Nekrasz mjr. rezerwy, zostaje ranny i dostaje się do niewoli, do Starobielska, skąd już
nie wraca ; zamordowany w Miednoje pod Charkowem dzieli los kilkunastu tysięcy
polskich oficerów z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa. Córka młodsza – Wanda
we wrześniu 1942 r. Zostaje aresztowana jako zakładniczka za matkę, której nie
zastaje gestapo w naszym mieszkaniu przy ul. Słupeckiej. Wanda z Pawiaka trafia do
Oświęcimia, który jakimś cudem przeżywa, potem do Ravensbruck; stamtąd po wojnie
zabrana zostaje przez Czerwony Krzyż do Szwecji. W Szwecji otrzymuje stypendium
na studia w Stanach Zjednoczonych ( po krótki pobycie w Polsce) i już do Ojczyzny
nie wraca.
PRZEZ LASY I BŁOTA – DO SWOICH
W Milejowie, gdzie Natalia Nekraszowa przebywa 8 lat (do 1950 r.) zakłada w
1942 r. komplety tajnego nauczania, z których w 1944 r. wyłania się gimnazjum i
liceum istniejące do dziś dnia. Matka współpracuje tutaj z organizacja wojskowa AK,
(podobnie jak w Warszawie), przez 3 lata. Przeniesiona w sposób nieoczekiwany dla
niej samej i dla społeczeństwa milejowskiego do Chełma w 1950 r. wraca po roku do
Warszawy, gdzie jeszcze przez prawie 20 lat wykłada jez. polski, jako nauczycielka
liceum. Po przejściu na emeryturę współpracuje w wydaniu wielotomowego rękopisu
„Harcerstwo Polskie Na Wołyniu w latach 1918 – 1939”. Dzieło to zostaje złożone w
Archiwum Akt nowych w Warszawie i w Bibliotece Narodowej. Matka umiera, po
długiej i ciężkiej chorobie 16.VI. 1979 w W- wie.
Osobne, ale ważne miejsce w życiorysie Natalii Nekraszowej odgrywa
harcerstwo, z którym była związana od wczesnych lat młodzieńczych do końca
życia. Mając 17 lat Natalia zostaje hufcowa żeńskich drużyn w Kijowie, a dwa lata
potem komendantką żeńskiego wywiadu harcerskiego. Dziewczęta działające pod
pseudonimami, prowadza podobne jak sanitariuszki czy kurierki – służbę pomocniczą,
tajna , dla polskich oddziałów wojskowych po obu stronach frontu rosyjskiego –
niemieckiego. Gdy zaczęły się wśród harcerzy aresztowania i dłuższe ukrywanie stał
się niemożliwe (od 1919 roku zwłaszcza wielu harcerzy i harcerek próbuje się dostać
na front walki do Polski. Natalia likwiduje swoje mieszkanie w Kijowie w sąsiedztwie
bolszewickiego lekarza wojskowego. Rozmowy lekarza były podsłuchiwane przez
harcerki, notowane i odsyłane w raportach do polskich oddziałów wojskowych. Matka
razem z koleżanką - harcerką, obie w przebraniu dziewczyn wiejskich postanawiają,
bez żadnych dokumentów część drogi do polski przebyć koleją. Wyrzucane kilka razy
z pociągu w końcu odnajdują jakiegoś agitatora, któremu wmawiają iż są szczerymi
komunistkami. Ów wręcza im paczkę proklamacji bolszewickich dla polskich
żołnierzy i ułatwia dojazd koleją nieomal do samej linii frontu. Nad Styrem uciekają
obie z pociągu, proklamacje topią w rzece i dalej już, bez map i przewodnika,
przez lasy i błota docierają do linii oddziałów polskich. Wielu harcerzy i harcerek z
Kijowa już nigdy niestety nie wróci do Polski, aresztowani, wywożeni są w głąb Rosji.
Rozstrzeliwani. Giną na polach bitew w wojnie polsko – bolszewickiej. Znamy tylko
niektóre z ich nazwisk z książki męża Natalii, Władysława Nekrasza pt. „ Harcerze w
bojach”, który był jednym z pierwszych organizatorów harcerstwa polskiego w Rosji i
na Kresach Wschodnich, a potem kierował mobilizacja harcerzy do Armii Ochotniczej
gen. Hellera 1920 r.
DUCH HARCERSKI
W 1922 r. harcmistrzowie Rzeczpospolitej: Natalia i Władysław Nekraszowie
biorą ślub w kościele św. Aleksandra w Warszawie w obecności gen. Józefa Hallera i
całej warszawskie starszyzny harcerskiej. Po ukończeniu studiów Natalia wraca do
Kowla i rozpoczyna swoja pierwszą pracę nauczycielską w gimnazjum im. J.
Słowackiego. Zdobywa sobie szybko uznanie jaki dobry pedagog i wychowawca
młodzieży. Do tradycyjnych metod pracy z młodzieżą wprowadza nowe, oparte
na jej doświadczeniach harcerskich. Wejście do środowiska harcerskiego z pozycji
nauczycielki jest zazwyczaj nie łatwe. Natalia pomaga sobie zorganizowaniem w
gimnazjum samorządu uczniowskiego. Walne zebranie uczniów powierza harcerzom
najważniejsze funkcje. W niedługim czasie najlepszymi uczniami w szkole staja się
harcerze, a harcerskie grupy sportowe wygrywają zawody i przynoszą sławę
kawalerskiemu gimnazjum.
SAMODZIELNIŚĆ I ZADODNOŚĆ
W 1925 r., w wieku 27 lat Natalia otrzymuje ważna notacje: zostaje mianowana
Komendantką Chorągwi Wołyńskiej Harcerek i od tego czasu odpowiada za wszelkie
drużyny w 8 miastach Wołynia (drużyn jest wówczas 17). Praca nie jest łatwa, Gdynie
ma instruktorów izb harcerskich, wielu nauczycieli w ogólne nie słyszało jeszcze o
harcerstwie w szkole, nie ma pieniędzy. Słowem trzeba zaznaczyć od początku i
organizować kursy szkoleniowe dla przyszłych zastępowych drużyn, najpierw na
biwakach i wycieczkach, potem na obozach letnich, pod namiotami. Właśnie obozy
letnie z ich „puszczańskim” stylem życia oraz ogniska, gawędy, zdobywanie
sprawności, gry polowe i warty nocne najbardziej przyciągają młodzież do
harcerstwa. Powoli harcerstwo zdobywa sobie uznanie i „prawa obywatelskie” w
szkołach.
W 1929 r. moja mama – Natalia Nekraszowa otrzymuje niespodziewanie
stypendium na roczny wyjazd do Genewy: do Instytutu J.J.Rousseau. Zwiedza szkoły
w Anglii, Belgii, Francji, Szwajcarii. Po powrocie z zagranicy, na skutek przeniesienia
służbowego swojego męża do Łucka i po rezygnacji za stanowiska Komendantki
Chorągwi Wołyńskiej, wraz z nim i z nami – córkami wyjeżdża do Łucka, gdzie dalej
podobnie jak w Kowlu prowadzi pracę harcerską łącząc ja z nauczycielską w
Gimnazjum im. T. Kościuszki. Tu znów powstaje wspaniały samorząd uczniowski
gimnazjum łuckiego. Natalia organizuje wytrwale dalej obozy dla instruktorów,
zloty i kursy szkoleniowe, a jednocześnie w gimnazjum powstaje wzorcowa
pracownia polonistyczna, pod względem metodyki i dydaktyki pierwsza na
Wołyniu. Obozy harcerskie staja się coraz bardziej bogate w treści teoretyczne i
praktyczne z terenoznawstwa, pionierki obozowej, sygnalizacji, ochrony
przyrody, obozownictwa, a nawet strzelania i pomocy w nagłych wypadkach.
Uczy samodzielności i zaradności, współżycia w grupie i odpowiedzialności za nią.
Od roku 1935, aż do wybuchu wojny Natalia Nekraszowa pracuje już w
Warszawie w dalszym ciągu jako nauczycielka języka polskiego i działaczka
harcerska. W r.1938 jest komendantką Chorągwi Warszawskiej. W kwietniu 1939 r.
organizuje dla 1800 harcerek stolicy wielką „grę wojenną” na terenie miasta, dla
sprawdzenia gotowości i umiejętności harcerek na wypadek wojny. W lipcu
organizuje ostatni przed wojną obóz harcerski dla 4 drużyn z gimnazjum im. M. Curie
Skłodowskiej.
WALKA Z OKUPANTEM
W pierwszych dniach tragicznego września, jako Komendantka Wojennego
pogotowia Harcerek organizuje szpitale dla rannych żołnierzy i cywilnych obrońców
Warszawy. Jeden z nich, przy ul. Kopernika prowadzi aż do kapitulacji stolicy. W
czasie ostatniego nalotu szpital zostaje zbombardowany i rannych trzeba przenosić
klika ulic dalej (droga była niedaleka, ale trwała cały dzień!)
Już w listopadzie wiele harcerek zostaje skierowanych do podziemnej
organizacji wojskowej: początkowo Zw. Walki Zbrojnej, później Armia Krajowa
Mieszkanie Natalii Nekraszowej przy ul. Słupeckiej było miejscem kolportażu i
punktem przerzutowym prasy podziemnej przez prawie 3 lata. Bywał u nas Delegat
Rządu na Kraj, odbywały się spotkania redakcyjne pisma wydawanego przez zespół
harcerski Natalii pt. „Młodzież”, składano „Biuletyn Informacyjny”, organ Kwatery
głównej AK, oraz harcerską „Młodzież”.
Wszystko zostało przerwane rankiem 1 września 1942 r. W mieszkaniu naszym
przy Słupeckiej zjawiło się gestapo, po Natalię Nakraszową. Zastało jednak tylko
młodszą moja siostrę czternastoletnia Wandę, którą zabrano jako zakładniczkę za
matkę. Niestety nie mogła ona podjąć żadnych starań o zwolnienie córki, gdyż
otrzymała rozkaz natychmiastowego opuszczenia Warszawy.
Jak się później okazało nazwisko Natalii Nekraszowej znajdowało się na liście
wśród wielu innych, znalezionej u kierownika pewnej spółdzielni, który zatrudniał
osoby „spalone” czyli ukrywające się przed gestapo. Ponieważ jednak instytucja ta
również była miejscem kontaktów konspiracyjnych, jakiś opłacany konfident
sprowadzał Niemców. Kierownik, członek AK został aresztowany, torturowany i
powieszony na Pawiaku w egzekucji lekkomyślność swojego szefa wywiezieniem do
Oświęcimia lub życiem. Moja siostra – Wanda przeżyła Oświęcim, ale przypłaciła to
zdrowiem i nieuleczalną choroba .
W 1942 roku N.Nekraszowa tworzy tajne nauczanie
Mija właśnie 75 lat od daty przybycia do Milejowa Natalii Nekraszowej , która
musiała opuścić Warszawę, chroniąc się przed aresztowaniem przez Gestapo, we
wrześniu 1942 r. Dzięki życzliwości i pomocy mieszkańców Milejowa, Jaszczowa i
innych miejscowości udało się zorganizować tajne nauczanie na poziomie średniej
szkoły. Nauka odbywała się na kompletach organizowanych w prywatnych
mieszkaniach. Ta zakonspirowana szkoła liczyła ok.35- 40 uczniów i kilku
nauczycieli. Podręczniki sprowadzano z Warszawy oraz Lublina, gdzie znajdowała się
„centrala” tajnego nauczania na Lubelszczyźnie, władze wojskowe Okręgu Armii
Krajowej i podporządkowane im władze oświatowe. Natalia Nekraszowa i jej
komplety miały dobrych opiekunów, którzy czuwali nad bezpieczeństwem tajnej
szkoły w Milejowie wysyłając odpowiednie ostrzeżenia, a także sygnały o
niepożądanych wizytach władz niemieckich. Matka występowała pod przybranym
nazwiskiem: „ Stanisława Nowacka, podobnie jak ja, nauczycielka historii i geografii
do 1945 r. posiadałam fałszywą kenkartę. Inni nauczyciele występowali pod własnymi
nazwiskami (oprócz matematyka), ale to wszystko nie przeszkadzało w nauczaniu.
Poziom nauki był dobry, co stwierdzili delegaci Okręgu Lubelskiego wizytujące
komplety. Pierwsza tzw. „mała matura „ odbyła się w r. 1943 z pomyślnym wynikiem.
6 świadectw maturalnych zakopano w butelkach w ogrodzie pp. Mizerskich. Następna
„mała matura” była już jawna, podobnie jak matura, którą uczniowie milejowski
kompletów zdawali – już po ukończeniu liceum – w Lublinie, w Liceum im. S.
Staszica. Ogółem „ podziemia” wyszło 36 osób. Należy dodać, że „ Stanisława
Nowacka „ (N. Nekraszowa) posiadała oficjalnie posadę nauczycielki w Szkole
Rolniczej w Jaszczowie, gdzie nauczyła języka polskiego i matematyki, nauczano tam
również innych przedmiotów, jak np. historii, ukrywając skrzętnie odpowiednie
podręczniki
POCZĄTKI
Bezpośrednio po zakończeniu działań wojennych z tajnych kompletów
powstało, dzięki staraniom Natalii Nekraszowej Liceum Ogólnokształcącego, istnieje
do dziś w Milejowie. Na lokal szkoły przeznaczono dawny budynek fabryczny
podyrektorski, bardzo zdewastowany przez Niemców (np. okna nie miały futryn).
Rodzice dzieci opodatkowali się dobrowolnie po 1000 zł, gmina przeznaczyła 20.000
zł, zaś sami uczniowie zaczęli znosić do szkoły meble (stoliki, krzesełka, szafki).
Wykonano generalny remont budynku, który, jak się okazało, posiadał centralne
ogrzewanie. Powstał projekt utworzenia internatu. Rada Narodowa w Lublinie –
widząc tak poważne poczynania i starannie przemyślania kosztorys - przyznała szkole
jeszcze 80.000 zł na dalsze remonty. Komitet Rodzicielski zorganizował kilka zabaw
dochodowych a gmina przyznała dodatkowo drzewo na meble szkolne. Przy kuchni
internatowej zaczęto hodować świnie i sprzedawać je, co przyniosło znaczny zysk.
Harcerska zasada, że nie ma rzeczy niemożliwych do załatwienia, sprowadza się
w działaniach Natalii Nekraszowej. Zakupiono tablice i niezbędne pomoce naukowe,
wykonano 50 stolików klasowych, urządzono internat dla 25 osób. Powstała też sala
gimnastyczna z przepisowo wykonanymi drobinkami, przy szkole urządzono dwa
boiska do siatkówki i koszykówki, przy pomocy młodzieży oczywiście. Brakowało
trochę, pracowni fizycznej i chemicznej. „ Gabinet przyrodniczy” – jak pisze w
swoich wspomnieniach dyrektorka szkoły –zastępowała otaczająca nas przyroda i
doświadczenie naukowe prof. Suchorzewskiego”. Organizowano dojazdy młodzieży
samochodami fabrycznymi do Lublina im. S. Staszica, gdzie wykonano ważniejsze
Doświadczenia i obserwacje.
O poziomie szkoły nie decydowało dobre wyposażenie, lecz zespół dobrych
sił nauczycielskich. Z biegiem czasu grono nauczycielskie powiększyło się o kilku
wybitnych specjalistów: nauczycielkę fizyki. Zofię Kulińską i Słupeckiego,
matematyka sprowadzonego z Warszawy oraz literata – polonistę z Lublina, dzięki
któremu uczniowie liceum milejowskiego w 1948 r. wystawili na deskach miejskiego
teatru we Wrocławiu sztukę „Magda” autorstwa swego nauczyciela Eugeniusza
Gołębiowskiego. Fakt wystąpienia młodzieży milejowskiej na deskach teatru
wielkiego miasta maił niewątpliwie duże znacznie wychowawcze. W konkursie
chórów szkolnych zespołów z Milejowa zajął wówczas drugie miejsce, dzięki
nauczycielowi śpiewu i muzyki prof. Kozłowskiemu.
PIONIERSKA SZKOŁA
Jedną z ważniejszych form pracy wychowawczej, wypróbowanej już przez
moja matkę – Natalię Nekraszową w szkołach wołyńskich przed wojną był samorząd
uczniowski. W milejowski liceum miał on swoje miejsce w rozkładzie godzin i zbierał
się dość często, aby omówić aktualne sprawy szkoły i środowiska milejowskiego, a
także całego kraju. Oceniano, po dokładnym omówieniu, prace wykonywane dla
szkoły, a dobrowolnie podejmowane. Nieraz dyskutowano na tematy polityczne.
Wykluczone było jakiekolwiek narzucanie poglądów. Dyskusje maiły pobudzać
do zdobywania wiedzy, samodzielnego myślenia i aktywności w życiu społecznym.
- „Tylko tak mogła być droga w budowaniu naszej szkoły. Samorząd
uczniowski – pisze Natalia – który z nami, planował i podejmował jakiś odcinek pracy
dla szkoły lub środowiska, kontrolował wykonawców, składał sprawdzenia przed
ogółem młodzieży. A prac w urządzaniu szkoły było dużo: sadzenie drzew i kwiatów,
prace zarobkowe, dostarczeni opału do szkoły, organizowanie wieczorów
artystycznych z zapraszaniem gości itp.”
Władze oświatowe okręgu lubelskiego uznały liceum milejowskie za szkołę
pionierską. Przyczyniły się do tego nie tylko dobre wyniki nauczania, ale również
poziom wychowania młodzieży. Tej sprawie moja matka, a za jej przykładem grono
nauczycielskie, poświęcili wiele wysiłku im czasu. Jednym z eksperymentów
wychowawczych szkoły było „przeniesienie” jej w czerwcu 1946 r. do pobliskiego
lasu nad pięknie położony brzeg rzeki: na Bindugę nad Wieprzem . Program nauki był
już ukończony i pozostawały tylko powtórki. Obóz powstała za zgodą kuratorium i
nauczycieli. Miał charakter obozu harcerskiego : namioty rozstawili harcerze ze
szkolnej drużyny, inne, konieczne urządzenia wykonano metoda pionierską np.
kuchnię, pomosty itp., wieczorem ognisko, gawęda, w nocy warta i ...alarm nocny.
Przypuszczam, że żadna ze szkół w tym czasie nie zdobyła się na coś podobnego.
Udanymi akcjami młodzieży milejowskiej szkoły było włączenie się do pracy w
ternie: Przeprowadzano liczne wywiady i rozmowy w ramach poznania
środowiska, występowania z ciekawymi programami w czasie różnych
uroczystości, organizowano zabawy i pomagano przy żniwach. Jako dyrektor
szkoły, nauczycielka i wychowawca młodzieży zdobyła sobie moja mama –
Natalia Nekraszowa w Milejowie uznanie wdzięczności i sympatie całego niemal
środowiska.
MUSIAŁA ODEJŚĆ ZE SWOJEJ SZKOŁY
Ten 8- letni okres pracy w kształceniu i wychowaniu młodzieży milejowskiej
zakończył się dla Natalii Nekraszowej w dniu 1 września 1952 r. w sposób dosyć
brutalny, godny potępienia: tuż przed otwarciem nowego roku szkolnego, który był
już przez Nią zaplanowany i przygotowany, wręczono jej przeniesienie służbowe
na stanowisko nauczycielki w liceum w Chełmie. Wraz z Nią miał opuścić szkołę
jedna z najlepszych nauczycielek p. Zofia Kulińska. Służbowe przeniesienia wręczono
w ostatniej chwili, w sposób dość niewyszukany, działając przez zaskoczenie, tak aby
nikt nie mógł pomóc obu nauczycielkom i aby same nie mogły się bronić. I znów
historia wplata się nieubłagalnie w losy Natalii Nekraszowej: taka wówczas była
Polska, tacy ludzie (partyjni „bohaterowie” PRL – u), że można było bez karnie i bez
podania powodów kogoś tak zasłużonego i przez całe społeczeństwo tak
szanowanego, jak ona – boleśnie skrzywdzić, odbierając. Jej szkołę, którą założyła i
która była jej sukcesem i dumą Milejowa przez długie lata.
Patrząc z perspektywy lata na to oburzające postępowanie władz oświatowych i
innych nie można sobie nie zadać pytania: jakie były powody i kto zdecydował o
przeniesieniu Natalii Nekrasowej z Milejowa do Chełma?. Byłam światkiem tego
niezapomnianego smutnego wydarzenia. Zostałam zaproszona na uroczystość nowego
roku szkolnego w liceum milejowskim. I miałam możliwość widzieć, jak dzielnie i z
jaka godnością moja mama zniosła nakaz opuszczenia Milejowa. Nie poszłam na
otwarcie roku szkolnego. Przesiedziałyśmy całą uroczystość na górze, w pokoju
służbowym. Ja płakałam. Ona nie. Pytania za co naraziła się Natalia Nekraszowa
władzy ludowej ? nie mogła dziś odpowiedzieć, ale wówczas próbowano szukać
przyczyn: może za tajne nauczanie, może za harcerstwo w Rosji, może za
przynależność do organizacji pozziemnych w okresie okupacji, za kontakty z
oddziałami partyzanckimi? Obie bowiem pracowałyśmy w sekcji sanitarnej AK
kolportowałyśmy prasę podziemną, leczyłyśmy chorych partyzantów i dawałyśmy im
schronienie u zaufanych mieszkańców Milejowa B. Komendant Rejonu nr 2 A.K. w
Lublinie p. Wacław Kowalczyk ps.”Trapez” tak napisał: W chwili wybuchu
powstania warszawskiego Natalia Nekrasziwa dostarczała ważne rozkazy i
meldunki z Dowództwa Okręgu Do Rejonu nr 2. Brałą udział w akcji „Burza” i
zdobywaniu lotniska w Świdniku, Natalia Nekrasz była odważna, rozumna i
umiała się zachować w każdej sytuacji. Znając jej walory umysłowe psychiczne
powierzyłem jej funkcje łączniczki”
TAKA BYŁA
Po roku w Chełmie, matka moja wraca do Warszawy, gdzie dalej jako
nauczycielka pracuje do późnej emerytury w Liceum im. H. Kołłątaja na Ochocie.
Dyrekcja Liceum nie chciała się z nią rozstać oceniając sprawiedliwie jej
pedagogiczne doświadczenia i osiągnięcia na polu wychowawczym. Po przejściu na
emeryturę, przez 6 lat pracuje nad Historią Harcerstwa Polskiego na Wołyniu”. W
latach 1981 – 1939 do współpracy wciąga wszystkich odzyskanych przez siebie, a
rozproszonych po całej Polsce, harcerzy wołyńskich. Powstaje wielotomowe dzieło,
opatrzone kilku setkami fotografii i dokumentów. Zespół autorów zbiera się
najczęściej u niej w sławnym z czasów okupacji mieszkaniu przy ul. Słupeckiej, gdzie
redagowano kiedyś „Młodzież” i składano „ Biuletyn Informacyjny”.
Natalia Nekraszowa do końca życia (umarła – 16.VI .1979 r. ?) była otoczona
przyjaciółmi z dawnych lat swojej pracy w szkołach i harcerstwie.
Sprawom wychowania młodego pokolenia poświęciła bowiem nie mniej uwagi
niż nauczania. Umarła, realizując dość ubogi i nieciekawy program nauczania
literatury w PRL- owskiej szkole, obudzić trwałe zainteresowania młodzieży kulturą i
sztuką. Nie podlegała żadnym presjom ideologicznym ani propagandowym, jeśli
już trzeba było zrobić jakiś „ukłon” w stronę oficjalnych „zaleceń”, robiła to
przymrużeniem oka młodzież doskonale wiedziała, o co chodzi. Lubiano ja za
poczucie humoru, szanowano za patriotyzm, niezależność poglądów i uczciwość.
Trudnych czasach jak opisał Czesław Miłosz w swoim „Zniewolonym umyśle”
zawsze szukała najlepszego sposobu na to, aby nie budzić w młodzieży negatywnej
postawy wobec rzeczywistości. Aby nie uczyć nienawiści do wrogów, lecz budzić jej
wiarę w wartości uniwersalne, ogólnoludzkie.
Wspomnienia córki N.Nekraszowej –Krystyny Rubaszkiewicz
/Żródło ,,Zeszyty Milejowskie” 1992 r./

Podobne dokumenty