CIEMNA NOC DUSZY. Depresja a kryzys duchowy oczami psychiatry

Transkrypt

CIEMNA NOC DUSZY. Depresja a kryzys duchowy oczami psychiatry
Gerald G. May
ANMEIC CIEMNA
CON NOC
YZSUD DUSZY
Depresja a kryzys duchowy
oczami psychiatry
Przełożyła
Katarzyna Gdowska
WYDAWNICTWO WAM • KSIĘŻA JEZUICI
Tytuł oryginału
THE DARK NIGHT OF THE SOUL
A Psychiatrist Explores the
Connection Between Darkness and Spiritual Growth
Copyright © 2004 by Gerald G. May. All rights reserved
© Wydawnictwo WAM, 2012
Konsultacja merytoryczna
Jacek Prusak SJ
Redakcja
Maria Szumska
Projekt okładki i stron tytułowych
Jerzy Pawłowicz
ISBN 978-83-7505-874-1
WYDAWNICTWO WAM
ul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków
tel. 12 62 93 200 • faks 12 42 95 003
e-mail: [email protected]
www.wydawnictwowam.pl
DZIAł HANDLOWY
tel. 12 62 93 254-255 • faks 12 43 03 210
e-mail: [email protected]
KSIęGARNIA INTERNETOWA
tel. 12 62 93 260, 12 62 93 446-447
faks 12 62 93 261
e.wydawnictwowam.pl
Drukarnia Wydawnictwa WAM
ul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków
S pis tre ś ci
Podziękowania
Wprowadzenie
Mały zakonnik
Historia Teresy i Jana
My jesteśmy miłością
Teologia Teresy i Jana
Głęboka tęsknota
Wyzwolenie pragnień
Cum templo
Medytacja i kontemplacja
Trzy znaki i trzy rodzaje ducha
Psychologia nocy ciemnej
Ciemna noc współcześnie
Kontekst naszych czasów
7
9
21
47
69
109
141
159
Brzask
Nadejście świtu 187
Indeks rzeczowy
223
Przypisy
Indeks osób
Indeks biblijny
206
221
228
9
WP ROWA DZ ENIE
Nasza reakcja współczucia i słusznego oburzenia
na niesprawiedliwość życia (...) są, być może,
najpewniejszymi dowodami na istnienie Boga.
rabin Harold S. Kushner1
Gdy ludzie mówią o przechodzeniu przez ciemną noc
duszy, zwykle mają na myśli doświadczanie czegoś negatywnego. Niestety złe rzeczy przydarzają się wszystkim, niezależnie od tego, czy jesteś dobrą osobą, czy
nie, czy bierzesz odpowiedzialność za swoje życie
i z jakim skutkiem to robisz i czy skrupulatnie planujesz przyszłość. Co jednak pocieszające, przynajmniej w jakimś stopniu, dobre rzeczy też wszystkich
spotykają.
Na wstępie muszę wyznać, że nie mam wielkiej
wprawy w określaniu różnicy między dobrem i złem.
Widzę oczywiście, że w historii ludzkości wiele było
wydarzeń, które można jednoznacznie określić jako złe. Z perspektywy wewnętrznego doświadczenia
jednostek takie rozróżnienie przestaje jednak być dla
mnie wyraźne.
Niektóre wydarzenia czy rzeczy z początku wydają
się wspaniałe, ale z czasem stają się okropne, inne zaś
10
ciemna noc duszy
na pierwszy rzut oka wyglądają niedobrze, by potem
okazać się błogosławieństwem. W roku 1995 zdiagnozowano u mnie nowotwór. To była zła wiadomość. Ale
owo doświadczenie zbliżyło mnie do Boga i do kochających mnie osób tak bardzo jak nigdy wcześniej i to
było cudowne. Chemioterapia była dla mnie koszmarem, ale dzięki niej mogłem odzyskać zdrowie, więc
uznałem ją za dobrą rzecz. Później miałem odkryć, że
to prawdopodobnie ona spowodowała u mnie komplikacje kardiologiczne, które kazały mi stanąć w kolejce
do transplantacji serca. W pewnym momencie przestałem już dochodzić, co jest ostatecznie dobre, a co
złe. Naprawdę nie wiem.
I choć sama niewiedza może się czasem wydawać
niezbyt dobra, dla mnie jest jednym z darów ciemnej
nocy duszy. Zanurzenie w tajemnicy na początku może
być szalenie stresujące, ja jednak z czasem znalazłem
w tym niezwykłą ulgę. Niewiedza usuwa presję. Przestałem się zamartwiać tym, co zrobiłem dobrze, a co
nie tak, co spowodowało pozytywne doświadczenia,
a co skutkowało złymi, bo nie istnieje żaden sposób, by
się o tym dowiedzieć. Nie muszę też szukać duchowej
lekcji w każdym problemie, z jakim się zmagam. Oczywiście dostałem wiele takich nauk, ale one zostały mi
naturalnie dane w biegu życia; nie musiałem do nich
dochodzić ani planować żadnej z nich.
WPROWADZENIE
11
Jedną z najważniejszych dla mnie lekcji – i kolejnym
darem ciemnej nocy duszy – było uświadomienie sobie, że nie jestem w stanie kontrolować życia w takim
stopniu, w jakim bym tego chciał. To niełatwa nauka,
zwłaszcza dla biorących sprawy w swoje ręce – osób
takich jak ja, które myślą, że potrafią, i co ważniejsze,
że powinny panować nad różnymi rzeczami. Są ludzie,
którzy naturalnie płyną z prądem życia, radzą sobie ze
wszystkim jak potrafią i wciąż prą do przodu. Oni także mają swoje ciemne noce, chwile pogubienia i momenty bezsilności, ale się nie zadręczają. Tak czy owak
doświadczenie ciemnej nocy przynosi jakieś korzyści;
czy będzie to głębsze poczucie wolności, czy większa
otwartość, wrażliwość lub wdzięczność. Niewiedza
i brak kontroli są tak samo nieodłącznymi aspektami
doświadczenia ciemnej nocy duszy jak poczucie wolności i wdzięczności. One jednak pojawiają się dopiero
po tym, jak ciemna noc przeminie. Nadchodzą wraz ze
świtaniem.
Zanim Harold S. Kushner w roku 1981* opublikował swoją książkę Kiedy złe rzeczy zdarzają się dobrym
ludziom, niewiele osób żyjących poza murami klasztorów słyszało cokolwiek o ciemnej nocy duszy. Ci zaś,
Polskie tłumaczenie, autorstwa Małgorzaty Koraszewskiej, ukazało się w roku 1993 nakładem wydawnictwa Verbinum (przyp.
tłum.).
*
12
ciemna noc duszy
którzy spotkali się z tym określeniem, raczej łączyli je
z elitarnym fenomenem mistycznym, czymś zarezerwowanym dla największych świętych. Czasy się jednak
zmieniły i ciemna noc duszy zaczęła się stawać chwytliwym hasłem w kręgach duchowości popularnej (pop
spirituality). Funkcjonuje tam jako określenie wszelkiego rodzaju niepowodzeń, począwszy od poważnych
tragedii życiowych po mniejsze rozczarowania.
Decyzja o napisaniu tej książki wynikła po części
z przekonania, że oba rozumienia – zarówno to stare,
jak i nowe – są mylne. Ciemna noc duszy nie jest zarezerwowana dla świętych. Może się przytrafić każdemu
i wierzę, że na różne sposoby każdemu się przydarza.
Jest ona równocześnie czymś dużo bardziej znaczącym niż zwykłe niepowodzenie. Jest głęboką transformacją, krokiem w kierunku nieopisanej wolności i radości. I wcale nie musi być nieprzyjemna!
Jeśli Ty, Czytelniku, nie słyszałeś dotąd o ciemnej
nocy duszy, to mam nadzieję, że ta książka pomoże Ci
zrozumieć ją zarówno w historycznej perspektywie,
jak i, co nawet ważniejsze, w perspektywie Twojego osobistego życia. Ciemna noc jest w najwyższym
stopniu dobrą rzeczą. To aktualnie toczący się proces duchowy, podczas którego jesteśmy uwalniani od
swoich przywiązań, przymusów i umacniani do życia
i kochania w wolności. Istotnie, czasami takie porzuca-
WPROWADZENIE
13
nie starych nawyków jest bolesne, bywa nawet dewastujące, ale to nie dlatego noc nazwana jest „ciemną”.
Ciemność nocy nie wróży niczego złego, oznacza tylko,
że wyzwolenie następuje niepostrzeżenie, poza naszą
wiedzą i rozumieniem. Dzieje się w misterium, w tajemnicy i bez udziału świadomej kontroli. I z tego właśnie powodu może doprowadzić do zagubienia, może
wręcz przerazić. Ostatecznie zawsze przynosi jednak
korzyści.
M a ły zakonnik
Historia Teresy i Jana
To, że wspólne życie chrześcijan, żydów i muzułmanów
w zgodzie, w poszanowaniu różnic i dbałości o wspólne
sprawy nie jest czczym marzeniem, udowadniają wieki,
kiedy było ono faktem.
James Caroll1
Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie rzeczywiście żyli
w harmonii w czasie i miejscu „wspominanym jako
swoisty raj”. Określa się go czasem konwiwencji, czyli
„wspólnego życia”. Czas, o którym mowa, to okres pomiędzy IX a XII wiekiem, a miejsce – Hiszpania. Carroll
opisuje ów okres jako moment, w którym muzułmanie
otwarli swoje meczety dla chrześcijańskich praktyk
religijnych, a Żydzi byli nauczycielami chrześcijańskich
dzieci. Ta różnorodność, wzajemnie się inspirujące
współbycie wiar i kultur, stała się podwaliną słynnych
uczelni i zrodziła znanych w świecie myślicieli, między
innymi wspaniałego żydowskiego filozofa rabina Mojżesza Majmonidesa, który zamiast po hebrajsku postanowił pisać po arabsku.
22
ciemna noc duszy
Zbrojenia na tle religijnym, mające swoje źródła
poza terenem Hiszpanii, zaczęły w XII wieku dewastować tę konwiwencję, jednak jej pozostałości, jej
bogate dziedzictwo trwały jeszcze długo, na pewno do
XVI wieku, czyli do czasów Teresy z Ávili i Jana od
Krzyża. Jan i Teresa na wiele sposobów dziedziczyli
inspirującą schedę konwiwencji.
Janowi chyba już zawsze będzie się przypisywać
ideę ciemniej nocy duszy, choć ta koncepcja nie była
wyłącznie jego autorstwa. Jan przyznaje, że jest dłużnikiem wielu poprzedzających go myślicieli i autorów
tekstów, między innymi niezbyt rozpoznawalnego mistyka z VI wieku, znanego jako Pseudo-Dionizy, z którego pism pochodzi „promień ciemności”2. Ze wszystkich, którzy mieli jakiś wpływ na Jana, najważniejsza
była Teresa, nazywana przez niego duchową matką.
Mimo że rzadko wyraźnie się na nią powoływał, prawie wszystkie jego wyobrażenia i większość fundamentalnych pomysłów można znaleźć we wczesnych
tekstach Teresy. Aby więc zrozumieć znaczenie ciemniej nocy duszy, musimy zacząć od Teresy z Ávili.
Mały zakonnik
Teresa
23
Na surowym górskim obszarze centralnej Hiszpanii,
osiemdziesiąt kilometrów od Madrytu, znajduje się
starożytne, otoczone murami miasto, Ávila. Leży ono
nad rzeką Adaja, w dolinie pomiędzy dwoma łańcuchami górskimi: Sierra de Gredos na południu i Sierra
de Guadarrama na wschodzie. Tam, wczesną wiosną
1515 roku, urodziła się Teresa.
Był to ostatni rok panowania króla Ferdynanda.
Królowa Izabela zmarła dekadę wcześniej, tuż po powstaniu hiszpańskiej inkwizycji, wysłaniu Krzysztofa
Kolumba na podbój Nowego Świata i przyczynieniu
się, przez wygnanie Żydów z Hiszpanii, do formalnego końca konwiwencji. To był czas, kiedy Hiszpania
w osobie Balboa* zaczęła właśnie rościć sobie prawa
do Oceanu Spokojnego, skarby płynące z obu Ameryk
pokaźnie wzbogacały zaś jej skarbiec, czyniąc ją najbogatszym i najpotężniejszym mocarstwem na świecie.
W innym miejscu w Europie Leonardo da Vinci malował wtedy Mona Lisę, a Michał Anioł właśnie ukończył
rzeźbę Dawida. Kopernik rozwijał teorię, że to planeVasco Nunez de Balboa (1475–1519) – hiszpański odkrywca, gubernator na terenach podbitych i konkwistador. Pierwszy Europejczyk, który ujrzał Ocean Spokojny (nazwany przez niego Morzem
Południowym; przyp. tłum.).
*
24
ciemna noc duszy
ty wirują wokół Słońca, zaś dwa lata później Marcin
Luter wywiesił na drzwiach kościoła w Wittenberdze
swoje tezy.
Teresa urodziła się w bogatej rodzinie kupców
bławatnych. Jej dziadek był converso, Żydem zmuszonym przez inkwizycję do nawrócenia się na chrześcijaństwo. Ojciec Teresy zadbał o edukację wszystkich
swoich dwanaściorga dzieci, a zwłaszcza pilnował, by
córki uczyły się czytać i pisać – w domu, jako że nie
było wówczas powszechnej edukacji kobiet. Teresa
była bystra, pełna werwy, odważna i bardzo, jak wiele
dzieci w tamtych czasach, religijna. W wieku siedmiu
lat, zainspirowana lekturą żywotów świętych, razem
z bratem próbowała uciec z domu. Chcieli zostać męczennikami: „pójdziemy (...) do krajów Maurów, aby
tam ucięli nam głowę”. Zostali zatrzymani na granicy
miasta przez wuja, który odprowadził ich do domu
i zmartwionej matki. Terasa napisała później: „główną w oczach naszych przeszkodą było to, że mieliśmy
rodziców”3.
Gdy Teresa miała dwanaście lat, zmarła jej matka.
Niedługo potem ojciec zaczął zauważać, że zainteresowania córki się zmieniają: z duchowości na romanse
i, rzecz jasna, chłopców. Zatroskany przyszłością Teresy posłał szesnastoletnią córkę do szkoły prowadzonej
przez siostry zakonne. Nigdy nie chciał, aby wstąpiła
Mały zakonnik
25
do zakonu, i nie mógł przewidzieć, że jej namiętność
przerodzi się wkrótce w gorliwość do modlitwy i coraz
silniejsze powołanie do życia religijnego.
Wobec stanowczego sprzeciwu ojca Teresa musiała
się zmagać z decyzją o wstąpieniu do zakonu. Być może w związku z tym konfliktem zachorowała. Choroba
zaś, zresztą jedna z wielu, które miały ją trapić do końca życia, kazała jej opuścić szkołę. Prawie przez dwa
lata dochodziła do zdrowia, a jej powołanie do życia
zakonnego jeszcze się w tym czasie umocniło. W końcu, w wieku dwudziestu lat, przekonała ojca do swojego pomysłu i rozpoczęła nowicjat u karmelitanek.
Niecałe dwa lata po ślubach zakonnych ponownie
zachorowała, cierpiała na paraliż nóg, który na trzy
lata zrobił z niej inwalidkę. Dopiero w dwudziestym
siódmym roku życia, podczas modlitwy do św. Józefa,
doznała cudownego uzdrowienia. W tym samym roku
1542 niecałe 50 km od Teresy, w małej wiosce Fontiveros, urodził się św. Jan od Krzyża.
Jan
Ojciec Jana, podobnie jak ojciec Teresy, pochodził z rodziny bogatych kupców tekstylnych, ale rodzina wyrzekła się go, gdy poślubił matkę Jana – biedną tkaczkę
26
ciemna noc duszy
wywodzącą się z nizin społecznych. W związku z tym
Jan, inaczej niż Teresa, urodził się raczej w biednej rodzinie. Co gorsza, ojciec Jana zmarł krótko po jego narodzinach, zostawiając najmłodszego syna, jego matkę
i dwóch braci bez środków życia. Gdy jeden z braci także zmarł, prawdopodobnie wskutek niedożywienia,
matka Jana postanowiła się przeprowadzić do Medina
del Campo. Tam umieściła Jana w przykościelnym sierocińcu ze szkołą, gdzie został odżywiony i otrzymał
edukację. Jako nastolatek wyróżniał się w nauce, pracował też jako sanitariusz w szpitalu.
Prawdopodobnie od początku chciał wieść życie
zakonne, w każdym razie nie ma żadnych danych na
temat jego innych planów. Gdy miał siedemnaście lat,
rozpoczął edukację u jezuitów i znów osiągał świetne
wyniki. Zanim rozpoczął formalne teologiczne studia,
miał już wypracowaną opinię osoby wybitnej. Kierownik szpitala, w którym Jan pracował jako sanitariusz,
chciał, aby powrócił tam jako kapłan, jednak jego jezuiccy nauczyciele oczekiwali, że wstąpi do ich zakonu.
Jan zapragnął jednak bardziej kontemplacyjnego życia
duchowego i w 1563 roku wstąpił do nowicjatu karmelitów w Medina del Campo.